PoEzja Londyn

Page 1

Nr 17(100) / 3 - 9 May 2011

11

poezja londyn

poezja@mail.com 0 7939 965 569

wiersz gdzie będzie jutrzejszy dzień tam zacznie się wolność Będą szmery i dziwne dni I wciąż ten sam sen I ja gubię nadzieje na normalność A dni A życie gdzieś pędzi zasysa codzienność Jesteś gdzieś i czekasz na mnie Szukaj jestem blisko A chmury się kłębią Prósząc chlapiąc wiejąc Rozdmuchując liście I jak to bywa z końcem roku I początek, miesiąc i 17dni po, mrozi, grzeje i czasem wieje Rozgniata mnie kosmiczny robak i rozwali również ten piękny kraj Klatka została rzucona Kilkaset lat temu Wojna trwa bo rządzą ci którzy są faszystami, i pod dziwnymi pretekstami próbują nas zmusić do zmiany decyzji Nikt nie będzie tam chciał mieszkać Nikt nie urodzi dziecka, w kraju który jest skazany Nie przetrwa nikt kto jest prawdziwy i nikt nie będzie dumny że jest Polakiem… A nadzieję którą stracili Nigdy się nie odrodzi

autor: Tomasz Michał Wieliczko Bo z kogo? I tak to czasem jest że ludzie myślą o tym wszystkim pogardliwie, bo sami są zabłąkani, kolejne pokolenie bez szansy na wolność, na wolność nie na emigracji Oni widzą coś innego bez nacjonalizmów bez tradycji jedna wolność jedna rzeczywistość. Ale to wciąż jest to wciąż boli to brzemię Dlaczego jest nad nami od kilku wieków? jestem sobie tak tu patrząc na ten cały bałagan, wiele twarzy, wiele myśli Zaczyna się pewna nowa wielkość wiele mogłoby zniknąć i zacząć od nowa Wielkość sprawia, że wracają sny i wena Jest pewien rozgardiasz myślowy lecz ów problem zniknie jak we mgle Ludzka opieszałość nie zna granic Ale sny są głębsze i aktywniejsze

Bez nas miał nie istnieć Są takie chwile w naszym życiu, które nieodwracalnie przenoszą nas w inną rzeczywistość. Być może one właśnie tworzą w nas przestrzeń na poezję.

C

iągle aktualne pozostaje pytanie: Czy cierpienie jest niezbędnym czynnikiem sprawczym literatury? Odpowiedzi nie będzie. Na szczęście, bowiem człowiek jest nieodgadnioną istotą. Gdy już drzewa dendrytowe uspokoiły się nieco po nadmiernym przepływie neurotransmiterów, została cisza. Może nie samotność, a samo-bytność. Więc skóra, buty, kask, motor. Prędkość. Poczucie wolności. Tomasz Wieliczko nie przyjmuje reklamacji od życia. Nikt nie jest w stanie zmusić go do swoich racji, gdyż tak się składa, że on jest tym, który przyjeżdża wraz z grupą, by coś komuś wyjaśniać. Oczywiście jest to metafora. Oddaje jednak jego stosunek do świata. Jego poezja pochodzi z pogranicza snu. Nie ma tam jednak oniryczności. Nadmierna realność. Świat, który jest tuż obok. Zanurzenie w codzienności. Mijające chwile, jakże jednak ważne. Rozmowa, która nie jest już przekazem do konkretnej osoby, staje się zapisem naszego świata. Przechodzi do poezji. Ludzie odchodzą. Słowa pozostają. Ból codzienności zmienia się w metaforę życia. „A świat bez nas miał nie istnieć” - pisze. Wydruk z komputera precyzyjnie podaje moment zapisu. Noc. Klawiatura. On. Czego spodziewał się zapisując swoje myśli? Czy znów szukał ciszy? Czy ją tam odnalazł? Z twórcą tak bywa, że przychodzi

Kontrola aktywności jest nie skończona

Z teki plastyka – autor Sławomir Łuczyński

Aforyzmy

Fot. Archiwum prywatne

Adam Siemieńczyk

moment konfrontacji z publicznością. Recytacja. Pierwsze słowa rzucone jakby w powietrze. By tylko się od nich uwolnić. By zobaczyć, czy mają w sobie wystarczającą siłę, by dotrzeć do drugiej osoby. Kolejne wersy. Wiersz jeszcze się nie skończył, więc trzeba iść dalej. Jeszcze nie jest wiadomym, jaki będzie odbiór. I nagle magia. Sala zamiera. Słowo stworzyło ciszę już nie tylko podczas pisania, zaistniała ona również we wnętrzu odbiorcy. Więc to wszystko jest ważne! Kolejne linijki. Odległy wiersz staje się opisem życia ludzi mieszkających obok Tomasza. Zadziwienie, że ktoś będący obok jest w stanie to uchwycić. Scena zatrzymuje. Tomasz chce tam po-

zostać. Po cóż wracać do świata emigracyjnego, skoro tu jest jego własny? Skoro jak Wielki Wybuch ma on zdolność do kreacji innych galaktyk? Powrót jednak następuje. Życie płynie. Wypełnia się jednak słowem. Chwile poświęcone na tworzenie stają się cenne. A codzienność? Emigracja to świat, którego szukamy lub jesteśmy nań skazani. W jego przypadku stała się domem bardziej rzeczywistym, niż miejsce, które opuszczał. Tu zamieszkał. Szybkie motory, samotne przestrzenie. Wrastanie w pejzaż. Wzrastanie w pejzażu. Życie, które staje się poezją. Poezja, która staje się życiem. Oto Tomasz Michał Wieliczko, poeta.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.