9
Nr 37(120) / 11 - 17 October 2011
fot. Norbert Durał - Archiwum prywatne.
poezja londyn
Cel czy cela?
H
elikopter jako środek transportu do pracy endorfiny. Wiatrowa farma - dopamina. Duże zagęszczenie mężczyzny na jednym metrze kwadratowym - testosteron. Wspinaczka na szczyty wiatraków - adrenalina. Tęsknota za najbliższą osobą - serotonina. Organizm bombardowany coraz to nowym przepływem neuroprzekaźników. Czasem się zdaje, że elektrownia nie produkuje energii z wiatru, lecz wysysa ją z personelu zatrudnionego do obsługi. Nadmiar ludzi wokół. Brak prywatności. Minuta po minucie wystawiona na przestrzał wymuszonej obserwacji przez innych. Wiatr, który wywiał rzecz samą w sobie, doznania zmysłowe, myśl. Okno na świat pozbawione framug, murów, w których mogłoby być osadzone. Brak więc sufitu, dachu, możliwości schronienia. Szyba okna zdaje się być szkłem w REKLAMA
Co gubimy w pośpiechu - twarz czy maskę? Czy cela to żeński odpowiednik celu? Czy na wiatrowych farmach hodowane są chmury? celowniku. Sens życia przygląda się przez lunetę i gra w ruletkę. Rosyjską ruletkę. Okno zmienia się w lustro. Cóż w nim widać? Czy można tam sobie spojrzeć w oczy? Tylko wiatr. I nie uderza on w wiatraczne śmigi, leśne żagle Tadeusza Nowaka. Przewiewa on Norberta Durała. I choć mu się nie cni, to jest wycniony. Jak znaleźć oparcie w próżni? Co może być tą cząstką, która zbuduje pomost do świata? W mur można by uderzyć głową. Poczuć smak krwi, fizyczność. Można by kontestować. Jaką znaleźć podstawę w pustce, która pochłonęła nawet linię horyzontu; gdzie głuchnie dźwięk, a nawet świadomość możliwości jego użycia? Najważniejsze jest, by rozpocząć dialog. Do tego potrzebny jest rozmówca - on istnieje. Niezbędna jest jeszcze definicja siebie. W zawirowaniach świata o zgubienie się łatwo. Okazuje się również, że rzeczy
materialne są najbardziej ulotne - są tylko dodatkiem, nie istotą. Jak uchwycić siebie? Co jest tym czymś pewnym? Sen? Myśl? Zapis na papierze? Obraz wyłaniający się spomiędzy wierszy? Tu pojawia się twórczość. By dokonać zapisu należy zapomnieć o sprawach nieistotnych. Uwolnić się od zgiełku. Zagłębić się w poszukiwanie siebie. Twórczość poetycka nie jest pisaniem CV do pracodawcy. Pozwala ona na znajdywanie siebie, bez konieczności dążenia do prezentacji społecznie lub środowiskowo akceptowanych wymaganych założeń. Wiersz nie musi być skończonym nazwaniem, definicją. Może być poszukiwaniem. Może być sygnałem rozpoczętego dialogu. Poprzez zagłębienie się w siebie, jest paradoksalnie wyjściem
do drugiej osoby. Poezja zapisuje trudno uchwytne przebłyski myśli, odczuć. Sygnalizuje odbiorcy błyskawicznie. Poprzez krótką formę pozbawiona jest możliwości wielostronnej wypowiedzi, retuszu w celu znalezienia lepszej, bardziej akceptowalnej prawdy. Gdzie, kiedy rodzi się wiersz? Gdy od okna na świat przejdziemy do drzwi. Gdy wyjdziemy przez nie, zostawimy pustkę, a zabierzemy siebie.
Adam Siemieńczyk poezja@mail.com 0 7939 965 569
wiersz miałam dyżur kiedy ją przywieźli mówiła jestem taka lekka jak mgła nie dotykam ziemi stopami na skrzydłach unoszę się w dal pocałunkami latawce steruję zabierając je z sobą na plażę wtedy przyszli a było ich dwóch unieśli ją lekko fachowo ułożyli na obłoku troskliwie do mlecznej drogi kroplówki błękit nieba podpięli i usnęła pogodna i piękna dzisiaj na piasku mokrym od łez nie odnajdzisz jej stóp ślady kół wózka prowadzą do nikąd autorka: Joanna Janda