Book layout

Page 1


Bartłomiej Skrzyczek iii rok PG rok akademicki 2012/2013 Pracownia Liternictwa i Typografii Temat: Fikcja i fakt. Budowanie czytelności i znaczenia środkami typograficznymi. iii etap środki: krój pisma Palatino Linotype tekst 10/14,5; przypisy 8/14,5 jeden kolor, zdjęcia



ANTYŻYDOWSKIE NASTAWIENIE LOKALNEJ ADMINISTRACJI Pragnę podziękować Natalii Aleksiun za przetłumaczenie dla mnie tej książki, a także książki Davida Engela, z języka hebrajskiego.

Urzędy państwowe, jak wiadomo, działają opieszale i nie wysyłają okólników w odpowiedzi na indywidualne zażalenia. Musiało się więc uzbierać w Ministerstwie Administracji Publicznej sporo skarg, zanim zdecydowano się wreszcie rozesłać do wojewodów, pełnomocników okręgowych i prezydentów Warszawy oraz Łodzi pismo zatytułowane „W sprawie ustosunkowania się do obywateli narodowości żydowskiej”. Opatrzone datą 5 czerwca 1945 roku, wyszło z urzędu niespełna miesiąc po kapitulacji hitlerowskich Niemiec. Czytamy w nim między innymi: „Doszło do wiadomości Ministerstwa Administracji Publicznej, iż zdarzają się wypadki, że wojewódzkie i powiatowe władze i urzędy administracji ogólnej oraz urzędy samorządu terytorialnego nie kierują się przy załatwianiu spraw petentów narodowości żydowskiej należnym obiektywizmem. W bezpodstawnie negatywnym ustosunkowaniu się do tych spraw wymienionych władz i względów, zwłaszcza w utrudnianiu repatriantom żydowskim zajmowania należnych im mieszkań, przebija dość wyraźnie wysoce niedemokratyczna tendencja antysemicka. Ministerstwo Administracji Publicznej zwraca uwagę na to niepożądane zjawisko i zaznacza, że wszystkich lojalnych obywateli r.p., bez względu na ich narodowość i wyznanie, należy traktować jednakowo, tj. umożliwienia im [tak w oryginale] życia w ramach obowiązującego ustawodawstwa. W związku z tym Ministerstwo Administracji Publicznej zaleca Obywatelom


przestrzegać, ażeby podległe im władze i urzędy stosowały się do wskazań niniejszego pisma1.” W obliczu chaosu i zniszczeń wojennych biurokracja państwowa i samorządowa odgrywały bardzo ważną rolę w życiu osób prywatnych i nowo powstających instytucji. Dlatego należy zwrócić uwagę, że dyskryminacja Żydów przez urzędników, choć miała często formy z pozoru trywialne (vide przytoczone poniżej przykłady), nie była li tylko konsekwencją widzimisię poszczególnych ludzi i ich osobistych uprzedzeń. Obserwatorzy współczesnych wydarzeń rejestrują te zjawiska jako nastawienie lokalnych władz. Doktor Szlomo Herszenhorn, znany przedwojenny lubelski lekarz i działacz społeczny, działając jako jednoosobowy „Referat dla spraw pomocy ludności żydowskiej przy Prezydium Rady Ministrów” w sprawozdaniu za luty 1945 roku pisze: „Stosunek władz wyższych do ludności żydowskiej [w Krakowie] jest dobry. Zły jest stosunek władz podległych […]. W Łodzi […] stosunek władz do potrzeb ludności żydowskiej niezły […]. W Radomiu daje się zanotować nieprzychylny, a nawet wrogi stosunek organów wykonawczych do potrzeb ludności żydowskiej, nie bacząc na pozytywne ustosunkowanie się władz wyższej instancji [W województwie lubelskim] stosunek władz miejscowych do ludności żydowskiej na ogół poprawny, poza Chełmem Lubelskim i Kszczo-nowem [tak w oryginale, powinno być: Krzczonowem]; w Kszczonowie częste są łapanki uliczne na roboty wyłącznie tylko Żydów2.” 1

apk, uw 11, teka 1073.

2

żih, ckżp, Wydział Opieki Społecznej, 303A^III/24, Referat dla spraw pomocy ludności żydowskiej przy Prezydium Rady Ministrów, „Ósme sprawozdanie z dzia­łalności (za miesiąc luty 1945 r.).”

4

Jan Tomasz Gross


Trzy miesiące później z protokołu konferencji Komitetów Żydowskich województwa kieleckiego odbytej 14 i 15 maja 1945 roku dowiadujemy się, że w Kielcach „bezpieczeństwo dobre, władze dobrze ustosunkowane”, w Kozienicach natomiast „stosunek władz zły”, w Sandomierzu „stosunek władz niezbyt pozytywny”, w Skarżysku „pomocy ze strony władz miejscowych żadnej”, w Jędrzejowie „starosta Felis źle nastawiony”, w Chmielniku-Busku „stosunek władz niedobry”, we Włoszczowie „stosunek władz nieprzychylny”, w Starachowicach „ze strony władz nie otrzymano żadnej pomocy”. A już najgorzej było w Ostrowcu, gdzie, jeszcze niedawno urzędnicy wyrażali się, że w stosunku do Żydów obowiązują prawa niemieckie. Żydzi obozowicze boso i nago bez mieszkań lokowali się w ruinach domów. Były też wypadki zwyczajnego chuligaństwa, bito Żydów, a milicjanci stwierdzali: „możecie go bić, jak nie widzę3.” Co to właściwie znaczy, kiedy czytamy o „złym stosunku władz” do ludności żydowskiej? Ani Herszenhorn, ani Komitety Żydowskie nie szukali przecież dziury w całym. Nastawienie żydowskich instytucji do władz było pozytywne, co wyrażała nawet pisownia przyjęta w dokumentach produkowanych przez agendy komitetowe, gdzie słowo „władza” pisano dużą literą. Bo zresztą władza, im wyżej w hierarchii urzędowej, tym bardziej dbała o równouprawnienie obywateli. Na przykład pod koniec października 1945 roku map informowało wojewodę kieleckiego o postawie władz w Radomiu. 3 Adam Penkala, Sytuacja ludności żydowskiej na terenie województwa kieleckiego w maju 1945 roku, „Kieleckie Studia Historyczne” 1995, t. 13, s. 241­243.

Antyżydowskie nastawienie lokalnej administracji

5


„Starosta w Radomiu odnosi się wrogo do obywateli narodowości żydowskiej [i] stale odmawia przyjęcia delegacji ludności żydowskiej m. Radomia. Departament polityczny map prosi o zwrócenie uwagi ob. Staroście, że jako urzędnik państwowy powinien mieć równy stosunek do potrzeb obywateli bez różnicy przynależności narodowej, rasowej, religijnej, zgodnie z duchem demokracji państwowej4.” Pism, w których ministerstwo upominało w tej materii wojewodów, było więcej. Od wojewodów z kolei szły upomnienia adresowane do starostów, którzy tak albo inaczej tłumaczyli się ze swego postępowania lub zachowania podległych im urzędników5. Ale ludzie są tylko ludźmi i trudno jest zmienić ich postawy i przyzwyczajenia za pomocą instrukcji. A tuż po wojnie biurokracja państwowa dopiero powstawała i urzędnicy mieli większą autonomię choćby dlatego, że przy nawale roboty nikt pilnowaniem podwładnych za bardzo nie miał czasu ani ochoty się zajmować. „Decyzją Pana Staweckiego r.g.o. [Rada Główna Opiekuńcza, rgo, okupacyjna organizacja zajmująca się opieką 4

aan, map, B 1806/12, pismo Departamentu Politycznego do Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach z 30 października 1945. Na ten monit z ministerstwa starosta odpowiedział po dłuższym namyśle – 21 stycznia 1946 r. – że przyjmuje wszystkich interesantów, a jego sekre tarka wyjaśniła, iż kiedy delegacja z Komitetu Żydowskiego przyszła pierwszy raz, „ob. Starosta” miał ważne zebranie, które się przeągnęło, następnego zaś dnia, kiedy przyszła powtórnie, musiał akurat wyje chać w teren. Pismo z Komitetu Żydowskiego potwierdza, że istotnie, jego przedstawiciele byli tam dwa dni z rzędu, ale bez skutku, chociaż mieli obiecaną rozmowę (aan, map, B 1806/14­16).

5

6

apk, uw II, teka 1073.

Jan Tomasz Gross


społeczną, której nazwy użyto tutaj omyłkowo] zaprzestało z dniem dzisiejszym wydawać obiady dla tutejszej ubogiej ludności żydowskiej5.” – czytamy w piśmie z 1 marca 1945 roku skierowanym przez lokalny Komitet Żydowski „do Pana Prezydenta m. Ostrowca”. Jak się przekonamy, nie tylko przy tej okazji, jeśli Żydów traktowano gdzieś jako odrębną kategorię ludności, to zazwyczaj nie po to, żeby im ułatwić życie. „Obywatele ci – czytamy dalej – którzy powrócili z różnych obozów niemieckich, gdzie znosili ciężkie katusze, zostają bez żadnych środków do życia, jedynym ich pożywieniem jest ta zupa w rgo, odebranie im tego jest równoznaczne z wyrokiem śmierci głodowej. […] Prosimy więc Pana Prezydenta o poprawienie krzywdy i przywrócenie Żydom obiadów w rgo6.” Z kolei w Chrzanowie Urząd Miejski od pewnej chwili zaczął codziennie wysyłać Komitetowi Żydowskiemu zapotrzebowania na siłę roboczą. Na 5 lipca, na przykład, prosił: „o wyznaczenie dwunastu osób płci żeńskiej w celu zatrudnienia ich przy praniu bielizny żołnierzom Armii Czerwonej.” I nawet już to, że nie wypłacał obiecanego wynagrodzenia, nie miało takiego znaczenia jak sama forma „zapotrzebowania”, która „wzorem metod okupantów czyni Komitet Żydowski odpowiedzialnym za niedostarczenie osób w oznaczonym terminie i miejscu […]. Wezwania takie otrzymuje jedynie ludność żydowska za pośrednictwem Komitetu, przez co Zarząd Miejski w Chrzanowie kontynuuje tradycje okupanta, który z ludnością żydowską porozumiewał się za pomocą Judenratu6.” 5

apk, uw II, teka 1073.

6 apk, uw II, teka 1073.

Antyżydowskie nastawienie lokalnej administracji

7


rynek i urząd miejski w Chrzanowie, 1946 r.

ludność żydowska przed sklepem w Chrzanowie, luty 1946 r.

8

Jan Tomasz Gross


Miejska Rada Narodowa w Ostrowcu też wysyłała pisma do lokalnego Komitetu Żydowskiego, wzywając Żydów na roboty7. Inne przykłady uprzedzeń urzędników, odnotowane w piśmie Komitetu Żydowskiego do wojewody lubelskiego z marca 1946 roku („Zanotowaliśmy szereg wybryków antysemickich wśród niektórych funkcjonariuszy państwowych, z którymi stykamy się w naszej codziennej pracy”), też same przez się i każdy z osobna nie robią specjalnego wrażenia: „W ubiegłym tygodniu jedna z naszych urzędniczek biurowych zwróciła się do Oddziału Hipotecznego przy Sądzie Grodzkim w Lublinie w sprawie wydania jej odpisu metryki urodzenia dla odbywającego służbę wojskową w Koszalinie podoficera Żyda. Funkcjonariusz sądowy, nie zdając sobie sprawy, że ma do czynienia z interesantką Żydówką, zapytał: „Jak pani może załatwiać sprawę dla Żydów?8.” Albo: […] „członek naszego zarządu ob. Zyskind, b. uczestnik walk partyzanckich o niepodległość Polski, zwrócił się do pur-u [Państwowego Urzędu Repatriacyjnego] w sprawie wydania mu zaświadczenia kierującego go na Zachodnie tereny celem osiedlenia się. Urzędniczka odmówiła, twierdząc, że zaświadczeń takich już się nie wydaje. W tej samej chwili zgłosił się drugi obywatel, narodowości polskiej, który poprosiwszy o takie zaświadczenie, bez 7 apk, uw II. teka 1073, pismo z Powiatowego Komitetu Żydowskiego do Wydziału Społeczno­Politycznego Województwa Krakowskiego z 11 lipca 1945. 8 „Polecamy przysłać 20 pracowników do Zarządu Miasta w celu wykonania pracy w związku z zakopaniem słupów elektrycznych. Zgłosić się pokój nr 20” (ZIII, CKŻP, Wydział Organizacyjny, 304/5, 20 sierpnia 1945).

Antyżydowskie nastawienie lokalnej administracji

9


ludność żydowska w Lublinie, luty 1946 r.

żydowskie dzieci pchają wzek z chlebem, przeznaczony do późniejszej dystrybucji, Chrzanów, wrzesień 1945 r.

Jan Tomasz Gross 10


kwestii je otrzymał. Wzburzony takim zachowaniem się, ob. Zyskind zwrócił się z kolei do kierownika pur-u, który polecił urzędniczce wydać zaświadczenie, co też ta uczyniła9.” I choć były partyzant nie dał sobie w kaszę dmuchać i załatwił, co mu było potrzebne, studiującemu te materiały nasuwa się pytanie: ile osób odchodziło codziennie z kwitkiem od okienka w jednym z setek urzędów państwowych tylko dlatego, że były Żydami i miały „zły” wygląd? „Podaję do wiadomości Komitetu – pisała w grudniu 1945 roku niejaka pani Nassowa – że w dniu dzisiejszym przy wykonywaniu czynnoduzbowych zetknęłam się z następującym faktem antysemityzmu ze strony pracownicy Ośrodka Zdrowia w Lublinie”. Nassowa pracowała w żydowskiej ochronce i otrzymała przydział na dwadzieścia litrów tranu dla dzieci będących pod opieką Komitetu Żydowskiego. „W Ośrodku Zdrowia, dokąd zajechałam dorożką z ob. Hermanem, który pomagał mi w transportowaniu naczynia – relacjonowała Nassowa — przyjęła mnie jakaś pani w wieku lat czterdzieści parę, siwa, prawdopodobnie jedna z kierowniczek, która spojrzawszy na wystawiony mi dokument, oświadczyła: „Na to ja chodziłam przez trzy miesiące po tran, żeby starać się dla żydowskich dzieci. Nie dam im tranu”. Mimo moich perswazji, że dzieci żydowskie korzystają w tym samym stopniu z opieki państwa, twierdziła wciąż, że dzieciom żydowskim tranu nie da. Działo się to w obecności innych pracownic Ośrodka, z których jedna starsza radziła tran wydać. Osoba, z którą 9

Wojewódzki Komitet Żydów Polskich w Lublinie, „Memoriał w sprawie bezpieczeństwa życia i mienia żydostwa lubelskiego do Obywatela Wojewody”, 25 marca 1946 (ŻIH, CKŻP, Wydział Organizacyjny, 304/21).

Antyżydowskie nastawienie lokalnej administracji 11


rozmawiałam, oświadczyła mi na zakończenie: „Dam tran, jak dr Rupniewski przydzieli mi drugą beczkę”. W tym stanie rzeczy udałam się ponownie do Urzędu Zdrowia, gdzie przedstawiłam przebieg sprawy nacz. dr. Kwitowi. Dr Kwit zatelefonował do Ośrodka, po czym wystawił mi drugi dokument na dwadzieścia litrów tranu do Apteki Głównej na ul. Narutowicza. W aptece tej tran bez przeszkód mi wydano10.” Niby nic takiego, zajście z gatunku „jedna pani drugiej pani”, tyle tylko że zamiast załatwić coś w godzinę i bez kłopotu, pani Nassowa musiała poświęcić na tę sprawę pół dnia. Wyobraźmy sobie tysiące takich zetknięć z urzędnikami, dzień w dzień, żydowskich petentów, którzy po pewnym czasie już nie spodziewają się innego traktowania przez państwo (nie wspominając już o poczuciu upokorzenia, jakie takim wypadkom musiało towarzyszyć), a odsłonimy kolejny aspekt wyobcowania Żydów w Polsce tuż po wojnie. I jeszcze jeden incydent, z początku lipca 1945 roku, który znowu miał miejsce w Chrzanowie. Referent rejestracji przy Milicji Obywatelskiej zażądał od ob. Schnitzer Gusty, która wróciła z obozu, ażeby udowodniła tożsamość przez jednego świadka, który ma stwierdzić identyczność, oraz że przed wojną mieszkała w Chrzanowie. Gdy ob. Schnitzer Gusta przedstawiła referentowi wymienionego działu jako świadka Przewodniczącego 9 Wojewódzki Komitet Żydów Polskich w Lublinie, „Memoriał w sprawie bezpieczeństwa życia i mienia żydostwa lubelskiego do Obywatela Wojewody”, 25 marca 1946 (ŻIH, CKŻP, Wydział Organizacyjny, 304/21). 10 „Do Wojewódzkiego Komitetu Żydów Polskich w Lublinie”, 9 grudnia 1945 (żiii, ckżp, Wydział Organizacyjny, 304/22). „Do Wojewódzkiego Komitetu Żydów Polskich w Lublinie”, 9 grudnia 1945 (żih, ckżp, Wydział Organizacyjny, 304/22).

12 Jan Tomasz Gross


Powiatowego Komitetu Żydowskiego w Chrzanowie ob. Bachnera Lesera, wspomniany referent oświadczył w obecności świadka, że do przedstawionego mu świadka nie ma zaufania i że zaufanie ma tylko do świadka pochodzenia nieżydowskiego i tylko wówczas zarejestruje, gdy wymieniona ob. przedstawi mu takiego świadka. Na uprzedzenia Milicji Obywatelskiej narzekały, jak już pisałem, Komitety Żydowskie w całej Polsce11. W tym wypadku trudno nawet tłumaczyć postawę milicjanta próbą obrony administracji przed nawałem żydowskich rewindykacji, jako że zaraz po wyzwoleniu na terenie całego powiatu chrzanowskiego znajdowało się w sumie zaledwie stu pięciu Żydów.Natomiast łatwo sobie wyobrazić, że w czasach kiedy załatwienie niemal każdej sprawy wymagało odtworzenia akt i wizyty w urzędzie celem zdobycia odpowiedniego zaświadczenia, takie złośliwości solidnie komplikowały życie społeczności wystawionej na uprzedzenia urzędników. Oczywiście, administracja państwowa w okresie odbudowy miała inne, ważniejsze 11 Oto, na przykład, kolejny fragment cytowanego wcześniej sprawozdania doktora Herszenhorna z lutego 1945 roku: „[…] we wsi Rozalin, gmina Baranów, w dniu 11 II br. wymordowano rodzinę żydowską składającą się z trzech osób, a meldujących o tej zbrodni sołtys i Milicja miejscowa odprawili szyderczym śmiechem. Delegaci ze Zwolenia, powiatu kozienickiego, żalili się na zły stosunek do Żydów Władz miejscowych, szczególnie komendanta w Zarządzie gminnym i Milicji, że dla Żydów są w Polsce tylko trzy miasta do zamieszkania: Lublin, Włodawa i Żelechów. Milicja tamtejsza nie tylko nie bierze Żydów w obronę przed napadami, jakie mają miejsce, lecz wręcz przeciwnie, sama bierze udział w szykanowaniu ludności żydowskiej” (ZIH, CKŻP, Wydział Opieki Społecznej, 303/VIII/24). Więcej na temat stosunku Milicji Obywatelskiej i Urzędów Bezpieczeństwa do Żydów piszę w rozdziale szóstym.

Antyżydowskie nastawienie lokalnej administracji 13


zajęcia niż dokuczanie Żydom, a władze centralne – jak na to wskazują choćby cytowany poprzednio okólnik Ministerstwa Administracji Publicznej czy monity rozsyłane przez wojewodów – były na problemy dyskryminacji wyczulone. Ale zwykły obywatel miał do czynienia przede wszystkim z administracją na szczeblu lokalnym, a tu sprawy często wyglądały tak jak w przytaczanych przykładach. I choć można się było poskarżyć i odwołać do wyższych instancji, to jednak wymowa takich powtarzających się zderzeń z rzeczywistością była szokująca, bo w końcu c’est le ton, qui fait la chanson. Jan Tomasz Gross

Jan Tomasz Gross 14


AntyĹźydowskie nastawienie lokalnej administracji 15


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.