MEDIAPACK
'16
PLACE
PLACE
MEDIAPACK
'16
Na początku było MIEJSCE Antropologowie dowodzą, że ludzie rozmaitych kultur różnią się sposobem, w jaki dzielą świat. Dla jednych granice percepcji rozciągają się aż po horyzonty abstrakcyjnych pojęć: mil, kilometrów, lat świetlnych. Inni - jak Afrykańczycy z plemienia Ewe - opisując otaczającą ich rzeczywistość, ograniczają się do skali kciuka swojej prawej dłoni. Dla wszystkich, ostatecznym punktem odniesienia w opisie świata pozostaje miejsce, w którym żyją.
o NAS PLACE, to magazyn, w którym pokazujemy przestrzenie oraz wartości, jakie nadali im ludzie. Na papierowych i elektronicznych stronach wydawnictwa, jak na prawdziwym miejskim placu, pojawiają się nieprzeciętni bohaterowie, którzy zdecydowali się pokazać nam swój dom, rodzinę, miejsce pracy, podzielić się swoimi pasjami. PLACE jest niezwykły, podobnie jak miejsce, z którego się wywodzi. Osiedle Bażantowo, rozległy kompleks mieszkalny, to jedno ze stu najlepszych miejsc do zamieszkania w Polsce (ranking tygodnika WPROST).
PLACE
DR HAB. KRZYSZTOF FICEK Specjalista ortopeda traumatolog, specjalista medycyny sportowej, profesor Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Lekarz reprezentacji Polski w różnych dyscyplinach (m. in. w hokeju na lodzie, kolarstwie, biathlonie i judo). Współzałożyciel i członek zarządu Europejskiego Towarzystwa Treningu Sportowego i Terapii. Założyciel ośrodka medycznego Galen-Ortopedia w Bieruniu, Fundacji Galen i współzałożyciel Galen Rehabilitacji, która od września tego roku prowadzi działalność także w Bażantowo Sport.
PRZYSTANEK BAŻANTOWO PĘTLA SZYBKI TRAMWAJ POŁĄCZY OSIEDLE BAŻANTOWO Z BRYNOWEM / SZKOŁA KATOLICKA O SZKOLE KATOLICKIEJ W WYDANIU ZAKONU PIJARÓW ROZMAWIAMY Z NOWYM DYREKTOREM SZKOŁY PIJARSKIEJ W KATOWICACH / NEPAL CIĘ POTRZEBUJE WAKACJE W CHORWACJI, WŁOSZECH I FRANCJI? REJS PO MORZU ŚRÓDZIEMNYM? OBJAZDÓWKA PO SKANDYNAWII? TO WSZYSTKO JUŻ BYŁO. TERAZ JEDŹ DO NEPALU. NEPAL CIĘ POTRZEBUJE / ▼ RUSZAMY SIĘ CORAZ WIĘCEJ: BIEGAMY, PŁYWAMY, JEŹDZIMY NA ROWERZE, A ORTOPEDZI I REHABILITANCI MAJĄ PEŁNE RĘCE ROBOTY
MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO JESIEŃ/ZIMA 2015 ludzie / architektura / design / sport / zdrowie / nakład: 5000
ISSN 2299-7202
KRZYSZTOF FICEK
5
POSPOLITE RUSZENIE
MY PLACE
PLACE
MY PLACE
MARZENIA DODAŁY MU SKRZYDEŁ
Dzisiaj młody człowiek, który marzy o lataniu ma łatwiejszy start? Zdecydowanie tak. Powstało wiele prywatnych szkół, które pomagają w finansowaniu szkolenia i jeśli tylko ktoś naprawdę tego chce, to nie powinien mieć większych problemów w zdobyciu licencji, na której mu zależy. W rozwoju pasji pomagają też zaawansowane i ogólnodostępne symulatory lotu, dzięki którym można poznać działanie przyrządów oraz procedury obowiązujące w lotnictwie.
Czyli problem sprowadza się do przekonania rodziny? To zależy. Moi rodzice zawsze mi pomagali, a na zaczepki sąsiadów, czy nie boją się o syna zawsze odpowiadali, że lepiej, aby siedział w samolocie niż pod budką z piwem. W pewnym sensie zaraziłem ich moją odwagą. Do te-
go stopnia, że kilka lat po tym, jak wyjechałem z Polski, oni także zdecydowali się na emigrację i to do północnej Szwecji – aż w okolice koła podbiegunowego.
Skąd bierze się twoja odwaga? Z marzeń. Głęboko wierzę w to, że jeśli czegoś bardzo chcesz, to cały wszechświat ci w tym pomaga. I mam na to dowody!
Rzeczywiście, skuteczność spełniania marzeń masz wysoką. Aż strach pomyśleć, co teraz chodzi ci po głowie… Najlepsi piloci mają nawet około 50 lat. Ja mam dopiero 31 i na pewno nie zrezygnuję z latania. A jeśli chodzi o marzenia, to mam już pewien pomysł na emeryturę – w Wielkiej Brytanii jest muzeum samolotów, w którym mają egzemplarze wykorzystywane w czasie I i II wojny światowej. To są naprawdę wyjątkowe maszyny i mogą nimi latać tylko najlepsi.
Skąd bierze się ta skuteczność realizowania marzeń? Kilka razy dokonałem w swoim życiu gruntownego restartu. Najpierw rzuciłem wszystko i wyjechałem do Anglii, żeby zostać pilotem akrobacyjnym. Potem zrobiłem licencję pasażerską, a kiedy wreszcie przesiadłem się z akrobacji do najszybszej serii wyścigowej świata, zdecydowałem się na rok przerwy i w Red Bull Air Race wystartuję dopiero w 2016 roku.
Kolejna trudna decyzja? Kiedy po raz pierwszy w życiu byłem na pokazach lotniczych akrobacje kręcił Janusz Kaspe-
ISSN 2299-7202
ŁUKASZ CZEPIELA JEST PIERWSZYM POLAKIEM W RED BULL AIR RACE, NAJSZYBSZEJ SERII WYŚCIGOWEJ ŚWIATA. TAM, GDZIE INNI MDLEJĄ, GDZIE PARALIŻUJE ICH STRACH I ZAWODZI ORIENTACJA, ON JEST U SIEBIE. W NIEWIELKIM SAMOLOCIE LECĄCYM Z PRĘDKOŚCIĄ 350 KM/H MIĘDZY 25-METROWYMI PYLONAMI MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO WIOSNA 2015 ludzie / architektura / design / sport / zdrowie / nakład: 5000
wać. Rodzice zapakowali mnie do autobusu i po kilkunastogodzinnej podróży wysiadłem na dworcu w Londynie (tak, to był mój pierwszy wyjazd za granicę). Moja praca polegała na tym, że zaprowadzałem i odbierałem dzieci ze szkoły oraz opiekowałem się nimi popołudniu. Szczęśliwie, ich ojciec nie wymagał ode mnie, abym sprzątał i gotował w czasie, kiedy maluchy się uczyły, więc codziennie od 9 do 15 miałem wolne. Dosłownie 10 minut drogi spacerem od szkoły było lotnisko, gdzie zostałem mechanikiem lotniczym. Dopiero praca na dwa etaty pozwoliła mi ukończyć kursy akrobacyjne. Znalazłem grupę, z którą chciałem latać i zacząłem od wolontariatu. Zresztą podobnie było w przypadku początków w Red Bull Air Race.
KATOWICE ŻYCIA CODZIENNEGO ROZMAWIAMY Z PREZYDENTEM KATOWIC, MARCINEM KRUPĄ / PRZEZ BŁOTA MALEZJI RELACJA Z JEDNEGO Z NAJTRUDNIEJSZYCH RAJDÓW PRZEPRAWOWYCH ŚWIATA / POMAGAMY PARAOLIMPIJCZYKOM RAZEM ZE SPORTOWCAMI NIEPEŁNOSPRAWNYMI WALCZYMY O SPONSORÓW I TRANSMISJĘ IGRZYSK PARAOLIMPIJSKICH / MIESZKANIA Z SERWISEM JEST SPOSÓB NA KOMFORTOWĄ I BEZPIECZNĄ STAROŚĆ / ▼ PIERWSZY POLAK W RED BULL AIR RACE TRENUJE W BAŻANTOWO SPORT
ROZMAWIA: BARTŁOMIEJ WNUK ZDJĘCIA: RED BULL
ĆWICZ JAK CZEPIELA W BAŻANTOWO SPORT Łukasz Czepiela na co dzień trenuje w Bażantowo Sport, by – jak sam mówi – przygotować swoje ciało do zawodów. Przeciążenia od –8 do 10 g są bardzo wymagające, bo ciało staje się dziesięciokrotnie cięższe, co oznacza, że przy niektórych manewrach waży nawet 750 kg! Ćwiczenia Łukasza opierają się głównie na zmaganiach z własną wagą, bo podczas dużych przeciążeń najważniejsza jest stabilizacja. Najczęściej pilota można spotkać w Bażantowo Sport z piłką szwajcarską, ponieważ stanie i przysiady na piłce rozwijają głębokie mięśnie brzucha. Pomagają też tradycyjne brzuszki i ćwiczenia z TRX-em.
rek. Pamiętam ślizg na ogon – kiedy samolot leci pionowo do góry, wytraca prędkość i spada tyłem, jakby na wstecznym. W pierwszej chwili laik ma wrażenie, że coś poszło nie tak i pilot zaraz się rozbije, a tak naprawdę to tylko bardzo widowiskowa akrobacja. Pilot robi ich jeszcze trochę zanim wyląduje i pokaz dobiegnie końca. ■
Bartłomiej Wnuk: Normalny człowiek mdleje tam, gdzie ty zaczynasz czuć, że żyjesz: w kabinie niewielkiego samolotu lecącego z prędkością 350 km/h między 25-metrowymi pylonami. Zawsze lubiłeś adrenalinę? Łukasz Czepiela: Kiedy spotykam się ze znajomymi, to jestem cichy, spokojny i nie wystaję z tłumu. Ale jak tylko przyjadę na lotnisko, to moja pewność siebie startuje jak rakieta i staję się zupełnie innym człowiekiem.
Nie wierzę, że nie miałeś problemu z przeciążeniami. Podobno te w Red Bull Air Race wyjątkowo dają w kość. W Red Bull Air Race piloci są narażeni na działanie przeciążeń od od –8 do 10 g, co oznacza, że podczas lotu moje ciało waży nie 75 a nawet 750 kg. „Ciężka” staje się nawet krew, która nie dopływa do serca, więc oprócz pełnej koncentracji na pilotażu, trzeba jej w tym pomóc.
W jaki sposób? Po raz pierwszy zrobiło mi się ciemno przed oczami podczas lotu na „akrobacie”, kiedy robiliśmy figurę z dwiema pętlami z rzędu. Wrażenie nie było przyjemne, więc zacząłem kombinować, jak się mu oprzeć. Mimo że już
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO
ŁUKASZ CZEPIELA Pilot akrobacyjny, który dzięki udziałowi w klasie Challenger Red Bull Air Race rozwija skrzydła na arenie międzynarodowej. W przeszłości pełnił funkcję szefa zespołu w renomowanej brytyjskiej grupie akrobacyjnej Honda Dream Team. Kiedy nie pochłania go latanie po świecie, szuka adrenaliny, uprawiając wędrówkę lub wspinaczkę skałkową. Jest także zapalonym pływakiem. wiosna 2015
7
ŁUKASZ CZEPIELA
MARZENIA DODAŁY MU SKRZYDEŁ
wiosna 2015
PLACE TO SEE SIĘGAMY DO MODOWYCH KORZENI
Z JEŹDZIECKIM RODOWODEM JEŹDZIECTWO ZNAJDUJE W POLSCE CORAZ WIĘCEJ ZWOLENNIKÓW. TAKŻE TYCH, KTÓRZY KORZYSTAJĄ Z JEGO BOGACTWA PO CZĘŚCI NIEŚWIADOMIE – WYBIERAJĄC ELEMENTY GARDEROBY, KTÓRE SWÓJ RODOWÓD MAJĄ WŁAŚNIE W JEŹDZIECTWIE – PISZE URSZULA SZAJTER, WŁAŚCICIELKA SALONU JEŹDZIECKIEGO AWIL HORSE
Wybierając odzież stricte jeździecką, warto zajrzeć na półki i wieszaki firmowane przez markę Animo, która oferuje trzy różne linie ubrań: golf, jeździectwo i czas wolny o wspólnym mianowniku: świetne samopoczucie i modny styl. Elastyczność tkanin wykorzystywanych przez Animo sprawia, że ciało jest nieskrępowane podczas jakiegokolwiek ruchu a ich specjalna kompozycja zapewnia stałą temperaturę ciała. Co ciekawe, stosowane przez Animo srebrne przędze uwalniają duże ilości jonów, które są bardzo skuteczne w walce z rozprzestrzenianiem się bakterii będących źródłem nieprzyjemnych zapachów. Animo to włoska marka, która wyróżnia się nie tylko zaawansowaną technologią, ale również najmodniejszymi trendami i kolorami. Stroje tej marki mają typowy urok produktów z włoskim rodowodem. Znajdują zastosowanie nie tylko w sporcie, ale i w codziennym użytkowaniu.
NAKRYCIA GŁOWY NAWIĄZUJĄCE DO JEŹDZIECKIEGO TOCZKA, stylowe podkolanówki w romby, marynarki z łatami na łokciach, wymyślne kamizelki i skórzane rękawiczki – to elementy stroju, które moda zaczerpnęła wprost od dżokejów
KONIEC ŚWIATA 2012 ROKU ZWIĄZANY Z NAGŁYM PRZEBIEGUNOWANIEM ZIEMI NIE NASTĄPIŁ. I ZAPEWNE ZA MOJEGO ŻYCIA NIE NASTĄPI – CHOĆ NIEZAPRZECZALNYM FAKTEM JEST NIEWIDOCZNE GOŁYM OKIEM PRZEMIESZCZANIE SIĘ BIEGUNÓW MAGNETYCZNYCH ZIEMI O KILKADZIESIĄT KILOMETRÓW ROCZNIE. PODRÓŻUJĄC, MOGĘ ZA TO OGLĄDAĆ NA WŁASNE OCZY EKONOMICZNE PRZEBIEGUNOWANIE NASZEGO GLOBU
PRZEBIE GUNO WANIE
PLACE TO LIVE
według Piotra Płoskonia
ZDJĘCIA: PIOTR PŁOSKOŃ
Najbardziej widocznym wpływem jeździectwa na modę codzienną są oficerki, czyli kozaki na płaskiej podeszwie z okrągłym i delikatnym czubkiem, osadzone na niewysokim obcasie. Lubimy oficerki, bo mocno przylegają do nogi, wyglądają zgrabnie i pasują niemal do wszystkiego. Modne pozostają też jeździeckie sztyblety – sięgające za kostkę buty na płaskim obcasie, o wydłużonych noskach, z nierozcinaną cholewą. Fashionistki nie pogardzą nimi do legginsów czy rajstop. Popularne, choć moda na nie wraca falami, są także spodnie wzorowane na bryczesach, które zestawia się najczęściej z koszulą, obcisłą bluzką lub dopasowaną marynarką – najlepiej z łatami na łokciach. Dużym zainteresowaniem, też co jakiś czas, cieszą się również nakrycia głowy inspirowane jeździeckim toczkiem. Po lekkich modyfikacjach stanowią modny i stylowy dodatek. Salon Jeździecki Awil Horse Katowice, ul. Puchały 6 www.awilhorse.pl
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO
NA KOŃ, CZYLI WARTO SPRÓBOWAĆ JEŹDZIECTWA
HIT Z KOŃSKIM AKCENTEM Choreografia muzycznego hitu 2012 roku – „Gangnam style” Koreańczyka Psy jest inspirowana jeździectwem. Taniec, który na całym świecie tańczyły miliony ludzi (nawet ambasador Polski w Chinach!) przypomina ujeżdżanie konia! Na tym kończą się skojarzenia – nawiązań do jeździectwa próżno szukać w tekście piosenki.
Materiały Prasowe
wiosna 2013
Jazda konna zalicza się do sportów ekstremalnych, ale przy przestrzeganiu podstawowych zasad bywa bardzo relaksująca. Samo przebywanie i obcowanie ze zwierzęciem daje nam spokój, radość i satysfakcję. Na początku przygody z końmi należy oczywiście znaleźć ośrodek jeździecki zatrudniający doświadczonych instruktorów posiadających odpowiednie kwalifikacje. Niestety w Polsce bardzo często jest to bagatelizowane, a my nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że uczą nas osoby nieposiadające ważnych dokumentów i umiejętności. Kiedy już zdobędziemy doświadczenie, będziemy mogli udać się na samodzielne przejażdżki po lesie, łąkach, co z pewnością przełoży się na niezapomniany wypoczynek i pogodę ducha.
15
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO
Przed laty rozpocząłem moje spotkania z Azją, kierując swoją uwagę szczególnie ku Indochinom. Rejon ten jawił mi się jako kraina zapomniana przez Boga, tkwiąca w cywilizacyjnym średniowieczu. Okres osłabienia, a później niszczenia osiągnięć liczącej trzy tysiące lat cywilizacji, przechodziły jeszcze niedawno Chiny. Do czasu boomu naftowo-gazowego obszarem stagnacji pozostawał Bliski Wschód, niegdyś kolebka matematyki i medycyny. Turyści z Ameryki, Europy, Japonii, odwiedzając dzisiaj te rejony świata, czują się jak przybysze z cywilizacyjnych skansenów – z miejsc, które w zeszłym wieku tworzyły podwaliny globalnej wioski, a dziś zostały zmarginalizowane na ekonomicznej mapie świata. Zadłużone, ubezwłasnowolnione pseudodemokratycznymi regulacjami, są niemymi obserwatorami galopującego przemieszczania się bieguna ekonomicznego z zachodu na wschód. Odwiedzając gospodarczych gigantów Azji, śledzę tempo zmian w przeciągu dziesięciolecia. Nieuchronnym wydaje się być przejęcie przez Chiny w 2030 roku pałeczki lidera światowej ekonomii. Jednak pierwszą przystanią bieguna ekonomicznego, który przemieszcza się z zachodu na wschód, jest rejon Zatoki Perskiej.
W szóstym stuleciu przed naszą erą, w nieodległym Babilonie, król Nabuchodonozor II zbudował dla swojej ukochanej królowej Amytis przepiękne wiszące ogrody. Ogrody Semiramidy, bo o nich mowa, swą niezwykłością budziły podziw i zdumienie współczesnych. Dziś równie szokujące dzieła powstają w krajach Bliskiego Wschodu. ÓSMY CUD ŚWIATA ARCHITEKTURY W Zjednoczonych Emiratach Arabskich, na terenach skrajnie nieprzyjaznych jakimkolwiek formom życia, rosną nowe cuda architektury. Wyrwane pustyni, nawodnione tereny stają się jednym z najdynamiczniej rozwijających się rejonów świata. Liczące pół wieku temu niespełna 50 tys. mieszkańców miasto Dubaj jest obecnie jednym z największych placów budowy świata. Szacuje się, że na terenie ZEA pracuje 30 proc. dźwigów świata, z czego większość w Abu Dhabi i Dubaju. Liczyłem wielokrotnie żurawie widoczne z jednego miejsca i… gubiłem się na etapie drugiej setki. To chyba jedyne miejsce na świecie, gdzie można spotkać prawdziwy las dźwigów. W obliczu ubywających w wielkim tempie zasobów ropy naftowej, z końcem ubiegłego wieku
wiosna 2013
21
PLACE
MEDIAPACK
'16
nasi CZYTELNICY PLACE powstał z myślą o ludziach ponadprzeciętnych – aktywnych i nowoczesnych poszukiwaczach i kreatorach nowych trendów z aglomeracji śląskiej. Jesteśmy jedynym tak wyjątkowym magazynem na Śląsku, który dzięki starannie zaplanowanej dystrybucji dociera wyłącznie do wyselekcjonowanych miejsc i ludzi. Każdy numer magazynu PLACE trafia do skrzynek pocztowych wszystkich mieszkańców Osiedla Bażantowo, do Klubowiczów największego centrum sportowego w regionie – Bażantowo Sport oraz do Klientów Centrum Handlowego Bażantowo. Część z 5000 egzemplarzy każdego wydania PLACE jest także wysyłana imiennie do najbardziej wpływowych osobowości na Śląski – menadżerów firm wchodzących w skład Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, polityków, lekarzy, prawników, dziennikarzy i ludzi kultury. W kolportażu magazynu uczestniczą również nasi Partnerzy – najlepsze biurowce, restauracje i salony samochodowe z regionu. PLACE jest także dodawany do zakupów w wybranych sklepach Galerii Katowickiej (m.in. iSpot, Tommy Hilfiger, Douglas, Wittchen). Skuteczna dystrybucja w połączeniu z najwyższą jakością redakcyjną i edytorską pozwala osiągać wymierne korzyści marketingowe, o czym przekonało się już wielu naszych Partnerów.
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO JESIEŃ 2013
ludzie / architektura / design / sport / zdrowie / nakład: 5000
ISSN 2299-7202
MY PLACE
MY PLACE ŚLĄZAKAMI JESTEŚMY OD WIELU, WIELU POKOLEŃ, CO OCZYWIŚCIE WIĄZAŁO SIĘ Z TYPOWYMI DLA TYCH TERENÓW LOSAMI – PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ JEDEN Z MOICH DZIADKÓW ZOSTAŁ WCIELONY DO KRIEGSMARINE, A DRUGI WALCZYŁ W WOJSKU POLSKIM
właściwie ostatnimi ludźmi, z którymi naturalnie rozmawiałem po śląsku. Dzisiaj ten śląski się odradza, ale za każdym razem, kiedy warszawiak prosi, żebym powiedział coś gwarą, to śmierdzi mi to cepelią. Śląski musi brzmieć w miejscu i w czasie; w sytuacjach, w których werbalizacja myśli następuje po śląsku.
Biorąc pod uwagę drugą możliwość, to Włosi mają o czym rozmawiać, my niezbyt. Ja też nie rozumiem naszej miłości do futbolu – dyscypliny, w której ostatnie sukcesy osiągaliśmy 40 lat temu. Z drugiej jednak strony, na Śląsku futbol ma ogromne tradycje. Byłem ostatnio na meczu Ruchu Chorzów, kiedy grał z Legią Warszawa, żeby wesprzeć swoich (czyli Ruch Chorzów) i widziałem, że to coś, co wzbudza niebywałe emocje, od 80-latków po 7-8-letnich brzdąców.
Którego pokolenia sięgają pańskie korzenienie na Śląsku? W Kostuchnie przynajmniej czwartego pokolenia wstecz. Ślązakami jesteśmy od wielu, wielu pokoleń, co oczywiście wiązało się z typowymi dla tych terenów losami. Dla przykładu, II wojna światowa i taki oto obrazek: z jednej strony dziadek Ewald (któremu w latach 50. kazano zmienić imię na Edward) został wcielony przez Niemców do Kriegsmarine, by ostatecznie trafić do sowieckiej niewoli; a z drugiej strony drugi dziadek, który walczył w Wojsku Polskim.
Polityka bardziej pana porusza? Tak, bo ma realny wpływ na moje życie. Z racji wykonywanego zawodu jestem w lepszej sytuacji niż 99 proc. obywateli, bo jeśli coś mnie naprawdę poruszy, to mam narzędzia, żeby to oburzenie bardzo skutecznie wyartykułować.
Tożsamość i zawiłe losy Ślązaków to ostatnio żywy politycznie i literacko temat. Nieocenioną zasługę ma w tym prezes Jarosław Kaczyński, któremu w gruncie rzeczy jestem dziś wdzięczny za nazwanie Ślązaków mianem „ukrytej opcji niemieckiej”. Kaczyński wywołał tymi słowami fantastyczne poczucie wspólnoty Ślązaków, którego nie osiągnęłaby żadna kampania społeczna. Rozumienie i sympatia dla Śląska poza Śląskiem także są coraz większe, choć ja akurat nigdy nie odczułem w Warszawie, aby traktowano nas z wyjątkową niechęcią. Za sprawą takich wypowiedzi jak ta Kaczyńskiego, czy na kanwie tak dobrej literatury jak „Morfina” Szczepana Twardocha sporo dyskutuje się o tożsamości Ślązaków. Nie ma pan czasami wrażenia, że poziom abstrakcji tych rozmów jest nieco sztuczny i istota śląskości jest daleko, daleko od debat dziennikarzy, naukowców i polityków? Nie odkrywam Ameryki, ale to, że Śląsk w swojej śląskości przetrwał, zawdzięcza przywiązaniu do pewnych wartości, które pozwoliły przetrzymać te wszystkie historyczne zawirowania. Tym, wokół czego się gromadzimy jest śląski dom, rzetelność, pracowitość, punktualność i solidność. Faktycznie, nie przypominam sobie, żebyśmy z dziadkami czy rodzicami szczególnie dyskutowali o naszej tożsamości, ale może także dlatego, że w poprzednim ustroju za deliberowanie o tym, czy człowiek czuje się bardziej Ślązakiem czy Polakiem, można było trafić do więzienia. Te debaty eksplodowały po „89, tak w przypadku Śląska, jak i wielu innych wspólnot i tożsamości. Osobiście, niezależnie od skali abstrakcji, mam nadzieję, że ograniczą zero-jedynkowe postrzeganie tożsamości na zasadzie Polak-Niemiec, swój-obcy, wróg-przyjaciel. Niestety, tego typu ujęcia nie są obce dużej części polityków, którzy na swoje własne potrzeby budują schematy: tu jesteśmy my, a tam stało ZOMO. Mają do tego prawo, ale ja nie muszę w tym uczestniczyć, bo wiem, że świat jest bardziej skomplikowany niż czarny i biały.
ZAKORZENIENIE JO KORZENIACH W KOSTUCHNIE I RODZINIE DURCZOKÓW, O WYJAZDACH DO WARSZAWY I POWROTACH DO KATOWIC, OPOWIADA KAMIL DURCZOK / MARZENIA O MARANELLO JAK SIĘ KUPUJE FERRARI W KATOWICACH? NAJCZĘŚCIEJ W LEASINGU. MARZENIA MARZENIAMI, PASJA PASJĄ, ALE NA ŚLĄSKU GŁOS ROZSĄDKU WYBRZMIEWA GŁOŚNIEJ NIŻ HUK KILKUSET KONI MECHANICZNYCH / IBM – INWESTYCJA, KTÓRA PORUSZY REGION W KATOWICACH ZAINWESTUJE IBM – TO JEDNO Z NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ GOSPODARCZYCH OSTATNICH 20 LAT NA ŚLĄSKU / WOŹNIACKA I WIELKI TENIS W CENTRUM SPORTOWYM BAŻANTOWO RUSZA SZKOŁA TENISOWA CAROLINE WOZNIACKI, CZOŁOWEJ TENISISTKI WTA / NA PRAWO PATRZ! MECENASI ROBERT ŚLĄZAK I ARKADIUSZ R. ZAPIÓR ODPOWIADAJĄ NA PYTANIE, JAK ROZPOCZĄĆ BIZNES ŻEBY NIE SKOŃCZYĆ GO W SĄDZIE /
Jak bardzo polityka jest obecna w pańskim życiu? Stanowi jakieś 70 proc. mojej pracy, więc siłą rzeczy tematy polityczne są wywoływane nawet podczas niedzielnych obiadów. To chyba naturalne w demokratycznych społeczeństwach. Weźmy na przykład
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO
jedną z najstarszych europejskich demokracji – Włochy. Jeśli w wąskeij uliczce małego miasteczka stoi grupka mężczyzn i żywiołowo o czymś dyskutuje, to możliwości są dwie – rozmawiają albo o polityce, albo o piłce nożnej.
Co pana porusza? Na co dzień np. korki z Bażantowa do centrum. Podobne są oczywiście w Warszawie i wszystkich większych miastach w Polsce, ale namawiam, aby nie pozostawiać ich na poziomie krytyki, którą wieczorem uprawiamy przy piwie. Mamy przecież do dyspozycji wspaniałe narzędzie, jakim jest Internet i możemy za jego pośrednictwem wpływać na decyzje, które podejmuje pan Uszok i inni prezydenci śląskich miast. Oczywiście, narzekać będziemy zawsze, bo żaden żywy organizm miejski nie jest skończony. Coś jeszcze? To, że brakuje pomysłów dla magicznych miejsc takich jak w Warszawie. Dla przykładu: mamy w stolicy taką instytucję, jak Dworzec Powiśle, gdzie są organizowane projekcje filmowe, koncerty i gdzie pije się piwo. Dworzec Powiśle, to nie jest wielka przestrzeń, a jedynie budka, w której sprzedawano bilety na peron, który jest nad nim. I przyszło w tę przestrzeń dwóch facetów, którzy zauważyli, że jest w nim energia. Do dziś pamiętam, jak dzień po zatrzymaniu Romana Polańskiego zorganizowano tam pokaz jego filmów, na który zjechało się pół Warszawy, żeby dyskutować o tym, czy słusznie go aresztowano. Co to było? Aktywność. Nic poza aktywnością. My w Katowicach nie potrafimy wykorzystać małych miejsc, w których moglibyśmy zacząć robić wielkie rzeczy. Na Śląsku nigdy nie było tradycji wychodzenia z domu, jak w Warszawie czy Krakowie. Owszem, nie było takiej tradycji w pokoleniu moich rodziców, ale w moim i mojego syna już jest. Pamiętajmy, że sami kształtujemy swoje otoczenie własną aktywnością i nie oczekujmy od władzy niczego, poza tym, żeby nie przeszkadzała. Oczywiście jest kilka wyjątków – Nikisz czy niewielka knajpa za kościołem mariackim, w której można zjeść tortillę z krupniokiem. Trzeba otworzyć oczy i działać. ■
Za czasów mojego dzieciństwa, w miejscu, w którym stoję była baza ciężarówek, a za moimi plecami – tam, gdzie wybudowano Centrum Sportowe Bażantowo – pieczrkarnia pana Marszołka i sad
11
jesień 2013
ACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO
jesień 2013
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO ZIMA 2013
ludzie / architektura / design / sport / zdrowie / nakład: 5000
ISSN 2299-7202
ADAM MAKOWICZ
W NOWYM JORKU I W PIOTROWICACH
NIE WARTO TKWIĆ W JEDNYM MIEJSCU ŻYCIE DAJE TAKIE MOŻLIWOŚCI, ŻE SZKODA TKWIĆ W JEDNYM MIEJSCU – UWAŻA ADAM GRZĄDZIEL Z OLD TIMERS GARAGE W KATOWICACH, WŁAŚCICIEL JEDNEJ Z NAJCIEKAWSZYCH KOLEKCJI SAMOCHODÓW W POLSCE / MAŁY TED NAD RAWĄ 18 MINUT DLA IDEI – OD 30 LAT NA ŚWIECIE, A OD ROKU TAKŻE W KATOWICACH / LOGISTYKA BEZDOMNOŚCI O SZTUCE NOCOWANIA W PODRÓŻY PISZE MICHAŁ PIEC / SACRUM NASZE NIEŚWIĘTE ROZMOWA ŚWIĄTECZNA Z OJCEM JACKIEM WOLANEM, PIJAREM O SACRUM W ŻYCIU WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA / SIŁA REHABILITACJI MAJA WŁOSZCZOWSKA I KAROLINA HAMER OPOWIADAJĄ O SILE I ROLI REHABILITACJI W PRZYGOTOWANIU DO ZAWODÓW /
PLACE KULTURY
Z ADAMEM MAKOWICZEM SPOTYKAMY SIĘ NA KILKA GODZIN PRZED KONCERTEM W OLD TIMERS GARAGE. MIMO ZGIEŁKU PANUJĄCEGO W RESTAURACJI BAŻANTOWO SPORT, PIANISTA CIERPLIWIE ODPOWIADA NA WSZYSTKIE NASZE PYTANIA I WYRAŹNIE ROZPROMIENIA SIĘ NA WIDOK STAREGO, 40-LETNIEGO WINYLU Z SERII „POLISH JAZZ” KILKA STARYCH SAMOCHODÓW A WŚRÓD NICH JEDEN BARDZO STARY FORD, KTÓRY PAMIĘTA POCZĄTKI JAZZU. NA WYSOKIEJ SCENIE PRZY FORTEPIANIE SIEDZI ADAM MAKOWICZ, BO CHOĆ NA CO DZIEŃ GRYWA W FILHARMONIACH, TO DLA OLD TIMERS GARAGE W KATOWICACH-PIOTROWICACH JUŻ DRUGI ROK Z RZĘDU ROBI WYJĄTEK I GRA DLA PEŁNEJ, CHOĆ NIEWIELKIEJ SALI. GRA SZYBKO, W SWOIM STYLU I TAK, BYŚMY MIELI WRAŻENIE, ŻE ŚPIEWA, A NIE WYSTUKUJE MELODIĘ
ADAM MAKOWICZ
W NOWYM JORKU I W PIOTROWICACH
Z galaktycznej Carnegie Hall do garażu w Piotrowicach, to dość nietypowa ścieżka. Lubi pan małe sale i bliskość publiczności? – pytam. Rzeczywiście lubię familiną atmosferę koncertów w niewielkich salach, na które przychodzą tylko najbardziej zagorzali fani muzyki fortepianowej. W takich miejscach gram już jednak bardzo rzadko, prawie w ogóle. Niezależnie od miejsca, najbardziej cieszy mnie pełna sala, bo to oznacza, że moja muzyka zostawia w ludziach coś cennego, to znak, że się zrozumieliśmy.
TEKST: BARTŁOMIEJ WNUK, ZDJĘCIA: ADRIAN LARISZ
PLACE MAGAZYN OSIEDLA BAŻANTOWO
Technika tak poszła do przodu, a nie wymyśliła jeszcze nośnika, który oddawałby ciepłe brzmienie muzyki płyt winylowych – mówi artysta, zapisując przy podpisie kilka nut. – Bo widzi pan, ja się nawet dźwiękiem podpisuję – mówi z uśmiechem. Uśmiech najlepiej oddaje energię, którą emanuje jeden z najlepszych pianistów jazzowych na świecie, 73-latek, od 1978 roku nowojorczyk. Jest trochę taki, jak jego sztuka, w której od zawsze było więcej radości niż smutku. „Od zawsze” oznacza mniej więcej rok 1951, kiedy w Wiśle, w wieku 9 lat Adam Makowicz zaczął naukę gry na fortepianie. – Rodzice zainwestowali w moją edukację muzyczną, mimo, że w domu się nie przelewało – wspomina. Artysta pochodzi ze śląskiej rodziny, w której podchodzono z nabożnym szacunkiem do klasyki, podobnie jak do filharmonii. Więc gdy wybrał jazz, muzykę, która według propagandy przynależała ludziom marginesu, rodzice nie byli zachwyceni. Zdanie o wyborze syna zmienili ponoć dopiero, gdy zobaczyli jego koncert w filharmonii. Ale o tym nie rozmawiamy.
zima 2013/2014
35
PLACE
MEDIAPACK
'16
„Nie jesteśmy tylko architektami, przede wszystkim jesteśmy rodziną i dla rodziny zawsze staramy się znaleźć czas (...). Wspólna aktywność fizyczna spaja rodzinę i uzupełnia inne formy spędzania czasu razem, jak oglądanie filmów czy codzienne posiłki. Wprawdzie przy stole można o wszystkim porozmawiać, ale dopiero na boisku, korcie czy rowerze można pokazać swoją postawą, jak przyjąć porażkę, jak zwycięstwo, a jak po prostu być fair”. Joanna i Wojciech Małeccy, architekci i rodzice („Jedno miejsce, wiele pomysłow na sport”, PLACE nr 2)
„Improwizacja jest jak opowiadanie historii, w której frazy zastępują słowa. Rytm i melodia to uniwersalne języki, które tak samo usłyszą i zrozumieją ludzie we wszystkich zakątkach świata, nie tylko w Polsce czy Ameryce”. Adam Makowicz, pianista („Adam Makowicz. W Nowym Jorku i w Piotrowicach”, PLACE nr 4)
„Nie ma miejsca magicznego o złej akustyce. Można przyjść na koncert z powodu znanego dyrygenta i orkiestry, ale wraca się tylko tam, gdzie jest znakomita akustyka”. Joanna Wnuk-Nazarowa, dyrektor NOSPR („Miejsce dla muzyki”, PLACE nr 7)
PLACE
MEDIAPACK
'16
„Nie kryję fascynacji miastem i... muzyką. Ona jest pasją, silną, tajemniczą emocją. Kiedyś marzyłem by zostać muzykiem. Teraz spełniam się w budowaniu przestrzeni dla dźwięków”. Tomasz Konior, architekt („Miedzy miejscami”, PLACE nr 1)
„Powtarzam sobie, że to będzie absolutna katastrofa, jeśli kiedyś powiem, że wracam do Warszawy. Ja zawsze wracam do Katowic, a do Warszawy jadę. Wektor jest niezwykle istotny w tej sprawie”. Kamil Durczok, dziennikarz („Zakorzenienie”, PLACE nr 3)
„Wreszcie po 8 godzinach od momentu wyjścia w drogę, po pokonaniu 450 metrów ściany stajemy na szczycie Świnicy. Zaczyna zapadać zmierzch. Gdzieś w środku rozsadza nas niewyobrażalna radość, poczucie spełnienia oraz pewność, że życie ma wyjątkowy smak (...). Północny Filar Świnicy – zrobiony!”. Krzysztof Kuklinski, alpinista („W hołdzie Palantowi”, PLACE nr 1)
„Przywracam do życia, rehabilituję: obiekty, ich fragmenty, konkretne przedmioty. Chodzi o to, aby pokazać, że można ten problem rozwiązań inaczej niż tylko poprzerz palenie zniczy pod wyburzonym budynkiem lub przykuwanie się do niego łańcuchami”. Przemo Łukasik, architekt („Idee zamiast zniczy”, PLACE nr 6)
1 wydanie
2 wydania
3 i więcej wydań
cała strona A4
2500
2250
2000
rozkładówka
4500
4050
3600
2. okładka 3. okładka 4. okładka
3500 3500 5000
3150 3150 4500
2800 2800 4000
Ceny netto w PLN. Dotyczą jednej emisji Artykuł promocyjny przygotowany przez redakcję PLACE + 20% do ceny powierzchni reklamowej
TERMINY NAJBLIŻSZYCH WYDAŃ: marzec (wiosna 2016)/ czerwiec (lato 2016)/ wrzesień (jesień 2016)/ grudzień (zima 2016) KONTAKT Bartłomiej Wnuk - redaktor naczelny, e-mail: bartlomiej@wnukconsulting.pl tel. +48 722 085 008
Realizacja wydawnicza
Dorota Filosek – koordynator projektu e-mail: d.filosek@bazantowo.pl tel. +48 693 279 667
Wydawca
PLACE
MEDIAPACK
'16
jesteśmy wśród NAJLEPSZYCH PLACE jest dwukrotnym zdobywcą Srebrnych Szpalt w konkursie Stowarzyszenia Content Marketing Polska (w latach 2013 i 2014). Jury składające się z wydawców, publicystów, ekspertów PR i marketingu oraz badaczy rynku mediów doceniło „wyjątkowo nowatorski styl komunikacji”, a także „formę dotarcia do grupy docelowej poprzez różnorodność oferty tematycznej” naszego wydawnictwa. W kategorii dla klientów i partnerów biznesowych, nakład do 10 000 egzemplarzy, PLACE pokonał takie tytuły jak: Wittchen, Goodyear Magazyn czy House Mag. W konkursie, obok Osiedla Bażantowo, wystartowały takie marki, jak: Volkswagen Group Polska, PepsiCo, Credit Agricole Bank Polska, PKO BP, BNP Paribas Bank Polska i KGHM. Nasz magazyn jest również laureatem nagrody Pióro Roku 2013 przyznawanej przez Stowarzyszenie Prasy Firmowej. Nagrodzony artykuł to „Zakorzenienie” – rozmowa z Kamilem Durczokiem („za profesjonalnie przygotowany wywiad: znakomity dobór osoby oraz ciekawą rozmowę pozbawioną kokieterii”).
PLACE
MEDIAPACK
'16