4 minute read
BEAPHAR – polecany przez zwierzęta
Polecany przez zwierzęta!
Advertisement
Tomasz Uhlenberg, specjalista ds. marketingu w Beaphar Polska: Dzień dobry, jestem Tomek z firmy Beaphar Polska z Redy. Na co dzień bardzo dbamy o zwierzęta, a firma Beaphar dba, aby produkty dla domowych pupili były najwyższej jakości, bezpieczne i tak naturalne, jak to możliwe. Czy mogę zadać Wam kilka pytań? Piotr, opiekun Trufla – buldoga
francuskiego: Ależ oczywiście, i tak mieliśmy właśnie zrobić sobie małą przerwę w spacerze, bo w tym upale Trufel się trochę zmęczył...
Niemal 80 lat tradycji i doświadczenia w projektowaniu i produkcji artykułów optymalnie dopasowanych do potrzeb zwierzaków. Firma BEAPHAR jest znana branży zoologicznej oraz zwierzakom na całym świecie. Ale co o firmie i jej produktach sądzą ich użytkownicy? Postanowiłem porozmawiać o tym ze spotkanym na spacerze psem i jego opiekunem.
Trufel: Chyba raczej ty się zmęczyłeś, grubasie jeden, ja tam trzymam formę i mogę biegać cały dzień. Piotr: Dobra, dobra, to dlaczego tak zwisa Ci język? Usiądziemy na chwilę w cieniu i porozmawiamy. Trufel: No dobra, to o co chciałby Pan zapytać?
Tomasz Uhlenberg: Na początek mógłbyś coś o sobie opowiedzieć…
Trufel: Proszę bardzo. Wabię się Trufel. Niedawno skończyłem pięć lat. Jestem szlachetnego urodzenia buldogiem francuskim. Mieszkam w Warszawie. Najbardziej na świecie kocham spędzać czas na zabawach z moimi ludzkimi rodzicami – Piotrem i Agnieszką. No i oczywiście uwielbiam jedzenie!
Tomasz Uhlenberg: Czy słyszałeś kiedyś o firmie BEAPHAR i jej produktach?
Trufel: No jasne! Nie tylko słyszałem, ale sporo z nich osobiście przetestowałem. Jeden to nawet w zeszłym tygodniu. Zjadłem coś niedobrego, to chyba była ta inna, nowa puszka, którą mi kupiłeś… Piotr: Ja Ci zaraz dam inną puszkę, oszuście jeden! Przyznaj się lepiej od
razu – zjadłeś coś nielegalnie na mieście. Znowu grzebałeś w śmietniku? Trufel: Nie, no coś Ty, nic z tych rzeczy. Ale w trawie można znaleźć tyle smakołyków. Ludzie to chyba za dobrze mają – wyrzucają takie pyszności, że głodny pies nie może się powstrzymać... No, w każdym razie, zapewne po puszce, o której już wspominałem, okropnie rozbolał mnie brzuch. Bo my – buldogi – jak wszyscy Francuzi – mamy bardzo delikatne wnętrzności. W jelitach tak mi grało, że w całym mieszkaniu było słychać i co chwila musiałem biegać za potrzebą. Wtedy moja Pańcia poszła do sklepu zoologicznego i przyniosła taką nową pastę... Jak ona się nazywała? Piotr: IntestoPro. Trufel: Ooo, no właśnie! Początkowo bałem się, że będzie niedobra, ale nic z tych rzeczy! Pamiętam, że moja Pańcia wyczytała na opakowaniu, że pasta zawiera zeolit i mnóstwo innych rzeczy dobrych dla psich brzuszków. I rzeczywiście, już po kilku godzinach mój delikatny brzuszek się uspokoił, a następnego dnia rano zrobiłem wielką, piękną... Piotr: Dobra, dobra, oszczędź nam szczegółów. Ale faktycznie, była niemała .
Tomasz Uhlenberg: Czy używałeś również innych produktów firmy BEAPHAR?
Trufel: Jasne, nawet teraz używam! Zobacz, co mam na szyi. To obroża BEA NATURALNA, która zawiera kompozycję naturalnych olejków odstraszających ode mnie kleszcze i inne pasożyty. To znowu moja Pańcia mi ją wybrała, bo ta obroża jest pro... Jak to się mówi? Piotr: Przyjazna dla środowiska, bez syntetycznych składników. Mamy w domu małe dziecko i żona uznała, że tak będzie najlepiej, zwłaszcza że Trufel jest strasznie zazdrosny i pakuje nam się permanentnie do łóżka... Trufel: Zaraz tam zazdrosny... A do łóżka się pakuję, bo lubię sobie poleżeć na miękkim. W każdym razie ta obroża to supersprawa. Te kleszcze to prawdziwa plaga – niby stolica i wielkie miasto, a wystarczy tylko wytarzać się w trawie albo wleźć w krzaki i zaraz coś cię oblezie. Dwa lata temu, kiedy biegałem bez obroży ochronnej, to nawet wylądowałem w psim szpitalu. Jakiś wredny kleszcz zaraził mnie babeszjozą i byłem bardzo chory. Od tamtego czasu bez obroży nie ruszam się z domu, o nie. Wypróbowaliśmy także obrożę Canishield z aktywnym składnikiem – deltametryną, która działa sześć miesięcy i też jest super! A kiedy wyjeżdżamy do lasu, gdzie jest jeszcze więcej kleszczy, to mój Pan, Piotrek znaczy, dodatkowo podaje mi krople Fiprotec albo Vermicon, które można stosować razem z moją obrożą BEA, żebym był jeszcze lepiej zabezpieczony. Niekiedy dla lepszego zabezpieczenia mój Pan używa również Sprayu Vermicon lub Fiprotec, który można stosować również na legowisko. W teren zawsze zabieramy też TickPena – to taki mały, sprytny przyrządzik, który mieści się w kieszeni. Kiedy na mojej skórze pojawi się kleszcz, to tym przyrządzikiem można w łatwy, bezpieczny i delikatny sposób usunąć go w całości. Kiedyś Piotrek wyjął nim nawet kleszcza z nogi Agnieszki!
Tomasz Uhlenberg: Masz wyjątkowo piękną i błyszczącą sierść. Jakich kosmetyków używasz do jej pielęgnacji?
Trufel: Znowu BEAPHAR! Niedawno zmieniłem mój stary szampon na nowy z linii BEAPHAR BIO. Ma naturalne składniki z upraw ekologicznych potwierdzonych certyfikatem ECOCERT. Świetnie odżywia i chroni moją sierść. Jest też, tak jak moja obroża, przyjazny dla środowiska – jego opakowanie nadaje się do recyklingu, gdyż zostało wykonane z trzciny cukrowej, oraz posiada znak jakości „I’m Green”. Dzięki takiemu połączeniu BEAPHAR dba nie tylko o mnie, lecz także o naszą planetę, redukując ilość śmieci. A do tego mój szampon tak pięknie pachnie, że wszystkie psy oglądają się za mną na spacerze! Nie zamieniłbym go na żaden inny!
Tomasz Uhlenberg: A czemu zawdzięczasz tak piękne zęby i świeży oddech?
Trufel: Maja Pańcia regularnie dba o moje zęby. Początkowo nie przepadałem za ich myciem, ale szybko się przyzwyczaiłem. Mam taką specjalną szczoteczkę i pastę, oczywiście od BEAPHAR! A kiedy gdzieś wyjeżdżamy, zawsze zabieramy ze sobą żel do mycia zębów, który czyści je bez konieczności szczotkowania. O mój świeży oddech dba też Mundwasser – to taki płyn do pielęgnacji jamy ustnej i zębów, który dodaje się do bezpośrednio do miski z wodą. Piotr: A o przysmakach nie zapomniałeś? Trufel: A masz je przy sobie? To daj mi jeden, proooszę! O, dzięki. Mniam, mniam... Przysmaki BEAPHAR Fresh Breath Easy Treat to świetna sprawa – nie dość, że zapewniają mi czyste zęby i świeży oddech, to jeszcze jak smakują! Mógłbym je jeść cały dzień! A propos, przyjemnie się z Panem rozmawia, ale musimy już uciekać. Strasznie zgłodniałem i mam ochotę na pyszny obiadek. Dasz mi w domu moją ulubioną puszkę? Piotr: No pewnie, Ty łakomczuchu, tylko nie wyjadaj przypadkiem niczego z trawy! Do widzenia Panu!