4 minute read
Czy zabiła? emilia walczak
Emilia Walczak
Czy zabiła?
Advertisement
Dnia 29 kwietnia 1933 roku Emilia Margarita Gorgon, szerzej znana jako Rita Gorgonowa, w wyniku toczącego się miesiącami, pogmatwanego śledztwa poszlakowego skazana została ostatecznie na osiem lat ciężkiego więzienia i osadzona w słynnym więzieniu dla kobiet w – nieleżącym jeszcze wówczas w granicach Bydgoszczy – Fordonie. Powodem było morderstwo w noc z 30 na 31 grudnia 1931 roku, jakiego dokonać miała Gorgonowa na siedemnastoletniej Elżbiecie (Lusi) Zarembiance – córce swojego, o osiemnaście starszego, konkubenta, lwowskiego architekta Henryka Zaremby – za pomocą żelaznego dżaganu do rozbijania lodu. Strzaskana została wtedy głowa Lusi, a jej ciało – pośmiertnie zdeflorowane. „Na czole Lusi były trzy rany poprzeczne, wielkości czterech centymetrów. Kość czaszki odsłonięta, prawa strona głowy zasiniała, na szyi otarcia naskórka, palce lekko zranione, mózg zalany krwią. Śmierć nastąpiła wskutek pęknięcia czaszki. Obrażenia zadane tępym narzędziem. Nie ma śladów obrony. To znak, że pierwszy cios był skuteczny. U denatki biegli stwierdzili obrażenia wewnętrznych organów rodnych, zadane po śmierci lub w czasie agonii. Powstały przez wciśnięcie jakiegoś przedmiotu twardego, prawdopodobnie palców” – napisano w protokole sekcji zwłok.
Obrona wielokrotnie będzie potem wskazywać, że uszkodzeń tak silnych nie mogła była zadać kobieta. Gorgonową szybko aresztowano jednak jako główną podejrzaną o zabójstwo młodej Zarembianki. W 1932 roku Sąd Okręgowy we Lwowie, na podstawie wspólnego stanowiska „dwunastu gniewnych ludzi” z ławy przysięgłych (ach, gdzież był wtedy ten jeden, jedyny sprawiedliwy, ktoś jak Henry Fonda ze słynnego dramatu Sidneya Lumeta?!), skazał ją początkowo na karę śmierci przez powieszenie, mimo że ewidentnych dowodów jej winy nigdy nie odnaleziono. Złożono apelację. Sprawa zagadkowego zabójstwa i ciągnącego się w nieskończoność śledztwa elektryzowała, przede wszystkim jednak bulwersowała opinię publiczną całej niemal II Rzeczypospolitej. Ludność domagała się linczu. Z drugiej strony, niewinność Gorgonowej domniemywały i artykuły w jej obronie pisały m.in. niemiecka pisarka Elga Kern, znana ze Sprawy Dantona Stanisława Przybyszewska czy też sama „gorszycielka” Irena Krzywicka. „W tym niewygodnym i fałszywie zacisznym wnętrzu jedno tylko zadziwia: że w ogóle mogła tam być popełniona zbrodnia. Jadalnia, gdzie spał Staś [młodszy brat Lusi – dop. EW], hol, wnęka Lusi to niemal jeden pokój. Liczyć na to, że się zabije, i to uderzeniami twardego narzędzia, nie obudziwszy Stasia, było szaleństwem. Liczyć na to, że ofiara skona bez jęku – szaleństwo. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby w to szaleństwo wpadła Gorgonowa, bardzo normalna i bardzo trzeźwa kobieta” – przekonywała po wizji lokalnej partnerka Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Film Janusza Majewskiego Sprawa Gorgonowej z 1977 roku stanowi sugestywne odtworzenie zajść w willi inżyniera Zaremby w podlwowskich Brzuchowicach, ale główny nacisk położony jest tutaj na przedstawienie samego procesu wytoczonego Gorgonowej i atmosferę sensacji i nienawiści, w jakiej wydany został na nią wyrok skazujący. „Chcieliśmy w tym filmie podkreślić fundamental-
Obrońcy oskarżonej rity Gorgonowej: adwokaci Mieczysław ettinger (z lewej) i Maurycy axer podczas procesu
Odczytywanie wyroku skazującego oskarżoną ritę Gorgonową na osiem lat więzienia. Siedzą od lewej sędziowie Leonard Solecki, przewodniczący składu sędziowskiego alfred Jendl i Jan Ostręga, protokolant ehrenpreiss (pierwszy z prawej)
Mieszkańcy krakowa czytają informację dotyczącą zabójstwa w Brzuchowicach, umieszczoną na budynku „ilustrowanego kuriera Codziennego” przy ulicy wielopole 1 ną zasadę prawa, że do skazania potrzebne są niekwestionowane dowody winy, a jeśli ich nie ma, to oskarżonego należy uniewinnić” – podkreślał reżyser. W rezultacie widz otrzymuje więc fascynującą fuzję kryminału retro, przywodzącego na myśl (kręcony m.in. w Bydgoszczy!) film Wśród nocnej ciszy (1978) w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego, z dramatem sądowym, gdzie kreujący na ekranie postać obrońcy Gorgonowej, społecznika Maurycego Axera, Aleksander Bardini zjawia się niczym deus ex machina i po szarmancku oferuje się bronić Ritę całkiem pro bono, w czym przypomina samego Martina Vaila (Richard Gere) z hitowego Lęku pierwotnego (1996)! „Jeżeli prowadzę tę sprawę, to chcę, by zatriumfowała prawda. Wierzę w niewinność swojej klientki. Gdyby było inaczej, już dawno zaniechałbym obrony, która naraziła mnie na poważne koszty i straty” – miał wyznać Axer „Expressowi Wieczornemu Ilustrowanemu”. Warto również podkreślić fakt, że współscenarzystą Sprawy Gorgonowej był wybitny krytyk filmowy, trzykrotny laureat Nagrody im. Karola Irzykowskiego – pochodzący z Torunia Bolesław Michałek, autorem scenografii natomiast – zdobywca Oscara z 1993 roku (za scenografię do Listy Schindlera w reżyserii Stevena Spielberga) Allan Starski.
Rita Gorgonowa opuściła więzienie w Fordonie dnia 3 września 1939 w wyniku amnestii ustanowionej po wybuchu II wojny światowej, by przepaść bez wieści gdzieś na Śląsku. Przeszło osiemdziesiąt lat później – tym razem z twarzą kreującej jej rolę w filmie Majewskiego Ewy Dałkowskiej – dnia 10 października, w ramach Festiwalu Filmowego „Przeźrocza”, ponownie zagościła ona w więziennych murach z widokiem na Wisłę i most fordoński. W tym miesiącu czeka nas kolejna projekcja! Już w niedzielę 8 listopada o godzinie 19 – tym razem w emcekowych murach kina Orzeł przy ulicy Karola Marcinkowskiego 12–14 – na grande finale tegorocznych „Przeźroczy” widzowie będą mieli okazję obejrzeć Sprawę Gorgonowej w cyfrowo odrestaurowanej wersji. Przed pokazem prelekcję wygłosi profesor Piotr Zwierzchowski, po filmie organizatorzy zaplanowali zaś rozmowę z widzami. Czy zabiła? Podejrzanych było wszak więcej: ogrodnik Zarembów Józef Kamiński albo chłopak, który podkochiwał się w Lusi bez wzajemności… Początkowo jako winnego typowano nawet samego inżyniera Zarembę! Być może tym razem uda się ustalić coś więcej. Zdjęcia: Narodowe archiwum Cyfrowe Więcej informacji na stronie przezrocza-festiwal.pl listopad 2020