Boom 5/2012

Page 1



W tym numerze

zawartość

MAJ 2012 numer 5

Warszawskie Targi Książki

STR. 14 WYWIADY

Wywiad z James Zhong

Nowosci

Nowości z Polski i Świata

STR. 6

STR. 10

Strefa gracza

O tym sie pisze

Do mnie moja desko

STR. 42 Strefa DJ’a Niewielki MIDI kontroler

STR. 46

4

www.forum.mp3store.pl

Słuchawki podczas porannej gimnastyki - str. 12 Warszawskie Targi Książki - str. 12 Zadziała czy nie zadziała - str. 18

Recenzje Co potrafi Cowon iAudio i10 - str. 20 Cowon Z2 - str. 24 HTC ONE X - Po prostu wielki - str. 30 Superlux HD-668b vs. Superlux HD-681 - str. 32 Cresyn C500E Pchełkowa Liga Mistrzów - str. 38 Cresyn C510E Dokonałowy terminator - str. 40 JBL On Tour Micro - str. 47

Na długiej prostej

Boom wita ponownie, tradycyjnie z poślizgiem. Musicie nam wybaczyć małą nieregularność. Pracujemy ciężko nad kolejnymi epizodami Boom’a i już niewiele brakuje do osiągnięcia tego, na czym nam najbardziej zależy, czyli waszego zadowolenia. Dziękuję wszystkim za opinie te pozytywne i …no właśnie, negatywów w sumie nie było. Jak zdarzył się krytyczny list, to raczej doradzający nam jak Boom może być lepiej zrobiony. Liczyliśmy na więcej krytyki. Jest ona jak najbardziej wskazana. Naszym celem jest tworzyć przyjazny magazyn dla użytkowników forum i nie tylko. Część tej drogi udało nam się już osiągnąć. Pozostałą przejdziemy wspólnie. „Maj kwitną kwiaty pachnie gaj”. I nam, co nieco zakwitło. Wielu z nas to istne Dobromiry, ciągle świecą nam żarówki nad głowami. Część tych pomysłów realizujemy już w bieżącym numerze. Piszcie do nas, co chcecie zobaczyć, o czym przeczytać. Bez waszych wskazówek Boom będzie interesujący tylko dla nas – jego autorów. Nie chcemy tego. Możecie nam uwierzyć na słowo. Nie taki cel przyświęca wydawaniu Boom’a. Ps. Mała prywata: Madziu nic się nie zmieniło nadal cię kocham.

Wojciech Cicherski

Konkurs rozstrzygnięty STR. 7

Redakcja: Redaktor naczelny: Wojtek „WojtekC” Cicherski Redaktorzy: Piotr „Siekiera” Obarski Marceli „Marcel1609” Wróblewski Marcin „KaszaWspraju” Brocki Marcin „Kurop” Kuropka Szymon „Maxxx3” Leśniewski Robert „Azahiel” Kruk Mateusz „Jolly Roger” Hirsz Andrzej „Riddick” Gwiżdż Piotr „wrq” Mihilewicz Piotrek „Syler” Długokęcki Grzesiek „PACZANGA” Konieczny Krzysztof „MrSheep” Bryła Trojan „KB#24” Izydorczak Paweł „Kerebron” Jeleński Projekt graficzny i skład: Rafał „Duran” Pokora

Słuchawki podczas porannej gimnastyki STR. 12

oraz koledzy z forum mp3store , wolni strzelcy: Rolandsinger, fallow, piotrusg,aallen, 4ndr3 i inni... Wydawca Multimedia Intelligent Products sp. j. ul. Siedmiogrodzka 11/MIP 01-232 Warszawa T +48 22 424 8254 F +48 22 885 9380

www.forum.mp3store.pl

5


WYWIAD

Konkurs

FiiO Electronics Technology CO. LTD

Zwycięska recenzja

Wywiad z James Zhong

W tym numerze przygotowalismy dla Was krótki wywiad z właścicielem marki FiiO. Od obecnego numeru chcemy rozpocząć cykl wywiadów z właścicielami firm zajmujących się produkcją sprzętu adio/video. - James - jakie byly początki FiiO? - Stworzyliśmy firmę w 2007 roku kiedy zauważyliśmy, że ludzie zaczynają coraz częściej odchodzić z tradycyjnych systemów audio na korzyść przenośnych rozwiązań audio. Był to głowny bodziec dzięki któremu podjeliśmy trud storzenia marki FiiO. Ludzie coraz cześciej są w ruchu i chcą słuchac swojej muzyki w każdym miejscu i o każdej porze dnia. Słuchanie muzyki stało się czymś tak naturalnym jak poranna kawa czy herbata.

- Czy zobaczymy jakieś produkty FiiO w segmencie PRO-Audio ? Jeśli tak, to jakiego rodzaju będą to produkty ?

- Co oznacza FiiO ? Czy pod tym skrótem jest ukryta jakaś myśl ?

- Jakbyś porównał takie rynki jak USA, Europa czy Chiny w kategorii wielkości, zachowań klientów oraz potrzeb jeśli chodzi o produkty FiiO ?

- FiiO = Hi Fi + 10, co oznacza digital hifi audio, dokładnie jak marka laptopów SONY, VAIO= vidio, audio, 1, 0, 1,0 = digital. - Kto głownie odpowiada za pomysły na nowe produkty ? - O kurcze, trudne pytanie. Tak naprawdę to ja zbieram pomysły bezpośrednio od Naszych klientów oraz na różnych forach takich Head-Fi.org. Czasami również nasi partnerzy/dystrybutorzy przesyłają pomysły na produkty, na które jest zapotrzebowanie na ich rynku. Czasami jest tak, że budzę się rano, spoglądam przez okno i nagle wpada mi ciekawy pomysł na coś nowego. Może to głupio wygląda ale tak właśnie jest. Dobre pomysły często biorą się przypadku. - Jakie są kierunki rozwoju linii produktowej FiiO ? - Portable, digital, and fasion - Moibilność, Cyfryzacja oraz Moda. Staramy się łączyć w naszych produktach wszystkie trzy wymienione cechy. - Jakie są najważniejsze wartości produktów FiiO, w których chciłabyś aby były postrzegane przez klientów ? - Praktyczne, wygodne, niezawodne, twórcze. FiiO bedzie starać się aby produkty spod tej marki nie byly drogie, a przystępne cenowo.

6 www.forum.mp3store.pl

- Przykro mi ale FiiO w tej chwili będzie sie skupiać na rynku konsumenckim i rynku masowym. Nie zamykamy sobie oczywiście drogi do produktów skierowanych również do prawdziwych audiofili. Po prostu na ten moment nasze cele skupiają się wokół zwykłych użytkowników.

-W rzeczywistości udział FiiO na tych trzech rynkach jest bardzo podobny. Zauważylismy jednak, że na rynku amerykańskim klienci chętniej chcą wypróbować nowy produkt, później za ich przykładem podąrzają inne rynki: Europy, Japonii i Chin. W tej chwili w Chinach sytuacja dla Nas wygląda coraz lepiej pomimo, że chińczycy bardziej skorzy są zaufać marką zachodnim niż lokalnym. - Słyszeliśmy, że w przyszłości mieliście problem z podróbkami głośników FiiO i ze względu na cenę konkurencji musieliście zaprzestać ich produkcji. Czy nie obawiasz się w przyszłości podobnej sytuacji w przypadku wzmacniaczy FiiO ? - Nie, ponieważ przede wszystkim zawsze możemy wypuscić unowocześniony model. Poza tym rynek wzmacniaczy jest dużo mniejszy niż rynek głosników. Firmy kupują gotowe rozwiązania od tzw. Domów Projektowych Elektroniki i zakupują obudowy od tych samych dostawców. W przypadku wzmacniaczy słuchawkowych, mało który Dom Projektowy jest zainteresowany aby inwestować w tak wąski segment. Zresztą FiiO jest już bardzo silną marką z dystrybucją na całym świecie i cięzko byłoby sprzedawać nieoryginalne produkty. - Już wiemy, że masz sporo fajnych pomysłow na nowe produkty. Masz pojecie

Konkurs rozstrzygnięty

Pierwszy konkurs w Boomie rozstrzygnięty. Zwyciężył Mateusz Śliwiński z Łodzi. Gratulujemy zwycięscy i pocieszamy przegranych. Zapraszamy do uczestniczenia w kolejnych konkursach – szczegóły …gdzieś w Boomie. Teraz zapraszam do lektury zwycięskiej recenzji płyty.

jakiego rodzaju produkty będziecie robić w 2015 roku ? Masz jakieś wizje ? Jak twoim zdaniem będzie wyglądał wtedy rynek konsumencki ? - Myślę, że to zbyt wcześnie aby powiedzieć jakiego rodzaju produkty będziemy produkować w 2015 roku ale na pewno będziemy robić więcej wzmacniaczy słuchawkowych oraz typu DAC. Również chcemy zrobić bardzo dobrej jakości odtwarzacz mp3 ponieważ audiofile ciągle potrzebują wysokiej jakości. Pomimo iż na rynku jest kilka małych firm, które mają w ofercie tego typu produkt, chcemy zaoferować coś konkurencyjnego nie tylko cenowo ale również jakościowo. W najbliższej przyszłości w ofercie FiiO pojawią sie produkty takie jak np. bezprzewodowy system audio, wysokiej jakości odtwarzacz mp3, wzmacniacz gitarowy, wysokiej jakości wzmacniacz słuchawkowy bluetooth i wiele, wiele innych ciekawych produktów. Jeśli chciałbyś powiedzieć coś polskim użytkownikom, co by to było? Dziękuje za czas. To co chciałbym powiedzieć, to na pewno to, że FiiO z chęcią wysłucha każdego użytkownika. Będziemy starać się dostaraczać produkty, dzięki którym użytkownik będzie mógł doświadczać coraz to lepszej jakości dźwięku. Dla polskich klientów, wielu Chinczyków ma bardzo specjlane uczucia ze względu na Waszą historię, wiemy sporo o Waszej kulturze i mamy świadomość również tego, że Polska staje się wspaniałym krajem. Produkty FiiO sprzedają się bardzo dobrze w Polsce i mamy nadzieję dostarczyć więcej fantastycznych modeli. Dziękujemy wszystkim użytkownikom FiiO, którzy nam zaufali i pomagają w tym aby FiiO stało się światową marką.

Korn

The Path of Totality (2011)

Po przeczytaniu na którymś z portali, iż Korn zamierza wydać płytę z dubstepem uznałem to za niezły żart. Niestety, parę dni później ta sama informacja została potwierdzona oficjalnie i oto straciłem ochotę na dalszą egzystencje na tej planecie... Chęć do życia powróciła dopiero po przesłuchaniu pierwszego singla z „Path of Totality”- „Get Up”, który łączył tradycyjną muzykę Korna razem z dubstepowymi wstawkami i prezentował się całkiem nieźle. Idealny utwór do rozruszania publiczności na koncertach. Od czasu wspomnianego już pierwszego kontaktu z „Get up” czekałem jedynie na premierę longplaya przepełniony nadzieją i optymizmem, wierząc, że chłopaki z Korna wiedzą, co i jak i nie zmarnują potencjału, jaki drzemał w połączeniu ich muzyki z dubstepem. Optymizm ten powiększały w dodatku różne wywiady z Davisem, w których mówił między innymi o tym, iż to tak naprawdę to Korn stworzył dubstep. Nie ukrywając, jest w tym nieco prawdy. Ale teraz do meritum. Kiedy płyta wpadła w moje ręce, standardowym

rytuałem było przejrzenie bookletu - i tutaj niestety pierwsze rozczarowanie. Mała, uboga książeczka, pozbawiona nawet tekstów. Jedyne informacje to, kto komu dziękuje, kto napisał tekst i muzykę oraz standardowe info, kim jest Korn, gdzie nagrywali i na czym. Nic specjalnego. Długość ścieżek na płycie także nie nastroiła mnie pozytywnie- niecałe czterdzieści minut (37: 51) muzyki... Może w wersji kolekcjonerskiej booklet wygląda lepiej, do tego mamy jeszcze parę utworów, które wydłużają nam całkowity czas do czterdziestu pięciu minut, a na deser DVD z całkiem niezłą setlistą. No, ale cóż, darowanemu koniu się w zęby nie patrzy, dlatego włożyłem płytkę do swojego odtwarzacza i czekałem na pierwsze dźwięki.... Album otwiera „Chaos Lives in Everything” stworzony we współpracy ze Skrillex’em. Utwór bez wątpienia jest w czołówce track’ów na tej płycie i prezentuje się naprawdę nieźle. Wypluwane wersy Davisa przez całą zwrotkę, aby przejść w coś wolniejszego i bardziej melodyjnego w czasie refrenu. Elementy dubstepowe można stwierdzić, ale ani ziębią ani parzą... Ot są i tyle. Sądzę, iż ten utwór w aranżacji samego Korna brzmiałby równie dobrze. Następny w kolejce jest „Kill Mercy Within”, tym razem, stworzony razem z Noisia’ą. Utwór otwiera tradycyjna kornowa gitara, która następnie przechodzi w wolny mówiony tekst z lekkim instrumentalnym tłem, aby w refrenie uderzyć z całą dubstepowokornową potęgą. Nie ukrywając wychodzi to całkiem nieźle i robi wrażenie. Dodatkowym plusem, jest to, iż obydwa utwory do tej pory zapadają w pamięć i naprawdę chce się ich słuchać. Mimo iż nie jestem wielkim fanem ani Korna, ani dubstepu jest to kawał dobrej muzyki i chwała im, że coś takiego zrobili. Fakt faktem, muzyka zionie basem i cyfrowymi dźwiękami, (ale to już się chyba w Kornie zdarzało) i mniej wytrwałych fanów ciężkich brzmień może rozboleć od niej głowa to mimo wszystko jest nieźle. Niestety, kolejny utwór już nie jest aż tak dobry. „My Wall” w kooperacji z Excision jest zdecydowanie w tyle. Cyfra zaczyna ten utwór i niestety nie opusz-

cza go do samego końca. Z niezmodulowanych brzmień doświadczymy tu jedynie głosu Davisa i to i tak poza refrenem. Tam niestety, towarzyszy mu drugi wokal, zdecydowanie bardziej cyfrowy. Utwór raczej schematyczny i męczący. Na szczęście, po nim nadchodzi drugi singiel- „Narcissistic Cannibal”, w którym palce znów macza Skrillex oraz dodatkowo Kill the Noise. Choć ta kompozycja także jest przesycona dziwnymi dźwiękami, które mi osobiście przypominają zginanie piły do drewna, dostajemy utwór z dobrym kornowym brzmieniem, jedynie wzbogaconym o dubstepowe wstawki. No i co by nie mówić, jest to kolejny kawałek na tej płycie, który zdecydowanie zapada w pamięć. Chwytliwy refren, cyfrowa „solówka” tradycyjny, davisowski śpiew w zwrotce... Czego chcieć więcej? W dodatku zakończenie przechodzi płynnie w następny kawałek, którym jest... „Illuminati” (feat. Excision i Downlink) moim skromnym zdaniem tworzy pewnego rodzaju trylogie z następnymi dwoma numerami: „Burn the Obedient” (feat. Nosia) i „Sanctuary” (feat. Downlink). O co chodzi z tymi trzema kawałkami? Otóż są one niezłe, tylko tyle i aż tyle. Lepsze od wspomnianego już „My Wall”, ale w mojej opinii dużo słabsze od sześciu przodujących utworów z tej płyty. Można posłuchać, słucha się fajnie, ale nie są to utwory, do których człowiek będzie wzdychał lub słuchał ich z zapartym tchem za każdym razem jak wciśnie play. Fani Korn’a i/lub dubstepu może ocenią je nieco przychylniej, ale jak już wspomniałem, nie należę ani do jednych ani do drugich. Plusem jest za to następny utwór „Let’s go” ponownie z Noisia’ą (już trzeci). Elementy dubstepu są to wyraźnie słyszalne i dają naprawdę niezłego kopa. Szczególnie w momentach, gdy pokrywają się z perkusją w czasie śpiewu wokalisty. Brzmi to naprawdę nieźle. W refrenie jest nieco sieka, ale i to nie jest dużym minusem. Ot, co kto lubi. Kompozycja raczej spójna, sensowna i brzmi nieźle, w dodatku wprowadza nas do perełki tej płyty, czyli... „Get up!” Stworzony w konspiracji ze Skrillex’em miażdży www.forum.mp3store.pl

7


KONKURS system. Rozkręca się po cichu, aby uderzyć z całej siły prosto w twarz. Idealna fuzja metalu z dubstepem- akcenty w odpowiednich momentach, które mimo wszystko nie zagłuszając zespołu, wszystko na swoim miejscu. Nie dziwi fakt, iż chłopaki wybrali właśnie ten utwór na pierwszy singiel. Uderzenie w twarz w postaci tego kawałka przekonało wielu niedowiarków, że metal może w jakiś sposób nie brzmieć źle z dubstepem... W tym mnie. Niestety, potem płyta zmierza już ku końcowi. Warty uwagi jest jeszcze „Way Too Far” z 12th Planet, który ponownie składa się ze spokojnej, pełzającej zwrotki, ostrego, atakującego bridge’u

i melodyjnym, śpiewanym refrenem. Widać, że to jest patent, jaki Korn sobie wybrał do większości kawałków z tej płyty. Kończący album „Bleeding Out” jest raczej utworem, który nie powala na kolana. Ponownie zresztą, jak w przypadku wcześniejszych kompozycji można przejść obok niego obojętnie. Aczkolwiek jest to dobry utwór na dobrym miejscu, dobrze zwieńczając i zamykając całą płytę. Jeśli chodzi o wystawienie ogólnej oceny, to niestety nie jest to proste zadanie. Z jednej strony, rewolucyjne podejście do metalu, kompozycje zapadające w pamięć i stworzenie czegoś nowego. Z drugiej natomiast, krótki czas trwania płyty, z któ-

Konkurs rego niemal połowę stanowią zapychacze. Gdyby tylko Kornowi udało się nagrać wszystkie numery na poziomie pierwszych dwóch, to płyta bez wątpienia zasługiwałaby, na co najmniej 9/10. W innym wypadku, sądzę, iż 6.5 nie będzie krzywdzącą oceną, gdyż kilka utworów naprawdę wgniata w ziemie. Jeśli natomiast ktoś jest fanem Korna i/lub dubstepu, niech doda sobie 1.5 oczka do finalnej oceny, bo płyta na pewno dużo bardziej przypadnie mu do gustu. Jedyna rzecz, jaka mnie jeszcze zastanawia, to jak nowy materiał będzie się sprawdzał na żywo, o czym mam nadzieję, przekonam się już w sierpniu... Mateusz Śliwiński „atmato”

Po lewej Wojciech Cicherski a po prawej zwycięzca Mateusz Śliwiński.

Konkurs na zdjęcie swojego zestawu audio Zrób zdjęcie swojemu odtwarzaczowi lub innemu sprzętowi audio, zaskocz nas niekonwencjonalnym podejściem do tematu. Pokaż, że nie tylko najdroższe sprzęty są najlepsze. Nie oceniamy zdjęć pod katem technicznym liczy się przekaz. Prace nadsyłajcie do 15 lipca na adres boom@mp3store.pl – nagrody dla trzech najlepszych to sprzęt audio od Mp3store.

8 www.forum.mp3store.pl

www.forum.mp3store.pl

5


NOWOSCI Koniec współpracy Sony i Sharpa Sony postanowiło zakończyć współpracę w zakresie produkcji ekranów LCD z Sharpem. Japońska firma pozbywa się udziałów w spółce Sharp Display Product Corporation. Od teraz Sony postanowiło iż będzie kupować gotowe panele LCD do swoich telewizorów od zewnętrznych firm. Czyżby sony nie miało sił na konkurencje na polu tv?

Nowości

Coś innego w świecie 2.1 Firma Maxell właśnie przedstawiła oryginalne wyglądające głośniki w systemie 2.1 przeznaczone do płaskich telewizorów/ monitorów. Urządzenie zostało nazwane SoundBoard (grająca deska). W produkcji będą dwa modele, mocniejszy może być postawiony pod telewizorem 42 calowym (do wagi 50kg) i będzie miał moc 70 W (drugi model 50 W). Lista złącz też jest obiecująca w przypadku wyższego modelu- 3 x wejście HDMI, 1 x wyjście HDMI, złącze optyczne, RCA oraz jack 3,5 mm. Premiera 25 czerwca.

Trophy Cuddler Audio Sofa czyli mebel dla miłośników muzyki Chciałoby się włączyć jakąś muzykę, ale mamy za daleko do pilota czy urządzenia. Wtedy pojawia się problem, któremu producent tej sofy chce podołać. Mebel jest wyposażony w głośniki w poduszkach i subwoofer. Sterowania dla ipoda mamy w podłokietniku. Znajdzie się także port na karty SD, czy dla sprzętów łączących się technologią Bluetooth. Meble są oferowane na stronie producenta w każdym możliwym kolorze. Cena 699 funtów.

Denon zaprezentował nowe modele słuchawek W siedzibie Denona miała miejsce prezentacja modeli, zapowiedzianych jeszcze w kwietniu: Denon AH-C400 dwuprzetowrnikowe armatury o zbalansowanym brzmieniu, z pilotem do sterowania ipodem/iphonem. Cena:$349 Denon AH-D600 i Denon Denon AH-D7100 Artisan. Mają to być modele uzupełniające gamę modeli flagowych jak D2000 i D7000. Odpowiednio cena: za 600$499, a 7100- $1199.

10 www.forum.mp3store.pl

Bezprzewodowy subwoofer sterowany tabletem Firma Sonos Inc. Przedstawiła najnowszy projekt Sonos SUB. Można nim sterować za pomocą innych urządzeń tej firmy bądź smartphona/tabletu. Posiada dwa głośniki skierowane do siebie i współgrające ze sobą w układzie przeciwsobnym. Pozwala to wg. Producenta na czyste, klarowne brzmienie. O wszystko dba układ DSP który posiada filtry i equalizer. SUB waży aż 16 kg, a jego wymiary to 402 x 158 x 380 mm. Cena: 3000 złotych.

Ultimate Ears Personal Reference Monitors

Soundmagic odświeża model PL10 oraz PL18

Czy ktoś z was szuka ostatecznego rozwiązania dla swojej nie zaspokojonej żądzy posiadania czegoś wyjątkowego wspaniałego, osiągnięcia nirwany w świecie dźwięku, przenośnego dźwięku? Logitech, właściciel marki UE (Ultimate Ears ) ma dla nas właśnie ostateczne rozwiązanie naszych zachcianek w postaci Ultimate Ears Personal Reference Monitors, zaprojektowane specjalnie dla twoich potrzeb, wzrokowych i dźwiękowych. Trzeba przyznać, że drewniane wykończenie, oczywiście w różnych wersjach, w “customach” robi wrażenie. Monitory zapewniają nam ponadto pasywną izolację na poziome 26dB oraz kabel, który nie będzie się skręcał i plątał. Personal Reference Monitors będą dostępne od lipca w wybranych punktach sprzedaży za jedyne 2000 dolarów.

Seria ES10 oraz ES18 jest początkiem nowej linni słuchawek budżetowych o bardzo dobrym stosunku jakości do ceny. W porównaniu do poprzedników zmieniono całkowicie driver oraz jego charakterystykę i możliwości. Słuchawki pokazują klasę. Dźwięk jest świetny jak na taką pólkę cenową. Firma SoundMAGIC mierzy wysoko jeżeli chodzi o ceny swoich najnowych modeli HIFI, ktore niebawem beda juz w sprzedaży, ale dba również o mniej zasobnego klienta, aby zapewnić mu bardzo dobrą jakość dźwięku za niewielkie pieniądze. ES10 - 39,99zl, ES18 49,99zl

Razer Battlefield 3 aviator headsets Firma Razer, producent wszelkich akcesoriów dla graczy, zaprezentował kolejny zestaw słuchawkowy dla graczy. Tym razem motywem przewodnim jest gra z serii Battlefield, odsłona trzecia. “Military aviator - inspired, Battlefield 3 - branded Black Shark headsets” prezentuje się znakomicie. Co tym razem zaserwował nam Razer? Słuchawki na uszne o budowie zamkniętej, z odpinanym mikrofonem. Zestaw posiada jeszcze funkcję redukcji szumów otoczenia oraz nie mogło zabraknąć sytemu uszlachetniającego bas. Komfort użytkowania mają nam zapewnić pady z pianką zapamietującą kształty, obszyte skórą. Całość została wyceniona na 129.99 dolarów, dostępna od lipca.

W lipcu nowe SM HP200 Sa to sluchawki typu optwartego charakteryzyujace sie wysoką jakością dźwięku kierowane do wymagajacego klienta. Cena w tej chwili jest jeszcze nieznana.Zdjecie mozna wziasc z katalogu, ktory jest na Superacie

Na sportowo SM EH11M Nowe sluchawki dla sportowców Soundmagic EH11M z pilotem dla Ipod, Iphone, Ipad oraz innych Smartphonów przyt uzyciu przejsciowki FiiO Lu1.Dzieki Nim moze podczas biegania kontrolowac swoja amuzyke oraz rozmowy za pomoca pilota na kablu. Dostepne w 3 rówznych wersjach koilorystycznych. www.forum.mp3store.pl

11


O TYM SIE PISZE

O TYM SIĘ PISZE

Aktywnie i przyjemnie

Słuchawki podczas porannej gimnastyki

Wszelki ruch, siłownia, rower, aktywny wypoczynek albo trening. Bez muzyki w tle stracimy połowę przyjemności z uprawiania joggingu lub przejażdżki na rowerze. Przecież dla nas czas bez muzyki to czas stracony! Jakie słuchawki kupić na siłownię? Jakie na rower? Na co zwrócić uwagę przy zakupie? Pierwsza sprawa, o jakiej powinniśmy pamiętać, to bezpieczeństwo. Nasze jak i osób uczestniczących w ruchu, np. podczas jazdy na rowerze. Na rower zdecydowanie słuchawki otwarte, pozwalające na słyszenie otoczenia. W żadnym razie nie słuchawki dokanałowe, bo brak możliwości usłyszenia zbliżającego się zagrożenia może skutkować wypadkiem.

Siłownia - tu musimy zwrócić większą uwagę na wytrzymałość, odporność na pot oraz plączące się przewody. Wybór typu słuchawek nie ma znaczenia. Najbardziej polecanymi słuchawkami dla osób aktywnych będą słuchawki typu Clip-on. Czyli do założenia na ucho. Przykład takich słuchawek to popularne KSC75 od Kossa.

Jeśli mimo to chcemy korzystać z uroków słuchania muzyki podczas ćwiczeń, pilnujmy aby przewód nie pozostawał luźny - przypinajmy go lub wkładajmy pod koszulkę (wtedy wystarczy jak będzie bardziej wytrzymały na pot). Polecam całą serie słuchawek sportowych Sennheisera, gdzie przewód powleczony jest dodatkowym, kevlarowym wzmocnieniem np. model CX/MX/PMX 680 Sports.

Co dają Clip-ony? Po pierwsze nic nie mamy na głowie. Słuchawki lekko, acz pewnie przylegają do uszu i pozwalają docierać dźwiękom z zewnątrz, dzięki czemu słyszymy oprócz muzyki także otoczenie (oczywiście w stopniu ograniczonym). To mój prywatny wybór „na rower”.

Jogging – słuchawki wcześniej wymienione

12 www.forum.mp3store.pl

Dobrym rozwiązaniem dla słuchawek sportowych jest też sposób prezentowany przez Soundmagica w modelu EH11 – połączenie tzw. pchełek z tulejką od słuchawek dokanałowych oraz zausznikiem. Opis może skomplikowany, ale w praniu sprawdza się bardzo dobrze. Wśród słuchawek umożliwiających uprawianie sportu, a wyróżniających się brzmieniem na pewno należy wymienić SM PL30 i PL50. Budowa tych dwóch modeli umożliwia noszenie ich „za ucho” dzięki czemu lepiej leżą, a jeśli dołączymy „krokodylek” i przypniemy przewód słuchawkowy do ubrania pozbędziemy się efektu mikrofonowego. Siłownia – tu dużo zależy od naszego indywidualnego sposobu ćwiczeń. Aspekt na który radzę najbardziej zwrócić uwagę to wytrzymałość przewodu lub jego zupełny brak. Mając za długi lub plączący się przewód możemy zrobić sobie lub słuchawkom krzywdę. Na rynku jest co raz więcej modeli bezprzewodowych słuchawek. Co prawda ich cena nie jest niska, ale czego nie robi się dla swojego hobby. Ostatnio w ofercie Audiomagic i mp3store pojawiły się Nuforce BT860 oparte na transmisji BT. Praktycznie każda firma wprowadza tego typu sprzęt do swojej oferty. np. Sennheiser MM100, Creative WP250, Sony DR-BT 21/22, Platronics BBT 903 i wiele innych, niestety mieć wiąże się to z posiadaniem grubego portfela.

Do joggingu, w zależności od miejsca uprawiania tego sportu, rodzaj słuchawek jest praktycznie obojętny (oczywiście jeśli nie jest to szosa). Zazwyczaj jogging oznacza park, las lub inne miejsce, gdzie raczej nie będziemy zagrożeniem dla innych. Przy bieganiu, jeśli wybierzemy słuchawki dokanałowe, pamiętajmy o czymś takim jak efekt mikrofonowy - dodatkowe dźwięki mogą być męczące i irytujące.

Dobrą alternatywą będą słuchawki tzw. pchełki z nausznikiem lub słuchawki z pałąkiem za głową. Popularne i polecane modele to: Koss Sporta Pro, Sennheiser seria PMX, Philips seria SHS czy Cresyny CH300 lub C220E.

idzie w parze z dobrym brzmieniem.

oczywiście sprawdzą się tutaj, ale możemy też wymagać więcej, czyli - izolacjo przybywaj - witamy słuchawki dokanałowe. Jest wiele modeli typowo do biegania, ale nie

wszystkie się sprawdzą. Głównymi powodami są efekt mikrofonowy i częste wypadanie z uszu. Jednymi z lepszych, praktycznie pozbawionymi tych wad, będą Sennheisery CX680 (pisaliśmy o nich w 3. numerze Booma), gdzie doskonałe wykonanie

Na koniec chcę jeszcze raz podkreślić: dobierając słuchawki, róbmy to z głową, pamiętając nie tylko o doznaniach artystycznych ale i o bezpieczeństwie naszym i innych. Życzę samych przyjemnych chwil spędzonych na sportowo i z muzyką. Autor: WojtekC

Wymienione modele słuchawek dostępne w sklepie mp3store.pl www.forum.mp3store.pl

13


O TYM SIE PISZE

O TYM SIĘ PISZE

Książki w cieniu elektroniki

Warszawskie Targi Książki

W dniach 12-15 maja odbyły się Warszawskie Targi Ksiązki. Jako zapalony mól książkowy nie mogłem przegapić takiej okazji. Wszak z Łodzi do Warszawy nie jest daleko. Targi odbyły się jak co roku, w Pałacu Kultury i Nauki, a motywem przewodnim eventu była „ksiażka elektroniczna”.

Pierwszego dnia całość opierała się na wykładach w salach mieszczacych się na na dwóch piętrach i parterze warszawskiego przybytku kultury. Omawiano przede wszystkim tematy: jak stworzyć e-book, jak go wydać, na czym czytać itp. Ciekawostką były spotkania tylko dla wydawców. Spodobało mi się że w końcu doszli do wniosku że cena elektronicznej książki musi ulec zmianie. Kwota 6,99zł jest bardziej zachęcająca do kupna od 26,99zł – dla kogo to nie jest logiczne? Czy potrzeba burzy mózgów, aby dojść do takiego wniosku? Poruszono oczywiście kwestię piractwa i „najpopularniejszej polskiej biblioteki”- chomikuj.pl. Mam nadzieję, że wraz ze zmianą cen e-booków zmieni się też nasza mentalność. Przez całe 3 dni targów najciekawszym dla szarego użytkownika było piętro ze wszystkimi nowinkami technicznymi związanymi z e-papierem. Zjawili się wszyscy producenci, dystrybutorzy i przedstawiciele

14 www.forum.mp3store.pl

marek czytników, które wystepują w Polsce. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do najnowszego sprzętu opartego na kolorowym E-ink, każdy mógł jednak obejrzeć wszystkie inne sprzęty - od Kindle’a, przez Pocketbooka, po iRivera. Nie zabrakło iRivera Story HD, Kindle DX, Onyx M90 i wielu innych. Moglismy coś przeczytać, pobawić się, a nawet wypić kawę przy okazji tych czynności. Co ciekawe, ceny sprzętu tego typu znacznie spadły od zeszłego roku. Najciekawszymi stanowiskami były: Bezkartek. pl (najwięcej nowości), E-book cafe (można było usiąść, napić się kawy i spokojnie poświęcić się lekturze), oraz Empik (największa różnorodność oferty). Drugiego i trzeciego dnia odbyly się już „typowe” targi. Mnóstwo stoisk różnych wydawnictw z książkami. Można było kupić pozycje (czasem taniej, czasem nie) jeszcze nie sprzedawane w księgarniach. Dodatkowo, jak co roku, zjechali się różni pisarze, dzięki czemu każdy mógł zdobyć podpis

autora na swojej ulubionej książce. Niestety tłumy były tak wielkie, że sam czekałem ponad godzinę na autograf. Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, że ludzie kupowali ksiązki. Masowo. Mimowysokich cen (średnio powyżej 36 zł) młodzi ludzie brali po 4-5 dzieł. Największe stanowisko miał Weltbild (kiedyś Świat Książki). Ku mojemu zdziwieniu, były nawet wydawnictwa regionalne, typowo naukowe (np. Łódzkie Wydawnictwo Naukowe). Podsumowując: ideą targów było zachęcenie do czytania w dowolny sposób – „elektroniczny” lub tradycyjny, ze szczególnym naciskiem na czytniki i e-booki. Zachęcam wszystkich do zapoznania się z elektroniczną książką. Jest to łatwy sposób na zmieszczenie całej swojej biblioteczki w jednym urządzeniu AUTOR: Robert „Azahiel” Kruk jako wsparcie moralne i przyjaciel WojtekC

www.forum.mp3store.pl

15


O TYM SIE PISZE

16 www.forum.mp3store.pl

O TYM SIĘ PISZE

www.forum.mp3store.pl

17


O TYM SIE PISZE

W tym numerze O TYM SIĘ PISZE

Jack jackowi nierówny

Zadziała czy nie zadziała

Od jakiegoś czasu coraz więcej osób odchodzi od używania tradycyjnych odtwarzaczy mp3. Mobilność, wielozadaniowość i uniwersalność nowych telefonów i smartfonów sprawiają, że sukcesywnie wypierane są dedykowane urządzenia. Do takiego stanu rzeczy przyczyniają się również producenci podzespołów np. renomowany Wolfson, który montuje swoje chipy audio w telefonach Samsunga oraz Apple. Takie podejście powoduje, że jakość dźwięku z naszej komórki często dorównuje topowym modelom MP3 playerów. Poniższy schemat obrazuje różnice

Szybko okazuje się, że standardowe słuchawki to zbyt mało żeby wykorzystać potencjał wbudowanej elektroniki. Należy zatem dokupić nowe. Wiele osób chciałoby również rozmawiać przez swoje nowe słuchawki, jednak okazuje się że nie działają one pomimo tak samo wyglądającego gniazda i wtyku. W czym jest problem?

Jack 4 pinowy typ Iphone 1. 2. 3. 4.

Lewy kanał Prawy kanał Masa/ pin wspólny Mikrofon/Przycisk pilota

Jack 4 pinowy typ Nokia

Lewy kanał Prawy kanał Mikrofon/Przycisk pilota Masa/ pin wspólny

1. 2. 3. 4.

Rozbudowaną listę kompatybilności urządzeń do wtyków typu Iphone można znaleźć na stronie Mee Electronics, https://www.meelec.com/Articles.asp?ID=155#AndroidC

Jest nim połączenie pinów w słuchawkach. Słuchawki możemy umownie podzielić na 2 grupy: Iphone Friendly oraz Nokia Friendly. Dotychczas trafienie odpowiedniego rodzaju słuchawek do swojego telefonu innej marki, a czasem nawet tej samej (Samsung), było czystą loterią. Na szczęście producenci od jakiegoś czasu zaczynają sukcesywnie przestawiać się na popularniejszy standard Apple, jednak nadal problem występuje i warto się z nim zapoznać przed zakupem sprzętu. Wiemy już jakie słuchawki wybrać, ale co jeśli już je kupiliśmy i nie działają? Na to też jest rozwiązanie. Otóż istnieją przejściówki, chociażby Fiio LU1/ LU2. Ich zadaniem jest odwrócenie pinów tak, aby zapewnić kompatybilność. W większości słuchawek takie rozwiązanie sprawdza się, jednak w przypadku słuchawek z pilotem wielo-przyciskowym może okazać się że przyciski głośności nie działają. Zachowana zostanie jednak funkcjonalność przycisku odbierania i mikrofonu.

18 www.forum.mp3store.pl

www.forum.mp3store.pl

13


RECENZJA Mały, ale wielki!

Co potrafi Cowon iAudio i10

Coraz mniejsza ilość osób odczuwa potrzebę posiadania dodatkowego przenośnego urządzenia do odtwarzania dźwięku. Wady i zalety znane są tym, którzy rozważają takie rozwiązanie. Dla osoby, która jednak zdecydowała się posiadać niezależnego „grajka” istotnym aspektem przy jego wyborze są cechy, które musi spełnić, takie jak: solidna konstrukcja, dobrej jakości materiały, wysoka jakość dźwięku, długa praca na jednym cyklu baterii, czy ilość i możliwość rozbudowywania pamięci wewnętrznej. Jednak najważniejszą cechą, która decyduje o atrakcyjności produktu, pozostaje cena. W tym teście Cowon iAudio i10 będzie próbował sprostać moim wysokim wymaganiom dla tego typu sprzętu. i10 to kolejny odtwarzacz jednej z najbardziej udanych serii firmy. Charakterystyczną cechą dla linii „i” są niewielkie wymiary przy zachowaniu długiego czasu pracy na pełnej baterii, oraz panel dotykowy do obsługi odtwarzacza. Całość pracuje pod autorskim systemem Cowona.

Opakowanie i jego zawartość Cowon stawia na ekologię, dlatego odtwarzacz dostajemy w tekturowym pudełku wykonanym z makulatury, które dodatkowo możemy zamienić w piórnik. W środku znajduje się plastikowe opakowanie, a w nim: odtwarzacz, kabel USB,słuchawki. Jest to absolutne minimum jakie powinno znaleźć się w wyposażeniu, by sztucznie nie podnosić ceny za produkt. Każde dodatkowe akcesorium byłoby zbyteczne i prawdopodobnie nigdy nie zostałoby użyte przez właściciela. Tak jak w przypadku Cowona Z2, w pudełku, które otrzymałem do testów nie znajduje się żadna instrukcja, ani inne zbędne papiery. Plus dla firmy za bycie proekologicznym!

Dane techniczne

Dostępne kolory: Biały, Czarny Dostępna pamięć wewnętrzna: 4GB / 8GB / 16GB / 32GB Ekran: 3” Clear Color LCD (400x240) Wymiary odtwarzacza: 54.0mm (szerokość) x 114.0mm (długość) x 6.9-12.6mm (grubość) Waga: 73g Przyciski: Power/Hold, Vol+, Vol-, Panel dotykowy Działanie na baterii: Muzyka: 38h / Video 6,5h Ładowanie baterii: USB: 2h (5V / 500mA) / AC Adapter: 2h (4.2V / 750mA) Inne: Głośnik, Mikrofon Pasmo przenoszenia: 20Hz – 20.000Hz Moc maksymalna: Stereo, 28.5mW na kanał przy 16 ohm Głośność: 95 dB Odtwarzane formaty dźwięku: MP3/2, WMA, OGG, FLAC, APE, WAV

20 www.forum.mp3store.pl

Czytane tagi: ID3 V1, ID3 V2.2/V2.3, Vorbis Comment JetEffect 3.0: 39 ustawień EQ (35 gotowych + 4 użytkownika) EQ: 5 Band Equalizer (EQ Filter) BBE+: BBE, Mach3Bass, 3D Surround, MP Enhance Special Effect: Stereo Enhance, Reverb Odtwarzane formaty video: AVI, WMV, ASF Kodeki video: DivX 3/4/5, Xivd SP/ASP, WMV 7/8/9 Rozdzielczość video: 400x240, 30 fps Napisy: SMI

TV Output: NTSC/PAL, Audio: Stereo Formaty zdjęć: JPG bez limitów Formaty dokumentów: TXT bez limitów Nagrywanie: Mic, Line-in, FM Radio

Wygląd i wykonanie Odtwarzacz ma formę niewielkiego prostokąta z

zaokrąglonymi wierzchołkami oraz zwężającym się tyłem ku górze. Cały przód i10 pokryty jest szybką, pod którą znajduje się ekran 3,0”, oraz podobnych rozmiarów co ekran, panel dotykowy w formie kwadratu. Za przyciski służą podświetlone narożniki tego kwadratu, jego środkowe odcinki górnego i dolnego boku, oraz jego centralny punkt. Boki i cały tył , podobnie jak w Z2, obudowane są jednolitym elementem z podobnego do gumy plastiku. Takie rozwiązanie zapewni większą trwałość, odporność na zarysowania, oraz - z użytkowego punktu widzenia – lepszą chwytność. Kolejnym elementem konstrukcyjnym zasługującym na pochwałę jest zaokrąglenie wszystkich rogów. W połączeniu ze zwężającym się tyłem daje to bardzo opływowe kształty, co sprzyja wygodnemu noszeniu urządzenia w kieszeni spodni, bez ich wycierania. Kolejny raz odtwarzacz Cowona jest bardzo solidnie wykonany. Na lewym boku, u dołu, znajdziemy przycisk włączania i blokady urządzenia, natomiast na prawym boku, u góry, są przyciski zmiany głośności (wymieniając od góry: głośniej, ciszej). Na lewym boku, w centralnej jego części, można znaleźć zaślepkę na wejście USB. Od spodu znajduje się wyjście słuchawkowe jack 3,5 mm. Na plecach odtwarzacza, w jego dolnej części, projektanci uwzględnili umiejscowienie głośniczka. Brakuje przycisków umożliwiających przewijanie utworów podczas blokady dotykowego panelu. Pewnym kompromisem jest możliwość zaprogramowania fizycznych przycisków głośności. Podczas zablokowanego panelu i wyłączonego ekranu można zmienić ich funkcję na możliwość przewijania/przeskakiwania utworów, kosztem możliwości regulacji głośności. Największą wadą odtwarzacza jest brak możliwości rozbudowy pamięci o karty microSD. Zakup i10, o pojemności mniejszej niż 16 GB nie ma, z praktycznego punktu widzenia, sensu, przez co koszt samego zakupu staje się wyższy.

Ekran oraz panel dotykowy W i10 znajdziemy 3,0-calowy ekran TFT o roz-

dzielczości 600x400. Kąt widzenia w odtwarzaczu jest imponujący - 178°, co każdemu powinno wystarczyć. Dzięki dużej skali jasności ekranu widoczność w słońcu jest wystarczająco dobra. Jakość obrazu nie razi po oczach, ale też nie godzi w gust użytkownika. Lepszy obraz do niczego się nie przyda, ponieważ rozmiary ekranu są niewielkie, co nie sprzyja wygodnemu oglądaniu zdjęć i filmów. Sam producent nie zachęca do innego wykorzystywania odtwarzacza niż muzyka, ponieważ ilość czytanych formatów dla obrazów i video jest symboliczna i zawiera jedynie podstawowe kodeki.

Opis menu/interfejsu Autorski system Cowona jest maksymalnie uproszczony. Minimalizm, którym kierował się Cowon, ma także wpływ na działanie odtwarzacza - działa bardzo sprawnie i szybko - włączenie i wyłączenie urządzenia trwa niecałe dwie sekundy. Poruszanie się po interfejsie jest bardzo intuicyjne i proste. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet osoba, która nie miała wcześniej kontaktu z takim panelem dotykowym, będzie potrzebowała jedynie kilku chwil, by w pełni opanować możliwości, jakie niesie ze sobą ta technologia. Nowa filozofia Cowona: Color Therapysprawia, że menu utrzymane jest w stonowanych i pastelowych kolorach, dzięki czemu wygląda prosto i estetycznie. Kolory tekstu oraz tła możemy zmieniać i zapisywać według własnego gustu jednak dostępne są również gotowe kombinacje. Na głównym ekranie, zaraz po włączeniu playera, ujrzymy opcje menu: music, videos, pictures, documents, radio, recorder, settings. Dzięki dotykowym narożnikom kwadratu mamy możliwość szybkiego przejścia do zegara (lewy górny narożnik), kalendarza (prawy dolny narożnik) oraz do ustawień koloru menu (prawy dolny narożnik). W lewym dolnym narożniku wyświetlana jest informacja o stanie baterii i godzinie. Opis, do czego służy dany dotykowy przycisk w konkretnym pod-menu, za każdym razem jest wyświetlany na ekranie. Przez maksymalne uproszczenie interfejsu możliwości personalizacji są bardzo okrojone i ogra-

niczają się do podstawowych funkcji.

Muzyka Ciężko nie zauważyć faktu, że Cowon Z2 oraz Cowon i10 grają identycznie, co ma swoje dobre, jak i złe strony. Za pozytyw można uznać typową szkołę grania Cowona- odtwarzacz stara się grać maksymalnie równo, neutralnie i naturalnie. Co dla jednych jest zaletą, dla innych może okazać się wadą, ponieważ nie wszystkim taka reprodukcja dźwięku odpowiada. Jak zwykle w przypadku Cowona, wszystkie podstawowe formaty są obsługiwane. Ponieważ odtwarzacz zawiera BBE+, kombinacji EQ jest ogromna ilość - by ustawić coś ciekawego trzeba poświęcić ładnych parę chwil. Opis dźwięku będzie tyczył się jedynie wyłączonego korektora. Warto podkreślić, że umiejętne posługiwanie się EQ w Cowonach może przynieść bardzo ciekawe efekty, dzięki którym słuchanie muzyki stanie się jeszcze przyjemniejsze.

Cowon iAudio i10 & Sennheiser MX980 Scena w takim połączeniu jest odpowiednio szeroka, ale potencjał MX980 jest niewykorzystany, ponieważ te słuchawki stać na znacznie scenę więcej. Odtwarzacz nadrabia to głębią, dzięki czemu czuć separację instrumentów i dźwięk nie jest mocno zbity. Poza tym, każdy delikatny i subtelny dźwięk jest bardzo wyraźnie słyszalny. Dynamika jest satysfakcjonująca. Na scenie dominuje środkowe pasmo, z naturalnym, wyraźnym i dobrze brzmiącym wokalem z przodu. Reszta instrumentów grająca za wokalem ma także bardzo równe, naturalne i neutralne brzmienie. Ilość basu nie spełni oczekiwań fanów dolnego pasma, ale niskich częstotliwości w utworach jest wystarczająca ilość. Są one również świetnie kontrolowane - nic się nie rozlewa, a przy tym czuć, jak skutecznie i dokładnie wypełniają scenę. Górę, która w przypadku MX980 jest świetnie reprodukowana cechuje zbyt słabe zaakcentowanie. Brakuje wyeksponowania, lepszego wydźwięku oraz www.forum.mp3store.pl

21


RECENZJA

większej soczystości. Oceniając obiektywnie ten zestaw, jest to bardzo dobre połączenie i zadowoli osoby, które szukają neutralnego grania.

Cowon iAudio i10 & Sennheiser PX100-II Pomimo węższej sceny, w porównaniu do poprzedniego zestawu, szczegółowość oraz separacja instrumentów nie ucierpiały znacząco. Dzięki bardzo ciepłej charakterystyce PX100-II zwiększyła się ilość niskiego i ciepłego basu, który wypełnia scenę, lecz charakter i10 bardzo skutecznie neutralizuje ciepłe zapędy Sennheiserów. Da się jednak usłyszeć lekko ocieploną średnicę oraz wokal, w porównaniu do i10 & MX980. W tym połączeniu najbardziej ucierpiała góra, która w Cowonie i w Sennheiserach jest bardzo uboga i zasłonięta. W tym zestawieniu, pomimo regulacji EQ, ciężko osiągnąć znaczącą poprawę. Słuchawki są zbyt niedoskonałe by dało się usłyszeć lepszą jakość dźwięku, przez co potencjał i10 nie będzie w pełni wykorzystany. Jakościowo zestaw znacząco odbiega od i10 & MX980.

Podsumowanie

W tym numerze RECENZJE

padku Cowona Z2 firma sprawiała wrażenie, że skończyły im się pomysły na rozwój. Przykład i10 udowadnia, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i mają jeszcze koncepcję na produkt prosty, ale w swojej prostocie bardzo ciekawy. Wykonanie i użyte materiały, jak zwykle w przypadku Cowona, stoją na najwyższym poziomie i nic nie można w tej kwestii zarzucić. Wystarczająco długa praca na jednym cyklu baterii przy odtwarzaniu muzyki także może cieszyć. Dużym plusem jest prosty i estetyczny wygląd (opływowy kształcie kształt odtwarzacza). Kolejny raz za największą zaletę trzeba jednak uznać charakterystyczną dla Cowona jakość muzyki oraz bardzo rozbudowane E. Przyjazny i bardzo prosty w obsłudze interfejs może stanowić największym atut i być jednym z najważniejszych aspektów, którymi może kierować się osoba szukająca prostego odtwarzacza.. Cowon iAudio i10 jest niewątpliwie udaną kontynuacją serii „i” oraz bardzo dobrą i prostą alternatywą dla droższego Z2 z Androidem na pokładzie. Podziękowania dla sklepu mp3store za wypożyczenie sprzętu na testy. Autor: Piotr „Siekiera” Obarski

Cowon iAudio i10 spełnia większość cech, które powinien posiadać odtwarzacz idealny. W przy-

22 www.forum.mp3store.pl

www.forum.mp3store.pl

15


RECENZJA

RECENZJA

Mały a wielki

Cowon Z2

Odtwarzacz multimedialny z systemem operacyjnym Android dalej wydaje się być ekstrawaganckim i odważnym pomysłem. Wystarczy spojrzeć na niewielką ilość takich produktów na rynku oraz ich wysoką cenę. Pomysł ma swoje wady, jak i zalety. Zachowując pewien dystans w stosunku do odtwarzacza, nie można jednak ukryć zainteresowania. Odtwarzacz multimedialny z systemem operacyjnym Android dalej wydaje się być ekstrawaganckim i odważnym pomysłem. Wystarczy spojrzeć na niewielką ilość takich produktów na rynku oraz ich wysoką cenę. Pomysł ma swoje wady, jak i zalety. Zachowując pewien dystans w stosunku do odtwarzacza, nie można jednak ukryć zainteresowania. Cowon, po nieudanym D3 wypuszcza na rynek kolejny odtwarzacz z Androidem na pokładzie. Starszy brat Z2 oprócz słabych podzespołów o niewystarczających osiągach, które niezdolne były sobie poradzić nawet z platformą, kosztował po prostu zbyt dużo. Czy następca spełni pokładane w nim nadzieje? Z2 znacznie lepiej radzi sobie z obsługą Androida (tym razem w wersji 2.3.5), autorskiej nakładki Cowona (lecz jest to wciąż ten sam system operacyjny), oraz popularnych aplikacji z Android Marketu. Ponieważ jest to moja pierwsza okazja do dłuższego obcowania z tym systemem, swój opis i opinie będę opierał jedynie na tym co już jest, a nie na tym co można wgrać do usprawnienia.

Opakowanie i jego zawartość Cowon podąża ścieżką ekologii, dlatego odtwarzacz otrzymujemy zapakowany w tekturowe pudełku (podejrzewam, iż karton wytwarzany jest z makulatury), zaś na nim znajduje się dość nieczytelna specyfikacja. W środku są dwie przegrody: w pierwszej umieszczone jest plastykowe pudełko, w którym bezpiecznie spoczywa Cowon Z2, w drugiej znaleźć można akcesoria: - ładowarkę z odczepianą końcówką, - kabel USB, - kabel HDMI, - słuchawki.

24 www.forum.mp3store.pl

W pudełku, które otrzymałem do testów nie znajdowała się żadna instrukcja, ani inne zbędne papiery. Plus dla firmy za bycie proekologicznym!

Wygląd i wykonanie Odtwarzacz łudząco przypomina smartphone’a - ma formę prostokąta z zaokrąglonymi wierzchołkami. W przekonaniu utwierdzać może głośnik umieszczony tuż nad ekranem (w ten sam sposób, jak w większości telefonów). Przedni panel Z2 tworzy szybka, pod którą znajduje się ekran oraz trzy przyciski dotykowe (menu podręczne, home oraz powrót). Boki i tył składają się z jednolitego, „gumowatego” plastyku. Takie rozwiązanie zapewnia większą trwałość, odporność na zarysowania, oraz z użytkowego punktu widzenia znacznie zwiększa chwytność. Tył odtwarzacza wygląda jakby przyklejono do niego centralnie kolejny, o 0,5cm krótszych w bokach, prostopadłościan. Wygląda oryginalnie, prawdopodobnie jednak zostało to podyktowane potrzebą zmieszczenia większej baterii oraz elektroniki. Niestety jest to mało praktyczne - odtwarzacz posiada z tyłu osiem dosyć ostrych rogów, które mogą znacznie szybciej przetrzeć spodnie niż typowy telefon. Tym bardziej, że urządzenie do najcieńszych ani najlżejszych nie należy. Taka obudowa nie ułatwia utrzymania odtwarzacza w dłoni - przeciwnie, kanty wbijają się w dłoń. Pomimo tych wad odtwarzacz jest bardzo solidnie wykonany, co jest cechą charakterystyczną i wizytówką Cowona. Na górze urządzenia znajduje się przycisk włączania i jego blokady, natomiast na prawym boku są przyciski, od góry: next, play/pause, previous, oraz zmiana głośności (głośniej, ciszej). Na lewym boku można znaleźć otwór mikrofonu. Część spodnia to wyjście słuchawkowe jack 3,5mm i duża zaślepka

(która może służyć jako podpora dla odtwarzacza, co znacznie zwiększa wygodę podczas oglądania filmów), która chroni złącza USB, HDMI oraz slot na karty microSDHC.

Ekran Z2 posiada 3,7-calowy ekran AMOLED, chociaż na rynku można już spotkać dwie nowsze generacje tego typu ekranów. Kąt widzenia w odtwarzaczu jest imponujący – wynosi 178 stopni - nieważne z której strony patrzymy, zawsze widzimy obraz poprawnie. W porównaniu do Samsunga Wave, ekran świeci znacznie słabiej, co czyni go w słońcu praktycznie nieczytelnym (w skali od 1 do 10, maksimum na Z2 odpowiada ~5 na Wave). Co jest wadą w pełnym słońcu, okazuje się zaletą w ciemności – produkt Cowona nie razi tak bardzo, jak wyświetlacz Samsunga. Różnicę generacji ekranu obrazuje również jakość wyświetlanego obrazu. W Z2 krawędzie na ekranie są postrzępione i można rozróżnić poszczególne piksele, ponieważ, przy takiej samej rozdzielczości obu ekranów (480x800) ekran w Wave, oprócz tego, że jest o całe 0,5 cala mniejszy, to jeszcze jest nowszej generacji. Takie detale nie stoją na przeszkodzie przeciętnemu użytkownikowi.

Opis menu/interfejsu Autorska nakładka Cowona jest utrzymana w stonowanych i pastelowych kolorach, dzięki czemu wygląda prosto i estetycznie. Poza zmianą wyglądu i ukryciem niektórych funkcji telefonicznych (część pozostała i niczemu nie służy), interfejs jest typowy dla Androida 2.3, więc posiada takie same możliwości personalizacji jak każdy produkt z zielonym robotem na pokładzie.

Przyczepić się można do klawiatury, ponieważ przyciski są bardzo małe. Poza klawiaturą Cowona nie miałem żadnego wyboru, gdyż reszta jest dedykowana na rynek azjatycki. Trzeba się wstrzymać z ocenami, aż pojawi się wersja na rynek europejski oraz z oprogramowaniem dedykowanym dla tego regionu.

Filmy Z2 posiada możliwość odtwarzania wielu popularnych formatów. Świetnie radzi sobie nawet z dużymi plikami .mkv, a przy dynamiczniejszych scenach nie ma żadnych niechcianych efektów. Obraz wyświetlany jest na miarę możliwość ekranu AMOLED. Co do jakości obrazu nie można mieć większych zastrzeżeń. Ostatecznie, największym mankamentem jest zbyt mały ekran. Oglądanie plików video na wyświetlaczu o tak małej przekątnej nie sprawia wystarczająco dużo przyjemności.

Wydajność, aplikacje oraz przeglądarka Większość popularnych aplikacji i gier, takich jak Angry Birds Space, działa bez problemu. Raz na jakiś czas zdarza im się lekko przyciąć, ale to sporadyczne sytuacje. Poza tym, Z2 jest naprawdę dobrą konsolą pod względem gier i aplikacji Androida. Podczas przeglądania internetu drażnić może długi czas łączenia się z siecią (nawet ok. 30 sekund). Rekompensatą za taki stan rzeczy jest znacznie sprawniejsze działanie i lepszy zasięg niż w Samsungu Wave. Zdjęcie ukazuje wyniki wydajności w AnTuTu Benchmark v2.3.7. Wynik ogólny jest na poziomie HTC Desire S, a wynik pamięci RAM odpowiada HTC Rhyme. Zdjęcie z SunSpider JavaScript Benchmark v0.9.1, gdzie wynikiem plasuje się między HTC EVO 3D i HTC Titan.

Wyniki wydajności porównane są do wykresów ze strony www.benchmark.pl.

Muzyka Jak zwykle w przypadku Cowona wszystkie podstawowe formaty są obsługiwane. Jedynym problemem może okazać się czytanie niektórych tagów, co widać na jednym ze zdjęć. Opcji, jakie oferuje equalizer jest multum - by ustawić coś ciekawego trzeba poświęcić ładnych parę chwil. Testy dźwięku były dokonywane jedynie na standardowych ustawieniach. Warto podkreślić, że umiejętne posługiwanie się EQ w Cowonach może przynieść bardzo ciekawe efekty, dzięki którym słuchanie muzyki stanie się jeszcze przyjemniejsze.

Cowon Z2 & Sennheiser MX980 Pierwsze, co od razu słychać po przesiadce z Wawww.forum.mp3store.pl

25


RECENZJA

ve’a, to niewykorzystany potencjał MX980. Scena w tym zestawieniu sprawia wrażenie skupionej w środku. Jest to w pewien sposób rekompensowane jej głębią, dzięki czemu czuć separację instrumentów i dźwięk nie jest zbity. Poza tym, każde uderzenie, szarpnięcie, czy szept jest bardzo wyraźnie słyszalne. Całość jest satysfakcjonująca pod względem dynamiki. Dodatkowe, delikatne manipulacje EQ mogą sprawić, że dźwięk będzie posiadał jeszcze więcej mocy. Całą scenę zdominowało środkowe pasmo z naturalnym, wyraźnym i dobrze brzmiącym wokalem na czele. Reszta instrumentów grająca „z

26www.forum.mp3store.pl

tyłu” ma także bardzo równe, naturalne i neutralne brzmienie. Ilość basu jest wystarczająca, niczego nie brakuje, choć basolubom będzie mało. Niskie pasmo jest świetnie kontrolowane, nic się nie rozlewa, a przy tym czuć jak skutecznie i dokładnie wypełnia scenę. Drugą wadą, po wąskiej scenie, jest słabo zaakcentowana góra, która w MX980 jest idealna. Brakuje wyeksponowania, lepszego wydźwięku oraz większej soczystości. Starając się jednak oceniać obiektywnie, jest wystarczająco dobrze by uznać ten zestaw za udany i całkiem satysfakcjonujący.

RECENZJA

Cowon Z2 & Sennheiser PX100-II Scena lekko się zmniejszyła, w porównaniu do poprzedniego zestawu, ale szczegółowość przy tym nie ucierpiała. Dzięki ciepłemu graniu PX100-II da się słyszeć znacznie głębszy i mocniejszy bas, który delikatnie się rozlewa i wypełnia całą scenę. Takie połączenie może już bardziej przypaść do gustu basolubom, ale nie ucieszy ich fakt zneutralizowania ciepłej charakterystyki słuchawek. Pomimo tego ochłodzenia, środek, a w szczególności wokal, ociepliły się w porównaniu do Z2 i MX980. Tam, gdzie coś zyskało, gdzieś musiało ubyć i słychać

ten ubytek w górnym paśmie, którego jest jeszcze mniej. Jest zasłonięte i mocno skrócone. Z takiego połączenia ciężko jest wyciągnąć więcej. Są one po prostu zbyt słabe, by w pełni wykorzystać potencjał Z2. Zestaw jest bardziej nastawiony na grę „for fun”. Jakościowo wypada gorzej od połączenia Wave z MX980. Dłuższy odsłuch może być męczący.

Podsumowanie Cowon Z2 z jednej strony zaskakuje, z drugiej przynosi zawód. Firma sprawia wrażenie, że skoń-

czyły im się pomysły na rozwój. Od dłuższego czasu nie pokazali niczego innowacyjnego. Podzespoły wewnątrz odtwarzacza to dosyć stara technologia, która ma już ok. 2 lata, a ekran technologicznie jest jeszcze starszy. Pomimo wszystko, nie jest źle. Technologia jest pewna i sprawdzona, Android działa płynnie. Wykonanie i użyte materiały, jak zwykle w przypadku Cowona, stoją na najwyższym poziomie. Nic nie można zarzucić, z wyjątkiem kanciastych rogów. Dodatkową zaletę stanowią liczne fizyczne przyciski, które ułatwiają obsługę, nawet nie wyjmując odtwarzacza z kieszeni. Aplikacje i możliwość oglądania filmów w wielu popularnych formatach

bardzo uprzyjemniają podróż lub mało interesujący wykład. Za największą zaletę trzeba jednak uznać charakterystyczną dla Cowona jakość muzyki oraz bardzo rozbudowane EQ. Może być to decydującym argumentem do podjęcia decyzji o zakupie podczas poszukiwań najlepszego spośród tego typu urządzeń. Podziękowania dla sklepu mp3store za wypożyczenie sprzętu na testy. Autor: Piotr „Siekiera” Obarski www.forum.mp3store.pl

27



RECENZJA

RECENZJA

I’m the One you’ve been waiting for

HTC ONE X - Po prostu wielki

Cztery rdzenie, 1GB RAM-u, 12 rdzeniowa grafika GeForce – brzmi jak specyfikacja niezłego laptopa. Nic bardziej mylnego! To dane techniczne topowego modelu HTC – ONE X. Jest to pierwszy czterordzeniowy telefon dostępny na rynku. Jak się sprawuje w codziennym użytkowaniu? Jak brzmi muzyka z nowego produktu HTC? Na tym skupimy się w poniższej recenzji. je na co dzień? Bardzo dobrze! Jest to najbardziej dopracowana graficznie i najgłębiej zintegrowana z systemem nakładka spośród wszystkich na rynku. System integruje się z facebookiem, twitterem, posiada funkcję t9 przy wybieraniu numerów (szyderczy uśmiech w stronę Sony Ericssonów). Niemal wszystko jest tutaj konfigurowalne - od ułożenia ikon w launcherze, aż po schematy tzw. motywy: osobne dla rozrywki, pracy itp. Całość jest kolorowa, animowana, ale nie przesadzona. Dodatkowym atutem nowego Sense’a jest konfigurowalny ekran blokady, który pozwala nam przenieść się do aplikacji typu SMS czy aparat już z ekranu blokady, tylko poprzez jedno dotknięcie ekranu.

Testowany produkt otrzymujemy w pudełku, które kompletnie nie pasuje do wizerunku marki z segmentu premium, a już tym bardziej nie do ich topowego modelu. Opakowanie wykonane jest z tworzywa przypominającego styropian. HTC próbuje nam pokazać swoje pro-ekologiczne podejście. Wydaje mi się, że jednak trochę przesadzili, pudełko nie nadaje się na prezent. Wewnątrz znajdziemy ładowarkę modułową wraz z kablem, bardzo słabe słuchawki (tym razem zwykłe HTC, a nie Beats Audio), pakiet makulatury. Trochę mało, patrząc na cenę telefonu. Miłym dodatkiem byłby chociażby pokrowiec, czy folia na ekran. Brak karty pamięci w zestawie wynika z tego, że telefon posiada wbudowane na stałe 32GB bez możliwości rozszerzania. Jakość wykonania telefonu jest na najwyższym poziomie. Bezapelacyjnie jest o wiele wyższa, niż u konkurencyjnego Samsunga w modelach Galaxy SII oraz Galaxy Nexus. Obudowa typu unibody (nierozbieralna) nie jest metalowa, ani ceramiczna, lecz wykonana ze zmatowionego poliwęglanu, który dobrze trzyma się dłoni, jest odporny na zarysowania i mniejsze upadki. Nie ma mowy o jakimkolwiek skrzypieniu, niedopasowaniu elementów - wszystko jest zrobione wręcz perfekcyjnie. Rozmiar telefonu

30 www.forum.mp3store.pl

jest akceptowalny. Ekran wymusza budowę o dużej powierzchni, jednak wygięty tył i spłaszczone boki wraz ze stosunkowo małą wagą urządzenia sprawiają, że nie ciąży on w kieszeni i używa się go wygodnie (bardziej niż Xperia S i Galaxy S2). Niemal cały przedni panel zajmuje potężny, 4,7-calowy ekran wykonany w technologii TFT SLCD2. Kolory są doskonale odwzorowane, mocno nasycone, ale nie przesycone jak w AMOLED-ach. Kąty widzenia są bardzo dobre. Podobnie podświetlenie, które deklasuje AMOLED-y, a nawet wyjątkowo jasny ekran TFT w Xperii S. Warto również wspomnieć, że obok Xperii S to ONE X jest pierwszym telefonem z ekranem HD720p bez matrycy Pen Tile, czyli mamy prawdziwe 1280x720 pikseli. Efekt – perfekcyjnie gładkie czcionki, powalająca wręcz ostrość w filmach i zdjęciach, oraz widok pełnej strony www tak, jak na komputerze. Przeglądanie multimediów i korzystanie z przeglądarki to czysta przyjemność. Obecnie ekrany z One X i Xperii S należą do najlepszych, montowanych w telefonach. Ciężko jest mi wyobrazić sobie jeszcze lepszą jakość obrazu. Pisząc o telefonie HTC nie sposób pominąć nakładkę Sense. Tutaj, w wersji czwartej, pokrywa surowego Androida w wersji 4.0.3. Jak się spisu-

Sense wygląda wybornie, a w stosunku do poprzednich modeli został mocno zoptymalizowany. Wydaje się być, pomimo nasycenia fajerwerkami, w miarę lekki. Chodzi niesamowicie płynnie. Właściwie to nie ma prawa nie chodzić płynnie, ponieważ do generowania grafiki i procesów HTC wyposażyło swój produkt w bardzo wydajny procesor NVIDIA TEGRA 4+1. Co to oznacza? Otóż telefon posiada 4 rdzeniowy procesor, taktowany 1,5 GHz każdy. Do tego dochodzi piąty rdzeń odpowiedzialny za mało wymagające procesy. Ma on taktowanie 500MHz i jest bardzo energooszczędny. Za grafikę odpowiada nowy 12 rdzeniowy układ ULP GeForce. Całość wspierana jest przez 1GB pamięci RAM. Taka konfiguracja wzbudza respekt i sprawdza się genialnie. W końcu mamy Androida, który chodzi jak powinien. Wszystkie procesy odbywają się natychmiastowo. Nie udało mi się znaleźć gry, ani aplikacji, która byłaby w stanie spowolnić działanie telefonu, lub z którą nie mógłby sobie poradzić (odbywa się to niestety kosztem wydzielania ciepła, szczególnie w górnej części obudowy, oraz czasem działania baterii, ale o tym dalej). Aparat – jest. Robi zdjęcia nawet w rozdzielczości 8MP. Jakość, jak na telefon, dobra - zdjęcia są dość jasne i odszumione przy dobrym oświetleniu, przy słabszym niestety wychodzi ziarno (typowo dla telefonów). Generalnie, jest niezłej jakości, ale nie powala na kolana. Dodatkiem jest możliwość kręcenia

filmów w rozdzielczości Full HD 1920x1080 pikseli. Dźwięk, czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Na tylnej części obudowy widnieje napis Beats Audio. Myślę, że nie bez powodu HTC informuje klientów, że mogą się spodziewać dobrego dźwięku. Co prawda aplikacja Beats nie wnosi w moim odczuciu nic pozytywnego do dźwięku (podbija skrajne pasma, cofając środek), to jednak użyte podzespoły zadowolą wszystkich mniej wymagających użytkowników, a także zaawansowanym mogą się spodobać. Dźwięk płynący ze słuchawek oceniam jako bardzo dobry jak na smartfona - myślę że spokojnie może konkurować z odtwarzaczami ze średniej półki. Na pewno dźwiękowo wypada wyraźnie lepiej niż używany przeze mnie dotychczas Galaxy S2 i minimalnie gorzej od topowej dźwiękowo (w moim rankingu) Xperii S. Typowo dla najlepszych smart fonów, brzmienie

cechuje się doskonałą, obszerną sceną z dużą ilością detali i łatwym do zobrazowania lokalizowaniem dźwięków. Ogólna barwa jest w moim odczuciu naturalna. Mówiąc bardziej profesjonalnie, jest w zakresie od neutralnej, do lekko ocieplonej. Smartphone gra dość kolorowym dźwiękiem z wyraźnie zaznaczonym basem, który jest lekko podbity w stosunku do reszty pasm. Mocy jest wystarczająca ilość do praktycznie każdych słuchawek przenośnych - przyzwoicie napędza słuchawki AKG K518, większym już nie podoła bez wzmacniacza.

ONE X można spokojnie używać jako źródła dźwięku przenośnego. Testowałem go z Yamahami EPH-100 oraz SoundMAGICami E10. Jakość satysfakcjonowała mnie na tyle, że schowałem do szuflady swojego iPoda nano 2gen. Dodatkowym atutem jest ułożenie pinów w gnieździe tak jak w iPhonie, więc mamy duży wybór słuchawek z mikrofonem. Nie ma róży bez kolców – to powiedzenie świetnie pasuje do ONE X-a. Mam na myśli baterię. Jej wydajność zależy przede wszystkim od tego, jak używamy smartphone’a. Z jednej strony możemy, katując GTA3, wykończyć baterię w jakieś 3 godziny. Z drugiej strony, jeżeli nie gramy, to telefon potrafi działać całkiem długo. U mnie przy włączonej non stop synchronizacji po 3g/wifi, ok 30 min rozmów i słuchaniu muzyki przez godzinę działa w okolicach 36 godzin. To znacznie więcej niż konkurencyjna Xperia S i niewiele mniej niż Galaxy S2. Ogólnie nie jest źle, ale w stresie Tegra jest prądożerna i trzeba się z tym liczyć. Czy kupiłbym ponownie ONE X gdybym stanął ponownie przed wyborem telefonu? Zdecydowanie TAK! Pomimo przeciętnej baterii mamy do czynienia z nieprzeciętnym urządzeniem. Jest to produkt świetnie wykonany, dopracowany i zapewnia mnóstwo frajdy z użytkowania. Myślę że dopóki Galaxy S3 nie stanieje, jest on bezkonkurencyjny wśród smartphone’ów na Androidzie. Autor: Marcin „Kurop” Kuropka www.forum.mp3store.pl

31


RECENZJA

RECENZJA

Który zwycięży?

Superlux HD-668b vs. Superlux HD-681 Jakiś czas temu firma Superlux wdarła się przebojem na rynek niedrogich słuchawek nausznych. Wśród asortymentu największym powodzeniem cieszą się modele wymienione w tytule. W obydwu przypadkach stosunek jakości dźwięku do ceny jest na bardzo wysokim poziomie. Podobna budowa oraz zbliżone ceny skłoniły mnie do napisania recenzji przedstawionej w formie krótkiego porównania. Zapraszam.

HD668b 56Ω

32Ω

Skuteczność:

98dB

98dB

Pasmo przenoszenia:

10Hz 30kHz

10Hz 30kHz

Maksymalna moc wejściowa:

300mW

300mW

1m oraz 3m

2.5m

Stereo 3.5mm

Stereo 3.5mm

222g

250g

Rodzaj wtyku: Waga:

są to słuchawki bardzo szczegółowe, dające nam możliwość analizowania każdego pasma. Pełnię swoich możliwości pokazują dopiero po podpięciu do odpowiednio dobranego pod względem charakterystyki wzmacniacza. Model HD-668b można określić jako lekko jasny oraz naturalny. Podobnie jest w HD-681, aczkolwiek mniej naturalnie. Bardziej „funowo” i z większą dawką basu (to właśnie on pełni decydującą rolę, jeśli chodzi o charakter i przeznaczenie tych modeli). Ten bas, to BAS pełną gębą. Schodzi nisko, momentami pomrukuje, jest świetnie wypełniony oraz dodatkowo bardzo dobrze kontrolowany. Przypadł mi do gustu zdecydowanie bardziej, niż ten w Creative Aurvana Live! i Senn-

heiserach HD380PRO, w których nie obejmował pełnego pasma. Słuchanie uderzenia stopy to teraz czysta przyjemność! W HD-668b niskich tonów jest zdecydowanie mniej, jednak w gatunkach, w których te słuchawki najlepiej się sprawdzają (jazz, soul, klasyka), jego ilość jest wystarczająca. Impakt posiada znacznie mniej wyraźne kontury, mniej jest również niskiego basu. Kontrabas brzmi lżej, ale bardziej naturalnie. Słuchając repertuaru jazzowego na podpiętych do wzmacniacza hybrydowego HD-668b, odniosłem wrażenie, że mogłoby być nawet odrobinę mniej basu. Tony średnie, jak przystało na monitory, są dość

HD681

Impedancja:

Długość przewodu:

Dla każdego coś miłego Obie pary posiadają na muszlach napis „STUDIO MONITOR”, i nie są to słowa nad wyrost. Faktycznie

Specyfikacja Model:

po prostu wciskana. Sama konstrukcja słuchawek wydaje się być w miarę solidna i oba modele powinny nam, przy dobrym traktowaniu, długo posłużyć. Użyte materiały, czyli plastik oraz elementy skóropodobne, są niestety słabej jakości. Wątpię jednak żeby ktoś kupował te słuchawki tylko po to, aby na nie popatrzeć lub je dotykać. Nie można oczekiwać cudu w produkcie za taką cenę. Szczególnie, że słuchawki mają przede wszystkim grać. Właśnie, to jak one grają?

Model HD-668b otrzymujemy w schludnym kartonowym pudełku, a w nim przyzwoity zestaw: dwa przewody o długości 1 oraz 3 metrów, przejściówkę na jacka 6,3 mm, pokrowiec, klips zabezpieczający kabel przed wypięciem oraz instrukcję. Inaczej sprawa ma się z modelem HD-681, który otrzymujemy w plastikowym blistrze. Niestety zauważyłem, że taki rodzaj opakowania powoduje lekkie wygniatanie się padów. Na szczęście, po paru dniach użytkowania wracają do prawidłowego kształtu. Do słuchawek dołączony jest taki sam pokrowiec oraz przejściówka na 6,3 mm, czyli nieco uboższy zestaw.

Budowa, walory użytkowe i jakość wykonania Oba modele to konstrukcje wokółuszne, półotwarte o dużych muszlach. Docisk jest wystarczający - słuchawki mogą nam się zsunąć jedynie podczas silniejszych ruchów głową. Są w miarę wygodne. Za sprawą nie najlepszych padów skóropodobnych (w obu modelach takich samych) ucho niestety poci się po około godzinie. Nie uniemożliwia to jednak dalszych odsłuchów. Budowa muszli jest identyczna, poza drobnymi detalami, takimi jak czerwona (zamiast czarnej) obwódka w HD-681, oraz metalowe (zamiast plastikowych) otwory wentylacyjne w HD-668b. Obie

32 www.forum.mp3store.pl

pary natomiast wyraźnie różnią się budową pałąka. W modelu o wyższym numerze mamy pałąk dwuczęściowy, który wymaga nieco przyzwyczajenia jeśli chodzi o wygodę użytkowania. Z kolei w modelu o niższym numerze za utrzymanie słuchawek na głowie odpowiedzialny jest skóropodobny pasek, co jest wygodniejszym rozwiązaniem. Przewody (tak samo giętkie i grube) poprowadzone są tylko

do lewych muszli. Dodatkowo, w modelu HD-668b jest on odpinany, co stanowi niewątpliwą zaletę. Ciekawostką jest fakt, że w prawych muszlach zrobione są otwory, stanowiące zachętę do recablingu. Wtyczka w modelu HD-681 jest dłuższa, grubsza i masywniejsza. Ponadto posiada gwint służący do nakręcenia przejściówki na dużego jacka (6,3 mm), podczas gdy w drugim modelu przejściówka jest www.forum.mp3store.pl

33


RECENZJA

RECENZJA

Fot. Forza Lazio (14)

wyraźne i szczegółowe, jednak w modelu HD-681 nieco wycofane, a to za sprawą nieco podbitych skrajnych pasm. Gitary brzmią dobrze, posiadają pazur. Partie wokalne są przyjemne, choć zdarza im się sybilizować. W tym aspekcie testowane modele nie przejawiają różnic. Całość tonów średnich jest rozdzielcza, klarowna i niepodkolorowana. Nie każdemu przypadnie do gustu sposób prezentacji wysokich tonów. W obu modelach, przed wygrzaniem, potrafią się „wwiercać” w czaszkę, co może zrazić niektóre osoby. Po wygrzaniu jednak sytuacja diametralnie się odmienia, i góra znacznie się uspokaja. Dźwięk w HD-668b jest klarowniejszy i czystszy, przez co ilość sopranów może wydawać się większa. Fenomenalnie wybrzmiewają wszelakie dzwonki. Odznacza się wysoką szczegółowością, jednak brakuje jej lekkiego szlifu. Momentami (nawet po wygrzaniu) potrafi być nieco zapiaszczona. Są bardzo dynamiczne. Słuchanie jazzu na dobrze dobranym torze to czysta przyjemność. HD-681, w porównaniu z HD-668b, przegrywają w zakresie separacji, lokalizacji źródeł pozornych i sceny, która jest mniejsza. Nie jest jednak klaustrofobiczna - rozpościera się bardziej w głąb, niż wszerz, a dźwięk cechuje się dużą bezpośredniością przekazu. W

34 www.forum.mp3store.pl

681 scena jest większa - dźwięki dochodzą do nas z większej odległości i z wielu kierunków, przez co wydają się lżejsze, mniejsze i delikatniejsze. Cechą towarzyszącą obu modelom, która może przykuć uwagę, jest łatwość w lokalizacji źródeł pozornych na osi pionowej. Kilka uwag dla fascynatów DIY - oba modele można poddać niezliczonej ilości modyfikacji, takich jak: zmiana padów na welurowe, wymiana przewodu, dziurawienie czy zaklejanie otworów przy przetworniku, oraz odklejenie naklejki, czyli „dumpera”. Pozwala to na znaczną ingerencję w poziom wygody oraz dopasowania brzmienia słuchawek do własnych preferencji. Obecna cena słuchawek z pewnością pozwala nam na to, gdyż w droższych modelach takie zabawy muszą być już dobrze przemyślane. Odsyłam tutaj do źródeł internetowych, gdzie można się spotkać z wieloma poradami dotyczącymi modyfikacji Superluxów.

tunkach, takich jak jazz czy klasyka, natomiast do muzyki, w której potrzebna jest solidna podstawa basowa, takich jak rock, metal, czy muzyka elektroniczna, polecam bardziej zorientowane w tym kierunku HD-681.

Podsumowanie

Serdecznie dziękuję WojtkowiC z Mp3Store Łódź za użyczenie słuchawek do testów, udostępnienie sprzętu do odsłuchu oraz wymianę poglądów, za co dziękuję również Azahielowi.

Porównywane słuchawki są bezkonkurencyjne, biorąc pod uwagę współczynnik jakości do ceny sprzętu. Modele pochodzące ze stajni Superlux nie odbiegają od siebie zbytnio pod względem technicznym. HD-668b lepiej sprawdzają się w ga-

Oba modele są świetną propozycją dla osób dopiero zaczynających swą przygodę ze światem słuchawek, pozwalając określić kierunek, w którym dalej zechcemy się rozwijać. Warto zwrócić na nie uwagę ze względu na ich niewielki koszt, łatwość odsprzedaży oraz reprodukowany dźwięk – są silną alternatywą dla modeli z „wyższej półki”. Należy zadać sobie pytanie: czy można wyłonić jednoznacznego zwycięzcę? Zarówno HD-681 jak i HD-668b posiadają swoich zwolenników, dlatego najlepszym sposobem jest udanie się na odsłuch. Wybór pozostawiam Wam.

Autor: Marceli „Marcel1609” Wróblewski www.forum.mp3store.pl

35



RECENZJA

RECENZJA

Cresyn C500e słów kilka

Pchełkowa Liga Mistrzów

„Jak ja nienawidzę pchełek” - to pierwsze co mi przyszło do głowy gdy zostałem poproszony o napisanie tej recenzji. Na co dzień słuchając w 80% muzyki pokroju drum’n bass i pochodnych. słuchanie z bezbasowych i „płaskich” pchełek wydaje mi się zbrodnią wobec mojej ulubionej muzyki. Mimo wszystko zgodziłem się spróbować. Chciałbym podzielić się z wami moimi wrażeniami.

wykonania ogólnie jest bardzo dobra. Słuchawki są ciekawie zaprojektowane, nie są krzykliwe a przez to można je założyć równie dobrze do garnituru jak i do dresu.

Wrażenia z użytkowania

Wykonanie i wyposażenie To może zacznijmy od pudła – czy to na pewno Cresyn? Wyjmując niewielkich rozmiarów kartonik z paczki z zaopatrzeniem sklepu w życiu bym nie się nie spodziewał czegoś takiego. Powiem więcej: jest to jedno z ciekawszych opakowań z jakimi się spotkałem. Nie wstydziłbym się dać komuś w prezencie produktu tak zapakowanego. Myślę, że pod tym względem Cresyn zbliżył się do poziomu Jaysa i jego doków. Producent dumnie informuje nas od samego początku o przełomowej technologii dwóch komór, mających powalić nas brzmieniem. Ładne i bardzo efektowne pudło po rozłożeniu umożliwia nam obejrzenie słuchawek. Jest też tabelka informująca nas, że mamy do czynienia z 14,3 mm membraną która powinna generować dźwięki w paśmie 15-20 000 Hz – tak, jasne. Tego chyba nikt z

38 www.forum.mp3store.pl

Was nie łyka, ale uśmiałem się nieco. Pudło pudłem, ale co w środku? Wewnątrz znajdziemy słuchawki, miękki średniej jakości pokrowiec ze sznureczkiem do ściągania go po włożeniu zawartości i 2 pary gąbek. Zestaw typowy dla pchełek z trochę wyższej półki. Bunkrów nie ma ale co by mieli jeszcze dołożyć? No może klips do przypięcia kabla. Słuchawki same w sobie prezentują się bardzo dobrze. Powiedziałbym, że adekwatnie do ceny. Zacznijmy od początku – wtyk jest prosty, mały, zakończony gumowym elementem utrudniający uszkodzenie w tym miejscu kabla (co jest przyczyną 90% usterek w małych słuchawkach). Sam kabel jest niezły. Nie jest ani gruby, ani cienki, za to jest

odpowiednio miękki aby swobodnie się układać. Nie plącze się jakoś wybitnie i łatwo go rozplątać jak już to zrobimy. Splitter wyposażony jest w dodatkowy ruchomy odcinek znany z dokanałówek. Pozwala on spiąć kabel pod szyją, co zmniejsza ryzyko przypadkowego pociągnięcia za kabel i równocześnie poprawia trzymanie słuchawek w uszach(przynajmniej moich). Z obudowy słuchawek kabelek wychodzi przez gumowe odcinki elastyczne. Na ich zewnętrznej stronie znajdziemy logo producenta, od wewnątrz rozróżnienie kanałów. Na lewym odcinku jest wypustka umożliwiająca rozróżnienie lewej słuchawki od prawej bezwzrokowo. Same słuchawki są wykonane z czarnego plastiku wysokiej jakości. Zewnętrzna powierzchniajest koloru srebrnego. Wydaje mi się że jest metalowa, ale nie mam pewności. Na końcu mamy srebrny grill z siateczki. Jakość

Izolacja. Jaka izolacja? To przecież pchełki! Choć zdarzają się modele, które chociaż odrobinę izolują, należą do nich np AXE IV i C470e. To pchełki, które stabilnie i pewnie leżą w uszach. W przypadku c500e nie czuję się aż tak zintegrowany ze słuchawkami, wyczuwam w przeciwieństwie do c470e różnicę pomiędzy dociśniętymi palcami do uszu a noszonymi bez tego. Może to wina moich uszu, nie wiem. Zaletą jest to, że nigdy mi nie wypadły, więc konstrukcja jest kompatybilna z moimi uszami. Pchełki to pchełki, więc wszelkie outdoorowe odsłuchy sobie odpuściłem. Osobiście uważam, że tego typu słuchawki nadają się tylko do odsłuchu w cichych warunkach lub dla osób które z pewnych przyczyn nie mogą korzystać z dokanałówek. OK, ale jak to gra? Otóż 90% pechełek nie nadaje się do słuchania muzyki. Te nie powodują krwawienia moich uszu, a to duży sukces. Cresyn w dziedzinie pchełek wydaje się być bardzo doświadczonym producentem i wiedział co robi wypuszczając C500e. Bas – pojawia się i potrawi dać o sobie znać. Myślę że biorąc pod uwagę konstrukcję jest on niezły.

Jest bardzo dobrze kontrolowany, nie wylewa się na średnicę, jest szybki. Mimo wszystko, brakuje mu zejścia poniżej 60-70 Hz ale to typowe dla wszystkich pchełek. Ilościowo jest go dla mnie odrobinę za mało na Touchu, natomiast na ONE X po equalizacji jest w sam raz. Po dociśnięciu słuchawek do uszu bas jest bardzo mocny i nisko schodzi, ale niestety nie o to chodzi w pchełkach… Średnica – jest ona najbardziej wysuniętym pasmem w tych słuchawkach. Określiłbym ją jako neutralną. Na pewno nie jest ona ocieplona, ale z drugiej strony nie brzmi sucho. Ma fajną barwę, wokale brzmią dość blisko i przyjemnie, gitary mają właściwy wydźwięk. Nic nie gubi się w natłoku instrumentów i dźwięków. Średnica w C500e to ich największy atut, potrafi podołać trudnym zadaniom odegrania wielu dźwięków i równocześnie oszukania ucha że grają z różych miejsc i odległości. Góra – cofnięta względem średnicy, ale jest jej nieco więcej niż basu. Wybrzmiewa bardzo ładnie. Nie gubi się, ale potrafi być przysłonięta średnicą. Mogłaby troszkę bardziej błyszczeć, czarować. Jest dobra jak na pchełki ale nic ponad to. Przestrzeń i napowietrzenie dźwięku są świetne, typowo dla pchełkowych konstrukcji. C500e grają bliskimi wokalami z oddaleniem instrumentów. Wyraźnie czuć planowe rozłożenie dźwięków i ich zwiewne brzmienie. Brakuje tylko tła basowego… Cresyny grają szeroko, potrafią nawet zagrać lekko z

tyłu, za to w głąb niezbyt. Doskonale spisują się jeżeli chodzi o szczegółowość dźwięku. Żadne pchełki, które miałem w uszach nie mają do nich startu pod tym względem. Dobrze zgrywają się z Taczką 4 generacji, jednak brakuje mi cały czas basu. Na HTC basu jest wystarczająca ilość, ale cały czas brakuje mi zejścia, dociążenia, czegoś do czego przyzwyczaiły mnie doki. Z drugiej strony, średnica (szczególnie na Touchu) brzmi bardzo, bardzo poprawnie.

Dla kogo C500E Przede wszystkim dla osób, o których wspomniałem na początku, czyli dla tych którzy nie mogą używać, bądź nie lubią, dokanałówek. Dla osób słuchających muzyki rockowej, z wokalami, do popu, może nawet klasyki. Czy dla miłośników brzmień elektronicznych? Myślę że nie. Chociażby Sennheisery MX470 oferują cieplejsze, bardziej dociążone brzmienie (kosztem szczegółów i neutralności przekazu), co lepiej sprawdzi się w muzyce klubowej, czy cięższej elektronice. Czy warto? Jeżeli akceptujesz brzmienie nowych Cresynów i szukasz dobrych pchełek o świetnym wykonaniu, albo pomysłu na prezent (ukłon w stronę opakowania) – zdecydowanie warto. Autor: Marcin „Kurop” Kuropka www.forum.mp3store.pl

39


RECENZJA

RECENZJA

Cresyn C510e słów kilka

Dokanałowy terminator

To już chyba kiedyś było. Czy przypominacie sobie takie legendy jak Sony EX85 czy też Philipsy 9800? Ileż to było ochów i achów na temat tych konstrukcji. Hybryda dokanałówek i pchełek to ciekawe połączenie - zwykle oznacza zachowanie zalet jednych i drugich okupionych kosztem izolacji - które ma do dzisiaj spore grono zwolenników. Ostatnio na rynku słuchawek tej konstrukcji pozostały chyba tylko Brainwavz Beta za którymi osobiście nie przepadam. Co zatem wnosi nowy model Cresyna - marki znanej z dobrych słuchawek nausznych, pchełek i doków?

siateczki, który zdradza nam że mamy do czynienia ze słuchawkami otwartymi. Jakość wykonania ogólnie jest bardzo dobra. Słuchawki są ciekawie zaprojektowane, nie są krzykliwe a przez to można je założyć równie dobrze do garnituru, jak i do dresu. Po wyjęciu z uszu wydają się być bardzo duże ale po włożeniu wszystko wraca do normy.

O komforcie słów kilka Cresyny dobrze leżą w uszach i nie wymagają żadnych specjalnych umiejętności przy wkładaniu. Po prostu „pyk” i są. Siedzą wyjątkowo stabilnie, nie ma na co narzekać. Izolacja przy wyłączonej muzyce jest prawie zerowa natomiast po odpaleniu playera jest wystarczająca na w miarę cichą ulicę. W tramwaju będziemy musieli się pogodzić z odgłosami dookoła nas, ale da się słuchać. Na pewno jest to „level up” w stosunku do pchełek, lecz do zwykłych IEMów im brakuje. Jest to fajne rozwiązanie, jeżeli ktoś ma obawy przed zbyt mocną izolacją, lub jego praca wymaga żeby usłyszał, gdy ktoś będzie do niego krzyczał. Dołączone tipsy Comply można traktować bardziej jako dodatek poprawiający wygodę, niż izolację. Z tyłu słuchawki mamy grill przez który wpadają dźwięki z zewnątrz, więc jest to zupełnie naturalne i do przewidzenia. Warto wspomnieć, iż pomimo otwartej konstrukcji słuchawki nie przeciekają jakoś tragicznie na zewnątrz. Owszem słychać je, ale wątpię żeby było to w stopniu drażliwym dla otoczenia.

DJ, zakręć płytą Budowa słuchawek wzbudza podejrzenie o zastosowanie tych samych podzespołów, z którymi mamy do czynienia w c500e. Nawet cenowo by się zgadzało: c500e + Comply + 4 pary tipsów + kawałek plastiku na tulejkę. Tabelki z pasmami przenoszenia itp. mówią o tych samych parametrach i tym samym rozmiarze przetwornika. No dobra, wkładamy i testujemy!

Wykonanie i wyposażenie Zacznijmy od opakowania – czy to na pewno Cresyn? Wyjmując niewielkich rozmiarów kartonik z paczki, z zaopatrzeniem sklepu, w życiu bym się nie spodziewał czegoś podobnego. Więcej - jest to jedno z ciekawszych opakowań z jakimi się spotkałem. Nie powstydziłbym się dać komuś w prezencie produktu tak zapakowanego, myślę że pod tym względem Cresyn zbliżył się do poziomu Jaysa i jego doków. Producent dumnie informuje nas o przełomowej technologii dwóch komór, mających powalić nas brzmieniem. Ładne i bardzo efektowne pudło po rozłożeniu umożliwia nam obejrzenie słuchawek. Co jest w środku? Wewnątrz znajdziemy słuchawki, miękki, średniej jakości pokrowiec ze sznu-

40 www.forum.mp3store.pl

reczkiem do ściągania, 4 pary silikonowych tipsów znośnej jakości (cienkie, ale łatwo złapać „seala”) i co zjawiskowe w tej półce cenowej - parę pianek Comply. Zestaw typowy dla doków ze średniej półki + ekstra Comply, których poza Brainwavz’em w modelach 100+ nikt nie dodaje. Bunkrów nie ma ale co by mieli jeszcze dołożyć? No może klips do przypięcia kabla i Bi-Flange. Chociaż sam nie wiem, czy jest sens zakładania ich do tego typu konstrukcji. Słuchawki same w sobie prezentują się bardzo dobrze, rzekłbym adekwatnie do ceny. Zacznijmy od początku – wtyk jest prosty, mały, zakończony gumowym elementem utrudniający uszkodzenie w tym miejscu kabla (co jest przyczyną 90% usterek w małych słuchawkach). Sam przewód jest niezły. Nie jest ani gruby, ani cienki, za to jest odpowiednio miękki aby swobodnie się układać. Nie plącze się

wybitnie, ale rozplątywanie bywa utrudnione przez sporej wielkości „hybrydowe” słuchawki. Splitter wyposażony jest w dodatkowy ruchomy odcinek pozwalający spiąć kabel pod szyją co zmniejsza ryzyko przypadkowego pociągnięcia za kabel i równocześnie poprawia trzymanie słuchawek w uszach(przynajmniej moich). Z obudów słuchawek kabelek wychodzi przez gumowe odcinki elastyczne. Na ich zewnętrznej stronie znajdziemy logo producenta, od wewnątrz rozróżnienie kanałów. Na lewym odcinku jest wypustka umożliwiająca rozróżnienie lewej słuchawki od prawej bezwzrokowo. Same słuchawki są wykonane z czarnego plastiku wysokiej jakości. Zewnętrzna powierzchnia jest koloru srebrnego. Wydaje mi się że jest metalowa, ale nie mam pewności. Na końcu mamy srebrny grill z

WOW FACTOR – obecny!! Pierwsze wrażenie po włożeniu ich do ucha to „O, k… jak to fajnie gra!” I dołem, i górą, i nawet środkiem! W skrócie: tak jakoś kompletnie. Posłuchałem trochę Soundmagiców E10, trochę Yamaszek EPH-100 i wnioski są następujące: Cresyny grają pełnym pasmem, jak na tę półkę. Grają bardzo efektownie, ale nie bez wad. Bas – dominującym fragmentem basu jest midbas w okolicach 100-150Hz. Nie jestem zwolennikiem tego typu podbicia, wolę bas podbity w najniższych rejestrach. Te 100Hz potrafi zmulić dźwięk, niestety tak się dzieje w przypadku połączenia z Taczką. Strasznie mnie to irytuje, bo obydwa ustrojstwa grają bardzo ładnie, a nie potrafią się dogadać. Z HOX’em Cresyny grają o wiele, wiele lepiej

bo w TTpodzie mam 10 pasmowe EQ które czyni cuda(Pasma 62 i 125Hz obniżam o 4-5dB, okolice środka i wyższego środka +2/+3dB). Ogólnie poza tym podbiciem na basie można powiedzieć że mają ładną barwę. Nie ma bardzo niskiego zejścia, ale ładnie pompuje brzmienie. Stopa fajnie pracuje, nadając brzmieniu dynamiki. Tylko znowu przypomina mi się ten midbas… Ech. Średnica – wyraźnie wycofana względem dołu i góry, ocieplona. Wokale są blisko, instrumenty dalej, tak jak w C500e. Szczegółowość spada poprzez wyraźne zamulenie na Touchu, jednak po equalizacji, na którą to słuchawki są bardzo wrażliwe, można z nich wyciągnąć bardzo dużo. Jeżeli nie boimy się korekcji to tak samo, jak w przypadku C500e, możemy mieć tutaj najwięcej dobrego do powiedzenia. Ocieplona, słodkawa średnica wychodzi zza kotary, zdejmują się kneble na wokalach i brzmi to jak należy. Brzmienie gitar, fortepianu czy wszelkich prawdziwych instrumentów urzeka. Ilość detali w przypadku muzyki rockowej (np. Kasabian) zostawia w tyle E10. O ile elektronika brzmi na C510e tak sobie, to zgodnie z marketingowym bełkotem, muzyka z dużą ilością gitar, trąbek, fortepianu i do tego wokali brzmi na nich wybitnie w tej kategorii cenowej. Góra – o wiele więcej niż w pchełkach. Bez eq dominuje razem z midbasem. Jest dosyć rozciągnięta, ale złagodzona na samej górze. Nie wwierca się w mózg, tylko jest lekko przycięta. Wybrzmiewanie jest bardzo dobre. Ilość szczegółów jest na pewno powyżej przeciętnej dla tej półki cenowej. Problem jaki dostrzegłem w wysokich tonach polega na tym, że czasami potrafią się „urwać” – dany talerz, dzwonek wybrzmiewa, wybrzmiewa, i zamiast

stopniowo wygasać po prostu znika. Taki ich urok. Da się to zaakceptować i nie jest to uciążliwe w słuchaniu na co dzień.

Technikalia Szczegółowość po equalizacji jest również wybitna jak na półkę cenową 150zł. Szczególnie w zakresie średnicy, która jest świetna, ocieplona, nie zmulona, naturalna, ale nie neutralna. Doskonała do zwykłego słuchania na co dzień. Scena w stosunku do dousznych C500e zmalała wszerz, ale urosła w głąb. Zastosowanie hybrydowej konstrukcji zmienia odbiór dźwięku. O wiele łatwiej jest poczuć granie z przodu/boku, ale trochę tracimy na szerokości. Słuchawki grają po equalizacji przyjemnym, bardzo lekkim i zwiewnym dźwiękiem, dodatkowo z odpowiednim dociążeniem na dole. Potrafią zaczarować.

Dla kogo C510E Na pewno do lżejszej muzyki, lekkiego rocka, popu. Brzmią na nich naprawdę świetnie, założę się że klasyka również. Ale nie tylko, bo Miriamba brzmi na nich urzekająco, Liquid Drumom też podoła. Cięższe klimaty wypadają już trochę gorzej. Jeżeli nie masz equalizera w swoim playerze zachęcam do odsłuchania Cresynów przed zakupem. Tak jak w przypadku mojego toucha 4g, może się okazać że 2 dobre urządzenia grają razem słabo. Jeżeli masz equalizer to masz 90% szans że polubisz się z C510e. Autor: Marcin „Kurop” Kuropka www.forum.mp3store.pl

41


Strefa gracza

Strefa gracza

Nie daj się pokonać!

Przyciski: 8 Sensor: laserowy Rozdzielczość: 5700 dpi (Avago ADNS-9500 Stream laser) Stopniowanie rozdzielczości: co 100 dpi Prędkość skanowania: 4,19 m / s. Interfejs: USB Raportowanie USB: do 1000 Hz, bit / 16 Podświetlenie: Niebieskie Masa: 3 x 4,5 g Kompatybilność: Windows XP, Vista, 7 (w zależności 32/64bit)

Do mnie moja desko

Głównymi narzędziami elektronicznego mordu używanymi przez graczy jest dobra mysz, klawiatura, wysokiej jakości podkładka, oraz słuchawki zapewniające nie tylko dobre brzmienie, ale też określające pozycję przeciwnika na wirtualnej arenie walki. Nie ma więc zbytniej przesady w stwierdzeniu, że są to urządzenia pierwszej potrzeby. Warto jednak zwrócić uwagę na kwestie pośrednio wpływające na płynność gry. Dlatego dziś, oprócz prezentacji nowych „zabawek” Ozone Gaming, czy debiutującej na tym rynku firmy Corsair, przedstawię kilka ciekawych zapowiedzi urządzeń wspomagających wydajne chłodzenie podzespołów samego komputera. Kolor: Czarny Ilość obsługiwanych wentylatorów: 5 (na kanał max 30 W / 2,5). Napięcie: Regulowane od 0 - 12 V Połączenia: - 1x 4-pin Molex (zasilanie) - 5x 3-pin (podłączenie wentylatorów)

Bitfenix Hydra Pro Zestawy komputerowe przeznaczone głównie do gier to nowoczesne, bardzo mocne konfiguracje. Duże obciążenia podzespołów podczas gry skutkuje wytwarzaniem sporej ilości ciepła. Przegrzewanie się podzespołów bazowych takich jak procesor i karta graficzna może bardzo niekorzystnie wpłynąć na stabilność działania systemu, co w efekcie prowadzi do zawieszania się komputera, powolnej pracy lub, w najgorszym przypadku, do trwałego uszkodzenia danej jego części. Aby tego uniknąć należy odpowiednio zadbać nie tylko o sam tzw. cooler - bo to jest podstawa. Bardzo ważnym aspektem, który pozwoli w wielu przypadkach zaoszczędzić sporo pieniędzy na wymianie coolerów CPU, GPU czy sekcji zasilania płyty głównej na bardziej wydajne, jest cyrkulacja powietrza wewnątrz samej obudowy. Bardzo pomocne będą w tym przypadku nowe panele sterujące obrotami wentylatorów od firmy Bitfenix. Producent zaistniał na rynku wprowadzając oryginalne obudowy i doskonałe wentylatory z serii Spectre. Prezentowane poniżej kontrolery obrotów są pierwszymi w ofercie producenta i do sprzedaży trafią na początku czerwca bieżącego roku. Hydra Pro, bo tak ochrzczono przedstawiany model, charakteryzuje się ciekawym, oszczędnym designem. Kontroler obrotów służy do regulacji prędkości działania zainstalowanych wentylatorów, w zależności od wykonywanych czynności i temperatur panujących wewnątrz obudowy komputera. Gdy zależy nam na ciszy, ustawiamy niskie obroty, a gdy nasz PC jest poddany bardziej wymagającym zadaniom obroty powinny być większe, aby optymalnie wykorzystać moc wentylatorów. Bitfenix Hydra Pro oferuje standardowo kontrolę manualną pięciu wentylatorów. Na jeden kanał przypada aż 30W (maksymalnie 2,5 ampera) co oznacza, że

42 www.forum.mp3store.pl

Bitfenix Recon

poradzi on sobie z największymi wentylatorami o średnicy 200mm czy 230mm. Dzięki odpowiedniej przejściówce możemy nawet podłączyć dwa mniejsze wentylatory do jednego kanału! Jak większość produktów Bitfenix, tak i Hydra jest pokryta specjalną powłoką SofTouch, która nie „łapie” odcisków palców i prezentuje się niezwykle gustownie. Dzięki regulacji napięcia w zakresie 0-12V mamy możliwość całkowitego wyłączenia danego wentylatora (nie jest to zbyt często spotykane rozwiązanie). Hydra Pro dostępny będzie w sklepie Gamestore.pl od początku czerwca w cenie około 119zł.

Najważniejsze cechy: Wymiary: 147 x 43 x 67 mm (szer. x wys. x głęb.) Materiał: SofTouch Plastic Kompatybilność: 1x zatoka 5,25”

Jest to kontroler obrotów z wyświetlaczem dotykowym. Wyświetlacz podświetlany jest na niebiesko, a wszystkie wskaźniki są bardzo wyraźne i czytelne. Bitfenix Recon może działać w trybie manualnym lub automatycznym. Na jeden kanał przypada 10W, dlatego zaleca się stosowanie go przy mniej ekstremalnych konfiguracjach. Recon obsługuje do pięciu wentylatorów. Podłączamy je za pomocą standardowego złącza 3pin. Jak większość produktów Bitfenix, tak i kontroler Recon jest pokryty specjalną powłoką SofTouch, która nie „łapie” odcisków palców i prezentuje się niezwykle gustownie. Wielu użytkowników ucieszy się z możliwości całkowitego wyłączenia wentylatorów przy pomocy tego kontrolera. W sklepie Gamestore.pl dostępny będzie w pierwszych dniach czerwca w cenie około 159zł.

Najważniejsze cechy: Wymiary: 147 x 43 x 67 mm (szer. x wys. x głęb.) Materiał: SofTouch Plastic Kompatybilność: 1x zatoka 5,25” Kolor: Czarny Ilość obsługiwanych wentylatorów: 5 (max 10 W na kanał). Napięcie: Regulowane od 0 - 12 V LED Kolor: Niebieski Połączenia: - 1x USB (połączenie z komputerem)

Prędkość skanowania: 4,19 m / s. Interfejs: USB Raportowanie USB: do 1000 Hz, bit / 16 Podświetlenie: Niebieskie Kompatybilność: Windows XP, Vista, 7 (w zależności 32/64bit)

- 1x 4-pin Molex (zasilanie) - 5x 3-pin (podłączenie wentylatorów)

Corsair Vengeance M60 Przejdźmy do tradycyjnego przeglądu najświeższych nowości, które wkrótce mogą sporo namieszać na rynku zdominowanym przez „wielką trójcę”. Bardzo ciekawie pod względem technicznym i cenowym prezentują się myszy z serii Vengeance, debiutującej na tym polu firmy Corsair. Producent od razu poszedł w słusznym kierunku, dzięki czemu powstały dwie konstrukcje przeznaczone dla różnych grup graczy. Corsair Vengeance M60 to mysz laserowa, która stworzona została specjalnie dla graczy FPS. O jakość zadbał producent znany do tej pory z dostarczania najwyższej jakości podzespołów komputerowych takich jak zasilacze, pamięci RAM czy obudowy. Wygląd Vengeance M60 jest z jednej strony bardzo prosty, a z drugiej nowoczesny i dość oryginalny. Boki pokryto matową powierzchnią, wpływającą na lepszą przyczepność dłoni i kontrolę nad „gryzoniem”. Do dyspozycji mamy rolkę przewijania, przycisk do zmiany DPI w trakcie gry, przyciski boczne i specjalny klawisz, który obniża czułość myszy w momencie, gdy wymagana jest duża precyzja (na przykład podczas celowania z broni snajperskiej). Łącznie mamy aż osiem przycisków do wykorzystania. Maksymalna czułość Corsair Vengeance M60 to 5700DPI. Zastosowano tutaj czujnik Avago ADNS-9500, czyli obecnie najlepszy na rynku. Raportowanie USB możemy również dostosować w zależności od rodzaju podłoża: 1.000 Hz, 500 Hz, 250 Hz lub 125 Hz (1 ms, 2 ms, 4 ms lub 8 ms). Spodnia część myszy gaming’owej Corsair wykonana jest z aluminium. Znajdują się tam trzy odważniki po 3,5g każdy, dzięki temu możemy dostosować wagę myszy do swoich potrzeb. Nowa propozycja dostępna będzie wkrótce w Gamestore. pl, a jej cena nie powinna przekroczyć 219zł.

Najważniejsze cechy: Wymiary: 77 x 39 x 118 mm (szer. x wys. x głęb.) Profil: dla praworęcznych

Corsair Vengeance M90 Dla graczy MMO przygotowano wersję Corsair Vengeance M90, która przystosowana została specjalnie do rozbudowanych gier RPG. Od M60 różni się ona przede wszystkim tym, że daje nam do dyspozycji aż 15 w pełni programowalnych klawiszy! Specjalne oprogramowanie pozwoli utworzyć do 50 profili z ustawieniami, oraz importować i eksportować zapisane makra. Wbudowana pamięć pozwala zapisać do 6 profili z indywidualnymi ustawieniami. Rolka myszy jest bardzo precyzyjna i posiada mechanizm sprzężenia zwrotnego. Jest ona bardzo masywna, co wpływa na wygodę i wspomnianą precyzję działania. Wygląd zewnętrzny, z uwagi na znacznie większą ilość przycisków, nieco różni się od prostszej Vengeance M60. Najważniejsze cechy pozostały jednak bez zmian: matowe wykończenie bocznych powierzchni dla lepszego chwytu myszy i aluminiowa podstawa z teflonowymi ślizgaczami. Obie propozycje przypadną do gustu również użytkownikom, których wyrażenie „dla graczy” z miejsca odrzuca, bo kojarzy się ze świecidełkami i przekombinowanym designem.

Najważniejsze cechy: Wymiary: 74 x 40 x 120 mm (szer. x wys. x głęb.) Profil: dla praworęcznych Klawisze: 15, wszystkie programowalne Sensor: laserowy Rozdzielczość: 5700 dpi (Avago ADNS-9500 Stream laser) Stopniowanie rozdzielczości: co 100 dpi www.forum.mp3store.pl

43


Strefa gracza Ozone Gaming Strike Klawiatura Ozone Gaming Strike jest najnowszym i najbardziej oczekiwanym uzupełnieniem oferty marki. Ta klawiatura to nie tylko łącznik między tobą a światem wirtualnym, ale jest to również konstrukcja wyposażona w mechaniczne przełączniki Cherry Black MX! Zastosowane przełączniki wymagają więcej siły przy uderzeniu klawiszy niż w przypadku typowych klawiatur, dzięki czemu znacznie wzrasta precyzja wykonywania operacji oraz używania skrótów klawiszowych. Kolejną zaletą zastosowania mechanicznych switchów, jest ich nieporównywalnie dłuższa żywotność w stosunku do tradycyjnych urządzeń tego typu. Z klawiaturą Strike nie musisz martwić się o konieczność rezygnacji ze słuchania muzyki podczas gry lub korzystania z innych plików multimedialnych. Przycisk Ozon F-Key, w kombinacji z kilkoma klawiszami, umożliwia dostęp do najważniejszych funkcji multimedialnych z poziomu klawiatury. Podczas długiej pracy lub gry ręce w okolicach nadgarstków i przedramion bardzo szybko się męczą, co prowadzi do uczucia długotrwałego dyskomfortu. Produkt Ozone Gaming rozwiązuje ten problem dzięki dołączonej do zestawu odczepianej podpórce do ułożenia dłoni. Wysoka jakość wykonania Strike’a objawia się w każdym szczególe. Na przykład kabel opleciono podwójnie, w celu zwiększenia jego wytrzymałości, a złącze USB pokryto osiemnasto karatowym złotem co skutkuje znaczną poprawą jakości transmisji danych. Wbudowany hub USB oraz wejście i wyjście audio pozwalają na podłączenie do klawiatury innych urządzeń (na przykład myszy lub pendrive’a). Nie będziesz musiał więcej sięgać w głąb do zastawionej od miesięcy obudowy aby podłączyć na przykład słuchawki z mikrofonem.

Najważniejsze cechy: Wymiary(L x W x H): 430 x 160 x 40mm Długość kabla: 1,6m Waga (bez opakowania): 1,55kg Porty: 2x USB 2.0 + Audio i MIC mini-jack Raportowanie USB: 1000Hz Czas reakcji 0,1 milisekund Interfejs: USB z przejściówką USB na PS2 Kompatybilność: Windows7/Vista/XP/Mac Stay tuned! Szymon ‚maxxx3’ Leśniewski

44 www.forum.mp3store.pl

Strefa gracza Arena zmagań

Turniejowe szaleństwo

W bieżącym numerze postanowiliśmy przybliżyć Wam, drodzy czytelnicy, kilka wartych uwagi wydarzeń z coraz prężniej działającego w naszym kraju e-sportu. Od kilku lat ta dziedzina aktywności bardzo mocno rozwija się w Polsce, organizowane są już turnieje z prawdziwego zdarzenia, a najlepsze drużyny zgarniają nagrody opiewające na konkretne kwoty pieniężne. Multi-gamingi z najwyższej półki są w stanie zgarnąć rocznie kwoty, których nie powstydziłby się dobrze zarabiający manager. Więc zaczynamy!

East Games United Tegoroczna edycja East Games United została niespodziewanie odwołana. Osoby, które wybierały się do Białegostoku z pewnością nie ucieszyły się tą informacją. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie będzie potrzeby odwoływania wyjazdu, lecz zmiana jego kierunku. Kierunku na KHAOTiC Game CLUB w Gdyni, gdzie odbędzie się Kgc & SURFMAT & 1S1K.PL Lan Party. Dwudniowy event ugości 16 zespołów, wśród nich na razie chęć udziału potwierdziła flag BenQ.DELTAeSPORTS.COM. Czy kolejne ekipy dołączą do pomarańczowych?

Zapisane drużyny:

mach X360, PS3 i PC. Posiadasz drużynę? Chcesz pobawić się z kumplami lub powalczyć na polu bitwy o miano najlepszego klanu ligi i udowodnić innym, że jesteście najlepsi? Dobrze trafiłeś, już teraz zapisz swój klan! Sam pomysł stworzenia ligi jest eksperymentem. To od Was, użytkowników, zależy, czy liga się rozpocznie. Nie ukrywam, że liczę na małą pomoc z Waszej strony, jaką może być reklamowanie rozgrywek między znajomymi, czy też na Battlelogu. Wstępnie chcemy zebrać 40 drużyn na trzech platformach. To, czy nam się uda, i czy pozyskamy sponsorów na przyszły sezon, zależy wyłącznie od Was. Do zobaczenia na polu bitwy! Źródło: Play4fun.pl

1. MSG [dmN, KAWERSONN, sHiz, nsq, KoSa] 2. 17th Division [LATARNIA, FaXeR, Puddi, Leman, tronal] 3. HOMiES [n1nja, kAMO, tit0, skowr1ch, nester] 4. BenQ DELTAeSPORTS.com [drive, sonamed, dok, ths, ben] 5. KOZY [nEJVI, Marszal, TBA, TBA, TBA] 6. BWS [polcio, morrJWWT, ajsn, relq, rtX]

KGC & SURFMAT & 1S1K.PL

KGC & SURFMAT & 1S1K.PL Lan Party odbędzie się 9 i 10 czerwca w Gdyni, na ulicy Morskiej 37. Drużyny walczyć będą w grupach po cztery ekipy, gdzie awans zapewni sobie najlepsza dwójka. Pula nagród łącznie wynosić będzie niespełna 4000zł. Źródło: Cybersport.pl

Liga Battlefield 3 Play4fun.pl oraz serwis battlefield3polska.pl zapraszają wszystkich fanów Battlefield 3 do wzięcia udziału w pierwszej w Polsce lidze Battlefield 3 (Squad Rush 4on4), która odbędzie się na platfor-

Internet dokonywać kupna biletów na Poznań Game Arena 2012, które odbędzie się w dniach od 28 do 30 września tego roku. Dokładnej daty i cen jeszcze nie znamy. Organizatorzy tegorocznych targów multimediów i rozrywki, którym od zawsze towarzyszą zawody przeznaczone dla profesjonalnych graczy e-sportowych ogłosili na swoim Facebooku, że już w przyszłym miesiącu będzie można kupić bilety na PGA 2012. Wejściówki będą do nabycia na oficjalnej stronie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Niestety nie znamy jeszcze dokładnej daty rozpoczęcia sprzedaży oraz nie wiemy ile będą kosztować. Bilety na Poznań Game Arena w roku 2009, czyli ostatnią edycję tej imprezy wahały się w granicach od 15 do 18 złotych (jednorazowy), a także od 20 do 25 złotych (karnet). Ceny były wyższe w dniach, kiedy PGA trwało. Możemy się spodziewać, że w tym roku ceny będą wyglądały podobnie, a organizatorzy raczej nas nie zaskoczą większymi obniżkami. Tegoroczne PGA odbędzie się w pawilonach nr 7, 7a, 8 i 8a, a więc w tzw. “Czteropaku”, tak samo jak trzy lata temu. Jest to jeden duży kompleks, który łączy cztery hale wystawiennicze. Źródło: Allplay.pl

PGA - Poznań Game Arena A na koniec prawdziwa sensacja dla każdego fana elektronicznej rozrywki! PGA - Poznań Game Arena powraca w pierwotnej formie! Przypomnijmy, że była to zupełnie nowatorska impreza skierowana głównie do wielbicieli elektronicznej rozrywki, ale nie tylko. W kolejnych latach program wzbogacony został również o gry karciane, planszowe i RGP. Częstym gościem na PGA był również legendarny gracz Jonathan ‘Fatal1ty’ Wendel, z którym każdym mógł stoczyć pojedynek w Quake’a 3. Już w przyszłym miesiącu będzie można przez www.forum.mp3store.pl

45


Strefa DJ’a

RECENZJA

AKAI LPD8 - wiele możliwości

Niewielki MIDI kontroler

W tym numerze Booma chciałbym zaprezentować MIDI-USB kontroler AKAI LPD8. Jest to prosty sterownik przeznaczony dla producentów, didżejów i muzyków. Cechują go niewielkie rozmiary, a co za tym stoi duża mobilność.

Budowa Na kontroler składa się 8 padów, oraz 8 obrotowych potencjometrów co daje nam 16 programowalnych sterowników oraz 4 programowalne banki, czyli łącznie mamy 64 możliwości przypisywania wszelakich funkcji. Pady zostały zaczerpnięte od legendarnej beatmaszyny AKAI MPC, istnieje możliwość ustawienia siły nacisku na nie a dla wygody podświetlają się na pomarańczowo. Urządzenie nie potrzebuje żadnych sterowników, działa w technologi plug & play pod systemami Windows jak i na Macach. Zasilanie odbywa się przez port USB. Działa ze wszystkimi programami do produkcji muzyki oraz do grania live actów.

Dlaczego AKAI LPD8? Długo zastanawiałem się nad zakupem podobnego urządzenia. Wybrałem ten kontroler do rozbudowania systemu DVS ( Digital Vinyl System), wzbogaca on mój setup (gramofony, system DVS) o dodatkowe możliwości: kontrola cue pointów, wyzwalanie sampli czy dodawanie efektów. Krótko, daje możliwości niezłej zabawy, ale to tylko jeden z wielu jego zastosowań. LPD8 działa z każdym

46 www.forum.mp3store.pl

małe jest piękne!

JBL On Tour Micro

Micro naprawdę jest mikrusem. Chyba jednak dużo „ćwiczył”, bo możliwościami nie ustępuje starszemu i większemu modelowi On Tour XT. Nie wiem jak inżynierowie JBL to zrobili: Micro gra z 2,2-watowego głośniczka dźwiękiem mocnym, nie pozbawionym basu i bardzo czystym. Mimo dużej głośności nic nie charczy, nie trzeszczy, czy w inny sposób szpeci przekaz. To maleństwo ma tylko 8cm szerokości i 3,7cm wysokości!

ność, że na rynku istnieje wiele podobnych urządzeń, ale Akai wyprzedza je możliwościami. Prostota obsługi, możliwości, łatwość integracji z systemem sprawiają, że mogę ten kontroler polecić każdemu. Zadowolony będzie nowicjusz jak i stary wyga.

Najważniejsze cechy

oprogramowaniem muzycznym, takim jak Ableton czy FL Studio, gdzie śmiało zastąpi nam zwykła klawiaturę i myszkę dając nam wygodę przy produkcji muzyki czy graniu live actu. AKAI współpracuje także z programami do robienia profesjonalnych wizualizacji. Praktycznie każdy znajdzie dla niego zastosowanie.

Coś na koniec.. Po kilku dniowej sesji z Akai LPD8 mam pew-

- kontroler USB-MIDI współpracuje ze wszystkimi wirtualnymi programami audio. - osiem podświetlanych, czułych na siłę docisku padów perkusyjnych. - osiem pokręteł Q-Link kontrolujących wirtualne parametry w programie software. - urządzenie plug-and-play, USB, współpracuje z Mac i PC. - wystarczająco małe urządzenie, by zmieściło się w plecaku lub torbie na laptopa. - cztery programowalne banki pamięci. - posiada software edycyjny na Mac i PC. - zasilany poprzez port USB. Produkt dostępny jest w sklepie mp3store Autor: Mateusz „JOLLY ROGGER” Hirsz

Głośniczek podłączamy do źródeł dźwięku za pomocą wbudowanego, dosyć krótkiego, przewodu zakończonego wtyczką mini jack (3,5mm). Daje nam to możliwość podpięcia pod komputer, laptop lub odtwarzacz multimedialny typu mp3/mp4 player itp. Dłuższy przewód pozwoliłby na większą wygodę i możliwość umiejscowienia dalej niż oferowane 16cm od, przykładowo, laptopa. Nazwa „On Tour” zobowiązuje. „Maluszka” możemy zabrać ze sobą dosłownie wszędzie. Sprawdza się w każdych warunkach, gdyż zasilany jest z wbudowanego akumulatorka. Niestety, sporą wadą jest czas pracy ograniczony do 6h, po którym jesteśmy zmuszeni doładować nasz głośniczek. Robimy to podpinając Micro przez standardowy port USB do ładowarki sieciowej (której brak w zestawie) lub do komputera. Pełne naładowanie akumulatora nastę-

puje po ok. 1,5h. Cieszyć może dodatkowe gniazdo mini jack (3,5mm), dające możliwość podłączenia słuchawek lub dodatkowych głośników. Zbliża się czas letnich wypadów za miasto, wakacyjnych wojaży i wylegiwania się na plaży. W każdym z tych miejsc JBL On Tour Micro sprawdzi się świetnie, a w naszych bagażach nie zauważymy jego ciężaru. Dodatkowo, polecam go osobom takim jak ja, którym znudziło się słuchanie muzyki najczęściej ze słabych głośników laptopa.

Podsumowanie: + rozmiar + dobry dźwięk + prostota obsługi

+ głośność + wbudowany akumulator - cena - krótki przewód połączeniowy - krótki czas pracy Specyfikacja: Moc: 2,2W Pasmo przenoszenia: 150Hz - 20kHz Skuteczność: 70dB Złącza: mini USB, Jack stereo 3,5mm Wymiary: 80 x 37,5mm W zestawie: On Tour Micro, przewód USB, pokrowiec, instrukcja obsługi. Kolor: biały lub czarny Autor: WojtekC

www.forum.mp3store.pl

47


REKLAMA MP3STORE


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.