WANTULE NR 5
NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 1
WARSZAWA XI 2016
LISTOPAD MIESIĄCEM PAMIĘCI I DUMY NARODOWEJ Listopadowe święto Wszystkich Świętych i Zaduszek skłania do odwiedzenia grobów naszych zmarłych, symbolicznego zapalenia lampki oraz do modlitwy. Wspominamy osoby nam bliskie, a w tym tragicznym dla Polski roku także ofiary smoleńskiej katastrofy samolotowej. Odkurzona pamięć, zapomniane twarze, ciepłe wspomnienia i łzy- letnia pogoda zachęcała do spacerów. W tym miesiącu 10-tego obchodzimy 30-tą rocznicę zalegalizowania NSZZ Solidarność, 13-tego 71. rocznicę przemianowania Służby Zwycięstwu Polski na Związek Walki Zbrojnej. Z kolei 28-go mija 67. rocznica konferencji w Teheranie, gdzie Polskę sprzedano i wepchnięto w sowieckie objęcia, a 29-go obchodzimy 180. rocznicę Powstania Listopadowego. 11 listopada 1918 roku po 123 latach rozbiorów Polska, odzyskując niepodległość, powróciła na mapę Europy. To symboliczna data, bo w tym dniu Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu tylko władzę nad wojskiem. Trzy dni później otrzymał on władzę cywilną, która obejmowała niedużą część dawnych ziem polskich. Nasza niepodległość - granice dopiero się kształtowały i ten proces po licznych wojnach i powstaniach zakończył się praktycznie w 1923 roku. Świętem narodowym 11 listopada stał się dopiero w 1937 roku, jednak znaczenie tej daty wzrosło zwłaszcza w czasie II wojny światowej i okresie Polski Ludowej, gdy najpierw Niemcy, a potem polscy komuniści zabronili świętowania rocznicy odzyskania niepodległości. Gdy policzymy, to okazuje się, że siedem pokoleń Polaków żyło w Ojczyźnie pozbawionej suwerenności i wolności. 11 listopada 1918 r. był zwieńczeniem naszych zrywów niepodległościowych, m.in.: konfederacji barskiej, powstań: Kościuszkowskiego, Listopadowego, Styczniowego. Józef Piłsudski uwolniony przez Niemców z więzienia w twierdzy magdeburskiej, już wtedy, w listopadzie 1918 r. przestrzegał, że niepodległość nie jest dana Polakom raz na zawsze i z właściwą sobie dosadnością mówił: "Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi. A niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale i bardzo kosztownym". WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 1
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 2
Marszałek widział ogromne niebezpieczeństwa i zagrożenia dla niepodległej Rzeczypospolitej w fakcie, że z jej istnieniem na geopolitycznej mapie świata nie chcieli pogodzić się nie tylko dotychczasowi zaborcy, ale i inne państwa Europy, niekoniecznie nam życzliwe. Sprawa niepodległości Polski została po raz pierwszy postawiona na scenie międzynarodowej w deklaracji cesarzy Niemiec i Austro-Węgier z dn. 5 listopada 1916 r. Zapowiadała ona stworzenie Królestwa Polskiego, jednakże bez określenia granic. Było więc jasne, że nie obejmie ono Wielkopolski i Pomorza. Mocarstwom centralnym chodziło oczywiście o pozyskanie żołnierza polskiego dla własnych armii. Powstał zalążek polskiej armii, ale gdy stało się jasne, że Tymczasowa Rada Stanu nie przekształci się w niezależny rząd Polski z podległym mu wojskiem, Piłsudski podał się do dymisji. Objął z powrotem komendę Legionów, a zarazem pracował usilnie nad rozwojem tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) istniejącej wówczas w Galicji, Kongresówce i na Ukrainie. W 1917 r. zachodzą nowe, bardzo istotne dla sprawy polskiej wydarzenia. 22 stycznia prezydent Woodrow Wilson, zainspirowany przez Ignacego Jana Paderewskiego, w swym wystąpieniu do Senatu USA powiedział o konieczności odrodzenia "zjednoczonej, niepodległej i autonomicznej Polski". W marcu wybuchła pierwsza rewolucja w Rosji, której Piłsudski spodziewał się od dłuższego czasu. Wówczas postanowił zerwać z mocarstwami centralnymi. Okazja ku temu nadarzyła sie w lipcu, gdy odmówił Niemcom i Austro- Węgrom złożenia przysięgi "braterstwa broni". Odmówili tego również jego legioniści (1. i 3. brygada). Tych z Kongresówki Niemcy internowali w obozach. Austriacy swoich wysłali głównie na front włoski. Po odmowie złożenia przysięgi Piłsudski przewidywał swoje aresztowanie, co istotnie nastąpiło 22 lipca. Piłsudski został aresztowany i osadzony w twierdzy magdeburskiej. W tej sytuacji kierownictwo POW objął generał Edward Rydz-Śmigły, a Konwent A przekształcono w sztab POW. W zaistniałych warunkach Niemcy i Austriacy zdecydowali się utworzyć we wrześniu 1917 roku w Warszawie Radę Regencyjną. Rada przewidziana była jako najwyższa władza na terenie Królestwa Polskiego aż do momentu przejęcia jej przez króla. Coraz częściej pod koniec wojny pojawiała się kwestia polska na arenie międzynarodowej. Najpierw premier brytyjski Loyd George w styczniu 1918 roku uznał publicznie konieczność reaktywowania niezależnego państwa polskiego. Wkrótce potem amerykański prezydent Woodrow Wilson w słynnych 14 punktach zapowiadał odbudowę państwa polskiego, które posiadałoby dostęp do morza. Tymczasem na obszarze bolszewickiej Rosji zaczęto podejmować działania terrorystyczne wymierzone w Polaków. Zaczęto likwidować polskie gazety i instytucje, a aresztowań i mordów na Polakach dokonywała Czeka. 10 listopada 1918 roku do Warszawy z Magdeburga przybył Józef Piłsudski. Na dworcu w Warszawie, dokąd przyjechali około 7 rano nie było tłumów, bo przyjazd ich nie był zapowiedziany. Piłsudskiego witali: regent, ks. Zdzisław Lubomirski, komendant naczelny POW Adam Koc i kilka innych osobistości. Następnego dnia z rąk Rady
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 2
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 3
Regencyjnej przyjął najwyższą władzę wojskową, a po kilku dniach - cywilną. Jako Tymczasowy Naczelnik Państwa skupił w swoich rękach pełnię władzy w tworzącym się państwie polskim. Już w samej tytulaturze tkwiło jasne nawiązanie do tradycji pierwszego naczelnika, a zarazem wodza pierwszej insurekcji - Tadeusza Kościuszki. Tego samego dnia - 11 listopada 1918 roku - w Compiegne Niemcy przyjęły warunki rozejmu podyktowane im przez naczelnego dowódcę sił zbrojnych państw ententy, marszałka Ferdynanda Focha. W tym samym czasie na ulicach Warszawy rozpoczęła się spontaniczna i udana akcja rozbrajania Niemców. Premierem uczynił Piłsudski Jędrzeja Moraczewskiego. Władzę Piłsudskiego jako Tymczasowego Naczelnika Państwa zatwierdzał dekret wydany 22 listopada 1918 roku. Piłsudskiemu w ten sposób powierzono władzę w kraju aż do momentu zebrania się sejmu. Reforma rolna, 8godzinny dzień pracy, nacjonalizacja przemysłu zostały zapowiedziane przez rząd. Polska Komisja Likwidacyjna uznała władzę rządu Moraczewskiego w grudniu 1918 roku, tymczasem toczyły się walki polsko-ukraińskie w Galicji Wschodniej. W celu poszerzenia bazy polskiego rządu o stronnictwa prawicowe Piłsudski zdymisjonował rząd Moraczewskiego, a urząd premiera powierzył Paderewskiemu. Rząd ten został poparty przez siły centrum i partie ludowe oraz Polską Partię Socjalistyczną. W styczniu 1919 roku zorganizowano pierwsze po odzyskaniu niepodległości wybory parlamentarne. Objęto obszarem głosowania Królestwo Polskie i Galicję Zachodnią. Obowiązywało pięcioprzymiotnikowe prawo wyborcze, a głosować mógł każdy, kto skończył 21 lat. Najwięcej głosów zdobyli endecy, PSL-Wyzwolenie, PSL-Piast i PPS. Gdy zebrał się sejm, Piłsudski w lutym 1919 roku zrezygnował z urzędu Tymczasowego Naczelnika Państwa, jednak sejm powierzył mu wtedy stanowisko Naczelnika Państwa do momentu przyjęcia konstytucji. Ustawa zwana Małą Konstytucją powierzała sejmowi władzę ustawodawczą, zaś rząd i Naczelnik stawali się organami władzy wykonawczej. Jedynym ugrupowaniem, które wezwało do bojkotu wyborów sejmowych w 1919 roku byli komuniści, którzy już wcześniej wzywali do bojkotu powstającego wojska polskiego. Wojska czeskie w styczniu 1919 roku zajęły Śląsk Cieszyński, a Polacy nie mogli skutecznie przeciwdziałać akcji
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 3
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 4
czeskiej. Ostatecznie zadecydowano, że na obszarze tym przeprowadzony zostanie plebiscyt, ale decyzja ta uległa zmianie w trakcie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku i Czesi uzyskali większą część Śląska Cieszyńskiego położoną na zachód od rzeki Olzy oraz Spisz i Orawę z większością kopalń węgla kamiennego. Delegatami polskimi na konferencji pokojowej w Wersalu mianowani zostali Roman Dmowski oraz Ignacy Paderewski. Na mocy postanowień traktatu wersalskiego z czerwca 1919 roku będącego układem pokojowym z przegranymi Niemcami Polska uzyskała prawa do prawie całej Wielkopolski i Pomorza Wschodniego, natomiast tereny Warmii, Mazur i Górnego Śląska miały zostać objęte plebiscytem. Miasto Gdańsk zyskało status wolnego miasta i poddano je zarządowi Ligi Narodów, a jednocześnie zostało włączone do polskiego obszaru celnego. Polska wraz z innymi nowo utworzonymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej została zmuszona do podpisania tzw. Małego Traktatu Wersalskiego gwarantującego ochronę praw mniejszościom narodowym. Na terenie Galicji Wschodniej Liga Narodów przekazała Polsce mandat do zarządzania tymi terenami na okres 25 lat. Polska rodziła się w bólu i wysiłkiem wszystkich rodaków. Z dumą wspominamy takich polityków jak: Piłsudski, Dmowski, Paderewski, Daszyński, Mościcki, Korfanty, Witos, Kwiatkowski, Sikorski, Mikołajczyk i wielu innych. Wiemy, że się spierali, kłócili i często nie zgadzali się ze sobą, jednak dobro Rzeczypospolitej było na najwyższym miejscu. Okres dwudziestu lat istnienia Państwa to bardzo mało, ale patrząc z perspektywy dostrzegamy, ile można w tak krótkim czasie dokonać: rozbudowano przemysł ciężki i zbrojeniowy, a największym osiągnięciem ekonomicznym II Rzeczypospolitej była budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego, na którą wydano 1925 mln zł.; zbudowano port w Gdyni, premier Władysław Grabski przeprowadził reformę walutową. Nasuwa się chęć porównania 20-tu lat osiągnięć Polski po 1989 r… Obecnym politykom przypomnę słowa Marszałka: „Być zwyciężonym i nie ulec – to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach – to klęska”. 1 listopada 1705r. na zamku w Tykocinie król wręczył zebranym gościom medale pamiątkowe z dewizą "Pro Fide Rege et Lege" (Za Wiarę, Króla i Prawo). Prezent ten, będący gestem podziękowania dla tych, którzy wiernie pozostali przy królu stał się pierwowzorem pierwszego i najwyższego polskiego odznaczenia - Orderu Orła Białego. Piękny zwyczaj pozostał do dzisiaj i również w tym roku Prezydent odznaczy osoby, które jego zdaniem wyróżniły się najbardziej. To najstarsze i najwyższe odznaczenie państwowe Rzeczypospolitej Polskiej nadawane za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla pożytku Rzeczypospolitej Polskiej. Jak donoszą media, ma je otrzymać Adam M. Chyba wiem o kogo chodzi i dobrze odczytuję intencję Prezydenta , dlatego mam nadzieję, że nasz orzeł z Wisły jeszcze nie raz rozsławi Polskę skacząc najdalej. Muszę w tym miejscu wspomnieć o wielkim polskim patriocie panu Wojciechu Ziembińskim, który całe swoje życie poświęcił na upamiętnianiu zrywów niepodległościowych Polaków, szczególnie zaś uroczystym obchodzeniu w Warszawie 11 listopada zarówno w latach 70-tych, jak i po wprowadzeniu stanu wojennego. Miałem honor poznać pana Ziembińskiego w 1981 roku i śmiem twierdzić, że powiedzenie: ”nie ma ludzi niezastąpionych” jest fałszywe. 23 września 2006 Wojciech Ziembiński został pośmiertnie odznaczony przez śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Pragnę zakończyć zapomnianym wierszem Adama Kowalskiego pt. „Katechizm Orląt Lwowskich”. Te piękne słowa niech towarzyszą wspomnieniom o wielkich Rodakach, dzięki którym piszę do Państwa w tym języku: Powiedz, kto jesteś? Orlątko polskie. Kogo miłujesz? WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 4
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 5
Najwięcej Polskę. Co to jest Polska? Ojczyzna miła. W czym tkwi jej wielkość? We własnych siłach. Jakie ma godło? Orła białego. Kto ją wyzwolił? Czyn Piłsudskiego. Co nam przyświeca? Wolności zorze. Co naszym skarbem? Ziemia i morze Co jest w tej ziemi? Pot i krew nasza. A co na morzu? Potęga nasza. Kim są Polacy? Narodem wiecznym. Kto jest ich dumą? Żołnierz waleczny. Czego on strzeże? Niepodległości. Co mu najmilsze? Za wrogiem pościg. Co twoją cnotą? Do ofiar zdolność. A co świętością? Honor i wolność. Co dasz Ojczyźnie? Wierne swe serce. Pragniesz jej mocy? Tak, pragnę wielce. Czym ją podźwigniesz? Pracą wytrwałą. Czym ją otoczysz? Największą chwałą. Czym masz zwyciężać? Walką w uporze. Kto cię w niej wesprze? Bóg mi pomoże.
Uwaga! Tatry Słowackie zamknięte Przypominamy, że od 1 listopada do 15 czerwca przyszłego roku, wszystkie szlaki wysokogórskie w Tatrach Słowackich (w tym również do chaty pod Rysami) zostają zamknięte dla ruchu turystycznego Szlaki na Słowacji zamykane są ze względu na ochronę przyrody i bezpieczeństwo turystów. Trasy powyżej schronisk po słowackiej stronie gór zostaną otwarte 15 czerwca . Zamknięta jest też duża część tzw. Magistrali Tatrzańskiej. Turyści nie mogą pokonywać szlaku z Popradzkiego Stawu na Osterwę, czy Łomnickiego Stawu na Rakuską Czubę. Otwarta jest część tej trasy między Siodełkiem, a Łomnickim Stawem WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 5
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 6
Zapomniani bohaterowie zapomnianej wojny Galicyjskie Cmentarze Wojenne to nieomal czterysta unikalnych i niepowtarzalnych dzieł sztuki cmentarnej. Każdy z rozpoznawalnym stylem właściwym dla osoby projektanta, każdy wykonany z budulca charakterystycznego dla regionu, w którym były tworzone. Najwyższy czas przypomnieć sobie o nich, popatrzeć ze współczuciem i zrozumieniem na tych którzy, choć walcząc pod przymusem i otrzymując rozkazy w obcym języku, zmienili oblicze świata.Czasami dominują nad okolicą, przyciągają uwagę monumentalnością i rozmachem.Częściej jednak zarastają trawą i mchem w cichych leśnych ostępach Galicji.Miejscowi ludzie mówią o nich "austriackie cmentarze" zapominając, Polacy walczyli w każdej z armii zaborczych, nierzadko stając przeciw sobie w bratobójczej walce. Kiedy front przemieścił się na zachód by pozostać tam na długie miesiące, w głowach urzędników dogasającej monarchii austriackiej pojawił się pomysł uczczenia etosu Żołnierza, niezależnie od tego po której stronie frontu walczy ł.
Jak zwykle przed 1 listopada odwiedziliśmy na Starych Powązkach grób Mieczysława Karłowicza – patrona Oddziału Warszawskiego PTT. Jan Aleksander Karłowicz 28.05.1836 - 14.06.1903 lat 67 etnograf, muzykolog, folklorysta językoznawca ojciec Mieczysława Mieczysław Karłowicz 11.12.1876 - 08.02.1909 lat 32 kompozytor, dyrygent zginął w Tatrach, przysypany lawiną Stare Powązki kwatera 33 (4/20) • Bieliczna w Beskidzie Niskim Nad Bieliczną trawa aż po pas, Nad Bieliczną Lackowa stoi w chmurach, Nad Bieliczną rosną lasy pełne malin i borówek, Nad Bieliczną płacze dobry Bóg.Właściwie ten krótki fragment znanej piosenki autorstwa Krzysztofa Kleszcza mógłby wystarczyć zamiast wszelkich opisów tego miejsca. Czym jest Bieliczna? Zagubioną gdzieś w otchłaniach Beskidu Niskiego doliną, dawniej osadą łemkowską. Do Bielicznej dostaniemy się, idąc pieszo drogą (lub jadąc samochodem terenowym) z Izb. Nie prowadzi tu żaden szlak turystyczny. Dolina rzeki Białej, w której niegdyś tętniło życie niewielkiej wsi, rozgranicza dwa najwyższe szczyty polskiej części Beskidu Niskiego – Lackową (997 m) oraz masyw Ostrego Wierchu (938 m) i Białej Skały (903 m). Nad doliną te grzbiety górskie o stromych zboczach spięte są przełęczą Kazimierza Pułaskiego (743 m).
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 6
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 7
Historia Bielicznej rozpoczęła się w 1585 roku, kiedy pierwszych osadników do doliny sprowadził Iwan Izbiański, pochodzący z sąsiedniej miejscowości Izby. Przywilej lokacyjny wydał kardynał Jerzy Radziwiłł. Od 1638 roku Bieliczna wchodziła w skład majątku kościelnego w Tyliczu. W 1796 roku zbudowano tu pierwszą cerkiew murowaną – mogło to świadczyć o sporym rozwoju miejscowości. Przed samą II wojną światową istniały tu jednak tylko 34 gospodarstwa. Po 1945 roku dla mieszkających w Bielicznej Łemków nastały najgorsze czasy. W ramach akcji Wisła w 1947 roku wysiedlono zamieszkałą od wieków ludność na tzw. „ziemie odzyskane”. Wieś spalono, pozostawiając tylko cerkiew, która również z czasem została zdewastowana. Świątynię odremontowano dopiero w 1985 roku z inicjatywy ks. M. Czekaja. Oprócz niej w dolinie można odnaleźć zniszczone krzyże przydrożne. Dziś Bieliczna to jedno z najpiękniejszych miejsc Beskidu Niskiego, w niezwykle trafny sposób oddające atmosferę opustoszałych gór. Dalekie panoramy na Pasmo Jaworzyny Krynickiej (1114 m) oraz niższe Mizarne (770 m) czy Huzary (864 m) zachwycą każdego. Podobnie, jak piętrząca się bryła Lackowej o bardzo stromych zboczach, czasami rzeczywiście zasnuta chmurami. Wreszcie – bardzo często reprodukowany widok na pomalowaną na biało cerkiew z drewnianą banią na wieży. Dookoła cerkwi rosną potężne, co najmniej 200-letnie lipy.Dotychczas w Bielicznej „wśród wysokich traw” latem wypasano bydło, jednak najczęściej nie było tu nikogo aż po horyzont. Niestety, opisana idylla już niedługo może stracić swój klimat. Część doliny ma zostać ogrodzona przez prywatnego właściciela, a metalowe ogrodzenia już objęły znaczną część terenu przy drodze z Izb do Bielicznej (mieści się tu gospodarstwo hodowlane). Czy za kilka lat słowa cytowanej piosenki będą jeszcze aktualne? Informacje praktyczne:Bieliczna leży w zachodnim Beskidzie Niskim, w okolicach Krynicy i Gorlic, przy samej granicy ze Słowacją. Najłatwiej dojechać tu z Florynki (miejscowość pomiędzy Krynicą a Grybowem) przez Śnietnicę i Izby. Droga do Bielicznej jest przejezdna dla samochodów terenowych. Pieszo można także dojść od strony granicy, schodząc z przeł. Kazimierza Pułaskiego (743 m) słabo wyraźną drogą w dół doliny. Okolice te świetnie nadają się na rower.
Rezerwat diabli skok Rezerwat koło Szwecji Jadąc z Wałcza do Jastrowia przejeżdżamy przez wieś Szwecja, z której kierując się na Nadarzyce, po przejechaniu ok. 3 km dojedziemy do przepięknego miejsca stworzonego przez Boga. Człowiek przekornie nazwał to miejsce Rezerwatem „Diabli Skok”. Miejsce to stanowi jeden z najpiękniejszych obszarów na Pojezierzu Wałeckim. Utworzony jako rezerwat w 1961 roku w celu ochrony lasów mieszanych z pomnikowymi 200 letnimi okazami drzew. Duża część rezerwatu to niezwykle malowniczy, głęboki jar z licznymi źródliskami, spływającymi po zboczach, które zasilają jezioro Krępsko Małe. O niezwykłości tego miejsca decyduje mikroklimat pozwalający rozwijać się roślinności charakterystycznej dla obszarów górskich.
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 7
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 8
Możemy spotkać na swojej drodze przetacznika górskiego czy też niezapominajkę leśną. Flora rezerwatu to 285 gatunków, w tym 64 stanowią mszaki, a 11 paprocie. Dzięki temu, a także licznym powalony na zboczach jaru drzewom, rezerwat sprawia wrażenie pierwotnego, niemal nietkniętego ludzką stopą. Rezerwat jest początkiem malowniczego obszaru Doliny Rurzycy, niezwykle atrakcyjnego dla miłośników kajakarstwa. To tutaj odpoczywał kardynał Karol Wojtyła, a szlak jego kajakarskich wypraw można obejrzeć w naszym przewodniku w części pt. Krępsko – Trzebieszki.
Swoją wyprawę w ten przepiękny świat można rozpocząć tutaj - Rezerwat Diabli Skok tym miejscu człowiek jest bardzo „mały”.utaj czas się nie liczy.W takich miejscach można zapomnieć o wszystkich problemach. W rezerwacie rośnie wiele ciekawych okazów świata roślinnego.
Odkryliśmy "zrośnięte" drzewa, o których nie przeczytacie w żadnym przewodniku.Ciekawostką jest to, że to sosna i buk. My nazwaliśmy je „Longina i Andrzej”.
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 8
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 9
Efektem trzydziestu podróży Jana Skłodowskiego po Litwie jest jego książka „Cmentarze na Żmudzi. Polskie ślady przeszłości obojga narodów ”. Książka - zarazem monografia cmentarzy i album - dedykowana jest „Litwinom i Polakom – ku refleksji nad wspólną, pięćsetletnią historią”. Żmudź to jedna z krain etnograficznych Litwy, układająca się, jak pisze Skłodowski, na linii rzeki Niewiaży. Żmudzini zaś to grupa etnograficzna posługująca się dialektem żmudzkim. W znaczeniu historycznym pojęcie to oznacza także szlachtę, która mimo świadomości swojej odrębności, identyfikowała się z ideą wspólnego państwa – Rzeczypospolitej, i posługiwała się językiem polskim. Jan Skłodowski zauważa, że już od czasów pierwszych aktów łączących Polskę i Litwę, można mówić o polonizacji tej ostatniej, w tym Żmudzi. Powodowała to atrakcyjność polskiej kultury. To szlachta litewska zażądała w końcu XVII w. języka polskiego, jako urzędowego, zamiast starobiałoruskiego. Książka zawiera wykaz 154 miejscowości z 208 miejscami pochówku, na których znajdują się 1942 nagrobki z polskojęzycznymi nagrobkami. Wykaz zawiera imiona, nazwiska, daty urodzenia i śmierci. Odnotowane są m.in. siedziby rodziny, pełnione stanowiska, stopnie wojskowe, nazwiska fundatorów nagrobków. Mimo zwalczania przez Rosjan języka polskiego na Litwie, po upadku powstania listopadowego, procesy polonizacyjne nasiliły się, gdy uwolniono chłopów z pańszczyzny. Ich ambicje awansu społecznego i kulturalnego wiązały się z językiem polskim. W drugiej połowie XIX wieku polskojęzyczny obszar rozpościerał się na północ od Kowna wzdłuż rzeki Niewiaży – był on zwany Laudą. W 1920 roku na Litwie obszar ten liczył 55 proc. mieszkańców polskojęzycznych, w większości – jak stwierdza Jan Skłodowski - uważających się za Polaków. Polityka państwa litewskiego w latach międzywojennych zmierzała do ich lituanizacji. „Polskość w nowym państwie została poddana represjom, łamiącym przyjęte ustalenia i normy prawne (brak zgody na dwujęzyczne napisy czy otwieranie szkół polskich, a od roku 1934 lituanizacja polsko brzmiących nazwisk w dokumentach” - pisze autor. Przystępując do opisu zabytkowych cmentarzy na Żmudzi, Jan Skłodowski zauważa, że oprócz Polaków i Litwinów mieszkali tam także Białorusini, Żydzi, Niemcy i Szkoci. Część z nich przyjęła język polski, a nawet przeszła na katolicyzm. Autor „Cmentarzy na Żmudzi” opisuje typy nagrobków, ich twórców, kaplice grobowe, epitafia, krypty i nagrobki w kościołach, m.in. kryptę Radziwiłłów w zborze protestanckim w Kiejdanach, groby Ogińskich w kościele i kaplicy w Retowie. W miejscowości Świętobrość są groby Syruciów, rodziny Czesława Miłosza. Na cmentarzu w Szawkianach jest grób Tomasza Nałęcz-Gorskiego, pradziadka prezydenta Bronisława Komorowskiego. W Szatejkach znajdują się liczne groby rodu Broel-Platerów. Osobny rozdział poświęca Jan Skłodowski zabytkowemu cmentarzowi w Szawlach, zwanemu „Małą Rossą”, z uwagi na podobieństwo do wileńskiej nekropolii, poprzez jego położenie na wzgórzu i zabytkowo-artystyczną wartość nagrobków. Książka zawiera wykaz 154 miejscowości z 208 miejscami pochówku, na których znajdują się 1942 nagrobki z polskojęzycznymi nagrobkami. Wykaz zawiera imiona, nazwiska, daty urodzenia i śmierci. Odnotowane są m.in. siedziby rodziny, pełnione stanowiska, stopnie wojskowe, nazwiska fundatorów nagrobków.Książka zawiera wiele zdjęć cmentarzy, nagrobków, rzeźb i fotografii nagrobnych oraz przytacza wiele nagrobnych inskrypcji.
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 9
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 10
W słowie kończącym Jan Skłodowski przypomina przesłanie: „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie”. Monografia „Cmentarze na Żmudzi. Polskie ślady przeszłości obojga narodów” Jana Skłodowskiego, zawierająca tekst polski i litewski, została wydana przez departament dziedzictwa kulturowego MKiDN w serii „Poza krajem”. Dawne żmudzkie cmentarze stanowią, dzięki swej jednolitości historyczno-cywilizacyjnej, zwartą zabytkową przestrzeń kulturową, z tego więc powodu mogą być traktowane jako szeroko rozumiany zespół zabytkowy. Wpisują się one w krąg wspólnego dziedzictwa dwóch narodów- litewskiego i polskiego, które drogą wielowiekowego związku, dzięki aktowi unii lubelskiej, utworzyły Rzeczpospolitą Obojga Narodów - łączącą ziemie Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego, a następnie postanowieniem Konstytucji 3 maja - wspólne państwo, trwające - choć nie de jure, ale de facto - także przez lata rozbiorowej niewoli. Na niektórych tamtejszych cmentarzach do dziś napotkać można nawet bezwzględną przewagę nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami.
Fot. Kaplica grobowa Nałęcz-Gorskich na cmentarzu przy starym kościele w Szawkianach – widok dawny. Źródło: „Cmentarze na Żmudzi”, s.168 Na wielu liczne nagrobki takowe inskrypcje posiadają, ale są takie, gdzie zaledwie kilka polskich nagrobków pośród litewskiego „żywiołu” można odnaleźć. Spotkane tam pomniki nagrobne prezentują bardzo różne walory artystyczne i rzemieślnicze, niemniej stanową trwały ślad kultury materialnej i duchowej pokoleń żyjących na tamtej ziemi, a podległych formule: gente lithuanus natione polonus. Przesłaniem niniejszego albumu jest nie tylko przedstawienie w obrazie i słowie polskich śladów zachowanych na żmudzkich cmentarzach. Jest to także zaproszenie na mało dziś znany, a w zasadzie szerzej zupełnie nierozpoznany szlak historyczny. Jego badacze i miłośnicy napotkają tu wiele znaków obecnie prawie zapomnianych, ale ważnych i nadal mogących służy za drogowskazy ku jednoczącym wartościom uniwersalnym. (z okładki książki)
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 10
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 11
Wydawca: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Departament Dziedzictwa Kulturowego ISBN: 978-8362622-26-9 Rok wydania: 2013 Liczba stron: 414
Na zdjęciu: grobowiec rodziny Żukowskich w Szawlach (autor Rimantas Lazdynas) „Pierwsze zetknięcie się z litewską kulturą, litewskimi cmentarzami to była Rossa, to
było Wilno w 1991 roku. To był krótki wyjazd, wyjeżdżałem wtedy z wykładem dla Stowarzyszenia Polaków Naukowców Litwy. Żmudzi nie znałem. Dopiero przypadek spowodował, że przejeżdżałem przez jej wschodnie obszary. Wracając ze Skandynawii przez Estonię, Łotwę, dalej ku Warszawie, droga musiała prowadzić przez Litwę. W tym wypadku przez wschodnie tereny Żmudzi lub Kowieńszczyznę. Zatrzymaliśmy się wtedy na cmentarzu w Upicie, znanej z „Potopu” sienkiewiczowskiego” – mówi w rozmowie z Programem Bałtyckim Radia Wnet dr Jan Skłodkowski, autor dwujęzycznej monografii „Cmentarze na Żmudzi. Polskie ślady przeszłości obojga narodów” (Warszawa 2013 – wydanej pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego). „W czasach sowieckich cmentarze, które były we wsiach, stawały się raptem cmentarzami w polach. Mało dostępnymi, bo całą wieś zepchnięto spychaczami. Ludność osiedlona w miastach w nowoczesnych domach – takich z szarej cementowej cegły, pola zamienione w szerokie łany uprawiane przez kołchozy, wsi już nie było. I gdzieś w oddali można dostrzec w kępie drzew dawny cmentarz” – dodaje nasz gość. „Spotkaliśmy Litwinów, którzy gdy zorientowali się, że jestem Polakiem, że szukam cmentarzy, powiedzieli: „witamy w krainie hetmana Chodkiewicza!” – takie wspomnienia z podróży po Żmudzi ma dr Jan Skłodowski. „Reakcje były stonowane. Jeżeli to był dzień pochmurny, bo i takie się zdarzały, a i deszczowy, musiałem wyglądać bardzo malowniczo. Rozpinałem wtedy podczas inwentaryzacji duży barwny plażowy parasol, żeby móc się pod nim WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 11
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 12
schronić w aparatem fotograficznym. Obiektyw pochlapany deszczem dawał obraz mało wyraźny” – wspomina nasz gość. Jak wyglądają inskrypcje na żmudzkich cmentarzach? „Tam gdzie jest u zwykłe bardzo często powinno być kreskowane – np. „pamiątka od curek”, „pamiątka dla rodzicuf” itp. Cały szereg sformułowań oryginalnie brzmiących dla ucha przybysza z centralnej Polski…. Zamiast „zmarł” piszą kamieniarze „wziął zgon”. Bardzo często mamy zapis „tu spoczywają zwłoki”. Tak nie pisze się na nagrobkach współcześnie… Cyrylica nie trafiła w XIX wieku na cmentarze katolickie… Ale: „tabliczki wytwórców nagrobków są często w języku rosyjskim. Na Żmudzi spotykamy całe mnóstwo pięknych żeliwnych krzyży odlewanych w lokalnych wytwórniach. W Szawlach w fabryce rodziny Zubowów, ale również importowanych z Prus Wschodnich, z Memla, z Tylży. Te nagrobki zachowały się do dzisiaj” – mówi Jan Skłodowski. Jaka jest współczesność cmentarzy na Żmudzi? „Niekiedy jest tak, że na starym żeliwnym krzyżu inskrypcja po polsku jest po prostu skuta młotkiem, jest zamalowane grubą farbą na czarno, a pod spodem jest już tabliczka z napisem i nazwiskiem litewskim…”. Jaki jest największy cmentarz na Żmudzi, gdzie znajdują się polskie nagrobki? „Szawle są miastem starym, gdzie znajduje się wiele zabytków, choć miasto było zbombardowane w czasie II wojny światowej. Również ucierpiał stary cmentarz „Mała Rossa” – „Rossa Żmudzka”. To jest cmentarz z początku XIX wieku, położony bardzo malowniczo nad jeziorem, na wzgórzu św. Jana. Tam były głównie nagrobki polskie, zabytkowe, trochę strzaskane w czasie wojny… Ta Mała Rossa posiada wiele interesujących nagrobków i inskrypcji z wieku XIX-ego. 82 polskie nazwiska… Ale dużo tablic jest jeszcze nieodkrytych, bo jestem absolutnie przekonany, że wiele tablic, płyt nagrobnych znajduje się w ziemi” – mówi o Szawlach nasz gość. „Na cmentarzu w Szawlach mamy nagrobek doktora Matusewicza, znanego lekarza, Sybiraka, a był on mężem jednej z sióstr Stanisława Witkiewicza, twórcy stylu zakopiańskiego. Bez wątpienia warto obejrzeć Wodokty Sienkiewicza, Pacunele, cmentarz w Kiejdanach, cmentarz datnowski…” – wylicza Jan Skłodowski. „Choć Żmudź była krainą pogańską, to jako jedyny obszar w Rzeczypospolitej nosiła epitet „Święta Żmudź”… - dodaje nasz gość. Stary cmentarz w Szawlach na Żmudzi ze wszech miar wart jest odwiedzenia i lepszego poznania, a to zarówno z uwagi na rangę miasta, w którym się znajduje, historię i walor samego zespołu cmentarnego, a także dla zabytkowo-artystycznej wartości zachowanych na nim nagrobków. Ten najbardziej interesujący z dawnych cmentarzy na Żmudzi zwany jest „Małą Rossą”, z uwagi na podobieństwo do tej wileńskiej nekropolii poprzez jego miejską rangę, położenie na ówczesnym podmiejskim wzgórzu oraz ten rodzaj szlachetnej malowniczości i tajemniczości, które wynikają z upływu lat i związanego z nim swoistego zaniedbania. Dziś cmentarz ten jest bujnie porośnięty starymi drzewami. Szawle – duchowe centrum Żmudzi Szawle, uważane za duchowe centrum północnej Litwy i będące jej czwartym co do wielkości miastem (obecnie około 130 tysięcy mieszkańców), posiadają bogatą historię, także jako niegdysiejsze miasto Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Położone w dawnym Księstwie Żmudzkim, stanowiły od końca XVI w. ekonomię królewską, następnie były siedzibą tzw. repartycji obejmującej 13 powiatów, zaś w końcu XVIII w. stały się własnością aktywnych gospodarczo Tyzenhauzów; tutaj też rozpoczęła się na Litwie insurekcja 1794 r. Po 1795 roku Szawle znalazły się w zaborze rosyjskim jako własność Płatona Zubowa, faworyta carycy Katarzyny II. Wola walki o przywrócenie niepodległej Rzeczypospolitej jednakże nie wygasła wśród jego mieszkańców. W XIX
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 12
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 13
stuleciu, w czasie powstań listopadowego i styczniowego miasto było zajmowane przez powstańców i – mimo jego wielonarodowego i wielokulturowego charakteru (katolicy, ewangelicy, wyznawcy judaizmu) – żywa w nim była tradycja wspólnego państwa i polskiej spuścizny kulturowej. Świadkiem owych czasów jest więc ów stary szawelski cmentarz, nekropolia niezwykle interesująca tak z szerszego, historycznego punktu widzenia, jak i ze względu na znajdujące się na nim dawne pomniki nagrobne – ciekawe przykłady lokalnej sztuki sepulkralnej. Szawelski cmentarz
Na starym cmentarzu w Szawlach Cmentarz ten, zwany starym cmentarzem miejskim, położony dziś prawie w centrum miasta, pomiędzy ulicą Ežero a jeziorem Talša, zajmuje powierzchnię 4,6 ha i składa się obecnie z trzech części: rzymskokatolickiej, prawosławnej oraz WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 13
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 14
służącej pochówkom bezwyznaniowców. Jest on, jak wiadomo, jednym z dawnych szesnastu (!) tamtejszych miejsc pochówku. Najważniejsze z nich znajdowało się wokół parafialnego kościoła rzymskokatolickiego – katedry św. Piotra i Pawła (z 1. połowy XVII w.). Z uwagi na zapełnienie tej nekropolii oraz ustawy cmentarne z końca XVIII w., nakazujące lokowanie ich poza granicami miasta, umiejscowiono, zapewne jeszcze w ostatnich latach XVIII w. na parafialnych gruntach (na tzw. Wzgórzu św. Jana), nowy cmentarz. Prawdopodobnie także wtedy wzniesiono na szczycie tego wzgórza drewnianą kaplicę, która spłonęła ok. 1970 r. Inwentarz z 1830 r. przedstawia ją następująco: „Idąc od kościoła na cmentarz na ziemi parafialnej z kaplicą w formie krzyża, z drzwiami o dwóch skrzydłach, drzwi z zamkiem francuskim. Kaplica z belek okrągłych, ołtarz z drzewa z obrazem Św. Jana Chrzciciela. W kaplicy 6 okien, dach z desek z kopułą i krzyżem”. Pierwsze pochówki… Według historyka Balysa Tarvydasa brak jest źródeł wskazujących datę pierwszych pogrzebów na tym cmentarzu. Przyjmuje się, że miały one miejsce około 1831 r. podczas epidemii cholery, nie jest jednak wykluczone, że nastąpiły jeszcze w końcu XVIII lub samym początku wieku XIX. Na owym Wzgórzu św. Jana odbywały się tedy liczne, i to aż do 1. wojny światowej, pochówki przede wszystkim znaczniejszych obywateli miasta, więc księży, lekarzy, urzędników, nauczycieli, ale także rzemieślników czy zwykłych mieszkańców Szawel, a zapewne również okolicznych ziemian. Kiedy na początku XX w. zaczęło brakować tam miejsca, rozpoczęto grzebanie na skrawku terenu pomiędzy katolicką częścią cmentarza a obecną prawosławną (powstałą później), na którym znajdowały się już groby samobójców i bezwyznaniowców, mimo że ziemia ta, jako położona już poza cmentarnym murem, nie była szanowana. Traktowano ją jako niczyją, a nawet pozyskiwano stamtąd żwir. Powiększenia obszaru cmentarza podjął się wówczas szawelski ksiądz Gustaw Tomkowicz, zwracając się do rady miasta o przydział ziemi dla parafii w innym miejscu, w zamian za przeznaczenie gruntów parafialnych na cele cmentarne. W ten sposób już w 1908 r. cmentarz został powiększony o teren ciągnący się w kierunku jeziora Talša. Niemniej jednak nadal szybko się zapełniał, groby zakładano chaotycznie, brak też było alejek i w 1940 r. miejscowa gazeta informowała o poszukiwaniu miejsca pod zupełnie nowy cmentarz, jednakże wojna uniemożliwiła realizację tych planów. W 1944 r. bomby radzieckiego lotnictwa spadły na miasto i na najstarszą część cmentarza, powodując na nim znaczne zniszczenia, zaś już w rok później władze miasta zamknęły nekropolię, zezwalając na pochówki jedynie w grobach rodzinnych czy miejscach, które od 15 lat nie były wykorzystywane. Następnie, w 1955 r. na prośbę mieszkańców miasta powiększono obszar cmentarza wzdłuż starej jego części od ulicy Ežero, w obie strony od bramy głównej; niemniej w cztery lata później nekropolia została definitywnie zamknięta. W 1979 r. dokonano inwentaryzacji jego starej części katolickiej – zarejestrowano na niej 6773 groby. Pośród nich, podczas inwentaryzacji dokonanej przez autora w latach 2007-2009, odnaleziono blisko 70 zabytkowych nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami.
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 14
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 15
Na starym cmentarzu w Szawlach nocą Prawosławna część cmentarza Należy także choćby krótko wspomnieć o prawosławnej części tego cmentarza. Powstała ona później niż katolicka, dopiero po przybyciu do miasta liczniejszej grupy Rosjan. Nie jest znana data pierwszych pochówków na tej części – niewykluczone, że byli to rosyjscy żołnierze polegli w walkach z powstańcami z 1830 r., a z pewnością z 1863 r. Wzniesiono tam na koszt państwa w 1878 r. kaplicę Najświętszej Matki Bożej – znaczną jej część ponad sto lat później strawił ogień, zaś w 1937 r. rozebraną cerkiew św. Piotra i Pawła z centrum miasta przeniesiono właśnie na teren prawosławnej części cmentarza; obok zaś stanęły dom parafialny i inne budynki służące prawosławnej wspólnocie. Ta część nekropolii nie została całkowicie zapełniona, a młodsze groby zmieszały się z dawniejszymi. Obecnie znajduje się WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 15
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 16
w stanie zupełnego zaniedbania. Metryki i zapisy nazwisk Archiwa parafii szawelskiej – księgi urodzeń-chrztów, małżeństw i zgonów zachowały się – najstarsze pochodzą z 1794. Dzięki więc księgom, nazywanym Metrykami zmarłych, umarłych, pogrzebionych czy pogrzebowymi, można wstępnie prześledzić tożsamości, miejsca zamieszkania i stan osób grzebanych oraz liczbę pochówków w danym okresie. Najstarsze metryki były prowadzone po łacinie – od roku 1794 aż do lat 1825-1827. Nazwiska, tak polskie, jak litewskie, niemieckie czy rosyjskie zapisywano w brzmieniu oryginalnym, imiona zaś w wersji łacińskiej, więc np. Matthaus Baniewicz, Casimirus Jankowski, Dorotha Juszkiewiczowa, Stanisław Kowalewski, Franciscus Kozakowski, Otilia Tyszkiewicz, Michael Julius Andreas Urbanowicz, Vincentius Żukowski, Bartholomeus Augustynaytis, Anna Giertrudis, Anna Jakubailiczie, Joannes Mażeyka, Michael Stungis, Janulis Womaytis, Georgius Woytekumas, Joannis Engelberg, Matheius Kluzman, Regina Ironertowna. Najczęściej spotykane są nazwiska litewskie i polskie, w podobnej mniej więcej proporcji. Następnie – po raz pierwszy w roku 1826 – zapisy były dokonywane po polsku. Imiona i nazwiska odnotowywano w oryginalnym brzmieniu i tak było do schyłku lat 40. XIX w., kiedy to wprowadzono formularze rosyjskie, wypełniane pismem także w tym języku. Wtedy to do nazwisk dodawano końcówki rosyjskie – i tak aż do roku 1914. Jednakże trudno ocenić, za wyjątkiem niektórych roczników, jaka część zgonów w całej szawelskiej parafii (np. w roku 1825 było ich 163, w 1827 – 135, w 1866 – 332, w 1867 – 262, w 1868 – 521, 1869 – 843) przekładała się na pochówki na interesującej nas nekropolii. Część z nich odbywała się zapewne i na innych tamtejszych cmentarzach (a wiadomo, że były liczne). Należy zaznaczyć, że w owych latach wysoką śmiertelność odnotowywano nie tylko wśród niemowląt i małych dzieci, ale też wśród osób młodych, około dwudziestoletnich. Także średnia wieku zmarłych nie była wówczas zbyt wysoka. Zadbana nekropolia?
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 16
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 17
Nagrobek Johanny Billewiczówny na starym cmentarzu w Szawlach Opisywana nekropolia, ogólnie rzecz biorąc, sprawia wrażenie dość zadbanej. Niemniej nagrobki, zwłaszcza te starsze, XIX-wieczne, i to zarówno kamienne jak i metalowe, rzadko kiedy znajdują się w dobrym stanie. Często uległy one przynajmniej częściowej destrukcji na skutek działania czynników atmosferycznych (wykruszenia, pęknięcia i odłupania kamienia, korozja – także elementów łączących), braku właściwej bieżącej konserwacji (pokrycie się porostami, mchem), wspomnianego bombardowania w 1944 r. (przewrócone cokoły, odłamane krzyże, pogięte ogrodzenia), wreszcie aktów programowego (w latach sowieckich) czy przypadkowego wandalizmu. Formy nagrobków Znajdujące się na tym cmentarzu nagrobki mają formy następujące: grobowce – piwnice grobowe, płyty nagrobne, krzyże kamienne i metalowe na cokołach, obeliskach, pniach, skałkach, rzeźby na postumentach i w tej też kolejności zostaną pokrótce omówione. Grobowce – piwnice grobowe są, jak można przypuszczać, jednymi z najstarszych miejsc pochówku na tym cmentarzu. Pierwsze pochodzą z początku XIX w., większość wzniesiono w jego 2. połowie. Usytuowano je na zboczach południowo-wschodnim i północno-zachodnim Wzgórza św. Jana w ten sposób, że fasady i wejścia znajdują się tuż przy alei biegnącej u jego podnóża, gdy praktycznie cały korpus grobowca zagłębia się w jego stok. Niekiedy, jak gdyby na grobowcu, bo na przykrywającej go ziemi, znajduje się krzyż otoczony żelaznym ogrodzeniem. Trudno stwierdzić, czy taki nagrobek jest powiązany ze znajdującym się pod nim grobowcem-piwnicą, WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 17
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 18
zwłaszcza gdy brak tablicy inskrypcyjnej na jego fasadzie. Można spotkać też piwnicę grobową położoną wyżej na zboczu, a zatem bliżej wierzchołka wzgórza – umożliwiło to przykrycie jej płaskim tarasem, na którym znajduje się krzyż na cokole ogrodzonym żelaznym płotem. Grobowce te budowano najczęściej z czerwonej cegły, niektóre z nich były otynkowane. Fasady ich, z żelaznymi odrzwiami, kończyły się zwykle trójkątem lub łukiem zwieńczonym krzyżem żelaznym lub betonowym. Nad wejściem znajdowały się tablice inskrypcyjne, zapewne metalowe (jako lżejsze) lub kamienne, dziś zachowane tylko na bardzo nielicznych fasadach; przykładem będzie tu grobowiec Leonarda Kowalewskiego, zmarłego 25 lipca 1913 r. (tablica z blachy cynkowej). Płyty nagrobne, granitowe, piaskowcowe, a według literatury przedmiotu i żeliwne (tych ostatnich nie odnaleziono), można napotkać w najstarszej części nekropolii, a więc na szczycie Wzgórza św. Jana, w pobliżu nieistniejącej już, wymienionej uprzednio drewnianej kaplicy. Najstarsza płyta
Płyta nagrobna Angeli z Tallatów Allipiowey z 1801 na starym cmentarzu w Szawlach WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 18
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 19
Najstarsza odnaleziona płyta, nosząca datę „1801”, upamiętnia Angelę z Tallatów Allipiową. Znajdowała się ona najprawdopodobniej w najbliższym sąsiedztwie tej kaplicy – obecnie płytę tę można odnaleźć w alejce, leżącą równo z ziemią. Nie jest wykluczone, właśnie z uwagi na ten rok i wcześniej przedstawione wątpliwości co do daty otwarcia cmentarza, że mogła zostać przewieziona z innego miejsca, a nawet – że stanowiła część większej nagrobnej konstrukcji (inskrypcja na płycie wspomina o grobowcu). Identycznie, równo z ziemią alejki, leży też druga płyta nagrobna, Konstantego Skarbowskiego (zmarłego w roku 1850). Zapewne oba te obiekty miały wcześniej, kiedy jeszcze znajdowała się tam drewniana kaplica, inną lokalizację. Podobne płyty znaleziono i w innych miejscach wzgórza cmentarnego (Justyny z Żylinskich Bratkowskiej, zmarłej w roku 1839, czy Włodzimierza i Jana Łukaszewiczów, zmarłych w latach 1831 i 1834). Znajdują się one, jak można sądzić, na swych pierwotnych miejscach. Należy przypuszczać, że takich płyt nagrobnych znajdowało się niegdyś znacznie więcej właśnie w tej części cmentarza. Zapewne zapadły się w ziemię, ale mogły też zostać strzaskane podczas wojennego bombardowania lub zniszczone później, czy nawet wywiezione z jego terenu. Liczne są na tej nekropolii nagrobki kamienne w postaci cokołów, obelisków lub skałek, często z granitu (zwykle szarego, ale też czarnego czy różowego), na których znajdują się – lub znajdowały (widoczne ślady po mocowaniu) – krzyże, częściej kamienne, ale też i metalowe (czasami te odłamane krzyże zostały złożone w pobliżu postumentu). Niekiedy materiałem jest piaskowiec czy sztuczny kamień. Tablice, stele…
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 19
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 20
Nagrobek Izabelli Merlin na starym cmentarzu w Szawlach Niezbyt często natomiast nagrobki mają formę tablic czy steli. Rzadziej zaś można spotkać pomniki nagrobne mające postać pnia z krzyżem, typowe dla przełomu XIX i XX w. Wykonywane były z granitu, niekiedy bardzo realistycznie, co można stwierdzić poprzez porównanie z rosnącymi w pobliżu starymi drzewami (np. Jzabelli ze Stabrowskich Merlin, zmarłej w 1904 r.), ale też i z żeliwa. Bardzo natomiast charakterystyczne i równie liczne są krzyże metalowe – żelazne (kute) i żeliwne (odlewane), datowane zwykle na 2. połowę XIX w., a wykonane w większości najprawdopodobniej w szawelskiej gubernialnej fabryce Zubowa, choć jest możliwe, że przywożono je także i z dalszych stron. Rzadziej natomiast spotyka się na tym cmentarzu rzeźby – te aniołów czy świętych na postumentach, wykonane zwykle z betonu lub gipsu, pokrywane są powłoką malarską o dość wyrazistej kolorystyce . Inne, bardziej wyszukane formy nagrobków w zasadzie nie występują, za wyjątkiem oryginalnej, architektonicznej konstrukcji sepulkralnej w pobliżu bramy głównej – na grobie rodzinnym z inskrypcją „Žukauskiai” (niegdyś Żukowscy). Jest to otwarta od góry konstrukcja baldachimowa, z wieńcem wspartym na dwunastu kolumnach (po trzy w każdym narożu) i zwieńczonym trójkątnym frontonem. Należy wreszcie wspomnieć, że wiele dawnych nagrobków posiada pola grobowe otoczone WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 20
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 21
żelaznymi lub żeliwnymi ogrodzeniami o różnorodnej formie i ornamentyce (być może pochodzącymi także ze wspomnianej wyżej fabryki Zubowa). Zazwyczaj uległy już silnej korozji, często są zdekompletowane, niekiedy zniekształcone; bywa, że ich fragmenty malowniczo „wrosły” w napierające na nie sąsiednie, rozrastające się drzewo. Innym rodzajem ogrodzenia są granitowe, walcowate słupki, na których rozpięto, często do dziś niezachowane, żelazne łańcuchy. Inskrypcje Wybór miejsca, w których umieszczono inskrypcję nagrobną, zależy od rodzaju nagrobka i materiału, z którego został wykonany. W przypadku nagrobków kamiennych jest nim płyta nagrobna, płyta pionowa, a w przypadku cokołów czy obelisków ich frontowa, a niekiedy też i boczna lub nawet tylna, ściana. Także w przypadku skałek część ich ściany przedniej bywa wyrzeźbiona w kształcie zawiniętej na dole i na górze „karty pergaminu”. Rzadsze są natomiast mniejsze tablice kamienne, mocowane na elementach takiego nagrobka. Na żelaznych czy żeliwnych krzyżach umieszczane są na ogół także metalowe (żeliwne czy cynkowe), mniejszych rozmiarów, często owalne plakiety inskrypcyjne. Na krzyżach żeliwnych, zwłaszcza tych XIX-wiecznych, można też spotkać inskrypcję (wypukłe litery) na ramionach, zarówno na ich froncie, jak i na odwrotnej stronie. Warte bliższej uwagi są przede wszystkim inskrypcje umieszczane na kamiennych nagrobkach tego cmentarza, głównie dla ich waloru faktograficznego, a więc: imiona i nazwiska (dziś już niespotykane, podwójne, jak „Milorada Kiejstut Giedymin”), profesja (np. „Radcy Honorowego”, wspomnianego Konstantego Skarbowskiego), ale też formuły proszące o modlitwę czy komemoratywne. Na nagrobku także wymienionej już Justyny z Żulinskich Bratkowskiej widnieje napis: „Przechodniu smutne rzuciwszy spojrzenie zmów za mą Duszę wieczne odpocznienie”, a na grobie doktora Władysława Matusewicza: „W wiecznej pamiątce będzie imię twoje, Bo Krajowi i Rodzinie niosłeś serce swoje”. Polszczyzna inskrypcji Niezwykle interesująca bywa też polszczyzna tych inskrypcji, nie zawsze zgodna, zwłaszcza z dzisiejszym, kanonem literackim nie tylko w warstwie ortograficznej (co oczywiste), ale też składniowej i stylistycznej. Przepojona jest ona jakże piękną, dawną poetyką – najciekawszą odnalezioną na najstarszym nagrobku tego cmentarza, Angeli z Tallatów Allipiowey, podaję poniżej: DOM W IMIE PANI ANGELI Z TALLATÓW ALLIPIOWEY RODZINY W ROKU 1773: IUNY 7. UMARŁA 1801 MAIA 26 DNIA. W TYM GROBOWCU SPOCZYWA ANGELA REGINA TU IEY WDZIĘKI TU ŻYCIE, TU ŚMIERCI GODZINA. SMUTNY WYROK ISTNOŚCI NA ŚWIAT PRZEZNACZONY JAK SIĘ OPRZEĆ ONEMU W CZEM NIE MASZ OBRONY ZIEMIA WSZAKŻE DO ZIEMI Z WYCZAIEM POWRACA – I WIEK LUDZKI W MOMENT
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 21
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 22
PODOBNIEŻ SIĘ SKRACA CZYTELNIKU, GDY ZWAŻASZ, W IAK KRÓTKIM LAT BIEGU, Z TALLATÓW ALLIPIOWA STANĘŁAM UBRZEGU. OTO ŚMIERIĄ UMARŁAM DAIĄC PRZYKŁAD Z SIEBIE UWIECZ WIECZNYM WSPOMNIENIEM BO PRAGNĘ BYDŹ W NIEBIE TUZ SPOCZYWA MATKA IEY IEYMĘ PANI TERESSA Z SŁOTKICH TALATOWA.
Pierwotnie tekst ukazał się w „Spotkaniach z Zabytkami”. Przedruk za zgodą Jana Skłodowskiego. Śródtytuły pochodzą od redakcji „Przeglądu Bałtyckiego”. Zdjęcia pochodzą z kolekcji Jana Skłodowskiego.
Jan Skłodowski Zabytkowe cmentarzee na Żmudzi – – poIskiee ślady przeszłosci dwóch narodów Tak jak cmentarze w innych regionach i krajach, także te żmudzkie stanowią dla historyka oraz kulturoznawcy znaczący przedmiot zainteresowania - zwłaszcza zaś dla tych z nich, którzy zgłębiają zagadnienie wielokulturowości dawnej Rzeczypospolitej. Są one tedy trwałym, do dziś zachowanym wyraźnym śladem jej dziedzictwa. Jest jednakowoż coś wyjątkowego, co temat niniejszego artykułu czyni szczególnie ważnym i badawczo interesującym - to „nowość” tej tematyki i brak nie tylko odnośnych opracowań syntetycznych, ale także doniesień przyczynkarskich, które w oparciu o zachowane tam cmentarze ukazywałyby ową wielokulturowość i jej wieloaspektowość w określonym continuum czasowym. Dla naukowego więc potraktowania przedstawionego zagadnienia nie można pominąć tu choćby zdawkowego nawiązania do szerszych uwarunkowań historycznych, wraz z wstępnym zasygnalizowaniem tu zasadności przyszłego rozpoznania zagadnień bardziej szczegółowych, interesujących dla historyka sztuki, etnografa, genealoga, językoznawcy czy epigrafika. Badacz po- wyższego zagadnienia winien uwzględnić także fakt nader istotny, jak i specyficzny dla stanowiącego przedmiot rozważań obszaru - mianowicie taki, że nie można tu mówić o cmentarzach polskich czy też litewskich, jako że oddzielnie obok siebie takowe nie istniały spoiwem ich jedności terytorialnej był bowiem przede wszystkim panujący powszechnie na tych terenach katolicyzm a także poczucie jedności dwóch narodów żyjących we wspólnym państwie.
Żmudź m apa z czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów Dawne żmudzkie cmentarze stanowią, dzięki swej jednolitości historycznocywilizacyjnej, zwartą zabytkową przestrzeń kulturową, z tego to więc powodu mogą być traktowane jako szeroko rozumiany zabytkowy zespół. Wpisują się one w krąg wspólnego dziedzictwa dwóch narodów - litewskiego i polskiego, które drogą wielowiekowych unijnych związków utworzyły aktem Unii Lubelskiej wpierw Rzeczpospolitą Obojga Narodów a następnie - Konstytucji 3 ftaja wspólne państwo, trwające - choć nie de jure ale de facto - także przez lata rozbiorowej niewoli. Na niektórych z nich do dziś zauważyć można nawet bezwzględną przewagę nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami -a na większości cmentarzy wśród nagrobków dziewiętnastowiecznych przeważają te z inskrypcjami polskojęzycznymi; na in- nych liczne nagrobki takowe inskrypcje posiadają, jest też wiele cmentarzy, gdzie zaledwie kilka takich nagrobków pośród litewskiego „żywiołu” napotkać można. Nie wszystkie prezentują znaczące walory artystyczne, niemniej stanowią,
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 22
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 23
mimo że częściej rzemiosła aniżeli sztuki sepulkralnej, trwały ślad kultury materialnej i duchowej minionych pokoleń żyjących na tamtej ziemi a podległych formule: gente lituanus natione polonus. Dlatego też w tym miej- scu należy wyraźnie podkreślić, że polskojęzyczna inskrypcja na nagrobku w żadnym razie nie stanowi wyznacznika narodowości osoby tam spoczywającej. Trzeba bowiem pamiętać, że w tamtych latach na omawianym terenie język polski był znany i używany nie tylko przez następców przybyłych niegdyś na tereny Wielkiego Księstwa Litewskiego Polaków i przedstawicieli innych nacji (np. Niemców, Tatarów, Rosjan, Żydów), ale też i znaczną część jego rdzennych mieszkańców (przecież to na żądanie tamtejszej szlachty w 1697 r. zastąpiono używany wtedy w administracji język starobiałoruski językiem polskim). I wreszcie – dla rzetelności badawczej wypada stwierdzić, że do naszych czasów dotrwała – z różnych powodów (nietrwałość materiału, zniszczenia naturalne i zamierzone) – zaledwie część nagrobków znajdujących się niegdyś na tych cmentarzach. Tak więc owa, bez wątpienia skromna ich pozostałość, jest dziś jedynym materialnym śladem mogącym stanowić przedmiot badań. Terenem objętym badaniami, będącymi podstawą opisu szczegółowego i w ich następstwie spostrzeżeń uogólnionych jest obszar określany na dawnych mapach jako „Samogitia” (Żmudź), więc przekraczający swymi granicami na wschodzie, gdzie obejmuje także tereny północnej części ówczesnego województwa trockiego, dawne Księstwo Żmudzkie1. Takie ujęcie tematu badań pozwala na pełniejsze rozpoznanie zagadnienia, choćby z uwagi na nie pominięcie dawnego powiatu upickiego oraz terenów leżących na lewym brzegu rzeki Niewiaży, gdzie żywioł polski, czy szerzej -polskojęzyczny był liczny. Niniejszy artykuł bierze za swój przedmiot zabytkowe cmentarze rozumiane szeroko -więc wszelkie miejsca pochówku, a to cmentarze, krypty w kościołach i kaplice przyko-ścielne sprzed 1914 r., które posiadają nagrobki wznoszone w tradycji dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Opiera się na badaniach terenowych rozpoczętych przez jego autora w 2006 r. -objęły one do września 2009 r. zdecydowaną większość tych cmentarzy, bo 136 (w 115 miescowościach), a na nich ponad 1500 nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami, które to nagrobki zostały zinwentaryzowane2. Prace trwają nadal i obejmują sukcesywnie cmentarze w pozostałych miejscowościach Żmudzi -ukończenia programu badawczo-inwentaryzacyjnego planowane jest w 2010 r. wraz z przygotowaniem przez autora zwartej publikacji monograficznej. Prace te są objęte programem inwentaryzacyjnym Departamentu Dziedzictwa Kulturowego ftinisterstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i przez ten Departament finansowane. 1 Wschodnia granica Żmudzi jako obszaru etno-historycznego, a więc i jej zasięg terytorialny nie są ujmowane jednoznacznie i do dziś stanowią przedmiot uściśleń badaczy. Zob. mapy historyczne Żmudzi. Kwestia ta wykracza poza temat niniejszego artykułu. 2 Są to miejscowości (w nawiasach podano liczbę dawnych cmentarzy, jeśli jest ich więcej w danej miejscowości niż jeden): Akademia, Bejsagoła (3), Berżory, Betygoła (2) Berżany, Berżyniany, Berżyninki, Błogosławieństwo, Chwejdany, Cytowiany, Czekiszki, Czerwony Dwór (k. Kowna), Datnów (2), Dauksze, Dorbiany, Dżuginiany, Ejragoła, Giegrany, Giełgudyszki, Gintyliszki, Girdyszki (2), Gorżdy, Grusty, Gruździe, Grynkiszki, Iłuki, Iłgów, Jaswojnie (2), Jurbork, Kalwaria Żmudzka, Kiejdany (2), Kielmy (3), Kietraki, Kiewnary, Klewany, Kołtyniany, Korciany, Korklany, Kowna- tów, Kowno, Łaukszodzie, Krakinów (2), Kroki (2), Kronie, Kroże (2), Kruki, Kurszany, Leszcze, Linków, Lipluny, Łukniki, Łuksze, ftasiady, ftedyngiany, Narwidzie, Nowe ftiasto (2), Okmiany, Olsiady, Pacunele, Pacuny, Pernarowo, Płotele, Płungiany, Podbrzeż, Pojeśle, Połąga, Poniemuń, Poniewież, Popielany (2), Poszawsz, Radziwiliszki, Rosienie, Roszcze, Rozalin, Sałanty, Skajzgiry, Skaudwile, Surwiliszki, Szadów, Szaki, Szatejki (2), Szawkiany (2), Szawlany, Szaw- le, Szczedrobowo (2), Szłapoburże, Szweksznie, Szydłów, Szyłele, Średniki, Taurogi, Telsze (2), Tryszki (2), Tubiny, Twery, Ukrynie, Upino, Upita, Urniaże, Użwenty, Wajgów,
Wasiliszki, Widukle, Wieksznie, Wielona, Wierzbołowo, Wilki, Władysławów, Wodokciuki, Wodokty, Wornie, Żejmele (2), Żagory (2), Żorany, Żydyki. Odpowiedniki nazw tych miejscowości w języku litewskim można znaleźć w: T. Krzywicki, Litwa. Przewodnik, Pruszków 2005, s. 613-621. I. Zabytkowe cmentarze na terenie Żmudzi. Zabytkowe cmentarze znajdują się na Żmudzi nie tylko w znaczniejszych miastach: Szawlach, Telszach, Poniewieżu, Kiejdanach czy Kretyndze. Spotkać je można w wielu miejscowościach, często dziś niewielkich, choć przed wiekami, będąc siedzibami tzw. trak tów (czyli powiatów) stanowiły znaczące ośrodki ówczesnego życia, np. administracyjnego WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 23
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 24
-jak Rosienie (miejsce zjazdu sejmików żmudzkich), edukacyjnego - jak Kroże (zwane Atenami Żmudzkimi z racji istnienia tam znanego kolegium jezuickiego i późniejszej szkoły wydziałowej Komisji Edukacji Narodowej) czy duchownego jak Wornie (miejsce chrztu Żmudzi, katedra żmudzka i siedziba seminarium duchownego). Najliczniejsze są na Laudzie -w dorzeczu rzeczki o tej nazwie, na obu brzegach rzeki Niewiaży, w licznych tamtejszych dawnych drobnoszlacheckich zaściankach, tzw. okolicacft, a więc np. w Pacunelach, Wodoktach czy dawnym powiatowym mieście Upicie (na cmentarzach w każdej z tych miejscowości można doliczyć się po kilkadziesiąt nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami). Jednakowoż można je napotkać w prawie każdej żmudzkiej miejscowości, w której znajduje się kościół parafialny, ale też i w innych, w których go brak (np. Urniaże na Laudzie), nawet w miejscach, gdzie niegdyś znajdował się dziś już nie istniejący zaścianek (np. Pacuny w pobliżu ftitrun na Laudzie czy Dauksze nieopodal Kiejdan). Jak wyżej wspomniano, interesujące zabytkowe nekropolie znajdują się również i w innych rejonach Żmudzi, tak w większych ośrodkach miejskich, jak i w mniejszych miejscowościach bliskich siedzibom, bądź będących siedzibami tamtejszych rodów arystokratycznych (np. Kiejdany - Radziwiłłów, Kretynga i Połąga -Tyszkiewiczów, Retów - Ogińskich, Szweksznie -Platerów) czy ziemian (np. Dżuginiany, Birżyniany, Szawkiany Gorskich, Kielmy - Gru- żewskich, Kroże - Przeciszewskich, Szuksztów, Szyłele Powstańskich, Wodokciuki - Kopańskich). Wypada tu także poświęcić słów kilka staremu cmentarzowi w Szawlach -z uwagi na rangę miasta, w którym się znajduje, jego historię, oraz walor zabytkowy istniejących na nim nagrobków. Ten najbardziej interesujący stary cmentarz na Żmudzi, zwany jest „ftałą Ros- są”3. Położony jest prawie w centrum miasta, pomiędzy ulicą Ežero a jeziorem Talša, zajmuje powierzchnię 4,6 ha i składa się obecnie z trzech części: rzymskokatolickiej, prawosławnej oraz służącej pochówkom „wolnomyślicieli”, czyli bezwyznaniowców. Jest on, jak wiadomo, jednym z dawnych szesnastu tamtejszych miejsc pochówku. Najważniejsze z nich znajdowało się wokół parafialnego kościoła rzymskokatolickiego -katedry św. Piotra i Pawła (z I poł. XVII w.). Z uwagi na zapełnienie tej nekropolii oraz ustawy cmentarne z końca XVIII w. nakazujące lokalizację ich poza granicami miasta, umiejscowiono, zapewne jeszcze w ostatnich latach XVIII w na parafialnych gruntach, na tzw. wzgórzu Św. Jana, nowy cmentarz; prawdopodobnie także wtedy wzniesiono na szczycie tego wzgórza drewnianą kaplicę (która spłonęła ok. 1970 r.). Według historyka B. Tarwidasa, brak jest źródeł wskazujących datę pierwszych pogrzebów na tym cmentarzu; przyjmuje się jednakowoż, że miały one miejsce ok. 1831 r. podczas epidemii cholery, nie jest jednak wykluczone, że nastąpiły jeszcze w końcu XVIII w. lub samym początku XIX w. Na owym tedy wzgórzu Św. Jana od- bywały się liczne, i to aż do 1 wojny światowej, pochówki przede wszystkim znaczniejszych obywateli miasta, więc księży, lekarzy, urzędników, nauczycieli, ale też i rzemieślników czy zwykłych mieszkańców Szawli. W 1944 r. bomby radzieckiego lotnictwa spadły na miasto i na najstarszą część cmentarza, powodując na nim znaczne zniszczenia, zaś już w rok później władze miasta zamknęły nekropolię zezwalając na pochówki jedynie w grobach rodzinnych czy miejscach, które od 15 lat nie były wykorzystywane. Następnie, w 1959 r. cmentarz został definitywnie zamknięty. W 1979 r. dokonano inwentaryzacji jego starej części katolickiej - zarejestrowano na niej 6773 groby. Pośród nich, podczas wstępnej inwentaryzacji dokonanej przez autora w latach 2007-2009, odnaleziono tam blisko 70 zabytkowych nagrobków z pol-skojęzycznymi inskrypcjami. II. miejsca usytuowania cmentarzy i polskojęzyczne na nich nagrobki. Żmudzkie cmentarze usytuowane są najczęściej na terenie miejscowości, zwłaszcza wtedy, gdy są to cmentarze przykościelne, niekiedy w niewielkim od niej oddaleniu, zwykle na lokalnych, malowniczych kulminacjach terenu, zapewne mniej przydatnych rolniczo (np. w Betygole, Leszczach, Łuknikach, Twerach) -te ostatnie pochodzą zwykle z począt- ków XIX, kiedy to wymienione wyżej ustawy cmentarne nakazywały lokować cmentarze poza obrębami miejscowości. Ogrodzone bywają zwykle kamiennym murem z murowaną lub kamienną bramą (np. w Krożach, Surwiliszkach, Szwekszniach, Upicie, Worniach), niekiedy ogrodzenie jest nowsze -żelazne ramy z siatką lub sama siatka (np. w Szyłelach), bywa, że obecnie ogrodzenia brak, choć ślady dawnych słupów bramnych wskazują na nie-gdysiejsze jego istnienie (np. na Cmentarzu Datnowskim w Kiejdanych). W niektórych miejscowościach można napotkać więcej niż jedną nekropolię. Na tych cmentarzach na- grobki z polskojęzycznymi inskrypcjami znajdują się zwykle w ich najstarszej części: często w pobliżu kościoła (jeśli jest to cmentarz przykościelny) czy ewentualnie istniejącej tam kaplicy lub też bramy wejściowej albo w którymś z cmentarnych naroży. Bywa, że znajdują się w miarę zwartym zgrupowaniu w innym miejscu cmentarza. Są to najczęściej nagrobki pochodzące sprzed I wojny światowej, późniejsze są z biegiem lat coraz rzadziej spotykane. Odwrotne zjawisko można natomiast zaobserwować wobec nagrobków z inskrypcjami li- tewskimi: najstarsze napotkane (4 płyty nagrobne w Ukryniach) pochodzą z I poł. XIX w., natomiast pozostałe zabytkowe reprezentują WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 24
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 25
ostatnie dekady tego stulecia. Są one mimo to na ogół -choć nie zawsze -mniej liczne niż noszące inskrypcje w języku polskim. Dopiero XX-wieczne nagrobki z litewskimi inskrypcjami przekraczają zdecydowanie liczebnie te z polskimi. Przyczyną były tu rozpoczęte w XIX w. procesy lituanizacyjne oraz relituanizacyjne, także przymusowe (zsyłki, deportacje) bądź dobrowolne (ekspatriacja) wyjazdy polskiego żywiołu z tych terenów, wreszcie pozostawione bez opieki miejsca wiecznego spoczynku niszczały znacznie szybciej niż pozostałe, co więcej -nie przybywały nagrobki nowe z polskojęzycznymi inskrypcjami. To wszystko stało się przyczyną umacniania tendencji spadkowej w proporcji występowania na żmudzkich cmentarzach nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami wobec litewskojęzycznych, których z kolei przybywało relatywnie coraz więcej. III. Rodzaje miejsc pochówku. ftiejscami wiecznego spoczynku na Żmudzi są: cmentarze przykościelne (obecnie już nieczynne -np. w Kiejdanach, czynne -np. w Pacunelach, Wasiliszkach), cmentarze przydworskie (np. w Dżuginianach, Birżynianach i Kietrakach Gorskich), krypty kościelne (tablice epitafijne i pomniki nagrobne we wnętrzu kościołów, np. w Kroniach -Ogińskich, w Cytowianach - Andrzeja Wołłowicza, w Rosieniach - Honoraty i Win- centego Ławrynowiczów, w Datnowie -Józefa Syrucia i Waleriana Kierbedzia, w Kiejdanach -Radziwiłłów, w Kretyndze -Chodkiewiczów, w Worniach -Giedroyciów, lub na ich ścianach zewnętrznych - np. w Szlapoburżu - Ludwika Gintowta) oraz kaplice przykościelne (np. w Krożach - Chrząstowskich), kaplice cmentarne (np. w Ejragole - Tadeusza Dowgirda). IV. typologia spotykanych nagrobków, ich wiek, użyte materiały, wytwórcy, liter-nictwo. Jest oczywiste, co jednak należy tu wyraźnie zaznaczyć, że do naszych czasów dotrwa- ły tylko nieliczne dawne nagrobki -a więc tylko te, które były wykonane z trwałych ma teriałów (drewniane nie miały na to szansy), nie zostały przykryte ziemią (chodzi o płyty nagrobne pochodzące zwykle z I poł. XIX w.), były na tyle solidnie posadowione, że nie uległy przewróceniu, a następnie późniejszej umyślnej de-wastacji. Należy przykryciu ziemią lub nie zostały tu podkreślić, że niektóre cmentarze -jak usunięte, nie poddały się naturalnej np. stary cmentarz w Kow-nie, uległy destrukcji (zwłasz- cza metalowe), nie całkowitemu unicestwieniu w czasach padły ofiarą zniszczeń wojennych lub radzieckich, tak, że żaden tamtejszy nagrobek nie zachował się. Nagrobkami najczęściej na tych cmentarzach spotykanymi są krzyże (kamienne, żeliwne, żelazne), zwykle na cokołach czy skałkach, czasami, w przy-padku kamiennych, stylizowane na pień drzewa. Bardzo charakterystyczne i często spotykane są krzyże metalowe - żelazne (kute) i żeliwne (odlewane), datowane zwykle na drugą połowę XIX w. Krzyże te, ażurowe i o bogatej, interesującej ornamentyce są często prawdziwymi dziełami sztuki. Krzyże kamienne osadzone są na niezbyt wysokich, także kamiennych cokołach, niekiedy z polnego granitu, a w przypadku żeliwnych, także na żeliwnych postumentach, i stanowią nieodłączny element krajobrazu w zasadzie wszystkich dawnych żmudzkich cmentarzy. Także często spotykanymi są płyty pionowe, stele czy płyty nagrobne. Natomiast na cmentarzach w miastach lub też w miejscowościach, w pobliżu których znajdowały się znaczniejsze posiadłości ziemskie, napotykamy piwnice grobowe, zazwyczaj murowane (np. Kroże - Szuksztów, Szawle - Leonarda Kowalewskiego, Telsze - Juljana i Stanisławy Krzywców), często jednak pozbawione tablic inskrypcyjnych (widoczne puste miejsce po nich). W kryptach kościelnych znów umieszczano sarkofagi (w kościele w Kretyndze – Chodkiewiczów, w kiejdańskim zborze Radziwiłłów, w obu przypadkach inskrypcje wykonano w języku łacińskim); wyjątkiem jest tu marmurowy sarkofag (wyjątkowo in-eresujący import) Hipolita Gorskiego (1791-1836), służący obecnie, po przeniesieniu z dawnej kaplicy przydworkiej w Berżanach, jako stół ołtarzowy w kościele parafialnym w Szawkianach. Wspomnieć wreszcie należy o rzadziej spotykanych formach nagrobków: są to baldachimy (np. w Datnowie Zawkiewiczów, Bejsagoła - Urszuli z Cesarzewiczów Horba- czewskiej czy Honoraty z Ruszkowskich Baniewiczowej, obeliski (np. w Szyłelach - Eweliny Powstańskiej), rzadziej cippusy (w Kurszanach rodziny Hurczynów), wieże (w Kiejdanach -Alexandry z Paszkowskich Wyrzykowskiej z dziećmi czy w Radziwiliszkach -księcia Do minika Giedroycia), arkady (w Kiejdanch rodziny Kognowickich), rzeźby na postumen tach (w Szawkiany Dulceliny z Raczkowskich Dołobowskiej), trumny (w Kiejdanach - inskrypcja nieczytelna). Na omawianych nekropoliach zabytkowe nagrobki znacznie częściej są przykładem rzetelnej rzemieślniczej wytwórczości WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 25
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 26
aniżeli sztuki sepulkralnej. Formy rzeź-iarskie występują rzadko -jeśli już, są to najczęściej rzeźby z betonu, sztucznego kamienia, przedstawiające zwykle postaci świętych, Chrystusa lub skrzydlatych aniołów pokrywane powłokami malarskimi; rzadszym materiałem jest tu żeliwo. Zwraca natomiast uwagę boga ta ornamentyka krzyży żeliwnych, odlewanych (XIX w.), a także żelaznych, kutych. Rzadziej zaś spotykane są skałki czy krzyże stylizowane na pień drzewa ze starannie wykutymi na nich tablicami inskrypcyjnymi. Wyróżniają się za to dość często solidne ogrodzenia pól grobowych - żeliwne lub żelazne o interesujących formach, także oznaczające je walcowate słupki granitowe, niekiedy zwieńczone zdobionymi żeliwnymi „uchami”, z rozpiętymi na nich żelaznymi łańcuchami (niestety często zerwanymi lub zdekompletowanymi). Z uwagi na to, że przedmiotem zainteresowania są jedynie nagrobki noszące inksryp-cje polskojęzyczne, nie zostaną tu uwzględnione XVII-wieczne sarkofagi noszące inskryp cje łacińskie (Radziwiłłów w krypcie zboru helweckiego w Kiejdanach czy Chodkiewi-czów w krypcie kościoła w Kretyndze) czy też nagrobki nie posiadające żadnych inskrypcji (np. także XVII-wieczny nagrobek Andrzeja Wołłowicza w kościele w Cytowianach). Najstarszym takim odnalezionym obiektami są dwa nagrobki w kaplicy kościoła w p.w. ftatki Bożej Królowej Anielskiej w Kroniach wykonane z brązowego kamienia wapiennego, a to: lewy -renesansowy fundatora kościoła Bohdana Ogińskiego (zmarłego w 1625 r.) oraz prawy -wczesnobarokowy jego syna Samuela Lwa Ogińskiego, stolnika trockiego i rotmistrza królewskiego (zmarłego w 1657 r.). Należy też wspomnieć o kamiennej tablicy epitafijnej z 1781r. w kruchcie kościoła w Szadowie, upamiętniająca Jakoba ftatuzewicza, burmistrza tego miasta. Natomiast naj- starszy zidentyfikowany nagrobek cmentarny pochodzi z końca XVIII w. -takim jest ko lumna na cokole z 1790 r. na grobie „Petroneli Hrabini Platerowey” na cmentarzu przykościelnym w Szatejkach. Inne, najdawniejsze, to płyta nagrobna z 1801 r. Angeli z Tallatów Allipiowej na starym cmentarzu w Szawlach, płyta nagrobna z 1803 r. Tadeusza Kaczanowskiegow na cmentarzu parafialnym w Wajgowie, czy wieża z 1815r. księcia Dominika Giedroycia na cmentarzu parafialnym w Radziwiliszkach. Takie właśnie formy nagrobków są typowe dla I poł. XIX stulecia. Nie odnaleziono natomiast, co charakterystyczne, nagrobnych krzyży (tak kamiennych jak i metalowych) noszących daty z tego okresu. Materiały, z których wykonywano nagrobki to: granit - różnych gatunków czy kolorów (szlachetne odmiany tego kamienia to importy), często polny różowy (zapew-ne miejscowy) zwłaszcza w przypadku cokołów, marmur (kamień wapienny) - częściej wykonywano z niego nagrobli wewnątrz kościołw, tablice epitafijne czy inskrypcyjne aniżeli krzyże, żelazo, żeliwo, cynk i mosiądz (z tych dwóch ostatnich wykonywano tabliczki inskrypcyjne małych rozmiarów), piaskowiec, beton, sztuczny kamień, wreszcie drewno (pojedyńcze zachowane krzyże). Rozpoznania wykonawców warsztatów kamieniarskich dokonano na podstawie nielicznych zachowanych na nagrobkach ich sy gnatur. Są to: R. Bikner, Wilno, ul. ftonastyrska (nagrobek Eugienjusza Powstańskiego 1862-1905 na cmentarzu parafialnym w Szyłelach), J. Horbacewicz (nagrobek Teofili Krynickiej zm. 1839 r. na cmentarzu parafialnym w Jurborku), J. Kozłowski w Wilnie (płyta nagrobna Szymona Kordzikowskiego zm. 1847 r. na cmentarzu parafialnym w Krakinowie), Józef ftanzel w Warszawie oraz Fabryka Wyrobów Żelaznych W. Gortynskiego i Ski, Ciepła Nr 12 w Warszawie (kaplica grobowa małżonków Kamińskich na cmentarzu parafialnym w Łukszach), A. ftartusewicz, Kowno (nagrobek Bolesława Bortkiewicza zm. 1906 r. na cmentarzu przykościelnym w Wasiliszkach), R. ftickewicz Szawle (nagrobek Władysława Kondratowicza zm. 1904 r. na cmentarzu parafialnym w Wiekszniach), S. Steftantonowicz w Szawlach (nagrobek Hipolita Billewicza zm. 1901 r. na cmentarzu parafialnym w Okmianach), J. ftrazinskis Siauliai (nagrobek bez daty na Starym Cmentarzu w Szawlach), K. Rimkus Siauliai (nagrobek z 1934 r. Anny z Billewiczów Kiborttowej, Józefa Kibortta i Stanisława Bogdanowicza na cmen tarzu parafialnym w Kurszanach), Sobolewski w Wilnie (nagrobek Jana Solimaniego zm. 1855 r. na cmentarzu parafialnym w Okmianach). Natomiast żeliwne krzyże i całe takie nagrobki, np. baldachimy, produkowano w Szawlach -Szawielskij ftiechaniczeskij i Lit. Zawod, należący zapewne do rodziny Zubowów, (nagrobek Józefa Czechowicza zm. 1897 r. ma cmentarzu parafialnym w Szwekszniach), zakłady je wykonujące znajdowały się też w Kownie - Zawod ftinierwa (nagrobek Urszuli z Cesarzewiczów Horbaczewskiej zm. 1897 r. na cmentarzu parafial nym w Bejsagole), czy w Tylży - Eisen- giesserei C.R. Sternkopf Tilsit (nagrobek Rafała Stancewicza zm. 1862 r. na cmen tarzu parafialnym w Widuklach); nierozpoznana sygnatura W & S (nagrobek ks. Adama Wołonczewskiego zm. 1855 r. na cmentarzu parafialnym w Narwidzach); tylko na nielicznych takich nagrobkach zachowały się sygnatury tych zakładów. Jak wskazuje ogląd obiektów w terenie, większość zabytkowych nagrobków była wykonywana bez wątpienia przez majstrów lokalnych, jednakowoż nagrobki znaczniejszych osób bywały najczęściej importami z warsztatów znajdujących się w większych WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 26
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 27
ośrodkach miejskich, niekiedy nawet bardzo odległych (wspomnianych wyżej, ale zapewne też i in ych, dotąd nie ustalonych). Zwrócić tu wypada uwagę na wymienione pracownie wileńskie: Józefa Horbacewicza i Józefa Kozłowskiego, znanych i artystów rzeźbiarzy, których realizacje spotkać można na cmentarzach ich rodzinnego miasta - na Rossie i Bernardyńskim. Liternictwo inskrypcji nagrobnych występuje, można przyjąć, w trzech rodzajach, a więc: eleganckie i nadzwyczaj staranne - zwłaszcza na nagrobkach (płytach, cokołach) ze szlachetnych granitów czy marmuru zwraca uwagę wyszukana kaligrafia, charakteryzująca się wąską i głęboką linią „sznytu” (np. na nagrobku doktora medycyny Józefa Underowicza w Kiejda nach czy doktora Władysława ftatusewicza w Szawlach), rzemieślniczo staranne, cechujące się czytelną poprawnością liter kutych wgłębnie w kamieniu (niekiedy wklęsłe litery posiadają aplikacje z metalu, zwykle zdekompletowane i uszkodzone - jak np. na nagrobku Kunegundy z Piłsudzkich /sic! przez „dz”/ Billewiczowej i Franciszka Billewicza na cmentarzu parafialnym w Szydłowie), i wreszcie mało staranne, często „nieporadne”, gdzie majuskuła pomieszana jest często z minuskułą, częściowo zatarte (a niekiedy i nieczytelne) z uwagi na wykonanie nagrobka z łatwo ulegającego erozji polnego granitu - takie nagrobki pochodzą najczęściej z końca XIX i początku XX w., a wykonywane były przez lokalnych majstrów dla niezbyt zamożnych odbiorców. V. nazwiska, status zawodowy i społeczny osób pochowanych, specyfika językowa i „poetyka” inskrypcji nagrobnych. Należy także zwrócić uwagę na nazwiska, status zawodowy i społeczny osób pochowanych, także na specyfikę językową i „poetykę” inskrypcji nagrobnych. Na nagrobkach z polskojęzycznymi inskrypcjami przeważają nazwiska o brzmieniu miejscowym: np. Butrym, Domaszewicz, Dowgird, Gintowt, Kiejstut-Gedymin, Narejko, Strebejko, Szukszta, Wizgird; moża też napotkać nazwiska przybyszów: Bystram, Dąbrowski, Chlewiński, Ko- pański, Połubiński, Powstański, Raczkowski, nawet takich z dalekich krajów -jak Kogno- wicki (od nazwiska Pietro Cognocce, dworzanina Królowej Bony). Inskrypcje nagrobne wymieniają także profesję i dawną, często jeszcze przedrozbiorową tytulaturę związaną z pełnionymi funkcjami lub urzędami, czy też stanowiskiem bądź zawodem, więc: chorąży dawnych wojsk polskich, doktor medycyny, honorowy sędzia, kanonik, marszałek szlachty, marszałek powiatu, obywatel, podkomorzy, prezydent sądu, proboszcz, profesor, radca litewskiego gubernialnego rządu, regient ziemski, sędzia graniczny. Niektóre inskrypcje, prócz danych „podstawowych”, przedstawiających imiona, nazwiska oraz daty urodzenia i śmierci czy krótkie formuły upamiętniające, zawierają teksty komemoratywne -niekiedy o formalno-informacyjnej stylistyce, niekiedy oddające cnoty obywatelskie, innym razem bardzo osobiste, zwykle o wysokim ładunku emocjonalnym - nie rzadko zdarza się, że wyrażone wierszem.
Niezwykle ciekawą inskrypcję Kroniach), której wierszowaną część , posiada wspomniany wcześniej choćby dla walorów najstarszy z odnale zionych nagrobków siedemnastowiecznej polszczyzny (z -Bohdana Ogińskiego (w kościele w przemiennym użyciem w oryginale majuskuły i ninuskuły), ale też i szerszych historycznych, przytoczyć warto w całości: Ktoś ktokolwiek jest co wiedzieć pragniesz o tym Panie Oginskim de Cozielsko Przezacnym Boft Danie Mąż był wiedz wszelkicft cnot Pan Mądry w pokoiu Biegły w dziełacft rycerskicft mężny w krwawim boiu Ten bił Niemce Rebelles Ten bił zamorczyki Ten z armatą w Inflanciecft tłumił WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 27
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 28
gęste sziki Ten moskala ftardego po zapiekłycft rolacft Krwią skropiwszy podeptał ten y w Dzikicft Polacft Naliwaika Łobode wziął w łyki swowolnycft Ten od gwałtów morderstwa wielu czynił wolnycft Tego ciało w tym grobie dusza w niebie sława Nieśmiertelna na wieki w Pamięci zostawa. Także interesująca inskrypcja zachowała się na jednym, z najstarszych dotychczas od-nalezionych, cmentarnym nagrobku – płycie nagrobnej Teresy z Tallatów Allipiowej na Starym Cmentarzu w Szawlach: DOft W IftIE PANI ANGELI Z TALLATÓW ALLIPIOWEY RODZINY W ROKU 1773: IUNY 7. UftARŁA 1801 ftAIA 26 DNIA W TYft GROBOWCU SPOCZYWA ANGELA REGINA TU IEY WDZIĘKI TU ŻYCIE TU ŚftIERCI GODZINA SftUTNY WYROK ISTNOŚCI NA ŚWIAT PRZEZNACZONY JAK SIĘ OPRZEĆ ONEftU W CZEft NIE ftASZ OBRONY ZIEftIA WSZAKŻE
DO ZIEftI Z WYCZAIEft POWRACA I WIEK LUDZKI W ftOftENT PODOBNIEŻ SIĘ SKRACA CZYTELNIKU, GDY ZWAŻASZ, W IAK KRÓTKIft LAT BIEGU Z TALLATÓW ALLIPIOWA STANĘŁAft UBRZEGU. OTO ŚftIERIĄ UftARŁAft DAIĄC PRZYKŁAD Z SIEBIE UWIECZ WIECZNYft WSPOftNIENIEft BO PRAGNĘ. BYDŹ. W NIEBIE TUZ SPOCZYWA ftATKA IEY IEYftĘ PANI TERESSA Z SOŁOTKICH TALATOWA. Na nagrobku Tytusa Szyszłło (1810-18858), Marszałka Poniewieżskiego Pttu [powia-tu -przyp. aut.] (cmentarz parafialny w Krakinowie na Laudzie), można odczytać: Prawością i cftętną współbraciom pomocą WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 28
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 29
publiczny swój zawód odznaczył, domowemi cnotami jaśniał w rodzinie, czy też na nagrobku Jana Bartkowskiego (1782-1855), Sędziego Pokoju Powiatu Mar jampolskiego (cmentarz parafialny w Łukszach): NAJLEPSZY PAN I NAJCZULSZY OJCIEC I OPIEKUN WŁOŚCIAN POWSZECHNIE SZANOWANY I ROZJEMCA WSPÓŁOBYWATELI. PRAWY CHRZEŚCIANIN Z SERCEM PRZEPEŁNIONEM MIŁOŚCIĄ BLIŹNIEGO I OJCZYZNY. FUNDATOR KOŚCIOŁA I DOBROCZYŃCA BIEDNYCH. Osobiste, emocjonalne formuły odnaleźć można na tablicy epitafijnej Wilgieforty z Koplewskich Chrystowskiej (zm. w 1846 r.), przykościelny cmentarz w Kiejdanach: Najlepszą Żonę kryje ta mogiła Cftoć ducft się przeniósł w niebieskie sklepienie. Smutny mąż w niej i córeczka mała Proszą przecftodnia o jedno westcftnienie. Znikną w Ziemi drogie Szczątki Zniknie głaz ten znikną słowa. Lecz Święte Sercu pamiątki Dusza wieczyście docftowa, czy na tablicy epitafijnej Wincentego Ławrynowicza (zm. 1824 r., kościół w Rosieniach) Radcy Littgo [Litewskiego przyp. aut.] Wilengo [Wileńskiego przyp. aut.] Gubernialnego Rządu Kawalera Orderów S. Włodzimierza 4tey S.Anny 3ciey i 2giey klassy zaś następująca: D.O.M. Głaz ten zwłoki męża kryje Co stracony śród łez rzewnycft Żyć przestawszy dotąd Żyie U Twoicft przyjaciół i krewnycft. A inna inskrypcja, znacznie krótsza, lecz także o wysokim ładunku emocjonalnym, została umieszczona na nagrobku Alexandry z Paszowskich Wyrzykowskiej i jej dzieci (cmentarz Datnowski w Kiejdanach): Naylepszej żonie i dziatek pamięci Mąż i oyciec stroskany ten grobowiec święci Przecftodniu zasmucony onego widokiem Cftciey połączyć łzy twoie z łez moicft potokiem. Niekiedy nagrobna inskrypcja przybliży choć w części historię życia osoby pogrzeba- nej, jak ma to miejsce na nagrobku Jana ftichalskiego (zm. 1858 r., cmentarz parafialny w Grustach), związanego z Kresami dawnej Rzeczypospolitej: WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 29
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 30
Krasnopol Wołyński moie urodzenie, Krzemieniec i Wil= no dały oświecenie. Na Żmu= dzi myś z trudów, czas długi daleki, Aż póki nie zamknoł z= gon późny powieki, niekiedy inskrypcja taka zawiera wyraźne przesłanie eschatologiczne, jak na na- grobku Róży z ftakowskich Chroscickiej (zmarłej w 1843 r., cmentarz przykościelny w Skajzgirach): Żyjący! Ale Dokąd Wy dążecie A kiedy on spotka Wy tego nie wiecie Acft Wszystko niknie a wieczne Zostaje Jakie po śmerci Bóg Wam Miejsce daie. Zdarza się też, że słowa nagrobnego napisu mają przydać splendoru osobie po-grzebanej, a to z tytułu jej konekscji rodzinnych, jak w przypadku pułkownika Ze-nona Girkonta (1828 - 1898) urodzonego z księżnej Połubińskiej (cmentarz parafialny w Żoranach). Niekiedy występują prośby np. o 3 zdrowas Marya. Inskrypcje nagrobne zaczynają się bardzo często od słów: Tu spoczywają zwłoki…. Wspomnieć trzeba, że na krzyżach żeliw-nych bardzo często inskrypcja jest umieszczona na ich ramionach z tyłu, czasami jednak i dwustronnie. Na kamiennych nagrobkach natomiast wykonywano ją na płytach piono- wych czy nagrobnych, na cokołach krzyży lub też na ich ramionach. Język kresowy nagrobnych inskrypcji jest najczęściej ortograficznie i stylistycznie po-prawny, choć z biegiem lat zdarza się, że zapis ortograficzny bywa zastępowany fonetycznym (np. prośba o westftnienie, pamiątka ot curki). ftożna też spotkać i wpływy np. języka rosyjskiego (niegdyś tam urzędowego) w nagrobnych formułach -np. pamięć zamiast sło- wa pamiątka, czy też ortografii litewskiej-zgłoska „ż” pisana jako „ž”. Kolejność zapisu dat bywa Atilşi, w tłuma-czeniu: Wieczne zwy- kle następująca: rok, miesiąc, Odpocznienie). dzień Należy też zaznaczyć, że wiele -z wyraźnym zaznaczeniem np. 5.d. a po cyfrach i skrótach literowych najczęściej występuje kropka -więc nieuzasadnienie często w zapisie jednej daty. Na niektórych dziewiętnastowiecznych nagrobkach można spotkać zapis nazwy miesiąca w brzmieniu łacińskim, więc np. „fe- bruar”, „apryl”, „august” czy „decem-ber”. Inskrypcje na polskich nagrobkach niezwykle rzadko rozpoczynają się od skrótu D.O.M. (Deo Optimo Maximo- czyli Bogu Najlepszemu Najwyższemu), zwykle od liter „Ś.P.” (Świętej Pamięci), choć niekiedy dawne inskrypcje w języku litewskim także są poprzedzone przez te wła- śnie litery albo też, rzadziej, „S.A.” (przed nowszymi są już zawsze lite-ry: „AA” - Amžiną nagrobnych inskrypcji jest przykładem postępującej lituanizacji dawnych polskojęzycznych nazwisk - na rodzinnych grobach obok starszych tablic zapisanych w polskim brzmieniu i ortografii można spotkać nowsze, gdzie te same nazwiska uwieczniono już w zapisie litewskim. Zdarzają się też groby rodzin mieszanych, gdzie sąsiadują ze sobą dawne inskrypcje po polsku i litewsku. Wspomniana lituanizacja, zauważalna wyraźniej od połowy XIX w., kiedy to umacniało się na Żmudzi litewskie odrodzenie narodowe, okazała się zdecydowanie silna po uzyskaniu przez Litwę niepodległości po I wojnie światowej, kiedy to język litewski stał się urzędowym a więc kiedy zapisy w księgach metrykalnych i inne dokumenty sporządzano w tym właśnie języku. Nie bez znaczenia były też silne wówczas wewnętrzne naciski polityczne ku przyjmowaniu przez żmudzkich Polaków litewskiej orientacji kulturowej, traktowanemu jako powrót do kultury źródłowej spolonizowanych, jak to określano, przez wieki Litwinów. Przykładem niech będzie tu nagrobek z inskrypcją „Žukauskiai” (Żukowscy) na starym cmentarzu w Szawlach („ftała Rossa”), czy też znacznie nowszy z inskrypcją „ Juozas Perkauskis” ( Józef Perkowski, którego ojciec przybył na Żmudź z Podlasia) na cmentarzu przydworskim Gorskich w Dżuginianach. WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 30
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 31
VI.Stan zachowania cmentarzy i nagrobków, wskazanie niezbędnych prac konser watorskich. Stan zachowania żmudzkich zabytkowych cmentarzy można uznać ogólnie za dobry -z uwagi na dużą dbałość o nekropolie w tym przecież katolickim kraju, jednakże starsze nagrobki, z uwagi najczęściej na brak bieżącej opieki, nie są w stanie najlepszym. Najczęstsze uszkodzenia nagrobków są efektem naturalnego niszczenia spowodowane-go czynnikami atmosferycznymi (spękania, erozja, wykruszenia, korozja, pokrywanie się porostami i mchem) oraz środowiskowych (stare drzewa – powalone pnie i gałęzie, „rozsadza-nie” korzeniami czy nacisk rozrastającego się pnia). Oprócz uszkodzeń wynikłych z działań II wojny światowej (stary cmentarz w Szawlach – „ftała Rossa”), można napotkać takie, które są wynikiem aktów wandalizmu lub rabunku elementów metalowych (zwłaszcza krzyży). Częstym zjawiskiem są żeliwne krzyże wbite w ziemię, więc być może nie znajdujące się w pierwotnym miejscu swego posadowienia. ftożna także równie często napotkać granito- we cokoły, na których łatwo zauważyć miejsce mocowania brakujących obecnie żeliwnych krzyży. Być może zostały one przeniesione w inne miejsce cmentarza, niekiedy zostały licz- nie zgromadzone w innym miejscu - np. wewnątrz cmentarnej kaplicy w Cytowianach, na frontowej ścianie kościółka w Pacunelach, na ścianach zewnętrznych budynków muzealnych w Podbrzeżu czy w Upinie. Nie można wykluczyć, że trafiały także na złom. Najwartościowsze pod względem tak historycznym jak i artystycznym nagrobki win- ny zostać poddane opiece konserwatorskiej, prowadzącej do wykonania niezbędnych prac zabezpieczających i – ewentualnie – rekonstrukcyjnych. Bez wątpienia działania te winny stanowić element szerszego programu międzypaństwowego, odnoszącego się do ratowania dóbr kultury i zachowania wspólnego dziedzictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów. STUDIA PODLASKIE tom XXI
BIAŁYSTOK 2013
JAN SKŁODOWSKI Stowarzyszenie Historyków Sztuki Warszawa jan.sklodowski@gmail.com POLSKIE ŚLADY PRZESZŁOŚCI NA ŻMUDZKICH CMENTARZACH
Żmudzkie cmentarze stanowią, dzięki swej jednolitości historyczno-cyilizacyjnej, zwartą zabytkową przestrzeń kulturową, z tego to więc powodu mogą być traktowane jako szeroko rozumiany zabytkowy zespół. Wpisują się tedy w krąg wspólnego dziedzictwa dwóch narodów – litewskiego i polskiego, które drogą wielowiekowego unijnego związku (począwszy od aktu unijnego w Krewie w 1385 r.) utworzyły postanowieniami Unii Lubelskiej Rzeczpospolitą zwaną Obojga Narodów – łączącą ziemie Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego, a następnie Konstytucji 3 maja – wspólne państwo, trwające – choć nie de jure, ale de facto – także przez lata rozbiorowej niewoli. Na niektórych takich cmentarzach do dziś napotkać można nawet bez- względną przewagę nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami, na wielu liczne nagrobki takowe inskrypcje posiadają, ale są też takie, gdzie zaledwie kilka takich nagrobków pośród litewskiego „żywiołu” można odnaleźć. Spotkane tam pomniki nagrobne prezentują bardzo różne walory artystyczne, niemniej stanowią, mimo że częściej rzemiosła aniżeli sztuki sepulkralnej, trwały ślad kultury materialnej i duchowej minionych pokoleń żyjących na tamtej ziemi, a podległych WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 31
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 32
formule: gente lihtuanus natione polonus. Tak jak cmentarze w innych regionach i krajach, także te żmudzkie stanowią dla badaczy znaczący przedmiot zainteresowania – zwłaszcza zaś dla tych, którzy zgłębiają zagadnienie wielokulturowości dawnej Rzeczypospolitej. Jest jednakowoż coś wyjątkowego, co temat niniejszy czyni szczególnie ważnym i badawczo interesującym – to „nowość” tej tematyki i brak nie tylko odnośnych opracowań syntetycznych, ale także doniesień przyczyn- karskich, które w oparciu o zachowane tam cmentarze ukazywałyby ową wielokulturowość i jej wieloaspektowość w określonym kontinuum czasowym. Rozpoznanie przedstawionego tematu wymaga nawiązania nie tylko do szerszych uwarunkowań historycznych, ale też odniesienia się do zagadnień bardziej szczegółowych, interesujących dla historyka, historyka sztuki, etnografa, genealoga, heraldyka, epigrafika czy językoznawcy. Niemniej, badacz polskich śladów przeszłości obojga narodów – polskiego i litewskiego, winien uwzględnić także fakt nader istotny, jak i specyficzny – wszystkie cmentarze na Żmudzi (z wyjątkiem prywatnych, dworskich) to od końca XVIII w. cmentarze wyznaniowe. Z tego to powodu nie można tu mówić osobno o cmentarzach polskich czy też litewskich, jako że oddzielnie obok siebie takowe nie istniały – spoiwem ich jedności kulturowej i terytorialnej był bowiem panujący powszechnie na tych terenach katolicyzm (wyznawany zarówno przez Litwinów, jak i Polaków) i w pewnym okresie szeroko używany przez warstwy kulturotwórcze język polski, co kształto-wało i ukształtowało trwałe poczucie wspólnoty tych dwóch narodów żyją- cych w niegdysiejszej Rzeczypospolitej. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że polskojęzyczna inskrypcja na nagrobku nie stanowi – chociaż w wielu przypadkach może – wyznacznika narodowości osoby tam spoczywającej, a jedynie wskazuje na przynależność do polskiego obszaru kulturowego. Po- dobnie, jednakże zapewne znacznie rzadziej, jest w przypadku nagrobków z napisami litewskojęzycznymi, nie zawsze, choć najczęściej świadczącymi o pogrzebaniu osoby narodowości litewskiej. Pojęcie cmentarzy, na których występują polskie ślady, jest rozumiane szeroko – uznaje się przez nie wszelkie miejsca pochówku, a to cmentarze (przykościelne, parafialne, lokalne i dworskie) oraz krypty w kościołach, kaplicach przykościelnych i cmentarnych, które posiadają nagrobki z inskrypcjami w języku polskim bądź łacińskim, z polskimi herbami, gdy nazwisko posiada polskie brzmienie i zapis, w przypadku zaś braku takich inskrypcji – gdy istnieją wiarygodne informacje o istnieniu takowych w przeszłości. Interesujące nas cmentarze znajdują się na Żmudzi nie tylko w znaczniejszych miastach: Szawlach, Telszach, Kiejdanach czy Kretyndze. Spotkać je można w wielu miejscowościach, zwłaszcza tworzących z początkiem XV w. jej sieć parafialną, często dziś niewielkich, choć przed wiekami znaczących. Były one bowiem także siedzibami wpierw ciwuństw, później powiatów i stanowiły wówczas znaczące ośrodki ówczesnego życia publicznego – jak Rosienie (niepisana „stolica” Żmudzi – miejsce zjazdów szlachty na sejmiki żmudzkie i tzw. popisy – prezentacje wojskowe oraz siedziba sądów), edukacyjnego – jak Kroże (zwane Atenami Żmudzkimi z racji istnienia tam znanego kolegium jezuickiego i późniejszej szkoły wydziałowej Komisji Edukacji Narodowej) czy duchownego – jak Miedniki (Wornie) – miejsce chrztu Żmudzi i przez długie lata stolica diecezji żmudzkiej, także miejsce wzniesienia katedry oraz siedziba seminarium duchownego.
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 32
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 33
Najstarsze odnalezione miejsca wiecznego spoczynku na Żmudzi po- chodzą z okresu, gdy cmentarze nie były jeszcze przenoszone poza obręb miejscowości. Są to krypty kościelne, a pochowane w nich osoby zostały upamiętnione stosownymi tablicami, epitafiami, pomnikami wewnątrz świątyń lub tabliczkami przytwierdzonymi do sarkofagów bądź trumien. Najstar- sza znana taka tablica epitafijna znajduje się w lewej nawie bazyliki w Szydłowie (zwanym żmudzkim Lourdes) – nosi datę 1642 r., nazwisko oraz być może i inne zapisane na niej informacje są zatarte. Z taką też datą za- chowała się w Krożach metalowa, zapewne wykonana z brązu trumienna tabliczka z nazwiskiem Chryzostoma Wołłotkiewicza, fundatora w 1639 r. tamtejszego klasztoru benedyktynek. WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 33
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 34
Kolejny, tym razem okazały barokowy pomnik nagrobny, poświęcony Janowi Kazimierzowi Brzostowskiemu, zmarłemu w 1648 r., można napotkać w kościele w Wielonie, jednej z najstar- szych świątyń na Żmudzi. Nad umieszczoną między kolumnami marmurową tablicą epitafijną z obszerną inskrypcją łacińską znajduje się w nadstawie malarski portret Brzostowskiego. Także XVII-wieczny, barokowy pomnik rzeźbiarski starosty żmudzkiego Andrzeja Wołłowicza napotkamy w prawej nawie kościoła w Cytowianach – wyżej wymieniony był fundatorem tego kościoła i przyległego doń klasztoru bernardynów. Dalej należy wymienić epitafium upamiętniające Jakóba Matuzewicza, burmistrza miasta Szadowa – wmurowane w kruchcie tamtejszego kościoła wskazuje „Rok 1781 D. 30 Nowembra”, kolejne, umieszczone w prezbiterium wymienionej wyżej bazyliki w Szydłowie – Zofię z Wolbeków Bukatową zmarłą 13 Apryla 1790, jeszcze inne, uwieczniające Tadeusza Niewiadomskiego znajduje się w prezbiterium kościoła w Wielonie – z datą „13/25 Julyi Roku 1800”. Żmudzkie cmentarze usytuowane są najczęściej na terenie miejscowo- ści, zwłaszcza wtedy, gdy są to cmentarze przykościelne, bywało, że nie- kiedy nowy cmentarz lokowano tuż przy nim lub w niewielkim oddaleniu (np. Wodokty, Jaswojnie), zwykle na lokalnych, malowniczych kulminacjach terenu (np. Betygoła, Leszcze, Łukniki, Popielany, Twery) – te ostatnie po- chodzą zwykle z początków XIX w., kiedy to ustawy cmentarne nakazywały lokować cmentarze poza obrębami miejscowości. Cmentarze na Żmudzi zazwyczaj bywają ogrodzone kamiennym wa- łem lub murem z murowaną ceglaną (Wornie), czasami tynkowaną (Kroże, Szawkiany) lub kamienną (Szweksznie) bramą, posiadającą często w swym zwieńczeniu niszę mieszczącą figurkę świętego (Kroże). Nagrobki z polsko języcznymi inskrypcjami znajdują się zwykle w najstarszej części cmentarza: z reguły w pobliżu kościoła (jeśli jest to cmentarz przykościelny) czy ewentualnie istniejącej tam kaplicy lub też bramy wejściowej (często są to nagrobki miejscowych księży czy obywateli ziemskich) albo w którymś z cmentarnych naroży (Datnów), bywa także, że znajdują się w miarę zwartym zgrupowaniu w innym jego miejscu albo też zaledwie kilka takich nagrobków znaj- dujących się w rozległej, opustoszałej kwaterze może świadczyć o tym, że niegdyś było ich tam więcej (cmentarz we Władysławowie na Zaniemeniu). Nierzadko nie są te nagrobki widoczne „na pierwszy rzut oka” – przysłaniają je często rozrośnięte tuje czy krzewy bzu na zaniedbanych grobowych po- lach, zdarza się, że dawne płyty nagrobne przykryła warstwa ziemi czy darni (Lale, Gruście czy Wieksznie) i dla odczytania należy je odsłonić albo też oczyścić litery z biologicznych nawarstwień (mech, glony, porosty). Niekiedy płyty pionowe czy cokoły bywają przewrócone i skryte w bujnych trawach i zeschłych liściach. Spotyka się również, choć niezbyt często, dawne uszkodzone nagrobki (najczęściej krzyże), bez tabliczek inskrypcyjnych albo z ich niewielkimi fragmentami, wobec czego odczytanie choćby części inskrypcji jest niezwykle trudne, a najczęściej wręcz niemożliwe. Wspomniane nagrobki pochodzą najczęściej sprzed I wojny światowej, nawet z połowy XIX w., późniejsze są z biegiem lat coraz rzadziej spoty kane, choć na niektórych cmentarzach na Laudzie (np. w Roszczach, Surwi- liszkach, Urniażach czy Wodoktach) nie są rzadkością nagrobki wystawione już po 2000 r. Najczęściej wznoszą je miejscowi pielęgnujący mowę przodków, niekiedy, ale znacznie rzadziej, fundują je swym antenatom rodziny zamieszkałe w Polsce. Należy wreszcie dodać, że oprócz dawnych cmentarzy przykościelnych oraz nowszych poza miejscowościami, można napotkać na Żmudzi prywatne miejsca pochówków, wznoszone bądź lokowane najczęściej w pobliżu swych siedzib przez miejscowe arystokratyczne czy ziemiań- skie rodziny. Przykładem będą kaplice grobowe Dymszów w Zdaniszkach (w ruinie), Gorskich w Berżanach, kaplica-mauzoleum Ro¨ merów w Cytowianach, kaplica grobowa Ogińskich na cmentarzyku przypałacowym w Retowie i przydworskie cmentarze Gorskich w Birzynianach, Dżuginianach (te dwa to cmentarzyki leśne) oraz wśród pól w Kieturakach, Lutyków-Bitowtów w Chorążyszkach na wzgórzu Medve˙ galis (które było posiadłością tej rodziny) oraz XIX-wieczne kolumbarium Sakielów (zapewne wzorowane na kolumbariach znajdujących się na cmentarzach wileńskich) w bliskości ich majątku w Powondeniu – obecnie puste i w stanie ruiny. W następstwie poprzednich wywodów oczywisty staje się fakt, co jednak wypada tu raz jeszcze podkreślić, że do naszych czasów dotrwały jedynie nieliczne dawne nagrobki – a więc tylko te, które były wykonane z trwa- łych materiałów (drewniane nie miały na to szansy), nie zostały przykryte ziemią (chodzi o płyty nagrobne pochodzące zwykle z pierwszej poł XIX w.), były na tyle solidnie posadowione, że nie zostały usunięte, nie ule-gły zupełnej ruinie (murowane grobowce, kaplice oraz wieże), nie poddały się korozji (zwłaszcza metalowe), nie padły ofiarą zniszczeń wojennych lub późniejszej umyślnej dewastacji. Nagrobki bogatsze i o bardziej rozwiniętej formie artystycznej (rzeźbiarskiej) czy architektonicznej nawiązują do stylu epoki, w której powstawały, więc te najstarsze, WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 34
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 35
XVII-wieczne – do baroku, późniejsze zaś, począwszy od początku XIX w., do klasycyzmu, dalej – ro mantyzmu, po połowie tego stulecia – historyzmu i eklektyzmu, potem dru giego klasycyzmu, wreszcie, na przełomie XIX i XX w. – secesji (zwłaszcza w zdobnictwie ogrodzeń nagrobnych). Najstarszy zidentyfikowany nagrobek cmentarny pochodzi z końca XVIII w. – takim jest kolumna z różowego granitu na cokole z 1790 r. (na gro- bie „Petroneli Hrabini Platerowey” na cmentarzu przykościelnym w Szatejkach). Z początkiem XIX w. pojawiają się płyty nagrobne: najdawniejsza to piaskowcowa płyta nagrobna z 1801 r. (Angeli z Tallatów Allipiowej, stary cmentarz w Szawlach), granitowa płyta nagrobna z 1803 r. (Tadeusza Kaczanowskiego, cmentarz parafialny w Wajgowie), wreszcie żeliwna z 1856 r. (Fe-lixa Kulikowskiego, cmentarz parafialny w Johaniszkielach); wymiary daw-nych płyt nagrobnych były zwykle niewielkie, wobec czego nie pokrywały całego pola grobowego. Jednakowoż nagrobkami najczęściej na tych cmentarzach spotykanymi są krzyże (kamienne, żeliwne, żelazne), posadowione zwykle na cokołach czy skałkach; najdawniejszy znany nagrobek z żeliwnym krzyżem posiada piaskowcowy postument z datą 1834 (Antoniego Jussewicza, cmentarz przykościelny w Szczedrobowie), najstarszy zaś odnaleziony krzyż kamienny (z różowego granitu) oznaczono datą 1838 (Macieja Wojtkiewicza, cmentarz parafialny w Girdyszkach). Tuż przed połową XIX w. poja- wiły się masywne krzyże z piaskowca o zwartej strukturze – najstarszy znany z 1846 r. (Oszoklińskich, cmentarz parafialny w Gruściach). Bardzo charakterystyczne i często spotykane są krzyże metalowe – żeliwne (odlewane), datowane zwykle na drugą połowę XIX w., choć najdawniejszy napotkany nosi datę wcześniejszą: 1843 r. (Fr. Jazdowskiego, cmentarz przykościelny w Korklanach). Dużo rzadsze są krzyże żelazne (kute), zwykle dziś znacznie skorodowane. Krzyże te – zarówno odlewane, jak i kute, ażurowe i o bogatej, interesującej ornamentyce są często prawdziwymi dziełami sztuki i stanowią nieodłączny element krajobrazu w zasadzie wszystkich dawnych żmudzkich cmentarzy. Krzyże osadzone są zazwyczaj na niezbyt wysokich, kamiennych, cokoach, niekiedy z polnego granitu, a w przypadku żeliwnych także na żeliwnych postumentach. Na niektórych nagrobkach pojawiają się również płyty-głazy pionowe, w późniejszym natomiast okresie spotyka się płyty ustawione skośnie, często podbudowane ceglaną podstawą, czasami są to przecięte na pół granitowe głazy, pojawiają się też coraz częściej płyty pionowe w formie tablic, niekiedy typu steli, nawiązujące swym kształtem do charakterystycznych dla kirkutów macew. Spotyka się także nagrobki rozbudowane, zwłaszcza granitowe, gdy krzyżowi towarzyszy zwykle lekko pochylona płyta nagrobna, wsparta na dość wysokiej podstawie płytowej. Bywają również na- grobki rodzinne ustawiane na obszernych, ogrodzonych polach grobowych, na które składają się kamienne krzyże na wyniosłych obeliskach z inskrypcjami, płyty poziome przykrywające piwnice grobowe oraz mniejszych rozmiarów płyty. Wspomnieć wreszcie należy o rzadziej spotykanych formach nagrobków, takich jak wieże (słupy) z muru ceglanego, żeliwne baldachimy, cip- pusy, granitowe nagrobki w formie sękatego pnia ze starannie wykutymi na nich tablicami inskrypcyjnymi w kształcie zawiniętej na dole i górze „karty pergaminu” „skałki”, kule i dzwony jako podstawy krzyży. Spotykamy też ustawiane na cokołach uskrzydlone anioły, także rzeźby Chrystusa z cynku czy żeliwa. Pola grobowe, na których ustawiono bardziej rozbudowane lub wartościowsze nagrobki, często posiadają odlewane żeliwne lub kute żelazne ogrodzenia o misternych wzorach, dziś często uszkodzone – zdeformowane, niekompletne, pozbawione furtek. Bywają także ogradzane walcowatymi granitowymi słupkami, ustawianymi najczęściej w prostokąt, ale też i w wielokąt, z ozdobnymi „uchami” i rozpiętymi między nimi żelaznymi łańcuchami – dziś słupki są często niekompletne, uszkodzone i przechylone, a łańcuchy zerwane czy po prostu ich brak. Rozpoznania wykonawców nagrobków – warsztatów można dokonać na podstawie nielicznych zachowanych na pomnikach nagrobnych ich sygnatur. Najczęściej są to pracownie kamieniarskie znajdujące się nie tylko w większych ośrodkach miejskich, ale, choć rzadziej, i mniejszych miejscowościach. Są to również zlokalizowane w większych ośrodkach miejskich ówczesne zakłady metalurgiczne – odlewnie żeliwa, wykorzystywanego do wyrobu nagrobków od lat 20. XIX w. Jak wskazuje ogląd obiektów w te- renie, większość zabytkowych nagrobków była wykonywana bez wątpienia przez majstrów lokalnych, jednakże nagrobki znaczniejszych osób bywały najczęściej importami z warsztatów znajdujących się w większych, niekiedy bardzo odległych ośrodkach miejskich (Szawle, Kowno, Wilno, Memel, Tylża, Mitawa, Dyneburg, Warszawa).
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 35
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 36
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 36
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 37
Jeśli idzie o warsztaty zajmujące się obróbką dla celów nagrobnych ka- mienia, zarówno rzemieślniczą, jak i artystyczną, rzeźbiarską, na pierwszym miejscu będzie Wilno, ze swą tradycją rytownictwa i sztuki użytkowej krzewionych na przełomie XVIII i XIX w. przez Wydział Sztuk Pięknych tamtejszego Uniwersytetu. Adepci tej uczelni utworzyli miejscową szkołę kamie- niarzy rzeźbiarzy-rytowników, działającą przez prawie cały XIX w. WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 37
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 38
Najwy bitniejszym z nich był Józef Horbacewicz (1813–1848), którego typowym, spotykanym na wileńskich cmentarzach dziełem był monolityczny nagrobek z różowego granitu posiadający cokół z poduszką i spoczywającym na niej krzyżem – taki właśnie wykonał dla Teofili Krynickiej (zmarłej w 1839 r.), pochowanej na cmentarzu parafialnym w Jurborku, opatrując go następującą informacją: „Zrobiony w Wilnie p. [pracownia] J. Horbacewicza Sculp.” – jak widać, sygnował swe dzieła jako rzeźbiarz (sculptor). Jego wileńskim kolegą był Józef Andruszkiewicz, czynny w 3, 4 i 5 dekadzie XIX w., wykonawca tablicy epitafijnej Mateusza Tracewskiego, porucznika kawalerii byłych wojsk polskich (zmarłego w 1835 r.), umieszczonej w nawie kościoła w Szczedrobowie, on także w swej sygnaturze przedstawiał się jako rzeźbiarz: „Scul: Andruszkiewicz w Wilnie”. Nieco później działał w tym mieście inny wy- bitny kamieniarz-rytownik, Józef Kozłowski (1818–1863, pochowany na Ros- sie), uczeń rzeźbiarza P. Andriollego, wykonawca subtelnego, o cieniowanej linii liternictwa – sygnowane przez niego jako „Wilno J. Kozłowski” dzieła nagrobne spotkamy na cmentarzu parafialnym w Krakinowie (nagrobki Szymona Kordzikowskiego, zmarłego w 1847 r. oraz Szyszłłów, 1852), w ka- plicy cmentarnej w Ejragole (tablica epitafijna Tadeusza Dowgirda, zmarłego w 1849 r. i Tekli Dowgirdówny, zmarłej w 1850 r.). W drugiej natomiast połowie XIX w. byli czynni w tym mieście, prowadząc rodzinną pracownię, Bolesław, a następnie Władysław Sobolewscy – nagrobek z ich warsztatu, sygnowany „Sobolewski w Wilnie”, znajduje się w Okmianach (płyta nagrobna Jana Solimaniego, zmarłego w 1855 r.). Na nagrobkach odnajdujemy imiona i nazwiska, czasami także, bo w większości zachowały się nagrobki osób stanu szlacheckiego, związane z nimi rodowe herby przyniesione z Korony, a noszone pierwotnie przez jej rycerstwo. Szlachta była do nich tradycyjnie przywiązana, i to niezależnie od statusu społecznego i zamożności jej przedstawicieli – była bowiem przynależna do tego stanu i arystokracja, i bogate ziemiaństwo, i szlachta średnio zamożna, wreszcie szlachta drobna, liczna zwłaszcza w zaściankach Laudy. Odnajdujemy też utrwalone w kamieniu tytuły i nazwy pełnionych urzędów, zdarza się, że i nazwy rodowych posiadłości, wreszcie najrozmaitsze co do treści formuły towarzyszące, nawiązujące do przeniesienia się w „inny”świat, wyrażające zwykle prośby o pacierz i wspomnienie, niekiedy boleść i żal najbliższych, bywa wreszcie, że upamiętnienie zasług publicznych. Inskrypcje nagrobne to swoista i jedyna w swoim rodzaju kronika przemian historycznych, społecznych, kulturalnych i obyczajowych żmudzkiej ziemi na przestrzeni ponad dwóch stuleci, także niezwykle bogaty zasób informacji o ludziach pochowanych na tamtejszych cmentarzach, zwy- czajach, gustach i nawet wrażliwości literackiej ich następców wyrażanych w najprzeróżniejszych, często wierszowanych rozbudowanych nagrobnych inskrypcjach. Wpierw galeria nazwisk znanych arystokratycznych rodów: książąt Ogińskich z Kozielska, Radziwiłłów, Puzynów, Giedroyciów, hrabiów Broel--Platerów, Chodkiewiczów, Tyszkiewiczów czy Brzostowskich. Dalej będą nazwiska o cudzoziemskim rodowodzie, jak Anicheni, Mecberg, Beckandt, Beuermann, Gepner, Gouthertz, Gross, Haberlant, Hausman, Hoppen, Ko- gnowicki, Liandzberg, Lindeman, Machwitz, Mecberg, Mejer, Oertel, Prekier, Rautensztrauch, Rehbinder, Rosenberg, Skopp, Solimani, Sond, Szulc, von Grottus, Wertel, Wachsztejnski; pojawiają się też nazwiska baronów i hra- biów z Inflant i Kurlandii – jak Broel-Platerowie, von Roppowie, Ro¨ merowie czy Ro¨ nnowie. Lecz najliczniejsze będą typowe dla obszaru historycznej Litwy, więc m.in. Atkaczunas, Giedwiłło, Giełgut, Jagowd, Jamontt, Olseyko, Rymgajłło, Syruć. Inne znów w swym zapisie posiadają rodowód z polskiego obszaru kulturowego – o końcówce „-ski” czy „-cki”, takie jak Bartkowski, Borucki, Ja- błoński, Nowicki, Ostrowski, Piłsudski, Połubiński, Sadowski, Sienicki, Skłodowski, Woliński. Liczne zaś nazwiska, takie jak Abramowicz, Mickiewicz, Narutowicz i im podobne z końcówką „-wicz” świadczą o proweniencji białoruskiej (typ „otczestwa”). Wiadomo wreszcie, że np. Gorscy, Grużewscy czy Skłodowscy przybyli na Litwę z Mazowsza, Brzostowscy z Małopolski, Bażeńscy z Prus, a ich nazwisko powstało z wcześniejszego von Baysen, Kognowiccy zaś zwali się pierwotnie Cognocce (protoplasta, Pietro Cognocce był dworzaninem królowej Bony). Na niektórych nagrobkach, a także czasami i innych zabytkowych, choć nie cmentarnych obiektach, można spotkać związany z nazwiskiem klejnot w postaci jego rytego czy rzeźbiarskiego wizerunku, często o dość dowolnej i odbiegającej od wzorca stylizacji, więc m.in. herby: Białynia, Dołęga, Grzy- mała, Korybut, Kościesza, Leliwa, Nałęcz, Odyniec, Oginiec, Radwan, Trąby, Zawisza. Nazwiskom na nagrobkach osób o znaczącym statusie społecznym, zawodowym czy wojskowym towarzyszą posiadane przez nich tytuły, na
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 38
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 39
zwy sprawowanych urzędów czy stopnie wojskowe. Ich odczytywaniu winna jednak towarzyszyć świadomość, że napotkamy tu tytulaturę wła- ściwą ostatnim dekadom przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, nazwy daw-ych stanowisk używanych już w czasach rozbiorowych li tylko tytular- nie siłą tradycji, oraz nową, wprowadzoną przez Rosjan w „guberniach zabranych”, nakładającą się kalką carskich rang urzędniczych na dawny przedrozbiorowy system, a więc marszałkow szlachty, mieczników czy pod- komorzych. Inskrypcje te, prócz danych „podstawowych”, więc przedstawiających imiona, nazwiska oraz daty urodzenia i śmierci, zawierają zwykle różno- rodne prośby czy krótkie sentencje związane z przekroczeniem progu wieczności i modlitwą za duszę zmarłego, bywają także dłuższe teksty o wysokim zwykle ładunku emocjonalnym – niekiedy bardzo osobiste inskrypcje komemoratywne, wyrażane przez pozostających w bólu członków rodziny, innym razem o formalno-informacyjnej stylistyce dla oddania cnót i zasług obywatelskich – nierzadko wyrażone wierszem. Bywają też przytaczane cytaty z Ewangelii czy Psalmów. Inskrypcje te są zwykle interesujące z uwagi na treść oraz językową poetykę. Kolejny rodzaj nagrobnych inskrypcji to te o charakterze zazwyczaj bardzo osobistym, wyrażające żal najbliższych, a niekiedy lżej wypowiedzianą refleksję na temat zakończonego żywota czy oczekiwanych po śmierci łask – często w mowie wiązanej. Krótkie opisanie należy się nagrobkowi Dionizego Paszkiewicza (1775– –1830), poety i pisarza, inicjatora oraz twórcy piśmiennictwa litewskiego, znanego na Litwie jako Dionizas Posˇka, który tworzył w językach polskim i litewskim, był autorem pierwszego słownika litewsko-łacińsko-polskiego, a na zachowanych do dziś drzwiach muzeum, urządzonego przez niego w pniu starego dębu zwanego Baublisem w majątku Bordzie, osobiście skreślił w 1812 r. po polsku poświęcone właśnie temu sławnemu dębowi strofy. Nagrobek poety i jego żony Urszuli z Sosnowskich to obelisk (różowy granit) z polskojęzyczną inskrypcją z przodu i litewskojęzyczną z tyłu – znajduje się on na cmentarzu w Kołtynianach. Na ścianach bocznych na- grobka wykuto herby rodzinne – Radwan Paszkiewiczów i Nałęcz Sosnow skich, z tyłu zaś na cokole umieszczona jest tabliczka inskrypcyjna z 1813 r. wskazująca, że jest to „GROBOWIEC ROZALIJ Z GOBIATTÓW 1MO SO SNOWSKIEY CHOR. [ĄŻYNY] PETYHORSKIEY W.LIT., 2DO DOWGIRDO- WEY SĘDZ.[INY] ZIEMSKIEJ. Zdarza się też, że słowa nagrobnego napisu mają przydać splendoru osobie pogrzebanej, a to z tytułu jej koneksji rodzinnych, jak w przypadku 2
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 39
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 40
Epitafium Józefa Szukszty w kaplicy cmentarnej w Krożach pułkownika Zenona Girkonta „urodzonego z księżnej Połubińskiej” (nagro bek na starym cmentarzu parafialnym w Żoranach).
Oddzielną grupę stanowią inskrypcje sławiące cnoty i zasługi publiczne zmarłego. Najstarszą taką stanowi trudno czytelny tekst w języku polskim na XVII-wiecznej tabliczce trumiennej Chryzostoma Wołłotkiewicza zachowanej na plebanii kościoła w Krożach. Niezwykle natomiast interesujący jest, także XVII-wieczny, łaciński tekst znajdującego się w kościele w Wielonie epitafium wspomnianego uprzed- nio Jana Kazimierza Brzostowskiego zmarłego w 1648 r. Z uwagi na zawarte w tym tekście informacje, ale też i jego walory stylistyczne, należy jego tłu- maczenie przytoczyć w całości: Bogu Najlepszemu Najwyższemu. Jan Kazimierz Brzostowski starożytnej uczciwości i szlachectwa syn rodziców królestwa w latach swych młodzieńczych kształcił się w Akademii Wileńskiej i w kolegium w Bronsbergen młodość przebył na dworze najłaskawszego Karola Ferdynanda księcia pol- skiego i szwedzkiego który to dwór wszystkimi darami natury go ozdabiał i wsławił. Rzym również stolica świata który dwa razy odwiedził dla oddania mu czci, gdy był tam obecny ukochał go a odchodzącego zaś wzbogaconego i obdarowanego podziękowaniami serdecz- nie pożegnał. W Niemczech nie pozostawił nic poza miłością i podziwem wielu dla siebie. Lecz oto nadzieje ludzkie są zwodnicze. Przestał żyć tracąc uprzednio małżonkę, którą wyszukawszy z pragnienia wiary z sobą złą- czył żeby ją powiązać ze Świętą Matką Kościoła i ją połączył. Lecz wkrótce opłakiwał ją wyrwaną sobie przez śmierć i sam niedługo potem za odchodzącą podążając XXVIII-letnią córeczkę Katarzynę nawet osierocił, lecz biada, kiedy wkrótce i ona zbiorem łez dla domowników się stała. Odszedł od nas w Roku Pańskim MDCXLVIII miesiąca novembra XVI. Tu w tym grobie ze swoją małżonką Marianną przy kościele wielońskim przez zasmuconego brata Cypriana Pawła Brzostowskiego Referendarza Wielkiego Księstwa Litewskiego starostę suboczańskiego złożony spoczywa 1 Ucz się, który to czytasz, że życie człowieka mierzy się nie wiekiem, lecz cnotą . Na niektórych nagrobkach można także znaleźć inne interesujące tre- ścią i stylistyką inskrypcje dotyczące śmierci pochowanej osoby – np. „któren mając lat 50 żyć przestał” (Franciszek Wangowski, zm. 1857, na starym cmentarzu w Szawlach), „zgon wziął” (Wincenty Żurawski, zm. 1896, na cmentarzu w Staczunach), „umarli od zbójów” (Franciszek i Józef Łukoszewiczowie, 1917, na cmentarzu przykościelnym w Poniewieżyku), „zmarli oba w jednej chwili” (Franciszek Warpaciański i Konstantyn Jankowski, 1917, na cmentarzu w Betygole), „zginął z rąk nieprzyjacielskich” (Antoni Daraszkiewicz, 1945, na cmentarzu w Gankielach), „poległ od mordew- czej ręki” (Jan Snieszko, 1947) czy „smierć pszyjeła z morderskich rąk” (Jadwiga Snieszkówna, 1949 – nagrobki dwojga ostatnich na cmentarzu 1 Tłumaczenie Lecha Bobiatyńskiego (Uniwersytet Warszawski).
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 40
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 41
w Roszczach). Te ostatnie są przypomnieniem tragicznych miejscowych wy- darzeń, jakich doświadczyły te tereny tuż po zakończeniu działań I i II woj- ny światowej. Na niektórych XIX-wiecznych nagrobkach można spotkać zapis nazwy większości miesięcy w brzmieniu łacińskim lub od niego pochodnym, więc np. januar, februar, apryl, juni, juli, august, september (czasami zapisywany jako 7er), oktober, nowember czy december. Inskrypcje nagrobne zaczynają się bardzo często od słów: „Tu spoczy- wają zwłoki...”, wstępu pojawiającego się na nagrobkach również na terenach dawnej Korony jeszcze w XIX w., niemniej dziś zupełnie niespotykanego na polskich cmentarzach. Rzadko natomiast rozpoczynają się od skrótu D.O.M. (Deo Optimo Ma- ximo – czyli Bogu Najlepszemu Najwyższemu), zwykle od liter „Ś.P.” (Świę- tej Pamięci), choć niekiedy dawne inskrypcje w języku litewskim są poprze- dzone przez litery S.P. znaczące w spolonizowanym starożmudzkim dialekcie „Sˇ ventos Pomiete˙ s” (Świętej Pamięci). Język kresowy nagrobnych inskrypcji jest najczęściej ortograficznie i sty- listycznie poprawny, choć z biegiem lat zdarza się, że zapis ortograficzny często bywa zastępowany fonetycznym, nie tylko przez klientów warsztatów kamieniarskich wskazujących zredagowany przez nich tekst, ale też i pra- cujących w nich majstrów, zapewne powielających w proponowanych wzo- rach inskrypcji te same błędy na różnych nagrobkach – czego liczne przykłady to: prośby „do pszechodzoncych”, „niech Chrystus zbawi dusza twoja”, „o wasthnienie” czy „prosˇe wasthne˙ ne˙ ”, sformułowania: „bywszy maio- rem”, „drogi menzˇu”, „maionc liat”, „ofierują”, „pamiontka ot curki”, „po- mnik ot dzieci”, „pozostawieni w smutku rodzina”, „proszu otcszy zdrowaś Maryja”, „w smutku zostali dzieci”, „wieczni im otpoczinek”, „zasmuceni dzieci”, słowa: „grup”, „małzˇąkuw”, „mesenci” (zamiast miesięcy) „otpo- czywajcie”, „potompki” (zamiast potomkowie), „rodzyna” (zamiast rodzina), „tęschnota”, „tu spociwa”, „tu spoczywajon”, „umar”, czasami bezokolicznik zastępuje tryb rozkazujący – „spoczywać w pokoju”, nazwisko panieńskie kończy się zaś na „-uwna”. Modyfikacjom uległy też niektóre nazwiska, przyjmując formy następu- jące: „Dombrowski”, „Dąmbrowski”, „Wonsowicz”, innym razem w zapisie nazwiska zmieniano litery: „Bartoszewicz”–„Bartuszewicz”–„Bartaszewicz”, „Kneziewicz”–„Knezewicz”, „Legowicz”–„Lagowicz”, „Sirjatowicz”–„Syrja- towicz”, „Szyrmulewicz”–Szirmulewicz”– „Szermulewicz”, także imiona ule- gały zapisowi fonetycznemu wynikłemu z lokalnej wymowy, więc „Hen- dryk”, „Katażyna”, „Kazmiesz”, „Kazimira”, „Klemans”, czasami przyjmowały bardziej zniekształconą regionalną postać, jak np. „Aleksandry” (Alek- sander) czy „Piotry” (Piotr). Można również spotkać i wpływy np. ję- zyka rosyjskiego (niegdyś tam urzędowego) w nagrobnych formułach – np. „pamięć” zamiast słowa pamiątka, czy też ortografii litewskiej – zgło- ska „ż” pisana przy użyciu znaku diakrytycznego „zˇ” lub użycie lite- ry „v” zamiast „w”. Z powyższych powodów napotyka się wśród nagrob nych inskrypcji i następującą: „Proszi Zmóvić 3 Zdrovas Marji i Wieczny od.Pocznienie. Zostal się Syn Stroskany matki Svojej”. Stan zachowania żmudzkich zabytkowych cmentarzy można uznać ogól- nie za dobry – z uwagi na dużą dbałość o nekropolie w tym przecież katolickim kraju, jednakże starsze nagrobki, z uwagi najczęściej na brak bieżącej opieki, nie są w stanie najlepszym. Najczęstsze ich uszkodzenia są efektem naturalnego niszczenia spowodowanego czynnikami atmosferycznymi (spękania, erozja, wykruszenia, korozja, pokrywanie się porostami i mchem) oraz środowiskowymi (stare drzewa – powalone pnie i gałęzie, „rozsadzanie” korzeniami czy nacisk rozrastającego się pnia). Niekiedy, co zasygnalizowano wcześniej, stare tablice czy krzyże są przewrócone, a ich tabliczki mało czy telne, czasami wprost nie do odczytania. Należy je wtedy w miarę możliwości unieść, oczyścić, a inskrypcje uczytelnić. Wreszcie, w następstwie dokładniejszych oględzin dawnych cmentarzy można stwierdzić, że na wielu z nich znajdują się ukryte pod warstwą darni lub ziemi XIX-wieczne ka- mienne płyty nagrobne. Odkrycie ich obecności jest możliwe dzięki choćby częściowemu ich wystawaniu ponad powierzchnię gruntu, z pewnością jednak liczne z nich pozostają nieujawnione jako całkowicie ukryte pod po- wierzchnią ziemi i nadal oczekujące na szczęśliwy traf ich odnalezienia, co przyczyniłoby się bez wątpienia do wzbogacenia wiedzy historycznej od- nośnie 2 do minionych pokoleń mieszkańców żmudzkiej ziemi . Dla opisu żmudzkich cmentarzy posłużyły badania terenowe, rozpoczęte przez autora w 2006 r. i zakończone w 2013 r., a obejmujące zdecydowaną większość tych miejsc pochówku (cmentarzy, kościołów, kaplic i ich krypt), bo 211 w 156 miejscowościach, a na nich 1957 nagrobków z polskojęzycznymi inskrypcjami, które to nagrobki WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 41
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 42
zostały zinwentaryzowane. Prace te były ob- jęte odnośnym programem Departamentu Dziedzictwa Kulturowego Mini- sterstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przygotowującego na 2013 r. publikację w serii „Poza krajem” w postaci albumowej pt. Cmentarze na Żmudzi – polskie ślady przeszłości obojga narodów, autorstwa niżej podpisanego. 2 J. Skłodowski, Stary cmentarz w Szawlach, „Cenne, Bezcenne/Utracone” 2008, nr 2; tenże, Zabytkowe cmentarze na Żmudzi, „Spotkania z Zabytkami” 2009, nr 11. Przesłaniem książki jest nie tylko przedstawienie w obrazie i słowie polskich śladów zachowanych na żmudzkich cmentarzach. Jest to także zaproszenie na mało dziś znany, a w zasadzie szerzej zupełnie nierozpoznany szlak historyczny. Jego badacze i miłośnicy napotkają tu wiele znaków obecnie prawie zapomnianych, ale ważnych i nadal mogących służyć za drogowskazy ku jednoczącym wartościom uniwersalnym.
WANTULE NR 5
www.pttwarszawa.pl
www.kondratowa.com.pl
str nr 42