Raport - Turystyka rowerowa

Page 1

TRAVEL TRADE GAZETTE

www.ttg.com.pl Nr 2 (246)/2014

fot. Anna Tyrakowska

raport

turystyka rowerowa


Rower to środek transportu znany niemal na całym świecie. Niemal, ponieważ są miejsca, w których jest zupełnie nieprzydatny: na wydmach gorących pustyń, w śniegach i lodach okolic podbiegunowych, w gęstwinach lasów deszczowych, na bezkresnych obszarach mórz i oceanów. Jednak możemy chyba się łatwo zgodzić, iż tak naprawdę muszą wstąpić ekstremalne warunki, aby jazda na rowerze była niemożliwa. Prawie wszędzie tam, gdzie bytuje człowiek, towarzyszy mu najtańszy – nie licząc własnych nóg – i najbardziej niezawodny środek transportu: rower. Szybki postęp cywilizacji technologicznej sprawił, iż rower już dawno nie jest najszybszym środkiem transportu na naszym globie. Prześcignęły go inne pojazdy – motocykl, samochód, statek, kolej czy samolot. Być może dlatego rower, będąc jednym z najbardziej popularnych środków transportu na świecie, jednocześnie stracił wiele na prestiżu w pierwszej połowie XX w., będąc obwołanym pojazdem dla biedoty, dla mieszkańców krajów rozwijających się, ewentualnie dla dzieci. Dziś to zjawisko nazywane jest syndromem chińskim i oznacza stereotyp, wedle którego człowiek, poruszający się na rowerze, musi być ubogi, ponieważ nie stać go na szybszy, a zatem droższy środek transportu. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach, wraz z upowszechnieniem się, zwłaszcza w krajach wysoko rozwiniętych, mody na zdrowy tryb życia oraz równocześnie z zastosowaniem w konstrukcjach rowerowych coraz to lżejszych i niezawodnych materiałów rodem z epoki lotów kosmicznych, także ten specyficzny pojazd szybko odzyskuje swój prestiż. Nie bez znaczenia są tu emocje sportowe towarzyszące największym imprezom kolarskim: Tour de France, Giro d’italia czy chociażby nasz swojski Tour de Pologne. coraz szybszy przepływ informacji, dzięki radiu, telewizji i internetowi sprawił, że dobry, wyścigowy rower stał się przedmiotem pożądania milionów ludzi na całym świecie. Był jednak pewien problem, który utrudniał szczęśliwym właścicielom wymarzonych „szosówek” bezgraniczne oddanie się swej pasji: lawinowo rosnąca liczba samochodów i nieodłącznie związane z nimi kraksy, z których posiadacze jednośladów wychodzili zazwyczaj znacznie gorzej niż kierowcy pojazdów mechanicznych. Ucieczka poza gładkie, ale ruchliwe szosy właściwie nie wchodziła w grę, wiadomo, cieniutkie i delikatne opony rowerów szosowych nie radziły sobie nawet na drogach szutrowych, nie wspominając nawet o tych bardziej piaszczystych czy kamienistych. W połowie lat 70. XX w. pojawił się rower, który miał to wszystko zmienić. Niesforny nastolatek z kalifornii, Gary Fisher, pozbawiony możliwości startu w zawodach kolarskich z powodu zbyt długich włosów, zaczął majstrować przy swoim rowerze – Schwinnie Excelsiorze X z lat 30. XX w. w celu przerobienia go na rower, który mógłby z powodzeniem poruszać się po terenowych drogach górskich. „Balonowe” opony i wytrzymała rama w połączeniu z kilkoma pomysłowymi przeróbkami doprowadziły do powstania tzw. roweru górskiego (ang. mountain bike, w skrócie MTB), który zrewolucjonizował nie tylko samą konstrukcję roweru, ale także podejście do niego dotychczasowych sceptyków.

W latach 90. zeszłego wieku rower zdecydowanie przestał być passe, stał się trendy, a spędzanie wolnego czasu właśnie na rowerze stało się rozpoznawalną wizytówką nie tylko pryszczatych nastolatków, ale także zagonionych pracą biznesmenów, na co dzień widzianych za kierownicami (lub nawet na tylnym siedzeniu) swych luksusowych limuzyn. Jedna bardzo ważna cecha odróżnia rower od wspomnianych powyżej, znacznie szybszych, środków transportu – zużycie energii. Otóż zarówno motocykl, jak i samochód, statek, pociąg czy samolot potrzebują znaczne ilości energii do tak sprawnego poruszania się. Energia jest dostarczana zazwyczaj za pomocą paliwa, które jest praco- i kosztochłonne w wydobyciu i przetworzeniu, a więc drogie. Rower nie potrzebuje paliwa, porusza się za pomocą energii, wytwarzanej przez mięśnie jego użytkownika. Oczywiście rowerzysta bez energii nie pojedzie, musi prawidłowo się odżywiać. Według badań naukowców, układ przeniesienia energii, składający się z dwóch kół zębatych i łańcucha, jest najbardziej wydajny i bezstratny ze wszystkich znanych ludzkości! Tzw. efektywność pojedynczego napędu rowerowego (bez przerzutek) jest bliska 99% – pułap nie do osiągnięcia przez konkurentów roweru, którym trudno chociażby zbliżyć się do 50%. Oczywiście nie oznacza to, że rowerem możemy pojechać na księżyc, ale przejechanie na rowerze 1 km oznacza najmniejszy wydatek energetyczny spośród wszystkich pojazdów. co to oznacza dla zwykłego zjadacza chleba? Ni mniej ni więcej tylko to, iż rower jest najlepszym pomysłem na podróżowanie! W tym momencie wielkim głosem zakrzykną czytelnicy wszelkich podróżniczych książek: jak to rower?! Przecież „prawdziwy podróżnik” porusza się samolotem, jeepem, może nawet balonem, ale... rowerem? Owszem – w dobie dzisiejszych możliwości i chęci odwiedzania najdalszych zakątków naszej planety każdy szybszy od roweru środek transportu przydaje się w błyskawicznym dotarciu do określonego ogólnie celu naszej podróży – np. kraju na innym kontynencie niż ten, na którym mieszkamy. Jednak gdy już jesteśmy na miejscu, warto wsiąść na rower, żeby zobaczyć więcej. Bo z siodełka roweru widać właśnie najwięcej. Nie wierzycie? Można to łatwo sprawdzić. Jak? Jeśli Wasz dom od szkoły (pracy) itp. dzieli przynajmniej kilka kilometrów, a pokonujecie ją zawsze samochodem, pociągiem czy autobusem, spróbujcie w jeden z wolnych dni pokonać tę trasę na rowerze. Łatwo przekonacie się, jak duża ilość ciekawych szczegółów umyka, gdy poruszamy się szybko i gdy jesteśmy oddzieleni od otaczającego nas świata barierą ze szkła. Bo podróżowanie to nie jest tylko i wyłącznie dotarcie do celu, to przemieszczanie się samo w sobie, które dla osób, które chcą poznać otaczający je świat, jest największą kopalnią wiedzy i przeżyć. Przeżyć tym bardziej pozytywnych, im bardziej niezawodny jest rower, którym się poruszamy. a rower jest tym bardziej niezawodny, im większa jest nasza wiedza na jego temat. Andrzej Kaleniewicz ʺWybieram rower!ʺ. Poradnik młodego turysty Wyd. PTTK

Bakcyl Bicykla


3

2014/2

Polska – rajem dla rowerzystów

Ilość infrastruktury dla rowerzystów nie jest faktycznie imponująca, ale jej stan stale się poprawia – wystarczy chociażby przypomnieć sobie, jak niewiele było stojaków parkingowych i innych udogodnień dla rowerów jeszcze kilka lat temu. Przy nowych i remontowanych drogach krajowych powstaje wiele kilometrów gładkich, asfaltowych dróg rowerowych – warto sprawdzić na stronie generalnej dyrekcji dróg krajowych i autostrad, gdzie możemy je znaleźć. Szlaków rowerowych mamy aż nadmiar, w przeciwieństwie do materiałów informacyjnych i promocyjnych na ich temat. Na całe szczęście, w Internecie znajdziemy informacje praktycznie na temat każdego szlaku – jeśli o to nie zadba gestor danej trasy, robią to za niego sami rowerzyści – internauci.

jednak odwiedzić chociażby Czechy lub Litwę aby przekonać się, że tamtejsze ceny artykułów spożywczych są jednak wyższe.

fot. Wacław Król

Z ust rowerowych malkontentów bardzo często padają opinie, że Polska nie jest rajem dla rowerzystów. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy najczęściej wymieniane są: mała ilość dróg rowerowych w miastach i wzdłuż głównych szos, kiepskie oznakowanie szlaków rowerowych i słaby poziom informacji turystycznej, niekulturalne zachowanie kierowców i duże kontrasty klimatyczne – mroźne zimy, upalne lata oraz chimeryczne wiosny i jesienie. Z częścią tych uwag trudno polemizować, chociaż chyba nie jest aż tak źle, jak to oceniają ci, którzy i tak zawsze widzą dziurę w całym.

Sieć linii kolejowych, jakkolwiek kurcząca się, nadal jednak jest na tyle rozbudowana, iż pozwala na tanie przemieszczenie się z rowerem w pobliże interesujących turystycznie miejsc. Trudno raczej oceniać PKP jako instytucję nader przyjazną rowerzystom, jednak przyznajmy, że gdyby nagle zniknęła bez śladu – byłaby to duża strata, przynajmniej dla tzw. turystyki młodzieżowej i społecznej.

Obrzycko nad Wartą, Transwielkopolska Trasa Rowerowa (odc. północny)

Zachowanie kierowców z pewnością dalekie jest od tego, jakie znamy chociażby z krajów Beneluxu (tam przy każdej kolizji samochodu z rowerem winę ponosi kierowca, więc nie ma się co temu dziwić), jednak i to się powoli zmienia wraz z rosnącą ilością rowerzystów w naszym kraju. Na klimat wielkiego wpływu nie mamy, jednak jeśli spełnią się prognozy ekologów, wieszczących nadejście tzw. globalnego ocieplenia, wtedy rowerzyści jako pierwsi powinni się ucieszyć, wszak czy jest coś złego w klimacie północnych Włoch, do którego nasz klimat ponoć coraz bardziej się upodabnia? Poważnie rzecz ujmując, Polska jest bardzo interesującym i przystępnym krajem do uprawiania turystyki rowerowej. Przede wszystkim statystycznie zaliczamy się do największych obszarowo krajów Europy, co już samo w sobie sprawia, że nasz kraj oferuje naprawdę imponującą liczbę szlaków rowerowych, zabytków najwyższej klasy, parków narodowych i krajobrazowych oraz rzek i jezior. W dodatku Polska jest korzystnie położona pomiędzy wybrzeżem Bałtyku a pasmami górskimi Karpat i Sudetów, co sprawia, że miłośnik każdego rodzaju krajobrazu znajdzie w naszym kraju coś odpowiedniego dla siebie. Są także inne, dobre wiadomości: W Polsce istnieje stosunkowo gęsta sieć bocznych, utwardzonych dróg, na których ruch samochodów jest niewielki lub wręcz znikomy. Dlatego planując dłuższe trasy turystyczne po kraju nie trzeba kurczowo trzymać się propozycji twórców szlaków, ale warto po prostu zakupić dobre mapy i na ich podstawie komponować takie wycieczki, jakie będą odpowiadały naszym oczekiwaniom. Prawie w każdej polskiej wsi znajduje się przynajmniej jeden, czynny od świtu do nocy, przyzwoicie zaopatrzony sklep spożywczy. Owszem, nie jesteśmy może potęgą, jeśli chodzi o tanią i smaczną gastronomię, ale przecież każdy turysta zazwyczaj lubi upichcić sobie to i owo we własnym zakresie. W Polsce, w porównaniu do krajów ościennych, utrzymują się stosunkowo niskie ceny żywności. Ile byśmy nie narzekali na podwyżki cen, to wystarczy

Stosunkowo duże zalesienie i różnorodność krajobrazowa sprawiają, że jazda na rowerze po Polsce jest naprawdę przyjemna. Zupełnie inaczej będzie się nam jeździć nad morzem, inaczej w górach, inaczej na wschodnich rubieżach Polski, jeszcze inaczej blisko zachodniej granicy. Możemy wybrać, czy wolimy płaską jak stół Wielkopolskę czy pagórkowatą Małopolskę, a może krainę lasów i jezior, czyli Mazury i Pomorze? Fenomenem na skalę europejską w naszym kraju jest sięgająca wielu dziesiątek lat tradycja działalności organizacji, zajmujących się turystyką, głównie w wymiarze społecznym, skierowaną nie tylko do dzieci i młodzieży, ale do całego społeczeństwa. Mowa o takich organizacjach, jak Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, Polskie Towarzystwo Schronisk Młodzieżowych czy chociażby Związek Harcerstwa Polskiego. To dzięki nim w naszym kraju rosną nowe pokolenia młodych ludzi, którzy łyknęli bakcyla turystyki, co daje nadzieję, że turystyka będzie w Polsce trwać i rozwijać się na coraz większą. Andrzej Kaleniewicz ʺWybieram rower!ʺ. Poradnik młodego turysty; Wyd. PTTK

fot. Wacław Król

fot. Andrzeja Kaleniewicz

Polska to kraj zróżnicowany kulturowo. Mimo, że II wojna światowa okazała się gehenną przede wszystkim dla mniejszości etnicznych, to jednak nadal dysponujemy nieprzebraną ilością cennych świadectw wielokulturowej przeszłości Polski.

Na jednej z tras mazurskich


4

2/2014

Historia roweru w Polsce Ro wer w Pol sce po ja wił się sto sun ko wo wcze śnie. Skon stru ował go war szaw ski ma larz Ed mund Perl w fa bry ce swo je go oj ca, Ro ber ta Per la. Pierw szy mo del zbu do wa ny był z drew na i zo stał wy po sa żo ny w trzy ko ła. Po cząt ko wo no sił na zwę "sa mo jazd" (lub jak po da ją nie któ re źró dła "sa mo chód"). Rok póź niej ze Świa to wej Wy sta wy w Pa ry żu do War sza wy przy wie zio no mo de le z wy twór ni Mi chaux. Pierw sze w Pol sce za wo dy "sa mo jaz dów" mia ły miej sce 5 czerw ca 1869 r. w Ogro dzie Kra siń skich w War sza wie. Rosnące zainteresowanie nowym sportem doprowadziło do powstania War szaw skie goTo wa rzy stwa Cy kli stów w 1886 r. Początkowo grupowało ono miłośników bicykla, a następnie rowerów. Wśród członków znajdowali się m.in.

Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus i Maria Skłodowska-Curie (która wraz z mężem Piotrem nawet w podróż poślubną pojechała rowerem). Głównym celem Towarzystwa była popularyzacja kolarstwa, którą realizowano poprzez organizację zawodów i promowanie turystyki rowerowej. Obok siedziby WTC w Dynasach w roku 1892 zbudowano także nowoczesny tor kolarski. Kolejne organizacje rowerowe powstawały też w innych miastach Polski, m.in. w Poznaniu, Łodzi oraz Krakowie, gdzie liczba członków Kra kow skie go Klu bu Cy kli stów w 1895 r. wynosiła ok. 120. Nazwa "rower" w języku polskim została zapożyczona od marki rowerów "Rover" produkowanych w Anglii w 1885 roku przez Johna Starleya. Pierwszą pro duk cję ro we rów w Pol sce roz poczę to w 1917 ro ku w za kła dzie F. Za wadz kie go. Słowo produkcja jest nieco na wyrost w pierwszym roku złożono 17 sztuk. W latach trzydziestych było to już 60 sztuk dziennie. Wkrótce powstały dalsze wytwórnie prywatne: Kamińskiego, Lipińskiego, Wahrena i innych. W 1929 ro ku po wsta ła Pań stwo wa Wy twór nia Uzbro je nia w War sza wie, któ ra pod ję ła się pro duk cji ro we rów mar ki "Łucz nik" na ska lę prze my sło wą. Zakład ten w sezonie wytwarzał do 5 000 rowerów miesięcznie, podczas gdy pozostałe wytwórnie prywatne osiągały do 6 000 szt. ... rocznie. Sumaryczna roczna produkcja w tym okresie to 80 000 szt. rocznie. Po II Wojnie Światowej wznowiono państwową produkcję rowerów w oparciu o dotychczasowe prywatne wytwórnie. W roku 1945 sprzedano 4 000 sztuk.

Ro met W 1949 roku powstała największa polska fabryka rowerów: "Romet" w Bydgoszczy. Przedsiębiorstwo skupiało kilkanaście zakładów produkcyjnych w Bydgoszczy, Poznaniu oraz Czechowicach-Dziedzicach. W 1953 roku podjęto decyzje o wybudowaniu nowego centralnego zakładu w Bydgoszczy. W latach sześćdziesiątych zakład w Czechowiach wyłączono z Zakładów Rowerowych Romet. W latach 90 śląski oddział usamodzielnił się, a Zjednoczone Zakłady Rowerowe Romet zmieniły nazwę na Zakłady Rowerowe Romet w Bydgoszczy. Firma składała się z oddziałów: Za kład R -1 w Byd gosz czy - centralny, największy. Produkował szeroką gamę rowerów dziecięcych i dla dorosłych. Za kład R -2 w Po zna niu - produkował łańcuchy (nie tylko rowerowe), piasty , osprzęt oświetleniowy, oraz rowery dziecięce. Trzeci co do wielkości. Za kład R -3 w Ja stro wiu (najmniejszy) - produkcja rowerów na kołach 12"-24" Za kład R -4 w Ko wa le wie Wiel ko pol skim. Drugi co do wielkości. Tutaj były produkowane legendarne składaki (Wigry) na kołach 20" i 24" oraz rowery górskie, terenowe i BMX-y Za kład R -5 w Wa ła czu. Produkował piasty, mechanizmy korbowe oraz inne elementy układu napędowego. Za kład R -6 - za kła dy trans por to we. Tutaj działał ośrodek badawczo-rozwojowy. W szczytowych latach produkcja "Rometu" osiągała 1 000 000 - 1 200 000 sztuk rocznie. Na polskich ulicach królowały modele: Wigry, Jubilat, Zenit, Konsul, Gazela, Kometa, Wagant, Passat, Meteor, Orkan, Jaguar, Huragan, Universal, Reksio, Flaming. W roku 1991 zakłady zostały przekształcone w spółkę akcyjną o nazwie Zakłady Rowerowe "Romet" Spółka Akcyjna. W wyniku nieudanego procesu prywawatyzacyjnego zakład został postawiony w stan upadłości i w 1998 roku sąd wystawił go na sprzedaż. Zakład R-1 zlikwidowano. Część zakładu R-2 w Poznaniu zlikwidowano, część przekazano w prywatne ręce. Inwestor kontynuował produkcje łańcuchów i oświetlenia. W 1999 roku firma Arkus s.c. kupiła zakład R-3 w Jastrowiu i rok później R-4 w Kowalewie. Nowy właściciel przejął całą załogę oraz uzyskał prawo do marki "Romet" oraz takich hitów jak Jubilat czy Wigry. Zakład R-5 został przekształcony w spółkę pracowniczą. Obecnie (2006 rok) w Polsce mamy trzech dużych producentów rowerów: Kross, Arkus & Romet Group i Zasada-Rowery produkujący rowery pod marką Maxim oraz mniejsze firmy: Trade-Stomil produkujący rowery pod marką Magnum i Tolin z Włocławka

Już na przełomie XX i XXI wieku dało się zauważyć, że zainteresowanie rowerem rośnie lawinowo. Wielu cyklistów manifestuje swoją obecność w ruchu ulicznym biorąc udział w comiesięcznych Masach Krytycznych w całym kraju. Coraz bardziej korkujące się miasta skłaniają także do powrotu do wykorzystania roweru jako środka komunikacji. O interesy miejskich cyklistów dbają specjalnie powołane do tego celu organizacje, które zrzeszone są w ogólnopolskiej sieci "Miasta dla Rowerów". Z Zachodu przyszła do nas również idea roweru miejskiego, czyli ogólnodostępnej wypożyczalni jednośladów do użytku mieszkańców. Na fali powszechnego zainteresowania rowerem miejskim zaczęły w Polsce powstawać kolejne systemy pierwszy uruchomiono w Krakowie w 2008, kolejne powstały we Wrocławiu, Rzeszowie i Poznaniu. Największy system roweru miejskiego o nazwie "Velituro" został uruchomiony w Warszawie w 2012 roku.

Kross Firma KROSS powstała w 1990 roku w Przasnyszu. Jej założyciel, Zbigniew Sosnowski, działalność w branży rowerowej rozpoczął od prowadzenia własnego sklepu rowerowego, który bardzo szybko przekształcił się w hurtownię, a następnie montownię rowerów. Obecnie jest to największy polski (i europejski) producent, sprzedający rowery pod tą marką od 2003 roku. Firma posiadała w 2005 roku ok. 45% krajowego rynku i sprzedaje ok. 800 000 sztuk rocznie. 50% produkcji jest eksportowanej do między innymi: Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, krajów Skandynawskich, Beneluksu, Szwajcarii, USA, Kanady oraz krajów dawnego Związku Radzieckiego. Firma zatrudnia ponad 1 000 osób.

Ar kus & Ro met Gro up sp. z o.o. Działająca od roku 1991 firma Arkus rozpoczęła produkcję rowerów pod swoją marką w roku 1996. W 1999 roku od Fabryki Romet S.A. w Bydgoszczy od ku pi ła Fa bry kę Ro we rów "ROMET-JASTROWIE", która jest kontynuatorem wieloletniej tradycji Zakładu R-3 w Jastrowiu. Od 2003 roku rowery są wytwarzane w czterech zakładach produkcyjnych: ARKUS-PODGRODZIE k.Dębicy, ROMET-JASTROWIE, ROMET-KOWALEWO Wlkp. i ARKUS-UKRAINA w Nowowołyńsku. Od czerwca 2005 nastąpiło połączenie trzech fabryk na terenie Polski pod nazwą Arkus & Romet Group Sp. z o.o. Obecnie firma ma 30% udział w rynku rowerowym w Polsce, a 50% swojej produkcji eksportuje (głównie do Niemiec, Holandii, Belgii i Anglii). Od 2006 roku firma sprzedaje swoje rowery pod czterema markami: Arkus, Arkus VIP, Delta i Romet. Dzięki uzyskanym prawom do wykorzystania znanych przez całe PRL marek firma produkuje między innymi rowery Romet Wigry oraz Jubilat. Firma zatrudnia 600 osób. wRower.pl


5

2014/2

Odznaka dla aktywnych Kolarska Odznaka Turystyczna PTTK (KOT) – jedna z odznak turystyki kwalifikowanej ustanowiona przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze. Jej celem jest popularyzacja turystyki kolarskiej. Zdobywać ją można bez ograniczeń wiekowych (po nowelizacji regulaminu w 2012 roku). Punkty na nią zalicza się odbywając wycieczki rowerowe, za udział w imprezach kolarskich oraz za zwiedzanie zabytków i parków narodowych. Szczegóły dotyczące nowego (2012 r.) regulaminu znajdują się na stronie Komisji Kolarskiej Zarządu Głównego PTTK. Stopnie odznaki

Kolarska Odznaka Turystyczna

Odznaka posiada siedem stopni: l brązowy, l srebrny, l złoty, l duży brązowy (obowiązuje od 1 stycznia 2008), l duży srebrny, l duży złoty, l za wytrwałość.

KOT duża brązowa, srebrna i złota

Odznaki „Rajd Kolarski PTTK dookoła Polski” KOT mała brązowa, srebrna i złota

Odznaka Małego Rajdu

KOT za wytrwałosć

Odznaki Rajdu Kolarskiego „Szlakami zamków w Polsce”

Odznaka Dużego Rajdu

brązowa

srebrna

złota

Kolarska Odznaka Pielgrzyma

popularna

brązowa

srebrna

złota

duża srebrna

duża złota

Wielka Kolarska Odznaka Pielgrzyma

Chrzescijański Pielgrzym Świata


6

2/2014

Wybór roweru

Daw niej kup no ro we ru – oczy wi ś cie w prze w rot n ym sen s ie – by ło bar dzo pro stą spra wą. Je śli tyl ko by ła mo żli wość na by cia jakie go kol wiek ro we ru – na tych miast się to ro bi ło. Dziś kup no ro we ru jest na dal bar dzo pro stą spra wą. Nie ste ty, znów w prze wrot nym zna cze niu te go sło wa. Otóż wy star czy mieć od po wied nią ilość go tów ki, pójść do naj bli ższe go skle pu i wy brać je den ro wer spo śród se tek do stęp nych – ten, któ ry nam po do ba się i będzie słu żył przez wie le lat. Prze wrot ność sy tu acji po le ga na tym, iż po pierw sze – za zwy czaj trud no o ła twy wy bór spo śród wie lu ty pów i mo de li, tym bar dziej, że ró żni ce po mię dzy ni mi są jed nak istot ne. Po dru gie, jak już wy bie rze my, oka zu je się, że ilość go tów ki, któ ra prze zna czy li śmy na je go za kup, jest zbyt skrom na. Dzi siaj, gdy ce na ro we r „z gór nej pół ki” po tra fi sta no wić rów no wartość no we go sa mo cho du śred niej kla sy, jest to sy tu acja na der czę sto spo ty ka na. Jak więc po ra dzić so bie z tak istot nym za ku pem? Po ni żej garść przy dat nych in for ma cji.

Po pierw sze – typ ro we ru Przede wszystkim powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie jaki typ roweru będzie dla nas najlepszy? Należy pamiętać, iż nie ma roweru wszechstronnego, który będzie się sprawdzał w każdych warunkach terenowych i przy każdym stylu jazdy. Oczywiście najlepiej mieć kilka rowerów, każdy przeznaczony do różnych zadań. Ponieważ jednak na taką ekstrawagancję mało kto ma pieniądze i miejsce do przechowywania, warto przed zakupem dobrze się zastanowić, do czego tak naprawdę będzie nam nasz jednoślad służył. Pomoże nam w tym mała klasyfikacja rowerów. Ro wer gór ski – zdecydowanie najpopularniejszy i najczęściej sprzedawany typ roweru w ostatnim ćwierćwieczu w Polsce. To dość dziwne biorąc pod uwagę, jak niewielki procent powierzchni Polski stanowią tereny górskie i pogórza. Wraz z coraz większym wyborem rowerów w naszych sklepach moda na „górala” powoli jednak ustępuje innym odmianom rowerów, o których można przeczytać poniżej. Rower górski służy do jazdy po trudnych terenowo ścieżkach, najlepiej górskich i leśnych, na których występują trudne podjazdy i strome zjazdy. Charakteryzuje się mocną, zwartą ramą, najczęściej o dużym przekroju rur. Pozioma, górna część ramy zazwyczaj opada od kierownicy do siodła (tzw. sloping), pozwalając na łatwe wsiadanie i zsiadanie z roweru. Rower górski najczęściej posiada wytrzymałe koła o średnicy 26 cali na felgach o wysokim profilu i z grubymi oponami, wyposażonymi w terenowy bieżnik. Ostatnio panuje moda na koła o średnicy 29 cali – z turystycznego punktu widzenia jest to dobry pomysł, ponieważ większe koło daje większy komfort na nierównościach i lepiej sprawdza się na długich dystansach. Rower górski w swej najbardziej wyrafinowanej i najdroższej wersji jest w pełni amortyzowany (full suspension). Zakup takiej konstrukcji ma sens, jeśli zamierzamy dużo i szybko jeździć po górskich szlakach, pełnych podjazdów i zjazdów, kamieni i korzeni. Jeśli mieszkamy na nizinach i tam spędzamy głównie czas – rower z amortyzatorem przednim i wygodnym siodełkiem powinien wystarczyć w zupełności. Rower górski, z uwagi na swój sportowy charakter, zazwyczaj pozbawiony jest błotników, bagażników i oświetlenia. Ro wer cros so wy – to w zasadzie „odchudzona” wersja roweru górskiego. Rama, zazwyczaj aluminiowa lub karbonowa, w zasadzie identyczna z tą od „górala”, jednak często o nieco mniejszym przekroju rur. Tak samo jak swój górski brat, ze względu na sportową „duszę” pozbawiony jest „zbędnych” akce-

soriów typu błotniki, bagażniki czy oświetlenie, natomiast posiada koła o średnicy 28 cali, najczęściej na felgach o wysokim profilu, wyposażony w opony typu „semi-slick” (gładkie na górze, terenowe po bokach). Daje to dużą wszechstronność tego typu roweru – nadaje się on zarówno na szybką jazdę po szosach, jak i na dość komfortowe poruszanie się po drogach szutrowych i leśnych. Nie oznacza jednak, że jest to rower dobry do wszystkiego, ponieważ nie poradzi sobie ani na trudnych, terenowych szlakach, ani nie może konkurować na asfalcie z rowerem szosowym. Rowery crossowe zazwyczaj (choć nie zawsze) wyposażone są w przedni amortyzator, nieco delikatniejszy i o mniejszym skoku niż w przypadku roweru górskiego. Stosunkowo rzadko rowery crossowe występują w odmianie w pełni amortyzowanej. Ro wer tu ry stycz ny (trek kin go wy) – najlepsza inwestycja z punktu widzenia turysty. Jest to zazwyczaj rower podobny w budowie do swego crossowego odpowiednika, jednak wyposażony jest we wszelkie akcesoria, przydatne przy wycieczkach rowerowych: oświetlenie, pełne błotniki montowane na stałe, bagażniki, nóżkę, często lusterko wsteczne czy wysoką, wygodną kierownicę wielopozycyjną. Najbardziej wyrafinowana odmiana roweru turystycznego to tzw. trekking, czyli rower, przygotowany na długie wyprawy. Zazwyczaj jest to bardzo drogi „krążownik szos”, zaopatrzony w najlepsze i najwytrzymalsze rozwiązania, dostępne na rynku. Charakterystyczną cechą roweru trekkingowego jest bagażnik przedni, montowany zazwyczaj na widelcu przedniego koła (który to widelec wcale niekoniecznie występuje w odmianie amortyzowanej, co zwiększa wytrzymałość roweru). Ten nisko mocowany bagażnik, zwany z angielska „low-rider”, służy do mocowania niewielkich sakw przednich. Są one nieocenione nie tylko jako dodatkowa przestrzeń bagażowa, ale także jako element dobrego wyważenia roweru, który na tylnym kole musi nie tylko wieźć często nawet 25 kg bagażu, o ciężarze samego rowerzysty nie wspominając. Rower szosowy – ekstremalnie lekki z charakterystycznie wygiętą kierownicą, tzw. „barankiem” i dużymi kołami o średnicy 28 cali, z cieniutkimi, szosowymi oponami, zwanymi szytkami. Jak sama nazwa wskazuje, zazwyczaj jest to rower o sportowo-wyczynowym charakterze, stworzony po to, aby jak największe dystanse na szosie pokonywać w jak najkrótszym czasie. Priorytetem jest tu aerodynamika – stąd znaczne pochylenie rowerzysty – ale już niekoniecznie komfort samej jazdy. Stąd brak amortyzacji czy bardzo wąskie siodełko. Zazwyczaj rowery szosowe, ze względu na małą wszechstronność, niezbyt nadają się do turystyki. Istnieje jednak specyficzna odmiana roweru szosowego, popularna zwłaszcza w krajach o dobrych nawierzchniach dróg i dużej ilości dróg rowerowych (Niemcy, Holandia, Francja), przeznaczonego do jazdy rekreacyjnej, a nawet dalekich wypraw. Zazwyczaj kierownica umieszczona jest w nim dość wysoko, rower ten posiada pełne błotniki montowane na stałe, bagażniki, często nóżkę i oświetlenie. Ze względu na pewien anachronizm budowy takiego roweru często jest on wystylizowany na pojazd typu retro, co nie przeszkadza w zastosowaniu materiałów ramy i komponentów w technologii rodem z ery kosmicznej. Ro wer miej ski – rower na dużych kołach i ramie, dającej możliwość komfortowej jazdy w mocno wyprostowanej pozycji. Daje to dobrą widoczność w „miejskiej dżungli”, gdzie potrzebne są „oczy dookoła głowy”, aby nie spowodować łatwej w intensywnym

ruchu kolizji. Zazwyczaj rowery miejskie wyposażone w pełne błotniki montowane na stałe, osłonę łańcucha (żeby nie wkręcały się spodnie czy sukienka), oświetlenie na dynamo, nóżkę, dzwonek i koszyk, mocowany do szerokiej, rozłożystej wręcz kierownicy. Rzadko występuje amortyzacja. Osiągi nie są w tym przypadku priorytetem, stąd budulcem ramy jest często ciężka stal węglowa. Rzadko wyposażone w przerzutki, często tylko trzy, schowane w piaście tylnego koła. Za specyficzną odmianę roweru miejskiego można uznać tzw. cruisery. Generalnie, rowery miejskie ze względu na sporą wagę i mały zakres (lub brak) przerzutek raczej nie nadają się do turystyki chyba, że poruszamy się tylko w przestrzeni miejskiej. Ro wer po zio my – zwany także sympatycznie „poziomką”, to rower, który pozwala właścicielowi na przyjęcie w czasie jazdy pozycji leżącej. Plusem takiego rozwiązania jest znacznie mniejszy opór aerodynamiczny, co z kolei pozwala na osiąganie dużych prędkości i pokonywanie imponujących dystansów kosztem mniejszego wysiłku w porównaniu do roweru tradycyjnego. Niestety, są też duże minusy: ograniczenie jazdy w zasadzie do dróg asfaltowych, kiepska widzialność przez kierowców innych pojazdów oraz trudności z pokonywaniem stromych wzniesień. Ze względu na specyficzną budowę są to rowery droższe od tradycyjnych. Skła dak – rower na małych kółkach i ze składaną ramą. Dobry pomysł na łatwy transport w bagażniku samochodu czy w środkach komunikacji miejskiej. Małe koła kiepsko się sprawdzają na nierównościach terenu oraz nie nadają się do szybkiej jazdy, stąd składak sprawdzi się raczej jako dodatek do łodzi czy campera – na krótkie wycieczki lub zrobienie zakupów. BMX – niewielki rowerek zbudowany na bardzo mocnej ramie i odpornych na uderzenia, niewielkich kołach, wyposażonych w tzw. pegi, czyli elementy, na których można dodatkowo oprzeć nogi. Służy on do rowerowej ekwilibrystyki, będącej raczej akrobacją powietrzną niż jazdą po ziemi. Ze względu na brak przełożeń tego typu rower nie nadaje się do turystyki. Tan dem – specyficzna odmiana roweru, może występować w każdej z powyższych kategorii. Cechą charakterystyczną tandemu jest to, że posiada dwie kierownice, dwa siodełka i dwie korby, czyli mogą na nim jechać jednocześnie dwie osoby. Jest to rozwiązanie tylko dla rowerzystów, którzy albo są wyjątkowo zgodni, albo jeden z nich jest wyraźnie dominujący i nie pozwala na podejmowanie własnych decyzji temu drugiemu, który, z kolei, się z tym zgadza. Pamiętajmy, że sterowanie tandemem jest trudniejsze niż w przypadku roweru standardowego, a rowerzysta, jadący z tyłu, zawsze ma gorszą widoczność. Ciekawy pomysł na nietuzinkowe wycieczki, choć do dalekich wypraw takie rozwiązanie nie jest polecane ze względu na wytrzymałość materiałową. Tandem, który musi „obsłużyć” dwoje rowerzystów, ma tylko dwa koła i tyle miejsca na sakwy, co pojedynczy rower. Jest natomiast świetnym rozwiązaniem dla pary rowerzystów, z których jeden jest niewidomy. Tandemy w wersji dla więcej niż dwóch osób są ekstremalnie trudne w kierowaniu, stąd stanowią raczej ciekawostkę niż nadają się do praktycznego zastosowania. Ro wer dzie cię cy – może występować w wielu powyższych odmianach, jednak z jedną cechą wspólną:


7

2014/2

oraz dodatków jest niewielki, dostosowany do niedużego wzrostu dzieci. Ponieważ w stosunku do swego rozmiaru rowerki dziecięce są stosunkowo ciężkie i ze względu na niewielkie koła osiągają niewielkie prędkości, musimy pamiętać, aby na wspólnej wycieczce nie zamęczyć zbytnio naszego „malucha”, próbującego nadążyć za dorosłymi.

sposób nastąpiłoby szybkie zużycie roweru, z takim trudem doposażonego. Tego typu „ekspertów” należy wręcz unikać, gdyż mogą nam wyrządzić więcej szkód, niż przynieść pożytku.

Ro wer dam ski – rowery specyficzne dla sylwetki kobiecej. Dotyczy to większości wyżej wymienionych typów rowerów. Charakterystycznymi cechami rowerów przeznaczonych dla pań są: niski „przekrok” ram, skrócenie odległości pomiędzy kołami, krótsze, za to szersze siodło, krótsze ramiona korb, węższe kierownice oraz stylistyka, trafiająca w gusta płci pięknej. Wszystkie powyższe cechy mają dobry wpływ nie tylko na komfort, ale i samopoczucie.

Nie mniej istotne jest to, gdzie dokonamy zakupu i kto będzie nam rower sprzedawał. Przede wszystkim unikajmy jak ognia najtańszych wyrobów „roweropodobnych”, oferowanych przez sieci supermarketów. Rower, który w chwili zakupu wyda nam się atrakcyjną propozycją, zwłaszcza ze względu na cenę, z pewnością nie tylko będzie stanowił utrapienie podczas jazdy, ale – co gorsza – po krótkim okresie użytkowania rozpadnie się i przyjdzie nam myśleć o zakupie następnego. Gdzie więc ta korzyść finansowa? Niestety, najtańsze rowery z supermarketów aby możliwie najbardziej obniżyć cenę montowane są na najcięższych ramach ze stali węglowej i wyposażane w najgorsze jakościowo, najmniej trwałe komponenty. Największe oszczędności dotyczą tego, czego nie widać gołym okiem. Przykład? Pedały z tworzywa sztucznego montowane są bezpośrednio na ośkę, z pominięciem łożysk tocznych – wobec czego nierzadkim widokiem jest pedał, odpadający od roweru po przejechaniu zaledwie kilkudziesięciu kilometrów. Sklep powinien spełniać kilka warunków. Przede wszystkim powinien posiadać duży wybór różnych rodzajów rowerów w różnych przedziałach cenowych. Poza tym powinien on oferować nie tylko same rowery, ale także szeroki wachlarz komponentów i akcesoriów: błotniki, lampki, bagażniki, narzędzia, ubrania, kaski itd. Dobrze o sklepie świadczy też to, że posiada profesjonalnie wyposażony serwis rowerowy, który wykonuje naprawy gwarancyjne i pogwarancyjne.

Na pytanie, jak rower jest najlepszy dla nas, tak naprawdę możemy sobie odpowiedzieć dopiero po decyzji o rodzaju turystyki, jaką mamy zamiar uprawiać. Jeśli nie mamy o tym zielonego pojęcia, najmniej zaryzykujemy wybierając rower crossowy lub turystyczny – są to typy najbardziej wszechstronne i sprawdzą się w przypadku większości standardowych zastosowań.

Po dru gie – In ter net Zanim ruszymy się z domu w celu odwiedzenia sklepów rowerowych, najpierw warto „poszperać” w Internecie. To kopalnia wiedzy, z której trzeba jednak umieć korzystać rozsądnie. Zasoby sieciowe mogą pomóc nie tylko w doborze właściwego dla nas typu roweru, ale także mogą nam podpowiedzieć, które sklepy handlują którymi markami rowerów i gdzie się one znajdują. Zawsze warto czytać opinie – zarówno te na temat obsługi sklepów, obsługi gwarancyjnej, jak i na temat konkretnych modeli rowerów i akcesoriów. Pamiętajmy, aby nie sugerować się – ajczęstszymi w sieci – opiniami tych, którzy kupili swój rower niedawno i, chcąc się swoją radością podzielić z innymi, szukają przeróżnych miejsc w Internecie, gdzie mogliby dać upust swej, nieprzetestowanej przecież jeszcze, satysfakcji. Dużo rozsądniej jest brać pod uwagę te opnie, które pochodzą od osób, które dany rower użytkują dłuższy czas (przynajmniej jeden sezon) oraz tych, które – często w swym rozgoryczeniu – oceniają dany model nisko ze względu na problemy, jakie w związku z nimi doświadczyli.

Po trze cie – te le fon do zna jo me go Jeśli planujemy kupić rower (nieważne – nowy czy używany) i czujemy, że nie znamy się na tym tak dobrze, żeby dokonać wyboru samemu – powinniśmy poradzić się kogoś, kto odpowiednią wiedzę posiada. Najlepiej, gdy mamy kogoś w rodzinie lub znajomego, kto jest zapalonym rowerzystą i może nam pomóc w trudnym wyborze. Mówiąc o „zapalonym” rowerzyście mam na myśli kogoś, kto dużo czasu spędza na rowerze i najlepiej jeśli jeżdzi w takim stylu, jaki i nam odpowiada (sportowiec nie zawsze zrozumie potrzeby turysty itd.). Najgorzej, gdy nasz „ekspert” jest zapalony do zakupu możliwie najdroższego modelu z najbardziej wyszukanymi komponentami – czyli, w gwarze cyklistów, jest tzw. „maniakiem sprzętowym”. Tego typu ludzie zazwyczaj skupiają się na kolekcjonowaniu coraz droższych części, sama jazda jest mniej istotna – przecież w ten

Po czwar te – do bry sklep i sprze daw ca

musi się „dotrzeć” (stąd wymóg przy zakupie nowego roweru tzw. przeglądu zerowego – po przejechaniu ok. 100-200 km należy rower oddać do serwisu, który – zazwyczaj za darmo lub za symboliczną opłatą, naciągnie luzy na linkach, skoryguje długość łańcucha i ogólnie poprawi jego działanie). Zazwyczaj przegląd zerowy jest wymagany, jeśli chcemy, aby nasz rower objęty był gwarancją. To nie wszystko, my także musimy się do danego roweru przyzwyczaić. Do jego geometrii, do obsługi poszczególnych przerzutek i hamulców, być może przyjdzie nam zmienić wysokość tzw. sztycy podsiodłowej lub nachylenia samego siodła. To są naturalne następstwa kupna roweru i należy przeznaczyć na nie tyle czasu, ile będzie potrzeba, abyśmy – po pewnym czasie – uznali, że nasz rower jest idealnie dopasowany do naszych potrzeb.

Po szó ste – kom po nen ty Komponenty to po prostu elementy, z których zbudowany jest rower. Komponentami są nie tylko rama i koła, ale także inne, niezbędne dla działania roweru podzespoły: kierownica, siodło, przerzutki itd. Typ i klasa cenowa roweru często zależą od doboru właściwych komponentów. Bardzo często przy okazji zakupu nowego roweru możemy poprosić sprzedawcę, aby wymienił niektóre komponenty na takie, które będą nam bardziej odpowiadać. W dobrym sklepie nie powinno być to problemem, powinniśmy tylko dopłacić różnicę w cenie pomiędzy komponentemoryginalnym, a takim, na który chcemy go wymienić. A więc po kolei:

Ra ma – to serce i najważniejszy komponent roweru. Nie warto na jej zakupie nadmiernie oszczędzać, ponieważ przy może nam służyć wiele lat. Do Oczywiście rower trudno kupić „na oko”, dlatego budowy najtańszych ram, stosowana jest stal węglodobry sklep powinien umożliwiać jazdę próbną na wa (Hi-Ten), którą cechuje łatwość obróbki, a więc niwybranym przez nas rowerze. Oczywiście możemy ska cena. Niestety, są one bardzo ciężkie i podatne w takim przypadku spodziewać się, że sprzedawca na korozję. Ciekawym rozwiązaniem jest stal z dodatbędzie próbował się jakoś zabezpieczyć przed tym, kiem chromu i molibdenu (Cro-Mo), która nie tylko jest abyśmy na wypróbowywanym rowerze nie odjechali lżejsza (zwłaszcza w swych cieniowanych wersjach: w siną dal bez zapłaty – żądając dowodu osobistego podwójnie – double butted i potrójnie – triple butted) czy wpłaty zaliczki. Najważniejszy jest jednak sam i trudniej koroduje od swego węglowego odpowiednisprzedawca. Dobry sprzedawca umie słuchać klien- ka, to także wspaniale tłumi drgania. Niestety, cienkie ta i na podstawie tego, co usłyszy, zaproponować kil- w przekroju i wytrzymałe, za to stosunkowo drogie ka rowerów w różnych przedziałach cenowych. Zły w produkcji ramy chromowo-molibdenowe zostały sprzedawca słyszy tylko i wyłącznie samego siebie. w ostatnich latach niemal całkowicie wyparte przez Dobry zaś na podstawie tego, co usłyszy od klienta tańsze aluminium. Chociaż jest ono lżejsze, to jednak umie dobrać rower taki, który będzie spełniać jego jego wytrzymałość jest o wiele niższa od stali. Stąd oczekiwania. Bardzo często zdarza się, iż zły sprze- przekroje rurek, z których wykonane są ramy alumidawca chce nam sprzedać jak najdroższy rower, nie niowe, są znacznie większe. Z tego powodu są też przejmując się tym, że klienta albo najzwyczajniej na one bardzo sztywne bocznie i praktycznie nie tłumią to nie stać, albo po prostu możliwości tak wyrafino- drgań, konieczne jest więc stosowanie przynajmniej amortyzatorów przedniego koła. wanego sprzętu nie jest w stanie wykorzystać. Ramy aluminiowe nie ulegają korozji, co jest ich Litanię niepożądanych cech sprzedawców można by ciągnąć w nieskończoność – kupując rower, po nieocenionym plusem. Ramy te mogą być cieniowaprostu słuchajmy swego własnego instynktu. Jeśli ne, jednak zazwyczaj wpływa to mało korzystnie na uznamy, że sprzedawca stara się nam wcisnąć coś, ich trwałość. Niestety, dla turystów – zwłaszcza tych, jeżdżących z ciężkimi sakwami na wielodniowe wyczego nie chcemy – zmieńmy sklep. prawy, ramy aluminiowe nie są zbyt dobrym pomysłem. Dlaczego? Otóż aluminium jest miękkie i kruPo pią te – śpiesz się po wo li che. Stanowi to problem w miejscu mocowania bagaZakup roweru – zwłaszcza takiego, który ma nam żnika, zwłaszcza tylnego, poddawanego największym służyć długo – to niełatwa sprawa i nadmierny po- obciążeniom. Gwintowane otwory mają tendencję do śpiech jest w tym przypadku złym doradcą. Kupujmy „wyrabiania się”, w wyniku którego bagażnik dosłowrower znacznie wcześniej, nie na chwilę przed wy- nie potrafi odpaść od roweru w najmniej oczekiwanym cd. str. 8 prawą. Rower, jak każdy skomplikowany mechanizm, momencie.


8

2/2014

Wybór roweru oraz dodatków cd. ze str. 7

Producenci próbują radzić sobie z tym problemem przy pomocy stalowych tulejek z gwintowanym otworem, wklejanych w otwory aluminiowych ram. Niestety, dotyczy to tylko górnych punktów mocowania, dolne – poddawane mniejszym obciążeniom są zazwyczaj pozostawiane bez wzmocnienia. Tak czy inaczej, wysiłki technologów zazwyczaj są nieskuteczne, ponieważ wspomniane tulejki mają, po określonym czasie jazdy z obciążonym bagażnikiem, w zwyczaju wypadanie. Czy więc zakup roweru na ramie aluminiowej jest niewskazane? Tak absolutnie nie jest, jeśli uprawiamy turystykę w granicach naszego kraju, czy nawet Europy. Jeśli jednak zamierzamy wyruszyć w dalekie podróże do krajów mało uprzemysłowionych, powinniśmy rozważyć zakup ramy z trwalszego materiału. Nie da się ukryć, że stal Cro-Mo, jako budulec ram turystycznych, sprawdza się najlepiej. Można się o tym przekonać w przypadku najdroższych rowerów wyprawowych, których ramy zazwyczaj wykonane są ze stali. Jest jeszcze jedna zaleta ram stalowych: w przypadku pęknięcia można ją zespawać w najprostszym warsztacie. Spawanie aluminium wymaga specjalistycznego sprzętu, m. in. osłony argonowej i sporych umiejętności, inaczej jest mało skuteczne. Bardzo modnym ostatnio budulcem ram, zwłaszcza rowerów wyczynowych, są włókna węglowe (carbon). Efektowny w wyglądzie (zwłaszcza w wersji niemalowanej) karbon nie nadaje się jednak do turystyki zupełnie. Jest on nie tylko najmniej trwały z wyżej wymienionych materiałów, ale także mało sztywny bocznie (co przy obciążeniu roweru sakwami ma kardynalne znaczenie) i po uszkodzeniu nie da się go naprawić. Ciekawym, lecz rzadko stosowanym materiałem do budowy ram rowerowych, głównie ze względu na rzadkie występowanie w przyrodzie, a więc i bardzo wysoką cenę, jest tytan (Ti). Charakterystyczne, zimno-szare ramy, wykonane z tytanu, zdążyły obrosnąć wieloma mitami. Przy zastosowaniu odpowiednich, wymagających wysoko wyspecjalizowanych technologii obróbki i spawania, ramy te łączą wszystkie najbardziej pożądane cechy: sztywność boczną i tłumienie drgań, nierdzewność, trwałość i ogólną niezawodność. W zasadzie dobrze dobrana rozmiarem rama tytanowa powinna przeżyć swego właściciela. Tutaj rodzi się pytanie: czy aby na pewno chcemy mieć jedną ramę przez całe życie, czy się ona nam nie znudzi? Na to pytanie zapewne nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Niestety, skrajnie trudna obróbka tytanu powoduje, iż kupując ramę tytanową z niesprawdzonego źródła, za którą i tak z pew-nością słono zapłaciliśmy, ryzykujemy niemiłe niespodzianki. Tak więc decydując się na ramę tytanową nastawmy się na spory wydatek, ale najpierw – poszukiwanie renomowanego producenta, najlepiej jeśli będzie to manufaktura, dająca dożywotnią gwarancję na swoje wyroby.

Jak dobrać właściwy rozmiar ramy? Jest wiele różnych metod. Oto najpopularniejsze z nich: Stań w taki sposób, aby mieć poziomą, górną rurę ramy pomiędzy nogami. Rama ma dobry rozmiar, jeśli pomiędzy ramą a kroczem odległość wynosi od dwóch do kilku centymetrów. Zapobiegnie to urazom przy wsiadaniu i zsiadaniu z roweru. Usiądźmy na siodełku i oprzyjmy piętę na pedale, umieszczonym w najniższej możliwej pozycji (najlepiej, żeby ktoś inny w tym czasie trzymał rower). Je-

śli noga jest zgięta w kolanie, stopniowo ją prostujmy. Jeśli będzie trzeba, stopniowo wysuwajmy siodło coraz wyżej. Jeśli wyprostujemy nogę, a rura podsiodłowa nie zostanie wysunięta powyżej zaznaczonej granicy bezpieczeństwa – rower ma odpowiedni dla nas rozmiar. Stojąc na podłodze bez butów, mierzymy odległość pomiędzy ziemią z naszym kroczem (po wewnętrznej stronie nogi), a następnie odejmujemy od niej 33-38 cm. Uzyskana liczba oznacza najlepszą dla nas wielkość ramy, rozumianą jako odległość od środka korby do środka ramy górnej. Jeśli jesteśmy leniwi i nie chce nam się wykonywać żadnych z czynności wymienionych powyżej, możemy posłużyć się – oczywiście znając nasze wymiary – jeden z ułatwiających życie rowerzystom algorytmów, zamieszczonych w Internecie, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „jak dobrać rozmiar ramy rowerowej”. Pamiętajmy, że najważniejszą zasadą właściwego doboru ramy powinno być przekonanie się w praktyce, czy wygodnie się nam na niej jedzie. Pomiary i formułki nie zawsze się sprawdzają – zwłaszcza w przypadku nieproporcjonalnej budowy ciała (co ma miejsce nader często) albo gdy po prostu mamy nietypowe upodobania do pozycji, w której dobrze nam się jedzie na rowerze. Powinniśmy jednak pamiętać, że w turystyce rowerowej za najzdrowszą sylwetkę uznaje się taką, gdy, siedząc na siodle i trzymając kierownicę rękoma z wyprostowanymi łokciami, nasze plecy są pochylone pod kątem 45 stopni. Nota bene, rowery z wyższej półki najczęściej wyposażone są we wsporniki bez możliwości regulacji kąta nachylenia i wysokości, warto więc dobrać odpowiedni już na etapie zakupu roweru. Absolutnie nie kupujmy roweru, zanim się na nim nie przejedziemy! Jeśli sklep jest odpowiednio duży, możliwe jest to w jego wnętrzu. Jednak w większości przypadków trzeba będzie wyjść na dwór. Nie miejmy oporów przed taki rozwiązaniem, ponieważ w większości przypadków dopiero test praktyczny umożliwi nam ocenę, czy dany rower jest dla nas wygodny. Podczas jazdy testowej dokonajmy tak dużo manewrów, jak to tylko możliwe: zmieńmy kilka przełożeń, przyśpieszmy, ostro zahamujmy, wejdźmy w ciasny zakręt, podczas jazdy stańmy na pedałach itd. Jeśli coś nie pasuje, najlepiej poprawić to, zanim wybierzemy rower – bez fachowej pomocy sprzedawcy może to być znacznie trudniejsze. Kierownica gripy i rogi – kierownica, wydawałoby się, jeden z najbardziej banalnych komponentów, potrafi przybierać przeróżne kształty i formy. Począwszy od prostych i wąskich kierownic, charakterystycznych dla wyścigowych rowerów górskich, poprzez lekko wygięte i szerokie kierownice rowerów przeznaczonych do zjazdów, wygiętych w stronę jadącego rowerów miejskich, mocno wygiętych bmx-ów do skakania, „baranków” szosówek, skończywszy na skomplikowanych kształcie wielopozycyjnych kierownic rowerów trekkingowych. Jest jeszcze „lemondka”, czyli specjalny dodatkowy uchwyt wraz z oparciami na łokcie, pozwalający na przyjęcie mocno pochylonej, aerodynamicznej pozycji na długim dystansie (na zwa te go udo god nie nia wzię ła się od je go pierw sze go użyt kow ni ka, wiel bi cie la in no wa cji w ko lar stwie, try um fa to ra Wiel kiej Pę tli, czy li To ur de Fran ce, Ame ry ka ni na Gre ga le Mon).

Jaka kierownica najlepiej sprawdzi się w turystyce? Zapewne taka, jaka jest dla nas wygodna! Szeroka czy wąska? Szeroka jest lepsza dla prawidłowe-

go oddychania i umożliwia łatwiejszą kontrolę nad mocno obciążonym rowerem, węższa – pozwala na precyzyjne sterowanie na wąskich, terenowych ścieżkach, poza tym jest wygodniejsza w przewożeniu roweru w pociągu. Wielopozycyjna kierownica uwzględnia wszystkie możliwe pozycje uchwytu i w tym sensie jest najlepsza na długie dystanse, gdy od trzymania kierownicy obciążonego sakwami roweru szybko zaczynają boleć ręce. Niestety, jest duża i ciężka. Zwolennicy prostszych kierownic zazwyczaj dokładają tzw. rogi, które także służą do zmiany chwytu, zazwyczaj podczas długich podjazdów. Jeśli sprzedawca oferuje nam taki dodatek, nie brońmy się przed nimi, ale wybierzmy takie, których dotyk sprawdzi nam przyjemność. Nie inaczej ma się sprawa z gripami, czyli uchwytami. Zazwyczaj ich rola jest niedoceniana, choć ich jakość wpływa w istotnym stopniu na amortyzację, a więc bezpośrednio na komfort dłoni i całych rąk. Zazwyczaj „standardowe” chwyty wykonane są z twardej gumy. Warto rozważyć ich wymianę na delikatniejsze. Co prawda będzie je trzeba co jakiś czas (np. co sezon), wymieniać, za to nie będą powodować odcisków na dłoniach. Najbardziej wszechstronne są gripy gumowe, najbardziej odporne na spocone, niekiedy brudne ręce – i najłatwiejsze do odczyszczenia. Z kolei najdelikatniejsze dla rąk są ekskluzywne chwyty – skórzane, jednak zostawmy je „szpanerskim” cruiserom – po kilku ulewnych dniach ich estetyka może pozostawiać wiele do życzenia. W tanich rowerach występują niekiedy chwyty z gąbki, ale nie jest to dobre wyjście – mają one tendencję do szybkiego dziurawienia się i rwania. Kierownice rowerów szosowych pokrywane są specjalną taśmą, na podobieństwo rakiet tenisowych, którą także można wymieniać, jednak wymaga to pewnego doświadczenia. Dla celów turystycznych warto wybrać grubą, amortyzującą taśmę z dziurkami, poprawiającymi wentylację.

Siodełko – jako jeden z punktów styczności kierującego ze swym pojazdem jest ważne dla komfortu rowerzysty. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać – wcale to najbardziej miękkie nie musi być najwygodniejsze, zwłaszcza na długich dystansach. Trudno o jednoznaczne stwierdzenie, jakie siodełko jest najwygodniejsze dla wszystkich (zapewne takie nie istnieje), ale na kilka rzeczy na pewno warto zwrócić uwagę. Jednym z najlepszych materiałów, którymi może być obszyte siodło, jest naturalna skóra. Nie powoduje odparzeń, a więc także zmniejsza ryzyko obtarć. Charakterystyczna, gruba skóra, stosowana przy produkcji klasycznych siodeł na sprężynach, znanych teraz głównie z rowerów zabytkowych i tych, które są wykonywane w nostalgicznym stylu vintage, w swej cieńszej postaci nadal jest stosowana przy obszywaniu siodełek rowerów wysokich klasy, także tych wyczynowych. Niestety, tego typu luksusy trzeba chronić przed warunkami atmosferycznymi. Jeśli pozostawiamy rower na noc w wilgotnych warunkach, należy takie siodełko zabezpieczyć, chociażby kawałkiem foliowej torebki. Siodełko pokryte materiałem sztucznym nie musi być wcale gorsze, pod warunkiem, że nie powoduje w naszym przypadku odparzeń. Takie pokrycie jest dobre na deszcz i inne niesprzyjające warunki atmosferyczne – w przypadku ulewy wystarczy je przed użyciem przetrzeć, choćby dłonią i możemy jechać dalej, bez obawy, że coś złego mu się stanie. Twarde czy miękkie? Najtwardsze, wyczynowe „deski” bez żadnej amortyzacji pozostawmy wyczynowcom. One w założeniu nie mają być wygodne, za to możliwie najlżejsze. W turystyce dużo lepiej sprawdzi się siodło delikatnie amortyzowane sprężynami (ciężkie!) lub nowoczesnymi elastomerami (lekkie!). Nie wybierajmy super miękkich, wielkich „kanap”. Są one dobre na krótką wycieczkę po mieście, ale po kilkudziesięciu kilometrach „nadmiar” materiału może powodować obtarcia wewnętrznych części ud.


9

2014/2 Wą skie czy sze ro kie? Kości kulszowe u kobiet rozstawione są szerzej niż u mężczyzn, stąd siodełka dla tych pierwszych powinny być (minimalnie) szersze niż dla tych drugich. Pamiętajmy jednak, że przesada w żadną stronę nie jest dobra dla żadnej ze płci. Dłu gie czy krót kie? Tu odpowiedź jest łatwa: krótsze dla kobiet, dłuższe dla mężczyzn. Długie siodełko może być dodatkowym wsparciem na stromych podjazdach, gdy występuje potrzeba przesunięcia ciężaru ciała nieco ku przodowi. Jeśli lubimy długie siodła – warto zaopatrzyć się w takie, które jest wąskie z przodu, szerokie z tyłu – każda, przyjęta na nim pozycja, powinna być wtedy wygodna. Z dziu rą czy bez? Kilka lat temu pojawiły się w sprzedaży siodełka z frapująco wyglądającym otworem pośrodku, mającym w założeniu poprawiać ergonomię dzięki „odciążeniu” wrażliwych części krocza, zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Dodatkowo, otwór tego typu zmniejsza wagę siodełka. Jeśli tylko mamy taką możliwość i chęć, to koniecznie wybierzmy takie z dziurą!

klucza. Dużo łatwiejsze do kasowania luzów i regulacji są trwalsze wsporniki typu a-head, mocowane poziomo ułożonymi śrubami, zazwyczaj kompatybilnymi z kluczami imbusowymi. Najczęściej nie pozwalają one na regulację kierownicy w pionie, chociaż istnieją specjalne a-heady z zawiasem, które umożliwiają taką czynność – niestety, kosztem ciężaru i sztywności.

Szty ca – czyli wspornik siodła, to ważny czynnik komfortu i bezpieczeństwa. Przede wszystkim nie może być wysunięty poza tzw. granicę bezpieczeństwa, zaznaczoną zazwyczaj na jednej trzeciej wysokości. Taka niefrasobliwość grozi uszkodzeniem ramy i poważnymi konsekwencjami, także dla zdrowia. Jeśli sztyca, wysunięta do granicy bezpieczeństwa, jest nadal dla nas za krótka, oznacza to, że rama roweru jest dla nas zbyt mała. Doraźnie możemy rozwiązać problem stosując dłuższy wspornik, choć w takim przypadku ryzykujemy uszkodzenie ramy, która zapewne nie została do niego dostosowana. Przy zakupie sztycy pamiętamy, że jej średnica musi zgadzać się co do milimetra z oryginalną – inaczej jej dopasowanie będzie prawie na pewno niemożliwe.

Prze rzut ki i ma net ki – także należą do osprzętu. Najbardziej charakterystycznym i zwracającym uwagę kupujących elementem jest tylny wyprzęgacz, zwany przerzutką tylną, który zazwyczaj za pomocą dużych liter dumnie oznajmia swą nazwę. Niestety, wiedzą o tym producenci rowerów, którzy starają się montować przerzutki tylne wysokiej klasy w połączeniu z innymi komponentami już znacznie niższej klasy – trzeba na to uważać. Nie jest to łatwe tym bardziej, że przeciętny zjadacz chleba będzie miał trudności w rozpoznaniu klasy przerzutki przedniej, piast czy korb, nie wspominając o kasecie czy łańcuchu. Stąd warto wybrać się na zakupy w towarzystwie znajomego eksperta. Manetki to elementy sterowania przerzutkami i hamulcami, umieszczone zazwyczaj na kierownicy. Rozróżniamy dwa typy manetek. Cynglowe (inaczej Rapidfire) – precyzyjniejsze, ale bardziej skomplikowane, trudniejsze do regulacji i przypadkowego przełączenia, łatwiejsze do zepsucia oraz obrotowe (inaczej Gripshift lub Revoshift): mniej precyzyjne, łatwiejsze do przypadkowego przełączenia, za to intuicyjne w obsłudze i łatwiejsze do regulacji.

Ko ła i opo ny – koła rowerów dla dorosłych Ha mul ce – są nieocenione dla naszego bezpiePe da ły – początkującym rowerzystom wystar- występują generalnie w dwóch rozmiarach: 26 cali czeństwa, więc nie powinniśmy na nich oszczędzać.

czą zwykłe pedały, takie, jakie są zazwyczaj oferowane w zestawie z nowym rowerem. Ważne żeby były raczej stalowe (aluminiowe) niż plastikowe. Plastik jest zbyt słabym materiałem do poważnych zastosowań, poza tym istnieje niebezpieczeństwo, że metalowe ośki, na których są osadzone, łatwo go wyżłobią. Wraz z popularnością sportów wyczynowych, także w turystyce upowszechniły się tzw. pedały zatrzaskowe, od skrótu, używanego przez jednego z największych ich producentów – firmę Shimano – „espedami” (SPD = Shimano Pedalling Dynamics). Łączą one buty (muszą być specjalne, z możliwością mocowania w podeszwie tzw. bloków) z pedałami w bezpieczny sposób, to znaczy w razie potrzeby można się wypiąć, na podobieństwo wiązań bezpiecznikowych w nartach. Zatrzaski pomagają w bardziej efektywnym pedałowaniu. Siła przekazywana przez mięśnie nóg służy wtedy nie tylko do naciskania na pedały, ale rozkłada się na cały obrót korby, łatwiejszymi czyniąc nie tylko podjazdy, ale także nabieranie prędkości i jej utrzymanie. Pedały zatrzaskowe cechują się dość skomplikowaną budową i często niewielkim rozmiarem, co nie wpływa dobrze na ich trwałość. W przypadku więc, gdy wybieramy się w dalszą wyprawę, warto rozważyć zakup dużych pedałów platformowych, stosowanych w niewielkich rowerkach, służących do rowerowej ekwilibrystyki – tzw. bmx-ów. Ich potężne łożyska są niezwykle trwałe, a tzw. piny – czyli niewielkie, ostre śrubki, wystające z platform, trzymają podeszwy butów niemal tak dobrze jak pedały zatrzaskowe. Używając tego typu platform, trzeba jednak uważać na piny, które, przy nieumiejętnym użytkowaniu, potrafią skaleczyć kości piszczelowe i łydki. Zazwyczaj można je po prostu wykręcić, choć stracimy wtedy na przyczepności. Kolejną zaletą platform bmx jest to, że możemy stosować każde obuwie, a nawet jechać na bosaka – w tym ostatnim przypadku warto jednak odkręcić piny, chyba, że mamy zadatki na fakira.

Wspor ni ki – służą do mocowania do ramy kierownicy i siodełka. Mostek, czyli wspornik kierownicy, występuje zasadniczo w dwóch odmianach: klasycznej, wpuszczanej do otworu, tzw. główki ramy oraz nowszej, zwanej z angielska „a-head”. Mostek klasyczny, dziś już nieco anachroniczny, pozwala jednak zazwyczaj na regulację wysokości kierownicy. Niestety, jego specyficzna budowa (pierścień klinujący) jest podatna na powstawanie luzów, co przy dłuższych wyjazdach zmusza do wożenia dodatkowego, sporego

(rowery górskie) oraz 28 cali (wszystkie inne na tzw. dużych kołach). Tzw. koła 29 cali, ostatnio modne wśród rowerów górskich, w rzeczywistości mają także 28 cali, a cyfra 29 to sprytny zabieg marketingowy protoplasty ich stosowania w „góralach” i także ojca samych rowerów górskich – Gary Fishera. Koła na obręczach 26 cali są mocniejsze (krótkie szprychy), ale niezbyt dobre na długie dystanse. Większe koła są nieco słabsze (dłuższe szprychy), za to łatwiej „zjadają” kilometry. Obręcze, stosowane w rowerach górskich są szersze, węższe w turystycznych i trekkingowych, najwęższe – w szosowych. Podyktowane jest to odpowiednią dla każdego z typów rowerów szerokością opon. Powinniśmy pamiętać o zasadzie, że im szersza opona, tym lepsze działanie w terenie, ale i większe opory toczenia. Im węższa, tym mniejsze opory, ale i gorsze działanie w terenie. Nie bez znaczenia jest także bieżnik opony: im bardziej wydatny (cross), tym lepszy w teren, ale gorszy na szosę i odwrotnie (slick). Jeśli stosujemy najbardziej typowe dla turystyki rowery typu cross lub trekking, warto pomyśleć o oponie uniwersalnej, tzw. semi-slick. Jej budowa polega na tym, że bieżnik występuje tylko po bokach, więc nie przyczynia się do zbędnego oporu toczenia na szosie, ale po zapadnięciu się opony w drodze terenowej pomaga w przyczepności. Przy zakupie roweru warto także zwrócić uwagę na to, czy opony są wyposażone w boczny pasek odblaskowy – co poprawi nasze bezpieczeństwo – oraz tzw. wkładkę antyprzebiciową, co z kolei przynajmniej zmniejszy liczbę dziur, które przyjdzie nam łatać na trasie. Kolejne ważny element koła to obręcz, najlepsi o przekroju stożka, co znacznie ją wzmacnia. Ilość szprych też jest istotna – koła o 36 szprychach będą mocniejsze od tych o 32, ponadto szprychy powinny być oczkowane, czyli wzmocnione w miejscu styku z obręczą. Wreszcie piasta, która powinna posiadać tzw. uszczelki labiryntowe, zabezpieczające łożyska przed wodą i piaskiem. Układ przeniesienia napędu – czyli korby (ramiona, do których przymocowane są pedały), zębatki (na sztywno przymocowane do korb tarcze zębate przednie, zazwyczaj trzy), kaseta (zębatki tylne, od siedmiu do dziesięciu) oraz łańcuch. Każdy producent tzw. osprzętu oferuje swoje komponenty w tzw. grupach. Idealnie, gdy cały układ przeniesienia napędu należy do jednej z nich, choć dopuszczalne jest także mieszanie grup w ramach jednego roweru. Do turystyki najlepiej posłuży napęd z środkowego przedziału cenowego, reszta to strata energii lub pieniędzy.

Obecnie najbardziej popularne są dwa rodzaje hamulców: v-brake’i oraz tarczowe. Te pierwsze mają formę dwóch długich dźwigni połączonych linką, która przy hamowaniu je do siebie zbliża. Przymocowane do nich gumowe klocki trą o bok obręczy, zatrzymując w ten sposób rower. Jest to najlepsze rozwiązanie pod względem stosunku jakości do ceny, wagi i najprostsze w naprawie, co sprawia, że jest ono najczęściej stosowane przez dalekobieżnych turystów. Przy kupnie roweru pamiętajmy, że ramiona v-brake’ów absolutnie nie mogą być ani plastikowe, ani aluminiowe, oblane plastikiem – obydwa rozwiązania świadczą o niskiej sztywności hamulców, co negatywnie przekłada się na ich skuteczność. Powinny być z pełnego aluminium! Używając ten typ hamulców na długim górskim zjeździe na w pełni obciążonym rowerze powinniśmy je stosować z wyczuciem – w innym przypadku ryzykujemy starcie dwóch par gumowych klocków, zanim dotrzemy do jego końca! V-brake’i są także mało odporne na wilgoć i błoto, a przy uszko-dzeniu obręczy potrafią stać się zupełnie bezużyteczne. Dużo cięższe od v-brake’ów hamulce tarczowe wykorzystują niewielkie tarcze, zamontowane do piast kół, na których zaciskają się klocki metaliczne lub żywiczne. Tańsze, mechaniczne hamulce tarczowe, są mało skuteczne i trudne w regulacji. Znacznie lepsze, zarówno pod względem żywotności, jak i siły hamowania, są hamulce hydrauliczne. Niestety, są one nie tylko o wiele droższe (chociaż ich ceny spadają z roku na rok), ale także w praktyce niemożliwe do naprawy w warunkach polowych. Tak więc można je bez obawy stosować, podróżując po Europie, na bardziej egzotyczne wyprawy lepiej zabrać niezawodne v-brake’i. Hamulce tarczowe będą nadal użyteczne przy uszkodzeniu obręczy koła, są też prawie całkowicie odporne na warunki atmosferyczne. Niewielką mniejszość stanowią inne rodzaje hamulców, trącące myszką cantilevery (poprzedniki v-brake’ów, mają krótsze ramiona i więcej linki), przestarzałe i mało skuteczne u-brake’i w rowerach szosowych, hydrauliczne hamulce szczękowe oraz hamulce rolkowe, stosowane w rowerach miejskich. Są to jednak rozwiązania rzadko już dziś stosowane, które niezbyt nadają się do uprawiania turystyki, zwłaszcza tej z sakwami.

Amor ty za cja – moda na amortyzację w rowerze przyszła wraz z upowszechnieniem się MTB. cd. na str. 10


10

2/2014

Wybór roweru oraz dodatków cd. ze str. 9

Jak większość rozwiązań w sporcie wyczynowym, nie miała ona bynajmniej na celu podniesienia komfortu, ale poprawienie wyników sportowych oraz bezpieczeństwo. Chodziło o to, aby koła roweru miały w jak największym stopniu kontakt z podłożem – rower, wybity w powietrze przez wybój lub kamień pozbawiony jest przecież możliwości sterowania. Najbardziej popularna jest amortyzacja widelca przedniego, polecana zwłaszcza przy nie tłumiących drgań ramach aluminiowych. Z grubsza, widelce dzielimy ze względu na medium ściskane: najtańsze i najgorsze w działaniu są te, które wykorzystują kawałek elastomeru, czyli plastiku, „pamiętającego” swój pierwotny kształt. Niestety, przy jeździe w niskiej temperaturze potrafi on stwardnieć na kamień, tracąc w 100% swe właściwości amortyzujące. Nieco droższe i najcięższe, sprężynowe, są najczulsze na drobne nierówności i niewrażliwe na warunki atmosferyczne. Najdroższe widelce wykorzystują kartusze powietrzne, więc są najlżejsze. Niekoniecznie są one jednak ideałem – w przypadku odszczelnienia komory powietrznej błyskawicznie stają się bezużyteczne. Jaki widelec wybrać? Na pewno nie elastomerowy. Dobry widelec powinien nie tylko się uginać, ale także tłumić tzw. odbicie, żeby rowerzysta zbytnio na wybojach nie podskakiwał, co także potrafi doprowadzić do niesterowności roweru. W przypadku widelców sprężynowych tłumienie odbywa się za pomocą oleju, w którym zanurzona jest sprężyna. W przypadku widelców powietrznych za tłumienie odbicia odpowiedzialna jest dodatkowa sprężyna lub – także dodatkowa – komora powietrzna. Najbardziej komfortowe są rowery w pełni amortyzowane (tzw. fulle, z ang. full suspension), w których za pomocą dodatkowego, niewielkiego amortyzatora, zwanego dumperem, ugina się także rama. Jest to rozwiązanie, coraz powszechniejsze w rowerach górskich, jednak w przypadku turystyki – jako opcja droga – jest rzadko stosowane.

Po siódme – akcesoria Akcesoria to wszystkie te elementy, które nie są niezbędne do tego, aby poruszać się na rowerze, ale podnoszą komfort i bezpieczeństwo. Należą do nich:

Błotniki – docenimy je dopiero wtedy, gdy przyjdzie nam podróżować na rowerze w ulewie. Może nie zdarza się to często, ale musimy się spodziewać, że, nawet wybierając się na rowerze tylko za miasto, prędzej czy później czeka nas „próba wody”. Najbardziej skuteczne są tzw. błotniki pełne, zakrywające przynajmniej połowę obwodu koła, montowane za pomocą aluminiowych prętów. Jeśli to możliwe, wybierzmy błotniki z kompozytów – w przypadku wygięcia, np. w wyniku wkręcenia w szprychy gałęzi – tylko wyginają się i same wracają do poprzedniego kształtu. Unikajmy za to błotników blaszanych – które w powyższym przypadku najprawdopodobniej pękną i nie będą nadawały się już do użytku. Dobrze, gdy błotniki wyposażone są w rozszerzone końcówki, zwane chlapaczami – docenimy je w ulewie. W sprzedaży występują także plastikowe błotniki „do szybkiego montażu”, jednak jest to rozwiązane doraźne, przydatne raczej w sporcie niż w turystyce. W zamierzeniu chronią one oczy sportowca przed wodą i błotem, ale ubrania już raczej nie. Poza tym, nie zawsze można je zamontować do roweru turystycznego (bagażnik!). Ich wątłe mocowanie potrafi łatwo i nieoczekiwanie pęknąć, pozostawiając nas samych sobie z pędzącym bieżnikiem opony,

ochoczo rozsiewającym kropelki wody i błota po całej naszej sylwetce.

Oświetlenie – rzadko stosowane w sporcie, w turystyce i jeździe po mieście odgrywa kluczową rolę nie tylko dla widoczności po ciemku, ale – może i przede wszystkim – dla bezpieczeństwa samego rowerzysty. Najwygodniejsze oświetlenie, stosowane zazwyczaj w rowerach turystycznych i trekkingowych, jest zamontowane na stałe i zasilane jest z dynama magnetycznego, wbudowanego w piastę przedniego koła. Dynamo zasila zazwyczaj zarówno białe światło przednie, jak i czerwone – tylne. Najdroższe modele mają opcję światła postojowego – to znaczy, po zatrzymaniu się, na przykład na skrzyżowaniu, światła jeszcze przez jakiś czas świecą, chroniąc cyklistę przed kolizją z nadjeżdżającym samochodem. Opcja dynama zintegrowanego z piastą jest najwygodniejsza dla jadącego – dynamo magnetyczne generuje niewielki opór, którego jadący po prostu nie czuje. Tańsze modele, bardziej tradycyjne, zasilane z dynama zewnętrznego, są o wiele mniej ergonomiczne. Dynamo, które jadący musi przycisnąć do ścianki bocznej opony, generuje znaczne opory, co w połączeniu z podjazdem i ciężkimi sakwami może szybko prowadzić do zmęczenia. Dynamo zewnętrzne jest też, niestety, stosunkowo ciężkie i łatwo ulega awariom. Kolejnym typem oświetlenia, stosowanym najczęściej w rowerach crossowych i górskich, jest oświetlenie bateryjne. Ponieważ nie generuje żadnego oporu toczenia kół, wydaje się najbardziej ergonomiczne w użytkowaniu. Niestety, w tym przypadku jesteśmy uzależnieni od stanu naładowania baterii, a poza tym – i to jest największa bolączka tego typu oświetlenia – niezmiernie łatwo je zgubić lub przypadkowo popsuć, na przykład upuszczając na ziemię lub zgniatając w sakwie. Lampki, zasilane z baterii, dzielą się – ze względu na rodzaj żarówki – na zwykłe, czyli używające zwykłej żarówki, halogenowe oraz diodowe. Te ostatnie, ze względu na niski pobór mocy w stosunku do mocy światła oraz szybki postęp technologiczny, są obecnie najbardziej popularne i lubiane wśród rowerzystów. Przy zakupie lampki warto pamiętać, aby sugerować się nie tylko jej mocą, ale także kątem rozsyłanego światła – zbyt skupione będzie nie tylko razić nadjeżdżających z przeciwka, ale także nie będzie oświetlać poboczy. Poprzez zbyt duży kontrast pomiędzy snopem światła a nieoświetlonymi partiami będzie mogło wprowadzać rowerzystę w błąd przy ocenie sytuacji, co może w prosty sposób prowadzić do wypadku. Wygodnym rozwiązaniem, stosowanym w lampkach bateryjnych, jest system szybkiego montażu do kierownicy o dowolnej grubości, bez użycia dodatkowych narzędzi. Zmniejsza to do minimum czas, potrzebny na założenie i zdemontowanie lampki, na przykład wtedy, gdy chcemy na chwilę pozostawić rower przed sklepem. Uniemożliwi to kradzież akcesorium przez przygodnego złodzieja. Lusterko wsteczne – niezbędne nie tylko kobietom przy codziennym makijażu, przede wszystkim wpływa na bezpieczeństwo użytkowników tzw. dróg publicznych. Nieocenione jako dodatek do roweru z sakwami, gdy jedno spojrzenie w lusterko daje nam pewność, że możemy bezpiecznie wyminąć dziurę w asfalcie, wolniej od nas jadącą furmankę lub samochód, stojący na poboczu. Przy zakupie warto zwrócić uwagę na to, żeby lusterko pasowało do konfiguracji naszej kierownicy. W zależności od tego możemy zastosować lusterko mocowane na samą kierownicę, na róg

lub nawet do ramy. Nie warto kupować lusterka „w ciemno”, poprośmy sprzedawcę o zamontowanie go do naszego roweru i przejedźmy się kawałek aby sprawdzić, czy faktycznie widzimy w nim wszystko to, co znajduje się za nami. Niektóre lusterka mają sferyczna powierzchnię – wtedy widać w nich więcej, ale zniekształcona jest perspektywa, dzięki czemu to, co widzimy, wydaje się być bardziej od nas oddalone, niż to ma miejsce w rzeczywistości. Nie warto na lusterko wydawać zbyt dużo pieniędzy – jest to element, który dość często ulega zepsuciu, na przykład przy wywrotce roweru. Rynek oferuje różne, czasami zaskakujące formą lusterka, na przykład montowane do kasku lub ukryte w rogach przy kierownicy. O tym, co najbardziej nam pasuje, musimy zadecydować sami.

Bagażniki – kolejny nieoceniony element wyposażenia turysty rowerowego. Najbardziej rozpowszechnione są bagażniki tylne, montowane za pomocą śrub do widełek tylnego koła. Przy zakupie roweru z takim bagażnikiem (lub samego bagażnika) zwróćmy uwagę na to, czy jest on przeznaczony do obciążenia min. 25 kg. Dobrze też, gdy bagażnik ma przynajmniej trzy wsporniki z każdej strony i jest złożony z jak najmniejszej ilości elementów. Każdy dodatkowy element bagażnika, nie połączony z nim w sposób stały, czyli najczęściej za pomocą spawu, obniża trwałość tego akcesorium. Najbardziej wyrafinowane, a więc i najdroższe bagażniki, oferowane rowerowym obieżyświatom, są minimalistyczne w formie i składają się dosłownie z kilku rurek, nie oferując np. zmiany rozmiaru. Ich nośność niekiedy dochodzi nawet do 40 kg! Nieco droższe modele oferują nie tylko udoskonalone systemy mocowania do bagażnika za pomocą plastikowych (gorzej) lub metalowych (lepiej) haków, ale także często dają możliwość rozłączenia trzech elementów – dwóch bocznych i górnego – spiętych za pomocą np. zamka błyskawicznego. Dobrze, gdy sakwy uszyte są z grubej, odpornej na zniszczenia mechaniczne cordury i mają kilka zewnętrznych kieszonek – co ułatwi kontrolę nad wieloma drobiazgami, które warto mieć zawsze pod ręką. Najbardziej zbliżone do ideału sakwy uszyte (a właściwie sklejone) są z nieprzepuszczającego wody PCV i zawijane są od góry na podobieństwo worka marynarskiego. Czyni je to nie tylko odpornymi na zmienne warunki atmosferyczne, ale także chroni nasz dobytek w przypadku, gdy rower przewróci się w kałużę lub wpadnie do rzeki (tak, historia rowerowych podróży, także po Polsce, odnotowała wiele takich zdarzeń!). Każda taka sakwa zazwyczaj stanowi odrębny element (co ułatwia ich odpinanie) i mocowana jest do bagażnika za pomocą haków, czasem z wymyślnymi mechanizmami bezpiecznikowymi. Profesjonalny zestaw sakw tylnych potrafi kosztować nawet do tysiąca złotych! Często spotykanym elementem wyposażenia roweru turysty jest stosunkowo niewielka sakwa przednia, montowana bezpośrednio do kierownicy. Jest ona szczególnie przydatna w przypadku używania sakw plastikowych, które nie mają niewielkich kieszonek zewnętrznych do przechowywania tzw. drobnicy. Sakwa przednia może spełniać wiele przydatnych funkcji: przede wszystkim służy do przewozu często używanych elementów ekwipunku: aparatu fotograficznego, gps-a, dokumentów, pieniędzy czy tzw. reperaturki. Sakwa przednia bywa wyposażona w foliowy, przezroczysty mapnik, w którym, nawet w deszczowe dni, możemy wozić mapę, która, nie zamakając, jest widoczna dla rowerzysty także w trakcie jazdy, ułatwiając nawigację i orientację w nieznanym terenie. Dobrze, gdy sakwa przednia jest nieprzemakalna i usztywniona – co zwiększa niepomiernie jej funkcjonalność. Jeśli nie mamy lampki przedniej, mocowanej do korony amortyzatora przedniego, warto się upewnić, iż sakwa przednia, którą mamy zamiar kupić, jest wyposażona w możliwość montażu lampki


11

2014/2 ba te ryj nej. Po pro stu za mon to wa na na kie row ni cy sa kwa przed nia za zwy czaj unie mo żli wia za sto so wa nie lamp ki, za zwy czaj mon to wa nej na tej sa mej wy so ko ści. Wi dok ro we rzy sty, któ ry, ja dąc ro we rem, ob juczo nym sa kwa mi, wie zie na ple cach ta kże ple cak, świadczy o nim jak naj go rzej. Ozna cza brak umie jęt no ści pa ko wa nia się i ze ro sza cun ku dla wła sne go zdro wia, gdyż jaz da na ro we rze z cię żkim ple ca kiem jest po pro stu nie zdro wa. Tak więc sto suj my sa kwy, pa kuj my się z umia rem i oszczę dzaj my krę go słup, za pew nia jąc wła ści wą wen ty la cję ple com. To ro wer jest od te go, że by za nas dźwi gać cię ża ry!

Przyczepka – z tym ostat nim stwier dze niem nie ko niecz nie zgo dzą się mi ło śni cy przy cze pek ba ga żo wych do ro we ru. Ar gu men tu ją oni, i jest w tym wie le ra cji, że, sto su jąc spe cjal ną przy czep kę, na ra ża my na nie po mier nie mniej szy szwank i tak ob cią żo ne cię ża rem ro we rzy sty tyl ne ko ło. To praw da, jed nak są i du że mi nu sy ta kie go roz wią za nia: przede wszyst kim, do cho dzi nam do ewen tu al ne go ser wi so wa nia ko lej ne ko ło (lub dwa, w za le żno ści od bu do wy przy czep ki), po za tym nie zbyt do brze się ona spraw dza w te re nie oraz na stro mych pod jaz dach i zjaz dach. Przy czep ka – zwłasz cza, gdy je dzie my sa mot nie – jest ta kże trud niej sza do za ła do wa nia do po cią gu, sa mo cho du itp. Nie da się jed nak ukryć, że jest to do bre roz wią za nie, gdy du żo wa ży nie tyl ko ba gaż, ale i sam ro we rzy sta. Ob cią że nie w ilo ści 140 kg mo że być za bój cze dla ka żde go, na wet naj bar dziej wy ra fi no wa ne go w bu do wie, jed no śla du. Dzwonek – czę sto lek ce wa żo ny, jest jed nak obo wiąz ko wym wy po sa że niem jed no śla du ka żde go ro we rzy sty, chcą ce go po ru szać się po dro gach pu blicz nych! Do brze, gdy dzwo nek jest tak skon stru owa ny, że dzwo ni, wte dy, gdy my te go chce my, a nie na ka żdej na po tka nej nie rów no ści te re nu. Nie ste ty, sła by dźwięk dzwon ka jest czę sto igno ro wa ny przez np. pie szych na dro dze ro we ro wej, o kie row cach sa mo cho dów nie wspo mi na jąc. Za miast dzwon ka mo że my sto so wać ta kże in ne po my sło we roz wią za nia, na przy kład trąb kę na sprę żo ne po wie trze, zgro ma dzo ne w spe cjal nym bi do nie, pom po wa ne za po mo cą pomp ki ro we ro wej lub na sta cji ben zy no wej. Ta ka sy re na, o gło śno ści zbli żo nej do tej z 18-ko ło wej cię ża rów ki z ame ry kań skich fil mów ak cji, nie tyl ko zwra ca na sie bie uwa gę kie row cy, na wet te go, słu cha ją ce go gło śno mu zy ki, ale ta kże po tra fi „oczy ścić” dro gę ro we ro wą z in tru zów na dłu go ści kil ku dzie się ciu me trów. Po pro stu ktoś, kto sły szy dzwo nek, za zwy czaj naj pierw le ni wie od wra ca się do ty łu, że by spraw dzić, kto za kłó ca mu spo kój, a do pie ro w na stęp nej ko lej -no ści scho dzi nam z dro gi. Al bo i nie. Przy za sto so wa niu trąb ki na sprę żo ne po wie trze ten sam de li kwent naj pierw w stra chu do ko na su su w po bli skie krza ki, a do pie ro póź niej spraw dzi, ja ka też cię ża rów ka wtar gnę ła na chod nik (lub dro gę ro we ro wą). Jest to roz wią za nie, da ją ce ro we rzy ście wie le sa tys fak cji w ner wo wym ru chu miej skim. Mu si my jed nak pa mię tać, aby nie stra szyć nim dzie ci lub osób star szych. W przy pad ku tych ostat nich mo że my na wet spo wo do wać za wał, a na szą prze strzeń re kre acyj ną po mniej szyć do roz mia rów wię zien ne go spa cer nia ka. Ro sja nie po wia da ją: „ci szej je dziesz, da lej za je dziesz” – mo że jed nak coś w tym jest? Koszyk na bidon – roz wią za nie, po pu lar ne po cząt ko wo wśród ko la rzy szo so wych, przy ję ło się ta kże w jeź dzie re kre acyj nej, w tym – tu ry stycz nej. Do bry ko szyk nie tyl ko da je nam pew ność, że nie zgu bi my bi do nu z cen nym pi ciem, ale ta kże – nie kie dy – da je mo żli wość mo co wa nia bu te lek o ró żnym ob wo dzie. War to roz wa żyć za kup ko szy ka, do któ re go mo że my za mo co wać du żą bu tel kę z wo dą – o po jem no ści od 1,5 do 2 li trów. Ta kie bu tel ki są ła two do stęp ne w skle pach ca łe go świa ta i wy dłu ża ją do

mak si mum ko niecz ność uzu peł nia nia za pa su pły nów. Je śli po zo sta je my przy stan dar do wym ko szy ku i bi do nie, war to – je śli tyl ko jest ta ka tech nicz na mo żli wość – za mon to wa nie przy naj mniej dwóch. Wtedy w jed nym bi do nie mo że my wieźć np. izo to nik, a w dru gim – czy stą wo dę. Al ter na ty wą dla bi do nów i bu te lek z wo dą jest pa tent, wy my ślo ny dla żoł nie rzy ame ry kań skich woj nie w Za to ce Per skiej, a w za sto so wa niach cy wil nych po pu lar ny wśród ro we rzy stów gór skich z pu styn no -ska li stych ob sza rów Sta nów Zjed no czo nych. Jest to mini ma li stycz ny w for mie ple ca czek z wor kiem o po jem no ści 1,5-3 li trów z rur ką, prze wie szo ną przez ra mię, za koń czo ną nie ka piącym ust ni kiem. Po wło że niu go do ust i za gry zie niu, mo że my mieć szyb ki do stęp do pły nów, bez ko niecz no ści od ry wa nia rąk od kie row ni cy. Wy da je się jed nak, że w ty po wych za sto so wa niach tu ry stycz nych jest to prze rost for my nad tre ścią, a po za tym – te go ty pu roz wią za nie na ra ża nas na spo co ne ple cy. Przy nie zbyt do brej izo la cji wor ka z pły nem od ple ców ten pierw szy bar dzo szyb ko zmie nia się w cie płą lu rę. Czy na pew no te go chce my?

ro we ry, na le żą ce do gru py wy czy no wej kom po nen ty czy ak ce so ria, naj czę ściej sło no pła ci my za ich nie wiel ki cię żar i pre cy zję dzia ła nia, trwa łość nie jest jed nak w tym przy pad ku prio ry te tem. Tym cza sem tu ry sta, zwłasz cza ten dłu go dy stan so wy, wy pra wo wy, po trze bu je ro we ru, któ ry bę dzie jak naj dłu żej słu żył i nie bę dzie na ra żał nas na zbyt czę ste wi zy ty w ser wi sie, co czę sto jest w tra sie nie wy ko nal ne. Pa mię taj my, że cię ższa ka se ta czy kor ba ze śred niej pół ki ce no wej jest nie po rów ny wal nie trwal sza od lek kiej, wy czy no wej, hor ren dal nie dro giej. Oczy wi ście war to mieć nie zbyt cię żki ro wer, ale pew na gra ni ca roz sąd ku po win na być na szą że la zną za sa dą. Jed no cze śnie pa mię taj my też, że do bry ro wer mu si swo je kosz to wać, a wy rób ro we ro po dob ny z su per mar ke tu nada się co naj wy żej na po je cha nie po buł ki do naj bli ższe go skle pu, a i w tak ba nal nej sy tu acji po tra fi za wieść po kła da ne w nim (i tak nie wiel kie) na dzie je.

Nóżka – przy dat na jest wte dy, kie dy chce my mieć mo żli wość po sta wie nia ro we ru, gdy nie ma go o co oprzeć. War to spraw dzić, czy nó żka, któ rą ku pu je my, ma mo żli wość szyb kiej zmia ny dłu go ści. W przy pad ku ro we ru z cię żki mi sa kwa mi nó żki na der czę sto od krę ca ją się, ła mią lub wy gi na ją, i to nie za le żnie od te go, jak bar dzo „pan cer nie” pre zen tu ją się w skle pie. Są na to dwa spo so by: al bo po my śleć o do dat ko wej nó żce, np. mon to wa nej do przed nie go ba ga żni ka ty pu low -ri der, al bo za ku pić tzw. nó żkę mo to cy klo wą, w kształ cie, zbli żo nym do trój ką ta. Mon to wa na do pła sko wni ka, znaj du ją ce go się przed tyl nym ko łem, jest ona sto sun ko wo cię żka, za to przy jej uży ciu na wet ro wer z peł nym pod ró żnym ekwi pun kiem stoi pro sto, sta bil nie i bez prze chy la nia się. Te go ty pu roz wią za nie nie spraw dzi się jed nak w trud nym te re nie, gdy sta wia my ro wer na moc no nie rów nym pod ło żu.

Przed za ku pem wy bra ne go przez nas mo de lu ro we ru sprawdź my, ja ki ro dzaj ser wi su da ny sprze daw ca ofe ru je. Czy w przy pad ku prze glą du ze ro we go i ewen tu al nych póź niej szych wy mian zu ży tych pod ze spo łów i ewen tu al nych na praw bę dzie my mo gli ko rzy stać z ser wi su, ofe ro wa ne go na miej scu przez sam sklep, czy bę dzie trze ba (nie daj Bo że) je chać na prze ciw ny do miej sca na sze go za miesz ka nia kra niec mia sta lub na wet wy sy łać ro wer ku rie rem? Ro we rom przy da rza ją się cza sem po wa żne awa rie, np. pęk nię cia ra my, któ re nie za wsze są bez pro ble mo wo uzna wa ne za wa dę ma te ria ło wą, dla te go przed za ku pem kon kret ne go ro we ru spraw dzić w In ter ne cie, czy ta kie przy pad ki zda rza ją się i jak zo sta ły za ła twio ne przez pro du cen ta lub sprze daw cę. Wszyst ko po to, aby nasz wy ma rzo ny za kup nie za mie nił się w hi sto rię, któ ra znie chę ci nas do je żdże nia na ro we rze na za wsze.

Licznik – ko lej ne ak ce so rium, wy my ślo ne dla spor tow ców, uży tecz ne jest ta kże w tu ry sty ce. Pod sta wo we mo de le ma ją tyl ko kil ka funk cji: pręd kość chwi lo wą, prze je cha ny dy stans cał ko wi ty, dy stans dzien ny, pręd kość śred nią, ze ga rek, czas pod ró ży itd. Z sen so rem, umiesz czo nym na wi del cu przed nie go ko ła, są one za zwy czaj po łą czo ne za po mo cą ka bla. Nie co dro ższe mo de le ofe ru ją bezprze wo do we po łą cze nie z sen so rem, a po za tym ma ją wie le do dat ko wych funk cji: tem pe ra tu rę, pod świe tle nie (przy dat ne w na szej sze ro ko ści geo gra ficz nej), pa mięć usta wień dla dwóch roz mia rów kół itp. Naj dro ższe mo de le ma ją nie tyl ko mo żli wość do łą cze nia kil ku ro dza jów czuj ni ków, wa żnych dla spor tow ców (tzw. czuj nik ka den cji, czuj nik pul so me tru), ale ta kże ofe ru ją cie ka wost kę, przy dat ną nie tyl ko spor tow com, ale ta kże wszyst kim in nym, któ rzy pod ró żu ją po dro gach gór skich: czuj nik chwi lo we go na chy le nia dro gi i – za po mo cą do łą czo ne go opro gra mo wa nia do kom pu te ra - mo żli wość spo rzą dza nia ra por tów z tra sy, w tym ry so wa nia wy kre sów prze wy ższeń. Je śli ku pu je my nasz pierw szy licz nik, zwłasz cza, je śli ma być on do dat kiem do wła śnie ku po wa ne go ro we ru, po pro śmy sprze daw cę, aby go nam za mon to wał i usta wił, gdyż jest do dość skom pli ko wa na i pra co chłon na czyn ność, zwłasz cza dla la ika. Do bry sprze daw ca zro bi to za dar mo. Naj bar dziej za awan so wa ną for mą licz ni ka ro we ro we go jest od bior nik gps – spe cjal nie prze zna czo ny do użyt ku na ro we rze lub o ogól nym, out do oro wym za sto so wa niu.

Po dziesiąte – przezorny zawsze ubezpieczony

Po ósme – cena Na ro wer mo żna wy dać prak tycz nie ka żdą ilość go tów ki, ale czy war to? Z punk tu wi dze nia tu ry sty – z pew no ścią nie. Otóż ku pu jąc naj dro ższe na rynku

Po dziewiąte – gwarancja i serwis

Ku pu jąc ro wer, war to po my śleć o je go za bez pie cze niu. Po pierw sze – do słow nym. Słu żą do te go ró żne go ro dza ju za pię cia. Nie war to ku po wać cien kich, lek kich li nek, któ re ka żdy, na wet nie wpraw ny zło dziej, otwo rzy szyb ciej, niż my otwo rzy my je klu czy kiem. Naj sku tecz niej sze są za pię cia, sto so wa ne do mo to cy kli, sta lo we sze kle ty pu U -Lock, skła da ne na wzór mia rek bu dow la nych za pię cia ze sta li har to wa nej oraz łań cu chy z kłód ka mi, ulu bio ne wśród ku rie rów ro we ro wych. Nie ste ty, wszyst kie te za pię cia du żo wa żą, ale da ją nam na dzie ję, że po po zo sta wie niu ro we ru, po po wro cie znów bę dzie my się mo gli nim cie szyć Andrzej Kaleniewicz ʺWybieram rower!ʺ. Poradnik młodego turysty Wyd. PTTK

www.ttg.com.pl

TTG Polska Sp. z o.o ul. Świętokrzyska 36 lok. 45/23 00-116 Warszawa tel. +48 22 22 45 802

wydawca:

TRAVELANUM

red. naczelny TTG CE:

Lesław Lipski

z-ca red. naczelnego:

Jerzy Rzymanek internationaldep@ttg.com.pl

travelanum@ttg.com.pl

red. naczelny TTG CE Daily: Dagmara Lachmann lachmann@ttg.com.pl dyr. ds. zagranicznych:

Marek Traczyk

traczyk@ttg.com.pl

dyr. redakcji wschodniej:

Alina Mazewska

mazewska@ttg.com.pl

dyr. graficzny:

Anna Tyrakowska

studio@ttg.com.pl


12

2/2014

Transport roweru

PociąG – najlepiej, gdy ma wagon rowerowy i to taki, którym rowerzysta może podróżować razem ze swoim jednośladem, oczywiście po uiszczeniu odpowiedniej opłaty. Takie wagony się w Polsce zdarzają, niestety rzadko – i to zazwyczaj tylko w przypadku pociągów ekspresowych i pośpiesznych. Informację o tym, czy dany skład wyposażony będzie w wagon rowerowy, jak i inne informacje, warto nie tylko sprawdzać na stronie internetowej kolei, ale także potwierdzać je telefonicznie. Niestety, nawet to nie da nam 100% pewności, że wagon taki zostanie ostatecznie podstawiony, nawet w sezonie letnim.

fot.: www.marcin.mieten.pl

ważnego biletu na przejazd. Brzmi niewiarygodnie, lecz takie właśnie są przepisy kolei państwowych. Bywa, że w danym składzie nie wolno przewozić rowerów – zakaz ten dotyczy głównie niektórych pociągów Euro City, Inter City i nocnych TLK. Dużo prostsza jest sprawa w przypadku pociągów Inter Regio i Regio. Zwłaszcza te ostatnie, zazwyczaj pod postacią tzw. jednostek elektrycznych (Jednostka elektryczna to skład kolejowy, w którym przedni i tylny wagon pełnią jednocześnie rolę lokomotyw – zazwyczaj pracuje w charakterze pociągu osobowego), mają w swych wagonach przestronne przedziały, przeznaczone dla podróżnych z dużym bagażem. To właśnie tam powinniśmy udać się z naszym rowerem.

Co robić, gdy jednak takiego wagonu dany skład nie przewiduje? Wtedy warto sprawdzić, czy jest opcja przewozu rowerów, co oznacza, że rower możemy przewieźć w przedsionku ostatniego lub pierwszego wagonu. W praktyce jednak zazwyczaj w ostatnim, ponieważ w pierwszym znajduje

SamochóD – jeśli nie mamy do dyspozycji przestronnego kombi, do którego można zazwyczaj załadować kilka rowerów bez ich rozkręcania, będziemy musieli sobie poradzić w jakiś inny sposób. Opcje są następujące: bagażnik dachowy, bagażnik na tylną klapę (tylne drzwi), bagażnik na hak, przyczepa. Bagażnik dachowy zazwyczaj wyróżnia się łatwością montażu i minimalną szkodliwością dla lakieru. Niestety, rower, który stoi na dachu, powoduje znaczne pogorszenie współczynnika oporu powietrza jadącego samochodu, co skutkuje słabszymi osiągami oraz większym spalaniem paliwa. Najgorzej pod tym względem sprawują się bagażniki, które są przeznaczone do wożenia całego roweru bez demontażu czegokolwiek, nieco lepiej – takie, w których przednie koło wyjmuje się z widełek i mocuje

fot. Wacław Król

do bagażnika. O niebo lepsze pod względem oporu powietrza są bagażniki, montowane z tyłu. Ten na tylne drzwi ma jednak ograniczoną nośność i poważną wadę: zwiększa obciążenie zawiasów drzwi. Nawet dwa razy tyle rowerów zabierze taki na hak. Tyle, że nie każdy samochód go posiada. Mocując rower na bagażniku samochodowym, koniecznie pamiętajmy o tym – jeśli to tylko możliwe – aby zabezpieczyć go poprzez zamknięcie zamka. Mamy wtedy gwarancję, że rower gdzieś nie odfrunie, a na postoju, np. na stacji benzynowej, nikt go nam nie skradnie. Prom – na niektórych rzekach w Polsce zamiast mostów funkcjonują małe promy, działające w ramach ruchu lokalnego. Zazwyczaj należą one do zarządów dróg i są darmowe i jedynym warunkiem, jaki musi rowerzysta spełnić, aby zostać przewiezionym na drugi brzeg jest to, aby zsiadł z roweru i ustawił się tak, aby nie przeszkadzać we wjeżdżaniu na pokład promu ewentualnych samochodów. Rower można także zabrać promem nieco dalej, na przykład do Skandynawii. To też zazwyczaj jest alarmowe. Rower należy zostawić w luku dla samochodów (warto przypiąć go do jakiegoś stałego elementu, aby pod wpływem kołysania się promu nie przewrócił się i – broń Boże!

– nie porysował któregoś z zaparkowanych samochodów). Przed przybiciem do portu przeznaczenia warto w miarę wcześnie zejść po rower i od razu ustawić się przy wyjściu, aby uniknąć niepotrzebnego czekania na wyjazd samochodów, stojąc w chmurze spalin, które w luku nie mają szybkiej drogi ujścia.

SamoloT – przed zaplanowaniem podróży lotniczej z samolotem w pierwszej kolejności warto sprawdzić cenę przewozu jednośladu. Potrafi ona oscylować od zera zł do całkiem poważnej sumy! Każda linia lotnicza wymaga odpowiedniego przygotowania roweru do podróży. Niektóre oferują pomoc swych pracowników i firmowe pudła do pakowania bicykli, niektóre mają tylko wymagania – warto te fakty ustalić telefonicznie. W razie, gdy jesteśmy zdani na siebie, najłatwiej dostać karton od roweru (jeśli nie mamy własnego) w sklepie rowerowym. Zanim zapakujemy do niego jednoślad, odkręcamy pedały, skręcamy kierownicę w bok, unieruchamiamy korby, odkręcamy koła i mocujemy je z obu stron ramy. Dobrym pomysłem jest wypchanie pustych miejsc w kartonie zgniecionymi gazetami, reklamówkami, papierem toaletowym itp. i szczególne zabezpieczenie wrażliwych elementów roweru, np. przerzutki przedniej i tylnej. Bardzo ważne jest to, aby spuścić powietrze z kół! W luku bagażowym nie działa, tak jak w kabinie, mechanizm utrzymywania stałego ciśnienia. W liku bagażowym rośnie ono gwałtownie wraz ze wznoszeniem się samolotu, co potrafi doprowadzić nawet do wybuchu opon. Dobrze, gdy do transportu roweru posiadamy specjalną, twardą walizkę. Zwłaszcza w przypadku drogiego roweru stanowi ona szczególną ochronę delikatnej ramy i podzespołów. Wadą takiego rozwiązania jest to, że po przy locie musimy coś z tą walizką począć. Jeśli planujemy dłuższą podróż, oddanie jej do przechowalni bagażu może słono kosztować. Andrzej Kaleniewicz ʺWybieram rower!ʺ. Poradnik młodego turysty Wyd. PTTK

fot. Anna Tyrakowska

fot. Anna Tyrakowska

się przedział służbowy, koło którego rowery blokowałyby przejście kolejarzy. Mimo oczywistej niewygody jest to także opcja płatna. Ważna uwaga: jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, gdzie wsiąść z rowerem, od razu szukajmy kierownika pociągu. Lepiej, żeby on wskazał, do którego wagonu mamy się udać. Nie warto z nim „zadzierać”. Pamiętajmy, że, niestety, w przypadku przepełnienia składu kierownik może odmówić wpuszczenia nas z rowerem do pociągu, mimo posiadania przez nas

fot.: www.marcin.mieten.pl

Dla wielbiciela dwóch kółek podróż na rowerze to najlepszy środek lokomocji. Pierwsze wycieczki najlepiej robić w okolicy własnego domu, wyjeżdżając i wracając w to samo miejsce. Gdy już nieco „okrzepniemy” za kierownicą naszego roweru, warto pokusić się o wyjazd gdzieś dalej. W tym przypadku często przyjdzie nam przemieszczać się z rowerem innym środkiem lokomocji. To nie jest trudne pod warunkiem, że znamy podstawowe zasady, które się z tym wiążą.


13

2014/2

Zabezpieczenie roweru przed kradzieżą Spod sklepów, z piwnic, balkonów, przypięte do stojaków i latarni każdego roku, tysiące rowerów pada łupem złodziei. Większość z nich albo nie było w ogóle przypiętych, albo rowerzyści korzystali z najtańszych - kupionych w supermarkecie - zapięć, które można sforsować w ciągu paru sekund zwykłymi nożycami. Jak zatem chronić nasz cenny nabytek aby go nie stracić? Już w momencie kupowania roweru powinniśmy pomyśleć o odpowiednim do jego wartości zabezpieczeniu. Aż dziwi nierozwaga kupujących, którzy rower za 2000 zł zabezpieczają linką kupioną w supermarkecie za 20 zł - możemy być pewni że w go stracimy. Przecięcie takiej linki zajmuje dosłownie chwilę. Powiedzmy od razu - nie istnieje stuprocentowe zabezpieczenie przed kradzieżą - podobnie zresztą jak w przypadku kradzieży samochodów, włamań do mieszkań, czy nawet włamań do systemów komputerowych. Możemy jedynie maksymalnie zniechęcić złodzieja i ograniczyć ryzyko kradzieży. Stosując się do naszych porad w znacznym stopniu ograniczamy możliwość utraty jednośladu.

Wytrzymałe zapięcie mechaniczne Podstawą w dobrym zabezpieczeniu roweru przed kradzieżą jest mocna i wytrzymała blokada mechaniczna. Pamiętajmy - złodzieje praktycznie w ogóle nie próbują otwierać blokad wytrychami, czy innymi urządzeniami. Stosują metodę najprostszą, ale i najbardziej skuteczną - siłową. Większość ze wszystkich kradzieży polega na przecięciu linki lub łańcucha odpowiednimi szczypcami. Wystarczy, że kupimy mocna blokadę i większość złodziei odejdzie od roweru z kwitkiem. Zapięcia mechaniczne możemy podzielić na następujące grupy: • Szeklowe (U-lock) • Łańcuch • Składane • Linka • Kabel (linka) z osłoną • Blokada na tylne koło Generalna niepisana zasada mówi, że zapięcie powinno kosztować około 10% wartości roweru. Dla wielu wyda się zbyt dużo, ale na podstawie własnych doświadczeń mówimy: WARTO. Bardzo dobre zapięcie to koszt 200 zł,

niby dużo, ale pamiętajmy, że będzie nam ono służyło latami. Zapięcia typu: linka, czy też spiralna linka (sprężyna) nie zabezpieczą nas przed kradzieżą w najmniejszy nawet sposób! Ich przecięcie zajmuje zaledwie kilka sekund i nie wymaga użycia specjalistycznych narzędzi wystarczy zwykłe szczypce. Używajmy tylko: U-locków, solidnych specjalnych łańcuchów oraz markowe zapięcia składane.

Znakowanie Co roku na wiosnę, przed sezonem rowerowym policja w dużych miastach ogłasza akcję znakowania rowerów. Polega to na naniesieniu tajnopisem kodu na ramę rowerową. Kod jest widoczny w świetle lampy ultrafiloletowej i nie da się go zmyć nawet nałożenie kolejnej warstwy lakieru tutaj nie pomoże. W przypadku kradzieży i znalezienia gdzieś w Polsce naszego roweru - dzięki kodowi i wpisowi do specjalnego rejestru Policja będzie wiedziała do kogo należy zwrócić jednoślad. Również takie sprawdzenie czy rowerzysta jest prawowitym właścicielem roweru policja może wykonać w trakcie rutynowego zatrzymania rowerzysty w trakcie przejażdżki. W celu znakowania najlepiej zgłosić się do swojego dzielnicowego, lub zadzwonić do Wojewódzkiej Komendy Policji z pytaniem gdzie można wykonać taką usługę. Pamiętajmy! Znakowanie roweru nie chroni nas ani trochę przed kradzieżą. Ma ono na celu tylko i wyłącznie ułatwienie odnalezienia roweru po kradzieży, której nikomu nie życzymy.

Spisanie numeru ramy Dodatkowo w ramach prewencji nie zapomnijmy o zapisaniu numeru fabrycznego ramy rowerowej. Zazwyczaj jest ona nabita w okolicach suportu (pod korbą). W razie kradzieży może to nam pomóc w udowodnieniu, że rower jest naszą własnością. W przypadku kradzieży roweru posiadanie numeru ramy jest wręcz niezbędne aby dokonać wpisu do bazy rowerów skradzionych.

Ubezpieczenie Niestety obecnie żadna firma nie ubezpiecza roweru od kradzieży w miejscu publicznym czyli np. wtedy gdy przypniemy nasz jednoślad do stojaka rowerowego na ulicy. Możemy się natomiast ubezpieczyć przed kradzieżą roweru z mieszkania, garażu, czy piwnicy.

Nawyki Najważniejsza sprawą są jednak nawyki - nic nam po super U-locku, jeśli go zapniemy nieprawidłowo (patrz zdjęcie). Najczęściej popełniane błędy przy zabezpieczaniu przed kradzieżą rowerów: l przypinanie tylko przedniego koła - jest to najczęstszy błąd rowerzystów. Jeśli tak zrobimy - to nawet najlepszy U-lock nie pomoże. Złodziej po prostu wymontuje w kilka sekund koło i zabierze resztę roweru. Jeśli w rowerze są szybkozamykacze (QR - Quick-Release) - a są w większości rowerów górskich - to nie potrzebuje do tego żadnych narzędzi! l przypinanie nawet najlepszymi zapięciami roweru do ʺsłabych punktówʺ - cienkich krat, stojaków na rower wykonanych z prętów o małej średnicy, ogrodzeń - w takim wypadku o wiele łatwiej przeciąć element do którego jest mocowany rower niż samo zapięcie. l zostawianie nieprzypiętego roweru przed sklepem - "tylko na kilka sekund". Pamiętajmy - odjechanie rowerem zajmuje dosłownie trzy sekundy - zanim się odwrócimy jego może już nie być. l trzymanie roweru w piwnicy - zazwyczaj są bardzo słabo zabezpieczone i dobrze wyizolowanie - dzięki czemu włamywacz nawet robiący dużo hałasu nie jest słyszalny z mieszkań (Mo żna jed nak od po wied nio za bez pie czyć piw ni cę - pi sze my o tym w po rad ni ku "Ro wer w piw ni cy") l trzymanie roweru

na balkonie. Nawet 15. piętro nie stanowi problemu dla złodzieja kradzież jest dokonywana "na wędkę" z dachu, albo przechodząc po balkonach i spuszczając rower na ziemię l przypinanie rowerów do znaków drogowych - przypinając rower do takiego elementu popatrzmy w górę - czasami na słupie nawet nie ma żadnego znaku - w takim wypadku wystarczy rower po prostu podnieść i zdjąć ze słupka... Jeśli znak jest - pamiętajmy że pod osłoną nocy można go łatwo zdemontować używając zwykłych narzędzi (klucz płaski) i przełożyć rower. l zostawianie w rowerze akcesoriów łatwych do zdjęcia - np. liczników, bidonów, pompek, siodełek na szybkozamykacz Rozsądek, rozwaga i dobre nawyki połączone z solidnymi zabezpieczeniami mechanicznymi to nie gwarancja, ale jedyny sposób na ochronę naszego roweru przed złodziejem. wRower.pl


14

2/2014

Jak ubierać się na rower? Jed nym z głów nych pro ble mów, ja kie sta ją przed po cząt ku ją cym ro we rzy stą za raz po za ku pie ro we ru, jest kwe stia ubio ru. Po ni żej garść przy dat nych in for ma cji, od ogó łu do szcze gó łu. Swo bo da – Przede wszyst kim, na ro we rze mu si my czuć się swo bod nie. Je śli tyl ko co kol wiek krę pu je na sze ru chy, od bie ra nam du żą część przy jem no ści z jaz dy. Dla te go pierw szą za sa dą wy bo ru ubrań na wy ciecz kę ro we ro wą po win no być to, że by śmy w tym, co wy bie rze my czu li się po pro stu wy god nie.

na rower, warto dobrze przemyśleć nasz ubiór. Na przykład założenie na siebie krótkich spodenek i koszulki z przylegającej do ciała lycry w dniu, w którym mamy zamiar zwiedzać miasto i obiekty sakralne (w szczególności: cerkwie lub meczety) może sprawić problemy z wejściem do wnętrz. Z kolei zbyt skąpa odzież, założona zimą (bo „tak wygląda bardziej profesjonalnie”), może skończyć się poważnym przeziębieniem. I tak dalej...

Bez pie czeń stwo – jeśli to tylko możliwe, pamiętajmy, aby nasz ubiór był widoczny i bezpieczny. Dobrze, żeby nasza odzież miała jaskrawe kolory (w dzień) lub chociaż kilka elementów odblaskowych (w nocy). Na rowerze nie warto być ubranym zbyt skąpo – w razie wywrotki zdzieramy własną skórę zamiast ubrania. No i kask – niech będzie przyzwyczajeniem takim samym, jak zapinanie pasów w samochodzie. W końcu nie mamy nic cenniejszego, niż głowa.

tem stroju każdego rowerzysty – z rozsądku, ponieważ w wielu krajach, w tym także w Polsce, nie ma obowiązku jazdy na rowerze w kasku. Dobór właściwego kasku to niełatwa sprawa i dobrze, jeśli ktoś bardziej doświadczony nam w tym pomoże. Gdy już dobraliśmy odpowiedni rozmiar do obwodu naszej głowy i wyregulowaliśmy wszystkie paski i tasiemki (co trwa zwykle długo i jest nużące) – sprawdźmy, czy kask trzyma się sztywno na naszej głowie. Sztywno, ale bez przesady, inaczej po jakimś czasie zacznie nas boleć głowa. Nie może być też zbyt luźny, inaczej w przypadku kraksy zjedzie nam z głowy i jej nie ochroni. Dobrze, gdy kask ma dobrą wentylację – czyli jak największą liczbę jak największych otworów. Im kask lżejszy, tym szybciej o nim zapomnimy podczas jazdy. O atestach nie ma sensu pisać, ponieważ obecnie wszystkie kaski rowerowe, nawet te sprzedawane w supermarketach, muszą je posiadać. To, czy kask ma być wyposażony w daszek, czy nie, zależy wyłącznie od naszych osobistych preferencji. Daszek przydaje się, jak osłona przed słońcem (w pewnych sytuacjach) oraz jako zasłona przed deszczem. Za to warto, aby w przednich otworach kasku znajdowała się siateczka, która ochroni nas przed wpadającymi tam owadami. Jeśli mamy zamiar jeździć na rowerze zimą, warto zaopatrzyć się w specjalną czapeczkę pod kask z cienkiego polaru, zakrywającą uszy, z nieprzewiewną warstwą z przodu.

Za war tość – na rowerze lepiej sprawdzą się ubrania „przy ciele” niż luźne, swobodnie powiewające. Te ostatnie nie dość, że furkoczą na wietrze, obniżając naszą prędkość, to jeszcze łatwiej je zgubić lub niechcący wkręcić, na przykład w szprychy kół. Od dy chal ność – jeśli mamy na rowerze jechać w ubraniach przylegających do ciała, dobrze byłoby, żeby były one oddychające. Bycie spoconym na rowerze to nic przyjemnego, poza tym łatwo się przeziębić. Oczywiście na rowerze często trudno uniknąć spocenia, na przykład na długim górskim podjeździe, ale wtedy – gdy np. osiągniemy przełęcz – oddychający ubiór sprawi, że szybciej „odparujemy”, niż wtedy, gdy mam na sobie coś nieoddychającego. Uwaga: mieszanie warstw odzieży oddychającej i nieoddychającej zniweczy całe założenie: oddychająca bluza, założona pod ortalionową kurtkę, i tak będzie przepocona. Ubierajmy się więc z głową, Nie prze ma kal ność – do pogody, nawet tej zapowiadanej jako idealna, powinniśmy mieć ograniczone zaufanie. Dlatego zawsze warto mieć ze sobą coś przeciwdeszczowego. Idealnie, gdy jest to strój zarówno nieprzemakalny, jak i oddychający. To jednak dość drogie rozwiązanie. Jeśli nas na to nie stać – warto mieć chociaż zwykłą ortalionową kurtkę. Gdy złapie nas ulewa i związane z nią ochłodzenie, zawsze lepiej być spoconym pod kurtką niż przemoczonym do szpiku kości i przewianym. Brak prze sa dy – przesada w żadną stronę nie jest wskazana. Na rower nie warto ubierać się zbyt grubo (nawet zimą), ponieważ rowerzysta wydziela bardzo dużo ciepła. Tak więc jeśli jest chłodno – ubierajmy się niezbyt grubo, ale w miarę możliwości – oddychająco i nieprzewiewanie. Jednym z najmniej wskazanych strojów na rower jest gruby, klasyczny polar – bardzo łatwo się w nim przeziębić od przegrzania połączonego z przewianiem. Z kolei zminimalizowany strój latem może odwdzięczyć się poparzeniem słonecznym i przykrymi konsekwencjami przy upadku. Wy czu cie i styl – to coś, czego nie nauczycie się z żadnego poradnika. Warto mieć na rowerze swój własny, niepowtarzalny styl, niekoniecznie dyktowany zdjęciami z katalogów. Wybierając się

A teraz – od stóp do głów, a właściwie odwrotnie:

Kask – powinien być obowiązkowym elemen-

Oku la ry – warto je mieć w każdą pogodę. Chronią oczy przed wysuszeniem od wiatru, przed owadami i deszczem. Jeśli nie chcemy wozić kilku par, warto zaopatrzyć się w jedne, z wymiennymi szybkami: ciemnymi na słońce, białymi na noc, żółtymi na zmierzch i pochmurne dni. Warto zainwestować w okulary z prawdziwym filtrem UV, w przeciwny przypadku możemy uszkodzić rozszerzone źrenice, ukryte za ciemnymi szkłami. Jeśli jesteśmy w kasku, po zdjęciu okularów nie ma z nimi co zrobić, bo przecież na włosy ich nie założymy. Dobrym pomysłem jest łańcuszek bądź tasiemka zakładana na zauszniki, która pozwoli na zawieszenie okularów na szyi i w ten sposób ochroni je przed zgubieniem. Osoby z wadą wzroku mogą kupić specjalne okulary z podwójnymi szkłami – zewnętrznymi ochronnymi i zewnętrznymi – korekcyjnymi. Coś na szyję – szyja i kark to często lekceważone części ciała. Niesłusznie, ponieważ wystawione na działanie silnego słońca czy mroźnego wiatru, potrafią sprawić wiele cierpienia. Warto mieć zawsze na podorędziu jakąś chustkę, którą zasłonimy te wrażliwe miejsca. Rę ce – w ciepłe, letnie dni, wystarczą rękawiczki rowerowe bez palców. Nie tylko ochronią nasze ręce przed odciskami i urazami w razie wywrotki, ale także poprawią kontakt dłoni z kierownicą oraz zapewnią amortyzację drobnych drgań (bardzo dokuczliwą dla nadgarstków). Wygodnym patentem do łatwiejszego zdejmowania ciasnych rękawiczek

są specjalne tasiemki, wszyte pomiędzy palcami. Na chłodniejsze dni przydadzą się grubsze rękawice z pełnymi palcami. Nie mogą one być jednak zbyt ciasne, żeby nie utrudniać przepływu krwi – w mroźne dni może być to przyczyną poważnych odmrożeń!

Tu łów – w ciepłe, letnie dni, kolarska koszulka lub bawełniany T-shirt wystarczą. W upalne, słoneczne dni, warto pomyśleć o jasnej, przewiewnej bluzce z długim rękawem, co uchroni nas przed oparzeniami słonecznymi. Wraz ze spadkiem temperatury przydadzą się: cienki polar („setka”), nieprzewiewana bluza, najlepiej ze stójką (np. typu „soft-shell”), na końcu – nieprzemakalna kurtka z membraną oddychającą. Zakładanie większej ilości warstw na siebie podczas jazdy, nawet w silny mróz, nie ma raczej sensu. Za to czasami warto przebierać się na postoju – np. zimą w suche ciuchy, żeby nie zmarznąć. No gi – latem najwygodniejsze będą specjalne kolarskie spodenki z wkładką, zwaną przez kolarzy „pampersem”. Nie chodzi jednak o to, żebyśmy załatwiali potrzeby fizjologiczne bez zsiadania z roweru, ale o to, żebyśmy nie obcierali wrażliwych części ciała o siodełko. Pod spodenki z wkładką nie zakładamy majtek, gdyż ich szwy mogą także spowodować obtarcia! Spodnie rowerowe, zarówno krótkie, jak i długie, mogą być do pasa lub na szelkach – co kto lubi. Spodenki mogą mieć luźny krój, przypominający standardowe spodnie, albo mogą być elastyczne, przyległe do ciała, w stylu wyścigowym. W zależności od potrzeby mogą być krótkie lub długie. Jeśli długie i szerokie – to warto zadbać, aby zabezpieczyć prawą nogawkę przed wkręceniem się w przednią zębatkę (korbę). Wystarczy ją podwinąć lub zastosować patent naszych ojców i dziadków – spinacz do suszenia bielizny. W mroźne dni warto założyć pod spodnie kalesony. Na zimę można kupić specjalne, zimowe spodnie rowerowe – wyposażone w warstwę oddychającą i nieprzemakalną z przodu i ocieplaną lycrę z tyłu. Bu ty – ważne, aby miały w miarę grubą, sztywną podeszwę, zwłaszcza nie wyginającą się w dół. To ważne, ponieważ, w przeciwnym przypadku, już po kilku – kilkunastu kilometrach zaczną nas boleć stopy od nacisku na pedały. Oprócz tego nie ma jakichś szczególnych zastrzeżeń co do kształtu i formy obuwia. Latem najprzyjemniej będzie nam w sandałach, chociaż pamiętajmy, że wtedy w razie kraksy ryzykujemy większe obrażenia okolic stopy. Poza tym, słońce potrafi mocno spalić odsłonięte części, szczególnie palce i śródstopie. Z typowego obuwia najlepiej sprawdzą się adidasy (do chodzenia, nie do biegania), zimą – nawet buty górskie. Szczególnym przypadkiem są specjalne buty rowerowe z tzw. blokami w podeszwie, służącymi do wpięcia się w pedały. Zazwyczaj ich budowa jest specjalnie przystosowana do jazdy na rowerze i występują w różnych odmianach: od sandałów, poprzez sportowe obuwie na rzepy, turystyczne półbuty pod kostkę, takież – za kostkę, na zimowych, wysokich butach z membraną oddychającą kończąc. Nie będzie to jednak tani wydatek, zwłaszcza uwzględniając dodatkowy koszt pedałów zatrzaskowych. Andrzej Kaleniewicz ʺWybieram rower!ʺ. Poradnik młodego turysty Wyd. PTTK


15

2014/2 Pę tla Przy tar nia

Szlaki rowerowe powiatu kościerskiego Schod no -Wdzy dze Trasa prowadzi przez północną część Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, ukazując jego walory przyrodnicze i krajobrazowe. Na trasie zobaczymy różnorodne jeziora w otoczeniu lasów – charakterystyczny element krajobrazu parku, rzekę Wdę, krzyż jezior wdzydzkich z wieży widokowej we Wdzydzach.

sko Strupino” i „Jezioro Wałachy”, użytki ekologiczne „Studzience” i „Kiszewskie Bagno”, Muzeum Kolejnictwa w Kościerzynie, Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny oraz wieżę widokową we Wdzydzach. Trasa liczy 20 km, znajduje się na niej 7 przystanków z tablicami informacyjnymi. Oznakowana jest za pomocą niebieskich znaków na drzewach i drogowskazach.

„Skok w Na tu rę” Rowerowa ścieżka przyrodnicza „Skok w Naturę” znajduje się we wschodniej części gminy Nowa Karczma. Trasa ścieżki wynosi około 11 km. Zaczyna się i kończy przy drodze prowadzącej z Nowej Karczmy do Gdańska. W większości prowadzi po drogach gruntowych, polnych i leśnych. Oznakowana jest charakterystycznymi znakami. Ścieżka ta została wytyczona, aby ukazać część obszarów chronionych na terenie gminy Nowa Karczma, a w szczególności obszaru Natury 2000 Doliny Środkowej Wietcisy.

Szlak dookoła jezior wdzydzkich – Przytarnia

Na ścieżce warto zobaczyć również jezioro Zatur, drewniany most na Wdzie przy ujściu rzeki do jeziora Radolne, Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach, kompleks łąk w planowanym użytku ekologicznym „Studzience”, odwiedzić Galerię Sztuki „Odyseja” we Wdzydzach, wybrać się w rejs statkiem „Stolem” i poznać Kaszubskie Morze „od wewnątrz”. Trasa liczy 24 km, znajduje się na niej 7 przystanków z tablicami edukacyjnymi. Ścieżka oznakowana za pomocą malowanych żółtych znaków na drzewach i drogowskazach.

Ko ście rzy na -Wdzy dze Szlak rowerowy z Kościerzyny do Wdzydz łączy dwie atrakcyjne turystycznie miejscowości. Został przygotowany z myślą o mieszkańcach Trójmiasta, którzy koleją mogą dojechać do Kościerzyny, a dalej na rowerze do krzyża jezior wdzydzkich. To propozycja przyrodniczo – krajoznawczej wycieczki rowerowej po leśnych terenach na północ od kompleksu jezior wdzydzkich. Rozpoczyna się przy dworcu kolejowym w Kościerzynie, a kończy w centrum Wdzydz przy Muzeum – Kaszubskim Parku Etnograficznym. Po drodze mijamy miejscowość Lizaki i przejeżdżamy przez Juszki, wieś o ciekawej i cennej zabudowie regionalnej. Jadąc tą trasą warto zobaczyć ciekawą i cenną zabudowę wsi Juszki, jezioro Strupino, projektowane rezerwaty przyrody „Torfowi-

Do oko ła Je zior Wdzydz kich Niepowtarzalna trasa rowerowa prowadzi przez malownicze tereny Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, Ukazując piękno przyrody Kaszub Południowych. Przejedziemy na rowerze dookoła słynnego krzyża jezior wdzydzkich, największego Punkt widokowy kompleksu jeziornego na Kaszubach, przez we Wdzydzach Tucholskich lasy, pola, łąki i wsie. Trasa została wyznaczona tak, by ukazać jak najwięcej walorów obszaru Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. Prowadzi brzegami rozległych jezior, gruntowymi drogami przez niekończące się bory, odwiedza malownicze wsie i pozwala poznać naturę ziemi kaszubskiej. Pokonując ją warto zobaczyć krzyż jezior wdzydzkich z wieży widokowej we Wdzydzach, jezioro Wdzydze z punktów Widokowych w Przytarni i we Wdzydzach Tucholskich, torfowiskowe użytki ekologiczne i pomniki przyrody, zabytki sakralne w Wielu, tradycyjną architekturę Kaszubskiej wsi w Juszkach, rzekę Wda i kanał Wdy. Długość trasy 48,5 km. Ścieżka Oznakowana za pomocą malowanych zielonych znaków na drzewach i drogowskazach.

Rozpoczynający się w Wielu szlak wiedzie przez Przytarnię, przy jeziorze Wdzydze, następnie przez gęste bory urozmaicone licznymi śródleśnymi jeziorkami i torfowiskami na górę Chełmice (201,4 m n.p.m.) – najwyższe wzniesienie. W miejscowości Wiele warto zwiedzić kalwarię, kościół pw. św. Mikołaja z zabytkowym wyposażeniem z XVIII w. i Muzeum Ziemi Zaborskiej. Ponadto warto spojrzeć na Jezioro Wdzydzkie z punktu widokowego w Przytarni (dojście ścieżką od przystani dla kajakarzy), zobaczyć ślady żerowania bobrów nad jeziorem Joninko, śródleśne jeziora i oczka wodne wraz z torfowiskami w planowanym rezerwacie przyrody „Motowęże”, bór chrobotkowy (siedlisko charakteryzujące się runem pokrytym siwymi porostami – chrobotkami), Chełmice i wąwóz przy zjeździe do Wiela. Trasa liczy 21 km, po drodze 13 przystanków z tablicami edukacyjnymi, ścieżka oznakowana jest za pomocą malowanych czerwonych znaków na drzewach i drogowskazach.

Pę tla Lip no Malownicza trasa prowadzi wokół jezior Lipno, Słupino i Cheb. Pokazuje bogactwo lasów, jezior i łąk, ale też tradycyjnie użytkowane tereny rolnicze. Przedstawia najcenniejsze przyrodniczo fragmenty Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego oraz tradycję regionalną KaPętla Lipno szub, widoczną w zabudowie wsi i rolnictwie. Podczas przejażdżki tą trasą warto skorzystać z platformy obserwacyjnej nad jeziorem Lipno, zobaczyć bór bagienny nad jeziorami Lipno i Lipionko, jezioro Słupino, morenowe ukształtowanie terenu w okolicy Wantochowa, pomniki przyrody: buk w Głuchym Borze, sosna w Leżuchowie i jałowce nad jeziorem Lipno. Trasa liczy 23 km, znajduje się na niej 11 przystanków z tablicami edukacyjnymi. Jest oznakowana za pomocą malowanych czarnych znaków na drzewach i drogowskazach.

Li pusz -Wdzy dze Trasa przebiega przez miejscowości Lipusz, Płocice, Loryniec, Czarlina, Wdzydze. Poza walorami przyrodniczymi ukazuje ciekawe elementy kulturowe i historyczne Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. Na trasie warto zobaczyć młyn wodny w Lipuszu, jezioro Oczko, pomniki przyrody, np.: buk purpurowy w Wawrzynowie, Muzeum Gospodarstwa Wiejskiego w Lipuszu, przełom rzeki Wdy, Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny i wieżę widokową we Wdzydzach. Trasa ma 20 km i jest oznakowana za pomocą czerwonych znaków na drzewach i drogowskazach. Na trasie 6 miejsc przystankowych z tablicami edukacyjnymi oraz zadaszona wiata.

Szlak dookoła jezior wdzydzkich – Przytarnia


16

2/2014

1251 kilometrów – od Bałtyku, przez Warszawę i Podkarpacie, po Tatry (także słowackie) i Kraków – tak w skrócie przebiega trasa 71. wyścigu kolarskiego Tour de Pologne. Pierwszy etap rozpocznie się 3. sierpnia w Gdańsku. Zakończenie rywalizacji nastąpi 9. sierpnia w Krakowie. Tour de Pologne od 2005 roku jest wyścigiem o najwyższej kategorii w światowym kalendarzu. Należy do cyklu World Tour, obok takich imprez jak Tour de France czy Giro d’Italia. To oznacza, że na polskich szosach mogą ścigać się tylko najlepsze drużyny świata, z elitą profesjonalnych kolarzy w składach.


17

2014/2

czyli niesamowita promocja Polski co Pan ta ni, al ber to Con ta dor, Ca del Evans, Fa bian Can cel la ra, czy wspa nia li sprin te rzy an dre Gre ipel i Mar cel kit tel.

ni Gdań skiej, a sy gnał do star tu da Pre zy dent Lech Wa łę sa. Pa tro nem ho no ro wym wy ści gu zo stał Prezy dent Bro ni sław ko mo row ski.

To ur de Po lo gne to nie tyl ko emo cje spor to we, ale też ogrom ne przed się wzię cie lo gi stycz ne i wie le atrak cji to wa rzy szą cych. na an te nie Te le wi zji Pol skiej eta py śle dzi śred nio mi lion wi dzów, a przy tra sach usta wia się kil ka mi lio nów osób.

- Co roku staramy się uczcić wyścigiem ważne wydarzenia w historii Polski. Były już edycje w Roku Chopinowskim, śladami Jana Pawła II, upamiętniające Powstanie Warszawskie czy ofiary byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Tym razem włączymy się w świętowanie 25 lat wolności. Chcemy pokazać wszystkim, że u nas zaczęły się historyczne przemiany, które objęły cały świat – za po wia da dy rek tor Ge ne ral ny To ur de Po lo gne Cze sław Lang.

do tej po ry ka len darz star tów ukła dał się tak, że kwiat kow ski i Maj ka mi ja li się w bez po śred niej ry wa li za cji. W 2012 ro ku „kwia to” był dru gi w TdP, rok te mu Maj ka za jął czwar te miej sce. Te raz obaj ma ją się spo tkać w bez po śred niej wal ce, choć Ra fa ło wi pla ny mo że po krzy żo wać nie spo dzie wa ny udział w To ur de Fran ce.

Z wy ści giem po dą ża po nad 20 ti rów ze sce no gra fią, któ ra co dzien nie roz kła da na jest w in nym miej scu. W ko lum nie wy ści gu prze miesz cza się oko ło 1200 osób, a ko la rze pod czas ty go dnio wych zma gań zja da ją 700 kg ma ka ro nu (tra dy cyj ne „pa li wo” ko la rza, źró dło wę glo wo da nów).

O wię cej pol skich ak cen tów za dba ją dru ży ny z dzi ki mi kar ta mi – CCC Pol sat Po lko wi ce i re pre zen ta cja Pol ski. Te ze spo ły po wal czą o ko szul ki li de rów kla sy fi ka cji gór skiej, naj ak tyw niej sze go i punk to wej. Rok te mu kla sy fi ka cję gór ską Tau ROn wy grał To masz Mar czyń ski.

Trans mi sja z TdP nada wa na jest do 59 kra jów świa ta za po śred nic twem Eu ro spor tu. To ogrom na tu ry stycz na pro mo cja Pol ski. Bar dzo do brze przez za gra nicz nych ki bi ców od bie ra ny jest na przy kład etap na Pod ha lu, wo kół kom plek su BU KO VI NA Ter ma Ho tel Spa.

To ur de Po lo gne co ro ku przy cią ga naj więk sze gwiaz dy ko lar stwa. Star to wa li u nas m.in. śp. Mar -

W tym ro ku To ur de Po lo gne uczci ob cho dy 25 lat wol no ści. Wy ścig roz pocz nie się pod bra mą Stocz -

ki bi ce pod czas To ur de Po lo gne nie mu szą ogra ni czać się do bier ne go oglą da nia po pi sów ko la rzy. 8 sierp nia w Bu ko wi nie od bę dzie się To ur de Po lo gne ama to rów. W tym wy ści gu ka żdy mo że ści gać się na tej sa mej tra sie, na któ rą chwi lę póź niej wja dą za wo dow cy. dla dzie ci de dy ko wa ny jest cykl wy ści gów nu tel la Mi ni To ur de Po lo gne.

zdjęcia: Szymon Gruchalski IMGStudio

Te go rocz na edy cja za po wia da się wy jąt ko wo ze wzglę du na ry wa li za cję o zwy cię stwo i żół tą ko szul kę Skan dia dwóch nie sa mo wi tych Po la ków. Mi chał kwiat kow ski (Ome ga Phar ma) i Ra fa ła Maj ka (Tin koff Sa xo) są mło dzi, bar dzo uta len to wa ni i prze bo jem wdar li się do pe le to nu. Obaj od daw na po wta rza ją, że zwy cię stwo w To ur de Po lo gne jest dla nich spra wą ho no ru.


18

2/2014

Pomorskie - Region przyjazny turystyce rowerowej Gdańsk, będący stolicą Pomorza i jednym z największych i najciekawszych miast Polski jest bardzo przyjazny rowerzystom. Liczne wydzielone drogi rowerowe biegną przez całe miasto. Słynna nadmorska promenada rowerowa prowadzi przez kilkanaście kilometrów od Brzeźna przez Sopot aż do granicy z Gdynią. Również otaczające Trójmiasto lasy bukowe, porastające pagórkowate tereny wysoczyzny morenowej, są znakomitym miejscem na wycieczki rowerowe. W Trójmieście i regionie funkcjonują wypożyczalnie rowerowe. Rowery wynająć można także w wielu ośrodkach i kwaterach turystycznych. Do bar dzo po pu lar nych wśród ro we rzy stów tras na le żą mię dzy in ny mi ście żki ro we ro we na Pół wy spie Hel skim, bie gną ce od He lu do na sa dy mie rzei we Wła dy sła wo wie. Nie zwy kle uroz ma ico ne te re ny Szwaj ca rii Ka szub skiej sta no wią wy zwa nie dla ro we rzy stów pre fe ru ją cych jaz dę te re no wą. Pła skie szla ki Żu ław i Do li ny Wi sły, jak „Szlak Mo tław ski” z Gdań ska do Tcze wa, są zaś in te re su ją cą al ter na ty wą dla osób lu bią cych spo koj ną jaz dę po rów nych, as fal to wych na wierzch niach. Ko cie wie po sia da sieć szla ków li czą cą po nad 800 ki lo me trów, a oko li ce Je zio ra Wdzy dze, przez któ re rów nież prze bie ga ją licz ne, do brze ozna ko wa ne szla ki, od lat przy cią ga mi ło śni ków tu ry sty ki ro we ro wej. Ta kże re gion Słup ska i Po brze ża Sło wiń skie go dys po nu je in te re su ją cy mi szla ka mi ro we ro wy mi, po zwa la ją cy mi po znać uro ki „Kra iny w Kra tę”. W re gio nie po mor skim wy zna ko wa no wie le no wych szla ków ro we ro wych. W ostat nich la tach, głów nie dzię ki fun du szom z Unii Eu ro pej skiej, zna czą co po pra wi ła się in fra struk tu ra ro we ro wa. Po wsta ły nie zwy kłe atrak cje dla ro we rzy stów, jak na przy kład kil ku na sto ki lo me tro wa, as fal to wa dro ga ro we ro wa mię dzy Puc kiem a Kro ko wą. Wy bu do wa no ją na daw nym to ro wi sku nie czyn nej li nii ko le jo wej. Po dob ne tra sy po wsta ły na Żu ła wach (Szlak Men no ni tów). W oko li cach Je zio ra Cha rzy kow skie go, w ra mach pro gra mu „Ka szub ska Mar szru ta”, po wsta ły wy dzie lo ne dro gi ro we ro we o łącz nej dłu go ści po nad pięć dzie się ciu ki lo me trów. Two rzą one nie zwy kle atrak cyj ną sieć tras ro we ro wych w Bo rach Tu chol skich. Przez re gion prze bie ga ją rów nież mię dzy na ro do we tra sy ro we ro we, z któ rych naj wa żniej szy jest ozna ko wa ny szlak R1 oraz bie gną ca wzdłuż wy brze ża Bał ty ku nad mor ska tra sa han ze atyc ka R10. Tra sy te przy cią ga ją rok rocz nie set ki dłu go dy stan so wych tu ry stów ro we ro wych. Ró żno rod ność kra jo bra zu oraz rzeź by te re nu spra wia, że Po mor skie to do sko na łe miej sce do upra wia nia tu ry sty ki ro we ro wej. Wo je wódz two Po mor skie wy szło na prze ciw ocze ki wa niom ama to rów dwóch kó łek i przy stą pi ło do prac nad przed się wzię ciem stra te gicz nym, któ re go ce lem jest wy bu do wa nie 2 ro we ro wych tras mię dzy na ro do wych, wpi su ją cych Po mor skie w eu ro pej skie tra sy Eu ro Ve lo. Przed się wzię cie stra te gicz ne pn. „Po mor skie Tra sy Ro we ro we o za się gu mię dzy na ro do wym R -10 i WTR (R -9)” za kła da wy ko na nie dwóch mię dzy na ro do wych szla ków ro we ro wych: R -10 (Nad mor ski Szlak Han ze atyc ki) oraz Wi śla nej Tra sy Ro we ro wej bę dą cej czę ścią R -9, bie gną cej na te re nie wo je wódz twa po mor skie go wzdłuż Wi sły. Pro jekt prze wi du je bu do wę no wych dróg ro we ro wych, wy ko rzy sta nie dróg pu blicz nych o ni skim na tę że niu ru chu, wy ko rzy sta nie utwar dzo nych trak tów le śnych oraz wa łów prze ciw po wo dzio wych Wi sły, bu do wę in fra struk tu ry dla ro we rzy stów, a ta kże ozna ko wa nie ca ło ści zgod nie z obo wią zu ją cy mi prze pi sa mi.

Wy ko na ne w ra mach przed się wzię cia tra sy stwo rzą je dy ny w swo im ro dza ju pro dukt tu ry stycz ny łą czą cy tu ry sty kę ak tyw ną z tu ry sty ką kul tu ro wą i przy rod ni czą. Tu ry sta prze mie rza ją cy szla ki otrzy ma uni kal ny w ska li kra ju pa kiet wa lo rów kra jo bra zo wych (pas nad mor ski, Del ta i Do li na Wi sły, rów nin ny ob szar Żu ław), przy rod ni czych (m.in. Nad mor ski Park Kra jo bra zo wy, Sło wiń ski Park Na ro do wy) i kul tu ro wych (Ka szu by, Ko cie wie, Żu ła wy, Po wi śle, Trój mia sto). Z uwa gi na re ali za cję dru gie go tu ry stycz ne go przed się wzię cia „ Ka ja kiem przez Po mo rze”, oba pro jek ty pro wa dzo ne bę dą rów no cze śnie i wza jem nie bę dą się uzu peł nia ły.


19

2014/2 Ró żno rod ność kra jo bra zu oraz rzeź by te re nu spra wia, że Po mor skie to do sko na łe miej sce do upra wia nia tu ry sty ki ro we ro wej. Ka żdy znaj dzie tu coś dla sie bie: Ka szu by to wzgó rza, na Żu ła wach do mi nu ją rów ni ny, na to miast na Ko cie wiu i Po wi ślu wy stę pu ją obie te for my. Ama to rzy gór skiej jaz dy upodo ba ją so bie za pew ne ka szub skie wzgó rza w oko li cach Kar tuz i Chmiel na. Sieć szla ków ro we ro wych nie jest tu mo że nad zwy czaj roz wi nię ta, ale mo żna sko rzy stać ze szla ków pie szych, któ rych nie bra ku je, a któ re obej mu ją naj pięk niej sze re jo ny Szwaj ca rii Ka szub skiej. Na le ży jed nak mieć na uwa dze wy stę pu ją ce znacz ne ró żni ce wy so ko ści, przez co szla ki przy bie ra ją mo men ta mi nie mal gór ski cha rak ter. W za chod niej czę ści Ka szub, mię dzy By to wem a Słupskiem war to od być wy ciecz kę szla kiem ro we ro wym przez te ren Par ku Kra jo bra zo we go Do li na Słu pi, któ re go głów ną atrak cją są uni kal ne w ska li Eu ro py elek trow nie wod ne. Na to miast naj wa żniej szym szla kiem oko lic Słup ska jest Pier ścień Gra fi tów, obej mu ją cy m.in. frag ment Kra iny w Kra tę ze swo ją sto li cą Swoło wem, na zwa ną Po mor ską Wsią Dzie dzic twa Kul tu ro we go. Szlak do sko na le przy bli ża bu dow nic two re gio nal ne tam tych stron, z cha rak te ry stycz ny mi cha ta mi o kon strukcji szkie le to wej. Nie co ła twiej sze tra sy, w in nych czę ściach Ka szub, ofe ru ją oko li ce Ko ście rzy ny i Choj nic. Naj cie kaw sze szla ki ro we ro we zlo ka li zo wa ne są w re jo nie Wdzydz kie go Par ku Kra jo bra zo we go (oko li ce Ko ście rzy ny) oraz Par ku Na ro do we go Bo ry Tu chol skie ( oko li ce Choj nic). Tra sy prze bie ga ją przez naj cen niej sze przy rod ni czo te re ny obu par ków, dzię ki cze mu tu ry sta ma mo żli wość bez po śred nie go ob co wa nia z bo gac twem przy ro dy tych miejsc oraz po dzi wiać wy jąt ko wy kra jo braz jak np.: oko li ce jez. Wdzy dze na te re nie Wdzydz kie go Par ku Kra jo bra zo we go czy Stru ga Sied miu Je zior w Par ku Na ro do wym Bo rów Tu chol skich. Na pół no cy Ka szub do stęp na jest atrak cyj na tra sa ro we ro wa zwa na Tu ry stycz nym Szla kiem Pół noc nych Ka szub prze bie ga ją ca przez po wiat puc ki i wej he row ski. Sta no wi pę tlę obej mu ją cą naj cie kaw sze tu ry stycz nie miej sco wo ści i te re ny obu po wia tów. Łącz na dłu gość szla ku wy no si 133 km. Klu czo wym ele men tem w sie ci szla ków ro we ro wych na Ka szu bach Pół noc nych jest dro ga ro we ro wa na Pół wy spie Hel skim. Na le ży do naja trak cyj niej szych i naj bar dziej po pu lar nych tras ro we ro wych w Po mor skim. Wie dzie wzdłuż Mie rzei Hel skiej do star cza jąc ro we rzy stom nie zwy kłych wi do ków na Za to kę Puc ką. Do dat ko wym atu tem tra sy jest do sko na ła do stęp ność ko mu ni ka cyj na ( ko le jo wa oraz wod na! ) na ka żdym od cin ku szla ku. Wy jąt ko wo do brze roz wi nię tą sieć szla ków ro we ro wych o ró żnej ska li trud no ści po sia da na to miast Ko cie wie. Szla ki po pro wa dzo ne zo sta ły dro ga mi po lny mi, le śny mi i pu blicz ny mi o ni skim na tę że niu ru chu. Oprócz wa lo rów przy rod ni czych, prze mie rza jąc ko ciew skie szla ki zwie dzić mo żna licz ne za byt ki w naj wa żniej szych miej sco wo ściach po wia tu sta ro gardz kie go i tczew skie go ( m.in. Tczew, Pel plin, Gniew, Skar sze wy czy Sta ro gard Gdań ski). Wa żnym aspek tem sie ci ko ciew skich szla ków jest ich do stęp ność ko mu ni ka cyj na. Punk ta mi wy pa do wy mi są bo wiem mia sta po sia da ją ce po łą cze nie ko le jo we (Sta ro gard Gdań ski i Tczew), dzię ki cze mu tu ry ści mo gą do trzeć ko le ją do miejsc wy pa do wych oraz do wol nie łą czyć tra sy, gdyż ca ła sieć jest ze so bą zin te gro wa na.

Z ko lei naj cie kaw szym szla kiem ro we ro wym na Żu ła wach jest Szlak Men no ni tów, sta no wią cy oś roz wo ju tu ry sty ki na tym nie zwy kłym te re nie. Obej mu je miej sco wo ści, któ re ob ra zu ją dzie dzic two kul tu ro we Żu ław oraz dzie je osad nic twa na ob sza rze del ty Wi sły. Naj cen niej szy mi obiek ta mi na szla ku są uni kal ne do my pod cie nio we, go tyc kie ko ściół ki, tzw. za gro dy ho lender skie oraz re lik to we już cmen ta rze men no nic kie. Na tra sie znaj du ją się ta bli ce in for ma cyj ne pre zen tu ją ce hi sto rię da ne go obiek tu, uzu peł nio ną ar chi wal ny mi zdję cia mi, ma pa mi czy ry ci na mi.

zdjęcia: www.pomorskie.travel

Po wi śle ofe ru je sieć szla ków zlo ka li zo wa nych mię dzy Kwi dzy nem, Sztu mem, Pra bu ta mi, Dzierz go niem i Mal bor kiem. Głów nym pro duk tem tu ry sty ki ro we ro wej jest tu Szlak Zam ków Po wi śla li czą cy po nad 80 km, któ ry łą czy obiek ty w Mal bor ku, Sztu mie, Pra bu tach, Prze zmar ku i Dzierz go niu.. Łącz na dłu gość ca łej sie ci szla ków na Po wi ślu wy no si 240 km.


20

2/2014

Trasa rowerowa po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, prowadzi przez jego południową część, od Sopotu do Wrzeszcza

Po drodze rowerzysta zobaczyć może, obok pięknych lasów parku przez które prowadzi praktycznie cała trasa wycieczki, kilka interesujących miejsc. Szczególnie godne uwagi są: Opera Leśna w Sopocie, w pobliżu której rozpoczyna się trasa oraz sanktuarium w Matemblewie na końcu trasy. Ponadto nagrodą za stromy podjazd na początku szlaku będzie panorama Zatoki Gdańskiej z Łysej Góry, będącej również ośrodkiem sportów zimowych. Na trasie zobaczyć można również cmentarz poległych pod koniec II wojny światowej żołnierzy radzieckich, oraz fragment Doliny Radości, podobno najpiękniejszej z dolin, przecinających tereny parku krajobrazowego. Trasa kończy się we Wrzeszczu, skąd istnieje możliwość powrotu SKM lub drogami rowerowymi do Sopotu, lub kontynuowania wycieczki w kierunku zabytkowego centrum Gdańska albo nad morze.

1,3 km – Wzgórze Olimpijskie. Cmentarz żołnierzy Armii Radzieckiej poległych w marcu 1945 w trakcie walk o Sopot i Gdańsk. Czeka nas spory podjazd na Łysą Górę. 2,0 km – Łysa Góra. Wyciąg narciarski, znakomity punkt widokowy na Sopot i Zatokę Gdańską. Za nami jeden z najtrudniejszych podjazdów na całej wycieczce. 3,5 km – Skrzyżowanie leśnych dróg. Skręcamy w lewo. 4,3 km – Skrzyżowanie z ulicą Reja (asfaltowa droga).

Jedziemy dalej prosto pod górę, przecinając tę drogę. 5,1 km – Leśnictwo Sopot. Skręcamy w prawo, następnie ostro w lewo. Dość dobra droga doprowadza nas do ulicy Spacerowej. 6,5 km – ul. Spacerowa. Przecinamy tę ruchliwą arterię komunikacyjną, i jedziemy wzdłuż niej leśną drogą w kierunku południowym. 7,3 km - Skrzyżowanie leśnych dróg. Lekko skręcamy w prawo. Prosto, głębokim wąwozem prowadzi droga na Osowę. My skręcamy w prawo i jedziemy na południe. 8,1 km - Owczarnia. W pobliżu duża ferma owiec, ogródki działkowe. Jedziemy ok. 300 m wzdłuż krawędzi lasu, następnie skręcamy w prawo, na południe ulicą Galaktyczną do końca ogródków działkowych, a następnie ponownie w las. 10,0 km - Skręcamy w lewo, następnie po 200 metrach w prawo. Przed nami wąwóz, który stanie się niedługo Doliną Radości. 12,5 km - Dolina Radości. Malownicza okolica i piękne widoki wyjaśniają, skąd pochodzi nazwa. Przed pstrągarnią skręcamy w prawo, w tzw. „Kleszą Drogę”, ponownie zagłębiając się w bukowe lasy parku krajobrazowego (dłuższy podjazd). 15,3 km - ul. Słowackiego. Przecinamy tą arterię przejazdem pod drogą. Od tego miejsca już cały czas będziemy mieli „z górki” po dość dobrej drodze leśnej. 16,4 km - Matemblewo. W pobliżu sanktuarium Matki Boskiej Brzemiennej, położone w pięknej leśnej dolinie. Ulicą Matemblewską jedziemy do ul. Słowackiego. 17,7 km - ul. Słowackiego. Od tego miejsca zaczyna się droga rowerowa, która doprowadzi nas do centrum Wrzeszcza. 20,7 km - Galeria Bałtycka. Skrzyżowanie z Al. Zwycięstwa. 21,3 km - Gdańsk-Wrzeszcz (PKP/SKM).

Długość trasy: 21 km Trudność trasy: trasa łatwa Dominująca nawierzchnia: asfalt, drogi gruntowe Czas potrzebny na pokonanie trasy: 2-3 godziny Rekomendowany rodzaj roweru: rower trekkingowy/górski Przebieg: 0 km – Sopot (PKP). Od stacji kolejowej jedziemy ulicą Podjazd (nie wjeżdżając na ul. Bohaterów Monte Cassino) przez Al. Niepodległości i dalej ulicą Sikorskiego do ul. Armii Krajowej, następnie Abrahama. Skręcamy w kierunku Opery Leśnej (ulica S. Moniuszki). Przed stawem Nowowiejskiego skręcamy w lewo, w leśną drogę prowadzącą pod górę.

zdjęcia: www.pomorskie.travel

Sopot - Gdańsk Wrzeszcz


21

2014/ 2

Rowerem

Gdańsk zaliczany jest do najlepiej zagospodarowanych polskich miast pod względem infrastruktury rowerowej. Powstające wciąż nowe drogi rowerowe pozwalają na dogodne przemieszczanie się pomiędzy poszczególnymi dzielnicami. Korzystają na tym nie tylko mieszkańcy, ale również turyści. W jeden dzień zwiedzić można na rowerze Oliwę, Wrzeszcz oraz zabytkowe Śródmieście, docierając do miejsc gdzie nie wjedziemy samochodem. Proponowana trasa wiedzie drogami rowerowymi oraz w kilku przypadkach ulicami bez wydzielonego pasa rowerowego. Trasa obejmuje najważniejsze miejsca w Oliwie (katedra pocysterska wraz z okolicą), Wrzeszczu (miejsca związane z noblistą Günterem Grassem), Plac Solidarności oraz mniej znane, a bardzo ciekawe Stare Przedmieście i Dolne Miasto. Pominięte zostały zabytki Starego i Głównego Miasta, które ze względu na duży ruch turystyczny najlepiej zwiedzać poruszając się pieszo. Jednak jadąc wydzieloną drogą rowerową wzdłuż ul. Podwale Grodzkie oraz Wały Jagiellońskie cały czas obiekty te mamy na wyciągniecie ręki i w każdej chwili możemy podjechać i zobaczyć z bliska interesujący nas zabytek.

przez Gdańsk

7,4 km - Centrum Handlowe „Galeria Bałtycka”. W po bli żu przy sta nek SKM Gdańsk Wrzeszcz (ul. Dmow skie go, Bia ła). 8,3 km - Neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego. Miejsce chrztu Guntera Grassa (ul. ks. Zator-Przytockiego). 9,0 km - Plac Wybickiego. Ławeczka Güntera Grassa, który urodził się na ul. Lelewela (Plac Komorowskiego, ul. Legionów, Al. Zwycięstwa). 13,0 km - Wiadukt Błędnik. Wspaniały widok na Stare Miasto, wieże Głównego Miasta oraz dźwigi Stoczni Gdańskiej, neorenesansowy gmach dawnej Dyrekcji Kolei (ul. Kolejowa). 13,6 km - Plac Solidarności. Stocznia Gdańska i Pomnik Poległych Stoczniowców oraz Europejskie Centrum Solidarności i wystawa „Drogi do Wolności” (w podziemiach). 14,3 km - Zabytkowa zabudowa Starego i Główne-

go Miasta (ul. Podwale Grodzkie, Wały Jagiellońskie). 15,5 km - Gotycki kościół św. Trójcy i Muzeum Narodowe (ul. Okopowa). 16,3 km - Brama Nizinna, Bastion, św. Gertrudy, Kamienna Śluza (ul. Dobra, Kamienna Grobla, Szopy, Długie Ogrody, Szafarnia). 19,0 km - Wyspa Ołowianka. Polska Filharmonia Bałtycka, Centralne Muzeum Morskie, marina (powrót ul. Szafarnia do Mostu Stągiewnego). 19,8 km - Zielony Most i Długi Targ. Niezwykły widok na Motławę, marinę i Główne Miasto. Fontanna Neptuna, Ratusz Głównego Miasta, Dwór Artusa, odbudowane kamienice (ul. Powroźnicza, Ogarna). 20,7 km - Targ Węglowy. Wieża Więzienna i Katownia (Muzeum Bursztynu), Złota Brama, Brama Wyżynna: Pomorskie Centrum Informacji Turystycznej (ul. Wały Jagiellońskie, Hucisko). 21,7 km - Dworzec Główny PKP.

Długość trasy: 22 km Trudność trasy: trasa łatwa Dominująca nawierzchnia: miejskie drogi rowerowe Czas potrzebny na pokonanie trasy: 2-3 godziny Rekomendowany rodzaj roweru: rower miejski Przebieg: 0 km - SKM Gdańsk Oliwa (ul. Grunwaldzka, Opacka, Cystersów). 1,6 km - Pałac Opatów, Katedra Oliwska, Park Oliwski (ul. Jacka Rybińskiego, Grunwaldzka). 5,25 - Współczesny meczet (ul. Polanki, Wojska Polskiego, Grunwaldzka).

zdjęcia: www.pomorskie.travel

Oliwa - Wrzeszcz - Gdańsk Główny


22

Sztum

Malbork nad Nogatem

Szlak Zamków Powiśla

Jest to jeden z najciekawszych produktów turystyki aktywnej Powiśla. Szlak doskonale promuje dziedzictwo kulturowe tego terenu ukazując liczne zabytki w postaci zamków gotyckich lub ich ruin.nad morze.

Jest to najdłuższy i jednocześnie najciekawszy z całej nowopowstałej sieci szlaków rowerowych na obszarze Powiśla. Na trasie zobaczyć można mało znane miejscowości, w których znajdują się lub znajdowały się kiedyś potężne warownie Państwa Zakonnego: Prabuty, Dzierzgoń, Przezmark, Sztum oraz Malbork. Oprócz zamków i ich ruin, po drodze zobaczyć można też wiele innych ciekawych miejsc i obiektów. Szlak prowadzi przez malownicze tereny Powiśla, lokalnymi drogami o małym natężeniu ruchu, polnymi i leśnymi drogami gruntowymi oraz krótkimi odcinkami dróg wojewódzkich. Długość szlaku wynosi ponad 100 km, więc na przebycie go należy poświecić co najmniej dwa dni. Informacje o noclegach w tym regionie znaleźć można m.in. na stronie Powiślańskiej Organizacji Turystycznej (www.powislanska.hg.pl). Oznakowana kolorem czerwonym trasa obfituje w liczne tablice informacyjne i miejsca odpoczynku. W porównaniu z innymi szlakami regionu, jego oznakowanie jest naprawdę dobre. Ambitni turyści mogą dowolnie łączyć trasy, gdyż na Powiślu istnieje dość dobrze rozbudowana sieć szlaków rowerowych m.in. Międzynarodowa Trasa Rowerowa R1(kolor zielony), Szlak Kościołów Powiśla (niebieski) czy Szlak Nadwiślański Doliny Dolnej Wisły (czarny). Oprócz gotyckich warowni, na szlaku zobaczyć można również kilka innych, interesujących miejsc, związanych z późniejszymi dziejami Powiśla. W lasach otaczających Prakwice można spotkać liczne kamienie z wyrytą tajemiczą inskrypcją. Są to tzw. Kamienie Wilhelma, które stawiane były w miejscu, gdzie cesarz Rzeszy Niemieckiej, Wilhelm II upolował okazałego rogacza. Prakwice w XIX i na początku XX wieku były ważnym ośrodkiem polowań do którego przyjeżdżali najwybitniejsi dostojnicy Rzeszy: cesarz, książęta, następcy tronu. Szacuje się, że właśnie tu Wilhelm II ustrzelił ok. 500 szt. rogaczy. Za czasów monarchii, w miejscu gdzie strzelił zwierza, stawiano drewniany słup na którym wyryto datę polowania, cesarską koronę oraz literę „W”, jedynie najokazalsze zdobycze oznakowywano głazami. Szacuje się że w „królewskich lasach” w okolicy Prakwic znajduje się ok. osiemdziesięciu głazów. Natomiast położone dokładnie w połowie trasy Waplewo Wielkie to miejsce, które przez lata było ostoją polskości na tych silnie zgermanizowanych w XIX wieku terenach. Była to rezydencja polskiego rodu Sierakowskich, którzy trwali przy mowie i tradycji polskiej nie bacząc na naciski i represje pruskich, a potem hitlerowskich, władców tych ziem. Niektórzy z nich, jak Stanisław Sierakowski zapłacili za to cenę najwyższą. Obecnie w nieco zdewastowanym pałacu, otoczonym pięknym parkiem, mieści się Muzeum Tradycji Szlacheckiej. Sam zabytek powoli jest odnawiany. Park

i pałac położony jest niecały kilometr od szlaku, ale koniecznie należy poświęcić trochę czasu na obejrzenie tak budynku, jak również przepięknego parku, w którym położona jest rezydencja. Drugim interesującym szlakiem na Powiślu, również wyznaczonym w roku 2012, jest szlak „Kościołów Powiśla”. Ma on kolor niebieski i długość 46 km. Rozpoczyna się w Dzierzgoniu, biegnie przez Bągart, Jasną, Żuławkę Sztumską, Stary i Nowy Targ oraz Kalwę. Kończy się w Mikołajkach Pomorskich. W każdej z tych miejscowości znajduje się ciekawy kościół, a w Mikołajkach nawet dwa. Niektóre z nich, jak na przykład potężna świątynia w Jasnej, pochodzą jeszcze z czasów krzyżackich. Pamiątką z tych czasów jest również interesująca budowla w postaci Kanału Juranda – prowadzącego wodę z jeziora Balewskiego do zamku w Malborku. Ten zabytek hydrotechniki pochodzi z XIV wieku! Najciekawszym obiektem na jego przebiegu jest akwedukt „Jurkowickie Sklepienie” znajdujący się w pobliżu Kalwy. Krzyżacy (nie mając żadnych nowoczesnych urządzeń!) wybudowali tu potężny ziemny nasyp, przecinając dolinę Jurkowickiej Strugi, dzięki czemu zachowali odpowiedni spadek wody na długości kilkudziesięciu kilometrów.

Prabuty - Sztum - Malbork Długość trasy: 105 km Trudność trasy: trasa średnio trudna Dominująca nawierzchnia; drogi asfaltowe Czas potrzebny na pokonanie trasy: 2 dni Rekomendowany rodzaj roweru: rower trekkingowy Przebieg: 0 km - Prabuty. Początek szlaku – ruiny zamku przy ul. Zamkowej (na zachód od centrum). Od dworca należy dojechać ok. 1,5 km. Warto zobaczyć: gotycką konkatedrę św. Wojciecha, gotycki kościółek polski, gotycką Bramę Kwidzyńską oraz XVIII- wieczne wodociągi miejskie. 1,6 km - Ruiny zamku nad jeziorem Liwieniec. Od zamku jedziemy szlakiem czerwonym drogą na Iławę. 5,6 km - Jezioro Sowica. Skręcamy na parking przy jeziorze, a stamtąd na nasyp rozebranej linii kolejowej, którą prowadzi szlak rowerowy. 8,9 km - Obrzynowo. Gotycki kościół. Przed miejscowością skręcamy z nasypu, wrócimy do niego w Jakubowie. 13,6 km - Jakubowo. Kąpielisko nad Jeziorem Dzierzgoń – największym akwenem wodnym Powiśla. 17,5 km - Cieszymowo Wielkie. Dawna kaplica dworska, pałac i park. Szlak opuszcza nasyp i kieruje się drogą na zachód. 20,7 km - Matule. 25,5 km - Stary Dzierzgoń. Gotycki kościół. W pobliżu, w miejscowości Zakręty, dawne grodzisko pruskie. 30,5 km - Folwark. Od tego miejsca jedziemy szlakiem żółtym do Przezmarka, następnie wracamy i jedziemy na północ. 33,3 km - Przezmark. Ruiny krzyżackiego zamku na półwyspie, piękne jezioro, miejsce odpoczynku (nad jeziorem na końcu wsi).

40,2 km - Protajny. Dawny majątek, później PGR. Ostry skręt w lewo, piękna aleja dębowa. 42,5 km - Kielmy. Dawny majątek, później PGR. Za wsią przy krzyżu na rozwidleniu dróg jedziemy za znakami w prawo. W okolicznych lasach „Kamienie Wilhelma”. 44,3 km - Rzeka Dzierzgoń. Nie przejeżdżając przez mostek jedziemy leśną drogą w dół rzeki, jadąc prosto zboczymy ze szlaku ale odwiedzimy miejscowość Stare Miasto z gotyckim kościołem. 48,3 km - Prakwice. W pobliżu rozebrana linia kolejowa i nie istniejący obecnie dworek, w którym przebywał cesarz Wilhelm II. 50,2 km - Dzierzgoń. Wzgórze z ruinami zamku krzyżackiego (wjazd rowerem od ul. Limanowskiego, niebieskim szlakiem), gotycki kościół z cennym barokowym wystrojem wnętrza oraz zespół dawnego klasztoru z barokowym kościołem św. Ducha. Szlak prowadzi dalej na wschód razem ze szlakiem R1. 54,7 km - Kuksy. Jezioro, kąpielisko gminne, ponownie rozebrana linia kolejowa. Szlak prowadzi przez Morany i Tulice asfaltem do Waplewa. 63,7 km - Waplewo Wielkie. Pałac Sierakowskich, park, kaplica pałacowa (kilkaset metrów od szlaku). Trasa prowadzi na zachód. 68,0 km - Stary Targ. Neobarokowy kościół, zbudowany na planie krzyża greckiego z bogatym wystrojem wnętrza, obelisk upamiętniający podpisanie rozejmu między Rzeczpospolitą a Szwecją w 1629 r. Przez miejscowość przepływa Kanał Juranda. 71,3 km - Kalwa. Gotycki kościół z drewnianą wieżą, stare chałupy drewniane. Jedziemy przez miejscowość brukowaną drogą. 75,3 km - Pietrzwałd. Gotycki kościół z XIV w. 77,8 km - Barlewice. Dwór z XIX w. z dobrze zachowanymi budynkami folwarcznymi. 79,7 km - Sztum. Zamek krzyżacki, piękna promenada nad jeziorem Sztumskim (prowadzi nią szlak). W mieście również gotycki kościół św. Anny, kąpielisko, a w dawnym kościele ewangelickim muzeum. 84,3 km - Sztumskie Pole. Obok jeziora Białego szlak prowadzi na Uśnice, nową drogą rowerową w lesie. 88,2 km - Uśnice. Szlak prowadzi na północ, drogą leśną. 91,5 km - Węgry. Za wsią niezwykły wąwóz leśny – rezerwat „Parów Węgry”. Dawny majątek, obecnie stajnie. 94,4 km - Gościszewo. Dawna gorzelnia, obecnie mieści się w tej wsi lokalny browar. Szlak biegnie przez pola, następnie wchodzi w lasy nad Nogatem. 97,8 km - Wielbark. Poniemieckie fortyfikacje z okresu II wojny światowej. W pobliżu stanowiska archeologiczne, od których pochodzi nazwa kultury wielbarskie (gockiej). 98,8 km - Śluza „Szonowo” na Nogacie. Przed śluzą szlak skręca na północ wzdłuż Nogatu. Biegnie początkowo ścieżką, która zamienia się później w Malborku w promenadę wzdłuż Nogatu. Ten odcinek szlaku jest nieoznakowany. 104,0 km - Malbork (zamek). Wjeżdżamy do miasta promenadą wzdłuż Nogatu, mijamy zamek i przez odnowione centrum miasta kierujemy się do dworca PKP (105 km).

zdjęcia: www.pomorskie.travel

2/2014


23

2014/ 2

Szlak Grzymisława

Naj dłu ższy i za ra zem naj cie kaw szy spo śród li czą cej po nad 800 km sie ci „Ko ciew skich Tras Ro we ro wych”. Na je go po ko na nie war to prze znaczyć dwa dni, aby w peł ni do świad czyć wszyst kich atrak cji. Nazwa szlaku pochodzi od średniowiecznego władcy tych ziem, księcia tczewskiego Grzymisława, a tematem przewodnim jest dziedzictwo kulturowe Kociewia. Po drodze zobaczyć można zabytki Tczewa, bezcenny zespół katedralny w Pelplinie, urokliwe miasteczko Gniew z monumentalnym zamkiem krzyżackim oraz położone na wysokiej wiślanej skarpie Nowe. Trasa prowadzi lokalnymi drogami o niskim natężeniu ruchu oraz leśnymi i polnymi drogami o nawierzchni gruntowej. Niekiedy piaskowa nawierzchnia w lasach może być uciążliwa, dlatego też lepiej jest zabrać grubsze opony. Szlak jest dość długi i nieco trudny, przeznaczony jest raczej dla bardziej doświadczonych rowerzystów, niemniej jednak godny uwagi ze względu na wspaniałe zabytki i malownicze krajobrazy Kociewia – „Łagodnej Krainy”.

skarbnica sztuki sakralnej Pomorza, w tym unikalna Biblia Gutenberga z XV w., Góra Jana Pawła II – miejsce, w którym w czerwcu 1999 r. papież Jan Paweł II odprawił mszę świętą, klasycystyczny pałac biskupi z 1837 r., gotycki kościół pw. Bożego Ciała z barokowym i rokokowym wyposażeniem. 39,0 km - Nowa Cerkiew. Gotycko-barokowy kościół. Piękny, XVIII-wieczny ołtarz główny z gotycką figurą Matki Boskiej Bolesnej. 45,5 km - Dzierżążno. Gotycki kościół z szachulcową wieżą, wewnątrz barokowe wyposażenie. 54,7 km - Gniew. Zamek krzyżacki z XIII-XIV w., jed-

na z najpotężniejszych krzyżackich warowni na Pomorzu. Starówka z neogotyckim ratuszem, gotyckim kościołem św. Mikołaja, podcieniowymi kamieniczkami o średniowiecznym rodowodzie. 62,7 km - Piaseczno. Gotycko-barokowy kościół stanowiący od 1968 r. Sanktuarium Matki Boskiej Piaseckiej. Obiektem kultu jest tu gotycka figura Matki Boskiej, znajdująca się w ołtarzu głównym. Wnętrze zdobi piękne, barokowe i rokokowe wyposażenie. 78,2 km - Kościelna Jania. Gotycko-barokowy kościół. 79,2 km - Stara Jania. Dwór z XIX w. Uwaga! stacja PKP Twarda Góra km 91:70; możliwość zakończenia wyjazdu bez zwiedzania Nowego. 97,7 km - Nowe. Gotycki kościół z XIV-XV w z cennym wystrojem wnętrza. Pozostałości zamku krzyżackiego, rynek z kamieniczkami. 101,7 km - Twarda Góra (powrót z Nowego ok. 5km). Stacja PKP.

Tczew - Nowe - Twarda Góra

Przebieg: 0 km - Tczew. (Dworzec PKP). Zabytkowe mosty na Wiśle z XIX wieku, Stare Miasto, gotycka fara z pięknym wystrojem wnętrza, neogotycki ratusz, Fabryka Sztuk, Muzeum Wisły), Bulwar Nadwiślański. 25,7 km - Rajkowy. Barokowy kościół z I poł. XVIII w. usytuowany na wzniesieniu. Wewnątrz interesujący wystrój: barokowy ołtarz główny, gotycka figura Madonny. 29,9 km - Pelplin. Gotycki zespół pocysterski: katedra i dawny klasztor cystersów, Muzeum Diecezjalne –

zdjęcia: www.pomorskie.travel

Długość trasy: 102 km Trudność trasy: trasa średnio trudna Dominująca nawierzchnia: drogi asfaltowe Czas potrzebny na pokonanie trasy: 12-14 godzin (2 dni) Rekomendowany rodzaj roweru: rower trekkingowy


24

2/2014

Turystyka rowerowa na Północnych Kaszubach

Ak tyw ny wy po czy nek to rzecz ja sna po ko ny wa nie tras ro we ro wych. Z Puc ka przez Wła dy sła wo wo i Ja star nię do He lu pro wa dzi specjal nie wy ty czo na, od izo lo wa na od ru chu sa mo cho do we go, ście żka ro we ro wa. Za pla no wa nie kil ku dnio wej wy ciecz ki nie jest pro ble mem – po dro dze co krok zlo ka li zo wa no kem pin gi, punk ty ga stro no micz ne i miej sca po sto ju. In ne cie ka we tra sy bie gną np. z Kro ko wej do Swa rze wa, z Bia ło gó ry przez Dęb ki do Kar wi, z Puc ka przez Błą dzi ko wo, z Rzu ce wa do Osło ni na, z Wej he ro wa do Ru mi, z Gnie wi na przez Li sew ski Dwór nad jez. Dą brze, z Puc ka przez Darz lu bie, Me cho wo do Sta rzy na, etc


25

2014/2

Ścieżka rowerowa Puck-Rzucewo

Ścieżka rowerowa Rzucewo

Ścieżka rowerowa Krokowa-Swarzewo

Trasy rowerowe: Puck-Swarzewo-Władysławowo-Chałupy-Kuźnica-Jastarnia-Jurata-Hel (łącznie 45km - 2h 20min.) Krokowa-Kłanino-Radoszewo-Starzyński Dwór-Łebcz-Swarzewo (łącznie 18 km - 1h) Puck-Błądzikowo-Rzucewo-Osłonino (łącznie 10km - 30min.) Białogóra-Dębki-Karwia (łącznie 17 km - 55min.) Puck-Darżlubie-Mechowo-Starzyno (15km - 50min.) Gniewino-Lisewski Dwór-Kostkowo-Jez. Dąbrze (14km - 45min.) Dębki-Żarnowiec (5km - 20min.) Mechowo-Starzyński Dwór-Strzelno-Mieroszyno-Tupadły-Jastrzębia Góra (16km - 50min.) Ścieżka rowerowa na trasie linii kolejowej Swarzewo-Krokowa Trasa rowerowa przebiega przez miejscowości: Swarzewo, Gnieżdżewo, Łebcz, Starzyński Dwór, Radoszewo, Kłanino, Sulicice, Sławoszyno, Minkowice, Krokowa. Oś ścieżki rowerowej wytyczona została w całości na starym nasypie kolejowm linii Puck-Krokowa. Nowa ścieżka rowerowa rzoczyna się w miejscowości Gnieżżwo na skrzyżwaniu z drogą powiatową nr 216, a kończy w miejscowości Krokowa na wysokości starego dworca kolejowego.

Ścieżka rowerowa Puck

W celu zapewnienia odpowiedniego komfortu użytkownikom, ścieżka wykonana jest z asfaltu piaskowego o szerokości 2 m. Dla turystów rowerowych przygotowano na 17,35 km trasie 5 miejsc odpoczynku. Miejsca do postoju przygotowano na terenie dworców kolejowych w miejscowościach: Łebcz, Starzyński Dwór, Kłanino, Sławoszyno oraz Krokowa. Każde z nich zostało wyposażone w małą architekturę obejmującą dwa komplety ław drewnianych, dwa kosze betonowe oraz drewnianą tablicę informacyjną. Zapraszamy na stronę:

www.kaszubypolnocne.pl Ścieżka Jastarnia


26

2/2014

Rowerem przez Mazury 1. Szlak Puszczy Piskiej (czerwony) Długość trasy: 28,5 km Plan trasy: Pisz-Pogobie Średnie-Pogobie Tylne-Leśniczówka Kulik-Jabłoń-Pisz Opis szlaku: Trasa jest krótka i prosta, prowadzi w większości lasami lub po drogach asfaltowych. Szlak rozpoczyna się i kończy w Piszu, na skrzyżowaniu ulic Gdańskiej, Leśnej i Klementowskiego. Biegnie wokół jeziora Pogobie Wielkie i Pogobie Małe. Polecany szczególnie dla rodzin z dziećmi, ze względu na niski stopień trudności. Turysta może sam wybrać kierunek w którym się uda – na południe w stronę Pogobia Średniego lub na zachód w kierunku Jabłoni. Co warto zobaczyć: • Ośrodek Edukacji Leśnej "PLISZKA" w siedzibie Nadleśnictwa Pisz • Leśniczówka Kulik, • Przykłady tradycyjnego budownictwa wiejskiego w Pogobiu Średnim i Tylnym, • Cmentarz ewangelicki w Pogobiu Średnim z początku XX wieku. • Zabytkowa wieża ciśnień w Piszu

2. Szlak Las Szast (niebieski) Długość trasy: 33,5 km Plan trasy: Pisz-Szast-Wądołek-PiskorzewoPogobie Średnie-Pisz. Opis szlaku: Aby łatwo i bezpiecznie dojechać do początku szlaku niebieskiego, zalecana jest jazda fragmentem szlaku czerwonego, który swój początek ma w Piszu na skrzyżowaniu ulic: Gdańskiej, Leśnej i Klementowskiego. Trasa wiedzie wzdłuż Lasu Ochronnego Szast – obszar, na którym pozo-

stawiono wszystkie połamane i uszkodzone drzewa po przejściu huraganu w 2002 roku. Kierując się do miejscowości Wądołek rowerzysta będzie mógł zobaczyć drewniane zabudowania wiejskie, ślady budowli dawnej huty żelaza oraz cmentarze ewangelickie. Trasa szlaku jest niedługa i umiarkowanie łatwa, prowadzi w większości lasami. Co warto zobaczyć: • Las Ochronny Szast • Cmentarz ewangelicki w okolicach Rezerwatu Szast z pocz. XX w. • Dawna huta żelaza w Wądołku, ślady budowli przemysłowych i hydrotechnicznych • Cmentarz ewangelicki z II poł. XIX w. w Wądołku • Drewniana zabudowa wiejska w Piskorzewie • Cmentarz ewangelicki z XIX w. w Piskorzewie • Przykłady tradycyjnego budownictwa wiejskiego w Pogobiu Średnim • Cmentarz ewangelicki z pocz. XX w. w Pogobiu Średnim • Zabytkowa wieża ciśnień w Piszu

3. Szlak Niedźwiedzi Róg (zielony) Długość trasy: 55 km Plan trasy: Snopki-Karwik-Niedźwiedzi RógKońcewo-Wejsuny-Jagodzin-Szeroki Bór-Wiartel-Jabłoń-Wąglik-Snopki Opis szlaku: Trasa rozpoczyna w miejscowości Snopki. Kierując się do Niedźwiedziego Rogu, warto zatrzymać się przy śluzie Karwik na Kanale Jeglińskim, który łączy j. Seksty z j. Roś. Do Niedźwiedziego Rogu prowadzi urokliwa trasa przez las, na końcu której – w Niedźwiedzim Rogu - widać przepiękny widok na Jezioro Śniardwy i obie wyspy – Pajęczą i Czarci Ostrów. W Wejsunach można zobaczyć Regionalną Izbę. Dojeżdżając

przez las do Jagodzina należy przeciąć drogę krajową i kierować się w stronę Szerokiego Boru. Potem trasa prowadzi w większości lasami, w bliskim lub dalszym sąsiedztwie jezior. Rowerzysta przejedzie przez miejscowość Wiartel, a potem Jabłoń i przez Wąglik wróci do Snopek. Trudność trasy jest zróżnicowana – występują na niej fragmenty, które przez kilka kilometrów prowadzą po piaszczystej nawierzchni. Trasa długa i przez kilometry do pokonania dosyć trudna. Co warto zobaczyć: Mazurski Park Krajobrazowy (lasy, jeziora) Cmentarz wojenny i ewangelicki w Snopkach Śluza na kanale Jeglińskim w Karwiku Przykłady tradycyjnego budownictwa wiejskiego w Karwiku • Izba Regionalna w Wejsunach

• • • •

4. Szlak Brzegiem Jeziora Śniardwy (żółty) Długość trasy: 31 km Plan trasy: Szczechy Wielkie-Zdory-Kwik-Nowe Guty-Łysonie-Rostki-Szczechy Małe-Trzonki lub Trzonki-Szczechy Małe-Rostki-Łysonie-Nowe Guty-Kwik-Zdory-Szczechy Wielkie Opis szlaku: Szlak jest dość krótki, ale trudny. Duże wahania wysokości terenu, zjazdy i wjazdy „pod górki”, piaszczyste nawierzchnie, wymagają dość dobrej kondycji. Rowerzysta będzie prowadzony przez lasy, zabudowania, tereny otwarte i zabagnione, po drogach asfaltowych, gruntowych i piaszczystych, przez 8 wsi. W Zdorach widok na Jezioro Seksty oraz Półwysep Szeroki Ostrów. Chwilę odpoczynku można spędzić w połowie drogi nad malowniczym wysokim brzegiem jeziora


27

zdjęcia: arch. LOT MP

2014/2

Śniar dwy w oko li cach Kwi ku i No wych Gut. Kie ru jąc się w po wrot ną tra sę z No wych Gut na le ży prze ciąć dro gę kra jo wą i przez te re ny łąk i la sów do je chać do miej sco wo ści Ły so nie, a po tem Rost ki. Tra sa wie dzie wzdłuż czę ści j. Roś, prze ci na jąc rze kę Wil kus. Da lej dro ga pro wa dzi do Szczech Ma łych i Trzo nek. Tu ry sta mo że wy brać kie ru nek szla ku – roz po cząć go mo żna ja dąc al bo w kie run ku wsi Trzon ki, al bo do Szczech Wiel kich.

w stronę Izno ty zgod nie ze strzał ka mi. War to w tej miej sco wo ści zwie dzić Osa dę Ga lin dów. W dro dze do Wy gryn na po tkać mo żna trzy pięk ne śród le śne je zior ka. Za Wy gry na mi le śny od ci nek szla ku wie dzie nad je zio rem Beł da ny do ślu zy Gu zian ka, a po tem Ru cia ne go -Ni dy. Ja dąc pro sto szlak za mknie się w Ru cia nem -Ni dzie. Ście żka ta nie jest mo że naj krót sza, ale przy za cho wa niu spo koj ne go tem pa ro we rzy sta bez pro ble mu da so bie ra dę.

Co warto zobaczyć: • Je zio ro Śniar dwy i punk ty wi do ko we na tra sie No we Gu ty - Zdo ry • Wy spa Sze ro ki Ostrów w Zdo rach • Przy kła dy tra dy cyj ne go bu dow nic twa wiej skie go w Zdo rach i Trzon kach

• • • •

5. Szlak Pętla Bełdany (czerwony) Dłu gość tra sy: 39,3 km Plan tra sy: Ru cia ne -Ni da-Ślu za Gu zian ka-Wej su ny-Onu fry je wo-Po piel no-Wierz ba-Izno ta-Wy gry ny-Ślu za Gu ziank-Ru cia ne - Ni da. Opis szlaku: Tra sa roz po czy na się na ul. Dwor co wej w Ru cia nem -Ni dzie w kie run ku Ślu zy Gu zian ka. Po dą ża jąc głów ną dro gą w stro nę Wej sun war to zwie dzić Izbę Re gio nal ną. Tuż za Wej su na mi znaj du je się prze jazd przez ma ły mo stek i wjazd na łą ki. Po pra wej stro nie w od da li wi dać za byt ko wy wia trak. Kie ru jąc się do Po piel na dro gą as fal to wą ro we rzy sta mi nie Onu fry je wo osa dę za ło żo ną przez sta ro obrzę dow ców i da lej po dą ża jąc la sem prze je dzie przez re zer wat ko ni ka pol skie go. Na tym te re nie przy go to wa no dwa par kin gi le śne. Na skrzy żo wa niu kie ru jąc się na Wierz bę, chęt ni mo gą zwie dzić Mu zeum Przy rod ni cze w Po piel nie. W Wierzbie cze ka prom, któ ry po zwo li uczest ni kom wy ciecz ki prze pra wić się na dru gą stro nę je zio ra Beł da ny. Po prze pły nię ciu na le ży kie ro wać się

Co warto zobaczyć: Ślu za Gu zian ka Izba Re gio nal na w Wej su nach Re zer wat ko ni ka pol skie go Mu zeum Przy rod ni cze, Sta cja Ba daw cza Pol skiej Aka de mii Na uk w Po piel nie, • Ga lin dia - Ma zur ski Eden w Izno cie

6. Szlak Pętla Nidzka (niebieski) Dłu gość tra sy: 49 km Plan tra sy: Ru cia ne -Ni da-ul. Dwor co wa-ul. Wiej ska-ul. Że glar ska-Le śni czów ka Pra nie-Krzy żeKar w i c a - Wiar t el - Le ś ni c zów k aCza p le - Ru c ia ne -Ni da. Opis szla ku: Szlak na le ży roz po cząć w miej sco wo ści Ru cia ne -Ni da na uli cy Dwor co wej. Po wy jeź dzie z Ru cia ne go -Ni dy w kie run ku miej sco wo ści Krzy że dro ga jest sze ro ka o do brej na wierzch ni, na stęp nie zmie nia się w dro gę le śną wio dą cą do Mu zeum Gał czyń skie go w Le śni czów ce Pra nie. Od le śni czów ki Pra nie trze ba do kład nie śle dzić ozna ko wa nie ście żki. Tuż przed wjaz dem na żu żlo wą dro gę pro wa dzą cą do Krzy ży, war to skrę cić w le wo, by po ok. 100 me trach dojść do uro cze go, le śne go je zior ka. Kie ru jąc się w stro nę Kar wi cy od ci nek ście żki pro wa dzi nad je zio rem Nidz kim, gdzie po le wej stro nie znaj du je się bin du ga „Bo bro wa”, od po wied nie miej sce do po dzi wia nia je zio -

ra Nidz kie go. Za miej sco wo ścią Kar wi ca zgod nie z dro go wska zem tra sa pro wa dzi na Prze rośl. Da lej tra sa bie gnie przez dro gę piasz czy stą, któ ra do pro wa dzi do le śne go par kin gu z ła wecz ka mi, a na stęp nie do szo sy as fal to wej łą czą cej Pisz z Tu ro ślą. Na le ży nią do je chać do skrzy żo wa nia kie ru jąc się do wsi Wiar tel. W Wiar tlu za ko ścio łem na roz wi dle niu trze ba skrę cić w le wo i wje chać w las. Dro ga jest grun to wa i bie gnie przez te ren Pusz czy Pi skiej. Zgod nie z dro go wska zem na le ży kie ro wać się do Ru cia ne go -Ni dy, dro gą zwa ną „za mor dej ska”. Po prze je cha niu prze jaz du ko le jo we go i mo stu, ro we rzy sta do trze do Ru cia ne go -Ni dy. Pod ko niec wy ciecz ki war to zwie dzić jesz cze wy łusz czar nię na sion. Czas po trzeb ny do prze je cha nia Pę tli Nidz kiej to oko ło 7-8 go dzin. Tra sę tę mo żna szcze gól nie po le cić oso bom za pra wio nym w ro we ro wych wo ja żach, któ rzy szcze gól nie ce nią so bie ci szę i spo kój. Co warto zobaczyć: • Wy łusz czar nia na sion w Ru cia nem -Ni dzie • Mu zeum Kon stan te go Il de fon sa Gał czyń skie go - Le śni czów ka Pra nie • Miej sca wi do ko we - bin du ga „Bo bro wa”

7. Szlak Pętla Wojnowska (zielony) Dłu gość tra sy: 40,2 km Plan tra sy: Ru cia ne -Ni da - ul. Dwor co wa - Al. Wczasów - ul. Wiej ska - ul. Że glar ska - Woj no wo - Gał kowo - Ka dzi dło wo - No wy Most - Izno ta - Wy gry ny - Ślu za Gu zian ka-Ru cia ne -Ni da. Opis szla ku: Szlak roz po czy na się i koń czy w Ru cia nem -Ni dzie. Ro we rzy sta ja dąc ul. Dwor co wą w kie run ku Pi sza na skrzy żo wa niu skrę ca w pra wo i prze je żdża przez prze jazd ko le jo wy. Da lej prze miesz cza się Ale ją Wcza sów do dru giej czę ści mia sta – Ni dy. cd. na str. 28


28 cd. ze str. 27

Po wyjeździe z lasu napotka mostek na rzece Nidce. Należy przejechać Nidę ul. Wiejską następnie ul. Żeglarską i jechać drogą gruntową prowadzącą do Krzyży i Karwicy. Główna droga skręca łagodnie w lewo, ale należy jechać prosto do krzyżówki i skręcić w prawo. Dojechać do drogi asfaltowej i kierować się zgodnie ze znakami drogowymi. Przed Wojnowem, kierując się do Gałkowa, w lesie znajduje się głazowisko, które jest jednym z największych na Mazurach. We wsi Wojnowo zwiedzić można Klasztor Starowierców, Cerkiew Prawosławną i Molennę Staroobrzędowców. Następnie szlak wiedzie drogą asfaltową, przekracza most na rzece Krutynia i na skrzyżowaniu skręca w lewo na wąską gruntową drogę. Ten malowniczy odcinek trasy prowadzi przez pola, a potem łąki i pastwiska. Dalej trasa wiedzie przez Gałkowo (stadnina koni Ferensteinów) oraz wieś Kadzidłowo z Parkiem Dzikich Zwierząt oraz osadą kulturową. Po drodze wieś Nowy Most. W Iznocie proponujemy zwiedzieć Galindię - Mazurski Eden. Następnie należy kierować się do Wygryn zgodnie z drogowskazem. Po drodze napotkać można leśne jeziorka. Przejeżdżając Wygryny rowerzysta minie mostek ponownie na rzece Nidce. Następnie podąża drogą gruntową przez las w kierunku Rucianego-Nidy. W końcowej części droga wiedzie nad jeziorem Bełdany. Przejechanie całej pętli zajmie około 5-6 godzin, ale należy zarezerwować sobie cały dzień, gdyż moc atrakcji, jakie są po drodze, sprawią, że wycieczka nieco się wydłuży. • • • • • • •

2/2014 Opis szlaku: Szlak tworzy pętlę, rozpoczyna i kończy się w Orzyszu na rozjeździe w kierunku wzniesienia przed miejscowością Grądy. Za Grądami kilkadziesiąt metrów od trasy znajduje się jezioro Rząśniki. Koło wsi Odoje znajduje się wiadukt kolejowy, który umożliwi przejazd nad torfowiskiem. Dalszy odcinek trasy prowadzi do wsi Czarne, a następnie do Pańskiej Woli i Skomack Wielki. Pokonując trasę warto zatrzymać się i zwiedzić Muzeum Michała Kajki w Ogródku. Za rozjazdem na skraju wsi Rostki Skomackie droga biegnie dalej wzdłuż brzegu jeziora Rostki. Kierując się do Orzysza należy wjechać na półwysep Ameryka w wąski przesmyk między jeziorami Orzysz i Wierzbińskie. Wzdłuż jeziora Wierzbińskiego po przeciwnej stronie półwyspu wyłania się zabudowa wsi Wierzbiny. Rowerzysta kończąc szlak w Orzyszu dotrze do drewnianego mostu z którego widać plażę miejską. Szlak przebiega przez urokliwe miejscowości, zapewnia zarówno kontakt z naturą jak i historią.

Rowerem • Góra Zamkowa i Grodzisko na terenie wsi Ostrów • Muzeum Michała Kajki w Ogródku

9. Szlak „Po Szwajcarii Orzyskiej” Długość trasy: 30,5 km Plan trasy: Orzysz-Grądy-Danowo-Stoczki Ublik-Cierzpięty-Zastrużne-Drozdowo-Wężewo-Okartowo. Opis szlaku: Szlak rozpoczyna się w Orzyszu przy wyjeździe do miejscowości Grądy. W Grądach znajduje się wzniesienie z którego dostrzec można zabudowania miejscowości Grądy. Kierując się do Danowa należy przejechać tory kolejowe i jechać drogą leśną wzdłuż jeziora Rząśniki i jeziora Błękitne. Przed Ublikiem trasa wiedzie przez lasy grądo-

Co warto zobaczyć: Klasztor Starowierców w Wojnowie Cerkiew Prawosławna w Wojnowie Galeria we wsi Wojnowo Dwór Łowczego i Salon Marion Dönhoff w Gałkowie Osada Kulturowa w Kadzidłowie Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie Galindia – Mazurski Eden w Iznocie

8. Szlak „Wokół jeziora Orzysz” Długość trasy: 33 km Plan trasy: Orzysz-Grądy-Odoje-Czarne-Pańska Wola -Skomack Wielki-Ogródek-Rostki Skomackie-Wierzbiny-Orzysz.

Co warto zobaczyć: • Kościół pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Orzyszu • Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Orzyszu

we wokół dawnej osady Stoczki. Dalej na trasie wycieczki w miejscowości Ublik warto odwiedzić pracownię ceramiczno-artystyczną Manufaktura Górecka. Następnie przemierzać trasę wzdłuż jeziora Buwełno. W Cierzpiętach znajduje się cmentarz wojenny z pierwszej wojny światowej oraz potężny bunkier położony na wzgórzu na południe od wsi. Kierując się do miejscowości Zastrużne i Drozdowo rowerzysta minie niedaleko na północ rezerwat Nietlickie Bagno, potem wieś Wężewo nad rzeką Wężówka. Trasa kończy się w Okartowie położonym nad jeziorem Śniardwy i Tyrkło, gdzie znajduje się Stacja Mazurskiego Ratownictwa Wodnego. Szlak posiada urozmaicony krajobraz lasów, jezior oraz wsi. Co warto zobaczyć: • Kościół pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Orzyszu • Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Orzyszu • Manufaktura Górecka w Ubliku • Bunkier pod Cierzpiętami • Cmentarz wojenny w Cierzpiętach • Stacja Mazurskiego Ratownictwa Wodnego w Okartowie • Kościół pw. Niepokalanego Serca NMP w Okartowie

10. Szlak „Wokół jeziora Śniardwy” Długość trasy: 100,4 km Plan tra sy: Pisz-Niedźwiedzi Róg-Końcewo -Wejsuny-Popielno-Mikołajki-Dziubiele-Suchy Róg


29

2014/2

przez Mazury Opis szlaku: Trasa tworzy pętlę wokół jeziora Śniardwy. Wycieczkę należy rozpocząć w Piszu na ul. Olsztyńskiej. Wyjeżdżając z Pisza po lewej stronie znajdują się bunkry. Kierując się do Niedźwiedziego Rogu należy przejechać przez Snopki oraz Jagodzin. Ten odcinek szlaku wiedzie drogą leśną, gdzie znajdują się bory sosnowe, nieduże powierzchnie zabagnionych lasów olszowych oraz ukryta w lesie leśniczówka Orle. Dalej trasa biegnie obok jeziora Kaczerajno. Należy przejechać most na Blankowej Strudze, skręcić w prawo i dalej podążać za czerwonymi znakami. W Niedźwiedzim Rogu wzdłuż brzegu jeziora Śniardwy rozciąga się piękny widok na wyspy: Czarci Ostrów, Pajęczą i Szeroki Ostrów. Droga w kierunku Końcewa jest piaszczysta. Na trasie do Popielna w Wejsunach warto zwiedzić Izbę Regionalną, a następnie podziwiać rezerwat konika polskiego. W Popielnie warte obejrzenia jest Muzeum Przyrodnicze. Kierując się do Mikołajek rowerzysta przeprawi się promem na druga stronę jeziora Bełdany. Z centrum Mikołajek należy jechać ul. Łabędzią kierując się na Łuknajno. Odcinek szlaku wiodący do miejscowości Dziubiele biegnie wzdłuż zabagnionego brzegu Śniardw, następnie przez las sosnowy obok rezerwatu Czapliniec. Dalej szlak biegnie do miejscowości Suchy Róg, który położony jest na wąskim przesmyku między jeziorami Śniardwy i Tuchlińskie. Kierując się do Tuchlina warto zwiedzić Mazurską Galerie czynną w

sezonie letnim. Następnie należy kierować się na Zdęgówko, Wężewo oraz Okartowo. W drodze powrotnej do Pisza rowerzysta dojedzie do Nowych Gut miejscowości w której znajduje się rozległy widok na jezioro Śniardwy. Jest to odpowiednie miejsce do uprawiania sportów wodnych. Droga w kierunku Kwiku jest zabagniona, łączy jezioro Śniardwy z jeziorem Białoławki. Następnie trasa prowadzi przez niewielki las, który kończy się przed Zdorami. W Zdorach koło szkoły drogą gruntową w prawo można dostrzec wyspę Szeroki Ostrów. Kierując się do Szczech Wielkich po prawej stronie widać jezioro Seksty. Ze Szczech Wielkich należy jechać drogą krajową do Pisza. Po drodze warto zatrzymać się przy moście na Kanale Jeglińskim. Zalecamy podzielić trasę na etapy/ dni, by dostrzec wszystkie walory szlaku oraz poznać ciekawe miejsca. Co warto zobaczyć: • Bunkry w Piszu z II wojny światowej, Piska Pozycja Ryglowa • Izba Regionalna w Wejsunach • Rezerwat konika polskiego • Stacja Badawcza Polskiej Akademii Nauk w Popielnie, Muzeum Przyrodnicze • Prom na linie w Wierzbie • Wioska żeglarska Mikołajki • Mazurska Galeria - centrum rękodzielnictwa i manufaktury w Tuchlinie • Kościół pw. Niepokalanego Serca NMP w Okartowie • Stacja Mazurskiego Ratownictwa Wodnego w Okartowie

11. Szlak Ernsta Wiecherta Długość trasy: 28 km Plan trasy: Krutyń -Piersławek -Lipowo -Krutyń. Opis szlaku: Szlak prowadzi z Krutyni przez rezerwat Krutynia w kierunku Piersławka. Obok tego odcinka znajduje się jezioro Mokre. W Piersławku znajduje się Muzeum niemieckiego pisarza Ernsta Wiecherta, które warto zwiedzieć. Następnie należy kierować się przez tereny pagórkowate do Lipowa, gdzie można zobaczyć wczesnośredniowieczne grodzisko Galindów, ludu bałtyckiego. W drodze powrotnej szlak biegnie m.in.: obok jeziora Majcz Wielki, gdzie można odpocząć podziwiając piękne widoki tego miejsca oraz przez rezerwaty Strzałowo i Pierwos. Na koniec wycieczki warto zwiedzić Muzeum Przyrodnicze w Krutyni. Co warto zobaczyć: • Porośnięte drzewostanem cmentarze z XVII/XVIII wieku w Lipowie • Muzeum Ernsta Wiecherta w Piersławku • Muzeum Przyrodnicze w Krutyni.

zdjęcia: arch. LOT MP

-Tuchlin-Zdęgówko-Wężewo-Okartowo-Zdory-Szczechy Wielkie-Pisz.


30

2/2014

Mazurska Sieć Projekt „Mazurska Sieć Szlaków Rowerowych” jest finalnym produktem prac Mrągowskiego Centrum Informacji Turystycznej oraz Lokalnej Organizacji Turystycznej „Ziemia Mrągowska” związanych z oznakowaniem szlaków turystycznych na Ziemi Mrągowskiej. W 2014 roku Lokalna Organizacja Turystyczna „Ziemia Mrągowska” uzyskała dotację z Ministerstwa Sportu i Turystyki na oznakowanie sieci szlaków rowerowych na Mazurach. W ramach projektu oznakowano 3 nowe szlaki rowerowe o łącznej długości 180 km. Obecnie sieć szlaków liczy 6 propozycji o łącznej długości 250 km. Mrągowo znajduje się w centrum całego systemu, stanowi więc idealne miejsce rozpoczęcia wycieczki. System został tak zaprojektowany by turysta korzystał ze szlaków atrakcyjnych krajobrazowo oraz krajoznawczo, bezpiecznych i wygodnych, tworzących spójny system rowerowych udogodnień. Oznacza to, że istnieją punkty styku różnych szlaków. Dzięki temu turysta ma możliwość zmiany szlaku, jeżeli z miejsca jego pobytu nie ma propozycji dojazdu do atrakcji, która go interesuje. Mimo wszystko pozostaje nadal na oznakowanej trasie. Takie rozwiązanie ułatwia orientację w terenie. Jest to korzystne zarówno dla turystów jednodniowych jak i spędzających więcej czasu na rowerze.

2. Niebieski szlak rowerowy "duża pętla mrągowska" – 30 km Mrągowo–Wierzbowo–Jakubowo–Probark–Mrągowo 3. Żółty szlak rowerowy "lasy sorkwickie" - 35 km; Mrągowo–Sorkwity–Mrągowo 4. Szlak Czerwony – 50 km; Święta Lipka–Mrągowo–Mikołajki. Jest to konty nuacja już istniejącego szlaku z Giżycka–Gierłoż–Kętrzyn–Święta Lipka. 5. Szlak Żółty –50 km Ernsta Wiecherta Mrągowo–Piecki–Piersławek–Kosewo–Mrągowo 6. Szlak Niebieski „Krutyńska Trasa rowerowa”Sorkwity–Grabowo–Dłużec Machary–Nowy Zyzdrój–Spychowo–Cierzpięty–Krutyń–Gałkowo

Następnie udajemy się do Kiersztanowa. Po drodze w oddali możemy podziwiać wspaniały widok: jezioro Juno z pagórkowatym terenem w oddali. Wieś jest malowniczo położona w dolinie między dwoma jeziorami: Juno i Kiersztanowskim. Przejeżdżamy mostem nad rzeką Dajną (szlak kajakowy), którą można dopłynąć do Świętej Lipki. Jedziemy dalej do Polskiej Wsi. Z drogi rozciąga się wspaniały widok na rynnowe jezioro Juno i pagórki morenowe. Juno jest częścią Wielkiej Rynny Mrągowskiej. W Polskiej Wsi warto zajść do Mini Zoo, w którym można zobaczyć wiele gatunków zwierząt, zarówno domowych jak i dzikich. Na końcu wsi rozciąga się wspaniały widok na Juno oraz w oddali masywną gotycką wieżę kościoła w Szestnie.

fot. Robert Wróbel

Pierwszą atrakcją na szlaku jest park rozrywki w stylu country, czyli Miasteczko Westernowe Mrongoville. Tylko tu są najdzielniejsi kowboje, najgroźniejsi bandyci… najpiękniejsze kobiety! Następnie starą trasą po kolejce wąskotorowej udajemy się do Popowa Salęckiego. W 1898 roku oddano do użytku odcinek do Kętrzyna. Pociąg dostarczał miejscowej cukrowni buraki z całej okolicy, jak również kupcy z Mrągowa przywozili towary do swoich sklepów. Szlak Zielony wiedzie dalej do Szestna. Tu możemy zwiedzić ruiny zamku krzyżackiego, jedynego istniejącego w powiecie mrągowskim. By odnaleźć niewielkie ruiny należy zejść schodkami, przechodząc obok Restauracji Staropolskiej (dawny młyn wodny) nad rzeczką Młynówką. Zamek zbudowano w XIV w., a w ruinę popadł z początku XIX w. W Szestnie warto zwiedzić kościół gotycki z oryginalnym późnorenesansowym i barokowym wyposażeniem. Klucz do kościoła można pobrać w sklepie spożywczym po drugiej stronie ulicy. Przepiękne architektoniczne szczegóły w stylu romańskim znajdujące się w górnej kondygnacji wieży po stronie południowej są unikalne na terenie Mazur. Na początku lat 80-tych kościół otrzymał w darze relikwie drzewa Krzyża Świętego. Obok niego w ramce za szkłem znajduje się dokument watykański z roku 1862 stwierdzający jego prawdziwość.

1. Zielony szlak rowerowy wokół jeziora Juno – 21 km Mrągowo–Popowo Salęckie–Szestno–Kiersztanowo–Polska Wieś–Mrągowo

Festiwalowy Amfiteatr w Mrągowie

2. Niebieski szlak rowerowy Duża pętla mrągowska" - 30 km Szlak rozpoczyna się na terenie Ekomariny nad j. Czos. Ekomarina przy plaży miejskiej to propozycja dla żeglarzy i osób lubiących sporty wodne, ale nie tylko. Dostępne są boiska do koszykówki, siatkówki, stoły do tenisa stołowego, trasy wspinaczkowe, linowe z utrudnieniami oraz pomostami, skałki wspinaczkowe oraz taras wypoczynkowy. Szlak prowadzi najdłuższą promenadą Mazur nad j. Czos w kierunku południowym. Po drodze mijamy historyczny Ratusz w centrum miasta oraz widoczny po drugiej stronie jeziora Festiwalowy Amfiteatr. W południowej części jeziora szlak prowadzi nad

fot. M. Bogdaszewski

1. Zielony szlak rowerowy „Wokół jeziora Juno” – 21 km

Szlaki Mazurskiej Sieci Szlaków Rowerowych:

Ferma Jeleniowatych w Kosewie Górnym

rzeką Dajną, która jest szlakiem kajakowym do Świętej Lipki. Warto zboczyć ze szlaku i wjechać na najwyższe wzniesienie okolicy (180 m. n.p.m). Położony jest tutaj całoroczny Ośrodek Sportowy „Góra Czterech Wiatrów”. Miejsce to jest szczególnie oblegane zimą przez narciarzy, ale także latem warto tu zajechać. O tej porze roku można wypożyczyć quad lub też odpocząć na plaży z pomostem, popływać kajakiem. Restauracja zachęca nie tylko bogatym menu, ale także wspaniałym widokiem na okoliczne wzgórza morenowe. Jadąc dalej na wschód od Mrągowa szlak prowadzi przez dziewicze tereny rzadko zamieszkałe przez ludzi. Pagórkowaty teren jest szczególnie malowniczy, gdyż nieduże kępy lasów kontrastują z podmokłymi łąkami. Dalej na szlaku jedziemy przez małe mazurskie miejscowości, które są położone nad przepięknymi jeziorami. Przed Wierzbowem na wzniesieniu rozciąga się jeden z najwspanialszych widoków na Mazurach, na j. Wierzbowskie. W miejscowości Żabieniec przejeżdżamy wśród wybiegów dla koni oraz Ośrodka jeździeckiego. Jadąc przez Jakubowo i Probark mijamy parę drewnianych mazurskich chat. Po drodze rozciąga się wspaniały widok na j. Probarskie. Szlak prowadzi dalej w kierunku wsi Czerwonki. Jedziemy wschodnim brzegiem j. Juksty, nad którym mijamy liczne domki letniskowe i tereny rekreacyjne. Po dotarciu na szczyt jednego ze wzgórz rozpościera się piękny widok na j. Juksty. Wjeżdżając do Mrągowa docieramy do Festiwalowego Amfiteatru, położonego nad j. Czos. To tutaj odbywają się największe mrągowskie imprezy: Mazurska Noc Kabaretowa, Piknik Country, Festiwal Kultury Kresowej oraz wiele innych.


31

2014/2

Szlaków Rowerowych

trzymać się w Mini Zoo, które jest dużą atrakcją zwłaszcza dla dzieci. Następnie po 5 km., docierając do Mrągowa jesteśmy w stolicy powiatu. Znane Festiwalowe miasto oferuje wiele atrakcji, nie tylko kulturalnych ale też: Miasteczko Rozrywki Mrongoville, Muzeum Sprzętu Wojskowe, wypożyczalnie sprzętu turystycznego i wiele innych. Z Mrągowa w kierunku wschodnim jedziemy wśród bezkresnych pól i lasów do stolicy polskiego żeglarstwa, czyli Mikołajek.

3. Żół ty szlak ro we ro wy "la sy sor kwic kie" - 35 km

5.Szlak Żół ty Ern sta Wie cher ta – 50 km fot. Robert Wróbel

Szlak został wytyczony na wschód od Mrągowa. Trasa łączy miasto Mrągowo z miejscowością gminną Sorkwity. Jest to szlak bardzo atrakcyjny widokowo, gdyż przebiega przez tzw. Lasy Sorkwickie w pobliży rezerwatu Gązwa, a także zachodnim brzegiem jeziora Gielądzkiego. W Sorkwitach można zwiedzić kościół ewangelicki z oryginalnym, niezniszczonym w czasie II wojny światowej wyposażeniem. Jest to ewenement na skalę województwa. Wracając do Mrągowa warto w miejscowości Marcinkowo od-

Szlak rozpoczyna się w Mrągowie, tworzy pętle łącząc miasto z miejscowością gminną Pieckami. Wyjeżdżając na południe, jedziemy starym nasypem kolejowym. W Pieckach warto zajechać do unikatowej w skali Polski Muzeum Regionalne zawierając tyŚwięta Lipka siące glinianych figurek, przedstawiających codzienne Rozpoczynając wycieczkę ze Świętej Lipki, warto życie na wsi. Z Piecach jedziemy na północny wschód oczywiście zwiedzić najwspanialszy kościół baroko- w lasach Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Jest wy województwa, czyli Sanktuarium maryjne, zwane on częścią największego w województwie kompleksu Częstochową Północy czy Perłą architektury baroko- leśnego – Puszczy Piskiej. Szlak prowadzi do Izby wej. Następnie na południe wzdłuż jezior rynnowych, Pamięci Ernsta Wicherta. Był on niemieckim pisapołączonych kajakowym szlakiem rzeki Dajny, wśród rzem, urodzonym tu w 1887 roku, który opisywał copół i lasów docieramy Do Polskiej Wsi. Tu warto za- dzienne życie Mazurów. Jadąc dalej warto zajechać

Szlak żółty Lasy Sorkwickie

fot. Robert Wróbel

wiedzić „Ogrody Pokazowe & Motylarnię”. Można tu podziwiać liczne przykłady ogrodów z całego świata: śródziemnomorski, meksykański a także biały, trawiasty, skalny itd. Nieopodal znajduje się Mazurska Izba Regionalna. W starym budynku można zobaczyć przedmioty codziennego użytku z dawnych lat.y

4. Szlak Czer wo ny Świę ta Lip ka–Mrą go wo –Mi ko łaj ki - 50 km Jest to kontynuacja już istniejącego szlaku czerwonego z Giżycka–Gierłoż–Kętrzyn–Święta Lipka. Mikołajki

do Stacji badawczej PAN – Fermy Jeleniowatych w Kosewie Górnym. Program zwiedzania obejmuje godzinny spacer po kwaterach zajmowanych przez stada jeleni szlachetnych, jeleni sika, danieli oraz muflonów. W trakcie wycieczki goście wędrują wraz z przewodnikiem pośród pasących się na pastwiskach zwierząt. Do Mrągowa wjeżdża się od strony Festiwalowego Amfiteatru.

6. Nie bie ski „Kru tyń ski Szlak Ro we ro wy”– 70 km

Trasa do Św. Lipki

Wszyscy znają najsłynniejszy szlak kajakowy w Polsce a mianowicie szlak Krutyni. Od roku 2014 można także wzdłuż szlaku przejechać rowerem. Szlak rowerowy łączy miejscowości turystyczne położone nad rzeką. Wycieczkę rozpoczyna się w Sorkwitach. Warto tu zwiedzić unikalny kościół ewangelicki z oryginalnym wyposażeniem z epoki. Uwagę zwraca XVIII wieczny ołtarz, na którym widać ówczesnych mieszkańców wsi. Jadą na południe wjeżdżamy do Puszczy Piskiej. Jest to największy kompleks leśny województwa, a drugi w Polsce. Docieramy do wsi Krutyń, znanej ze spływów tzw. pychówkami w staromazurskim stylu. Szlak rowerowy kończy się w Galkowie przy Izbie Pamięci Marion Dönhoff.


32

2/2014

fot. Łukasik, ar. ROT WS

Rusza projekt „Trasy Rowerowe w Polsce Wschodniej – promocja”


33

2014/2 temu w roku 2015, a najpóźniej w IV kwartale 2015 roku powinniśmy osiągnąć pełny efekt synergii, na który złożą się zakończone inwestycje urzędów marszałkowskich, zrealizowana kampania reklamowa trasy rowerowej jako produktu turystycznego oraz zakończone inwestycje podmiotów prywatnych - mó wi Ja cek Ko wal czyk, pre zes Re gio nal nej Or ga ni za cji Tu ry stycz nej Wo je wódz twa Świę to krzy skie go, któ ra re ali zu je pro jekt pro mo cyj ny ja ko part ner wy ko naw czy.

2000 km tras

„Tra sy ro we ro we w Pol sce Wschod niej” to przed się wzię cie, ja kie go jesz cze w na szym kra ju nie by ło. Rów no cze śnie bo wiem ru sza ją pra ce w wiel kim pro jek cie in fra struk tu ral nym, w ra mach któ re go ma ją po wstać sa me tra sy oraz w pro jek cie pro mo cyj nym, któ ry po zbu do wa niu tras bę dzie je pro mo wał ja ko no wy pro dukt tu ry stycz ny na te re nie pię ciu wo je wództw. Oba przed się wzię cia współ fi nan so wa ne są ze środ ków Unii Eu ro pej skiej w ra mach Pro gra mu Ope ra cyj ne go Roz wój Pol ski Wschod niej 20072013. Za bu dowę tras w ra mach pro jek tu in we sty cyj ne go od po wia da ją po szcze gól ne urzę dy mar szał kow skie w Pol sce wschod niej, czy li: świę to krzy ski, pod kar pac ki, lu bel ski, pod la ski war miń sko -ma zur ski, zaś za pro mo cję ca łej tra sy ja ko pro duk tu, ale też za mo duł in for ma cyj ny o po stę pach w reali za cji pro jek tu in we stycyj nego od po wia da Re gional na Or ga ni za cja Tu ry stycz na Wo je wódz twa Święto krzy skie go. Kon sul tu je ona wszyst kie dzia ła nia z part nera mi w po zo sta łych re gio nach. W ra mach pro jek tu pro mocyj ne go part ne rzy opra co wa li szcze gó ło wy har mo no gram działań in for ma cyj nych i re kla mo wych do 2015 ro ku, opar tych o kampa nie w pra sie, in ter ne cie, ra diu i te le wi zji, ale też wy bra li od po wied nie ha sło i lo go typ. Powsta ła też stro na o cha rak te rze in for ma cyj nym www.gre enve lo.pl, któ ra bę dzie do ce lo wo prze kształ co na w por tal in te rak tyw ny por tal de dy ko wa ny ro we rzy stom. Wy pro du ko wa no pierw sze ma te ria ły pro mo cyj ne, ru sza ją ko lej ne prze tar gi oraz pra ce zwią za ne z pro duk cją te le wi zyj ne go spo tu re kla mo we go, któ ry mi mo pla no wa nej emi sji w ro ku 2015, mu si po wstać w cią gu naj bli ższych kil ku na stu ty go dni te go ro ku ze wzglę du na wa run ki po go do we. Tra sy ro we ro we w Pol sce Wschodniej bę dą ta kże pro mowane pod czas kra jo wych i za gra nicz nych tar gów tu ry stycz nych, even tów, na po trze by któ rych zo sta ną wy da ne od powied nie wy daw nic twa, ta kie jak prze wod ni ki, ma py ulot ki i fol de ry. - Działania w projekcie promocyjnym rozpoczynamy praktycznie równolegle z działaniami w projekcie infrastrukturalnym. To zamierzona korelacja. Tak jak proces inwestycyjny, prowadzony przez urzędy marszałkowskie, musi potrwać od kilku do kilkunastu miesięcy, tak samo musi potrwać proces inwestycyjny u przedsiębiorców, którzy wzdłuż trasy chcą stworzyć nowe miejsca pracy, rozbudować hotele, motele, restauracje, uruchomić wypożyczalnie rowerów, gospodarstwa agroturystyczne itp. Inwestorzy muszą otrzymywać informacje na temat postępu prac inwestycyjnych na bieżąco, aby równie na bieżąco prowadzić swoje działania. Dzięki

Pro jekt pro mo cyj ny, re ali zo wa ny przez Re gio nal ną Or ga ni za cję Tu ry stycz ną Wo je wódz twa Święto krzy skie go ma za da nie spo pu la ry zo wać tra sę ro we ro wą, któ ra bę dzie bie gła przez pięć wo je wództw Pol ski Wschod niej, czy li za czy na jąc „od gó ry” ma py: War miń sko-Ma zur skie, Pod la skie, Lu bel skie, Pod kar pac kie oraz Świę to krzy skie. Ca ła tra sa, któ ra bę dzie funk cjo no wać pod na zwą „Wschod ni Szlak Ro we ro wy Gre enVe lo”, li czy do kład nie 1980 ki lo me trów i w przy szłym ro ku bę dzie naj dłu ższą tra są ro we ro wą w Pol sce. Bie gnie przez nie zwy kle zró żni co wa ne te re ny

o bo ga tych wa lo rach przy r od ni czych, po cząw szy od ma zur skich je zior na Górach Świę to krzyskich koń cząc. Tra sa przy go to wywa na jest na za sa dzie szkie le tu oraz tzw. ości, czy li od nóg, w po sta ci szla ków tu ry stycz nych, któ re bę dą pro wa dzić do ko lej nych atrak cji tu ry stycz nych. Tra sę bu du je pięć wo je wództw. Bę dzie ona mia ła spój ne ozna ko wa nie oraz jed na ko we stan dar dy na wierzch ni. Pod czas ba dań pro wa dzo nych na po trze by stra te gii pro mo cji uzy ska no ko mu ni kat od więk szo ści po ten cjal nych użyt kow ni ków, że naj więk szym wa lo rem tra sy dla nich wca le nie bę dzie jed no li ta as fal to wa na wierzch nia. O wie le więk sze zna cze nie ma bez pie czeń stwo, jed no li te pre cy zyj ne ozna ko wa nie, in fra struk tu ra dla ro we rzy stów, usłu gi do dat ko we na tra sie oraz czy tel ny por tal in ter ne to wy, bo ga ty w opi sy i zdję cia. Dla te go tra sa będzie pro wa dzić cza sem dro gą as fal to wą, ale cza sem też le śnym duk tem. Za kres prac in we sty cyj nych obej mu je rów nież prze bu do wę klu czo wych skrzy żo wań, ada pta cję obiek tów mo sto wych oraz bu do wę no wych kła dek nad rze ka mi. Wzdłuż ca łej tra sy uru cho mio nych zo sta nie po nad 220 miejsc wy po czyn ko wych tzw. Miejsc Ob słu gi Ro we rzy stów oraz sieć kil ku set cer ty fi ko wa nych i od po wied nio

ozna ko wa nych kwa ter - Miejsc Przy ja znych Ro we rzy stom. Spe cjal nie na po trze by ozna ko wa nia tej tra sy oraz ko lej nych ro we ro wych in we sty cji w Pol sce wpro wa dzo no na wet no we zna ki dro go we. Tra sa wy zna cza więc no we stan dar dy w ca łej Pol sce. Bu do wa po szcze gól nych od cin ków wła śnie ru sza. Ogła sza ne i roz strzy ga ne są ko lej ne prze tar gi na tę in we sty cję. Ru sza też pro jekt pro mo cyj ny, w ra mach któ re go ca łą dro gę prze je chał naj pierw au dy tor, wszyst ko opi su jąc i fo to gra fu jąc. Je go re la cję z tra sy mo żna zna leźć na stro nie www.gre enve lo.pl. Stro na ta bę dzie sys te ma tycz nie roz bu do wy wa na, zaś w za kład ce dla pra sy za czną się tam po ja wiać ko mu ni ka ty in for mu ją ce o po stę pie prac w pro jek cie in we sty cyj nym oraz pro jek cie pro mo cyj nym. Naj wa żniej sze in for ma cje o tra sie i pro jek cie in we sty cyj nym: • ozna ko wa nie pio no we i po zio me na ca łej dłu go ści tra sy, • in ge ren cja w po nad 130 klu czo wych skrzy żo wań (z dro ga mi kra jo wy mi, wo je wódz ki mi i po wia towy mi o znacz nym na tę że niu ru chu) – prze bu do wa, sy gna li za cja świetl na, or ga ni za cja ru chu, •bu do wa/prze bu do wa/ada pta cja po nad 80 obiektów mo sto wych, w tym bu do wa 18 no wych obiek tów, • bu do wa po nad 220 Miejsc Ob słu gi Ro werzy sty, zlo ka li zo wa nych: m co 5-10 km – MOR z par kingiem dla ro we rów, m co 15-30 km MOR z to a le ta mi, obiek ta mi ga stro nomicz ny mi, skle pa mi spożyw czy mi, skle pem ze sprzę tem spor to wym i serwi sem ro we ro wym, ma pa mi i zna ka mi in for ma cyj ny mi, m co 50 km – MOR z obiek tami noc le go wy mi (kem pin ga m schro nska mi, pen sjo na ta mi, kwa te ra mi prywat ny mi, ho ste la mi i ho te la mi), m nie rza dziej niż co 150 km – MOR w miej scu węzłów in te gra cyj nych, aby ro we rzy sta mógł zmieniać środ ki trans por tu. Pla no wa na łącz na dłu gość szla ku wy no si 1980 km. Dłu gość szla ku w po dzia le na po szcze gól ne re gio ny wy no si: • wo je wódz two lu bel skie 353,574 km, • wo je wódz two pod kar pac kie – 451,124 km, • wo je wódz two pod la skie – 594,865 km, • wo je wódz two świę to krzy skie – 195,925 km, • wo je wódz two war miń sko -ma zur skie - 415,992 km. Naj bar dziej zna ne miej sco wo ści na tra sie: • w wo je wódz twie war miń sko -ma zur skim: El bląg-From bork-Bra nie wo-Lidz bark War miń ski-Węgorze wo-Goł dap, • w wo je wódz twie pod la skim: Su wał ki-Au gu stów-Ło mża (łącz nik do mia sta) -Tyko cin-Bia ły stok-Su praśl-Bia ło wie ża (łącznik do miej sco wo ści)-Haj nów ka-Miel nik, • w wo je wódz twie lu bel skim: Wło da wa-Chełm-Kra sny staw-Zwie rzy niec • w wo je wódz twie pod kar pac kim: Na r ol-Ho r y n iec-Zdrój-Lu b a c zów-Prze m yśl -Rze szów-Łań cut-Leżajsk, • w wo je wódz twie świę to krzy skim: San do mierz-Ujazd-Kiel ce-Ob lę go rek. cd. na str. 33


34

2/2014

Rusza projekt „Trasy Rowerowe w Polsce Wschodniej – promocja” cd. ze str. 33

Tra sa prze bie ga rów nież przez: • 5 Par ków Na ro do wych i 15 Par ków Kra jo bra zo wych, • 26 Ob sza rów Spe cjal nej Ochro ny Pta ków oraz 36 Spe cjal nych Ob sza rów Ochro ny Sie dlisk – ok. 615 km (31% dłu go ści ca łej tra sy), • Ob sza ry le śne – ok. 580 km (29% dłu go ści tra sy), • Do li ny rzek – po nad 180 km (9% dłu go ści tra sy), • Wa ły prze ciw po wo dzio we i nie czyn ne na sy py ko le jo we – po nad 70 km (3% dłu go ści tra sy).

Pro mo cja za 25 mln zło tych Pro jekt pro mo cyj ny, któ ry ma sta no wić uzu peł nie nie pro jek tu in we sty cyj ne go, zo stał uru cho mio ny po to, aby w pierw szej ko lej no ści peł ną wie dzę uzy ska ły o nim me dia oraz bra nża tu ry stycz na, przed się bior cy i biu ra pod ró ży. W dru giej ko lej no ści, gdy na stęp ne od cin ki tra sy za czną być od da wa ne do użyt ku, pro jekt pro mo cyj ny bę dzie kie ro wa ny głów nie do do ce lo we go klien ta, czy li tu ry sty ro we ro we go. - Można oczywiście zadawać nam pytanie, czy już teraz warto promować trasy, które powstaną dopiero w przyszłym roku. Stanowczo stoimy na stanowisku, że warto, właśnie dlatego że po raz pierwszy udało się powiązać projekt inwestycyjny z promocyjnym. Musimy pamiętać, że tak jak prace przy budowie trasy potrwają kilkanaście miesięcy, tak samo długo prace mogą potrwać przy tworzeniu oferty przedsiębiorców, którzy zechcą ten produkt turystyczny komercjalizować. Nie jest zadaniem Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego (ROT WŚ), ani też samorządów prowadzenie hotelu, restauracji, gospodarstwa agroturystycznego czy wypożyczalni rowerów. To domena prywatnych inwestorów, jacy zechcą skorzystać na tym, że regiony wybudują trasę, zaś ROT WŚ ją wypromuje. Aby jednak prywatny kapitał mógł zainwestować w komercyjną infrastrukturę, musi o tym wiedzieć odpowiednio wcześniej. Proces inwestycyjny, uzyskiwanie decyzji administracyjnych, projektowanie czy wreszcie

- W roku 2014 skupimy się głównie na działaniach informacyjnych, na spotkaniach z branżowymi przedsiębiorcami, na spotkaniach z touroperatorami, którzy na rok 2015 przygotowują swoje katalogi już pod koniec roku bieżącego. Dopiero w roku 2015 rozpocznie się intensywna kampania reklamowa w prasie, internecie, radiu i telewizji. Już teraz jednak musimy się do nich przygotować. To właśnie w tym roku ze względów pogodowych będziemy realizować większość zdjęć do spotu reklamowego. Powstaje także bank fotografii. Wiele działań podejmowanych w tym roku będzie niewidoczna dla opinii publicznej, ale niezbędna do prowadzenia typowych kampanii reklamowych w roku przyszłym - do da je rzecz nik pra so wy pro jek tu Ja ro sław Pa nek.

fo. arch. woj. warmińsko-mazurskiego

Rajd rowerowy z Kętrzyna do Pradwinska (w-m)

sama budowa, będzie trwała co najmniej tyle samo, co budowa tras, stąd równocześnie rozpoczynamy projekt promocyjny – do da je kie row nik pro jek tu Grze gorz Szczę sny.

Re gio nal na Or ga ni za cja Tu ry stycz na Wo je wódz twa Świę to krzy skie go sta wia przede wszyst kim na re kla mę te le wi zyj ną. To ona po chło nie naj więk sza część bu dże tu, choć by z ra cji kosz tów pro duk cji sa me go spo tu re kla mo we go. Ale rów nie wa żne bę dą po zo sta łe ka na ły ko mu ni ka cyj ne, ta kie jak ra dio, pra sa dru ko wa na i In ter net. Dla sa mych ro we rzy stów nie mniej istot ne bę dą wy daw nic twa, prze wod ni ki fol de ry i ma py dys try bu owa ne mię dzy in ny mi pod czas tar gów tu ry stycz nych. Oprócz ty po wej re kla my spo to wej i mo du ło wej w me diach, ROT WŚ pla nu je rów nież prze pro wa dze nie dzia łań ty pu am bient me dia, udział pro mo cyj ny w im pre zach ro we ro wych oraz wdro że nie sze re gu dzia łań wspie ra ją cych roz wój tra sy ja ko pro duk tu tu ry stycz ne go. Za li czyć do nich mo że my mię dzy in ny mi ozna ko wa nie szla ków tu ry stycz nych wzdłuż tra sy głów nej, wy ko na nie „wi ta czy”, wdro że nie sie ci cer ty fi ko wa nych kwa ter przy ja znych ro we rzy ście oraz po wo ła nie pod mio tu bę dą ce go ope ra to rem tra sy ro we ro wej.


35

2014/2

EVENT-owy MARATON - elementy promocyjne kampanii

Pod sta wo we da ne o pro jek cie pro mo cyj nym

fo. arch. woj. warmińsko-mazurskiego

• Łącz na war tość pro jek tu: 24 870 588,44 zł • Źró dło do fi nan so wa nia: pro jekt współ fi nan so wa ny ze środ ków bu dże tu pań stwa (15%) oraz Eu ropej skie go Fun du szu Roz wo ju Re gio nal ne go (85%) w ra mach Pro gra mu Ope ra cyj ne go Rozwój Pol ski Wschod niej 2007-2013, Oś prio ry teto wa V: Zrów no wa żo ny roz wój po ten cja łu tu rystycz ne go opar te go o wa run ki na tu ral ne, Działa nie V2 pro mo cja tras ro we ro wych. • Czas re ali za cji: do 31 grud nia 2015 ro ku. • Be ne fi cjent: Wo je wódz two Świę to krzy skie. • Part ner Wy ko naw czy: Re gio nal na Or ga ni za cja Tu ry stycz na Wo je wódz twa Świę to krzy skie go. • Na zwa han dlo wa: Wschod ni Szlak Ro we ro wy Gre enVe lo • Kie row nik pro jek tu: Grze gorz Szczę sny • Rzecz nik pra so wy pro jek tu: Ja ro sław Pa nek, 604 40 58 68, rzecz nik@gre enve lo pl • Ad res stro ny in ter ne to wej pro jek tu:

www.gre enve lo.pl

fot. arch. woj. świętokrzyskiego

fot. arch. woj. warmińsko-mazurskiego

Strona internetowa z aktualnym stanem realizacji projektu

Kładka pieszo-rowerowa z Sielpi Wielkiej (woj. świętokrzyskie)

Budowa trasy - Srokowo (woj. warmińsko-mazurskie)


36

2/2014

Szlak Greenway „Dziedzictwo Wschodu” Idea szlaków Greenways powstała w Ameryce jeszcze na początku lat 50. Z zasady szlaki te muszą być tak prowadzone aby turysta przemierzając kolejne kilometry napotykał miejsca wyjątkowe przyrodniczo, poznawał kulturę, tradycję oraz architekturę terenu. Turysta wybierając się na szlak musi mieć pewność, że będzie miał zapewnione miejsce noclegowe i zje smaczny posiłek. Szlak Greenway „Dziedzictwo Wschodu” powstaje w środkowo-wschodniej części Województwa Lubelskiego. Omija ruchliwe szosy ale

nie zabytki i piękną przyrodę. Przemierzając kilometry szlaku spotkamy wspaniałe dwory, pałace i zamki. Skosztujemy potrawy kuchni regionalnej, odwiedzimy lokalnych rękodzielników, nauczymy się lepić z gliny i pleść kosze z wikliny. Wspaniale meandrująca rzeka Wieprz dostarczy nam niezapomnianych wrażeń jeśli przesiądziemy się na chwilę do kajaka. Przy szlaku rozwija się przedsiębiorczość, powstają wypożyczalnie sprzętu i przystanie wodne, liczne stadniny koni i gospodarstwa agroturystyczne oferujące jazdy konne, kąpiele w bani czy tez relaks przy stawie i łowienie ryb.

Szlak prowadzi przez tereny bardzo zróżnicowane geograficznie odwiedzimy Skierbieszowski Park Krajobrazowy z przepięknymi wąwozami, punktami widokowymi i licznymi źródełkami, wspaniałą i unikatową przyrodę Poleskiego Parku Narodowego, Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego a także liczne Obszary Chronione Natura 2000. Tereny po których przebiega szlak obfite są w liczne imprezy związane z historią i kuchnią regionu. Produkt Turystyczny pn. szlak Greenway „Dziedzictwo Wschodu” jest realizowany w Partnerstwie 9 Lokalnych Grup Działania tj. LGD Krasnystaw PLUS, która pełni funkcję koordynatora partnerstwa oraz LGD „Zapiecek”, „Jagiellońska Przystań”, „Doliną Wieprza i Leśnym Szlakiem”, „Polesie”, „Nasza Nadzieja”, „Dolina Giełczwi”, „Promenada S12” oraz „Polska Dolina Bugu” położonych w najbliższym sąsiedztwie kanału Wieprz-Krzna, który w niedalekiej przyszłości będzie ważnym elementem planowanego szlaku. Partnerstwo funkcjonuje od jesieni 2013 roku. Na pierwsze działania otrzymało środki finansowe z Sekretariatu Regionalnego Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich w Lublinie. Za pozyskaną kwotę zostały zrealizowane tzw. prace przygotowawcze do tworzenia szlaku Przeprowadzono między innymi badanie ankietowe dotyczace potrzeb związanych z rozwojem turystyki oraz potencjałem gospodarczym i społecznym, przygotowano inwentaryzację dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego obszaru a także przygotowana została koncepcja szlaku. Podczas warsztatów i konferencji został przygotowany i poddany konsultacjom a w efekcie zatwierdzony przebieg trasy. Zaplanowane zostały również pętle tematyczne oraz włączone istniejące mniejsze szlaki rowerowe. Szlak Greenway „Dziedzictwo Wschodu” jest tak usytuowany, aby był dodatkową atrakcją dla turystów podróżujących szlakiem potocznie nazywanym autostradą rowerową Polski Wschodniej. Kolejne podejmowane działania są planowane dwutorowo. Z jednej strony edukacja osób podejmujących działania na rzecz rozwoju szlaku a z drugiej strony przygotowywany jest projekt inwestycyjny związany z budową infrastruktury szlaku. W roku bieżącym zostały pozyskane dwa projekty. Jeden z nich skierowany na promocję szlaku a drugi na edukację. W terminie od 27 czerwca do 6 lipca na terenie Powiatu Krasnostawskiego odbędą się II Targi Turystyki Wiejskiej i Kulturowej Lubelskie Lato 2014, których celem jest prezentacja produktów turystycznych, kulinarnych oraz rękodzieła województwa lubelskiego w tym w szczególności terenów objętych szlakiem. Drugi projekt dotyczy organizacji Międzynarodowej Konferencji Szlaków Greenways, która odbędzie się w Lublinie w terminie od 22 do 25 wrzesnia 2014 roku.


37

2014/2

Wybrane szlaki rowerowe w województwie podkarpackim

2. „ROWEROWY SZLAK IKON” Szlak prowadzi przez Beskid Niski, Bieszczady, Góry Słonne i Pogórze Dynowsko-Przemyskie. Szlak dziedzictwa kulturowego wiedzie śladami dawnych cerkwi, będących obecnie w użytkowaniu różnych wyznań. Przebieg szlaku głównego: Przełęcz nad Radoszycami–Radoszyce–Komańcza–Szczawne–Wysoczany–Poraż–Zagórz–Sanok–Mrzygłód–Tyrawa Solna–Tyrawa Wołoska–Wańkowa–Olszanica Ustrzyki Dolne–Krościenko–Granica Państwa. Długość szlaku: 450 km, kolor szlaku: czerwony,

3. POWIATOWY SZLAK ROWEROWY POWIATU STALOWOWOLSKIEGO Przebieg trasy: Maziarnia, Kołodzieje, Bojanów, Stany, Przyszów, Ciemny Kąt, Stalowa Wola, Agatówka, Kotowa Wola, Zbydniów, Skowierzyn, Wrzawy, Chwałowice, Łążek Chwałowski, Baraki Stare, Zaklików, Kielnia, Lipa, Goliszowiec, Lipowiec,, Szwedy, Studzieniec, Słomiana, Krzaki, Kłyżów, Stalowa wola. Szlak ma długość 156,3 km, jego przebieg obejmuje wszystkie gminy powiatu, a zwłaszcza ich najbardziej malownicze zakątki. Korzystający ze ścieżki turyści mogą cieszyć się ciekawymi krajobrazami leśnymi, dróżkami biegnącymi przez malownicze łąki, na których można spotkać różne okazy dziko żyjących zwierząt. Z myślą o chwili dla regeneracji sił ustawiono 11 wiat, każda z nich znajduje się w zacisznym i spokojnym miejscu. Długość szlaku: 156,3 km, kolor szlaku: czerwony, niebieski;

4. GARNCARSKI SZLAK ROWEROWY Garncarski szlak to trasa turystyczna, która prowadzi do miejsc, gdzie w zaciszu warsztatów garncarze toczą na kołach garnki, na półkach pod powałami suszą się pękate, gliniane dzbany, dymią piece wypełnio-

Na Garncarskim Szlaku

5. R-63 „ŚLADAMI DOBREGO WOJAKA SZWEJKA”

nowcu. Szlak w większości prowadzi mało uczęszczanymi drogami lokalnymi o dobrej nawierzchni. Po stronie polskiej jest oznakowany za pomocą tabliczek kierunkowych, opatrzonych logo "Beskidzkie Muzea" oraz dużych tablic informacyjnych, przy których umieszczono stojaki na rowery. Po stronie słowackiej wpisuje się w istniejące tam trasy rowerowe. Cały szlak składa się z 13 tras, przy których znajduje się wiele atrakcji turystycznych. Łącznie trasa ma długość 350 km: 250 km po stronie polskiej, 100 km po słowackiej.

Szlak "Śladami Dobrego Wojaka Szwejka" na terenie Polski biegnie od Krościenka do Radoszyc przez 8. TRASA ROWEROWA PO FORTACH Jureczkową, Wojtkówke, Ropienkę, Zawadkę, RozpuTWIERDZY PRZEMYŚL cie, Tyrawę Wołoską, Wujskie, Załuż, Sanok, Zagórz, Poraż, Mokre, Szczawne, Rzepedź, Jawornik, Komańczę. Szlak „Śladami Dobrego Wojaka Szwejka” jest częścią Międzynarodowego Szlaku Szwejka, który ma biec z Czech, przez Austrię, Węgry, Słowację i Polskę na Ukrainę. Jest on próbą odtworzenia trasy, którą przemierzał bohater książki Jaroslava Haška. Szlak jest dostępny dla turystów pieszych, rowerowych oraz samochodowych. Szlak znakowany jest kolorem żółto-czarnym (barwy Habsburgów). Długość odcinka pieszego na terenie Polski, wynosi około 200 km. Na trasie umieszczono tablice informacyjne ze schematem przebiegu szlaku, informacjami Twierdza Przemyśl. Fort I Salis Soglio w Siedliskach dotyczącymi szczegółów pobytu Szwejka w danym Trasa jest podzielona na dwie części: północną miejscu oraz związku z historią Galicji czasów Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Ciekawostką są tabliczki (33,2 km), która biegnie przez Ostrów, Kuńkowce, Fort VIII Łętownia, Fort IX Brunner, Fort X Orzechowz najsławniejszymi cytatami Szwejka. Cała trasa ma długość 105 km, kolor szlaku: zielony ce, Fort XI Duńkowiczki, Fort XII "Werner", Fort XIIIb "Bolestraszyce", Fort XIII „San Rideau”, oraz południową (48,8 km), w której można zobaczyć Fort VII 6. SZLAK ROWEROWY „Prałkowce”, Fort VI Helicha, Fort V „Grochowce”, „GREENWAY KARPATY WSCHODNIE” Fort IV „Optyń”, Fort III „Łuczyce”, Fort I,,Salis SoPrzebiega przez teren trzech krajów (Polska, Sło- glio”, Fort XV,,Borek”. Całkowita długość trasy 82 km, kolor trasy: czarny; wacja, Ukraina) okrążając Międzynarodowy Rezerwat Biosfery Karpaty Wschodnie oraz łącząc kilka obszarów chronionego krajobrazu oraz kilkanaście mniejszych pętli rowerowych utworzonych na terenie polskiej części szlaku - w Bieszczadach - pod wspólną nazwą "Zielony Rower Bieszczady" oraz "Extreme Bieszczady". Przebieg trasy szlaku R-61 „Greenway Karpaty Wschodnie” na terenie Polski: Krościenko–Brzegi Dolne–Łodyna–Wańkowa–Olszanica–Bezmiechowa–Lesko–Bóbrka–Solina–Wołkowyja–Bukowiec– Dołżyca–Cisna–Roztoki Górne. Bolestraszyce Cała trasa ma długość 125 km, kolor szlaku: zielony

7. TRANSGRANICZNY SZLAK ROWEROWY „BESKIDZKIE MUZEA" Szlak rozpoczyna się w Krośnie a następnie przez Odrzykoń, Żarnowiec, Kopytową, Bóbrkę, Duklę, Olchowiec i Zyndranową. Po przekroczeniu granicy w Barwinku odwiedzamy Świdnik i Medzilaborce. Z terenów słowackich szlak powraca na stronę polską turystycznym przejściem granicznym Jaśliska-Czeremcha do Rymanowa. Dalej wiedzie przez Miejsce Piastowe, Krościenko Wyżne aż do Krosna. Łącznie trasa ma długość 350 km: 250 km po stronie polskiej, 100 km po słowackiej. Podziwiając otaczającą przyrodę Beskidu Niskiego i Pogórza, w tym około 20 placówek muzealnych o randze światowej, krajowej bądź lokalnej. Najważniejsze z nich to Muzeum Skansen Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce, Muzeum Podkarpackie w Krośnie, Muzeum Marii Konopnickiej w Żar-

fot. Dariusz Hop

Biegnie wzdłuż Sanu, od Bóbrki koło Soliny, przez Lesko, Sanok, Dynów, Bachów do Krasiczyna. Prezentuje radzieckie i niemieckie zabytki sztuki fortyfikacyjnej okresu II wojny światowej, w południowej części tzw. Przemyskiego Rejonu Umocnionego zwanego „Linią Mołotowa” oraz niemieckich umocnień granicznych tzw. Pozycji Granicznej „Galicja”. Obiekty powstały w latach 1940-41, wzdłuż linii granicznej, powstałej po podzieleniu II Rzeczypospolitej przez armię radziecką i niemiecką. Na szlaku można zobaczyć obiekty o różnym stopniu zachowania tj. znacznie zniszczone oraz zachowane w całości. Długość trasy 325 km, kolor szlaku: czarny

ne po brzegi ceramiką. Szlak prowadzi przez Medynię Głogowską, Medynię Łańcucką, Pogwizdów i Zalesie. To 30-kilometrowa trasa turystyczna, prowadząca przez miejscowości tworzące niegdyś jeden z największych w Polsce, niezwykle prężny ośrodek garncarski. Długość szlaku: 30 km.

13. „NA ROWEROWYM SZLAKU”. Przebieg szlaku: Rzeszów, Wola Zgłobieńska, Niechobrz, Boguchwała, Zimna Woda, Lutoryż, Sadzawki, rezerwat ,,Lisia Góra”, Rzeszów Długość szlaku: 45 km, znakowanie niebieskie

Sieniawa, Pałac Główny

fot. R. Dudek

1. SZLAK ROWEROWY „SZLAKIEM NADSAŃSKICH UMOCNIEŃ”


38

2/2014

Karpacki Szlak Rowerowy Tu ry sty ka ro we ro wa da je nam wszyst kim mo żli wość uka za nia przy ja zne go ob li cza ma ło pol skich miast i gmin: bez ulicz ne go ha ła su i zgiełku, bez ucią żli we go ru chu sa mo cho do we go. Po zwo li Pań stwu na po zna nie naja trak cyj niej szych tu ry stycz nie te re nów Ma ło pol ski, re gio nu o uroz ma ico nym kra jo bra zie, bo ga tym dziedzic twie hi sto rii i kul tu ry, tra dy cji i folk lo ru. Wy jąt ko we wa lo ry przy rod ni czo -kra jo bra zo we, zró żni co wa na rzeź ba te re nu, któ rej uro ku na da ją ma low ni cze do li ny prze ło mów wart kich rzek gór skich oraz ich do pły wów do sko na le na da ją się do upra wia nia tu ry sty ki ro we ro wej. Kar pac ki Szlak Ro we ro wy o dłu go ści po nad 600 km, nie za my ka się w gra ni cach ad mi ni stra cyj nych po wia tów czy gmin. Łą czy wy jąt ko we atrak cje tu ry stycz ne re gio nu Ma ło pol ski a po przez jed no li te ozna ko wa nie i ta bli ce in for ma cyj ne na szla ku mo żna do trzeć w naj pięk niej sze za kąt ki Be ski dy Ni skie go i Sa dec kie go. Pro fe sjo nal nie opra co wa ne i do stęp ne dla tu ry stów 7 kom ple tów map z okre śle niem ró żni cy wy so ko ści i opi su lo kal nych atrak cji oraz 60 ta blic in for ma cyj nych za mon to wa nych w cen tral nych punk tach umo żli wia ją or ga ni za cję wy praw ro we ro wych we wła snym za kre sie. Du żą atrak cją mo że być udział w re gio nal nych im pre zach i jar mar kach - np. „Świę cie Dzie ci Gór” i „Bie sia dzie Kar pac kiej” w No wym Są czu, „Od wie dzi ny u pra dziad ków” w Są dec kim Par ku Et no gra ficz nym, „Je sie ni Gry bow skiej” czy „Łem kow skiej

Wa trze” - na któ rych z pew no ścią nie za brak nie re gio nal nej kuch ni, mu zy ki i at mos fe ry be skidz kich la sów i do lin.

Obok sztan da ro wych atrak cji - spły wu prze ło mem Du naj ca, wę dró wek do li na mi gór ski mi, zwie dza niem cer kie wek w Be ski dzie Ni skim czy Sądec kim, wy po czyn ku w uzdro wi skach ta kich jak Kry ni ca-Zdrój, Wy so wa, Szczaw ni ca, Mu szy na, Piw nicz na-Zdrój i Że gie stów – na Są dec czyź nie i re gio nach z nią gra ni czą cych, nie bra ku je tu ob sza rów rów nie atrak cyj nych, ale mniej zna nych, do tąd nie eks plo ato wa nych - gdzie czło wiek na dal ży je w sym bio zie z przy ro dą, zaś prze mysł nie jest do kucz li wy (np. te re ny Po pradz kie go Par ku Kra jo bra zo we go i otu li ny Ma gur skie go Par ku Na ro do we go). Wie lo kul tu ro wość re gio nu: ist nie ją ca np. w po sta ci nazw te re no wych, ale też i wi docz nych śla dach kul tu ry łem kow skiej, ży dow skiej, osad nic twa nie miec kie go i pol skie go. Są to np. nie spo ty ka ne w in nych re gio nach kra ju łem kow skie na zwy ta kie jak Ki cze ra, Żdzar, Ma gu ra, Zdy nia lub ma ją ce nie miec ki ro do wód na zwy ta kie jak Szym bark, Ry chwałd. Nie ma też w in nych czę ściach kra ju – nie tyl ko pięk nych gó ral skich tra dy cji, ale ta kże ży we go, wręcz na ma cal ne go folk lo ru i ży cia gó ral skie go. W ist nie ją cych na tu ral nych ba ców kach mo żna skosz to wać oscyp ka, bun dzu, na pić się żę ty cy, krza ków ki czy śli wo wi cy. W po wsta ją cych re gio nal nych za jaz dach i karcz mach, ser wo wa ne są re gio nal ne łem kow skie, la chow skie czy gó ral skie po tra wy. Ni gdzie w Eu ro pie nie ma kon cen tra cji na tak ma łej sto sun ko wo prze strze ni wspa nia łej ar chi tek tu ry drew nia nej w po sta ci ko ścio łów i cer kwi. Uzu peł nia ją tę ca łość daw ne sy na go gi, twier dze, zam ki, drew nia ne do my, oko py kon fe de ra tów bar skich itd.


39

Pro fe sjo nal nie opra co wa ne i do stęp ne dla tu ry stów ma py z okre śle niem ró żni cy wy so ko ści i opi su lo kal nych atrak cji umo żli wia ją or ga ni za cję wy praw ro we ro wych we wła snym za kre sie. W 2009 ro ku, zo stał uro czy ście otwar ty Kar pac ki Szlak Ro we ro wy z udzia łem przed sta wi cie li Mi ni ster stwa Spor tu i Tu ry sty ki, Wo je wódz twa Ma łopolskie go, oraz sa mo rzą dów; po wia tu Gor lic kie go i No wo są dec kie go. Łącz nie od da no dla tu ry stów 600,5 km szla ków ro we ro wych w Ma ło pol sce.

3. Win ny Szlak Ro we ro wy z Ko niecz nej do Tro pia. 4. Kró lew ski Szlak Ro we ro wy z Bie cza do Przełę czy Przy słop. 5. Trans gra nicz ny Szlak Ro we ro wy z Dłu gie go do Mu szy ny.

chom la Wiel ka, Piw nicz na -Zdrój, Głę bo kie, Su cha Stru ga, Ży czy nów, Bar ci ce, Po po wi ce, Że leź ni ko wa Wiel ka, No wy Sącz - Dą brów ka -za mek, ul. Zdro jo wa. Szlak ła twy, naj trud niej szy od ci nek po mię dzy Po po wi ca mi i Że leź ni ko wą Wiel ką.

I. KAR PAC KI SZLAK RO WE RO WY - SZLAK GŁÓW NY

KAR PAC KI SZLAK RO WE RO WY

Głów ny Kar pac ki Szlak Ro we ro wy o dłu go ści 133 km skła da się ze szla ku głów ne go Kar pac kie go po dzie lo ne go na III od cin ki: I. od ci nek od Le lu cho wa do No we go Są cza, II.A. od ci nek tzw. „Wa riant Ło so siń ski”(z No we go Są cza przez Ło si nę Dol ną do Wy trzyszcz ki), II.B. od ci nek z No we go Są cza przez Ro żnów do Wy trzyszcz ki.

Prze bieg tra sy na wią zu je do hi sto rycz ne go szla ku han dlo we go z Wę gier do Wie licz ki i Kra ko wa (z pew ny mi mo dy fi ka cja mi wy ni ka ją cy mi ze spe cy fi ki tu ry sty ki ro we ro wej oraz prze bie gu obec nie ist nie ją cych dróg).

Szla ki Łącz ni ko we Kar pac kie go Szla ku Ro we ro we go: 1. Są dec ki Szlak Ro we ro wy z Mu szyn ki do Nowe go Są cza. 2. Wie lo kul tu ro wy Szlak Ro we ro wy z Prze łę czy Wy sow skiej do Sę dzi szo wej.

Ko lor szla ku – czer wo ny Dłu gość szla ku - 73 km

Pierw szy od ci nek szla ku prze bie ga od Le lu cho wa - na gra ni cy pol sko -sło wac kiej (Most Wy szeh radz ki), przez mia sta i gmi ny o wy jąt ko wych wa lo rach tu ry stycz nych po sia da ją cych do brze roz wi nię tą in fra struk tu rę tu ry stycz ną tj. przez: Mu szy nę, Piw nicz ną -Zdrój, Ry tro, Sta ry Sącz do No we go Są cza. Tra sa I od cin ka Kar pac kie go Szla ku Ro we ro we go: Le lu chów (Most Wy szeh radz ki – przej ście graniczne ze Sło wa cją), Mu szy na, Że gie stów Zdrój, Wier -

– od cin ki II A.B. A. Ko lor szla ku czar ny - tzw. „Wa riant Ło so siń ski” Dłu gość szla ku - 33 km Dru gi od ci nek A. prze bie ga przez mia sta i gmi ny: No wy Sącz, Cheł miec, Gró dek n/Du naj cem, Ło so si nę Dol ną. Tra sa II od cin ka A : z No we go Są cza ul. Le gio nów, Mar cin ko wi ce, Chom ra ni ce, Wro no wie, Ło so si na Do na, Mi chal czo wa, Wi to wie Dol ne, Wy trzyszcz ka. Szlak pro wa dzi w więk szo ści dro ga mi as fal to wy mi, dro gi utwar dzo ne znaj du ją się na od cin kach Las Cheł miec ki-Mar cin ko wi ce, Ci so wiec-Wi to wi ce Dol ne-Wy trzyszcz ka. Tra sa szla ku ła twa o ró żni cy wy so ko ści do 450 m, naj więk sze trud no ści znaj du ją się na ostrych pod jaz dach i zjaz dach w oko li cach Ci sow ca i La su Chełmiec kie go. cd. na str. 40

zdjęcia: arch. SOT

2014/2


40

2/2014

Karpacki Szlak Rowerowy cd. ze str. 39

Trasa biegnie przez malownicze tereny Beskid Wyspowy o krajobrazie podgórskim. B. Kolor szlaku czerwony Długość szlaku - 27 km Trasa drugiego odcinka B. Karpackiego Szlaku Rowerowego rozpoczyna się na granicy miasta Nowego Sącza (ul. Zabełecka) , Klimkówka, Przydonica, Bartkowa, Rożnów, Tropie – przeprawa promowa do Wytrzyszczki. Szlak o różnicy wysokości do 450m, prowadzi w większości drogami asfaltowymi, drogi utwardzone znajdują się na krótkim odcinku w Posadowej. Trasa szlaku łatwa, największe trudności znajdują się na odcinkach Jelna-Przydonica i Bartkowa-Rożnów (ostre podjazdy i zjazdy). Trasa biegnie przez malownicze tereny Pogórza Rożnowskiego o krajobrazie podgórskim.

SĄDECKI SZLAK ROWEROWY Kolor szlaku – żółty Długość szlaku 63 km. Szlak łącznikowy łączący gminy Beskidy Sądeckiego w dolinie Kamienicy Nawojowskiej z głównym Karpacki Szlakiem Rowerowym. Szlak prowadzi przez miasta i gminy : Uzdrowiskową Gminę Krynica-Zdrój, Łabowa, Nawojowa, Kamionka Wielka, Chełmiec, Nowy Sącz. Trasa Sądeckiego Szlaku Rowerowego prowadzi od: Muszynki /przejście graniczne/ -Tylicz-Mochnaczka Wyżna-Berest-Polany-Kamianna-Kotów-Nowa Wieś-Uhryń-Łabowa-Maciejowa-Frycowa-Nawojowa-Popardowa Niżna-Kamionka Mała - Jamnica - Kunów-Nowy Sącz; ul. Falkowska, Chruślicka, Zdrojowa) Szlak łącznikowy łączący gminy Beski-

dy Sądeckiego w dolinie Kamienicy Nawojowskiej z głównym Karpacki Szlakiem Rowerowym. Szlak prowadzi przez miasta i gminy : Uzdrowiskową Gminę Krynica-Zdrój, Łabowa, Nawojowa, Kamionka Wielka, Chełmiec, Nowy Sącz. Trasa Sądeckiego Szlaku Rowerowego prowadzi od: Mu-

szynki /przejście graniczne/ - Tylicz-Mochnaczka Wy żna-Be rest-Po la ny-Ka mian na-Ko tów-No wa Wieś - Uhryń - Łabowa- Maciejowa - Frycowa - Nawojowa-Popardowa Niżna-Kamionka Mała-Jamnica-Kunów-Nowy Sącz; ul. Falkowska, Chruślicka, Zdrojow. Szlak został połączony w Nowym Sączu z głównym szlakiem Karpackim. Szlak łatwy najtrudniejszy odcinek Jamnica -Kunów.

WIELOKULTUROWY SZLAK ROWEROWY Kolor szlaku – czerwony Długość szlaku 65,5 km Swoją nazwą nawiązuje do tradycji i kultury ludności zamieszkującej niegdyś te tereny łemków, górali karpackich, chasydów, pogórzan. Szlak prowadzi przez Miasta i Gminy: Uście Gorlickie, Ropę, Miasto Grybów, Gminę Grybów, Łużną, Bobową Trasa Wielokulturowego Szlaku Rowerowego prowadzi od: Przełęczy Wysowskiej przez Blechnarkę (turystyczne przejście graniczne ze Słowacją), a następnie trasą: Wysowa-Hańczowa-Stawisze-Śnietnica-Brunary-Florynka-Wawrzka-Podchełmie-Grybów-Siołkowa-Stróże-Polna-Szalowa-Wilczyska-Jeżów-Bobowa-Sędziszowa. Szlak łatwy - najtrudniejszy odcinek między Brunarami i Grybowem oraz pod samą przełęczą Wysowską. Trasa biegnie przez malownicze tereny Beskidu Niskiego, Gór Grybowskich, Pogórza Ciężkowickiego i Rożnowskiego o krajobrazie pogórzy, dolin i pasm górskich. Podróżując tą trasą to nie tylko możliwość podziwiania górskich krajobrazów ale również możliwość poznania tradycji i kultury zamieszkujących kiedyś te tereny: łemków, górali karpackich, chasydów, pogórzan.


41

2014/2

Szlak prowadzi przez Miasta i Gminy: Sękowa, Uście Gorlickie, Miasto Gorlice, Biecz, Gminę Gorlice, Moszczenicę, Łużną, Bobową, Korzenną, Gródek n/Dunajcem. Trasa Winnego Szlaku Rowerowego rozpoczyna się w Koniecznej i prowadzi przez Radochnę, Bartne, Ropicę Górną, Owczary, Sękową, Siary, Dominikowie, Korczynę, Biecz, Kwiatonowice, Moszczenicę, Staszkówkę, Podwiatrówki, Łużną, Biesną, Siedliska, Bobową Jankową, Lipniczki, Lipnicę Wielką, Rozdole, Przydonicę, Gródek n/Dunajcem, Bartkową, Rożnów, Radajowice, Roztokę do Tropia, gdzie łączy się z głównym szlakiem Karpackim Szlakiem Rowerowym. Szlak, prowadzi w większości drogami asfaltowymi, drogi utwardzone występują na odcinkach Konieczna-Bartne, Ropica Górna-Owczary, Dinarowa-Strzeszyn, Lipniczki - Lipnica Wielka - Przydonica, Roztoka-Tropie Trasa szlaku łatwa, o różnicy wysokości do 1000 m, największe trudności znajdują się na odcinkach: Bartne-Krzywa Małastów-Owczarty oraz Lipnica Wielka-Rożnów (ostre podjazdy i zjazdy), pomiędzy Binarową i Strzeszynem odcinki kamienistych nie utwardzonych dróg. Trasa biegnie przez malownicze tereny Beskidu Niskiego, Dołów Jasielsko Sanockich, Pogórza Ciężkowickiego i Rożnowskiego o krajobrazie gór średnich i pogórzy. W roku 20008 COTG PTTK oznakował dalsze 65 km odcinków szlaku w kierunku powiatu limanowskiego i nowotarskiego

KRÓ LEW SKI SZLAK RO WE RO WY Ko lor szla ku zie lo ny Długość szlaku 112,5 km Trasa szlaku prowadzi przez tereny związane z przejazdem i pobytem królów. Rozpoczyna się w Bieczu prowadzi przez Hortę, Strzeszyn, Wilczak, Klęczany, Gorlice, Ropicę Polską, Bystrą, Bucze, Bieśnik, Szalową, Biedową, Bugaj, Polną, Stróże, Grybów, Ptaszkową, Kamionkę Wielką, Nowy Sącz, Cyganowice, Stary Sącz, Moszczenicę, Przysietnicę, Skrudzinę, Gołkowice Dolne, Obidzę na Przełęcz Przysłop. Docelowo szlak zostanie poprowadzony do Czorsztyna i Niedzicy. Trasa prowadzi przez miasta i gminy: Biecz, Gminę Gorlice, Miasto Gorlice, Łużną, Gminę Grybów, Miasto Grybów, Kamionkę Wielką, Miasto Nowy Sącz, Stary Sącz, Łącko. Szlak, przebiega w zdecydowanej większości drogami asfaltowymi, na krótkich odcinkach drogami utwardzonymi i duktami leśnymi: Bucze, Sadecki Bartnik-Stróże, Biała Niżna przed ul. Topolową, Cyganowice - Stary Sącz i podjazd na Przełęcz Przysłop. Trasa szlaku łatwa, o różnicy wysokości 2000 m, najtrudniejsze odcinki to Kamionka Wielka-Jamnica, Łazy Biegonickie-Cyganowice, Moszczenica Wyżna-Skrudzina i Łazy Brzyńskie-Przełęcz Przysłop – ostre podjazdy i zjazdy, pod Przysłopem kamienista nie utwardzona droga. Trasa biegnie przez malownicze tereny Pogórza Ciężkowickiego, Gór Grybowskich, Pogórza Rożnowskiego, Beskidu Niskiego, Kotliny Sądeckiej i Beskidu Sądeckiego o krajobraz kotlin i dolin górskich oraz pogórzy i gór średnich.

TRANS GRA NICZ NY SZLAK RO WE RO WY Ko lor szla ku nie bie ski Szlak o długości. 71,5km Trasa Transgranicznego Szlaku Rowerowego prowadzi wzdłuż pasm górskich pograniczem polsko-słowackim a jego główną zaletą jest to, że na długich odcinkach prowadzi przez wyludnione, pozbawione zabudowań i ludzi tereny, umożliwiając bezpośredni kontakt z przyrodą, nieskażoną cywilizacją a także bezpośrednie obserwacje natury w tym zwierząt, ptaków i płazów. Szlak prowadzi przez Miasta i Gminy : Sękową, Uście Gorlickie, Krynicę-Zdrój, Muszynę Szlak rozpoczyna się Długim, prowadzi przez Krzywą - Gładyszów - Smrekowiec - Kwiatoń - Uście Gorlickie - Czarną - Śnietnicę - Banicę - Izby - Mochnaczkę Niżną - Tylicz - Powroźnik - do Rowerowej Pętli Muszyńskiej i Muszyny gdzie łączy się z głównym Karpackim Szlakiem Rowerowym. Trasa szlaku, przebiega w zdecydowanej części drogami asfaltowymi, na krótkich odcinkach utwardzonymi i żwirowymi. Szlak łatwy, o różnicy wysokości 500m najtrudniejszy odcinek to Długie, Czarne oraz Izby - Mochnaczka Niżna. Trasa biegnie przez malownicze tereny Beskidu Niskiego i Beskidu Sądeckiego o krajobrazie dolin i pasm gór średnich. Re ali za to rem pro jek tu jest Są dec ka Or ga ni za cja Tu ry stycz na, wła ści cie la mi szla ku, gmi ny przez któ re szla ki prze bie ga ją. Pro jekt re ali zo wa ny w la tach 2006-2009 przy wspar ciu fi nan so wym Mi ni ster stwa Go spo dar ki, Mi ni ster stwa Spor tu i Tu ry sty ki, Wo je wódz twa Ma ło pol skie go, Po wia tów No wo są dec kie go i Gor lic kie go oraz gmin, przez któ rych te re ny prze bie ga ją szla ki.

zdjęcia: arch. SOT

WIN NY SZLAK RO WE RO WY Ko lor szla ku żół ty Szlak o długości 155 km Szlak nawiązuje do szlaku handlu winem z Węgier do Gorlic, Biecza i Krakowa.


42

2/2014

Trasy rowerowe Tarnowa i okolic W re gio nie tar now skim jest wy ty czo nych 25 szla ków ro we ro wych o dłu go ści po nad 630 km (w sa mym Tar no wie po nad 30 km). Są to szla ki za rów no gór skie (16 z te go 5 bie rze po czą tek w Tar no wie) jak i ni zin ne (9 z te go 5 bie rze po czą tek w Tar no wie). Po sa mym mie ście ro we rzy sta ma mo żli wość bez piecz ne go i ła twe go po ru sza nia się ro we rem dzię ki utwar dzo nym ście żkom ro we ro wym i cią gom pie szo -ro we ro wym, któ rych w mie ście wy bu do wa no już po nad 65 km. Dla mi ło śni ków „dirt jum ping” Tar nów ofe ru je spe cjal ny tor ro we ro wy „Dirt” na os. Le gio nów.

OZNA KO WA NE SZLA KI RO WE RO WE NA TE RE NIE TAR NO WA: 1. żółty (1,6 km na terenie miasta): Tarnów-Jamna 2. czarny (1,6 km na tenie miasta): Tarnów-Jamna

3. niebieski (3,2 km na terenie miasta): Tarnów-Mościce (dworzec kolejowy)-Ciężkowice 4. niebieski (1,7 km na terenie miasta): Tarnów-Mościce (dworzec kolejowy)-Jamna 5. czerwony (2,7 km na terenie miasta): Tarnów-Dworzec Główny-Kłokowa

6. czerwony (1,8 km na terenie miasta): Tarnów-Mościce (dworzec kolejowy)-Szczepanów 7. zielony (2,7 km na terenie miasta): Tarnów- Mościce (dworzec kolejowy) - Biadoliny 8. czerwony (10,0 km na terenie miasta): Tarnów- Mościce (dworzec kolejowy)-Czarna 9 niebieski (3,0 km na terenie miasta): Tarnów- Moś-cice (dworzec kolejowy) - Dąbrowa Tarnowska 10. zielony (2,0 km na terenie miasta): Tarnów- Dąbrowa Tarnowska

In ne cie ka we in for ma cje:

1. Tarnów otrzymał w 2012 r. wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie „Gmi na Przy ja zna Ro we rom” organizowanym przez PTTK w ramach Roku Turystyki Rowerowej (wyróżnienie w kategorii gmin powyżej 100 tys. mieszkańców).

2. W Urzędzie miasta Tarnowa działa specjalny, interwencyjny adres mailowy: ro we ry@umt.tar now.pl na który można przesyłać informacje o np.: źle oznaczonej ścieżce rowerowej, przeszkodach, gałęziach, zniszczeniach i uszkodzonej nawierzchni ścieżki rowerowej na terenie miasta Tarnowa. 3. W 2014 roku wznowione (zaktualizowane) zosta-

ło wydawnictwo "Zie mia Tar now ska - Prze wod nik Ro we ro wy" pp. Stanisława Tomaszka i Witolda Tomaszka. Kolorowy przewodnik „na spirali” zawiera szczegółowe opisy i mapy 25 znakowanych szlaków rowerowych w regionie w tym 16 górskich (6 długich i 10 łącznikowych) oraz 9 nizinnych (7 długich i 2 łącznikowe) o łącznej długości 627 km. Ponadto publikacja zawiera plany 13 miast i miejscowości w regionie. Przewodnik do kupienia w Tarnowskim centrum Informacji, również możliwość zakupu za pośrednictwem poczty, szczegóły na http:// www. it.tar now.pl/in dex.php/pol/O -nas/Ofer ta/Pu bli ka cje -zwia za ne -z -Tar no wem#sthash.ujo ku beu.dpuf 4. W Tarnowie działa wy po ży czal nia ro we rów w Tarnowskim Centrum Informacji, Rynek 7, 33-100 Tarnów, tel.: + 48 14 688 90 90. Cennik wypożyczalni dostępny na stronie: www.it.tar now.pl 5. Mapy rowerowe z regionu tarnowskiego: http://na ro we rze.pl/ 6. Informacje o turystyce aktywnej w mieście i regionie na http://www.it.tar now.pl/in dex.php/pol/Atrak cje/Tu ry sty ka -ak tyw na 7. obecnie trwają prace koncepcyjne nad przyłączeniem Tarnowa do sieci EUROVELO. Zgodnie z projektem przez miasto przebiegać będą EV4, EV11, EV Biała i EV Dunajec. Szczegóły na: http:// www.ma lo pol skie.pl/Wy da rze nia/?id=11546 8. w mieście prężnie działa Towarzystwo Gimnastyczne Sokół, które organizuje wycieczki, zawody i rajdy rowerowe. 9. Przyjmuje się że ok 30% mieszkańców jeździ na rowerze.


43

2014 /2

Wielkopolski System Szlaków Rowerowych o rzo ny przez Sa mo rząd Wo je wódz twa Wiel ko pol skie go od 2001 r. Wiel ko pol ski Sys tem Szla ków Ro we ro wych obej mu je 7 trans wo je wódz kich tras o łącz nej dłu go ści po nad 1800 km. O je go ja ko ści świad czy Cer ty fi kat, przy zna ny mu przez Pol ską Or ga ni za cję Tu ry stycz ną. Wszyst kie szla ki ozna ko wa ne są zgod nie ze stan dar dem PTTK i pro wa dzą ła two prze jezd ny mi dro ga mi, o sła bym na tę że niu ru chu, umo żli wia ją cy mi do tar cie do naj dal szych za kąt ków wo je wódz twa. Ich uzu peł nie niem są lo kal ne tra sy ro we ro we, któ rych sza co wa na dłu gość wy no si po nad 6000 km.

Jest to wę zeł szla ków ro we ro wych, znaj du ją cy się w Po zna niu, w miej scu, któ re po sia da szcze gól ny po ten cjał dla ro we rzy stów. Wła śnie tu znaj du je się za chod ni kra niec kom plek su spor to wo -re kre acyj ne go nad jez. Mal tań skim, któ ry jest po ło żo ny naj bli żej cen trum Po zna nia. Oko li ce te go je zio ra re ga to we go są bo da jże naj chęt niej od wie dza nym przez ro we rzy stów ob sza rem Po zna nia. Ze zbie gu ulic Ja na Paw ła II i Ab -pa Ba ra nia ka mo żna bez ko li zyj nie udać się na ro we rze w prak tycz nie ka żdą stro nę świa ta. Wszyst kie szla ki ro we ro we, roz po czy na ją ce się w PWR, bie gną bez piecz ny mi dro ga mi ro we ro wy mi, znaj du ją cy mi się w ge stii po znań skie go Za rzą du Dróg Miej skich. Na wy po sa że nie PWR skła da ją się na stę pu ją ce ele men ty: n sto ja ki dla ro we rów, n tabli ca in for ma cyj na z planem Pozna nia, wskazu ją ca umiej sco wie nie PWR („tu taj je steś”) oraz prze bieg szla ków ro we ro wych w gra nicach admi ni stra cyj nych mia sta. n ta bli ca in for ma cyj na z ma pą wo je wódz twa wiel ko pol skiego, wska zu ją ca prze bieg szla ków ro we ro wych w gra nicach ad mi ni stra cyj nych wo je wódz twa. n dro go wskaz ro we ro wy, tzw. „ró ża wia trów”, wska zu ją cy kierun ki roz cho dze nia się po szcze gól nych szla ków oraz od legło ści z PWR do krań co wych punk tów szla ku, np. „Nadwar ciań ski Szlak Ro we ro wy - od ci nek za chod ni - Między Sche mat Wiel ko pol skie go Sys te mu chód - 122 km”.

Od 2007 r. tut. De par ta ment Spor tu i Tu ry sty ki udo stęp nia śla dy gps (tzw. trac ki) tras WSSR. Mo żna je bez płat nie po bie rać ze stro ny in ter ne to wej pro jek tu GPSwiel ko pol ska (www.gpswiel ko pol ska.pl), pro mu ją ce go wy ko rzy sta nie na wi ga cji sa te li tar nej w tu ry sty ce. Obec nie do dys po zy cji wiel bi cie li dwóch kó łek jest po nad 40 trac ków, da ją cych gwa ran cję pew ne go po ru sza nia się po tra sach nie za le żnie od sta nu ich ozna ko wa nia, a ta kże wa run ków at mos fe rycz nych. WSSR mi mo swo jej tech nicz nej spój no ści ce chu je du ża ró żno rod ność te ma tycz na po szcze gól nych tras. Mi ło śni ków przy ro dy i kra jo znaw czych cie ka wo stek za chwy ci Nad war ciań ski Szlak Ro we ro wy oraz Szlak Stu Je zior. Po cząt ki pol skiej państwo wo ści od kry je Pia stow ski Trakt Ro we ro wy. Bez kre sne po ła cie przy ro dy oraz Szla ków Ro we ro wych www.gpswielkopolska.pl cen ne za byt ki hi sto rii i kul tu ry, to już do me na Trans wiel ko pol skiej Tra sy Ro we ro wej. Bursz ty no wy Szlak Ro we ro wy przy pad nie do gu stu tzw. sa kwia rzom, pod ró żu ją cym Wielkopolski System Szlaków Rowerowych daw nym trak tem han dlo wym. Zie miań ski Szlak Ro we ro wy jest naj bar dziej „wiel ko Nazwa szlaku Długość Oznakowanie Rok pol ską” tra są, peł ną zie miań skich dwo rów, pa ła ców, stad nin kon nych oraz za byt ko szlaku utworzenia wych ko ścio łów i klasz to rów. Z ko lei naj po pu lar niej szą, z uwa gi na bli skość aglo - Piastowski Trakt Rowerowy 104 km czarny 1994 r. me ra cji, jest Pierścień Rowerowy dookoła Poznania. Szlak Stu Jezior 110 km czarny 1999 r. Uzu peł nie niem ofe ro wa nych śla dów jest cy fro wa ma pa wo je wódz twa wiel ko pol - Pierścień dookoła Poznania 173 km pomarańczowy 2001 r. skie go, o ja ko ści znacz nie prze wy ższa ją cej ofer tę ko mer cyj ną. Ma pa GPSwiel ko - + 7 tras łącznikowych 120 km pol ska po wsta ła na pod sta wie to po gra ficz nej ma py cy fro wej Map Le vel 2 (o ska li Transwielkopolska Trasa Rowerowa: 1:50000). Oprócz tre ści ty po wej dla ka żdej ma py to po gra ficz nej, a więc sie ci dróg - odcinek północny 200 km zielony 2002 r. i ście żek, je zior i rzek, war stwic i sze re gu in nych ele men tów słu żą cych orien ta cji w te - - odcinek południowy 280 km 2003 r. re nie – jest do dat ko wo wy po sa żo na w sieć szla ków tu ry stycz nych, po któ rych mo żli - Ziemiański Szlak Rowerowy 245 km zielony 2004 r. wa jest na wi ga cja po dob na do tej, któ rą zna my z sa mo cho do wych od bior ni ków GPS. Nadwarciański Szlak Rowerowy: Istot nym ele men tem WSSR jest otwar ty w 2009 r. z ini cja ty wy Sa mo rzą du Wo - - odcinek wschodni 250 km niebieski 2005 r. je wódz twa Wiel ko pol skie go Po znań ski Wę zeł Ro we ro wy. Wy ko naw cą te go - odciek zachodni 122 km 2009 r. przed się wzię cia by ło sto wa rzy sze nie Ro we ro wa Wiel ko pol ska, fun da to rem – fun - Bursztynowy Szlak Rowerowy 200 km zielony 2010 r. źródło: Departament Sportu i Turystyki UMWW w Poznaniu da cja All For Pla net.

Mapa GPSwielkopolska


44

2/2014

Główne szlaki rowerowe Wielkopolski 2. TRANSWIELKOPOLSKA TRASA ROWEROWA – ODCINEK PÓŁNOCNY Dy stans: 200 km Trud ność: w prze wa ża ją cej czę ści ma ło uczęsz cza ne szo sy as fal to we, kil ka od cin ków piasz czy stych; naj cie kaw szy przy rod ni czo od ci nek po mię dzy Pi łą i Ple ce mi nem. Ozna ko wa nie: jed no li cie zie lo ne, zgod ne ze stan da ry za cją PTTK. Po czą tek szla ku: Po znań ski Wę zeł Ro we ro wy Ko niec szla ku: Oko nek, po czą tek le śnej ście żki ro we ro wo -dy dak tycz nej Szlak wie dzie ze sto li cy Wiel ko pol ski do naj bar dziej na pół noc wy su nię tej gmi ny w wo je wódz twie wiel ko pol skim – Okon ka. Mi mo dość znacz ne go dy stan su tra sę po ko nu je się ła two, gdyż w więk szo ści pro wa dzi szo sa mi o ma łym na tę że niu ru chu sa mo cho do we go. Po dro dze cze ka ją nas je dy nie nie licz ne piasz czy ste, te re no we od cin ki. Naj cie kaw szy, pra wie 30-ki lo me tro wy, non -stop pro wa dzą cy la sem, szu tro wy od ci nek, znaj du je się po mię dzy Pi łą i Ple ce mi nem.

1. PIERŚCIEŃ ROWEROWY DOOKOŁA POZNANIA Dy stans: 293,3 km (Pier ścień oraz 7 szla ków łącz ni ko wych, wio dą cych z cen trum Po zna nia). Trud ność: zró żni co wa na, od gład kich as fal tów do piaszczy stych i ka mie ni stych ście żek Ozna ko wa nie: bia łe kwa dra ty 20/20 cm, pik to gram ro we ru, pod nim czar ny znak kie run ko wy, po ma rań czo wa ob wód ka Po czą tek i ko niec szla ku: z uwa gi na kształt szla ku, two rzą cy pę tlę – nie ma po cząt ku ani koń ca

Pierścień Rowerowy Dookoła Poznania

3. TRANSWIELKOPOLSKA TRASA ROWEROWA – ODCINEK POŁUDNIOWY

Pier ścień Ro we ro wy to pierw szy ele ment Wiel ko pol skie go Sys te mu Szla ków Ro we ro wych. Jed no cze śnie do dziś jest on naj bar dziej po pu lar nym wśród po znań skich cy kli stów szla kiem ro we ro wym. Je go ory gi nal na struk tu ra – ro we ro we go ko ła z sied mio ma szpry cha mi – da je mo żli wość za pla no wa nia kil ku na stu nie po wta rzal nych, nie zbyt dłu gich wy cie czek, za czy na ją cych się i koń czą cych w sto li cy Wiel ko pol ski.

Dy stans: 280 km Trud ność: ogól nie ła two prze jezd na, w prze wa ża ją cej czę ści dro gi as fal to we; umiar ko wa nie trud ne, piasz czy ste od cin ki po mię dzy Tur skiem i Go łu cho wem oraz An to ni nem i Ostrze szo wem, wy ma ga ją ce pod jaz dy do Żer ko wa, pod Bał czy nę i Ko by lą Gó rę. Ozna ko wa nie: jed no li cie zie lo ne, zgod ne ze stan da ry za cją PTTK. Po czą tek szla ku: Po znań ski Wę zeł Ro we ro wy

Przemęcki Park Krajobrazowy


45

2014/2 radz kie mo rze”, czy li naj więk szy śród lą do wy zbior nik wod ny – Je zior sko.

Po łu dnio wy od ci nek Trans wiel ko pol skiej Tra sy Ro we ro wej był lo gicz nym roz wi nię ciem idei swe go pół noc ne go po przed ni ka. O ile jed nak TTR -N ob fi tu je głów nie w la sy i je zio ra, o ty le TTR -S jest je go prze ci wień stwem. Po łu dnio wa część TTR -u to głów nie bez kre sne po la i cen ne za byt ki hi sto rii i kul tu ry. Tu taj też ma my oka zję wje chać na naj wy ższe wznie sie nia Wiel ko pol ski.

6. NADWARCIAŃSKI SZLAK ROWEROWY – ODCINEK ZACHODNI Dy stans: 122 km Trud ność: prze wa żnie dro gi as fal to we o ma łym na tę że niu ru chu, kil ka nie zbyt for sow nych pod jaz dów. Ozna ko wa nie: jed no li cie nie bie skie, zgod ne ze stan da ry za cją PTTK. Po czą tek szla ku: Po znań ski Wę zeł Ro we ro wy Ko niec szla ku: ma ri na w Mię dzy cho dzie

4. ZIEMIAŃSKI SZLAK ROWEROWY Dy stans: 245 km (Mo si na - Ko ścian - Lesz no - Ra wicz Go styń - Krzy wiń - Sło nin). Trud ność: od gład kie go as fal tu po piasz czy ste, błot ni ste lub ka mie ni ste „od cin ki spe cjal ne”. Ozna ko wa nie: jed no li cie zie lo ne, zgod ne ze stan da ry za cją PTTK. Po czą tek szla ku: Mo si na, u zbie gu szos Mo si na - Ro ga lin oraz Mo si na - Pusz czy ko wo. Ko niec szla ku: Sło nin lub Za or le – w za le żno ści od wy bra ne go wa rian tu szla ku

Za chod ni od ci nek Nad war ciań skie go Szla ku Ro we ro we go (NSR -W), otwar ty w 2009 ro ku, jest kon ty nu acją wschod nie go od cin ka szla ku (NSR -E), po wsta łe go cze ry la ta wcze śniej. Obec nie, już ja ko ca łość, li czy 382 km i bie gnie wzdłuż ca łe go wiel ko pol skie go od cin ka War ty. Świet ną al ter na ty wę dla NSR -W sta no wi szlak Stu Je zior.

7. SZLAK STU JEZIOR

Zie miań ski Szlak Ro we ro wy jest naj bar dziej ‘wiel ko pol ską” tra są ro we ro wą w ca łym Wiel ko pol skim Sys te mie Szla ków Ro we ro wych. To tu taj obej rzy cie wie le zie miań skich dwor ków i stad nin kon nych oraz za byt ko wych ko ścio łów i klasz to rów. Bę dzie cie mieć oka zję od wie dzić je dy ny w swo im ro dza ju skan sen fil mo wy, a na wet prze je chać się dre zy ną lub ko lej ką par ko wą. Ja ko słod ki de ser po le ca my Szlak Mio do wy…

Dy stans: 110 km Trud ność: prze wa żnie szo sy o ma łym na tę że niu ru chu; kil ka piasz czy stych od cin ków Ozna ko wa nie: zgod ne ze stan da ry za cją PTTK (szlak czar ny) Po czą tek szla ku: Po znań ski Wę zeł Ro we ro wy Ko niec szla ku: Mię dzy chód - ma ri na

5. NADWARCIAŃSKI SZLAK ROWEROWY – ODCINEK WSCHODNI

Rezerwat "Wyspa Konwaliowa"

9. BURSZTYNOWY SZLAK ROWEROWY Dy stans: 200 km. Trud ność: prze wa żnie szo sy o ma łym na tę że niu ru chu; kil ka od cin ków te re no wych Ozna ko wa nie: jed no li cie zie lo ne, zgod ne ze stan da ry za cją PTTK. Po czą tek szla ku: Sy ców (woj. dol no ślą skie) Ko niec szla ku: Prze wóz (woj. ku jaw sko – po mor skie)

Dy stans: 250 km Trud ność: za zwy czaj nie wiel ka, kil ka piasz czy stych od cin ków; dość wy bo isty od ci nek wa łem prze ciw po wo dzio wym ze Śre mu do Ro gu ska (ok. 26 km) Ozna ko wa nie: jed no li cie nie bie skie, zgod ne ze stan da ry za cją PTTK. Po czą tek szla ku: Po znań ski Wę zeł Ro we ro wy Ko niec szla ku: ta ma na jez. Je zior sko Grat ka dla mi ło śni ków przy ro dy. Wy star czy wspo mnieć, że szlak ten jest po pro wa dzo ny w ta ki spo sób, że wie le ki lo me trów trud no spo tkać lu dzi oraz ich sie dzi by. Wie le tu na to miast ptac twa oraz in nej zwie rzy ny, za miesz ku ją cej pod mo kłe te re ny nad war ciań skich roz le wisk. Oprócz te go wie le cie ka wo stek kra jo znaw czych: klasz tor w Pyz drach, Sta ry Ko nin, po zo sta ło ści obo zu kon cen tra cyj ne go w Chełm nie, uro czy Unie jów i „sie -

Nadwarciański Szlak Rowerowy, okolice Sierakowa

Szlak Stu Je zior to je den z pierw szych szla ków ro we ro wych w Wiel ko pol sce (po wstał w 1999 r.). Bez sprzecz nie jest to jed na z naj pięk niej szych wi do ko wo tras. Wie dzie w kie run ku Po je zie rza Mię dzy chodz ko – Sie ra kow skie go, jed ne go z ulu bio nych wśród miesz kań ców Po zna nia re gio nów let ni sko wych. Tra sa po łą czo na jest z mię dzy na ro do wym szla kiem ro we ro wym R -1 (Ca la is – Sankt Pe ters burg).

W daw nych wie kach han del bursz ty nem był po pu lar ny w wie lu kra jach Eu ro py, a ka ra wa ny ku piec kie, wio zą ce „zło to Bał ty ku”, prze ci na ły kon ty nent wzdłuż i wszerz. Jed nym z naj po pu lar niej szych szla ków han dlo wych by ła tra sa łą czą ca Bał tyk z Ad ria ty kiem, prze ci na ją ca m. in. po łu dni ko wo te re ny dzi siej szej Wiel kopol ski. Wio dła ona wzdłuż ryn ny je zior śle siń skich przez Ka lisz, Ostrze szów i da lej na Śląsk. Dziś mo że my po wtó rzyć tę tra sę, ja dąc na ro we rze Bursz ty no wym Szla kiem Ro we ro wym – ide al nym dla tzw. „sa kwia rzy”, wę dru ją cych na ro we rach tu ry stycz nych z sa kwa mi.

8. PIASTOWSKI TRAKT ROWEROWY

fot. Andrzej Kaleniewicz

Szlak Pia stow ski to jed na z naj bar dziej po pu lar nych tras tu ry stycz nych w Pol sce, wi zy tów ka Wiel ko pol ski. Ma low ni czy szlak, wio dą cy wśród pól i po pa gór kach Po je zie rza Gnieź nień skie go, umo żli wia za po zna nie się z dzie ja mi pań stwo wo ści pol skiej od sa me go za ra nia. Mu zeum Ło wiec twa w Uza rze wie, Ostrów Led nic ki – sie dzi ba pierw szych pol skich wład ców, obec nie miej sce słyn nych spo tkań mło dzie ży, Gnie zno – pierw sza sto li ca Pol ski, pięk na ba zy li ka w Trze mesz nie, w koń cu par ki kra jo bra zo we, re zer wa ty przy ro dy i wie ża wi Pierścień Rowerowy Dookoła Poznania do ko wa w Izd bach.

Powidzki Park Krajobrazowy - miejsce postojowe

zdjęcia: Andrzej Kaleniewicz

Dy stans: 104 km. Trud ność: nie wiel ka, ubi te dro gi po lne i ma ło uczęsz cza ne szo sy Ozna ko wa nie: jed no li cie czar ne, zgod ne ze stan da ry za cją PTTK. Po czą tek szla ku: Po znań ski Wę zeł Ro we ro wy Ko niec szla ku: Izd by

Przed pałacem w Owińskach koło Poznania


46 Po wiat ko niń ski ofe ru je mi ło śni kom „dwóch kó łek” 18 tras ro we ro wych (w tym 3 łącz ni ko we) o dłu go ści bli sko 600 km. Szla ki ro we ro we prze bie ga ją przez naja trak cyj niej sze miej sca hi sto rycz ne, przy rod ni cze i ar chi tek to nicz ne Zie mi Ko niń skiej, w tym m.in. przez te re ny zwią za ne z Kul tem Ma ryj nym i Pię ciu Bra ci Mę czen ni ków, re zer wa ta mi przy ro dy, oko li cą ko niń skich je zior czy ob sza rem Pa gór ków Zło to gór skich.

2/2014

Turystyka rowerowa

Poniższe szlaki uporządkowano wg skali trudności tj. od trasy najdłuższej do najkrótszej do pokonania. Linki wzbogacono również o ślady GPS (możliwe do pobrania) - www.powiat.konin.pl w zakładce Turystyka.

l Ro we ro wa Szóst ka 96,9 km

przewidywany czas przejazdu: 6:30 h

OPIS SZLAKU:

0,0 km Sta re Mia sto. Po czą tek szla ku za czy na się przy bu dyn ku Urzę du Gmi ny. Kie ru je my się na wschód i prze je żdża my pod ru chli wą tra są kra jo wą nr 25. Na ro ndzie skrę ca my w le wo. Je dzie my wzdłuż kra jo wej "25-tki". Po ok. 500 m skrę ca my w pra wo kie ru jąc się na Ży chlin. 3,2 km W Ży chli nie skrę ca my w pra wo. Przez ko lej ne skrzy żo wa nie prze je żdża my pro sto w kie run ku Ja no wic. Po na szej le wej stro nie wi dzi my Pa łac Bro ni kow skich (obec nie obiekt Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Żychlinie).

4,6 km Ja no wi ce. Je dzie my ca ły czas pro sto dro gą as fal to wą. Po 800 m wje żdża my na wia dukt nad au to stra dą A2. Wje żdża my do Krą go li. Pro wa dzi nas dro ga. Naj pierw skrę ca my w pra wo, a za chwi lę – na skrzy żo wa niu – w le wo. 6,9 km Roz jazd dróg. Je dzie my pro sto. As falt zmie nia się w na wierzch nię piasz czy stą. 8,4 km Li siec Ma ły. Skrę ca my w pra wą stro nę i wra ca my na dro gę as fal to wą. Na naj bli ższym skrzy żo wa niu – w le wo. Da lej je dzie my tak, jak pro wa dzi nas dro ga. Prze je żdża my przez Li siec Wiel ki, a na stęp nie Ni klas. 13,0 km Roz jazd dróg. Skrę ca my w le wą stro nę w kie run ku miej sco wo ści Krę pa. 16,8 km Wje żdża my do Tu lisz ko wa. Je dzie my ca ły czas pro sto ul. Tar go wą. Po ok. 1 km skrę ca my w le wo w ul. Mic kie wi cza.

17,7 km Skwer przy OSP. Skrę ca my w pra wo w ul. Flo riań ską. Po ok. 100 m – w le wo w ul. Po znań ską. Po le wej stro nie mi ja my ko ściół pw. św. Wi ta. Skrę ca my w pra wo w ul. T. Ro go ziń skie go. Na skrzy żo wa niu kie ru je my się za dro go wska zem na Sar bic ko. 23,6 km Prze ci na my dro gę po wia to wą. Dro ga as fal to wa zmie nia się w szu tro wą. Za osa dą Pa lu szek skrę ca my w le wo. 26,7 km Gro cho wy. Wje żdża my na dro gę as fal to wą. Skrę ca my w pra wo. Da lej pro sto. Mi ja my Złot ko wy. Je dzie my ca ły czas pro sto, aż do Ry chwa ła, do któ re go wje żdża my ul. Złot kow ską. 31,5 km Ry chwał. Prze ci na my ul. Tu lisz kow ską (dro ga wo je wódz ka nr 434) i po ko nu jąc kil ka za krę tów do cie ra my na Placu Wol no ści. Ja dąc pro sto ul. Ko ściel ną, do tar li by śmy do ko ścio ła pw. Świę tej Trój cy. My jed nak skrę ca my w pra wo ul. Ko niń ską i za raz w le wo ul. Gra bow ską. Prze ci na my kra jo wą "25-tkę". Uwa ga na spo ry ruch. 34,9 km Dro ga as fal to wa się koń czy. Skrę ca my w le wo i da lej dro gą skra jem la su. Po 300 m – na roz sta ju dróg – w le wo. 36,1 km Ja ro sze wi ce Gro dziec kie. Przez skrzy żo wa nie dróg prze je żdża my pro sto. Wje żdża my na dro gę as fal to wą, któ ra zmie nia się w szu tro wą, a po ko lej nych 500 m – w piasz czy stą. 39,5 km Wra ca my na dro gę as fal to wą. Skrę ca my w pra wo kie ru jąc się na Gro dziec. Do je żdża my do skrzy żo wa nia w Grodź cu. Ok. 1,5 km na po łu dnie znaj du je się Ośro dek Edu ka cji Le śnej. My jed nak skrę ca my w pra wo i kie ru je my się na pół noc mi ja jąc po dro dze Wie lo łę kę, Alek san dró wek i Ku cha ry Bo ro we. 49,6 km Mo dli bo go wi ce. Na skrzy żo wa niu skrę ca my w le wo. Kie ru je my się na Pyz dry. Po ok. 1 km, na skrzy żo wa niu skrę ca my w pra wo. 54,6 km Gra bie ni ce. Prze je żdża my obok ko ścio ła pw. św. Ka ta rzy ny. Je dzie my wzdłuż głów nej dro gi, któ ra pro wa dzi nas w le wo. 56,5 km Wje żdża my do Rzgo wa. Na skrzy żo wa niu skrę ca my w pra wo. Po ok. 1,5 km wje żdża my do la su. Nie kie dy je dzie my bar dzo piasz czy sty mi od cin ka mi. 61,7 km Za rze wek. Przez mo ment pod ko ła mi znów ma my as falt. Je dzie my pro sto. Dro ga znów za mie nia się w piasz czy stą. Na skrzy żo wa niu z dro gą as fal to wą skrę ca my w le wo. Dro ga bie Pałac Bronikowskich w Żychlinie gnie wśród drzew. Prze je żdża my nad au to stra dą.


47

2014/2

Regionu Konińskiego 67,3 km Stru ga. Po le wej stro nie mi ja my obe lisk z na pi sem "Pa mię ci po mor do wa nych miesz kań ców Ko wa lew ka przez hi tle row ców w dniu 15 stycz nia 1945 r." 69,3 km Sławsk. Prze ci na my dro gę po wia to wą i po 60 m, za skle pem skrę ca my w pra wą stro nę w kie run ku pro mu. Prze pra wia my się na dru gi brzeg rze ki War ty (prom kur su je bez płat nie: pn -pt, 1 sob m -ca w godz. 5.00-21.00, po zo sta łe sob, nd i świę ta w godz. 7.00-15.00). Za rze ką skrę ca my w le wo i da lej je dzie my dro gą z płyt be to no wych wzdłuż wa łu prze ciw po wo dzio we go, po pra wej łą ki nad war ciań skie. 74,6 km Uwa ga! Skrę ca my za sła bo wi docz nym zjaz dem w pra wo dro gą przez łą ki, ca ły czas dro ga be to no wa. 75,9 km Na skrzy żo wa niu dróg skrę ca my w pra wo. Da lej ca ły czas je dzie my dro gą z płyt be to no wych. Po 500 m skrę ca my w le wo mię dzy za bu do wa nia mi i za chwi lę po now nie (dwu krot nie) skrę ca my w le wo. 77,9 km My śli bórz. Mi ja my ko ściół pw. św. Ma te usza Apo sto ła. Po chwi li do je żdża my do dro gi nr 467 i skrę ca my w pra wo (uwa ga na du ży ruch sa mo cho dów). 80,5 km Go li na. Po pra wej mi ja my ze spół dwor ski. Na ron dzie skrę ca my w pra wo w kie run ku Ko ni na. Na świa tłach, też w pra wo. Przed drew nia nym ko ścio łem pw. św. Ja ku ba Apo sto ła skrę ca my w pra wo. Po 500 m skrę ca my w le wo i je dzie my pro sto la sem, a na stęp nie tra wia stą dro gą przez łą ki.

l Pętla dookoła Konina 69 km przewidywany czas przejazdu: 4:45 h

Rezerwat Mielno w granicach Puszczy Bieniszewskiej

OPIS SZLAKU:

0,0 km Ży chlin. Skrzy żo wa nie z dro gą nr 72. Je dzie my do Sta re go Mia sta, mi ja jąc po dro dze Pa łac Bro ni kow skich i Ko ściół ewan ge lic ko -re for mo wa ny w Ży chli nie. Po ok. 5 km skrę ca my w le wo wzdłuż ru chli wej dro gi nr 25 i na ron dzie skrę ca my w pra wo. Prze je żdża my pod "25-tką". Na ron dzie pro sto, ul. Głów ną w stro nę ko ścio ła, przed któ rym skrę ca my w pra wo, w ul. Ry chwal ską, a na stęp nie w le wo, w ul. Szkol ną. Da lej je dzie my ca ły czas pro sto – as falt prze cho dzi w dro gę grun to wą. Przez roz wi dle nie prze je żdża my pro sto, a na na stęp nym skrzy żo wa niu skrę ca my w pra wo. Mi ja my wieś Bran no i je dzie my da lej as fal to wą szo są przed sie bie. Za osie dlem dom ków jed no ro dzin nych skrę ca my w le wo, na szo sę nr 205 Ko nin - Rzgów. 9,6 km Wje żdża my do Sław ska. Skrę ca my w pra wo, w kie run ku przy sta ni pro mo wej. Po pra wej mi ja my ko ściół św. Waw rzyń ca. Pro mem prze pra wia my się na dru gi brzeg War ty (pn. -pt., 1. sob. m -ca w godz. 5.00-21.00, po zo sta łe sob., nd. i świę ta w godz. 7.00-15.00; bez płat nie). Po zej ściu na ląd je dzie my przed sie bie po lną dro gą, któ ra skrę ca w pra wo na wał prze ciw po wo dzio wy. Z cza sem po ja wia ją się za bu do wa nia Wę glew skich Ho len drów. Je dzie my pro sto w stro nę so sno we go la su. Za nim dro ga za ta cza łuk w le wo. 16,3 km Zbli ża my się do Wę gle wa. Przed skle pem spo żyw czym skrę ca my w le wo, na dro gę as fal to wą. Mi ja my bu dy nek szko ły i prze kra cza my ru chli wą dro gę nr 92 Ko nin-Słup ca. Da lej w le wo drogą ro we ro wą, aż do Sank tu arium MB Po cie sze nia w Kaw ni cach. Póź niej skrę ca my w pra wo, w ul. Kró lew ską wio dą cą do Pusz czy Bie ni szew skiej. Prze kra cza my to ry ko le jo we, na roz wi dle niu skrę ca my w pra wo i po chwi li do cie ra my do wsi

Ro so cha - Ko lo nia. Da lej je dzie my pro sto – szo sa zmie nia się w dro gę grun to wą. Na ko lej nym roz wi dle niu skrę ca my w pra wo. 22,3 km Pro sta dro ga wie dzie do wi docz nej na ho ry zon cie Pusz czy Bie ni szew skiej. Na gra ni cy la su skrę ca my w le wo, a po chwi li w pra wo. Na ko lej nym skrzy żo wa niu skrę ca my w le wo. Wkrót ce od bi ja prze cin ka, któ rą mo żna do trzeć do klasz to ru w Bie ni sze wie. Je dzie my na dal pro sto. Na po bli skim roz sta ju skrę ca my w pra wo i zje żdża my w kie run ku czer wo nej ta bli cy wy zna cza ją cej gra ni ce re zer wa tu przy ro dy "Bie ni szew". Po po ko na niu ok. 150-me tro we go pod jaz du dro ga ła god nie fa lu je. 25,4 km Po opusz cze niu la su dro ga wy raź nie się po pra wia. Je ste śmy w Ka zi mie rzu Bi sku pim. Ul. Wę glew ską zje żdża my do ze spo łu klasz tor ne go, któ ry obo wiąz ko wo zwie dza my. Da lej ul. Nie pod le gło ści do cie ra my do Pl. Wol no ści. Skrę ca my w pra wo i po now nie w pra wo, w ul. Ko ściel ną. Po pra wej stro nie na szym oczom uka zu je się ro mań ski ko ściół pw. św. Mar ci na. Po wi zy cie w świą ty ni ru sza my ul. Ło so sia w kie run ku skrzy żo wa nia z ru chli wą dro gą nr 264 Ko nin -Kle czew i na nim skrę ca my w pra wo. 30,3 km Za le śni czów ką skrę ca my w le wo. Dro ga as fal to wa pro wa dzi nas do Lu dwi ko wa, ury wa jąc się przed la sem. Na koń cu dro gi stoi po mni ko wy dąb. Tra sa pro wa dzi wzdłuż Je zio ra Go sław skie go, któ re mi ja my po le wej stro nie. 33,5 km Po chwi li wje żdża my do Go sła wic. Ul. Głów ną do cie ra my do ron da. Na nim skrę ca my w le wo i mi ja my bu dyn ki Mu zeum Okrę go we go oraz ko ściół pw. św. An drze ja Apo sto ła. Prze je żdża my pod wia duk tem i skrę ca my w le wo, na dro gę nr 25 Ostrów Wiel ko pol ski-Byd goszcz. Po 200 m skrę ca my w pra wo w ul. Ry bac ką. As falt po chwi li zmie nia się w be to no we pły ty – tro chę trzę sie! Prze je żdża my mo stem na ka na le War ta-Go pło i do cie ra my do szo sy. Ca ły czas to wa rzy szy nam zie lo ny szlak pie szy. Na ho ry zon cie po ja wia się za rys li cheń skiej ba zy li ki.

Zespół klasztorny Kamedułów z XVIII wieku w Bieniszewie

87,3 km Po do jeź dzie do as fal to wej dro gi skrę ca my w pra wo, kie ru jąc się do prze pra wy pro mo wej w Sław sku. Dro ga as fal to wa prze cho dzi w piasz czy stą. Prze pra wia my się przez rze kę. 89,8 km Do je żdża my do dro gi po wia to wej i skrę ca my w le wo. Po 2 km skrę ca my w pra wo, w kie run ku Bran na. 93,3 km Skrzy żo wa nie dróg. Je dzie my pro sto piasz czy stą dro gą przez las. Po 400 m skrę ca my w le wo. Wy je żdża my z la su. Na szym oczom uka zu je się osie dle dom ków jed no ro dzin nych. 96,1 km Prze je żdża my obok szko ły pod sta wo wej. Je dzie my pro sto. Przed re mi zą OSP dro ga skrę ca w pra wo. Mi ja my ko ściół pw. św. Pio tra i św. Paw ła. Na skrzy żo wa niu skrę ca my w le wo.

Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej Królowej Polski w Licheniu Starym 42,0 km Wje żdża my do Sta re go Li che nia. Po le wej stro nie wi dać Sank tu arium Mat ki Bo żej Bo le snej Kró lo wej Pol ski. Uli ca Go sła wic ka krzy żu je się z dro gą nr 230 do Ko ni na. Skrę ca my w pra wo. Ja dąc pro sto mi ja my tzw. las grą bliń ski, a po ok. 3 km wieś Grą blin. Je śli chcesz do trzeć do Ko ni na, wy pa truj po pra wej stro nie szla ku łącz ni ko we go! Wje żdża my do Iza be li na, w któ rym mo że my zo ba czyć ma łe mu zeum przy rod ni cze i zwie rzy niec w go spo dar stwie agro tu ry stycz nym "Ania i Fi lip". Kościół ewangelicko-reformowany w Żychlinie cd. str. ..


48

2/2014

Turystyka rowerowa Regionu Konińskiego cd. ze str.

Je dzie my da lej. 2 km za Iza be li nem skrę ca my w le wo, Trasy wojewódzkie: w wą ską dro gę as fal to wą. Je dzie my pro sto ul. Cen tral ną. Prze ci na my szo sę nr 266 Ko nin-Som pol no. Skrę ca my w le Bursztynowy Szlak Rowerowy 59,5 km wo i zje żdża my w dół przewidywany czas przejazdu: 5 h 52,5 km (teren "Powiatu Konińskiego") Za ostat nim do mem po pra wej skrę ca my w le wo. Po lną dro gą do cie ra my do prze pra wy pro mo wej. Prze pra wia my się przez Nadwarciański Szlak Rowerowy 40,8 km War tę. Na dru gim brze gu je dzie my grun to wą dro gą pod wał przewidywany czas przejazdu: 4 h prze ciw po wo dzio wy. W Szcze pi dle po ja wia się as falt. Do ciera(teren "Powiatu Konińskiego") my nim, aż do Brzeź na. Prze ci na my skrzy żo wa nie z dro gą nr 2 War sza wa-Po znań i je dzie my ul. Kwia to wą, któ ra po 200 m skrę ca w le wo. Te raz po ko nu je my dłu gi pod jazd (ok. 2,5 km). Z czaTrasy lokalne: sem na wierzch nia się po gar sza. W Po ta żni kach skrę ca my w pra wo w pro sto pa dłą dro gę i po ok. 500 m zno wu skrę ca my Gawrony-Ostrowąż-Ślesin 37,7 km w pra wo. Je dzie my pod gó rę. Wkra cza my do la su. przewidywany czas przejazdu: 2:30 h

Ślesin-Lubstów-Ślesin 37,7 km przewidywany czas przejazdu: 2:30 h

„Wokół Jezior” tzw. Duża Pętla 32,5 km przewidywany czas przejazdu: 2 h

Ślesin-Sadlno-Skulsk 31,4 km przewidywany czas przejazdu: 2 h

Ślesin-Ignacewo-Ślesin 31,0 km

przewidywany czas przejazdu: 2 h

Jezioro Ślesińskie Cztery Jeziora 28,7 km

„Wokół Jezior” tzw. Średnia Pętla 21,5 km przewidywany czas przejazdu: 1:30 h

Przez Trójkę 20,1 km

przewidywany czas przejazdu: 1:20 h

Od Kawnic w Dolinę Warty 19,9 km

przewidywany czas przejazdu: 1:20 h

„Wokół Jezior” tzw. Mała Pętla 12,5 km przewidywany czas przejazdu: 50 min

Dookoła Zbiornika Powa 9,1 km przewidywany czas przejazdu: 40 min

zdjęcia: arch. Wydziału Promocji i Rozwoju Starostwa Powiatowego w Koninie

62,1 km Mi ja jąc ko lej ne skrzy żo wa nia le śnych dróg Pa gór ków Zło to gór skich do cie ra my na sam szczyt – Zło tą Gó rę (191 m n.p.m.). Po krót kim od po czyn ku ru sza my w dół kie ru jąc się nie bie ski mi zna ka mi szla ku pie sze go. Na skrzy żo wa niu z pro sto pa dłą le śną dro gą skrę ca my w pra wo i je dzie my da lej w dół. Na skrzy żo wa niu z szer szą dro gą skrę ca my w pra wo w kie run ku za bu do wań. Opusz cza my las. Po lna dro ga do pro wa dzi nas do Ży chli na. 68,6 km Po ja wia się dro ga as fal to wa, któ ra krzy żu je się z ru chli wą dro gą nr 72 Tu rek - Ko nin. Je dzie my pro sto, i wkrót ce z dro gą skrę ca my w pra wo. 200 m da lej prze je żdża my pro sto ko lej ne skrzy żo wa nie, za my ka jąc w ten spo sób "Pę tlę do oko ła Ko ni na". Wy pa truj szla ku łącz ni ko we go, je śli chcesz do trzeć do Ko ni na!!!

przewidywany czas przejazdu: 2 h

Rezerwat Złota Góra

Trasy łącznikowe: Konin-Żychlin 7,2 km

przewidywany czas przejazdu: 30 min

Konin-Bieniszew 10,3 km

przewidywany czas przejazdu: 40 min

Konin-Grąblin 12,7 km

przewidywany czas przejazdu: 50 min Powyższymi szlakami rowerowymi zarządzają: koniński Oddział PTTK, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, Stowarzyszenie „Solidarni w Partnerstwie”, Towarzystwo Społeczno-Gospodarcze „Dwa Mosty” oraz Związek Gmin Powidzkiego Parku Krajobrazowego.

Przeprawa promowa w Sławsku

źró dło: Sta ro stwo Po wia to we w Ko ni nie


49

Krakowskie Przedmieście

Turystyka rowerowa w Warszawie Chęć zamiany samochodu na rower staje się coraz bardziej popularna i pociąga za sobą konieczne zmiany w infrastrukturze Warszawy. Od 2012 roku działa miejski system wypożyczania rowerów Veturilo, powstają nowe ścieżki rowerowe, niektóre jak Nadwiślański Szlak Rowerowy w miejscach bardzo atrakcyjnych rekreacyjne. We współpracy z oddolną inicjatywą społeczną powstają bezpieczne miejsca parkingowe dla rowerów. Zadbano także by można było połączyć turystykę rowerową z rekreacją wodną.

wolontariatu akcja ma na celu zjednoczenie wszystkich, którym zależy na poprawie sytuacji warszawskich rowerzystów.

Nadwiślański Szlak Rowerowy Jedną z większych inwestycji mającą wpłynąć na popularyzowanie roweru jako środka transportu i zachęcenie do aktywnego spędzania czasu jest powstający Nadwiślański Szlak Rowerowy - trasa rowerowa o długości ok. 26,5 km, na lewym brzegu Wisły

od granicy z gminą Łomianki do granicy z gminą Konstancin-Jeziorna. Powstający szlak stanowić będzie element Wiślanej Trasy Rowerowej z Wisły do Gdańska, a także międzynarodowych połączeń rowerowych: EuroVelo EV2 z Galway (Irlandia) do Moskwy poprzez 5 innych stolic europejskich oraz EuroVelo EV11 z Aten do norweskiego Przylądka Północnego Nordkapp i szlaku bursztynowego w systemie dróg rowerowych Greenways. cd. na str. 49

W zakorkowanym mieście rower jest gwarancją punktualnego dotarcia na umówione spotkanie. A do tego wpisuje się w ekologiczny styl życia. Warszawa posiada oficjalną rowerową stronę internetową pod adresem: rowery.um.warszawa.pl. Znajdują się na niej wszystkie wiadomości na temat tego co rowerowego się dzieje w mieście, projekty i koncepcje nowych tras rowerowych, przydatne informacje o tym jak się poruszać rowerem po mieście, a także specjalną mapę rowerową (w wersji interaktywnej jak i drukowanej). W Warszawie jest około 5000 stojaków rowerowych w ponad 900 lokalizacjach. Inicjatywa tworzenia mapy miejsc parkingowych dla rowerów jest inicjatywą społeczną zainicjowaną przez portal http:// stojaki.waw.pl. W wyniku współpracy portalu z Zarządem Transportu Miejskiego i rowerzystami powstała m.in. interaktywna mapa rowerowa Warszawy. W każdy ostatni piątek miesiąca o godzinie 18.00 z Placu Zamkowego, niezależnie od pogody, wyrusza Warszawska Masa Krytyczna, jedna z największych tego typu imprez. Organizowana na zasadzie

Pomnik Syreny

fot. Piotr Wierzbowski, archiwum www.warsawtour.pl

fot. Zbigniew Panów, pzstudio.pl, archiwum www.warsawtour.pl

2014/2


50 Szlak uzupełniony zostanie o oznakowane odcinki krajoznawcze i łączniki z istniejącym systemem dróg rowerowych Warszawy. Wskazane zostaną miejsca postojowe (widokowe) przeznaczone dla użytkowników szlaku. Ponadto szlak wyposażony zostanie w oznakowanie informacyjne o atrakcjach turystycznych możliwych do zwiedzania w rejonie obsługiwanym przez ścieżkę, a na odcinku centralnym bulwaru także w całonocne oświetlenie.

Park im. E. Rydza-Śmigłego

Ro we ry dla dzie ci i nie peł no spraw nych

czenia to 12 godzin. Aktualny wykaz wszystkich wypożyczalni znajduje się na stronie www.ve tu ri lo.waw.pl/lo ka li za cje. Doskonałym sposobem połączenie turystyki rowerowej i wodnej jest projekt Warszawskiego Węzła Wodno-Rowerowego „Pedałuj i płyń” – wypożyczalnia kajaków powiązana ze stacjami Veturilo. Każdy może wypożyczyć kajak, spłynąć Wisłą oraz wrócić do miejsca startu rowerem publicznym Veturilo.

Wypożyczalnia przy Stacji Metra Młociny

fot. archiwum Zarządu Transportu Miejskiego

Szlak łączy ze sobą tereny atrakcyjne ze względów historycznych z możliwością aktywnego wypoczynku poprzez spójną infrastrukturę wodno – rowerową. W centrum miasta szlak wiedzie obok takich atrakcji jak ogrody na dachach BUW rozciągające się na powierzchni ponad 1 ha, Centrum Nauki Kopernik największego centrum nauki w Polsce i jednego z większych w Europie Środkowo-Wschodniej czy Multimedialnego Parku Fontann z letnimi, wieczornymi pokazami „światło-woda-dźwięk”, gdzie z 367 dysz tryska jednocześnie nawet 30 tysięcy litrów wody na minutę. Główną atrakcję Parku Fontann stanowią weekendowe pokazy: tańczące w rytm muzyki strumienie wody oraz utworzony z mgły ekran wodny, na którym wyświetlane są projekcje filmowe i laserowe. Atutem szlaku jest także bliskość Starego Miasta (wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO) i Zamku Królewskiego. Do ukończenia Nadwiślańskiego Szlaku Rowerowego pozostały 2 nieduże odcinki. Jego realizacja jest możliwa dzięki dofinansowaniu ze środków Unijnych Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

fot. Wierzbowski, archiwum www.warsawtour.pl

2/2014

Ciekawostką jest prowadzona przez Zarząd Transportu Miejskiego bezpłatna wypożyczalnia rowerków dla dzieci w wieku 7-9 lat. Placówki oświatowe mogą wypożyczyć na kilkugodzinną zorganizowaną wycieczkę rowerową jednorazowo 35 dziecięcych jednośladów i trzy rowery dla opiekunów. Każde dziecko wraz z rowerkiem otrzyma kask i kamizelkę odblaskową. Niepełnosprawni warszawiacy mogą korzystać z wypożyczalni handbike’ów działającej przy stacji metro Młociny. Handbike (model XCR) to trzykołowy pojazd napędzany siłą mięśni rąk. Wyprodukowane zostały one przez paraolimpijczyka Jarosława Rolę, specjalistę w projektowaniu sprzętu sportowego dla niepełnosprawnych. Konstruktor na zbudowanym przez siebie rowerze zdobywał m.in. Śnieżkę i Kilimandżaro. Rowery mają aluminiową ramę, nieprzemakalne siedzenia, 8-biegową przerzutkę i 26-calowe koła. Wypożyczalnia prowadzona jest przez Fundację „Zawsze Potrzebni”. Na rowerze można przejechać się po Puszczy Kampinoskiej i Lesie Kabackim. Dobrze rozwiniętą sieć ścieżek mają Ursynów, Bemowo i Białołęka, a na drugą stronę Wisły dostaniemy się bez problemu przez mosty Świętokrzyski i Siekierkowski. Mapę ścieżek rowerowych można znaleźć pod adresem http://ro we ry.um.war sza wa.pl/ma pa -ro we ro wa. opr. Warszawska Organizacja Turystyczna Dyrektor Biura - Monika Białkowska monika.bialkowska@onewarsaw.com, www.onewarsaw.com Oficjalny portal turystyczny miasta: www.warsawtour.pl źródła: rowery.um.warszawa.pl www.veturilo.pl, www.stojaki.waw.pl, www.warsawtour.pl

Na wszystkich zainteresowanych odkrywaniem Warszawy na dwóch kółkach, ale nie posiadających własnego sprzętu, czekają wypożyczalnie rowerów – miejski system Veturilo lub prywatne wypożyczalnie rowerów. Dziennik „USA Today” publikując informacje o najlepszych systemach rowerowych na świecie, umieścił warszawski system roweru publicznego na 10 miejscu. Sezon Veturilo zaczyna się 1 marca i kończy 30 listopada. System Veturilo ma 200 stacji i 3000 rowerów. W ciągu niecałych 2 lat rowery zostały wypożyczone ponad 3 mln razy. Pierwsze 20 minut jest bezpłatne. System wypożyczalni Veturilo nie wymaga oddania roweru do punktu, z którego został wypożyczony. Rower można wypożyczyć w Śródmieściu, a oddać w innej dzielnicy. Pierwsze 20 minut jest bezpłatne. Maksymalny czas jednorazowego wypoży-

fot. Wierzbowski, archiwum www.warsawtour.pl

Ro we ry miej skie Ve tu ri lo


51

2014/2

Rowerowy sukces Warszawy Rozmowa TTG Central Europe z

Igorem Krajnowem - rzecznikiem prasowym ZTM Warszawa o systemie wynajmu rowerów Veturilo.

̵̶ TTG Central Europe: Veturilo to duży sukces. Jak się to przedstawia w liczbach? ̵̶ Igor Krajnow: Liczba wypożyczeń rowerów Veturilo - prawie 3,2 mln Liczba użytkowników Veturilo - ponad 250 tys. O ile wzrosła liczba użytkowników, którzy skorzystali po raz pierwszy z usługi: w 2012 roku było - 53 118 w 2013 roku było - 96 556 w 2014 mamy - 34 531 razem - 184 205 Liczba stacji Veturilo - 160 Liczba stacji Bemowo Bike - 15 Liczba Konstancin BIKE - 5 (acz kol wiek one nie są w gra ni cach War sza wy) W sumie Warszawa - 175 stacji.

i wsparcia prawnego, który zajmuje się sprawami związanymi z kradzieżami i dewastacjami. Od czerwca nawiązana została stała współpraca z firmą City Security, której celem jest zwiększenie bezpieczeństwa systemu wypożyczalni rowerów miejskich poprzez zapobieganie dewastacji i kradzieży Statystyka za ten sezon: - prawie 2,5 tyś rowerów zaginionych i odnalezionych - w tym ponad 800 rowerów porzuconych np. w krzakach, na klatkach schodowych, pod blokami, na ulicy - toczy się już ponad 200 spraw z czego w 40 są po stawione zarzuty, a w ponad 20 akt oskarżenia zo stał już przez prokuraturę przesłany do sądu

bieżącym roku budowany jest długi odcinek od Lasu Bielańskiego do Portu Czerniakowskiego - bezpośrednio przy nabrzeżu budowana jest promenada pieszo-rowerowa, zaś bliżej jezdni szybsza trasa dla rowerzystów. W rejonie Powiśla szlak będzie przebiegał po bulwarach wiślanych, które są w trakcie rewitalizacji. Na Mokotowie szlak został wytyczony ul. Czerniakowską (gdzie powstaje droga dla rowerów) oraz Trasą Siekierkowską. Dalej rowerzyści mogą się poruszać ścieżką po wale wiślanym lub jezdnią poniżej wału, na której uspokojono ruch samochodowy.

Główne zarzuty to paserstwo, przywłaszczanie mienia, kradzież zwykła lub kradzież z włamaniem. Przykłady: W nocy z 11 na 12 lipca w okolicy Stadionu Narodowego zostało zatrzymanych 6 osób, które ukradły 6 rowerów 2 zniszczyły. Zostały im już przedstawione zarzuty, ale została też zawarta ugoda, na podstawie której sprawcy pokryli koszty naprawy sprzętu, a dodatkowo każdy z nich odpracuje kilkadziesiąt godzin prac społecznych.

zdjęcia: arch. redakcji

̶̵ TTG Central Europe: Warszawa dzięki projektowi Veturilo staje się europejskim liderem w turystyce rowerowej. Czy dysponujemy badaniami, które to potwierdzają? ̵̶ Igor Krajnow: Nie posiadamy żadnych danych na temat turystyki rowerowej. Wśród użytkowników Veturilo kilka proc. to obcokrajowcy - przede wszystkim Niemcy, Rosjanie i Anglicy. ̶̵ TTG Central Europe: Jak będzie przebiegał Nadwiślański Szlak Rowerowy? Igor Krajnow: Nadwiślański Szlak Rowerowy na terenie Warszawy przebiega między Łomiankami a Konstancinem-Jeziorną. Długość całej trasy to ok. 35 km. Obecnie większość trasy jest już gotowa - brakuje tylko krótkich odcinków na Młocinach i Czerniakowie, które powstaną w najbliższych latach. W

Największe problemy z aktami wandalizmu: - wandale próbują wyrywać rowery z elektrozamków - niszczą przy tym i rower i stojak - rowery są niepoprawnie zwracane - głównie na Be mowie - drobne ale dotkliwe kradzieże Najwięcej zaginięć – Bemowo (brak elektrozamków w stojakach)!!!

Najwięcej zniszczeń: - Stalowa Serwis firmowy rowerów przy Pl. Grunwaldzkim - płd i płn wejście do ZOO - pl. Hallera ̵̶ TTG Central Europe: Sukces Veturilo ma - metro Kabaty - Ursynów swoje smutne oblicze - kradzieże rowerów i ich - Piotra Skargi - Targówek - Książęca / Rozbrat dewastacje. Jak się to przedstawia w liczbach? ̵̶ Igor Krajnow: Od początku 2014 roku, firma Nextbike zatrudniła specjalistę ds. bezpieczeństwa

TTG Central Europe: bardzo dziękuję za rozmowę.

Ruszają wypożyczalnie miejskich rowerów transportowych To nowe rozwiązanie dla tych, którzy nie chcą korzystać z samochodu czy komunikacji miejskiej, a potrzebują przewieźć coś ciężkiego lub wybrać się na wycieczkę z dziećmi. ZTM właśnie uruchamia wypożyczalnie rowerów transportowych. Ruszają od 1 sierpnia. Skrzy nia ła dun ko wa tych ro we rów bę dzie dość po jem na. - Do pusz czal na ma sa wy no si 100 kg. Al ter na ty wą jest jesz cze ba ga żnik, ale o nie co mniej szej ła dow no ści – 80 kg. Dla dzie ci prze zna czo ne są spe cjal ne ła wecz ki (4 miej sca). Mo żna też w ro we rze za mon to wać wła sny fo te lik – informuje Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. Rowery będą udostępniane nieodpłanie w ściśle wyznaczonym czasie i miejscu. Jak je wypożyczyć? Najpierw trzeba wysłać maila z pytaniem o dostępność roweru na adres jednej z czterech wypożyczal-

ni. Potem czekamy na informację zwrotną. W wypożyczalni należy okazać dokument tożsamości, pozostawić numer telefonu komórkowego, wskazać planowany czasu wypożyczenia (nie może przekraczać 24 godz.) i przybliżoną trasę. Przed otrzymaniem pojazdu podpisujemy protokół wypożyczenia.

Szczegółowe zasady funkcjonowania systemu zostały sprecyzowane w regulaminie, który, wraz z protokołem wypożyczenia, będzie dostępny na stronie ZTM. Rowery transportowe dostępne będą w czterech punktach: Państwo Miasto przy ul. Andersa 29, w Fundacji Pomocy Osobom Starszym i Niepełnosprawnym na Węźle Komunikacyjnym Młociny, Służewskim Dom Kultury przy ul. Bacha 15 oraz Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL, przy ul. Paca 40. Jak przypomina ZTM, to już kolejna oferta zachęcająca warszawiaków do przemieszczania się po mieście jednośladami. W 2012 roku uruchomiony został system wypożyczalni rowerów miejskich Veturilo, z którego korzysta już blisko 200 tysięcy mieszkańców stolicy. Niedawno zaczęła działać także bezpłatna wypożyczalnia rowerków dla dzieci w wieku 7-9 lat. Piotr Halicki onet.pl



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.