Zapraszamy do współpracy z naszą redakcją twórcze osobowości. Nawiążemy kontakt z grafikami, tłumaczami, autorami zdjęć, edytoriali, felietonów, osobami chcącymi wspomóc stronę redakcyjno – edytorską magazynu, jak i przejawiającymi najróżniejsze formy artystycznej aktywności. Zespół redakcyjny stale się poszerza. Jeżeli chcesz stać się częścią ECLECTIC napisz na: magazyn@eclecticmagazine.pl
Autorzy zdjęć i tekstów: Monica Antonelli; Jaques Bagios; Maciej Boryna ; Zena Holloway; Thomas Lavelle; Marta Kaprzyk Małgorzata Kędzior; Paco Peregrin; Marek Ryś; Susanne Stemmer
Przekład tekstów: Diana Garbacz: Monica Antonelli, Jaques Bagios, Open (your) space
Małgorzata Kędzior: Zena Holloway, Paco Peregrin, Maciej Boryna, Balenciaga and geometry, Secret space
W artykułach wykorzystano materiały fotograficzne udostępnione na stronach: SECRET SPACE
"Last Tango in Paris" – www.matttrailer.com | "Pokój w Rzymie" - www.allmoviephoto.com "Rozmowa z gwiazdą" - www.movieberry.com | "8 kobiet" - www.allmoviephoto.com "Miasto ślepców" - www.allmoviephoto.com
BALENCIAGA AND GEOMETRY www.style.com
Redakcja ECLECTIC MAGAZINE www.eclecticmagazine.pl | redakcja@eclecticmagazine.pl grudzień 2010r. 2
O p e n (your) space 4
It is impossible for me to treat a painting differently than as a window, therefore, my first concern is to know what it faces." Andre Breton. These words should be the starting point for any artist. Some art movements of recent decades, not infrequently contradictory to each other, present a specific range of questions posed by the authors themselves. We are talking about art which comes into the possession of patches of reality, creates some model of reality, as well as ‘moulds’ its selected fragments like material. We omit the well advanced mechanical imaging techniques - although these are practiced on a global scale.
„Jest dla mnie niemożliwością traktować obraz inaczej niż okno, wobec tego pierwszą moją troską jest wiedzieć, na co ono wychodzi”. Andre Breton. Słowa te powinny być punktem wyjścia dla każdego artysty. Wybrane kierunki sztuki ostatnich dekad, nierzadko sobie przeciwstawnych, prezentują określony zakres pytań, jakie stawiają przed sobą twórcy. Mowa tu o sztuce, która wkracza w posiadanie skrawków realności, kreuje pewien model rzeczywistości, tudzież ‘urabia’ jej wyselekcjonowane fragmenty niczym tworzywo. Pomijamy daleko posunięte mechaniczne techniki obrazowania – choć i te są praktykowane na skalę światową.
Today, attention is focused on the mass media and the commercial fetishes of the consumption oriented society. What is the reason? A feeling of being lost? Or nervous, oscillating between superiority complex and the loss of faith in abilities (and above all opportunity) efforts to send a signal that would be simultaneously decoded and transferred by the public? The clue can be the director A. Tarkovsky’s statement on his art - "All my movies take part in the discussion on the internal human conflict. The cause of the conflict is always being in a state of limbo between the spiritual ideal and the necessity of living in the material world. It is - in my opinion - our basic complex. The cause of all problems of modern society." Whatever the reason for this would be, today the tendency to deepen this impasse, succumbing to the institutionalized and commercialized trends is clearly visible .
Uwaga skupia się dziś na mass-mediach i komercyjnych fetyszach społeczeństwa nastawionego na konsumpcję. Z czego wynika? Z zagubienia? Z nerwowych prób oscylujących między manią wielkości a utratą wiary w umiejętność (i przede wszystkim możliwość) nadania sygnału, który byłby przesyłany i jednocześnie rozszyfrowywany przez odbiorców? Być może wskazówką jest wypowiedź reżysera A. Tarkowskiego, który tak opiniuje swoją sztukę - „Wszystkie moje filmy biorą udział w dyskusji dotyczącej wewnętrznego konfliktu człowieka. Przyczyną konfliktu jest zawsze zawieszenie między ideałem duchowym a koniecznością życia w świecie materialnym. Jest to – moim zdaniem – kompleks fundamentalny. Przyczyna wszystkich problemów współczesnego społeczeństwa”. Jakakolwiek byłaby tego przyczyna, uwidacznia się dziś niezwykle jaskrawo tendencja do pogłębiania owego impasu, Art is characterized by certain 'openness'. The uleganie zinstytucjonalizowanym i skomercjalizoopenness to the landscape of civilization, the sta- wanym trendom. te of mind. It is understood as the sublime skirmish with the surroundings, an interest in the sphere of Sztuka cechuje się pewną ‘otwartością’. Otwartość the human psyche, or, to put it in a nutshell – men- na pejzaż cywilizacji, na stan umysłu. Rozumiana tal revolution. Marshall McLuhan reports that "art, jako wysublimowane utarczki z otoczeniem, zaintesimilarly to radar, acts as an early alarm system, resowanie sferą ludzkiej psychiki, dość powiedzieć equipping us with the ability to discover the social – rewolucja umysłowa. Marshal McLuhan donosi, iż and psychological aims „sztuka podobnie jak radar 5
in the order of their appearance, enabling the preparation to cope with them. Such an understanding of art as predicting power is contrary to its common conception as merely a means of self-expression." Artistic activity confirms one in the belief that art is not just a matter of talent, limited to the artist’s atelier. It makes, or rather should make, that its audience will ask themselves 'why,’ rather than 'how.' Technique is not the prime issue - it can be mastered sooner or later. However, when the content of the work comes to the fore and, simultaneously, it is to some extent clear not only to the author − you can talk about a kind of success. But there is also the phenomenon of the so-called environmental understanding of art, according to which a work is read by an informal social-life key, and the author is mistaken for the heroine. It is quite common in the average, mass audience - to identify, to oversimplify without going beyond what is visible at first glance. And here a rhetorical question arises. Should we create for ourselves - in line with the idea; for 'the masses;' or perhaps for the sophisticated spheres into fertile ground? The answer is obvious. Art is a kind of moral expression of people who, in one way or another, want to comment on the history surrounding them. Armed with social self-awareness, they try to defend themselves against amorphousness, automatism, loneliness. They try to provide space for the artist. They try to open their minds. The success of these efforts, however, is not guaranteed. The surrounding demands a lot of them, yet the most important and at the same time the most difficult requirement is to resist the ubiquitous conformism. ECLECTIC 6
działa jak system wczesnego alarmu, uzbrajając nas w zdolność odkrywania celów społecznych i psychicznych w ich kolejności pojawiania się i umożliwiając przygotowanie się do zmierzenia się z nimi. Takie pojmowanie sztuki jako siły przewidującej przeciwstawia się rozpowszechnionemu wyobrażeniu o niej jako wyłącznie środku autoekspresji”. Działalność artystyczna utwierdza w przekonaniu, iż sztuka nie jest jedynie sprawą talentu, ograniczonego do pracowni twórcy. Sprawia, a raczej powinna sprawiać, iż odbiorcy zadają sobie pytanie ‘why’, które zastępuje - ‘how’. Technika nie jest kwestią pierwszorzędną - można ją prędzej czy później opanować. Jednak, gdy na pierwszy plan wyłania się treść, jaką niesie z sobą utwór i która jednocześnie jest w jakimś stopniu czytelna nie tylko dla samego autora, można mówić o swoistym sukcesie. Jednak funkcjonuje również zjawisko tak zwanego środowiskowego odbioru sztuki, według którego dzieło czyta się towarzyskim kluczem, a autorkę myli z bohaterką. To dość powszechne u przeciętnego, masowego odbiorcy – utożsamiać, upłycać, nie wychodząc poza to, co widzialne na pierwszy rzut oka. I tu powstaje pytanie. Z założenia swego retoryczne. Tworzyć dla siebie – w myśl idei, ‘dla mas’, czy może dla wysublimowanych sfer – pod podatny grunt? Odpowiedź nasuwa się sama. Sztuka stanowi rodzaj wypowiedzi moralnej osób, które chcą w ten czy inny sposób skomentować otaczającą ich rzeczywistość. Uzbrojeni w autoświadomość społeczną, próbują bronić się przed amorficznością, automatyzmem, samotnością. Zapewnić przestrzeń dla artysty. Otworzyć umysł. Powodzenie owych zabiegów nie jest jednak zagwarantowane. Otoczenie stawia przed nimi wiele wymagań, spośród których odnajdujemy najważniejsze, a zarazem najtrudniejsze – oprzeć się wszechobecnemu konformizmowi. ECLECTIC 7
Aquanaut Zena Holloway
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Zena Holloway Zena Holloway was born in Bahrain in 1973 and raised in London. At 18 she travelled the globe working as a SCUBA instructor and developed a passion for underwater photography and film. Completely self-taught Zena’s images are striking, instinctive and driven by a deep understanding of her medium. She delivers the remarkable – combining the highly technical aspects of underwater photography with superb creative direction resulting in extraordinary magical imagery. She has taken underwater photography to entirely new depths.
Zena Holloway urodziła się w mieście Bahrain w 1973 roku. Dorastała w Londynie. Mając osiemnaście lat, podróżowała po świecie, pracując jako instruktor nurkowania i wtedy zaczęło się jej żywe zainteresowanie fotografią i filmem podwodnym. Chociaż Zena jest od początku do końca samoukiem, jej zdjęcia mają niezwykłą siłę, powstają jakby instynktownie i przebija przez nie głębokie zrozumienie medium, jakim jest fotografia. Jej fotografia dostarcza tego, co niesamowite, łącząc wysoce technologiczne aspekty fotografii podwodnej z wyjątkowo kreatywnym podejściem. W efekcie powstają magiczne obrazy. Zena wzniosła się na wyżyny w dziedzinie fotografii podwodnej.
Zena’s renowned underwater photography appears regularly for publications such as How to Spend it, GQ, The Observer Magazine, 125, Tatler and Dazed & Confused.
Fotografie podwodne Zeny regularnie pojawiają się w wydawnictwach takich jak: How to Spend it, GQ, The Observer Magazine, 125, Tatler and Dazed & Confused.
She has won many international awards and her commercial clients include: Nike, Umbro, Radox, Polydor, Sony, Epson, Herbal Essences, National Geographic and Jacuzzi.
Zdobyła wiele międzynarodowych nagród, a na liście jej klientów są m.in: Nike, Umbro, Radox, Polydor, Sony, Epson, Herbal Essences, National Geographic and Jacuzzi.
Aquanaut Any individual who remains underwater, exposed to the ambient pressure, long enough to come into equilibrium with his or her breathing media. In a world of rising sea levels, the future is underwater.
24
Aquanautą jest każdy, kto przez dłuższy czas znajduje się pod wodą, wystawiony na działanie ciśnienia otoczenia tak długo, że osiąga stan równowagi, wraz ze swoimi organami oddechowymi. W świecie podnoszącego się poziomu mórz - przyszłość znajduje się pod wodą.
Photographer:
Z e n a H o l l o w a y, w w w. ze n a h o l l o w a y. c o m Stylist:
H a r r i s E l l i o t t , w w w. h a r r i s e l l i o t t . c o m Hair:
S o r e n B a c h a t F ra n k A g e n c y Makeup:
Mel Arter at CLM
Models:
F r e d d y a t S t o r m , G e o r g i e a t F M , Te s s a a t Z o n e , K i r s t e n Va r l e y a t S e l e c t Special effects:
Candylab.co.uk
Fashion credits: Helmet: H e l m e t b y S o r e n B a c h , j e a n s b y J . L i n d e b e r g ; s h o u l d e r p i e c e b y Ro w a n M e r s h ; s h o e s b y L a c o s t e
Pink tights: Neckpiece and tutu by Reem; goggles by Anon; tights by American Apparel
Pus+ torch: D r e s s b y J e n n i fe r L a n g
Red Dress: D r e s s b y K r i s t i a n A a d n e v i k ; c o l l a r b y Ro w a n M e r s h ; b o o t s s t y l i s t ’s o w n
Blue Tights: B l u e w o v e n t o p a n d b e i g e w o v e n d r e s s b y J e n n i fe r L a n g ; t u t u b y R e e m ; t i g h t s b y A m e r i c a n A p p a r e l
Jive: D r e s s b y K r i s t i a n A a d n e v i k ; h e l m e t f r o m B e y o n d R e t r o ; b ra c e l e t f r o m To p s h o p ; s o c k s s t y l i s t ’s o w n . Wa i s t c o a t b y J . L i n d e b e r g ; j e a n s b y R a f S i m o n s ; b r o a c h b y Ro w a n M e r s h
Jelly fish: Shoulder piece by Reem; rubber top and leggings commissioned by stylist; cuff from Stylex
Headphones: H o o d e d t o p b y B r u n o P e t e r s f r o m C o n c r e t e ; J e a n s b y D i e s e l ; h e a d p h o n e s s t y l i s t ’s o w n
Shades: G l a s s e s b y K s u b i ; c l e a r p l a s t i c t r e n c h b y S p i ke r s e n S p i ke r s ; n u d e t o p b y R e e m
Wing suit: F l y i n g s u i t b y G r i f f i n fo r B e r g h a u s ; n y l o n h o o d i e f r o m B e y o n d R e t r o ; S u p e r s t a r h i g h t o p t ra i n e r s b y A d i d a s
25
Jaques Bagios
fragile beauty
26
27
28
29
30
31
32
I yearned to become a beauty photographer I started with photography just over five years ago — stepping out into the blue — without even knowing how to properly operate a camera. Coming from advertising, I have been in contact with photography and photographers for years, and since I am an art director by training, I naturally developed an early interest in photography. Had to. After twelve, thirteen years in advertising though, I somehow felt stuck... nothing new to explore... Because of the daily routine, heading my own advertising agency and earning fairly good money didn’t seem like a viable alternative for the rest of my life — making money isn’t what we are primarily here for, right? On top of that, mediocre clients just bored me to death... This is where a “The Face” article about Terry Richardson and his employing of tiny pointand-shoot cameras came in — by pure coincidence. It immediately sparked my interest. I bought one of those tiny little gems (a Contax T2, for you shutterbugs out there), and instantly started shooting away... After only a few months I knew what I had to do... I cashed in, bid farewell to my former life, and started all over again — without any knowledge about this art, about this business... Three years on, and learning the hard way, I realized it is not fashion photography that really turns me on. I realized it is not the clothes I am interested in as it is the women wearing them. It is them, their beauty, their fragile being, their strong self, their very perfection in light of nature’s little imperfections, it is the whole multitude of their appearances which strongly attracts me — so much that from that day on I yearned to become a beauty photographer. Jaques Bagios
Swoją przygodę z fotografią rozpocząłem zaledwie pięć lat temu – zupełnie niespodziewanie – nie znając się nawet na obsłudze aparatu. Jako że zajmuję się reklamą, styczność z fotografią i fotografami miałem od lat, a ponieważ pracuję jako dyrektor artystyczny, - zainteresowanie fotografią rozwinęło się u mnie w sposób naturalny. Musiało. Po jakichś dwunastu, trzynastu latach w reklamie, poczułem, że utknąłem w martwym punkcie… bez nowych wyzwań na horyzoncie. Prowadzenie własnej agencji reklamowej i zarabianie pieniędzy nie wydawało mi się mozliwym sposobem na spędzenie reszty mojego życia z powodu rutyny, jaka z tym się wiązała. W końcu zarabianie pieniędzy nie jest głównym celem, dla którego zostaliśmy stworzeni, prawda? Na dodatek współpraca z nieciekawymi klientami nudziła mnie do granic możliwości. Wtedy, zupełnie przypadkowo, natrafiłem na artykuł w „The Face” (angielski magazyn kulturalny – przyp. tłum.) o Terry Richardsonie i jego wykorzystaniu aparatów kompaktowych. Od razu wzbudził moje zainteresowanie. Zaopatrzyłem się w jedno z tych sprytnych maleństw (Contax T2, do informacji sprzętowych maniaków), i od razu się wciągnąłem. Już po kilku miesiącach wiedziałem co powinienem zrobić… zwinąłem interes, pożegnałem się ze swoim dotychczasowym życiem i zacząłem wszystko od początku – bez jakiejkolwiek wiedzy o tej sztuce, branży… Po trzech latach, ucząc się na własnych błędach, zdałem sobie sprawę, że to, co mnie kręci, to wcale nie fotografowanie mody. Zrozumiałem, że nie interesują mnie ubrania, ale kobiety, które je noszą. To one, ich piękno, ich krucha powierzchowność i silna osobowość, ich absolutna doskonałość w świetle drobnych niedoskonałości natury, mnogość odsłon, jakie każda z tych kobiet kryje w sobie jest właśnie tym, co niesamowicie mnie przyciąga – tak bardzo, że od tamtego dnia zapragnąłem zostać fotografem piękna. Jaques Bagios 33
SECRE T SPACE
In cinema, the space is not entirely delimited to placing the protagonists within beautiful interiors and a thoroughly prepared scenography. Creating new worlds, making them resemble dream visions or artistic paintings, even setting the action in one single interior usually proves as interesting as the plot itself. I have to agree that sometimes interpreting the space is the most intriguing part of how you construe a certain picture.
34
Przestrzeń w kinie nie zamyka się wyłącznie do umieszczenia bohaterów w pięknych wnętrzach i starannie wykonanych scenografiach. Kreowanie zupełnie nowych światów, tworzenie ich na wzór marzeń sennych lub obrazów malarskich czy umieszczanie całej akcji w jednym jedynym wnętrzu jest zazwyczaj równie interesujące jak sama fabuła. Przyznam, że czasami interpretowanie przestrzeni staje się wręcz najbardziej intrygującą częścią całkowitego odbioru danego filmu.
35
The space is most frequently associated with a certain continuum, having no perceptible beginning or end. But still, you don’t have to send the protagonists into orbit in order for the space to highly influence the relationships between them (the audience’s emotions and imagination too!). An exceptional ploy introduced by filmmakers is… closing the space, by setting the action in only one room or one flat. „Last Tango In Paris” by Bernardo Bertolucci seems to be the most prominent example here. The journalists’ legend, Lawrence Grobel, said in an introduction to his interview with Marlon Brando that it was a picture so brutally and sexually honest, that in the eyes of many it opened a new chapter in cinematography. The main character is Paul, struggling to cope with the suicidal death of his wife. He
accidentally encounters the 20-year-old Jeanne. In an abandoned flat they spend three days, engaging into sadomasochistic sex, in the atmosphere of perverse secrecy, not even knowing each other’s names. Their mutual interactions, deriving from the deep sense of solitude and the desperate need for affection sometimes transform into nearly animalistic acts. We also have to take into consideration the fact that the story takes place in two main spaces. The first one is Paris – the city of love, a landscape enfolding the most romantic affairs. The second space is a concrete flat, a fighting ring for both of the lovers until the very end. She finds excitement and satisfaction within the dangerous element of their atavistic inter-
36
Przestrzeń zazwyczaj kojarzy się z pewnym bezkresem, nie mającym namacalnego początku ani końca. A jednak, nie trzeba wysyłać bohaterów w kosmos, by w filmie przestrzeń mocno zadziałała na relacje między postaciami (oraz emocje czy wyobraźnię widzów!). Szczególnym zabiegiem stosowanym przez filmowców jest... zamknięcie jej, poprzez umieszczenie całej akcji w jednym pokoju lub mieszkaniu. Najbardziej znamienitym przykładem wydaje się być film Bernardo Bertolucciego - "Ostatnie Tango w Paryżu". We wstępie do swoich wywiadów z Marlonem Brando legenda dziennikarstwa, Lawrence Grobel powiedział, iż jest to obraz tak brutalnie i seksualnie szczery, że w oczach wielu stał się nowym rozdziałem sztuki filmowej. Głównym bohaterem jest tam Paul, nie mogący pogodzić się z samobójczą śmiercią swojej żony, który przypadkowo spotyka dwudziestoletnią Jeanne. W opuszczonym mieszkaniu spędzają trzy dni, uprawiając sadomasochistyczny seks, w atmosferze perwersyjnej tajemnicy, nie znając nawet swoich imion. Spotkania Paula i Jeanne, wynikające z głębokiego poczucia osamotnienia i potrzeby bliskości zmieniają się czasami w niemal zwierzęcy akt. Trzeba jednak zaznaczyć, iż tutaj historia rozgrywa się przede wszystkim w dwóch przestrzeniach. Pierwszą z nich jest Paryż - miasto miłości, będące krajobrazem najbardziej romantycznych historii miłosnych. Drugą - surowe mieszkanie, które będzie do końca ringiem dla obojga kochanków. Ona, odnajduje podniecającą satysfakcję w niebezpiecznym pierwiastku tych atawistycznych reakcji, on natomiast – gra przed nią typowego samca alfa, który w głębi serca jest zagubionym, być może nawet naprawdę wrażliwym człowiekiem. To właśnie sama tajemnica jest główną cechą łączącą filmy rozgrywające się w pojedynczych wnętrzach. Pozorna ciasność przestrzeni, w której poruszają się bohaterowie nadaje całej sytuacji intymności oraz stwarza idealne warunki do tego, by – zamknięci przed światem – otworzyli się przed sobą. W czterech ścianach najłatwiej ukryć sekret, który nigdy później nie powinien ujrzeć światła dziennego. Tak, jak Alba i Natasha – bohaterki filmu "Pokój w Rzymie" Julio Médema. Dwie piękne, pozornie różniące się jak ogień i woda kobiety, spotykają się w Wiecznym Mieście zupełnie przypadkowo i razem udają się do ekskluzywnego pokoju hotelowego. Przez całą noc oddają się niezwykłemu uczuciu – kochają się i rozmawiają, zastawiając na siebie pułapki i za pomocą kłamstw próbują, paradoksalnie, poznać prawdę o sobie nawzajem. Nieustannie mają świadomość życia, które pozostawiły poza hotelem, jednak ulotność chwili jest dla nich magią, której nie mogą się oprzeć. Badają nie tylko swoją seksualność, 37
course. Whereas he takes on the role of an alpha male, who in the depths of his heart, is a lost, maybe even quite a thin-skinned, human being. It is the mystery that binds together all the films set in a single interior. The apparent density of space, within which the characters interact, adds a certain feeling of intimacy to the situation, creating ideal conditions for the two to reveal their identities, being cut off from the world. It is relatively easy, hiding away a secret within the capacity of four walls, a secret which should not be exposed to daylight ever again. Alba and Natasha – The protagonists of Julio Medem’s “Room In Rome”, seem to constitute another good example. Two beautiful, at first glimpse diametrically different women, like fire in comparison to water, meet in la città eterna by pure coincidence and together make their way towards a luxurious hotel room. In the course of the night they devote themselves to an unusual emotion – they make love and lead conversations, trying to entangle one another. By means of lying they are, paradoxically, trying to find out the truth. They are constantly aware of the life they had left outside. Nevertheless, the transitoriness of the moment is a spell that they simply cannot resist. They examine not only their own sexuality, but also the darkest crevices of their soul. And being both rich in life’s experience, they share the memories pretending, time and time again, that there is no tomorrow. The hotel room itself is uncanny. It resembles a Renaissance chamber, with sublime symbolic paintings hanging on the walls, depicting historic and mythological scenes. The parallels between the canvas and the film reality are significant, even though the scenes, in which they are a prop seem a bit over-intellectualized at times. In this context, the one-night stand of a Spanish woman and a Russian woman seems to be not only a sophisticated erotic play, but also a master duel for lies. Just like in Steve Buscemi’s „Interview” (a remake of a movie directed by the tragically departed Theo van Gogh). Pierre Peters, a war journalist growing old, after falling out with his editor, instead of reporting in Washington, the centre of important political events, has to conduct an interview with a soap opera celebrity – Katya. They meet in a restaurant and share an overt dislike towards each other from the beginning. But there occurs an accident and as a result they soon find themselves entering her flat. The actress’s loft transforms into a place, where Katya and Pierre engage in a psychological game of ‘cat and mouse’. By making the characters act in the skillful way they do, the director is mercilessly changing the rules, spreading and expanding a cobweb of the most borderline emotions and introduces a subtle, but very intricate scheme. Pierre, utterly assured of his self as well as his intelligence, underestimates his opponent’s strength. Katya proves to be extremely sagacious, in addition to being beautiful and seductive. The flat itself undergoes an evolution, depending on what the protagonists have to say, which in turn contours Katya’s silhouette even more precisely. We get the impression that every walk along the corridor, through the kitchen, or into the bedroom has a significance of 38
ale także – najciemniejsze zakamarki swojej duszy, a będąc dramatycznie doświadczonymi przez los, dzielą się wspomnieniami raz po raz udając, że nie ma przed nimi żadnego jutra. Sam pokój hotelowy jest niesamowity. Wygląda jak komnata renesansowego pałacu, w której na ścianach wiszą pełne mrocznej symboliki obrazy przedstawiające sceny z historii i antycznej mitologii. Paralele między płótnami a filmową rzeczywistością są znamienne, chociaż sceny z ich udziałem wydają się nieco przeintelektualizowane. Jednonocny romans Hiszpanki i Rosjanki jest więc nie tylko wysublimowaną grą erotyczną, ale także – mistrzowskim pojedynkiem na kłamstwa. Podobnie, jak w filmie "Rozmowa z gwiazdą" Steve'a Buscemi (będącym remakiem filmu tragicznie zmarłego Theo van Gogha). Starzejący się dziennikarz wojenny Pierre Peters, po konflikcie ze swoim redaktorem, zamiast znajdować się w Waszyngtonie, centrum ważnych wydarzeń politycznych, musi przeprowadzić wywiad z gwiazdką telenowel – Katyą. Spotykają się w restauracji i od początku czują do siebie nieskrywaną niechęć, jednak wskutek wypadku trafiają do jej mieszkania. Loft aktorki staje się miejscem, w którym Katya i Pierre prowadzą psychologiczną grę w kotka i myszkę, a tym samym reżyser... bezlitośnie zabawia się z widzami, nieustannie zmieniając zasady, rozpinając wielką pajęczynę najbardziej skrajnych emocji i wprowadzając subtelną i bardzo misterną intrygę. Pierre, wybitnie pewny siebie i swojej inteligencji nie docenia siły przeciwnika. Katya okazuje się być nie tylko piękna i uwodzicielska, ale także bardzo błyskotliwa. Samo mieszkanie zmienia się w zależności od tego, co mają do powiedzenia bohaterowie, jednocześnie wprowadzając kolejny rys dla postaci Katyi. Wydaje się, jakby każde przejście między korytarzem, kuchnią, a jej sypialnią miało konkretny sens, jakby siedzenie przy stole czy leżenie na łóżku miało podkreślać każdy moment ich relacji, a w kolejnej minucie zmienić je w jeszcze bardziej niejednoznaczne. 39
its own. As if sitting at the table or lying on the bed had a function, underlying every moment of their relationship measured in seconds, changing it into even more ambivalent, as the time passes. The most fascinating observation, however, is that the closed space works exceptionally well in nearly every genre. The tasteful comedy “8 Women” by François Ozon makes use of a scheme taken straight out of Agatha Christie’s novels. In the middle of winter, in a grand mansion on the outskirts, the landlord is murdered. Each of the women mentioned in the title – the rich landlady, her mother, the hysterical sister, the two daughters, the sister-in-law, the devoted housekeeper, the attractive maid - becomes suspected of committing the murder. Set in the convention of a musical crime story, the film unfolds in the direction of revealing the truth about the landlord’s death. It becomes a certain confession of the ladies, each of whom has got the motive, and many dark secrets to tag along. The 50’s styling adds a great deal of charm to the work as a whole. Fernando Meirelles, the creator of „Blindness” also has an extremely interesting way with space. He portrays the inhabitants of a big city, who fall victim to the epidemic of blindness in quite vague circumstances. All the sick are transported to a bunker and divided into groups, who begin to fight for domination, in the most brutal way, forgetting about any of the traits that are a basis for human dignity. The blindness turns out to be just a pretext towards placing the protagonists in a situation, which denies their natural right to freedom. It is not only being visually impaired, but first and foremost (maybe ahead of all the other factors) minimalising the life space, confining it to bunks and claustrophobic corridors. This evokes fear, rage and revolt. The confinement strips them off their intimacy and forces them to abase themselves for the sake of sustaining their lives in the appalling conditions they are in. Restricting the protagonists’ space to “within the four walls” paradoxically helps them to mentally unfold. It becomes a great aid in discovering the instincts and senses, they had never presupposed could exist. Devising a space, which would compensate for the lacks in actors’ performance and story plot, is basically not art. But letting the space have a fair share of participation certainly is. Marta Kaprzyk 40
Najbardziej fascynujące jest, iż zamknięta przestrzeń świetnie działa w niemal każdym gatunku filmowym. Wysmakowana komedia "8 kobiet" Françoisa Ozona wykorzystuje intrygę niczym najlepsze książki Agathy Christie. W środku zimy, w wielkim domu na odludziu zostaje zamordowany pan domu. Każda z tytułowych kobiet – bogata pani domu, jej matka, siostra-histeryczka, dwie córki, szwagierka, oddana służąca i atrakcyjna pokojówka - staje się podejrzaną zbrodni. Ujęta w konwencji kryminalnego musicalu historia dąży do odkrycia prawdy o śmierci gospodarza, staje się swoistą spowiedzią pań, wśród których każda nie tylko ma motyw, ale i wiele ciemnych sekretów. Stylistyka rodem z lat 50. dodaje filmowi wiele uroku. Ciekawie przestrzeń została potraktowana przez Fernando Meirellesa - reżysera filmu "Miasto ślepców". Portretuje on mieszkańców wielkiego miasta, których w niewyjaśnionych okolicznościach dotyka epidemia ślepoty. Wszyscy zostają zamknięci w bunkrze i podzieleni na grupy, które brutalnie walczą ze sobą o dominację, zapominając o wszelkich cechach świadczących o godności jako podstawie człowieczeństwa. Ślepota jest tutaj jedynie przyczynkiem do umieszczenia bohaterów w sytuacji, która przeczy ich naturalnemu prawu do wolności. Nie tylko niemożność widzenia, ale (być może przede wszystkim) zminimalizowanie ich przestrzeni życiowej do pryczy i klaustrofobicznych korytarzy wzbudza strach, agresję i bunt, odziera ich z intymności i zmusza do poniżania się w imię chęci podtrzymania życia w makabrycznych warunkach. Zamknięcie bohaterów w czterech ścianach paradoksalnie pozwala im się otworzyć. Odkryć odruchy i odczucia, o których nie zdawali sobie sprawy lub nie chcieli się przyznać do ich istnienia. Nie sztuką jest bowiem zaprojektowanie przestrzeni, która będzie nadrabiała aktorsko-fabularne braki filmu, ale – pozwolenie jej na bycie niemal pełnoprawnym bohaterem opowieści. Marta Kaprzyk
41
Thomas Lavelle
42
NEW CHROM
43
44
45
46
47
C
lothes, Just like all objects around us are dimensional. And, just like the majority of them, they combine the pragmatic element with the so-called form. Just like a chair, a paperweight, or a phone can be either plain, not conspicuous in any way, simultaneously we encounter uniquely designed devices, which sometimes even, as those styled as kitch, grow to be the emblems of pop culture. Fashion also is a phenomenon of this sort. On the one hand we have the basics – cut in a simple, traditional way. On the other hand we have the coexisting haute couture, or the ready-to-wear, combining the abstraction of high fashion with the fundamental basic form. But the plain, basic form is just a beginning. The space is what shapes both design and fashion, steadily progressing across consecutive visual borders. In the beginning there was Cristóbal Balenciaga, born in The Basque Country, who dressed the aristocratic families, as well as the Spanish monarchy. In 1937 he opened his first Parisian couture house, and his first collection included pieces inspired by
48
the Spanish Reneissance. He did not need to await the commercial success for too long. Two years later, the French press named his designs “revolutionary”, and even Christian Dior himself took his chance to praise him, stating that Balenciaga to him was “the master of us all”. The new talent on the horizon was also spotted by American “Harper’s Bazaar” editorin-chief – Carmel Snow, who as one of the pioneers, decided to promote Balenciaga’s ideas for fashion. This resulted promptly in American fashionistas taking trips to Europe, although World War Two was still in progress. And they went to purchase e.g. the stylish square coats. During the 40’s, also under the influence of New Look, the Balenciaga Silhouette transformed into an a shape resembling an hour-glass. And in the following years it was replaced by the straight one, without the accented waistline, but with the heavily marked shoulders. Contemporary variations on the subject can be found if we look at the outfits worn by e.g. Jennifer Connelly. Other Balenciaga’s fashion inventions include e.g. the balloon jacket (1953), the cocoon coat (1957), the balloon skirt (same year), or
U
sansem. Nie musiał długo czekać na sukces komercyjny. Już w dwa lata później francuska prasa ogłosiła go mianem rewolucjonisty, a hołdów nie szczędził mu nawet Christian Dior, nazywając „the master of us all”. Nowy talent na horyzoncie dostrzegła także naczelna amerykańskiej edycji „Harper’s Bazaar, Carmel Snow, która jako jedna z pierwszych postanowiła propagować jego pomysły na modę. Spora część Amerykańskich fashionistów stwierdziła nawet, że warto wybrać się do Europy, pomimo tego, Moda także jest takiego rodzaju zjawiskiem. Z jed- że trwała właśnie II Wojna Światowa. A wybierali się nej strony mamy podstawę podstaw – basics, o na przykład po kwadratowe płaszcze. prostym, utylitarnym kroju a wraz z nią koegzystuje chociażby haute couture, czy ready-to-wear, to W latach 40., również pod wpływem New Looku, ostatnie, łączące abstrakcje high fashion z taką wła- sylwetka Balenciagi z kwadratu przeobraziła się w śnie podstawową formą. Ale zwykła, prosta forma, klepsydrę. Ale już później powstała ta prosta, bez to dopiero początek. Przestrzeń kształtuje design i wyraźnie zaznaczonej talii, za to z zaakcentowamodę, przekracza kolejne wizualne granice. nymi ramionami. Na jej temat wariacje znajdziemy również i dziś, wystarczy spojrzeć na kreacje, które Na początku był Cristóbal Balenciaga, urodzony w z upodobaniem nosi Jennifer Connelly. Inne moKraju Basków, który ubierał arystokratyczne rodzi- dowe wynalazki Balenciagi to np. balonowy żakiet ny i Hiszpańską monarchię. W 1937 otworzył swój (1953), płaszcz-kokon (1957), spódnica bombka (ten paryski dom couture, a w pierwszej jego kolekcji sam rok), czy odstające kołnierze. Wszystkie poznalazły się stroje inspirowane hiszpańskim rene- zostały w modowej, kolektywnej świadomości do
brania, tak jak wszystkie otaczające nas obiekty są przestrzenne. I tak jak większość z nich, łączą elementy pragmatyczne z elementami formy. Tak jak krzesło, przycisk do papieru, czy telefon może być zwykły, nie wyróżniający się w żaden sposób, tak równolegle mamy do czynienia z unikalnie zaprojektowanymi przedmiotami, które czasami nawet, jak te w stylistyce kiczu, wyrastają na emblematy popkultury.
49
the protruding collars. All of these have remained in the social consciousness ever since, and have changed the notion about space in couture forever. Balenciaga’s masterpieces were worn with delight by personalities such as Pauline de Rothschild, Bunny Mellon, Marella Agnelli, Gloria Guinness and Mona von Bismarck. Even John F. Kennedy was reportedly quarrelling with his wife Jackie O. about the unearthly sums of money she spent on Balenciaga couture, to the dismay of the average citizen. He was also the first to challenge the industry by using sturdy, heavy-embroidered, stiff materials, which also entered the canon for good. Each one of his protégés: Hubert de Givenchy, Oscar de la Renta, Emanuel Ungaro, sooner or later set up his fashion house and achieved success in “haute couture”. Although, technically speaking Cristóbal Balenciaga never fully accepted the guidelines of Chambre Syndicale de les Couturiers, an institution for high fashion regulations. Which means, that “haute couture” could never really be applied in descriptions of Balenciaga’s intricate inventions.
the interaction with space is what often ensures the new, uncompromising quality in the collections displayed. Coco Chanel once said, that for her fashion was not art, but craft. Nevertheless, we cannot say that the trends and inspirations do not come from an abundance of disciplines. It is enough to recall the Dolce&Gabbana s/s 2010 collection, inspired by the great works of the opera, such as e.g. Traviatta or Carmen. Or the explicitly shocking projects by Vivienne Westwood, with visible obscene references to the Baroque cult of youth and vitality (the evening gown with the image of male sculpted genitalia attached to it). And sometimes the designers, in the hope of conceiving something innovative, resort to mathematics, and geometrical blocks.
This year the most spatially expansive pieces are indisputably those presented in the f/w 2010 collection by Lanvin. The majority seems to be convinced that Alber Elbaz’s creativity knows no limits. We have asymmetry, flounces on the shoulders, sometimes combined with basquins, ruffles and drapers of every kind and even one quilted piece. And even if it’s a reinvention of a classic suit, the creases are Other fashion designers followed suit. In the age geometrically rendered, accenting the smoothed of an expansion and multiplications of tendencies, out line. Apart from Lanvin, even earlier geometry
50
dziś i na zawsze zmieniły wyobrażenie o przestrzeni w projektowaniu ubioru. Jego mistrzowskie dzieła ‘couture’ z upodobaniem nosiły m.in. Pauline de Rothschild, Bunny Mellon, Marella Agnelli, Gloria Guinness czy Mona von Bismarck. John F. Kennedy podobno pokłócił się nawet ze swoją żoną Jackie, twierdząc, że wydaje ona za dużo pieniędzy na stroje od Balenciagi. To on, jako pierwszy rzucił wyzwanie poprzez użycie materiałów ciężkich, sztywnych, bogato zdobionych, które również na stałe weszły w kanon. Każdy z jego protegowanych: Hubert de Givenchy, Oscar de la Renta, Emanuel Ungaro, prędzej czy później otworzył własny dom mody i odniósł sukces w kręgu „wysokiego krawiectwa”. Chociaż, nawiasem mówiąc Cristóbal Balenciaga nigdy do końca nie uznał norm obowiązujących w Chambre Syndicale de les Couturiers Parisienne (organ regulujący wysokiego krawiectwa), więc oficjalnie termin haute couture nie był do opisania jego misternych kreacji nigdy stosowany.
nową i bezkompromisową jakość w przedstawianych kolekcjach. Coco Chanel powiedziała kiedyś, że dla niej moda nie jest sztuką, tylko rzemiosłem. Trudno jednak nie twierdzić, że tendencje modowe nie powstają w wyniku czerpania inspiracji z różnych innych dziedzin. Wystarczy chociażby przypomnieć sobie kolekcję Dolce&Gabbana z sezonu lato 2010, inspirowaną m. in. takimi dziełami opery, jak np. Traviatta czy Carmen. Albo też szokujące kreacje Vivienne Westwood, z widocznymi obscenicznymi niekiedy odniesieniami do barokowego kultu młodości i witalności (suknia wieczorowa z przyczepionym wizerunkiem odwzorowanych poprzez rzeźbę męskich genitaliów). Czasem projektanci, chcąc wymyślić coś zupełnie unikatowego, odnoszą się do matematyki i brył przestrzennych.
W tym roku najbardziej ekspansywne przestrzennie stroje prezentuje w kolekcji jesień 2010 Lanvin. Nikt z nas już nie ma wątpliwości, że kreatywność Albera Elbaza nie zna granic. Mamy więc asymetrię, falbany na ramionach, czasami połączone z baskinkami, wszelkiego rodzaju marszczenia i drapowania oraz Inni projektanci poszli w jego ślady. W dobie ekspan- nawet jedną z kreacji ozdobioną pikowaniem. A nasji i multiplikacji trendów, oddziaływanie na prze- wet jeśli jest to prosta wariacja na temat garnituru, strzeń jest często tym czynnikiem, który zapewnia kanty są geometrycznie zaprasowane, podkreśla-
51
played the lead in e.g. the f/w collection by Balma- And all these in the nude palette, or “the colours of in, with the attention concentrated on the famous the earth”.And since we are on the topic, it is of coprotruding shoulders, which with the addition of urse worth mentioning the Calvin Klein collections. the military motifs results in an unbelievable effect. In each and every single season opening of his projects, we will find two constants: the aforementioThomas Maier showed that geometrical construcned subtle colour range as well as the geometrical tions are also achievable using natural fabrics and forms of the outfits, efficiently disguising the motoned-down textures – see the Bottega Veneta s/s del’s silhouettes. To cap it all, the more projects, the 2010 collection. The models, vested in linen dres- more ideas and spatial variations on geometry. ses, with a modified, skeletal bottom still projected a very natural look. The fall quadrature of the circle was also proposed by Miuccia Prada as part of her experimental line Miu Miu. The box-like jackets may not define the waistline, but set in opposition to subtle, timeless accessories, they give out the feel of a controlled ‘power silhouette’. Anyway, the square jackets are just like Balmainesque shoulders, quite a popular trend. We can find them in Lanvin, Acne and Celine collections. Phoebe Philo, the Celine art director has even introduced square patchwork camisoles.
52
But just as not every one of us has an Alessi paperweight, also in street fashion we do not see many examples of the geometrical fascination. To tell the truth, the most widely spread trend are perhaps the padded shoulders and the balloon skirts, but the real play on proportions and space are in the capacity of the people, to whom fashion is an art, a craft and a way of life. Balenciaga’s heritage remains mainly on the runways, at theme exhibitions, in avant garde editorials and as the young designer generation’s inspiration. An inspiration for all who create new forms, taking up new spaces. Małgorzata Kędzior
jąc uładzoną linię sylwetki. Oprócz Lanvin, jeszcze wcześniej geometria wybijała się na plan pierwszy m.in. w kolekcji jesień 2009 Balmain, gdzie ramiona stanowiły główny punkt ciężkości, co w zestawieniu z militarnymi motywami powodowało niesamowity efekt. Tomas Maier pokazał że geometryczne konstrukcje nieobce są nawet naturalnym tworzywom i stonowanym fakturom – patrz kolekcja lato 2010 Bottegi Venety. Modelki odziane w płócienne sukienki, z wyraźnie „skonstruowanym” dołem nadal wyglądały bardzo naturalnie. Jesienną kwadraturę sylwetki proponowała też Miuccia Prada w swojej eksperymentalnej linii Miu Miu. Pudełkowe żakiety może i nie podkreślają kobiecej talii, ale już skontrastowane z łagodnymi, klasycznymi w formie kobiecymi dodatkami, dają efekt „kontrolowanej” silnej sylwetki. Zresztą, pudełkowe żakiety to tak, jak ramiona Balmain, trend rozpowszechniony. Znajdziemy je także u Lanvin, Acne i Celine. Phobe Philo, dyrektor kreatywny Celine pokusiła się nawet o kwadratowe, patchworkowe kamizelki. A wszystko to w kolorach nude, czy jak kto woli w „barwach ziemi”.
Skoro już o palecie nude mowa, to warto oczywiście wspomnieć o kolekcjach Calvina Kleina. Właściwie w każdej sezonowej odsłonie swoich projektów, znajdziemy tutaj dwa stałe elementy: wspomnianą już wcześniej eteryczną kolorystykę oraz kubiczne formy sukienek, skutecznie ukrywające sylwetki modelek. Słowem - ile projektów, tyle pomysłów i tyle przestrzennych wariacji na temat geometrii. Warto jednak dodać, że tak, jak nie każdy z nas ma w domu przycisk do papieru Alessi, tak w Modzie ulicznej na próżno szukać większych fascynacji geometryczną formą. Co prawda formą bardzo rozpowszechnioną stały się mocne ramiona czy spódnice bombki, ale prawdziwe gry proporcjami i przestrzenią pozostają w kręgu ludzi, dla których moda jest sztuką, rzemiosłem i sposobem na życie. Dziedzictwo Balenciagi pozostaje więc widoczne głównie na wybiegach, wystawach tematycznych, w graficznych, awangardowych sesjach oraz w inspiracjach młodszych pokoleń projektantów na całym świecie, tworzących wciąż nowe formy, o nowej przestrzeni. Małgorzata Kędzior
53
54
BLI N D SPOT s u s a n n e
s t e m m e r
55
56
57
58
59
60
61
62
63
Paco Peregrin
64
65
Paco Peregrin was born in Almeria, Spain.He is a Bachelor of Fine Arts at Seville University and extends his formation in image and new means of expression in recognized centres of prestige such as International Center Of Photography (NYC), Central Saint Martins College of Art and Design (London), CAAC, Fundació Pilar i Joan Miró a Mallorca, CAF, UCM, Universidad de Santiago de Compostela, EFTI, etc. which were directed by personalities of international stature. He began his photographic career after some years dedicated to the painting, the theatre, the design and the communication. Peregrín works as a photographer and art director for clients like Nike, Diesel, Adidas, Lee, Vögele, Gant, Mazda, Toyota, Levi’s, EMI Music, Cosmopolitan TV, Paramita, etc. He publishes for recognized magazines as Glamour, Zink, Rolling Stone, Eyemazing, Vision, Vanity Fair, Avenue Illustrated, among others. His work is part of important artistic collections in the world of the image. His exhibitions are numerous in galleries and museums. Paco Peregrín’s style has earned him credibility as one of the most exciting photographers working in advertising, beauty, art and fashion today. His unmistakable signature belies his background in design, communication, theatre and painting. Paco’s photography carries a perfect blend of sensuality with avant garde. Paco’s juxtapositions shows a mastery of the fine line between commercial success and art. Fusing hyper-real futurism with high-end beauty images, he is one of the talents of the Spanish photography with major personality. His work is defined by a marked character of hybridization of styles where come together the latest fashion trends and the most personal conceptual reflections, always providing to his images with a sensual, elegant and mysterious, even perturbing character, trying to interrelate the point of view of the traditional spectator of works of art with the most generic public of the mass-media. He resides in Madrid but he works worldwide and his work has been exhibited in many countries. 66
u
rodził się w Hiszpanii, w mieście Almeria. Posiada dyplom licencjata Sztuk Pięknych Uniwersytetu w Sewilli i kontynuuje kształtowanie swoich form poprzez obraz i nowe media w uznanych prestiżowych uczelniach, jak International Center Of Photography w Nowym Jorku, Central Saint Martins College of Art and Design w Londynie, CAAC, Fundació Pilar i Joan Miró a Mallorca, CAF, UCM, Universidad de Santiago de Compostela, EFTI itp., którym przewodzą osobistości międzynarodowej rangi. Zaczął swoją karierę jako fotograf po kilku latach działalności w wielu dyscyplinach, jak malarstwo, teatr, design i komunikacja. Peregrin pracuje obecnie jako fotograf i dyrektor artystyczny dla takich firm, jak Nike, Diesel, Adidas, Lee, Vögele, Gant, Mazda, Toyota, Levi’s, EMI Music, Cosmopolitan TV, Paramita, itp. Publikuje w uznanych magazynach: Glamour, Zink, Rolling Stone, Eyemazing, Vision, Vanity Fair, Avenue Illustrated. A to i tak tylko niektóre z listy. Jego twórczość stanowi część wielu ważnych kolekcji w świecie ekspozycji obrazu. W muzeach i galeriach można się natknąć na liczne wystawy sygnowane jego nazwiskiem. Jego unikatowy styl sprawił, że zyskał rozgłos jako jeden z najbardziej kreatywnych obecnie fotografów, zajmujących się zdjęciami z zakresu reklamy, sztuki, beauty i fashion. To, co jest jego wizytówką, zupełnie przeczy doświadczeniu, jakie zdobył, eksperymentując kolejno z designem, komunikacją, teatrem i malarstwem. Fotografia w jego wykonaniu to idealna w proporcjach mieszanka zmysłowości i awangardy. Zestawienia, które proponuje to mistrzostwo balansowania na linii pomiędzy komercyjnym sukcesem a sztuką. Uskutecznia fuzję hiperrealistycznego futuryzmu z wysublimowanymi ilustracjami piękna, będąc jednocześnie jednym z czołowych objawień hiszpańskiej fotografii, a przy tym niezwykłą osobowością. Jego prace definiuje wyraźnie zaznaczona hybrydyzacja stylów, gdzie najnowsze modowe tendencje i najbardziej osobiste, konceptualne refleksje łączą się w całość, sprawiając że jego zdjęcia zawsze mają elegancki, zmysłowy, tajemniczy, momentami frapujący charakter. Próbują powiązać punkt widzenia obserwatora – tradycjonalisty z najbardziej ogólnym, jaki reprezentuje publika mass-mediów. Na stałe mieszka w Madrycie, ale pracuje na świecie, a jego prace pokazywane są na wystawach w wielu krajach. 67
EM: There was painting, theatre, communi- EM: Było malarstwo, teatr, komunikacja, decation, design... So why photography? How sign… Dlaczego jednak fotografia? Jak do tego doszło? did it come to You? PP: I studied Artistic Photography at the Faculty of Fine Arts. I love all Arts and I soon discovered that Fashion Photography was a very open-minded and creative field that included many artistic disciplines. First you have to think about an idea, then you have to select and direct the model, work with the colors, the light, the composition, textures, etc.
PP: Studiowałem Fotografię Artystyczną na Wydziale Sztuk Pięknych. Kocham każdą dyscyplinę artystyczną i wkrótce odkryłem, że fotografia mody to bardzo ekspansywna i kreatywna dziedzina, w skład której wchodzi wiele innych. Najpierw trzeba mieć gotową koncepcję, następnie wybierasz modelkę/modela i musisz go ukierunkować. Musisz także pracować kolorami, światłem, kompozycją, fakturami, itd.
EM: In that case, what does photography mean to You? What role does it play in Your perso- EM: W takim razie, czym jest dla Ciebie fotografia? Jaką rolę odgrywa w życiu osobistym i nal life and your perception of the world? w postrzeganiu świata?
PP: I can not live without art. I like to paint, to act, PP: Nie mógłbym żyć bez sztuki. Lubię malować, etc. but I found myself in the photography. I work a grac na scenie, itd., ale odnalazłem się właśnie w folot and I love my work. tografii. Pracuję dużo, ale uwielbiam swoją pracę.
68
EM: How do You understand the sphere of EM: Jak rozumiesz swoją przestrzeń artystyczną/twórczą? Your artistic, creative action? PP: Nie jestem w stanie jej zrozumieć. We wszystkich twórczych działaniach jest zawarty pewien component in all creative actions. I just need to nadrzędny, surrealistyczny komponent. Po prostu express myself so I choose a concept I am interested mam potrzebę wyrażania siebie, wybieram konin and I began to develop this idea into an image. cept, który mnie intryguje, i rozpoczynam proces przekształcenia tej idei w obraz. PP: I can not understand it. There is a big surrealist
EM: How do You combine the work of a photographer with that of art director? How does EM: W jaki sposób łączysz pracę jako fotograf i dyrektor artystyczny. Na czym polega i it look in Your case? jak wygląda to w Twoim przypadku? PP: I worked like an art director and graphic desi- PP: Pracowałem jako dyrektor artystyczny i grafik gner for some agencies before being a photogra- dla kilku agencji, zanim zostałem fotografem. Teraz pher. Now I do the art direction of the most of my wykonuję te zadania przy większości moich produkcji z zakresu mody i reklamy. fashion and advertising photo productions.
69
EM: There is a lot of consequence in Your photographs. These are mainly strong references to Futurism and huge influence of conceptual art. Why these trends? Where do You find inspiration?
EM: W Twoich fotografiach widać bardzo dużą konsekwencję. Są to przede wszystkim mocne nawiązania do futuryzmu oraz silny wpływ sztuki konceptualnej. Dlaczego akurat te kierunki? Skąd czerpiesz inspiracje?
PP: Uczyłem się Sztuk Pięknych, więc wolę zidentyfikować pomysł i ustalić pełną koncepcję przed sesją and develop a concept before shooting. I find inspi- fotograficzną. Inspiracje znajduję w sztuce, poprzez ration in art, in opposite concepts, in some artistic skontrastowanie ze sobą idei oraz w niektórych stystyles like Art Déco, Minimalism, in the religious lach sztuki jak np. Art Deco, minimalizm, barokowe Flamandzkie malarstwo religijne, etc. Flemish and Baroque paintings, etc. PP: I studied Fine Arts so I prefer to think an idea
EM: Each project is a tremendous effort of the whole team with whom you create the uncanny worlds. How does the creative process look like? How is it carried out?
EM: Każdy projekt to ogromny wysiłek całej ekipy, z którą kreujesz niesamowite światy. Jak wygląda proces twórczy, realizacja każdego z nich?
PP: Po znalezieniu pomysłu rozwijam go wraz ze PP: After thinking an idea I develop it with my team. swoją ekipą. Przyzwyczaiłem się do współpracy z I use to work with the same people so it is easier to tymi samymi ludźmi, więc jest nam łatwiej o koheget a coherent work. I like to work with freedom rencję w naszej pracy. Lubię pracować w poczuciu so I respect the areas of my professional team too. swobody, więc respektuję także osobiste granice wolności mojego teamu. Myślę, że to najlepszy spoI think this is the best way to get the best results. sób, aby osiągać najlepsze rezultaty.
EM: You write about yourself that in Your works, You combine the latest trends with your personal reflections. What do these reflections concern? What's man's place in the photographic world created by You?
EM: Piszesz o sobie, że w swoich pracach łączysz najnowsze trendy z osobistymi refleksjami. Czego one dotyczą. Jakie jest miejsce człowieka w wykreowanym przez Ciebie fotograficznym świecie?
PP: I don’t work with the concept of reality. I think PP: Nie pracuję, posługując się rzeczywistością. Fashion Photography recreates a reality so I prefer Myślę, że fotografia mody odtwarza rzeczywistość, to create an unreal world. But I am interested in let a ja wolę stwarzać świat nierzeczywisty. Ale bardzo chciałbym dać ludziom do zrozumienia, że moja people know my reality could be false. I work with rzeczywistość nie jest do końca prawdziwa. Pracuthe reality of the unreality. My fashion photography ję, posługując się rzeczywistością mojej stworzonej is very personal and my personal work is related to nierzeczywistości. 70
71
fashion world, the concept of beauty, the cult of Fotografia fashion w moim wykonaniu jest bardzo personalna. Moja osobista twórczość jest powiązayouth, the passage of time. na ze światem mody, ideą piękna, kultem młodości, EM: Your photographs are frequently unreali- upływem czasu.
stic, very detached from the real world. Is this EM: Twoje fotografie są nierzadko mocno odea result of personal or artistic escapism? rwane od świata realnego. Czy jest to wynik PP: My photography is not interested in the reality. osobistego, bądź artystycznego eskapizmu? The television news bulletins show the real world but my photographs show the image people have of themselves or want to have, their wishes and problems.
PP: Moje prace niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Serwisy informacyjne w telewizji pokazują prawdziwe oblicze świata, ale moje zdjęcia ukazują obraz ludzi, to kim są albo kim chcieliby być, ich pragnienia i rozterki.
EM: Where do their mood of mystery, gloom or even mysticism come from? EM: Skąd w nich tyle nastroju tajemnicy, mroku, mistycyzmu… ? PP: I am not sure. I grew up in Seville where I lived a intense religious culture, plenty of mystery, mysticism and symbolic rituals. I have always felt different so I have been lonely and I had a romantic and alternative feeling. I am passionate about the performing arts.
EM: Your works represent the highest level of world photography. This includes, among others, very high quality. Does the equipment or more generally - technology, play an important part? How much weight do You attach to it?
PP: Nie jestem pewien. Dorastałem w Sewilli, w niezwykle religijnej kulturze przepełnionej tajemnicą, mistycyzmem i symbolicznymi rytuałami. Zawsze czułem się inny, więc byłem samotny i miewałem romantyczne i ambiwalentne uczucia. Pasjonują mnie też sztuki sceniczne.
EM: Twoje prace prezentują najwyższy poziom światowej fotografii. Wiąże się z tym między innymi bardzo wysoka jakość. Dużą rolę ogrywa sprzęt i inne technikalia? Przywiązujesz do tego wagę?
PP: Technologia jest ważna, ale najważniejszym PP: Technology is important but the most impor- czynnikiem jest kreatywność. I twój wyjątkowy tant thing is the creativity and your unic point of punkt widzenia.
72
73
Maciej Boryna
74
ghost in the shell 75
view.
76
77
78
79
80
81
82
83
84
photographer: Maciej Boryna c o s t u m e s : K a t a r z y n a Ko n i e c z k a make-up: Anna Rózga m o d e l s : A l e x M r u ( Re b e l M o d e l s ) , E w a K ę p y s
85
For me, space is the ‘spine’ of every photograph. Even if I
have to shoot somebody in a narrowly cropped portrait, I have to have something behind their backs, even if it’s only three blots and the line of the horizon. If the photo is meant to be studio, I extract the space from the face or the styling. If it’s a uniform background I have to use, I prefer gray urban concrete to gray studio paper sheet. I like to feel the sky above my head, or at least the lack of boundaries connected to the end of the paper background.
In my theory, every exceptional picture taken in a studio,
would look much better if it had been taken on a corresponding location. I like powerful photos, sturdy compositions and emotions and such things look way better on locations.
There also remains the key element to every space that is
light. In an adequate location I’ve got a better lighting than I’d have in any kind of studio. I love going with studio lamps out in the open. But without the sun, the shadows, the trails of light, the reflections from the walls of the buildings and hundreds of other minute elements, which constitute the natural lighting, my flashing (even the heaviest and the most surreal) looses its meaning.
My sheer adoration for the space is the main drawback
when you consider the client-photographer relations. It would be most convenient for me not to leave the studio at any time, or to take photos only on easily-approachable locations under the roof. But for me, sitting in some obscure, safe and predictable hole in the wall is not photography and it’s certainly not what is worth doing in life. I have too much fun, while shooting in locations, that otherwise I would never even see with my own eyes. Maciej Boryna
86
Spi o pict
ine of ture
Przestrzeń to dla mnie "kręgosłup" każdego zdjęcia. Nawet
jeżeli mam fotografować kogoś w ciasnym portrecie, to muszę mieć coś za plecami postaci, choćby miały to być trzy plamy i linia horyzontu. Jeżeli zdjęcie musi być studyjne, staram się wyciągać tę przestrzeń z twarzy lub stylizacji. Jeżeli ma być na jednolitym tle, to wolę szary beton na mieście niż szary papier w studio. Lubię czuć niebo nad głową albo chociaż brak ograniczeń związanych z końcem papierowego tła.
Wg mojej teorii każde najlepsze zdjęcie zrobione w studio
wyglądałoby lepiej w odpowiednim plenerze. Lubię mocne zdjęcia, mocne kompozycje i emocje, a takie rzeczy lepiej wyglądają w lokacjach.
Pozostaje także kluczowy element każdej przestrzeni, jakim
jest światło. W dobrze znalezionej lokacji mam lepsze oświetlenie niż w jakimkolwiek studio. Ja uwielbiam wychodzić z lampami studyjnymi w plener. Ale bez słońca, cieni, smug światła, odbić od ścian budynków i setek innych drobnych elementów, które składają się na naturalne oświetlenie, moje „błyskanie” (nawet najmocniejsze i najbardziej surrealistyczne) traci na znaczeniu.
Uwielbienie dla przestrzeni to moja główna wada, jeżeli
chodzi o relację klient-fotograf. Najwygodniej by było, gdybym nie ruszał się ze studio albo robił zdjęcia w łatwo dostępnych lokacjach pod dachem. Tylko dla mnie siedzenie w jakieś mrocznej "bezpiecznej i przewidywalnej dziupli” to nie fotografia i definitywnie nie to, co warto robić w życiu. Za dobrze się bawię fotografując w lokacjach, których normalnie nie zobaczył bym na oczy. Maciej Boryna
87
88
Unlinear spaces Monica Antonelli
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
Photogr apher :Monic a Ant onelli M odel: Ashley@Xis t an Z Model Fashion Stylist: Monia Pedret t i Make up Ar tist / Hair Stylist: Oriana Curt id
103
Monica Antonelli, better known as Monimix, is a young Italian professional photographer who shares her time between fine-art photography and fashion/advertising works. Despite her youth, her photographs has been acquired by collectors both in Europe and in the USA. In addition, she has published several fashion editorials on Italian and international magazines. She always tries to “break the rules” by interpreting her subjects in very unconventional ways. For example, she is now developing a project in which models are portrayed with no make-up or hair styling. “Unlinear Spaces” This project is a metaphor: the model is on the world's rooftop (success) and she is the best; she is proud and her pose is strong. After the first shots her clothes' shape become softer (the same happens to her pose) and in the last shot she is weak, sad, she looks almost desperate… At the top of your success you look at the world from the highest point of view, like you were on a terrace. Everybody else is small and insignificant, just distant. You, alone, enjoy your own success, keeping everybody else far from you, you want them to perceive your primacy. You look hard, cold, you want to humble them at every sight. You go around the world like a ghost, you appear just for an instant and suddenly disappear to reach someone else. You have built your own golden cage from which you look at others’ miserable lives; an immaculate fortress, as cold as you are, as hard as you are. But slowly this cage begins to crumble and tighten around you, breathing becomes more difficult, you are confused. Your coldness begins to melt leaving room for fears and pain, and you begin to realize what’s happening. And while your consciousness becomes more and more dominant you throw away your mask, so everybody can see how fragile you are, they can see your fears; and you can only hope that those who you were keeping at a distance will now come and help you. 104
Monica Antonelli, bardziej znana jako Monimix, jest zawodową fotografką pochodzenia włoskiego, tworzącą fotografię artystyczną, jak i prace z zakresu mody i reklamy. Mimo młodego wieku, jej fotografie cieszą się popularnością europejskich oraz amerykańskich kolekcjonerów. Ponadto, wydała kilka artykułów dotyczących mody, opublikowanych na łamach włoskiej oraz międzynarodowej prasy. Zawsze stara się wychodzić poza schematy, ujmując tematy swych dzieł w niekonwencjonalny sposób. Na przykład obecnie pracuje nad projektem, w którym modelki fotografowane są bez wcześniejszej charakteryzacji – makijażu czy stylizacji fryzury. “Przestrzenie nielinearne” Projekt ten jest metaforą – modelka jest na szczycie, odniosła sukces, jest najlepsza; jest dumna, a jej poza zdecydowana i stabilna. Lecz w kolejnych zdjęciach zarys jej ubrań staje się coraz mniej wyraźny, a poza łagodniejsza. Na ostatnim ujęciu widzimy ją jako słabą, smutną, niemalże zrozpaczoną…. W szczytowym momencie swego sukcesu oglądasz świat z możliwie najwyższej postawionego punktu, jakbyś dosłownie stał na szczycie. Każdy inny człowiek jest mały i nic nieznaczący, odległy. Cieszysz się swym sukcesem samotnie, trzymasz innych na dystans, chcesz by dostrzegali Twą przewagę. Wydajesz się surowy i zimny, jakbyś chciał upokorzyć innych każdym swym spojrzeniem. Obcujesz po świecie niczym duch – pojawiasz się na chwilę i nagle znikasz by objawić się komuś innemu. Wybudowałeś sobie własną złotą klatkę, z której patrzysz na żałosny żywot innych ludzi; doskonałą twierdzę, zimną i twardą, jak Ty sam. Lecz ta klatka powoli zaczyna pękać i zacieśniać się wokół Ciebie, coraz trudniej jest Ci oddychać, jesteś zdezorientowany. Twoje zimno zaczyna topnieć, ustępując miejsca strachowi i bólowi. Zaczynasz zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje. Gdy Twoja świadomość coraz bardziej dochodzi do głosu − zrzucasz swoją maskę. Inni mogą teraz zobaczyć, jak jesteś słaby, widzą wszystkie Twoje skrywane lęki. A Tobie pozostaje tylko nadzieja, że ci do których nie chciałeś się zbliżać przyjdą teraz do Ciebie z pomocą. 105
Zespół oczekiwań P
owiada się, że telewizja spłaszcza gusta. Ze przyzwyczaja do odbioru treści miałkich i bezwartościowych. W pracach jednego z teoretyków
mediów znalazłem zdanie na temat publiczności seriali telewizyjnych, mówiące, że oczekuje ona na to, co już zna, ale chce być przy tym zaskakiwana. Coś jak inżyniera Mamonia: „Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem”. Ku chwale ojczyzny dodać można, że Mamoń wygłosił swa tezę wcześniej niż ów teoretyk.
W teorii gatunków filmowych także funkcjonuje pojęcie „oczekiwa-
nia przez publiczność”. Ba – gatunek bywa definiowany jako „zespół oczekiwań”. A zatem telewizja byłaby w tym układzie idealnym odzwierciedleniem pragnień ludzkości. Medium, prezentującym to, co już znane i oswojone. Ewentualnie „znane”, ucharakteryzowane na mniej lub bardziej „nieznane”. Takie zjawiska jak chociażby Monty Python wiele lat temu, obecnie raczej nie miałyby szans powodzenia. Głównie z powodu swego autentyzmu, wynikającego z przekonań twórców, a nie pracy charakteryzatorów.
Pustosząc intelektualnie umysły odbiorców telewizja jednocześnie
oferuje w zamian atrapę, ersatz zaangażowanej mniej lub bardziej rozrywki czy edukacji. I oczywiście wychodzi naprzeciw potrzebom odbiorców, których wcześniej sobie tak wychowała, że nawet nie zauważają, iż są w sytuacji szczura w kółku do biegania. Nie można zatem odmówić telewizji pewnych zdolności kreacyjnych. Ba – jak chyba żadne inne medium codziennie kreuje rzeczywistość, tłumaczy ją na swój komercyjny język i podaje w łatwej i oczyszczonej formie. Kreuje nowe przestrzenie.
Na jedną z takich przestrzeni natknąłem się niedawno i to ona spro-
wokowała mnie do tej pisaniny. Chodzi mi o przestrzeń „densfloru”. Cóż to takiego ten „densflor”? Nie wiem. To znaczy wiem, ale w żadnym ludzkim 106
języku to pojęcie nie występuje. Oczywiście można się domyśleć, że chodzi o dens – czyli taniec i flor czyli podłogę. Ale w języku angielskim, skąd zapewne twórczo zaczerpnięto oba słowa, obcinając to i owo den oznacza barłóg, legowisko, norę zwierzaka, melinę, metę itd. (dens mogłoby być liczbą mnogą). Flor w angielskim nie znalazłem, ale w hiszpańskim to „kwiat”. Zmylony cudzoziemiec, trafiwszy na „densflor”, mógłby zostać nieco skonfundowany przy translacji, ale przecież my wiemy, że ani o melinę ani o kwiatek nie chodzi! Jako że cała Polska tańczy każdy przeciętny widz telewizji wie, że chodzi o „podłogę do tańczenia” (dance floor)! Czyli po prostu parkiet.
Jedna ze stacji telewizyjnych wiedziona chęcią twórczego od-
różnienia się od innych stworzyła program „Królowie densfloru”. Ponieważ parkiet od pewnego czasu kojarzy się z giełdą, zapewne nazwa „Królowie parkietu” mogłaby nieopatrznie przyciągnąć przed odbiorniki inwestorów zamiast ich żony i to spowodowało wybór „densfloru” zamiast staromodnego parkietu. W ten sposób, operując prymitywną fonetyczną zbitką twórcy „uatrakcyjnili” swoje dzieło odróżniając je od takich samych w innych stacjach i tworząc jednocześnie nową przestrzeń. Z jednej strony jest to przestrzeń jak najbardziej fizyczna - „miejsce do tańczenia”, powierzchnia, na której dokonuje się metafizyczne zespolenie ruchu i emocji – trochę taka świątynia, sacrum. Oczywiście nie galopujmy zanadto – świątynia w stylu telewizyjnym, toteż nie może w niej zabraknąć srebrnej folii i cekinów. Taka raczej atrapa świątyni. Z drugiej strony ta przestrzeń budowana „densflorem” ma zupełnie niefizyczny charakter. Chodzi o przestrzeń, w której dokonuje się porozumienie twórcy i odbiorcy. Przestrzeń sfałszowaną, dodajmy. W tej przestrzeni „made in TV” nie ma znaczenia kompetencja językowa, poprawność wypowiedzi, a już najmniejsze znaczenie ma przekaz. Jedyna rolą tego miejsca jest usadzenie przed telewizorem „targetu” i spowodowanie, by obejrzał nadawane w trakcie programu reklamy. Bo nie łudźmy się – TV nie żyje z tego, co wyprawia na scenie Gajos, tylko z tego, że biel może być jeszcze bielsza. Przestrzeń „densflo107
ru”, ta ulotna, zapewnia odbiorcy komfort psychiczny – nikt nie będzie od niego wymagał jakiegoś świadomego udziału czy zaangażowania (poza ew. wysłaniem sms-a) – jest ważny przez sam fakt, że siedzi i patrzy. Czyż to nie wyżyny humanizmu? Człowiek istotny przez samo „bycie”? Widz nie musi, a nawet nie powinien myśleć – mógłby wtedy zauważyć, że traktuje się go jak idiotę, że serwuje mu się ten sam kotlet po raz wtóry. W dodatku przełączając kanały pilotem (ilozoryczny atrybut władzy nad telewizją) ma on spore szanse pozostać w dyskursie, jako że równolegle ten sam kotlet podawany jest w czterech innych stacjach. Prawdopodobieństwo, że na któryś trafi jest bardzo duże.
A propos pilota – w jednym z wywiadów kilkanaście lat temu,
chyba Martin Scorsese (ale mogę i prawdopodobnie się mylę co do osoby) powiedział, że pilot telewizora pozwala na nowy, „poprzeczny” montaż przekazu. Chodzi o to, że oglądając linearny program telewizyjny danej stacji (czyli tzw. ramówkę) poruszamy się po jednej warstwie. Skacząc pilotem z kanału na kanał przesuwamy się w poprzek „warstw” i budujemy zupełnie nowy, „przestrzenny” metaprogram telewizyjny. Koncepcja fascynująca i zdawałoby się dająca zupełnie nowy obraz widza, kreującego medialny przekaz. Tyle, że widza kompletnie nie kontrolującego swego dzieła. Bo skąd wiadomo, kiedy się przełączyć? I na jaki kanał? Taki Jackson Pollock telewizji.
Jak to się ma do telewizji obecnej? Ano nijak. Temu medium
udała się sztuczka niebywała – jak byśmy nie przełączali kanałów, zawsze trafiamy na coś podobnego. Dostając iluzje tworzenia własnego komunikatu, w istocie nie możemy wyjść poza wyznaczony nam przez telewizje krąg. Dlatego, jak wspomniałem, pilot daje jedynie iluzoryczną władzę. Jedyny przycisk, który daje władzę rzeczywistą to przycisk zasilania.
Żeby nie było, że cała telewizja jest be i fuj. Znaleźć można spo-
ro propozycji ciekawych i pouczających – z reguły na płatnych platformach. Np. fantastyczne Kino Polska. Na „misję” publicznych telewizji 108
bym tu nie liczył zanadto, ponieważ jest ona realizowana głównie po 2 w nocy. Tyle niestety, że to wszystko ginie w zalewie tandety, a i jakość produkcji „ciekawych” bywa dyskusyjna.
Przestrzeń komunikacji, jaką zbudowały nam media, bo nie
sama telewizja, w istocie jest bardzo mała (kłania się inż. Mamoń i „znane piosenki”) i odnoszę dziwne wrażenie, że ciągle się kurczy. Widz tresowany przestaje być kompetentny w ocenianiu i rozumieniu tego, co znane mniej lub wcale. Rezultat? Chociażby opinie na temat Incepcji Nolana. Oprócz entuzjastycznych (bo ci inteligentniejsi jeszcze do końca nie wymarli) pojawia się olbrzymia ilość opinii świadczących o kompletnym braku aktywności intelektualnej w trakcie oglądania filmu i w efekcie zagubieniu i niezrozumieniu. Fakt, że Incepcja stawia poprzeczkę dość wysoko, ale (nie)normalnego (czytaj: dinozaura) widza takie wyzwania ekscytują i przyciągają. Bo tej piosenki jeszcze nie zna. Ale (nie)normalny nie jest przeciętny.
Podobnie kompetencja muzyczna, zanikająca i karlejąca w
zastraszającym tempie. Wystarczy spojrzeć, co jest na tzw. topie. Zresztą po co kompetencja muzyczna, skoro np. koncert polega głównie na pokazywaniu gołego tyłka i pirotechnice. Muzyka w zasadzie jest dodatkiem do ludowego festynu. Trudno oczekiwać od wychowanych na kolejnych Madonnopodobnych wcieleniach, że dotrze do nich piosenka bardziej złożona niż zwrotka-refren-zwrotka.
I tu, nieco dla mnie paradoksalnie, ratunkiem staje się in-
ternet. Miejsce, przestrzeń w której znaleźć można wszelkiej maści dziwaków, w tym także np. czytających książki. Ilość mierzwy i chłamu jest tu oczywiście astronomiczna, ale że medium to do przekazu nie wymaga wielkich nakładów, jest tu też mnóstwo tego, co uciekło chociażby z telewizji czy scen muzycznych. I, co ciekawe, na szczęście są na to odbiorcy. Marek Ryś 109