nu m er 1
2014
EST TE
w ww. e s tat e . p l
magazyn rynku nieruchomości
GOTOWE DO SPRZEDAŻY Fot. www.stocksy.com
„home staging od kuchni,
czyli gruntowne porządki i świeża aranżacja” Zamieszkaj w grodzie Kraka Subiektywny przegląd pierwotnego rynku mieszkań w Krakowie — 53
Razem czy osobno? Zalety sieci franczyzowej według Pawła Górskiego z Freedom Nieruchomości — 14
Mieszkanie dla Młodych Warunki, limity i wszystko, co warto wiedzieć o programie — 22
Stylowe M3 z gabinetem Funkcjonalne wnętrze dla pracujących w domu
Antyporadnik kredytowy Jak skutecznie sabotować swoją zdolność kredytową
jedna
Jaskółka wiosny nie czyni Podczas odbywającego się w grudniu ubiegłego roku spotkania „Marketingowe rewolucje” po raz pierwszy od dłuższego czasu zetknąłem się z opiniami, że na rynku nieruchomości coś drgnęło. Ci, którzy faktycznie chcą kupić mieszkanie, powinni poważnie nad tym pomyśleć, bo licząc na dalsze spadki cen, mogą się przeliczyć. Niedawno miałem spotkanie z prezesem firmy zajmującej się między innymi sprzedażą kredytów hipotecznych, który potwierdził, że o ile rok 2013 do najlepszych nie należał, to wyniki już od początku 2014 są lepsze niż ktokolwiek się spodziewał. Oczywiście wiemy, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i to zdecydowanie za mało, by ogłaszać wszem i wobec, że oto stoimy u progu nowego boomu mieszkaniowego, ale ostatnio tak się jakoś składa, że częściej udaje się trafić na wiadomości bardziej pozytywne niż negatywne. To niewątpliwie cieszy, bo trzeba pamiętać, że w przypadku nieruchomości cykl produkcji i sprzedaży jest o wiele dłuższy niż w większości innych rynków. Decyzja o podjęciu budowy inwestycji przez inwestora to dopiero początek. Do tego trzeba dodać w wielu przypadkach niestety coraz dłuższy czas załatwiania formalności związanych z uzyskaniem pozwolenia, no i oczywiście sam proces budowy. Zanim więc nawet najbardziej oczywiste symptomy ożywienia na rynku przełożą się na popyt, trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Tymczasem początek nowego roku namieszał nam trochę na rynku wtórnym. Deregulacja rynku pośredników w obrocie nieruchomościami sprawiła, że dziś pośrednikiem może zostać praktycznie każdy. W tym numerze staraliśmy się znaleźć odpowiedź na pytanie, czy z punktu widzenia klienta to lepiej czy gorzej. Opinie na ten temat, jak łatwo się można domyślić, są skrajne.
Marek Dornowski redaktor naczelny
Kontynuując naszą podróż po Polsce analizującą rynek pierwotny w poszczególnych miastach, w tym numerze zawitaliśmy do stolicy Małopolski. Nie ukrywamy, że perspektywa zamieszkania w Krakowie, który od wielu lat bezkonkurencyjnie króluje na liście najbardziej atrakcyjnych turystycznie polskich miast, jest nader kusząca, a ceny (choć oczywiście mogłyby być niższe) są na dość przystępnym poziomie. Tradycyjnie już poruszyliśmy finansowe aspekty rynku. Podpowiadamy, co zrobić, żeby NIE DOSTAĆ kredytu hipotecznego (być może ktoś odnajdzie tam powód odmownej decyzji banku i znajdzie źródło swojego problemu). Przyglądamy się też bliżej programowi MdM, a właściwie planom dotyczącym tego programu, bo jak będzie wyglądać jego ostateczna wersja, nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć. W tym numerze polecam również tekst opisujący krok po kroku proces odbioru mieszkania od dewelopera. Z tematów bardziej lekkich podpowiadamy, na co zwrócić uwagę w ogrodzie wraz z nadejściem wiosny, a także przekonujemy, że marzenie o własnym kominku w bloku wcale nie musi należeć do kategorii „awykonalne”. Podobnie jak urządzenie w niedużym M3 swojego biura. Pierwsze miesiące roku to zazwyczaj pora na podsumowanie tego, co przyniósł ubiegły rok oraz próby odgadnięcia, co przyniesie kolejny. Kupować czy się wstrzymać? Za złotówki czy może lepiej euro? W centrum czy na obrzeżu? Pytań jest wiele. Mam nadzieję, ze przynajmniej na niektóre z nich pomożemy Państwu odpowiedzieć. Miłej lektury, Marek Dornowski
Numer 1
Wydawca
Redakcja
Kontakt
Redaktor naczelny Marek Dornowski
Home staging - klucz do sukcesu w sprzedaży nieruchomości
NNV Sp. z o.o. ul. Wyszyńskiego 1 10-457 Olsztyn T: +48 89 533 03 78 www.nnv.pl www.estate.pl
Współpraca redakcyjna T: +48 600 959 026 T: +48 694 437 941 E: redakcja@estate.pl
2014 Fot. www.stocksy.com
KRS 0000310781 NIP 7393699287 REGON 280319486
Zespół Romina Róg, Dominika Mikulska, Alicja Zbytniewska, Karolina Kłujszo, Kamil Orzechowski Skład graficzny Łukasz Pieńkowski
Reklama T: +48 600 959 026 E: reklama@estate.pl Dołącz do Nas www.facebook.com/ogloszenia.no
w tym numerze wstępniak jedna jaskółka wiosny nie czyni ...........................................................................................................
02
wydarzenia Zamieszkaj w warszawie ..............................................................................................................................
04
budujesz materiały budowlane. Co dają deklaracje ich właściwości? ..................................
Jak nie dostać kredtu?
10
U progu własnego m”
17
z widokiem na wawel
42
06
finanse Jak nie dostać kredytu? .................................................................................................................................
10
Kupujesz mieszkanie i dom dla młodych ................................................................................................................. u progu własnego „m”........................................................................................................................................
14 17
urządzasz stylowe m3 z gabinetem dla freelancera .................................................................................. wiosenne przebudzenie .................................................................................................................................. rozwiązania dla małego mieszkania ................................................................................................. kominek w bloku ....................................................................................................................................................
22 27 30 33
sprzedajesz home staging od kuchni, czyli jak przygotować mieszkanie do sprzedaży ..............................................................................................................................
36
raport z rynku - kraków mieszkanie pod wawelem ............................................................................................................................. Krakowski rynek mieszkaniowy okiem eksperta .................................................................
42 48
komentarz do rynku franczyza w świecie nieruchomości ................................................................................................ otwarty rynek .......................................................................................................................................................
53 57
wydarzenia wy da rze nie patronat medialny
Zamieszkaj w Warszawie Aleksandra Łogusz
Jak będzie wyglądała Warszawa w przyszłości? Jak będą rozwijać się poszczególne dzielnice? Jaką rolę w tej zmianie będą odgrywać deweloperzy? Czy w najbliższych latach stolica nadal będzie przyciągać do siebie osoby z całej Polski? Próbę odpowiedzi na te i inne pytania podejmą organizatorzy WARSAW DAYS „(Za) mieszkam w Warszawie” – pierwszego takiego wydarzenia, które odbędzie się 21-23 marca na STADIONIE LEGII – PEPSI ARENA w Warszawie.
Ideą tego wydarzenia jest stworzenie miejsca, w którym spotkają się wszyscy zainteresowani życiem miejskim stolicy. To idealna okazja, aby ktoś, kto myśli o przeprowadzce do Warszawy, obejrzał wystawę najlepszych inwestycji mieszkaniowych na rynku, spotkał przedstawicieli dzielnic, którzy opowiedzą o ich unikalnym charakterze i pod kątem swojego stylu życia dobrał odpowiednią dla siebie lokalizację, zanim zdecyduje się kupić tam mieszkanie. – Podczas spotkania przewidziano również otwarte debaty na temat kierunków rozwoju Warszawy w różnych, istotnych dla obecnych i przyszłych mieszkańców, obszarach – mówi Paweł Putkowski, Prezes Warszawskiego Oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich. A będzie o czym rozmawiać. Warszawa ogromnie się zmieniła w ciągu ostatnich 25 lat – Centrum Nauki Kopernik, budowa pierwszej i drugiej linii metra, Most Północny to tylko przykłady ogromnych inwestycji, które zmieniły oblicze Stolicy i wpłynęły na komfort życia jej mieszkańców. Niektóre dzielnice nabrały nowego charakteru np. Żoliborz Południowy, gdzie na terenach przemysłowych, na których były kiedyś fabryki, powstała nowa tkanka miejska z kompleksem nowych osiedli. Wilanów stał się w praktyce niezależnie funkcjonującym miasteczkiem. Praga już nie odstrasza, a wręcz coraz bardziej kusi swoim awangardowym klimatem. Powiśle i Mokotów, które wydawały się być już dawno zagospodarowane,
04
w praktyce oferują coraz więcej. Bielany dzięki dokończeniu pierwszej linii metra niewiele ustępują atrakcyjnością Kabatom. Zawsze popularna Wola, gdzie obecnie można kupić mieszkania w lokalizacjach tuż obok budowanej linii metra, co z pewnością wpływa na wzrost wartości nieruchomości. Białołęka, która dzięki budowie Mostu Północnego uzyskała szybsze połączenie z Centrum i w pewnym stopniu została odkorkowana. Biorąc pod uwagę decyzję o wyborze dzielnicy do zamieszkania, warto przyjrzeć się nie tylko pojedynczym inwestycjom, ale również mieć na uwadze większy urbanistyczny koncept. Jeśli ktoś myśli poważnie o zamieszkaniu w stolicy lub o przeprowadzce w obrębie jej granic, powinien koniecznie odwiedzić WARSAW DAYS „(Za)mieszkam w Warszawie”. Będzie to otwarty salon, w którym zbiorą się wszyscy kluczowi, odpowiedzialni za kształt miasta, specjaliści – warszawski magistrat, przedstawiciele kluczowych firm deweloperskich, władze dzielnic, urbaniści, miejscy aktywiści i designerzy. Większość z nas ma wiedzę, z czym kojarzyć Notting Hill, Soho czy Kensington w Londynie, ale w Polsce dopiero zaczynamy rozmowę o brandingu dzielnic. Gdzie powinny zamieszkać rodziny z dziećmi, dla których ważny jest łatwy dostęp do edukacji i przedszkoli? Gdzie powinien kupić mieszkanie młody człowiek lubiący uprawiać sport? Które tereny są dostępne na kieszeń osób dopiero zaczynających dorosłe życie i szukających swojego pierwszego lokum? Jak urządzić mieszkanie, żeby było atrakcyjne i funkcjonalne? Jak wyglądają plany inwestycyjne w Warszawie? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdą uczestnicy WARSAW DAYS „(Za)mieszkam w Warszawie”. Szczegółowy opis i program WARSAW DAYS „(Za)mieszkam w Warszawie” znajduje się na stronie www.warsawdays.pl. WSTĘP NA WYDARZENIE BĘDZIE WOLNY!
budujesz
Fot. istockphoto.com
materiały budowlane co dają deklaracje ich właściwości? Mateusz Pietrzyk
Od ponad pół roku na terenie Unii Europejskiej obowiązują nowe przepisy dotyczące wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych, czyli np. cegieł, pustaków, dachówek, wyrobów podłogowych i szyb. Nowością są deklaracje właściwości użytkowych, które producenci muszą wprowadzać razem z nowymi materiałami. Dokumenty te mogą być bardzo użyteczne dla konsumentów końcowych, w tym także dla osób budujących „na własną rękę”.
06
EST TE
budujesz
Przed 1 lipca 2013 r. firmy zajmujące się produkcją wyrobów budowlanych musiały wydawać dla poszczególnych rodzajów produktów deklaracje zgodności. Od połowy ubiegłego roku zastąpiły je jednak deklaracje właściwości użytkowych – nowa forma dokumentu, mająca zapewnić większą jednolitość unijnego rynku oraz wzmocnić pozycję konsumentów. Zmianie nie uległy dobrze znane oznakowania CE.
Czym jest deklaracja właściwości użytkowych? Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 305/2011 z dnia 9 marca 2011 r. ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych (zwane potocznie dyrektywą CRP – od angielskiego Construction Product Regulation), deklaracja właściwości użytkowych to dokument, który towarzyszy wprowadzanym na rynek przez producentów wyrobom budowlanym. Taki dokument powinien zawierać cały szereg szczegółowych danych. Chodzi np. o dane identyfikacyjne wyrobu (m.in. niepowtarzalny kod typu wyrobu) i producenta, informacje nt. możliwych zastosowań oraz właściwości użytkowych, związane z zamierzonymi zastosowaniami danego wyrobu. Co istotne, publikacja deklaracji jest obowiązkowa dla materiałów objętych tzw. normą zharmonizowaną albo Europejską Oceną Techniczną (EOT) – w efekcie dotyczy zdecydowanej większości wykorzystywanych w budownictwie wyrobów. W praktyce informacje zawarte w deklaracjach mogą okazać się bardzo przydatne. Przykładowo, z deklaracji właściwości użytkowych cegieł można dowiedzieć się nie tylko, z jakiego konkretnie materiału je wykonano i jakie dokładnie każda sztuka powinna mieć wymiary, ale również tego, jaka jest deklarowana wytrzymałość spoiny (wypełniona szczelina między cegłami).
Fot. istockphoto.com
Sporządzone dla cegieł informacje dotyczą też m.in. wytrzymałości materiału na ściskanie, stopnia absorpcji wody, przewodzenia ciepła, odporności na zamrażanie/ odmrażanie, zawartości substancji niebezpiecznych, izolacyjności od dźwięków oraz reakcji na ogień. Jeśli np. w rubryce „reakcja na ogień” dany typ cegły posiada klasę A1 (najwyższa klasa), oznacza to, że dana cegła powinna być całkowicie niepalna. Jeżeli natomiast mamy do czynienia z klasą najniższą (F) – oznacza to, iż dany wyrób jest łatwopalny, a do podpalenia wystarczy nawet stosunkowo niewielki płomień. Innym ciekawym przykładem są szyby. To oczywiście wyrób o zdecydowanie innej specyfice niż cegły. Dlatego też znaczenie odgrywają tutaj odmienne właściwości. Zależnie od wymagań konsumenta, najistotniejsze mogą być współczynniki przepuszczalności i odbicia światła czy też dźwiękoszczelności lub właściwości cieplne (np. ważny w budownictwie ekologicznym stopień przenikania ciepła). Co szczególnie ważne, wszystkie zawarte w dokumentacji dane odnoszą się bezpośrednio do ściśle określonych norm, które obowiązują na terenie Unii Europejskiej. Nie ma zatem mowy o tym, by producenci używali własnych klasyfikacji, nie będących weryfikowalnymi. Pewne problemy mogą sprawiać (szczególnie laikom) stosowane w deklaracjach oznaczenia i kategorie. Z drugiej jednak strony, bez większych problemów szczegółowe wyjaśnienia oraz klasyfikacje znaleźć można np. w internecie.
korzyści dla konsumentów Główną zaletą deklaracji właściwości użytkowych wyrobów budowlanych jest – z punktu widzenia konsumenta – możliwość samodzielnego sprawdzenia konkretnych cech jakościowych danego produktu. Może to być ważne przede wszystkim wtedy, gdy nie możemy liczyć na fachową (i sprawdzoną) opinię
07
EST TE
budujesz
eksperta. Funkcja źródła wiedzy to jednak nie jedyna zaleta dokumentu. W pewnych przypadkach deklaracja służyć może jako swego rodzaju oręż w walce o prawa konsumenckie. Dokumentacja tego typu to w istocie oświadczenie producenta, które odnosi się bezpośrednio do klas, poziomów oraz wartości wyrobu budowlanego, zgodnie z określonymi na unijnym poziomie normami. Oznacza to, że producent przyjmuje odpowiedzialność za jakość produktów. W takim ujęciu jest to, innymi słowy, zapewnienie klienta o właściwości rzeczy – tłumaczy Gerard Plaze, kierownik ds. promocji w polskiej firmie PRESS GLASS, będącej producentem szyb. Jak wyjaśnia Plaze, jeżeli nabywca uzna, że zakupiony wyrób nie spełnia zapisanych w dokumencie norm na zadeklarowanym poziomie, to może wyprowadzić zarzut dotyczący niezgodności towaru z umową. Konsumencka reklamacja w trybie niezgodności produktu z umową jest z kolei ściśle powiązana z kodeksową reklamacją w trybie rękojmi za wady. Przesłanka braku/ niedoboru zadeklarowanych właściwości użytkowych byłaby w takiej sytuacji solidną podstawą do roszczeń wobec sprzedawcy. Deklaracje są więc również dokumentami o znaczeniu prawnym.
gdzie znaleźć deklaracje? Zgodnie z obowiązującymi przepisami, producenci wyrobów budowlanych dokumentację dotyczącą właściwości użytkowych muszą udostępniać swoim klientom. Taki dokument musi być przekazany w formie elektronicznej (np. poprzez wiadomość e-mail) w momencie dostawy danego wyrobu. Wersję papierową można otrzymać na żądanie. Większość firm zamieszcza je na swoich stronach www. Niektóre, głównie te działające na większą skalę, stworzyły wyszukiwarki ułatwiające znalezienie odpowiednich deklaracji. Z reguły wystarczy wpisać numer zamówienia. My poszliśmy nawet o krok dalej i – jako pierwsi w kraju – stworzyliśmy dodatkowo specjalną aplikację, dzięki której można zapoznawać się z dokumentacją za pomocą urządzeń mobilnych, czyli np. smartfonów i tabletów – dodaje Plaze. Kwestię wywiązywania się z obowiązku udostępniania deklaracji, ale także prawdziwość deklarowanych właściwości użytkowych, kontrolują odpowiednie organy nadzorcze – zarówno unijne, jak i polskie.
zA MIESzkam w warszawie 22-23 marca, stadion pepsi arena
Mieszkania Design Miasto
finanse
Fot. istockphoto.com
jak nie dostać kredytu Krzysztof Rzymski
KMR Kredyty & Nieruchomości
Kredyt hipoteczny to zwykle największe zobowiązanie, jakie zaciągamy w życiu prywatnym. Dla banków to również bardzo skomplikowany produkt dla osób fizycznych. Przyjrzyjmy się, jakie podstawowe błędy popełniają klienci wnioskujący o kredyt hipoteczny.
10
EST TE
finanse
mój bank na pewno da mi kredyt
krótka pamięć o niezapłaconych rachunkach
Istnieje powszechna wiara w to, że bank, w którym mamy konto osobiste od wielu lat, bez problemu przyzna nam kredyt hipoteczny. Niestety, nic bardziej mylnego. To, że bank wie o nas dużo, ponieważ wszelkie operacje przeprowadzamy przez konto w tym banku, nie oznacza, że otrzymamy kredyt bez problemu. Na obecnym poziomie rozwoju polskiej bankowości wieloletni klient banku nie jest w lepszej sytuacji niż klient, który trafia do niego po raz pierwszy z zewnątrz. Banki są nastawione głównie na pozyskiwanie nowych klientów. Utrzymanie swojego klienta to drugorzędna sprawa. I trochę to nasza wina. Badania przeprowadzone na grupie klientów bankowości jednoznacznie pokazują, że Polacy niechętnie zmieniają bank. Nawet jeśli nas zawiedzie, dajemy mu drugą, czy trzecią szansę.
Wszystkie raty kredytów płacę bez opóźnień. Wszystkie rachunki mam zapłacone. Na pewno? Jeżeli kilka lat temu nie płaciłeś za kablówkę, może nie zapłaciłeś za telefon, może za mandat, zalegasz z czynszem, a może nie spłaciłeś prywatnej pożyczki? Banki rozpatrując wnioski kredytowe, korzystają już nie tylko z baz bankowych, związanych z historią spłat rat kredytów. Korzystają coraz szerzej z baz informacji gospodarczej tzw. Biur Informacji Gospodarczej, w których znajdują się informacje dotyczące naszych zaległości z tytułów innych niż kredyty.
miałem opóźnienia, ale tylko kilka dni
Faktem jest, że klient z czwórką dzieci ma mniejszą zdolność kredytową niż klient z jednym dzieckiem. Klient nie będący właścicielem samochodu otrzyma większy kredyt niż klient posiadający auto. Niektórzy nie przyznają się do konieczności płacenia alimentów. Przecież bank mi nic nie udowodni. Ta metoda ma „krótkie nogi”. Jednym z dokumentów koniecznych do złożenia wniosku o kredyt są szczegółowe wyciągi z konta osobistego. A tam wszystko widać: „basen Małgosi”, „przedszkole Jasia”, co tydzień 200 zł na stacji benzynowej... I jeszcze szczyt obłudy: nie ma dzieci, a na PIT 36 odliczenie z tytułu posiadania dziecka. Fałszywe informacje składane na wniosku kończą się zwykle tylko nieprzyznaniem kredytu, ale jeden z banków wszystkie te sprawy kieruje już do prokuratury. Za podanie fałszywych informacji w celu wyłudzenia kredytu grozi odpowiedzialność karna.
Wielu klientów lekceważy terminy, w których powinni spłacać raty kredytów. Zwykle scenariusz wygląda następująco: termin płatności to 8 dzień każdego miesiąca, wypłata wpływa 10, to oczywistym jest, że płacę 11. Dla banku nie jest to oczywiste, fakty są takie, że klient spóźnia się z wpłatą raty 3 dni co miesiąc. Bardzo szczegółowe informacje dotyczące spłat rat kredytów znajdują się w Biurze Informacji Kredytowej, miesiąc po miesiącu, dzień po dniu. Wszystkie dni opóźnienia są zapisywane i dostępne dla wszystkich banków. Bank, w którym składamy wniosek o kredyt hipoteczny, widzi, że spóźnialiśmy się wielokrotnie o kilka dni. Klient, który wcześniej spóźniał się z płaceniem rat, prawdopodobnie będzie to robił również w przyszłości…
na pewno mam zdolność kredytową Mój kolega dostał kredyt bez problemu, to ja nie dostanę kredytu? Tak często myślą klienci. Każdy z banków samodzielnie określa tzw. zdolność kredytową, czyli ustala, czy klient w przyszłości będzie mógł spłacać kredyt w terminach i wysokości określonej umową kredytową. Możliwa jest sytuacja, że w jednym z banków otrzymamy 400 000 zł kredytu, a w innym tylko 100 000 zł. Co więcej, bank może nie być zainteresowany udzielaniem kredytów hipotecznych i wszystkie wnioski odrzuca. Banki na bieżąco zmieniają kryteria określania zdolności kredytowej, w zależności od sytuacji na rynkach finansowych i rynkach nieruchomości. Od czasu ostatniego kryzysu finansowego zdolność kredytowa diametralnie spadła.
nie wpiszę do wniosku prawdziwych informacji
Nieważne jaką nieruchomość chcę kupić Kredyty hipoteczne są kredytami celowymi, czyli zaciąganymi na zakup konkretnej nieruchomości. W przypadku tych kredytów bank bada dwie rzeczy: klienta – czy będzie mógł spłacać kredyt – oraz nieruchomość, która będzie stanowiła zabezpieczenie kredytu. Nie wszystkie banki zabezpieczą się na działce budowlanej, starym domu czy mieszkaniu w budowie (u dewelopera). Banki bardzo szczegółowo badają stan prawny nieruchomości. Czy ten, który sprzedaje nieruchomość jest prawnym właścicielem, dostał w spadku – zapłacił podatek? Czy jest wpisana hipoteka, a może są jakieś wzmianki w dziale III księgi wieczystej? Wielu kupujących jest przekonanych, że na pewno sprzedawane mieszkanie nie ma wad prawnych i jest gotowa wpłacić znaczące zadatki. Jeżeli bank będzie miał jakąkolwiek wątpliwość dotyczącą stanu prawnego nieruchomości, nie udzieli kredytu.
11
EST TE
finanse
nieważne gdzie pracuję, pieniądze mam
brak współpracy z bankiem na etapie wniosku kredytowego
Bank bada dokładnie, w jakiej wysokości otrzymujemy wynagrodzenie i z jakiego tytułu. Osoby, które nie potrafią udokumentować swojego zatrudnienia, nie otrzymają kredytu. Jeśli ktoś pracuje w szarej strefie i ma duże dochody, to nie może liczyć na kredyty. Częste zmiany pracodawcy, nawet jeżeli są powodowane zwiększaniem dochodów, nie są mile widziane przy zaciąganiu kredytów. Jeżeli pracujemy od miesiąca, to również nie możemy liczyć na kredyt. Oddzielna historia to osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. Absolutna większość jest przekonana, że jednym z celów prowadzenia działalności jest zaniżanie dochodów (by uniknąć płacenia wysokich podatków). Przedsiębiorców dzielnie wpierają ich księgowi –„przez pierwsze kilka lat powinieneś mieć stratę”. Banki opierają się na dokumentach księgowych. Jeżeli z dokumentacji nie wychodzi zdolność, to kredytu nie będzie. Wielkie znaczenie może mieć forma rozliczenia: ryczałt, karta podatkowa czy książka przychodów.
Ilość dokumentów niezbędnych do złożenia wniosku kredytowego jest duża, dla niektórych olbrzymia. Bank na każdą okoliczność oczekuje dwóch dokumentów stwierdzających jakiś fakt np. banki oczekują zwykle 2 dokumentów potwierdzających tożsamość, zaświadczenia o dochodach i potwierdzenia wpływu na konto. W czasie rozpatrywania wniosku analityk banku może zażądać przedstawienia kolejnych dokumentów od klienta. Z każdą odmową klienta przedstawienia stosownego dokumentu szanse na kredyt spadają. Kredyt hipoteczny nie jest prostym zarówno dla banku, jak i klienta. Wymaga dużych nakładów pracy i zaangażowania czasowego. W związku z tym, że w grę wchodzą ogromne pieniądze, warto się do niego przygotowywać z dużym wyprzedzeniem. Warto sprawdzić oferty banków, zdolność kredytową, bazy klientów (BIK, BIG). Im więcej wiedzy, tym mniej stresów i niespodzianek w momencie finalizowania transakcji.
Krzysztof Rzymski, Od 2003 niezależny doradca kredytowy w firmie rodzinnej KMR Kredyty & Nieruchomości, absolwent Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, mediator dyplomowany. Wieloletni wykładowca na podyplomowych studiach z zakresu pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, zarządzania nieruchomościami i rzeczoznawstwa. Analityk i ekspert portali internetowych, lokalnych gazet, TV i radia w zakresie rynku finansowego, rynku nieruchomości, gospodarki.
Kredyt hipoteczny wymaga dużych nakładów pracy i zaangażowania zarówno ze strony banku, jak i kredytobiorcy.
12
Fot. istockphoto.com
kupujesz
mieszkanie
i dom dla młodych
Tomasz Koczwara
Niezależny Doradaca Finansowy
Rewolucja nadeszła. Na razie przyjęła co prawda całkiem ewolucyjną postać, ale oto z nastaniem 2014 roku weszły w życie dwie (bardzo istotne) zmiany dotyczące kredytów hipotecznych. Po pierwsze, skończyło się kredytowanie na poziomie przekraczającym (bywało, że o 10 proc. i więcej) wartość nieruchomości. Teraz każdy bank postawi przed nami wymóg posiadania min. 5 proc. własnych środków, które nie mogą pochodzić z innego kredytu. Mając na uwadze perspektywę klienta, jest to zmiana na gorsze. Po drugie jednak, wszedł w życie rządowy program dopłat Mieszkanie dla Młodych (dalej: MdM). To chyba dobrze, prawda?
14
EST TE
kupujesz
warto wiedzieć
problem ze spółdzielnią
Ponieważ ogólne założenia programu są dobrze znane lub łatwe do sprawdzenia, powiedzmy kilka słów o założeniach równie istotnych, a mniej dyskutowanych w mediach (lub w firmach doradczych/pośredniczących):
Ustawa dopuszcza zakup nieruchomości od SM, ale w praktyce może to być zadanie niełatwe. Rzecz o tyle ważna, że często koszt budowy metra kwadratowego jest niższy niż u dewelopera, co daje większą szansę zmieszczenia się w bardzo niskich limitach cenowych. Praktycznie niemożliwe może okazać się sfinansowanie zakupu w trakcie budowy. Wynika to z faktu, iż po rozliczeniu kosztów całej budowy zdarzają się zwroty lub dopłaty, więc ostateczna cena metra jest trudna do ustalenia. Druga sprawa to dość zawiłe dywagacje na temat faktu bycia lub nie członkiem spółdzielni. W tym pierwszym przypadku z mojego dofinansowania pośrednie korzyści odnoszą pozostali członkowie, co godzi w zapisy ustawy. Ponieważ podobnych wniosków było na razie bardzo niewiele, pewnie w ciągu najbliższych miesięcy doczekamy się jednoznacznych interpretacji.
Kredyt musimy zaciągnąć na min. 50 proc. wartości nieruchomości i na min. 15 lat. Faktyczny okres spłaty może być krótszy, ale formalnie wnioskować musimy o przynajmniej 180 rat. Możemy liczyć na spłatę dodatkowo 5 proc. kapitału (prócz otrzymanego początkowo wsparcia), jeśli w ciągu pierwszych 5 lat od aktu notarialnego urodzimy/przysposobimy trzecie lub kolejne dziecko. Formalny wniosek musi zostać złożony w terminie nie późniejszym niż 6 miesięcy od urodzenia/ przysposobienia dziecka. Jeśli chcemy zmienić datę uruchomienia kredytu, musi się ona zmieścić w tym samym roku kalendarzowym. Przy wypłacie kredytu w transzach wysokość ostatniej z nich nie może być mniejsza niż wartość dofinansowania – jest ono wypłacane z BGK przy ostatniej transzy kredytu. Jeśli w ciągu pierwszych 5 lat nabyte mieszkanie sprzedamy, wynajmiemy lub nabędziemy kolejne (na drodze innej niż spadek) – otrzymane dofinansowanie trzeba będzie zwrócić. Kwota zostanie powiększona o ustawowe odsetki.
banki też się uczą MdM funkcjonuje raptem od miesiąca, banki i doradcy hipoteczni dopiero programu się uczą. Na niestandardowe pytania dość często można usłyszeć odpowiedź: „Nie wiem”. Dobrym rozwiązaniem przed podpisaniem umowy deweloperskiej jest poproszenie o jej szkic i przekazanie go do banku. Pionierski w tym zakresie PKO BP ma możliwość podesłania takiej umowy do działu prawnego, aby przed jej podpisaniem i złożeniem aplikacji bankowej uzyskać informację, czy dla naszej nieruchomości możemy liczyć na wsparcie. Skutecznie ograniczy to niepotrzebne koszty związane z opłatami notarialnymi oraz zbędne zapytania do BIK-u. W tej chwili wnioski składać można do PKO BP, PEKAO SA, Alior Banku, BOŚ Banku oraz dwóch banków spółdzielczych. Umowę podpisał również Getin Bank.
Fot. istockphoto.com
dom dla młodych? Kupiony od dewelopera i mieszczący się we wszystkich wymaganych limitach – tak. Ale jeśli chcemy budować się sami (tzw. system gospodarczy) dofinansowania w ramach programu MdM nie otrzymamy. Spełniając jednak cztery warunki, możemy liczyć na zwrot VAT-u: Nieruchomość spełnia formalne warunki MdM. Pozwolenie na budowę musi być wydane po 01.01.2014. W roku wydania pozwolenia ubiegający się miał nie więcej niż 35 lat. Faktury będę z datą nie starszą niż 30.09.2018.
mieszkanie dla młodych od dewelopera Do tego właśnie wszystko się sprowadza. Ograniczeń w programie jest sporo i większość z nich skonstruowana jest w taki sposób, żeby popchnąć nas w czułe (a jakże!) objęcia deweloperów i od nich najprawdopodobniej zakupić mieszkanie. Dziwić się temu nie należy, bowiem w jakiejś mierze program ten ma wesprzeć również deweloperów właśnie i pomóc bardzo ważnej dla całej gospodarki branży budowlanej wydobyć się z kryzysu.
15
EST TE
kupujesz
Przez kolejne lata trwania programu pula środków zarezerwowanych w budżecie rośnie, więc zamysł jest taki, aby było „więcej i lepiej”. Największy skok przewidziany jest na drugi rok trwania programu: pula na 2014 r. to 600 mln zł, zaś na 2015 r. aż 715 mln zł. Ale, przy okazji, ważny wniosek płynący z tych założeń jest taki, że zakres wsparcia ma swoje zamknięte i skończone ramy. Innymi słowy: na dany rok pieniędzy na dopłaty może już zabraknąć, więc kolejność wniosków ma decydujące znaczenie.
LIMITY I na koniec rzecz budząca największe emocje (podobnie było przy Rodzinie na Swoim), czyli limity cenowe metra kwadratowego. Poniżej tabela obowiązująca w pierwszym kwartale 2014 r.:
A zatem dochodzimy do najważniejszego pytania, które może odsunąć wszystkie powyższe ograniczenia na dalszy plan: czy jest to w ogóle możliwe? Trudno o jednoznaczną odpowiedź, ale na pewno łatwo nie będzie. Zwraca uwagę relatywnie wysoki wskaźnik
dla Łodzi i Poznania, chyba nieco zaskakuje niski dla Wrocławia. Z całą pewnością część deweloperów zacznie pozycjonować swoją ofertę „pod MdM”, więc ich odnalezienie nie powinno być trudne. Potem zaczyna się oczywiście cała analiza związana z powierzchnią nieruchomości, jej układem i lokalizacją. Niemałe znacznie będzie również mieć stopień zaawansowania budowy – ceny mieszkań budowanych w czasach prosperity (a jeszcze niesprzedanych) będą wyższe z uwagi na wyższe koszty usług i materiałów w tamtym okresie. Nieruchomości wybudowane niedawno lub będące jeszcze w trakcie budowy powinny być nieco tańsze. Da się również zauważyć wzrastające zainteresowanie klientów ofertami o niskim czy wręcz zerowym stopniu zaawansowania (tzw. dziura w ziemi), co świadczyć może o stopniowo podnoszącym się rynku. Pamiętajmy jednak, że w przypadku zakupu takich nieruchomości początkowo (w okresie ich budowy) od
udzielonego kredytu spłacamy tylko odsetki (od kwoty faktycznie uruchomionej). Puenty są trzy: kupujmy z głową, oszczędzajmy na wkład własny i nie przejadajmy nadwyżek domowego budżetu.
Tomasz Koczwara, Doradca i analityk sytuacji finansowej klienta. Sam o sobie: „Nie udaję, że wiem wszystko, ale wiele niestandardowych sytuacji dane mi już było przerobić. Mam ograniczone zaufanie do funduszy inwestycyjnych i nie staram się udowodnić, że im więcej ubezpieczeń w kredycie tym lepiej”. Najczęściej spotkać go można w rodzinnym Wrocławiu, choć wnioski hipoteczne realizuje na terenie całej Polski. Odbiera telefon pod nr 609 450 170. Bloguje na www.hipoteczny360.wordpress.com.
16
Fot. istockphoto.com
u progu własnego „m” odbiór mieszkania od dewelopera
Dominika Mikulska Nieruchomosci-online.pl
Wkrótce dostaniesz klucze do swojego mieszkania! To najbardziej emocjonujący i oczekiwany moment z całej transakcji. Pewnie nie możesz się już doczekać, kiedy rozpoczniesz wykańczanie, meblowanie i kiedy wreszcie będziesz mógł zamieszkać w swoich własnych czterech kątach. Tylko spokojnie. To właśnie jest ta chwila, w której nie wolno dać się ponieść emocjom. Przed dokonaniem odbioru mieszkania musisz sprawdzić, czy płacisz za to, co faktycznie gwarantowała umowa z deweloperem. Niedoróbki mogą utrudnić, a w najgorszym przypadku uniemożliwić wykańczanie mieszkania, a ich usunięcie może stać się Twoim własnym problemem i dodatkowym kosztem. Dlatego nie bój się powiedzieć: „Sprawdzam!”
17
EST TE
kupujesz
zakup mieszkania to inwestycja na lata. Pamiętaj, że: Po pierwsze
Po trzecie
Standard wykonania mieszkania i jego wykończenia nie jest dowolny, powinien być ściśle określony w umowie oraz w normach budowlanych.
Masz prawo domagać się dobrej i zgodnej z umową jakości wykonania Twojego mieszkania od dewelopera.
Po drugie
Deweloper musi usunąć wszystkie usterki znalezione w Twoim mieszkaniu, a jeżeli tego nie zrobi, możesz dochodzić na drodze sądowej rekompensaty za niezgodność towaru z umową.
Masz prawo zatrudnić fachowca, który pomoże Ci znaleźć wszystkie usterki w Twoim nowym mieszkaniu.
Nawet jeśli myślisz, że wybrałeś najsolidniejszą firmę, która użyła wysokiej jakości materiałów, a wykonawcy to fachowcy najwyższej klasy, ryzyko, że podczas prac coś się nie udało, istnieje zawsze. Deweloper jako sprzedawca odpowiada za wady rzeczy sprzedanej. Chwilą, w której akceptujesz zakupiony „towar”, jest odbiór mieszkania. Odbiór mieszkania to najlepszy moment, w którym możemy zażądać usunięcia wszelkich usterek. Rękojmia na wady budowlane trwa 3 lata. Przez ten okres deweloper ma obowiązek na koszt własny usunąć wszystkie usterki. Dlatego istotne jest wnikliwe obejrzenie mieszkania i wychwycenie wszystkich wad. Odbiór techniczny powinien być dokonany wcześniej niż przekazanie kluczy. Do najczęściej stwierdzanych usterek należą: rysy i uszkodzenia na ścianach, uszkodzenia powierzchni stolarki okiennej i parapetów (m.in. porysowane szyby), pęknięcia tynków, brak napięcia w lokalu, brak kątów prostych, pionów, poziomów, nierówności ścian i posadzek, niezgodność użytych materiałów z deklarowanymi.
Po czwarte
problemów w czasie jego wykańczania. Ważne! W miarę możliwości, umów się o takiej porze dnia, by było jeszcze widno. W świetle dziennym łatwiej będzie dostrzec wiele rzeczy. Na dzień obioru koniecznie powinienieś mieć ze sobą projekt mieszkania oraz umowę, jaką podpisałeś z deweloperem. To dokumenty, do których możesz się odnieść. Ponadto niezbędne będą: poziomica, stalowy kątownik, miarka (jak najdłuższa), oprawka z żarówką, aby sprawdzić, czy jest prąd. Jakie są główne elementy, które powinieneś sprawdzić? Gdzie najczęściej można natknąć się na usterki?
powierzchnia mieszkania To nie żart. Zmierz dokładnie wymiary poszczególnych pomieszczeń oraz całego lokalu, oblicz powierzchnię; sprawdź, czy rozkład i wielkość pomieszczeń jest zgodna z projektem.
posadzki Podłogi powinny być poziome i mieć równą powierzchnię. Jeżeli zdecydowałeś się na opcję wykończenia „pod klucz”, sprawdź, czy użyty materiał jest taki, jak zostało uzgodnione w umowie, czy jest położony równo, bez widocznych wybrzuszeń, zarysowań.
Do odbioru nowego mieszkania musisz się odpowiednio przygotować. Dzięki temu unikniesz wielu późniejszych
18
Fot. istockphoto.com
Nie należy podpisywać protokołu odbiorczego, aż do momentu usunięcia istotnych usterek.
ściany Obejrzyj dokładnie powierzchnie ścian. Czy są równe, czy nie ma na nich widocznych pęknięć lub pęcherzy powietrza, a także, czy nie pojawiają się na nich zacieki (potencjalna, a jakże ważna przyczyna to np. nieszczelność dachu). Sprawdź kąty przy podłodze, suficie i między ścianami. Także grubszy tynk przy łączeniach ścian jest wadą.
media W chwili odbioru wszystkie media (woda, prąd, gaz) powinny być dostępne. W pierwszej kolejności warto sprawdzić, czy punkty są odpowiednio zlokalizowane, czy doprowadzone zostały wszystkie dopływy i odpływy wody zaznaczone na projekcie. Czasami trudno, bez pomocy odpowiedniego fachowca, sprawdzić prawidłowość działania całej instalacji, zwłaszcza elektrycznej. Możesz jednak wykonać podstawowe czynności, takie jak np. podłączenie lampki do kontaktu lub zestawu: oprawka plus żarówka do wystających kabli. Zapoznaj się także z umiejscowieniem liczników użycia mediów.
wentylacja Niewłaściwa wentylacja zwiększa ryzyko wilgoci i zagrzybienia, ponadto w mieszkaniu mogą się utrzymywać nieprzyjemne zapachy. W lokalach,
Fot. istockphoto.com
w których korzysta się z gazu, przeprowadzana jest co roku kontrola skuteczności wentylacji. Przy odbiorze, żeby przetestować ciąg, możesz użyć zapalonej zapałki. Przystaw ją do kratki wentylacyjnej. Płomień powinien zwracać się w kierunku kratki wentylacyjnej.
drzwi zewnętrzne i wewnętrzne Sprawdź, czy drzwi zamykają się i otwierają lekko. Czy zawiasy są zamontowane odpowiednio i drzwi otwierają się w dobrą stronę? Czy skrzydła umieszczone są na takiej wysokości, że zmieszczą się pod nimi panele lub terakota? Jeżeli deweloper obiecał Ci zewnętrzne drzwi antywłamaniowe, powinieneś otrzymać odpowiedni atest, dzięki któremu uzyskasz zniżkę przy ubezpieczaniu mieszkania. Sprawdź zamki i system rygli w drzwiach, czy wchodzą we framugę lekko, bez haczenia.
okna Sprawdź, czy ich liczba i położenie są zgodne z planem. Skontroluj, czy okna i drzwi balkonowe są szczelne, czy są zamontowane odpowietrzniki i czy działają. Sprawdź, czy otwierają się i zamykają lekko, nie mają widocznych wypaczeń, szyby nie są porysowane, ani tym bardziej pęknięte. Obejrzyj parapety zewnętrzne i wewnętrzne i zobacz, czy zostały odpowiednio mocno osadzone oraz czy nie robią się pod nimi zacieki.
19
EST TE
balkon Zweryfikuj, czy balkon ma odpowiedni spadek i ujście dla deszczówki. Czy terakota została położona prawidłowo? Koniecznie sprawdź zamocowanie balustrady. W przypadku metalowej balustrady zwróć uwagę, czy na jej powierzchni nie ma bąbli z farby lub czy jej powierzchnia nie jest pokryta rdzą.
elementy drewniane na elewacji Zdarza się, że w projekcie budynku przewidziano elementy dekoracyjne w postaci deski elewacyjnej. Jeśli masz takie elementy na balkonie, warto się upewnić, że drewniana konstrukcja jest odpowiednio zabezpieczona przed działaniem warunków atmosferycznych.
piwnica lub komórka lokatorska Sprawdź, czy piwnica ma powierzchnię taką, jaka została ustalona w umowie.
garaż lub miejsce postojowe Zweryfikuj powierzchnię, lokalizację garażu czy miejsca garażowego. Przetestuj, czy drzwi garażowe otwierają się i zamykają bez problemu. Ważne, aby wszystkie informacje dotyczące rzeczy, jakie nas niepokoją (usterek), zostały umieszczone w protokole w formie pisemnej, abyśmy mieli pokwitowanie, że protokół został dostarczony deweloperowi. Wówczas unikniemy kwestii spornych wynikających z wykrytych i nieusuniętych usterek. Protokół odbioru powinien zawierać między innymi: parametry techniczne mieszkania i części przynależnych (z rozróżnieniem na projektowane i powykonawcze – pierwsze są to takie, jakie miały być, a drugie takie, jakie naprawdę są),
20
kupujesz
wyszczególnienie, w jakie urządzenia techniczne wyposażony jest lokal (liczniki: elektryczny, c.o., ciepłej i zimnej wody), informacje o tym, w jakie zawory termoregulacyjne wyposażona jest instalacja c.o. i ile ich jest, wszystkie wykryte usterki. Jeśli usterki są na tyle istotne, że nie pozwalają na przejęcie mieszkania, nie należy podpisywać protokołu odbioru aż do momentu ich usunięcia. Natomiast jeśli są to nieuciążliwe usterki, które dadzą się bardzo szybko usunąć, należy odebrać lokal, zaznaczając w protokole terminy ich naprawienia. Nalegajmy na ustalenie konkretnych dat i nie dajmy się zbyć ogólnikowym: „To się poprawi”. Należy pamiętać o tym, że to deweloper, jako generalny wykonawca, jest stroną umowy i nie może się wykręcać tym, że któryś z podwykonawców zaniedbał swoje obowiązki. Elementy takie jak okna, drzwi itd. podlegają gwarancji producenta. Podpisując protokół, kwitujemy tym samym odbiór kluczy do mieszkania, skrzynki na listy, pilota do garażu, skrzynek z licznikami i bramek wejściowych na osiedle lub kart dostępu do domofonu. Do protokołu należy dołączyć informację o ilości otrzymanych kompletów kluczy i kart. Na nabywcę mieszkania może czekać wiele niespodzianek. Jeśli nie sprawdzisz stanu mieszkania i nie wpiszesz do protokołu stwierdzonych uchybień, nie masz się co łudzić, że deweloper usunie je w późniejszym czasie. Należy zdać sobie sprawę z tego, że oglądając samodzielnie efekty pracy dewelopera, w wielu przypadkach nie zauważymy niedoróbek. Może je dostrzec tylko wprawne oko specjalisty mającego za sobą bogate doświadczenie przy tego typu zleceniach. Dodatkowa inwestycja w wynagrodzenie inspektora budowlanego, który będzie asystował nam przy odbiorze, może okazać się bardzo trafiona.
urzÄ…dzasz
Fot. Realizacja DekorProjekt Sp. z o.o. (www.urzadzamypodklucz.pl)
STylowe m3 z gabinetem dla freelancera
Anna Sadowska
Prezes firmy DekorProjekt Sp. z o.o.
Zmieniają się trendy w wykańczaniu wnętrz, bo zmienia się nasz tryb życia i potrzeby. Coraz więcej jest osób, które pracują z domu. Potrzebują wygodnego miejsca do pracy, a czasem też do przyjęcia klientów.
22
Biuro w domu - w niektórych przypadkach to dobry sposób na obniżenie kosztów.
Fot. Realizacja DekorProjekt Sp. z o.o. (www.urzadzamypodklucz.pl)
EST TE
urządzasz
jaki rozkład mieszkania wybrać, planując biuro w domu? Tytuł tego artykułu jest mocno związany z najczęściej wybieranym układem przez pracujących na własny rachunek singli. Układ z 3 pokojami to idealne rozwiązanie. Możemy spokojnie zaaranżować zarówno zamkniętą sypialnię, jak i gabinet. Obecnie najczęściej w ofercie firm deweloperskich mamy pokoje dzienne z aneksem kuchennym. Zwróćmy wtedy uwagę, czy będzie dla nas kłopotem widoczna na wejściu kuchnia, czy jednak delikatnie ją oddzielić. Osobne WC jest również dobrym rozwiązaniem. Ciężko jednak znaleźć takie rozkłady poniżej 4 pokoi. Trzeba też rozważyć, czy jeśli będziemy chcieli przyjąć klientów w mieszkaniu, to uda nam się to zrobić w gabinecie, czy będziemy musieli skorzystać ze stołu w strefie dziennej. Idealnie, jeśli mamy do dyspozycji oba rozwiązania. Większe mieszkania stwarzają nam znacznie więcej możliwości. Mamy klientów, którzy organizują zarówno gabinet, jak i mały pokój, czy wręcz salkę do spotkań. Mówimy tu już o co najmniej M4 lub domu. Mniejsze rozkłady będą się wiązały z dużą ilością kompromisów. M2 z osobną kuchnią pozwoli nam ulokować miejsce do pracy i osobną sypialnię, ale kosztem strefy dziennej. M2 z aneksem kuchennym to już znacznie trudniejszy wybór – oddzielny gabinet i składana sofa do spania czy komfort wygodnego snu, ale praca obok „smażącego się kotleta”. M1 to już prawdziwe wyzwanie. Ostatnio bez względu na wysokość stosuje się rozwiązania loftowe. Podzielenie przestrzeni na łóżko piętrowe i kącik do pracy na dole często się sprawdza.
24
gdzie najlepiej zorganizować miejsce do pracy w mieszkaniu? Skupmy się na najbardziej typowym obecnie M3. Jeśli decydujemy się na osobny gabinet, postarajmy się, żeby wydzielić strefę dzienną i nocną. Pokój do pracy powinien posiadać wejście tuż obok drzwi do mieszkania lub przez strefę dzienną, jeśli jeden z pokoi jest tak ulokowany. Strefa nocna, czyli sypialna, szafa ubraniowa lub garderoba i łazienka powinny być blisko siebie. Sprawi to, że jeśli mamy prywatnego gościa, nie będzie się on czuł skrępowany i będzie mógł swobodnie
Fot. Realizacja DekorProjekt Sp. z o.o. (www.urzadzamypodklucz.pl)
Biuro i mieszkanie w jednym to obowiązek utrzymania profesjonalnego porządku - zwłaszcza w takich pomieszczeniach jak łazienka.
się w tej strefie poruszać podczas naszego spotkania. Również jeśli wstaniemy rano i od razu rzucimy się w wir pracy, niepościelone łóżko łatwo zamknąć i nie przejmować się nim.
czego unikać? Jak zaaranżować resztę mieszkania? Nie pozwalajmy sobie na zbyt osobiste akcenty w wystroju wnętrza w miejscach, które mogą zobaczyć nasi klienci, czy współpracownicy, jeśli takie spotkania też się u nas odbywają. Pamiętajmy, że łazienka, jeśli nie mamy osobnego WC to też miejsce, z którego nasz klient może chcieć skorzystać. Nie personalizujmy tego pomieszczenia zbyt mocno. Nie wystawiajmy na wierzch maszynki do golenia, czy kosmetyków. Możemy skorzystać z szafki z lustrem i schować wszystkie osobiste kosmetyki za lustrem. Pralkę i produkty, jak chemia gospodarcza możemy zabudować. Wanna i prysznic to już strefy przeznaczone tylko dla nas. Możemy spróbować wydzielić je pełną ścianką albo parawanem.
jakie rozwiązania oferują producenci? Jest wiele zawodów, które można wykonywać zdalnie i ulokować swoje biuro w domu. Kancelaria prawna, usługi IT, czy reklamowe, krawcowe, doradcy ubezpieczeniowi lub finansowi, rzeczoznawcy, inwestorzy giełdowi to najczęstsze zajęcia łączone z prywatnym mieszkaniem. Wiele innych profesji również można tak prowadzić. Spotkaliśmy się z projektem gabinetu ortodontycznego w mieszkaniu prywatnym. Jeśli nasza usługa jest bardzo specjalistyczna, warto skorzystać z tych samych rozwiązań, które na co dzień stosuje się w naszym zawodzie. Przykładem najlepszym może być fotel ortodontyczny, lampy potrzebne do jego oświetlenia i inne. To są produkty, które muszą spełniać określone normy i są produkowane wyłącznie przez specjalistyczne firmy. Jednak decydując się na pracę w domu przy komputerze, nie jest dobrze tworzyć klimat typowo biurowy. Warto zadbać o wygodne krzesło, być może z serii biurowych. Kolor jednak możemy dobrać tak, aby pasował do
25
EST TE
urządzasz
innych mebli w mieszkaniu. Do wyboru będziemy mieli wiele ciekawych tkanin. Podobnie z sofą. Te biurowe mają większą wytrzymałość i są lepiej zaprojektowane do siedzenia niż wygodnego relaksu. Ponadto wielu producentów rozwija swoje kolekcje meblowe zgodnie z trendami. Sieci proponujące meble do mieszkania oferują bardzo bogate kolekcje do urządzenia domowego biura. Są to rozwiązania coraz ciekawsze i nawet duże firmy szukają tam niedrogich mebli do swojej siedziby.
nasz przykład Zaproponowaliśmy naszemu klientowi mieszkanie w stylu nowoczesnym z lekko klubową nutką. W gabinecie wykonaliśmy blat drewniany na wymiar do pracy z laptopem. Orzechowy kolor nadaje wnętrzu
bardzo przytulny charakter. Do tego dobraliśmy sofę dedykowaną pomieszczeniom biurowym, ale w żywej, miodowo żółtej barwie. Dodatkowo, tkanina jest bardzo przyjemna w dotyku. Oświetlenie ułatwia dobrą regulację, jednak delikatnie podkreśla inne klubowe, tkaninowe abażury. W gabinecie znajduje się jeszcze regał w kolorze blatu. Całość schowana jest za przesuwną ścianą od strony części dziennej. Jest to połączenie, dzięki któremu możemy wygodnie powiększać przestrzeń lub zamknąć się, kiedy potrzebujemy skupienia. Biel i czerń w mieszkaniu mieszają się z dodatkami w kolorze orzecha i tkaninowymi abażurami. Klubowy charakter podkreśla grafika w kuchni. Łazienka jest zarówno funkcjonalna, jak i minimalistyczna.
Anna Sadowska, Urzadzamypodklucz.pl Prezes firmy DekorProjekt Sp. z o. o. Lubi wyzwania. Ukończyła studia z chemii biologicznej, studium doktoranckie z chemii kwantowej. Pracowała naukowo między innymi w centrum superkomputerowym w Barcelonie i na Uniwersytecie Karola w Pradze. Ten etap życia sprawił, że mało jest dla niej rzeczy niemożliwych. Potrafiła spakować się na pół roku do jednej walizki, więc wie, jak upchnąć do kawalerki wszystko, co potrzebne i sprawić, żeby była funkcjonalna i estetyczna. Od nauki do biznesu przeszła właśnie dzięki swojej pasji – projektowaniu wnętrz.
26
Fot. Realizacja DekorProjekt Sp. z o.o. (www.urzadzamypodklucz.pl)
wiosenne przebudzenie Małgorzata Pluta
architekt krajobrazu z Pracowni OGRODY POROSA www.ogrodyporosa.pl
Dni stają się coraz dłuższe, przyjazna aura wkracza w nasz klimat wielkimi krokami. Ciepłe promienie słońca budzą ze snu przyrodę, a przez jeszcze do niedawna zamarzniętą ziemię, zaczynają przebijać pierwsze kwiaty. Krajobraz nabiera coraz więcej kolorów. Ogrody powoli się zielenią, a to napawa nas optymizmem i pobudza do działania. Tak, tak… powoli idzie wiosna.
27
EST TE
W ogrodzie, jest to czas wytężonej pracy, pełen obowiązków, które zapewnią nam radość użytkowania podczas sezonu. Zanim jednak zakasamy rękawy i zaczniemy działać, mamy jeszcze trochę czasu, żeby przemyśleć i zaplanować prace pielęgnacyjne. Od czego warto zacząć? Gdy pożegnamy już silne mrozy, a po zalegającej pokrywie śnieżnej nie będzie śladu, możemy przystąpić do uprzątnięcia ogrodu. Walczymy z wszelkim nieładem i chaosem, który przywiał chłodny wiatr. Dokładnie sprawdźmy, jakie spustoszenia wyrządziły ujemne temperatury, zwłaszcza przy usuwaniu zimowych zabezpieczeń z roślin. Przycinamy drzewa i krzewy, usuwamy uschnięte, omrożone i krzyżujące się lub zbyt gęsto rosnące pędy, jak i pozostałości kwiatostanów, bylin kwitnących późną jesienią. Sprzątamy resztki obumarłych roślin i liści. Dopiero po takim przygotowaniu ogrodu możemy przystąpić do kolejnych działań. Budzącym się do życia roślinom na pewno pomoże właściwie dobrany nawóz. Zadba on o odpowiednie warunki wzrostu przez cały okres wegetacji. Dzięki temu będziemy mogli cieszyć się pięknymi, okazałymi roślinami w naszym ogrodzie. Planując nowe nasadzenia, pamiętajmy, że nie należy siać czy sadzić od razu po spulchnieniu ziemi, musi ona mieć czas, żeby osiąść. Dopiero po kilku dniach możemy zacząć przyozdabiać nasz ogród w nowe okazy. Zacznijmy od tych, które są mniej wrażliwe na niższe temperatury. Posadzenie wrażliwszych gatunków warto odłożyć nieco w czasie, by mieć pewność, że nie zostaną uszkodzone przez nieoczekiwane przymrozki. Sadząc nowe rośliny, pamiętajmy o odpowiednio dobranym podłożu oraz wzmocnieniu w postaci nawozu.
28
urządzasz
Podstawą większości ogrodów jest rozległa przestrzeń trawnika. Gęsty, zdrowo wyglądający, soczyście zielony dywan to ideał, który można osiągnąć stosując szereg zabiegów pielęgnacyjnych. Szczególnie wiosną warto przeprowadzić aerację, wertykulację lub piaskowanie. Zabiegi te oczyszczą trawnik z obumarłych resztek, rozluźnią i napowietrzą system korzeniowy. W razie konieczności w miejscach uszkodzeń darni dosiewamy trawę oraz stosujemy środki chwastobójcze. W dużym skrócie omówiliśmy prace pielęgnacyjne związane z roślinami, ale ogród to nie tylko
one. Przygotowując ogród na nowy sezon, nie możemy pominąć pozostałych elementów, jak ścieżki, tarasy, oczka wodne, architektura oraz meble. Wszystkie te elementy należy oczyścić, przy użyciu specjalnie do tego przeznaczonych środków oraz w miarę możliwości zaimpregnować. Usuwamy chwasty wyrastające w szczelinach między elementami nawierzchni. Uzupełniamy wszelkie ubytki, dosypujemy grysu na ścieżkach, skalniakach, kory na rabatach. Jeśli w ścieżkach żwirowych powstały zagłębienia, należy je przegrabić, wyrównać, uzupełnić materiałem, z którego są zrobione i dokładnie zwałować. Ze zbiorników wodnych usuwamy zaschnięte rośliny oraz zgromadzone po zimie zanieczyszczenia. Uwzględnić należy również przegląd urządzeń takich jak filtry czy pompy. Odpowiednia pielęgnacja przestrzeni ogrodowej znacząco wpływa na zwiększenie jej walorów estetycznych oraz trwałość. Przede wszystkim jednak czas spędzony w ładnym i zadbanym zaciszu własnego ogrodu przynosi nam dużo radości i napawa dumą.
Fot. istockphoto.com
Fot. istockphoto.com
rozwiązania
dla małego mieszkania
Romina Róg
Nieruchomosci-online.pl
Mała przestrzeń stanowi często nie lada wyzwanie dla osoby, która chce ją urządzić w sposób nie tylko spełniający jej wymagania estetyczne, ale przede wszystkim funkcjonalny. Niewielkie mieszkanie to tak naprawdę ciągłe kompromisy między tymi dwoma zagadnieniami. Jak wykorzystać kompaktowe wnętrze, aby żyło się w nim przyjemnie i praktycznie?
30
EST TE
urządzasz
salon Salon warto w miarę możliwości podzielić na strefy, które będą pełniły określoną funkcję. Mamy kącik relaksu, gdzie możemy przyjmować gości lub wypoczywać, czytając książkę czy oglądając telewizję. Do tego wystarczy niewielka kanapa i stolik kawowy. Zamiast foteli możemy postawić na pufy, które święcą teraz prawdziwy triumf, są niewielkie i praktyczne oraz same w sobie stanowią często element dekoracyjny. Kolejnym miejscem w salonie jest kącik do pracy. Dobrze, aby nie był on w bezpośrednim sąsiedztwie strefy wypoczynkowej, bo jak wiadomo, mieszanie przyjemności z pracą często nie wychodzi na zdrowie. Właściwym rozwiązaniem wydaje się zamykany sekretarzyk. W ten sposób nasi goście nie będą musieli oglądać sterty papierów zalegających na naszym biurku. Jeśli mieszkamy w kawalerce i salon to jednocześnie nasza sypialnia, możemy odgrodzić łóżko specjalnym parawanem, czy też zasłoną. Często spotyka się również rozwiązanie w postaci łóżka na antresoli, stosowane nawet w bloku, wykorzystujące przestrzeń pod instalacją np. jako kącik do pracy.
kuchnia Mała kuchnia to nierzadko duży problem, szczególnie, jeśli jesteśmy amatorami gotowania i celebrowania posiłków w domu. Tutaj również warto zastosować podział na strefy np. część do przyrządzania posiłków, gdzie obok kuchenki mamy blat, na którym przygotowujemy żywność, szafkę z produktami spożywczymi „pierwszej potrzeby”. Kolejnym elementem
jest strefa przechowywania produktów i naczyń, oraz część ze zlewem i suszarką. Jeśli chcemy mieć zmywarkę na małej przestrzeni, na rynku pojawiły się rozwiązania, które łączą kuchenkę i zmywarkę w jednym urządzeniu. Jest to jednak koszt rzędu kilku tysięcy złotych. Warto rozważyć opcję zamontowania w kuchni stolika ściennego, który po złożeniu całkowicie przylega do ściany, odblokowując potrzebną przestrzeń. Kolejnym dobrym rozwiązaniem jest stół ze składanym blatem, który może stać w kuchni. Gdy odwiedzą nas goście, po prostu wynosimy go do salonu i tam urządzamy przyjęcie. Składane krzesła, które łatwo przechowywać i używać wtedy, gdy tego potrzebujemy, są w małym mieszkaniu nieodzowne.
łazienka Właściciele małego mieszkania często decydują się na rezygnację z wanny na rzecz kabiny prysznicowej. Wybierając mały prysznic, warto postawić na płaski brodzik bez siedziska, w którym będzie zwyczajnie więcej miejsca. Osoby, które chcą mieć i wannę i prysznic, mogą zdecydować się na opcję 2 w 1, czyli zamontować nad wanną drążek z zasłoną lub specjalny parawan. Małą łazienkę „odciążymy”, instalując pralkę w kuchni. Jest to obecnie dość popularny trend. Jeśli w kuchni nie ma na nią miejsca, wybieramy pralkę wyższą i węższą, ładowaną od góry. Kafelki łazienkowe powinny być jasne i z połyskiem, aby odbijając światło, dodatkowo powiększyć wnętrze. Nad zlewem możemy powiesić szafkę z lustrem – w ten sposób zyskamy dodatkowe miejsce na przechowywanie kosmetyków.
Mała przestrzeń nie musi oznaczać braku funkcjonalności.
Fot. istockphoto.com
31
EST TE
urządzasz
korytarz
minimalizm to podstawa
Duża szafa robiona na wymiar to rozwiązanie niemal idealne. Tym bardziej, że jej wnętrze możemy zaprojektować tak, aby pomieścić w nim wszystkie domowe akcesoria, które nie mogą być na widoku: odkurzacz, deskę do prasowanie, suszarkę na ubrania, czy nawet kosz na bieliznę. Można zaplanować w niej również miejsce np. na sezonowe ubrania, w których aktualnie nie chodzimy. Szafa taka może być wyposażona w duże lustro, które oprócz prezentowania nam naszej całej sylwetki, optycznie powiększy pomieszczenie.
Zagracanie mieszkania nie jest wskazane przy jakiejkolwiek powierzchni. A zbędne „wyposażenie” małej przestrzeni jest absolutnie zabronione. Ostatnio modnym stylem życia staje się minimalizm i to zarówno pod względem posiadanych rzeczy, jak i podejmowanych działań. Abstrahując od filozofii stojącej za tym kolejnym „izmem”, posiadacze małych mieszkań powinni przyswoić sobie kilka jego zasad, dzięki którym będzie im się żyło łatwiej w czterech kątach.
okna W przypadku niewielkiej przestrzeni dobrym rozwiązaniem jest styl skandynawski, czyli „nagie” okna bez ciężkich firan i zasłon, z gustownymi ozdobami wiszącymi w oknie lub stojącymi na parapecie (również w wersji minimalnej). Stawiamy na żaluzje lub rolety, które zasłaniamy tylko nocą. Delikatna, prosta firanka jest jak najbardziej na miejscu.
minimalizm w małym wnętrzu w praktyce W zasięgu wzroku i ręki pozostaje tylko to, co jest naprawdę ładne, funkcjonalne lub ma dla nas dużą wartość sentymentalną (zdjęcia, rysunki dziecka, prezenty od bliskich osób). Dwa razy do roku – na wiosnę i na jesieni koniecznie trzeba zrobić przegląd swoich rzeczy – ubrań, przyborów kuchennych, kosmetyków, książek, gazet, etc. Jeśli decyzja, czy coś zostawić, czy wyrzucić jest na obecny moment zbyt trudna, można odłożyć ją w czasie. Jeśli przez następny rok coś nie było używane – znika na zawsze. Warto kupować rzeczy droższe, ale takie, które naprawdę się nam podobają, są w ponadczasowym stylu, dobrej jakości i będą służyć przez lata. Rzeczy, które są używane rzadko, ale które mimo wszystko są potrzebne, lądują w najdalszych zakątkach naszych szaf spakowane w opisanych kartonach i pudłach. Rzeczy zbędnych nie trzeba od razu wyrzucać do kosza. Można wymienić się ze znajomymi, oddać biednym, wystawić na portalu ogłoszeniowych – lokalnym czy ogólnopolskim.
ściany Ściany powinny być w jasnych barwach, ale niekoniecznie białe. Aby urozmaicić wnętrz, można pomalować jedną ścianę w innym, kontrastowym odcieniu, aby uniknąć nudy albo położyć na nią tapetę lub fototapetę stwarzającą iluzję przestrzeni. Ważne, aby zostawić jasny sufit oraz podłogę, której pod żadnym pozorem nie zakrywamy ciemnym dywanem czy wykładziną.
32
Niektórzy minimaliści kierują się zasadą posiadania nie więcej niż 100 rzeczy. Oczywiście dla większości osób jest to zbyt radykalne rozwiązanie, ale pokazuje, bez ilu przedmiotów „codziennego użytku” tak naprawdę jesteśmy w stanie się obejść. Może warto zatem rozejrzeć się dookoła i odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie, co tak naprawdę jest nam potrzebne do szczęścia we własnym, ale ciasnym „M”?
Fot. istockphoto.com
kominek w bloku
Marek Dornowski redaktor naczelny
Posiadanie własnego domu to nie tylko same przyjemności, ale przede wszystkim wiele obowiązków. Istnieje spora grupa osób, która nie decyduje się na własny dom nie tyle ze względu na brak funduszy, co ze względu na świadomą decyzję, że życie w bloku jest zwyczajnie prostsze. Gdyby zapytać się, czego osoby mieszkające we własnym „M” zazdroszczą posiadaczom domów, w wielu przypadkach byłyby to dwie kwestie. Pierwsza to własny ogród, a druga to kominek.
33
EST TE
urządzasz
O ile kwestię ogródka można dość łatwo rozwiązać, kupując mieszkanie na parterze lub z dużym tarasem i tam urządzić sobie własny ogródek, o tyle z kominkiem w mieszkaniu już tak prosto nie jest. Wiadomo, jest kwestia przepisów przeciwpożarowych, wentylacji, czyli mówiąc najogólniej bezpieczeństwa. Trudne nie znaczy niemożliwe, bo po spełnieniu odpowiednich warunków można dopiąć swego i cieszyć się również w sensie dosłownym ciepłem domowego ogniska także w bloku. Niestety, pisząc „spełnienie odpowiednich warunków”, nie mamy na myśli jedynie dobrych chęci i pisemnej deklaracji wspartej wekslem, że będziemy uważać. W znacznej liczbie przypadków z technologicznego punktu widzenia tradycyjnego kominka nie będzie można zamontować. Nie oznacza to jednak wcale, że musimy porzucić to marzenie. Wyjściem są bowiem biokominki. Nie są to żadne atrapy kominka, czy kominki elektryczne imitujące ogień, a działające w praktyce jak termowentylator. Mówimy o faktycznych kominkach, w których pali się autentyczny ogień.
Oznacza to, że mając na uwadze przepisy, każdy może taki biokominek sobie zamontować bez konieczności uzyskiwania pozwoleń od straży pożarnej.
w czym tkwi sekret?
ile to kosztuje?
Odpowiedź jest prosta. Drewno w procesie spalania wydziela substancje niebezpieczne dla zdrowia, które muszą być emitowane na zewnątrz budynku. Temu służy oczywiście odpowiednio skonstruowany komin. W blokach wentylacja kominowa najczęściej nie jest do tego dostosowana. Tymczasem w przypadku biokominka spala się nie tyle drewno, co bezwonne i bezpieczne dla zdrowia paliwo. Oczywiście w tym procesie spalania również wytwarza się dwutlenek węgla, ale jego ilość jest tak niska, że nie stanowi żadnego zagrożenia. Padają liczby porównywalne z tym, ile dwutlenku węgla wytwarza oddychając jedna dorosła osoba.
Ceny są dość zróżnicowane i zależą od producenta i modelu. Można znaleźć ciekawe rozwiązania już za 300 zł, ale bez problemu znajdziemy egzemplarze dziesięć razy droższe. Tu już wszystko zależy od indywidualnych upodobań kupującego. Jeśli więc marzysz o własnym kominku w bloku, warto przyjrzeć się temu tematowi bliżej, gdyż wrażenia są naprawdę pozytywne. Wiadomo, że biokominek nie zastąpi do końca uczucia dorzucania drewna do ognia i syku strzelających, suchych gałęzi, ale i tak jego rosnąca popularność jest dowodem na to, że spora część osób doceniła jego niewątpliwe zalety.
34
źródło ciepła czy designerski gadżet? Biokominki wydzielają oczywiście ciepło, ale w przeciwieństwie do tradycyjnych kominków stosuje się je częściej jako wystrój danego pomieszczenia mający również funkcję grzewczą i tym samym stanowiący jedynie dodatkowe źródło ciepła. W przypadku tradycyjnego kominka, przy odpowiednim rozprowadzeniu instalacji, wydzielane ciepło jest w stanie w pełni ogrzać cały dom. Nabywcy biokominków traktują je jednak raczej jako „blokową” wersję kominka mającego dostarczać głównie doznań estetycznych.
Fot. istockphoto.com
sprzedajesz
Fot. Dominika Dąbrowska, www.ScenyDomowe.pl
home staging „od kuchni” Sylwia Zgórkiewicz
Certyfikowany Home Stager
Home staging to sztuka profesjonalnego przygotowywania nieruchomości do sprzedaży lub wynajmu. Na czym dokładnie polega ta usługa? I co jest w niej najważniejsze? Technik jest wiele – od zabiegów upiększających i odświeżających mieszkanie, poprzez światło, zapach, fotografię po umiejętną prezentację nieruchomości. Wszystkie metody stosowane przez home stagera mają na celu jedno – wywołanie jak najlepszego pierwszego wrażenia. Można je wywołać tylko raz, więc warto o nie zadbać. Przyjrzyjmy się zatem najważniejszym elementom metamorfozy mieszkania przeznaczonego na sprzedaż.
36
Fot. Dominika Dąbrowska, www.ScenyDomowe.pl
Pierwsze wrażenie można wywołać tylko raz. W przypadku sprzedaży mieszkania to klucz do sukcesu.
EST TE
sprzedajesz
porządek Każde mieszkanie powinno lśnić i pachnieć, tym bardziej, jeśli przeznaczone jest na wynajem czy sprzedaż. To absolutna podstawa, jeśli chcemy wywołać jak najbardziej pozytywne wrażenie na oglądającym. Porządki powinniśmy zacząć od najważniejszych miejsc, jakimi są łazienka i kuchnia. To właśnie tam kupujący będzie najbardziej zwracał uwagę na czystość. W przypadku gruntownych porządków, szczególnie po przeprowadzonym remoncie, home stager często zleca to zadanie firmie sprzątającej. Pamiętajmy jednak, że sami musimy nieustannie utrzymywać porządek. Nie zapraszajmy potencjalnych klientów, kiedy gotujemy obiad, czy po szalonych zabawach dzieci. Niekiedy źródłem brudu mogą być zwierzęta domowe – właściciel może już nie zwraca na to uwagi, ale klient jest na takie aspekty bardzo wyczulony.
przestrzeń Właściciel mieszkania często nie zdaje sobie sprawy, jak wieloma zbędnymi przedmiotami otacza się w swoim mieszkaniu. Rola home stagera polega na usunięciu niepotrzebnych lub zniszczonych mebli, nadmiaru przedmiotów, a także zbyt wielu elementów dekoracyjnych, które po prostu zabierają przestrzeń. Każdy z nas naturalnie wybrałby mieszkanie większe, bardziej przestronne niż małe, ciasne, a na dodatek zagracone. W naszej pracy pomagamy spojrzeć na pomieszczenia świeżym okiem i zadecydować, co z danego miejsca należy usunąć. Najprostszą techniką „dodania” przestrzeni jest pozbycie się nadmiaru tekstyliów – obrusów i serwet oraz dywanów. A zamiast ciężkich i ciemnych zasłon, pomyśleć o bardziej lekkich i delikatnych. Ważne jest również pogrupowanie mebli pod względem funkcji, tak aby wiadomo było, gdzie jest cześć wypoczynkowa, gdzie część kuchenna, a gdzie jadalniana. Wbrew pozorom prezentowanie pustego pomieszczenia wcale nie jest korzystne. Ustawmy stolik i fotel w salonie. Tym samym stopniujemy przestrzeń, a w pomieszczeniu coś się dzieje. Klient lepiej poczuje się w pokoju „określonym” niż takim, który nie wiadomo, jakie ma przeznaczenie.
38
przed
KOlory Nasze mieszkania często są bardzo kolorowe, ale niestety nie zawsze idzie to w parze ze spójnością kolorystyczną. Przed sprzedażą musimy sprawić, by całe mieszkanie było w podobnej, przyjemnej dla oka tonacji. Pozbywamy się kontrastowych, wyrazistych kolorów na rzecz jasnych, stonowanych, a mocne barwy zostawmy dla dodatków. O ile właścicielowi podoba się czerwona ściana w sypialni, to prawdopodobieństwo, że spodoba się innym, jest nikła. Dlatego przemalowanie pomieszczenia na bardziej neutralny kolor sprawi, że więcej osób się w nim „odnajdzie”, a tym samym zainteresuje ofertą. Generalna zasada technik home stagingu mówi o stosowaniu jasnych, zimnych barw. Nie tylko nadają wrażenie czystości, ale sprawiają, że optycznie pomieszczenia są większe.
styl Jaki styl jest najbardziej odpowiedni, kiedy chcemy szybko sprzedać mieszkanie? Okazuje się,
po
Fot. Dominika Dąbrowska, www.ScenyDomowe.pl
przed
po
przed
Fot. Dominika Dąbrowska, www.ScenyDomowe.pl
po
przed
że najwłaściwszy jest jego teoretyczny brak! Oglądający mieszkanie nie może poczuć, że narzucamy mu jakiś konkretny sposób mieszkania, a tym samym sposób życia. W mieszkaniu owszem musi panować spójność stylistyczna, elementy wyposażenia muszą harmonijnie współgrać z podłogą, meblami, dodatkami, jednak nie może być on na tyle wyrazisty, by przysłonić samą nieruchomość. Transparentność sprawi, że klientowi łatwiej będzie wyobrazić sobie siebie w danym mieszkaniu. Unikajmy zatem agresywnych dodatków typu wielkie rzeźby, „krzyczące” obrazy, nietypowe elementy wyposażenia, które przecież niekoniecznie będą podobać się innym.
detale Mają one bardzo duże znaczenie. Umiejętnie dobrane dodatki potrafią wspaniale dopełnić pracę home stagera, włożoną w metamorfozę danego mieszkania. Dodatków przede wszystkim szukamy w danym mieszkaniu, by zminimalizować wydatki. W home stagingu nie chodzi o całkowitą zmianę mieszkania i przeznaczenie sporego budżetu na zakupy nowych rzeczy. Czasem wystarczy odpowiednie poprzestawianie detali, ograniczenie pamiątek rodzinnych, wprowadzenie ciekawego koloru za pomocą poduszek czy świeczek. Nie od dziś wiadomo, jak istotną rolę w sprzedaży każdego produktu odgrywają emocje i marzenia. Specjaliści od home stagingu bardzo zwracają uwagę na drobne elementy – symbole, które mają na celu do tych uczuć i aspiracji się odnieść. Przykładowo bardzo dobre wrażenie na kupujących zrobią książki w sypialni czy koszyk z ziołami w kuchni. Jeżeli oferta skierowana jest do ludzi bardziej zamożnych, na toaletce mogą stanąć markowe perfumy czy inny, bardziej ekskluzywny gadżet. W salonie dobrze jest też postawić wazon ze świeżymi kwiatami. Ale uwaga – czerwony bukiet może wpłynąć
po
niekorzystnie na odczucia oglądającego. Najlepszym w tym wypadku kolorem jest żółty.
zdjęcia Aby potencjalny nabywca miał ochotę odwiedzić nasze mieszkanie, musimy przyciągnąć jego uwagę dobrze napisanym ogłoszeniem i zawartymi w nim profesjonalnymi zdjęciami. W większości przypadków to dobre zdjęcie zadecyduje, że zaciekawimy się tym, a nie innym mieszkaniem. Zdjęcia ciemne, źle skadrowane, prezentujące zupełnie nieciekawe elementy mieszkania jak okno z kaloryferem, ścianę lub co gorsza bałagan, niezaścielone łóżko, kuchnię podczas gotowania obiadu, to niestety standard na większości portali ogłoszeniowych. Powstaje pytanie, co właściciel chciał w takich ujęciach przedstawić? Bo jedynym efektem, jaki uzyska, będzie skuteczne odstraszanie zainteresowanych. Home stager nie tylko zmienia wizerunek nieruchomości, ale równocześnie potrafi w odpowiedni sposób te zmiany sfotografować. Zadba o przygotowanie mieszkania do sesji, o odpowiednie światło i przemyślane ujęcia, aby jak najpełniej oddać walory domu czy mieszkania. Jak widać technik i sposobów na wywołanie dobrego wrażenia jest wiele. Wiele jest też zagadnień, na które dobry home stager musi zwrócić uwagę, o których musi pamiętać i je zastosować. Warto skorzystać z porad specjalisty, aby niczego nie przeoczyć i maksymalnie wykorzystać potencjał swojej nieruchomości, którą chcemy dobrze sprzedać. Profesjonalny home stager, dysponujący bogatym doświadczeniem w tej branży pomoże przejść przez proces przygotowania mieszkania w sposób bardzo efektowny i niedrogi, podchodząc indywidualnie do przygotowania każdego mieszkania. A to już prosta droga do sfinalizowania transakcji. Bo mieszkania dobrze przygotowane i sfotografowane to mieszkanie sprzedane.
Sylwia Zgórkiewicz Certyfikowany home stager z pasji, filmoznawca-medioznawca z zawodu. Współtworzy firmę Sceny Domowe, gdzie z powodzeniem realizuje metamorfozy mieszkań przeznaczonych na sprzedaż. Uwielbia taniec, dobre kino i Hiszpanię.
40
raport z rynku krakรณw
Fot. istockphoto.com
mieszkanie pod wawelem
Marek Dornowski redaktor naczelny
Badania dotyczące najbardziej atrakcyjnych turystycznie polskich miast zarówno wśród samych Polaków, jak i turystów z zagranicy, od kilku lat niewiele się od siebie różnią. Zmiany i przetasowania można znaleźć pod koniec pierwszej dziesiątki, ale czołówka jest stała, a na pierwszym miejscu spokojnie i dostojnie króluje Kraków. Stolica Małopolski ze swoim historycznym rynkiem już w 1978 roku jako pierwsze z polskich miast trafiła na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W tym numerze ESTATE’a postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej inwestycjom, które powinny zainteresować entuzjastów mieszkania pod Wawelem.
42
EST TE
raport z rynku - kraków
Co klient to potrzeba. To, cytując klasyka, „oczywista oczywistość” i nie ma co się specjalnie długo nad tym faktem rozwodzić. Z pewnością nie znajdziemy inwestycji, która pasowałaby każdemu, zwłaszcza że Kraków to miasto, które ściąga ludzi o naprawdę różnych potrzebach. Czym zatem kierowaliśmy się przy wyborze poszczególnych inwestycji? Przede wszystkim szukaliśmy czegoś z charakterem i w praktyce każda z wybranych przez nas inwestycji ma w sobie „to coś”. Nie rościmy sobie prawa do patentu na prawdę. Zresztą
ona na tym rynku nie istnieje. Każdy, w zależności od potrzeb, ma swoją. Przeglądaliśmy oferty zlokalizowane na północy i na południu, te, które zainteresują rodziny z dziećmi, jak i te skierowane do klientów segmentu Premium. Mamy świadomość, że nasz raport ma charakter subiektywny. Musieliśmy dokonać wyboru, gdyż wszystkich interesujących inwestycji nie bylibyśmy w stanie tu przedstawić. Niemniej jednak liczymy na to, że nasz przegląd pomoże Wam w podjęciu odpowiedniej decyzji.
komentarz zastępcy dyrektora wydziału informacji, turystyki i promocji miasta krakowa - filipa szatanika Dlaczego warto zamieszkać w Krakowie? Odpowiedź jest prosta – tutaj jest wszystko. Kraków to miasto, w którym znajdą coś dla siebie zarówno miłośnicy tradycji, jak i nowoczesności, studenci, osoby, które poszukują pracy oraz rodziny z dziećmi. Kraków to miasto kultury, zabytków, sportu, w którym nie tylko można pracować, ale także mieć nieograniczone możliwości spędzania wolnego czasu. Kraków ma jedną z najlepszych komunikacji miejskich w kraju i osoby wybierające mieszkanie na obrzeżach miasta z pewnością nie będą miały problemów z dotarciem do centrum.
swój kapitał. Pod Wawelem działa już ponad 90 firm z branży nowoczesnych usług, które zatrudniają blisko 30 tysięcy osób – o kilka tysięcy więcej niż warszawskie centra usług. Nie bez powodu Kraków otrzymał tytuł Gminy Przyjaznej Inwestorom, zajmuje także czołowe miejsca w biznesowych rankingach biznesowych, do tego stolica Małopolski znalazła się na liście 20 najlepszych na świecie lokalizacji dla inwestycji w nieruchomości. Z Krakowem warto związać swoją przyszłość.
W Krakowie panuje także doskonały klimat dla biznesu – coraz więcej międzynarodowych korporacji lokuje tutaj
Kraków to miasto, w którym znajdą coś dla siebie zarówno miłośnicy tradycji, jak i nowoczesności. Fot. mat. pras. Verona Building
43
Deweloperzy coraz bardziej zwracają uwagę również na architekturę czy otoczenie samej inwestycji. To właśnie te elementy często decydują o wyborze danej lokalizacji. Fot. mat. pras. Super Krak S.A.
raport z rynku - kraków
Przegląd nowych inwestycji w Krakowie zaczęliśmy od Osiedla Europejskiego. To inwestycja realizowana przez Novo Maar Sp. z o.o., która powstała we wrześniu 2002 roku. Spółka wchodzi w skład międzynarodowej grupy deweloperskiej AFI EUROPE NV. Spacerując po osiedlu, możemy odnieść wrażenie, jakbyśmy znaleźli się na warszawskich Kabatach. Z jednej strony ogrodzony teren i nowoczesna architektura, z drugiej cisza jakby zamazująca fakt, że znajdujemy się w dużym mieście. Aż trudno uwierzyć, że dojazd tramwajem z osiedla do centrum zajmuje około kwadransa. Inwestycja jest już w sprzedaży od jakiegoś czasu i wiele ciekawych lokali znalazło już swoich nabywców, ale ciągle jest jeszcze czas, by wyłapać kilka smakowitych kąsków. Znaleźliśmy przykładowo 2-pokojowe mieszkanie o metrażu 52,9 m kw. z tarasem o powierzchni 18 m kw. Można też znaleźć 3- lub 4-pokojowe mieszkania z balkonami powyżej 10 m kw. Są jeszcze ostatnie kawalerki, ale tutaj nie ma co liczyć na balkony, a co najwyżej na balkoniki. Standardowo dominują lokale z kuchnią połączoną z salonem. Do rozkładu funkcjonalnego mieszkań naprawdę nie można się przyczepić. W większości przypadków ergonomia jest zadowalająca. Gdybyśmy chcieli być czepialscy, to
EST TE
Informacje o tej inwestycji radzimy czytać wyłącznie osobom, których nie odstrasza opcja wydania ponad 7,5 tys. zł za m kw. To z pewnością nie jest tanie budownictwo wielorodzinne w segmencie mieszkań popularnych. To raczej oferta dla tych, którzy faktycznie chcą mieć widok z okna na Wawel, mieszkać w budynku ogrodzonym, z własnym monitoringiem i ochroną. Inwestycja posiada dość sporą rozpiętość, jeśli chodzi o metraż (od 34,7 do 112,4 m kw.). Mieszkania zostały zaplanowane tak, by zarówno zwolennicy łączenia salonu z kuchnią, jak i miłośnicy bardziej tradycyjnych rozwiązań znaleźli coś dla siebie. To co dość istotne, a często pomijane, to ustawienie inwestycji względem stron świata. Ci, którym zależy na wychodzeniu okien salonu na stronę pd-zach, z pewnością będą usatysfakcjonowani. W całej inwestycji poza samym standardem wykończenia czy ergonomii pomieszczeń, kluczowym czynnikiem jest lokalizacja. Nie ma cudów, ta swoje musi kosztować. Jeśli więc szukacie oferty z dopłatą w ramach programu MdM, to tutaj raczej stracicie czas. Jeśli jednak interesuje Was prestiż, życie blisko atrakcji, które dzieją się w Krakowie, to w naszej opinii jest to jedna z tych inwestycji, które po prostu musicie rozważyć. Skoro jesteśmy już w temacie apartamentów, proponujemy, by na moment przenieść się w północne rejony Krakowa, gdzie zlokalizowane są Apartamenty Kaskada. Jeśli lubicie relaks na basenie lub w kinie oraz wypady na zakupy do pobliskiego hipermarketu, to ta propozycja powinna przypaść Wam do gustu. Nas Apartamenty Kaskada przekonały do siebie przede wszystkim dobrą lokalizacją. Usytuowane są one bowiem tuż obok Multikina, Parku Wodnego i centrum handlowego, co sprawia, że na nudę na pewno nie będzie można tam narzekać. Skomunikowanie z resztą miasta zapewnia ponad 12 miejskich linii autobusowych, które dowiozą nas w dowolny jego rejon. Pomimo, że Apartamenty Kaskada są oddalone od Wawelu (w przeciwieństwie do poprzednio omawianej inwestycji), to korzystając z komunikacji miejskiej, i zakładając, że nie natrafimy akurat na korki, dotrzemy tam swobodnie w 15 minut.
zwrócilibyśmy uwagę jedynie na większe mieszkania, które są bardziej w formie prostokąta niż kwadratu, ale nawet tam pokoje są bardzo ustawne. Cenowo projekt można uznać za akceptowalny, mając na względzie relację jakość/cena, choć z pewnością nie jest to najtańsza propozycja. W przypadku kawalerek ceny zaczynają się od 235 tys. zł, zaś w mieszkaniach 4-pokojowych od 509 tys. zł. Więcej możecie znaleźć na stronie dewelopera. Na kolejny przystanek zdecydowaliśmy się w Perla Verona, inwestycji zlokalizowanej w niemal samym sercu Krakowa.
Wiadomo jednak, że ciężko byłoby podjąć decyzję o zakupie mieszkania wyłącznie na bazie samej lokalizacji. Przyjrzeliśmy się więc bliżej architekturze budynków w tej inwestycji, która wyraźnie odbiega od tego, co możemy spotkać w większości wielkomiejskich inwestycji. Inwestor zdecydował się tutaj na połączenie bryły budynku z miękką linią fasady, co nadaje im obłego kształtu. Tylko w jednym rodzaju mieszkań te krągłości „łączą się” z bryłą główną, co ma wpływ na wygląd salonu. Niemniej jednak wcale nie potraktowaliśmy tego jako wady. Wręcz przeciwnie. Z naszego punktu widzenia to świetna szansa na nadanie salonowi bardziej indywidualnego stylu. Bardzo duży plus daliśmy architektom za fakt, że tak zaprojektowali mieszkania, iż to mieszkańcy samodzielnie mogą
45
EST TE
zdecydować, czy wolą mieszkania z oddzielną kuchnią czy nie. Każda kuchnia i każdy aneks w tej inwestycji posiadają okna, a ich usytuowanie dodatkowo ułatwia ewentualne przeróbki. Potencjalni zainteresowani nie mają jednak zbyt dużo czasu na rozważania. Ze 197 oferowanych mieszkań zostały już ostatnie lokale. Aktualnie dostępne są tylko mieszkania 2- i 3-pokojowe. Z informacji, które uzyskaliśmy od inwestora, ceny zaczynają się od 6200 zł/m kw. Jeśli komuś odpowiada lokalizacja Apartamentów Kaskada, ze wszystkimi jej plusami, to z pewnością weźmie też pod uwagę zamieszkanie na Osiedlu Familijnym. Znaleźliśmy tam 3-pokojowe mieszkanie w cenie ok. 6,2 tys. za m kw. w cenie ofertowej. Pozwala to mieć nadzieję, że coś tam jeszcze dalibyśmy radę wynegocjować. Co do samych mieszkań, byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Przemyślane rozkłady i naprawdę przestronne balkony przy tym poziomie cenowym możemy już chyba uznać za standard i Osiedle Familijne z pewnością tym standardom sprostało. To, w czym inwestycja odbiega w naszej opinii od ideału, to zewnętrzne wykończenia. Nie, żeby coś było zrobione źle, ale brakuje nam tu odrobiny czegoś, co podkreślałoby charakter osiedla i wyróżniło je od tych budowanych jeszcze w ubiegłym wieku. To jednak nasze czysto subiektywne odczucie i z pewnością ta oferta jest zdecydowanie warta głębszego przemyślenia. Przyglądając się bliżej nowym krakowskim inwestycjom, nie sposób pominąć Osiedla Pod Dębami. Nie piszemy tego wcale dlatego, że ta inwestycja otrzymała nagrodę „Budowa roku 2012” czy „Inwestycja roku 2013”. Po prostu pomysł na zbudowanie osiedla w otoczeniu starych dębów przypadł nam do gustu. Park zabaw dla dzieci, pełne ogrodzenie i sporo urokliwych zaułków. I choć z zasady jesteśmy raczej przeciwni wielopiętrowym budynkom, to w tym przypadku sami nie pogardzilibyśmy widokiem z ostatnich pięter dwóch z pięciu budynków wchodzących w skład osiedla.
46
raport z rynku - kraków
Dla tych, którzy jednak są zdecydowanymi przeciwnikami wysokiej architektury i szukają czegoś kameralnego, również znaleźliśmy coś ciekawego. To ulokowane w zacisznej części krakowskich Łagiewnik Apartamenty Kołodziejska. W praktyce są to 1-, 2-pokojowe lokale o powierzchni nie przekraczającej 50 m kw. Lokalizacja tej inwestycji przypadła nam bardzo do gustu. To zdecydowanie miejsce dla osób ceniących sobie ciszę i spokój z jednej, i bardzo dobre połączenie z Centrum z drugiej strony. Jedna z tych inwestycji, w której Inwestor z pewnością nie stawia na ilość. Według nas warto zobaczyć, zwłaszcza dla osób, które zakup mieszkania traktują jako inwestycję kapitału. Analizując jeszcze szereg innych ofert zauważyliśmy, że rynek w Krakowie znajduje się w tym momencie, w którym można pozwolić sobie na komfort podjęcia decyzji po obejrzeniu mieszkania nie tyle na makietach czy wizualizacjach, co na faktycznie zrealizowanych już projektach, które choć w sporej części są wyprzedane, to skrywają jeszcze niejedną perełkę. Tak jest na przykład w przypadku Garden Residence czy II etapu Dąbie Parku. Oczywiście perełki zdarzają się i w innych inwestycjach, o których w naszym raporcie nie wspomnieliśmy. Jedno jest pewne: osoby szukające mieszkania w Krakowie z pewnością nie mogą narzekać na brak ciekawej oferty. Owszem, ceny, mimo że przecież nie mamy jakiejś specjalnej hossy, mogą czasem zjeżyć włos na głowie, ale to w końcu Kraków, chyba najbardziej popularne polskie miasto na świecie. Ważnym elementem nadającym całości bardziej ekspercki charakter jest analiza na str. 48 przygotowana przez naszego Partnera – serwis Friendhouse.pl zajmującego się właśnie doradztwem na krakowskim rynku nieruchomości pierwotnych. Eksperci z Friendhouse.pl zastosowali już nieco bardziej obiektywne kryteria w podziale na poszczególne segmenty rynku, przedstawiając solidną i rzeczową dawkę wiedzy, z której powinien skorzystać każdy, kto planuje kupić nieruchomość w grodzie Kraka.
Fot. Osiedle pod Dębami, Kraków – Inwestycja Roku 2013. www.abminvestments.pl
CZY CHCESZ SZYBKO
SPRZEDAĆ SWOJĄ NIERUCHOMOŚĆ? Jesteś pewien? Ponad 65% Polaków to użytkownicy Internetu!
CZY PLANUJESZ
Żartujesz, prawda?
ZAMIEŚCIĆ OGŁOSZENIE
W INTERNECIE? Szkoda, bo co miesiąc ponad 800 000 osób poszukuje nieruchomości na naszym portalu.
CHCESZ, ABY JAK NAJWIĘCEJ
OSÓB SZUKAJĄCYCH
NIERUCHOMOŚCI ZOBACZYŁO
TWOJE OGŁOSZENIE?
SZUKASZ JEDNEGO
Z NAJTAŃSZYCH
Niestety, na tym polu jesteśmy wyjątkowo konkurencyjni. Ogłoszenie na okres 30 dni kosztuje już od 3,69 zł z VAT.
PORTALI OGŁOSZENIOWYCH?
DOBRZE TRAFIŁEŚ! NIE TRAĆ CZASU I WYSTAW JĄ NA
NIERUCHOMOSCI-ONLINE.PL
krakowski rynek
mieszkaniowy okiem eksperta
Małgorzata Seweryn Serwis Friendhouse.pl
Rok 2013 zapowiadał się mało ciekawie dla inwestorów z sektora deweloperskiego. Okres przejściowy pomiędzy rządowymi programami Rodzina na Swoim i MdM (Mieszkania dla Młodych) spowolniła sprzedaż nowych mieszkań zwłaszcza w pierwszym kwartale 2013 roku. Kraków należał do grupy miast, które w małym stopniu odczuło wyhamowanie rynku. Warto również wspomnieć, że limity we wspomnianych programach w Krakowie były i są jednymi z niższych, biorąc pod uwagę średnie ceny mieszkań. Na początku 2014 roku potencjalni nabywcy mieszkań z rynku deweloperskiego w Krakowie mogli przebierać z ponad 9 tys. ofert mieszkań, co zapewnia mu 2 miejsce w rankingu miast (1. Warszawa, 3. miejsce Wrocław) w Polsce.
48
Fot. mat. pras. Super Krak S.A.
EST TE
raport z rynku - kraków
Podstawowym czynnikiem, dla którego wybrane zostaje dane mieszkanie, jest oczywiście cena, a dopiero w dalszej kolejności inne parametry. Większość klientów portalu Friendhouse jako kryterium wyboru określa lokalizację, metraż, liczbę pokoi, piętro czy rodzaj kuchni, zaznaczając jednocześnie granicę ceny, którą może przeznaczyć na nowe mieszkanie. Nie ma co się dziwić, w czasach kryzysu i bezrobocia (13,4 proc. za grudzień 2014 roku – GUS) liczymy się z każdą wydaną złotówką, zwłaszcza przy tak dużym „przedsięwzięciu”, jakim jest zakup mieszkania. Kredyty hipoteczne dzięki niskim stopom procentowym stały się przystępne bardziej niż kiedykolwiek, jednak wprowadzona w tym roku rekomendacja S, nakazująca posiadanie wkładu własnego w wysokości 5 proc. wartości mieszkania może spowodować niewielki spadek sprzedaży na początku 2014 roku. Lekarstwem na całe zło ma być program MdM, jednak w Krakowie będzie dotyczył tylko inwestycji znacznie oddalonych od centrum miasta. Program Mieszkanie dla Młodych gwarantuje wkład własny potencjalnym nabywcom mieszkania, którzy nie przekroczyli 35 lat i nigdy nie byli właścicielami innej nieruchomości. Dofinansowanie może sięgnąć nawet od 10 do 20 proc. wartości mieszkania, dlatego warto się zastanowić, czy z takiego programu nie skorzystać. W Krakowie można nabyć takie mieszkania głównie na obrzeżach miasta, w dzielnicach Swoszowice, Prokocim-
Bieżanów, Wzgórza Krzesławickie czy Bieńczyce. Czasem jednak można trafić na ciekawą ofertę-perełkę w inwestycjach zlokalizowanych bliżej centrum, stąd proponujemy zainteresowanym zwrócić uwagę na inwestycję deweloperów BudRem, WojtBud, Sol&Art, Grupy Futureal czy też Krakoin. Analizując ofertę mieszkań rynku deweloperskiego w Krakowie, można odnieść wrażenie, że deweloperzy coraz bardziej dostosowują swoją ofertę do najliczniejszej grupy odbiorców, jaką są młode pary (małżeństwa) czy małodzietne rodziny, które preferują mieszkania o powierzchni przekraczającej
40 m kw. (do 60 m kw.), składające się z przynajmniej 2 pokoi. Ważnym czynnikiem dla wspomnianej grupy jest bliskość ze strategicznymi punktami, takimi jak: sklepy (hipermarkety, galerie), przychodnie zdrowia, apteki, szkoły, przedszkola; bezpieczeństwo (ogrodzenie, monitoring – Garden Residence) czy samo zagospodarowanie inwestycji (plac zabaw, alejki – Osiedle pod Dębami). Drugą istotną grupę docelową stanowią potencjalni inwestorzy, którzy kupując mieszkanie, kierują się preferencjami potencjalnych najemców, dla których z kolei istotna może być lokalizacja (Perla Verona), bliskość pracy lub uczelni (Osiedle Europejskie) czy rozbudowana infrastruktura (Apartamenty Kaskada, Osiedle Familijne).
Obecność i jakość placu zabaw to jeden z ważniejszych czynników decydujących o wyborze mieszkania przez małżeństwa z dziećmi.
Fot. Osiedle pod Dębami, Kraków – Inwestycja Roku 2013. www.abminvestments.pl
49
EST TE
raport z rynku - kraków
mieszkania ze względu na liczbę pokoi 60% 50% 40% 30% 20%
Na rynku najlepiej sprzedają się mieszkania 2-, 3-pokojowe. Takich też w ofertach jest najwięcej.
10% 0%
1 pokój
2 pokój
3pokój
oferta
4 pokój
6 pokój
5 pokój
sprzedane
mieszkania ze względu na metraż (w m2) 70% 60% 50% 40%
Niewielu z nas może pozwolić sobie na luksus mieszkania w lokalu powyżej 80 m2. Najczęściej wybieramy te z przedziału 40-60 m2.
30% 20% 10% 0%
do 40
40-60
oferta
Przy wyborze mieszkania decydującym kryterium może być również rozkład i potencjał aranżacji wnętrza. Potencjalni mieszkańcy preferują zazwyczaj mieszkania z jak najlepszym wykorzystaniem powierzchni lokalu. Długie korytarze prowadzące do poszczególnych pokoi i łazienki są coraz mniej popularne, ponieważ zabierają sporą powierzchnię, która mogłaby zostać przeznaczona na kolejny pokój. Przekształcanie kuchni w salon z aneksem kuchennym widzi w swoich planach coraz więcej rodzin, jednak burzenie i stawianie nowych ścian pociąga za sobą dodatkowe koszty, na które niekoniecznie klient jest przygotowany. Przy lokalach z metrażem ponad 70 m kw. często pada pytanie dotyczące drugiej łazienki lub osobnej toalety, nie wspominając o garderobie, która powinna już być w takich mieszkaniach standardem. Potencjalni inwestorzy natomiast preferują mieszkania z jak największą ilością małych pokoi z oddzielną, nieprzechodnią kuchnią. Takie lokale łatwiej wynająć, nawet na zasadzie najmu samego pokoju głównie
50
60-80
ponad 80
sprzedane
studentom pierwszego roku, których nie zawsze stać na wynajem całego mieszkania, a nie znają nikogo, z kim mogliby zamieszkać i podzielić się kosztami. W Krakowie rok w rok przybywa absolwentów szkół wyższych, w większości decydujących się związać swoje życie prywatne i zawodowe ze stolicą Małopolski. Istotnym czynnikiem przyciągającym potencjalnych „osadników” poza wspomnianymi walorami turystycznymi jest możliwość otrzymania dobrze płatnej pracy, głównie w branży outsourcingowej, w którym to sektorze Kraków wyprzedził ostatnio Dublin i przoduje na liście miast europejskich.
rok
ilość absolwentów
2010
41 909
2011
47 271
2012
48 518 Źródło: GUS
EST TE
raport z rynku - kraków
Wracając do rynku deweloperskiego, najdroższą dzielnicą Krakowa jest oczywiście Stare Miasto, czyli ścisłe centrum miasta. Na dalszych miejscach zestawienia cen za m kw. są dzielnice zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta lub posiadające prestiżowe zakątki (np. Wola Justowska), charakteryzujące się luksusowymi domami i apartamentami. Największą liczbą inwestycji i mieszkań mogą pochwalić się Dębniki – dzielnica, która dzięki sporej powierzchni oraz dobrej lokalizacji (bezpośrednie sąsiedztwo z centrum) może pochwalić się bardzo zróżnicowaną ofertą. Istnieje tu bowiem możliwość zakupu mieszkania zarówno w programie MdM (czyli z ceną do 4894,45 zł za m kw.) jak i apartamentu z widokiem na Zamek Królewski na Wawelu (Perla Verona). Podgórze, którego wizytówką jest Garden Residence, dzięki szybkiemu rozwojowi, aktualnie posiada drugą co do wielkości ofertę mieszkań. Dzielnica gwarantuje dużo nowych inwestycji, których sprzedaż została dopiero co ogłoszona, jak wynika z powyższego wykresu (stosunek udziału mieszkań do udziału inwestycji w rynku).
ceny mieszkań na rynku pierwotnym w krakowie 0%
4%
8%
12%
16%
20%
Stare Miasto Zwierzyniec Grzegórzki Łobzów Bronowice Dębniki Prądnik Czerwony Prądnik Biały Podgórze Łagiewniki
Najwięcej mieszkań w swojej ofercie posiada Proins i Atal, które mają już ponad 15-letnie doświadczenie w branży deweloperskiej oraz Grupa Futureal oparta na węgierskim kapitale, która debiutuje na krakowskim rynku. O ile krajowe spółki oferują mieszkania w kilku inwestycjach w różnych lokalizacjach Krakowa, tak Grupa Futureal inwestuje w jeden projekt zlokalizowany na Woli Duchackiej. Oferta mieszkań deweloperskich w Krakowie to w ponad 37 procentach lokale gotowe do użytku, natomiast resztę stanowią mieszkania budowane lub planowane, których sprzedaż została już ogłoszona. Mniejszy współczynnik lokali gotowych do odbioru potwierdza tylko tezę, że w Krakowie mieszkania się sprzedają i warto inwestować w nowe projekty. Planowane oddanie około 100 000 m kw. powierzchni biurowej do użytku w 2014 roku (około 20 proc. całkowitej powierzchni w Krakowie), stworzy niezliczone miejsca pracy i będzie dodatkowym argumentem do pozostania w Krakowie lub przeprowadzki.
Czyżyny Mistrzejowice Nowa Huta Wola Duchacka Bieńczyce Bieżanów-Prokocim Wzgórza Krzesławickie Swoszowice 0
ilość mieszkań w %
6
ilość inwestycji w %
12
średnia cena za m2 w tys. PLN
Ceny kształtują się w zależności od dzielnicy. Ta prawda w Krakowie jest bardzo widoczna.
Małgorzata Seweryn, Od 2010 roku związana z rynkiem deweloperskim w Krakowie. Autorka licznych analiz . Aktualnie będąc właścicielem portalu Friendhouse.pl, oferuje darmowe doradztwo w zakresie znalezienia odpowiedniego mieszkania, zmiany jego aranżacji oraz dobrania produktu kredytowego.
51
komentarz do rynku
Fot. istockphoto.com
franczyza w świecie nieruchomości
rozmawia
Marek Dornowski redaktor naczelny
System sprzedaży oparty na franczyzie znany jest nie od dziś i odnosi w Polsce spore sukcesy. Jednak franczyza na rynku biur nieruchomości w porównaniu do innych branż jest jeszcze w powijakach. Na największym polskim portalu poświęconym franczyzie, w bazie systemów franczyzowych znajdziemy jedynie 7 związanych z nieruchomościami. Przykładowo dział „uroda i fitness” ma ich 29 a „gastronomia” aż 70. Czy jednak obecne zmiany związane z deregulacją rynku pośredników w obrocie nieruchomości doprowadzą do tego, że biura zaczną się zrzeszać i działać w ramach jednej marki? A może nastąpi wysyp wielu brandów? O tym, co najbliższy rok przyniesie sieciom biur nieruchomości, rozmawiamy z Pawłem Górskim z Freedom Nieruchomości.
53
EST TE
?
O tym, jakie zagrożenia niesie ze sobą deregulacja powiedziano już wiele. Zapytam zatem przewrotnie: czy dostrzegasz jakieś pozytywy obecnej sytuacji?
Myślę, że wbrew temu, co się na ogół mówi, deregulacja pomoże długoterminowo w profesjonalizacji rynku pośrednictwa w obrocie nieruchomościami. Brak barier w zakresie otwarcia własnego biura nieruchomości zwiększy jeszcze bardziej ilość działających firm, tym samym konkurencję. Będzie również trudniej utrzymać dobrych agentów, mających realną alternatywę otwarcia własnej firmy i otrzymywania 100 procent prowizji z pracy u siebie. Przetrwają Ci, którzy będą potrafili wytwarzać wartość dodaną dla swoich współpracowników oraz klientów. W związku z tym, że wytwarzanie wartości będzie wiązać się z kosztami, nieuniknionym kierunkiem stanie się praca biur w modelu umów z gwarancją wynagrodzenia, czyli umów pośrednictwa z klauzulą wyłączności, co ostatecznie przełoży się na podniesienie standardów pracy pośrednika. W mojej opinii, ostatecznie dzięki tym wszystkim zmianom, wizerunek pośredników nieruchomości w oczach opinii publicznej poprawi się.
?
Interesuje mnie, na ile i czy w ogóle Twoim zdaniem deregulacja ożywi rynek? Czy myślisz, że wprowadzi ona do branży trochę „świeżej krwi”?
W mojej ocenie dopływ „świeżej krwi” będzie zrównoważony z uwagi na to, że rynek pośrednictwa nieruchomości nie jest postrzegany w dzisiejszych czasach jako łatwy kawałek chleba. Znacznie większy ruch nastąpi wśród osób działających już w branży bez licencji zawodowej, a chcących przejść na swój biznes, co do tej pory było utrudnione, a przynajmniej wiązało się z koniecznością zatrudnienia pośrednika.
?
Sami rozwijacie własną sieć franczyzową. Czy nie boicie się, że ilość może zabić jakość? Przejrzałem wymagania Waszej sieci wobec franczyzobiorców i nigdzie nie znalazłem nic o wiedzy z zakresu nieruchomości. Mówiąc kolokwialnie: gotówka na start i zapał pracoholika zrobią z Ciebie pośrednika?
Nie stawiamy wymagań posiadania wiedzy z zakresu nieruchomości przed osobami, które chciałyby zostać naszymi franczyzobiorcami, ponieważ wychodzimy
54
komentarz do rynku
z założenia, że jeśli ktoś kupuje franczyzę to po to, by zostać kompleksowo przygotowanym do prowadzenia biura nieruchomości. Od naszych kandydatów natomiast oczekujemy doświadczenia handlowego popartego sukcesami oraz pasji, którą widać na pierwszy rzut oka. Co do utraty jakości, nie mamy obaw w tym zakresie. Zgłaszają się do nas osoby, które „zakochują” się w tym, jak działamy i same z siebie chcą działać tak jak my. Wynika to z faktu, że bardzo dobrze komunikujemy to, w co wierzymy i jak działamy, dzięki czemu przyciągamy do siebie właściwych ludzi.
?
Brzmi to dość górnolotnie. Zejdźmy zatem na ziemię i porozmawiajmy o konkretach. Jako klient sieci biur oczekiwałbym tego, że przedstawione mi nieruchomości będą wcześniej przez kogoś sprawdzone, zweryfikowane. Zarówno pod kątem prawnym, jak i faktycznym. Marzyłbym też przykładowo o takich bonusach jak mieszkanie z gwarancją – czyli z roczną polisą ubezpieczeniową. To oczywiście koszty, które można jednak minimalizować efektem skali. Budując swoją sieć, myślicie o tego typu rozwiązaniach? A może już je wdrażacie?
Nie wyobrażam sobie, żebyśmy pośredniczyli w sprzedaży niezweryfikowanych nieruchomości pod kątem prawnym bądź faktycznym. Taka weryfikacja jest jednym z podstawowych standardów naszej sieci. Tak samo jak rzetelna wycena przed przyjęciem nieruchomości do sprzedaży. Co do polisy ubezpieczeniowej, obecnie takie rozwiązanie wdrażamy w ofertach najmu, zabezpieczając właściciela nieruchomości przed ewentualnymi szkodami.
?
Model franczyzowy skonstruowany został w taki sposób, by franczyzodawca zarabiał i rozwijał własny brand za czyjeś pieniądze, a franczyzobiorca inwestując swój kapitał, ograniczył ryzyko niepowodzenia dzięki funkcjonowaniu pod znaną marką w ramach sprawdzonego know how. Czy zgadzamy się ze sobą, co do takiej definicji franczyzy?
Moja definicja franczyzy jest następująca – jest to zrzeszenie partnerów biznesowych pod jedną marką, którzy dzięki wspólnym działaniom osiągną znacznie więcej i szybciej niż każdy z nich by osiągnął, działając samodzielnie.
Fot. istockphoto.com
Fot. Jacek Sztorc
nieuniknionym kierunkiem stanie się praca biur w modelu umów z gwarancją wynagrodzenia, czyli umów pośrednictwa z klauzulą wyłączności, co ostatecznie przełoży się na podniesienie standardów pracy pośrednika.
PAWEŁ GÓRSKI
freedom nieruchomości
Fot. istockphoto.com
?
Mam pewną wątpliwość, którą chciałbym, abyś pomógł mi rozwiać. Jeśli wchodzę we współpracę z Mc Donald’s i otwieram taki lokal, powiedzmy w Gdańsku, to doskonale wiem, że będę sprzedawał takie same hamburgery czy frytki jak mój kolega w Krakowie. Wiem też, że marka Mc Donald’s znana jest tak samo na Pomorzu jak i w Małopolsce. To daje mi duże poczucie prawdopodobieństwa, że mój biznes odniesie sukces. W przypadku nieruchomości jest zupełnie inaczej. Każdy rynek jest inny, każda nieruchomość jest inna. Marki sieci biur nieruchomości, no może z jednym wyjątkiem, raczej też są znane lokalnie. Wy odnieśliście sukces w Olsztynie, ale skąd mogę mieć pewność, że powtórzycie go ze mną i za moje pieniądze na przykład w Szczecinie?
Kiedy 4 lata temu otworzyłem biuro nieruchomości w Olsztynie, w mieście liczącym około 170 tysięcy mieszkańców było około 100 biur, czyli na jedno biuro przypadało 1700 mieszkańców, co uważam za bardzo duże nasycenie rynku. W takich warunkach udało nam się od zera zbudować biuro, które w 2013 roku zrealizowało 217 transakcji oraz miało ponad 1 mln zł netto obrotu. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem. Udało nam się to osiągnąć dzięki skupieniu na pracy na umowach na wyłączność, bardzo przemyślanemu marketingowi oraz autorskiemu systemowi sprzedaży, który opracowaliśmy na bazie naszych doświadczeń.
?
Czy swoją ofertę kierujecie do właścicieli biur już funkcjonujących, czy raczej chcecie pozyskać zupełnie niezależne osoby, które dopiero chcą rozpocząć swoją przygodę z nieruchomościami?
Naszą ofertę kierujemy zarówno do osób już działających w branży nieruchomości, jak i osób posiadających korporacyjne doświadczenie managerskie. Najbardziej zależy nam na osobach podobnych do nas. Poszukujących nowych rozwiązań, pragnących po prostu zrobić coś wielkiego. Tak się składa, że dosyć dużo takich osób jest z branży handlu bezpośredniego oraz bankowości. Głęboko wierzę, że taka różnorodność franczyzobiorców pozwoli im się dużo od siebie nauczyć nawzajem i wzmocni nasze know-how.
?
Załóżmy, że jestem osobą zainteresowaną karierą w nieruchomościach, mam kapitał na start i mnóstwo zapału do pracy. Zastanawiam się, czy otwierać własne biuro i uczyć się na własnych błędach, czy skorzystać z gotowych rozwiązań. Spotykam się z Tobą i chcę zadać kilka konkretnych pytań. Podejmiesz wyzwanie?
Jasne.
56
?
A więc pytanie pierwsze. Przede wszystkim muszę mieć co sprzedawać. W jaki praktyczny sposób pomożecie mi zdobyć „towar”, czyli nieruchomość do sprzedaży?
Nauczymy Cię, jak pozyskiwać „dobry towar” z gwarancją wynagrodzenia za pracę oraz jak ten towar sprzedać. Osoby, które przystąpią do naszej sieci nie będą musiały wymyślać, jak to zrobić, lecz dostaną gotowe rozwiązania spisane w formie podręcznika operacyjnego. Ten zostanie szczegółowo omówiony na 12-dniowym szkoleniu wstępnym, co zaoszczędzi czas i pieniądze, które zostałyby prawdopodobnie zmarnowane poprzez szukanie właściwego modelu działania. Oprócz tego dostarczymy franczyzobiorcom świetne rozwiązania marketingowe, które usprawnią jeszcze bardziej cały proces od pozyskania towaru do jego sprzedaży.
?
Pytanie drugie. Muszę mieć komu sprzedawać. A więc muszę się promować. Podobno połowa pieniędzy wydanej na marketing to kasa wyrzucona w błoto. Problem w tym, że nikt nie wie, która to połowa. Czy macie wynegocjowane preferencyjne zniżki na ogłoszenia w znanych portalach internetowych? A może centralnie promujecie wszystkie oferty swoich Partnerów?
W ramach naszej oferty zapewniamy franczyzobiorcom eksport ofert na ponad 30 portali ogłoszeniowych. Co do kwestii preferencyjnych stawek na wyróżnianie naszych ogłoszeń, to oczywiście mamy wynegocjowane takie warunki, dzięki którym nasi franczyzobiorcy osiągają znaczne oszczędności, pozycjonując swoje oferty.
?
Mamy okazję rozmawiać na początku roku. Ubiegły rok chyba do najlepszych nie należał. Na jakich przesłankach opieracie swój optymizm, że w 2014 będzie lepiej, że to właśnie dobry moment, by założyć własne biuro nieruchomości i dołączyć do Waszej sieci?
My akurat z zeszłego roku jesteśmy bardzo zadowoleni – poprawiliśmy nasz wynik o 106 procent. W tym roku planujemy w samym Olsztynie zwiększyć obroty o minimum 50 procent – mamy już ułożony plan działania, który pozwoli nam to zrealizować. Jesteśmy spokojni o przyszłość, bo wiemy, co robimy i czego robić nie należy. Co do perspektyw rynku, to nie bardzo chciałbym się wypowiadać, jaki będzie statystycznie rok 2014, bo osobiście jakbym miał się na tym koncentrować, to nie otworzyłbym biura nieruchomości bezpośrednio po zakończeniu okresu boomu. Uważam, że moment na założenie biura nieruchomości zawsze jest dobry, jeśli wynika to z prawdziwej pasji.
otwarty rynek
Marek Dornowski redaktor naczelny
Deregulacji rynku pośrednictwa w obrocie nieruchomościami zawdzięczamy fakt, że obecnie praktycznie każdy może zostać pośrednikiem. Dużo mówiło się już o tym, co to oznacza dla osób zajmujących się tym zawodowo, ale co w związku z tym powinien wiedzieć typowy Kowalski?
Fot. istockphoto.com
57
komentarz do rynku
Dekalog ma 279 słów. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 300 słów. Dyrektywa Unii Europejskiej w sprawie przewozu cukierków karmelkowych 25 911 słów. Pokazuje to, że żyjemy w rzeczywistości, której formalizacja sięga wręcz granic absurdu. W takiej sytuacji każda deregulacja powinna wywoływać raczej pozytywne odczucia. W końcu skoro mniej formalizmu, to więcej swobody i wolności, a co jak co, ale jako Polacy wolność potrafimy sobie cenić. Tymczasem kwestia deregulacji między innymi zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami aż tak jednoznacznie pozytywnych uczuć nie budzi. Dlaczego? Spróbujmy wyjść poza ramy postrzegania rzeczywistości przez osoby bezpośrednio związane z rynkiem w sposób zawodowy. Tutaj brak entuzjazmu jest jak najbardziej zrozumiały (swoją drogą ciekaw jestem, czy dożyję kiedyś dnia, w którym każdy absolwent prawa będzie mógł być adwokatem. Coś mi podpowiada, że „ w trosce o jakość świadczonych usług” i „dla naszego dobra” do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie). Przyjrzyjmy się jednak tym zmianom z punktu widzenia „Kowalskiego” – osoby, której pozycja zawodowa nie ma nic wspólnego ze wspomnianą deregulacją. Po prostu z punktu widzenia zwykłego klienta, który pragnie zbyć lub nabyć określoną nieruchomość. Zadałem sobie proste pytanie. Czego oczekuję od pośrednika czy też biura nieruchomości, gdy przychodzę jako klient zainteresowany kupnem średniej wielkości M3? Podejrzewam, że wiele osób w tym momencie powie, że zapewne adresu i danych kontaktowych właściciela, by móc z nim osobiście negocjować cenę, a najlepiej pominąć prowizję pośrednika. Ale bądźmy poważni. Czego oczekujecie, spotykając się z pośrednikiem? Mi osobiście najbardziej zależałoby na fachowym przedstawieniu stanu danej nieruchomości. Nie, nie chodzi mi o ładną, sprzedażową prezentację, po której wręcz nie będę mógł doczekać się przeprowadzki. Chciałbym, aby pośrednik był doskonale zorientowany w praktycznych elementach użytkowania danego lokalu. Które ściany są nośne, a które mogę sobie dowolnie zmienić? Czy w przypadku konkretnej łazienki mój pomysł zamiany wanny na prysznic to rzecz wykonalna i aby na pewno rozsądna? Jakie są plany zagospodarowania przestrzennego wokół danej lokalizacji, jeśli jest to akurat nowo zbudowana nieruchomość? Tych pytań jest naprawdę sporo, bo przecież większość z nas nie kupuje mieszkania na zasadzie wycieczki (jak się nie spodoba, to w przyszłym roku pojadę gdzie
58
EST TE
indziej). Ważne jest też, żeby pośrednik pełnił rolę niezależnego eksperta, a nie wyłącznie reprezentanta sprzedawcy zasłaniającego gazetą tłuste plamy na ścianie i myślącego jedynie w kategorii prowizji. No i oczywiście rzecz niezmiernie istotna – sprawdzenie stanu prawnego danej nieruchomości. Tutaj nawet nie chcę opisywać szczegółów. W mojej opinii pośrednik, który bierze do siebie daną nieruchomość do sprzedaży, powinien brać też obowiązek sprawdzenia jej stanu prawnego i rzetelnego poinformowania o nim potencjalnego klienta. Tego wymaga etyka zawodowa. A czego oczekuję, godząc się za prowizję zlecić pośrednikowi nadzór nad sprzedażą mojej nieruchomości? W tym miejscu również pozwolę sobie z góry odrzucić wszystkie pomysły w stylu „szybkiego załatwienia sprawy”. Z perspektywy sprzedającego oczekiwałbym również pełnego profesjonalizmu, a więc nie tylko zastąpienia mnie w „sprzedażowej gadce”, ale przede wszystkim zainteresowania moją ofertą osób, które rzeczywiście szukają takiego lokum jak moje. Odsiania prawdziwie zainteresowanych klientów, od fanów zwiedzania mieszkań, pomocy przy załatwianiu formalności. To, co napisałem powyżej, jest mówiąc kolokwialnie „oczywistą oczywistością” , po co więc to wszystko piszę? Bo zastanawiam się, czy człowiek, który wczoraj sprzedawał pomidory w warzywniaku
(przy całym szacunku dla sprzedawców pomidorów), dziś będzie w stanie spełnić te wszystkie oczekiwania. Gdy zdobywałeś licencję, zdawałeś egzaminy i specjalizowałeś się w rynku nieruchomości, to
Fot. istockphoto.com
miałeś świadomość, że ta licencja jest Twoim piecem, z którego masz chleb. Było więc oczywiste, że o ten piec dbałeś. W momencie, gdy wejście na rynek sprzedaży nieruchomości nie wiąże się z żadnym wysiłkiem, również ryzyko utraty reputacji w branży i konieczności wycofania się z rynku jest niewielkie. Proste myślenie, jak się uda to fajnie, a jak nie, to trudno. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ryzyko dotyczyło sprzedania kilku zepsutych pomidorów. Wówczas może być nawet zabawnie, ale czy chcielibyście, by największa inwestycja Waszego życia obsługiwana była na zasadzie spróbujemy i zobaczymy, co z tego będzie? Nie twierdzę tutaj, że osoba, która nie posiada „starej” licencji, jest niegodna zaufania. Czasem jej chęć dobrego wejścia w rynek może spowodować, że zostaniemy obsłużeni jeszcze lepiej niż byśmy się spodziewali. Przerażają mnie jednak ogłoszenia franczyzodawców biur nieruchomości, które w wymaganiach dla swoich kandydatów piszą jedynie o kapitale początkowym czy prawie do dysponowania lokalem z oknem wystawienniczym. Nie
wspominają natomiast nic o doświadczeniu, wiedzy, odbytych szkoleniach itp. Chcę wierzyć, że te sieci same dysponują profesjonalnym systemem szkoleń i nikt nie dopuści do klienta osoby, która nie przeszła wcześniej odpowiedniego treningu, i nie mam tu na myśli treningu z obszaru sprzedaży i negocjacji handlowych. Jaki jest więc jeden podstawowy wniosek dla Kowalskiego? W najbliższym czasie na rynku nieruchomości warto jest zadawać pośrednikom trudne pytania. Ci, którzy swój zawód traktują poważnie, z pewnością się na nas nie obrażą. Jeśli z kolei trafimy na tych, którzy zamierzają jedynie sprawdzić swoje siły w nowym temacie, mając z tyłu głowy kolejny plan na życie, to ich nawet nerwowa reakcja nie powinna nas w żaden sposób interesować. Jedno jest pewne, niewidzialna ręka rynku sama dokona operacji wyczyszczenia. Oby tylko ta operacja nie okazała się dla pacjenta zbyt bolesna.
59
REKLAMA