4 minute read
DOKĄD ZMIERZA POLSKA BRANŻA MEBLARSKA?
Michał Strzelecki, Dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, opowiada o tym jak zmieniały się realia funkcjonowania branży w mijającym roku, rozwoju producentów mebli na rynkach światowych, oraz o obawach i nadziejach na nadchodzące miesiące.
Jakie wydarzenia wywarły największy wpływ na branżę meblarską w 2022 roku?
2022 rok to niewątpliwie jeden z najbardziej trudnych i nieprzewidywalnych okresów w historii polskiej branży meblarskiej. Osobiście – a z branżą meblarską w Polsce związany jestem już ponad 25 lat – nie pamiętam takiego czasu, w którym producenci mebli musieliby mierzyć się z tak dużą liczbą problemów i wyzwań w jednym czasie.
Poprzednie 12 miesięcy upłynęło nam pod znakiem pandemii. Pomimo tego, że znacząca część restrykcji zniknęła z naszego codziennego życia, a do samej choroby już trochę się „przyzwyczailiśmy”, to jednak gospodarczo świat wciąż nie otrząsnął się z problemów związanych z zerwanymi łańcuchami dostaw, zamykanymi fabrykami w Chinach i brakiem surowców czy komponentów, a także z kłopotów spowodowanych wzrostami cen materiałów do produkcji mebli. Dodatkowo, wirus SARS-COV-2 na niektórych rynkach nadal wprowadza niepewność w zakresie popytu na meble. Natomiast najbardziej tragicznym wydarzeniem, z jakim mamy do czynienia od lutego 2022, jest niewątpliwie wojna w Ukrainie. Napaść militarna Rosji na Ukrainę to tragedia humanitarna i społeczna. Nikt z nas nie spodziewał się jeszcze rok temu, że za naszą wschodnią granicą prowadzone będą działania wojenne, które pociągać będą za sobą ofiary śmiertelne wśród ludności cywilnej. Wojna, poza wymiarem ogromnej ludzkiej tragedii, to oczywiście również problem gospodarczy. Lawinowy wzrost kosztów surowców czy energii, szalejąca inflacja i jednoczesny duży spadek zamówień postawiły ponownie nasz przemysł w niezmiernie trudnej sytuacji. Spadki zamówień, sięgające nawet 50%, spowodowane niepewnością gospodarczą i inflacją, nałożyły się na dynamiczne wzrosty kosztów związanych z produkcją meblarską. Firmy, tracąc płynność finansową, zmuszane są do redukcji mocy produkcyjnych, a przez to do zmniejszania zatrudnienia.
Jednocześnie, chciałbym tu wspomnieć również o problemach czysto prawnych, które uderzają w polski przemysł meblarski. Jak wiemy, UE wprowadziła sankcje na Rosję i Białoruś, które między innymi zamknęły możliwość importowania tańsze- go surowca drzewnego czy materiałów drewnopochodnych z tych rynków. Import ten dla polskiego meblarstwa miał niemałe znaczenie, gdyż nasi producenci mieli możliwość korzystania z tańszych surowców. Z drugiej strony, UE nie zakazała jednocześnie wprowadzania na polski i unijny rynek mebli produkowanych w Rosji i Białousi z wykorzystaniem tychże tańszych surowców. Sytuacja ta dodatkowo destabilizowała i tak już rozchwiany rynek. Dzięki działaniom między innymi Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, import mebli z Rosji w całości został zablokowany w styczniu 2023 roku. Niestety, meble z Białorusi nadal mogą być importowane na teren UE!
Polska branża meblarska należy do najprężniejszych sektorów naszej gospodarki. Jakie sukcesy udało się jej osiągnąć w roku 2022?
Rok 2022 był na tyle trudny dla naszego meblarstwa, że chyba możemy tu mówić raczej o małych sukcesach, niż o znaczących wydarzeniach. Uważam, że branża, pomimo niemałych problemów, broni się na razie przed dużymi upadłościami czy lawinowymi zwolnieniami grupowymi. To właśnie jeden z tych małych sukcesów. Kolejnym małym sukcesem będzie utrzymanie poziomu wartości sprzedanej w okolicach wyniku z roku 2021 – jeśli się to uda, będzie to w dużej mierze rezultat inflacji, niemniej za jakiś czas o powodach nikt nie będzie pamiętał i wynik będzie istniał w przestrzeni publicznej i biznesowej. Jeśli jednak chodzi o wolumen sprzedaży, spodziewam się niestety spadków. Sukcesem jest też na pewno zainteresowanie i determinacja polskich producentów mebli w zakresie zdobywania nowych rynków. Świadczy o tym chociażby coraz bardziej imponująca ekspozycja polskich mebli organizowana przez OIGPM na największych targach meblowych na świcie w High Point w USA. Podczas ostatniej edycji, na blisko 400 metrach kwadratowych swoją ofertę zaprezentowały takie firmy, jak: BRW, Meble Wójcik, Intermeble, Wajnert czy Homenestry. W projekt ten zaangażowały się również z powodzeniem Zagraniczne Biura Handlowe PAIH z USA. Sukcesem w tym trudnym czasie była również silna obecność polskich firm na targach meblowych w Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Niemczech czy w Belgii.
Jakich wyzwań może spodziewać się branża w 2023 roku?
Myślę, że wyzwania stojące przed polską branżą meblarską w roku 2023 nie będą się szczególnie różniły od tych z roku 2022. Wszystko niestety będzie odbywało się „pod dyktando” wojny w Ukrainie i pandemii COVID. Dalszy wzrost kosztów energii elektrycznej czy gazu, wysoka inflacja, zatrzymanie akcji kredytowej, ograniczony dostęp do surowców – to główne problemy stojące przed polskim meblarstwem. Jednocześnie, nie spodziewam się w pierwszym półroczu 2023 radykalnej poprawy w zakresie ilości zamówień na meble spływających do polskich fabryk. Poprawa nastąpi, według mnie, dopiero po okresie wakacyjnym. Ponadto dużym wyzwaniem staje się utrzymanie konkurencyjności naszej branży na rynkach eksportowych. Pamiętajmy, że nasza konkurencja z Rumunii czy Bułgarii tylko czeka na możliwość zajęcia naszego miejsca. Jednocześnie, jeśli nie dojdzie do porozumienia na linii FSC i Lasy Państwowe, możemy mieć coraz większy problem z dostępem do certyfikowanego surowca drzewnego, co również nie będzie grało na naszą korzyść. Final- nie, spodziewamy się, że rok 2023 będzie rokiem spadków w globalnych wynikach branży. Prognozujemy, iż wartość produkcji sprzedanej spadnie o około 8% w stosunku do roku 2022, a jej wolumen nawet o około 25%.
W jakim kierunku będzie rozwijał się rynek mebli w Polsce i na świecie?
Wydaje mi się, że kluczem do sukcesu i utrzymania dalszych dynamicznych wzrostów naszej branży będzie w najbliższych latach dalsza optymalizacja procesów produkcyjnych i ich automatyzacja. Bez tego stracimy naszą konkurencyjność. Od wysokich kosztów surowców, energii czy płac nie uciekniemy, a więc musimy szukać przewag i szans właśnie w poprawie procesów i automatyzacji produkcji. Osobiście, spodziewam się, że w najbliższych latach na dobre w fabrykach mebli zagości robotyzacja. Na pewno pomocne w tym zakresie będą kontynuacje programów wsparcia, chociażby np. Robogrant. A co do samych mebli, to będziemy zdecydowanie szukać nowych materiałów, które można zastosować w produkcji meblarskiej.
Problemy z surowcem drzewnym raczej będą się pogłębiały, a więc musimy szukać alternatywny.
Pytanie tylko, kiedy ją znajdziemy i czy będzie równie ekologiczna.