24 minute read
Spojrzenie na rynek logistyki
Badanie Operator Logistyczny Roku prowadzimy już od dwóch dekad. Jednak nigdy wcześniej firmy z branży logistycznej nie musiały mierzyć się z takimi wyzwaniami jak w ostatnich miesiącach. W oczekiwaniu na wyniki badania poprosiliśmy przedstawicieli branży, biorących udział w programie o ich spojrzenie na rynek, biorąc pod uwagę specyfikę prowadzonej działalności.
Pandemia, zerwane łańcuchy dostaw, wojna, inflacja i widmo nieuchronnego kryzysu – to wszystko przekłada się na funkcjonowanie nie tylko przedsiębiorstw logistycznych, ale przede wszystkim ich klientów. Postanowiliśmy więc zapytać więc czołówkę polskiej branży TSL o to, jak rynek reaguje na okres ogromnej niepewności. Widać spowolnienie rynku Spadek zapotrzebowania na transport staje się coraz bardziej widoczny. Okres jesienny zawsze był wysokim sezonem, z kolei w czasie wakacji obserwować można było wyraźnie spadki popytu na usługi transportowe, dlatego konkretne wnioski będziemy mogli wyciągnąć dopiero w niedalekiej przyszłości. Jednak prognozy pozostają nieubłagane i wszystko wskazuje na długotrwałą stagnację, co jest bezpośrednio związane z recesją i zmniejszeniem popytu na konsumpcję i towary. Tymczasem ceny frachtów z związku z gwałtownym wzrostem kosztów muszą iść w górę - Od początku roku mamy za sobą trzy korekty stawek i wiele rozmów z kontrahentami dotyczącymi ilości transportów i okresu ważności stawek. Nasi klienci są profesjonalistami. Sami produkują towary i dostarczają usługi więc stoją przed podobnymi wyzwaniami co my - przyznaje Radosław Lemieszek, Dyrektor zarządzający Maszoński Logistic. - Naszym priorytetem niezmiennie jest wypełnianie zobowiązań. W dłuższej perspektywie taka strategia się opłaca. Nasi klienci również planują długoterminowo i chcą sobie zapewnić długofalową stabilizację w kontekście transportu towarów. Marcin Turski, Dyrektor Sprzedaży i Obsługi Klienta w Fresh Logistics Polska wskazuje w naszej sondzie na bardzo szeroki wpływ wojny na branżę TSL. - Wojna na Ukrainie obok wzrostu cen paliw doprowadziła do odpływu kierowców, którzy wrócili aby walczyć
w Ukraińskiej Armii i Obronie Terytorialnej. Przy istniejącym już deficycie kierowców, zjawisko to miało i nadal ma olbrzymi wpływ na zachowanie ciągłości łańcuchów dostaw. Deficyt rąk do pracy dotyczy również pracowników magazynowych, co także stanowi duże wyzwanie dla ciągłości przepływu towarów. Co więcej, Ukraina i Białoruś są wiodącymi dostawcami palet EUR na rynki europejskie. Sankcje i zniszczone fabryki doprowadziły do niedoboru tego towaru. Ponadto ograniczenia w dostawie stali oraz wysokie ceny materiałów stalowych miały i nadal mają ogromny wpływ na zaburzenia w produkcji samochodów ciężarowych i naczep, a także na budowę obiektów magazynowych - wymienia. Tajniki sukcesu Jak skutecznie rywalizować na rynku w takich czasach? - Pamiętajmy, że sprzedając nasze usługi, sprzedajemy korzyści, ponieważ jak wiemy dziś klient kupuje rozwiązania a nie zwykły przewóz z punktu A do punktu B. I tutaj pojawia się to, co uwielbiam w sprzedaży – wartości dodane, które określiliśmy w naszych zespołach i podchodzimy partnersko do naszych klientów, budując długofalowe relacje i stale reagując na zmiany, wynikające dynamicznych zmianach w rynku - przekonuje Paweł Adamiok, Sales Department Manager w TSLogistic. Nie wszystkie zmiany na rynku zachodzą jednak gwałtownie. Choć boom w e-commerce miał miejsce po wybuch pandemii, już wcześniaj było wiadomo, że należy przykładać dużą uwagę do obsługi tego kanału - Obserwując uważnie trendy rynkowe i konsumenckie operatorzy logistyczni mieli czas, aby się do tego przygotować i wdrożyć odpowiednie rozwiązania z wyprzedzeniem. W FM Logistic strategia omnichannel, która polega na świadczeniu kompleksowej obsługi logistycznej we wszystkich kanałach sprzedaży „pod jednym dachem” i czerpania korzyści z wygenerowanej tym samym synergii zasobów, czasu i kosztów, została opracowana na poziomie Grupy już 5 lat temu - wyjaśnia Guilhem Vicaire Central Europe Business Solutions Director, FM Logistic. Andrzej Pawlak, Head of Business Development DHL Supply Chain Central and Eastern Europe, patrzy jednak w przyszłość z optymizmem - Z branżą logistyczną w Polsce nie jest jednak chyba aż tak źle, jeżeli w budowie mamy blisko 4,7 miliona mkw., z czego połowa jest powierzchnią spekulacyjną. Skutecznym lekarstwem na turbulencje gospodarcze może być elastyczność oferowana przez firmy logistyczne. Jednak ona ma też swoje ograniczenia. Firmy, które potrafią szybko reagować na zachodzące zmiany wyjdą z każdego kryzysu jako te zwycięskie. Piekarz i logistyk to takie dwa zawody, na które zawsze będzie zapotrzebowanie – kończy. Zapraszamy do lektury opinii ekspertów. Zaś w kolejnym wydaniu Eurologistics opublikujemy wyniki badania Operator Logistyczny Roku 2022 i przekonamy się, jak wojna i inne nieprzewidziane czynniki wpłynęły na kształt rankingu.
Tomasz Kosik Prezes Zarządu Colian Logistic
W ostatnich latach w obszarze biznesu pojawiło się wiele nieoczekiwanych wyzwań. Najpierw pandemia, później wojna w Ukrainie, a teraz inflacja skutecznie hamują rozwój gospodarczy kraju. Wzrost cen surowców, opakowań czy mediów negatywnie wpływają na rentowność firm i stawiają pod znakiem zapytania ich dalszą przyszłość. Producenci zmuszeni są do wprowadzania podwyżek oferowanych produktów, co skutkuje spadkiem popytu. Niestety, ale te symptomy i inne wskaźniki np. spadki PMI, poziomu długu czy przeciętnego poziomu wynagrodzeń w stosunku do inflacji, zwiastują zbliżającą się recesję. Branża logistyczna również boryka się ogromnymi trudnościami. Wzrost kosztów wynajmu magazynów, stawek za energię elektryczną, gaz i paliwa są odczuwalne najboleśniej. Ponadto pojawił się wyraźny spadek zleceń w niektórych branżach. Nasilił się również proces negocjacyjny, mający na celu zmniejszenie cen oferowanych usług. Klienci nadal oczekują wysokiej jakości i terminowości, jednak część z nich odchodzi już od strategii „just in time”, tworząc zapasy, by zachować płynność sprzedaży. Wielu z nich poszukuje też rozwiązań pozwalających zoptymalizować koszty tzn. automatyzacji, robotyzacji czy cyfryzacji procesów. Przy tak zmiennym rynku trudno o przewidywalność i oszacowanie, jak sytuacja ukształtuje się w kolejnym roku, kwartale czy miesiącu.
Marcin Turski Dyrektor Sprzedaży i Obsługi Klienta Fresh Logistics Polska, Grupa Raben
Od 24 lutego 2022 roku jesteśmy świadkami wydarzeń, które postrzegamy jako największy kryzys w historii Europy XXI wieku. Inwazja Rosji na Ukrainę to bezprecedensowa sytuacja w Europie od czasu II wojny światowej. Inwazja wywołała nadzwyczajne zjawiska gospodarcze, które mają daleko idący wpływ na logistykę i łańcuchy dostaw. W Polsce od końca lutego obserwowaliśmy ogromny wzrost cen oleju napędowego. Jeszcze nigdy w XXI wieku nie mieliśmy do czynienia z tak wysokimi stawkami, a także z tak gwałtowną dynamiką ich wzrostu. Czynnikiem pogłębiającym wzrost cen oleju napędowego w Polsce był spadek wartości złotówki w stosunku do euro i dolara amerykańskiego. Nie dziwi zatem fakt, że zakupy ropy rozliczane głównie w dolarach amerykańskich stały się kosztowniejsze. Wojna na Ukrainie obok wzrostu cen paliw doprowadziła do odpływu kierowców, którzy wrócili aby walczyć w Ukraińskiej Armii i Obronie Terytorialnej. Przy istniejącym już deficycie kierowców, zjawisko to miało i nadal ma olbrzymi wpływ na zachowanie ciągłości łańcuchów dostaw. Deficyt rąk do pracy dotyczy również pracowników magazynowych, co także stanowi duże wyzwanie dla ciągłości przepływu towarów. Co więcej, Ukraina i Białoruś są wiodącymi dostawcami palet EUR na rynki europejskie. Sankcje i zniszczone fabryki doprowadziły do niedoboru tego towaru. Ponadto ograniczenia w dostawie stali oraz wysokie ceny materiałów stalowych miały i nadal mają ogromny wpływ na zaburzenia w produkcji samochodów ciężarowych i naczep, a także na budowę obiektów magazynowych. Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, najbliższe miesiące to czas wielkich wyzwań dla branży logistycznej. Przekładać się to będzie na wzrost cen usług, przy jednoczesnej walce o dostępność zasobów. Nie cena, lecz możliwość zapewnienia ciągłości dostaw staje się kluczowym czynnikiem decyzyjnym dla klientów. Obecnie nasze zakupy coraz częściej nie są już tak swobodne jeżeli chodzi o budżet. Biorąc pod uwagę galopujące obecnie koszty energii, zwiększy się znacząco koszt produkcji żywności, co przełoży się na koszty transportu. W przypadku logistyki produktów świeżych, która wymaga utrzymania odpowiednich warunków termicznych w całym łańcuchu dostaw, wzrost cen energii będziesz jeszcze bardziej dotkliwy niż w przypadku logistyki nie wymagającej utrzymania właściwych temperatur podczas przewozu i magazynowania towarów. Rolą operatora logistycznego jest spełnienie oczekiwań rynku, bez względu na trudności. Jesteśmy przekonani, że dzięki ciągłej optymalizacji procesów z wykorzystaniem narzędzi lean management oraz tworzeniu angażującego środowiska pracy będziemy mogli efektywnie stawiać czoła obecnym wyzwaniom. Takich działań nie można prowadzić ad hoc – tylko strategiczne podejście jest gwarantem sukcesu czyli zadowolenia nawet najbardziej wymagającego klienta.
Magdalena Szaroleta Dyrektor Sprzedaży Raben Transport Sp. z o.o.
Sytuacja geopolityczna wpływa na wszystkich. Na jedne organizacje bardziej, na inne w trochę mniejszym zakresie. Nie mniej jednak każda firma musi zweryfikować swoją strategię, kierunki działania i procesy wewnętrzne, aby w nowych okolicznościach móc zwinnie i efektywnie działać. Żyjemy w czasach bardzo niepewnych, skala tej niepewności dotyka nas najmocniej w perspektywie ostatnich lat. Sytuacja z COVID i decyzje polityczne w zakresie ochrony zdrowia spowodowały wiele konsekwencji biznesowych. Cześć firm odczuwając skutki tych wydarzeń zamyka swoje działalności, cześć ogranicza funkcjonowanie. Negatywne konsekwencje są wzmacniane sytuacją polityczną na Ukrainie, inflacją, wysokimi kosztami paliwa, mniejszym popytem na towary z Chin – co my odczuwamy spadającymi cenami kontenerów i ich większą dostępność. Konsekwencje tych sytuacji dzieją się i będą dziać w najbliższych miesiącach. Myślę, że jest jeszcze wiele przed nami i powinniśmy być gotowi na różne scenariusze. Dziś potrzebna jest nam uważność i zwinność w podejmowaniu decyzji.
Radosław Lemieszek Dyrektor Zarządzający Maszoński Logistic
Obecny rok to istny rollercoaster. Przez lata budowaliśmy solidną współpracę, opartą na zrozumieniu i zaufaniu. Zapewnialiśmy klientom bezpieczeństwo poprzez stabilność stawek i odpowiedni wolumen aut ciężarowych. Od początku roku mamy za sobą trzy korekty stawek i wiele rozmów z kontrahentami dotyczącymi ilości transportów i okresu ważności stawek. Nasi klienci są profesjonalistami. Sami produkują towary i dostarczają usługi więc stoją przed podobnymi wyzwaniami co my. Co ciekawe wydaje mi się, że obecny, bardzo niestabilny okres jest dla nas szansą na wzmocnienie relacji. Rynek stwarza w ostatnich miesiącach ogromne możliwości związane z nadwyżką ładunków spotowych. Naszym priorytetem niezmiennie jest wypełnianie zobowiązań. W dłuższej perspektywie taka strategia się opłaca. Nasi klienci również planują długoterminowo i chcą sobie zapewnić długofalową stabilizację w kontekście transportu towarów. W najbliższej przyszłości firmy logistyczne będą szukały możliwości zwiększenia bezpieczeństwa, stabilizacji oraz optymalizacji kosztów. Duzi przewoźnicy już starają się zwiększyć aktywność w obszarze magazynów i ten trend z pewnością się utrzyma. Przerwany łańcuch dostaw, który doprowadził do zwiększenia stoków magazynowych oraz rozwój branż jak e-commerce z pewnością stwarza możliwość na zlewarowanie działalności transportowej. Szansą dla małych firm będzie natomiast współpraca z dużymi operatorami logistycznymi, dla których pozyskanie floty zewnętrznej jest strategicznym ruchem, mającym na celu zminimalizowanie ryzyka braku własnych kierowców. W kontekście optymalizacji kosztów wzrośnie również koncentracja firm na pozyskaniu i sprzedaży nadwyżki ładunków. Podsumowując jestem przekonany, że kończy się era dużych firm transportowych, skoncentrowanych wyłącznie na taborze własnym. Obecnie predykcja przyszłości jest znacznie trudniejsza niż w ostatnich latach. Kreowanie różnych ścieżek rozwoju firmy jest niezbędnym elementem planowania strategicznego. Koncentrowanie się na jednej działalności naraża firmy na bardzo duże ryzyko. Już od jakiegoś czasu obserwuję trend przekształcania się firm transportowych w operatorów logistycznych, zapewniających sobie bezpieczeństwo poprzez optymalizację kosztów, dywersyfikację źródeł przychodów oraz dostarczających swoim klientom kompleksowej usługi na dużą skalę.
Paweł Adamiok Sales Department Manager, TSLOGISTIC
Od paru lat obserwujemy sporą zmianę rynku logistycznego, a co za tym idzie - rynku sprzedaży naszych usług. Już pandemia pokazała , że w dynamicznym obszarze zmian, planowanie krótkoterminowe jest jednym z najważniejszych aspektów perspektywicznego funkcjonowania naszej firmy. Aktualnie mierzymy się z problemami wojny na Ukrainie, która ma spory wpływ na destabilizację w mniejszym lub większym stopniu. Dziś, obserwując wymagania naszych klientów, rozmawiając z nimi podczas spotkań, oczekują od nas takiego wsparcia i wyszukania takich usług, które pozwolą przetrwać ten ciężki czas, a co za tym idzie pozwoli stać się im bardziej konkurencyjnym na tle innych firmy, działających w tych samych obszarach. Pamiętajmy, że sprzedając nasze usługi, sprzedajemy korzyści, ponieważ jak wiemy dziś klient kupuje rozwiązania a nie zwykły przewóz z punktu A do punktu B. I tutaj pojawia się to, co uwielbiam w sprzedaży – wartości dodane, które określiliśmy w naszych zespołach i podchodzimy partnersko do naszych klientów, budując długofalowe relacje i stale reagując na zmiany, wynikające dynamicznych zmianach w rynku. Kolejnym aspektem, który jest wymagany przez klientów to kompleksowość usług, o której tak często mówimy. Jako TSLOGISTIC prócz stałych rozwijających serwisów drogowych, morskich, kolejowych oraz lotniczych, poszukujemy usprawnień w sektorach magazynowania, własnych agencji celnych, rozwiązań IT / CIT, jak i inwestujemy w wiedzę naszych pracowników, którzy pełnią funkcje doradczą dla aktualnych jak i potencjalnych klientów a to uważam jest jeden z ważniejszych aspektów dzisiejszej profesjonalnej współpracy.
Klient szuka poczucia bezpieczeństwa, minimalizowania nakładu czasu pracy w procesy logistyczne, przekazu informacji bez zbędnej zwłoki co dla naszych odbiorców jest kosztem, a jak wiemy dziś każdy szuka oszczędności. Naszą rolą jest odciążenie klienta od pracy, którą dzięki odpowiednim rozwiązaniom, możemy usprawnić. Mając prawie 17 letnie doświadczenie w sprzedaży, pewne obszary się nie zmieniają, ale zmienia się dynamika, która wymaga od nas odpowiedniej reakcji a co najważniejsze, zachęca do szukania takich rozwiązań, z korzyścią obopólną, która umacnia pozycję rynkową i pozwoli być krok przed naszą konkurencją.
Andrzej Pawlak Head of Business Development DHL Supply Chain Central and Eastern Europe
Zwykło się mówić, że logistyka to krwioobieg gospodarki. Cóż to oznacza? Ni mniej, ni więcej niż to, że dopóki gospodarka funkcjonuje to znaczy, że logistyka wciąż ją napędza. Żyjemy obecnie w czasie „po-covidovym”, ale z drugiej strony w czasie: wojny, która toczy się tuż za naszą granicą, zagrożenia energetycznego, galopującej inflacji, rosnących stóp procentowych. Nie wszystkie sektory gospodarki radzą sobie z tymi wyzwaniami z dobrym skutkiem, ale to właśnie logistyka jest jedną z branż, która ma szansę na zwiększenie swojego znaczenia. Czas kryzysu to zazwyczaj czas poszukiwania oszczędności. Firmy logistyczne wykorzystujące najnowsze technologie oraz analizę danych mogą zaoferować swoim klientom oczekiwaną elastyczność i zaproponować zmiany w zarządzaniu całym łańcuchem dostaw. Pandemia Covod-19 przyniosła gwałtowny, skokowy wzrost handlu e-commerce i chyba wszyscy liczyli na utrzymanie się tego dwucyfrowego trendu. Wybuch wojny na Ukrainie stał się jednak dla całego świata kolejnym wyzwaniem. Sprzedaż on-line zaczęła nagle spadać i operatorzy logistyczni byli zmuszeni dopasować swoje zasoby do zmniejszającego się popytu. Można pokusić się o stwierdzenie, że każdy kryzys to pewnego rodzaju choroba, którą trzeba jak najszybciej zwalczyć. Czy logistyka może być takim cudownym lekarstwem? Uważa się, że pacjent żyje dopóki funkcjonuje mózg i bije serce, które to organy mogą działać tylko dzięki krwioobiegowi, a to przecież taki nasz wewnętrzny łańcuch dostaw. Z branżą logistyczną w Polsce nie jest jednak chyba aż tak źle, jeżeli w budowie mamy blisko 4,7 miliona mkw., z czego połowa jest powierzchnią spekulacyjną. Skutecznym lekarstwem na turbulencje gospodarcze może być elastyczność oferowana przez firmy logistyczne. Jednak ona ma też swoje ograniczenia. Firmy, które potrafią szybko reagować na zachodzące zmiany wyjdą z każdego kryzysu jako te zwycięskie. Piekarz i logistyk to takie dwa zawody, na które zawsze będzie zapotrzebowanie.
Grzegorz Borowicz
Dyrektor Operacyjny, OMEGA Pilzno. Biznes funkcjonuje obecnie w niezwykle wymagających warunkach. Nie dotyczy to jedynie branży logistycznej, ale w zasadzie każdego uczestnika globalnej gospodarki. Produkcja zmaga się z ciągłymi wzrostami cen surowców, a ogólnie pojęty handel łata pozrywane łańcuchy dostaw. Wszyscy podejmują różnorodne działania mające niwelować skutki trudnej sytuacji na rynkach. Widać wyraźnie zmianę zachowań firm produkcyjnych, które robią zapasy i rezygnują z filozofii just-in-time na rzecz bezpieczeństwa, jakie daje posiadanie zapasów. Wzrost popularności strategii just-in-case oznacza natomiast wzmożone zapotrzebowanie na powierzchnię magazynową, ale także na transport. Popyt na usługi w branży logistycznej jest zatem na wysokim poziomie, natomiast wyzwań upatrywać można w obszarze kosztów biznesu. Dynamiczne otoczenie makroekonomiczne zdecydowanie wymaga wzmożonej uważności i szybkiej adaptacji. W ostatnich miesiącach dokonywaliśmy wielu przemodelowań w celu utrzymania rentowności przy gwałtownym wzroście cen paliwa, kosztów energii i dwucyfrowej inflacji. Dzięki narzędziom, które pozwalają nam śledzić na bieżąco obszar kosztowo-przychodowy, mamy podstawy do podejmowania właściwych decyzji. Do tego dochodzi współpraca i dialog z klientami. Rozwiązań należy szukać wspólnie z nimi. Taka strategia się sprawdza. Jestem zdania, że kryzys jest katalizatorem zmiany i weryfikuje czy fundamenty, na których stoi organizacja, mają solidną konstrukcję. Przetrwają firmy, które zapewniły sobie dostęp do danych o bieżącej kondycji biznesu i potrafią szybko wprowadzić stosowne korekty. Podmioty, które funkcjonowały „siłą rozpędu”, mogą zniknąć z rynku. Ponad 30 lat doświadczenia w branży, ciągłe uczenie się i wyciąganie wniosków zaprocentowało stabilnością Omegi Pilzno nawet w tych wymagających czasach. Cieszymy się też z wysokich kompetencji naszej kadry menadżerskiej. To dzięki tym ludziom, którzy stoją na czele poszczególnych dywizji i bezpośrednio odpowiadają za wyniki, możemy cały czas się rozwijać.
cm
Marta Piechel, Dyrektor Zarządzająca Expeditors Polska & Litwa
Gdzie, jak nie w transporcie i logistyce (która działa bezpośrednio na potrzeby wymiany handlowej) obecna sytuacja może być bardziej odzwierciedlona? Nasza branża skupia w sobie wszystkie elementy, jakie są dotknięte w konsekwencji dynamicznej sytuacji geopolitycznej – restrykcje handlowe, działanie zgodnie z wprowadzanymi sankcjami, energia oraz paliwo i jego szybująca cena jako jeden z głównych kosztów prowadzenia działalności, niedobór pracowników i szalejąca inflacja. Reakcje wymuszone przez pandemię wydawały się nas zahartować, jednak ja osobiście uważam, iż dzisiejsze warunki, a przede wszystkim ich następstwa będą wymagały jeszcze większej odporności i determinacji, aby utrzymać biznes na przynajmniej zbliżonym do obecnego poziomie. Jeśli chodzi o trasy lotnicze, morskie czy kolejowe (NJS) to moim zdaniem główne korytarze nie ucierpią. Nie ma obecnie alternatywnych szlaków, które byłyby odpowiedzią na wciąż dużą dysproporcję w dostępności kontenerów morskich pod załadunki eksportowe, odpowiedzią na konsekwencje strajków w EU bądź w USA, czy polityki zero covid w Chinach. Nie ma aż tak przepustowych (alternatywnych do głównych potoków) szlaków kolejowych. Linie intermodalne przez Morze Kaspijskie czy Czarne mogą tylko wesprzeć, i to w małym ułamku. Z drugiej strony, mam wrażenie, że układanie nowych, a właściwie skracanie łańcuchów dostaw to jeden z głównych tematów wśród klientów branży logistycznej. Mają oni na uwadze jeden cel, tzn. zminimalizowanie potencjalnych zakłóceń. I do zmiany lokalizacji potrzeby zabezpieczenia podaży (czy to w środkach transportu, czy w przestrzeni magazynowej) branża musi się dostosować. Czy ostatecznie offshoring zostanie zastąpiony przez nearshoring lub onshoring – to się okaże już w 2023.
Rafał Kuczmarski
Dyrektor Sprzedaży w OEX E-Business. Większość przedsiębiorstw w Polsce, również te związane z branżą e-commerce, mierzy się obecnie z wieloma wyzwaniami. Główne czynniki to rosnący poziom inflacji, spadający popyt konsumentów czy wojna w Ukrainie. Wszystko to może budzić uzasadnione obawy o to, jak będzie wyglądać najbliższa przyszłość. W odniesieniu do handlu elektronicznego trzeba jednak pamiętać o zmianach, które miały miejsce w ostatnich latach. Pandemia Covid-19 spowodowała znaczne przyspieszenie rozwoju e-commerce. Znacząca liczba konsumentów zmieniła kanał dokonywania zakupów, ponieważ była do tego poniekąd zmuszona przez zamknięcie sklepów detalicznych. Pojawiły się zupełnie nowe grupy klientów, dotychczas omijające ten kanał dystrybucji. E-commerce rozszerzył się też o kolejne kategorie produktów, a do sieci śmielej wkroczyło wiele nowych firm. To duże i trwałe zmiany.
Zgodnie z przewidywaniami firm analityczno-badawczych głównym motorem napędowym w najbliższych latach będzie wzrost cen produktów. W przypadku Polski spadek popytu zostanie również nieco złagodzony przez napływ kilku milionów Ukraińców. Niezależnie od trendów makroekonomicznych, moim zdaniem w żadnym wypadku nie grozi nam załamanie rynku e-commerce. Wręcz przeciwnie, myślę, że będzie się stabilnie rozwijał, zapewne nieco wolniej niż przewidywano w bardzo optymistycznych prognozach z czasów Covid-19. Pamiętajmy jednak, że pandemia oswoiła ludzi z kupowaniem przez Internet, a udział zakupów online w całym handlu stale rośnie praktycznie w każdym segmencie rynku. Konsumenci nie zmienią swojego podejścia i nadal będą dążyć do maksymalnej wygody. Oszczędność czasu, dostępność, łatwość dokonywania zwrotów, szybkość dostawy to główne atuty sprzedaży internetowej, które w dużej mierze zapewnia fulfillment. Rośnie również przekonanie klientów o bezpieczeństwie zakupów w sieci, a nowe sposoby płatności bezgotówkowych ułatwiają podjęcie decyzji o dokonaniu transakcji. Patrząc od strony przedsiębiorców, również widzę ogromny potencjał, co potwierdza rosnąca liczba sklepów internetowych. Nowych graczy przekonują łatwość wejścia czy brak konieczności ponoszenia wielomilionowych inwestycji. Dynamiczny wzrost e-handlu przyspieszył dalszy rozwój rozwiązań technologicznych i logistycznych, ułatwiających firmom prowadzenie biznesu w sieci.
Guilhem Vicaire Central Europe Business Solutions Director, FM Logistic
Producenci i sieci handlowe starając się odpowiedzieć na potrzeby konsumentów wciąż poszerzają swoją ofertę usług, która wymaga odpowiedniej obsługi logistycznej. Mam tu na myśli e-commerce, dark stores, logistykę miejską itp. Obserwując uważnie trendy rynkowe i konsumenckie operatorzy logistyczni mieli czas, aby się do tego przygotować i wdrożyć odpowiednie rozwiązania z wyprzedzeniem. W FM Logistic strategia omnichannel, która polega na świadczeniu kompleksowej obsługi logistycznej we wszystkich kanałach sprzedaży „pod jednym dachem” i czerpania korzyści z wygenerowanej tym samym synergii zasobów, czasu i kosztów, została opracowana na poziomie Grupy już 5 lat temu. Oznaczało to m.in. zbudowanie zespołów posiadających odpowiednie kompetencje, przygotowanie infrastruktury magazynowej czy rozwiązań IT. Przede wszystkim jednak ważna była otwartość i nowe, czasami niestandardowe, spojrzenie na łańcuch dostaw, a także gotowość do modyfikowania utartych rozwiązań na potrzeby lokalnych rynków i dostosowywanie ich do aktualnych oczekiwań klientów, W regionie Europy Centralnej wprowadziliśmy szereg tego typu działań. Z zakresu logistyki miejskiej są to np. nocne dostawy do galerii handlowych, w dystrybucji sortowanie kartonów z towarem klienta na dostawy do konkretnych sklepów, w e-commerce wysyłka produktów ponadgabarytowych, np. mebli. Tutaj wdrożyliśmy tzw. pakowanie na żądanie korzystając z systemu Packsize. Najważniejsze więc to pozostać otwartym, eksplorować nowe obszary i rozwiązania.
Marcin Trawczyński
Kierownik Odziału w Poznaniu, Ekol Polska Obserwowane od początku pandemii zakłócenia w łańcuchach dostaw, które jeszcze w 2021 roku wydawały się być tylko przejściowymi kłopotami coraz częściej przybierają formę permanentną. Trudno byłoby kwestionować fakt, że zarówno dla klientów jak i operatorów logistycznych zakłócenia stały się stałym elementem środowiska, w którym funkcjonujemy. Jednak firmy działające tak elastycznie jak Ekol upatrują w tych zakłóceniach raczej szansy niż bariery rozwoju. W roku 2022 utrzymuje się wysokie zapotrzebowanie na nowe powierzchnie magazynowe, czego konsekwencją jest jednocześnie spadający, kolejny rok z rzędu, poziom pustostanów. Rośnie rola Polski jako europejskiego HUB-u, najlpiej jest to widoczne w zakresie e-commerce, ale nie tylko. Tym samym wzrasta zapotrzebowanie klientów na usługi logistyki kontraktowej. Wykorzystując te okoliczności Ekol Polska negocjuje kolejne kontrakty na powierzchnie magazynowe. Istotny wpływ zakłóceń w globalnych łańcuchach dostaw widoczny jest również w zakresie rozwiązań transportowych. Rosnące koszty oraz ograniczona dostępność kontenerow w transporcie morskim są jedną z przyczyn wzrostu znaczenia frachtu lotniczego w światowym łańcuchu dostaw. Jednocześnie zmniejszająca się różnica w cenie pomiędzy frachtem morskim i lotniczym, na korzyść tego drugiego powoduje, że rośnie opłacalność tego rodzaju transportu, a dodatkowo ze względu na krótkie terminy dostaw jest on najlepszym sposobem na ograniczenie negatywnego wpływu zakłóceń w globalnych łańcuchach dostaw. Korzystając z obecnej sytuacji na rynku Ekol Polska intensywnie rozwija także usługi w zakresie transportu intermodalnego. Dzięki czemu jesteśmy w stanie oferować naszym klientom coraz szerszy wachlarz usług.
Przemysław Mormul Director, Sales & GKAM, DSV
Pandemia, wojna, globalny kryzys… i co dalej? Można nieco żartobliwie zanucić słowa piosenki Jaromira Nohavicy: „Może i dobrze, że człowiek nie wie co go jeszcze czeka”. Jedno jest pewne, zarówno my, jak i nasi klienci poruszamy się na bardzo trudnych rynkach. Niepewność gospodarcza, rosnące ceny i spadający popyt wystawiają na próbę wiele dotychczas prężnie działających firm. Czy w takiej sytuacji jest jakaś recepta na sukces? Z mojej perspektywy bycie bardzo blisko naszych klientów jest dziś ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Tylko to daje nam możliwość szybkiej reakcji i dostosowania się do gwałtownie zmieniającej się sytuacji rynkowej. By ta strategia faktycznie działała, pracownicy muszą być ekspertami w swoim fachu, wsłuchującymi się w wyzwania i potrzeby poszczególnych branż. Nie bez kozery mówi się, że branża spedycyjna oparta jest o relacje i o ludzi, którzy te relacje potrafią budować i utrzymywać. W oparciu o zebrane i przeanalizowane dotąd dane wiemy, że konkretny spedytor robi największą różnicę dla poziomu satysfakcji klienta w całym procesie realizacji transportu. Dlatego właśnie ci specjaliści to kluczowy element, który decyduje zarówno o sile, jak i słabości organizacji. To, czy cała firma będzie postrzegana pozytywnie czy negatywnie zależy od poszczególnych pracowników, którzy mają bezpośredni kontakt z klientem. Jako DSV działamy globalnie, jednak skala nie jest dziś jedynym czynnikiem decydującym o przewadze konkurencyjnej. W mojej ocenie ważniejsze niż kiedykolwiek dotąd jest to, aby tworzyć kulturę wspierania i kreowania lokalnych bohaterów, liderów opinii i relacji z klientami. To właśnie dzięki tym ludziom organizacje są blisko klientów, mają zdolność do wsłuchania się w to co mówią i czego oczekują.
Paweł Zieliński Regionalny Dyrektor Sprzedaży, DIERA
Analizując początek trzeciej dekady XXI wieku możemy stwierdzić, że zmieniająca się sytuacja geopolityczna ma ogromny i często nieprzewidywalny wpływ na działalność firm logistycznych. Najpierw pandemia sparaliżowała wymianę handlową praktycznie w całym świecie. Zerwane łańcuchy dostaw unaoczniły jak wielkim ryzykiem obarczone jest lokowanie produkcji w Chinach i innych krajach azjatyckich. Pandemia pokazała, że jedna osoba chora na Covid-19 potrafi spowodować zamknięcie terminala w Chinach. Ponadto jeden statek zablokował Kanał Sueski i zatrzymał kilkaset innych statków. Aktualny czas transportu towarów droga morską z Chin do Europy wynosi ok 90 dni. Przed pandemią termin ten nie przekraczał 60 dni. Zdaniem ekspertów zawirowania w transporcie morskim potrwają jeszcze co najmniej do przyszłego roku. Wojna w Ukrainie między innymi zachwiała kolejowymi łańcuchami dostaw między Azją a Europą (Nowy Jedwabny Szlak) oraz w samej Europie Środkowej i Wschodniej. Po raz pierwszy od wielu lat wyhamował wzrost wolumenu przewozów intermodalnych przewiezionych przez Polskę, między Chinami i Europą (spadek o 8,7% w pierwszym półroczu 2022 w porównaniu do 2021r.). Blokada ukraińskich portów spowodowała globalny problem w dostawach zbóż. Restrykcje nałożone na Rosję i Białoruś spowodowały istotne zmiany w globalnym handlu i kierunkach transportu surowców energetycznych. Sankcje spowodowały masowe wycofywanie się firm transportowych z Rosji. Nowa sytuacja geopolityczna wymaga wypracowania nowych, alternatywnych szlaków komunikacyjnych między Azją a Europą i zwiększenia przepustowości starych połączeń (np. Korytarz Transkaspijski). Należy również wspomnieć o wpływie zmian klimatycznych na globalne łańcuchy dostaw i logistykę jakie mogliśmy zaobserwować w tym roku. Czasowe zamykanie fabryk w Chinach ze względu na upały, niespotykane susze w Europie paraliżujące transport rzeczny, liczne coraz silniejsze huragany w Ameryce Północnej i Środkowej, obfite opady deszczu w Azji. Dodając do w/w wydarzeń wzrost cen ropy, inflację i zbliżającą się recesję, firmy logistyczne będą musiały mierzyć się z wieloma wyzwaniami w najbliższym czasie.
Marcin Solnica Marketing & Sales Director, DHL Global Forwarding
Możliwości transportowe, ilość miejsca na samolotach czy statkach, poziom cen, dostępność samochodów dowożących/wywożących kontenery z portu, to parametry, które w ostatnich 3 latach bardzo szybko się zmieniały, osiągając w krótkim czasie skrajne wartości. Jeszcze nie tak dawno borykaliśmy się z brakiem kontenerów, miejsc na statkach, wysokimi cenami i nieprzewidywalnymi czasami dostaw, podczas gdy od kilku tygodni obserwujemy spadek cen, a wskaźnik terminowości dostaw armatorów tzw. „Ocean Schedule Reliability” po raz pierwszy od dwóch lat jest w trendzie wzrostowym. Wąskim gardłem w łańcuchu dostaw wciąż pozostaje sytuacja w portach Europy/USA oraz sytuacja na rynku kolejowych i drogowych przewozów kontenerów z/do portu. Przy tak dużej dynamice zmian, kluczową sprawą jest skuteczna komunikacja, szybkość podejmowania decyzji oraz umiejętność dostosowania utartych procesów do aktualnej sytuacji na rynku. Od działów operacyjnych wymaga to zarządzania w mikroskali oraz wykorzystywania systemów IT, które wspomagają procesy operacyjne, skracają komunikację oraz dają pełną wiedzę o statusie przesyłki. Rozwiązanie logistyczne pod względem cenowym i operacyjnym aktualne jest w danym, bardzo krótkim czasie. Decyzje ze strony spedytorów oraz klientów muszą następować bardzo szybko, a wiedza na temat aktualnej sytuacji rynkowej, w różnych regionach na świecie jest kluczowa do skutecznego i efektywnego zarządzania łańcuchem dostaw.
Robert Maciąg Prezes Zarządu, LSP Group Sp. z o.o.
Ostatni rok, to rzeczywiście wyzwanie za wyzwaniem w branży transportowej, a chyba precyzyjniej to raczej uderzenie za uderzeniem. Po każdym z nich zadawaliśmy sobie pytanie, co jeszcze może się zdarzyć, a scenariusz był jak w kinie akcji. Inflacja, podwyżka paliw, pakiet mobilności, wojna na Ukrainie, odpływ kierowców z rynku, kolejne fale podwyżek ad blue i paliwa, jeszcze większa inflacja, podwyżki pracowników, a teraz wyhamowywanie gospodarki i początek recesji. Każdy z tych elementów miał ogromny wpływ na naszą branżę. Ta sytuacja zweryfikowała z kim można budować biznes na partnerskich warunkach. Stawki w transporcie są na naszym rynku wyśrubowane i każde uderzenie jest jak huragan. Aby go przetrwać potrzebni są właściwi partnerzy, którzy to rozumieją. Ich reakcja na zmieniająca się rzeczywistość to dla części przewoźników, szczególnie tych małych, to być albo nie być. Moja strategia, od początku założenia firmy, opierała się na wybraniu odpowiednich sektorów i kilku strategicznych partnerach. To podejście sprawdziło się w okresie pandemii, ponieważ branża kurierska i spożywcza pracowały na zwiększonych obrotach. Natomiast odpowiedni partnerzy biznesowi byli szczególnie ważni w ostatnim roku. Bardzo doceniam dojrzałość biznesową naszych największych partnerów. Dzięki ich szybkiej reakcji, stałej komunikacji i biznesie opartym na wzajemnych zrozumieniu roczne perturbacje na rynku transportowym nie zaważyły na naszym serwisie, jakości realizacji kontraktów oraz bezpieczeństwie naszych pracowników i ich rodzin. A mamy o kogo dbać, ponieważ LSP Group zatrudnia ponad 400 osób. Niestety niecały rynek tak działa. Dlatego każdy zarządzający musi sobie odpowiedzieć na pytanie jaka wygląda moja strategia, jakie są kluczowe elementy, żeby odnieść sukces, ale również, co firmę najbardziej obciąża i jak zminimalizować negatywny wpływ na wyniki i działalność firmy.