Gimbus wakacje

Page 1

Witamy Czytelników ,,Gimbusa”! Oddajemy do Waszych rąk nowy, a zarazem ostatni w tym roku szkolny numer naszej gazety. Tematyka typowo letnia, wakacyjna. Mamy nadzieję, że wśród słodkiego lenistwa znajdziecie czas na przeczytanie ,,Gimbusa”. Życzymy miłej lektury i zapraszamy do współpracy w następnym roku szkolnym!

Redakcja Redaktor naczelna: Małgorzata Kobylińska Projekt okładki: Przemysław Redesiuk Zespół redakcyjny: Eryk Beczek, Karolina Komarowska, Arkadiusz Mężyński, Przemysław Redesiuk, Maria Zadrożna


Co w modzie piszczy? 1.Neonowe kolory. 2.Asymetryczne spódnice i sukienki- krótko z przodu, długo z tyłu. 3.Wielki błękit- W sezonie wiosna-lato 2012, projektanci wyjątkowo dużo miejsca poświęcili rozmaitym odcieniom niebieskiego. Kolory oraz motywy rodem z dna oceanu pojawiły się min.: w kolekcjach Versace oraz Chanel. 4.Trend alarm: patriotycznie-kibicujesz naszym? Skomponuj biało-czerwoną stylizację! Bluzki w biało-czerwone paski lub biała góra, czerwony dół. 5.Baskinka- to nic innego jak falbanka umieszczona mniej więcej na wysokości talii, należy jednak pamiętać, że nie każdy może ją nosić...Dziewczyny, które nie mają zaakcentowanej talii powinny zrezygnować z tego fasonu, ponieważ może je zwyczajnie poszerzyć. Są też ,,plusy” noszenia takiej falbanki, może ona ukryć brzuszek lub dodać objętości dziewczynom o wąskich biodrach. 6.Sukienki z rozkloszowanym dołem. 7. Krótkie szorty. 8. Kwiaty i wzorki- zero jednolitej nudy! 9. Koronki. 10. Pastelowe odcienie. 11. Jeans- jak zwykle modny: spodnie, koszule, kurteczki. 12.Balerinki.


Uroda latem Od dziś już możesz się przestawiać na letni tryb, bo wiosna wystraszona prawdziwie letnimi temperaturami mówi ,,do widzenia”. Zacznij od letniego trybu dbania o urodę, żeby w wakacje wkroczyć wyglądając co najmniej jak Jeniffer Lopez w którymś ze swoich plażowych teledysków! A jakby się tak zakochać w te wakacje? Bądź gotowa :) Latem nie ma zbyt wiele czasu na przesadne dbanie o urodę. Bardziej interesuje nas dobra zabawa i całkowite wykorzystanie czasu. Bardzo dobrze! Jednak podstawowe "zabiegi" pielęgnacyjne są obowiązkiem. Trzeba je przeprowadzać po to, by we wrześniu nie marudzić i nie ubolewać nad brakami w urodzie z powodu letniego lenistwa. Po prostu trzeba pomóc swojemu ciału wyglądać bosko przez całe lato. A więc całe letnie minimum: 1. Nawilżaj ciało! Skutki nadmiernego przesuszenia bardzo trudno odkręcić. Łuszcząca się skóra, przesuszone łokcie i kolana, ściągnięta buzia. Nie pozwól na to i po każdym prysznicu stosuj balsam do ciała i krem nawilżający. Powinno Ci wejść to w nawyk jak mycie zębów ;) 2.Pamiętaj o włosach. Latem są narażone na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Latem wymagają specjalnej ochrony, aby po wakacjach nie wrócić do szkoły z "siankiem" na włosach- przesuszone, z rozdwojonymi końcówkami, wyblakłe. Zaopatrz sie w odżywkę z filtrem UV( najwygodniejsza będzie w spayu, bez spłukiwania). Nie zapominaj o nakryciu głowy! 3.Demakijaż. Nawet nie ma mowy, żebyś nie zmyła makijażu po letniej imprezie, wyjściu ze znajomymi. Zapomnij! Okład z potu, kurzu, resztek kosmetyków- tak wygląda twoja skóra po całym dniu. Chyba nie chciałabyś zrobić tego swojej twarzy? Zadbaj o to. 4.Nie zawracaj sobie głowy wielkim make-upem. Zafunduj sobie najpiękniejszy podkład jakim jest delikatna słoneczna opalenizna. Pamiętaj, aby jednak nie przesadzić i stosować filtry UV do twarzy. Latem na urodowym polu wiele załatwia za nas natura, a ta szczególnie sprzyja blondynkom. Słońce rozjaśnia włosy, jednocześnie przyciemniając cerę. Trzeba z tego korzystać! Minimalna ilość tuszu i ewentualnie cień w brązowym, lekkim kolorze zupelnie wystarczy, a i bez tego by się obeszło. Postaw na naturalność i młodość. :) 5.Stosuj kremy z filtrem UV! Skóra jest narażona na szkodliwe działanie promieni UV. Skutek? Poparzenia słoneczne, pieczenie, zaczerwienienie... Chyba nie zbyt super? Nie zapominaj wziąć ze sobą kremu.


Prezentujemy wam najpiękniejszą, najpopularniejszą czwórkę kwiatów wiosenno-letnich Bez czarny Kwiat, ktory znalazł wiele zastosowań: - surowiec zielarski; - działanie moczopędne, napotne, przeciwgorączkowe, wykrztuśne, przeciwzapalne oraz przeczyszczające; - napary z kwiatów są używane przy przeziębieniach, do leczenia różnego rodzaju nieżytów i stanów zapalnych dróg oddechowych, i chorób Fot. M. Kobylińska reumatycznych. Z owoców zazwyczaj wykonuje się odwary używane do leczenia migreny, nerwobólów, biegunki, chorób reumatycznych, i neurologicznych, a dzięki ich własnościom odtruwającym także przy zaburzeniach przemiany materii; -soku z owoców używano dawniej do farbowania brwi i rzęs, podbarwiania win oraz farbowania jedwabiu na oliwkowo; -wyciągi są wykorzystywane do wytwarzania maseczek kosmetycznych i kremów; -owoce są pokarmem ptaków leśnych; -owoce nie nadają się do spożycia na surowo. Jednak z dojrzałych owoców można robić konfitury, dżemy, kisiele, soki, można je także suszyć. Zawierają cukry, witaminy (głównie B i C), kwasy organiczne i inne związki. Muszą być jednak dojrzałe i ugotowane, gdyż gotowanie usuwa zawarta w nich truciznę;

Konwalia Chińska medycyna ludowa korzeń i ziele konwalii stosowała już w starożytności do leczenia schorzeń naczyniowo-sercowych (pod nazwą 'liń-lań'). W Europie już w średniowieczu leki z konwalii stosowane były w chorobach serca, epilepsji i bólach. W XVI wieku napary z kwiatów konwalii majowej w wodzie stosowano w celu złagodzenia skazy moczanowej. Napary w winie stosowano dla poprawienia pamięci oraz łagodzenia stanów


zapalnych oczu. Lekarstwa te ceniono tak, że nazywano je "złotą wodą" i trzymano w złotych lub srebrnych naczyniach. W Rosji sokiem z kłącza konwalii dziewczęta nacierały sobie policzki, aby nabrały rumieńców. W lecznictwie ludowym kłącza i jagody stosowano dawniej przy leczeniu padaczki, kwiatów używano jako środka przeczyszczającego, wewnętrznie zażywano ziele przeciw skurczom. Fot. M. Kobylińska Uprawiana na rabatach i na kwiat cięty. Stosowana razem z paprociami także do okrywania miejsc cienistych, zadrzewionych, przy fundamentach budynków. Popularny składnik wiązanek ślubnych. Utrzymują się długo w wodzie po skośnym ucięciu pędów i nacięciu ich na długości ok. 5 cm.

Zawilec Włodzimierz Scisłowski poświęcił zawilcowi jeden ze swoich utworów z serii ,,Ładne ziółka”. Naukowa nazwa zawilca gajowego zapisana zresztą błędnie w formie "Anemone Nemorosa" stanowi tytuł wiersza Zofii Nałkowskiej(fragment): Jakże dziękuję panu za te białe kwiaty, Rwane w majowy świt Między pocałunkami... Zawilec gajowy jest symbolem szwedzkiej Chrześcijańskiej Demokracji oraz Ogrodu Botanicznego w Göteborgu.

Narcyz W mitologii greckiej występował młodzieniec niezwykłej urody o imieniu Narcyz (Narcissus, Narkissos). Był synem boga rzecznego, Kefisosa i nimfy Liriope. Nie chciał odwzajemnić uczuć nimfy Echo, wobec czego Nemezis ukarała go miłością do własnego odbicia w tafli wody. Narcyz zmarł z niezaspokojonej tęsknoty i po śmierci na jego grobie wyrósł piękny kwiat nazwany później jego imieniem.


O tym jak banan trafia do sałatki Banany wymagają dalekiego transportu z miejsca ,gdzie są uprawiane do miejsca sprzedaży. Aby osiągnąć jak najdłuższą trwałość skórki, której wygląd decyduje o wartości handlowej owoców , zbiór bananów następuje przed osiągnięciem dojrzałości- zbierane są jeszcze zielone. Dojrzewają w drodze na nasze stoły. Owoce wymagają ostrożnego traktowania, szybkiego transportu do portów, schłodzenia i transportu w chłodniach. Celem jest powstrzymanie bananów przed wydzielaniem etylenu, naturalnego środka powodującego ich dojrzewanie pod wpływem czynników środowiska. Takie postępowanie umożliwia przechowanie i transport przez 3-4 tygodnie w temperaturze 13°C. Po przybyciu na miejsce przeznaczenia banany trafiają do dojrzewalni – miejsca, gdzie umieszczane są w temperaturze 17 °C i traktowane etylenem o niskim stężeniu. Po kilku dniach banany zaczynają dojrzewać i rozprowadzane są do docelowej sprzedaży w tym wypadku np. do Polski. Niedojrzałe banany nie powinny być przechowywane w domowych lodówkach, ze względu na zbyt niską temperaturę, która szkodzi owocom. Dojrzałe banany mogą być przechowane w domowej chłodziarce przez kilka dni.

Ciekawostki:  Unia Europejska importowała 5,045 mln ton bananów w 2011 r. wobec 5,147 mln ton rok wcześniej, najwięcej bananów kraje Unii kupują w Ekwadorze, Kolumbii i Kostaryce - wynika z danych FAPA.  Na świecie istnieje ponad 800 odmian bananów. Praktycznie wszystkie banany, jakie trafiają do Polski, ale również i do Europy, należą do podgrupy Cavendish.


Konserwacja żywności , czyli zachować lato Codziennie korzystamy z dobrodziejstw techniki w naszej kuchni. Mamy wspaniałe urządzenia, które pomagają nam przygotować smaczne posiłki. Jednak czy zdajemy sobie sprawę, że najważniejszymi “wynalazkami” ludzi, jeżeli chodzi o kuchnię ,były metody przechowywania żywności? Jak można zachować walory produktów jednocześnie przedłużyć ich termin do spożycia? Czy jedynym wyjściem są chemiczne substancje popularnie zwane konserwantami?

Wędzenie ,,Jedną z najstarszych metod jest wędzenie. Polega ono na umieszczeniu żywności w tzw. wędzarni i poddanie produktów działaniu dymu. Jest to nie tylko utrwalanie, ale również nadawanie smaku. Specyficzny smak i aromat dymu jest doceniany przez smakoszy. Czynnikiem utrwalającym jest nie tylko sam dym (zwłaszcza substancje bakteriobójcze), ale osuszanie żywności, które następuje pod wpływem wysokiej temperatury. Wędzenie na zimno (w temperaturze ok. 20°C) jest najdłuższe - trwać może nawet kilka tygodni. W tym typie wędzenia żywność obsusza się najbardziej. Wędzenie na ciepło przebiega w wyższej temperaturze (ok. 40°C) i trwa krócej. Z kolei wędzenie na gorąco jest procesem krótkim (ok. 1 godziny), ale temperatura jest bardzo wysoka (dochodzi nawet do 100°C).

Pasteryzacja Jedna z najpopularniejszych metod konserwacji. Polega na podgrzaniu produktu w sposób nie niszczący zbytnio smaku i wartości odżywczych, lecz zatrzymujący procesy enzymatyczne i zabijający drobnoustroje. Proces ten nie niszczy wszystkich “intruzów” - większość wirusów jest na niego odporna. UHT - błyskawiczne podgrzanie i ochłodzenie produktu to częsta metoda nie tylko stosowana w mleczarstwie, ale również w produkcji soków pakowanych do kartonów. Zabija się florę bakteryjną, nie niszcząc smaku i aromatu. Niestety, nie wszystkie witaminy są odporna na podwyższoną temperaturę. Obecnie konserwuje się w ten sposób: mleko, wino, przetwory owocowe (dżemy, marmolady), piwo oraz… mięso i wędliny.

Mrożonki - zamrożone witaminy Niewątpliwie zamrażanie jest jedną z najkorzystniejszych metod utrwalania żywności. Pozwala zachowując produkty na długi czas, nie zmieniając ich smaku, zapachu, a co ważniejsze wartości odżywczych. Mrożeniu poddaje się mięso, ryby, warzywa i owoce oraz produkty gotowe (np. bigos), jak i półprodukty (np. frytki przygotowane do smażenia). Produkty do mrożenia powinny być świeże, najlepszej jakości, umyte i osuszone. Ponadto warto je “przerobić” ,np. pozbywając truskawki listków - zaoszczędzimy energię i trud związany z obieraniem rozmrożonych owoców - które są zazwyczaj bardzo wilgotne. Ważne jest, aby odpowiednio zamrażać produkty - nie mogą one być zamrażane ani za wolno, ani za szybko. Rozmrożenie jest równoważne z utratą właściwości “zakonserwowanej


żywności” - nie można takiego jedzenia ponownie zamrozić, gdyż soki z owoców, mięsa i innych wyrobów “wyciekają” naruszając strukturę wewnętrzną. “Ucieka” też woda, która jest głównym “elementem” zamrażającym, a bakterie w czasie takiego procesu mnożą się. Chcąc skorzystać z zamrożonego “przetworu” najlepiej rozmrażać go w jak najdłuższym czasie w temperaturze 0-4°C (idealnie nadaje się do tego lodówka). Niekorzystne jest “ocieplanie” mrożonki w piekarniku, mikrofalówce (wyjątkiem są tutaj półprodukty, które przygotowuje się bezpośrednio po wyjęciu z zamrażalki). Owoce i warzywa to produkty, które przy dłuższym przechowywaniu tracą wiele witamin. Mrożonki są “najmniej stratne” i warto z nich korzystać, jeśli nie mamy dostępu do świeżych owoców. Doskonale jest wypić koktajl owocowy w środku zimy. Smaczne są również kompoty. Niestety, mrożenie jest najdroższym sposobem utrwalania żywności - potrzeba na to dużo energii. Jednocześnie na obecną chwilę jest to najkorzystniejsza metoda na długie przechowywanie żywności.

Kiszenie, kwaszenie - jak kto woli Kiszenie polega na wytworzeniu kwasu mlekowego (w niewielkim stężeniu ok. 1%), który ma właściwości konserwujące. Najczęściej kisimy: ogórki, kapustę, grzyby. Cukier zawarty w warzywach zostaje częściowo zamieniony w kwas mlekowy. Należy pamiętać, żeby kwaszonki były w całości zalane sokiem, zalewą - odcięte od powietrza. Gdybyśmy tego nie zrobili nasze produkty pokryłyby się pleśnią. Kwaszenie doskonale utrwala witaminę C - jest dość popularne w naszym kraju. Dzięki temu mamy jedno z najbardziej charakterystycznych dań zimowych - bigos. Jak przebiega kiszenie? Produkty rozdrobnione - kapustę należy ubić i wymieszać z solą, natomiast całe warzywa powinno się zalać wodą soloną tak, aby wszystkie warzywa znalazły się “pod wodą”. Po ostudzeniu naczynia (najczęściej słoika lub beczki) należy uszczelnić je. Przez około tydzień warto trzymać przetwory w temperaturze pokojowej. Po tym okresie należy je umieścić w niższej temperaturze. Kiszenie zmienia smak i zapach produktów. Może jednak być to uznane za zaletę. Kwaszone produkty są doskonałymi przystawkami - najlepiej jest je jeść od razu po wyjęciu z naczynia, w którym je przechowywaliśmy - bez dalszej obróbki.

Suszenie - byle nie przesuszyć Suszenie jest procesem fizycznym mającym na celu usunięcie nadmiaru wody z produktu. Woda jest idealnym środowiskiem dla wszelkiego rodzaju drobnoustrojów i pleśni. Prócz działania drobnoustrojów i pleśni na produkty żywieniowe działają też enzymy zawarte w produkcie. Aby mogły w pełni działać wymagają obecności wody - osuszenie doprowadza do zahamowania procesów enzymatycznych.


Suszony produkt traci swoją wagę i objętość - łatwiej jest go przechować. Dodatkowo suszone produkty mają mniejsze koszty transportu, a opakowania nie muszą być tak duże, jak wymagają tego świeże produkty. Naturalne suszenie polega na wykorzystaniu energii słonecznej i przepływu powietrza. Sztuczne na przyśpieszeniu odparowywania wody poprzez ogrzewanie, przepływ powietrza, zmiany temperatury. Obie metody mają identyczny wpływ na zmianę właściwości produktu, różnią się tylko szybkością przebiegania procesu.

Solenie - najstarsza metoda nadal aktualna? Sól ma właściwości higroskopijne - wyciąga wodę z drobnoustrojów. Przy odpowiednio wysokim stężeniu (ok. 20%) całkowicie zahamowywuje ich rozwój - dzięki temu możliwe jest długie przechowywanie produktów. Solenie jest nadal popularną metodą, jednak nie jest stosowana na taką skalę jak w przeszłości. Jest najczęściej dodatkiem do chemicznych konserwantów (np. w mięsie), chociaż niektóre: warzywa, ryby, sery swoją “długowieczność” zawdzięczają tylko soli. Solenie wymaga płukania przetworów w celu pozbycia się szkodliwej dla człowieka w nadmiarze soli. Płukanie pozbawia przetwór wielu cennych składników - jest jedną z najgorszych metod, jednak trwałość takich produktów jest bardzo długa.

Wekowanie - apertyzacja Nazwa tej metody pochodzi od nazwiska wynalazcy - Nicolas Apperta. W Polsce częściej używamy nazwy wekowanie - nazwa od weka. Konserwacja poprzez apertyzacje polega na umieszczeniu produktów w hermetycznych pojemnikach (metalowe puszki lub szklane słoiki) i długotrwałe pozostawienie we wrzącej wodzie. Żywność nie zmienia swojego smaku, ani koloru. Metoda ta jest bezpieczna i pozwala na przechowywanie żywności przez wiele lat. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak często korzystamy z tej metody. Wszelkie konserwy są zabezpieczane tą metodą. Dotyczy to: owoców, warzyw, mięsa, ryb. Odmianą konserw są prezerwy - pomijany zostaje proces pasteryzacji (podgrzewania) - jednak mają one raczej marginalne znaczenie i krótszy termin przydatności do spożycia (stosuje się je dla produktów, które mogłyby się zmienić podczas podgrzewania, np. smalec i mięsa zawierające dużą ilość tłuszczu). Konserwy należy przechowywać w suchych i chłodnych miejscach. Mimo dużej skuteczności metody, zdarzają się sytuacje, gdy konserwa nie nadaje się do spożycia. Objawem takiego “zepsucia” jest wybrzuszona pokrywa puszki (tzw. bombaż). Jest to efekt niewystarczającego wyjałowienia - niektóre mikroby przetrwały i powodują rozkład substancji odżywczych, w wyniku których powstają gazy (najczęściej dwutlenek węgla). Jednak istnieją również inne przyczyny bombażu. Chemiczne przemiany mogą zajść pomiędzy zawartością i opakowaniem (metalem). Czasami (na skutek błędnej apertyzacji) dochodzi do tzw. bombażu fizycznego. Jest on spowodowany “rozrastaniem się” zawartości konserwy. Taka sytuacja zachodzi, jeśli konserwa była “za zimna” i produkt rozszerzył swoją objętość. Czasami może dojść do wybrzuszenia, jeśli konserwa zostanie zamrożona.


Fizyczny bombaż nie jest szkodliwy, jednak jego rozróżnienie jest w warunkach domowych niemożliwe. Dlatego powinniśmy bezwzględnie unikać spożywania “wybrzuszonych” konserw - możemy w ten sposób zaoszczędzić sobie wiele nieprzyjemności związanych z poważnym zatruciem pokarmowym. Owoce przechowuje się najczęściej w szklanych słoikach (mogą to być dżemy, pokrojone lub całe owoce w zalewie). Niektóre owoce (brzoskwinie, ananasy) przechowywane są tylko w puszkach - są wrażliwe na promienie słoneczne.

Kandyzowanie Kandyzowanie jest procesem, który stosuje się tylko w konserwacji owoców. Polega na smażeniu owoców w bardzo słodkim syropie. Kandyzowane owoce są najczęściej wykorzystywane w cukiernictwie, jako dodatek do ciast. Popularne są również kandyzowane owoce lekko wysuszone. Kandyzowanie ma jedną wielką wadę - produkty są wzbogacane o cukier. Stają się w ten sposób kaloryczne i należy je spożywać w ograniczonych ilościach. Konserwacja - co wybrać? Poznaliśmy główne metody utrwalania żywności. Nie ma metody idealnej (najlepiej jest jeść produkty świeże), jednak powinniśmy wybierać sposób konserwacji wg naszych potrzeb i upodobań. Niektórzy lubią kiszone warzywa, inni przepadają za suszonymi owocami, wędzonkami. Metoda konserwacji żywności powinna nam pasować i nie psuć przyjemności jedzenia. Najkorzystniejszą metodą jest mrożenie, lecz nie wszystkie produkty da się w ten sposób przechować. Najlepiej jest korzystać z wszystkich metod lub przynajmniej kilku. Dzięki temu nasze jedzenie będzie bardziej urozmaicone i nie znudzimy się nim. Ponadto niektóre metody “dodają” produktom dodatkowych walorów (smakowych, zapachowych, wizualnych i estetycznych). Wybierajmy to, na co mamy ochotę, jednak powinniśmy stosować pewne ograniczenia dla metod mocno modyfikujących wartości pokarmu. Źródło: osmaku.pl


Wakacje czas zacząć Nad Morze Bałtyckie! Polacy coraz częściej spędzają weekend nad Bałtykiem a najbardziej atrakcyjnymi miejscowościami do tego celu są: Łeba, Jastrzębia Góra, Rewal, Międzyzdroje, Mielno, Jastarnia i Hel. Noclegi w miejscowościach nadmorskich kształtują się od 15-25zł- tanie noclegi (np. Tupadły koło Jastrzębiej Góry) na peryferiach do 30-70zł- w bliskim sąsiedztwie morza oraz dobrym standardzie i w bardzo dobrym standardzie (lodówka, łazienka, kuchenka) od 50 do 150zł - Krynica Morska. Dla kontrastu noclegi w Łebie wahają się od 20zł do 60zł. Urlop nad morzem to nie tylko plaża, słońce, leżak. To także piękne zabytki, miejsca. Będąc na wakacjach nad morzem warto oprócz wylegiwania się na plaży, korzystania z oferty kulinarnej nadmorskich miejscowości turystycznych, zadbać również o uzupełnienie wiedzy historycznej poprzez odwiedzenie atrakcyjnych miejsc będących pomnikami nadmorskiej tradycji czy historii. Przebywając na wakacjach nad morzem dobrze jest nie ograniczać się tylko i wyłącznie do opalania się na plażach czy też uprawiania sportu. Dużo miejsc nad Bałtykiem dokumentuje rodzimą bogatą historię i trzeba je poznać. Mały wypad w celu zwiedzania najbliższych osobliwości to świetny dobry pomysł na małą przerwę od ostrego słońca lub na zabicie wolnego czasu w przypadku niesprzyjającej letniemu wypoczynkowi aury. Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, Promenada w Międzyzdrojach, Jasne Błonia w Szczecinie, uzdrowiska w Kołobrzegu, latarnia w Ustce, Łeba, Zamek w Malborku, Fokarium na Helu, Trójmiasto, Władysławowo. To tylko nieliczne miejscowości bogate w historię i bazę turystyczną. Na terenie pobrzeży znajdują się także dwa parki narodowe Słowiński PN oraz Woliński PN.


W Góry! Bardziej aktywnym polecamy wędrówki po górach. Doliny: Kościeliska, Chochołowska, Strążyska. Szczyty takie jak Giewont. Góry to świetne miejsce dla tych, którzy cenią sobie spokój, piękne krajobrazy i bliskość z przyrodą. I Karpaty, i Sudety z roku na rok znajdują rosnące rzesze swoich miłośników. Nie tylko Polacy, ale i obcokrajowcy wędrują po stokach wyznaczonych w Tatrach. Nasze ośrodki wypoczynkowe w górach są szczególnie modne wśród naszych sąsiadów ze wschodu – Rosjan i Ukraińców. To ,na co oni zwracają uwagę ,to przede wszystkim świetna cena i przy tym dokonała jakość świadczonych usług. Zagraniczni turyści wiedzą co mówią – zwłaszcza ośrodki takie jak pensjonaty oferujące zabiegi Spa i wypoczynek na światowym poziomie gwarantują, że nasz wyjazd będzie niezapomniany i nabierzemy energii na kolejne zabiegane tygodnie. Ponadto czyste powietrze, wysokie drzewa i piękne, sięgające chmur góry dopełniają obraz tej górskiej krainy.

Na Mazury! Osobom lubiącym mieszanki proponujemy połączenie lasów i wody, czyli nasze Mazury. Mazury – setki jezior, zdrowe powietrze, dziewicza przyroda. Miejsce wprost idealne na odcięcie się od świata i dłuższy wypoczynek. Ludzie przyjeżdżają tu spragnieni relaksu, długich spacerów, kąpieli w krystalicznych wodach tuż obok swojego domku letniskowego. Tutaj nie mamy ochoty spędzać każdej wolnej chwili przed ekranem komputera ani odbierać nękających nas telefonów. Pierwsze miejsce zajmuje natura. Mazury od lat mają swoich fanów, przyjeżdżających nad „krainę tysiąca jezior” co roku na letni wypoczynek. Mają swoje sprawdzone miejsca, głównie w gospodarstwach agroturystycznych, których gospodarze słyną ze świetnej, zdrowej kuchni i spokojnego klimatu. Co robić po pożywnym śniadaniu? Spacerować, zwiedzać pobliskie atrakcje, pływać, jeździć na rowerze, żeglować, nurkować. Popularne jest też kajakarstwo. Najlepiej spróbować wszystkiego. Co do szlaków żeglarskich mają specjalnie wyznaczoną trasę ze względów


bezpieczeństwa oraz aby umożliwić podziwianie krajobrazu i bogatej fauny, i flory Mazur. Wiele z nich swój początek bierze w Niegocinie nad Giżyckiem i biegnie przez liczne kanały na jeziorach. Będąc na Mazurach nie sposób pominąć dwóch największych jezior w Polsce Śniardwy i Mamry oraz Hańczy- najgłębszego zbiornika wodnego w naszym kraju, będącego nie lada atrakcją dla pasjonatów nurkowania. Poza tym wiele atrakcji ciekawe zakątki i zabytki umilą wakacyjny pobyt. Na pewno warto zobaczyć Wieżę ciśnień w Giżycku czy Piramidę w Rapie. Poza oczywistymi walorami przyrodniczymi, swoją wyjątkowość Mazury zawdzięczają mieszkańcom. Obserwując ich, poznamy zupełnie inny tryb życia, regionalną gwarę, ubiór i obyczaje. Zwiedzający są zaskoczeni jak spokojne prowadzą życie. To i jeszcze więcej zadziwia i fascynuje turystów co roku na Mazurach – Zielonych Płucach Polski.


Cudze chwalicie swego nie znacie, czyli trochę o Siedlcach

Biografia św. Stanisława(patrona miasta Siedlce) Pochodzenie i data urodzin Stanisława nie są znane. Według tradycji uznaje się, że urodził się 26 lipca 1030 w Szczepanowie, jako syn Wielisława i Bogny. Odebrał staranne wykształcenie, najpierw w gnieźnieńskiej szkole katedralnej, a w późniejszym czasie we Francji lub w Belgii w Liege. Zasłynął jako kaznodzieja i misjonarz Małopolski, pracował także w kancelarii panującego ówcześnie biskupa krakowskiego Lamberta, który wyznaczył go na swego następcę. Po śmierci Lamberta obrany został ordynariuszem diecezji, a w 1072 za zgodą księcia Bolesława Szczodrego został konsekrowany na biskupa krakowskiego. Okres posługi biskupiej Stanisława zaliczany jest do najświetniejszych za panowania Piastów. Biskup Stanisław sprowadził do Polski legatów rzymskich, zorganizował od nowa metropolię gnieźnieńską, podjął działania mające na celu koronację Bolesława Szczodrego w 1075 roku. Dzięki wskrzeszeniu metropolii gnieźnieńskiej, ustały pretensje metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi. Jako że zależało mu na szerzeniu wiary chrześcijańskiej w ówczesnej Polsce, biskup wspierał także powstawanie i umacnianie klasztorów benedyktyńskich, stanowiących ośrodki istotne ewangelizacyjne. Autorem żywota św. Stanisława znanego w dwóch wersjach, krótszej Vita minor i dłuższej Vita maior jest także Wincenty z Kielczy, natomiast Jan Długosz w Żywocie św. Stanisława opisuje cuda, które zdarzyły się po śmierci biskupa. Według tradycji, bezpośrednim powodem konfliktu pomiędzy biskupem a królem było to, że Stanisław bezskutecznie upominał Bolesława za niewłaściwe postępowanie wobec poddanych oraz za publiczne powodowanie zgorszenia. Wedle przekazu kroniki Mistrza Wincentego Stanisław najpierw grozi mu [Bolesławowi] zagładą królestwa, wreszcie wyciąga ku niemu miecz klątwy, nie jest jasne czy należy to rozumieć jako zagrożenie ekskomuniką, czy jej rzucenie, przyjmuje się jednak raczej tę pierwszą ewentualność. Następnie nie stawił się po wezwaniu przed sąd królewski, gdyż nie pozwalało mu na to prawo kanoniczne. Został wówczas przez króla bezprawnie skazany na śmierć. Według alternatywnej wersji, pozostawionej przez Wincentego Kadłubka, biskup Stanisław stanął w obronie niewiernych żon rycerzy walczących na wyprawie kijowskiej, które król rozkazał okrutnie ukarać, mimo iż ich mężowie im przebaczyli. Król rozkazał swoim sługom zabicie biskupa w kościele na Skałce w czasie odprawiania przez niego mszy świętej, a gdy ci nie chcieli, sam własnoręcznie zamordował świętego. Wersja ta jednak ze względu na


moralizatorski charakter kroniki Kadłubka, a także to, że również był biskupem i napisał swoją kronikę w czasie panowania potomków Władysława Hermana jest mało wiarygodna. W wyniku konfliktu z Bolesławem Szczodrym biskup, podając za przekazem Galla Anonima, został skazany na obcięcie członków za zdradę, której się dopuścił. Gall Anonim, piszący swą Kronikę trzydzieści kilka lat po śmierci biskupa Stanisława, przedstawił fakt zatargu między Stanisławem a Bolesławem Szczodrym, który zadecydował o chwale pierwszego, a tragicznym końcu drugiego. Nie są znane dokładne przyczyny sporu, jaki powstał pomiędzy nim a królem. Najprawdopodobniej sam kronikarz dobrze je znał, lecz w swoim dziele nie rozwinął owego wątku. Przypuszcza się, że nie mógł tego zrobić, ze względu na panowanie w owym czasie syna Władysława Hermana, który był członkiem opozycji antykrólewskiej. Relacja Galla Anonima pozostaje do dziś jedynym ówczesnym źródłem pisanym. Od Galla dowiadujemy się, że biskup dopuścił się zdrady, za którą król wydał go na śmierć przez obcięcie członków. Gall negatywnie ocenił zarówno postępowanie biskupa, jak i reakcję króla. PARK ALEKSANDRIA Dawniej zwany Aleksandrowem, obecnie Aleksandria. Założony w I poł. XVIII w formie parku "włoskiego". Gdy właścicielami miasta stali się Czartoryscy, Aleksandra Ogińska zmieniła wygląd parku na sentymentalny według projektu Franciszka Salezego Sarnowskiego. Przed wizytą króla Stanisława Poniatowskiego w lipcu 1783, w parku powstały upiększające obiekty. Wyspy były otoczone kanałami, którymi pływano łodziami. Jedne z ważniejszych budowli (których było ponad trzydzieści) to: -domki mieszkalne księżnej, -altany, -łazienki, -domek rybacki, -meczet turecki, -oranżeria, -stajenka, -wiatrak, -sztuczne groty, -teatr letni. Powiększony przez Aleksandrę Ogińską o część północnozachodnią i wschodnią. W części wschodniej utworzyła ogród malowniczy zwany Aleksandrią. W XIX wprowadzono zmianę układu alei. Park wydzierżawiono osobom prywatnym od ok. 1840. Następnie park przeszedł na własność miasta. W latach 1869-1909 południową i zachodnią część parku ograniczono żelaznym płotem, a od północnej – murowanym parkanem. Miejski Komitet Krzewienia Trzeźwości Publicznej organizował imprezy w parku, jak też opiekował się jadłodajnią i herbaciarnią. Podczas II wojny światowej Niemcy rozebrali większość budowli w parku, m.in. teatr letni, restaurację i estradę. Obecnie park w niewielkim stopniu przypomina swoją świetność z przeszłości. Jest znacznie mniejszy, bez dawnego układu alejek i kanałów. O długiej historii parku przypominają ponad dwustuletnie drzewa, z których niektóre są uznane za pomniki przyrody.


Dzień dziecka w Polsce i na Świecie W Polsce (jak również w innych krajach słowiańskich, jak Czechy, Słowacja czy Ukraina) Dzień Dziecka obchodzony jest od roku 1952 w dniu 1 czerwca. Jego inicjatorem jest organizacja zwana International Union for Protection of Childhood, której celem było zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom z całego świata. Od roku 1994 tego dnia w Warszawie obraduje Sejm Dzieci i Młodzieży. Z okazji Dnia Dziecka w szkołach często obchodzony jest dzień sportu; np. poprzez organizowanie rozgrywek międzyklasowych. Święta pokrewne Międzynarodowy Dzień Dzieci-Żołnierzy (12 lutego) Od 2002 roku obchodzony jest 12 lutego Międzynarodowy Dzień Dzieci-Żołnierzy, ang. International Children's Day-Soldiers, zapoczątkowany kampanią "Red Hand Day". Data nie jest przypadkowa (12 lutego 2002) tego dnia wszedł w życie Fakultatywny Protokół do Konwencji Praw Dziecka o zakazie wykorzystywania dzieci poniżej 18. roku życia, jako żołnierzy w konfliktach zbrojnych. Symbolem dnia jest czerwona ręka. Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy (12 kwietnia) Międzynarodowa kampania na rzecz dzieci ulicy, aby ich prawa nie były ignorowane. Kampanię prowadzi konsorcjum CSC, (ang.) Consortium for Street Childern, przy wsparciu Avivy i członków CSC, którzy pracują w ponad 130 krajach na całym świecie. Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego (25 maja) Unia Europejska ustanowiła dzień 25 maja Międzynarodowym Dniem Dziecka Zaginionego. W Polsce obchodzony on jest od 2004 roku, pod patronatem Fundacji ITAKA. Symbolem dnia jest niebieski kwiat niezapominajki. Dzień Dzieci Będących Ofiarami Agresji (4 czerwca) Decyzja o ustanowieniu corocznych obchodów tego dnia zapadła podczas specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ 19 sierpnia 1982 roku (rezolucja ES-7/8). Sesja ta była poświęcona kwestii palestyńskiej; izraelsko - palestyńskiemu konfliktowi zbrojnemu. Zgromadzenie Ogólne zdecydowało się ustanowić ten dzień "wstrząśnięte ogromną liczbą palestyńskich i libańskich dzieci zabitych podczas dokonywanych przez Izrael aktów agresji". Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Pracy Dzieci (12 czerwca) Dzień ten został ustanowiony przez MOP (ang. ILO), międzynarodową organizacją afiliowaną przy ONZ celem ograniczenia wyzysku dzieci i przestrzegania konwencji MOP nr


182 w sprawie najcięższych form pracy dzieci i konwencji MOP nr 138 w sprawie minimalnego wieku zatrudnienia. Pierwszy Dzień obchodzono 12 czerwca 2002 roku. Dzień Dziecka Afrykańskiego (16 czerwca) Day of the African Child - święto obchodzone corocznie 16 czerwca od 1991 roku. Inicjatorem obchodów była Organizacja Jedności Afrykańskiej (obecnie Unia Afrykańska) w zespół z organizacją UNICEF-u. Dzień ten przypomina masakry dzieci w Soweto koło Johannesburga w RPA, dokonane w r. 1976 przez tamtejszy reżim rasistowski, gdy tysiące dzieci murzyńskich wyszło 16 czerwca na ulicę w proteście przeciw niskiemu poziomowi edukacji i żądając prawa do nauki w swoim języku. Policja zastrzeliła wtedy wiele chłopców i dziewcząt, a w ciągu kolejnych dwóch tygodni zajść zabiła w sumie ponad sto osób, a ponad tysiąc zraniła. Dzień Pamięci Dzieci Nienarodzonych i Zmarłych (15 października) W Stanach Zjednoczonych od 1988 roku 15 października obchodzony jest Dzień Pamięci Dzieci Nienarodzonych i Zmarłych. Od 2004 roku, z inicjatywy Organizacji Rodziców po Stracie oraz Rodziców Dzieci Chorych "Dlaczego", w Polsce tego samego dnia obchodzony jest Dzień Dziecka Utraconego. Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy Wobec Dzieci (19 listopada) Obchodzony z inicjatywy Fundacji "Światowy Szczyt Kobiet", WWSF. Organizatorzy obchodów wskazują przede wszystkim na seksualny aspekt przemocy wobec dzieci.


Są całkiem realne szanse na kilkakrotne powiększenie zalewu w Siedlcach lub budowę nowego zbiornika. Woda jest w Liwcu i Muchawce, a pieniądze w Unii Europejskiej… Od pewnego czasu coraz głośniej mówi się o możliwości rozbudowy zalewu w Siedlcach. Sprawa nabrała niemal formalnego charakteru. Pewne środowiska lansują tę ideę, proponując nawet przeprowadzenie społecznej zbiórki pieniędzy na wprowadzenie jej w życie. Zamierzenie niewątpliwie szczytne, bowiem kilkakrotne powiększenie zalewu (bo o takiej skali inwestycji się mówi) siedlczanie powitaliby zapewne z dużym zadowoleniem. To wprawdzie nie Balaton, ale już prawie jezioro, a nie podmiejska sadzawka. Można by pożeglować, popływać na „desce” czy motorówce. Zapaleńców popierających rozbudowę zalewu nie brakuje. Przypominają, że w swej pierwotnej wersji zbiornik miał być znacznie większy. Są jednak i sceptycy. Twierdzą, że rozbudowa jest niemożliwa, i to nie ze względu na finanse. Chodzi podobno o przeszkodę znacznie poważniejszą – brak wody do zasilenia dużego zbiornika. - Muchawka nie będzie w stanie doprowadzić wystarczającej ilości wody – twierdzą sceptycy. – Po powiększeniu zalewu zwiększy się parowanie. A wystarczy popatrzeć, co dzieje się już obecnie. Poziom wody w zalewie podczas upałów znacznie spada. Ostatnie lata przynoszą nam bardzo mało opadów, a Muchawka zamienia się w rów melioracyjny. Czy więc koncepcję rozbudowy zalewu należy między bajki włożyć? Czy barierą nie do przebrnięcia jest zbyt mały przepływ wody w rzece zasilającej zbiornik? - Powierzchnia zalewu wynosi około 40 hekratów, a zbiornik gromadzi prawie 600 tysięcy metrów sześciennych wody – informują w Urzędzie Miasta w Siedlcach. – Rzeczywiście pojawiają się pomysły o powiększeniu zbiornika do około 150 hektarów, a więc aż czterokrotnie. Trudno powiedzieć, czy rozbudowa zbiornika jest w obecnych warunkach możliwa. Wiadomo jednak, że w momencie, kiedy planowano inwestycję, była wersja utworzenia znacznie większego zalewu, niż powstał. Dokumentacja techniczna zalewu w obecnym jego kształcie została zatwierdzona w 1969 roku. Przyjęto wówczas wersję w jej minimalnym wymiarze. Chodziło jednak o coś zupełnie innego, niż brak wody. Barierą był raczej jej nadmiar i związane z tym obawy... Projektant zalewu, Jan Kachniarz, zdradza nam kulisy budowy zbiornika sprzed lat. Mają one posmak niemal sensacyjny i wiążą się z bezpieczeństwem i międzynarodową polityką...


- Zaproponowałem budowę zalewu kilka razy większego, niż powstał – mówi J. Kachniarz. Pieniądze nie były wówczas przeszkodą. W sprawę wmieszało się jednak Ministerstwo Obrony Narodowej. No i budowa dużego zalewu została zablokowana. MON nie zgodził się na taką inwestycję. Spekulowano, że duży zalew nie może się znajdować w pobliżu strategicznej drogi do Moskwy oraz równie ważnej linii kolejowej. Dzisiaj to może się wydawać śmieszne, ale wówczas obawiano się, że w przypadku awarii śluzy na zalewie, bądź też dywersyjnego jej wysadzenia, strategiczne połączenie ze wschodnim sojusznikiem zostaną przerwane... W latach 60., wobec takich argumentów, każdy musiał ustąpić. Dzisiaj dywersantów już się chyba nie obawiamy, a Układ Warszawski pękł i bez przerywania tamy na siedleckim zalewie. Czy więc można wrócić do dawnych koncepcji? - Muchawka jest w stanie zasilić zbiornik wodny o powierzchni 150 hektarów – mówi inżynier budownictwa wodnego. – Z tym nie powinno być żadnych kłopotów, nawet w suche lata. Problem leży gdzie indziej. Rozbudowa nie będzie uzasadniona ekonomicznie. Znaczniej korzystniejsza wydaje się koncepcja budowy zupełnie nowego zbiornika wodnego. Już przed laty były zaawansowane plany budowy zalewu na rzece Liwiec, koło wsi Krześlin. Miał on mieć powierzchnię aż 300 hektarów. Do takich pomysłów zawsze warto wrócić. Inwestycje wodne są niezwykle kosztowne, ale trzeba pamiętać, że służą nie tylko rekreacji, ale przede wszystkim retencji wody. Ma to nieocenione znaczenie dla rozwoju rolnictwa, szczególnie wobec postępującego deficytu wody. Ciągle zbyt wiele jej tracimy, brakuje nam sztucznych zbiorników. To bardzo kosztowne marnotrawstwo. Niewątpliwie gra jest warta świeczki. Powiększenie obecnego, czy też budowa zupełnie nowego zalewu, to kusząca perspektywa. Warto o niej poważnie myśleć – tym bardziej, że na tego typu inwestycje można dostać znaczące wsparcie z Unii Europejskiej –przyznaje J. Kachniarz


Lista ESKA GORĄCA 20 na wakacje 1. Starships -Nicki Minaj 2.Emeli Sande -Bracia, Edyta Bartosiewicz 3.Black Box -Jessica Jean 4.Friends -Aura Dione, Rock Mafia 5.Summer Paradise ft-Simple Plan, Sean Paul 6.Czyste Szaleństwo - Liber, Ino Ros 7.Dansa Pausa -Panetoz 8.Prawdziwe Powietrze -Loka 9.Kiss The Sky -Robert M, Jai Matt 10.Skrzydlate Ręce - Enej 11.Back In Time -Pitbull 12.Drive By -Train 13. 2012 (If The World Would End) -Mike Candys, Evelyn 14. Call Me Maybe -Carly Rae Jepsen 15.Dance Again -Jennifer Lopez, Pitbull 16. Let's Go -Calvin Harris, Ne-Yo 17.Whistle -Flo Rida 18. Balada (Tche Tcherere Tche Tche) -Gusttavo Lima 19. Where Have You Been -Rihanna 20.Next To Me txt -Nad Przepaścią I oczywiście niekończące się lato, czyli hymn EURO 2012: Ocenana- Endless summer 


Przepis na czekoladowy omlet biszkoptowy z truskawkami Składniki, 1 porcja: • 2 jajka • 2 łyżki mąki pszennej • 1/2 łyżki kakao • 1/2 łyżeczki cukru wanilinowego • 2 kosteczki ciemnej czekolady • kawałeczek masła do posmarowania patelni • 1 łyżka cukru pudru do posypania Dodatki (wystarczą na 2 omlety z powyższego przepisu): -około 200 g świeżych truskawek sos truskawkowy ze świeżych truskawek: 200 g świeżych truskawek zmiksować z cukrem (do smaku, np. około 2 - 3 łyżek) oraz 1 łyżką soku z cytryny lub sos truskawkowy z mrożonych truskawek: mrożone truskawki włożyć do rondelka, przykryć i podgrzewać przez 10 minut aż zmiękną i rozmrożą się. Dodać cukier do smaku (np. 2 - 3 łyżki) i zmiksować na puree. Gotować jeszcze bez przykrycia przez kilka minut aż sos zgęstnieje, na koniec dodając 1 łyżkę soku z cytryny. -wanilinowa bita śmietana: 250 ml zimnej śmietany 30% ( dokładnie schłodzona) ubić na sztywną pianę, pod koniec dodając 1 łyżeczkę cukru wanilinowego. Przygotowanie: Białka oddzielić od żółtek. Mąkę przesiać do miseczki, dodać kakao i cukier wanilinowy, dokładnie wymieszać. Białka ubić z malutką szczyptą soli na sztywną pianę na wysokich obrotach miksera, następnie zmniejszyć obroty na średnie i stopniowo dodawać wymieszane żółtka, cały czas ubijając (przez około pół minuty). Zmniejszyć obroty na minimalne i stopniowo (ale krótko, już tylko przez około 10 sekund) dodawać mąkę wraz z dodatkami, na koniec delikatnie połączyć z pokrojoną na kawałeczki czekoladą. Od razu zacząć nagrzewać patelnię (z nieprzywierającą powłoką) o średnicy 18 - 20 cm na średnim ogniu przez około pół minuty. Na widelec nadziać kawałek masła i szybko posmarować nim dno i boki patelni. Resztę masła zabrać, patelnia ma być jedynie natłuszczona. Wyłożyć ubitą masę, zmniejszyć ogień na średnio-mały i smażyć omlet (bez przykrycia) przez około 3-4 minuty, aż omlet zacznie cichutko "skwierczeć". Wówczas przełożyć omlet na drugą stronę (najlepiej za pomocą dwóch łopatek z pomocą drugiej osoby, lub zsunąć omlet na talerz, przekryć odwróconą patelnią i ponownie odwrócić. Smażyć z drugiej strony przez około 2 minuty. Przełożyć na talerz i posypać cukrem pudrem i podawać z resztą dodatków - bitą śmietaną z dodatkiem cukru wanilinowego, plasterkami truskawek i sosem truskawkowym . Więcej ciekawych przepisów z truskawkami w roli głównej znajdziecie na stronie: http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/truskawki/przepisy.html


Przepis na placek drożdżowy z rabarbarem Ciasto drożdżowe: • 1 szklanka mleka • 1 szklanka cukru • 1 kostka masła (200 g) • 4 jajka • 1 saszetka (8 g) suszonych drożdży instant lub 25 g drożdży świeżych • 4 szklanki mąki pszennej tortowej Kruszonka: • 150 g mąki pszennej • 50 g mąki ryżowej lub ziemniaczanej • 50 g cukru • 125 g masła (schłodzonego) oraz: • 600 - 700 g rabarbaru • cukier puder Przygotowanie: Formę o wymiarach minimum 26 x 33 cm (mierzona po dnie) posmarować z grubsza oliwą lub masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Do rondelka wlać mleko, dodać cukier i pokrojone na kawałki masło. Cały czas mieszając podgrzewać na średnim ogniu aż masło i cukier się rozpuszczą. Przelać do większej miski i zmiksować z jajkami (zanim dodamy jajka upewnijmy się że masa nie jest bardzo gorąca, aby jajka się w niej nie ścięły). Wsypać drożdże (świeże wcześnie pokruszyć) do jeszcze ciepłej masy i dokładnie wymieszać. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 2 godziny (blisko źródła ciepła, bez przeciągów), aż masa się spieni i zgęstnieje. Dodać przesianą mąkę i wyrabiać przez 15 minut lub do czasu aż ciasto będzie gładkie, elastyczne i będzie odchodziło od ręki (nie będzie się do niej kleiło). Nie ma potrzeby dosypywania większej ilości mąki, choć ciasto będzie dość rzadkie. Ciasto można wyrabiać mikserem na średnio wysokich obrotach specjalną końcówką (lub końcówkami) do ciasta drożdżowego, można też wyrabiać ręką. Przy wyrabianiu chodzi o wtłoczenie w ciasto jak najwięcej powietrza. Ciasto wylać do przygotowanej blaszki i równomiernie rozprowadzić. Odstawić w ciepłe miejsce. W międzyczasie pokroić rabarbar na 1/2 cm kawałki. Przygotować kruszonkę: do miski przesiać obydwie mąki, dodać cukier i pokrojone na kawałeczki masło. Rozcierać składniki palcami aż powstanie kruszonka. Na ciasto wyłożyć rabarbar a następnie rozsypać kruszonkę. Odstawić w ciepłe miejsce (blisko źródła ciepła, bez przeciągów) na 40 minut (lub dłużej jeśli mamy czas) do czasu aż ciasto podrośnie. Nagrzać piekarnik do 180 stopni, wstawić do środka blaszkę z ciastem, drzwiczki otworzyć i piec tak ciasto przez 20 minut (w tym czasie urośnie). Następnie zamknąć piekarnik i piec przez około 30 - 45 minut aż brzegi ciasta ładnie się zrumienią na złoty kolor, wówczas sprawdzić patyczkiem środek ciasta - patyczek powinien być suchy. Po upieczeniu ciasto może mieć nierówną powierzchnię, być nieco pofalowane. Boki mogą być wyższe niż środek (mniej owoców i kruszonki, bliżej źródła ciepła). Posypać cukrem pudrem i ostudzić przed pokrojeniem.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.