30-2009-[33]

Page 1

Reklama

Reklama

Reklama

Dowiedz się więcej www.naszraciborz.pl w Internecie –

RESTAURACJA PIZZERIA Racibórz, Rynek 10

Tygodnik bezpłatny 24 lipca 2009

Tajn aH Rac istori a ibor za

Rok II, nr 30 (33) ISSN 1689-5606 www.naszraciborz.pl

częś ćX

Napisała do prezydenta na Naszą Klasę

Jesteśmy dumni z Rafako

Raciborzanka w nowym serialu TVN-u

Anna Musioł w kwietniu przeprowadziła się na Piaskową 7. Po miesiącu spotkał ją nieszczęśliwy wypadek. Upadła do niezabezpieczonego włazu studzienki kanalizacyjnej. Poskarżyła się prezydentowi na naszej-klasie. Do dziś dochodzi swoich racji. » str. 2

Około dwustu emerytowanych pracowników Rafako spotkało się 16 lipca w domu strzeleckim z okazji 60-lecia firmy. Był najstarszy emeryt, 98-letni Alojzy Urbas oraz najmłodszy, 73-letni Jerzy Thamm. Wieloletni członek zarządu spółki jutro żegna się z fabryką. » str. 5

Magda Grąziowska. Ma wszystko, co jest potrzebne, by spełnić swoje marzenia: talent, rozsądek, urodę i siłę przebicia. Poznajcie bliżej kolejną raciborzankę, która stoi u progu obiecującej kariery aktorskiej. Jesienią zobaczymy ją na szklanym ekranie. » str. 6

10 000 BEZPŁATNYCH GAZET Racibórz, Kuźnia Raciborska, Krzyżanowice, Krzanowice, Pietrowice Wlk., Nędza, Rudnik, Kornowac

Do trzech razy

sztuka

Racibórz » 23 września będzie wiadomo, czy znajdzie się w końcu chętny na zakup placu Długosza. W poniedziałek prezydent Mirosław Lenk ogłosił przetarg na sprzedaż 0,83 ha nieruchomości w samym centrum Raciborza. Cena wywoławcza taka sama, jak wiosną – 13,5 mln zł. To już trzeci ogłoszony przetarg na sprzedaż pl. Długosza. Pierwszy, z listopada minionego roku, nie przyniósł efektu. Nie było chętnego do zakupu placu za 15 mln zł. Wiosną tego roku prezydent ogłosił drugi, z ceną 13,5 mln zł, ale tuż przed terminem składania ofert go odwołał, tłumacząc, że potencjalny inwestor z Francji chce dokładnych badań gruntu. Magistrat postanowił je wykonać. 23 września będzie wiadomo, czy do trzech razy sztuka. Plac Długosza w planie przestrzennym przeznaczony jest pod budowę galerii handlowej. Potencjalny inwestor będzie też musiał przebudować układ komunikacyjny w tym rejonie.

Reklama

OGŁOSZENIA DROBNE Szczegóły: Ogłoszenia przyjmowane są w redakcji tygodnika Nasz Racibórz przy ul. Staszica 22 (4 piętro).

Reklama

Reklama

tylko 5 zł

podana cena jest ceną brutto i obejmuje ogłoszenie w gazecie do 15 słów oraz publikację na portalu www.naszraciborz.pl. Oferta nie dotyczy ogłoszeń towarzyskich


2 » Aktualności »

Racibórz » Anna Musioł w kwietniu przeprowadziła się na Piaskową 7. Po mie- się telefon komórkowy – opo– Spróbowałam jeszcze nasiącu spotkał ją nieszczęśliwy wypadek. Upadła do niezabezpieczonego włazu wiada. Kobieta była w tak cięż- pisać do wodociągów. Żeby studzienki kanalizacyjnej. Poskarżyła się prezydentowi na naszej-klasie. Do dziś kim szoku, że nie przyszło jej przynajmniej kłódkę zawiedochodzi swoich racji. do głowy, żeby zawiadomić po- sili. Przecież to ich pracow-

Kurier tygodniowy Podejrzany w areszcie

21 lipca sąd aresztował 48-letniego mężczyznę podejrzanego o spowodowane licznych obrażeń ciała, a w konsekwencji śmierć 58-letniego bezdomnego. W sobotnie przedpołudnie zwłoki bezdomnego znalazł mieszkaniec Raciborza w byłych warsztatach zakładu poprawczego przy ul. Zamkowej (dawne stajnie huzarskie). Podczas oględzin, okazało się, że posiadały liczne obrażenia. 48-latka, podejrzewając, że ma związek ze zbrodnią, zatrzymano podczas wykonania czynności na miejscu zdarzenia. We wtorek stanął przed sądem, który zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za popełnione przestępstwo, o które jest podejrzany, grozi mu co najmniej 8 lat pobytu w więzieniu.

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Napisała do prezydenta

na Naszą Klasę

Fałszywy alarm

Laboratorium w Ostrawie przesłało do Raciborza wyniki badań wymazów pobranych w naszym szpitalu od 16-latka, który w minioną sobotę wrócił z Meksyku z gorączką. Zaprzeczono, by dopadła go szalejąca na świecie świńska grypa. Alarm był więc fałszywy. – Przyszedł wynik ujemny – potwierdzono nam na oddziale zakaźnym. Chłopak jeszcze pozostanie kilka dni w lecznicy, bo wciąż otrzymuje antybiotyki i jest nawadniany. 16-latek w drodze z lotniska do domu źle się poczuł, miał wymioty i biegunkę, dlatego rodzice zawieźli go od razu do szpitala. Najprawdopodobniej doszło u niego do zatrucia. Szpital musiał jednak zastosować procedury związane z izolacją chorych podejrzanych o świńską grypę.

Tłumy na otwarciu RESERVED

Około stu osób czekało 22 lipca przed 9.00 na otwarcie w Galerii Młyńskiej sklepu Reserved i Reserved Kids. Salon markowej odzieży powstały w miejsce Rasta zaoferował znacznie zniżki. Spódnice można już kupić od 9 złotych. Towar wyłożono na powierzchni ponad 560 metrów. – Jeszcze nigdy w gale-

Anna Musioł pokazuje zdjęcia z obdukcji

wyszła z domu i zmierzała do zaparkowanego nieopodal bloW niedzielę, 31 maja, Anna ku samochodu. Kiedy już chciaMusioł wybierała się do znajo- ła otworzyć drzwi nagle poczumych. Było kilka minut po go- ła, że traci grunt pod nogami. dzinie 18.00. Jak każdego dnia Lewą kończyną upadła do stu-

Justyna Langer

dzienki kanalizacyjnej. – Nikogo nie było w pobliżu, więc musiałam sama wydostać się z niej. Nie mogłam nawet zadzwonić po pomoc, bo na skutek wypadku zepsuł mi

licję czy ekipę pogotowia. – Z trudem, ale jakoś doszłam do domu. Położyłam się spać, a rano obolała poszłam do lekarza – wspomina poszkodowana. W poradni przy Ocickiej dokonano obdukcji. Poszkodowana doznała stłuczenia lewej nogi, wystąpił krwiak oraz zwichnięcie kostki. – Minęło już sporo czasu, a noga boli mnie nadal. Nie byłam w stanie przez parę tygodni pracować, a wychowuję samotnie córkę – żali się kobieta. Kiedy wydobrzała, zaczęła szukać właściciela niezabezpieczonego terenu. I tu pojawiły się problemy. – Chciałam dotrzeć to kogoś, kto zabezpieczyłby tę studzienkę. Znajduje się ona przy często uczęszczanej alejce. Dzieci się tam bawią i nie chciałabym, żeby kogoś spotkał taki los jak mnie – mówi poszkodowana. Najpierw Anna udała się do Joanny Urban, rzecznika praw konsumenta w Starostwie Powiatowym. – Pani Urban wykonała kilka telefonów i zaproponowała mi, abym poszła do Powiatowego Zarządu Dróg. Nie poszłam, ale napisałam pismo, żeby w razie czego mieć dowód na papierze – opowiada. Pisemko dotarło do rąk dyrektora zarządzającego drogami, Jerzego Szydłowskiego. W odpowiedzi otrzymała, że nie mogą nic z tym zrobić, gdyż teren należy do Skarbu Państwa w zarządzie Polskich Kolei Państwowych. I to kolej powinna zadbać o zabezpieczenie terenu.

nicy przychodzą odczytywać liczniki. Zawsze tylko zasuwają klapę za sobą, a niebezpieczeństwo pozostaje – wspomina. Prezes zarządu z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Raciborzu również nie był w stanie pomóc Annie. Tłumaczył, że studzienka wodomierzowa nie należy do zakładu. I tym samym żadnego zabezpieczenia nie założą. Jednak kobieta nie poddała się. Wysłała list do siedziby kolei w Raciborzu. Po paru dniach list przyszedł z powrotem, gdyż adres był już nieaktualny. Desperatka nie wiedząc, co jeszcze ma zrobić, napisała przez portal Naszaklasa do prezydenta Mirosława Lenka. – Prezydent przebywa aktualnie na wakacjach, wiec kazał mi przyjść 22 lipca. Zapewnił też, że postara się mi pomóc – dodaje. W ubiegły piątek dodatkowo wysłała kolejne pismo, tym razem do Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach. – Jeszcze nie dostałam odpowiedzi, ale to moja ostatnia deska ratunku – mówi załamując ręce. Wieloletni sąsiedzi powiedzieli nam, że już parę lat temu sprawa była zgłaszana, ale bez skutków. Próbowaliśmy skontaktować się z Adamem Miąsko z Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach, ale mężczyzna nie odbiera telefonów. Nikt również, nie potwierdził, czy pismo poszkodowanej Musioł do nich dotarło.

Racibórz » Trzy razy bisował zespół In Trio, którego muzyka w sali ozdobionej rekoncert muzyki klezmerskiej poprzedził otwarcie ligijnymi symbolami chrześwystawy czasowej pod tytułem Żydzi Otwoccy, Kra- cijaństwa, rzeźbami przedstaina Dziwnych Snów. Ekspozycję można oglądać do wiającymi Madonnę z Dzieciątkońca sierpnia w raciborskim muzeum. kiem i obrazami chrześcijań-

ŻYDZI z Otwocka w Raciborzu Trio z Krakowa, w składzie Joanna Zazulak na altówce, Paweł Dyjak na akordeonie i Grzegorz Klimczak na kontrabasie, zaprezentowało publiczności, zgromadzonej w raciborskim muzeom, wiązankę muzyki klezmerskiej, wzorowanej na motywach żydowskich. Zespół grywa na krakowskim Kazimierzu, z którą to dzielni-

cą koresponduje wykonywana przez nich muzyka. Koncert bardzo spodobał się publiczności. Podczas kilku utworów nogi same rwały się do tańca, inne natomiast przypominały o smutnym czasie Zagłady. Widzowie nagrodzili wykonawców gromkimi brawami, domagając się bisów. Trochę dziwnie jednak brzmiała ta żydowska Reklama

Wydawca:

Fabryka Informacji WAW & Margomedia s.c. Grzegorz Wawoczny, Margomedia Sp. z o.o. ul. Opawska 4/6, 47-400 Racibórz

Redaguje zespół:

Redaktor naczelny – Grzegorz Wawoczny Dyrektor techniczny – Łukasz Pawlik Fotoedycja i skład – Bożena Płonka

Redakcja dziennikarska:

47-400 Racibórz, ul. Staszica 22 IV p. tel. +48 605 685 485, tel. +48 32 415 18 66 redakcja@naszraciborz.pl

Reklama w gazecie i na portalu:

tel. +48 32 415 18 66, reklama@naszraciborz.pl Grzegorz Zimałka, tel. 0 509 505 765, gz@naszraciborz.pl

Druk:

Agora Poligrafia S.A., Tychy nakład: 10 000 egz. Teksty dziennikarskie i zdjęcia są chronione prawem autorskim. Kopiowanie rozwiązań graficznych zabronione. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.

skich męczenników. Drugą częścią piątkowej uroczystości było otwarcie wystawy Żydzi Otwoccy, Kraina Dziwnych Snów. Składa się ona z dwóch części. Pierwsza z nich to fotografie mieszkańców Otwocka wyznania mojżeszowego od momentu powstania osady po tragiczne dni Zagłady. Ich autorem jest Sebastian Rakowski. Dopełniają ją fotogramy autorstwa Tomasza Brzostka, będące impresją na temat obecnych śladów żydowskich w Otwocku. Uzupełnieniem ekspozycji są eksponaty związane z tradycją, kulturą i religią żydowską takie jak tałes, Tora, menora czy

Wystawa cieszy się dużym zainteresowaniem

świecznik hanukowy, pochodzące z prywatnej kolekcji Zuzanny i Grzegorza Meiselów z Wodzisławia Śląskiego. Wystaw pt Żydzi Otwoccy, Kraina Dziwnych Snów pocho-

dzi ze zbiorów Muzeum Ziemi Otwockiej. Można ją oglądać w raciborskim muzeum do końca sierpnia.

Reklama

Reklama

(jola)


« Aktualności « 3

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Racibórz » – Nasz oddział zajmuje się leczeniem ludzi powyżej 60 roku życia – tłumaczy ordynator geriatrii lek med. Krzysztof Orzeł. Geriatria to obok neurologii, najmłodszy oddział Szpitala Rejonowego w Raciborzu. Obydwa oddziały powstały dokładnie pół roku temu, w połowie stycznia 2009 r.

Racibórz » Rodzice zostawią swoje 6-letnie dzieci w przedszkolach. W Raciborzu, na 433 sześciolatki, tylko 3 na pewno pójdą do pierwszej klasy w Szkołach Podstawowych nr 8, 13 i 15. Dwoje opiekunów jeszcze się waha. Widać jednak, że reforma minister Hall okazała się klęską.

Wielka klapa z sześciolatkami Kadra nowego oddziału

Nie poprawiamy Pana Boga Jolanta Reisch Geriatria to dziedzina medycyny zajmująca się chorobami wieku podeszłego. Historycznie wywodzi się z interny jako królowej nauk medycznych, ale obecnie obejmuje również inne zagadnienia, związane ze schorzeniami wieku podeszłego, czerpiąc między innymi z neurologii czy psychiatrii. Celem leczenia jest ogólna poprawa stanu zdrowia, poprawa funkcji życiowych, poprawa sprawności układu nerwowego (sfera psychicznych zaburzeń pamięci, zaburzeń otępiennych, zaburzeń afektu), jak również poprawa sprawności fizycznej – leczenie przewlekłych chorób układu oddechowego czy krwionośnego plus oczywiście rehabilitacja. – Tutaj ważne jest holistyczne spojrzenie na medycynę, na pacjenta – wyjaśnia doktor Orzeł. – W tym wieku nie leczy się jednej choroby. Dlatego na początku potrzebna jest bardzo wnikliwa diagnoza, bo przebieg każdej choroby bywa w starszym wieku odmienny. Ważne jest jednak, kiedy lekarze widzą efekty swojej pracy, a są to: poprawa stanu zdrowia pacjenta, by mógł samodzielReklama

nie wykonywać czynności dnia codziennego oraz poprawa jego zdolność do samodzielnej egzystencji. Ordynator Krzysztof Orzeł zaznacza jednak z mocą – To nie jest zakład opiekuńczo leczniczy. To jest normalny szpitalny oddział, gdzie obowiązuje dokładnie taka sama zasada jak na innych oddziałach; diagnostyka, leczenie, rehabilitacja i do domu... – To czasami, ze względu na zaawansowany wiek pacjentów, idzie w wolniejszym tempie, ale dokładnie w tej właśnie kolejności – dodaje. – Wtedy widzimy, że nasza praca ma sens, że przy dużym wysiłku personelu wiele można zrobić. Czasami trafia do nas pacjent leżący a my potrafimy go wyprowadzić tak, że ze szpitala wychodzi o własnych siłach, odzyskując pełną sprawność O pacjentów na geriatrii dba dwóch lekarzy. Są to ordynator Krzysztof Orzeł, lekarz z dwoma specjalnościami II stopnia, czyli internista i diabetolog oraz lek med. Andrzej Ciechanowski (również dwie specjalności II stopnia – internista i reumatolog). Zespołem pielęgniarek kieruje siostra oddziałowa Jolanta Wojciechowska.

Oprócz standardowych szpitalnych łóżek oddział geriatrii dysponuje sprzętem do intensywnego nadzoru, który pozwala na monitorowanie układu krążenia i oddechowego. Jest też sala rehabilitacyjna, dzielona z neurologią, z której na codzień mogą korzystać pacjenci oddziału geriatrycznego. Mają też zapewnioną pomoc psychologiczną. Od czasu do czasu w mediach pojawiają się informacje o przypadkach, iż starszym osobom odmawia się leczenia, refundacji niezbędnych leków czy sprzętu rehabilitacyjnego. Ktoś gdzieś ocenia, że nie warto ich leczyć. – Czasami śmieją się z nas, nazywając oddziałem spraw beznadziejnych – przyznaje doktor Orzeł – Ale do czasu. Do czasu, aż w rodzinie zachoruje ktoś starszy. My tutaj nie poprawiamy pana Boga, ale jeżeli jest szansa, to trzeba z niej skorzystać. Należy wierzyć w to, co się robi. To prawda, że praca na geriatrii, praca ze starszymi ludźmi wymaga od personelu dużo cierpliwości i zaangażowania. – Ale to daje rezultaty – przyznaje doktor Orzeł. – Oni widzą, że poświęca im się czas, a to czasami daje więcej niż pigułki. Reklama

Na decyzję rodziców nie wpłynął nawet fakt, że dzieci pozostawione w zerówkach nie będą się uczyły pisać i czytać. Zgodnie z ustawą obowiązek szkolny dla sześciolatków ma wejść w życie dopiero w 2012 r. Przez ten czas, do pierwszych klas będą szły wszystkie dzieci siedmioletnie po zerówkach (jak dotąd) oraz część dzieci sześcioletnich. Ministerstwo Edukacji Narodowej dało rodzicom wolną rękę w tej kwestii, stawiając tylko jeden warunek. Jeśli sześciolatek nie chodził do przedszkola rok wcześniej, to chociaż rodzic zechce zapisać dziecko do szkoły, będzie musiał przedstawić pozytywną opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej – wyjaśnia Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznik Urzędu Miasta. – Racibórz jest przygotowany na zmiany, jakie nastąpiły w efekcie wprowadzenia ustawy, jednak na podstawie wyników badań przeprowadzonych wśród rodziców, już od dawna wiedzieliśmy, że nie są oni zainteresowani wcześniejszym posyłaniem dzieci do podstawówek – dodaje. W szkołach i przedszkolach już od grudnia odbywały się spotkania informacyjne dla rodziców. Jedno z takich spotkań prowadziła Lucyna Węgrowska, nauczycielka z Przedszko-

la nr 12. – Rodzice stwierdzili, że u nas jest bardziej kameralne i bezpieczne środowisko, ponadto dzieci mają zapewnioną opiekę do godz. 16.00. Według nich w szkołach jest za głośno, sześciolatki podczas przerw mogą czuć się zagubione, będą też gorzej pilnowane – mówi. Warto dodać, że MEN przygotował program zerówek pomyślany jak dla pięciolatków, a program dla klas pierwszych tak, jakby poszły tam dzieci sześcioletnie. W efekcie sześciolatki w zerówkach dostaną program dla pięciolatków – nie będzie, jak do tej pory, głoskowania czy poznawania liter. Z nauką czytania zetkną się dopiero w szkole podstawowej. Ale i ten argument nie przekonuje rodziców. – Ich zdaniem zapisanie sześciolatków do klasy siedmiolatków, które potrafią już znacznie więcej, oznacza nierówny start i ciężką pracę wyrównawczą – dodaje Lucyna Węgorowska. – Rodzice wolą też zapłacić za dodatkowy angielski w zerówce, mimo że w szkole byłby za darmo. Uważają, że ich dzieci nie są jeszcze emocjonalnie przygotowane na edukację w szkole, więc nie chcą zabierać im dzieciństwa – podsumowuje. MS

Zasiłki w nowym miejscu Ośrodek Pomocy Społecznej w Raciborzu informuje, że Dział Świadczeń Rodzinnych mieszczący się dotychczas w siedzibie Ośrodka przy ul. Sienkiewicza 1 od 30 lipca 2009 r. będzie mieścił się przy ul. Marii Curie Skłodowskiej 5 – I piętro – dawny MZB OGM nr 2. Z uwagi na zmianę miejsca urzędowania Działu Świadczeń Rodzinnych w dniach Reklama

od 27-29.07.2009 r. informacje dotyczące realizacji świadczeń rodzinnych udzielane będą w sekretariacie Ośrodka Pomocy Społecznej w Raciborzu przy ul. Sienkiewicza 1 – I piętro, pokój nr 4. W tym terminie Dział Świadczeń Rodzinnych będzie nieczynny. Od 30 lipca zapraszamy do nowej siedziby Działu. UM

Kurier tygodniowy rii nie było tylu ludzi. Nawet na otwarciu w ubiegłym roku. Naprawdę mnie to zaskoczyło. Ciekaw jestem, czy będzie tak cały czas – dziwi się jeden z ochroniarzy. W największym jak dotąd markowym sklepie w Raciborzu można dostać kompletną kolekcję wiosenno-letnią. – W innych miejscach, kolekcja ta jest już dawno wyprzedana. A nam odkładali przez 4 miesiące. Dlatego mamy komplet i to wszystko obniżone – mówi Rafał Migdałek, właściciel sklepu

Niechlujni

W piątek po godzinie 14.30 jedna z raciborskich firm zajmująca się wymianą okien świadczyła usługi remontowe w budynkach przy ul. Pracy. Robotnicy wyrzucali z trzeciego piętra stare konstrukcje okien. Nie zabezpieczyli terenu, więc mieszkańcy powiadomili straż miejską. W tym czasie na placach zabaw i zieleńcach przy ul. Pracy bawiło się dużo dzieci. Robotnicy nie zwracali na nie uwagi. Stare części okien, ramy a nawet szyby lądowały na całej długości zieleńca. Patrol nakazał im zabezpieczyć teren.

Na razie jest ściernisko, ale będzie...

20 lipca rano pracownicy magistratu przekazali teren budowy kolejnego raciborskiego Orlika przy Gimnazjum nr 3 i Szkole Podstawowej nr 18. Obiekt ma być gotowy do końca października. Powstaną tu dwa boiska wielofunkcyjne. To już drugi raciborski Orlik. Pierwszy oddano przy SP 15. Przetarg na budowę wygrało konsorcjum Zakład Wielobranżowy MELKAD inż. Klemens Scheithauer – Lider PROFI, Marzena Surmińska – Partner PUP ELEKTROWSKAZ s. c. – Partner. Koszt inwestycji to 1,17 mln zł. Zapłacą gmina, budżet państwa oraz marszałek wojwództwa. Powstaną dwa boiska – większe do piłki nożnej o wymiarach 26 x 56 m i mniejsze wielofunkcyjne. Do tego oświetlenie i zaplecze higieniczno -sanitarne. W drugim etapie prac przewidziano budowę przy G 3 boisk do piłki plażowej, rozbieg do trenowania skoku w dal oraz bieżni dwutorowej.


4 » Kuchnia regionalna » Kurier tygodniowy Pijany traktorzysta wjechał w płot

W piątek około godziny 13.00, przy ul. Korczaka w Sudole, jadący ciągnikiem rolniczym marki Ursus skasował ogrodzenie jednej z posesji. 29-letni kierowca z powiatu głubczyckiego w chwili zdarzenia miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że był zmęczony i zasnął za kierownicą. Kierowca jechał ze Studziennej do Bojanowa. Za jazdę na "podwójnym gazie" kierowca zostanie skazany w trybie przyspieszonym – informuje nas st. post. Anna Wróblewska, rzecznik raciborskiej policji.

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Racibórz » Włosi są dumni ze swojej kuchni, której wpływy odnaleźć można w całej Europie. Urzeka ona swą prostotą, a jednocześnie starannością z jaką przygotowywane są poszczególne potrawy. Gotujemy z Hotelem Polonia

włoska

KUCHNIA

Rafako zbuduje kocioł dla Orlenu

Rafako S.A. podpisało warty 49 mln zł kontrakt na budowę pod klucz kotła odzyskowego dla Polskiego Koncernu Naftowego Orlen. Kocioł będzie miał specjalną konstrukcję, dostosowaną do specyficznych potrzeb klienta. Podpisana 8 lipca umowa dotyczy budowy w systemie pod klucz, czyli zaprojektowania, dostawy i montażu kotła odzyskowego na instalacji krakingu katalitycznego. Jego zadaniem będzie schładzanie gazów technologicznych powstających w trakcie eksploatacji instalacji technologicznych w PKN Orlen. – Choć do tej pory wyprodukowaliśmy wiele kotłów odzyskowych, ten jest jedyny w swoim rodzaju. Kocioł będzie miał specjalną konstrukcję, dostosowaną do specyficznych potrzeb klienta. Trafią do niego gazy technologiczne wytworzone w innym miejscu. Wcześniej, po oczyszczeniu, były utylizowane w kotle starej konstrukcji produkcji japońskiej, który nie mógł już być dalej eksploatowany. Teraz nowe rozwiązanie poprawi sprawność energetyczną całego układu, zaś para wytworzona w kotle będzie generowała energię poprzez turbinę jak również będzie stosowana do celów technologicznych w Orlenie – mówi Krzysztof Burek, wiceprezes zarządu i dyrektor handlowy Fabryki Kotłów RAFAKO S.A. Oferta raciborskiego producenta kotłów została wybrana w przetargu ogłoszonym pod koniec ubiegłego roku. Jest to kolejny kontrakt realizowany przez RAFAKO S.A. dla PKN Orlen. Poprzednie dotyczyły budowy „pod klucz” kotła dla nr 8 zakładowej elektrociepłowni wyposażonego, jako pierwszy w Polsce, w instalację katalitycznego odazotowania spalin. Termin zakończenia prac związanych z montażem kotła odzyskowego zaplanowany jest na jesień 2010 r. Parametry techniczne kotła: 39 t/h ciśnienie pary 4 MPA temperatura 400 st. C.

Wojtek na World Championship w Meksyku

Polska drużyna wraz z raciborzaninem Wojciechem Kaczmarczykiem, absolwentem Gimnazjum nr 5 przy Opawskiej, zajęła trzecie miejsce w National Geographic World Champions-

PIECZEŃ RZYMSKA 80 dag wieprzow iny (karkówki lu b łopatki) bez ko ści, 40 dag wołow iny bez kości (n ajlepiej z łopatki 5 jajek, 1 duża ce ), bula, 10 dag tarte j bu stwa kajzerka), łki (lub 1 czer1 łyżka klarowa nego masła, 1 łyż posiekanego kope ka rku lub natki, 2 łyż ki śmietany kremówki, sól, piep rz Pokrój i zmiel mięs o oraz cebulę. Włóż ka z wodą i gotuj 4 jajka do garn6 minut od momen tu zawrzenia wody Wyjmij je, ostudź . i obierz. Do zmiel onego mięsa wb odłożone surowe ij jajko, wsyp 4 łyż ki tartej bułki lu dodaj namoczoną b i odciśniętą bułkę , dodaj koperek. Wymieszaj wszy stko, dopraw pie przem i solą, sta nie wyrób masę. ranWłącz piekarnik, ustaw temperatu rę na 180 stopni. Na suchej desce rozłóż duży arku pergaminu. Nasm sz aruj pergamin sk larowanym masłem, wyłóż na ni ego połowę masy mięsnej, formują prostokąt o boka c ch ciut krótszyc h niż wymiary dn formy keksowej, a w której zamier zasz upiec piecze rzymską. Pośrod ń ku umieść ugotow ane jajka jedno za drugim. Przykryj wszystko warstw ą pozostałego mięsa. Starannie zle p brzegi pieczen i rzymskiej, uform rulon. Szczelnie uj zawiń ten rulon wolnymi bokami pieru i przełóż do paprzygotowanej ke ksówki. Wstaw do gorącego piekarn ika i piecz 40-45 m inut. Następnie na chwilę wysuń for mę, rozchyl perg amin, rozsmaruj pieczeni śmietan na ę i piecz bez przy krycia 15-20 min aż góra się przyru ut, mieni. Podawaj na chrzanowym lub ciepło z sosem na zimno.

KIEM SAŁATKA Z TUŃCZY

z 1 cytryny, ek kaparów, sok łyż 4-6 , ów uł ok br 40 dag dymek, 3 puszki 8-10 czerwonych 8 młodych porów, własnym tuńczyka w sosie Pory dokładnie łóż na półmisek. ze pr , ka zy ńc tu z Osąc e liście, a białe rzuć ciemnozielon uły podziel na oczyść i umyj, wy ok eduże kawałki. Br ni na ój kr po ci częś z porami. Osącz i miękkości razem różyczki, ugotuj do z wszystkie skład ój w plastry. Połąc kr po j. ki m za Dy ies . m dź ostu atnie wy m z cytryny i delik niki, skrop sokie

Kuchnię słonecznej Italii można generalnie podzielić na dwie części: północną i południową. Południe to królestwo oliwy, pomidorów, świeżych, aromatycznych ziół, podczas gdy na północy wśród ulubionych dodatków pojawiają się: masło, śmietana, ser. Różnice można prześledzić również na przykładzie pasty, czyli ciasta służącego do wyrobu przeróżnych klusek i makaronów – najpopularniejszego pożywienia we Włoszech. Na południu dominuje pasta bezjajeczna, wyrabiana z mąki uzyskanej z twardej pszenicy durum, nadającej ciastu trwałość i elastyczność. Kuchnia północna zadowala się zwykłą mąką, ale za to preferuje makarony jajeczne. Nie ma jednak sztywnych reguł i włoskie receptury zdążyły się już bardzo wymieszać. Jedno jest pewne – bez pasty się nie obejdzie. Z mąki, jaj, oliwy, wody i soli Włosi przygotowują mnóstwo jej odmian, różniących się kształtem, smakiem, nawet kolorem i podawanych zwykle jako pierwsze danie obiadu. Może to być np. spaghetti lub macaroni z sosem, ravioli nadziewane mięsem, serem lub warzywami albo lasagna – pieczone danie z pasty. Na drugie serwowane jest zazwyczaj mięso w towarzystwie gotowanych warzyw lub sałaty. Dla zaostrzenia apetytu dania główne poprzedzane są zakąs-

kami zwanymi antipasti, będącymi kombinacją warzyw, serów, wędlin, owoców morza lub ryb. Wyroby z pasty urozmaicają też słynną mediolańską zupę minestrone, zawierającą całe bogactwo warzyw i aromatycznych przypraw. Może być podana z makaronem, a także z cannolicchi – małymi pierożkami nadziewanymi mięsem i ziołami albo z chitalini – pszennymi placuszkami. Kuchnia włoska pachnie bazylią, czosnkiem, parmezanem i oliwą z oliwek, która skrapia się większość dań. Włosi mogą jeść pastę z samym tylko czosnkiem i oliwą, nie omieszkali jednak stworzyć różnorodnych sosów, urozmaicających to danie. Typowy, najprostszy sos pomidorowy podawany z makaronem, to pomidory z dodatkiem oliwy, czosnku, ostrej papryki i bazylii, a wszystko posypane parmezanem. Pesto – sos z okolic Genui, przygotowuje się rozcierając w moździerzu liście bazylii, grubą sól morską, czosnek, nasiona pinii oraz parmezan, zalewa oliwą i ubija na jednolitą masę. Na koniec warto dodać odrobinę masła lub śmietany, aby sos „trzymał się” makaronu. Inne znane sosy, to: bolognese – z mieloną wołowiną i pomidorami, carbonara – z jajami, śmietaną i bekonem albo vongole – z małżami. Miłość do pasty nie prze-

szkadza mieszkańcom Italii rozkoszować się też daniami z ryżu. Risotto z kawałkami mięsa, ryb lub jarzyn zastępuje czasem pastę podczas włoskiego obiadu. Risotto z mięsem przygotowuje się z dodatkiem cebuli. Do risotto z owocami morza i rybami zwykle dodaje się czosnek i liście laurowe. Aby risotto było prawdziwie włoskie należy użyć zwykłego, wysokoskrobiowego ryżu, który będzie się lepił po ugotowaniu. Najpopularniejszym mięsem jest wieprzowina – znane są zwłaszcza wieprzowe wędliny, a wśród nich najsłynniejsza suszona szynka parmeńska. Włosi często jadają też drób i cielęcinę, z której przygotowują na przykład takie specjały, jak: cotoletta alla milanese – kotlet panierowany z jajkiem i serem albo osso bucco – gotowane nóżki cielęce. Daniem, które podbiło świat jest włoska pizza. Dziś można ją zjeść praktycznie wszędzie i aż trudno uwierzyć, że dawniej był to tylko skromny, przaśny placek, typowy posiłek biedaków, ale kuchnia włoska wyróżnia się właśnie prostotą. Sądząc po ilości pizzerii również w Polsce jest to danie nieomal narodowe, ale nasza kuchnia zna jeszcze jedną potrawę wskazujacą na włoski rodowód, tyle tylko, że tam nieznaną – pieczeń rzymską.

RISOTTO 30 dag ryżu do ris otto, 30 dag kapu sty włoskiej, bulion mięsno-wa rzywny, 15 dag czerwonej fasoli puszki), surowy (z boczek, cebula, łodyga selera, 15 ml czerwonego 0 wina, marchew, 3 po sól, pieprz midory, masło, Umyj kapustę, ob erwij liście i podz iel na niewielkie ka wałki. Pomidory po sparzeniu obier z ze skórki, pokrój w kostkę. Obraną marchew i seler pokrój w kawałki Warzywa wraz z . fasolą zalej bulio nem i gotuj około dzinę. Drobno po gokrojoną cebulę po dsmaż na boczku maśle, dodaj ryż, i po 3 minutach za lej winem, zagotu i odparuj. Dolej j stopniowo bulion z warzywami i ca łość gotuj do mięk kości ryżu (około 15-20 minut). Po ugotowaniu odsm akuj i odstaw na kilka minut żeby potrawa zgęstniał a.

ZUPA PAVESE

lionu (może być z rmezanu, 3/4 l bu 1 duży kawałek pa łyżki oliwy, 1 zą 2 a, chleba, 4 żółtk ki om kr 4 i), ) stk ko szki midor pelati (z pu bek czosnku, 1 po opiecz na grillu w piekarniku lub Pieczywo zrumień osnkiem) albo podsmaż na oliwie je cz na talerzach, (wcześniej natrzyj rące kromki ułóż Go . iem nk poos cz z razem ojonym w kostkę łtka i posyp pokr yp ws i ł só ro cy ostrożnie wlej żó rą tką. Teraz wlej go j. wa midorem oraz na da po zu ra rmezan. Od świeżo starty pa


« Aktualności « 5

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Racibórz » Około dwustu emerytowanych pracowników Rafako spotkało się 16 lipca w domu strzeleckim z okazji 60-lecia firmy. Był najstarszy emeryt, 98-letni Alojzy Urbas oraz najmłodszy, 73-letni Jerzy Thamm. Wieloletni członek zarządu spółki jutro żegna się z fabryką, po 47 latach pracy.

Kurier tygodniowy hip w Meksyku (Ogólnoświatowe Drużynowe Zawody Geograficzne). Oprócz raciborzanina Polskę reprezentowali: Piotr Byrski, LO Tow. Szk. im. Mikołaja Reja w Bielsku-Białej oraz Gabriel Stachura, Gimnazjum św. Stanisława Kostki w Lublinie. Zwycięzcami została drużyna z Kanady, zaś drugie miejsce przypadło ekipie Stanów Zjednoczonych, choć wyprzedziła polską ekipę raptem o jeden punkt. Dodajmy, że raciborzanin, w zawodach centralnych w Polsce, był jedynym gimnazjalistą-laureatem wśród 98 jej uczestników. Przygotowywał się pod opieką Róży Szramek.

Jesteśmy

DUMNI z Rafako

Zobaczył węża w SŁAWOJCE

98-letni Alojzy Urbas – najstarszy żyjący emeryt RAFAKO

Grono emerytów Rafako liczy dziś około tysiąca osób. Część z nich zarząd zaprosił do domu strzeleckiego na spotkanie z okazji jubileuszu 60-lecia fabryki. – Dziękujemy wam, bo to dzięki wam istnieje dziś potęga Rafako – mówił na powitanie prezes Wiesław Różacki. Po nim o historii zakładu opowiadał Tadeusz Karski, były dyrektor ds. rozwoju. Były wspomnienia o suk-

cesach, a przede wszystkim o ludziach, dzięki którym zakład je osiągał. Po Karskim wystąpił kolejny dyrektor Władysław Tarasek. – Była beczka miodu, będzie trochę dziegciu – zaczął, po czym skrytykował wydaną niedawno kronikę Rafako. – Brakuje tam wielu ludzi – konkludował. Mówił, że spotkanie winno się zacząć od zwiedzania fabryki i warto też wrócić – wzorem dawnych lat – do

Reklama

Z TYTUŁU SZKÓD KOMUNIKACYJNYCH (OC, AC, NW) Z TYTUŁU BŁĘDÓW MEDYCZNYCH szczegóły: Z TYTUŁU SZKÓD ROLNICZYCH tel. 604 952 133 Z TYTUŁU WYPADKÓW W PRACY oraz na stronie: I INNE

www.interlex.pl

NIE POBIERAMY OPŁAT WSTĘPNYCH

niedziel otwartych bram, kiedy to pracownicy, wespół z rodzinami, mogli zwiedzać hale. – To bardzo nas integrowało – dodał. Tarasek skrytykował też miasto za przebudowę hali sportowej przy Łąkowej. – Nikt nas, jej budowniczych, nie pytał o plany jej rozbudowy a my je mieliśmy i to lepsze – zakończył. Zebrał wiele braw i ujawnił, że część emerytowanej kadry zarządczej odmówiła przyjścia na uroczy-

stość. – Są bardzo rozżaleni, ale my z kolegami dzwoniliśmy do nich i namawialiśmy do zmiany zdania. Muszę tu jasno powiedzieć: źle zrobili. Wyciągniemy z tego odpowiednie wnioski. Powiem w naszym – choć nie użyję słowa emerytów – imieniu: jesteśmy dumni z Rafako. Przemawiał też były prezes Henryk Pohl, dziękując prezesowi za zapowiedź wydania drukiem wszystkich patentów

i artykułów z prasy fachowej, które publikowali rafakowcy. W części oficjalnej wystąpił zespół Miraż. Przed domem strzeleckim wzniesiono toast, wykonano pamiątkowe zdjęcie, po czym prezes zaprosił gości na bankiet. Po nim emerytowani rafakowcy długo wspominali stare czasy. Przygrywała im orkiestra zakładowa. Przy wyjściu każdy otrzymał jubileuszowy upominek. (w)

FITNESS NIGHT

ONLY YOU - to pierwszy w PL i największy w Raciborzu klub dla kobiet: ponad 360m2 nowoczesnej architektury, urządzeń o najnowszej technice, klimatyzowane pomieszczenia. Doświadczona kadra, innowacyjny program fitness - mega efektywny trening cyrkulacyjny, flexibar, aerobik, pilates, spalanie tłuszczu, program anty cellulit, 9 aktywnych miesięcy, masaż, dietetyk i wiele innych.

24.07.2009 21.00 – 01.00

Reklama

Lubisz muzykę, ruch i sport? W Only You tej nocy dominować będzie fitness w najróżniejszych postaciach. Będą zwariowane tańce, będą wyciszone ruchy. Udana zabawa i wiele niezapomnianych wrażeń gwarantowane. ZAPRASZAMY!

Zainteresowana? Zarezerwuj bezpłatny trening próbny! Dzwoń 032 415 21 72 lub pisz info@only-you-trening.pl

Prezentujemy również: odzież fitnessową Venice Beach, suplementy ActivePro

Gdzie? ONLY YOU, Racibórz, Mickiewicza 18 Koszta? 35 zł., z rezerwacją 30 zł Rezerwacja 032 415 21 72 lub info@only-you-trening.pl Reklama

Reklama

Adver_OY_FitNight_4c.indd 1

21 lipca około godziny 19.30, mieszkaniec wsi Rudyszwałd w gminie Krzyżanowice zaalarmował straż pożarną, że w jego latrynie na podwórku jest wąż. Po dotarciu zastępu strażaków okazało się, że był to niegroźny zaskroniec. Takie przypadki zdarzają się coraz częściej. Ludzie nie odróżniają jadowitych, groźnych węży od niegroźnych zaskrońców. Kiedy zobaczą na swojej posesji pełzającego gada, nie starają się go sami usunąć, tylko alarmują straż pożarną. Zaskroniec z Rudyszwałdu przypełznął z pobliskiego lasu.

TO NIE CUDA. TO 21.07.2009 23:55:05 Uhr

WIELK A PREMIER A P i e r wsz y bank , w którym wszystko gra

Zapraszamy na ul. Mickiewicza 9/10 w Raciborzu

TŁUMACZENIA PRZ YSIĘGŁE OR A Z ZWYKŁE

od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00-17.00 LUKASlinia: 0 801 33 11 11*

Całkowity koszt połączenia jak za rozmowę lokalną.

LUKASlinia: +48 71 35 49 002 z telefonów komórkowych

w w w.lukasbank.pl

4!+ 0 /7) . . / "9 Ć 7 + ! Ż $ 9 - " ! . + 5

ul. Batorego10 (budynek Getin Banku) 47-400 Racibórz Czynne: pn.-pt.: 9:00-15:00 Tel. 032/415-33-10 w w w.btje.pl, biuro@btje.pl


6 » Ludzie »

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Racibórz » Magda Grąziowska. Ma wszystko, co jest potrzebne, by spełnić swoje marzenia: talent, rozsądek, urodę i siłę przebicia. Poznajcie bliżej kolejną raciborzankę, która stoi u progu obiecującej kariery aktorskiej. Jesienią zobaczymy ją na szklanym ekranie.

Raciborzanka w nowym serialu TVN-u Magda Grąziowska (ur. 1985 r.) – absolwentka I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza w Raciborzu, studentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Zadebiutowała na IV roku studiów rolą Marysi w spektaklu Piotra Waligórskiego „I będzie wesele...j”. Na swoim koncie ma między innymi role w spektaklach: „Amok – moja dziecinada”, „Wschód słońca u Voldiego”, „Zatopiona katedra”. Jesienią zobaczymy ją w serialach „Po prostu Majka” (TVN) oraz „Londyńczycy” (TVP). Co czułaś, kiedy pierwszy raz stanęłaś na deskach teatru? – Debiutowałam będąc jeszcze w szkole teatralnej, więc nie było wyraźnej granicy, za którą nagle poczułam się aktorką. Tak naprawdę, nie myślę o sobie jako o aktorce. Najpierw muszę dokończyć pisanie pracy magisterskiej, obronić się i dopiero wtedy będę mogła powiedzieć o sobie: aktorka. Jak przygotowujesz się do roli? – Zazwyczaj to jest okres trzech miesięcy. Zaczynamy od czytania egzemplarza – to jest najbardziej burzliwy etap, po którym wchodzimy na scenę. To bardzo płynne przejście. Nie pracuję nad rolą od 10.00 do 14.00. Niestety, idę na obiad i ciągle myślę, co mogłabym zrobić, żeby było lepiej. Jestem jedną z tych, które przynoszą ze sobą rolę do domu. W moim przypadku praca jest bardziej intuicyjna niż intelektualna. Oczywiście staram się otaczać literaturą, ale zazwyczaj więcej daje mi intuicja. Być może dlatego, że wszystko to, co robiłam do tej pory, było blisko mnie samej. Wyobrażam sobie, że jest typ ról, które wymagają zrezygnowania z siebie, przejścia olbrzymiej metamorfozy, włącznie ze zmianą fizycznych warunków, jednak na razie mnie to nie spotkało. Ale chciałabym, bardzo! Tego Ci życzę. Tymczasem będziemy mogli zobaczyć Cię w nowym serialu TVN „Po prostu Majka”? – Tak, serial jest dosyć...niesamowity – opowiada historię dziewczyny, studentki ASP w Krakowie, którą spotyka nie-

typowe zdarzenie, o którym zwolić na taki rodzaj nonszajednak nie mogę powiedzieć lancji. Poza tym to ma w sobie więcej prócz tego, że nikomu coś z hipokryzji... tego nie życzę... Scenariusz jest napisany bardzo barwnie, Serial „Po prostu Majka” wciąga, obfituje w mnóstwo jest kręcony w Krakowie. To miasto bliskie Twemu zabawnych sytuacji. sercu? W serialu zagrasz Lilkę Ję– Już nie tak bardzo, jak drych – przyjaciółkę tytu- kiedyś... Teraz to miasto stałowej bohaterki. Jaka jest ło się miastem turystów, gołęLilka? bi i wszechobecnych kebabów. – Moja postać to szalona Lubię Kraków, ale myślę o tym, dziewczyna, która głównie by w przyszłości zmienić miejpojawia się w kontekście ty- sce... Cały czas gdzieś mnie tułowej bohaterki – Lilka jest nosi. Jestem niespokojnym powierniczką sekretów Majki, duchem! pociesza ją i wspiera w trudnych wyborach. Więcej szcze- Warszawa? To jest chyba gółów – jesienią! najbardziej atrakcyjny kierunek dla aktorów? Jak dostałaś tę rolę? – Może, może... zobaczymy. – Wygrałam casting. Taki zawód – trzeba chodzić na castin- A kochasz Racibórz? – Uwielbiam Racibórz! Jeżgi, trzeba swoje przejść, najeść się stresu. Chyba, że ograniczy dżę tu, jak często mogę. Uwielsię tylko do teatru. Na pewno biam Racibórz, bo tutaj mam pojawię się jeszcze w kilku od- wszelkie przyjaźnie i znajomocinkach serialu Londyńczycy. ści, te najważniejsze i najbarMoja postać ma na imię Magda dziej trwałe. Tutaj mam swój i również będzie szaloną dziew- ulubiony Koniec Świata – koczyną! Po warunkach dostaje cham to miejsce za atmosfewłaśnie takie role... rę i za ludzi właśnie, tam się przeważnie spotykamy. Przez wywiadem znalazłam komentarze na Twój temat. Racibórz w jakimś stopWiększość o treści: przemiła, niu Cię ukształtował. Któsympatyczna, urocza – ten re miejsca lub osoby miały opis znajduje odzwiercied- największy wpływ na to, jalenie w rzeczywistości? ka dziś jesteś? – A nie widać? (śmiech). – Przede wszystkim Dom Oczywiście w przyszłości Kultury, ale ten na Chopina. chciałabym dostać rolę „po- Tam był „Tetraedr” – grupa ważnej kobiety z problemami”. teatralna, która miała najwiękChciałabym dostać rolę, któ- szy wpływ na moje późniejsze ra będzie wymagała ode mnie decyzje, na moje wybory. Tam innego rodzaju pracy, pewnej był DKF, tam był również „Matransformacji. Ale – tak jak tecznik Słowa” – wtedy zromówię, ja dostaję role, nie dziła się we mnie pasja poetwybieram ich. Jednak kto wie, ki. Bywałam wtedy na Chopimoże kiedyś ktoś dostrzeże we na codziennie i tam konsulmnie Gruszeńkę z „Braci Ka- towaliśmy z prof. Nowakiem ramazow”, kto wie? i prof. Molędą moje wypociny... (śmiech) No i liceum, KasproWedług niektórych, gra w se- wicz! Krąg pedagogów, który rialu to obciach, gorszy ro- tam spotkałam, z moją polodzaj aktorstwa... nistką na czele – Panią Bogdą – Wydaje mi się, że cokol- Jankowską, to ludzie, którzy wiek się robi, czy gra się w dbali o to, żebyśmy rozwijali serialu, filmie czy w teatrze, swoje zainteresowania. trzeba poświęcić się temu całkowicie. Wyznaję taką zasadę, To wielkie szczęście spotkać że nawet, jeśli gram w seria- na swoje drodze ludzi, któlu, robię to najlepiej jak potra- rzy w Ciebie wierzą, upewfię, w skupieniu i koncentracji. niają Cię w wyborach? I to dotyczy wszystkiego, co – Tak, to jest olbrzymie robię w życiu, nawet prostych szczęście. Bardzo miło wspoczynności. Myślę też, że trze- minam okres liceum – to chyba brać to, co daje los. Prze- ba fenomen w dzisiejszych cież nie po to poszłam na cast- czasach... ing do serialu, żeby odmówić, w momencie, gdy go wygram. Chciałabym teraz porozmaNa razie nie mogę sobie po- wiać o teatrze. Marek Kon-

drat mówi, że teatr to świątynia, a do świątyni chodzi rzadko. – No tak, jest teatr i teatr. Krótko mówiąc: jest teatr dobry i zły. Nie chcę wypowiadać się za innych, bo nie wiem, z jakimi intencjami przychodzą do tego teatru i co z niego wynoszą. Mogę mówić tylko o sobie – do teatru chodzić lubię, chociaż ostatnio coraz rzadziej.... Kiedy widzę kolejną sztukę, która jest zrobiona tak samo i która mnie nie wzrusza, to odczuwam rozczarowanie. Jednak zawsze, kiedy coś ciekawego dzieje się w innym teatrze, to jadę. Niedawno byłam na Pinie Bausch, to było w dniu jej śmierci. Aktorzy zagrali bardzo profesjonalnie, ale kiedy wyszli do ukłonów, wszyscy płakali i to przeniosło się na widownię. To był przepiękny spektakl, magiczny. I wydaje mi się, że taka postawa ma właśnie sens – jeździć na wybrane sztuki, nie chodzić na „byle co”, szanować swój czas. To dotyczy nie tylko chodzenia do teatru. A będę miała rację, jeśli powiem, że najbliżej jesteś związana z Teatrem Nowym w Krakowie? – Tak, masz rację. Rzeczywiście związałam się z ta ekipą. Rola, w którą weszłam zastępczo za Kasię Maciąg w spektaklu „Amok-moja dziecinada”, jest moją ulubioną rolą. To paradoks, bo miałam tylko tydzień na przygotowanie. Słuchałam nagranego tekstu dzień i noc, i na tym zrobiłam rolę, z której jestem najbardziej zadowolona, której granie sprawia mi największą frajdę. Wydaje mi się, że to jest naprawdę dobre przedstawienie. Teatr Nowy to maleńka scena założona przez absolwentów PWST, Piotra Siekluckiego i Dominika Nowaka. Stawia na debiuty i promocję najmłodszych tekstów oraz artystów. Widziałam fotografie teatru i przyznam, że to bardzo... specyficzne miejsce. – Faktycznie, teatr jest rzeczywiście paskudny, często, gdy robimy próby, ściany trzęsą się od beatów. Sala jest mała, ale dobrze się w nim pracuje, bo, powiem truizm, ale atmosferę tworzą ludzie, a nie miejsce. To prawda. A jak zareagowali Twoi rodzice na wieść

o tym, że chcesz zdawać do szkoły aktorskiej? – Nijak, bo już w wieku 6 lat oznajmiłam im, że chcę zostać aktorką. Ogłaszałam to wszem i wobec. Nawet w podstawówce, gdy pani pytała nas o ulubione miasto w Polce, to wyrwałam się z ławki krzycząc: – Łódź, bo tam jest szkoła filmowa, a ja chcę być aktorką! Potem życie to zweryfikowało. Nie chciałam zdawać do Łodzi, tylko pomyślałam o Krakowie. Rodzice bardzo wspierali mnie w moich wyborach i mentalnie i finansowo.

Aktor to taki zawód, że publika chce przeżywać nie tylko Twoje role, ale także Twoje życie. – Właśnie ostatnio o tym myślałam. Aktorzy w dzisiejszych czasach stali się wzorami do naśladowania tylko dlatego, że są znani. Dlaczego ktoś, tylko dlatego, że gra w serialu i ma znaną twarz ma być dla kogoś autorytetem? Niech oni opowiadają, że kupili śpioszki swoim dzieciom, że jadą na Kanary, ale mnie to nie interesuje. To, co robię w swoim domu, to jest moja sprawa i nie mam ochoty dzielić się tymi inforW domu sztuka była obec- macjami. Mogę mówić o rona? lach, o przygotowaniu, o swo– Nie w jakiś ekstremalny ich marzeniach, ambicjach, sposób, ale mój tata jest pla- ale tu się kończy. stykiem, więc sztuka zawsze była obecna, chociaż z racji Jakie są Twoje ambicje? – Nie wiem, czy to są ambijego profesji bardziej w formie plastycznej, niż teatral- cje, ale mam zamiar zapisać nej. Przypominają mi się wer- się na jakiś kurs językowy, żenisaże taty, w trakcie których by przypomnieć sobie francugrałam na pianie. ski, nauczyć się hiszpańskiego, flamenco i zrobić prawo jazdy. Jak wspominasz pierwszy Na razie tyle. A, no i podróżoegzamin na PWST – zakoń- wać, podróżować, podróżoczony porażką, a jak drugi - wać... uwieńczony sukcesem? – Nie dostałam się za pierw- Znajdziesz na to czas? szym razem, ale byłam z sie– Oczywiście! Plan zdjęciobie zadowolona, bo odważyłam wy to kilka dni w miesiącu, nasię w ogóle do niego podejść tomiast próby w teatrze zacznę – stanęłam przed Dymną, Tre- dopiero od sierpnia. Wtedy polą, Stuhrem! To wymagało ode między 14.00 a 18.00 będę mieć mnie dużej odwagi, zważyw- czas dla siebie. Po skończeniu szy na to, że jestem dość nie- szkoły, kiedy już się obronię, śmiała, chociaż może tego po chciałabym zrealizować swoje mnie nie widać. To było dla plany, mam w sobie mnóstwo mnie ogromne przeżycie! Te- niewykorzystanej energii, któraz, kiedy patrzę na ten egza- rą chcę ulokować w czymś inmin z perspektywy czasu, sa- nym niż teatr. ma też bym siebie nie przyjęła. Byłam stremowana i bałam Jakie masz niezrealizowane się pokazać emocje. A drugi marzenia artystyczne? – Tak jak już powiedziałam, egzamin? Nie byłam z siebie zadowolona, myślałam, że od- chciałabym wcielić się w rolę padnę, być może dlatego, że Gruszeńki w „Braciach Karamiałam większe wymagania. mazow”. Ostatnio przeczytaDostałam przedziwne zada- łam, że Marilyn Monroe miała nia aktorskie, na przykład na podobne marzenie. Chciałatekście „Entliczek pentliczek” bym też zagrać Nastazję FiliBrzechwy musiałam wyobra- pownę w „Idiocie” i Arkadinę zić sobie, że jestem przedszko- z „Mewy” Czechowa. lanką, wokół której biega 50 rozszalałych i rozwrzeszcza- A więc przede wszystkim Donych dzieciaków. To była abs- stojewski? trakcja! – Tak, Dostojewski chodzi za mną. To są pełnokrwiste poMiałaś czas, żeby zastanowić staci, tylko takie chciałoby się się jak to zrobić? grać. Zobaczymy... Mam wra– Nie, wszystko dzieje się żenie, że wszelkie role, o któbłyskawicznie, dlatego mówię, rych będę mogła mówić, że jeże intuicja w tym rzemiośle stem z nich dumna, są jeszcze jest często zbawienna. Po pro- przede mną. stu idzie się za impulsem. Przy Rozmawiała czym – bez myślenia – to jest Magdalena Sołtys katastrofa!


« Ludzie « 7

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

HOROSKOP

Racibórz » Na razie prowadzi zajęcia w Warszawie, ale chce pracować z ludźmi w Raciborzu. – Wierzę w to miasto – mówi Ula Abramczyk. Chce uczyć ludzi jak lepiej żyć, wykorzystując posiadane talenty i umiejętności. Czyli jest coachem. Kimś, dla kogo nie ma jeszcze polskiej nazwy.

BARAN

Ten tydzień to bardzo dobry czas, by rozpocząć nowe projekty, o których myślałeś już dawno. Masz je w głowie, ale jakoś nie możesz się zdecydować, czy wprowadzić je w życie. Zawsze możesz liczyć na pomoc przyjaciół i rodziny. Docenią to, że konsultujesz z nimi swoje posunięcia. Więcej odwagi w miłości również się przyda.

BYK

Nareszcie wymarzone wakacje. Czujesz się z tego powodu szczęśliwy. Podziel się tym szczęściem z innymi. Zapomnij też na jakiś czas o interesach. Pamiętaj, dobry pracownik to wypoczęty pracownik. Na ten wypoczynek w pełni sobie zasłużyłeś. Wakacje to dobry czas na nową miłość. Niekoniecznie wakacyjną.

BLIŹNIĘTA

Czasami musisz być bardziej elastyczny. Pokaż swoją dwojaką bliźniaczą naturę szczególnie w pracy. Projekty, które realizujesz, zmierzają do szczęśliwego zakończenia. Tym razem szef będzie zachwycony. W sprawach miłosnych nie warto chować głowy w piasek. Ktoś czeka na choćby jedno zdanie od Ciebie.

Od tu i teraz

RAK

do przyszłości Jolanta Reisch W krajach zachodnich i dużych miastach w Polsce trenerzy życia osobistego, coach’owe to chleb powszedni. Gdy człowiek zauważa, że jego życie przestało podążać w określonym celu, gdy ten cel nam się zagubił, albo w ogóle nie potrafi go jasno zdefiniować, szuka kogoś kto mu w tym pomoże poradzić sobie z tą sytuacją. Kimś takim właśnie jest coach... – W Polsce nie ma spójnej definicji słowa coach, zespół ludzi z Polskiej Izby Coachingu dopiero nad tym pracuje – wyjaśnia Ula. Ula ma własną definicję coachingu. – Klient ma zasoby, a coach ma narzędzia, żeby te zasoby wydobyć. Dokładniej? Coach wychodzi od tego, że każdy z nas ma mnóstwo zasobów; talentów, siły, energii, wiedzy ale czasami źle te zasoby lokuje. Praca z klientem polega na tym, by uruchomić te zasoby. Zasoby, których jest świadomy, częściej nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele posiada. – Często nie dochodzimy do celu, bo tak naprawdę nie wiemy, czego chcemy – tłumaczy Ula. – Wiemy, czego chcą dla nas rodzice, dziadkowie, szkoła. I tak kręcimy się to w prawo i w lewo bez jasnego celu. Coaching skierowany jest praktycznie do wszystkich, którzy chcą zmienić coś w swoim życiu na lepsze. Jest to proces umożliwiający aktywację pełnego potencjału, uwolnienie się od starych wzorców myślowych, przekonań, bo to one często są przeszkodą, by żyć pełnią życia i osiągać cele osobiste i zawodowe. Ula też szukała swojego miejsca w różnych miastach i krajach. Dzieciństwo i młodość spędziła w Raciborzu. Wyjechała stąd po maturze, w 1993 r., na studia do Poznania. Studiowała popularny wtedy marketing i zarzą-

dzenie, ale już wtedy raczej myślała o pracy z ludźmi niż z procesem zarządzania. Po 5 latach pracy, w czasie których zbierała różne doświadczenia zawodowe, zapadła decyzja o wyjeździe do Niemiec. Konkretnie do Monachium. – Tam też zainteresowałam się coachingiem. Zaczęłam studiować, bo w Niemczech jest to kierunek akademicki, u nas jeszcze nie ale pewnie niedługo się też stanie. Pod koniec 2007 r. zaczęła krystalizować się decyzja o powrocie do kraju, nigdy bowiem nie planowała, że Niemcy będą krajem docelowym, gdzie zamieszka na zawsze Kusił Ulę powrót do dużego miasta, gdzie i łatwiej o kursy i szkolenia związane z coachingiem, i o klientów. Tak też zrobiła. Wróciła do Poznania, do miasta, w którym studiowała i zaczynała swoją zawodową karierę. – Ale po jakimś czasie powiedziałam dość. Dość stania w korkach, zgiełku, braku czasu na wszystko. Wtedy zapadła decyzja o powrocie do Raciborza. – Przecież można odwrotnie, mogę to, czego mi brakuje po prostu przewieźć ze sobą do Raciborza. Wierzę w to miasto i w tych ludzi – mówi z wielką pewnością Ula. – Wierzę, że są na tyle świadomi, że skorzystają z takiej szansy. Korzystanie z usług coacha do tanich nie należy. 12 indywidualnych sesji to wydatek nie liczony w setkach ale w tysiącach złotych. Czy w Raciborzu i jego okolicach znajdą się chętni, by tyle zapłacić? – To nie jest moje życie. To jest życie klienta. To do niego należy decyzja, co z nim zrobi i na co wyda pieniądze. – twierdzi z mocą Ula. – Trzeba sobie zadać pytanie. Ile warte jest dla mnie moje szczęście? I czy zasługuję na to, by mieć indywidualnego eksperta który jest zaangażowany w mój sukces? To nie jest wydatek, który ponosi się latami. Raczej jedno-

razowy. Podczas takich sesji ludzie zdobywają umiejętności, które potrafią pchnąć do przodu całe ich życie. Oprócz zajęć indywidualnych Ula zaproponuje mieszkańcom Raciborza zajęcia grupowe. – Wtedy cena rozłoży się na 5,6 osób i będzie automatycznie niższa. – My koncentrujemy się na tym, by iść do przodu; masz zasoby, które źle zainwestowałeś, nasz zdolności, których nie wykorzystujesz, można to zmienić. Coaching nie jest żadną psychoanalizą. W coachingu wychodzimy od tu i teraz i kierujemy się w stronę przyszłości – wyjaśnia. Life coach nie jest terapeutą, nie jest też doradcą i nie jest przyjacielem. Jest indywidualnym ekspertem, który ma pomóc wykorzystać potencjał klienta, tak by podnieść jakość jego życia w przyszłości. I za Ch. Kettering Ula cytuje – Najbardziej obchodzi mnie moja przyszłość, bo tam zamierzam spędzić resztę życia. Jednakże Racibórz i praca z ludźmi tutaj to przyszłość, choć niedaleka. Może wrzesień, może koniec roku. Na razie Ula jest częstym gościem w Warszawie. Wciąż podnosi swoje kwalifikacje a jednocześnie tam prowadzi swoje pierwsze sesje pod okiem doświadczonych master coachów. – Tam się tego nie boją, tam są tym wręcz otoczeni. Zupełnie inaczej niż w mniejszych miastach, gdzie ciągle trzeba odpowiadać na pytania. Po pierwsze – co to jest? Po drugie – czym to się je? Po trzecie – ile to będzie kosztowało i po czwarte – po co mi to? Oczywiście z przyjemnością odpowiem na wszystkie te pytania podczas próbnych bezpłatnych sesji coachingowych – zapewnia. Aktualnie Ula Abramczyk pracuje nad autorskim programem, skierowanym do kobiet i dzieci. Dlaczego właśnie ta grupa? Bo, jej zdaniem, kobie-

ta jest początkiem wszystkiego. Daje życie, wychowuje dzieci, przyszłe matki, ojców, mężów… – A przecież możemy dać drugiemu człowiekowi tylko to, co sami posiadamy – mówi. – Jeżeli jesteśmy szczęśliwi, to automatycznie możemy przekazać to naszym dzieciom. Szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. Jeżeli jest inaczej, jeżeli matka boryka, szapie się sama ze sobą, nie nauczy swoich dzieci, jak być szczęśliwym. To walka z wiatrakami. Ula wyklucza natomiast indywidualne zajęcia z dziećmi. – W coachingu obowiązuje zasada, że pracujemy z klientem, bo on tego chce. Dzieci są za małe, by wiedzieć, że chcą i czego chcą. Wtedy musiałabym skupić się na tym, czego chcą ich rodzice, a to wcale nie musi być dla dziecka dobre. Dlatego w kontekście dzieci myśli raczej o zajęciach grupowych, w czasie których będą, poprzez zabawę, pracować nad tym jak budować relacje z innymi, jak się dobrze komunikować, jak stawiać sobie cele i je potem realizować. Praca z kobietami ma też inny wymiar. Tak naprawdę do kobiet trudniej dotrzeć. Na wszelkie szkolenia i pracę nad sobą mężczyźni są bardziej otwarci. Są przyzwyczajeni do tego, że podnoszą swoje kwalifikacje, są nastawieni na cel i dążą do niego, patrząc raczej w przyszłość. Kobiety raczej przeciwnie, są mocniej skupione na przeszłości, bardziej ją rozpamiętują, analizują, są emocjonalne. Dobry coach, pracując indywidualnie z klientem, pomaga mu znaleźć to, co da niego ważne, pozwala odkryć wartości i priorytety, tak, żeby osoba, z którą pracuje, jak najszybciej i najskuteczniej osiągnęła swoje cele. Jedyny warunek – dodaje Ula na zakończenie – to być otwartym na zmiany we własnym życiu. Tak jak ona.

Nie ma potrzeby popadać w pesymistyczny nastrój. Wręcz przeciwnie, nadchodzący tydzień przyniesie Ci dużo radości i zadowolenia. Nieoczekiwany przypływ gotówki na pewno poprawi Ci humor. I rozejrzyj się bacznie wokół siebie. Całkiem blisko jest ktoś, z kim warto zacieśnić więzy przyjaźni. Może nawet więcej…

LEW

W tym tygodniu musisz zwrócić baczniejszą uwagę na sprawy finansowe. Nieoczekiwanie bliski znajomy zaproponuje Ci współudział w biznesie. To może być całkiem poważna propozycja i dobry sposób na podreperowanie domowego budżetu. A pieniądze na wakacje na pewno się przydadzą.

PANNA

Dość asekuranctwa. Ten tydzień to dobry czas, by rzucić się na szerokie wody. Pomysł, który od dawna kiełkuje w Twojej głowie na pewno wart jest realizacji. W najbliższych dniach możesz też liczyć na przychylność Wenus. W miłości czasami trzeba się zapomnieć. I to jest właśnie ten czas…

WAGA

Z dawania innym można mieć tyle samo satysfakcji, ile z brania. Ten tydzień to dobry czas, by spłacić honorowy dług, jaki zaciągnąłeś u jednego z przyjaciół. To też dobra pora, by zacisnąć rodzinne więzy, bo ostatnio trochę zaniedbywałeś, zarówno tych bliższych jak i dalszych krewnych.

SKORPION

Rób swoje i nie zwracaj uwagi na innych – to powinno być Twoje motto na nadchodzący tydzień. Szczególnie w pracy, gdzie ostatnio zapanowało wakacyjne rozluźnienie. Nie daj się jednak zwieść pozorom. Czasami na względy szefa trzeba solidnie zapracować. Nagroda czeka Cię jednak gdzie indziej. Posłuchaj serca.

STRZELEC

Zbyt dużo energii poświęcasz innym. Najwyższy już czas pomyśleć o osobie. Skup się na karierze zawodowej. W pracy poszukaj przyjaciela i partnera, który pomoże ci przejść przez zawodowe zawiłości. W miłości pozwól sobie natomiast na romantyczne wzloty. Zbyt długo trzymałeś uczucia na wodzy.

KOZIOROŻEC

Biznes przed uczuciem, w tym tygodniu trzymaj się tej zasady. I nie daj się zwieść złudnym opowieściom o udanym przedsięwzięciu finansowym. Ktoś chce Cię naciągnąć na grubą forsę. Tej straty możesz uniknąć, zachowując zdrowy rozsądek i umiar do końca. To nie jest też doby czas na uczucie. Najlepiej przeczekać.

WODNIK

Jesteś silniejszy niż Ci się wydaje i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Nadchodzący tydzień to dobry czas, by to udowodnić. Tu nie możesz pozwolić sobie na błąd, bo pociągnie za sobą spore straty finansowe. Nie zapominaj też, że w jedności siła a rodzina jak do tej pory zawsze murem stawała za Tobą. Doceń to.

RYBY

Pomyśl dwa razy, zanim przystąpisz do działania, bo sam wiesz, ze czasami Twoje decyzje bywają pochopne. Tym razem otwiera się przed Tobą szansa na bardzo dobry interes. Nie spal jej. Spasuj też chwilowo w sprawach uczuciowych. Pewne sytuacje lepiej przeczekać niż pchać się w butami. To jest właśnie taka chwila.


8 » Reklama »

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl Reklama

Reklama

Reklama

BILLA NAJLEPSZA DLA MNIE

Atrakcje cenowe!

Oferta waóna od 23 lipca do 2 wrzeðnia 2009 roku

twar da oprawa Brulion A5 96 kartek, linia, kratka, różne wzory okładek 1 szt.

-34%

1

49

PRODUCENT MEBLI

GRAND meble meble kuchenne na Twój wymiar zabudowa wnęk

meble na wymiar t T[BGZ t LVDIOJF t NFCMF CJVSPXF t NFCMF OJFUZQPXF PROJEKTY KLIENTÓW) WEKTOR Racibórz, ul. Kolejowa 10 a, tel/fax. 032 417 34 39, www.wektor-meble.pl

T DUK PRO ONY! ¿ MRO

Mintaj filet luz Jago

1 kg

2,29

-15%

Reklama

Reklama

www.billa.pl

pomiar i wycena

GRATIS

Jaja

10 M Jantex

10 szt. 1 szt. - 0,33

T DUK PRO ONY! ¿ MRO

!

zadzwoń i umów się na GRATISOWY POMIAR

Lody Algida śmietankowa (różne smaki)

1l

Tel. 032 725 43 70

Kom. 728 496 026 e-mail: p.p.u.hgrand@interia.eu

3

29

99

1l

T DUK PRO ONY! ¿ MRO Lody Gulliver Classic Kilargo

120 ml 1 l - 8,25

7,99

Serdecznie zapraszamy!

Oferta waÑna dla marketu BILLA

w Raciborzu przy ul. Opawskiej 45

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

DobreButy Racibórz ul. Opawska 9

Kruszwica

3,89

-25%

5

Olej Kujawski

-42%

7

99

5

69

0

99

13,99


« Reklama « 9

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl Reklama

P Reklama

Reklama

Przy kominku RESTAURACJA

P Racibórz-Markowice ul. Gliwicka 8 tel. 032 415 60 70 kom. 516 476 624

Organizujemy:

- wesela - komunie - bankiety - studniówki - urodziny - komersy - stypy - zabawę sylwestrową - inne imprezy okolicznościowe Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

BARANINA WOŁOWINA DRÓB

Reklama

Reklama

47-400 Racibórz ul. Ludwika 15 Tel.: 032 417 01 01 Tel. kom.: 507 030 557 www.praca-austria.pl

Zapewniamy stałą pracę, pewne i wysokie wynagrodzenie Jesteśmy firmą, która od 11 lat współpracuje z wieloma renomowanymi austriackimi firmami. Zatrudniamy fachowców w branży budowlanej, elektrycznej i metalurgicznej z niemieckim paszportem.

NIE PRACUJ NA EMIGRACJI TYLKO W DELEGACJI! W KAŻDY WEEKEND MOŻESZ BYĆ W DOMU!


10 » Aktualności »

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

OGŁOSZENIA DROBNE Dla domu Meble

w moim posiadaniu jest niepełny rok więc jest na gwarncji! W sklepie kosztuje 3880 zł, a ja chcę za niego 1800 zł. Tel: 509654255, email: gabrynia.jarzynska@wp.pl.

Nauka Korepetycje

Mieszkanie wynajmę

ANGIELSKI Doświadczony nauczyciel udzieli korepetycji na każdym poziomie zaawansowania. Zajęcia w przyjaznej atmosferze. Możliwy dojazd do ucznia. Materiały do nauki GRATIS. Tel: 510 265 165, email: trelicja4@tlen.pl.

Mieszkanie do wynajęcia Do wynajęcia mieszkanie 2-pokojowe przy ul. Słowackiego 20, 1 p. umeblowane + AGD, odstępne 550 + czynsz Działkę sprzedam 360 + prąd + gaz, Tel: 501402111 po 16, email: denali@poczta.fm. Sprzedam działkę budowlaną Sprzedam działkę budowlaną 13,54 wynajmę mieszkanie arów w Raciborzu-Sudole naprzeciw poszukuję 3 studentek do mieszkania OSP, dojazd od ulicy głównej. Uzbrojostudenckiego 2 pokoje. Blisko uczelni. ną w elektryczność, wodę i kanalizację. Tel: 0663981860. Tel: 694 191 463.

Wnętrza

Książki / Podręczniki

Sprzedam

sprzedam Tanio sprzedam kuchenkę gazową Ma- Sprzedam Audi A4 stercook (roczna). Tel: 032 415 36 39, Sprzedam Audi A 4, 2005, 1.9 TDI. Tel: email: barbarapordzik@gmail.com. 696 452 672.

Inne Rolety, żaluzje, moskitiery Rolety, żaluzje, moskitiery – krótkie terminy. Gwarancja na wykonaną usługę. Dojazd i montaż gratis. Tel: 604 729 874. Kwiaty Przyjmę lub kupię niedrogo kwiat w donicy – duży (palmę lub coś podobnego), która na przykład nie mieści się komuś w małym mieszkanku. Tel: 605898100. TANIO SPRZEDAM TV PLAZMOWY! Mam do sprzedania telewizor plazmowy 42 cale! Dokładny model to 42pc3ra,

Dom wynajmę

Mieszkanie 3 pokoje Mieszkanie po generalnym remoncie. Trzy pokoje, kuchnia z oknem, łazienka z oknem, ubikacja, przedpokój. Pow. 55 m2. Lokalizacja – Katowicka, Racibórz. Artakcyjna cena – 130 tys. Tel: +48 791 015 307, email: janusz.figiel@op.pl.

dowy, zarejestrowany w Polsce, przebieg 225000, Klimatyzacja, skóra, elek. szyby, elek. lusterka, centralny zamek, podgrzewane siedzenia rozrząd po wymianie. Tel: 694 121 428, email: votecdesign@interia.pl.

RENOWACJA MEBLI Profesjonalna renowacja antyków, mebli, zegarów instrumentów itp. Ory- Gastronomia ginalne materiały, tradycyjne metody restauratorskie. 15 Letnie doświad- Kawiarnie czenie w branży i wykształcenie kier. Zapraszam. Tel: 600 618 107, email: GASTRONOMIA MIMO Hala Sezam (Jysk), Mały Targ, Racibrzozaroman@wp.pl. bórz, Eichendorffa/Kościuszki. PoleUsługi remontowe ca smaczną domową kuchnię. Dowóz. Imprezy okolicznościowe: od 20 zł/os. Zapraszamy. Tel: 032 726 USŁUGI GLAZURNICZE Usługi glazurnicze – kafelkowanie. Tel: 15 73, 0603 460 249. 783 615 090.

Motoryzacja

Ogłoszenia drobne przyjmowane są w redakcji tygodnika Nasz Racibórz przy ul. Staszica 22, Koszt ogłoszenia drobnego to 5 zł brutto (do 15 słów), cena obejmuje również publikację ogłoszenia na portalu www.naszraciborz.pl OFERTA NIE DOTYCZY OGŁOSZEŃ TOWARZYSKICH

MICHAEL JACKSON Sprzedam biografię Michaela Jacksona – opowieści mojej duszy! Książka Mieszkanie dla studentek wygląda jak nowa! email: rempod@ Mieszkanie do wynajęcia dla studentek onet.eu. w centrum Raciborza, parter, umebloSprzedam volkswagena passata wane, czyste, c.o. nowa łazienka z kabiną. TANIO! Tel: 032 4140127. Sprzedam samochód osobowy volks- Nieruchomości wagen passat TDI '98r., limuzyna, granatowy, auto bezwypadkowe, książka Mieszkanie sprzedam Pokój wynajmę serwisowa. Cena: 17.000 zł. Tel: 796 412 752. MIESZKANIE w RACIBORZU POKJE DO WYNAJĘCIA!!! Sprzedam mieszkanie w Raciborzu w Wynajmę pokój od zaraz! W bardzo BMW 735i luksusowej kamienicy o pow. 115 m2. atrakcyjnym miejscu Raciborza. Pokój Sprzedam BMW 735i, srebrny meta- Własne podwórko, niskie opłaty, CO umeblowany. Łazienka z kabiną prysznicową. Kuchnia w pełni wyposażona. lik, manualna skrzynia biegów, rocz- miejskie, strych. Tel. 508-132-237. Tel: 0324159366. nik 89/90, silnik M Power 230 KM, otwierany dach, klima, welur, bord MIESZKANIE BEZCZYNSZOWE komp, komp pokładowy, pełna elek- Mieszkanie bezczynszowe sprze- DO WYNAJĘCIA! tryka, rej w PL. CENA 5900 zł do neg. dam 70 m2, 2000 zł/m2. Mieszkanie DO WYNAJĘCIA! Pokój 6x6 metrów Tel: 782347525. i budynek po generalnym remoncie, z dużym balkonem w 3 pokojowym 5 km od centrum Raciborza. Tel: 662- mieszkaniu przy ul. Mariańskiej. Czynsz: Volvo V40 diesel 433-607. 200-300 PLN. Tel: 511 398 818 (o doSprzedam Volvo V40 1.9 TD 97r. Borwolnej porze).

Wynajmę pół domu Do wynajęcia na działalność gospodarczą pół domu. Osobne wejście ok. 100 m2, w centrum Lubomi. Proszę dzwonić po 16:00. Tel: 032 454 45 35. szukamy domu Szukamy domu lub mieszkania (min 2 pokoje) do wynajęcia od września. Najlepiej na dłuższy okres. Do 900 zł. Tel: 721094813.

125 315, email: mwawoczny@pmt. com.pl. Dobrze platna praca do 2500 zł/m-c Dobrze płatna praca dla ludzi ze znajomością Adobe Premiere lub innego do montażu filmow! Tel: 0 888 056 744.

Szukam pracy bukieciarz Szukam pracy w kwiaciarni – kończę kurs bukieciarza w Raciborzu, wykonuję bukiety, stroiki, palmy pogrzebowe (możliwość pracy na zlecenie w domu) mogę dosłac zdjęcia moich prac. Tylko telefoniczny kontakt. Tel: 514640862, email: sabiwal@wp.pl.

Zdrowie Lekarze

Garaże

Specjalista chorób wewnętrznych Lekarz medycyny specjalista chorób Garaż – Bosacka, okolice wewnętrznych Irena Leśnik. RejestraPoszukuję garażu do wynajęcia w oko- cja telefoniczna 032 419 92 90, www. licy ul. Bosackiej, koszt 150-200 zł/m-c. tarczyca-raciborz.pl. Tel: 607991863.

Praca Dam pracę

Różne

Sprzedam

RA D IOHE_AD stolarz Sprzedam bilet na koncert RADIOHEAD Zakład Stolarski przy ul. Bielskiej 12 w Poznaniu 25.08.2009, I strefa. Tel: zatrudni osobę do montażu mebli z do- 604548960. świadczeniem. Tel: 663233881. Wykładanie towaru w marketach Zatrudnimy merchandiserów do wykładania towarów w marketach w Raciborzu. Wymagana książeczka Sanepidu i motywacja do pracy. Tel: 502

Inne

Sex shop Sekrecik Zaprasza na zakupy ul. Staszica 6, Racibórz. Nowa dostawa towaru. Tel: 032 755 17 89.

WITAMY W RACIBORZU

Mateusz Bernardt jest drugim synem Ewy i Andrzeja z Pietrowic Wielkich. W dniu 13 lipca, gdy się urodził, ważył 3 860 g a mierzył 56 cm. W domu czeka na malutkiego Mateuszka starszy braciszek Kamil (5 l.).

Oliwier Balcar pojawił się na święcie 13 lipca. Ważył wtedy 3 680 g i miał 58 cm wzrostu. Oliwier jest drugim dzieckiem Eli i Adama z Górek Śląskich. Starsza siostra, Lenka (2 l.) bardzo chce już poznać malutkiego braciszka.

Maksymilian Waniek zdziwionymi oczkami spojrzał pierwszy raz na świat 14 lipca. Swym przyjściem na świat ucieszył rodziców, Justynę i Rajmunda z Raciborza-Markowic. Gdy się urodził ważył 3 890 g, a mierzył 60 cm.

Igor Boczkowski przyszedł na świat 14 lipca. Swoimi narodzinami wielce uszczęśliwił rodziców, Magdalenę i Mateusza z Czyżowic. W chwili urodzenia mały Igor miał 53 cm wzrostu i ważył 3 600 g.

Córka państwa Weiserów urodziła się 14 lipca. Ważyła wtedy 3 700 g i miała 56 cm wzrostu. Rodzice, Agnieszka i Sebastian z Rudnika, wciąż zastanawiają się, jak dać na imię swojej pierworodnej córeczce.

Karol Myśliwiec otworzył oczka 14 lipca. Jest pierwszym synem Dominiki i Andrzeja. W chwili przyjścia na świat mierzył 55 cm i ważył 3 600 g. W domu w Raciborzu na małego Karolka czeka niecierpliwie reszta rodziny.

Patryka Rycharskiego rodzice doczekali się na świecie 14 lipca. Jest drugim dzieckiem Anny i Daniela. Maluch w chwili przyjścia na świat miał 57 cm wzrostu i ważył 4 290 g. W domu w Chróścielowie na małego braciszka czeka siostra Laura (5 l.).

Kacper Kaim jest pierwszym snem Krystyny i Mariusza. Na świat przyszedł 15 lipca. Ważył wtedy 3 090 g i miał 54 cm wzrostu. Uszczęśliwieni rodzice pragną jak najszybciej zabrać pierworodnego synka do domu w Raciborzu.

Kamil Rudnik urodził się 15 lipca. Sprawił tym wielką radość rodzicom, mamusi Aleksandrze i tatusiowi Rafałowi z Raciborza. W chwili narodzin mały Kamil miał 57 cm wzrostu a jego waga wynosiła 3 840 g.

Filip Czepelka to pierworodny syn Joanny i Mariana z Raciborza. Na świecie pojawił się 15 lipca, czym sprawił wielką radość swoim rodzicom. Waga urodzeniowa Kamila to 3 560 g a wzrost – 58 cm.

Aleksandra Gorczowska przyszła na świat 18 lipca. Jest drugą córką Moniki i Grzegorza z Krowiarek. W chwili urodzenia ważyła 3 370 g i miała57 cm wzrostu. Już niedługo pojedzie do domu, gdzie czeka na nią starsza siostra Julka (3 l.).

Wiktor Kania urodził się 19 lipca. Jest drugim dzieckiem Ewy i Przemysława z Raciborza. Przy urodzeniu ważył 3 640 g i miał 56 cm wzrostu. Szczęśliwi rodzice już nie mogą się doczekać, by zabrać synka do domu i przedstawić 6-letniej siostrzyczce Julce.


cy po pracy do nadodrzañskiego grodu. XIX-wieczna akwarela przedstawiająca kościół Matki Bożej i katówkę W karczmie tej Antek i Helena pokrzepili siÚ piwem. Potem udali siÚ w dalszÈ drogÚ, w kierunku Baborowa. Niedaleko karczmy po prawej stronie drogi, rozciÈgaï siÚ Pawïowski Las. Oboje umÚczeni piwem weszli do niego, by trochÚ odpoczÈÊ. Po drugiej stronie drogi, na folwarcznych polach wieĂniacy odrabiali wtenczas pañszczyznÚ. ¿niwa byïy w peïni. Kosiarzy nie dziwiïo, ĝe para mïodych ludzi weszïa w knieje. Byïo upalnie. A lasek byï ulubionym miejscem odpoczynku takĝe pawïowskich parek. Po pewnym czasie chïopi zauwaĝyli wychodzÈcego z lasu mïodego mÚĝczyznÚ, który szybko udaï siÚ w dalszÈ drogÚ do Pawïowa. PracujÈcy przy ĝniwach sprzeczali siÚ, czy jest to ten sam, który przed godzinÈ wszedï tu z piÚk- ladnikiem od kuĂnierza Kaminarczi- ko ksiÈdz Weißer, trzymajÈc w rÚku nÈ, mïodÈ dziewczynÈ. Dwóch rosïych ka. Dziwiïem siÚ temu, bo sïyszaïem niewielki krzyĝ, modliï siÚ cicho za duchïopców postanowiïo to sprawdziÊ przy piwie od samego Kaminarczika, szÚ nieszczÚĂnika. Prosiï krzykaczki i zapuĂciïo siÚ w knieje. Tam, pod górÈ ĝe ten sam czeladnik smali cholewki o przebaczenie. Blachetka miaï opuszchrustu dokonali makabrycznego od- do mïodej Kaminarczikowej – zezna- czonÈ gïowÚ. Jego przygarbiona pokrycia. Na runie leĝaïo ciaïo martwej waï Kaspar Dolañski. staÊ w biaïej sukni nakazywaïa zadudziewczyny. Czeladnik Antoni Blachetka zostaï mÚ nad losem skazañca, który bosymi O swoim odkryciu zawiadomili pana osadzony w baszcie wiÚziennej nie- stopami wzniecaï kurz na drodze. Karola von Sacka, wïaĂciciela majÈt- daleko Bramy Nowej. Przed sÈdem „Katowka” byïa w szczerym polu, ku rycerskiego w Pawïowie, pana na przyznaï siÚ do zamordowania Hele- koïo koĂcioïa pÈtniczego Matki BoCiÚĝkowicach, syna kozielskiego sta- ny i swojego nienarodzonego dziecka. ĝej. Od stuleci wykonywano tu wyrorosty, który akurat wizytowaï swoje Za popeïnienie tej ciÚĝkiej zbrodni zo- ki Ămierci, w tym te zasÈdzone w promajÚtnoĂci. Ten natychmiast poleciï staï skazany na ĂmierÊ przez ĂciÚcie. cesach czarownic. Po przejĂciu przez zarzÈdcy, by dosiadï konia i udaï siÚ (…) Nowe Zagrody, za ostatnimi domami w pogoñ za domniemanym mordercÈ. Byïa Ăroda 10 sierpnia 1803 r. Na tej wsi, byïa rzeka Psina z wzniesionym W Baborowie, na rynku, w tamtejszej ten dzieñ wyznaczono wykonanie kary nad niÈ maïym mostem. Przy moĂcie, gospodzie, zarzÈdca znalazï czïowieka, Ămierci na czeladniku Blachetce. Juĝ jak prawie wszÚdzie na ¥lÈsku, staïa który odpowiadaï rysopisowi morder- wczesnym rankiem do baszty wiÚzien- na podmurówce niewielka statua ĂwiÚcy. Zawiadomiï miejskich ĝandarmów nej przybyïy trzy siostry z klasztoru tego Jana Nepomucena (dzisiaj rówi udaï siÚ z nimi do gospody. Pañ Dominikanek, by przyoblec ska- nieĝ stoi ona niedaleko tamtego mostu, Tym czïowiekiem byï czeladnik zañca. Przysïaïa je przeorysza klasz- na placu okalajÈcym koĂcióï p.w. NajkuĂnierski Antoni Blachetka. ¿andar- toru, Eufemia von Rohowska. Ubra- ĂwiÚtszego Serca Pana Jezusa). mom pokazaï swoje papiery czelad- ïy Antka w biaïÈ sukniÚ z czarnymi Przed tym mostem skazaniec zanicze, które Ăwiadczyïy, ĝe pracowaï wstÈĝkami. Na piersi umieĂciïy mu czÈï siÚ zataczaÊ. MġajÈc statuÚ Ăw. dotychczas u majstra Kaminarczika wiÈzankÚ kwiatów. Upudrowaïy jego Jana maïo co nie zemdlaï. Siepacze w Raciborzu. dïugie wïosy. nie pozwolili mu jednak upaĂÊ. Po– Teraz udaje siÚ na dalszÈ naukÚ Potem przyszedï ksiÈdz Bernard dali mu czarÚ z winem, aby siÚ napiï zawodu do Gïubczyc. Nie byïem w Pa- Weißer z raciborskiej fary, by przygo- i wzmocniï. Winem obmyto mu skronie. wïowie z ĝadnÈ kobietÈ. Nikogo nie za- towaÊ skazañca na ĂmierÊ. ChwilÚ póě- NieszczÚĂnik Antoni siÚ wyprostowaï mordowaïem – wyjaĂniaï. niej wyprowadziï on z baszty wiÚzien- i zedï dalej. Do miejsca straceñ byïo ¿andarmi znaleěli jednak na jego nej caïy zïowrogi orszak – skazañca juĝ tylko kilkaset metrów. Za mostem wzdïuĝ drogi zobaczyï spodniach Ălady krwi. Byï to wystar- BlachetkÚ w otoczeniu siepaczy. Przez czajÈcy dowód, ĝe Blachetka ma zwiÈ- NowÈ BramÚ morderca opuszczaï Ra- jeszcze kilku „czerwonych jeěděców” zek z mordem w Pawïowie. Natych- cibórz. Nie odwróciï siÚ, by ostatni raz – ĝoïnierzy stacjonujÈcego w Racibomiast zostaï aresztowany i odtrans- obejrzeÊ miasto. Przypomniaï sobie, rzu 12. regimentu kirasjerów, których portowany do Raciborza. Tymczasem jak to wïaĂnie tÚdy szedï, kiedy od- nazywano tak ze wzglÚdu na kolor bluciaïo zamordowanej dziewczyny za- wiedzaï rodziców i siostrÚ w Krzano- zy i czapki. Kirasjerzy, pod dowódzwieziono na wozie do Raciborza. Pan wicach. twem jednego ocera i kilku podoKaspar Dolañski, powszechnie szaOrszak podÈĝaï w kierunku No- cerów, mieli utrzymywaÊ porzÈdek na nowany w mieĂcie mistrz kuĂnierski, wych Zagród, gdzie byïa „katowka”. miejscu straceñ. Jeden z podocerów rozpoznaï w zamordowanej HelenÚ, Gdy szedï ulicÈ DïugÈ, póěniej zwanÈ wciÈgnÈï na konia i usadowiï przed pokojówkÚ swojej ĝony. „szosÈ OpawskÈ”, orszakowi przyglÈ- sobÈ oĂmioletniego chïopca, aby mógï – Sïyszaïem od ĝony, ĝe Helenka jest daïo siÚ wielu ludzi. Niektóre kobiety lepiej widzieÊ to, co siÚ bÚdzie dziaïo. w ciÈĝy. Spotykaïa siÚ z jakimĂ cze- przeklinaïy i opluwaïy mordercÚ. Tyl- Chïopcem byï Bernard, syn mistrza –3–

–2–

Tajna Historia Raciborza cz. 10

Wiosna 1802 r. byïa ciepïa. 13 maja, powozu i rozwinÈï schodki. W drzwiach kazywali sobie usïyszanÈ co dopiero w piÈtkowe popoïudnie, z wieĝy raci- ukazaïa siÚ wysoka postaÊ mÚĝczyzny wiadomoĂÊ. Zamiast udaÊ siÚ ze swojÈ borskiej fary rozlegï siÚ groěny gïos o szlachetnych i piÚknych rysach twa- ĂwitÈ i zaproszonymi miejskimi notabdzwonów, przypominajÈcych o godzi- rzy, ubranego w cudzoziemski mundur. lami na krótki odpoczynek do gosponie Ămierci, którÈ na krzyĝu poniósï Po akselbantach sÈdzÈc, byï to nie- dy Hillmera, zdecydowaï siÚ pójĂÊ do Zbawiciel. Na rynku zebraïa siÚ garst- chybnie jakiĂ generaï. KiwniÚciem rÚki mieszkania kupcowej Antoniny Wolff. ka ludzi. Najwyraěniej na coĂ niecierp- powitaï zebranych. Przez tïum prze- Znajdowaïo siÚ ono w naroĝu Rynku liwie czekali. szedï szmer. DziewczÚta westchnÚïy. i ulicy Odrzañskiej. Przed laty nocoNiektórzy podziwiali nowe ulic ne Z karety wysiadïo jeszcze dwóch przy- waï tu takĝe król pruski Fryderyk Willatarnie, które magistrat kazaï w ubie- stojnych ocerów. W tym czasie na ry- helm I z arcyksiÚciem Fryderykiem. gïym tygodniu umieĂciÊ w Rynku oraz nek zajechaïy dwa dalsze wozy, z któ- Zubow zatrzymaï siÚ na chwilÚ. Po przy ulicach: Nowej, Dïugiej i Odrzañ- rych wysiadïo kilku mïodych ocerów godzinnym odpoczynku poĝegnaï burskiej. Pan kupiec i rajca miejski Fran- w zagranicznych mundurach. mistrza Wenzla i ze swojÈ ĂwitÈ wyruciszek Bernard Bordollo, potomek zaRzadko siÚ da uczestniczyÊ w ta- szyï w dalszÈ drogÚ. sïuĝonej dla Raciborza wïoskiej ro- kim widowisku. Ekstrapoczty czÚsto Kawalkada powozów ulicÈ DïugÈ dziny, juĝ w ubiegïym roku zawiesiï zatrzymywaïy siÚ na raciborskim Ryn- powoli jechaïa stronÚ Wielkiej Bramy, na swoim budynku, w naroĝu Rynku ku, ale byïy zaprzÚĝone w dwa, najwyĝej aby przez Wielkie PrzedmieĂcie i Stai ulicy Nowej, naftowÈ latarniÚ, któ- w cztery konie. A tu aĝ trzy karety, a kaĝ- rÈwieĂ udaÊ siÚ na nocleg do Opawy. rÈ sïuga sklepowy zapalaï zaraz jak da z nich zaprzÚĝona w osiem koni. Mieszkañcy Raciborza powoli opuszmrok nastaï. PodobnÈ latarniÚ kazaï – Ècznie dwadzieĂcia cztery konie czali Rynek. Wielu udaïo siÚ na nabozamontowaÊ na swoim budynku, na – policzyï Antek. ĝeñstwo maryjne do koĂcioïa farnego. rogu ul. Dïugiej, wïaĂciciel tamtejszej Do generaïa podszedï i powitaï bur- Antek omówiï siÚ ze swojÈ HelenkÈ, ĝe gospody, pan Jerzy Hillmer. A i pan mistrz Jan Fryderyk Wenzel. Pan Wen- w sobotÚ pójdÈ na tañce do gospody w kupiec Albrecht nie byï gorszy i nad zel juĝ od szeĂciu lat jest raciborskim Starejwsi. (…) swoim sklepem to cudo umieĂciï. Ma- burmistrzem, ale z raciborzanami, móMinÈï rok. Na poczÈtku czerwca gistrat nie chciaï byÊ w tyle i o oĂwiet- wiÈcymi po polsku, nie moĝe siÚ poro- 1803 roku Helenka ze strachem powieleniu miasta teĝ pomyĂlaï. Zakupiï na- zumieÊ bez tïumacza. Przybyïego goĂ- dziaïa swojemu Antkowi, ĝe chyba jest prawdÚ ïadne latarnie. cia przywitaï piÚknÈ francuszczyznÈ. w ciÈĝy. W lipcu dziewczÚ nie miaïo juĝ Z ulicy Rzeěniczej ĝwawym krokiem – Kto to przyjechaï do miasta nad ĝadnych wÈtpliwoĂci. podÈĝaïo w kierunku Rynku dwóch OdrÈ? – dumaï Antek z kolegÈ. – Dziecko w drodze. Trzeba robiÊ mïodych mÚĝczyzn, ciemnowïosy AnNie wiedzieli, ĝe byï to rosyjski ksiÈ- wesele – powiedziaïa Antkowi. tek i jego kolega z warsztatu. Oboje byli ĝÚ, generaï lejtnant Pïaton A. Zubow. Antek nie garnÈï siÚ jednak do ĝeczeladnikami u mistrza kuĂnierskiego Ten sam Zubow, który zrobiï tak osza- niaczki. Nie bardzo odpowiadaï mu Adama Kaminarczika, prowadzÈcego ïamiajÈcÈ karierÚ za czasów carycy Ălub z pannÈ bÚdÈcÈ pokojówkÈ. swój warsztat przy ulicy Rzeěniczej. Katarzyny II. Juĝ jako dwudziesto– Cóĝ z tego, ĝe u pana Dolañskiego Majster wynajÈï im u siebie maïÈ, przy- kilkuletni mÚĝczyzna zostaï generaï – myĂlaï Antek. Liczyï, ĝe pojmie za ĝonÚ moĝe nie tulnÈ izdebkÚ. 25-letni Antoni Blachet- gubernatorem Noworosji i gïównoka, to syn zagrodnika Jana Blachetki dowodzÈcym rosyjskiej oty czarno- tak ïadnÈ, ale za to bogatÈ córkÚ – jez miasteczka Krzanowice. ChoÊ leĝÈ- morskiej. Nadzwyczaj przystojny Pïa- dynaczkÚ swojego majstra Kaminarcego niedaleko Raciborza, to przyna- ton Zubow byï zarazem ostatnim fa- czika. Po dïuĝszym namyĂle postanoleĝnego do powiatu gïubczyckiego. worytem Katarzyny II. Byï w païacu wiï uciec. Tïumaczyï, ĝe musi siÚ udaÊ Na Rynku zobaczyli maïy tïum ra- w Carskim Siole, u boku monarchini, na dalszÈ naukÚ w zawodzie kuĂnierciborzan. Antek pokazaï swojemu ko- kiedy ta, 17 wrzeĂnia 1796 r., leĝaïa na skim do swojego miasta powiatowego, ledze jasnÈ blondynkÚ, wychylajÈcÈ ïoĝu Ămierci. czyli do Gïubczyc. Helenka na wieĂÊ Zmarïa w wieku 67 lat caryca Kata- o tym stanowczo odparïa, ĝe pójdzie siÚ z okna na drugim piÚtrze domu przylegajÈcego do ratusza. rzyna II, co warto przypomnieÊ, uro- za nim. – Tu w Raciborzu nie mogÚ zostaÊ. – To moja Helenka. Jest pokojów- dziïa siÚ jako ksiÚĝniczka Zoa AugukÈ u pana Dolañskiego. Mamy siÚ ku sta von Anhalt-Zerbst. Z maïĝeñstwa Pani Dolañska dziwnie mi siÚ przysobie... z carem Piotrem III urodziïa syna, póě- glÈda i zadaje niedyskretne pytania ChwilÚ potem obaj bezceremo- niejszego cara Imperium Pawïa I. Gdy – tïumaczyïa. nialnie przekroczyli niskie drewnia- Paweï w wieku 42 lat zasiadï na tronie, Mimo oporów Antek zabraï HelenÚ ne ogrodzenie otaczajÈce statuÚ Matki natychmiast usunÈï ze wszystkich sta- ze sobÈ. Aby rzecz siÚ za bardzo nie Boskiej i znaleěli miejsce na najwyĝ- nowisk ksiÚcia Pïatona Zubowa. Piotr I wydaïa z osobna opuszczali miasto szym stopniu, z którego wszystko wi- rzÈdziï tylko piÚÊ lat i zmarï w 1801 r. przez WielkÈ BramÚ. Gdy Helena midzieli. Przyszli obejrzeÊ goĂcia, o któ- RzÈdy w ogromnym pañstwie objÈï nÚïa StarÈwieĂ postanowiïa zaczekaÊ rym mówiïo dziĂ caïe miasto. jego 24-letni syn Aleksander, który po- na Antka. Gdy doszedï, razem udali siÚ Nagle tïum na rynku zafalowaï. traï doceniÊ umiejÚtnoĂci dyploma- z niewielkimi toboïkami w rÚku w kie– Juĝ jadÈ – daïo siÚ sïyszeÊ. tyczne ksiÚcia Zubowa przywracajÈc runku Gïubczyc. Od ulicy Odrzañskiej dobiegaï tur- go do ïask. U rozstaju dróg na górce za mia3 maja 1802 r. ksiÈĝÚ Pïaton Zubow stem, gdzie jedna droga odchodzi do kot kóï i tÚtent koñskich kopyt. Na Rynek zajechaïa karoca zaprzÚĝona stanÈï na raciborskim Rynku w drodze Baborowa a druga do Kietrza, staïa w cztery pary koni. Byïa to ekstrapo- do Wiednia, gdzie gnaï z misjÈ dyplo- przydroĝna gospoda. Nazywano jÈ czta, z Tarnowskich Gór. Jeden z woě- matycznÈ. Szmer podziwu przeszedï „KominiarskÈ karczmÈ”, poniewaĝ niców zeskoczyï z kozïa, otworzyï drzwi przez raciborski rynek. Ludzie prze- spotykali siÚ tu kominiarze wracajÈ-

Tajna Historia Raciborza cz. 10


Tajna Historia Raciborza cz. 10 kowalskiego Franciszka Lachmanna chetka nie mogÈcy juĝ ĝyÊ w zgodzie z ulicy Dïugiej. Ten sam Bernard, tak ze swoim sumieniem. TÈ przejmujÈcÈ jak ojciec, zostaï kowalem, swego cza- mowÚ wydano póěniej drukiem, tak by su starszym cechu w Raciborzu. Do wszyscy mogli doĂwiadczyÊ zawartych historii przeszedï teĝ jako autor dzien- w niej prawd. nika, w którym przedstawiï róĝne zdaW pewnym oddaleniu od krzyĝa staï rzenia z XIX-wiecznego Raciborza. fotel, na którym posadzono skazañca. Na miejscu straceñ wszyscy zatrzy- Pomocnicy kata natychmiast wziÚli mali siÚ w bezruchu. Kirasjerzy na siÚ do roboty. Sznurami przywiÈzaswoich koniach starali siÚ utrzymywaÊ li rÚce i nogi Antoniego do bocznych porzÈdek i nie dopuszczaÊ gapiów zbyt podparÊ. Sekretarz sÈdowy chïodno blisko skazañca. KsiÈdz Bernard We- odczytaï wyrok sÈdu za zamordowanie ißer podszedï do stojÈcego na maïym Bogu ducha winnej Helenki. Po tym do kopcu krzyĝa. Wszyscy nagle zamil- skazañca zbliĝyï siÚ wysoki, barczysty kli. Duchowny zaczÈï mówiÊ, ale nie mÚĝczyzna z kapturem naïoĝonym na byïo to kazanie, lecz raczej przemó- gïowÚ. Byï to kat z Pszczyny, bo nie byïo wienie. ¿ycie skazañca, jego zïy uczy- w tym czasie tutejszego. Raciborski nek, nieuchronna kara, ĝal za grzechy kat Ignacy Wildner, którego mieszkai pokuta, to jego gïówne wÈtki. Mowa nie znajdowaïo siÚ przy ulicy zwanej musiaïa byÊ przejmujÈca, bo wiele ko- „KatówkÈ” (obecnie ulica WÚglowa) biet pïakaïo. Pïakaï takĝe Antoni Bla- zmarï na poczÈtku 1803 r., kiedy jego REKLAMA

Racibórz

syn Jan nie ukoñczyï jeszcze wszystkich nauk potrzebnych do wykonywania tego „brudnego” zawodu. Z tego powodu magistrat raciborski musiaï siÚ ratowaÊ katami z i importu. Czïowiek z czarnym kapturem na gïowie stanÈï przed BlachetkÈ trzymajÈc oburÈcz wielki miecz oparty majestatycznie ziemiÚ. Tak jakby miaïa to byÊ przestroga dla innych potencjalnych zuchwalców. Za Antonim stanÚli dwaj pomocnicy katy. ZwiÈzali skazanemu wïosy i trzymali wysoko nad gïowÈ. Ich mistrz, „przy ogólnym aplauzie”, wykonaï jedno precyzyjne ciÚcie. Pomocnicy przenieĂli fotel z ciaïem Blachetki na skraj „katowki”. Tam byïa wykopana w ziemi jama, do której zïoĝono ciaïo oraz odciÚtÈ gïowÚ. KsiÈdz Weißer odprawiï ostatnie modïy po czym dóï natychmiast zasypano.

Sentymentalny antologia raciborskich pocztówek

od końca XIX w. do końca XX w.

Zobacz dawne oblicze miasta i czasy PRL-u.

Albumu szukaj: Empik, Sowa, Dom Książki, Oficyna –4–

TAJNA HISTORIA RACIBORZA cz. X

Paweł J. Newerla

Zbrodnia

czeladnika Blachetki

Dawna ul. Opawska, którą raciborskich zbrodniarzy prowadzono do katówki przy kościele Matki Bożej REKLAMA

FABRYKA OKIEN DACHOWYCH

Bistro Shiro

w raciborskim Rynku

RESTAURACJA · PIZZERIA


« Aktualności, Sport « 13

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Racibórz » Kandydaci na studia w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu mają coraz więcej możliwości. Uczelnia co roku wychodzi naprzeciw oczekiwaniom studentów, oferując im nowe specjalności na poszczególnych kierunkach.

Racibórz » Ponad 230 juniorów z 33 klubów brało udział w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów – II liga, wśród nich drużyna KSz. SILESIA Racibórz.

SZACHY: Nowe specjalności dobry występ raciborzan w PWSZ Iwona Świtała – Wszystko podyktowane jest naszym rozeznaniem i tym, co dla młodych ludzi oraz dla rynku pracy jest w tej chwili najważniejsze. Staramy się urozmaicać ofertę edukacyjną w ten sposób, by na przykład absolwenci historii mogli pracować w archiwach, bibliotekach i domach kultury, chociażby z tego względu, że liczba nauczycieli jest już wystarczająca – mówi dr Jacek Lembas, doc., prorektor do spraw dydaktyki i spraw studentów w PWSZ w Raciborzu.

zapowiadanego już dawno rolnictwa. – Za pierwszym razem odrzucono nasz wniosek. przypadku drugiej wersji zaproponowano drobne zmiany, więc wszystko jest na dobrej drodze, ale kierunek nie ruszy jeszcze w tym roku, ponieważ przepisy mówią, że możliwe jest to dopiero po roku od zatwierdzenia go przez MEN. To znaczy, że najpierw powstają programy studiów, zbiera się kadrę wykładowców i załatwia wszelkie formalności z Ministerstwem Edukacji – tłumaczy prorektor, który dodaje, że kierunek ten może cieszyć się dużym

Prorektor dr Jacek Lembas

Studenci pedagogiki po zakończeniu pierwszego roku studiów będą mogli zdecydować się na nauczanie na odległość. Specjalność ta cieszy się coraz większym powodzeniem. Daje możliwość kształcenia bez konieczności uczęszczania na zajęcia, co odpowiada na przykład osobom pracującym za granicą, których jest coraz więcej. Absolwenci takiego kierunku będą mogli odpowiedzieć na potrzeby edukacyjne tych osób. W przypadku matematyki oferta poszerza się o matematykę w finansach i ekonomii oraz matematykę w informatyce. Również dwie nowe specjalności przybędą na edukacji artystycznej w zakresie sztuk plastycznych. Będą to aranżacja wnętrz oraz arteterapia, czyli terapia poprzez sztukę. Jeżeli tylko Senat PWSZ zatwierdzi powstanie kolejnych proponowanych specjalności, to oferta edukacyjna poszerzy się także w przypadku studentów historii i socjologii. Pierwsi będą mieli do wyboru dwie nowe możliwości: historię nauczycielską z etyką, bądź z wiedzą o społeczeństwie. Drugim, poza kierowaniem i przywództwem w jednostkach administracji publicznej, zarządzaniem zasobami ludzkimi oraz mediami i komunikacją społeczną, proponuje się jeszcze czwartą ewentualność – zarządzanie finansami w organizacji. Stale trwają też zabiegi, które mają pozwolić na otwarcie

powodzeniem, z tego względu, że w województwie śląskim nie ma jeszcze wyższej szkoły rolniczej. Uczelnię w tej kwestii wspierają władze lokalne oraz raciborskie Towarzystwo Krzewienia Wiedzy Rolniczej, które przyszłym studentom zapewniłoby miejsca praktyk, a Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu pomoc przy wyposażeniu specjalistycznych pracowni i laboratoriów. Ponadto osoby zrzeszone w Towarzystwie, posiadające tytuły naukowe, zajęłyby się przekazywaniem wiedzy, występując w roli wykładowców. Oprócz tego spora część kadry miałaby pochodzić z Dolnośląskiego Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Stale rozwijająca się oferta edukacyjna PWSZ w Raciborzu sprawiła, że w pierwszym naborze na studia zarejestrowało się aż 950 kandydatów. – Spośród tej liczby przyjmiemy około 900 osób. Spodziewamy się, że jakieś 80% złoży deklarację, mówiącą o chęci podjęcia studiów – przewiduje prorektor dr Jacek Lembas. Drugi nabór rozpocznie się jeszcze w lipcu i będzie przeznaczony dla wszystkich, którzy spóźnili się z formalnościami oraz dla tych, którzy nie dostali się na oblegane kierunki studiów na innych uczelniach. Trzeci zostanie ogłoszony we wrześniu, żeby szansę na podjęcie studiów miały także osoby, które zdawały maturę w późniejszym terminie.

Tajniki gry w szachy zgłębia się już od najmłodszych lat

Turniej finałowy rozegrano w dniach 2-11 lipca w Łukowie k. Siedlec. Nasi potwierdzili, że tegoroczne sukcesy indywidualne poszczególnych juniorów szczególnie: Weroniki Gazikowej, Aleksandry Wieczorek i Michała Obruśnika, nie były dziełem przypadku, ale efektem systematycznej pracy i zaangażowania. Dobre występy indywidualne przełożyły się na znakomity wynik na II lidze, gdzie wraz z pozostałymi członkami, drużyna zajęła znakomite 9 miejsce. KSz. SILESIA Racibórz wystąpiła w składzie: kapitan Michał Obruśnik, Damian Graczyk, Mateusz Wieczorek, Bartłomiej Cycoń, Paweł Obruśnik, Aleksandra Wieczorek, Weronika Gazikowa. Początek zawodów był dla nas niezwykle udany, wygraliśmy z Gliwicami i Kożuchowem, potem przegraliśmy z faworytem i drużyną, która awansowała do I ligi – Wrocławiem. Kolejne 2 wygrane z Jastrzębiem i Ligotą oraz remis z Rawiczem dały nam na półmetku 3 miejsce, które premiowane było awansem do I ligi. Niestety przegrana z Brzozowem i Bydgoszczą oraz remis z kolejnym faworytem Katowicami zepchnął nas na dalsze miejsce i musieliśmy w

ostatnich 2 rundach powalczyć o powrót w tabeli do czołówki. Kolejny remis z Krakowem i wygrana w ostatniej rundzie z silną Warszawą cieszą szczególnie, zwłaszcza, że dało nam to 9 miejsca w II lidze i zostaliśmy drugą drużyną ze Śląska spośród zespołów występujących w II lidze(pierwsza to awansująca do I ligi Katowice). O sile śląskich zespołów niech świadczy fakt, że na 33 drużyny, aż 8 to drużyny z naszego regionu i żadna nie spadła, a w przyszłym roku dwie kolejne zasilą szeregi drugoligowców. Występ w II lidze należy ocenić jako bardzo udany. Do końca walczyliśmy o awans do I ligi, praktycznie brakło nam wygrania jednego meczu. Jadąc, nawet nie przypuszczaliśmy, że możemy powalczyć o awans, a tu taka miła niespodzianka. Szczególne podziękowania należą się młodej drużynie SILESII za walkę w trzech ostatnich rundach, w których to graliśmy bez naszej Mistrzyni Polski do lat 10 Weroniki Gazikowej. Mieliśmy dylemat, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się puścić naszą zawodniczkę na Indywidualne Mistrzostwa Europy w szachach aktywnych do Serbii. Niestety terminy tych

dwóch imprez zbiegły się w czasie i trzeba było pogodzić te dwa starty, ale o słuszności naszej decyzji niech świadczą wyniki. Drużyna zajęła znakomite 9 miejsce, a Weronika zdobyła brązowy medal na Mistrzostwach Europy w Suboticy (Serbia) w kategorii do lat 10! Jeszcze większy sukces odniósł jej brat Wiktor, który w kategorii do lat 8 został MISTRZEM EUROPY! Rosną następcy i na pewno raciborskie szachy będą widoczne na krajowym i międzynarodowym rynku. Do tego jednak są potrzebne coraz większe pieniądze. Bez wsparcia sponsora strategicznego i UM nie będzie większych

szans na rozwój i utrzymanie. Klub posiada dwie drużyny juniorskie i dwie seniorskie z tego po jednej grają w rozgrywkach lig centralnych, a sukcesy indywidualne jak Mistrzostwa Europy, Polski, Śląska, starty w turniejach są możliwe tylko ze względu na ogromne zaangażowanie rodziców. Za rok kolejne finały Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów II liga, a będzie to nasz 3 sezon jak awansowaliśmy z ligi wojewódzkiej. Może do trzech razy sztuka ? Ależ gdzie nam do takich potęg jak Wrocław, Warszawa, Łódź czy Kraków. A może? KSz Silesia

Raciborska ekipa juniorów

Racibórz » Po sukcesach klubowych siatkarek UKS Krzanowice Zarząd Śląskiego Związku Piłki Siatkowej powierzył trenerowi Tomaszowi Kuziakowi obowiązki trenera kadry Śląska kadetek na plaży.

TOMASZ KUZIAK prowadzi plażową kadrę Śląska kadetek – Właśnie zakończyliśmy zgrupowanie w Szczyrku, które trwało od 8 do 15 lipca, dziewczęta przygotowywały się do Finałów Mistrzostw Polski Kadetek w siatkówce plażowej, które w tym roku odbędą się 18 i 19 lipca w Starym Sączu. Karolina Daniszewska i Magda Kuziak z Krza-

nowic oraz Ola Baron i Monika Cieśla z Wodzisławia będą reprezentować województwo śląskie. W stawce szesnastu najlepszych drużyn w Polsce ciężko będzie wywalczyć medal, ponieważ związek dopusił różne możliwości dobierania par. My zagramy w układzie klubowym. Na obóz dodatko-

wo do treningu zaproszone zostały dzięwczęta z Mysłowic. W centralnym ośrodku sportowym mieliśmy bardzo dobre warunki, dziewczęta dodatkowo codziennie miały zajęcia na basenie. Od niedzieli trochę przeszkadzał upał i siłą rzeczy trzeba było zmniejszyć objętość treningu. Mam

nadzieję, że ciężka praca zaprocentuje w turnieju finałowym – powiedział trener Tomasz Kuziak. Reprezentacyjnej parze z ziemi raciborskiej życzymy dobrej gry i samych wygranych. PiK


14 » Sport »

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Racibórz » Raciborskie Stowarzyszenie Wspinaczkowe powstało niecałe pół roku temu, a już cieszy się niebywałą popularnością. Zajęcia odbywają się na sztucznej ścianie wspinaczkowej w Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym. Ale organizowane są także liczne wyjazdy na skałki do polskiej Jury, a także Czech, a nawet włoskich Dolomitów.

Baszty Dolomitów

Znakomita passa

RACIBORSKIEGO STOWARZYSZENIA WSPINACZKOWEGO Dwa miesiące temu pisaliśmy o powstaniu pierwszego Raciborskiego Stowarzyszenia Wspinaczkowego. Już na samym początku wspinaczka miała wielu zwolenników w każdym wieku. W przeciągu ostatniego kwartału liczba wspinających się śmiałków wzrosła prawie o 100 proc. – Stowarzyszenie skupia ludzi, którzy głośno mówią o swoich pasjach. Mogą pochwalić się

umiejętnościami i doświadczeniem. Jest to znakomity sposób spędzania wolnego czasu – mówi Adam Hampel, prezes RSW. Wiosną i latem zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu. Chętni mogli spróbować swoich sił w każdy poniedziałek i środę. A tych nie brakowało. – Na każde zajęcia przychodziło kilkanaście nowych uczestników. Byliśmy naprawdę mi-

le zaskoczeni. Aż nie chciało się wierzyć, że w naszym mieście aż tyle ludzi pasjonuje się wspinaczką – zdradza nam prezes. Dlatego od nowego roku członkowie stowarzyszenie chcą zwiększyć ilość spotkań do 3 w tygodniu. Oprócz wspinania się na sztucznej skale w MOS-ie grupa wyjeżdża w teren. – W ciągu 3 miesięcy byliśmy na kilkunastu wspólnych wypadach

wspinaczkowych. Nasi ludzie przemierzali skalne przestrzenie na polskiej Jurze, w czeskim Krużbergu, Helfstynie, Stramberku i Goduli, a także we włoskich Dolomitach – wylicza Hampel. Ponadto wciąż powiększa się grono stowarzyszenia. Doświadczeni instruktorzy przeszkolili 4 osoby, ucząc je podstaw asekuracji i technik ruchu na panelu i w terenie.

W sierpniu razem i kilkoma lokalnymi organizacjami RSW organizuje letni wypoczynek dla dzieci z całego powiatu raciborskiego. – Postaramy się pokazać młodym raciborzanom bardziej rekreacyjny charakter naszej działalności. Przygotowujemy dla nich gry i zabawy z użyciem sprzętu wspinaczkowego. Chcielibyśmy jeszcze przed sezonem jesienno-zimowym odświe-

żyć i lekko zmodernizować ściankę, z której korzystamy w MOS-ie – wylicza Hampel. Sprawozdania z podróży, topografie nowych slajdów czy porady dotyczące sprzętu można znaleźć na stronie internetowej – www.toprope. pl, jak również niedawno powstałej stronie stowarzyszenia – www.rsw-raciborz.pl. (jula)

iej Skale Potyczki na Srog

Czujne wspinan ie na

Reklama

Reklama

Agencja Pracy PRACA W NIEMCZECH Legalna praca, zameldowanie, ubezpieczenie, zasiłek dla dzieci. Zjazdy co 2 tygodnie. Darmowe mieszkanie.

Renomowana Niemiecka firma budowlana oferuje pracę dla: » cieśli szalunkowych DOKA, PERI » murarzy » pomocników » operatorów dźwigów

Racibórz, ul. Batorego 5, pok. 215, II piętro tel. 032 410 47 24, kom. 0 603 859 629

helfstyńskich pły tach

lfstynie, Czechy Na płytach w He

Reklama

Praca w Polsce Praca w Holandii AGENCJA PRACY

SZUKASZ PRACY? SZUKASZ PRACOWNIKA? znajdziemy rozwiązanie! R E K R U TAC J A , S E L E KC J A , L E A S I N G , O U T S O U R C I N G

od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 do 16.00 Racibórz, ul. Długa 12

tel. 032 419 18 76-77 kom. 0695 452 125, 0609 632 957 e-mail: raciborz@inperson.pl


Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Krzyżówka

Litery z pól ponumerowanych od 1 do 26 utworzą rozwiązanie – myśl Menandera

« Rozrywka « 15


16 » Aktualności »

Piątek, 24 lipca 2009 » www.naszraciborz.pl

Reklama

Racibórz » Ulica Cmentarna od dwóch lat porośnięta i ul. Cmentarna znów wróciła jest 1,5 m chwastami. Teren należy do gminy Raci- pod opiekę gminy Racibórz. bórz, która o niego nie dba. Mieszkaniec ul. Słowa- A ta nawet nie pomyślała, żeckiego, Kazimierz Jurkowski, wyszedł z propozycją, by się o nią zatroszczyć. – Od aby wykarczować zarośnięty teren i zrobić tam do- dwóch lat nikt tu nie sprząta. datkowe parkingi. Chwasty sięgają blisko 1,5 me-

PARKING

zamiast chwastów

Nasz czytelnik podsunął dobry pomysł urzędnikom

Kwitło kilka gatunki kwiatów, a do tego piękna zielona traJeszcze dwa lata temu wa. 180 m terenu dzierżawił wzdłuż płotu cmentarza Je- jeden z pobliskich mieszkańruzalem przy ul. Cmentarnej ców. Jednak dwa lata temu rosły krzewy aronii i agresty. zmienił miejsce zamieszkania

Justyna Langer

tra wysokości. Jak to wygląda? Przecież na cmentarz przyjeżdżają ludzie z zewnątrz. A tu taki busz – skarży się Kazimierz Jurkowski, który na cmentarz przychodzi dwa razy w tygodniu. Obok Jeruzalem jest problem z parkowaniem, szczególnie we Wszystkich Świętych albo podczas pogrzebu, w którym uczestniczy większa liczba osób. Wtedy kierowcy parkują wzdłuż ulicy Ocickiej. Ale miejsca jest tam zaledwie na 40 samochodów. Największy problem jest 1 listopada. Wtedy ulica przejezdna jest tylko z jednej strony. – Jednokierunkowa droga sprawia niemałe problemy kierowcom. Zwłaszcza przyjezdnym z innej części Polski czy nawet zagranicy. Muszą objeżdżać całe Ocice, by dostać się na cmentarz – relacjonuje Jurkowski. Najprostszym rozwiązaniem według niego byłoby zrobienie w zachwaszczonym miejscu parkingu. – Teren to blisko 180 m długości i 7,30 m szerokości. Spokojnie zmieści się tam około 100 samochodów osobowych. Wystarczyłoby wykarczować chwasty i utwardzić podłoże – proponuje nasz czytelnik. Budowa parkingu przy ul. Cmentarnej rozwiązałaby dwa problemy, z którymi borykają się mieszkańcy. Zniknęłyby nieprzyjemnie dla oka chaszcze. Rozwiązano by problem z brakiem miejsc parkingowych. Ludzie odwie-

dzający swoich zmarłych nie musieliby nadrabiać dodatkowych kilometrów. A w święto nie trzeba by było zamykać pasa jezdni. Zapytaliśmy Urszulę Sobocińską, naczelnika Wydziału Gospodarki Miejskiej w magistracie, dlaczego nikt nie interesuje się zieleńcem. – Teren faktycznie należy do gminy. I muszę przyznać, że jest strasznie zaniedbany. Zarządca cmentarza troszkę dba o teren, przynajmniej przy bramie. My postaramy się jak najszybciej coś z tymi chwastami zrobić – zapewniała naczelnik. Spodobał jej się również pomysł Kazimierza Jurkowskiego, aby na terenie zaniedbanego zieleńca utworzyć parking. – Postaram się możliwie jak najszybciej napisać projekt i zaproponuję wprowadzenie go, do planu budżetu na przyszły rok. A jeśli się uda i zostaną w tym roku pieniądze z bieżących wydatków, to bardzo możliwe, że jeszcze w tym roku przy Cmentarnej zostanie zrobiony parking – mówi naczelnik. W Raciborzu jest wiele miejsc, które można by było zagospodarować. A tym czasem zarastają trawą i chaszczami. Patrząc chociażby na spory trawnik przy ul. Mariańskiej, sąsiadujący z ul. Ocicką. Gmina się tym nie interesuje. Nie ma też chętnych, którzy chcieliby dzierżawić czy wykupić zaniedbany teren. – Właścicieli, którzy nie dbają o swoją posiadłość, należałoby surowo karać. Przecież jak się nie usuwa chwastów to one przenoszą się w inne rejony – mówi zbulwersowany mieszkaniec Mariańskiej.

Kurier tygodniowy Dzieci dostaną pomoc

30 tys. zł z budżetu miasta przeznaczono w tym roku na program dożywiania dzieci pochodzących z ubogich rodzin, organizowany w ramach akcji Lato w mieście 2009. Akcja taka prowadzona jest na terenie Raciborza już od 2003 r. W tym roku programem zostało objętych 200 uczniów raciborskich szkół podstawowych oraz gimnazjów. Typowaniem dzieci do udziału w akcji zajęli się Ośrodek Pomocy Społecznej oraz pedagodzy szkolni. Pięć stołówek szkolnych (SP 15, ZSP 2, SP 13, SP 4, ZSP 3), po dwa tygodnie każda, przygotowuje posiłki w formie drugich śniadań. Na posiłek składają się: bułka z wędliną lub serem, coś słodkiego oraz napój lub jogurt. Rozwożone są w godzinach porannych do szkół, do których uczęszczają objęte akcją dzieci. Są to: Szkoła Podstawowa nr 1, Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2, Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 3, Szkoła Podstawowa nr 4, Szkoła Podstawowa nr 13, Gimnazjum nr 5, Szkoła Podstawowa nr 15 oraz Szkoła Podstawowa nr 18. Programem zostało również objętych 25 osób z Centrum Młodzieżowego Przystań. Stawka żywieniowa dla jednego ucznia wynosi 2,80 zł (plus 0,20 zł za opakowanie). Akcja rozpoczęła się z początkiem wakacji (22 czerwca) i zakończy się z końcem sierpnia (28 sierpnia).

Dotacja na boisko

Wielofunkcyjne boisko szkolne przy Gimnazjum Nr 5 otrzymało 200 tys. zł dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki. O wsparcie inwestycji z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej ubiegał się Urząd Miasta, który w Ministerstwie Sportu i Turystyki złożył odpowiedni wniosek. Wybudowane wielofunkcyjne boisko sportowe przy Gimnazjum Nr 5 ma wymiary 24 x 46 m, nawierzchnię poliuretynową na podbudowie elastycznej. Powierzchnia boiska: 1104,00 m2, powierzchnia zabudowy: 1400,00 m2. Boisko przystosowane jest do gry w piłkę nożną "futsal" (20 x 40 m), siatkówkę (dwa boiska w układzie poprzecznym każde o wymiarach 9 x 18 m), koszykówkę (2 boiska w układzie poprzecznym każde o wymiarach 15 x 25 m) i badmintona (6,10 x 13,40 m – centralnie) i odpowiednio wyposażone w trwałe urządzenia dla tych dyscyplin sportowych (2 bramki, 4 kosze do koszykówki, 1 kpl do siatkówki i 1 kpl do badmintona). Boisko nie posiada ograniczeń uniemożliwiających korzystanie przez osoby niepełnosprawne, w szczególności poruszające się na wózkach inwalidzkich. Całość płyty boiska otoczona jest ogrodzeniem, stanowiącym jednocześnie piłkochwyt. Wartość inwestycji to ponad 500 tys. zł.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.