reklama
%LXUR 3RGUµĬ\ 6LHVWD ul. Opawska 38, 47-400 Racibórz TEL: 32 740 92 00 (ʋ0$,/ siesta@wakacyjnyswiat.pl WEB: www.biurosiesta.pl Reklama 261x38,5.indd 1
09.01.2014 16:18
Tygodnik bezpłatny
W numerze
Raciborski Rynek Zdrowia
17 stycznia 2014
Rok VII, nr 2 (261) ISSN 1689-5606 www.naszraciborz.pl
NAJWIĘKSZY cotygodniowy NAKŁAD W POWIECIE raciborskim
Racibórz » Kolejny rok spada liczba mieszkańców Raciborza – z 53 684 na koniec 2012 do 52 774 na koniec 2013. Znacząco spadła liczba urodzeń – z 494 w 2012 do 441 w 2013. Rośnie liczba zgonów – z 567 w 2012 do 588 w 2013. Miasto traci potencjał i szybko się starzeje. A będzie – jak prognozuje GUS – jeszcze gorzej.
Racibórz » – Kiedy idę z mężem do lekarza, mówię doktorowi: to jest miłość mojego życia, proszę go leczyć najlepiej, jak pan potrafi – mówi p. Elżbieta. Elżbieta i Eugeniusz Świerczyńscy poznali się 56 lat temu. Od 55 lat są małżeństwem. – Dziękuję Bogu, że dostałam takiego dobrego męża. Wciąż jestem w nim zakochana i… troszkę o niego zazdrosna – przyznaje z uśmiechem p. Elżbieta.
55 lat po ślubie
Racibórz
wciąż tak samo zakochani
się wyludnia.
Mało dzieci, dużo zgonów
Spadek liczby osób zameldowanych magistrat tłumaczy porządkowaniem spraw meldunkowych w związku z tzw. rewolucją śmieciową. Jeśli nawet miało to wpływ na ubytek aż 910 osób w 2013 r. to i tak nie w 100 proc. Racibórz traci bowiem potencjał ludnościowy od lat 90. W 1995 r. zameldowanych było 64 115 osób, na koniec grudnia zeszłego roku 52 774. Nietrudno wyobrazić sobie skutki tego zjawiska dla handlu, usług i rynku pracy. Potencjał miasta się kurczy. Nic na razie nie zapowiada zmiany. Władze od lat nie mogą znaleźć skutecznej recepty na odwrócenie niekorzystnego trendu, tłumacząc się, że większość miast traci mieszkańców, co jednak, jak piszemy niżej, nie dotyczy sąsiadów w Rybnickiem. A trend jest, niestety, taki, że młodzi myślą o migracji, co potwierdzają badania socjologiczne. Widać to już po urodzeniach. W 2012 r. przybyło 494 małych raciborzan, w zeszłym roku 441. To zła wiadomość dla szkół i przedszkoli. Minimum dwa oddziały mniej, o ile więcej dzieci nie wyjedzie z rodzicami za chlebem. Bilans pogarsza reklama
rosnąca liczba zgonów – z 567 w 2012 do 588 w 2013. Miasto się starzeje, młodzi wyjeżdżają. W 2013 r. magistrat odnotował 1396 wymeldowań z pobytu stałego a tylko 450 zameldowań osób spoza Raciborza. Jeszcze rok temu różnica nie była tak ogromna – 934 wymeldowań i 489 zameldowań. Dodajmy ciągły wzrost bezrobocia. Co dalej? Niestety, mkniemy w demograficzną czarną dziurę. Oto prognozy Głównego Urzędu Statystycznego dla Raciborza: 2015 – 51 214, 2020 – 47 921, 2025 – 44 559, 2030 – 41 115. Jeszcze w 2015 r., według prognozy GUS dla powiatu raciborskiego, ma się u nas urodzić około 930 dzieci. 67latków będziemy mieli 1036. W 2035 r. na świat przyjdzie 583 maluchów, za to grono emerytów powiększy się o 1119 osób. Z roku na rok będzie się powiększała przepaść między młodym a starszym pokoleniem. Będzie coraz mniej dzieci i młodzieży oraz młodych rodzin, a coraz więcej seniorów. Znikać będą przedszkola i szkoły, a na ich miejsce powstaną domy złotej jesieni,
kluby seniora, oddziały i poradnie geriatryczne oraz pielęgnacyjne (dziś mamy 1359 osób powyżej 85 lat, w 2035 r. ponad. 2760). Grupa aktywnych zawodowo osób w wieku 18-59/64 lat skurczy się z 71,1 tys. do 52,7 tys. Z blisko 108 tys. dzisiejszych mieszkańców powiatu pozostanie za 22 lata tylko 92,4 tys. Jeszcze bardziej zostaną rozerwane więzi wielopokoleniowe. Rodzice i dziadkowie w Raciborzu będą się musieli oswoić z facebookiem oraz gadugadu, bo będą to główne kanały kontaktu z dziećmi i wnukami. Innych też to dotyczy – można powiedzieć przekornie. To prawda, ale akurat nie naszych sąsiadów. Powiat grodzki Rybnik skurczy się ze 140 do 129 tys. mieszkańców, a więc o około 11 tys. osób, podczas gdy mniej ludna już dziś Raciborszczyzna o prawie 16 tys. Rybnik zachowa w miarę zdrowe proporcje demograficzne – w 2035 r. urodzi się tam 1030 osób, a na emeryturze będzie 1363 67-latków (w Raciborskiem 583 urodzin, 1100 67-letnich emerytów). Grzegorz Wawoczny
Ślub wzięli w 1958. W listopadzie cywilny, w grudniu kościelny. – Jak brałam ślub miałam 18 lat. A poznaliśmy się rok wcześniej. To było bardzo ładnie, na zabawie w Raciborzu, na Staszica w hotelu przy cukrowni – dodaje z uśmiechem. – Pani kochana, od pierwszego wejrzenia zakochaliśmy się w sobie! – mówi. Pani Elżbieta urodziła się w Samborowicach, jest, jak mówi, rodowitą Ślązaczką. Pan Eugeniusz przyszedł na świat w dawnym województwie łódzkim, w małej miejscowości 20 km od Wielunia. – Byłem we Wrocławiu w wojsku, stamtąd przyszedłem do Raciborza, podjąłem pracę w cukrowni – wspomina. Tutaj znalazł miłość i tutaj osiadł. Małżeństwo doczekało się 2 dzieci, 5 wnuków i 2 prawnucząt. – Jesteśmy bardzo szczęśliwą rodziną. W naszym domu nigdy nie było alkoholu, złości. Mąż wszystko robił dla
dzieci. Życzę każdej kobiecie takiego męża – podkreśla pani Elżbieta. – On bardzo kochał dzieci i one teraz też go bardzo kochają i ciągle to okazują. Państwo Skwierczyńscy mogą liczyć nie tylko na pomoc dzieci. Czuwają nad nimi także sąsiedzi. – Mamy bardzo dobrego sąsiada! Pomaga nam, nigdy nie odmówił nam niczego, chociaż sam ma chorą żonę. Zawsze znajdzie dla nas czas – cieszą się małżonkowie. Szczególnej recepty na szczęście nie mają. – Po prostu się kochamy – mówią. – Nie zawsze słońce świeciło, ale bardzo dobrze się zgadzamy – mówi pani Elżbieta. – Pomimo że żona to rodowita Ślązaczka, a ja stamtąd – dodaje pan Eugeniusz z uśmiechem. Redakcja Nasz Racibórz życzy Państwu Świerczyńskim długich lat życia. KB