Twoj Styl

Page 1

zabawy POWAŻNE

N

Niebieskowłosa Willow przyleciała z Australii, różowooka Pearl – z Izraela, Jaśmina w stylowym słomkowym kapeluszu – z Polski. Setki podobnych lalek zaanektowały dziś Forum Factory, wielką halę wystaw we wschodnim Berlinie. Każdej towarzyszy właściciel kolekcjoner. Większość z nich to kobiety. Są też projektanci mody specjalizujący się w kreacjach dla lalek i fotografowie, którzy robią im profesjonalne sesje. W sumie kilkaset osób z 26 krajów. Zaczyna się Blythecon, zlot fanów Blythe.

Tekst: GRAŻYNA SANIUK-WOŹNIAK

Zanim została ikoną mody i obiektem kultu kobiet na całym świecie, mieszkała samotnie na strychu. Jako modelka debiutowała po trzydziestce, ale za to od razu w „Vogue’u”. Potem reklamowała luksusowe produkty. Stała się nawet twarzą domu mody Aleksandra McQueena. Powstały o niej albumy i książki. Od kilku lat kosmopolityczne grono jej fanów rośnie. Mowa o kilkunastocentymetrowej lalce imieniem Blythe.

136 Twój STYL

o mojej lalce

fot. archiwum agaty nowickiej, IVÁN FANlo

MIRELL A VON C HRUPEK artystyc (to pseu zny) z P donim olski ko i robi im lekcjonu zdjęcia. je lalki B Tu ze sw lythe oją Jaśm iną.

fot. mirella von chrupek

Wszystko

Witajcie w naszej bajce

(jest oficjalnym językiem blogów o Blythe i zlotów – red.). Zaczęłam też regularnie podróżować. Organizując Blythecon, udowodniłam sobie, że potrafię zapanować nad międzynarodową imprezą. A ostatnio wydałam nawet czasopismo poświęcone Blythe. To całkiem sporo jak na »bezproduktywne« hobby”.

Portret powójny Blythe to coś więcej niż moda. Wokół lalki powstało całe „życie kulturalne”. Pokaz Poupée Mécanique, czyli miniteatrzyku, którego aktorki mieszczą się w starej walizce, przyciąga gości berlińskiego zlotu, dziennikarzy i fotografów. Mistrzowsko ERICA FUSTERO z Hiszpanii od siedmiu lat jest fanką Blythe. wykończone wiktoriańskie kreacje lalek Jej specjalność to artystyczny „tuning” lalek, czyli nadawanie im oryginalnych, autorskich cech, a ulubione inspiracje wzbudzają podziw i komentarze. Twórcą tych to sztuka Meksyku, motywy z Halloween i gotyk. „mikrocudów kostiumologii” jest Leonidas. „Leo” ma 190 centymetrów wzrostu, podkręcony czarny wąs i nosi spodnie swojej właścicielki. Jednogłośnie wygrywa Polka, na szelkach. Jest Grekiem, mieszka w Londynie, Mirella von Chrupek, z wykszałcenia anglistka. uczy się japońskiego. Jego sukienki, inspirowane Nie tylko kolekcjonuje lalki, ale także je fotografuje postacią Alicji w Krainie Czarów, uznawane są i robi autorskie naszyjniki z portretami Blythe. za haute couture w skali mikro. Cena jednej kreacji Na berlińskim zlocie ma też stoisko z dzierganymi to minimum sto euro. Są bardzo poszukiwane opaskami na włosy oraz słomkowymi kapeluszami. wśród kolekcjonerów. „Szycie ubrań dla lalek Oczywiście dla Blythe. O swoim hobby mówi to największa pasja mojego życia” – wyznaje Leo. bez kompleksów: „Nie zbieram lalek, bo jestem Jego druga specjalizacja to naprawa Blythe: jest zdziecinniała. W tym hobby realizuję swoje potrzeby ekspertem w odplamianiu ich twarzy, wybielaniu estetyczne. Na studiach zajmowałam się fotografią gałek ocznych i dorabianiu zniszczonych rzęs. artystyczną i marzyłam, by prowadzić sklepik Prawdziwe mistrzostwo osiągnął jednak z własnymi wyrobami. Blythe jest idealną modelką, a rzeczy, które dla niej projektuję, cieszą się zainteresowaniem. Dzięki tej lalce spełniły się moje marzenia”. Mirella nie jest jedyną Polką na Blytheconie. Tuż obok niej swoje stoisko ma odzieżowa marka Miss Milupka, czyli Agata Nowicka, jedna z najlepszych polskich ilustratorek, znana pod pseudonimem Endo. Przyjechała tu z mamą i sześcioletnią córeczką Milą.

Impreza przypominałaby targi mody, gdyby nie to, że każda z prezentowanych kolekcji mieści się w kieszeni marynarki. Trzycentymetrowe skórzane botki (10 euro) lub pięciocentymetrową torebkę Hermèsa (30 euro) warto oglądać pod lupą – zdumiewa dbałość o każdy szczegół. Uczestniczące w zlocie fanki Blythe mogą nie tylko kupować takie cacka, ale wziąć też udział w warsztatach związanych z różnymi aspektami „życia” lalki. 27-letnia Hiszpanka Erica Fustero, jedna z organizatorek imprezy, poleca naukę makijażu dla lalek i szycie eleganckich mikrokreacji, np. długiego na palec kołnierza z lisa. Erica, graficzka z Saragossy, debiutuje zarówno w roli prowadzącej warsztaty, jak i organizatorki zlotu. Jest jedną z najaktywniejszych fanek Blythe w Europie. Zaprojektowała logo imprezy i poświęconą Blythe gazetkę. Na co dzień mieszka z rodzicami. Międzynarodowy zlot zorganizowała przy stole w swojej sypialni. To jej biuro. „Całkowicie mi wystarcza – tłumaczy. – Nasza kilkuosobowa międzynarodowa »rada nadzorcza« Blytheconu spotyka się przecież online”. Do „rady” należy studentka z Wiednia, mikrobiolożka z Akwizgranu, graficzka z Lipska i informatyczka z Holandii. Gdyby nie ich wspólne hobby, pewnie nigdy by się nie spotkały. Działaniami kolekcjonerskiej społeczności zarządza 27-letnia Sandra, absolwentka socjoekonomii z Wiednia. Kiedy nie czyta dzieł Tocqueville’a, sięga po igłę i nici, Łącznik pokoleń by zamienić się w Minkidynamite. „To Trinket, moja pierwsza lalka Blythe” Pod tym pseudonimem jest znana w kilku – mówi Agata, rozpakowując kupione krajach świata jako projektantka na zlocie batystowe letnie sukienki awangardowych spódnic dla Blythe. dla swojej lalki. Trinket jest szatynką, Wymyśla też związane z lalką ma 28 centymetrów wzrostu i do wyboru: projekty społecznościowe: założyła m.in. cztery kolory oczu, dwa tuziny sukienek niemieckojęzyczne forum poświęcone AGATA NOWICKA, warszawska ilustratorka, z sześcioletnią córką Milą. Pierwszą Blythe wybierały wspólnie. Potem babcia Mili i kilka par pantofelków. Jej najcenniejszy swojemu hobby i stronę Travelling Blythe, zaczęła szyć ubranka dla „kultowej lali”. Mama wystawia je w sklepiku dodatek to minitorebka Marca Jacobsa. na której właścicielki lalek dokumentują internetowym Miss Milupka na międzynarodowym portalu Etsy. „Kupiłam lalkę dwa lata temu w Nowym ich podróże po świecie. „Czasem słyszę, Jorku – opowiada Agata. – Pierwszą że zbieranie lalek to strata czasu – tłumaczy Blythe zobaczyłam w Japonii, gdy szukałam w przeszczepianiu lalkom włosów. Czasem zamienia Sandra. – Nie dla mnie. Opisałam społeczność prezentu dla córki. Urzekła mnie już wtedy, się też w chirurga – „nastawiał” już Blythe pękniętą kolekcjonerek Blythe w swojej pracy licencjackiej. choć nie wiedziałam jeszcze, że ma na świecie miednicę i robił protezę ręki. Wśród uczestniczek A na co dzień sama świetnie się w niej bawię”. tylu adoratorów. Po przyjeździe do Polski chciałam berlińskiej imprezy jeszcze większą ekscytację Erica z Saragossy też widzi sporo plusów poszukać jakichś informacji o niej w internecie. niż dzieła Leo wzbudza konkurs Mini-me. uczestnictwa we wspólnocie: „Dzięki Blythe Skończyło się na wielogodzinnym surfowaniu Jury wyłoni w nim najciekawszą lalkę sobowtóra podszkoliłam angielski i to całkiem za darmo > Twój STYL 137


138 Twój STYL

z życia międzynarodowej społeczności fanów lalki. To jej pasja. Redakcji blogu poświęca dwie godziny dziennie. Czasem więcej. Odwiedziło go do tej pory prawie sto tysięcy osób. Specjalnością Fanny są wywiady z kolekcjonerkami Blythe, ekspertami od mody Fanny Zara, pseudonim Mademoiselle Blythe, Francuzka mieszkająca i gadżetów związanych z lalką w Montrealu. Studiowała projektowanie mody w Paryżu. Jest autorką, oraz specjalistami, którzy popularnego blogu o lalkach. Jej wywiady czytają tysiące kolekcjonerek. zajmują się naprawą uszkodzonych egzemplarzy. Fanny przeprowadziła już ponad osiemdziesiąt Blythe zmienili stereotyp, bo dotąd lalki uznawano takich rozmów. za zabawki dla dziewczynek – komentuje ten fakt „Ile masz lalek Blythe? – pyta Fanny w jednym Fanny. – Dorośli, którzy interesują się Blythe, z wywiadów. – 165 – odpowiada Emilia Chen powoli przestają się też czuć dziwakami. Lalkę z Tajwanu. – Na co dzień bardzo ciężko pracuję traktują jak dzieło sztuki, które sami mogą w korporacji. Lalki to prezenty, które sama sobie modyfikować i wystawiać w internetowych wręczam w nagrodę za mój wysiłek. Pomagają mi galeriach. Dzięki Blythe każdy może zostać się odstresować”. Podobnych wyznań jest więcej. fotografem mody, stylistą, projektantem mody Dla jednych Blythe jest ucieczką od codzienności lub autorem książki. Zrealizować się jakby w krainę dziecięcych fantazji, dla innych polem w... drugim życiu”. do artystycznego „drugiego życia” po pracy Wiele kolekcjonerek widzi też w Blythe swoje w banku czy szkole. Komentarze pod wywiadami alter ego. Stylizują lalki tak, jak same by chciały przysyłają fani z Europy, USA, Brazylii, Singapuru, wyglądać. Nie każda fanka może sobie pozwolić Australii. Kobiety i mężczyźni. „Kolekcjonerzy na płaszcz Burberry, ale każda może ubrać swoją

Blythe w płaszcz à la Burberry, który sama uszyła. Jean Yates z małej miejscowości w stanie Nowy Jork, autorka dwóch tysięcy zdjęć Blythe, tak właśnie traktuje swoje hobby. „Gdy inne fanki pieją z zachwytu nad stylizacją mojej lalki, zawsze odbieram to jako pochwały pod moim adresem”. Jean ma pięciu synów, w tym dwóch niepełnosprawnych. Zanim została kolekcjonerką Blythe, zajmowała się niemal wyłącznie opieką nad dziećmi. Dziś marzy o tym, by z jej fotografii powstała książka o lalce. Pomysł ma szanse na realizację. Na początku hobby Jean trochę dziwiło jej krewnych. Dziś wszyscy są zadowoleni, bo nie ma wątpliwości, że wpłynęło dobrze nie tylko na nią, ale i na relacje w jej rodzinie. „Kiedy pokazałam mężowi swoją pierwszą Blythe – wspomina Jean – westchnął, zmarszczył brwi i powiedział z przekąsem, że »chyba nie wybawiłam się w dzieciństwie«. Dziś mam już trzydzieści lalek, a on zbudował mi dla nich specjalną szafę z osobnymi regałami dla każdej z nich”. „Ostatni Blythecon Europe okazał się wielkim hitem – podsumowała w internecie berliński zlot Mademoiselle Blythe z Montrealu, fanka i komentatorka serwisu poświęconego lalce. – Szykujcie się już na następny. Odbędzie się w Barcelonie. Do zobaczenia! Będzie jeszcze ciekawiej”. – Grażyna Saniuk-Woźniak Reklama

FOT. gina garan, archiwum prywatne, agata nowicka

producenci wycofali ją z rynku. Uznano, że ma «zbyt melancholijne spojrzenie, które nie zachęca dzieci do zabawy»”. Po latach pojedyncze egzemplarze Blythe pojawiły się na internetowych wyprzedażach. Gina skupowała je i fotografowała starym nikonem, który do tej e. Blyth ka chrzestna” japońskiego pory leżał bezczynnie a filmowa i „mat dl a e tk en yth Bl uc od ą sesji nowojorska pr owały ła m.in. autork GINA GARAN, na strychu. Jako . Lalki reklam wna. Gina by ej) sła niż się po ie ała st ęc lalka a (zdj To dzięki niej ndra McQueen producentka od Chanel. mody Aleksa cji u m ea kr do i w e ’a” Blyth „Vogue Po lewej lalka . cji lek telewizyjna sporo ko o jedną z jeg podróżowała po świecie. Zaczęła jako projektantka mody – śmieje się więc ubierać swoje lalki we własnoręcznie szyte Agata. – Dzięki lalce znalazłyśmy nową stroje i robić im sesje pod każdą szerokością płaszczyznę porozumienia. Wcześniej geograficzną. Tak jak filmowa Amelia, która nie do końca rozumiała świat córki fotografowała krasnala ogrodowego swojego ojca. artystki. Teraz sama nią została”. Po roku Gina miała sto takich zdjęć. Wtedy postanowiła wydać album poświęcony Blythe. Życie po szyciu „Byłam pewna, że wszystkie wydawnictwa odrzucą Nikt nie usłyszałby o Blythe, gdyby nie pewna mój projekt – wspomina. – A jeśli nawet jakimś młoda producentka telewizyjna z Nowego cudem książka się ukaże, to poza mną kupi ją Jorku. „Od kiedy pamiętam, kolekcjonowałam pewnie jeszcze moja mama”. Tymczasem album zabawki i różne cudaki – wspomina Gina This is Blythe okazał się hitem wydawniczym. Garan, uważana za matkę chrzestną Blythe. Cały nakład sprzedał się w ciągu miesiąca. – Któregoś dnia koleżanka przysłała mi maila Kolejne dodruki cieszyły się podobnym ze zdjęciem lalki i notką: »Ależ ona jest powodzeniem. Do dziś sprzedano blisko sto tysięcy do ciebie podobna!« Jedno wejście do internetu egzemplarzy książki. Japońska firma, która > po niezliczonych forach Blythe. W końcu tak się wciągnęłam, że kupiłam Trinket”. Kosztowała i znalazłam swoją „sobowtórkę” na eBayu nabyła prawa autorskie do produkcji Blythe, 160 dolarów. Majątek! Przez jakiś czas Agata miała (handlowy portal internetowy – red.). Kosztowała wznowiła ją na dużą skalę. Lalka miała też sesję poczucie winy, że wydała tyle pieniędzy na zabawkę 10 dolarów. Od razu wydała mi się świetnie w japońskim „Vogue’u”. Stroje do niej wykonali dla... siebie. Nie chciała się przyznać nikomu zaprojektowana. Zdziwiło mnie, że nikt się nią projektanci od Diora, Soni Rykiel, Johna Galliano w Polsce do ekscentrycznego zakupu, kiedy znajomi, nie interesuje. Funkcjonowała wówczas, jako „projekt i Vivienne Westwood. Kilka lat później Blythe którym pokazała swój nabytek, uznali ją za kidult sprzed lat”. Po raz pierwszy pojawiła się w sklepach wpadła w oko Alexandrowi McQueenowi, który – zdziecinniałą dorosłą. W samolocie zastanawiała w 1972 roku. Ponieważ słabo postanowił, że lalka będzie reklamować jego się, co z nią zrobi. „Wiedziałam, że nie zostanę się sprzedawała, kolekcję dla domu mody Target. Gina poznała wtedy kolekcjonerką – opowiada. – Nie mam na to czasu osobiście słynnego projektanta i została dyrektorem ani pieniędzy. Kiedy wyrzuty sumienia już prawie artystycznym nowojorskiej sesji. Karierę zaczęła mnie zjadły, wpadłam na pomysł i zadzwoniłam robić nie tylko lalka, ale i jej odkrywczyni. Wkrótce do swojej mamy, emerytowanej nauczycielki o wywiad poprosił Ginę prestiżowy dziennik z niewielkiej nadmorskiej miejscowości. Mama „The New York Times” i popularny tygodnik zawsze coś szyła: spodnie dla brata, sukienki „People”. A dekadencka laleczka żyła już dla mnie. Zapytałam, czy nie chciałaby szyć swoim życiem. ubranek dla lalek. Ucieszyła się”. Z tkaniny, Z ostatniej chwili którą mama Agaty trzymała od czasów „News miesiąca. Blythe wystąpiła swojej młodości, powstała piękna sukienka w kolejnej sesji mody, tym razem dla lalki w stylu lat 50. Endo zaproponowała dla brytyjskiego pisma »Stylist«. Lalkę więc mamie, by uszyła jeszcze kilka rzeczy. ubrali projektanci, o których głośno A potem namówiła ją, by wspólnie było na ostatnim London Fashion Week: otworzyły na Etsy, największym Jean Pierre Braganza, Betty Jackson House amerykańskim portalu twórców of Holland, Basso & Brooke” wyrobów hand made, butik z ciuszkami – donosi blog Mademoiselle Blythe. dla lalek Blythe. Wkrótce ręcznie robione Jego autorka Fanny Zara, na co dzień pracująca sukienki autorstwa jej mamy, czapeczki w pionie administracyjnym firmy Deloitte i szaliczki zaczęły się sprzedawać w Japonii, w Montrealu, opisuje każdy szczegół Ameryce, Kanadzie i Australii. „Mama rozkwita

FOT. roz boatman

ZABAWY POWAŻNE


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.