ŚWIAT W 3D
PASJA ODZIEDZICZONA
ANTONI RUT fot. Damian Andrzejewski
Artysta fotograf, malarz, kurator wystaw, były właściciel poznańskiego fotoplastykonu, twórca i wieloletni prowadzący Galerii Fotografii Fotoplastykon w latach 1982-2005
W jaki sposób i kiedy fotoplastykon do Państwa trafił? Czy znana jest wcześniejsza historia tego egzemplarza? Kiedy powstał, dla kogo, skąd przyjechał do Poznania?
Według Kroniki Miasta Poznania rocznik LIV.3.1986 fotoplastykon znajdował się w Poznaniu od 1923 r. przy ul. Piekary. W 1951 r. ówcześni właściciele, państwo Adela i Franciszek Siwiec przenieśli go do budynku na tyłach posesji przy ówczesnej ul. Czerwonej Armii 53. Na początku lat 70. mój ojciec Władysław Rut zafascynowany fotografią trójwymiarową zainteresował się podupadającym fotoplastykonem, odkupił go i od 1973 r. rozpoczął pokazywanie nie tylko fotografii historycznych, ale również współczesne reportaże wykonane przez siebie, m.in. Bicie rekordu Fiata 125, Budowa osiedli na Winogradach, Pielgrzymki Jana Pawła II i wiele innych.
Fotoplastykon na początku nazywał się po prostu „Fotoplastikon” bo tak nazywano to urządzenie. Od czasu kiedy odziedziczyłem urządzenie w 1982 r. zmieniłem nazwę na „Galerię Fotografii Fotoplastykon”. Nazwa „Fotoplastykon Poznański” powstała w 2014 r. po przeniesieniu do Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu.
Skoro już jesteśmy przy temacie nazwy. skąd się wzięła różnica w pisowni: fotoplastykon w Poznaniu, fotoplastikon w innych miejscach w Polsce?
Istnieje kilka nazw fotoplastykonów. Ponieważ fotoplastykon jest urządzeniem do pokazywania obrazów trójwymiarowych, a więc jest związany z przestrzenią, plastyką, można przyjąć, że nazwa fotoplastikon wzięła się z języka greckiego „plastikós”, czyli rzeźbiarski. Polska nazwa powinna być związana raczej z plastycznością, nie z plastikiem, dlatego fotoplastykon. Istnieją jeszcze inne nazwy jak „salon stereoskopowy” oraz najbardziej znana „Kaiser-Panorama” (Panorama Cesarska). Trzeba dodać, że różne, ale podobne urządzenia służące temu samemu celowi nazywane są dzisiaj fotoplastykonami, podobnie jak wszystkie buty sportowe nazywa się "adidasami".
Dlaczego Pana rodzina zainteresowała się urządzeniem? Z powodu zainteresowania fotografią, czy może był to sentyment do samego urządzenia?
Należy do zjawisk kultury rozrastającej się przez pomnażanie zjawisk i wartości nadchodzących wraz z rozwojem i ewolucją techniki. Dawne wytwory kultury i techniki nie są przez nowe ani skutecznie zastępowane, ani też na ich tle nie wydają się być wytworami zbytecznymi. Fotoplastykon ma dziś prawo bytu obok świata komputerów i wszechobecnej
Długie lata obserwowałem jak moi rodzice Zofia i Władysław Rut usiłowali utrzymać fotoplastykon pomimo spadku zainteresowania tym sposobem oglądania świata. Zamiłowanie rodziców, a zwłaszcza mojego ojca - członka Związku Polskich Artystów Fotografików i Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej FIAP - do fotografii stereoskopowej oraz do fotoplastykonu tak na mnie wpłynęło, że ja również postanowiłem go utrzymywać. Urządzenie to jest ogniwem w ewolucji fotografii.
fotografii cyfrowej. Jest ważnym elementem historii fotografii, a dla mnie osobiście tworzenie stereofotografii wiąże się z przywiązaniem do starego sprzętu i kontynuowaniem rodzinnych tradycji, z sentymentem. Fotoplastykon jest pośrednikiem pomiędzy mną - twórcą obrazów stereoskopowych, a widzem chcącym zobaczyć światło zapisane nie tylko na płaskim zdjęciu, ale również zawieszone w przestrzeni.
"Fotoplastykon jest pośrednikiem pomiędzy mną - twórcą obrazów stereoskopowych, a widzem"
Papież Jan Paweł II, fot. Władysław Rut
Rekord Fiata 125 p, fot. Władysław Rut
Rozumiem, że Pana fotografie były prezentowane w Galerii Fotografii Fotoplastykon. Jakie jeszcze wystawy państwo prezentowali, jakie kolekcje były pokazywane, czy wystawom towarzyszyły jakieś wydarzenia? W Galerii organizowałem wernisaże fotografii autorów znanych i tych nieco mniej znanych oraz wystawy ogólnopolskich konkursów, takich jak m.in. Biennale fotografii górskiej z Jeleniej Góry, Portret z Trzcianki, Salon Fotografii Artystycznej – Żary, Cyberfoto z Częstochowy. W Galerii Fotografii Fotoplastykon zorganizowałem autorski Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny Przestrzeń wyobraźni trwający 16 lat. Miał tam też swój początek wymyślony i zorganizowany przeze mnie, trwający dziesięć lat Ogólnopolski Salon Fotografii My Koziorożce. Większości wydarzeń w tej „kultowej galerii”, jak ją nazywał profesor Stefan Wojnecki, towarzyszyły pokazy mojej fotografii stereoskopowej na ekranie, co wzbudzało w widzach nieopisany zachwyt. Galeria nie była działalnością gospodarczą, istniała wyłącznie dzięki mojemu zamiłowaniu do fotografii trójwymiarowej.
Impresje światłem pisane fot. Antoni Rut, 1994 r.
Zespół Turbo Koncert Metalmania 87 fot. Antoni Rut, 1987 r.
Antoni Rut z fotoplastykonem w piwnicy swojego domu fot. Krzysztof Rut
Czy może Pan przybliżyć historię zamknięcia Galerii Fotografii Fotoplastykon, a po latach otwarcia Fotoplastykonu Poznańskiego?
Była to najbardziej oblegana ekspozycja w trakcie trwania tej imprezy. W zasadzie nic to nie wniosło pozytywnego w życie fotoplastykonu. Wrócił z powrotem do piwnicy. Jedną z wielu prób przypomnienia o urządzeniu była
W 2005 r. zamknąłem Galerię
audycja Studio Poznań w TVP, emitowana 5 lutego 2011 roku,
Fotoplastykon, a zdemontowane urządzenie złożyłem w piwnicy w swoim domu. Przez lata starałem się zainteresować władze Poznania, Województwa Wielkopolskiego, osoby prywatne i instytucje, by fotoplastykon przywrócić do dawnej świetności. Jednak Poznań nie potrafił znaleźć kawałka miejsca i paru groszy na utrzymanie fotoplastykonu. Gdyby zadbać o fotoplastykon to przetrwałby na pewno dłużej niż wiele projektów, o których zapomina się wraz z wybrzmieniem ostatniego akordu. iągle wierząc, że 26 lat, przez które sam utrzymywałem fotoplastykon nie pójdą na marne, wypożyczyłem fotoplastykon w 2009 r. Galerii Miejskiej Arsenał, która w ramach 6. Biennale Fotografii w Poznaniu eksponowała urządzenie w Słodowni Starego Browaru.
w której przez kilka minut rozmawialiśmy o przyszłości poznańskiego fotoplastykonu. Czy to w jakiś sposób pomogło? Nie sądzę. Dopiero w 2013 r. ówczesny radny Mariusz Wiśniewski, przewodniczący Komisji Rewitalizacji Miasta Poznania, uznał, że ciekawym obiektem na planie kultury Poznania byłby fotoplastykon. No i ruszyło się. Pan Mariusz Wiśniewski zainteresował nim radnych i zaprosił mnie na posiedzenie Komisji. Przedstawiłem wtedy moje uwagi i po krótkim czasie Miasto zdecydowało o dalszym losie fotoplastykonu, który zakupiło Wydawnictwo Miejskie Posnania.
"W 2005 r. zamknąłem Galerię Fotoplastykon, a zdemontowane urządzenie złożyłem w piwnicy swojego domu"
„Ostatni polski fotoplastykon”, wycinek z gazety Express Poznański, 2.07.1987 r.
A dlaczego w ogóle zamknął Pan Galerię? Czy zainteresowanie poznaniaków fotoplastykonem było coraz mniejsze? Czy jakieś ekspozycje były szczególnie popularne? Zainteresowanie poznaniaków malało wraz z coraz większą możliwością oglądania świata w innych mediach, jak również dzięki coraz częstszym wyjazdom turystycznym, podczas których można było zobaczyć daleki świat na żywo. Pewien powrót do oglądania obrazów stereoskopowych zapewniły pokazy moich reportaży stereoskopowych z wydarzeń muzycznych. W 2014 r. pokazałem skrót tych wszystkich wydarzeń w Fotoplastykonie Poznańskim w Galerii Miejskiej Arsenał w projekcji Od Kajagoogoo do Iron Maiden. Muzyczne lata 80. w 3D. romawiała Katarzyna Misiura
warto odwiedzić:
www.fotoplastykon.com.pl/