Przesłanie Prawdy
Fragmenty z boskiego
objawionego dzieła:
To jest Moje Słowo
A & Ω Ewangelia Jezusa
Objawienie Chrystusowe
jakie znają już prawdziwi
chrześcijanie na całym świecie
Maj 2020
© Gabriele-Verlag Das Wort GmbH
Max-Braun-Str. 2, 97828 Marktheidenfeld
www.gabriele-verlag.com
www.gabriele-wydawnictwo.com
Tytuł oryginału:
„Jesus und die Tiere”
Interpretacja tekstu na podstawie oryginału niemieckiego.
Tłumaczenie autoryzowane przez
Gabriele-Verlag Das Wort GmbH
Wszystkie prawa zastrzeżone
Druk: KlarDruck GmbH, Marktheidenfeld, Niemcy
Jezus przyszedłszy do wsi, zobaczył małego bezpańskiego kotka, który był głodny i miauczał żałośnie. I wziął go w Swoje ręce, otulił szatą Swoją i pozwolił mu spocząć na Swej piersi.
A kiedy przechodził przez wieś, dał kotu pożywienie i picie, a on jadł i pił, i okazywał Mu wdzięczność. Potem oddał go Swojej
uczennicy, pewnej wdowie imieniem Lorenca, która go dalej pielęgnowała.
A niektórzy z ludu mówili: „Człowiek ten troszczy się o wszystkie zwierzęta. Czy one są braćmi i siostrami Jego, że tak je kocha?” A On rzekł do nich: „Zaprawdę, to są wasi współbracia z wielkiej rodziny Bożej, wasi bracia i siostry, którzy mają od Odwiecznego to samo tchnienie żywota.
I ktokolwiek troszczy się o najmniejsze z nich i daje mu pożywienie i napój w potrzebie, ten czyni to dla Mnie, a kto umyślnie dopuszcza, by jedno z nich cierpiało głód i nie chroni go przed maltretowaniem
dopuszcza do zła, tak jakby Mnie to wyrządził. Albowiem tak, jak czyniliście w tym życiu, tak samo będzie wam uczynione w przyszłym żywocie”.
Ipewnego dnia szedł On wzdłuż ścieżki górskiej na skraju pustyni, i napotkał
lwa, którego ścigała gromada ludzi z kamieniami i oszczepami, chcąc go zabić.
Ale Jezus skarcił ich tymi słowami: „Dlaczego ścigacie stworzenia Boże, które są szlachetniejsze od was? Okrucieństwa wielu pokoleń zrobiły z nich wrogów człowieka, a przecież miały być one jego przyjaciółmi.
Tak jak w nich ujawnia się moc Boża, tak ukazuje się też Jego cierpliwość i Jego współczucie. Zaprzestańcie ścigać to stworzenie! Ono nie chce wyrządzić wam krzywdy. Czyż nie widzicie, jak przed wami ucieka i wystraszone jest waszą brutalnością?”
I lew podszedł, i ułożył się przed nogami Jezusa, i okazał Mu swoją miłość. A lud się zdumiewał i mówił: „Spójrzcie, ten człowiek miłuje wszystkie stworzenia i ma władzę nawet nad zwierzętami pustyni, a one są Mu posłuszne”.
A gdy Jezus szedł z kilkoma uczniami, spotkał człowieka, który tresował psy, by polować na inne zwierzęta. I rzekł do tego człowieka: „Dlaczego to czynisz?”
A człowiek ów odpowiedział: „Ponieważ z tego żyję. Jaki pożytek przynoszą te zwierzęta? Zwierzęta te są słabe, psy natomiast są silne”.
A Jezus rzekł mu: „Brak ci mądrości i miłości. Oto życie każdego stworzenia, które Bóg stworzył, posiada swój sens i cel.
I któż może powiedzieć, jakie dobro jest
w nim i na jaki pożytek dla ciebie albo dla innych ludzi?
A co do zaspokojenia twoich potrzeb: Spójrz na pola, jak są żyzne i jak rośliny na nich rosną, i na drzewa, jak przynoszą owoce, i na zioła! Czego więcej pragniesz jeszcze nad to, co przynosi ci uczciwa praca twoich rąk?
Biada mocarzom, którzy źle używają swej siły! Biada przebiegłemu, który rani stworzenia Boże! Biada łowcom! Albowiem oni sami złowieni będą”.
Istało się, że Pan wyszedł z miasta i szedł z uczniami swymi przez góry. I doszli do góry, której ścieżki były bardzo strome. Tam spotkali człowieka z jucznym zwierzęciem.
Lecz koń upadł na ziemię, gdyż ciężar był dla niego za wielki. A człowiek ów bił go, aż krew płynęła z ciała zwierzęcia. Jezus, przystąpiwszy do niego, rzekł: „Ty synu okrucieństwa, dlaczego bijesz swoje zwierzę?
Czyż nie widzisz, że ono jest za słabe do takiego ciężaru i czy nie wiesz, że ono cierpi?”
Człowiek zaś, odpowiadając, rzekł: „Co Cię to obchodzi? Mogę bić moje zwierzę, ile mi się podoba; należy ono do mnie, kupiłem je bowiem za piękną sumę pieniędzy. Zapytaj tych, którzy są przy Tobie, oni są z mego sąsiedztwa i wiedzą o tym”.
A niektórzy z uczniów, odpowiadając, rzekli: „Tak, Panie, tak jest zaiste, jak on mówi. Myśmy byli przy tym, jak kupował konia”. Pan zaś odrzekł: „Czyż nie widzicie, jak on krwawi, i czyż nie słyszycie, jak jęczy i żali się?” Oni zaś odpowiedzieli: „Nie, Panie, my nie słyszymy, jak on jęczy i żali się!”
Ja, Chrystus, wyjaśniam, prostuję i pogłębiam słowo:
Nawet kiedy człowiek kupił zwierzę, nie jest ono jego własnością. Tak samo jak duchowe ciało, dusza w człowieku, należy
do odwiecznego bytu – gdyż Odwieczny
stworzył duchowe ciało i istota duchowa przez Odwiecznego żyje w odwiecznym by-
cie – tak i zwierzę zostało stworzone przez wiecznego Ducha-Stwórcę i należy do życia, które jest i wiecznie trwa – do Boga. Cała nieskończoność jest miłością, jest życiem, które ofiarnie służy. Również i człowiek jest przeze Mnie, Chrystusa, wezwany, aby ofiarnie służył swojemu bliźniemu. Także swojemu dalszemu bliźniemu, zwierzęciu, bowiem i zwierzę jest wyposażone w dary ofiarnego służenia i służy chętnie i ochoczo temu człowiekowi, który je kocha.
Jeżeli człowiek nie kocha ofiarnie swoich bliźnich, a więc swoich współbraci, to nie będzie im też ofiarnie służył. swoje samolubstwo przenosi wtedy także na świat
zwierząt, roślin i minerałów.
Zwierzę nie umie mówić. Po cichu znosi cierpienie i trudno mu wyrazić ból i żal. Je-
dynie ten, kto ofiarnie kocha ludzi zwierzęta, rośliny i kamienie, wyczuwa ból i mękę zwierzęcia.
Wtedy Jezus zasmucił się i rzekł: „Biada wam ludzie o kamiennych sercach, że nie słyszycie, jak on skarży się i woła o zmiłowanie do swego niebiańskiego Stwórcy, i po trzykroć biada temu, przeciwko któremu on woła i jęczy w swoim cierpieniu!”
I postąpiwszy dalej, dotknął konia, a zwierzę to podniosło się i rany jego zosta-
ły uzdrowione. Zaś do człowieka tego powiedział: „Idź swoją drogą i w przyszłości nie bij go więcej, jeżeli i ty spodziewasz się znaleźć zmiłowanie”.
Agdy Jezus szedł do Jerycha, spotkał człowieka z młodymi gołębiami i z klatką pełną ptaków, które złapał. I ujrzał ich boleść z powodu utraty wolności, a prócz tego cierpienie z głodu i pragnienia.
I rzekł do tego człowieka: „Cóż ty z nimi robisz?” A człowiek ten odpowiedział: „Żyję z tego, że sprzedaję ptaki, które schwytałem”. Jezus zaś rzekł mu: „A co byś powiedział, gdyby tak silniejszy albo mądrzejszy od ciebie, wziął cię do niewoli i związał, a może też i żonę twoją lub dzieci twoje i wtrącił do więzienia, aby potem sprzedać dla zysku, by zapewnić sobie utrzymanie?
Czy te ptaki nie są współbraćmi twoimi, tyle że słabszymi od ciebie? I czy nie troszczy się o nie tenże sam Bóg, Ojciec i Matka tak, jak i o ciebie? Wypuść więc twoich małych braci i siostry na wolność i postaraj się, abyś już nigdy więcej tak nie czynił, lecz uczciwie zarabiał na swoje utrzymanie”.
I człowiek ten zdumiał się bardzo tymi
słowami i ich mocą i wypuścił ptaki na wolność. Gdy ptaki wyszły z klatki, podfrunę-
ły do Jezusa, usiadły na Jego ramionach i śpiewały Mu.
A człowiek ów pytał dalej o Jego naukę
i poszedł swoją drogą i nauczył się pleść kosze. Pracą swoją zdobywał dla siebie chleb, a połamawszy swoje klatki i pułapki, stał się uczniem Jezusa.
Dzień po tym, jak Jezus zakończył
swoją mowę, zdarzyło się, iż w pewnej miejscowości w pobliżu Tyberiady, gdzie
znajduje się siedem źródeł, pewien młodzieniec przyniósł Mu żywe króliki i gołębie, aby spożył je z uczniami swymi.
A Jezus, spojrzawszy przyjaźnie na młodzieńca, rzekł do niego: „Ty masz dobre serce, Bóg cię oświeci; czy nie wiesz, że na początku Bóg dał człowiekowi owoce ziemi jako pożywienie i przez to uczynił go nie mniejszym od małpy albo wołu, albo konia, albo owcy nie po to, aby on zabijał
współstworzenia, a ich mięso i krew spożywał?
Wy myślicie, że Mojżesz słusznie rozkazał
takie stworzenia składać w ofierze i spożywać i tak też czynicie w świątyni, lecz oto tu większy jest niźli Mojżesz i przychodzi, by znieść ofiary zakonu i biesiady i aby znowu ustanowić czysty dar i bezkrwawą ofiarę z ziarna i owoców ziemi, tak jak to było na początku”.
Jezus poszedł do Jerozolimy i spotkał ciężko objuczonego drzewem wielbłąda. Wielbłąd nie mógł iść stromo pod górę, a poganiacz popędzał go, bił i znęcał się nad nim, a nie mógł zwierzęcia ruszyć z miejsca.
Widząc to Jezus rzekł do niego: „Czemu bijesz brata swego?” A człowiek ten odpowiedział: „Nie wiedziałem, że on jest bratem moim. Azali nie jest to zwierzę do dźwigania ciężarów i do tego przeznaczone, aby mi służyć?”
I rzekł mu Jezus: „Czyż nie ten sam
Bóg stworzył z tej samej materii to zwierzę i twoje dzieci, które tobie służą, i czyż nie otrzymały one od Boga tego samego tchnienia?”
A człowiek ów zdumiał się bardzo tymi słowami. Przestał bić wielbłąda i uwolnił go z części ciężaru. I szedł wielbłąd pod górę, a Jezus przed nim, i nie stawał więcej, aż do końca swojej podróży tego dnia.
Wielbłąd poznał Jezusa, odczuł bowiem w Nim miłość Bożą. Człowiek ów zapragnął jeszcze więcej dowiedzieć się z tej nauki, i Jezus chętnie go nauczał, i stał się on uczniem Jego.
R ozpoznajcie: Także i to, co czynicie
zwierzętom, czynicie Mnie, Chrystusowi – a zarazem sobie samym. Męki i cierpie-
nia zwierząt będą kiedyś waszymi mękami
i cierpieniami. Bóg, Odwieczny, powierzył
człowiekowi zwierzęta, jednak nie po to, aby je nękał, lecz aby z nimi żył.
Ziemia jest dana ludziom, aby sobie znowu uświadomili, że są dziećmi Boga, że ich życie – jak każde życie – jest z Boga, aby nauczyli się je cenić i kochać. Obojętnie w jakiej formie i w jakim stanie świadomości życie człowiekowi się przedstawia i obja-
wia: we wszystkim jest Bóg – Życie. A ni apostołowie, ani uczniowie nie nakazywali zabijać baranka. Jednak zarówno Mnie jak i apostołom i uczniom podawano części przyrządzonego baranka jako dar miłości. Nasi bliźni chcieli nas tym obdarować, gdyż nie wiedzieli, jak lepiej postąpić. Ja pobłogosławiłem ten dar i zacząłem spożywać mięso. Moi apostołowie i uczniowie uczynili to samo. Potem zapytali Mnie: Przecież mieliśmy zaniechać spo-
żywania mięsa. Tak nam nakazałeś, a teraz sam spożyłeś mięso.
Ja pouczyłem Moich: Człowiek nie powinien umyślnie zabijać żadnego zwierzęcia ani też spożywać mięsa zwierząt zabijanych w tym celu. Ale gdy ludzie, jeszcze nieświadomi, przyrządzają mięso i podają je zaproszonym, to gość nie powinien odmówić daru. Jest różnica pomiędzy człowiekiem, który spożywa taki dar, bo jest łakomy na mięso, a człowiekiem, który czyni to z wdzięczności dla gospodarza za jego trud.
Oświecony powinien jednak – jeżeli ma możliwość, a zewnętrzne okoliczno -
ści i czas na to pozwalają – dać gospodarzowi ogólne wskazówki, nie powinien go jednak pouczać. Kiedy czas dojrzeje, również i gospodarz zrozumie te ogólne wskazówki…
Zaprawdę, powiadam wam, że po to przyszedłem na świat, aby położyć kres
wszelkim krwawym ofiarom i spożywaniu mięsa zwierząt i ptaków, które przez ludzi są zabijane.
Ja, Chrystus, wyjaśniam, prostuję i pogłębiam słowo:
…Życie w Bogu obejmuje nie tylko bliź-
niego, lecz również wszystkie inne formy życia, jak zwierzęta, rośliny, minerały, kamienie; bowiem wszelki byt nosi Życie, Boga. Kto jest w jedności z życiem, ten nie zabija umyślnie zwierząt ani nie niszczy umyślnie roślin. Poważa on też życie – siły
świadomości – minerałów i kamieni.
Icokolwiek uczynicie jednemu z najmniejszych dzieci Moich, Mnie to uczyni-
cie. Ja Jestem bowiem w nich, a one są we Mnie. Tak, Ja Jestem we wszelkim stwo-
rzeniu i wszelkie stworzenia są we Mnie. Moimi są ich radości i Moim jest ich cier-
pienie. Dlatego mówię wam: Bądźcie dobrzy jeden dla drugiego i dla wszystkich stworzeń Bożych.
Bądźcie więc rozważni, dobrotliwi, wyrozumiali i życzliwi nie tylko wobec
równych sobie, ale też wobec wszelkich stworzeń, które są pod waszą opieką; al-
bowiem dla nich wy jesteście podobni bogom, ku którym one spoglądają w swej niedoli.
Gabriele-Wydawnictwo Słowo
Wolny uniwersalny Duch jest nauką miłości do Boga i do bliźniego, do człowieka, przyrody i zwierząt
www. gabriele-wydawnictwo.com