Dodatek historyczny do nr 40 2014

Page 1

Jan Mieżyński to jeden z bohaterów Republiki Ostrowski ej i Powstania Wielkopolskiego. W niepodległej Pols ce należał do najaktyw niejszych społeczników w mieście. Na początku okupac ji podzielił tragiczny lo s innych wybitnych ostrowian i został rozstrzelany w Winiarach.

MIEŻYŃSKIM WSPOMNIENIE O PRZEDWOJENNYM DYREKTORZE KKO JANIE

Niemcy nie wybaczyli mu Republiki Ostrowskiej Urodził się 10 czerwca 1896 roku w Ujeździe, w powiecie śmigielskim. Jego rodzicami byli Franciszek (ur. 25 marca 1862 r., zm. 5 maja 1920 r) i Maria z domu Kozielska (ur. 26 stycznia 1869 r. zm. 21 stycznia 1948 r.). Jako dziecko, wraz z rodziną przeniósł się na Ziemię Ostrowską. Jego ojciec, z zawodu inspektor ogrodowy, został bowiem rządcą u Wojciecha Lipskiego w Lewkowie i Karskach. Przez cztery lata Jan uczęszczał do Gimnazjum Męskiego w Ostrowie, a następnie do Kupieckiej Szkoły Dokształcającej w Ostrowie, którą ukończył w marcu 1914 roku. W okresie I wojny światowej Jan Mieżyński był dwukrotnie powoływany do armii niemieckiej. Jednocześnie podjął pracę zawodową. Był zatrudniony najpierw w firmie F. Anczykowskiego w Rynku (1915-1916), a następnie pełnił stanowisko kierownika i ekspedienta w składzie drogeryjnym Józefa Brodzińskiego (1916-1918).

Sekretarz wiecu w Domu Katolickim Po klęsce Niemiec brał czynny udział w działaniach niepodległościowych w Ostrowie. Pełnił funkcję jednego z dwóch sekretarzy (obok Wiktora Michałowicza) podczas pamiętnego polskiego patriotycznego wiecu, odbytego w Domu Katolickim w dniu 10 listopada 1918 roku, na którym proklamowano ,,Republikę Ostrowską’’. Obaj sekretarze zostali powołani przez marszałka wiecu, podporucznika Aleksandra Dubiskiego, z którym później podzielił tragiczny los w czasie okupacji. Następnie Mieżyński był dowódcą jednego z batalionów Straży Obywatelskiej i brał bezpośredni udział w walkach powstańczych. W styczniu 1919 roku znalazł się w szeregach 12 Pułku Strzelców Wielkopolskich, czyli poźniejszego 70. Pułku Piechoty. O udziale Jana i Franciszka Mieżyńskich w działaniach niepodległościowych z listopada 1918 roku wspomina w swojej książce ,,Republika Ostrowska” Zenon Dykcik. W czerwcu 1920 roku Jan pomyślnie zdał egzamin kwalifikujący do ubiegania się o stopień aspiranta oficerskiego. W kolejnych latach swojej służby wojskowej pracował w Powiatowej Komendzie Uzupełnień i ukończył szkołę wojskową w

Grudziądzu. Pod koniec 1923 roku na własną prośbę opuścił Wojsko Polskie i rozpoczął kolejny etap swojego życia. Ożenił się z Melanią z domu Bartkiewicz, urodzoną 28 listopada 1902 roku w Kościanie. Z małżeństwa tego urodziło się dwoje dzieci. 5 marca 1925 roku na świat przyszedł syn Henryk (zmarł 31 stycznia 1972 roku w Szczecinie), a 21 października 1928 roku córka Urszula (mieszka w Szczecinie, nazywa się Zielińska). Rodzina mieszkała przy ulicy Ogrodowej 4.

Dyrektor i społecznik Jan Mieżyński podjął pracę księgowego w Oddziale Buchalterii Spółki Akcyjnej Fabryki Wagonów ,,Wagon’’, gdzie był zatrudniony w okresie od 1 listopada 1923 roku do 30 kwietnia 1927 roku. Pismem z dna 27 maja 1927 roku starosta powiatu ostrowskiego powiadomił go o przyjęciu z dniem 1 czerwca na rok próbny do Komunalnej Kasy Oszczędności. W późniejszym okresie objął posadę dyrektora Komunalnej Kasy Oszczędności powiatu ostrowskiego. Pełnił ją aż do wybuchu II wojny światowej. Z tego okresu zachowały się ,,świadectwa moralności’’ wystawione przez firmę Anczykowskiego, przez Leona Góreckiego (właściciela firmy Bławaty-Konfekcja), spółkę Wagon i Urząd Policyjny w Ostrowie. Wszystkie dokumenty podkreślają sumienność, fachowość, obowiązkowość Jana Mieżyńskiego. Równolegle z karierą zawodową prowadził aktywną działalność społeczną. Przez szereg lat piastował funkcję komendanta Towarzystwa Powstańców i Wojaków w Ostrowie. Był również członkiem Bractwa Kurkowego. Posiadał wiele odznaczeń, w tym m.in. Srebrny Krzyż Zasługi, Medal Niepodległości, Odznakę Wojsk Wielkopolskich i Odznakę Pamiątkową za Wojnę 1918-21. Trudnym przeżyciem dla niego było przedwczesna śmierć żony Melanii, która zmarła 15 kwietnia 1935 roku w Ostrowie. Krótko przed wybuchem wojny ożenił się po raz drugi z Ireną z Michałowskich.

Wypełniona misja Na początku września 1939 roku Jan Mieżyński otrzymał polecenie ewakuacji powierzonej mu kasy do Równego, w województwie wołyńskim.

Zdjęcie wykonane wiosną 1919 roku w Karskach - Jan Mieżyński pierwszy od lewej środa | 8 października 2014 | Nr 40 (1886) |

Grupa uczestników Powstania Wielkopolskiego – Jan Mieżyński stoi pierwszy od lewej

Wykonawszy misj,ę po kilku tygodniach wrócił do Ostrowa. Władze okupacyjne znały jego przeszłość, szczególnie z okresu Powstania Wielkopolskiego i późniejszej działalności w Towarzystwie. Uznały go za jednostkę szkodliwą. W dniu 8 listopada 1939 roku został aresztowany i umieszczony w ostrowskim więzieniu. Kilka tygodni później, 14 grudnia, został wraz z innymi znanymi obywatelami Ostrowa zamordowany w Winiarach pod Kaliszem. Po zakończeniu wojny jego szczątki zostały ekshumowane i wraz z pozostałymi ofiarami zbrodni w dniu 21 października 1945 roku pochowane na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego w Ostrowie.

Bolesna identyfikacja Postanowienie o stwierdzeniu zgonu Jana Mieżyńskiego wydane zostało 12 kwietnia 1946 roku przez Sąd Grodzki w Ostrowie. Wnioskowała o to żona Irena, zamieszkała wówczas przy ulicy Kaliskiej 19. Sąd oparł się na zeznaniach członków miejscowego Komitetu dla zbadania zbrodni hitlerowskich, który tworzyli: prokurator Sądu Okręgowego Leonard Wieczorkiewicz, wicebur-

mistrz Ignacy Cal, dr Lech Idzior i sekretarz sądowy Stefan Matuszewski. Zeznali oni, że Mieżyński znajdował się w grupie aresztowanych w 1939 roku powstańców ostrowskich, wywiezionych 14 grudnia do Kalisza. Potwierdził to ponadto świadek - współwięzień Jan Kończak, który dodatkowo podał, że Mieżyński należał do tych więźniów, którzy 14 grudnia zostali skazani w Kaliszu na śmierć, a następnie jeszcze tego samego dnia wywiezieni w kierunku na Winiary pod Kaliszem. Na podstawie zeznań nieżyjącego już wówczas Stencla, ustalono, że wszyscy skazani zostali 14 grudnia w Winiarach rozstrzelani. Sąd podał w uzasadnieniu, że gdy w październiku 1945 roku dokonano w Winiarach ekshumacji szczątków, świadkowie: Franciszek Kowalski, Ignacy Cal i Wacław Rogalewski osobiście rozpoznali zwłoki Jana Mieżyńskiego. Dla tego pierwszego było to szczególnie trudne przeżycie, bowiem musiał zidentyfikować szczątki swojego szwagra. Sąd przyjął na podstawie zeznań świadków Cala i Matuszewskiego godzinę 17 jako najbardziej prawdopodobną chwilę zgonu Mieżyńskiego. Renata Weiss

Powstańcy Wielkopolscy - Jan Mieżyński siedzi piąty od prawej

Fot. ze zbiorów Barbary Kowalskiej

19


KONFERENCJA Z OKAZJI JUBILEUSZU 300-LECIA RELOKACJI OSTROWA

Nasze miasto widzian Międzynarodowa debata historyczna na temat przeszłości Ostrowa i jego okolic odbyła się w ostatnich dniach września w II Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Reymonta. Zorganizowano ją w ramach obchodów przypadającej w tym roku 300. rocznicy relokacji Ostrowa. do wymiany poglądów, ale także umożliwiło słuW debacie udział wzięli potomkowie dawnych znachaczom poznanie wielu ciekawych faktów i zdanych rodzin ostrowskich, zarówno polskich, jak i rzeń z historii Ostrowa oraz regionu. niemieckich. Stronę polską reprezentowali: Agata Jankowiak (z domu Lipska) - prawnuczka pierwszego polskiego starosty ostrowskiego po odzyskaDuma z wielkopolskich korzeni niu niepodległości Wojciecha Lipskiego, Krzysztof Agata Jankowiak, prawnuczka Wojciecha LipskieRowiński - wnuk burmigo, podkreśliła, że dzieje jej strza Ostrowa z okresu przodków sięgają XIII wiemiędzywojennego Stefana ku, a kiedy patrzy się na - Choć mieszkam w Poznaniu, Rowińskiego oraz najstarrodowe drzewo genealoto kiedy przyjeżdżam do Ostrowa szy żyjący Honorowy giczne, robi ono imponujączy Lewkowa, czuję się jak u siebie. Obywatel Ostrowa Wielce wrażenie. To część historii mojej rodziny, kopolskiego Henryk Ku- Z terenami Ostrowa i mojej własnej i moich dzieci bera. Natomiast ze strony okolic moja rodzina jest - powiedziała Agata Jankowiak. niemieckiej w spotkaniu związania od roku 1786, uczestniczyli: Dore-Maria kiedy to jeden z WojcieBröker z Köln - wnuczka chów kupił Lewków - wioostrowskiego pastora ewangelickiego Friedricha skę leżącą w pobliżu Ostrowa. Od tego czasu każdy Rutza, Angelika Standow z Görlitz - wnuczka paz kolejnych właścicieli tego majątku był zaangażostora Bruno Fischera z Raszkowa oraz Ingo Becker wany w sprawy lokalne. Długo można byłoby móz Hamburga - zasłużony dla naszego miasta, wielowić o ich zasługach. Praktycznie nie było na tym letni współpracownik Honorowego Obywatela terenie żadnej ważnej sprawy, w której nie miałby Ostrowa Wincentego Broniwoja-Orlińskiego. swojego udziału któryś z Lipskich - powiedziała. W swoim wystąpieniu Agata Jankowiak wymieniła Relacje z miastem trzy główne nurty zaangażowania Lipskich. Pierwsza sfera to gospodarowanie na roli i zapewnienie Podczas debaty jej uczestnicy podzielili się z uczniapracy oraz źródła utrzymania wielu ludziom, a takmi II LO oraz młodzieżą zaproszoną z innych że dbanie o nich. Drugą dziedziną była działalność ostrowskich szkół swoimi przemyśleniami na tespołeczna. Jej przejawami mat historii Ostrowa, stobyły m.in.: wybudowanie sunków polsko-niemiecochronki i biblioteki, trokich oraz osobistych rela- Z biegiem czasu zaangażowaliśmy ska o podnoszenie kultury cji z naszym miastem i jego się w uregulowanie statusu polskich rolnej i wydawanie publinajbliższą okolicą. Debacie emigrantów w Niemczech, zwłaszcza kacji na ten temat. Wreszprzysłuchiwali się także po wyjeździe wielu członków cie trzeci nurt to pielęgnom.in.: prezydent miasta Ja,,Solidarności” – powiedział Ingo wanie polskości i walka o rosław Urbaniak, wicestaBecker, współpracownik Wincentego nią. Wpisuje się to przede rosta ostrowski Tomasz Broniwoja – Orlińskiego. wszystkim w rok 1845, Ławniczak oraz przewodkiedy to Wojciech Lipski niczący Rady Powiatu był współzałożycielem Ostrowskiego Andrzej LeKrólewskiego Gimnazjum w Ostrowie. W tamtym raczyk. Pomysłodawcą i organizatorem spotkania czasie nauka odbywała się w tej szkole po polsku. był nauczyciel historii w II LO Jarosław Bierna- Analizując ich zaangażowanie, wydaje się niemożczyk, który prowadził debatę, wspólnie z prof. dr liwe, aby jednocześnie dobrze gospodarować na roli, hab. Romanem Dziergwą, germanistą z Uniwersyprowadzić majątek, służyć sprawie narodowej, tetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Międzytroszczyć się o oświatę i do tego jeszcze dobrze narodowe spotkanie w II LO było okazją nie tylko

Krzysztof Rowiński - wnuk burmistrza Ostrowa z okresu międzywojennego Stefana Rowińskiego

20

Międzynarodową debatę historyczną zorganizowano w ramach obchodów 300. rocznicy re

wychować dzieci, które pójdą w ślady rodziców. nym dla niego momencie. W przeddzień debaty Choć mieszkam w Poznaniu, to kiedy przyjeżdżam Rada Miejska przyznała mu jednogłośnie medal ,,Za do Ostrowa czy Lewkowa, czuję się jak u siebie. To Zasługi dla Miasta Ostrowa Wielkopolskiego”. część historii mojej rodziny, mojej własnej i moich Wnioskowało o to Stowarzyszenie Wychowanków dzieci. Uważam, że moje Alma Mater Ostroviensis. korzenie są wielkopolskie i Ingo Becker przez 28 lat wróciłam do Wielkopolski. miał okazję blisko współ- Od kilkunastu lat jestem Przeglądałam ostatnio nopracować z Wincentym tatki mojej babci Antoniny zaangażowana w pojednanie polsko – Broniwojem – Orlińskim. niemieckie. Jestem bardzo z Żółtowskich Lipskiej, Wspólnie z późniejszym zadowolona z ożywionej wymiany żony ostatniego właściciela Honorowym Obywatemłodzieży naszych krajów Lewkowa. Wyczytałam, że lem Miasta Ostrowa Wiel- powiedziała Dore-Maria Bröker. ktoś nazwał jej męża ,,Pokopolskiego prowadził w znańczykiem”. Babcia Hamburgu kancelarię adumieściła swój komentarz, wokacką. Odbyli obaj że bardziej odpowiednim określeniem byłoby wiele rozmów na temat pontyfikatu Jana Pawła II ,,Wielkopolanin’’. Oboje byli z tego dumni. Ja też i dalszego rozwoju politycznego Europy. jestem dumna z wielkopolskich korzeni – powie- Do pewnego momentu nasza działalność w kandziała prawnuczka Wojciecha Lipskiego. celarii była dość prozaiczna. Zajmowaliśmy się sporami między lokatorami, wypadkami drogowymi czy utarczkami z policją. Z biegiem czasu zaangaWspólnik i przyjaciel żowaliśmy się w uregulowanie statusu polskich Ingo Becker uczestniczył w konferencji w szczegól-

Agata Jankowiak (z domu Lipska) - prawnuczka pierwszego polskiego starosty ostrowskiego po odzyskaniu niepodległości Wojciecha Lipskiego

Henryk Kubera najstarszy żyjący Honorowy Obywatel Ostrowa Wielkopolskiego środa | 8 października 2014 | Nr 40 (1886) |


ne z daleka

wnuczka pastora Friedricha Rutza przyjechała osoStefana Rowińskiego w okresie zaborów, kiedy walbiście. To bardzo ważne źródło dotyczące I wojny czył o utrzymanie polskości i krzewienie prawdziwej światowej, bo pokazuje historię polskich miejscowiedzy historycznej. Wykorzystywał luki w prawie wości z punktu widzenia niemieckiego pastora. celnym, dzięki którym książki z literaturą polską - Od kilkunastu lat jestem zaangażowana w powędrowały do Ostrowa z Galicji przez Saksonię. jednanie polsko – niemieckie. Jestem bardzo za- Jego działalność jako burmistrza w bardzo dużym dowolona z ożywionej wymiany młodzieży nastopniu przyczyniła się do powstania Fabryki „Waszych krajów. Kontakty te mają kreatywny chagon”, gazowni czy elektrowni. W 1939 roku został rakter. Polska młodzież może wykorzystać znajoaresztowany przez Niemców i skazany na rozstrzemość języka i kultury nielanie w Lesie Winiarskim mieckiej – powiedziała pod Kaliszem. Jednak za Dore-Maria Bröker. wstawiennictwem właści- Wybrałam sobie jako miejsce ciela browaru Hirscha zamieszkania Görlitz, bo chcę uniknął tej śmierci. UpoBudowanie przerzucać pomosty pomiędzy mniano się o niego, bo pomostów Niemcami a Polską. Chodzę na wcześniej jego polityka Przez 15 lat mieszkała w nabożeństwa po polsku wobec urzędników nieSzwajcarii, od dziesięciu dla ewangelików, które odbywają się mieckich była lojalna – lat mieszka w Görlitz, ale co dwa tygodnie w Görlitz mówił wnuk Stefana Roza swoje rodzinne strony – powiedziała Angelika Standow. wińskiego. Angelika Standow uważa Z okresu okupacji pan Raszków, Wilkowice koło Krzysztof zapamiętał tajne Leszna i Poznań. Bo właprzedstawienia organizowane przez jego rodziców, śnie te miejsca związane są z pracą duszpasterską jej przy wsparciu dziadka. Jako dziecko miał wtedy z dziadka – pastora Bruno Fischerea. Bardzo wzrunim osobisty kontakt, choć Stefan Rowiński muszył ją moment, gdy stanęła w Raszkowie przed siał się stale ukrywać. domem, w którym urodził się jej ojciec. - Mimo że na początku okupacji zwolniono go od - Uczę się języka polskiego, mam nawet przy sobie wyroku, w późniejszym okresie był cały czas posłowniczek. Wybrałam sobie jako miejsce zamieszszukiwany przez gestapo. Pamiętam go z lat 1941kania Gorlitz, bo chcę przerzucać pomosty pomiędzy Niemcami a Polską. Chodzę na nabożeństwa 1943, kiedy to bardzo często ukrywał się u Sobczapo polsku dla ewangelików, które odbywają się co ków na Zacharzewie czy u swojej teściowej w Uniedwa tygodnie w Gorlitz. Jeszcze nie wszystko rojowie. Ciągle uciekał. Byłem przy jego łóżku aż do zumiem, ale chcę się integrować z polskimi parafiaśmierci. Miałem wtedy 7 lat. Wrażenie powagi chwili nami. Zauważam, że istnieje wzajemne zaciekawiebardzo głęboko utkwiło mi w pamięci – wspomina nie – Niemców historią Polski i Polaków historią Krzysztof Rowiński 27 listopada 1943 roku, dzień Niemiec – powiedziała Angelika Standow. śmierci dziadka.

Kronika pisana gotykiem

elokacji Ostrowa

emigrantów w Niemczech, zwłaszcza po wyjeździe wrażenie. Zainteresował się Polską i nawiązał bliżwielu członków ,,Solidarności”. Wielu z nich przysze kontakty z Ostrowem. Po ośmiu latach konbyło do Hamburga, aby złożyć wnioski o azyl. Ortakty te ,,zaowocowały’’ przyznanym przez Radę liński dostarczał dowody, że te wnioski rzeczywiMiejską odznaczeniem. ście wynikały z powodów politycznych. Procedura Z dziadkiem załatwiania była długa i - Byłem przy jego łóżku aż do śmierci. Stefanem trwała nawet po 3-4 lata. przy stoliku Miałem wtedy 7 lat. Wrażenie powagi Istniała możliwość złożenia Dla Krzysztofa Rowińchwili bardzo głęboko utkwiło mi odwołania od negatywnej skiego każdy przyjazd do w pamięci – wspomina Krzysztof decyzji czy wniesienia apeOstrowa wiąże się z rodzinRowiński 27 listopada 1943 roku, lacji od wyroku. Niezależdzień śmierci dziadka, nymi wspomnieniami. W nie od tego Orliński często Stefana Rowińskiego. centrum miasta widzi kajeździł po Niemczech, odmienicę, w której jego dziawiedzając filie Stowarzydek wydawał „Gazetę szenia Kombatantów PolOstrowską”. Przed ratuszem może z nim usiąść przy skich. Prowadził aktywną działalność polityczną. stoliku. Wchodząc w ulicę Raszkowską, odwiedza Były więc pikiety i manifestacje na rzecz przemian bibliotekę, której patronem jest dziadek. Jak poddemokratycznych w Polsce – mówił Ingo Becker. Po śmierci Wincentego Broniwoja - Orlińskiego przykreślił, historia jego rodziny z dziada pradziada jechał do Ostrowa na jego pogrzeb. Wyjątkowy chazwiązana jest z kolejnymi powstaniami. Jednak w rakter uroczystości żałobnych zrobił na nim duże szczególny sposób zapisała się działalność dziadka

Dore-Maria Bröker z Köln - wnuczka ostrowskiego pastora ewangelickiego Friedricha Rutza

Dore-Maria Bröker jako - Mieszkałem przy ulicy Wrocławskiej. O tym, jak zapamiętał przedwojenny Ostrów, córka pastora chodziła do Utkwił mi w pamięci widok kilkuset opowiedział 93-letni szkoły w Ostrowie. Przypracowników Fabryki ,,Wagon” Henryk Kubera. Honoroznaje, że miała spore kłoidących codziennie o tej samej porze wy Obywatel Miasta jest poty z językiem polskim. do pracy i później wracających do jedną z ostatnich osób, Mając 18 lat, wyjechała do domów – powiedział Henryk Kubera. które mogą przywołać Leszna, gdzie ojciec został tamten okres na podstasuperintendentem. W roku wie własnych wspomnień. 1945 rodzina musiała wy- To były pierwsze lata wolności. Ostrów odzynieść się do Niemiec, ale postać pastora Rutza była skany przez Polaków był już kompletnie ukształtam długo jeszcze wspominana. Członkowie parafii towanym miastem z wytyczonym planem rozbuewangelickiej z Leszna utrzymywali po wojnie blidowy. My, Polacy, potrafiliśmy to przejąć i konskie kontakty z pastorem i jego rodziną. tynuować. Ostrów w tym czasie był najszybciej - Ostrów znałam bardziej od strony opowiadań ojca rozwijającym się miastem w Polsce, po Gdyni. Na i cioć. Sytuacja zmieniła się, kiedy po śmierci cioci to wszystko patrzyłem jako dziecko. Cieszyłem znalazłam w jej archiwum książkę zapisaną gotysię tym, co zastałem, nie traktowałem tego w kakiem. Nie wszystko mogłam odczytać, ale stopniotegoriach rozwoju miasta. Mieszkałem przy ulicy wo udało się odtworzyć jej treść. Przepisałam zaWrocławskiej. Utkwił mi w pamięci widok kilkuwartość i okazało się, że jest to kronika, w której set pracowników Fabryki „Wagon” idących codziadek dokładnie opisał relacje między społecznodziennie o tej samej porze do pracy i później wraścią polską a niemiecką w Skalmierzycach na pocających do domów. Miasto tętniło życiem – wspoczątku XX wieku – mówiła Dore-Maria Bröker. minał Henryk Kubera. Kronikę udało się wydać w formie dwujęzycznej publikacji książkowej. Na jej promocję w roku 2011 Tekst i fot.: Renata Weiss

Ingo Becker z Hamburga - zasłużony dla naszego miasta, wieloletni współpracownik Honorowego Obywatela Ostrowa Wincentego Broniwoja-Orlińskiego

środa | 8 października 2014 | Nr 40 (1886) |

Miasto z lat dzieciństwa

Angelika Standow z Görlitz - wnuczka pastora Bruno Fischera z Raszkowa

21


PRZED WOJNĄ MARZENIEM BYŁO CHODZIĆ DO ESTKOWSKIEGO

Szkolne wspomnienia sprzed 80 lat Z powodu ostrej zimy 86 lat temu w Ostrowie przerwano naukę i zafundowano dzieciom wakacje aż do następnego września. W tamtych czasach w klasach znajdowały się ośle ławki, a ręce myto w drewnianym korycie na szkolnym dziedzińcu. Wiemy to dzięki wspomnieniom Stanisława Augustyniaka. Swoją edukację rozpoczął w roku 1928, jako siedmiolatek, w Szkole Powszechnej im. Tadeusza Kościuszki. Jego pierwszym wychowawcą był Edmund Tomaszewski. Jednak już po kilku miesiącach naukę musiał przerwać. Z uwagi na ostrą zimę z przełomu lat 1928 i 1929 rok szkolny przerwano. Ilość opału okazała się bowiem niewystarczająca. Dla pierwszej klasy wznowiono zajęcia dopiero od nowego roku szkolnego. Jego rocznik rozpoczynał na nowo.

Rysikiem po tabliczce Pan Stanisław, mimo upływu tak wielu lat, pamięta do dziś wiele szczegółów dotyczących swojej pierwszej szkoły. - Wchodziło się do niej z frontu, od ulicy. Chodnik wejściowy miał ułożoną z kostki granitowej datę budowy szkoły - 1905. Była to

Do roku szkolnego 1927/28 języka niemieckiego w Szkole Powszechnej im. Tadeusza Kościuszki uczył pan Horn. Jednak potem ówczesne władze oświatowe wycofały z programu szkół ten przedmiot, ze szkodą dla uczniów. - Na moje pytanie pan Horn polecił dalszą naukę języka niemieckiego w prywatnej szkółce przy ulicy Raszkowskiej, prowadzonej przez panią Gontkiewiczówną za opłatą około 30 złotych miesięcznie. Niestety, przy tak licznej rodzinie, jak nasza, na taką kwotę nie było rodziców stać – mówi pan Stanisław.

Łaźnie z natryskiem W tamtym okresie marzeniem wielu uczniów z ulicy Kościuszki było przeniesienie się do nowo wybudowanej, znajdującej się po sąsiedzku i na owe czasy bardzo nowoczesnej

Szkoła Powszechna im. Tadeusza Kościuszki klasa VI a rok 1934/35. Na zdjęciu od lewej siedzą nauczyciele: Szwajcer, opiekunka klasy Barbara Janiszewska, kierownik szkoły Czesław Lasociński, Józef Cyba i Mieczysław Kaczmarek

żałowałem, że wcześniej nie zdecydowałem się na zmianę szkoły – mówi Stanisław Augustyniak.

Inne szyldy, inni patroni

Zaświadczenie zamiast duplikatu

Szkoła Powszechna im. Tadeusza Kościuszki klasa I a rok 1928 wychowawca Edmund Tomaszewski

szkoła typowa dla zaboru pruskiego. Klasy wyposażone w ławki dla sześciu uczniów, pod ścianą stojąca ośla ławka. Do ogrzewania klasy służył wysoki żelazny piec opalany koksem lub węglem. Sanitariat w postaci ustępu i drewnianego koryta do mycia rąk był na dziedzińcu szkoły. Uczniom klasy pierwszej do pisania rysikiem służyła tabliczka, gąbka, ścierka, małe liczydło, elementarz w twardej oprawie autora Falskiego oraz tornister – wspomina Stanisław Augustyniak. Z grona nauczycielskiego zachował wspaniałe wspomnienia o takich zasłużonych pedagogach, jak: Józef Cyba, Mieczysław Kaczmarek, drużynowy IV Drużyny im. generała Prądzyńskiego harcmistrz Jan Grzesiek czy opiekun gromady wilczków i zuchów harcmistrz Marcin Kierzyński. Wśród kolegów ze szkolnej ławy byli m.in.: późniejszy znany ostrowski adwokat Feliks Orzeł, ekonomista i historyk działający w Kole Ostrowian w Poznaniu Marian Skowroński oraz Stefan Maćkowiak - z zamiłowania żeglarz, w czasie wojny żołnierz batalionu AK ,,Parasol’’, powstaniec warszawski, który po wojnie i powrocie z Francji osiadł w Sopocie. Wszyscy ci koledzy to wychowankowie Alma Mater Ostroviensis, członkowie Drużyn Harcerskich im. gen. Dąbrowskiego i Tomasza Zana.

22

Szkoły Powszechnej im. Ewarysta Estkowskiego. Pan Stanisław także o tym myślał. Po ukończeniu klasy szóstej odważył się i zgłosił się u kierownika szkoły Jana Sandacha, a ten bez problemów go przyjął. Nie tylko od razu zaprowadził go do klasy VII b, ale jako chórzystę natychmiast przyjął do prowadzonego przez sobie zespołu. Po latach nasz rozmówca wspomina go jako wspaniałego pedagoga, gorliwego patriotę, kochającego młodzież. - Nasza klasa mieściła się na drugim piętrze. Wyposażona była w trzy rzędy dwuosobowych ławek. Z okien roztaczał się wspaniały widok na niezabudowaną jeszcze dzielnicę miasta w kierunku Wysocka i Koziego Borku. Zachwyciły mnie także wspaniale urządzone pracownie dydaktyczne do nauki fizyki i chemii, warsztaty do zajęć praktycznych z zakresu stolarki, ślusarki i krawiectwa, jak również aula ze sceną. Według dzisiejszej terminologii istniały w szkole różne kółka zainteresowań: Drużyna Harcerska im. Bolesława Krzywoustego, kółko PCK, LOPP, kółko krajoznawcze, które organizowało piesze i rowerowe wycieczki w okolice Ostrowa. W szkole działał chór. Zafascynowany wzorowym porządkiem, a szczególnie lśniącymi czystością toaletami i łaźnią z natryskiem

Publiczna Szkoła Powszechna stopnia 3 im. E. Estkowskiego.

Wychowawcą jego klasy był Stanisław Matoga, a nauczycielami m.in.: panowie Tomczyk, Koźbiał, Biernacki i Staniek. Do nowej placówki uczęszczał przez rok i tam w wieku piętnastu lat uzyskał świadectwo ukończenia szkoły powszechnej. Świadectwo to, podobnie jak inne pamiątki i dokumenty rodzinne, zaginęły na skutek wysiedlenia, jakie w czasie II wojny światowej dotknęło rodzinę Augustyniaków. W 1940 roku została ona przez władze okupacyjne deportowana do Generalnej Guberni. Po wyzwoleniu pan Stanisław zwrócił się o wydanie duplikatu świadectwa. Okazało się jednak, że zaginęły również akta szkolne. Ostatecznie 14 grudnia 1945 roku z rąk ówczesnego dyrektora szkoły Wacława Doroszewskiego odebrał zaświadczenie ukończenia szkoły. Z dokumentu wynika, że placówka nosiła wtedy nazwę

Żadna z tych dwóch szkół nie przetrwała do dzisiejszych czasów, choć oczywiście nadal w obu budynkach prowadzona jest działalność edukacyjna. Dawna Szkoła Powszechna im. Tadeusza Kościuszki to obecnie Zespół Szkół Specjalnych im. Janusza Korczaka. Z kolei Szkoła Powszechna im. Estkowskiego przez kilkadziesiąt lat funkcjonowała jako Szkoła Podstawowa nr 2, mająca tego samego patrona. W roku 1997, z okazji jej 70-lecia, odpowiedział na apel organizatorów obchodów i jako jeden z najstarszych absolwentów wypełnił specjalną ankietę personalną ze wspomnieniami o szkole. Kilka lat później, po reformie oświaty z przełomu wieków, SP nr 2 została zlikwidowana. Budynek przy Wrocławskiej zajmuje obecnie utworzone na jej bazie Gimnazjum nr 1. Jego społeczność zdecydowała się przyjąć innego patrona. Ewarysta Estkowskiego zastąpili Polscy Nobliści. Renata Weiss

Pamiątkowe zdjęcie z ćwiczeń polowych klasy VII Szkoły im. Tadeusza Kościuszki w dniu 21 maja 1937 roku na Trzecielinach koło Przygodzic z nauczycielami: Szwajcerem, Grześkiem i Cybą Zdjęcia ze zbiorów Stanisława Augustyniaka środa | 8 października 2014 | Nr 40 (1886) |


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.