5 minute read

Współpraca gospodarcza Polski z krajami

KONFERENCJE, DEBATY, SPOTKANIA… Jak stworzyć optymalny model kształcenia menedżerów?

LIDIA JASTRZĘBSKA

Forum Liderów Kształcenia Menedżerskiego

Perspektywy 2021

Podczas grudniowego Forum Liderów Kształcenia Menedżerskiego Perspektywy 2021, któremu towarzyszyło ogłoszenie wyników Rankingu Studiów MBA 2021, o optymalnym modelu kształcenia menedżerów dyskutowało pięciu ekspertów – rektorów najlepszych i największych uczelni w Polsce, na których są realizowane kierunki ekonomiczne: prof. Celina, rektor

UE w Katowicach; prof. Alojzy Zenon Nowak, rektor UW; prof.

Piotr Wachowiak, rektor SGH; prof. Stanisław Mazur, rektor UE w Krakowie; prof. Witold Bielecki, prezydent ALK.

WAŻNE PYTANIA O PRZYSZŁY MODEL KSZTAŁCENIA MENEDŻERÓW ,,Czy polskiemu kształceniu menedżerskiemu potrzebna jest rewolucja czy ewolucja w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości? Jak zmieniać programy kształcenia, jak przygotowywać elity menedżerskie dla polskiej gospodarki, kadry menedżerskie, kadry ekonomiczne do nowych wymagań współczesnego rynku pracy? Jak uczulić studentów na nowe wyzwania, czy jesteśmy przygotowani mentalnie, finansowo i infrastrukturalnie do zmian w modelu kształcenia?” – pytała panelistów prof. Celina Olszak, która podczas forum moderowała panel o drogach rozwoju i przyszłości edukacji zarządczo-menedżerskiej w Polsce.

JAK NAPRAWDĘ JEST? ,,Choć pytanie o to, jak zmieniać system edukacji tak, by dostosowywać go do zmian otoczenia społecznego i gospodarczego, wydaje się proste, trudno znaleźć na nie jednoznaczną odpowiedź” – stwierdził prof. Alojzy Zenon Nowak, rozpoczynając dyskusję od miniwykładu m.in. na temat dawnych i obecnych tendencji na rynku pracy na świecie i w Europie. Zauważył, że „Wynika to z kryzysów, jakie dotknęły w XXI wieku świat finansowy, a przecież modelu kształcenia menedżerów nie można traktować w oderwaniu od tych zjawisk. „Wcześniej w kształceniu na studiach MBA, studiach zarządzania, częściowo na studiach ekonomicznych przyjęliśmy anglosaski czy – ściślej – amerykański system kształcenia, choć już wtedy w Europie taka droga nie była prosta, ponieważ model amerykański był dostosowany do systemów gospodarczych opartych na rynkach finansowych. Świat finansowy, jak wiadomo, jest wsparty na dwóch podstawowych filarach, ale o odmiennych tradycjach i narzędziach, filozofiach funkcjonowania – przemysłowym (japońsko-niemieckim) i anglosaskim (opartym na rynkach finansowych). My przyjęliśmy system anglosaski. Pytanie, czy było to słuszne, czy nie, stanowi temat na długą dyskusję” – zauważył. „Faktem jest, że zmieniliśmy naszą tradycję, uznaliśmy, że rynki finansowe, giełda, zarządzanie są najlepszymi narzędziami prowadzącymi do dobrobytu. Taki system funkcjonował i nie ma sensu tego krytykować, tym bardziej że przyniósł pewne pozytywne rozwiązania, mimo że upadł w rezultacie kryzysu ekonomicznego. Zaczęto więc wracać do modelu opartego na humanizacji pracy, który wcześniej gdzieś umknął. Wszystko też zmienił «czarny łabędź» – pandemia COVID-19, która pokazała, że gospodarstwa domowe mogą funkcjonować, jeśli ich członkowie nie przychodzą do pracy. To jeden z bardzo istotnych czynników, które mogą wpłynąć na przyszłą organizację pracy: z jednej strony mamy kwestie ekologiczne, a z drugiej – element nadmiernego konsumpcjonizmu, który może zostać ograniczony poprzez zmniejszenie godzin pracy. To wszystko trzeba uwzględnić w odpowiednim kształceniu menedżerów, w tym w programach MBA” – dodał.

KSZTAŁTOWANIE, A NIE KSZTAŁCENIE MENEDŻERÓW „Jaki model kształcenia menedżerów? To model przyjęty w SGH. Hasłem, jakie przyjęliśmy, jest kształtowanie, a nie kształcenie liderów. To misja uczelni, przez którą rozumiemy połączenie czterech podstawowych kompetencji: wiedzy, umiejętności, doświadczenia oraz postaw” – tak brzmiała skondensowana odpowiedź prof. Piotra Wachowiaka. „Przede wszystkim powinniśmy uczyć, gdzie szukać informacji, jak przetwarzać tę informację, jak ocenić, czy jest wiarygodna, i jak formułować wnioski na jej podstawie, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaka wiedza będzie potrzebna za trzy lata czy dziesięć lat. Ważne umiejętności, przede wszystkim miękkie, które gwarantują nam sukces, to umiejętności komunikacji, współpracy w zespołach, negocjacji. Trzecia składowa kompetencji

Dyskusję można wysłuchać na www.perspektywy.pl

FOT. ARCHIWUM SGH/MACIEJ GÓRSKI

– zdobywanie doświadczenia – to uczenie poprzez praktykę, case study, współpracę z biznesem, firmami, poprzez realizację konkretnych projektów. (…) powinniśmy też koncentrować się wokół podstawowych wartości, które gwarantują odpowiednią postawę wrażliwości społecznej, społecznej odpowiedzialności biznesu, i wokół nich budować zespoły studentów. Myślę, że są to najważniejsze wartości”.

BENCHMARKING – WCALE NIE JEST TAK ŹLE „Czy (…) jesteśmy w stanie dorównać prestiżowym uniwersytetom zachodnim, amerykańskim, które są dla nas wykładnią, i porównywać się z nimi?” – zwróciła się do rektora SGH prof. Olczak. „Myślę, że mamy kompleksy, których nie powinniśmy mieć i z których powinniśmy się wyleczyć. Oceny naszych studentów są zazwyczaj średnie, ale ponieważ wielu z nich studiuje choć jeden semestr za granicą (…), to (…) prawie wszyscy wracają na uczelnię z najwyższymi ocenami. Wniosek jest taki, że to nasze nauczanie nie jest takie złe, co nie oznacza, że mamy wpadać w samozachwyt” – z przekonaniem odpowiedział prof. Wachowiak.

BEZ OPORÓW WARTO PŁYNĄĆ Z FALĄ „To jest taka sytuacja, w której gospodarka i jej różne subsystemy, w tym system edukacji, podążają ku nieznanemu. Każda epoka ma to do siebie, że nigdy nie wiemy, co jest przed nami, ale wydaje się, że żadna epoka nie miała dotychczas takiej dynamiki podążania ku nieznanemu jak obecna. To powoduje, że w odpowiedzi na tak postawione pytanie trzeba spróbować odczytać pewne trendy, które kształtują tę dynamikę. Zdaje się, że tym kluczowym jest gwałtowny rozwój technologii – sztuczna inteligencja, robotyzacja, cyfryzacja, digitalizacja, rewolucja 4.0, a właściwie już 5.0, czyli bezpośrednia praca ludzi z robotami. Tego wprawdzie już się nie zatrzyma, to dramatycznie zmieni stosunki produkcji, modele biznesowe, modele finansowe, a dla (…) nas, kształcących kadry menedżerskie, jest to prosty imperatyw – potrzebujemy ludzi, którzy odnajdą się w czasie nadchodzącej rewolucji technologicznej. Już dziś, a proces ten przecież będzie postępować w przyszłości, roboty i algorytmy mogą przejmować od ludzi kompetencje techniczne, twarde, ale biznes potrzebuje czegoś, czego nie mają maszyny – erudycji, krytycznego myślenia, podejmowania decyzji. Innymi słowy, musimy przygotowywać menedżerów do zdolności metauczenia. (…) Tutaj zmiany kosmetyczne nie wystarczą, potrzebujemy istotnej rewolucji. Uczelnie polskie mają zasoby i potencjał, ale pojawia się pytanie, jak mądrze je skapitalizować” – podkreślił prof. Stanisław Mazur.

MOŻE JEDNAK COŚ ZUPEŁNIE INNEGO? „W najnowszej historii szkolnictwa wyższego były trzy wydarzenia, które niekorzystnie wpłynęły na rozwój kształcenia – Proces Boloński, niedokończona Konstytucja dla Nauki i nieszczęsna pandemia COVID-19” – zaczął swoją wypowiedź prof. Witold Bielecki. „Jak nauczać? Podoba mi się koncepcja «szwedzkiego bufetu», który polega na tym, że student przychodzi na uczelnię i dostaje możliwość skorzystania z krótkich programów, obejmujących odległe od siebie zagadnienia. Sam więc dokonuje wyboru. Myślę, że byłoby to zaakceptowane przez naszą młodzież, ponieważ współcześni młodzi ludzie są zupełnie inni niż jeszcze kilka lat temu. To osoby zdolne siedzieć nocami nad czymś, co je interesuje, więc musimy być gotowi przygotowywać programy studiów w postaci krótkich modułów pozwalających wstępnie zapoznać się z danym zagadnieniem, aby potem student mógł wybrać to, co go zainteresuje, i pogłębiać wiedzę z tego zakresu”.

This article is from: