Fantastyczny Kraków

Page 1


Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym Gazetta.



W książce wykorzystano ikonografię ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Narodowego Archiwum Cyfrowego, z kolekcji Pani Łucji Mróz-Raynoch i kolekcji Pana Pawła Dunin-Wąsowicza. Wydawca pragnie podziękować Archives Szukalski, Filmotece Narodowej oraz Studiu Filmowemu Tor za udostępnienie zdjęć i materiałów archiwalnych.

Warszawa 2013


Wstęp Krzysztof Dudek Dyrektor Narodowego Centrum Kultury

Książka ta jest przede wszystkim leksykonem wyobraźni, ale także przewodnikiem po mieście – a właściwie po kilkuset miastach, po Krakowach, stworzonych w wyobraźni autorów, żyjących w różnych miejscach i w różnych czasach. Stąd i Kraków w tych utworach bywa skrajnie odmienny, rozmaicie także interpretowana i rozwijana jest jego mitologia. Znajdziemy tu i Kraka, i Smoka Wawelskiego – choć ten pierwszy broni doktorat na UJ, a drugi... walczy ze smogiem. Znajdziemy wampiry, statki kosmiczne i alchemika, pracującego przed wojną dla polskiej „Dwójki”... Jest to więc przewodnik po nieistniejących miastach, ale też po istniejącej, coraz wyżej cenionej przez znawców i czytelników, polskiej literaturze fantastycznej. Paweł Dunin-Wąsowicz, autor wydanej przed kilkoma laty Warszawy fantastycznej, równie zajmująco, co o obecnej, opowiada o dawnej stolicy Polski. Przystępnie przedstawia wszelkie cracoviana, odnalezione w dorobku polskich twórców fantastyki literackiej – również autorów książek, publikowanych w ramach serii Zwrotnice czasu. Historie alternatywne. Oddając w ręce Czytelników Fantastyczny Kraków , zachęcam więc także do sięgnięcia po tomy z tej serii, wydawanej przez Narodowe Centrum Kultury, a poświęconej historiom alternatywnym.

Łodzie z makietą kościoła Mariackiego podczas święta na Wiśle, 1934


Od autora Czym ta książka nie jest? Otóż ta książka raczej nie jest kolejnym kompendium wiedzy o Panu Twardowskim, Wandzie, Smoku Wawelskim i Kraku, chociaż te postacie pojawiają się w pierwszym rozdziale. O nich już napisali prawie wszystko Bronisław Heyduk w Legendach i opowieściach o Krakowie oraz Julian Zinkow w Krakowskich podaniach, legendach i zwyczajach. Książki te były wielokrotnie wznawiane i nie ma sensu przepisywać tego, co już zostało ogłoszone lepiej i gdzie indziej. Pisarze sięgali do legend i podań, aby nadając im literacką formę, utrwalić je w przechowalni narodowej pamięci, szczególnie w czasach, gdy Polska była przez zaborców pozbawiona niepodległego bytu. Każde dziecko w Rzeczypospolitej wie, że Wanda nie chciała Niemca i utopiła się z żalu w Wiśle, Twardowski podpisał cyrograf i dotarł na Księżyc przed Armstrongiem, Smok pożerał ludzi, zaś Krak był pierwszym władcą pewnego nadwiślańskiego grodu. I to jest polski skarbiec symboliczny, gdzie znajdziemy też zaadaptowane z niemieckich zwyczajów harce lajkonika połączone z historią o najeździe tatarskim i strzale, która przerwała hejnał trębaczowi. To są zresztą historie często sprzeczne i niezgodne z ustaleniami historyków. Albowiem oprócz legend jest w tym skarbcu prawdziwa historia Piastów i Jagiellonów, których Kraków był stolicą. Chodzi zatem o rozróżnienie pomiędzy tym, co w skarbcu się znajduje, a tym, co ze skarbca zostało wyniesione – również symbolicznie – przez pisarzy, dla których krakowski skarbiec stał się punktem odniesienia do własnych fantazji. Ale także chodzi o to, czym Kraków dla fantazji literackich bywał z pominięciem tego skarbca. Fantastykę można z grubsza podzielić na irracjonalną i racjonalną. Irracjonalna może mieć źródła w podaniach ludowych, bywa literackim opracowaniem baśni, ale wyrasta również z własnej inwencji autora – mówiąc z angielska, idzie o fantasy, horror i weird fiction (niesamowitości). Dopuszcza istnienie światów równoległych i potworów. Fantastyka racjonalna to zarówno historie przyszłości bardziej lub mniej naukowe (jeśli skupiające się bardziej na wynalazkach, to science fiction, a jeśli na stosunkach społecznych – social fiction albo political fiction), jak historie alternatywne, zakładające, że w pewnym momencie historycznym dzieje potoczyły się inaczej niż w rzeczywistości, w której żyjemy. Andrzej Niewiadowski podaje następującą definicję: (...) mówiąc o fantastyce naukowej, należałoby oczekiwać w strukturze świata przedstawionego przedmiotów i sytuacji, które w zakłóceniu obowiązującej zasady prawdopodobieństwa przyjmują pseudologiczną motywację wyprowadzoną z aktualnego modelu myślenia naukowego[1].

Przedstawione gatunki fantastyczne nie występują jednak wyłącznie w czystej postaci. Zdarzają się irracjonalne historie przyszłości i baśniowe historie alternatywne. Charakter fantastyki związanej z Krakowem oraz chronologia jej powstawania skłoniły do przyjęcia


specyficznego podziału książki na rozdziały, tak że nawiązania do baśni zostaną rozdzielone od horrorów silnym blokiem fantastyki raczej racjonalnej. Interesować nas będzie obraz miasta – i dosłownie zmienionego w wykreowanych rzeczywistościach, i jako miejsca szczególnych wydarzeń fabularnych, ze skupieniem się na obiektach traktowanych przez pisarzy jako znaczące dla wymowy ich utworów w rzeczywistości nam znanej. W jakim stopniu będą to zmyślone dzielnice, a w jakim znane i symbolicznie oswojone miejsca? A także jakiego rodzaju miejsca? Rozdział 1. zajmuje się zatem Krakowem w fantastyce odwołującej się do legend, ale, jak zaznaczyłem w pierwszym akapicie, nie odtwarzającej ich, lecz radykalnie je przetwarzającej, przykładowo oswajającej okrutnego według podań Smoka Wawelskiego (Pagaczewski, Kamykowski, Terakowska) albo racjonalizującej w duchu science fiction czarnoksięskie sztuczki Twardowskiego (Szyller, Prostak). Rozdział 2. poświęcony został dalekim wizjom Krakowa przyszłości, zarówno rozwojowym (Mossoczowa, Hollanek, Dukaj), jak i regresywnym (Smolarski, Pilipiuk). Rozdział 3. omawia dawną fantastykę bliskiego zasięgu – militarną i katastroficzną. Rozdział 4. to Kraków w historiach alternatywnych. Rozdział 5. skupia się na szczególnym wawelskim aspekcie mitologii krakowskiej. Rozdział 6. obejmuje wszelkie inne niesamowitości. Rozdział 7. opisuje fantazje ulokowane w Nowej Hucie, fabrycznej osadzie, która miała być socjalistycznym antidotum na mieszczański Kraków. Kryterium uwzględnienia w niniejszej książce poszczególnych źródeł jest umiejscowienie ich realiów w miejskiej strukturze współczesnego sobie Krakowa. Stąd paradoksalnie Bronowice reprezentowane są przez opuszczoną ruderę w rzeczywistości pierwszych lat XXI wieku, z Horror show Orbitowskiego, konsekwentnie nie zajmujemy się zaś zjawami („osobami dramatu”) z Wesela Wyspiańskiego sprzed stu lat, kiedy Bronowice nie były dzielnicą wielkiego miasta, lecz podmiejską wsią. Literatura dotycząca polskiej fantastyki miejskiej jest dość skromna. Nie uwzględniają jej w ogóle przekrojowe szkice o urban fantasy Dominiki Materskiej ze Stacji kontroli chaosu [2] i Pawła Majki z „Czasu Fantastyki”[3]. Nie uwzględnia jej niemal w ogóle – poza napomknieniem o Xiędzu Fauście Micińskiego – w rozdziale o miastach fantasmagorycznych Elżbieta Rybicka w swojej książce Modernizowanie miasta, skupiając się na literaturze modernistycznej I połowy XX wieku[4]. Nie wspomina ona także o fantastyce w swoim artykule o zwrocie topograficznym w badaniach literackich, zakończonym zresztą wyrażeniem sceptycyzmu co do jego perspektyw[5]. Wyłącznie na literaturze realistycznej skupił się Henryk Markiewicz w szkicu Krakowskie tematy w powieści i noweli[6]. Owszem, zbiorowa publikacja Kraków mityczny z roku 2009 zawiera artykuł Anny Marii Czernow Kraków fantastyczny, autorka ta analizuje w nim jednak dorobek tylko trojga pisarzy tworzących dla dzieci – Terakowskiej, Kamykowskiego i Pagaczewskiego[7]. Moja Warszawa fantastyczna,


w której omówiłem około dwustu utworów, była na tym tle wyjątkiem, dopiero w zeszłym roku pojawił się w „Czasie Kultury” przekrojowy, choć niewyczerpujący esej poświęcony Poznaniowi w fantastyce[8]. Pisząc trzy lata temu wstęp do Warszawy fantastycznej , oceniałem potencjalną liczbę źródeł do ewentualnego artykułu o fantastycznym Krakowie na dwadzieścia parę. Kiedy Narodowe Centrum Kultury zainteresowało się projektem „Fantastyczny atlas Polski”, rozpocząłem prace od Krakowa i okazało się, że jest ich przynajmniej cztery razy więcej i może z tego powstać osobna książka. Podobnie jak w przypadku książki o Warszawie, wzorowałem się formalnie na szkicach Henryka Markiewicza z Zabaw literackich – rzecz, stanowiąc plon pierwszej misji rozpoznawczej, ma charakter prezentacyjny, bez ambicji interpretacyjnych. Zebrany materiał pozwala jednak – mam nadzieję – poczynić pierwsze spostrzeżenia o wyróżniających cechach przedstawień Krakowa w fantastyce oraz stanowi okazję do nieuchronnych porównań z obrazem fantastycznym Warszawy. Do profesora Markiewicza zwróciłem się zresztą korespondencyjnie z prośbą o konsultacje mojej listy źródeł fantastycznych cracovianów, odpisując, uświadomił mi m.in. fakt istnienia dwóch powieści Jana Majdy. „Z ciekawością czekam na zapowiadaną książkę” – napisał mi w liście. Dziś mogę jedynie zadedykować Fantastyczny Kraków Jego Pamięci.


Witold Chomicz, Wanda, 1935 rok

[1] A.

Niewiadowski, Literatura fantastycznonaukowa, Warszawa 1992, s. 14. [2] D. Materska, Fantastyka miejska. Miasto i legendy , [w:] D. Materska Stacja kontroli chaosu, Warszawa 2004, s. 49–62. [3] P. Majka, Miasta runą. Miasta w fantastyce, „Czas Kultury” nr 1/2013. [4] E. Rybicka, Modernizowanie miasta. Zarys problematyki urbanistycznej w nowoczesnej literaturze polskiej, Kraków 2003, s. 191. [5] E. Rybicka, Zwrot topograficzny w badaniach literackich, [w:] Kulturowa teoria literatury, t. 2, red. T. Walas, R. Nycz, Kraków 2012, s. 339. [6] H. Markiewicz, Krakowskie tematy w powieści i noweli, [w:] H. Markiewicz, Zabawy literackie dawne i nowe, Kraków 2003. [7] A.M. Czernow, Kraków fantastyczny , [w:] Kraków mityczny. Motywy wątki, obrazy


w utworach dla dzieci i młodzieży, red. A. Baluch, M. Chrobak, M. Rogoża, Kraków 2009. [8] T. Ewertowski, Przechadzka po fantastycznym Poznaniu, „Czas Kultury” nr 2/2012.


Rozdział 1

Krak, Smok i Pan Twardowski Legendy o Kraku jako założycielu Krakowa, smoku oraz Wandzie, co nie chciała Niemca, wywodzące się ze średniowiecznych kronik, istnieją w niezwykle różnych i często sprzecznych ze sobą odmianach. Zainteresowani tradycją mają do dyspozycji opracowania Bronisława Heyduka i Juliana Zinkowa. Mogą się tam dowiedzieć, że wątek pochodzącego z Karyntii Kraka (Grakcha) i smoka pojawił się po raz pierwszy na początku XIII wieku u Wincentego Kadłubka. Smoka według niego zgładzili – podtykając mu nafaszerowane trucizną truchła bydlęce – synowie Grakcha. U Jana Długosza (XV wiek) smoka uśmiercili słudzy Kraka, zaś dopiero u Bartosza Paprockiego w 1584 roku pojawia się postać szewca Skubka jako zabójcy smoka. Alternatywne dzieje ma też Wanda. Jako córka Grakcha miała rządzić w kraju nad Wisłą i odeprzeć najazd lemańskiego, czyli germańskiego, tyrana (Kadłubek) lub rzucić się do Wisły, gdyż wolała śmierć niż małżeństwo z wrogiem narodu (Długosz). Zinkow przytacza wreszcie bardzo śmiałą kompilację legend celtyckich i polskich angielskiego historyka Normana Daviesa, który w 1990 roku (...) ogłosił artykuł pt. Man and Tradition, real and invented , który w tłumaczeniu polskim ukazał się w 2001 r. pod tytułem Człowiek i tradycja – prawdziwa i zmyślona w zbiorze esejów pt. Smok wawelski nad Tamizą. W artykule tym Davies przedstawił skomponowaną przez siebie legendę o Kraku, Smoku i Wandzie o treści: „Tymczasem z celtyckiego punktu widzenia ta legenda przedstawia się zgoła inaczej. W tej wersji Krak nie jest już wielkim bohaterem słowiańskim. Krak jest czarnym charakterem, wojowniczym uzurpatorem, który knuje wraz z niemieckimi sojusznikami, aby pozbawić smoka-księcia na Wawelu jego rodowych praw. Tak się nieszczęśliwie składa, że smok-książę zakochuje się z wzajemnością w córce najeźdźcy, ale Krak rozwścieczony krnąbrnością córki obiecuje rękę Wandy Niemcowi. Smok-książę woli zginąć w nurtach rzeki, niż zgiąć kark przed Krakiem, a wierna Wanda podąża śladem ukochanego do ich wspólnego wiślanego grobu. Los tych dwojga niewątpliwie odzwierciedla – w konwencji legendy – pamięć ludu o brutalnym podboju Celtów przez ich polskich i niemieckich sąsiadów”. W dalszym ciągu Davies stwierdza, że smok jest symbolem plemion celtyckich. Po dziś dzień jest godłem narodowym Walii. W takim razie jest całkiem prawdopodobne, że smok-książę na Wawelu był ostatnim, alegorycznym przedstawicielem zaginionego ludu[9].

W literaturze młodopolskiej wątek Kraka odznaczył się w Legendzie STANISŁAWA WYSPIAŃSKIEGO (1867–1907). Jak zauważa Henryk Dubowik w Fantastyce w literaturze polskiej , w jej pierwszej części autor zmaterializował początkowo majaczenia Kraka: „wielkie, tęgie, brodate postacie mężów z ogromnymi hełmami rogatymi na głowach”. Wylicza też świat istot wodnych: Wodników, Rusałek, Wiślanek, Wilkowyjów, Wilkołaków, Koźlonogów, Baraniogłowów, Turoniów, Wiedźm, Guślarów, przenoszących zmarłego Kraka na dno Wisły, gdzie po zwycięstwie znajdzie się również i Wanda, która „czarem ocaliła lud”. Król Krak, obudzony na dnie Wisły przez Rusałkę, nasłuchuje odgłosów walki toczącej się pod Wawelskim zamkiem i jest nadal postacią realną, nie zaś upiorem. W Legendzie II występuje natomiast Martwica, która jest


i chochołem, i porzuconym trupem Kraka, i symbolem śmierci jednocześnie[10].

Dubowik cytuje list Wyspiańskiego do Marii Krzymuskiej, zdradzający niezrealizowane plany kontynuacji dzieła: (...) Smok-Żmij, o którym jest u mnie w balladach wzmianka, jest owym pierwszym Krakiem, ojcem, który przez króla Wód – Wiślana zamieniony w straszliwego gada, zamieszkiwał w norach nad rzeką, pilnując skradzionego miecza. – Syn zaś jego z wiecznie młodej Wiślany zrodzony, a wyrzucony na brzeg i wychowany przez chłopów, ani przeczuwał, że zabijając smoka, ojca swego zabił zaklętego. – Wiślana wychodzi nad wodę płakać swego dawnego kochanka, a pociesza ją Krak młody i rozmiłowuje się w niej, porywa przemocą opierającą się. Ta też Wiślana później porzuca w szuwarach Wandę – dziecko[11].

Pozostawiając legendy etnografom, przyjrzyjmy się raczej temu, jakie były najdalej idące przetworzenia ich postaci w nowszej fantastyce. Po pierwsze, smok oswojony. Po drugie, smok bez smoka. STANISŁAW PAGACZEWSKI (1916–1984) w adresowanej do dzieci trylogii o profesorze Gąbce nie dość, że oswoił Smoka, czyniąc z potwora przyjaciela krakowian, to baśniowe czasy legendarnego Kraka wyposażył w multum współczesnych sobie wynalazków, kompilując świat powieściowy wbrew logice historii. Zastanawiające, czy Pagaczewski mógł inspirować się amerykańskim serialem animowanym Flintstones, znanym później u nas jako Między nami jaskiniowcami, gdzie współczesne obyczaje i wynalazki ulokowano w realiach stylizowanych na erę kamienia łupanego. Jego pierwsze serie były emitowane w USA w latach 1960–66, zaś pierwsze wydanie Porwania Baltazara Gąbki ukazało się w 1965 roku. Rodzinnym miastem bohaterów jest Gród Kraka, stolica kraju zwanego Krakostanem (graniczącego między innymi z Krainą Psiogłowców), gdzie sprawiedliwe rządy sprawuje książę Krak. Z mieszkania w podwawelskiej jamie Smok Wawelski w Porwaniu Baltazara Gąbki wyrusza na czele ekspedycji, mającej wyrwać profesora Gąbkę z opresji w totalitarnej Krainie Deszczowców, rządzonej przez tyrana opierającego władzę na donosicielstwie i represjach. Przesłanie dwóch następnych tomów cyklu jest dla odmiany ekologiczne. Tytułowa misja z drugiej części dotyczy zbadania przyczyn migracji mypingów, humanoidalnych stworów, które rozpoczęły swe groźne wędrówki wskutek zmian stosunków wodnych. W Gąbce i latających talerzach przeniesienie zbudzonych z letargu bohaterów w czasy współczesne czytelnikowi mimo awanturniczej fabuły wzbogaconej o wątek kosmitów zdaje się pretekstem głównie dla krytyki obyczajów i zanieczyszczenia Krakowa. Smok zwycięsko walczy ze smogiem, ziejąc nań ze swej paszczy. W tymże ostatnim tomie Gród Kraka zostaje jednoznacznie utożsamiony z Krakowem, pada także po raz pierwszy konkretna data: przybyli bohaterowie z roku 778, dokładnie 1200 lat przed współczesną akcją. Na podstawie dwóch pierwszych tomów cyklu powstały seriale animowane Porwanie Baltazara Gąbki i Wyprawa profesora Gąbki. Kim jest tajemniczy Don Pedro, śledzący wyprawę powziętą przez Smoka i kucharza Bartoliniego, wie każdy 30–50-latek wychowany na PRLowskich dobranockach – szpiegiem z Krainy Deszczowców. Uwagę widzów skupiono na tej


podejrzanej postaci w pelerynie, pomijając partie książki poświęcone opisom donosicielskiego systemu w samej Krainie (za to przy okazji wznowień na początku XXI wieku pojawią się antytotalitarne interpretacje cyklu książkowego o Gąbce między innymi pióra Tadeusza Nyczka, Grzegorza Turnaua i autora tej książki). Oprócz redukcji wątków, zredukowano też postacie – ofiarą padł doktor Koyot, medyk towarzyszący w misjach głównym bohaterom. W pierwszych dwóch tomach cyklu książkowego Pagaczewski przedstawia historię o przemianie osobowości Smoka Wawelskiego i ustosunkowuje się do legendy o nim. Przytoczmy bogatszą wersję z Misji..., opowiadaną pustelnikowi Rufusowi: – Powiedz mi, Smoku – poprosił gospodarz – jak to się stało, że ty, który dawniej słynąłeś z okrucieństwa, tak bardzo się zmieniłeś na dobre? (...) – Gdy byłem jeszcze takim klasycznym smokiem, miałem wielu wrogów. Znalazł się między nimi pewien niedorosły mędrek, który podrzucił mi barana nadzianego siarką, szkłem i drutem kolczastym. (...) – Kto wie – ciągnął dalej Smok – czy nie dołożył jeszcze musztardy, czosnku i fasolki po bretońsku. Byłem głodny, więc pożarłem tę zakąskę, choć trochę zgrzytała mi w zębach. Skutek był straszny! (...) Ale jakoś przeżyłem – uśmiechnął się Smok – tylko że do dziś nie znoszę baraniny. Moi wrogowie, aby uspokoić mieszkańców miasta, rozgłosili, że wypiłem pół Wisły i rozpadłem się na 1245 kawałków! Na dowód powiesili na Wawelu kilka rzekomo moich kości. Muszę przyznać, że był to nawet niezły chwyt propagandowy... Gdy po długiej chorobie znów wylazłem z jamy na brzeg Wisły, stwierdzili oficjalnie, że to już nie jestem ja, ale jakiś inny, tym razem zupełnie nieszkodliwy Smok. Żeby im nie robić przykrości, ogłosiłem, że odżywiam się ryżem z pomidorami, czemu zresztą jestem wierny aż do dziś. (...) – No dobrze, a jak to było z tymi krakowiankami, które podobno codziennie zjadałeś na śniadanie? (...) – Skądże znowu! Po prostu wydawałem je za rycerzy, którzy przybywali z dalekich stron, aby mnie zabić. Każdemu śmiałkowi mówiłem tak: „Bierz babkę i spływaj, ale tak, żeby was nikt nie widział, jeżeli nie chcesz, bym cię pożarł...”. Żaden mi nie odmówił. Niektóre z tych dziewcząt zrobiły nawet wielką karierę, jak pewna Elżunia, która została królową Papilocji i wprowadziła w swym państwie minispódniczki[12].


Pomnik Wandy wieńczący kopiec Wandy w Krakowie, projekt Jana Matejki

Krak przedstawiany jest jako władca skromny i sprawiedliwy. W sporach między poddanymi wydaje iście salomonowe wyroki, troszczy się o ludzi i zwierzęta, osobiście uczestniczy w gaszeniu pożaru Kleparza. Ciekawostką jest, że hymnem Krakostanu jest Sto lat, ulubiona pieśń Władysława Gomułki, przy czym Pagaczewskiego trudno posądzać o koniunkturalizm – trzyma się tego w Misji... wydanej pięć lat po obaleniu towarzysza Wiesława[13]. W Gąbce i latających talerzach zostaje wyjaśniona tajemnica kopca Krakusa. Został usypany


przez poddanych po zaginięciu księcia, który razem ze Smokiem, Gąbką i Bartolinim zasnął na 1200 lat w Górach Skalistego Południa, identyfikowanych tu jako Tatry [14]. Zapytany o Wandę, Krak odpowiada, że jej nie znał – bierze pod uwagę możliwość, że wstąpiła na tron po jego zniknięciu[15]. Jeśli chodzi o postać Kraka w trzecim tomie cyklu, intryguje fakt poświęcenia się przezeń historii sztuki – w 1978 roku broni z tej dziedziny na UJ doktorat[16]. Pagaczewski powtarza tu pomysł Mossoczowej z jej przedwojennej powieści Za tysiąc lat, której bohater po tysiącletnim śnie również pragnie odnaleźć się w Krakowie jako historyk ze względu na bezcenne wspomnienia z poprzedniego życia[17]. Pagaczewski, opisując bogato zmyślone państwa, jak Kraina Deszczowców, Słonecja czy Nasturcja, poskąpił dłuższych opisów rodzinnemu miastu bohaterów. Dowiadujemy się o nim raczej ze wzmianek. Na Gród Kraka składają się zarówno obiekty i miejsca znane ze współczesnego Krakowa, jak i zmyślone. Książę mieszka w drewnianym zamku na Wawelu, Kleparz jest przedmieściem, konkurują ze sobą przekupki z Rynku i placu Szczepańskiego[18], z wieży Mariackiej[19] trąbiony jest hejnał, a z końcówki Misji... wynika, że właśnie rozpoczęto budowę Sukiennic[20]. Z drugiej strony pojawia się azyl dla czworonogów Hotel pod Psem założony u stóp Wawelu[21], Książęca Akademia Sztuk Pięknych[22], spalony zajazd Pod Szczęśliwą Gwiazdą na Kleparzu[23], prowadzona przez brata profesora Hipolita Gąbkę gospoda Pod Trzema Gwiżdżącymi Kotami przy ul. Poczciwych Flisaków[24] oraz adres domu Bartłomieja Bartoliniego (z ogrodem) – ul. Błędnych Rycerzy 3[25]. Anachronizmy są zamierzone i oczywiste. Hejnał mariacki w roku 778 i Sukiennice parę lat wcześniej to w tych baśniowych czasach niedorzeczność taka sama jak samochód Smoka, radioodbiornik Wawel II, krótkofalówka Don Pedra i lampa naftowa. Jeszcze lepiej musiał się Pagaczewski bawić, włączając w legendarne czasy Smoka wątki Cepelii, festiwalu w Sopocie, mecz Cracovii z Miodunką, a w szczególności wypowiedzi Kraka, że Brigitte Bardot występowała już w czasach jego panowania – francuska aktorka miała w momencie publikacji Gąbki i latających talerzy 45 lat[26]. Ale jeśli chodzi o autentyczne postaci w Krakowie roku 1978, pojawia się tylko jedna, profesor Jerzy Szablowski (1906–1989), dyrektor zbiorów wawelskich. Jest wymieniany z nazwiska obok anonimowego Prezydenta Miasta[27], co z jednej strony dość dobitnie ukazuje hierarchię autora, z drugiej jego przezorność wobec możności zmiany prezydenta w trakcie procesu produkcji książki. A Szablowski był odwieczny i wiecznie trwały – piastował stanowisko dyrektora na Wawelu od 1952 roku aż do śmierci. Ale są także anachronizmy stanowiące sprzeczności wewnętrzne. Oto na ostatnim rysunku Alfreda Ledwiga (oprócz pierwszego wydania Porwania... ilustrował wszystkie książki cyklu) do Porwania Baltazara Gąbki, przedstawiającym Rynek w Grodzie Kraka, widnieją jako żywo Sukiennice, a o rozpoczęciu ich budowy pisze się dopiero w zakończeniu... Misji. Z kolei


panorama miasta, z którego na ratunek Gąbce wyruszają Smok z Bartolinim w serialu zrealizowanym w latach 1969–70 obejmuje i kościół Mariacki, i murowany Wawel z kaplicą Zygmuntowską, podczas gdy w wydanym dziesięć lat później Gąbce i latających talerzach Krak wspomina swój zamek jako drewniany... Zainteresowanych interpretacjami książek Pagaczewskiego odsyłam do artykułów Anny Marii Czernow i Jolanty Ługowskiej w Krakowie mitycznym [28]. W 2007 roku „Tygodnik Powszechny” opublikował zaś artykuł Grzegorza Turnaua, wspominającego, jak jako 12-latek napisał własną kontynuację cyklu – Profesora Gąbkę w Krainie Szczęścia. Niestety, w żadnym z cytowanych fragmentów nie znalazłem materiału do wzbogacenia Fantastycznego Krakowa, może jednak kiedyś to dzieło[29] zostanie opublikowane w całości? Smoka wawelskiego ugłaskał także poniekąd ksiądz ŁUKASZ KAMYKOWSKI (ur. 1951) w powieści Prawdziwa opowieść o Królu Kraku i Królewnie Wandzie (wraz ze Smokiem i towarzyszącymi osobami). Smok w tej książce wykluł się z jajka znalezionego przez Wandę. Autor, podobnie jak Pagaczewski, bawi się anachronizmami. Wprowadzony został motyw „służb specjalnych” Kraka, w dialogach pojawia się współczesna biznesowa nowomowa, niemiecki rycerz starający się o rękę Wandy nazywa się Rydygier Dux von Deutschland über Alles, zaś pokonany smok zostaje oswojony jako Jedyna Autoryzowana Królewska Stacja Rozniecania Ognia[30]. Ekologiczne przesłanie, podobne jak Gąbka i latające talerze, mają dwie pierwsze z przeznaczonych dla dziecięcego czytelnika książek DOROTY TERAKOWSKIEJ (1938–2004).


Dorota Terakowska, Władca Lewawu, il. na okładce Jerzy Skarżyński, 1988 rok

W pierwszej z nich Babci Brygidy szalona podróż po Krakowie autorka również wprowadziła za Pagaczewskim figurę oswojonego smoka-jarosza, będącego synem tamtego, zatrutego przez Kraka baraniną. Poznaje go wiosną 1980 roku w Smoczej Jamie 9-letni Bartek z Floriańskiej, którego podczas choroby odwiedziła nieznana babcia Brygida z Jamajki i teraz oprowadza po cudach Krakowa. Wśród wrogich sobie potworów smok wymienia zatruwaczy krakowskiego


klimatu, między innymi Hutę im. Lenina i Jaworze, zaś babcia Brygida wcześniej zauważa, że czuje w powietrzu smoka (smog) – siarkę. Ponadto na Rynku babcia każe śmieciom lecieć do ich właścicieli, zaś w wieży Mariackiej Bartek i Brygida spotykają krasnoludki w czapkach krakuskach[31]. Nawiązaniem do legendy o Smoku Wawelskim z pominięciem smoka jako takiego jest niewątpliwie także powieść Władca Lewawu. Uciekający z domu dziecka po raz trzynasty w poszukiwaniu rodziców 13-letni Bartek, wkradłszy się z wycieczką do Smoczej Jamy, błądzi w niej, by wyjść w końcu na świat będący alternatywnym Krakowem, gdzie wszelkie nazwy i imiona czyta się wspak – Kraków to Wokark, Wawel to Lewaw itd. Choć panuje w nim doskonały klimat (Terakowska pisała tę książkę w 1982 roku, czasach wyjątkowego zatrucia powietrza krakowskego), budynki i ludzie są znacznie mniejsi. W nocy wszyscy zamykają się w domach w strachu przed żerującymi wówczas ogromnymi Pajęczakami, działającymi w służbie rezydującego na Lewawie Nienazwanego. Nie jest on jednoznacznie smokiem (występuje jako staruszek, choć może także przybrać postać potwora) i nie pożera dziewic. Każe jednak przynosić sobie nowo narodzone dzieci i odbiera im emocje, a szczególnie odwagę. Niepozbawiony emocji Bartek, odnalazłszy w lustrzanym świecie swoich rodziców, otacza najpierw miasto elektryczną siatką pod napięciem chroniącą mieszkańców Wokarku przed Pajęczakami, a wreszcie organizuje zakończoną powodzeniem wyprawę na Lewaw, by wygnać Nienazwanego[32].


Stanisław Szukalski, Krak syn Ludoli dziejawa w dziesięciu omroczach, okładka i strona tytułowa wydania z 1938 roku

Jednak najbardziej radykalną artystycznie próbę zmierzenia się z legendą wawelską podjął jeszcze przed II wojną światową STANISŁAW SZUKALSKI (1893–1987). Zapisał się on jako jeden z najbardziej ekscentrycznych polskich artystów, zapamiętany został jednak głównie jako plastyk. W 1925 roku wygrał konkurs na pomnik Adama Mickiewicza w Wilnie projektem rzeźby przedstawiającej poetę karmiącego krwią swego serca olbrzymiego orła. Jednak wskutek kontrowersji, jakie zwycięski projekt wywołał, nie doszło do jego realizacji. W swoich przedwojennych działaniach razem ze Szczepem Rogate Serce Szukalski odwoływał się do pogańskiej mitologii słowiańskiej, podobnie jak współczesne mu ugrupowanie Zadruga. W swoim skrajnym nacjonalizmie był przeciwnikiem zarówno Żydów, jak Kościoła katolickiego (ciekawy konflikt pomiędzy promowaniem Szukalskiego jako wybitnego artysty


a jego wrogą postawą wobec Kościoła objawił się np. w 1937 roku w poznańskim miesięczniku katolickim „Tęcza”[33]). W 1938 roku opublikował dramat Krak syn Ludoli. Dziejawa w dziesięciu odmroczach we własnym opracowaniu graficznym. Książka ta w roku 2012 osiągała cenę antykwaryczną ponad 1000 zł. Jej przeredagowana na emigracji w USA wersja, uzupełniona o reprodukcje dodatkowych ilustracji, została wydana w Polsce dwadzieścia lat po śmierci autora.


Stanisław Szukalski, projekt Duchtynii na dnie Smoczej Jamy w Krakowie, posąg Światowida, ilustracja z 1936 roku

Ciąg dalszy w wersji pełnej

[9] J.

Zinkow, Krakowskie podania, legendy i zwyczaje, Kraków 2007, s. 23. [10] H. Dubowik, Fantastyka w literaturze polskiej, Bydgoszcz 1999, s. 169.


[11] Ibidem,

s. 169. [12] S. Pagaczewski, Misja profesora Gąbki, Kraków 1975, s. 128–129. [13] Ibidem, s. 135. [14] S. Pagaczewski, Gąbka i latające talerze, Kraków 1979, s. 39. [15] Ibidiem, s. 57. [16] Ibidiem, s. 136. [17] M. Mossoczowa, Za tysiąc lat (Z marzeń o przyszłości młodego idealisty), Kraków 1923. [18] S. Pagaczewski, Porwanie Baltazara Gąbki, Kraków 1972, s. 228. [19] Ibidiem, s. 226. [20] S. Pagaczewski, Misja..., op. cit., s. 225. [21] Ibidiem, s. 8. [22] Ibidiem, s. 80. [23] Ibidiem, s.14. [24] S. Pagaczewski, Porwanie ..., op. cit., s. 8. [25] S. Pagaczewski, Misja..., op. cit., s. 89. [26] S. Pagaczewski, Gąbka..., op. cit., s. 28. [27] Ibidiem, s. 51. [28] A.M. Czernow, Kraków fantastyczny oraz Jolanta Ługowska Dzieje smoka wawelskiego przez Stanisława Pagaczewskiego opowiedziane , [w:] Kraków mityczny. Motywy, wątki, obrazy w utworach dla dzieci i młodzieży, red. A. Baluch, M. Chrobak, M. Rogoża, Kraków 2009. [29] G. Turnau, Baltazar Gąbka w Krainie Szczęścia , „Tygodnik Powszechny”, 15.09.2007, http://tygodnik.onet.pl/33,0,22352,1,artykul.html. [30] Ł. Kamykowski, Prawdziwa opowieść o Królu Kraku i Królewnie Wandzie (wraz ze Smokiem i towarzyszącymi osobami), Kraków 200, s. 115. [31] D. Terakowska, Babci Brygidy szalona podróż po Krakowie, Kraków 1987. [32] D. Terakowska, Władca Lewawu, Kraków 1989. [33] J. Kisielewski, Sprawa Szukalskiego, „Tęcza” nr 7/1937.


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej


Dostępne w wersji pełnej Dostępne w wersji pełnej Dostępne w wersji pełnej


Paweł Dunin-Wąsowicz Fantastyczny Kraków REDAKCJA Janusz Krasoń Studio Nota Bene KOREKTA TEKSTÓW Dorota Kopczyńska Centrum Kultury Słowa PROJEKT GRAFICZNY KSIĄŻKI ORAZ OKŁADKI Małgorzata Jurko REDAKTOR WYDANIA Anna Milczanowska WYDAWCA Narodowe Centrum Kultury ul. Płocka 13, 01-231 Warszawa www.nck.pl

Copyright © by Narodowe Centrum Kultury 2013 All rights reserved Warszawa 2013 SPIS ILUSTRACJI ZAMIESZCZONYCH W KSIĄŻCE Zdjęcia zamieszczone w książce pochodzą ze zbiorów: Narodowego Archiwum Cyfrowego Muzeum Historii Miasta Krakowa ARCHIVES SZUKALSKI Muzeum Narodowego w Poznaniu a także z prywatnych zbiorów Łucji Mróz-Raynoch ISBN 978-83-7982-011-5

Plik ePub przygotowała firma eLib.pl al. Szucha 8, 00-582 Warszawa


e-mail: kontakt@elib.pl www.eLib.pl


Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym Gazetta.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.