O sadnicy ALBUM FOTOGRAFICZNY
o projekcie
Kim byli Osadnicy? G mina Będzino leży na obszarze tzw. ziem odzyskanych, które setki lat temu należały do państwa polskiego, a które przez kolejne wieki były terenami niemieckimi.
Przybywający na te tereny zaraz po wojnie osadnicy pochodzili z różnych części Polski i stanowili prawdziwy tygiel narodowości, kultur, zwyczajów, sposobów życia. Skomplikowane były ich losy: jedni stanowili tzw. ludność
„„Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości”. Józef Piłsudski
zaburzańską, inni znaleźli się na terenach dzisiejszej gminy Będzino w wyniku akcji „„Wisła”, kolejni to żołnierze kończący szlak bojowy i postanawiający zacząć tu życie od „„nowa”. Częste były również przypadki osadnictwa koleżeńskiego czy rodzinnego, kiedy to znajomi lub rodzina przywozili z sobą nowych osadników. Okres osadnictwa na terenach gminy Będzino przypada na lata 1945-1950. Przybywający tu ludzie musieli tworzyć na nowo zręby społeczności lokalnych, nadając im polski charakter. Powstawały OSP, koła Gospodyń Wiejskich,
wiejskie kluby sportowe oraz ośrodki kultury. Wśród osadników byli zwykli ludzie, ale też bohaterowie walk II wojny światowej, nauczyciele, lekarze, rolnicy. Niestety bardzo mała ilość publikacji dotyczących losów osadników w gminie Będzino, ich historii często barwnych, wzruszających, tragicznych zachęciła nas do podjęcia się realizacji projektu w oparciu o źródła materialne (zdjęcia, pamiątki, dokumenty), jak i niematerialne (wywiady), które utrwalone w formie cyfrowej długo będą służyć kolejnym pokoleniom mieszkańców.
O projekcie „„Lokalni poszukiwacze na tropie będzińskiej historii”
P
rojekt „„Lokalni poszukiwacze na tropie będzińskiej historii” realizowany był na terenie gminy Będzino od 1 maja do 31 października. Przyczynił się do wzrostu wiedzy oraz świadomości mieszkańców gminy Będzino na temat historii lokalnego osadnictwa. Całkowita kwota dofinansowania projektu wynosiła 23 tys. zł, przy całkowitej wartości 25,6 tys. zł. Jego realizacja była możliwa dzięki pozyskaniu dofinansowania ze środków Muzeum Historii Polskiej w ramach programu Patriotyzm Jutra. Wniosek złożony został w lutym tego roku. Na 938 wniosków dofinansowanie otrzymało tylko około 13%, w tym wniosek Gminnego Ośrodka Kultury w Będzinie. Gdy umowa została podpisana - zaczęliśmy działać! Młodzież ze szkół podstawowych oraz mieszkańcy, przyjmując rolę Lokalnych Poszukiwaczy Historii odnajdywali Osadników i ich rodziny, którzy są świadectwem czasów powojennych. Udało się. Do projektu wyłoniono kilkanaście osób, które przedstawiły swoje historie, barwne, czasem zabawne, a czasem wzruszające. Kolejnym działaniem było zorganizowanie konkursu plastycznego „„Poznaj będzińskie dziedzictwo”, którego celem było rozpropagowanie informacji o dziedzictwie kulturowym i powojennym, zabytkach z terenu gminy Będzino. Do konkursu wpłynęło kilkanaście prac. Zwyciężyła grupa dzieci z Dobrego. Jednym z najważniejszych działań zrealizowanych w ramach projektu była organizacja Dnia Osadnika w Dobrzycy. Impreza odbyła się 6 października 2018 roku w tutejszym Domu Kultury. Frekwencja dopisała na tyle, że sala
wręcz „„pękała w szwach”. Wydarzenie miało charakter pionierski w gminie Będzino. Przewidywania pomysłodawców projektu okazały się trafne - Dzień Osadnika cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród osób starszych. Podczas wydarzenia zaprezentowano audiomapę, na której znajdują się wywiady przeprowadzone z osadnikami oraz ich rodzinami - www.osadnicy.bedzino.pl. Na portalu został zamieszczony niniejszy album w wersji elektronicznej. Przy kościele parafialnym w Dobrzycy zasadzono również Drzewko Osadnika, które już na wiele wiele lat będzie przypominać o tym wydarzeniu oraz upamiętni lokalną historię. Jedną z części programu Dnia Osadnika był koncert oraz występy zespołów ludowych z terenu gminy. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Dobrzycy przygotowały poczęstunek w formie obiadu, sałatek i ciast. Była możliwość wspólnej dyskusji oraz wspomnień. Specjalnie na Dzień Osadnika grupa teatralna Agrafka ze Strachomina przygotowała inscenizację. Opiekunki grupy opracowały świetny scenariusz i scenografię, dopasowany specjalnie do tematyki imprezy. Dzieci wykonały swoje role bezbłędnie. Był to szczególny moment, na twarzach wielu osadników pojawiły się łzy wzruszenia. Do projektu zostały zaangażowane różne grupy społeczne - od OSP i koła gospodyń po lokalne firmy, które udostępniły swoje pomieszczenia i przekazały dzieciom wiedzę, podczas historycznej gry terenowej. Ponadto na imprezie była okazja do zapoznania się z wystawą przygotowaną przez Studio Historyczne Huzar z Sianowa. Elementy umundurowania, repliki broni, kącik Małego Pioniera nadały wydarzeniu historyczny charakter. Przygotowano również
wystawę starych zdjęć. By przybliżyć uczestnikom Dnia Osadnika aspekt historyczny wydarzenia, członek grupy rekonstrukcynej przedstawił prezentację na temat drogi 1 Warszawskiej Dywizji Kawalerii na Ziemię Koszalińską oraz Wielkiej wędrówki ludności obywateli II RP na tzw. „„Ziemie Odzyskane’’ w latach 1944-47. Dzięki tym wszystkim działaniom pierwsi mieszkańcy gminy Będzino poczuli, że to ich święto. Podziękowali za pielęgnowanie tradycji i historii, a sami zostali nagrodzeni Medalem Osadnika za kultywowanie i wkład w powojenną historię gminy. Ostatnim etapem projektu było przeprowadzenie lekcji w 4 szkołach podstawowych. Dzieci za pomocą audiomapy, albumu oraz innych materiałów zgromadzonych przez lokalnego historyka zapoznały się z historią osadnictwa ziemi będzińskiej. Dziękujemy, wraz z dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Będzinie Jerzym Łuczakiem oraz Wójtem Gminy Będzino Henrykiem Brodą wszystkim zaangażowanym w realizację projektu. Jego efekty przekroczyły nasze oczekiwania. Co najważniejsze, przeprowadzone rozmowy i zebrane materiały nie znikną, bo zostały utrwalone w postaci cyfrowej. Jeśli oglądacie Państwo ten album i chcielibyście go ubogacić, zapraszam do kontaktu. Formuła jest cały czas otwarta, a jeśli materiałów, zwłaszcza starych zdjęć będzie więcej, wydamy nową edycję Albumu Będzińskiego Osadnictwa. Dziękujemy Muzeum Historii Polski za dofinansowanie naszego projektu oraz umożliwienie tym samym realizacji i sfinansowania działań projektowych.
Koordynator projektu
o projekcie
W poszukiwaniu lokalnych historii
S
pecjalnie na potrzeby projektu przeprowadzono serię wywiadów z osadnikami i ich rodzinami z terenu gminy Będzino. Spora część osób związanych z osadnictwem odeszła od nas bezpowrotnie. Wspomnienia pozostały jednak w ich rodzinach, zdjęciach i fotografiach. Udało się dotrzeć także do tych, którzy byli w bardzo dobrej formie i zasypywali nas różnymi opowieściami. Jednym z nich był Pan Witold Rakowski, który urodził się na Białorusi. W listopadzie tego roku skończy 99 lat. Mimo takiego wieku, umysł miał nadzwyczaj jasny. Zasypywał nas opowieściami, nieraz otarł się o śmierć. Jestem farciarzem - mówi z uśmiechem Pan Witold. Służył w wojsku, w 4 dywizjonie artylerii konnej, pod dowództwem Zygmunta Berlinga. Jak mówi Pan Witold - Byliśmy samodzielną armią. Gdy Rosjanie prosili o pomoc, by uderzyć na Niem-
ców, dołączaliśmy się. Walczył m.in. o Warszawę i Berlin. W sierpniu 1945 r. ich bateria stała w Strzeżenicy. Zbierali z pola zboże, a na jesień obsiewali. W czerwcu i lipcu każdego, kto był zza Buga zwalniali. Napisał list do rodziny - przyjechać, czy zostać w Polsce? Odpowiedź dostał - wybieraj sam co chcesz. Postanowił zostać tutaj, w Strzeżenicach. Tu poznał Zosię, swoją przyszłą żonę i dochował się 5-ciu dzieci.
Wywiady przeprowadziliśmy również z Panią Anną Wachowicz z Kładna. To osoba pełna ciepła, członkini lokalnego koła gospodyń w Kładnie (do którego należało ponad 26 osób) po wielu przeżyciach i zawirowaniach wojennych. Z mężem do Kładna przyjechała w 1948 r. jako młoda dziewczyna, osiedlając się tu i rozpoczynając pracę w tutejszym kombinacie. Wcześniej była więźniem obozu koncentracyjnego, pracowała na robotach przymusowych w Niemczech. Doświadczenie wojny i licznych okrucieństw utwierdziło ją w przekonaniu, że należy działać na rzecz innych ludzi. By częściej łączyć, niż dzielić. Działała aktywnie na rzecz lokalnej społecz-
ności pomagając przy organizowaniu imprez, wspierając miejscowość i parafię. Pani Anna bardzo lubi pisać wiersze, a jeden z nich był dla nas wyjątkowo wzruszający..
Pan Aleksander Dziduch wraz z żoną Stefanią są mieszkańcami Dobrzycy. Pan Aleksander jest mechanikiem z wieloletnim stażem. Przybył tu jako ośmioletnie dziecko z tysiącami innych w wagonie z mamą, dziadkiem i siostrami. Wsiadając w 8-dniową podróż żołnierze powiedzieli im, że jadą na zachód. W Dobrzycy było wiele pięknych posesji. Jednak im spodobała się ta blisko lasu, koło Smolnego. I tu mieszkają do dziś.
Pan Henryk Burczak natomiast przybył do Popowa w latach 50-tych. Wcześniej wywieziony był na Sybir, gdzie jako młody chłopak ciężko pracował. Ze Śląska przyjechał do Koszalina i osiedlił się u rodziców w Popowie. Tu pracował z rodziną jako rolnik, następnie był m.in. kierownikiem PGRu w Mścicach i Dobrem. Pierwsi osadnicy znajdują się również w Strachominie. Tutaj mieszkają Pan Roman Małkowski, syn osadników. który opowiedział o początkach. Wraz z nim byli starsi Pan Stanisław Gołuchowski, który mając pięcioro rodzeń-
stwa przyjechał z dwiema siostrami oraz mamą zimą. Miał 9 lat, a dwa lata wcześniej stracił ojca. Pani Józefa Sać i jej rodzina przyjechali w tym samym czasie. Trudna sytuacja materialna obu rodzin zmusiła je do poszukiwania nowego miejsca. Jechali w wagonach towarowych, dotarli do Boboliczek, skąd rozwozili ich po różnych
miejscowościach. Byli m.in. w Ustroniu Morskim, Sarbinowie i Mielnie. Podobnie jak większość bali się, że morze może wylać. Wybrali więc Strachomino. Wcześniej na te tereny napłynęli żołnierze walczący o Kołobrzeg i to oni mieli pierwszeństwo wyboru. - Strachomino to była piękna wieś. Był piękny pałac, kościół, cmentarz. Dostaliśmy krowę, ziemię, ale wie Pan - za kawałek chleba poszło się krowy paść, żeby go dostać. - wspomina Pani Józefa. - Teraz głodu i biedy nie ma. Jest luksus. Sytuacja w Strachominie była dość specyficzna. Tutejsza ludność niemiecka nie ewakuowała się w całości, a część z nich została. - To było około 40 osób. Zostały wdowy z dziećmi. Ich mężowie poginęli na wojnie. Razem chodziliśmy na zabawy i żyliśmy w przyjaźni. W 1956 r. zostali przeniesieni za Odrę. - mówi Pani Józefa. Rozmawialiśmy również z Panią Elżbietą Piskorz, córką Józefy Zarębskiej, która czas wojny spędziła w Niemczech na przymusowych pracach. - Mama przyjechała do Tymienia w maju 1946 r. Początki były ciężkie. Trzeba było odrabiać godziny w pobliskim kołchozie. Ale ludzie bardzo się szanowali. Wiele osób było z kieleckiego, rzeszowskiego i lubelskiego. Była taka organizacja Służba Polsce, do której należała moja rodzina i mieszkańcy Tymienia. Jej zadaniem było porządkowanie miejsc, które były przydatne mieszkańcom. Odnowili salę widowiskową, organizowano zabawy i potańcówki, porządkowali cmentarz w Śmiechowie - mówi Pani Elżbieta. Przeprowadziliśmy również rozmowy z Panem Waldemarem Szczurem i Aleksandrem Woźnickim, synami pierwszych współtwórców Ochotniczych Straży Pożarnych w Dobrzycy i Będzinie. Początki nie były łatwe, były znaczne braki w sprzęcie. Zaczynali ze zwykłą sikawką konną. Już jako dzieci pomagali strażakom. Gdy starsi gasili, oni pomagali pompować wodę. Tradycję w swoich rodzinach podtrzymują do dzisiaj. Wywiadu udzieliła nam Pani Kazimiera Reich, córka zmarłego już Pana Jana Kowalskiego ze Smolnego, który dożył 100 lat. Przyjechał do Smolnego w 1945 roku razem z siostrą. Pochodził z wieloletniej rodziny i wychował dziewiątkę dzieci. Całe życie ciężko zajmował się gospodarstwem, dorabiał w lesie. Jego celem było „„żeby nikt z rodziny więcej nie pracował tak ciężko jak on”. Serdecznie dziękujemy uczestnikom projektu za zgodę na udzielenie wywiadów w formie audio.
Tak wygląda utworzona audiomapa, zapraszamy do przesłuchania wywiadów z osadnikami na www.osadnicy.bedzino.pl
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
I miejsce - Weronika Pietura, Świetlica w Dobrem
Hubert Siwiec, Dom Ludowy w Tymieniu
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
Nikola Czerepaniak, Dom Ludowy w Mścicach
Wiktoria Kuzia, Wiejski Dom Kultury w Dobrzycy
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
Julia Siwiec, Marika Zabrocka, Nadia Zabrocka, DL w Tymieniu
Julia Siwiec, Marika Zabrocka, Nadia Zabrocka, DL w Tymieniu
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
Nikodem Woltmann, Świetlica w Strachominie
Laura Szcześniak, Wiejski Dom Kultury w Dobrzycy
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
Milena Ciach, Świetlica w Strachominie
Wojciech Małkowski, Świetlica w Strachominie
Kamila Woźnicka, Dom Kultury w Będzinie
Sandra Pęcak, Świetlica w Strachominie
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
Sara Hanasz, Wiejski Dom Kultury w Dobrzycy
Magdalena Nowak, Dom Kultury w Będzinie
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
Zuzia Kuzia, Wiejski Dom Kultury w Dobrzycy
Błażej Zieliński, Świetlica w Strachominie
konkurs „poznaj będzińskie dziedzictwo”
Maciek Stachurski, Wiejski Dom Kultury w Dobrzycy
Malwina Ciach, Świetlica w Strachominie
GRA TERENOWA
DZIEŃ OSADNIKA
CZĘŚĆ GŁÓWNA
DZIEŃ OSADNIKA
CZĘŚĆ OFICJALNA
DZIEŃ OSADNIKA
WYSTĘP GRUPY TEATRALNEJ
DZIEŃ OSADNIKA
ZASADZENIE DRZEWKA OSADNIKA
DZIEŃ OSADNIKA
fotorelacja
ZAJĘCIA W SZKOŁACH
fotorelacja
ZAJĘCIA W SZKOŁACH
ZE ZBIORÓW OSADNIKÓW
PAMIĄTKOWE ZDJĘCIA
Pani Elżbieta Porożyńska
Zbieranie siana na łące
Helena Jechna z wieńcem dożynkowym
Leszek Sać, Marlena Sać, Wiesia Sać i Elżbieta Sać
Wspólny pochód polskich osadników z tutejszą niemiecką ludnością w Strachominie Lata 50-te.
Traktorzyści jadą do pracy w polu
Rodzina Naszydłowskich z rodziną niemiecką
Wesele
Nauczyciele ze SP w Strachominie
Pan Roman Małkowski w ładowaczu podczas prac polowych
Dzieci z SP w Strachominie, klasa Romana Małkowskiego
Odpoczynek po młóceniu zboża
Janka Rosołek i Regina Cyburt
Bernatka Mikos z koleżanką
Jedni z pierwszych uczniów szkoły podstawowej
Zespół taneczny ze Strachomina
Bożena Kochel i Regina Galus
Pan Roman Małkowski z Bronisławem Szymczakiem
Zespół taneczny ze Strachomina
Regina Galus, Bożena Kochel i Agnieszka Porożynska
Wesele
Pan Aleksander Dziduch w marynarce
Rodzina Państwa Dziduch
Rodzina Państwa Dziduch
Młody Witold Rakowski z kolegami z wojska
Stara obora w Strachominie - lata 60-te
Pani Aleksandra Gołuchowska w drodze po wodę
Mąż Józefy Iwan Zarębskiej - Wojciech
Zawody Gminne w Dobrzycy, 1988 rok
Pani Anna Wachowicz z prawunczką
Klasa SP w Strachominie z wychowawczynią Heleną Markiewicz
Jan Wachowicz i Henryk Wachowicz
Młody Witold Rakowski
Pierwsza święconka po przybyciu do Strachomina - 1950 r.
Zmiana warty przy grobie p. Jezusa, lata 70-te
Rodzice Józefy Zarębskiej - Józefa i Franciszek
Zawody Gminne w Dobrzycy, 1988 rok
Założyciele OSP Dobrzyca, od lewej: Zdzisław Sitkowski, ... , Marek Sitkowski, ... , Józef Wielgus, Edward Stec, Jan Wasiak, Lesław Wojtecki, Bolesław Hanasz - pierwszy siedzacy od lewej - prezes OSP, Stanisław Luty
Sekretarz gminy Marysia Kwiecień wraz z członkami OSP, 1970 r.
Zawody Gminne OSP w Dobrzycy, 1988 rok
Przygotowania do zawodów powiatowych, drużyna chiopców 16-18 r.ż., od lewej Mirosław Sitkowski, Józef Wasiak, Roman Sztyrak, Piotr Stec, Grzegorz Szcześniak, Zenon Meresiński, Janusz Stec, Grzegorz Sztyrak, Szymon Wasiak i inni, 1987 r.
Rodzice, bracia oraz siostra z mężem Józefy Iwan Zarębskiej - 1952 r.
Pan Jan Kowalski z żoną
Pan Jan Kowalski z żoną i córkami
Elżbieta Zarębska-Piskorz
Antonina Iwan-Ankudowicz z mężem
Rodzinne gospodarstwo rodziny Iwanów
Elżbieta Zarębska-Piskorz
Dzieci pierwszych osadników - Smolne/Dobrzyca i okolice
Elżbieta Zarębska-Piskorz, 1972 r.
W niniejszym albumie wykorzystano fotografie ze zbiorów rodzin Dziduch, Piskorz, Szczur, Woźnicki, Rakowski, Wachowicz, Małkowski, Sać, Gołuchowski, Kowalski, Wasiak i innych. Dziękujemy za wyrażenie zgody na ich opublikowanie. Dziękujemy również Pani Jolancie Leszek, Rafałowi Semołonikowi oraz Mateuszowi Dębowskiemu za udostępnienie zdjęć z realizacji projektu. Nakład: 200 szt., wydanie pierwsze Wydawca albumu: Gminny Ośrodek Kultury w Będzinie Kontakt w sprawie albumu: osadnicy@bedzino.pl Opracowanie i skład: Mateusz Dębowski Wydruk sfinansowano ze środków Muzeum Historii Polskiej w Warszawie w ramach Programu „„Patriotyzm Jutra” Będzino, 31 październik 2018 r. Wszystkie materiały są rozpowszechniane na podstawie licencji Creative Commons CC BY-NC-SA 4.0
Józefa Iwan Zarębska z mężem Wojciechem i rodzeństwem