ZESKANUJ I CZYTAJ
miesięcznik Akademickiego Lublina egzemplarz
bezpłatny
ISSN
NR 3 (3) 2019
NASI PARTNERZY:
2658-0063
Odrzucili zmartwienia, byli szczęśliwi
W numerze m.in. Prof. dr hab. Janusz Wrona z Instytutu Historii UMCS
75 lat UMCS
- tradycja i dzień dzisiejszy str. 8-15
Lingwistyka i szachy str. 6-7
They rejected their worries, they were happy str. 4-5 Prawnicy zawsze w elicie str. 14-15
Wszystko przez babcię str. 2
Może działalność w Szlachetnej Paczce? str. 7
zamieszanie z nazwą str. 3
gong 2
str. 8-13
STRONA 2
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
1800 studentów z blisko 50 krajów
Najbardziej międzynarodowa uczelnia w Polsce
Rozmowa z Piotrem Wieloszą-Hałasem, studentem II roku ekonomii UMCS, drużynowym mistrzem świata modeli swobodnie latających, które odbyły się na lotnisku Lost Hills w Kalifornii (USA)
Wszystko przez babcię
Najbardziej międzynarodowa uczelnia w kraju (UMCS wg rankingu „Perspektyw” z 2017 r.) zorganizowała 25 listopada br. I Dzień Internacjonalizacji. I Dzień Internacjonalizacji UMCS to kolejne działanie uczelni na rzecz studentów cudzoziemców. Już co 10. student w jej murach pochodzi z zagranicy. W sumie na największym w naszym regionie uniwersytecie kształci się obecnie 1 800 młodych ludzi z 40 krajów. Najwięcej studentów obcokrajowców to mieszkańcy Ukrainy i Białorusi. Sporo jest także Hiszpanów. Powoli coraz liczniejszą grupę stanowią studenci z Azji. Wydarzenie stało się także okazją do spotkanie się środowiska naukowego m.in. rektorów czołowych polskich uczelni zrzeszonych w ramach grupy Santander Universidades. W ramach inicjatywy wykład otwarty nt. „Why internationalisation? Rationales and
We wszystkich kategoriach wystartowało 300 zawodników. W kategorii modeli F1A - ponad 100 zawodników reprezentujących 38 państw. Piotr w swojej kategorii zajął 19. miejsce, a w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, gdzie pod uwagę brane są wszystkie trzy kategorie, Polska reprezentacja zajęła 1. miejsce i zdobyła tytuł drużynowego mistrza świata. Serdecznie gratulujemy!
czyli zawody trwają ok. 7 godzin. Zazwyczaj na zawodach są osoby, które robią wszystkie loty w określonym czasie. Wtedy odbywają się wieczorne dogrywki. Czas lotu modelu na dogrywkach trwa zazwyczaj 6 minut pierwsza dogrywka, 8 minut druga i 10 minut lotu na trzeciej dogrywce. Po tych lotach zostają wyłonieni zwycięzcy.
Doktorat honoris causa dla światowej sławy biochemika prof. Pierre’a Joliota-Curie
Jaki to uczucie bycie mistrzem świata? - Nie ukrywam, że miłe. Powoli to do mnie dociera. Na początku patrzyliśmy z niedowierzaniem na tablice wyników. Dopiero, kiedy oficjalnie potwierdziło się, że jesteśmy najlepsi, to uwierzyliśmy w sukces.
A twój, mistrzowski? - Mniej. Kupiłem go od zawodnika z Izraela, który musiał iść do wojska i zakończyć przygodę z modelarstwem. Cena takiego modelu to 5 tys. zł. Mam jeszcze dwa inne modele od zawodnika z Szwecji i Rosji.
uhonorowany
Do kogo najpierw zadzwoniłeś z Kalifornii? - Do trenera Leszka Kryszczuka i kolegi – Dominika Skwarka. To m.in. dzięki nim jestem mistrzem.
To raczej drogi sport… - Bez pomocy sponsorów trudno byłoby o udział w tych mistrzostwach. Dlatego dziękuję trenerowi, pani burmistrz Hrubieszowa, pani staroście i marszałkowi województwa za pomoc w wyjeździe.
future trends” wygłosił ekspert European Association for International Educators (EAIE) – dr Uwe Brandenburg, międzynarodowy autorytet w dziedzinie internacjonalizacji. W ramach I Dnia Internacjonalizacji UMCS został także rozstrzygnięty konkurs na najbardziej umiędzynarodowionego pracownika, doktoranta i studenta UMCS. Nagrody pieniężne ufundował Santander Universidades.
Otrzymali je Hanna Popruha z Wydziału Artystycznego, doktoranci Rafał Muda i Marta Goliszek, a spośród pracowników naukowych prof. dr hab. Marek Pietraś. Organizatorem wydarzenia, które odbyło się w Ecotech Complex przy ul. Głębokiej, byli Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz Fundacja Santander Bank Polska (EM.K.)
Wnuk Marii Curie-Skłodowskiej - Cała moja myśl opiera się na przekonaniu, że badania są formą działalności artystycznej, która opiera się na kreatywności połączonej z wysokim stopniem kompetencji technicznych – powiedział Pierre Joliot podczas uroczystości przyznania mu tytułu doktora honoris causa UMCS. Wnuk noblistki Marii Skłodowskiej-Curie jest honorowym profesorem Collège de France, członkiem Francuskiej Akademii Nauk, międzynarodowym autorytetem i ekspertem w bioenergetyce komórek. W latach 1985-1986 był doradcą premiera Francji ds. nauki i technologii, a w latach 1989-1992 członek francuskiego komitetu do
Na czym polega konkurencja, w której startowałeś? - Zawodnik posiada 50-metrowy hol oraz model, który wypuszcza pomocnik. Zawodnik musi wykonać lot w określonym czasie. Rano, o godz. 7 i 8 są 4-minutowe loty, a przed i po południu czasy lotów przy sprzyjających warunkach atmosferycznych skracane są do 3 minut. Na zawodach odbywa się 7 kolejek lotów. Każdy ma ok. godziny na wykonanie swojego lotu, spraw rozwoju badań naukowych. Odznaczony Orderem Legii Honorowej i Narodowym Orderem Zasługi. - Jubileusz UMCS stał się idealną okazją by nadać profesorowi Joliot tytuł honoris causa - podkreślał rektor Stanisław Michałowski. - Gdy patrzymy na 75-lecie istnienia uczelni, przychodzi mi na myśl, ile zawdzięczamy Marii SkłodowWYDAWCA:
skiej-Curie. Jej patronat jest dla nas bardzo ważny. Uroczystość odbyła się 24 października 2019 w auli na Wydziale Prawa i Administracji. (joz) fot. Jacek Mirosław
Ile kosztuje taki model? - Około 6 tys. zł.
Kto cię namówił do tego sportu? - Babcia. Nie żartuję. Od dziecka kleiłem papierowe modele samolotów, nawet wychowawczyni kiedyś poskarżyła się, że zaśmiecam nimi szkolne boisko. A babcia dowiedziała się w 2006 r., że pan Kryszczuk otworzył sekcję modelarską, poszła do niego i potem już poszło z górki. Aż zostałem mistrzem świata. Dziękuję za rozmowę. Krzysztof Załuski
Nasz Młody Zespół „Konfrontacji Studenckich” powoli rośnie. Cieszymy się! Zapraszamy na spotkania tych, którzy chcą spróbować swoich sił w dziennikarstwie w każdy poniedziałek, oprócz świąt i dni przedświątecznych (23 grudnia, 30 stycznia) w Chatce Żaka o godz. 13 lub o kontakt mailowy: krzys.zaluski@gmail.com, miroslawjacek@wp.pl lub wydawnictwo.czarnypies@gmail.com.
REDAKCJA: +48 503 109 555
Eweliny Makoś, tel. 664 301 351
Redaktor naczelny – Krzysztof Załuski: +48 697 770 360 Zastępca redaktora naczelnego – Jacek Mirosław +48 697 770 353
Masz ciekawy temat lub sprawę dzwoń lub pisz na: egelina878@interia.pl Tłumaczenie: tel. Jakub Sobiecki, tel: 662 733 722, jjsobiecki@gmail.com
miesięcznik Akademickiego Lublina
Wydawnictwo Czarny Pies Juliopol 4, 21-220 Siemień NIP 712-190-79-61 REGON 431177348
OPRACOWANIE GRAFICZNE: MN-graf Małgorzata Niećko
Biuro Reklamy i Ogłoszeń: Monika Głuchowska, tel. 507 293 791,
DRUK: Standruk, 20-150 Lublin, ul. M.Rapackiego 25
monikamic@op.pl
DZIAŁ OGŁOSZEŃ: +48 503 109 555
STRONA 3
KONFRONTACJE STUDENCKIE
nr 3, grudzień 2019 r.
Perełki Archiwum UMCS
Zamieszanie z nazwą
z grona Polaków Maria Curie-Skłodowska, a więc nie jest godna być patronką dla Uniwersytetu. Dla przykładu podał nazwiska Fryderyka Chopina i Mikołaja Kopernika, konkludując, że inne narody mogą odebrać nazwisko uczonej i zaliczyć je do własnych – pisze dalej Adam Borkowski.
Dlaczego z Polki robi się Francuzkę
14 czerwca tegoż roku do władz UMCS dotarł list Olgi Kulik z Dzierżoniowa, w którym autorka wyłożyła wszystkie racje dotyczące konieczności zmiany nazwy Uniwersytetu. Wypomniała Uczelni, że nazwisko uczonej jest nagminnie przekręcane, a z Polki robi się Francuzkę. Wyraziła w końcu nadzieję, że w przeciwieństwie do poprzedników jej starania zostaną urzeczywistnione i w przyszłości dowie się z radia i prasy, że UMCS stał się UMSC. Równie interesująco wyglądała odpowiedź ze strony Rektora wysłana 11 lipca. Wykorzystano nadesłany przez panią Kulik wycinek prasowy z notatką Zygmunta Brockiego z Gdańska. Brocki stwierdził, że w nazwisku Marii Curie-Skłodowskiej działa lingwistyczne prawo rosnących członów i bez względu na to, jaka będzie forma, to i tak każdy wie, że to była Polka.
Adam Borkowski, pracownik Archiwum UMCS przeanalizował kilkudziesięcioletnie kłótnie o nazwę Uniwersytetu. W gorące spory włączali się ministrowie, profesorowie, Prof. Hurowic powraca Po kilkunastu latach względnej patrioci i zwykli obywatele. Dochodziło nawet do takich stwierdzeń, iż „wykreślono Marię ciszy problem powrócił za sprawą Skłodowską-Curie z grona Polaków i nie jest godną bycia patronką”. niezmordowanego Józefa HurwiUczelni nadano nazwę raczej w pośpiechu – to trzeba przyznać. Istnieje tylko suchy protokół z posiedzenia PKWN z 23 października 1944. Ówczesny minister kultury i sztuki PKWN, Wincenty Rzymowski w swoich wypowiedziach stwierdzał, że tak godne miano może nosić miejsce, „w którym pracujący tam ludzie mają ten sam pęd do pracy, jaki miała wielka badaczka”. Podkreślał, że Maria Curie-Skłodowska jest symbolem „humanistycznej, wolnej duszy”. Jak opisuje Adam Borkowski wszystkich bardziej obchodziła obsada etatowa i sprawy lokalowe. (Dobrze, że w pośpiechu nie nadano uczelni imienia PKWN – bo i taka propozycja padła.)
Pierwsza szarża prof. dr Józefa Hurwica
Przed 15. rocznicą powołania na łamach „Życia Warszawy” zaatakował prof. dr Józef Hurwic, fizykochemik i historyk nauki wykładający na Politechnice Warszawskiej – w czasie II wojny światowej związany ze środowiskiem. W liście do redakcji apelował o zmianę błędnej nazwy UMCS na UMSC! Nikt wówczas się nie spodziewał, że rozpoczął on tamtym wystąpieniem (31 maja 1959 r.) kilkudziesięcioletni bój uniwersytecko-lubelski, który poruszył wiele głów.
To szpecenie nazwiska…
„Prof. Hurowic zamieścił wykładnię na temat nazwy, twierdząc,
że jest to szpecenie nazwiska wielkiej uczonej, która zawsze stawiała człon „Skłodowska” na właściwym miejscu. Swoją tezę wspierał argumentem, że kilku wybitnych profesorów UMCS opowiada się także za zmianą dotychczasowej nazwy. Finałem tekstu był apel do ówczesnego Ministra Szkolnictwa Wyższego prof. dr. Stefana Żółkiewskiego, aby na 15-lecie Uniwersytetu był on już UMSC zamiast UMCS. Nowe brzmienie nazwiska Uczonej miałyby przyjąć również wszystkie ulice i place w Polsce” – pisze Adam Borkowski. Sugestie autora nie wzbudziły jednak większego zainteresowania, a jedyną reakcją na list była odpowiedź Adama Ostrowskiego, opublikowana na łamach tej samej gazety 2 czerwca 1959 r. Ostrowski dokonał samokrytyki, obwiniając się za nadanie „błędnej” nazwy, która powstała jako hołd dla tradycji i zaproponował zbadanie formalnej strony uchwały PKWN. Niestrudzony Józef Hurwic skarżył się w liście do Andrzeja Waksmundzkiego, że próba zmiany nazwy Uniwersytetu to „syzyfowa praca.
Komisja ds. Sprostowania
Wytrwałe zabiegi Józefa Hurwica nie pozostawały bez echa, albowiem dwa lata później, pismem z 30 maja 1961 r., ówczesne Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego zaleciło zbadanie problemu. W jego następstwie powołano Komisję ds. Sprostowania Nazwy UMCS, która
miała zbadać sprawę, przedstawić wnioski Senatowi UMCS, a ten miał zadecydować o losach nazwy Uczelni. Komisja w składzie: prof. dr Grzegorz L. Seidler, przewodniczący oraz członkowie: prof. dr Janina Garbaczowska, prof. dr Aleksander Wolter i doc. dr Paweł Smoczyński, zebrała się 8 września 1961 r. W wyniku gorącej dyskusji zdecydowano o pozostawieniu dotychczasowej nazwy. Argumentowano, że zmiana byłaby niepożądana wizerunkowo i pociągnęłaby negatywne skutki. Zwolennikiem zmiany był jedynie doc. Paweł Smoczyński, który zwracał uwagę na rażące błędy językowe, np. brak skrótu „im.”. 4 października 1961 r. Senat UMCS uwzględnił wniosek Komisji o pozostawieniu nazwy Uczelni bez zmian, a Ministerstwo zaakceptowało stanowisko Senatu.
Anonim do władz uczelni: „Nie jest godna być patronką”
Sprawa nazwy UMCS odżyła na nowo w 1974 r. W trakcie posiedzenia Senatu UMCS 29 marca sprawę prawidłowości zapisu nazwiska uczonej podniósł dr Julian Marciniak. Odpowiedzi udzielił Rektor prof. dr Wiesław Skrzydło, przypominając, że Senat już zajmował się tą sprawą, uznano historyczność nazwy i nie podlega ona zmianie. Skutkiem tego był anonim, który dotarł do władz Uczelni 26 kwietnia. Jego autor uważał, że poprzez formę UMCS wykreślona została
ca, który w artykule „W sprawie nazwiska i imienia Marii Skłodowskiej-Curie, zamieszczonym w „Kwartalniku Historii Nauki i Techniki”, poruszył sprawę używania błędnego zapisu nazwiska patronki Uniwersytetu. Omówił reguły pisowni polskiej, zakładające umieszczanie nazwiska panieńskiego przed przybranym oraz pisowni francuskiej, która jest odwrotnością polskiej. Dalej autor pisał, że uczona zawsze stosowała formę polską i w ten sposób się podpisywała, co wielokrotnie doprowadzało do błędów w tekstach francuskich. Następnie autor odniósł się do stosowania francuskiej wersji w nazwach polskich ulic czy szkół. Najbardziej bulwersowało go używanie nazwiska „Curie-Skłodowska” w nazwie Uniwersytetu w Lublinie, co uważa za „przykre” i że „nigdy nie jest jednak zbyt późno, by naprawić popełnione niedociągnięcie”. „Odpowiedzią ze strony władz Uczelni był tekst przygotowany przez prof. dr. Jana Malarczyka
pt. Uwagi o nazwie: Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej. Tekst stwierdza w punkcie pierwszym, że uchwalenie ustawy jest jedyną prawną możliwością dokonania zmiany nazwy, co ze względu na ówczesną sytuację nie znalazłoby miejsca na wokandzie sejmowej. Dalej stwierdza, że zmiana zmusiłaby Uczelnię do poniesienia wielkich kosztów finansowych i organizacyjnych – według prawa zmiana nazwy spowodowałaby automatycznie stworzenie nowej instytucji.” Jeden z kilku punktów odpowiedzi przedstawiał stanowisko prawne, iż „nazwisko jest dobrem podmiotowym każdego człowieka i można je zmienić jedynie na prośbę zainteresowanego, co w przypadku patronki Uniwersytetu nie jest możliwe. Starania osób trzecich są w tej kwestii bezprawne. Ostatni punkt tekstu wspomina o braku skrótowca „im.” przed nazwiskiem patronki. Uznaje się to za błąd, lecz wieloletnia praktyka nie powodowała nigdy sprzeczności. Końcowa opinia jest odzwierciedleniem dotychczasowej postawy władz Uczelni – zmiana nie jest wskazana, zasadna ani formalnie możliwa”. - „Jednym z ostatnich, jak dotąd, akcentów w sprawie prawidłowego zapisu nazwiska, a tym samym nazwy Uniwersytetu, był list z 12 sierpnia 1991 r. Jego autor, wieloletni herold miejski i członek Zespołu ds. Nazewnictwa Miejskiego przy Radzie Miejskiej miasta Lublina, Władysław Grzyb, otrzymał odpowiedź podobną do tej, którą władze Uczelni wystosowały wcześniej do Józefa Hurwica. 22 sierpnia 1995 r. nadszedł list prof. zw. dr. hab. Tomasza Weissa z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor był zdziwiony, że Uczelnia używa błędnej nazwy i postulował konieczność zmiany nazwy, aby mogła świecić dobrym przykładem”. - czytamy w tekście A. Borkowskiego. - Na marginesie dodam, że przez te wszystkie dziesięciolecia najwięcej inicjatywy w sprawie zmiany nazwy uczelni przejawiali ci, którzy nigdy nie byli z nią związani. – mówi Adam Borkowski. - Na razie, od lat 90. ubiegłego wieku jest cisza. Ale nie można być pewnym, czy sprawa znów nie powróci. Wydaje mi się jednak, że nie ma szans na zmianę. Zresztą, sama nosicielka tego nazwiska stosowała taki zapis, czego dowodzi zapis w księdze pamiątkowej archikatedry lubelskiej – dodaje badacz z Archiwum UMCS.
Wpis w Księdze Pamiątkowej Lubelskiej Archikatedry, 1930 r.
Oprac. Jerzy Kowalczyk
STRONA 4
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
Sonda Jak Ci się studiuje na UMCS, jak Ci się studiuje w Lublinie? – spytaliśmy uczestników „Hakuna Matata”.
Anagha z Indii: Bar-
dzo dobrze czuję się na uczelni, studiuję stosunki międzynarodowe. Lublin to wspaniałe miejsce, jest tu wiele ciekawych zakątków, najbardziej interesujące jest dla mnie Stare Miasto.
Anastazja z Ukrainy:
Lubię uczelnię za jej niezwykły klimat, za przyjazne podejście wykładowców do studentów. Uwielbiam Stare Miasto i organizowane tam wydarzenia kulturalne Mimo, że Lublin nie jest duży, jest interesującym miejscem, w którym jest wiele ciekawych wydarzeń. Bardzo lubię rzeźbę sztukmistrza, który spaceruje między kamienicami nad ul. Grodzką oraz pokazy w centrum miasta.
Imad z Algierii: Naj-
bardziej podoba mi się przyjazna atmosfera, nastawienie nauczycieli akademickich i międzynarodowy wizerunek UMCS. W Lublinie czuję się bardzo dobrze, mimo tego, że miasto nie jest duże, jest w nim wielu studentów. Można zauważyć różne inwestycje i rozwój technologiczny miasta. Lublinianie są mili i otwarci.
Ayla z Azerbejdżanu: Lublin stał się dla mnie ukochanym miastem, cenię jego wyjątkowe związanie z historią. Uwielbiam poznawać lubelskie zabytki, wysoko cenię spacery po Starym Mieście. Studia na UMCS są prawdziwą przyjemnością, wspaniali prowadzący zajęcia, świetna komunikacja, dobra jakość akademików.
Minh Auh z Ameryki:
Też uważam, że studiowanie na UMCS to sama przyjemność. Uniwersytet jest piękny, podoba mi się różnorodność kultur i szanse na rozwój dawane studentom. A Lublin? Można powiedzieć, że sią zakochałem w tym miejscu, jest to niezwykle piękne miasto o wspaniałej architekturze. Spotkania z ludźmi są niezwykle interesujące.
- Tego nam było trzeba – mówią studenci UMCS z zagranicy
Odrzucili zmartwienia, byli szczęśliwi
Kultowa studencka stołówka „Trójka” – która przez dziesięciolecia karmiła żaków UMCS – rozpoczęła po generalnym remoncie nową erę, daleko wykraczającą poza jej dotychczasową funkcję. Tłumy studentów zagranicznych przybyły 21 listopada na pierwsze spotkanie „Hakuna Matata” (co w języku suahili oznacza: „nie martw się, bądź szczęśliwy”). Program „Hakuna Matata” został opracowany przez Centrum Promocji UMCS i grupę studentów zagranicznych uczelni. Jego ideą jest stworzenie wspólnej platformy, w ramach której żacy mogą integrować się oraz poznawać różne kultury i tradycje. Poprzez swój udział w projekcie członkowie środowiska akademickiego Lublina będą mieli możność rozwijania umiejętności interpersonalnych czy językowych. - Poprzez udział w programie członkowie środowiska akademickiego Lublina mają możliwość przyswojenia nowych umiejętności interpersonalnych czy językowych. Podczas tematycznych spotkań studenci posługują się językiem angielskim, co – dzięki nieformalnej i przyjaznej atmosferze – pozwala przełamać bariery komunikacyjne oraz oswoić się z konwersacją w języku obcym – mówi Aneta Adamska, rzecznik UMCS.
Podstawowa zasada: w czasie spotkań rozmowy przebiegają w języku angielskim. Pierwsze spotkanie było pełne dobrej zabawy. Widać było, że młodzież przebywająca tysiące kilometrów od swoich domów potrzebowała takiej formy integracji. Tańczono, śpiewano, na uczestników czekały też smaczne przekąski. - To wyjątkowo cenny projekt, nie tylko pozwala się wzajemnie poznać członkom różnych kultur, różnych narodowości, ale daje też możliwość współpracy, przynosi również chwile relaksu, dobrej zabawy – dziękowała młodym organizatorom dr Ewelina Panas z UMCS. Kolejne spotkanie odbyło się 28 listopada pod hasłem „Childhood” (Powrót do dzieciństwa). Odwoływało się do beztroskich lat młodości. Studenci opowiadali o swoim dzieciństwie pod różnymi szerokościami geograficznymi. Ewelina Makoś
Kolejne spotkania w ramach projektu „Hakuna Matata”: 5.12.2019 r. godz. 19.00-20.30 - Food Festival (Mię dzynarodowa uczta). Była to okazja do spróbowania i porównania smaków z różnych części świata. Uczestnicy przynieśli przygotowane przez siebie potrawy, charakterystyczne dla krajów ich pochodzenia. Studenci wzięli również udział w grach opartych na tematyce jedzenia.
12.12.2019 r. godz. 19.00-20.30 – Christmas Party (Świąteczne spotkanie). Studenci przygotowywali się do Świąt. Było wspólne dekorowanie choinki oraz śpiewanie świątecznych piosenek. Był to czas integracji oraz radości w magicznej atmosferze zbliżających się Świąt.
16.01.2020 r. godz. 19.00-20.30 – Face The Challange (Podejmij wyzwanie). Szansa na poznanie przez uczestników ich mocnych stron, a także tych cech, które muszą jeszcze rozwinąć. Studenci dowiedzą się, jak można stawiać czoła wyzwaniom oraz w jaki sposób wyciągać wnioski z porażek. Planowane są zabawy oraz różne wyzwania.
23.01.2020 r. godz. 19.00-20.30 – Talent Night (Wieczór talentów). Dzień, w którym studenci pokażą swoje rozmaite talenty – śpiew, taniec, rysunek itd. Uczestnicy wezmą także udział w konkursie z nagrodami. Spotkanie ma na celu zachęcenie ich do odkrywania i rozwijania swoich potencjałów.
30.01.2020 r. godz. 19.00-20.30 – Fashion Show/ Music Show. Ostatnie spotkanie podsumowujące cały projekt. Będzie miało charakter uroczystej gali, podczas której zostaną rozdane gadżety dla najaktywniejszych uczestników.
STRONA 5
KONFRONTACJE STUDENCKIE
nr 3, grudzień 2019 r.
- That’s just what we needed - say foreign UMCS students
They rejected their worries, they were happy
The cult student canteen - the „Three”, which for decades fed the students of UMCS - began a new era, stretching far beyond its previous function, following its general overhaul. Crowds of foreign students arrived on 21 November at the first „Hakuna Matata” („don’t worry, be happy” in Swahili) meeting. The „Hakuna Matata” program was developed by the UMCS Promotion Center and a group of students from foreign universities. The idea behind it is to create a common platform, where students can integrate and learn about different cultures and traditions. Through their participation in the project, members of the academic community of Lublin will have the opportunity to develop their interpersonal and language skills. - This does not only include students, the initiative is also addressed to teaching staff of UMCS - says Aneta Adamska, the spokesperson for UMCS. The basic rule is: during meetings, all conversations take place in English. The first meeting was full of fun. It was obvious that young
people staying thousands of kilometers from their homes needed this form of integration. There were dances, singing, and the participants could eat tasty snacks. - This is an extremely valuable project, it does not only allow us to get to know members of different cultures, different nationalities, but also gives the opportunity to cooperate, and also brings moments of relaxation, fun - said Dr. Ewelina Panas from the UMCS thanking the young organizers. The next meeting took place on 28 November under the „Childhood” slogan. It appealed to the carefree years of youth. Students talked about their childhood in various geographical latitudes. Ewelina Makoś
Survey We asked the participants of „Hakuna Matata” - How is it to study at the UMCS, how is it to study in Lublin?
Anagha from India:
I feel very good at the university, I study international relations. Lublin is a great place, there are many interesting places here, and the Old Town is the most interesting to me.
Anastazja from Ukra-
ine: I like the university for its unusual atmosphere, for the friendly approach of lecturers to students. I love the Old Town and cultural events organized there, and even though Lublin is not big, it is an interesting place where there are many interesting events. I like the sculpture of a performer who walks between tenement houses over ul. Grodzka and the shows in the city center.
Subsequent meetings of the „Hakuna Matata” project: 5/12/2019 at 19.00-20.30 - Food Festival (Inter national feast). An opportunity to try and compare flavors from different parts of the world. The participants
will bring dishes prepared by them, characteristic of their countries of origin. Students will also take part in food-based games. 12/12/2019 at 19.00-20.30 - Christmas Party. Students will be preparing to celebrate Christmas. The plan is to jointly decorate the Christmas tree and sing Christmas songs and carols. It will be a time of integration and joy in the magical atmosphere of the upcoming Christmas. 16/01/2020 at 19.00-20.30 - Face The Challange. The participants will have the opportunity to learn about their strengths, as well as those features that they still need to develop. Students will learn how to face challenges and how to learn from failures. We plan games and various challenges.
23/01/2020 at 19.00-20.30 - Talent Night. The day when students will show their various talents singing, dancing, drawing, etc. Participants will take part in a competition with prizes. The meeting aims to encourage them to discover and develop their potentials.
30/01/2020 at 19.00-20.30 - Fashion Show/Music Show. Last meeting, summarizing the whole project. It will have the character of a gala, where gadgets will be distributed to the most active participants.
Imad from Algeria: I like the friendly atmosphere, the attitude of academic teachers and the international image of UMCS. I very well in Lublin, and despite the fact that the city is not big, there are many students here. You can notice various investments and technological development of the city. The city dwellers are nice and open, it’s a very friendly city.
Ayla from Azerbaijan: Lublin has become my beloved city, I value its unique links with history. I love to explore Lublin’s monuments, I highly appreciate walking around the Old Town. My studies at the UMCS are a real pleasure, there are wonderful lecturers, great communication, and quality dorms.
Minh Auh from Ame-
rica: I also believe that studying at UMSC is a pleasure. The university is beautiful, I like the diversity of cultures and the opportunities for development given to students. And Lublin? You can say that I fell in love with this place, it is an extremely beautiful city of great architecture. Meeting people is also extremely interesting.
STRONA 6
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
Rozmowa z Kamilą Łobko (laureatką stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego) i Maciejem Koziejem (mistrzem świata amatorów w szachach ), twórcami oryginalnej szkoły LinguaChess, absolwentami lingwistyki stosowanej UMCS
Lingwistyka i szachy Wasza szkoła „Lingu-
aChess” stanowi połączenie: lingwistyki stosowanej i szachów. Jak to się ma jedno do drugiego? Maciej: Uzupełniamy się wzajemnie z żoną. Uczniowie w naszej szkole mają możliwość zarówno nauki gry w szachy jaki nauki języków obcych. Bardzo często zdarza się np. że uczniowie przychodzą nauczyć się grać w szachy a przy okazji dowiadują się o możliwości nauki języka angielskiego lub francuskiego. Albo jest odwrotnie. że np. po spotkaniu typowo szachowym dostaliśmy ofertę tłumaczenia dzieł mistrzów od poważnej instytucji. A ponieważ oboje jesteśmy lingwistami i łączy nas pasja do gry w szachy, to o uzupełnianie się nie jest trudno.
Ilu teraz macie uczniów?
Kamila: Łącznie ponad 300. Głownie są to dzieci w przedziale klas 1-3, 4-6.
Łącznie: szachy i języki? Maciej: Dokładnie.
Podzielmy temat rozmowy.
Najpierw o szachach. Jak wcześnie należy zaczynać naukę gry w szachy? Maciej: Jak najwcześniej. Obecni mistrzowie zaczynali swoją naukę w wieku około 3 – 4 lat. Optymalnym wiekiem jest według mnie 5 - 6 lat.
A Pan od kiedy gra?
Maciej: Ja zacząłem dość późno, w drugiej klasie podstawówki.
Jaki był do tego impuls?
Maciej: W szkole powstała sekcja szachowa. Zapisałem się, dość szybko zacząłem wygrywać z innymi, zostałem mistrzem szkoły, po dwóch latach treningów wszedłem do finału rozgrywek ogólnopolskich w mojej kategorii wiekowej i tak to się zaczęło.
Czy trening szachowy, szko-
lenie umiejętności odłącza w jakiś sposób człowieka od życia? Maciej: Nie sądzę. W moim przypadku na pierwszym miejscu zawsze stała nauka. Szachy były bardzo ważne, ale nauka szkolna też. Dlatego polecam szachy wszystkim, bo są one przede wszystkim szkołą logicznego myślenia, ćwiczenia koncentracji uwagi, kształtowania umiejętności wyznaczania sobie celów i dążenia do nich. Dlatego propagujemy je z żoną również w lubelskich szkołach, bo warto inwestować w taki rozwój młodych lublinian.
Czy łatwiej uczyć się gry
w szachy osobom o zdolnościach matematycznych, czy nie ma tu reguł? Maciej: Raczej nie da się przyrównać szachów do jakiegoś rodzaju wiedzy: matematycznej, filozoficznej itp. To raczej system myślenia przyczynowo - skutkowego, nauka pewnych schematów analitycznego myślenia, które później są odwzorowywane w życiu, w innych dziedzinach. Stąd wynika to, że szachiści odnoszą głównie sukcesy w działalności gospodarczej, w prowadzeniu biznesu. U nas się z tym nie spotykamy, ale w krajach, które stawiają na innowacyjność gospodarki, np. w Indiach, w Chinach firmy wyławiają bardzo wcześnie zdolnych szachistów i inwestują w ich rozwój, w trening ich umiejętności, bo wiedzą, że w przyszłości będą miały z nich bardzo dobrych pracowników o wysokich zdolnościach analitycznych.
Dlatego szachy powinny być
wprowadzone jako przedmiot w szkołach? Słyszy się o tym od pewnego czasu. Maciej: Jestem przeciwnikiem wprowadzenia szkolnego przymu-
su gry w szachy. Nie każdy lubi tę grę. Dla wielu osób byłaby ona niepotrzebnym ciężarem. Z drugiej strony w takim przymusie bardzo ciężko pozyskać jednostki wybitne, bo poziom jest obniżany do średniej ogółu. W ten sposób system gubi najzdolniejszych. Gdy nie ma przymusu, a szachy są dobrowolnym wyborem ucznia, wówczas członkowie grupy rywalizując ze sobą, napędzają się do szybkiego rozwoju. Stąd z żoną zakładamy w Lublinie szkolne i przedszkolne sekcje szachowe. Kto chce – przychodzi. Chcemy inwestować w rozwój analitycznego myślenia młodych mieszkańców naszego miasta.
Żona też jest szachistką?
Maciej: Jest bardzo utalentowana, chociaż zaczęła grać tak naprawdę na studiach. Prowadziła nawet lekcje gry w szachy. Ale tak naprawdę moja żona lubi jednak realizować się w nauce, zawsze mierzyła bardzo wysoko, na studiach zgarniała wszystkie możliwe stypendia. Teraz też rozwija się naukowo, prowadzenie firmy – a to są naprawdę ciężkie obowiązki – łączy z zajęciami w szkole doktorskiej UMCS. Kamila: Podzieliliśmy się, bo zajmowanie się wszystkim: i szachami, i nauką języków, tłumaczeniami z angielskiego, francuskiego wymagało od nas podwójnej pracy. Mąż skupia się w naszej firmie na członie „Chess”, a ja na członie „Lingua”.
Jak Pani pojmuje szachy?
Kamila: Jako wspólną pasję z mężem.
Mówi się o katorżniczych
treningach szachistów. Czy tak jest? Maciej: Dla mnie szachy to czysta przyjemność, ciekawe, wciągające analizy logiczne.
Ile Pan ćwiczy dziennie?
Maciej Kuzaj z Lucjanem Samsonem – żywą legendą kieleckich szachów, trenerem z prawie 40-letnim doświadczeniem, który wychował w swojej karierze tysiące szachistów, wliczając w to medalistów licznych turniej
Maciej: Godzinę, dwie. To konieczne, żeby utrzymać formę.
wawczym, ostrożnym. To też jest w szachach piękne.
A przed tym mistrzo-
Stereotypowo myśli się jed-
Jak było z tym mistrzo-
Mówi się, że szachy się
stwem świata? Maciej: Trenowałem bardziej intensywnie, ale nie zajmowało to całego mojego życia. Każdą „niepotrzebnie wolną chwilę” poświęcałem treningowi, np. jadąc komunikacją miejską, otwierałem w telefonie aplikację szachową i trenowałem. stwem świata? Kiedy zdecydował się Pan na udział? Maciej: Na pierwszym roku studiów lingwistyki stosowanej na UMCS postawiłem sobie cel: zdobędę w ciągu dwóch lat mistrzostwo świata amatorów w szachach. I udało się. czące szachów? Maciej: Jedynie takie, żeby dzielić się „radością szachów” z innymi. Ta gra ciągle sprawia mi radość, ciągle jest fajna. Chciałbym rozpropagować tę dyscyplinę jak najszerzej w Lublinie.
skończyły. Rozeznanie wszystkich wariacji tej gry jest tak wielkie, że najwięksi arcymistrzowie nie dają już rady wygrać z komputerem. Maciej: O ile ludzie obawiają się robotyzacji niczym drugiej rewolucji industrialnej, to w szachach taka rewolucja już nastąpiła i sztuczna inteligencja przyczynia się tak naprawdę do rozwoju szachów. A komputer nie zastąpi nigdy człowieka w tej dyscyplinie, bo rozgrywki ludzkie rządza się emocjami, pod wpływem których nawet czołowi gracze popełniają ludzkie błędy mimo tego że przecież są ekspertami w swojej branży.
Ma Pan swoich idoli szacho-
Te tłumy sekundantów
Ma Pan dalsze plany doty-
wych? Jeśli chodzi o styl gry, o schodzenie z utartych schematów, wyszukiwanie ścieżek bocznych to z pewnością obecny mistrz świata Magnus Carlsen, arcymistrz szachowy z Norwegii. Ze starszego pokolenia Garri Kasparow, legendarny szachista z Rosji, obecnie przedsiębiorca i działacz polityczny.
A Pana ulubiony styl gry?
Kamila Łobko w roli tłumaczki obok prof, Pierr’a Joliota-Curie, jego żony Anne, prof. dr. hab. Stanisława Michałowskiego rektora UMCS i dr hab. Anny Łosowskiej, dyrektor Archiwum i Muzeum UMCS - podczas zwiedzania wystawy poświęconej patronce uczelni. Fot. Jacek Mirosław
nak o „refleksie szachisty”. Maciej: To bardzo fałszywy trop. W grze błyskawicznej partie trwają kilka minut. Wyliczono mi, że w początkowej fazie tej gry, w ciągu sekundy wykonuję 7 ruchów. Moi najzdolniejsi, kilkuletni uczniowie potrafią grać w tempie 2 ruchy na sekundę.
Maciej: Sądzę, że mój styl gry jest zbliżony do głównego przeciwnika Garri Kasparowa - Anatolija Karpowa. Lubię mieć panowanie nad całą szachownicą, żeby nie mieć żadnych słabości i dopiero wówczas ruszać z inicjatywą ataku. W szachach widać psychikę ludzką. Po paru ruchach można precyzyjnie ocenić, jakim człowiekiem jest przeciwnik: gwałtownym, porywczym, skoncentrowanym, zacho-
sowicie opłacanych przy pojedynkach arcymistrzowskich, analizy komputerowe, gdzie tu miejsce na radość? Maciej: Tam gdzie stawka toczy się o miliony, sekundanci rzeczywiście są potrzebni, żeby analizować wszechstronnie dany wariant, ich zadaniem jest wyszukiwanie obejść głównych nurtów teorii. Sekundanci to nic szczególnego. Właśnie za wyszukiwanie tych obejść teorii tak bardzo cenię Magnusa Carlsena.
A gdy analizuje Pan par-
tie starych arcymistrzów, z początku ubiegłego wieku, legend szachowych, np. Michaiła Botwinnika, to co Pan myśli o ich grze? Maciej: Wówczas w grze w szachy nie było miejsca na asekurację, liczył się tylko atak. Dziś to już raczej niemożliwe.
STRONA 7
KONFRONTACJE STUDENCKIE
nr 3, grudzień 2019 r.
Połączyła was jednak lingwi-
styka stosowana, chociaż szachy są wspólną pasją. Kamila: Zdecydowanie tak. Poznaliśmy się dzięki studiom na UMCS. Maciej pochodzi z Kielc, ja jestem lublinianką. Nie byłoby innej możliwości.
Skąd pomysł na szkołę języ-
kową dla małych dzieci? Kamila: Sądzę, że z nauką języków jest podobnie jak z nauką gry w szachy. Im wcześniej dziecko zaczyna, tym większe ma szanse na sukces. Optymalnie nauka języków obcych powinna zaczynać się w wieku 5-6 lat. Ale powtórzę za mężem, im wcześniej, tym lepiej.
Dzieci się nie nudzą?
Kamila: Nie pozwalamy im na to. Najważniejszy jest dobór materiałów dydaktycznych. Moją ideą jest nauczanie przez zabawę, podczas której dziecko nie odczuwa znużenia nauką, a odpowiednio zmotywowane pragnie się uczyć jak najwięcej. Stosuję też metodę imersji językowej, w której dziecko zanurzone w języku uczy się go intuicyjnie w taki sam sposób, jak języka ojczystego. Nie tylko dzieci się nie nudzą, ale i dorośli.
To znaczy?
Kamila: W naszej szkole uczy się dużo dorosłych lublinian. Chcą poznać język angielski lub francuski ze względu na swoje zajęcia zawodowe, biznesowe itp.
Jak szybko uczy się dorosły?
Dwa, trzy lata? Kamila: To są bardzo indywidualne kwestie. Szybkość nauki zależy głównie od motywacji, od tego czy ktoś miał już kontakt z danym językiem, od pracy nad językiem poza lekcjami. Teraz jest mnóstwo możliwości, aplikacje w obcych językach, YouTube, filmy, książki. Warto z tego wszystkiego korzystać.
To po co nauczyciel?
Kamila: Tak jak podczas nauki gry w szachy, tak i w przypadku nauki języków obcych sami nie jesteśmy
w stanie wychwycić głównego kierunku, momentów, kiedy zbaczamy w złym kierunku. Dodatkowo, nauczyciel potrafi wykorzystać indywidualne cechy osobowości ucznia do tego, żeby zintensyfikować metody nauki. Prosty przykład, kształcił się u nas przemysłowiec zajmujący się plastikiem, cały program nauczania był ukierunkowany właśnie na tę dziedzinę. Dzięki temu, że poznajemy zainteresowania naszych uczniów, że mówimy „ich językiem”, osiągamy lepsze efekty. To dotyczy zarówno dorosłych, jak i kilkuletnich dzieci.
Co to znaczy myśleć w języku
francuskim, angielskim? Kiedy ten proces się zaczyna? Kamila: Trudno dokładnie określić ten moment. Chyba bierze się to z intensywności skupienia na danym języku, z zanurzenia się w nim. Ja doznaję takich chwil np. w tłumaczeniu na żywo na konferencjach. Zaangażowanie w przekład jest tak duże, że następuje całkowite przestawienie myślenia, może właśnie o to chodzi w odpowiedzi na to pytanie.
Czym się różnią lingwiści
od filologów? Kamila: W wielkim uproszczeniu można powiedzieć, że lingwistyka jest nastawiona bardzo na praktykę, na warsztaty, tłumaczenia, język jest celem do osiągnięcie konkretnych zamierzeń np. biznesowych itp. Filologie traktują język całościowo, w kontekście danej kultury, literatury, ale również w sferze porozumiewania się.
Czy to prawda, że jest
ukryta rywalizacja między lingwistami a filologami? Kamila: Nie widzę takiego problemu. Podczas studiów lingwistycznych ściśle współpracowałam ze studentami z Instytutu Filologii Romańskiej UMCS, razem wywalczyliśmy grant z ministerstwa na badania. Nie widzę rywalizacji. Każdy ma swoje zadania .
Dziękuję za rozmowę.
Jerzy Kowalczyk
Rozmowa z Julitą Marczak studentką Wydziału Humanistycznego
Może działalność w Szlachetnej Paczce? Dlaczego zdecydowałaś się zapisać do Szlachetnej Paczki? Chciałam spróbować czegoś nowego, zrobić coś dobrego dla innych, działać w wolontariacie, dlatego się zapisałam. Byłam również ciekawa jak to wygląda, jak funkcjonuje ta działalność od środka. Od jakiego czasu działasz w Paczce? Już od dwóch lat. Jakie były Twoje początki? Na samym początku byłam wolontariuszem, odwiedzałam z innymi osobami rodziny, robiłam opisy, które później zamieszczane były na stronie internetowej. Innymi działaniami za jakie byłam odpowiedzialna było przeprowadzanie rozmów i rekrutacja ochotników na wolontariuszy. Czy miałaś jakieś trudności na początku? Nie, wszystko było dobrze objaśnione, prowadzone były szkolenia wdrażające nowe osoby do zadań za jakie mieliśmy odpowiadać. Przed każdą edycją prowadzone są nowe szkolenia, dzięki którym wiemy co zmienić w swoich działaniach i jak działać. Bez odbycia szkolenia nie ma możliwości pełnienia żadnej funkcji. Jak oceniasz działalność w Szlachetnej Paczce? Ogólnie wszystkie działania uważam za bardzo dobre, wszystko jest szczegółowo zaplanowane, dobrze zorganizowane. Czym zajmujesz się w Szlachetnej Paczce, za co jesteś odpowiedzialna? W Paczce pełnię funkcję koordynatora Paczek Plus. Zajmuję się pozyskiwaniem lekarzy do Paczki Lekarzy i prawników do Paczki Prawników, tego rodzaju paczki pomagają konkretnym osobom. Paczka Lekarzy to głównie lekarze specjaliści albo rehabilitanci i fizjoterapeuci, którzy mają za zadanie pomóc w pierwszej kolejności tym, których nie stać na prywatne wizyty. Paczka Prawników to z kolei specjalistyczna pomoc prawników - wolontariuszy dla rodzin. Jest to skierowane dla ludzi, którzy nie mają wiedzy i środków na rozwiązywanie problemów z prawem. Na moim stanowisku podpisuję umowy z takimi osobami, sprawdzam opisy seniorów pod względem poprawności opisu stanu zdrowia i stanu prawnego rodziny. Jak łączysz studia z działalnością w Paczce? Wszystkie czynności jakie wykonuję w Paczce mogę z łatwością dostosować do moich zajęć, nie koliduje to z moim planem. Można powiedzieć,
że praca jaką wykonuję w paczce jest elastyczna, sama ustalam godziny, w których mogę działać i pracować. Wszystkie organizowane spotkania i zjazdy są ustalane wcześniej. Jaka atmosfera panuje w Paczce i czy planujesz działać dalej? Atmosfera jest świetna, można ją określić jako rodzinną, wszyscy działamy wspólnie, dochodzimy do porozumienia co do poszczególnych działań. Co do dalszej działalności, to tak, oczywiście absolutnie nie zamierzam rezygnować z paczki. Jak zapisać się do Paczki? Do Paczki zapisać można się poprzez stronę internetową www.superw.pl i wypełnienie krótkiego formularza, który zaczyna czterostopniową rekrutację. W formularzu należy wybrać województwo, w którym chcemy działać, uzupełnić dane kontaktowe i krótko opowiedzieć o sobie. Kolejno należy stawić się na rozmowę rekrutacyjną, a po niej można podjąć decyzję czy chcemy rozpocząć działalność. Następnym krokiem jest spotkanie wdrożeniowe i na koniec podpisanie dokumentów o współpracy. Jakie rady udzieliłabyś osobom zapisanym po raz pierwszy do Paczki? Powiedziałabym im, żeby się nie poddawali i nie bali się działań jakich się podjęli, nawet gdy nie wszystko wychodzi tak jak sobie zamierzyli. Należy się nie poddawać i próbować do czasu, aż uda się osiągnąć cel, czasami trzeba wiele pracy i siły włożyć w swoje działania, ale nie można łatwo z tego rezygnować. W jaki sposób zachęcisz studentów do działalności w Szlachetnej Paczce? Zachęcam wszystkich do zapisywania się do Paczki, ponieważ przez tego rodzaju działalność można się wiele nauczyć, zdobyć nowe doświadczenie i umiejętności, które później wyróżnią CV. Poprzez taką działalność można również wykorzystać swoje umiejętności i talenty, aby zmieniać rzeczywistość. Dziękuję za rozmowę. Ewelina Mako
Szlachetna Paczka to jeden z najbardziej rozpoznawalnych projektów społecznych w Polsce. Mimo takiej nazwy wbrew pozorom nie zajmuje się robieniem paczek. Polega na współpracy Darczyńców i Wolontariuszy, którzy pomagają Rodzinom w potrzebie. Zadaniem Wolontariuszy jest szukanie Rodzin, a następnie praca z nimi. Darczyńcy z kolei ofiarują swoją pomoc w postaci przygotowanych paczek. Tworzony jest specjalny system, dzięki któremu można pomóc konkretnemu człowiekowi. Jest to najlepiej zorganizowany projekt, który dzięki nowoczesnym technologiom i ludziom wszystko ze sobą łączy. Do programu Szlachetnej Paczki włączone zostają Rodziny, które znalazły się w trudnej sytuacji materialnej. Celem jest pomoc osobom, które mimo swojej biedy i słabości walczą o zmianę swojej sytuacji, ale również tacy, którzy nie potrafią sobie sami poradzić. Paczka ma stanowić dla nich wsparcie w tej trudnej sytuacji, ma ich wzmocnić i dać siłę w działaniach, podnieść na duchu i przywrócić nadzieję na lepsze dni.
STRONA 8
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
Mieliśmy taki teatr…
Prof. dr hab. Janusz Wrona z Instytutu Historii UMCS
75 lat UMCS - tradycja i dzień dzisiejszy
Lata 60. i 70. to wielki boom inwestycyjny Uniwersytetu i realizowanie wizji rektora Grzegorza L. Seidlera tworzenia kampusu uniwersyteckiego, który, według planów profesora, miał być „Oksfordem Wschodu”. Jego słynne zdanie o tym, że Uniwersytet tworzą mury i ludzie przeszło do historii, a kolejne fazy powiększania Dzielnicy Uniwersyteckiej obserwował niemal cały Lublin. Powstał wówczas gmachu Humanistyki (1962–1963), Fizyki Doświadczalnej, gmach „Dużej Chemii” (1966– 1971), budynek Biologii i Nauk o Ziemi (1963–1966), dwa Domy Studenckie: „F” i „G” oraz Hotel Asystenta. W 1964 roku na głównym placu kampusu akademickiego pojawił się pomnik z wizerunkiem Marii Curie-Skłodowskiej. Szczególne miejsce w życiu kulturalnym społeczności studenckiej UMCS zyskała „Chatka Żaka” przy ulicy Radziszewskiego. Był to jeden z najwybitniejszych budynków modernistycznych w Lublinie i prawdziwa ikona lubelskiej architektury lat 60., często pojawiająca się na pocztówkach i w publikacjach na temat architektury. W dekadzie lat 70. XX w. powstał gmach nowoczesnej Biblioteki Międzyuczelnianej, w której 50% powierzchni zajmował Uniwersytet, oddano do użytku gmach Akademickiego Ośrodka Sportowego, kolejny DS „H”, gmach Chemii Organicznej przy ul. Glinianej, Hotel Studenta Zaocznego, kompleks budynków rektoratu oraz Wydziału Ekonomicznego, a następnie gmach Wydziału Prawa i Administracji. Powstało też Polonijne Centrum Kulturalno-Oświatowe (1974), które objęło obiekty przy ul. T. Zana i ul. Weteranów. W dekadę lat 80. ubiegłego stulecia wchodził Uniwersytet z pokaźną bazą materialną, użytkując 25 obiektów naukowo-dydaktycznych, osiem domów studenckich, cztery stołówki, teatr, ośrodek zdrowia, zespół sal sportowych, krytą pływalnię, gmach biblioteki, osiem domów mieszkalnych oraz sześć obiektów administracyjno-gospodarczych. Stworzono także Ogród Botaniczny na Sławinku, gdzie odrestaurowano zrujnowany Dworek Kościuszków. W XXI wieku wraz z pojawieniem się środków z funduszy europejskich na terenie Dzielnicy Uniwersyteckiej powstał okazały budynek Nowej Humanistyki i nowoczesny, szklany gmach Instytutu Informatyki na ul. Akademickiej. Funkcjonalnie i przestrzennie łączy on cztery istniejące obiekty: małą chemię, starą i średnią fizykę oraz
wieżowiec fizyki. Fasada od strony ul. Akademickiej składa się z tafli szkła, podświetlonych światłem w różnych kolorach. Został on wyróżniony w konkursie Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa na Budowę Roku 2011. Ostatni etap budowy kampusu uniwersyteckiego UMCS realizuje się na naszych oczach. Dzięki rządowemu wsparciu władze uczelni, w miejscu, gdzie o niedawna znajdował się gęsto porośnięty teren, zaplanowały tzw. kampus zachodni im. 450-lecia Unii Lubelskiej. Obecnie swoje siedziby mają tam Wydział Artystyczny (Instytut Muzyki i Instytut Sztuk Pięknych) oraz Wydział Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej. W przyszłym roku mają do nich dołączyć znajdujące się w budowie nowoczesne siedziby Wydziału Politologii, Instytutu Psychologii i Instytutu Pedagogiki. W ich pobliżu UMCS wybuduje także nowe Akademickie Centrum Sportowe.
Gong 2
Mało kto zdaje sobie dziś sprawę z siły intelektualnej i wartości kulturalnej, jaką przez 14 lat tworzył w Lublinie Teatr Gong 2, jego charyzmatyczny lider, reżyser Andrzej Rozhin i skupieni wokół niego studenci – aktorzy.
- Strasznie nas angażował, Andrzej był nieprzejednany w wymaganiach i żądaniach. Ale i myśmy tym naprawdę żyli, można powiedzieć żyliśmy Gongiem 48 godzin na dobę. Każdy miał swoje zadania, każdy za co innego odpowiadał, wszystko było dobrze zorganizowane – wspomina Elżbieta Orzechowska, jedna z aktorek. – Żeby coś takiego się udało, potrzeba silnej osobowości. Studenci trafiali do Gongu zwykle już na 1. roku. Rozhin robił przesłuchania, jakiś wiersz trzeba było powiedzieć, itp. Wielu odpadało, ale szybko zebrał wokół siebie niezwykle zdolnych ludzi (byli wśród nich m.in. Barbara Michałowska-Rozhin, Kazimierz Nuckowski, Andrzej Mickis, Elżbieta Orzechowska, Henryk Kowalczyk, Kazimierz Bryk i wielu,
wielu innych, których nazwiska cytujemy w wykazie premier Teatru Gong 2 (za leksykonem Teatru NN), z teatrem byli blisko związani znani lubelscy dziennikarze: Anna Kaczkowska, Andrzej Molik, Franciszek Piątkowski). Aż trudno uwierzyć w jakich warunkach rodził się w Lublinie ten, jeden z najbardziej utytułowanych polskich teatrów studenckich. - Tułaliśmy się z naszą grupą zapaleńców po różnych klubach osiedlowych, po blokach, występowaliśmy w akademikach – mówi Barbara Michałowska – Rozhin, która poznała Andrzeja Rozhina na studiach w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Z różnych życiowych powodów przerwali edukację w Krakowie i przenieśli się do Lublina. W 1960 roku rozpoczęli studia na UMCS
UNIWERSYTET KUŹNIĄ KADR DLA GOSPODARKI ORAZ INSTYTUCJI SPOŁECZNOPOLITYCZNYCH W 1944 roku studia w UMCS rozpoczęło 980 studentów, na 20-lecie swego istnienia w uniwersyteckich murach było ich blisko 2660, zaś w 1974 r. ich liczba zwiększyła się do 15 tysięcy. Około 8800 osób stanowili studenci stacjonarni. Intensywnie rozwijał się na Uniwersytecie system studiów zaocznych obejmujący początkowo kierunki nauczycielskie. Studia niestacjonarne miały ogromne znaczenie społeczno-gospodarcze. Umożliwiały kadrom urzędniczym i nauczycielom oraz pracownikom zatrudnionym w przemyśle uzupełnienia swego dotychczasowego wykształcenia. A taka konieczność ujawniła się w dekadzie lat 60. i 70. ubiegłego stulecia. Na 20-lecie swego istnienia Uniwersytet mógł pochwalić się liczbą 4700 absolwentów, zaś piętnaście lat później liczba wydanych dyplomów ukończenia studiów wzrosła do 35 tysięcy. U schyłku PRL jesienią 1988 r. rektor prof. Zdzisław Cackowski wręczał dyplom z numerem 50 tys. W 2002 r. dyplom uzyskał 100-tysięczny absolwent, zaś 10 lat później w 2012 mury UMCS opuścił 200-tysięczny student Uniwersytetu. W ciągu 75 lat istnienia wypromowano ponad 242 tys. ab-
c.d. str. 9
Studencki Teatr Gong 2 zachwycał nowatorskim repertuarem całą Polskę. Od góry, od lewej zdjęcia ze spektakli: „Elżbieta Bam”, „Trismus”wg Stanisława Grochowiaka i „Pieśni i songi Pana Brechta”
i przygodę z Gongiem 2. Na początku nazwali go Teatrzyk Studencki Gong 7.30. - Z czasem pojawiły się recenzje. Bardzo dobre recenzje. I ówczesny rektor, prof. Grzegorz Leopold Seidler to zauważył i bardzo się tym zainteresował. Wziął młodego Rozhina i pojechał z nim do Warszawy, rozpytać jak prowadzi się teatr studencki, jak to się robi w kraju i zagranicą. Który rektor by tak zrobił? Chatka Żaka była już wybudowana i prof. Seidler uczynił studenta dyrektorem Teatru Gong 2. – dodaje Barbara Michałowska-Rozhin. Od momentu objęcia w 1965 r. patronatu nad teatrem przez UMCS, zespół Gongu zanotował pasmo sukcesów. Sprzyjało temu wszechstronne wsparcie organizacyjne uniwersytetu, nowoczesna sala widowiskowa oddana do dyspozycji
STRONA 9
KONFRONTACJE STUDENCKIE
nr 3, grudzień 2019 r.
zespołowi. Ale również bardzo szeroki i przemyślany repertuar, świadczący o wielkim oczytaniu Rozhina i grona jego przyjaciół i współpracowników. Źródeł pomysłów poszukiwali w nurtach awangardowych teatru, w sztuce dawnej, w poezji itp. - Szukaliśmy głównie dobrych sztuk. Stąd np. zainteresowanie Różewiczem, jego teatrem rozhuśtanym, nieposprzątanym, teatrem niekonsekwencji, teatrem małych sztuczek, co dawało nam dużo swobody „pogrzebania” i kilka razy naprawdę udało nam się osiągnąć dobry cel. Ale tak było też z awangardowym Peterem Handke, w tym roku dostał nagrodę Nobla razem z Olgą Tokarczuk. Proszę sobie wyobrazić, że my, zaraz na początku lat 60. , zrobiliśmy sztukę kontra publiczności, gdzie w stronę widzów leciały wyzwiska, to było rok po napisaniu przez niego tej sztuki. Nie umieliśmy sami tego wyrazić, zrobiliśmy to jego słowami, żeby u widza zabałaganić jego świat – wspomina Andrzej Rozhin. – Ale robiliśmy też i Dewaitis - dodaje. Reżyser podkreśla, że sztukę wybiera się zarówno ze względu na krytykę, jak i ze względu na aktora – dla ciekawej roli, ale również dla reżysera – żeby znalazł pewien obraz świata, który chce wyrazić. I nie jest ważne czy jest to awangarda, czy sztuka lekka, tak jak w Teatrze Capitol „Przekręt doskonały”, który jakiś czas temu wyreżyserował i który miał już 1500 przedstawień. - Niektórzy pytają: jak można połączyć awangardę i komercję? A ja
powiem; oto jak można połączyć: Teatr powinien dawać ludziom radość, radość z gry aktorskiej, radość z dotknięcia teatru i to jest najważniejsze – mówi Andrzej Rozhin. Wpływ Rozhina na sukces Teatru Gong 2 był tak wielki, że po jego odejściu z Lublina teatr zniknął. Czy możliwy jest powrót takiego projektu? - Niemożliwy. Bo są inne czasy, młodzi dostają sztukę z zewnątrz. Tę całą papkę, Internet, telewizję. My, żeby mieć teatr, musieliśmy go sobie zrobić sami – mówi Barbara Michałowska – Rozhin. – Dla nas nagrody na festiwalach oznaczały możliwość wyjazdów za granicę, prestiż, itp. - Teatr amatorski czy studencki nieco zaginął. Młodzież ciężko pracuje na chleb, na mieszkanie, na samochód, ma kupę innych atrakcji. Czytanie ich nie interesuje, życie kulturalne… tego chyba nie ma już wśród studentów. Zespoły taneczne jeszcze się utrzymują. Ale to inny rodzaj udziału ludzi w kulturze – do zespołu, jak kto chce i ma nogi zdrowe, to go wezmą i się tańczyć nauczy. Żeby robić teatr trzeba mieć trochę inne talenty – dodaje Andrzej Rozhin. Jaką receptę na sukces ma ten reżyser o wielkich sukcesach w ciągu 50 lat kariery twórczej? – Sukces to u mnie raczej w cudzysłowie, według mnie sukces w teatrze to jakby człowiek mógł zrobić co chce, w najlepszym teatrze, ze świetnymi aktorami. Może taki sukces odnieśli Maciej Englert, Andrzej Seweryn, Krysia Janda, natomiast jeśli chodzi o mnie, mogę być zadowolony
ze swojego życia zawodowego, udało mi się w nim wszystko, jestem szczęśliwy. Ale miałem też wiele przykrych lat, z władzami, z ludźmi. Tak było w Olsztynie, na końcu w Lublinie. Bo czasami trafia człowiek w taką rzeczywistość, że nie ma estetyki a jest polityka. Reżyseruję gdzie mogę, jeżdżę gdzie mogę, ciągle reżyseruję. Natomiast recepty na sukces nie mam. Nie byłem jak Andrzej Żuławski, który już w wieku 5-10 lat wiedział, że będzie robił kino. Miał kilkanaście lat, żeby decydować się na studia, żeby osiągnąć poziom wolnego artysty kina. Jego filmy sprawiły na mnie ogromne przeżycie, były jak dotknięcie innego świata, którego nie widziałem. A ja? Na studia aktorskie dostałem się bez głębszej myśli. Potem pośliznąłem się i znalazłem się w Lublinie i byłem inicjatorem grupy, która stworzyła półprofesjonalny teatr. Potem ten teatr miał salę i dyrektora, ale nadal był teatrem akademickim. Może gdybym pozostał w Lublinie, Teatr Gong 2 przerodziłby się w pełni profesjonalny teatr, tak jak Krakowski Teatr Scena STU Krzysia Jasińskiego, który zaczynał tak jak my w Lublinie – mówi Andrzej Rozhin. Jerzy Kowalczyk Fot. Jacek Mirosław i reprodukcje z Muzeum UMCS ze zbiorów Teatru Gong 2.
„Pieśni i songi Pana Brechta” premiera 8 maja 1966r.
50 lat twórczych
Rozhin zrealizował w Gongu ponad 30 przedstawień. Równolegle w latach 1961–1967 Andrzej Rozhin był aktorem Teatru im. H.Ch. Andersena w Lublinie, gdzie zadebiutował jako reżyser w teatrze profesjonalnym sztuką St. Lema Eden (1979). W latach 1965–74 organizował w Lublinie Festiwal Młodej Kultury – Studencką Wiosnę Teatralną, której kontynuacją była Lubelska Wiosna Teatralna – kierował nią w latach 1985–93. Po zakończeniu działalności w Gong-2 Rozhin wyjechał do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie objął dyrekcję w Teatrze im. Juliusza Osterwy. W latach 1974–1993 jako dyrektor i kierownik artystyczny zarządzał wieloma teatrami w Polsce: Teatrem im. Stefana Jaracza w Olsztynie, Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie, Teatrem Polskim w Szczecinie oraz Teatrem im. Juliusza Osterwy w Lublinie, gdzie odniósł największe sukcesy artystyczne i frekwencyjne. W sumie wyreżyserował ponad 180 realizacji w teatrach polskich i zagranicznych. W teatrach Andrzeja Rozhina debiutowało wielu polskich artystów, m.in. Agnieszka Holland (Emigranci Sł. Mrożka), Bohdan Cybulski (Akt przerywany T.Różewicza), Feliks Falk, Marcin Jarnuszkiewicz, Joanna Pielat-Rusinkiewicz, Laco Adamik, Michał Bajor, Piotr Rubik, Bogusław Linda, Leon Barański i inni. Rozhin uprawiał różne gatunki dramatyczne (komedia, dramat, musical, opera). Jest inscenizatorem wielkich widowisk teatralnych, doskonale czuje muzykę i ruch w teatrze. Przedstawienia Rozhina zdobywały liczne nagrody na festiwalach krajowych i zagranicznych, m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Warszawie, Opolu, Nancy, Parmie, Zagrzebiu, Schersbergu, Budapeszcie, Toruniu, Bratysławie, Zvoleniu i innych. W 2011 roku Andrzej Rozhin obchodził 50-lecie pracy artystycznej. 27 marca 2011 w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu odbyła się premiera sztuki Brat naszego Boga na podstawie dramatu Karola Wojtyły w reżyserii Rozhina. Premierze spektaklu towarzyszyła promocja książki „Wybrałem teatr”, dokumentującej półwiecze działalności artystycznej Andrzeja Rozhina. Za Wikipedia.pl
c.d.
solwentów UMCS. Przeważającą ich grupę stanowiły osoby kształcące się na kierunkach humanistycznych, społecznych, gospodarczych i prawnych. Nierzadkie to przypadki, kiedy już trzecie pokolenie studiuje na Uniwersytecie. Dominująca pozycja UMCS wśród uczelni wyższych Lublina utrzymała się również w III RP. W roku akademickim 1990/1991, studiujący na UMCS (13 727) stanowili 44,5% wszystkich studentów miasta (30 831). W roku akademickim 2018/2019 wśród uczelni publicznych Lublina ogólna liczba studentów UMCS wynosiła ponad 20 tys., KUL blisko 10 tys., Politechniki Lubelskiej ponad 8 tys., Uniwersytetu Przyrodniczego blisko 8 tys. i Uniwersytetu Medycznego ponad 7 tys.1. W pierwszej dekadzie XXI wieku, w latach 2001-2011 lubelskie uczelnie ukończyło prawie 197,2 tys. osób, w tym 97,3 tys. absolwentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (46,3% ogólnej liczby absolwentów szkół wyższych w Lublinie), 35,5 tys. – Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II (18,0%), 20,6 tys. – Uniwersytetu Przyrodniczego (10,4%), 17,4 tys. – Politechniki Lubelskiej (8,8%), 11,6 tys. – Uniwersytetu Medycznego (5,9%) oraz niemal 20,7 tys. absolwentów uczelni niepublicznych (10,5%)2. Studenci, którzy ukończyli studia na UMCS zasilali i nadal zasilają struktury administracji publicznej, przemysłu, biznesu, szkolnictwa i oświaty, a nawet służb mundurowych. Przez okres swego 75-letniego istnienia Uniwersytet przedstawiał najbardziej rozwiniętą ofertę edukacyjną w całym ośrodku akademickim Lublina. Obecnie kształcenie prowadzone jest na 11 Wydziałach w Lublinie oraz Wydziale Zamiejscowym w Puławach, ponad 60 kierunkach studiów oraz ponad 200 specjalnościach. UMCS posiada największą ofertę w zakresie szkolenia i organizowania studiów podyplomowych kierowanych do osób posiadających już wyższe wykształcenie, ale pragnących poszerzyć swoją dotychczasową wiedzę, bądź też zdobyć dodatkowe kwalifikacje. Studia podyplomowe stanowią jedną z podstawowych form edukacji w ramach tzw. kształcenia ustawicznego (lifelong learning). Nowy rozdział w rozwoju UMCS otworzyła transformacja ustrojowa, przynosząc istotne zmiany w zasadach funkcjonowania i strukturze sytemu szkolnictwa wyższego w Polsce. Magisterski system studiów został zróżnicowany poprzez wprowadzenie dwustopniowego sytemu kształcenia, obejmującego studia licencjackie lub inżynierskie (obecnie studia pierwszego stopnia) oraz studia magisterskie uzu-
pełniające (obecnie studia drugiego stopnia).Uczelnia nadal prowadzi również studia jednolite magisterskie na takich kierunkach jak prawo, psychologia, fizjoterapia, grafika, malarstwo. Od 2019 roku na Uniwersytecie utworzono trzy szkoły doktorskie - Szkoła Doktorska Nauk Humanistycznych, Szkoła Doktorska Nauk Ścisłych i Przyrodniczych, prowadzona we współpracy z Instytutem Agrofizyki im. Bohdana Dobrzańskiego Polskiej Akademii Nauk w Lublinie oraz z Instytutem Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa Państwowym Instytutem Badawczym w Puławach, Szkoła Doktorska Nauk Społecznych. W XXI wieku szkoły wyższe w coraz większym stopniu podlegają procesom globalizacji. Dotyczy to zarówno coraz większego umiędzynarodowienia badań, jak i przepływów studentów i kadry akademickiej. W obecnym stuleciu proces ten rozwija się także na UMCS. Tworzeniu dogodnych warunków studiowania dla cudzoziemców sprzyja rozszerzenie oferty edukacyjnej poprzez otwieranie nowych kierunków studiów, w tym prowadzonych w językach obcych, a także nawiązywanie współpracy międzynarodowej w zakresie badań naukowych. Obecnie na Uniwersytecie kształci się już 1800 cudzoziemców z ponad 40 państw. Szczególnie jest duży udział w tej grupie studentów pochodzących z Ukrainy i Białorusi, dla których dyplom wyższej uczelni kształcącej na obszarze Unii Europejskiej jest wyjątkowo cenny3. W rankingu Perspektywy z 2017 r. UMCS zdobył 1. miejsce w kategorii najbardziej umiędzynarodowiony Uniwersytet w Polsce. Świadczy to o olbrzymim wkładzie Uczelni w rozwój umiędzynarodowienia szkolnictwa wyższego w Polsce.
ROLA UMCS W KSZTAŁTOWANIU NAUKOWEJ POZYCJI LUBLINA W listopadzie 1944 r. zespół naukowy Uniwersytetu stanowiło 18 profesorów i 20 tzw. pomocniczych pracowników nauki. Systematycznie zwiększała się liczba nauczycieli akademickich UMCS. W drugą połowę lat 50. Uniwersytet wkraczał z czterema wydziałami: Biologii i Nauk o Ziemi, Matematyki, Fizyki i Chemii, Prawa oraz Humanistycznym. Pracowało wówczas na uczelni 414 osób, w tym 200 nauczycieli akademickich (profesorów, docentów i pomocniczych pracowników naukowych). Ich liczba systematycznie wzrastała do 2012 r: 286 (1952); 1200 (1976); 1538 (1991); 1827 (2011); 1813(2012); 1787 (2013). W powojennym okresie
c.d. str. 11 https://lublin.eu/biznes-i-nauka/nauka/potencjal-edukacyjny-miasta/ Lubelski ośrodek akademicki. Szanse i zagrożenia rozwoju. https://lublin.stat.gov.pl /publikacje-i-foldery/edukacja/lubelski-osrodek-akademicki-szanse-i-zagrozeniarozwoju,2,1.html 3 Rozmowa z rektorem UMCS prof. St. Michałowskim, „Konfrontacje Studenckie” nr 1 (2019), także rozmowa z rektorem UMCS prof. St. Michałowskim z 5 XI 2017. https://lajf. info/umcs-uczelnia-kompletna/ 1 2
STRONA 10
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
Mieliśmy taki teatr… Gong 2 c.d. wśród lubelskich uczelni UMCS zatrudniał najwięcej pracowników ze stopniami naukowymi, posiadał również najwięcej jednostek organizacyjnych uprawnionych do nadawania stopnia doktora i doktora habilitowanego4. Początkowo dużą część samodzielnych pracowników stanowili profesorowie lwowskich uczelni, którzy zmuszeni byli opuścić swe rodzinne miasto. UMCS stawał się pierwszym przystankiem w nowych granicach kraju. Najwięcej uczonych z tego środowiska skupiło się na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu. Dla tworzonego Wydziału Rolnego niezwykle pomocna okazała się kadra naukowa Państwowego Instytutu Naukowego Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach (później IUNG), która przeszła do pracy na UMCS5. Kolejna grupa profesorów i asystentów przybyła do Lublina na początku lat 50. XX wieku wraz z tworzeniem Wydziału Prawa i Wydziału Humanistycznego. Prof. Janina Gorbaczowska, która w 1953 r. przyjechała z Krakowa by tworzyć lubelską polonistykę, wspominała, że poza różnymi trudnościami organizacyjnymi i lokalowymi istotnym dla niej problemem była inna mentalność mieszkańców zaniedbanego, jak wówczas uważała, miasteczka6. Jak wspominał historyk prof. Kazimierz Myśliński pracujący uprzednio na Uniwersytecie Poznańskim: „Lublin zobaczyłem wtedy po raz pierwszy w życiu. Prawdę powiedziawszy, nie byłem nim zachwycony. Pomijając zniszczenia wojenne”7. Później stał się jego patriotą. Profesorowie nowego Uniwersytetu doprowadzili do reaktywacji istniejącego przed II wojną towarzystw naukowych. W latach stalinizmu zderzali się z realnym światem naukowego fałszu. Prof. Stefan Lewicki z Wydziału Rolnego UMCS zasłynął jako pierwszy sprawiedliwy w walce z bzdurnymi teoriami sowieckiego uczonego Trofima Łysenki najwyższego autorytetu w dziedzinie biologii w ZSRR. Z tego powodu był zmuszony w lutym 1950 r. złożyć rezygnację z funkcji dziekana Wydziału Rolnego, którą pełnił w latach 1946–1947 i od roku akademickiego 1949/1950. To również zadecydowało o odrzuceniu jego kandydatury na członka
Polskiej Akademii Nauk. O Łysence potrafił powiedzieć krótko i dosadnie: „To kompletny idiota”. Nie bał się też wygłosić w sali Urzędu Wojewódzkiego publicznej krytyki dziennikarzy lubelskiego organu partyjnego – „Sztandaru Ludu”, którzy w latach 50. ubiegłego stulecia, w ramach lansowanej wówczas akcji podejmowania czynów i zobowiązań tzw. ludzi pracy, rzucili hasło przedterminowego zebrania buraków cukrowych już we wrześniu: „A nie wie dureń jeden z drugim, że właśnie w tym okresie burak gromadzi najwięcej cukru w korzeniu”8. W następnej dekadzie epoki gomułkowskiej jak oceniała SB samodzielni pracownicy uniwersytetu propagują „obiektywizm naukowy” i uciekają od polityki i ideologii, co w opinii władz bezpieczeństwa było naganne: „Szereg profesorów katedr humanistycznych UMCS otwarcie głosi w swych wykładach teorię neopozytywistyczną, nie prowadzi żadnej walki ideologicznej z teoriami burżuazyjnymi, nie powołuje się, a nawet nie dostrzega osiągnięć nauki radzieckiej i krajów obozu socjalistycznego”9. W przełomowym dla Polski okresie lat 19801981 pracownicy UMCS wywarli ogromny wpływ na środowisko „Solidarności” w Lublinie i regionie. Podczas trzeciej inauguracji roku akademickiego, która odbyła się 23 października 1946 r. w wielkiej sali Domu Żołnierza w Lublinie pierwszy rektor UMCS prof. Henryk Raabe w swoim wystąpieniu bardzo trafnie, wręcz profetycznie wskazał, iż Uniwersytet zaczyna poważnie wpływać na rozwój i kulturalny charakter Lublina, gdyż łącznie ze studentami, pracownikami oraz ich rodzinami stanowił rzeszę blisko pięciu tysięcy osób związanych z nową uczelnią. Budowa Dzielnicy Uniwersyteckiej UMCS oddziaływała a wyobraźnię i niosła przekaz propagandowy, wskazując, gdzie jest przyszłość naukowa miasta. Miastotwórcza rola Uniwersytetu ujawniła się w stworzeniu powojennego Lublina jako Miasta młodzieży. Nabiera to jeszcze większego znaczenia w epoce postindustrialnej, gdy rozwój cywilizacyjny jest pochodną tworzenia i efektywnego wykorzystywania nowej wiedzy kreowanej w dużej mierze przez uczelnie wyższe. Dorobek naukowy Uczelni wpływał bezpośrednio na obraz i postrzeganie Miasta i Lubelszczyzny oraz na jego wizerunek w kraju
c.d. str. 11 Lubelski ośrodek akademicki. Szanse i zagrożenia rozwoju. https://lublin.stat.gov.pl /publikacje-i-foldery/edukacja/lubelski-osrodek-akademicki-szanse-i-zagrozeniarozwoju,2,1.html 5 Dla wielu przedwojennych uczonych przybycie do małego wówczas miasta pozbawionego przez Holocaust wielokulturowości stanowiło swoisty szok cywilizacyjny. Wybitny naukowiec i współzałożyciel UMCS prof. Ludwik Fleck oceniał, iż to był prawdziwy „kraniec świata” zamieszkały przez „antropoidów”, gdzie nie było gwarnych sklepów i rzemieślników za to „wszystko jest bardzo pobożne i różni święci biorą udział w życiu codziennym, w każdej czynności”. Zob. J. Wrona, Zb. Zaporowski, 70 lat Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Studia z dziejów uczelni, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2015, s.20-21. 6 Po dziesięciu latach pobytu oceniała, że „życie na co dzień nie należy w tym mieście do łatwych. Do trolejbusu nie podejdziesz w kolejce, bo kolejki nie ma. Trolejbus jest zawsze zdobywany przez tłum, który cię wypchnie, jeżeli nie chcesz używać łokci. A jeśli się o porządek upomnisz, to ci (stale ten sam koncept) zaproponują taksówkę...”. Zob. J. Wrona. Zb. Zaporowski, op.cit. ,s. 100. 7 Tamże, s. 58. 8 Tamże, s. 105 9 Tamże, s. 106-107. 4
„Trismus” wg Stanisława Grochowiaka zdobył szereg nagród w całym kraju. Fot. Jacek Mirosław
Za Leksonem Teatru NN podajemy listę premier (i nagród) Teatru Gong 2 zrealizowanych w okresie jego 14 -letniej historii. Ildefons i inni – według J. Tuwima, B. Leśmiana, K.I. Gałczyńskiego Układ: Andrzej Rozhin; realizacja zespołowa Wykonawcy: B. Michałowska, E. Benesz, H. Halama, P. Suchora, M. Leszczyński, A. Jóźwicki, T. Piwoński, A. Rozhin. Premiera: styczeń 1962 Leśne Wspomnienia – program poetycki zrealizowany w XX rocznicę PPR Układ i reżyseria: Andrzej Rozhin Premiera: styczeń 1962 Nostalgia Scenariusz i reżyseria: Andrzej Rozhin Muzyka: Jerzy Zienkiewicz i Janusz Pilarski Premiera: maj 1962 Dwunastu – według Aleksandra Błoka, Włodzimierza Majakowskiego i Johna Reeda Układ tekstu i reżyseria: Andrzej Rozhin Premiera: listopad 1962 Próba pokazania pewnej kolacji głów w Paryżu we Francji – Jaquesa Preverta Inscenizacja i reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Waldemar Niścior Prapremiera: luty 1963
Broniewski – wieczór poezji w reżyserii Andrzeja Rozhina Premiera: maj 1963 Poezja i jazz Scenariusz i reżyseria: Andrzej Rozhin Premiera: listopad 1963 Więcej gazu – rewia piosenek przedwojennych Reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Waldemar Niścior Premiera: październik 1964 Wstęgi czerwone – według Włodzimierza Majakowskiego, Bułata Okudżawy, Aleksego Wozniesieńskiego Układ i reżyseria: Andrzej Rozhin Premiera: 7 listopada 1964 Twój powszedni morderca – według Marianny Alcoforado, Louisa Aragona i Wiktora Woroszylskiego Scenariusz i reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Waldemar Niścior Wykonawcy: Anna Węgłowska, Andrzej Jóźwicki i Andrzej Rozhin Światło: Marek Leszczyński Dźwięk: Adam Kaczanowski Premiera: grudzień 1964 Spektakl uczestniczył w III Festiwalu Kultury Studentów Polski Ludowej w Warszawie w 1965 roku. Otrzymał nagrodę „Za najciekawszy spektakl poetycki”; Anna Węgłowska otrzymała wyróżnienie za rolę Mariany
Alcoforado. Brał też udział w II Łódzkich Spotkaniach Teatralnych. Program z mokrą głową – studencka szopka noworoczna Reżyseria: Andrzej Rozhin Oprawa scenograficzna: Liliana Jankowska Muzyka: Janusz Pilarski Współpraca: Zbigniew Czeski Premiera: 2 stycznia 1965 Gaudeamus Igitur – na 20-lecie UMCS Scenariusz: Jerzy Księski Reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Leon Barański Muzyka Janusz Pilarski Premiera: 23 października 1965 Spektakl zainaugurował działalność nowej sceny studenckiego teatru w Chatce Żaka. Historia się powtarza – szopka na Millenium Autorzy: M. Knorr, A.L. Jóźwicki, J. Księski, K. Łojan, J. Skawiński, Wł. Ziemian Reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Leon Barański Muzyka: Janusz Pilarski Premiera: 22 stycznia 1966 Pieśni i songi Pana Brechta Scenariusz, reżyseria, inscenizacja: Andrzej Rozhin Scenografia: Leon Barański Muzyka: Kurt Weill, Janusz Pilarski
STRONA 11
KONFRONTACJE STUDENCKIE
nr 3, grudzień 2019 r.
Mieliśmy taki teatr… Gong 2 c.d.
U góry „Kłusownicy czyli stateczność na doświedczeniu” z 1970 prezentowany na Festiwalu Artystycznym Młodzieży Akademickiej w Świnoujściu. U dołu „Trismus”.
Premiera: 8 maja 1966 W rolach głównych: Barbara Michałowska, Anna Węgłowska Spektakl otrzymał I nagrodę Studenckiej Wiosny Teatralnej (maj 1966) w Lublinie oraz nagrody: za reżyserię (Andrzej Rozhin), za scenografię (Leon Barański) i za muzykę (Janusz Pilarski). Brał udział w I Międzynarodowym Festiwalu Festiwali Teatrów Studenckich we Wrocławiu (maj 1967). W listopadzie odbył tournée artystyczne po Związku Radzieckim (Charków, Kazań, Moskwa). Elżbieta Bam – Daniela Charmsa (Daniła Juwaczowa), przekład: Ziemowit Fedecki i Wiktor Woroszylski Inscenizacja i reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Elżbieta i Leon Barańscy Muzyka: Jacek Popiołek Układ pojedynku: Andrzej Gotner W roli głównej Barbara Michałowska oraz Andrzej Jóźwicki, Marek Leszczyński, Anatol Nikonorow, Paweł Byra, Elżbieta Orzechowska, Andrzej Mickis, Danuta Kowalska, Kazimierz Bryk, Jaga Berezowska, Anna Wróblicka, Anna Niezabitowska, Janina Michalik, Leszek Nieoczym. Prapremiera: kwiecień 1967 Spektakl otrzymał Grand Prix II Studenckiej Wiosny Teatralnej w Lublinie (kwiecień 1967) „za znalezienie adekwatnej formy teatralnej dla odkrytego niedawno tekstu” oraz nagrody indywidualne: za reżyserię (Andrzej Rozhin), za scenografię
(E. i L. Barańscy), za muzykę (Jacek Popiołek) i za aktorstwo (Barbara Michałowska). Łącznie z Za! uhonorowany „Bogiem Deszczu” na IV Łódzkich Spotkaniach Teatralnych (grudzień 1967) i nagrodami indywidualnymi: za reżyserię, scenografię i aktorstwo. Spektakl brał też udział w Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Uniwersyteckich w Parmie (1968). Maria – według Marii Skłodowskiej, Ewy Curie, E. Cotton. Spektakl zrealizowany w 100 rocznicę urodzin Marii Skłodowskiej-Curie. Scenariusz i reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Grzegorz Sądecki Premiera: 1 października 1967 W roli Marii – Barbara Michałowska-Rozhin, w roli Piotra – Andrzej Jóźwicki. ZA! – kronika 1917 roku Scenariusz, reżyseria, inscenizacja: Andrzej Rozhin Scenografia: Elżbieta i Leon Barańscy Muzyka: Janusz Pilarski Premiera: 7 listopada 1967 W spektaklu brało udział 34 wykonawców. Spektakl otrzymał (łącznie z Elżbietą Bam) „Boga Deszczu” IV Łódzkich Spotkań Teatralnych (grudzień 1967), nagrodę RN ZSP „Za najlepszy spektakl o tematyce rewolucyjnej” oraz nagrody indywidualne: Leon Barański, Andrzej
Rozhin i Anatol Nikonorow. Został także nagrodzony II nagrodą na Festiwalu Kultury Studentów w Krakowie (maj 1968). Dialogus Pro Festo Nativitatis Jesu Christi Anno Domini 1647 Scenariusz, inscenizacja, reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Elżbieta i Leon Barańscy Opracowanie muzyczne: Janusz Pilarski Premiera: 15 lutego 1968 W rolach głównych: Barbara Michałowska-Rozhin, Anna Węgłowska, Andrzej Jóźwicki, Anatol Nikonorow, Leszek Nieoczym, Kazimierz Bryk, Marek Leszczyński, Elżbieta Orzechowska, Andrzej Rozhin Nagroda Dziennikarzy Akredytowanych przy Festiwalu Kultury Studenckiej w Krakowie (maj 1968). I nagroda III Studenckiej Wiosny Teatralnej w Lublinie (październik 1968) oraz nagrody indywidualne: za reżyserię (Andrzej Rozhin), za scenografię (Elżbieta i Leon Barańscy), wyróżnienia aktorskie: Barbara Michałowska-Rozhin, Kazimierz Bryk i Andrzej Jóźwicki. Grand Prix „Bóg Deszczu” V Łódzkich Spotkań Teatralnych (grudzień 1968) oraz nagrody indywidualne: za reżyserię (Andrzej Rozhin), za rolę Heroda (Anatol Nikonorow) – nagroda MRN w Łodzi. Spektakl był prezentowany z dużym powodzeniem w Debreczynie (Węgry).
i na świecie. Był UMCS nośnikiem postępu naukowo-technicznego i promotorem rozwoju nowoczesnych technologii w tym technologii fotonicznych. Za twórców polskiej fotoniki uchodzi Zespół Badawczy Pracowni Technologii Światłowodów Uniwersytetu Marii-Curie-Skłodowskiej. To właśnie tu w 1979 r. powstała pierwsza w Polsce światłowodowa linia telekomunikacyjna. Sukces lubelskich naukowców zapoczątkował szybki rozwój technologii światłowodowej w całej Polsce. Z ich doświadczeń do dziś korzystają inne placówki badawcze w kraju i za granicą. Uczelnia zasłynęła ze szkół naukowych, m.in.: Lubelskiej Szkoły Światłowodów, Lubelskiej Szkoły Adsorpcji oraz Lubelskiej Szkoły Chromatografii. Był UMCS przez cały okres swego istnienia swoistym oknem na świat dla Lublina i regionu. Miało to szczególne znaczenie w okresie PRL, gdy Polska znalazła się w swoistym ogonie cywilizacyjnym Europy. Lubelscy chemicy mocno zaznaczyli swoją obecność na arenie naukowej w kraju i za granicą. Prace prof. Mariana Janczewskiego z zakresu stereochemii i chemii węglowodorów wielopierścieniowych doczekały się wielu omówień i recenzji w najpoważniejszych periodykach międzynarodowych, m.in. w „Journal of the American Chemical Society”. Kierowana przez niego Katedra Chemii Organicznej UMCS kooperowała ściśle z przemysłem. Natomiast Katedra Chemii Nieorganicznej, zajmująca się pierwiastkami ziem rzadkich, na czele której stał prof. Włodzimierz Hubicki, uzyskała m.in. tlenek deotymu, który pozwolił na stworzenie pierwszego w Polsce laseru szklanego. Za istotne osiągnięcie uznawano również metodę odwadniania mułów węglowych przez agfomerację sflokulowanych osadów opracowaną przez zespół pod kierownictwem prof. Jerzego Szczypy. Naukowcy z Uniwersytetu wynaleźli nowy, oryginalny sposób utwardzania żywic epoksydowych, ważny dla funkcjonowania przemysłu chemicznego. Prof. Zdzisław Suprynowicz skonstruował i własnoręcznie wykonał w końcu lat 50. XX w. pierwszy chromatograf gazowy, jaki pojawił się w naszym kraju. Wielkie znaczenie miały badania prof. Andrzeja Waksmundzkiego, twórcy lubelskiej szkoły chromatografii, powszechnie znanego jako pioniera polskich światłowodów. Tradycję tę kontynuują współcześnie jego następcy opracowując technologię wytwarzania polimerowych światłowodów mikrostrukturalnych, która otrzymała wyróżnienie na 63 Światowych Targach Wynalazczości, Badań Naukowych i Nowych Technik w Brukseli. Istotne wyniki przyniosły również prace prof. Jerzego Trojanowskiego, związanego z Uni-
wersytetem od 1949 r. Jego liczne zagraniczne kontakty naukowe pozwoliły na rozwinięcie szerokich badań nad biodegradacją ligniny i współopracowanie metody otrzymania sztucznej ligniny. Pod kierunkiem prof. Włodzimierza Żuka w 1963 r. został zbudowany pierwszy w Polsce elektromagnetyczny separator izotopów. W następnych latach profesor odbywał zagraniczne staże w ośrodkach fizyki jądrowej w Sztokholmie, Uppsali i Kopenhadze. Prof. Żuk kierował również pracami grupy lubelskich naukowców w Zjednoczonym Instytucie Badań Jądrowych w Dubnej. Dzięki jego staraniom w latach 70. sprowadzono do Lublina unikalny w skali kraju implantator o energii jonów 330 keVW. Wiodącą specjalnością Instytutu Fizyki stała się spektrometria mas, stąd określenie – Polska Szkoła Spektrometrii Mas, stworzona i kierowana przez prof. W. Żuka. Prof. Mieczysław Subotowicz w 1970 r. zorganizował Zakład Fizyki Doświadczalnej. Jego zainteresowania naukowe koncentrowały się wokół fizyki rozpadu beta i spektroskopii jądrowej, fizyki ciała stałego i astronautyki. W latach 70. XX w. prof. Eugeniusza Gąsior. stworzył na uniwersytecie szkołę biologii molekularnej. Jego liczne wyjazdy naukowe do USA zaowocowały ukierunkowaniem badań pracowników na wewnątrzkomórkową regulację biosyntezy białka i odbyciem przez nich staży naukowych w europejskich i amerykańskich renomowanych ośrodkach badawczych. Istotne osiągnięcia przyniosły badania prof. Nikodema Grankowskiego, który wraz ze swoim zespołem realizował projekt dotyczący badań nad szczepionką przeciwko malarii. Wyniki zostały opatentowane w kraju i uzyskały również patent europejski – EPO10. Współcześnie naukowcy UMCS odkrywają nową metodę obrazowania molekularnego, opracowują przemysłową technologię produkcji mutanazy, enzymu, który skutecznie walczy z próchnicą zębów oraz opracowują preparaty wspomagające walkę z rakiem. Na Wydziale Pedagogiki i Psychologii stworzono niedawno skomercjalizowany komputerowy program opanowania umiejętności ortograficznych dla uczniów z trudnościami w nauce poprawnej pisowni w języku polskim11. Kartograf prof. Franciszek Uhorczak w latach 1961–1967 po raz pierwszy w Polsce opracował serię map o profilu krajobrazowym przedstawiających pejzaż geograficzny naszej planety. Stworzył mapę użytkowania ziemi w Polsce, wprowadził system klasyfikacji dziesiętnej map. Jako jeden z pierwszych opracował obraz rozwoju cywilizacyjnego poszczególnych regionów powojennej Polski. Twórcą systemu ochrony przyrody na Lubelszczyźnie, nazywanego dziś ochroną środowiska, był związany
c.d. str. 12 10 11
J. Wrona, Zb. Zaporowski, op. cit. ,s. 117-119. Rozmowa z rektorem UMCS prof. St. Michałowskim, „Konfrontacje Studenckie” nr 1 (2019).
STRONA 12
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
Mieliśmy taki teatr… Gong 2 c.d. z uniwersytetem od 1945 r. prof. Tadeusz Wilgat, geograf, hydrograf, współtwórca metody kartowania hydrograficznego i współautor podziału fizjograficznego województwa lubelskiego. Zajmował się wpływem prac górniczych na stan wód Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Brał udział w tworzeniu Parków Narodowych: Roztoczańskiego i Poleskiego, oraz parków krajobrazowych i obszarów chronionych Lubelszczyzny. Prowadził też badania poza Polską, m.in. w Albanii i Chile. Wśród wybitnych polskich botaników i obrońców środowiska naturalnego jest prof. Dominik Fijałkowski. Od podstaw zakładał on Ogród Botaniczny UMCS, którym kierował w latach 1965–1970, a następnie Katedrą Systematyki i Geografii Roślin. Dzięki niemu region lubelski, jako jedyny w Polsce, posiada niemal pełne opracowania zbiorowisk leśnych, wodnych, synantropijnych, kserotermicznych i łąkowych. Był zdecydowanym przeciwnikiem melioracji Polesia i twórcą projektu utworzenia Poleskiego Parku Narodowego. W 1983 r. zaliczony został przez Amerykański Instytut Biograficzny do grona 5000 najbardziej zasłużonych ludzi na świecie. Na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UMCS powstał projekt budowy Zalewu Zemborzyckiego. Jego pomysłodawcą był geograf i społecznik Kazimierz Bryński. Ten biolog z wykształcenia zaprojektował w latach 50. ubiegłego stulecia „Wielki Park Wodno-Leśny Wrotkowsko-Zemborzycki z Jeziorem w Zemborzycach”12. W 2011 r. szerokim echem odbiło się odkrycie przez zespół archeologów UMCS pod kierunkiem prof. Andrzeja Kokowskiego trzynastowiecznych skarbów z Czermna-Czerwienia zawierających cenną biżuterię z XIII wieku. W roku jubileuszu 20-lecia UMCS na Polaka Roku 1964 został wybrany dr Bohdan Adamczyk, ówczesny adiunkt w Katedrze Fizyki Doświadczalnej, za opracowanie tzw. sztucznego echa, czyli metody korekcji mowy jąkających się, oraz za tzw. echofoniczny system korekcji mowy obejmujący swym zasięgiem cały kraj. W 1965 r. powołano w Uniwersytecie Zakład Metod Numerycznych, który dysponował pierwszą na uczelni maszyną cyfrową, tj. mikroprogramowym komputerem I generacji (UMC-1) Wrocławskich Zakładów Elektronicznych „Elwro”. Było to wydarzenie o wielkim prestiżu dla Uczelni. W Zakładzie prowadzono zlecone prace dla innych wydziałów, uczelni oraz m.in. dla Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, Kraśnickiej Fabryki Wyrobów Metalowych czy też Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Geodezyjnego. W następnych latach przybyły kolejne kompute-
ry nowej generacji. Pozwoliło to na stworzenie w ramach zakładu w roku 1979 Zespołu Informatycznej Obsługi UMCS37. Na początku lat 90. ubiegłego wieku Lublin był jednym z pierwszych miast w Polsce, gdzie w oparciu o Uniwersytet powstała akademicka sieć komputerowa (LASK, następnie LubMAN). Obecnie podłączone są do niej urzędy, szpitale, biblioteki, uczelnie, instytuty badawcze oraz klienci komercyjni i indywidualni. Z części akademickiej korzysta blisko 8 000 pracowników oraz przeszło 50 000 studentów. Dziś UMCS może pochwalić się superkomputerem, który obsługuje 80 serwerów wyposażonych w 160 dwunastordzeniowych procesorów najnowszej generacji oraz posiada 14 serwerów wyposażonych w akceleratory przyśpieszające wielokrotnie obliczenia. Sprzęt służy do prowadzenia badań naukowych, testowania zaawansowanych algorytmów oraz tworzenia symulacji z wykorzystaniem dużej ilości danych13. Od 1953 r. organizowane są w UMCS „Pokazy z fizyki”, cieszące się niesłabnącą popularnością wśród młodzieży szkół średnich województwa. Wśród uczelni krajowych UMCS zajmował pierwsze miejsce w zakresie zgłaszanych patentów, z których część zastosowano w przemyśle (w latach 1973–1978 zgłoszono 140 wynalazków, uzyskując 80 patentów). Instytut Chemii do końca lat 70. XX wieku posiadał 95% patentów uzyskanych przez UMCS146. W tę tradycję wpisuje się opracowana kilka lat temu przez pracowników Zakładu Chemii Polimerów nowatorska metoda modyfikacji asfaltów. Jednym z ostatnich dokonań Uniwersytetu jest oddane do użytku z końcem 2015 roku Centrum Analityczno-Programowe dla Zaawansowanych Technologii Przyjaznych Środowisku ECOTECH-COMPLEX. Powstało ono jako Konsorcjum Lubelskich Uczelni Publicznych z UMCS, jako koordynatorem projektu. ECOTECH COMPLEX, związany jest z sześcioma placówkami. Są to: UMCS, Uniwersytet Medyczny w Lublinie, lubelski Instytut Agrofizyki PAN, Uniwersytet Rzeszowski i Politechnika Rzeszowska. Placówka jest otwarta na współpracę z jednej strony z przedsiębiorcami a z drugiej z innymi jednostkami naukowo-badawczymi oraz z wybitnymi naukowcami, którzy pragną realizować badania w oparciu o najnowocześniejszą aparaturę naukowo-badawczą. Centrum dysponuje 14 laboratoriami o łącznej powierzchni ok. 2600 m2. Priorytetem badawczym są zdrowie, ekologia, żywność i rolnictwo. UMCS w swojej 75-letniej historii współpracował z przemysłem, realizował zamówienia rządowe. Obecnie wciela w życie przedsięwzięcia finansowane głównie ze środków Komisji Europejskiej.
Testament – Franciszka Villona Scenariusz, inscenizacja, reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Leszek Mądzik Muzyka: Jacek Popiołek Premiera: 14 lipca 1968 W roli głównej Andrzej Rozhin oraz Barbara Michałowska-Rozhin, Elżbieta Orzechowska, Andrzej Jóźwicki, Leszek Nieoczym, Paweł Byra, Jacek Popiołek. Grand Prix „Trójząb Neptuna” – FAMA 1968 (lipiec) oraz nagrody indywidualne: Andrzej Rozhin za reżyserię i rolę F. Villona i Jacek Popiołek za muzykę. I nagroda III Studenckiej Wiosny Teatralnej w Lublinie (październik 1968), nagrody indywidualne dla Andrzeja Rozhina i Jacka Popiołka. I nagroda Jesiennych Spotkań Teatralnych „Przetarg 68” w Gdańsku, nagrody indywidualne dla Andrzeja Rozhina i Jacka Popiołka. „Bóg Deszczu” V Łódzkich Spotkań Teatralnych (grudzień 1968) oraz nagrody indywidualne dla Andrzeja Rozhina i Jacka Popiołka. Nagroda Jury Studenckiego V Łódzkich Spotkań Teatralnych dla najlepszego spektaklu Spotkań. Trismus – według Stanisława Grochowiaka Adaptacja: Janusz Misiewicz i Andrzej Rozhin Inscenizacja i reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Elżbieta i Leon Barańscy Ilustracja muzyczna: Stanisław Pawluk Premiera: luty 1969 W rolach głównych: Krystyna Szmagaris i Piotr Niemczyk oraz Andrzej Mickis, Janina Michalik, Elżbieta Orzechowska, Paweł Byra, Krzysztof Wiktor, Andrzej Kamiński, Kazimierz Bryk.
I nagroda IV Studenckiej Wiosny Teatralnej w Lublinie (marzec 1969), nagrody indywidualne za reżyserię (Rozhin) i scenografię (Barańscy) oraz aktorskie dla wykonawców głównych ról (Szmagaris i Niemczyk).Grand Prix „Melpomena 69” IV Festiwalu Kultury Studentów Polski Ludowej (Kraków 1969), nagroda ZG ZBoWiD, nagrody indywidualne: za reżyserię, scenografię oraz aktorskie dla wykonawców głównych ról. Udział w Światowym Festiwalu Teatrów Studenckich w Nancy (1969). Wietnam ukrzyżowany Scenariusz, inscenizacja, reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Elżbieta i Leon Barańscy Muzyka: według „Pasji...” Krzysztofa Pendereckiego Premiera: marzec 1969 Grand Prix „Melpomena 69” IV Festiwalu Kultury Studentów Polski Ludowej (Kraków 1969), nagrody indywidualne za reżyserię i scenografię. Udział w Światowym Festiwalu Teatrów Studenckich w Nancy (1969). Wietnam ukrzyżowany (II wersja) Realizacja jak wersji I. Premiera: 9 września 1969 Spektakl uczestniczył w IX Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Studenckich w Zagrzebiu (wrzesień 1969), w II Międzynarodowym Festiwalu Festiwali Teatrów Studenckich we Wrocławiu (październik 1969), w VI Łódzkich Spotkaniach Teatralnych (grudzień 1969), w Jesiennych Spotkaniach Teatralnych „Przetarg 69” w Gdańsku (I nagroda) oraz w Debreczynie (Węgry). W maju 1970 prezentowany poza konkursem na V Studenckiej Wiośnie Teatralnej w Lublinie.
Wyznania mordercy czyli Siegfried Müller opowiada Scenariusz i reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Leszek Mądzik Muzyka: Jan Bonawentura Kruszyński Premiera: 23 stycznia 1970 W głównej roli: Kazimierz Bryk oraz Anna Seweryn, Grażyna Stefanek, Elżbieta Orzechowska, Anna Kwaśniewska, Anna Grelik, Elżbieta Skrętkowska, Ewa Łabuńska, Jerzy Filip, Hubert Rogoziński, Stanisław Dziesiński, Waldemar Nowakowski. Spektakl uczestniczył w Festiwalu START 70 w Częstochowie i FAMA 70 w Świnoujściu. Był także grany poza konkursem na V Studenckiej Wiośnie Teatralnej w Lublinie (maj 1970). Był prezentowany w Debreczynie (Węgry). Kłusownicy czyli stateczność na doświadczeniu Scenariusz i reżyseria: Andrzej Rozhin Opracowanie plastyczne: Kazimierz Nuckowski Muzyka Jacek Popiołek, Włodzimierz Marczyk, Jan Bonawentura Kruszyński Premiera: marzec 1970 Wykonawcy: Barbara Michałowska-Rozhin, Andrzej Rozhin, Andrzej Mickis, Stanisław Dziesiński, Waldemar Nowakowski, Jerzy Filip, Kazimierz Nuckowski, Wiesława Łubiarz, Włodzimierz Marczyk, Ewa Łabuńska. Spektakl uczestniczył w Festiwalu FAMA 70 w Świnoujściu. Laor albo posłuchajcie mandolin – według Stanisława Czycza Scenariusz, reżyseria, realizacja: Andrzej Rozhin Muzyka: Jan Pilecki Współpraca: Barbara Michałowska-Rozhin
c.d. str. 13 J. Wrona, Zb. Zaporowski, op.cit.,s.12011 Rozmowa z rektorem UMCS prof. St. Michałowskim, „Konfrontacje Studenckie” nr 1 (2019). 13 S. Skórzyński, Jak w Lublinie narodził się Internet. https://lwit.lublin.eu/wywiady/ zbigniew-skorzynski-jak-w-lublinie-narodzil-sie-internet/ 12
Elżbieta Orzechowska promuje Gong 2 na Kozienaliach.
STRONA 13
KONFRONTACJE STUDENCKIE
nr 3, grudzień 2019 r.
Mieliśmy taki teatr… Gong 2 Premiera: 25–29 listopada 1970 W rolach głównych: Kazimierz Bryk, Jan Warenycia, Jerzy Filip oraz zespół Udział w VII Łódzkich Spotkaniach Teatralnych w grudniu 1970 oraz w VI Studenckiej Wiośnie Teatralnej w Lublinie (kwiecień/maj 1971). Każdy Scenariusz i reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Elżbieta i Leon Barańscy Premiera: 29 kwietnia 1971 Obsada: zespół I nagroda VI Studenckiej Wiosny Teatralnej w Lublinie (kwiecień/ maj 1971). Nagroda za reżyserię i scenariusz. III Międzynarodowy Festiwal Teatrów Awangardowych –Wrocław. VIII Łódzkie Spotkania Teatralne – nagroda za reżyserię. Senator lecący i dwaj donatorzy – Marek Żenni Reżyseria: Andrzej Rozhin Scenografia: Leon Barański Ilustracja muzyczna: Zbigniew Boratyński Oświetlenie: Emeryk Bojakowski Premiera: maj 1971 Udział w VI Studenckiej Wiośnie Teatralnej w Lublinie (kwiecień/ maj 1971). Spojrzenia Tadeusza Różewicza – przygotowanie do wieczoru autorskiego
Od góry od lewej: „Wyznanie mordercy”, „Pieśni i songi Pana Brecha” i „Elżbieta Bam”
Scenariusz, reżyseria, scenografia: Andrzej Rozhin Asystent reżysera: Barbara Michałowska-Rozhin Muzyka: Jan Pilecki Diapozytywy: Andrzej Polakowski Film: Mieczyław Sachadyn Premiera: 27 lutego 1972 (w dniu uroczystości X-lecia teatru) Występują: Barbara Michałowska-Rozhin, Elżbieta Orzechowska, Elżbieta Skrętkowska, Jan Warenycia, Andrzej Mickis i Andrzej Rozhin I nagroda VII Studenckiej Wiosny Teatralnej w Lublinie (kwiecień/maj 1972) oraz nagroda indywidualna dla Andrzeja Rozhina za reżyserię i scenariusz. Międzynarodowe Warsztaty Teatralne – Scheersberg – Republika Federalna Niemiec Występy gościnne w Augsburgu, Kilonii, Hamburgu, Flensburgu. Życie jawą – Ernesta Brylla Reżyseria i scenografia: Andrzej Rozhin Muzyka: Jan Pilecki Premiera: 15 kwietnia 1973 roku Występują: Barbara Michałowska-Rozhin, Andrzej Mickis, Maciej Szpindor, Jerzy Lendor, Marek Leszczyński, Jan Warenycia i inni Grand Prix VIII Lubelskiej Wiosny Teatralnej. Występy w Schersberg 74 – NRF, Panorama XXX Lecia – Warszawa, w Teatrze Osterwy w Gorzowie Wlkp., FAMA 74-Świnoujście,Gdańskie Spotkania Teatralne.
Droga – spektakl audiowizualny Scenariusz, scenografia i reżyseria: Włodzimierz Wieczorkiewicz Premiera: 29 września 1973 Beckett – według Wyludniacza, Ostatniej Taśmy Krappa i Komedii Wyludniacz (nagranie dźwiękowe), reżyseria Andrzej Rozhin, wyst. Andrzej Mickis Ostatnia Taśma Krappa, reżyseria Barbara Michałowska-Rozhin, wyst. Andrzej Mickis Komedia, reżyseria Elżbieta Orzechowska, wyst. Henryk Kowalczyk Premiera: między kwietniem 1975 a lipcem 1976 ? (tytuł nieodnaleziony, spektakl oparty na tekstach staropolskich) Realizacja i wykonania: Joanna Morawska Premiera: między kwietniem 1975 a lipcem 1976 Szczury według Petera Turriniego Realizacja: Jerzy Lendor Wykonanie M. Ledwójcik, D. Paruch, J. Szaniawski, J. Lendor Premiera: między kwietniem 1975 a lipcem 1976 (Premiery Teatru GONG 2 podajemy za Teatrem NN)
c.d. Realizowany program na rzecz badań i innowacji Horyzont 2020 pozwala na rozwijanie współpracy naukowej z placówkami z innych krajów UE. W ostatnich latach UMCS podpisał porozumienia z dużymi firmami – ze spółką Lubelski Węgiel „Bogdanka SA”, WSK PZL Świdnik SA, Lubelską Lokalną Organizacją Turystyczną i innymi podmiotami gospodarczymi. Niedawno we współpracy z firmą Biowet Uniwersytet wprowadził na polski rynek preparat podnoszący odporność pszczół. UMCS w 2010 r. otrzymał wyróżnienie Uczelnia Przyjazna Pracodawcom zaś w 2017 rok uzyskał Polską Nagrodę Innowacyjności. Uniwersytet posiada również logo HR Excellence in Research potwierdzające, że UMCS jest instytucją stwarzającą naukowcom najlepsze warunki pracy i zapewniającą odpowiednią przestrzeń do rozwoju nauki, zgodnie z europejskimi standardami. UMCS realizuje idee trzeciej misji uczelni podejmując m.in. zadania edukacyjne na rzecz rozwoju Miasta i regionu poprzez szkolenia, otwarte wykłady, projekty finansowane ze środków zewnętrznych jak Uniwersytet Młodego Odkrywcy, Lubelski Uniwersytet Inspiracji, czy obejmowanie szkół średnich patronatem naukowym UMCS. Uniwersytet realizuje również misje Uczelni odpowiedzialnej społecznie14. Na Uniwersytecie funkcjonuje szereg jednostek oraz programów oferujących wsparcie dla mieszkańców Lublina i Lubelszczyzny: Poradnia prawna działająca przy Wydziale Prawa i Administracji z usług której bezpłatnie mogą korzystać mieszkańcy Lublina i Lubelszczyzny; Akademickie Centrum Wsparcia oferujące pomoc psychologiczną i doradztwo edukacyjne; Biuro Rozwoju Kompetencji – doradztwo dedukcyjne i psychologiczne oraz wparcie szkoleniowe oferowane dla szkół średnich z Lublina i Lubelszczyzny; Uniwersytecka Pracownia Logopedyczna która organizuje terapie dla osób potrzebujących pomocy logopedycznej; Program dla szkół partnerskich z Lublina i Lubelszczyzny (obecnie ponad 70 szkół jest objętych patronatem UMCS); Uniwersytet Dziecięcy UMCS który od 2012 roku aktywnie działa na rzecz popularyzacji nauki wśród dzieci i młodzieży; Program Absolwent UMCS. Ponadto na Uniwersytecie od roku akademickiego 2016/2017 funkcjonuje Własny Fundusz Stypendialny jako dodatkowa forma wsparcia oferowana studentom i doktorantom, często działającym na rzecz rozwoju Miasta i Lubelszczyzny. Na rzecz Lublina i Regionu działają również media akademickie, które funkcjonują przy Akademickim Centrum Kultury Chatka Żaka – Radio Centrum oraz Telewizja Akademicka. Dzię-
ki ich działalności studenci mogą rozwijać swoje umiejętności jako przyszli dziennikarze i redaktorzy, często zasilający media działające w Lublinie i regionie.
KONTAKTY MIĘDZYNARODOWE UNIWERSYTETU – OTWARCIE LUBLINA NA ŚWIAT Wizerunek UMCS w Polsce i jego naukowy odbiór w świecie łączył się ściśle z rozwojem kontaktów międzynarodowych Uczelni. Zostały one zapoczątkowane w pierwszych latach istnienia lecz okres tzw. zimnej wojny je przerwał. Wznowiono je po roku 1956 co pozwoliło ponownie otworzyć się na świat. Ustalono hierarchię dyscyplin naukowych, których przedstawiciele mieli ułatwione starania o wyjazd zagraniczny. Na UMCS za takowe uznano: chemię, fizykę, biologię, neofilologie, socjologię, filozofię, pedagogikę, psychologię i prawo międzynarodowe. W końcu lat 50. XX wieku zapoczątkowano współpracę fizyków UMCS ze Zjednoczonym Instytutem Badań Jądrowych w Dubnej (ZSRR). Rozwijano współpracą z Uniwersytetem Lwowskim oraz ze szkołami wyższymi w Debreczynie, Erewaniu, Jassach, Ann Arbor, Bukareszcie, Lock Haven, Modenie, Nancy, Tybindze, w Innsbrucku, Kijowie, Lipsku, Moskwie. W końcu lat 70. ubiegłego wieku z tej współpracy corocznie korzystało kilkaset osób. Wyjazdy stypendialne i udział w kongresach naukowców UMCS obejmowały również Austrię, Francję, Holandię, Szwecję, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Kanadę. UMCS podpisał porozumienie o wymianie naukowej pracowników i studentów z trzema placówkami z krajów zachodnich. Pierwszą była umowa zawarta w 1965 r. z Uniwersytetem w Modenie (Włochy), następnie z Uniwersytetem w Lecce (Włochy) i z Lock Haven State College (Stany Zjednoczone). Pracy obcokrajowców wiele zawdzięczają sekcje neofilologiczne Wydziału Humanistycznego – filologia angielska, rosyjska i słowiańska, a także romańska i germańska. Wykładowcy pochodzili najczęściej z ośrodków, z którymi Uniwersytet zawarł umowy o współpracy. Naukowcy UMCS pracowali również w charakterze wykładowców na uczelniach zagranicznych. Kontakty zagraniczne lubelskiego Uniwersytetu nagłaśniane były przez lokalną prasę. Pracownicy UMCS brali udział w podróży badawczej dookoła Ameryki Południowej na jachcie „Śmiały”, rozpoczętej w lipcu 1965 r. W ciągu piętnastu miesięcy jacht przepłynął ponad czterdzieści dwa tysiące mil. Kolejną ekspedycją naukową była podróż do
c.d. str. 14
https://www.umcs.pl/pl/umcs-aktualnosci,1,umcs-podpisal-deklaracje-spolecznejodpowiedzialnosci-uczelni,81659.chtm 15 J. Wrona, Zb. Zaporowski, op.cit., s.112 i n. 14
STRONA 14
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
c.d. Mongolii zorganizowana w 1978 r. przez uczonych z Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi. W latach 80. ubiegłego stulecia pracownicy naukowi UMCS organizowali cykliczne wyprawy na Spitsbergen i Uniwersytet znalazł się w dość elitarnym klubie polskich polarników. W czasie wypraw prowadzono badania meteorologiczno-klimatyczne, hydrologiczne, glacjologiczne, geologiczne, glebowe, botaniczne i archeologiczne oraz dotyczące ochrony środowiska15. W styczniu 1975 r. na Uniwersytecie powstało Polonijne Centrum Kulturalno-Oświatowe zajmujące się pracą naukowo-badawczą, organizacją letnich kursów językowych i metodycznych dla nauczycieli oraz kursów folklorystycznych. Działało w ścisłym porozumieniu z Towarzystwem Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”. Już w pierwszym roku istnienia placówka zorganizowała studium metodyki nauczania dla około czterdziestu nauczycieli szkół polonijnych. W 1980 r. powołano Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców. Ranga i rola tych kontaktów była nie do przecenienia szczególnie w okresie PRL. W okresie po 1990 r. podpisano kilkadziesiąt nowych umów bilateralnych z uczelniami w krajach Unii Europejskiej w ramach wymiany w takich programach europejskich jak: Leonardo da Vinci, Socrates / Erasmus, Lingua oraz z uczelniami w Australii, Azji, Ameryce Południowej, USA i Kanadzie16. Obecnie Uczelnia realizuje ponad 200 umów o współpracy międzynarodowej, co przekłada się na ponad 1200 wyjazdów rocznie pracowników UMCS do różnych ośrodków zagranicznych. Uniwersytet przyjmuje corocznie wielu gości zagranicznych w tym w ramach programu visiting professors i programu Researchers in Lublin. W 2018 roku na Uniwersytecie przy współpracy z Urzędem Miasta Lublin uruchomiono Centrum Europejskie, którego zadaniem jest prowadzenie działalności badawczej i dydaktycznej w zakresie problematyki integracji europejskiej w perspektywie interdyscyplinarnej. W ciągu 75 lat istnienia - UMCS i miasto Lublin stopniowo budowały swój prestiż i rozpoznawalność w świecie Zachodu. Był to efektywny, aczkolwiek żmudny i trudny proces, i nie da się go w niczym porównać ze współczesnymi realiami funkcjonowania polskiej nauki i lubelskiej Uczelni.
WKŁAD UMCS W ROZWÓJ KULTURY MIASTA I REGIONU UMCS zapewnił młodej polskiej inteligencji dostęp do dóbr kultury. Bez istnienia Uniwersytetu nie byłoby bujnego rozwoju studenckiej kultury lat 60. i 70.
16
XX wieku, która nadawała oblicze Uczelni i Lublinowi. Jej rozwój miał miejsce głównie po październiku 1956 r. Ważnym impulsem stało się powstanie Akademickiego Centrum Kultury UMCS „Chatka Żaka” w Lublinie (1965), której sala widowiskowa była największą tego typu w Polsce. „Chatka Żaka” przez lata była kojarzona z alternatywną sceną teatralną i Dyskusyjnym Klubem Filmowym. Swoim oddziaływaniem wychodziła poza środowisko studenckie akademickiego Lublina, adresując wiele swoich przedsięwzięć kulturalnych do inteligencji miasta i regionu. W latach 1961-1974 działał stworzony przez studentów UMCS Akademicki Teatr UMCS „Gong 2”. Był on teatrem reprezentacyjnym uniwersytetu i inicjatorem cieszącego się dużym prestiżem festiwalu Studencka Wiosna Teatralna. W latach 1966–1974 odbyło się w Lublinie dziewięć edycji tego festiwalu, na których wystąpiło 56 grup teatralnych z ponad setką przedstawień. W późniejszym okresie działające w „Chatce Żaka” studenckie teatry alternatywne: „Grupa Chwilowa”, „Teatr Provisorium” i „Scena 6” powołały do życia Konfrontacje Młodego Teatru. Był to największy i najbardziej znaczący festiwal w Polsce. Miał w latach 1976–1981 pięć edycji i stał się najważniejszym polskim spotkaniem teatrów alternatywnych. Widomym znakiem obecności studenckiej kultury były dla mieszkańców Lublina tzw. Kozienalia – najstarsze święto lubelskich żaków, którego tradycja sięga 1959 r. i które niezmiennie odbywa się w atmosferze zabawy, będąc jednocześnie jedną z wizytówek Lublina. Było ono dziełem całego środowiska akademickiego miasta. Ważne miejsce w kulturze studenckiej zajął Chór UMCS, obecnie Chór Akademicki UMCS im. Jadwigi Czerwińskiej, który formalnie rozpoczął swoją działalność w roku 1949 i obchodzi w tym roku jubileusz 70-lecia. W swojej wieloletniej historii uczestniczył w licznych prestiżowych krajowych i międzynarodowych koncertach, konkursach i festiwalach, zdobywając wiele nagród i wyróżnień. Prawdziwą ikoną kulturową Uczelni stał się założony w 1953 r. Zespół Tańca Ludowego UMCS. Jego organizatorem, kierownikiem i choreografem był Stanisław Leszczyński. Był on także inicjatorem Międzynarodowych Lubelskich Spotkań Folklorystycznych w Lublinie i Poleskiego Lata z Folklorem we Włodawie. Zespół szybko stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce i na świecie folklorystycznych grup studenckich. Był ambasadorem Polski wśród Polonii. W ciągu ponad 65 lat działalności w ZTL tańczyło około dziewięciu tysięcy studentów. Akademickie Centrum Kultury „Chatka Żaka” jest organizatorem wielu imprez kulturalnych, koncertów, spotkań z artystami, przeglądów filmowych
Sprawozdania rektora UMCS za 2007 i 2009 r.
c.d. str. 15
70-lecie Wydziału Prawa i Administracji UMCS
Prawnicy zawsze w elicie Rok 2019 jest rokiem jubileuszu 70-lecia Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. w Toruniu – także z tego Wydziału, w późniejszym okresie – z Wrocławia. Z kadrowym wsparciem dla Wydziału pospieszyli też lubelscy prawnicy: sędziowie, prokuratorzy, adwokaci oraz pracownicy administracji państwowej, którzy w początkowym okresie funkcjonowania Wydziału stanowili liczną grupę jego niesamodzielnych pracowników. Zdawano sobie też sprawę z tego, że wykształcenie własnych kadr naukowych będzie wymagało dłuższego czasu.
Katastrofalny stan początkowy
Wydział został utworzony na podstawie Rozporządzenia Ministra Oświaty z dnia 12 września 1949 roku w sprawie utworzenia Wydziału Prawa w Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej oraz Katedr na tym Wydziale (Dz. U. z 1949 r. Nr 53 poz. 411), wydanego na podstawie art. 20 Dekretu z dnia 28 października 1947 roku o organizacji nauki i szkolnictwa wyższego (Dz. U. z 1947 r. Nr 66, poz. 415). Pierwsze posiedzenie Rady Wydziału odbyło się 23 września 1949 roku, a wziął w nim udział ówczesny Rektor Uniwersytetu prof. dr Tadeusz Kielanowski i prorektor prof. dr Józef Parnas. Prowadził je prof. dr Aleksander Wolter, pełniący obowiązki dziekana Wydziału Prawa.
Kadry profesorskie z KUL i z całej Polski
Nowo utworzony Wydział stanął w obliczu dwóch zasadniczych wyzwań – po pierwsze – zapewnienia kadry naukowo-dydaktycznej i administracyjnej niezbędnej do jego działalności, po drugie – uzyskania odpowiednich warunków lokalowych. Wydaje się, że z pierwszym wyzwaniem wiązały się poważniejsze problemy. W Rozporządzeniu z września 1949 roku przewidziano utworzenie na Wydziale Prawa czternastu katedr wraz z połączonymi z nimi zakładami naukowymi. Katedry powstawały stopniowo, w kolejności wynikającej głównie z porządku przedmiotów w programie studiów prawniczych. W początkowym okresie pracę na Wydziale podjęło kilku profesorów z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (Leon Halban, Józef Mazurkiewicz, Aleksander Kierek), ale wielu profesorów Wydziału dojeżdżało do Lublina z innych ośrodków uniwersyteckich: Warszawy, Krakowa, Poznania, Łodzi, a po przerwaniu w 1952 roku działalności Wydziału Prawa
W pierwszych latach skład kadry nauczającej Wydziału cechowała duża niestabilność. Dotyczyło to zarówno profesorów jak też asystentów i adiunktów, bowiem niektórzy z nich po pewnym czasie powracali do swoich ośrodków akademickich albo podejmowali lub kontynuowali zatrudnienie w zawodach prawniczych poza Uniwersytetem. Należy jednak podkreślić, że również te osoby, które stosunkowo krótko pracowały na Wydziale, wniosły duży wkład w tworzenie katedr, uruchomienie zajęć z różnych przedmiotów, kompletowanie księgozbiorów. W tym okresie w wielu katedrach był zatrudniony tylko jeden niesamodzielny pracownik naukowo-dydaktyczny, wypełniający wiele obowiązków organizacyjnych i administracyjnych. Występowało też zjawisko dwu- i wieloetatowości pracowników, związane z otrzymywaniem stosunkowo niskich wynagrodzeń za pracę na Uniwersytecie. Wszystko to spowodowało, że w 1953 roku w uchwale Rady Wydziału stwierdzono, że stan liczbowy kadry niesamodzielnych pracowników Wydziału jest „katastrofalny”. Jeśli przypomni się, że istniały wtedy niewielkie możliwości wyjazdów zagranicznych pracowników, skromne zasoby źródłowe i literaturowe bibliotek, to można na pewno stwierdzić, że początki działalności Wydziału nie były łatwe.
Pierwsze obrony rozpraw doktorskich
Istotne znaczenie dla poprawy sytuacji kadrowej miało uzyskanie przez Wydział w 1959 roku prawa przeprowadzania przewodów doktorskich i habilitacyjnych. Pierwsze publiczne obrony rozpraw doktorskich odbyły się 20 maja 1959 roku, a na ich podstawie stopnie doktorów praw uzyskali pracownicy Wydziału: Wiesław Skrzydło i Feliks Siemieński. Jeszcze w tym samym roku do grona doktorów Wydziału dołączył Henryk Groszyk. W 1960 roku przeprowadzono pierwszą habilitację dr. Jana Marowskiego, a w 1962 roku – dr Leszka Kasprzyka. W dniu 5 czerwca 1963 roku uchwały Rady Wydziału zakończyły postępowania habilitacyjne pracowników Wydziału – ówczesnych
doktorów: Wiesława Skrzydło i Jana Malarczyka. Przeprowadzane na Wydziale doktoraty i habilitacje zapoczątkowały zdecydowanie korzystniejszy pod względem rozwoju kadry okres w działalności Wydziału. W pierwszym ćwierćwieczu funkcjonowania Wydziału – przeprowadzono na Wydziale 65 przewodów doktorskich, w tym 36 własnych pracowników i 14 przewodów habilitacyjnych, w tym 11 pracowników Wydziału. Dotychczas na Wydziale przeprowadzono 495 przewodów doktorskich i 130 postępowań habilitacyjnych. W początkowym okresie działalności Wydziału dokonywano też pewnych zmian w jego strukturze organizacyjnej. Na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, zgodnie z ministerialnymi wytycznymi ówczesnego Ministerstwa Oświaty, utworzono na Wydziale trzy zespoły katedr, ale już w 1955 roku Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego zrezygnowało z tego rozwiązania organizacyjnego, uznając, że nie przyniosło ono korzystnych efektów. Pod koniec lat sześćdziesiątych szersze zastosowanie uzyskała koncepcja struktury wydziałów oparta na instytutach. Z dniem 1 października 1970 roku na Wydziale rozpoczęły działalność trzy instytuty: Administracji i Prawa Publicznego, Historii i Teorii Państwa i Prawa oraz Prawa Sądowego, w skład których wchodziły zakłady. W instytutach powoływano też zespoły naukowo-badawcze. Na początku 1973 roku nastąpiła zmiana w strukturze instytutowej polegająca na podziale Instytutu Prawa Sądowego na Instytut Prawa Cywilnego i Instytut Prawa Karnego. W ramach czterech instytutów działających na Wydziale następowały później różne zmiany w odniesieniu do wchodzących w ich skład zakładów i katedr, a niektóre z nich znalazły się poza strukturą instytutów. Struktura instytutowa została zastąpiona od 1 października 2019 roku przez jeden Instytut Nauk Prawnych, w ramach którego działa obecnie szesnaście katedr i dwa zespoły badawcze.
Wyzwania lokalowe
Drugie wspomniane wyzwanie dotyczące sytuacji lokalowej Wydziału znalazło na początku jego działalności rozwiązanie dzięki przydzieleniu na siedzibę Wydziału gmachu przy Placu Litewskim 3, zwanego Pałacem Szeptyckich, Sanguszków, a najczęściej Radziwiłłów, który został przekazany Uniwersytetowi przez Dowództwo Okręgu Wojskowego. Można przypomnieć, że z pomieszczeń w tym budynku nie korzystał wyłącznie Wydział Prawa, ale w różnych okresach pomieszczenia zajmowały też inne jednostki organizacyjne: Biblioteka UMCS, organizacje studenckie, zakłady innych wydziałów, Akademicki Ośrodek
STRONA 15
KONFRONTACJE STUDENCKIE
nr 3, grudzień 2019 r.
Zdrowia, a nawet świetlica dziecięca. Do nowej siedziby, w obecnie zajmowanym gmachu, przy placu Marii Curie-Skłodowskiej, Wydział przeprowadził się na początku 1981 roku. Był to wówczas jeden z najbardziej nowoczesnych budynków, jakimi dysponowały w Polsce uniwersyteckie wydziały prawa. W późniejszych latach, zwłaszcza w okresie gdy znacznie zwiększyła się liczba osób studiujących na Wydziale, podejmowano starania o budowę nowego lub rozbudowę istniejącego gmachu. Wydaje się, że kwestie dotyczące spraw personalnych i lokalowych nie powinny przesłonić tego, co wydaje się najbardziej istotne w siedemdziesięcioletniej historii Wydziału, zatem osiągnięć takich jak: wkład pracowników w tworzenie bogatego i wartościowego dorobku naukowego, sukcesami zakończonych licznych postępowań awansowych, wysokiego poziomu kształcenia studentów na różnych kierunkach studiów, dużego zaangażowania pracowników Wydziału w działalność Uniwersytetu i sprawowanie na nim ważnych funkcji, szerokiego zakresu uczestnictwa kadry naukowej Wydziału w procesach tworzenia i stosowania prawa.
Doborowe środowisko
Świadectwem doceniania wysokiego poziomu prac naukowych pracowników Wydziału były liczne nagrody i wyróżnienia otrzymywane w prestiżowych konkursach. Można też wspomnieć o pełnieniu przez nich wielu zaszczytnych funkcji w towarzystwach i komitetach naukowych, w tym w komitetach Polskiej Akademii Nauk oraz radach i komitetach redakcyjnych wielu czasopism, powierzaniu im funkcji redaktorów prac zbiorowych: systemów prawa, encyklopedii, leksykonów. Oczywiście jedną z wielu form aktywności naukowej był też udział pracowników Wydziału w licznych konferencjach krajowych i zagranicznych oraz organizowanie wielu ważnych konferencji i zjazdów naukowych na Wydziale. Niewątpliwie obecnie jednym z najważniejszych zadań staje się takie kształtowanie działalności badawczej, by zachowując wysoki poziom naukowy publikowanych prac, zapewnić dyscyplinie nauk prawnych, w ramach utworzonego Instytutu, jak najwyższe wyniki w procesie ewaluacji. Rada Naukowa Instytutu będzie też przeprowadzała przewody doktorskie i postępowania habilitacyjne. Pracownicy Wydziału rozwijają i kontynuują współpracę z wieloma ośrodkami naukowymi w kraju i zagranicą – z niektórymi zostały zawarte umowy dotyczące różnych form współdziałania: odbywania staży naukowych, wymiany studentów, organizowania wspólnych konferencji.
Dziesiątki tysięcy studentów
W całym siedemdziesięcioleciu Wydziału istotną rolę odgrywała jego działalność dydaktyczna, udział w kształceniu studentów i dokształcaniu absolwentów na studiach podyplomowych. Działalność ta była prowadzona przez wiele lat nie tylko w Lublinie, ale też w punktach za-
miejscowych i w Filii Uniwersytetu w Rzeszowie. W Lublinie oprócz studiów prawniczych, w 1970 r. zostały utworzone studia na kierunku administracji, co miało też wpływ na zmianę nazwy Wydziału i dołączenie do niej drugiego, informującego o tym członu. Oprócz tych dwóch kierunków studiów, powstały trzy nowe kierunki: bezpieczeństwa wewnętrznego (studia I i II stopnia), kierunek prawno-biznesowy (studia I stopnia) i prawno-menedżerski (studia II stopnia). Studia na wszystkich kierunkach są prowadzone w trybie stacjonarnym i niestacjonarnym. Warto wspomnieć o dalszym poszerzaniu oferty dydaktycznej Wydziału, planowanym rozpoczęciu kształcenia na kierunkach: kryminalistyki oraz prawa międzynarodowego i prawa Unii Europejskiej. Ten drugi kierunek będzie prowadzony razem z partnerami zagranicznymi, przede wszystkim wspólnie z Uniwersytetem w Nancy. Pod względem liczby studentów Wydział Prawa i Administracji zawsze należał do największych wydziałów Uniwersytetu. Jeszcze na początku tego stulecia na Wydziale studiowało nawet około 12 tysięcy osób. Obecnie liczba studiujących zmalała do około 4,5 tysiąca osób. Władze i pracownicy Wydziału starają się doskonalić programy studiów, wprowadzając też nowe metody kształcenia. Studenci mają do wyboru bardzo bogatą i zróżnicowaną pod względem tematycznym ofertę przedmiotów kierunkowych i monograficznych. Dużym zainteresowaniem studentów cieszą się zajęcia prowadzone w ramach szkół prawa obcego. Od wielu lat corocznie odbywają się wykłady z prawa amerykańskiego prowadzone przez sędziego Johna McClellana Marshalla, honorowego profesora UMCS, a cykl wykładów kończy się udziałem słuchaczy w symulowanej rozprawie przed sądem amerykańskim. Coraz więcej studentów odbywa część studiów za granicą w ramach Programu Erasmus Plus. Na Wydziale studiuje też młodzież z zagranicy, zwłaszcza wielu studentów z Ukrainy.
Zawsze liderzy
Studenci Wydziału Prawa i Administracji są liderami na UMCS pod względem liczby różnych stypendiów i nagród otrzymywanych za osiągnięcia naukowe i działalność organizacyjną. Absolwenci studiów prawniczych uzyskują też dobre wyniki i wysokie lokaty podczas egzaminów na aplikacje prawnicze. Bardzo dynamicznie rozwija na Wydziale studencki ruch naukowy. Oprócz Studenckiego Koła Naukowego Prawników, które w 2019 roku obchodzi jubileusz sześćdziesięciolecia działalności, na Wydziale działa obecnie ponad dwadzieścia kół naukowych, nad którymi opiekę sprawują pracownicy różnych katedr. Liczba naukowych konferencji, seminariów, konkursów organizowanych corocznie przez te koła jest naprawdę imponująca. Od wielu lat działa Studencka Poradnia Prawna, w ramach której pod merytoryczną opieką pracowników Wydziału studenci starszych lat studiów prawniczych udzielają nieodpłatnie porad prawnych, zwykle osobom mniej zamożnym, których niekiedy nie stać na płatną pomoc prawną.
Tradycyjnie dużym zainteresowaniem cieszą się prowadzone na Wydziale studia podyplomowe, umożliwiające poszerzenie i aktualizację wiedzy zdobytej na odbywanych wcześniej studiach. Przez wiele lat funkcjonowały na Wydziale też studia doktoranckie, od tego roku akademickiego kształcenie doktorantów będzie odbywało się w ramach Doktorskiej Szkoły Nauk Społecznych. O wysokiej pozycji Wydziału świadczy udział jego pracowników w różnych organach państwa i wymiaru sprawiedliwości. Nasi Profesorowie byli posłami, senatorami, zasiadali lub nadal zasiadają w Trybunale Konstytucyjnym, Trybunale Stanu, Sądzie Najwyższym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Uczestniczyli też w pracach komisji kodyfikacyjnych i Radzie Legislacyjnej. Profesorowie Wydziału pełnili też najwyższe funkcje na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej: rektorów – Andrzej Burda, Grzegorz Leopold Seidler, Wiesław Skrzydło oraz funkcje prorektorów – Jan Malarczyk, Romuald Kmiecik, Wojciech Witkowski, Ryszard Mojak, oraz obecnie – Arkadiusz Bereza. Z Wydziału Prawa wywodzili się prorektorzy do spraw Filii UMCS w Rzeszowie – profesorowie: Jan Szreniawski, Władysław Ćwik, Mieczysław Żołnierczuk, Jan Winiarz, Zbigniew Sobolewski, Marek Kuryłowicz. Warto też przypomnieć, zgodnie z kolejnością sprawowania funkcji dotychczasowych dwunastu dziekanów Wydziału – profesorów: Aleksandra Woltera, Tadeusza Tarasa, Adama Wilińskiego, Józefa Mazurkiewicza, Jan Malarczyka, Henryka Renigera, Henryka Groszyka, Lecha Antonowicza, Marka Kuryłowicza, Tadeusza Bojarskiego, Leszka Leszczyńskiego, Antoniego Pieniążka, obecnie tę funkcję pełni Anna Przyborowska-Klimczak. Z okazji poprzednich jubileuszy Wydziału ukazywały się okolicznościowe publikacje (m.in. 25 lat Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, oprac. J. Malarczyk, R. Tokarczyk, Lublin 1975, trzytomowe opracowanie Polska lat dziewięćdziesiątych. Przemiany państwa i prawa. 50 lat Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1997-1998, Profesorowie Wydziału Prawa i Administracji UMCS 1949-2009, red. nauk. A. Przyborowska-Klimczak, Lublin 2009). W celu upamiętnienia 70-lecia Wydziału został wybity medal, który został wręczony władzom Uniwersytetu i wieloletnim pracownikom Wydziału podczas uroczystej sesji naukowej, która odbyła się 23 września 2019 roku. Anna Przyborowska-Klimczak (autorka publikacji: prof. dr hab. Anna Przyborowska – Klimczak jest dziekanem Wydziału Prawa i Administracji UMCS. Tytuł główny i śródtytuły pochodzą od redakcji)
c.d. i teatralnych, m.in. Festiwalu Kultury Alternatywnej „ZdaErzenia” i Międzynarodowych Dni Filmu Dokumentalnego „Rozstaje Europy”. Od 2013 r. w „Chatce Żaka” działa Inkubator Medialno-Artystyczny z profesjonalnym studiem radiowo-telewizyjnym, pracowniami montażowymi i nowoczesną salą kinową. To wyjątkowy na rynku Polski Wschodniej cyfrowy ośrodek twórczy, wpisujący się w przestrzeń dialogu między edukacją, kulturą, sztuką a mediami. Uczelnia posiada porozumienie z TVP Lublin, przewidujące realizację wspólnych projektów medialnych w ramach Inkubatora.
UCZELNIA NA MEDAL CZYLI SPORT NA UMCS Obok Zespołu Tańca Ludowego, wizytówką UMCS był zawsze –– sport. W latach 40. XX wieku Studenci pasjonaci różnych dyscyplin wiązali się z klubami sportowymi „Lublinianka” i „Start”. Na przestrzeni lat Lublin stał się silnym ośrodkiem lekkoatletycznym. Trójskoczek Andrzej Sontag zdobył brązowy medal na lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy w Rzymie (1974), a dwa lata później uczestniczył w letnich Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu. Poprzednikiem Sontaga był Władysław Domaszewicz, student geografii, skoczek w dal, medalista Mistrzostw Polski Seniorów, którego sukcesy miały miejsce na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego stulecia. Nieco później rozsławiła UMCS sprinterka Grażyna Siewierska, studentka ekonomii, reprezentantka Polski, brązowa medalistka MP Seniorów z 1979 r. w biegu na 200 m. Lata 60. rozpoczęły wspaniały okres w historii akademickiej siatkówki męskiej. Pod kierownictwem trenera Jerzego Welcza lubelscy studenci aż pięciokrotnie sięgali po złoto w Akademickich Mistrzostwach Uniwersytetów. W latach 70. największe triumfy odnosiła drużyna żeńskiej koszykówki. Sukcesy te były możliwe także dzięki zbudowaniu w latach 1968–1974 na terenie Dzielnicy Uniwersyteckiej zespołu obiektów sportowych (AOS) składającego się z krytej pływalni (25 m), dwóch hal sportowych (33x18 m), z których jedna miała widownię na 500 miejsc, zaś druga nawierzchnię sotarową (polski tartan) oraz halę do gier. W ostatnim czasie na Uniwersytecie sport przeżywa prawdziwy renesans. Od 2014 r. zespół koszykarek AZS UMCS występuje w Basket Lidze Kobiet, czyli nawiązał do pięknych tradycji żeńskiej koszykówki UMCS. Nasze „Pszczółki” w 2016 r. osiągnęły największy, jak dotąd, sukces w historii lubelskiej koszykówki zdobywając Puchar Polski Kobiet. Siatkarki plażowe Monika Brzostek i Kinga Kołosińska reprezentowały UMCS na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. W 2017 roku Malwina Kopron – zawodniczka AZS UMCS
Lublin i studentka Wydziału Prawa i Administracji zdobyła brązowy medal Mistrzostw Świata w Londynie w rzucie młotem, a także złoty medal podczas Letniej Uniwersjady w tajwańskiej stolicy Tajpej. Z kolei w roku 2018 złoty medal w lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy w Berlinie w pchnięciu kulą wywalczyła Paulina Guba. Sekcje lekkiej atletyki i pływania AZS UMCS od lat są najlepsze w kraju. Barw Uczelni bronią wybitni zawodnicy – studenci. Warto wspomnieć, że kwalifikacje na Igrzyska Olimpijskie w Tokio w 2020 roku uzyskało już siedmiu uniwersyteckich sportowców. Lekkoatleci Paulina Guba, Karolina Kołeczek, Malwina Kopron, Sofia Ennaoui oraz pływacy Konrad Czerniak, Jan Hołub, Jan Świtkowski. Duże szanse na wylot do Tokio ma nadal dyskobolka Daria Zabawska oraz koszykarka Agnieszka Szott – Hejmej (3x3). W klasyfikacji generalnej Akademickich Mistrzostw Polski studenci UMCS corocznie osiągają medalowe lokaty. Wśród uniwersytetów UMCS ustępuje jedynie Uniwersytetowi Warszawskiemu.
PODSUMOWANIE W trakcie 75 lat swego istnienia UMCS stał się promotorem powstania lubelskiego ośrodka akademickiego o zróżnicowanym i wszechstronnym charakterze naukowym, co wyniosło Lublin do rzędu Miast odgrywających poważną rolę w nauce i kulturze europejskiej. Z UMCS wyrosła w Lublinie Akademia Medyczna i Wyższa Szkoła Rolnicza oraz Uniwersytet Rzeszowski. Uczelnia wpisała się na trwałe w pejzaż Miasta, w znaczący sposób współtworząc jego środowisko intelektualne, kulturalne i opiniotwórcze oraz kreując powojenny Lublin na Miasto młodzieży. Uniwersytet przyczynił się w decydującym stopniu do podniesienia współczynnika scholaryzacji osób z wykształceniem wyższym w województwie lubelskim. Pomiędzy szkolnictwem wyższym a sferą gospodarczą istnieje wyraźne sprzężenie zwrotne. Przyczynia się do podwyższenia poziomu ogólnego kapitału ludzkiego siły roboczej, który jest istotnym czynnikiem rozwoju. Dziś, gdy wiedza staje się towarem, rośnie rola specjalistów i naukowców, zaś ona sama pełni kluczowe miejsce jako źródło wszelkich innowacji. Absolwenci UMCS byli i są ważnym czynnikiem lokalizacji inwestycji w regionie zaś potencjał naukowo-badawczy Uniwersytetu przyczynia się do rozwoju innowacyjnych sektorów gospodarki wymagających dostępu do zaplecza badawczo-rozwojowego i rozwiniętej infrastruktury teleinformatycznej. Prof. dr hab. Janusz Wrona z Instytutu Historii UMCS
STRONA 16
KONFRONTACJE STUDENCKIE nr 3, grudzień 2019 r.
#Meetup_UMCSxSantander
Inspirują odwagą i siłą ducha W listopadzie i grudniu na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie odbył się wyjątkowy cykl spotkań pn. #MEETUP_UMCSxSANTANDER. Na naszej uczelni pojawiły się postacie, które głosiły inspirujące prelekcje, a uczestnicy wydarzeń mogli wysłuchać fascynujących historii, dowiedzieć się, jak odnieść sukces, w jaki sposób postępować, by spełnić swoje marzenia, a co więcej – podzielić się swoimi własnymi przemyśleniami oraz zapytać specjalistów o rady i wskazówki. Po spotkaniu ze znaną dziennikarką Beatą Tadlą, o którym już informowaliśmy na łamach konfrontacji (uczestniczyły w nim tłumy studentów), organizatorzy przygotowali kolejne inspirujące wizyty znanych gości.
27 listopada na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie gościł Łukasz Krasoń
Jurkiem Owsiakiem, Jackiem Walkiewiczem czy Kevinem Hoganem. Jest autorem licznych publikacji na temat pokonywania własnych ograniczeń oraz odzyskiwania siły w obliczu największych życiowych wyzwań. Występował nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych, Anglii czy Holandii. W roku 2013 zaprojektował i z grupą przyjaciół zrealizował Ogólnopolski Konwój Rowerowy Wstań i Jedź, podczas którego w ciągu 44 dni przemierzył blisko 2500 km na specjalnym rowerze, motywując ludzi do działania.
4 grudnia naszą uczelnię odwiedziła ekipa blogerów i podróżników – Busem przez świat!
W wieku 7 lat wylądował na wózku inwalidzkim. Wtedy też zaczął wykształcać i praktykować to, co dzisiaj jest inspiracją dla tysięcy ludzi, czyli: odwagę, wiarę w siebie, cierpliwość, upór, pomysłowość, umiejętność pozytywnego myślenia. W roku 2011 zakochał się i wyprowadził do Barcelony. W tamtym okresie Łukasz odkrył misję swojego życia i nowy zawód zarazem. Stał się mówcą motywacyjnym. Po powrocie do Polski w październiku 2012 roku zaczął realizować swoją wizję – więcej zmotywowanych ludzi w Polsce i na świecie. Przemawiał na jednej scenie m.in. z Brianem Tracym,
Karol i Ola Lewandowscy mają 30 lat i podróżują po świecie starym kolorowym busikiem „i zawsze staramy się robić to jak najtaniej” – jak zapewniają na swojej stronie internetowej (busemprzezswiat.pl). Prawie nigdy nie podróżują sami. – Nasz bus jest 9-osobowy więc zabieramy ze sobą przyjaciół, czytelników naszego bloga i przypadkowo poznanych ludzi - dzięki temu jest taniej i weselej. W sumie
podróżowało z nami już ponad 150 osób. Od 2009 roku odwiedziliśmy ponad 60 państw na 5 kontynentach i przejechaliśmy ponad 500 tysięcy kilometrów. Nasz blog otrzymał nagrodę najlepszego Bloga Roku w kategorii Podróże od samej Martyny Wojciechowskiej a później nasz kanał na youtube został nagrodzony tytułem Twórca Wideo Roku w kategorii Poradnikowe. Na blogu dzielimy się swoją wiedzą o tym jak podróżować tanio, skąd brać pieniądze na podróże i co warto zobaczyć – podkreślają blogerzy. Na co dzień prowadzą też wykłady i szkolenia na temat podróży i marketingu internetowego, realizują kampanie marketingowe w egzotycznych sceneriach oraz zajmują się organizacją podróży przygodowych dla firm. Karol i Ola Lewandowscy to nie tylko doskonali podróżnicy, ale także autorzy filmów i książek podróżniczych. Odwiedzili ponad 60 państw na 5 kontynentach i przejechali ponad 500 tysięcy kilometrów. Zostali nagrodzeni tytułami Blog Roku 2014, Twórca Wideo Roku 2015, Traveler National Geographic 2018 i Bloger Roku 2019. W ramach spotkania ze studentami naszego uniwersytetu
6 odcinków o historii naszej uczelni w TVP3 Lublin
Cykl reportaży na 75-lecie UMCS „75 lat UMCS” to sześcioodcinkowy cykl reportażowo-dokumentalny, realizowany w koprodukcji przez UMCS oraz TVP3 Lublin z okazji obchodów 75-lecia Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Autorką cyklu jest ceniona i wielokrotnie nagradzana w Polsce i zagranicą reżyserka, scenarzystka, dokumentalistka, dziennikarka TVP i wykładowczyni na Wydziale Politologii i Dziennikarstwa dr Anna Duda, natomiast nadzór
merytoryczny i pieczę producencką nad realizacją programu sprawuje dr Marcin Sanakiewicz z Katedry Teorii Mediów UMCS. W pracach nad programem bierze aktywny udział zespół akademickiej telewizji TV UMCS. Program powstaje przy wsparciu finansowym Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. Cykl programów prowadzi widza przez różne aspekty społecznej i kulturalnej obecności UMCS w życiu miasta i regionu, w oparciu o dynamiczne „human story”, na tle wyjątkowo wdzięcznych planów
typowo uniwersyteckich: unikalnej architektury (zarówno zabytkowej, jak i z okresu socrealizmu i „wielkiej płyty” oraz najnowszych budynków), nowoczesnego zaplecza laboratoryjnego i dydaktycznego, czy akademickiej oprawy symbolicznej.
Spotkanie z B. Tadlą w ramach Meetup UMCSxSantander 4.11 (2)
przedstawili prezentację poświęconą ich najnowszej podróży najbardziej kultową drogą Ameryki - Drogą 66.
11 grudnia o godz. 16.00 gościem #Meetup_UMCSxSantander był Jakub Piątek
Zawodowy motocyklista, reprezentant Polski w rajdach cross-country. Zdobywca Pucharu Świata 2014 i 2015 roku, 7. miejsca w Mistrzostwach Świata 2015 i 2. Miejsca w Pucharze Świata 2019/ Swoją przygodę z motoryzacją zaczął już w wieku 3 lat, kiedy dostał swój pierwszy motocykl. W wieku 11 lat uzyskał licencję sportową, co umożliwiło mu starty w poważniejszych imprezach, takich jak: Mistrzostwa Strefy, Mistrzostwa Polski oraz Mistrzostwa Europy. Przełomem w karierze Kuby był rok 2013, kiedy to ORLEN Team ogłosił nabór do Akademii Młodych Talentów, stworzonej po to, by zna-
Tematami poszczególnych odcinków są historia Uniwersytetu we wspomnieniach jej byłych pracowników, historie i kariery absolwentów UMCS, działalność badawczo-naukowa oraz kulturalna Uczelni, jak i kultura studencka, ukazana nie tylko obiektywem profesjonalnej kamery, ale także oczami samych studentów.
Emisja ostatnich dwóch premierowych odcinków cyklu w grudniu na antenie TVP3 Lublin: w sobotę 21 grudnia o godz. 18.00. Powtórki 14 oraz 28 grudnia o tej samej porze. Wszystkie programy z cyklu „75 lat UMCS” są dostępne także na stronie https://lublin.tvp.pl/13001331/reportaze-w-tvp3-lublin.
leźć najlepszego motocyklistę na wolne miejsce w ich teamie. Został wybrany spośród setek kandydatów, przyjęty do Akademii i objęty rocznym programem stypendialnym przez firmę ORLEN.W 2014 roku lubelski zawodnik ukończył z powodzeniem rundy Mistrzostw Świata cross-country w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Katarze i na Sardynii. W tym samym roku w Maroku obronił pozycję lidera, zdobywając Puchar Świata w klasyfikacji Junior. Dakar 2015 stał się spełnieniem marzeń Kuby. Niestety, wskutek awarii motocykla musiał wycofać się z rywalizacji na 8 etapie. Sezon 2015 był drugim w cyklu Mistrzostw Świata. Start w 5 rundach MŚ w ZEA, Katarze, Egipcie, Włoszech i Maroku zaprocentował zwycięstwem w Rajdzie Faraonów, zdobyciem kolejnego Pucharu Świata i siódmym miejscem w klasyfikacji generalnej MŚ. Zwieńczeniem sezonu był Dakar 2016 ukończony na świetnym 20. miejscu Kuba był jedną ze wschodzących gwiazd swojej generacji jednak w ostatnich latach los nie obszedł się z nim łaskawie. Fatalny w skutkach wypadek na rajdzie w Katarze w 2016 roku wyhamował jego niesamowity rozwój. Złamanie kości udowej i poważny uraz głowy wykluczyły go ze startów i treningów na ponad pół roku. Ogromny wysiłek włożony w rehabilitację pozwolił mu zameldować się na starcie najważniejszego rajdu, Dakar 2017, jednak i wtedy pech nie odpuścił. Po przejechaniu zaledwie 30 km pierwszego etapu, podczas niegroźnie wyglądającej wywrotki, złamał rękę i musiał wycofać się z rajdu, zanim ten tak naprawdę się zaczął. Pomimo przeciwności silny charakter, determinacja, upór i konsekwencja pozwoliły mu wrócić do pełni formy. Po każdym niepowodzeniu, podnosił się silniejszy i co najważniejsze, nie stracił nic z ogromnego talentu i charyzmy. Dzięki ciężkiej pracy i wsparciu nowych partnerów, jest gotowy na powrót do światowej czołówki.
Wszystkie spotkania miały charakter otwarty. Cykl #MEETUP odbywa się dzięki współpracy Centrum Promocji UMCS i Fundacji Santander Bank Polska.