WAMPIR W RUMUNII
w straszliwym wiêzieniu zwanym Piecem. Pomimo grozy sytuacji i gnêbi¹cej go trwogi wiêzieñ ów wszystkie myœli kierowa³ ku swemu ukochanemu wierzchowcowi, o którego nawet z g³êbi lochu troszczy³ siê i zabiega³ i który by³ pierwsz¹ istot¹, jak¹ obsypa³ pieszczotami po wyjœciu z wiêzienia. Wkrótce, gdy szykowa³ siê do powrotu do ojczyzny, pewien biskup Azji, maj¹cy udaæ siê z wizyt¹ do swej diecezji, wys³a³ do niego diakona, prosz¹c, by mu da³ owego konia w prezencie. Proœba ta wyda³a siê temu cz³ekowi nieco dziwna, zatem przeprosi³, jak umia³ najpiêkniej, t³umacz¹c siê wielkim przywi¹zaniem do wierzchowca oraz tym, ¿e bardzo go potrzebowa³. Nied³ugo potem stawi³ siê przed nim sam biskup, gro¿¹c anatem¹, jeœliby mu konia swego nie da³. Zaskoczony Grek spe³ni³ od razu ¿¹danie biskupa, choæ wiedzia³ przecie, jak by³o niesprawiedliwe i niegodne. Wyzna³ mi jednak, ¿e nie mia³ odwagi na gniew jego siê wystawiæ22.
Oto prawdziwy opis historyczny mentalnoœci epoki. Mamy tu do czynienia z sytuacj¹, która mog³a siê zdarzyæ w okresie od XV do XVII wieku, w czasie, gdy Koœció³ prawos³awny próbowa³ (i w jakiejœ mierze mu siê to uda³o) oczyœciæ z pierwotnych znaczeñ ca³¹ masê archaicznych wierzeñ zwi¹zanych z ¿yciem po œmierci. Nale¿y od razu podkreœliæ, ¿e zjawisko to wystêpowa³o g³ównie na Wo³oszczyŸnie i w Mo³dawii, podczas gdy w Transylwanii przypadki wampiryzmu nigdy nie by³y wi¹zane z na³o¿on¹ przez duchownych ekskomunik¹.
CHRYSTIANIZACJA WAMPIRYZMU Jak dosz³o do chrystianizacji wampiryzmu? Przyk³ad szed³ z Konstantynopola, gdzie, po podboju przez Turków osmañskich, su³tan Mehmed II ustanowi³ w³adzê greckiego patriarchy Gennadiosa Scholariosa nad wszystkimi chrzeœcijanami imperium. Muzu³manie okreœlali mniejszoœci wy³¹cznie wed³ug kryterium religii, a co za tym idzie, poddawali je nadzorowi ich w³asnych prze³o¿onych religijnych. Patriarcha i synod biskupów otrzymali od su³tana uprawnienia do udzielania œlubów, rozwodów, sprawowania opieki nad nieletnimi, testamentami i dziedziczeniem. Znajduj¹ce siê w ka¿dej diecezji s¹dy koœcielne mog³y tak¿e wyrokowaæ w sprawach handlowych, jeœli tylko strony sporu wyznawa³y religiê chrzeœcijañsk¹. Patriarcha by³ nawet upowa¿niony do pobierania podatków na 286
CHRYSTIANIZACJA WAMPIRYZMU
rzecz Koœcio³a. W zamian za to by³ odpowiedzialny przed w³adzami tureckimi za lojalnoœæ chrzeœcijañskich poddanych wobec imperium. Zaœ jedynym sposobem, jakim dysponowa³ patriarcha Konstantynopola i greckokatoliccy duchowni, by zmusiæ wiernych do pos³uszeñstwa, by³a groŸba anatemy, zwanej po grecku aforismos – krótko mówi¹c, ekskomunika23. Mehmed II, który nie rozumia³ pojêcia ekskomuniki, za¿¹da³ kiedyœ od teologów prawos³awnych przyk³adu. Patriarcha Konstantynopola, Maxime III Christonymos (1476–1482), przedstawi³ mu przypadek pewnej kobiety, która, obraziwszy jego poprzednika, Gennadiosa Scholariosa, zosta³a przez niego ob³o¿ona anatem¹. Potem kobieta zmar³a na dyzenteriê. Kiedy ekshumowano jej zw³oki, okaza³o siê, ¿e s¹ nietkniête rozk³adem, jednak ca³e czarne i spuchniête „niczym bêben”. Przewieziono je wiêc do kaplicy koœcio³a patriarchalnego w Konstatynopolu, a patriarcha odprawi³ ceremoniê zdjêcia ekskomuniki. No i sta³ siê „cud” – zw³oki roz³o¿y³y siê natychmiast, tak ¿e zebrani mogli us³yszeæ pêkanie koœci24. W ten sposób proste prawo fizyki, sprytnie wykorzystane, sta³o siê potwierdzeniem potêgi Koœcio³a prawos³awnego, zdolnego zapewniæ grzesznym duszom przebaczenie win, jak i skazaæ je na dolê wampira. Teologiczne uzasadnienie ekskomuniki znajduje siê we fragmencie Ewangelii œwiêtego Mateusza (18, 15–18), w której Jezus udziela aposto³om prawa wi¹zania i rozwi¹zywania rzeczy, w tym tak¿e grzechów: Gdy brat twój zgrzeszy, idŸ i upomnij go w cztery oczy. Jeœli ciê us³ucha, pozyskasz swego brata. Jeœli zaœ nie us³ucha, weŸ z sob¹ jeszcze jednego albo dwóch, ¿eby na s³owie dwóch albo trzech œwiadków opar³a siê ca³a sprawa. Jeœli i tych nie us³ucha, donieœ Koœcio³owi! A jeœli nawet Koœcio³a nie us³ucha, niech ci bêdzie jak poganin i celnik! Zaprawdê, powiadam wam: Wszystko, co zwi¹¿ecie na ziemi, bêdzie zwi¹zane w niebie, a co rozwi¹¿ecie na ziemi, bêdzie rozwi¹zane w niebie (Biblia Tysi¹clecia, Wydawnictwo Pallottinum, Poznañ 2003).
Zaskakuj¹ca jest prawos³awna interpretacja tego fragmentu: ekskomunika wi¹¿e duszê grzesznika z cia³em i uniemo¿liwia ich rozdzielenie po œmierci. Tym samym, dopóki anatema nie zostanie zdjêta, dopóty cia³o nie rozk³ada siê, a uwiêziona w nim dusza skazana jest na b³¹kanie siê po nocy i szukanie przebaczenia. I wampir gotowy. A poniewa¿ Koœció³ 287
WAMPIR W RUMUNII
prawos³awny nie uznaje czyœæca, dusza taka nie ma ¿adnej innej mo¿liwoœci uzyskania odpuszczenia grzechów i uwolnienia siê od cia³a. Na Wo³oszczyŸnie ta „niezawodna broñ” wykorzystana zosta³a po raz pierwszy przez patriarchê Konstantynopola Jeremiego II w roku 1592. Przedmiot sporu mo¿e wydawaæ siê banalny – chodzi³o o wytyczenie granic s¹siednich dóbr klasztornych – ale ju¿ sama groŸba anatemy wystarczy³a, by wywo³aæ oczekiwany efekt25. Na skutek licznych wizyt patriarchów, metropolitów i biskupów greckich, sk³adanych w krajach rumuñskich w nastêpnych wiekach, zwyczaj nak³adania ekskomuniki na krzywoprzysiêzców upowszechni³ siê tak¿e wœród prawos³awnej hierarchii Wo³oszczyzny i Mo³dawii. Z t¹ tylko istotn¹ ró¿nic¹, ¿e zgodnie z dawn¹ obiegow¹ opini¹, by zdj¹æ z nieszczêœnika tê straszliw¹ duchow¹ karê, wystarczy³y modlitwy zwyk³ego ksiêdza26. Od tej pory zaœ, jeœli ekskomunika na³o¿ona zosta³a przez duchownego wysokiej rangi, zdj¹æ j¹ móg³ jedynie on sam lub duchowny równy mu godnoœci¹. A fortiori, anatema rzucona przez patriarchê mog³a zostaæ zdjêta wy³¹cznie przez patriarchê, ekskomunika na³o¿ona przez metropolitê – przez metropolitê itd. Mo¿na zatem zrozumieæ, sk¹d tak wielka aktywnoœæ patriarchy Jerozolimy Dozyteusza Notarasa podczas jego pobytu w krajach rumuñskich, o którym pisze szczegó³owo Raicevich. Patriarcha uda³ siê, miêdzy innymi, do Braszowa, gdzie zbiera³ datki i sprzedawa³ s³ynne odpusty. Rumuñski historyk Gheorghe Sincai opowiada, ¿e jego w³asny ojciec (lub dziadek) kupi³ jeden taki odpust w roku 1701 i zadysponowa³, by po œmierci po³o¿ono mu go na piersi. Rodzina jednak odmówi³a, twierdz¹c, ¿e „dar Bo¿y nie mo¿e byæ sprzedawany za pieni¹dze”27. Jak pamiêtamy, biskup Lincoln zastosowa³ tê sam¹ metodê w przypadku wampira z Roxburgshire, jednak historia milczy na temat tego, czy za swoj¹ interwencjê za¿¹da³ pieniêdzy...
Tak czy inaczej, w Mo³dawii i na Wo³oszczyŸnie praktyka ekskomuniki w przypadku fa³szywego œwiadectwa przed s¹dem œwieckim lub koœcielnym kwit³a w najlepsze w wieku XVII i XVIII. Trzeba przyznaæ, ¿e perspektywa anatemy dawa³a do myœlenia nawet najbardziej zatwardzia³ym. Oto jak grozi³ niepokornym metropolita Grzegorz z Wo³oszczyzny (1629–1636): 288
CHRYSTIANIZACJA WAMPIRYZMU
Jeœli dajecie fa³szywe œwiadectwo, b¹dŸcie przeklêci, odtr¹ceni i ekskomunikowani przez Pana naszego Jezusa Chrystusa i 318 Ojców [Soboru] w Nicei, i niech miejsce wasze bêdzie [w piekle] u boku Judasza i Ariusza; góry, ¿elazo, kamieñ i drewno stopi¹ siê i rozkrusz¹, ale cia³o wasze pozostanie nietkniête i zniekszta³cone na ca³¹ wiecznoœæ.
Jak trafnie zauwa¿y³ Raicevich, podstaw¹ systemu dowodzenia w rumuñskim s¹downictwie (zw³aszcza cywilnym) by³o œwiadectwo pod przysiêg¹. By³o to tak powszechne, ¿e w po³owie XVIII wieku oœwiecony ksi¹¿ê Mo³dawii Mateusz Ghica (1753–1756) wyda³ uroczysty akt (chryzobullê) o treœci nastêpuj¹cej: My, Mateusz Ghica, z Bo¿ej ³aski wojewoda i w³adca mo³dawskiego kraju, w tej oto chryzobulli stwierdzamy, i¿ dowiedzieliœmy siê od Jego Œwi¹tobliwoœci, œwiêtego metropolity kraju naszego, kyr [sire] Jakuba, naszego wielce szacownego ojca duchowego, a tak¿e od wszystkich wielkich bojarów, ¿e w kraju tym panuje zwyczaj – zarówno u œwieckich, jak i duchownych – we wszelkich umowach, które jedni maj¹ z drugimi, gdy siê na przyk³ad kogo najmuje – czy to s³ugê, czy ¿o³nierza, czy pasterza, lubo te¿ w innych podobnych okazjach, wszystko to czyni siê bez pisma ¿adnego ni œwiadków. Kiedy zasiê przychodzi miêdzy nimi do procesu, tedy nie maj¹ oni nijakiej mo¿noœci dowodziæ jedni przeciw drugim, sêdziowie zaœ ¿adnego nie maj¹ sposobu, by prawdy dociec, jako ¿e ani pisma, ani œwiadków nie ma. Z tej przyczyny wiêkszoœæ procesów rozstrzyga siê jedynie pod przysiêg¹ lub poprzez akt anatemy. I tak oto ka¿dego dnia dusze siê gubi, co widaæ na cmentarzach i w koœcio³ach, wszêdy pe³no ekskomunikowanych i liczyæ ich mo¿na na setki, bo niektórzy z biedy, inni zaœ dlatego, ¿e nie wiedz¹, czym jest przysiêga, wa¿¹ siê przysiêgaæ i grzech ten pope³niaj¹c, od Boga siê od³¹czaj¹. Dlatego te¿, dowiedziawszy siê o tym, nie mogliœmy d³u¿ej owej praktyki przysiêgi tolerowaæ. [...] Niech zatem od tej pory zaprzestan¹ sk³adania przysi¹g i nak³adania anatemy oraz dusz gubienia. [...] My zaœ postanawiamy, ¿e bez pisma ¿adna nie mo¿e byæ zawarta umowa28.
Ksi¹¿ê nie przesadza³, wspominaj¹c o mo³dawskich cmentarzach pe³nych ekskomunikowanych, to znaczy potencjalnych lub ju¿ aktywnych wampirów. Jego edykt nie doczeka³ siê, niestety, realizacji i wampiry nadal nawiedza³y wyobraŸniê ludzi, zw³aszcza zaœ tych, którzy mieszkali w pobli¿u cmentarzy. Przytoczona poni¿ej wypowiedŸ nale¿y do pewnego lekarza, Andreasa Wolfa, Sasa, który pod koniec XVIII wieku spêdzi³ w Mo³dawii ponad piêtnaœcie lat. Oto, co pisa³: 289
WAMPIR W RUMUNII
Istnieje tu jeszcze bardziej szkodliwy zwyczaj, któremu dla dobra ludzkoœci nale¿a³oby po³o¿yæ kres. Chodzi mi o przedwczesne pochówki, które czêsto mo¿na spotkaæ u Mo³dawian, podobnie zreszt¹ jak u mieszkaj¹cych tu Greków i ¯ydów. Gdy tylko zda im siê, ¿e ich przyjaciel, ma³¿onek, ma³¿onka, dziecko czy inny krewny zmar³, natychmiast w wielkim poœpiechu sposobi¹ siê do pogrzebu. I nim minie osiem, dziesiêæ czy dwanaœcie godzin, przypuszczalny zmar³y ju¿ powierzony zostaje ziemi. Có¿ za pozbawiony bogobojnoœci i cz³owieczeñstwa zwyczaj! Nie dopuszcza siê tu ¿adnego badania medycznego. Nie wzywa siê ani lekarza, ani chirurga, by obejrzeli zmar³ego. Wystarczy, ¿e ktoœ tylko na zmar³ego wygl¹da, a ju¿ chowaj¹ go bez ¿adnych formalnoœci. Nikogo nie obchodzi, czy to tylko œmieræ pozorna [utrata przytomnoœci], i œmiem twierdziæ nie bez kozery, ¿e ca³kiem spora liczba hipochondryków i równie wiele histeryczek, których w Mo³dawii nie brakuje, ¿ywcem zosta³o pogrzebanych. Niektórzy mieszkañcy Iasi, którzy wiedz¹ dobrze, co mówi¹, opowiadaj¹ otwarcie, ¿e po pogrzebie tej czy innej osoby s³yszeli noc¹ zduszony krzyk i inne ha³asy dochodz¹ce z przykoœcielnego cmentarza. Ludzie ci jednak traktowani s¹ jak szaleñcy i jeœli siê z nich nie drwi, to ich opowieœci przerabia siê na bajdy, w których pe³no jest upiorów29.
Doktor Wolf podniós³ tu kwestiê pierwszorzêdnego znaczenia, która w jakiejœ mierze wyjaœnia zjawisko wampiryzmu. Chodzi o przedwczesne pochówki osób znajduj¹cych siê w stanie katalepsji lub omdlenia, które mog³y ockn¹æ siê, gdy by³o ju¿ za póŸno! Ich krzyki i ruchy tylko powodowa³y przera¿enie s¹siadów, którzy s¹dzili, ¿e maj¹ do czynienia z wampirami. Zjawisko to jednak wystêpowa³o nie tylko w Mo³dawii. W znakomitej ksi¹¿ce wydanej w 1992 roku30, Claudio Milanesi dokona³ rewolucji w stanie naszej wiedzy, rzucaj¹c œwiat³o na niepokoj¹cy aspekt wieku Oœwiecenia, a zw³aszcza strach przed pozorn¹ œmierci¹ i obsesjê pospiesznego pochówku31. Milanesi opar³ swoj¹ ksi¹¿kê na pionierskich pracach Jacques’a-Bénigne Winslowa (1669–1740) oraz, zw³aszcza, Jean-Jacques’a Bruhiera (1685–1756), który opublikowa³ swoj¹ Dissertation sur l’incertitude des signes de la mort et l’abus des enterrements et embaumements précipités32 (Rozprawa o niepewnych oznakach œmierci i nadu¿yciach przedwczesnego pochówku i balsamowania). Bruhier opisuje tu w za³¹cznikach co najmniej 268 przypadków pozornej œmierci, które nastêpnie sk³oni³y go do opublikowania rozprawy na temat koniecznoœci urzêdowego uregulowania kwestii pochówku i balsamowania cia³ (1745), a póŸniej sporz¹dzenia projektu przepisów, przewiduj¹cych zreformowa290
WITAMINA C JAKO BROÑ PRZECIWKO WAMPIROM
nie pogrzebów, odwo³ywanie siê do badania medycznego, wprowadzenie œwiadectwa zgonu itd. Jego apele pozosta³y bez echa, jednak po roku 1770 debata na temat niebezpieczeñstwa przedwczesnego pochówku, zw³aszcza w przypadkach utraty przytomnoœci na skutek podtopienia, nabra³a rozmachu. A w 1791 Christopher Wilhelm Hufeland kaza³ zbudowaæ w Weimarze pierwsze „Azylum dubiae vitae”*. Inne podobne przybytki otwarte zosta³y w Berlinie (1797), w Moguncji (1803) i na ca³ym terenie Niemiec. We Francji sprawy nie posz³y tak szybko. Jednak¿e od 1780 roku zaczêto zamykaæ cmentarze intra muros i wyraŸnie oddzielaæ œwiat ¿ywych od œwiata zmar³ych. Debatom wokó³ prac Bruhiera za t³o s³u¿y³y historie o wampirach zebrane przez Augustina Calmeta – opata z Sénones, który umieœci³ je w swojej Dissertation sur les apparitions des Anges, des Démons et des Esprits et sur les Revenants et Vampires de Hongrie, de Bohème, de Moravie et de Silésie33 (Rozprawa o ukazywaniu siê anio³ów, demonów i duchów, a tak¿e o upiorach i wampirach z Wêgier, Czech, Moraw i Œl¹ska) – dziele, bêd¹cym powa¿nym wk³adem w literaturê o wampiryzmie stworzon¹ w XVII, a zw³aszcza XVIII wieku34.
WITAMINA C JAKO BROÑ PRZECIWKO WAMPIROM Doktor Wolf s³usznie ³¹czy³ zjawisko mo³dawskich wampirów ze znacznie szerszym problemem przedwczesnych pochówków. Jednak¿e nie móg³ badaæ rzekomych zmar³ych, bowiem praktyka autopsji by³a zabroniona przez Koœció³ prawos³awny. Przywilej ten mieli natomiast austriaccy wojskowi lekarze i chirurdzy, którzy mogli do woli badaæ przypadki wampiryzmu w Transylwanii i w Banacie, a w latach 1717–1739 tak¿e i w Serbii i Oltenii, okupowanych w tym okresie przez Habsburgów. Z ca³ej masy raportów z badañ i autopsji wysy³anych przez lekarzy wojskowych do Wiednia na plan pierwszy wysuwa siê jedno nazwisko – doktora Georga Tallara. * Zwane tak¿e obituariami (umieralniami), by³y miejscem, gdzie przechowywano cia³a, a¿ do ca³kowitego upewnienia siê co do zgonu (przyp. t³um.).
291
WAMPIR W RUMUNII
Tallar studiowa³ nauki medyczne w Moguncji, a nastêpnie szlifowa³ swoj¹ wiedzê w szkole Salzmanna w Strasburgu. Przez osiemnaœcie lat s³u¿y³ jako chirurg w armii austriackiej, podczas kampanii przeciwko Francji i imperium osmañskiemu35. W latach 1724–1756 móg³ obserwowaæ i badaæ – dwukrotnie jako œwiadek i trzykrotnie jako prowadz¹cy œledztwo – piêæ przypadków osób zaatakowanych przez wampiry w Banacie, po³udniowej Transylwanii i w Oltenii. W 1756 roku lokalne w³adze Timişoary, wype³niaj¹c rozkazy cesarzowej Marii Teresy, zaniepokojonej szerzeniem siê przes¹dów, wszczê³y œledztwo w sprawie wampirów we wschodniej czêœci cesarstwa. Tallar napisa³ raport zatytu³owany Visum repertum anatomico-chyrurgicum, który podzielony zosta³ na cztery zasadnicze czêœci i wnioski36. Pierwsza czêœæ opisywa³a sposób ¿ycia i od¿ywiania Wo³ochów, zw³aszcza podczas d³ugich postów narzucanych wiernym przez Koœció³ prawos³awny. Posty zajmowa³y cztery znacz¹ce okresy roku: Wielkanoc (szeœæ tygodni plus jeden tydzieñ nieco mniej rygorystycznego postu), œwiêta œwiêtych Piotra i Paw³a (dwa do czterech tygodni), œwiêto Wniebowziêcia Najœwiêtszej Marii Panny (dwa lub trzy tygodnie) i Bo¿e Narodzenie (piêæ do szeœciu tygodni), co, doliczywszy wszystkie œrody i pi¹tki, w sumie dawa³o ponad dwieœcie dni rocznie37. Skrupulatne przestrzeganie postu by³o dla wszystkich rzecz¹ œwiêt¹ i – jak pisze Tallar – stosowa³y siê do niego nawet rzezimieszki. Potwierdza to amerykañski lekarz James O. Noyes, który podró¿owa³ po krajach rumuñskich sto lat póŸniej: Suszenie podczas dni postu jest tak rygorystyczne, ¿e i za z³oto nie kupisz nawet szklanki mleka. Ch³opa rosyjskiego lub wo³oskiego nie namówisz, by pos³odzi³ herbatê cukrem rafinowanym za pomoc¹ byczej krwi. Wasyl, s³ynny rozbójnik rumuñski, zamordowawszy pewnego pi¹tku ca³¹ rodzinê i ograbiwszy jej dom, by³ wstrz¹œniêty, gdy ujrza³ pewnego cz³onka swojej bandy oblizuj¹cego talerz, na którym znajdowa³y siê resztki mas³a. „Ty poganinie! – wrzasn¹³, zadaj¹c owemu gwa³cicielowi postu straszliwy cios – Czy ty siê Boga nie boisz?”38.
W okresie postu po¿ywienie Rumunów sk³ada³o siê z surowej cebuli, czosnku, rzepy, gotowanej lub kiszonej kapusty, konserwowanej w solance dyni, s³odkiej kapusty lub jarmu¿u gotowanych bez dodatku t³uszczu. Zamiast chleba jedzono papkê z m¹ki kukurydzianej (mamaliga, polenta, 292
WITAMINA C JAKO BROÑ PRZECIWKO WAMPIROM
meliga – w Piemoncie) oraz fasolkê szparagow¹ z wody. Spo¿ywano tak¿e kwaœn¹ zupê na bazie otrêbów, octu piwnego, soku z dzikich jab³ek lub solanki po kapuœcie. Taka dieta bez w¹tpienia powodowa³a os³abienie ma³ych dzieci, kobiet ciê¿arnych i starców, istotnie zmniejszaj¹c ich odpornoœæ na choroby. Z kolei podczas œwi¹t Bo¿ego Narodzenia ludzie jedli bez opamiêtania, dzieñ i noc, pieczon¹ wieprzowinê... Druga czêœæ raportu Tallara opisuje okres, w którym najczêœciej atakowa³y wampiry. By³y to zwykle dwa ostatnie tygodnie postu przed Bo¿ym Narodzeniem. Stan chorych pogarsza³ siê, a poprawa przychodzi³a dopiero oko³o œwiêtego Jerzego. Kilka tygodni po tej dacie chorzy wychodzili ze swojej „nory” (wyra¿enie Tallara) i wracali do pracy. Ruch i œwie¿e powietrze zatrzymywa³y postêpy choroby. Po podaniu leków objawy ustêpowa³y najpóŸniej po miesi¹cu. W koñcu Tallar opisuje symptomy choroby, przytaczaj¹c treœæ typowej konsultacji medycznej, jakich przeprowadzi³ bardzo wiele: Chorym, których nam przyprowadzono jako ofiary moroïów, zadawaliœmy nastêpuj¹ce pytania: – Od jak dawna le¿ycie w ³ó¿ku? – Najwy¿ej dwa–trzy dni. – Co wam dolega? Skar¿yli siê na bóle serca. Na pytanie: „Gdzie le¿y serce?”, pokazywali okolice ¿o³¹dka i jelit. Wszyscy uskar¿ali siê na bóle tego domniemanego serca. Nastêpnie pytaliœmy o sen. Tak, wysypiali siê, jednak niektórzy, zw³aszcza ci z Calacei [Calacea – Kallatsa, w Banacie], mówili, ¿e gdy próbuj¹ zasn¹æ, natychmiast pojawia siê moroï. Pytaliœmy, jak ów moroï wygl¹da i kim jest. Jedni odpowiadali, ¿e niedawno zmar³ym mê¿czyzn¹, inni, ¿e niedawno zmar³¹ kobiet¹. A co robi ów moroï? Przebywa³ blisko nich lub w ka¿dym k¹cie izby. Czy obecny by³ podczas naszego badania? Nie. Czasami widywali go we œnie, czasem na jawie. [...] Wszyscy zaœ, chorzy i zdrowi, domagali siê otwierania grobów, szukania moroïa, w przeciwnym bowiem wypadku mieli umrzeæ.
Tallar przytacza tak¿e opinie Rumunów na temat sposobów dzia³ania wampirów. Na siódmym miejscu mowa jest o tym, ¿e „wampiry wysysaj¹ krew ¿ywych i zabijaj¹ ich”. Po czym nastêpuje katalog metod, którymi wieœniacy próbowali leczyæ swoj¹ chorobê. Mo¿na tam znaleŸæ bardzo 293
WAMPIR W RUMUNII
dziwaczne praktyki: rzucanie uroków, strza³ z pistoletu nad g³ow¹ pacjenta, picie miodu z winem lub rakij¹, picie poœwiêconej oliwy, wyciêcie migda³ków za pomoc¹ kuchennego no¿a, nacieranie cia³a krwi¹ wykopanych z ziemi wampirów itp. Autor opisuje ekshumacje wampirów i towarzysz¹ce im ceremonie. Najczêœciej cia³a ich by³y siekane na kawa³ki, pozbawiane g³owy i palone. Na Wo³oszczyŸnie trupa wynoszono poza granice miasta, æwiartowano, skrapiano gor¹cym winem, a jego szcz¹tki pozostawiano na pastwê dzikich psów i ptaków. No i, rzecz jasna, zawsze pamiêtano o osikowym ko³ku...
Opis tych wywleczonych z grobu trupów tak¿e ma wielkie znaczenie. Wed³ug Tallara, zmarli pochowani zim¹ rozk³adali siê wolniej ni¿ inni. Gaz powsta³y na skutek procesów gnilnych powodowa³ opuchniêcie cia³a, co pozwala³o wierzyæ, ¿e wampir przyty³, pij¹c krew swoich ofiar. A jednak, po otwarciu ¿o³¹dka wampira, nie znajdowano w nim ani œladu owego magicznego ziela, którym jakoby karmi³ go diabe³. I wbrew oczekiwaniom, upuszczanie krwi pacjentom zaatakowanym przez wampira ca³kiem dobrze wp³ywa³o na ich zdrowie. A wiêc?
Nawet jeœli Tallarowi nie uda³o siê postawiæ jasnej diagnozy owych przypisywanych wampirom chorób, to jego niew¹tpliw¹ zas³ug¹ jest nadanie im racjonalnego charakteru i zwi¹zanie z chaotyczn¹ diet¹ chorych – zbyt ubog¹ podczas postów, a zbyt obfit¹ po nich. Rumuni cierpieli zatem albo na niedo¿ywienie, które powodowa³o halucynacje i bóle brzucha (uwa¿ane przez nich za bóle serca), albo na niestrawnoœæ. Wspó³czesna medycyna potwierdzi³a trafnoœæ tych obserwacji, rozpoznaj¹c owe s³ynne choroby spowodowane przez wampiry: szkorbut, pelagra, kurza œlepota i – byæ mo¿e – porfiria. Przyczyn¹ ich wszystkich by³ niedobór witamin. Tallar s³usznie zwróci³ uwagê na jedno: Niemcy i Wêgrzy, którzy poœcili znacznie mniej lub wcale, nie byli dotykani tymi chorobami. Natomiast Serbowie, choæ prawos³awni jak Rumuni, jedli bardzo du¿e iloœci papryki – warzywa bogatego w witaminê C, która przeciwdzia294
WITAMINA C JAKO BROÑ PRZECIWKO WAMPIROM
³a szkorbutowi. Bogaci Rumuni i cudzoziemcy znajdowali siê w tej samej sytuacji. Wampiryzm by³ zatem chorob¹ biedy i ignorancji.
Jednak ograniczenie zjawiska wampiryzmu do niezdrowych praktyk dietetycznych nie zadowala etnografów, którzy na podstawie obserwacji Tallara stwierdzili, ¿e pocz¹tek „sezonu na wampiry” zbiega³ siê z noc¹ œwiêtego Andrzeja (30 listopada), a jego koniec przypada³ na dzieñ œwiêtego Jerzego (23 kwietnia), który – jak wiemy od Jonathana Harkera – odpowiada nocy czarownic, przypadaj¹cej w Europie Zachodniej w wigiliê 1 maja. Marianne Mesnil zwróci³a uwagê na noc œwiêtego Andrzeja: w³aœnie wtedy strigoï przybywaj¹ ca³ymi grupami do wiosek i prowadz¹ ca³onocne walki39. Tej nocy nale¿y zabarykadowaæ drzwi i okna, ich futryny i zawiasy nasmarowaæ czosnkiem, pozamykaæ kominki, bowiem wampiry próbuj¹ siê wtedy dostawaæ do domów i wysysaæ krew mieszkañców. Natomiast na œwiêtego Jerzego czarownice usi³uj¹ wypijaæ mleko krów, które ludzie musz¹ zostawiæ na zewn¹trz. Obrzêdy nocy œwiêtego Jerzego stanowi¹ wiêc odwrotnoœæ tych odprawianych w noc œwiêtego Andrzeja, co oznacza, ¿e w obu przypadkach mamy do czynienia z momentami sprzyjaj¹cymi przechodzeniu z tego œwiata na tamten40. Wed³ug Sabiny Ispas, dyrektorki Instytutu Etnografii i Folkloru w Bukareszcie, wampiry reprezentuj¹ zwierzêc¹ stronê ludzkiej natury. Ich unicestwienie by³o aktem obrony cz³owieczeñstwa przed aberracjami œwiata zwierz¹t.
Nasza prezentacja wampiryzmu w Rumunii i Transylwanii zatrzymuje siê na drugiej po³owie XIX wieku. W tym czasie zjawisko to zaczê³o zanikaæ pod wp³ywem wspólnych nacisków ze strony cesarskich w³adz Transylwanii (edykt Marii Teresy z 1755 oraz Józefa II z 1784 r.), w³adz ksi¹¿êcych Wo³oszczyzny i Mo³dawii (kodeksy z 1646 i 1652, przywo³ywane w latach 1738–1801) oraz w³adz koœcielnych. Od 1774 roku kampania przeciwko „gus³om” poprowadzona zosta³a przez austriack¹ szko³ê podstawow¹, zreformowan¹ przez w³adze po roz295
WAMPIR W RUMUNII
wi¹zaniu zakonu jezuitów, zgodnie z zasadami pedagogiki œl¹skiego pedagoga Ignaza von Felbigera. Podrêcznik dla nauczycieli jego autorstwa, przet³umaczony na serbski i rumuñski (1781), zawiera³ teksty potêpiaj¹ce „narodowe przes¹dy”, czyli wierzenia dotycz¹ce rumuñskich wampirów. Od 1840 roku tak¿e i wo³oscy uczniowie czytali teksty mówi¹ce o wierzeniach w strigoï, pricolici i inne vârcolaci. Nowym polem walki z tymi wierzeniami by³a prasa, która opisywa³a przypadki wampiryzmu w tonie mniej lub bardziej sensacyjnym. Artyku³y te ukazywa³y siê w Transylwanii od 1839, w na Wo³oszczyŸnie od 1859 roku. Równolegle do tych kampanii, wampir zagoœci³ w literaturze wraz z powieœci¹ Zburatorul (Lataj¹cy demon) Iona Heliade Radulescu (1843) i wodewilem Doi morti vii (Dwa upiory) Vasile Alecsandri (1851). By³a to w wiêkszoœci literatura niskich lotów, z kilkoma jednak wyj¹tkami, do których zaliczyæ nale¿y opowiadania Vasile Voiculescu (1884–1963) oraz powieœæ Mademoiselle Christina (Panna Krystyna) Mircei Eliadego.
Badania etnograficznie i folklorystyczne, które w Rumunii zaczê³y siê bujnie rozwijaæ w latach osiemdziesi¹tych XIX wieku, odnotowa³y ciekawy fakt. Otó¿ z ca³ego terytorium Rumunii tylko w rolniczej Oltenii wiara w wampiry zdawa³a siê przetrwaæ w najwiêkszym stopniu. Dziêki pracom ksiêdza Ciausanu41, N. I. Dumitrascu42 oraz – ostatnio – Ioany Andreesco43, posiadamy wiedzê na temat wszystkich zwyczajów i tradycji zwi¹zanych ze œmierci¹ i ¿yciem po œmierci, które wci¹¿ jeszcze kultywuj¹ mieszkañcy tego regionu. Badania nad obrzêdami pogrzebowymi prowadzone przez S. Fl. Mariana44, C. Bràïloïu45, I. Andreesco oraz M. Bacou46 pozwalaj¹ stwierdziæ, ¿e tamtejsza ludnoœæ wci¹¿ przywi¹zana jest do najdrobniejszych szczegó³ów decyduj¹cych o w³aœciwym przygotowaniu zmar³ego do jego bezpowrotnej podró¿y w zaœwiaty. Co wiêcej, wiara w mo¿liwoœæ powrotu zmar³ego na ten œwiat nadal jest bardzo ¿ywa i nosi znamiona kultury przedchrzeœcijañskiej. Podobne przywi¹zanie do tradycji wystêpuje, byæ mo¿e, tak¿e i w innych regionach Rumunii, jeszcze nietkniêtych masowymi ucieczkami ze wsi do miast i industrializacj¹ ostatnich piêædziesiêciu lat, które doprowadzi³y do spadku udzia³u ludnoœci wiejskiej w ca³ej populacji z 78 do 45%. 296
WITAMINA C JAKO BROÑ PRZECIWKO WAMPIROM
Dziœ ju¿ tylko gazety opisuj¹ wydarzenia, których bohaterami s¹ wampiry. Przyk³adem mog¹ byæ cztery przypadki odnotowane w tym samym okrêgu Dolj (ze stolic¹ w Krajowej, bliŸniaczego miasta Nanterre), które sta³y siê tematem artyku³ów w nastêpuj¹cych gazetach: „Universul” z 13 lutego 1927, „Uniwersul” (wydanie lokalne) z 14 maja 1938, „Le Figaro” z 7 czerwca 1995 i „National” z 2 grudnia 2002 roku. W trzech przypadkach wampir mia³ serce przebite ko³kiem, jego cia³o zosta³o posiekane na kawa³ki i powtórnie pogrzebane! W koñcu, podczas poœwiêconego Drakuli kolokwium zorganizowanego w Bukareszcie w maju 2004 roku, jeden z uczestników przywo³a³ œwie¿y przyk³ad (z lutego 2004 r.) cz³owieka zmar³ego w wieku siedemdziesiêciu szeœciu lat, którego zw³oki zosta³y wykopane przez rodzinê, podejrzewaj¹c¹, ¿e by³ on strigoïem (Marotinul de Sus, okrêg Dolj). Szeœcioro cz³onków rodziny wyrwa³o trupowi serce, spali³o je, a popió³ pomieszany z wod¹ wypi³o...
Jak wiêc widaæ, rumuñskie wampiry maj¹ przed sob¹ jeszcze wiele piêknych dni. A mo¿e raczej nocy...