Fragment książki „Mój pierwszy bal"

Page 1

proms.indd 1

24.01.2018 15:24:29


proms.indd 2

24.01.2018 15:24:30


Tłumaczenie: Małgorzata Żbikowska

proms.indd 3

24.01.2018 15:24:30


Tytuł oryginału: 21 Proms Redakcja: Ewa Mościcka Korekta: Agnieszka Baran Skład i łamanie: Alinea Opracowanie typograficzne polskiej wersji okładki: Magdalena Zawadzka/ Aureusart Copyright © 2018 by Scholastic Inc. All rights reserved. “You Are a Prom Queen. Dance Dance Dance” Copyright © 2007 by Elizabeth Craft “All She Wants” Copyright © 2007 by Cecily von Ziegesar “In Vodka Veritas” Copyright © 2007 by Holly Black “Your Big Night” Copyright © 2007 by Sarah Mlynowski “Off Like a Prom Dress” Copyright © 2007 by Billy Merrell “Mom called, she says you have to go to prom” Copyright © 2007 by Adrienne Maria Vrettos “Better Be Good to Me” Copyright © 2007 by Daniel Ehrenhaft “Three Fates” Copyright © 2007 by Aimee Friedman “The Question: A Play in One Act” Copyright © 2007 by Brent Hartinger “Shutter” Copyright © 2007 by Will Leitch “How I Wrote to Toby” Copyright © 2007 by E. Lockhart “A Six-pack of Bud, a Fifth of Whiskey, and Me” Copyright © 2007 by Melissa de la Cruz “Primate the Prom” Copyright © 2007 by Libba Bray “Apology #1” Copyright © 2007 by Ned Vizzini “See Me” Copyright © 2007 by Lisa Ann Sandell “Prom for Fat Girls” Copyright © 2007 by Rachel Cohn “Chicken” Copyright © 2007 by Jodi Lynn Anderson “The Backup Date” Copyright © 2007 by Leslie Margolis “Lost Sometimes” Copyright © 2007 by David Levithan “The Great American Morp” Copyright © 2007 by John Green Copyright for the Polish edition © 2018 by Wydawnictwo Jaguar Sp. z o.o. ISBN 978-83-7686-652-9 Wydanie pierwsze, Wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2018 www.wydawnictwo-jaguar.pl instagram.com/wydawnictwojaguar facebook.com/wydawnictwojaguar snapchat:jaguar_ksiazki Druk i oprawa: Opolgraf Książkę wydrukowano na papierze dostarczonym przez Zing Sp. z o.o.

proms.indd 4

24.01.2018 15:24:30


Spis treści

Spis treści

Elizabeth Craft Jesteś królową balu. Tańcz  7 Cecily von Ziegesar Tylko tego chce  20 Holly Black In vodka veritas  30 Sarah Mlynowski Twój wielki wieczór  45 Billy Merrell Gorączka przedbalowa  69 Adrienne Maria Vrettos „Dzwoniła mama i powiedziała, że musisz iść na bal”  72 Daniel Ehrenhaft Lepiej bądź dla mnie dobry  83 Aimee Friedman Trzy dary losu  105 Brent Hartinger Pytanie. Dramat w jednym akcie  132

5

proms.indd 5

24.01.2018 15:24:30


Spis treści Will Leitch Migawka 142 E. Lockhart Jak napisałam do Toby’ego  151 Melissa de la Cruz Sześciopak piwa, butelka whisky i ja  166 Libba Bray Naczelne na balu  174 Ned Vizzini Przeprosiny #1  188 Lisa Ann Sandell Zobaczcie mnie  195 Rachel Cohn Bal dla grubasek  206 Jodi Lynn Anderson Kurczak 213 Leslie Margolis Zastępcza partnerka  223 David Levithan Zagubiony 240 John Green Wielki amerykański antybal  248   Galeria autorska  265   O organizacji Advocates for Youth  271

proms.indd 6

24.01.2018 15:24:31


Jesteś królową balu. Tańcz

Elizabeth Craft

Jesteś królową balu. Tańcz

Nienawidzę mojej sukienki (w jasnoniebieskim kolorze). Nienawidzę szpilek (srebrnych). Nienawidzę stanika z fiszbinami Chantelle w rozmiarze 70D (cielistego), który wmusiły we mnie mama i ekspedientka z Neiman Marcus, żeby pasował do wyżej wymienionej znienawidzonej sukienki i znienawidzonych pantofli. Ubrana w te trzy rzeczy stoję przy stole z zakąskami w Liceum Publicznym numer 182, w wieczór balu ostatnich klas, którego motywem przewodnim jest Mardi Gras*. A przez cały ten czas Emilie Lang, moja najlepsza przyjaciółka, która ma prawie metr osiemdziesiąt wzrostu i kondycję zdobytą w ciągu czterech lat grania w koszykówkę, tak mocna ściska mnie za rękę, że za chwilę zrobi mi się w tym miejscu siniak. Ale nic nie szkodzi. Dzięki bólowi nie myślę o nienawiści. –– On tańczy z Madison Trimabali – jęczy Emilie. –– Tak? Od połowy drugiej klasy ma obsesję na jego punkcie. Wtedy to, jak twierdzi, zaiskrzyło między nimi, gdy wchodzili do auli, w której miał się odbyć apel o niebezpieczeństwie grożącym tym, którzy siadają za kółkiem „pod wpływem”. *  Święto w Nowym Orleanie wieńczące karnawał (przyp. tłum.).

7

proms.indd 7

24.01.2018 15:24:31


Elizabeth Craft Spojrzałam w stronę kręcących się czarnych smokingów i pastelowych satynowych sukienek, usiłując zlokalizować Madison w jaskrawopomarańczowej kreacji bez ramiączek. –– Jeżeli Trevor nie poprosi mnie do tańca, to przysięgam, że się zabiję. – Emilie unosi palec dla podkreślenia, że poważnie myśli o samobójstwie. –– Mam jeszcze pół buteleczki kodeiny z czasów, gdy wyrywałam ząb mądrości – powiedziałam. – To i butelka jacka danielsa z barku twojego taty sprawią, że przynajmniej zapadniesz w śpiączkę. Emilie patrzy na mnie. Jasnoniebieskie pasmo w blond włosach gryzie się z jej niebieskawozieloną koronkową górą sukienki. –– Dlaczego ja ciebie lubię? – pyta. W jej głosie nie słyszę krytyki, lecz szczere zdumienie. –– Bo mam u siebie TiVo – przypominam jej. – I w ten weekend tato daje mi samochód. –– No tak. – Kiwa głową. Nasza przyjaźń wraca na normalne tory. Osoba z mniejszą niż ja obsesją na punkcie odtwarzacza TiVo mogłaby poczuć się urażona, lecz my z Emilie rozumiemy się doskonale. W każdym razie dotąd tak było. Zanim naszedł czas balu i Emilie postanowiła, że skoro to nasz ostatni rok w szkole, musimy w nim uczestniczyć. Widocznie kontestowanie takich tradycji jak bal czy rozgrywki koszykówki są możliwe tylko do pewnych granic. Teraz, gdy jest coraz bliżej końca roku, Emilie uznała, że trzeba „przeżyć to doświadczenie”, jeśli się chce mieć wspomnienia z liceum. Próbowałam przekonać ją, że takie rozpaczliwe próby stworzenia wspomnień poprzez branie udziału w kompletnie dla nas obcych wydarzeniach mijają się z celem. Lecz ona się uparła, a ja jako jej najlepsza przyjaciółka poczułam się w obowiązku ją wesprzeć.

8

proms.indd 8

24.01.2018 15:24:31


Jesteś królową balu. Tańcz –– Mam nieświeży oddech – mówi Emilie, podnosząc głos. – Prawda? – Pochyla się i chucha mi w twarz. –– Wcale nie – odpowiadam. – Całkiem świeży. – Co jest kłamstwem. Faktycznie, zionie jej z ust, ale prawda mogłaby wywołać u niej atak histerii. –– Poszukam Gavina – oznajmia Emilie, mając na myśli partnera, z którym przyszła na bal. – Zmuszę go, żeby poprosił mnie do tańca, i podprowadzę blisko Trevora. Mam ochotę powiedzieć, że tańczenie blisko ukochanego chłopaka jest żałosne, ale tak jak w przypadku nieświeżego oddechu postanawiam tego nie robić. –– Podprowadź go do Trevora i sprawdź. Mój partner, Adam Edwardson, też zniknął. Piętnaście minut temu wysłałam go do automatu z napojami, który stoi przy szatni chłopców, po napój fresca. Spróbowałam ponczu przygotowanego przez komitet organizacyjny balu, ale nie znoszę ponczu, bo są w nim różne rodzaje wysokoprocentowych napojów alkoholowych, a fresca jest bardzo orzeźwiająca. A może Adam skorzystał z okazji i zwiał z balu? Pewnie rano wyśle mi esemesa z przeprosinami. –– Życz mi szczęścia. – Emilie ściska mnie za rękę, po czym krokiem chodziarza idzie w stronę tłumu uczniów z zamiarem odnalezienia Gavina, który pewnie zdążył upić się ponczem i nie ma pojęcia, że jest jedynie pionkiem w makiawelicznym planie mojej najlepszej przyjaciółki. Podchodzę do stołu z przekąskami i wkładam sobie do ust garść chipsów Lay’s. Są w misce stojącej obok king cake, tradycyjnego drożdżowego ciasta, pieczonego na Mardi Gras. Zbyt późno przypomniałam sobie, że nie znoszę lay’sów. Nie dość że są tłuste, to jeszcze drobne kawałki wciskają się między zęby i pewnie przez dwa lub trzy tygodnie będę je usuwała nitką dentystyczną. Ale nie jestem wybredna.

9

proms.indd 9

24.01.2018 15:24:31


Elizabeth Craft Za to należę do osób, które zwalniają na widok wypadku samochodowego. Instynkt zmusza mnie do odwrócenia się w stronę parkietu. Emilie i Gavin tańczą do piosenki Norah Jones, granej przez wynajęty zespół. Zgodnie z obietnicą Emilie delikatnie, lecz zdecydowanie kieruje Gavina w stronę Trevora i Madison. Ciekawe, czy zauważyła, jak się obściskują. Nagle wyczuwam czyjąś obecność za plecami. Pewnie to seryjny morderca, który wpadł na bal, chcąc skrócić moje cierpienia. Niestety, to Adam Edwardson, lekko spocony, z puszką freski w ręku. –– Przepraszam, że to tak długo trwało – mówi zdyszanym głosem. – W automatach była tylko pepsi, musiałem więc pobiec do 7-Eleven – dodaje z błyskiem triumfu w oczach, po czym wręcza mi puszkę. –– Dzięki. – Czuję się zaskoczona, że zadał sobie tyle trudu. To naprawdę wielki wyczyn pognać do sklepu w smokingu. Nie znoszę, gdy ludzie robią coś wyjątkowego. Onieśmiela mnie to i przyprawia o mdłości. Ale Adam nie jest zwykłym chłopakiem. To typ prymusa. Lubi się uczyć, więc można by go nazwać kujonem lub nudziarzem, lecz jest taki miły dla wszystkich, że wzbudza powszechną sympatię. Dlatego właśnie zaprosiłam go na bal. –– Ayla? Moje imię dziwnie brzmi w jego ustach. Może dlatego, że wciąż jestem wstrząśnięta jego heroiczną wyprawą do sklepu. –– Tak? – Wypijam łyczek z puszki. Grejpfrutowa rozkosz spływa mi do gardła i wprawia w stan błogości. –– Chcesz zatańczyć? – Wypowiedziane cichym głosem słowa zlewają się ze sobą, ale wyczuwam w nich nutkę ciepła. Lata oglądania telewizji ze ściszonym dźwiękiem w trakcie odrabiania lekcji sprawiły, że słyszę takie niuanse. –– Nie musisz – odpowiadam. Kątem oka obserwuję Emilie i Gavina. Od Trevora i Madison dzieli ich tylko jedna

10

proms.indd 10

24.01.2018 15:24:31


Jesteś królową balu. Tańcz para. Emilie wymachuje rękoma, kołysząc tyłkiem w stronę Trevora. Przenoszę wzrok na zawieszony pod sufitem sali gimnastycznej baner z napisem „Let’s go raiders!*”, który ugina się pod ciężarem kolorowych serpentyn. Ten widok działa na mnie przygnębiająco. Nienawidzę serpentyn. Adam też rozgląda się po sali, najwyraźniej w poszukiwaniu tematu do rozmowy. Wiem, że powinnam się wysilić i spytać choćby o ten wypad po freskę. Ale nie może mi to przejść przez gardło. Czuję, że każda próba spędzenia miło czasu uzasadniłaby przekonanie Emilie, że warto było przyjść na bal. Żeby naprawić złe wrażenie, podaję Adamowi puszkę. Bierze ją i pociąga łyk. Jest w tym geście dziwna intymność. Ktoś mógłby pomyśleć, że jesteśmy parą. Nie cierpię par. Z tego, co wiem, udają zadowolone, ale tak naprawdę są nieszczęśliwe. –– To chodźmy zrobić sobie zdjęcie – proponuje Adam, oddając mi puszkę. Ma niezwykle czyste palce. Wyobrażam sobie, jak je szorował przed balem. – Będzie fajnie. W drugim końcu sali gimnastycznej stoi kolejka par czekających, żeby sfotografować się na tle Bourbon Street. Na wypadek gdyby ktoś nie wiedział, że Mardi Gras jest tematem przewodnim, pani Gleason, która uczy historii Europy, stoi z przodu kolejki i wręcza każdemu sznur plastikowych koralików. –– Wolę nie wchodzić w ten cały temat karnawałowy – informuję Adama. –– Dlaczego? – Patrzy na mnie zaskoczony. Wyraz jego twarzy przypomina mi wyraz twarzy Emilie, gdy nie mogła sobie przypomnieć, dlaczego mnie lubi. *  Raiders – zawodnicy futbolu amerykańskiego. „Let’s go raiders!” to okrzyk zagrzewający do walki (przyp. tłum.).

11

proms.indd 11

24.01.2018 15:24:31


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.