ów k y a l n PO t a a dl Ł k i piĘczn z e B ies
or ef u s m thly is n mo e e fr
ity un m m co h s i l Po
Informacje24.co.uk - Nr 9 (2014)
fot. Ilona Stec-Nicpoń
Rozwiązanie konkursu fotograficznego:
Oblicza przyrody
Karuzela podatkowa Arcybiskup Wesołowski miał ponad 86 tysięcy zdjęć przed wyborami UKIP chce ciąć podatki, Laburzyści nakładać nowe Przyszłoroczne wybory parlamentarne tuż, tuż. Nic więc dziwnego, że zaczęła się karuzela obietnic wyborczych. Na pierwszym miejscu jest oczywiście gospodarka i podatki. Każda partia ma swój sposób na pobudzenie prosperity w UK.
z dziecięcą pornografią
Aresztowany w Watykanie pod zarzutem pedofilii arcybiskup Józef Wesołowski miał w komputerach, w tym jednym należącym do Watykanu, tajne archiwum, a w nim ponad 100 tys. plików z pornografią dziecięcą, w tym 86 tys. zdjęć - ujawnił dziennik "Corriere della Sera".
J
E
d Miliband na konwencji swojej Partii Pracy zapowiedział między innymi, że po dojściu do władzy chce nałożyć nowy podatek na właścicieli nieruchomości, których wartość przekracza dwa miliony funtów. Zastrzega jednak, że nie będzie on egzekwowany od tych osób, które mają niskie dochody (!). Według szacunków ekspertów tego ugrupowania wprowadzenie nowego podatku sprawi, że w kasie państwa pojawi się dodatkowo około 1,2 miliarda funtów. To nie jedyny pomysł Laburzystów na uszczuplenie zasobów finansowych bogatym. Innym, skierowanym tym razem przeciwko wielkim firmom, jest uniemożliwienie im zakupu euroobligacji, dzięki którym zyski wypływają z Wielkiej Brytanii zasilając budżety innych państw. W sumie na tej operacji budżet zyska około 2,5 miliarda funtów. Te pieniądze miałyby być przeznaczone na zwiększenie zatrudnienia w NHS między innymi o 20 tys. pielęgniarek, 3 tys. akuszerek i położnych oraz 8 tys. lekarzy ogólnych. Tutaj pojawia się jednak problem. O ile bowiem można bez większego problemu wprowadzić nowe podatki w jeden dzień, o tyle jednak trudno będzie szybko wykształcić ponad 30 tysięcy osób. Pytanie skąd chce je wziąć Miliband? Znowu z Europy Wschodniej? Zupełnie inną wizję rozwoju gospodarki Wielkiej Brytanii przedstawił lider UKIP. Jego zdaniem konieczne jest nie tyle nakładanie nowych podatków czy podnoszenie starych, ile ich redukcja. Wśród postulatów jakie ta partia wysuwa, na czoło wyłania się ten związany z obniżką podatków dla osób zarabiających powyżej 55 tysięcy funtów. Farage proponuje, aby osoby takie płaciły nie 40% podatku, a 35%. Lider UKIP proponuje także podniesienie kwoty zwolnionej od podatku do 13,5 tysiąca. Jest też także coś specjalnie przygotowanego dla eurosceptycznie nastawionej części brytyjskiego społeczeństwa, UKIP twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem dla Wielkiej Brytanii jest opuszczenie UE, a także obcięcie pomocy zagranicznej o 85%. Zgodnie z logiką przedwyborczą najpóźniej swój program przedstawią Konserwatyści. Ciekawe jakie zmiany zaproponują, by ożywić brytyjską gospodarkę?
ak twierdzi dziennik istnieją bardzo poważne podejrzenia, że były nuncjusz apostolski na Dominikanie należał do działającej w internecie międzynarodowej siatki pedofilów. Dochodzenie w tej sprawie będzie trwało zapewne sporo czasu, ponieważ Wesołowski był nuncjuszem apostolskim między innymi w Boliwii, Kazachstanie, Tadżykistanie, Turkmenistanie i Uzbekistanie, a od 2008 roku pełnił funkcję wysłannika papieża na Dominikanie i jednocześnie był delegatem papieskim w Portoryko i na Haiti. W komputerze 66-letniego arcybiskupa, w siedzibie nuncjatury apostolskiej w Santo Domingo znaleziono tajne archiwum z materiałami pornograficznymi - zarówno ze zdjęciami i filmami ściągniętymi z internetu, jak i fotografiami ofiar jego pedofilskich czynów. W należącym do Watykanu urządzeniu znaleziono cztery duże zbiory plików, wśród nich ponad 86 tys. zdjęć i 130 nagrań wideo. Są tam również ślady 45 tys. wykasowanych plików. Według gazety na zdjęciach i filmach widać upokarzanych chłopców w wieku od 8 do 17 lat w czasie aktów seksualnych uprawianych między sobą i z dorosłymi. Resztę tego "archiwum grozy" - jak nazywa je dziennik - arcybiskup przechowywał w swoim laptopie, którego używał podczas podróży. Celem śledztwa jest teraz ustalenie wspólników Wesołowskiego - informuje "Corriere della Sera". Jest to możliwe, ponieważ eksperci informatyczni odkryli kanały przesyłania korespondencji i plików, co powinno ułatwić ustalenie tożsamości osób, z którymi arcybiskup wymieniał materiały z pornografią dziecięcą.
Z pierwszych ustaleń śledztwa, o których pisze mediolański dziennik, wynika, że były nuncjusz wykorzystał dziesiątki nieletnich, ale w aktach śledztwa na razie widnieją dane trojga z nich. Oprócz pedofilii i posiadania pornografii dziecięcej, co było podstawą aresztowania abp. Wesołowskiego, watykański wymiar sprawiedliwości postawił mu też zarzut, że jako "wysoki rangą przedstawiciel hierarchii kościelnej dopuścił się ciężkiego naruszenia swych obowiązków instytucjonalnych, przez co wyrządził szkodę wizerunkowi Państwa Watykańskiego i Stolicy Apostolskiej" - ujawniła gazeta. Według jej relacji abp Wesołowski w chwili aresztowania chciał od razu złożyć wyjaśnienia i zapewnić, że "doszło do pomyłki". Wyjaśniono mu, że może to uczynić dopiero w obecności swego adwokata. "Corriere della Sera" twierdzi, że decyzja o aresztowaniu Wesołowskiego to rezultat współpracy watykańskich śledczych z wymiarem sprawiedliwości Dominikany. W najbliższych dniach abp Wesołowski ma zostać przesłuchany. Zapadnie też decyzja, czy będzie sądzony w trybie natychmiastowym i uproszczonym, co przewidują międzynarodowe traktaty dotyczące przemocy wobec nieletnich. Watykan poinformował, że proces osadzonego w areszcie domowym polskiego duchownego rozpocznie się na przełomie roku. Warte podkreślenia jest to, że proces niekoniecznie może odbywać się w Watykanie ponieważ 25 sierpnia rzecznik Watykanu oznajmił, że Wesołowski utracił status dyplomaty i może być sądzony w dowolnym kraju poza Watykanem.
Informacje24 WP MEDIA Ltd Bristol (UK); Company no. 08319299; Redaktor naczelny: Wojciech Nowak; info@informacje24.co.uk Dział podróżniczy: Renata Zuberek; travel@informacje24.co.uk Marketing: Patrycja Strąk; reklama@informacje24.co.uk; 077 0249 6832; marketing@informacje24.co.uk 2
informacje24.co.uk
Wieści z brytyjskich miast Walia
WALIA
Nielegalne papierosy Walijczycy nie chcą niepodległości 15% papierosów sprzedawanych w Walii pochodzi z nielegalnych źródeł. Do takiej konkluzji doszły władze fundacji Ash – zajmującej się walką z nałogiem palenia. Według raportu sporządzonego przez tę organizację, przynajmniej raz w życiu połowa Walijczyków była pytana czy nie zechciałaby kupić papierosów niewiadomego pochodzenia. Badanie przeprowadzone na zlecenie fundacji było pierwszym tego typu w Walii. Pokazało ono między innymi, że rynek nielegalnego handlu papierosami jest znacznie większy niż w Anglii. Walijski rząd przeznaczył dodatkowe 7 tysięcy funtów, by walczyć z nielegalnych handlem. Pieniądze te mają być przeznaczone na użycie psów tropiących, które są w stanie wykryć schowane papierosy. Część zarekwirowanych przez policję papierosów została poddana badaniu, które pokazało, że nielegalne papierosy zawierały bardzo dużo substancji smolistych, a nawet... łajno! Badanie przeprowadzone na próbie ponad 2500 osób wykazało, że około jedna czwarta z ankietowanych kupiła chociaż raz nielegalne papierosy. Szokujące jednak było to, że około 60% spośród tych, którzy nabyli kiedykolwiek papierosy „spod lady” kupiło je także w ciągu ostatnich 30 dni. Nielegalne papierosy kosztują około 4 funtów za paczkę podczas, gdy normalna cena sklepowa wynosi około 8 funtów. Co ciekawe okazało się, że najwięcej nielegalnych papierosów sprzedawanych jest w… domach. Poza tym takie papierosy można nabyć także w klubach, pubach i sklepach.
walia Policja zajęła łódź wraz z kokainą wartą 100 milionów funtów
Szkockie referendum wzbudziło olbrzymie emocje i falę spekulacji czy za Szkotami Walijczycy nie zechcą wybrać niepodległości.
S
ondaż przeprowadzony na zlecenie BBC pokazał jednak, że zaledwie 3% mieszkańców tej części Wielkiej Brytanii jest za oderwaniem się Walii od Korony. Znacznie więcej osób, bo aż 49% uważa natomiast, że Walia powinna dostać znacznie więcej samodzielności. Pragnienia Walijczyków już niedługo zostaną spełnione przynajmniej w części dotyczącej ustalania wysokości podatków. Od 2018 Walia korzystać będzie z rozszerzonych uprawnień w tym zakresie. Decyzja w tej sprawie została ogłoszona przez premiera Davida Camerona w listopadzie ubiegłego roku. Kiedy do tego dojdzie Walia, po raz pierwszy od 700 lat, czyli od połączenia Walii i Anglii unią personalną, będzie miała możliwość wpływania na stawki podatków korporacyjnych, podatku od zakupu nieruchomości czy podatku od składowania odpadów (landfill tax), a także pewne uprawnienia w zakresie zaciągania kredytów. Cameron obiecał Walijczykom, że w przyszłości będą mieli również prawo do partycypacji w podatku dochodowym, będzie to jednak wymagało przeprowadzenia referendum. Ma się ono odbyć przed 2020 rokiem. Sytuacja Walii jest odmienna od Szkocji czy Irlandii Północnej przede wszystkim ze względów historycznych. Region ten najdłużej pozostaje w unii z Anglią. Siły niepodległościowe nigdy nie były tam równie
silne, jak w Szkocji czy Irlandii (przed jej podziałem w 1921 roku). Ożywienie nastrojów nacjonalistycznych w Walii przyniósł XX wiek. W 1925 roku powstała Partia Walii, która postawiła sobie za cel uzyskanie większej autonomii lub nawet niepodległości kraju. Do tej pory Walijczycy dwukrotnie wypowiadali się w referendum za powołaniem autonomicznego zgromadzenia narodowego. Pierwsze z nich, w 1979 roku, zakończyło się niepowodzeniem zwolenników autonomii. Sukces przyniosło dopiero drugie, przeprowadzone w 1997 roku. W konsekwencji rząd brytyjski przyjął tzw. Government of Wales Act, który powoływał Zgromadzenie Narodowe Walii (Cynulliad Cenedlaethol Cymru). Decyduje ono m.in. o podziale budżetu przyznawanego przez rząd w Londynie na obszary pozostające w gestii władz autonomicznych. Kolejnym krokiem do większej samodzielności walijskich władz było referendum z 2011 roku dotyczące rozszerzenia uprawnień legislacyjnych Zgromadzenia Narodowego. Może ono od tego czasu przyjmować uchwały dotyczące obszarów pozostawionych kompetencjom władz autonomicznych bez konieczności zgody brytyjskiego parlamentu. Walia jest również samodzielnym okręgiem wyborczym w ramach Unii Europejskiej i jest reprezentowana w Parlamencie Europejskim przez czterech deputowanych. Reklama
Walijska policja przechwyciła łódź, Makayabella, która płynęła z Karaibów w kierunku wybrzeży Walii. Na jej pokładzie znajdowała się kokaina warta 100 milionów funtów. Według policji łódź służyła do transportowania narkotyków na teren Walii. Jacht został zatrzymany około 300 mil od południowych wybrzeży Irlandii. Pod jego pokładem znajdowało się 42 bali z kokainą wartych około 100 milionów funtów. W wyniku operacji policji aresztowanych zostało trzech mężczyzn, w tym 70-letni kapitan jachtu. Oprócz niego policja zatrzymała 35- i 28-letniego mężczyznę. Wszyscy pochodzili z regionu West Yorkshire, gdzie stróże prawa aresztowali jeszcze dwóch innych mężczyzn (43, 47). Policjanci chcą jeszcze przesłuchać sześć innych osób, które są najprawdopodobniej zamieszane w szmuglowanie narkotyków na dużą skalę. informacje24.co.uk
3
Wieści z brytyjskich miast Bristol Birmingham
Mężczyzni aresztowani pod zarzutem handlu ludźmi Ośmiu mężczyzn z z Bristolu i Birmingham zostało aresztowanych w związku z podejrzeniami o handlowanie ludźmi. olicjanci dokonali aresztowania po tym, jak dwie kobiety w wieku 18 i 21 lat zgłosiły się na policję pod koniec sierpnia, informując że były wykorzystywane seksualnie w jednej z nieruchomości w Eastville (Bristol).
P
Według informacji prasowych kobiety miały być zmuszane do zawarcia małżeństw. Po przeprowadzeniu śledztwa zostały wystawione nakazy aresztowania na podstawie, których przeszukano cztery nieruchomości w Bristolu (Eastville, Easton, Southville oraz Oldbury Court) oraz dwie w Birmingham (Hockley). Ośmiu mężczyzn, w wieku od 24 do 42 lat aresztowano pod zarzutem wykorzystania seksualnego kobiet, handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy oraz przestępstw związanych z łamaniem prawa imigracyjnego. Kobiety, które stały się ofiarami szajki handlarzy ludźmi, otrzymały schronienie i pomoc od Armii Zbawienia. Policja apeluje - jeśli ktokolwiek wie o przypadkach handlu ludźmi, powinien zadzwonić pod numer 0800 0121 700 lub odwiedzić stronę internetową Modern Slavery.
Bristol Jedenaście kobiet oskarżonych o stworzenie piramidy finansowej Grupa kobiet znana jako Brides of Bristol została oskarżona o stworzenie i kierowanie piramidą finansową, która mogła oszukać nawet 10 tysięcy osób na kwotę 21 milionów funtów.
P
iramida finansowa działała przez kilka lat na terenie Wielkiej Brytanii. Ofiarami padały głównie kobiety, które wpłacały na „fundusz inwestycyjny” po 3 tysiące funtów. Oczywiście zapewniano je, że otrzymają wielokrotnie więcej. Mogły też awansować w hierarchii piramidy, jeśli przyprowadzą nowych inwestorów. Według danych policji członkowie założyciele piramidy otrzymali wynagrodzenie w wysokości do 92 tysięcy funtów, podczas gdy inwestujący pieniądze ludzie tracili nawet kilkanaście tysięcy funtów. Szajka działała między majem 2008 roku a kwietniem 2009 roku. W tym czasie jej członkinie oszukały około 10 tysięcy kobiet, mieszkających na południowym zachodzie Anglii oraz w południowej Walii. Jak podają media niektóre kobiety, aby móc zainwestować pieniądze zapożyczały się, a nawet kradły pieniądze. Piramida finansowa nazwana została Give and Take i bardzo szybko zaczęła działać na terenie takich miast jak Bath, Bristol, Gloucester, Bridgwater, Cheltenham, Torquay, Weston-super-Mare oraz w południowej części Walii. W sumie przed bristolskim sądem oskarżonych jest jedenaście kobiet w wieku od 34 do 69 lat. Pierwsze wyroki w sprawie tej piramidy finansowej mają zapaść w przyszłym miesiącu. Reklama
bristol
Australijski właściciel sprzedał swoje udziały w bristolskim lotnisku Australijski właściciel zdecydował się sprzedać swoje udziały w bristolskim lotnisku za niebagatelną kwotę 250 milionów funtów!
F
irma inwestycyjna Macquarie ogłosiła właśnie, że sprzedaje swoje 50% udziałów w holdingu będącym właścicielem lotniska, kanadyjskiej korporacji. Tym samym Ontario Teachers’ Pension Plan, znana bardziej pod nazwą Teachers, stanie się jedynym właścicielem lotniska. Macquarie Infrastructure and Real Assets był właścicielem 50% udziałów w bristolskim porcie lotniczym od 2001 roku. Zawarcie transakcji dochodzi do skutku w momencie kiedy na lotnisku odnotowano największą liczbę obsługiwanych pasażerów. Jak podają władze lotniska w ciągu roku liczba pasażerów zwiększyła się aż o 7%. Obecnie przez lotnisko przewija się około 6-ciu milionów pasażerów. Dla porównania największe lotnisko w Polsce – Warszawa Okęcie obsłużyło w zeszłym roku około 10 milionów pasażerów. Dodać należy, że warszawskie lotnisko odnotowało spadek liczby pasażerów, podobnie zresztą jak borykające się z pewnymi trudnościami lotnisko w Cardiff. W planach kanadyjskiej spółki jest zwiększenie liczby pasażerów do 10 milionów rocznie.
4
informacje24.co.uk
Brytyjczycy głupsi od Polaków, ale Polacy bardziej zakompleksieni? Czy ogłaszając publicznie, że jeden naród jest głupszy od drugiego, ryzykownie uderzamy w ton, który trąci rasizmem? Niekoniecznie. Bo oto bywali naukowcy, którzy badali inteligencję zbiorową całych grup etnicznych i narodów, a wyniki ich badań publikował m.in. „The Times”. I czy jest możliwe, że kluczem do sukcesu nie jest inteligencja, a pewność siebie jedynie? Jak na tle reszty narodów Europy wypada, zatem Polak „co zawsze potrafi” i nasza Polska „Chrystus narodów”? Tekst: Radosław Purski
D
uża nagroda finansowa dla tego polskiego imigranta, który nie słyszał jeszcze takich opinii od swoich współziomków: „Angole są leniwi, niekompetentni i nie biorą over timów”. Polscy imigranci, często i gęsto, krytycznie oceniają swoich wyspiarskich gospodarzy, bo czują się, z jakichś przyczyn, lepsi niż oni. Polacy wyśmiewają brytyjskie, nielogiczne patenty i durne sposoby na życie codzienne; jak np. osobne krany na zimną i ciepłą wodę, rury kanalizacyjne na zewnątrz budynków, bilety sprzedawane w autobusach (czyli rozwiązanie, które skutecznie rujnuje najlepszy nawet rozkład jazdy). Do tego należy dodać idiotyczny a bałwochwalczy wręcz kult próżniaczej rodziny królewskiej oraz nowo narodzonych, próżniaczych dzieci królewskich plus najgorszego
skoczka narciarskiego w historii światowych zawodów: Eddiego „The Eagle” Edwardsa, który, reprezentując Wielką Brytanię na arenie międzynarodowej nie umiał dobrze skakać, bo cierpiał na lęk wysokości... Polska super inteligencja? A oto jest jeszcze jeden dowód naszej wyższości nad Wyspiarzami. Okazuje się, bowiem, że w świetle naukowych, radosnych mąk poznawczych, Polacy zajmują wysokie, medalowe pozycje w rankingu inteligencji narodów europejskich. Profesor Richard Lynn z Uniwersytetu w Ulsterze opracował zestawienie IQ poszczególnych narodów europejskich. „Profesor Lynn i jego współpracownicy osiągali różne wyniki dla Polski: raz 92, raz 106. Wysokie IQ Polaków trudno zresztą wyjaśnić. Jesteśmy przecież potomkami tych najbardziej cho-
rowitych i niemrawych Słowian, którzy nie wyruszyli na Południe i Zachód w trakcie wędrówki ludów. Być może, jednak, podczas licznych klęsk i nieszczęść narodowych wyginęły przede wszystkim ciamajdy i fajtłapy spośród potomków Lecha i Piasta, ocaleli zaś przebiegli, którzy z zapałem się rozmnażali. Dlatego dziś "Polak potrafi"... pisze Krzysztof Kęciek w Tygodniku „Przegląd” (44/2010). Profesor Lynn wskazywał też na współzależność pomiędzy zamożnością a inteligencją narodów. No i narody rozumne powinny też, z biegu, wygrywać wszystkie wojny, powstania i zrywy ojczyźnianie! Kiedy przejrzymy jednak podręczniki do historii to okaże się, że losy Polski są, lekko mówiąc, mało kompatybilne z wnioskami profesora Lynna. A stan polskiej gospodarki, mimo wszystko, sporo odstaje od stanu i poziomu naszego IQ. Bufonada Brytyjczyków? A może klucz do sukcesu nie leży w naszej, zbiorowej inteligencji, ale w tzw. „samospełniającej się przepowiedni”? I może klucz Reklama
6
informacje24.co.uk
Zestawienie IQ poszczególnych narodów europejskich, opracowane przez profesora Richarda Lynna z Uniwersytetu w Ulsterze 1.Niemcy 107 &Holandia 107 - ex aequo ............. 2.Polska 106 3.Szwecja 104 4.Włochy 102 5.Austria 101 6.Szwajcaria 101 7.Wyspy Brytyjskie 100 8.Norwegia 100 9.Belgia 99 10.Dania 99 11.Finlandia 99 12.Czechy 98 13.Węgry 98 14.Hiszpania 98 15.Irlandia 97 16.Rosja 96 17.Grecja 95 18.Francja 94 19.Bułgaria 94 20.Rumunia 94 21.Turcja 90 22.Serbia 89
do dobrobytu to tylko i jedynie… nasze, własne dobre samopoczucie, duża pewność siebie i poczucie własnej wartości? Tak twierdzą m.in. autorzy głośnego filmu paradokumentalnego „The Secret”. Według nich „jesteśmy dokładnie tym, co o sobie samych myślimy” a świat oferuje nam dokładnie to, co wynika z obrazu nas samych, który stworzyliśmy sobie w naszych głowach. I tak, na przykład: jeśli, wartościowy choć szalenie nieśmiały X truje się wewnętrznie i obawia, że nigdy nie uda mu się znaleźć dziewczyny na stałe to kosmos zareaguje odpowiednio i nigdy, mimo największych starań, X nie spotka tej jedynej. Ale z kolei bufon Y, tępy i zadufany w sobie, nie będzie miał najmniejszych trudności ze zdobywaniem wdzięków płci przeciwnej, bo atencję dziewcząt uważa mentalnie za rzecz, po prostu, naturalną a codzienną. To samo tyczy powodzenia w temacie pieniędzy, zdrowia, życiowego szczęścia itp, itd. I nie ma znaczenia czy ktoś jest dobry czy zły – najprościej mówiąc: zły, lecz pewny siebie typ dostanie od życia więcej i lepiej niż dobry i nieśmiały facet z kompleksami. Czy ta teoria ma jakieś przełożenie na narody? Jeśli tak, to lipa. Bo cóż z tego, że jesteśmy inteligentniejsi od Brytyjczyków skoro oni mają większe poczucie własnej wartości i większy poziom miłości własnej niż my i to gwarantuje im sukces. I pewnie, dlatego to my jeździmy na Wyspy tylko po to, by pracować, a Brytyjczycy jeżdżą do Krakowa tylko po to, by się bawić…
Samochody bez kierowcy będą mogły już niedługo jeździć po brytyjskich drogach Jeszcze kilka lat temu samochody bez kierowcy spotkać można było tylko i wyłącznie na drogach laboratoriów firm samochodowych. W przyszłym roku takie samochody będzie można spotkać już na ulicach brytyjskich miast.
R
ząd przygotowuje właśnie projekt ustawy, który pozwalałby na używanie na drogach publicznych samochodów bez kierowcy. Samochody takie mogą już co prawda jeździć po drogach prywatnych, ale dopuszczenie ich do ruchu na drogach publicznych byłoby chyba ewenementem na skalę europejską. W 2013 roku w ramach projektu pilotażowego, rząd zezwolił na poruszanie się na publicznych drogach kilku testowych samochodów teraz jednak przygotowywany jest projekt ustawy umożliwiający poruszanie się po drogach publicznych wielu pojazdom bez kierowcy. Oczywiście nie obejdzie się bez testów jak takie rozwiązanie będzie działało. Aby sprawdzić jak wiele samochodów bez kierowcy, będzie sobie radziło w miejskim ruchu, w grudniu zeszłego roku rząd postanowił ustanowić nagrodę dla w wysokości 10 milionów funtów dla miasta, które zdecyduje się stać się poligonem doświadczalnym dla tego typu samochodów. Wielka Brytania nie jest jednak pierwszym krajem, w którym na drogach pojawić się mają automatycznie kierowane pojazdy. W niektórych stanach USA (Kalifornia, Nevada, Floryda) samochody bez kierowcy są dopuszczone do ruchu po wszystkich utwardzonych drogach. W 2013 roku w Japonii po raz pierwszy samochód bez kierowcy, poruszał się po autostradzie. W szwedzkim Göteborgu władze zdecydowały dopuścić do ruchu, do roku 2017 aż 1000 samochodów bez kierowcy. Co prawda prawodawcy już przygotowują prawo pozwa-
lające na poruszanie się pojazdami bez kierowcy, ale jak na razie na rynku brak jest seryjnie produkowanych samochodów tego typu. Co prawda w maju tego roku Google ogłosiło, że zamierza wyprodukować 100 automatycznych samochodów pozbawionych nawet koła kierownicy a zaopatrzonych tylko w przycisk startu, ale przy tej ilości samochodów trudno będzie raczej spotkać takie pojazdy na ulicy. Do prawdziwego podboju rynku samochodów bez kierowcy szykują się za to takie koncerny jak Toyota, Audi,Lexus, BMW, Mercedes-Benz, Nissan czy General Motors. Z niektórych ułatwień jakie będą zainstalowane w takich „bezzałogowych” samochodach można korzystać już dzisiaj. Najlepszym przykładem rozwiązanie ułatwiające parkowanie bez ingerencji kierowcy. Nie wszyscy są zadowoleni z tej nadchodzącej komunikacyjnej rewolucji. Na przykład FBI ostrzegło, że samochody bez kierowców, mogą być bardzo łatwo wykorzystane jako samochody pułapki. Czarno swoją przyszłość widzą także ubezpieczyciele samochodowi. Dla nich wprowadzenie samochodów, które z natury nie powodują wypadków drogowych, to czarny koszmar. Największymi jednak przeciwnikami samochodów pozbawionych możliwości kierowania są miłośnicy jazdy samochodami. Oni zapewne jeszcze bardzo długo nie porzucą możliwości samodzielnego kierowania samochodami. Reklama
8
informacje24.co.uk
UK zapłaci Francji za uszczelnienie granic Ministrowie spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii i Francji porozumieli się w sprawie uszczelnienia przejścia granicznego w Calais. Zgodnie z zawartym porozumieniem Wielka Brytania przekaże Francji 12 milionów funtów na przebudowę przejścia granicznego w tej francuskiej miejscowości.
P
ieniądze w wysokości 4 milionów funtów rocznie przekazywane będą przez brytyjski rząd przez okres trzech lat. Fundusze zostaną przekazane na zmodernizowanie infrastruktury w taki sposób, aby straż graniczna mogła wykryć i zapobiec wchodzeniu imigrantów do samochodów chłodni czy też cystern. Sprawa zabezpieczenia granicy francusko – brytyjskiej stała się bardzo gorącym tematem od dwóch tygodni. Wtedy to, o czym zresztą pisaliśmy, około 200 imigrantów sforsowało przejście i usiłowało dostać się na prom pasażerski P&O. Według oficjalnych informacji w Calais przebywa obecnie około 1500 imigrantów, którzy za wszelką cenę starają się dostać do Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatniego roku liczba osób koczujących w porcie wzrosła o około 50%, głównie z powodu niepokoju w Afryce i napływu uchodźców z tego kontynentu. Wzrost nielegalnej imigracji przyczynił się do radykalizacji nastrojów społecznych w obu krajach. W Wielkiej Brytanii wyraża się to poprzez niechęć do Unii Europejskiej, a we Francji przyniosło popularność nacjonalistom z Frontu Narodowego.
Liczba Europejczyków walczących po stronie Państwa Islamskiego wzrosła do 3 tysięcy – powiedział w wywiadzie dla BBC szef europejskiego zespołu do zwalczania terroryzmu Gilles de Kerchove. Największa liczba europejskich żołnierzy Państwa Islamskiego pochodzi z Francji. Z tego kraju do walk po stronie IS zgłosiło około 700 osób. Nieco więcej bo około 800 osób, wyjechało z Rosji, aby walczyć po stronie tych, którzy chcą umacniać nowy kalifat. Z tego samego powodu około 500 osób zdecydowało się opuścić Wielką Brytanię. Jak zaznaczył de Kerchove liczba trzech tysięcy obejmuje
wszystkich tych, którzy wyjechali walczyć, zginęli, a także powrócili do swoich rodzinnych stron. Belg podkreśla także, że w związku z przeprowadzeniem szeregu bombardowań na pozycje islamistów i coraz większą liczbą osób, które powróciły z Syrii i Iraku znacząco wzrosło zagrożenie przeprowadzeniem ataków terrorystycznych w krajach europejskich. Jak szacuje CIA obecnie w Iraku i Syrii wal-
czy pod sztandarami Państwa islamskiego około 31 tysięcy osób. Jeśli te wszystkie szacunki wywiadowcze są prawdziwe, to oznacza to mniej więcej tyle, że co dziesiąty wojownik pochodzi z Europy. Jeśli spojrzy się na liczbę obcokrajowców walczących po stronie IS to od razu rzuca się w oczy fakt, że niezmiernie mało pochodzi z USA. Pierwotnie szacowano, że z tego kraju wyjechało do Syrii i Iraku około 100 osób. Obecnie władze amerykańskie podają, że osób, które zdecydowały się na wyjazd do Iraku lub Syrii jest około 12! De Kerchove stwierdził, że coraz większa liczba osób, które wyjeżdżają walczyć po stronie IS jest spowodowana faktem, iż walczący w czerwcu ogłosili powstanie kalifatu. To nawiązanie do momentów wielkiej chwały i wielkości świata islamu. Pierwszy kalifat powstał tuż po śmierci proroka Mahometa i zniknął dopiero po podboju Imperium Osmańskiego w 1517 roku. Przetrwał więc prawie 900 lat. Reklama
informacje24.co.uk
9
Podróże po uk
Najstarszy most na Wyspach wybudował... diabeł! Według ludowych podań najstarszy most w Wielkiej Brytanii Tarr Steps, został zbudowany przez diabła. Jak w każdej bajce jest i w tej trochę prawdy, bo trzeba było mieć nieziemską moc, aby ustawić te mostowe olbrzymie głazy.
U
czeni do tej pory spierają się kiedy wybudowano most. Jakkolwiek by na to nie patrzeć stało się to prawdopodobnie pod koniec epoki brązu, gdzieś około 1000 lat przed naszą erą. Mimo jednak tak leciwego wieku most przez cały czas jest w użyciu! Każdy kto odwiedza ten most położony nad rzeką Bare przepływającą przez Park Narodowy Exmoor zadaje sobie jedno pytanie: w jaki sposób 20 wieki temu ludzi stworzyli taki most? Jak zdołali wielotonowe bloki skalne przesunąć w ten sposób by tworzyły długi na 55 metrów most? Jak oni to zrobili prawie 1000 lat przed powstaniem cesarstwa rzymskiego? Na to pytanie trudno jednak znaleźć odpowiedź. Tego po prostu nikt nie wie. Jakkolwiek by jednak nie budowali jedno jest pewne – twórcy tego mostu zrobili to bardzo solidnie bo dopiero po 20 wiekach, wskutek wielkiej 10
informacje24.co.uk
powodzi, jaka nawiedziła okolicę w grudniu 2012 roku, most częściowo się zawalił. Używając współczesnej techniki most odbudowano w ciągu kilku miesięcy. Pojawia się wiec kolejne pytanie ile musiała trwać jego budowa przed dziesiątkami wieków? Wszak tworzą go głazy mające do dwóch i pół metra długości i półtora szerokości. Wszystkie są poukładane w taki sposób, że tworzą w miarę prostą 50-cio metrową kładkę zawieszoną na 17 kamiennych przęsłach jakiś metr nad ziemią. Widok mostu nie jest jakiś strasznie imponujący ale sam fakt, że szło się po najstarszym moście w Wielkiej Brytanii już jest wystarczającym powodem, aby tam pojechać. Most Tarr Steps mimo że tak bardzo stary i zasługujący na miano jednego z najstarszych mostów na świecie jest bardzo mało znany i pewnie z tego powodu nie tak znowu często odwiedzany. Zresztą dojechać do niego wcale nie jest tak prosto jakby się komuś
wydawało. Nawigacja czasami szwankuje i najlepszą rzeczą jaką można zrobić, używając równie starej metody jak Tarr Steps, to zapytać mieszkańców o drogę. Kiedy już po znojach i po rozwiązaniu łamigłówek z dojazdem w końcu dotrzemy do mostu będziemy mogli cieszyć się nie tylko spokojem i śpiewem ptaków, ale także wyśmienitymi daniami serwowanymi przez znajdujący się nieopodal hotel. Jedzenie naprawdę palce lizać. Użyteczne informacje: Most znajduje się około czterech kilometrów na południowy wschód od miejscowości Withypool i około 6 kilometrów na północny zachód od Dulverton. Aby dojechać do mostu należy wbić w nawigację kod pocztowy pobliskiego hotelu: Dulverton TA22 9PY.
Niespodziewane konsekwencje szkockiego referendum Szkockie referendum spowodowało kilka zmian, których nie przewidzieli nawet najbardziej przewidujący eksperci. Jedną z nich jest spadek liczby angielskich turystów wybierających się do Szkocji.
B
iura podróży z północy potwierdziły w rozmowie z Daily Telegraph, że Anglicy nie chcą przyjeżdżać obecnie do Szkocji.
W tym roku ze względu na referendum tak się nie stało, co z oczywistych powodów martwi wszystkie firmy, których byt opierał się na turystach z Anglii.
Amber Swinton, szefowa Unique Cottages, stwierdziła, że odebrała sporo telefonów, mówiących, że jeśli Szkocja stałaby się niepodległa, to Anglicy nie chcąc dłużej wspierać gospodarki nowego kraju nie będą spędzali wakacji w tym regionie.
Nie tylko jednak Anglicy uważają, że niepodległość Szkocji spowodowałaby odpływ turystów. Badanie przeprowadzone wśród europejskich turystów pokazało, że około 52% Holendrów stwierdziło, że Szkocja stałaby się mniej atrakcyjnym miejscem spędzania wakacji, jeśli byłaby niezależnym państwem. Z kolei dla 68% Belgów niepodległa Szkocja byłaby o wiele bardziej atrakcyjna. Pogląd o wzroście atrakcyjności Szkocji po odzyskaniu niepodległości
Amber Swinton dodała także, że zazwyczaj klienci, którzy spędzili wakacje w Szkocji od razu po powrocie do domu rezerwują sobie kolejny wypoczynek na przyszły rok.
podziela jednak tylko około 18% Hiszpanów. Jak więc widać z wyników tego badania, Szkocja po odzyskaniu niepodległości mogłaby mieć przez pewien czas dość poważny kłopot związany ze spadkiem liczby turystów odwiedzających ją. Według analityków firmy Deloitte turystyka jest jedną z najważniejszych branż szkockiej gospodarki. W 2013 roku wartość tego sektora wynosiła 11,6 miliardów funtów. Zatrudnienie w turystyce miało ponad 290 tysięcy ludzi. Spadek liczby turystów niekorzystnie odbiłby się na całej szkockiej gospodarce. Reklama
informacje24.co.uk
11
Szokujące statystyki! Polacy masowo opuszczają kraj Jak podał GUS z Polski wyjechało w zeszłym roku kolejne 70 tysięcy ludzi. To mniej więcej tyle, ilu mieszkańców liczy sobie Inowrocław czy Piotrków Trybunalski!
N
ajwięcej osób żyjących na emigracji mieszka w Wielkiej Brytanii – 650 tysięcy. To o 40 tysięcy mniej niż w rekordowym pod tym względem rokiem 2007 i tyle samo co w 2008 roku. Coraz bardziej popularne stają się także i Niemcy. W tym kraju żyje około 560 tysięcy naszych rodaków. To o ponad 100 tysięcy więcej niż trzy lata temu. Jak wskazują dane GUS – Niemcy to najczęściej obok Wielkiej Brytanii punkt docelowy dla Polaków wyjeżdżających z kraju. Popularne są Irlandia i Holandia. W krajach tych żyje odpowiednio 115 tys. i 103 tys. osób z Polski. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba osób, które od 2004 roku wyjechała z Polski sięga 2,2 miliona. Z punktu widzenia demografii to całkowita katastrofa. To tak jakby nagle opustoszała cała Warszawa i Gdańsk! Pozbywanie się tak wielkiej rzeszy ludzi młodych
i bardzo często wykształconych, którzy najprawdopodobniej nigdy już do kraju nie wrócą to katastrofa demograficzna. Skutki obecnej migracji odczuwalne będą jeszcze przez dekady. Emigracja to jeden z mierników jakości życia w społeczeństwie. W przypadku Polski ten wskaźnik jest bardzo niekorzystny. Dla osób bacznie przyglądającym się danym statystycznym z pewnością nieco szokujące są informacje, że w krajach dotkniętych w znacznie większym stopniu kryzysem ekonomicznym takich jak Hiszpania emigracja maleje, w Polsce rośnie. Aby nie być gołosłownym: w 2012 roku na życie zagranicą zdecydowało się około 80 tysięcy Hiszpanów. Dla porównania Polaków w tym samym roku wyjechało około 65 tysięcy. W 2013 roku na ten krok zdecydowało się około 60 tysięcy Hiszpanów i około 70 tysięcy Polaków.
Urząd Dalajlamy przechodzi do historii Dalajlama XIV w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Die Welt” stwierdził, że jest prawdopodobnie ostatnim takim przywódcą Tybetańczyków. Instytucja dalajlamy, która istnieje od niemal pięciu wieków, zdaniem obecnego Dalajlamy XIV straciła znaczenie. W jego ocenie ta tradycja staje się martwa, dlatego zapowiedział, że prawdopodobnie będzie ostatnim takim przywódcą Tybetańczyków. Przyznał przy tym, że w minionych latach funkcja ta była istotna z punktu widzenia faktycznej władzy politycznej, jednak jako że w 2011 r. zrzekł się jej, teraz ma ona wymiar jedynie symboliczny. Dalajlama XIV powiedział, ze instytucja ta „wypełniła swoją misję”. Nie jest to pierwsza taka wypowiedź Dalajlamy XIV. Pierwszy raz o możliwości zniknięcia tego urzędu powiedział on w 1995 roku w wywiadzie dla jednej z polskich gazet. Po raz pierwszy tytuł dalajlamy nadał lamie (odpowiednik guru w buddyzmie tybetańskim) Sonam Gjaco, ówczesnemu przywódcy tybetańskiej tradycji buddyjskiej gelug, wódz Mongołów, Altan-chan podczas ich spotkania w 1578 roku.
Rezultaty GCSE i A-level Zawieszono dyrektora zarządzającego Tesco błędnie obliczone? Jak podał The Guardian czterech na pięciu dyrektorów szkół jest przekonanych, że wyniki GCSE jakie trzymali uczniowie są źle obliczone.
T
ak samo twierdzi prawie 70% dyrektorów szkół średnich, w których uczniowie zdawali A-level. W badaniu przeprowadzonym przez Ofqual wzięło udział 230 dyrektorów szkół. O tym, że przekonania dyrektorów nie są pozbawione podstaw niech świadczy przypadek Jack Lane'a, który z egzaminów otrzymał ocenę D (odpowiednik stopnia niedostateczny). Po ponownym sprawdzeniu okazało się, że jego praca została oceniona na… A (odpowiednik piątki). Wielu dyrektorów szkół, z którymi rozmawiali dziennikarze dziennika The Guardian twierdziło, że system oceniania prac gimnazjalnych i licealnych budzi poważne zastrzeżenia. Jeden z nauczycieli powiedział, że do ponownego sprawdzenia przesłano w tym roku 12
informacje24.co.uk
więcej prac niż kiedykolwiek wcześniej. Niektóre z pracy były ocenione nawet o 12 punktów wyżej niż pierwotnie. Jedna z nauczycielek, która poprzednio była egzaminatorką twierdzi, że jeśli w tym roku, spośród grupy 180 uczniów, dwudziestu zdecydowało się przesłać do ponownego przeliczenia swoje prace, które wróciły z bardzo dobrymi wynikami, to coś jest nie tak z całym systemem. Dla części uczniów przesłanie do ponownego sprawdzenia prac staje się bardzo problematyczne z powodów kosztów z tym związanych. Nie wszystkie szkoły płacą bowiem za ponowne sprawdzenie prac. W takim przypadku koszty spadają na rodziców ucznia. Ci nie zawsze znajdując pieniądze na ten cel, skazują dziecko na pójście do gorszej szkoły lub na całkowite zakończenie edukacji.
Zawieszonego dyrektora zarządzającego Chrisa Busha ma zastąpić inny dyrektor sieci Tesco Robin Terrell . Tesco poinformowało także, że nie ma obecnie także dyrektora finansowego ponieważ Laurie McIlwee ustąpił ze stanowiska tydzień temu, po złożeniu wymówienia w kwietniu.
Z
godnie z komunikatem Tesco roczne zyski giganta handlu detalicznego w Wielkiej Brytanii, zostały przeszacowane i według obecnych danych profity z działania wynosić będą nie 2,8 miliarda funtów, ale 2,4 miliarda funtów. Jak łatwo obliczyć różnica jest całkiem spora bo wynosi ponad 16%. Ostatnio Tesco nie ma dobrej passy. Uciekający do tanich dyskontów klienci a co za tym idzie malejący zysk operacyjny nie napawają optymizmem. Wydaje się,
że gigant padł ofiarą swojego sukcesu. Rozbudowany asortyment towarów, wyższe ceny i coraz mniej klientów spowodowały, że koszty obsługi zaczęły gwałtownie rosnąć wpływając tym samym na zysk. Tesco w ostatnich latach utraciło też sporo rynku na rzecz tańszych sklepów takich jak Aldi czy Lidl. Szef firmy AvaTrade Naeem Aslam, która zajmuje się analizą rynku stwierdził, że obecne kłopoty firmy związane są z bardzo wolnym wprowadzeniem zmian jakie zachodzą na rynku.
informacje24.co.uk
13
FOTOGRAFIA fot. Ilona Stec-Nicpoń
Oblicza przyrody
–rozwiązanie konkursu fot. Anna Jankiewicz
W
konkursie Oblicza przyrody główną nagrodę książkę „Tu i teraz. Radość fotografowania” zdobyła pani Ilona Stec-Nicpoń za swoje zdjęcie malezyjskich pól herbacianych. Nagroda publiczności powędruje do pana Kamila Boberskiego, któremu udało się uchwycić w locie łabędzia. Zaś wyróżnienie przypadło w udziale pani Annie Jankiewicz za zdjęcie zrobione w Tatrach. Wszystkim zwycięzcom gratulujemy. Jednocześnie przypominam, że do końca października czekamy na zdjęcia do konkursu pod tytułem reportaż. Zdjęcia należy wysyłać pod adres: konkursy@informacje24.co.uk Wojciech Nowak przewodniczący jury 14
informacje24.co.uk
SPORT
Tło powstania Premier League
- najlepszej ligi piłkarskiej na świecie Dlaczego rozgrywki piłkarskie na najwyższym szczeblu w Anglii wzbudzają ogromne zainteresowanie kibiców na całym świecie? Odpowiadając w prosty sposób: bo jest najciekawszą ligą, w której grają największe gwiazdy futbolu. Nie wyczerpuje to w całości tematu, który możemy zgłębić skupiając się na początku lat 90-tych.
Tekst: Karol Kwiatkowski
F
fot. Kamil Bo
berski
utbol angielski w końcówce lat 80-tych przeżywał głęboką zapaść pod wieloma względami. Infrastruktura stadionowa była w opłakanym stanie, budżety klubowe cierpiały na chroniczny brak środków finansowych, drużyny nie mogły brać udziału w rozgrywkach pucharów europejskich na skutek decyzji UEFA po zamieszkach w 1985 roku na Heysel. Do minusów można zaliczyć także kibiców angielskich cieszących się złą sławą jako prowodyrzy wszelkich zamieszek stadionowych, takich jak wyżej wspomniany mecz w Brukseli, kiedy to fani Liverpoolu przyczynili się do śmierci 39 kibiców Juventusu Turyn. Taki stan rzeczy przełożył się na niską frekwencję i małe wpływy z biletów. Do tego można dodać niski poziom zainteresowania stacji telewizyjnych, które płaciły grosze na prawa transmisyjne. Na początku lat 90, gdy powstawała Premiership futbol angielski przegrywał wyścig o palmę pierwszeństwa z najlepszą wtedy ligą czyli włoską Serie A, a także z hiszpańską, niemiecką a nawet francuską. Największe pieniądze były wtedy ulokowane na Półwyspie Apenińskim, który był mekką dla najlepszych graczy na świecie. Oprócz tego drużyny angielskie nie miały czego szukać w rozgrywkach europejskich i odpadały z kretesem w rywalizacji z przedstawicielami z mocniejszych lig. Wydarzeniem zmieniającym bieg historii ligi angielskiej było założenie 20 lutego 1992 roku FA Premier League. Jest to korporacja, w której każdy klub posiada prawo głosu w ważnych sprawach a także część udziałów. Wraz ze zmianą nazwy całej ligi sprzedano prawa do transmisji meczów za rekordową sumę, która powiększała się z biegiem lat. Obec-
nie prawa do pokazywania meczów ligi angielskiej są najdroższymi na całym świecie i wynoszą ponad 5 miliardów funtów za lata 2013 - 2016. Wszystko się zmieniło od powstania Premiership. Poziom rozgrywek stopniowo się podnosił. Na wyspy zaczęto sprowadzać coraz to lepszych graczy i oferować im wysokie zarobki. Nastąpił powrót niektórych graczy angielskich z klubów na kontynencie, np. Garego Linekera, grającego w Barcelonie. Infrastruktura stadionowa uległa znacznej poprawie, zrezygnowano z trybun stojących, zastępując je wygodnymi krzesełkami. Oczywiście wzbudziło to protesty najzagorzalszych grup kibicowskich, przekonujących, że fani z trybuny stojącej tworzą wspaniałe widowisko, jednak na nowych władzach nie zrobiło to wrażenia i nigdy już nie wrócono do takiego rodzaju miejsc. Poprawiło się także bezpieczeństwo i wprowadzono restrykcyjne kary dla futbolowych przestępców, co skutecznie zahamowało rozprzestrzenianie się chuligańskich wybryków na Wyspach Brytyjskich. W miarę poprawy organizacji całej ligi poziom sportowy także uległ zmianie. Angielskie kluby zaczęły grać skutecznie w rozgrywkach europejskich, czego dowodem jest zwycięstwo Manchesteru United w finale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium 2:1 w pamiętnym finale na Camp Nou. Główną rolę odegrali wtedy wychowankowie ze sławnego "rocznika 92" min. David Beckham, Paul Scholes czy Ryan Giggs. Z biegiem lat rozgrywki najlepszej ligi futbolowej w Anglii wygrały wyścig z Francją, Włochami, Niemcami i na stan obecny rywalizując o miano najlepszej z hiszpańską Primera Division. Czy Premier League będzie się rozwijać także w przyszłości? Wszystko wskazuje na to, że tak i w ciągu najbliższych pięciu lat odskoczy lidze hiszpańskiej i niemieckiej na znaczną odległość pod względem popularności i finansów.
informacje24.co.uk
15