NR 10/2018
MAGAZYN O HAZARDZIE
cudze chwalicie swojego nie znacie
20 lat istnienia IGOiPUR
Historia marki Playtech
Cherry i jego PZBuk nowym polskim bukmacherem
Project1:Layout 1 8/14/18 1:30 PM Page 1
www.e-play.pl
Od Wydawcy
Spis Treści
Drogi Czytelniku,
Grupa LV czyli cudze chwalicie a swojego nie znacie str. 4
Ten numer Magazynu E-PLAY jest wyjątkowy. Nie dlatego, żeby treści w jakiś sposób odbiegały od dotychczas prezentowanych czy abyśmy złagodzili ostrze naszych opinii w prezentowanych artykułach. Również ta wyjątkowość nie wynika z nadzwyczajnych zmian jakie w polskim bądź światowym hazardzie się nie zdarzyły. Wyjątkowe nie były także produkty prezentowane na jednych z największych światowych targach G2E w Las Vegas. Wyjątkowym jest fakt, że czytacie właśnie kolejny numer Magazynu, który ma swoją pierwszą rocznicę. Przytoczmy zatem garść statystyk - przez ten rok wszystkie numery przeczytało 45.605 czytelników co daje średnią 3.800 na każdy numer. Wszystkie numery magazynów były prezentowane w wielu miejscach 1.165.775 razy, co również świadczy o dużym zainteresowaniu treściami tam zawartymi. A dla reklamodawców informacja o 1.031 kliknięciach w linki sponsorowane, kierujące do promowanych firm. To daje nam otuchę i siłę do dalszej pracy, w tym trudnym temacie wydawniczym. Rozpoczęły się wykłady w pierwszej edycji podyplomowych studiów o grach losowych i zakładach wzajemnych, odbywających się w Akademii im. Leona Koźmińskiego. Spotkały się z ciepłym przyjęciem i zainteresowaniem słuchaczy, dając organizatorom potwierdzenie sensu organizacji takiego kierunku. Kolejne wykłady w sesji jesiennej przyniosą równie ciekawe informacje i tematy, które pogłębią wiedzę słuchaczy w zagadnieniach związanych z zarządzaniem na rynku gier. Ten numer jest również związany z pewną historyczną datą, dwadzieścia lat temu powstała Izba Gospodarcza Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych, jedynej w swoim czasie organizacji grupującej firmy z branży rozrywki, którzy w ewolucyjny sposób ukształtowali rynek automatów nisko hazardowych w Polsce. Czym obecnie zajmuje się Izba dowiecie się z artykułu w tym numerze. Przybył na rynku kolejny podmiot zajmujący się zakładami bukmacherskimi, niedawno swoją internetową stronę udostępnił przedstawiciel Cherry – bukmacher pod nazwą PZBuk. Marka choć dotychczas nieznana oficjalnie na rynku polskim, ma wielki potencjał i doświadczenie zdobyte na innych europejskich rynkach. Wejście tak dużego gracza do Polski może zmienić pozycję największych firm operujących na naszym rynku, ale równie dobrze wcale nie musi. Ten rynek jest wciąż trudny i obciążony dużym opodatkowaniem, co powoduje niższą niż gdziekolwiek rentowność tego biznesu. Poczekamy i zobaczymy jak Cherry da sobie radę na naszym trudnym rynku. Niestety do chwili obecnej nie powstało narodowe kasyno online, którego wraz z firmą Playtech ma zorganizować nasz monopolista – Totalizator Sportowy. To trudny projekt, a materia dotychczas nieznana monopoliście. Równolegle z tym projektem w najbliższym czasie ma być wreszcie wprowadzona możliwość zawierania zakładów w Lotto online, kolejne zapewnienie przedstawicieli Totalizatora nas w tym utwierdzają. Powstają również kolejne salony do gier na automatach, łącznie jest już ich 10, rozrzuconych po całej Polsce, w planach jest otwieranie kolejnych. Sukcesywnie zgodnie z obietnicami w tym roku ma być otwartych ich jeszcze parę, aby w końcu przyszłego roku osiągnąć ilość 50 salonów. Obserwując bacznie będziemy Was informować o wszelkich zmianach i nowościach na naszym rynku. Życzę miłej lektury Iwo Bulski Wydawca Magazynu E-PLAY
Cherry już w Polsce str. 11 myACP – Nieograniczone możliwości w nowym stylu str. 16 Jak gracze próbują oszukać kasyno i czym to grozi – spowiedź krupiera (cz.2) str. 19 SCIENTIFIC GAMES – kompleksowe podejście do gier str. 25 Esportowa Liga Mistrzów str. 28 Historia powstania firmy Playtech – dwie dekady sukcesów str. 33 Teddy Sagi – historia kariery założyciela Playtech str. 39 Jak zarobić na wyborach? str. 43 Inwestycje bukmacherskie w nowo rozwijające się rynki str. 49 Uzależnienia od gier – jak się przed tym chronić? str. 52 Druga dekada istnienia GOiPUR – kończy jej działalność str. 56 BWiN czyli sponsoringowy hegemon na niemieckim rynku piłki nożnej? str. 60 Chcesz wiedzieć kto wygra wybory? Zapytaj bukmachera str. 65 Gdy królował brydż str. 69
3
Październik 2018
Grupa LV czyli cudze chwalicie a swojego nie znacie
Iwo Bulski
Każdy, kto interesował się choć trochę polską branżą hazardową w ostatnich latach na pewno zwrócił uwagę na tajemniczą markę LV. Postanowiliśmy przybliżyć czytelnikom historię tej marki oraz przedstawić aktualną pozycję na rynku hazardowym w Europie i na świecie, a także jej potencjał aby stać się znaczącym globalnym graczem na rynku rozrywki w najbliższych kilku latach. Kawałek Historii Pod marką LV w latach 2006 – 2014 w początkowej fazie rozwoju Grupy były w Polsce prowadzone punkty gier na automatach o niskich wygranych (AONW) w oparciu o posiadane zezwolenia. Wieloletnia działalność mogła być prowadzona dzięki kon-
4
cesjom wydanym w różnych okresach, a także niedługo przed zmianą prawa w 2009 roku, czyli w ostatnim roku kiedy takie zezwolenia były wydawane. Marka została wypromowana na polskim rynku dzięki ponadprzeciętnej jakości obsługi w lokalach Grupy, bar-
dzo wysokiej jakości automatów, na których prowadziła działalność i aktywnej promocji – wówczas również dzięki bardzo popularnym napojom energetycznym – LV Drink. Połączenie tych dwóch różnych działań biznesowych spowodowało znakomitą promocję marki LV, dając jej krajową rozpoznawalność.
www.e-play.pl
Przychody generowane poprzez eksploatację automatów Grupa zainwestowała w rozwój własnych rozwiązań technologicznych – stworzenie własnych automatów i terminali, rozwój własnych platform software’owych, w tym platform pod e-kasyno i platformy bukmacherskiej, a także rozwój gier i działalności operacyjnej w wielu krajach, w oparciu o koncesje i zezwolenia. W Polsce, ze względu na zmianę Ustawy Hazardowej, Grupa zdecydowała się pod marką LV stworzyć jedną z pierwszych „nowych” firm bukmacherskich, uzyskując dwie koncesje na prowadzenie działalności zakładów bukmacherskich – naziemnych oraz online. Dzisiaj, zaledwie dwa lata po debiucie, jest jedną z czołowych firm bukmacherskich w Polsce. Działalność Grupy skoncentrowana jest na budowaniu pozycji globalnej w oparciu o swoje własne rozwiązania technologiczne i wiedzę operacyjną. Szeroko zakrojona działalność na rynku globalnym Grupa kapitałowa LV powstała w Tomaszowie Mazowieckim w roku 2006, gdzie nadal posiada swoją główną siedzibę. Wybudowany został niedawno nowoczesny biurowiec klasy A, o kubaturze ponad 2.000 m/2, który zapewnia pracę administracji i księgowości dla całej Grupy. Oprócz biurowca, istnieją dwa duże budynki, w których ulokowana jest działalność magazynowa i produkcyjna. Hale są podzielone na magazyny półproduktów i podzespołów oraz magazyn główny na gotowe urządzenia. Grupa jest bowiem certyfikowanym producentem sprzętu do gier współpracującym z wieloma klientami na świecie. Niestety aktualnie tylko poza granicami Polski.
wiu. W biurach tych zatrudnienie dzisiaj znajdują setki ludzi – zwłaszcza z branży IT i ekspertów z dziedziny rozwoju produktów software dla branży gier, sport-betting’u i kasyn. Oprócz produkcji i działalności operacyjnej, Grupa LV jest znanym światowym developerem gier do kasyn oraz firm bukmacherskich, ciągle rozwijając własną platformę kasynową i bukmacherską. Grupa posiada znacznej skali studio do produkcji gier i obecnie ma w swoim portfolio ponad 60 własnych tytułów wykorzystywanych w różnych europejskich kasynach online. Obecnie wydawane są miesięcznie ok. 2 – 4 nowe tytuły gier, każdorazowo muszą one przejść
przez wnikliwą weryfikację i akceptację a także certyfikację. Jedna z ostatnio wyprodukowanych gier jest stworzona w technologii 3D, gry te są prezentowane w kasynach online ale także w automatach kasynowych w wielu krajach. Grupa LV posiada również własny system płatności pod nazwą Paymenticon, na który posiada licencję na całą Unię Europejską i wykorzystuje go operacyjnie w niektórych krajach i oferuje swoim klientom unikalne rozwiązanie umożliwiające połączenie kanałów online i retail i niejednokrotnie zintegrowanie systemu z programem lojalnościowym operatorów kasyn działących w kanałach
Na terenie Polski Grupa LV posiada jeszcze cztery dodatkowe biura wykorzystywane do prowadzenia swojej działalności. Dwa biura ulokowane są w Warszawie, kolejne jest w Łodzi oraz nowoczesne biuro we Wrocła-
5
Październik 2018
online i retail poprzez wspólny portfel klienta zintegrowany z kontem bankowym i kartą debetową. System ten jest niezbędny do prowadzenia działalności salonów gier lub kasyn w wielu krajach, następuje bowiem odchodzenie od wykorzystywania w automatach wpłat lub wypłat gotówkowych na rzecz systemów płatniczych, które są bezpieczniejsze dla operatorów i regulatorów i wygodniejsze dla klientów. Strategia Grupy jest skoncentrowana na otwieraniu swojej licencjonowanej działalności w wybranych krajach Unii ale w ostatnim czasie zasięg Grupy rozszerza się także na kolejne kontynenty, w tym Amerykę Północną i Afrykę – co pozwoli na dołączenie do grupy globalnych firm w branży hazardowej. W wybranych krajach Grupa uzyskuje zezwolenia na prowadzenie działalności operacyjnej, w innych pozostaje dostwacą Software’u lub Hardware’u – w tym automatów, terminali, gier i przede wszystkim swoich platform i rozwiązań technologicznych. Poza Polską aktualnie posiadane są przez Grupę LV własne licencje na prowadzenie działalności operacyjnej w zakresie kasyn i/lub zakładów bukmacherskich online oraz naziemnych w takich krajach jak Wielka Brytania, Czarnogóra, czy Łotwa. Bardzo zaawansowany jest etap uzyskania licencji we Włoszech, Szwecji i Holandii. Ogólnoeuropejska licencja wydana przez Maltę pozwala na prowadzenie kasyn i stron bukmacherskich online w wielu krajach, gdzie jest to prawnie dozwolone. Naziemna działalność operacyjna Grupy LV prowadzona jest oprócz Polski również w Czarnogórze, Belgii, na Łotwie, a także w Gruzji. Na dniach będzie otwarte nowe kasyno w Tbilisi, gdzie będzie można zagrać na automatach Grupy. Kolejne kraje, w których prowadzone są rozmowy dotyczące eksploatacji sprzętu są prowadzone cały czas w wielu krajach Europy jak i Afryki.
6
www.e-play.pl
Globalny Operator i Duży Software House Grupa LV jest bardzo aktywnym operacyjnie zespołem z wieloma oddziałami ulokowanymi w kilku krajach europejskich. Biura operacyjne Grupy LV wraz z funkcjonującymi w nich zależnymi firmami regionalnymi będącymi częścią Grupy LV są ulokowane poza Polską także w Czechach, Austrii, Czarnogórze, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Gruzji, Belgii, Holandii i Szwecji. W tych krajach są prowadzone zarówno działania operacyjne, jak i działalność produkcyjno-developerska. Swoje studia developerskie, oprócz tego najważniejszego z siedzibą w Polsce, Grupa LV zlokalizowała w kilku innych krajach Europy – jedno z ważniejszych jest ulokowane w Wielkiej Brytanii w Londynie, a kolejne w Szwajcarii w Zug. Developerska działalność Grupy jest prowadzona zarówno pod marką LV, jak i BF Games. Aby ta działalność należycie funkcjonowała, w Polsce przy tych pracach jest zatrudnionych ponad 400 osób, a na świecie zatrudnienie znajduje ok. 800 pracowników. W samym dziale developerskim w Szwajcarii, Polsce i w Wielkiej Brytanii jest zatrudnionych 140 osób, czyli pracowników IT odpowiedzialnych za tworzenie struktury online, czyli rozwój platformy kasynowej, bukmacherskiej oraz sportów wirtualnych. Gry są także wytwarzane w dosyć niszowej tematyce jak bingo czy loterie. Własny software jest wykorzystywany we własnych kasynach ale także przez wielu poważnych partnerów, z którymi podpisane są umowy na wykorzystanie i współpracę w zakresie eksploatacji gier.
LV są także eksploatowane w Belgii, Czarnogórze i w Irlandii. Tam są to głównie automaty ze stawką nielimitowaną, czyli o profilu kasynowym. Na Łotwie automaty są eksploatowane w specjalnie wyprodukowanych do tego celu punktach-kontenerach, w których ustawione automaty mają nielimitowaną stawkę, gdyż wymusza to prawo lokalne. Produkowane przez LV automaty mają obecnie bardzo nowoczesną formę, można zagrać na nich na wygiętych dwóch lub trzech monitorach, każda z gier w automacie ma minimum 10 wersji językowych. Jest to bardzo wygodne i praktyczne ze
względu na różnorodność rynków, na których te urządzenia są eksploatowane. Wszystkie urządzenia mają najnowsze czytniki oraz podłączony do bankomatu system płatności, co znacznie ułatwia eksploatację takich maszyn w salonach lub kasynach. Stwarza to także bezpieczeństwo punktu gier, żaden z pracowników nie ma dostępu do bankomatu, przez co zabezpieczone są finansowe środki przed włamaniami lub napadem, co niestety często się zdarza we wschodnich krajach. Złodzieje penetrują bowiem środowisko i widząc, że obsługa nie ma dostępu do bankomatu, odpuszczają dokonanie napadu na taki punkt gier.
Jeśli chodzi zaś o produkcję automatów to Grupa posiada w ofercie szereg różnorodnych urządzeń, poczynając od tych do gier o niskie wygrane, które odniosły spektakularny sukces na rynku rumuńskim, na którym Grupa przez wiele lat prowadziła operacyjną działalność. Automaty
7
Październik 2018
– hokery, wykładzina, meble kasynowe, a także sprawdzony w wielu lokalizacjach system zarządzania i płatności wraz z bankomatami, połączony sieciowo z wszystkimi automatami w danym lokalu. Korzystając z tego systemu gracz może przechodzić od jednego automatu do drugiego używając tylko indywidualnej karty, co ułatwia prowadzenie gry i umożliwia mobilność, nie mówiąc o wygodzie i bezpieczeństwie oraz lepszym nadzorze nad lokalizacjami i profilowaniu klienta. Zarówno wpłacanie, jak i wypłacanie wygranych środków na posiadaną kartę daje graczowi poczucie dużej wygody. Grupa LV korzysta z usług wiodącego i sprawdzonego polskiego producenta obudów do automatów, firmę Flomar z Mysłowic. Obudowy Flomar produkowane są według założeń i projektu działu developerskiego LV, całość jest montowana w głównej siedzibie Grupy LV w Tomaszowie Mazowieckim, co gwarantuje jakość i niezawodność takiego sprzętu. Podczas produkcji implementowany jest do automatów odpowiednio dostosowany do każdego rynku zestaw urządzeń peryferyjnych, na który składają się m.in.: dobrany czytnik banknotów, dotykowy monitor, wiązki kabli oraz indywidualny soft, wybrany według zaleceń klienta. W siedzibie Grupy do celów produkcyjnych jest stworzona własna spawalnia, lakiernia i montownia sprzętu. Na te dzia-
łania produkcyjne są uzyskane certyfikaty między innymi 27001, 27002, 27008 co potwierdza, że produkcja prowadzona jest według najlepszych standardów światowych – wymaganych przez globalnych operatorów kasyn jak i światowe loterie. Ze względu na duże doświadczenie operacyjne z zakresu eksploatacji maszyn do gier oraz wychodząc naprzeciw oczekiwaniom różnych rynków, Grupa oprócz produkowania software i urządzeń do gier bardzo często współpracuje z lokalnymi operatorami w oparciu o umowy partnerskie polegającej na wyposażeniu lokali, a także serwis i obsługę urządzeń na dużą skalę. W ramach umów partnerskich dostarczane są często oprócz urządzeń, części wyposażenia lokalu
Lokale do gier są wyposażane kompleksowo przez LV. Może to być zarówno lokal z terminalami bukmacherskimi, jakie są także w ofercie Grupy, obok można usytuować i wyposażyć w całości lokal z automatami, można również wstawić w nim produkowaną przez LV elektroniczną ruletkę. Do tego dochodzi linkowanie wszystkich urządzeń w lokalu we własny system zarządzania oraz wstawienie bankomatu spinającego wszystkie urządzenia użytkowe w takim salonie. Karta płatnicza, która wykorzystywana jest w systemie naziemnej płatności może być również wykorzystywana w kasynie online, jakie Grupa może stworzyć dla zainteresowanego nim klienta. Ta kompleksowość i wszechstronność oferty biznesowej Grupy LV powoduje, że każdy klient zainteresowany ofertą na zakup software’u do gier lub platformy na kasyno bądź zakładów bukmacherskich online, czy też na stacjonarne kasyno lub wyposażenie punktu z zakładami, może zostać obsłużony „od a do z”. Grupa LV oprócz działalności produkcyjnej i operacyjnej prowadzonej na wielu rynkach jest także zaanagżowanym sponsorem klubów piłkarskich w Polsce, promując tym samym swoją wiodącą markę LV BET. Sponsoring i CSR Grupy wychodzi także po za nasz kraj, w zeszłym roku został zapoczątkowany cykl pomocy w Afryce,
8
www.e-play.pl
gdzie przedstawiciele Grupy podjęli się pomocy w wybudowaniu szkoły w Zimbabwe oraz przekazaniu darów humanitarnych dzieciom uczestniczącym w „projekcie Matezwa”. Grupa także aktywnie bierze udział w różnych projektach CSR na Malcie i innych krajach gdzie ma swoje oddziały. Ostatnie kilka lat Grupa LV prezentuje swoje produkty i rozwiązania na doskonale wyposażonym przestronnym stoisku w ramach największych targów ICE w Londynie, a także w ramach innych branżowych wystaw w wielu krajach, pokazując coraz to szerszej grupie klientów swoje osiągnięcia i kompleksową ofertę najnowocześniejszego sprzętu. Globalny gracz Szeroka oferta własnych rozwiązań technologicznych i wiedza operacyjna stawia Grupę LV w pozycji nie tylko wiodącego polskiego developera gier i producenta sprzętu do gier ale skala działalności klasyfikuje Grupę już do grona firm globalnych. Operacyjna i developerska działalność Grupy LV na rynkach, na których aktywnie działa jest poparta pełnym zrozumieniem wyzwań operacyjnych i technologicznych stojących przed operatorami salonów gier, kasyn lub działającej w kanale online. Ta wiedza poparta własnymi doświadczeniami pozwala grupie na wychodzenie naprzód oczekiwaniom swoich klientów – zarówno w branży B2C gdzie LV jest operatorem, jak i B2B gdzie grupa dostarcza swoje rozwiązania licencjonowanym klientom instytucjonalnym.
zespołu menagerów. Ten sukces Grupy nie byłby także możliwy, gdyby nie współpraca z wieloletnimi partnerami biznesowymi rozsianymi po całym świecie, którzy kooperując w realizacji wielu projektów zawsze stanowili awangardę jej rozwoju. Dzięki nim możliwe było otwieranie nowych rynków i realizowanie nawet szaleńczych projektów, które dzięki konsekwencji i odpowiedzialnym działaniom najczęściej można było przekuć na sukces całości Grupy LV. Należy podkreślić, że sukcesy jakie osiągnięto w grupie LV są konsekwencją należytego zrozumienia
i podejścia do biznesu jej twórcy, partnerów oraz zarządzających menadżerów. Grupa LV, jej spektakularne osiągnięcia i niekwestionowana pozycja rynkowa wypracowana została bowiem ciężką pracą i odpowiedzialnymi działaniami wszystkich jej pracowników. Pozostaje tylko smutna konkluzja, że nie udało się osiągnąć zbliżonej i równie silnej pozycji na świecie żadnemu z polskich operatorów lub producentów, mimo podobnych warunków w jakich przyszło działać na naszym rynku. No cóż, diamenty są rzadkością na tym świecie. n
Mimo relatywnie krótkiego okresu od rozpoczęcia działalności Grupy LV w porównaniu do wielu innych globalnych brand’ów w branży, osiągnięcie obecnej pozycji globalnego gracza w ciągu kilkunastu lat było możliwe dzieki konsekwencji i ciągłych inwestycjach w rozwój stojącego za sukcesami grupy LV właściciela marki LV oraz starannie dobranego
9
www.e-play.pl
już w Polsce
Michał Kopeć
Stało się. Po miesiącach oczekiwań pierwszy międzynarodowy operator hazardowy dostał zezwolenie na prowadzenie zakładów wzajemnych online w Polsce. Szczęściarzem, któremu udała się ta sztuka jest szwedzki gigant, firma Cherry. Dla osób mniej zainteresowanych rynkiem bukmacherskim nazwa ta zapewne wiele nie mówi. Czas więc przybliżyć wszystkim markę Cherry.
Cherry w pigułce Cherry nie jest anonimową firmą na światowym rynku hazardowym. Początki tego operatora sięgają lat sześćdziesiątych. Właśnie wtedy twórcy firmy Bill Lindwall i Rolf Lundstrom stworzyli pierwsze restauracje z możliwością gry na automatach hazardowych pod nazwą Restaurang Rouletter AB. Po kilku latach rozwoju panowie Lindwall i Lundstrom zdecydowali się połączyć siły ze swoim konkurentem formą Roulettekonsult i Spelautomater AB. Dzięki tej fuzji firma rozrosła się w swoim zasięgu do skali krajowej, niedługo potem zmieniając nazwę na Cherry.
W 2003 roku Cherry przejęło kolejnego znanego w Polsce operatora, czyli firmę Betsson. Po kilku kolejnych przejęciach skupionych na rynkach skandynawskich Cherry kolejny ciekawy krok firma wykonała w 2011 roku tworząc EuroLotto. Krok ten oznaczał rozszerzenie działalności Cherry na rynek loterii. Jeszcze ciekawszy z polskiej perspektywy ruch zarząd firmy wykonał w 2013 roku inwestując w firmę Yggdrasil Gaming. W 2015 roku Cherry rozszerzyło swoją działalność na usługi marketingo-
we wykupując większościowy pakiet udziałów w firmie Game Lounge. W 2016 roku przejęło doskonale znanego w Polsce operatora ComeOn. W tym samym roku stworzyło własną firmę technologiczną XCaliber. Cherry w Polsce Analizę obecności Cherry w Polsce nie bez powodu rozpocząłem od briefu z historii firmy. Nie bez powodu też podkreśliłem w tym briefie kilka nazw firm. Są one bowiem nierozerwalnie związane z Polską i naszym rodzimym rynkiem hazardowym.
Po latach rozwoju, ale także zawirowań związanych między innymi ze zmianami prawnymi w Szwecji, w 1997 roku Cherry AB zadebiutowało na szwedzkiej giełdzie. Rok później firma nabyła 35% udziałów w bardzo znanym w tej chwili dostawcy gier kasynowych, firmie Net Entertainment AB. W kolejnych latach Cherry dalej inwestowało w NetEnt, a ten rozwijał się dynamicznie pozyskując jako klienta między innymi, znanego w Polsce poprzez umowy sponsorskie z obecnym szefem PZPN Zbigniewem Bońkiem, bukmachera Expekt.
11
Październik 2018
Źródło: Cherry.se
Po pierwsze operatorzy. Tutaj wspomniane zostały marki Expekt, Betsson i Comeon. Cherry nie jest obecnie właścicielem Betssona ani Expekt, ale dzięki tym firmom operator oczywiście miał szansę poznać polski rynek hazardowy. Wiedzę na temat naszego rynku jeszcze bardziej poszerzył przejmując jednego z bardziej ak-
12
tywnych operatorów w naszym kraju przed wejściem ustawy hazardowej, markę ComeOn. O ile żadna z tych marek nie zbliżyła się popularnością do Bet-at-Home czy bet365 (wykres), to na pewno przez lata działalności w naszym kraju zarządzający Cherry zdołali sobie
wyrobić opinię o polskich graczach. Drugim aspektem działalności Cherry w Polsce jest obecność firm technologicznych, czyli NetEnt, Yggdrasil i xCaliber. Zwłaszcza pierwsze dwie marki produkujące gry kasynowe, rozrosły się w Polsce do takich rozmiarów, że ich biura w Krakowie są
www.e-play.pl
Źródło: Google search data
już na tyle duże i rozpoznawalne, że potrafią przyciągnąć najlepszych programistów i grafików nie tylko z Małopolski. W tyle wcale nie zostaje młodszy od konkurentów xCaliber, który prężnie rozwija swoją działalność w Katowicach. Pozostaje się cieszyć, iż gigant hazardowego rynku widzi w Polsce tak ważną dla siebie bazę IT. Na co stać Cherry w Polsce?
na rynku będzie dla Cherry nowa. Z pewnością z tego wynika także nie najszybsze uruchomienie oferty. Dlaczego pzbuk.pl? Z perspektywy klienta i marketingu ciekawi posunięcie firmy, która zamiast zaufać znanej już w Polsce marce ComeOn, zdecydowała się na uruchomienie zakładów sportowych pod nazwą PZbuk. Jak łatwo przypuszczać, rozwijając nazwę na Polskie Zakłady Bukmacherskie, strategią firmy będzie pozycjonowanie się na legalnego bukmachera online.
Cherry w Polsce stoi nie lada wyzwanie. Z jednej strony mamy bowiem ograniczenia reklamowe, które uniemożliwiają promocję PZBUK poprzez bonusy i promocje dla nowych graczy, do czego marketingowcy firmy są z pewnością przyzwyczajeni w innych krajach. Z drugiej strony mocne wejście sponsoringowe w Polski sport jest obecnie praktycznie niemożliwe. Licencjonowani polscy bukmacherzy jak STS czy Fortuna zadbali już bowiem o podpisanie umów sponsorskich z praktycznie wszystkimi bardziej popularnymi zespołami w kraju. Już nie tylko czołowe kluby piłkarskie jak Legia, Lech czy Jagiellonia oraz reprezentacja Polski mają swoich partnerów bukmacherskich. Bukmacherzy zajęli także inne ciekawe dyscypliny i najważniejsze kluby jak chociażby Vive Kielce w piłce ręcznej czy Asseco Resovia Rzeszów w siatkówce. Strategia Etoto czy Totalbet?
Taka czy inna nazwa, nie zmienia faktu, że przed zespołem marketingu
Wyzwania marketingowe firm bukmacherskich widać już po przykładzie wejścia w rynek Etoto i Totalbet. Żadna z firm nie zdecydowała się na podpisywanie umów sponsorskich z klubami. Pierwsza z nich, korzystając z dobrych przykładów takich firm jak Betclic czy Expekt, mocno uderzyła z promocją przez ambasadorów marki. Druga próbuje zaimponować polskim graczom wysoką ofertą kursową. Po tak krótkim czasie funkcjonowania ciężko oceniać efekty tych kampanii. Z dużą dozą pewności jednak można stwierdzić, że żadnej nie udało się jeszcze zająć znaczącej części hazardowego rynku.
Wyszukiwania nazw firm bukmacherskich w Polsce z ostatnich 90 dni (Google)
Pytanie czy Etoto lub Totalbet zrobiły coś źle, czy po prostu takie firmy jak STS czy Fortuna, przez lata funkcjonowania wyrobiły sobie takie marki, że jakiemukolwiek bukmacherowi trudno będzie ich pobić? Patrząc na kolejny wykres wyszukiwań Google z poprzednich lat, przy konkurencji nie tylko z EToto, Totalbet czy Forbet ale i bet-at-home czy bet365 bardziej skłaniam się do stwierdzenia, że to STS i Fortuna mają na tyle silną pozy-
Cherry z pewnością dysponuje wystarczającym kapitałem i doświadczeniem, także z polskiego rynku, aby mocno rozpocząć swoją działalność w Polsce. Trzeba jednak przyznać, że dotychczasowa działalność tej firmy w innych krajach, a także w Polsce z perspektywy marki ComeOn, skupiona była na aspekcie kasynowym. Zakłady sportowej, podobnie jak dla wielu innych firm, były głównie dodatkiem mającym na celu zwerbowanie na platformę większej liczby graczy. Sytuacja, kiedy to właśnie sportsbook, będzie głównym i jedynym produktem tego operatora
Biorąc pod uwagę czas postępowania licencyjnego można też zakładać, że starania Cherry o licencję pod marką ComeOn spełzły na niczym i wejście z nowym brandem jest po prostu planem awaryjnym szwedzkiego operatora. Wyzwania marketingowe
13
Październik 2018
aktywnych bukmacherów nadal jesteśmy mocno za innymi krajami w Europie. Według danych w Rosji, mimo również restrykcyjnych zasad przyznawania licencji mamy już około 50 firm bukmacherskich. Z ostatnich informacji wynika, że przy nowo otwierającym się rynku szwedzkim aplikacje licencyjne złożyło 55 operatorów. Nie wspominam już o Wielkiej Brytanii, gdzie liczba aktywnych firm bukmacherskich grupo przekracza 100. Wyszukiwania nazw firm bukmacherskich w Polsce z ostatnich 5 lat (Google)
cję na rynku, że jakiemukolwiek nowemu bukmacherowi trudno będzie to podważyć. Tym trudniej, że zarówno możliwości sponsoringowe, jak i ograniczenia reklamowe sprawiają, że o przebicie się nowego brandu do świadomości polskich klientów będzie o wiele trudniej niż w innych krajach.
14
Czy w Polsce jest miejsce dla kolejnych bukmacherów? Biorąc pod uwagę trudności prawne wraz z obecnością na rynku takich marek jak Fortuna czy STS można zapytać, czy w Polsce w ogóle jest jeszcze miejsce dla nowych bukmacherów? Odpowiedź z mojej strony to zdecydowanie tak. Przy ósemce
Przy tych krajach Polska wygląda jak ubogi krewny, który musi jeszcze sporo się napracować, aby rozwinąć swój rynek. Oczywiście sytuację na rynku szybko mogłyby zmienić zmiany w opodatkowaniu zakładów sportowych. Jednak nawet bez tego nowe firmy będą otrzymywać zezwolenia i podejmować walkę o kawałek ciągle rosnącego tortu rynku zakładów bukmacherskich. n
ONE SYSTEM – UNLIMITED POSSIBILITIES is a modular casino management system that can be ideally adapted to meet the requirements of discerning casino operators and most international gaming regulations. The flexible system is highly suitable for small arcades as well as large casino operations. Thanks to its innovative and user-friendly design, almost 1,200 gaming locations in more than 25 countries already trust this powerful tool.
AMERICA OCTAVIAN ARGENTINA S.A. Fabian Grous +54 11 5283 5950 +54 911 5346 8870 fgrous@octavian.com.ar
www.octavian.com.ar
INTERNATIONAL SALES NOVOMATIC GAMING INDUSTRIES GmbH Sonya Nikolova +43 2252 606 870941 +43 664 8569 444 snikolova@novomatic.com
RUSSIA OCTAVIAN.SPb Alexey Rudoy +7 812 380 2555 +7 921 958 7320 a.rudoy@octavianonline.com
Październik 2018
myACP – Nieograniczone możliwości w nowym stylu
Elastyczny system zarządzania kasynami myACP przedstawia nowe funkcje w nowym stylu i ma na celu wykazanie, że hasło "JEDEN SYSTEM – NIEOGRANICZONE MOŻLIWOŚCI" ma zastosowanie w przypadku małych salonów gier, a także dużych międzynarodowych kasyn. Dzięki silnej obecności i jasnej wizji obrany kurs jest pomyślny.
S
ystem cieszy się dużą popularnością na całym świecie od wielu lat. myACP działa obecnie w ponad 1200 lokalizacjach w 25 krajach. System modułowy rejestruje niezliczone dane ze wszystkich obszarów gry. Automaty, gry na żywo, jackpoty, a także in-
16
formacje o gościach w kasynie i ich zachowaniu, mogą być skutecznie analizowane i kontrolowane za pomocą przyjaznego dla użytkownika interfejsu. Ze względu na elastyczną strukturę system można dostosować do lokalnych jurysdykcji, a także do najbardziej zróżnicowanych wyma-
gań klientów. Ponadto myACP jest w pełni kompatybilny z innymi systemami kasyn i jest w pełni zgodny z nowym europejskim rozporządzeniem o ogólnej ochronie danych (GDPR). Teraz nowy interfejs sieciowy ze zintegrowaną bazą danych również uzupełnia system i dodaje
www.e-play.pl
dodatkowej funkcjonalności do narzędzia. "Skuteczność i prostota wykonywania, przetwarzania i wizualizacji bardzo skomplikowanych transakcji za pośrednictwem systemu myACP jest rozpoznawalna na pierwszy rzut oka i jest to jeden z głównych atutów produktu, w porównaniu do innych na rynku", powiedział Konstantin Dinev, udziałowiec większościowy kasyna Finix w Bułgarii. W jego kasynie myACP łączy ponad 260 automatów do gier, a także gry Ruletka, Black Jack, Texas Hold'em i Caribbean Stud Poker poprzez moduł Live table Logismos. Dodaje: "Mamy wielu gości – przychodzą na spotkania ze znajomymi, słuchają muzyki, jedzą dobre jedzenie i cieszą się ulubionymi grami. Nasze kasyno jest również popularną sceną na południowo-zachodnich Bałkanach, na koncerty i występy gwiazd muzyki greckiej i bułgarskiej, a podczas tych wydarzeń przyjmujemy tysiące gości. Dzięki systemowi myACP procesy rejestracji i obsługi klienta są bardzo łatwe w obsłudze i dostosowane do naszych wyspecjalizowanych wymagań. " myACP jest stale rozwijany i aktualizowany ze względu na ciągle zmieniające się wymagania rynku. NOVOMATIC i OCTAVIAN wspólnie
postanowili zrobić systemowi duży lifting. Attila Kun, NOVOMATIC Conversion Manager i szef projektu, opisuje sytuację: "W wyniku wielu lat adaptacji i ewolucji, w połączeniu ze stałym wzrostem bazy naszych klientów, nadszedł czas, aby nadać produktowi bardziej atrakcyjny i nowoczesny wygląd. Oprócz nowego logo, kompleksowe uaktualnienie obejmuje również przebudowę strony internetowej produktu, nowy wygląd prezentacji myACP na targach ze zoptymalizowaną demonstracją funkcji produktu, a także przeprojektowanie filmów wideo o produktach, folderów produktów i dodatkowych materiałów marketingowych." Sonya Nikolova, szefowa działu sprzedaży Ainsworth Europe i szef sprzedaży myACP w Europie, zgadza się z tym. "Wyłaniające się potrzeby fanów gier i użytkowników w XXI wieku definiują bicie serca branży kasynowej. Współczesne systemy kasynowe, takie jak myACP, odzwierciedlają wszystkie elementy między przywiązaniem do kasyna a zadowoleniem klienta. System zarządzania kasynami myACP firmy Octavian był stale dostosowywany do zmieniających się potrzeb graczy i operatorów na pięciu kontynentach. Ponowne uruchomienie systemu w 2018 r. jest zasługą lojalności i spójności naszych partnerów
i przyjaciół, którzy korzystali z systemu w najbardziej konkurencyjnych i dynamicznych środowiskach rynkowych, wspierają rozwój produktu i przyczyniają się do rozwoju funkcjonalności systemu wbudowanego." W związku z ponownym uruchomieniem system został również wyposażony w nowe funkcje związane z treścią. Sonya Nikolova w ten sposób to wyjaśnia: "Nowy interaktywny interfejs sieciowy wraz ze zintegrowaną biblioteką ulepszonych narzędzi administracyjnych, operacyjnych, analitycznych, monitorujących i raportujących zwiększa efektywność architektury systemu i zaawansowanej platformy. Narzędzia te można idealnie dopasować do procesów na konkretnym poziomie kasyna lub sieci gier. Dzięki doświadczeniu ekspertów w ramach NOVOMATIC, zarówno w segmentach branży technologicznej i operacyjnej, system jest w pełni zgodny z międzynarodowymi standardami branżowymi i różnymi wymogami regulacyjnymi. Jednocześnie myACP jest w stanie ustanowić i zapewnić w czasie rzeczywistym, opłacalne, inteligentne i niezawodne zarządzanie procesami związanymi z biznesem i klientem w nowoczesnym ośrodku kasynowym, pełnowymiarowym ośrodkiem kasynowym, sieci klubów lub gier arkadowych." "MyACP to jeden system z nieograniczonymi możliwościami. Wyróżnia się nie tylko koncepcją i ostatecznym zrównoważeniem, o czym świadczą tysiące podłączonych maszyn i gier stołowych na całym świecie, ale także pod względem przyszłościowego projektu, opracowanego i przetestowanego przez czołowych ekspertów grupy NOVOMATIC " – Sonya Nikolova i Attila Kun zgadzają się wspólnie na zakończenie. n
17
www.e-play.pl
Jak gracze próbują oszukać kasyno i czym to grozi – spowiedź krupiera (cz.3) Tomo – autor pracował przez długie lata w jednym z warszawskich kasyn na stanowisku krupiera.
O ile kasyna w stosunku do graczy są uczciwe to gracze często robią dużo żeby pomóc losowi. Zdaje sobie sprawę że ma to miejsce dlatego że to kasyno wygrywa a nie na odwrót. Nad tym żeby gracze nie oszukiwali czuwają osoby obserwujące kamery, krupierzy, inspektorzy, pit boss oraz ochrona. W Polsce starają się oszukać wyglądające najbardziej niepozornie ale to są próby wyłudzeń drobnych kwot. Dokładanka. Najczęściej (ale i tak dosyć sporadycznie) występują sytuację w której po wypadnięciu numeru na kole gość natychmiast dokłada żeton za 5 złoty, na któryś z zakładów prostych (kolor, tuzin, liczby parzyste lub nie oraz na kolumnę. Na tych polach często jest wiele żetonów , krupier musi ogarnąć cały stół i koło więc to akurat można przeoczyć. Takie oszustwa są na drobne kwoty i ludzie chyba robią to bardziej dla zabawy niż dla zysku, tym bardziej że obecnie są możliwości automatycznej analizy ilości żetonów na stole przed rzutem i po więc takie zagrywki są na wymarciu. Pokazywanie kart, sposób stosowany przy grze w pokera 5 kartowego z krupierem. Jeśli przy stole jest 2-3 graczy to jeśli 1 dobiera do dwóch 10 a u innych graczy zobaczy że oni je mają to takiego zakładu już nie wniesie. Nazwać by to można było podglądaniem gdyby nie to że gracze się specjalnie nie kryją ze swoimi kartami , w rozdaniu ich jednym przeciwnikiem jest krupier, płacone mają i tak od układu więc jeśli mogą wspólnie zdobyć wiedzę o swoich kartach to dla niech jest to bardzo dobre rozwiązanie.
Lasery itp. Technika do której potrzeba klika osób, jedna osoba siedzi w kasynie z telefonem w którym jest czujnik laserowy, jego wiązkę kieruje się w miejsce miedzy numerami na kole a miejscem gdzie kręci się kulka. Laser ten (skaner) przekazuje dane o prędkości obrotu kulki i koła i na podstawie ostatniego wyrzuconego numeru (stąd się zaczyna każdy następny rzut) określał przedział mniej więcej 8-10 liczb które należy obstawić, osoba w aucie przed kasynem odczytuje te dane i podaje je graczowi przez mikrofon zanim padnie komenda „no more bets” oznaczająca zakaz obstawiania (można obstawiać zarówno przed rzutem jak i w czasie gdy kulka jest już w ruchu). U nas w Polsce byli raz goście ze wschodu z takim sprzętem , gdzieś to nawet było opisane w gazecie w Warszawie wygrali trochę pieniędzy w Royal Casino przy banku NPB (teraz to chyba już HIT Casino). W Londynie działając tą samą techniką inna grupa wygrała ponad milion funtów przez 2 dni zanim ktoś się zorientował ze to nie może być szczęście i odkrył ten proceder. Liczenie kart w BlackJack, sposób który jest mocno kontrowersyjny, ka-
syna go nie lubią, gracze się dziwą jak można zakazać liczenia w głownie. BJ jest właściwie taki sam w każdym kasynie największymi różnicami między tym w USA i Europie jest to że w USA używa się wszystkich kart a w Europie nie (ok 80% z talii) , oraz to że w USA krupier rozdaje sobie 2 karty z których jedna jest zakryta, a w Europie jedną i następną dokłada dopiero jak wszyscy gracze skończą swoją kolejkę. W Polsce stosuje się coraz częściej maszyny tasujące. Gracze podejrzewają je że układają one karty tak aby nie wygrać co jest teorią o tyle głupią że nie wiadomo ile kart dobierze gracz, jedna za dużo lub za mało powoduje że ułożone karty które miały by iść do krupiera znalazły by się u gracza, a krupier dobiera lub nie do pewnej sumy oczek, nie może sobie przy 13 powiedzieć „stop” i nie dobierać. W moim kasynie w grze było 6 talii czyli 312 kart. Po ich potasowaniu (oczywiście wg ściśle określonych zasad ile razy i jak tasować) cały rząd kart podaje się graczowi który używając tzw. „cutting cart” przekłada karty (wkłada ją pomiędzy karty a krupier te dwie części zamienia miejscami tak że na końcu talii jest ta „cutting card”. Następnie bierze drugą kartę i mniej wkłada ją mniej więcej
19
Październik 2018
w ostanie 20-25% kart. Tym samym taka ilość kart podzielona 2 „cutting card” jest wyłączona z gry. Po dojściu do cutting card następuje komenda „ostanie rozdanie” i po zakończeniu tej gry (karty dobiera się jak potrzeba do jej prowadzenia z tej odciętej puli) następuje tasowanie i rozpoczęcie nowego rozdania. Tak to wygląda w praktyce (karty są wkładane to „buta” który ułatwia wyciąganie, cutting card włożona przez krupiera ogranicza ilość kart w grze) oczywiście jest ona ułożona tak jak inne karty a nie jak na tym zdjęciu. „Cutting card” włożona przez gracza znajduje się na końcu talii.
„but” i „cutting card”
Ten sposób eliminowania pewnej części kart zabezpiecza w jakiś stopniu przed liczeniem kart. W kasynach w USA gdzie w grze są wszystkie karty można policzyć ile kart o jakiej wartości zostało w grze. Robi się to po to aby zwiększyć swoje szanse na wygraną, przewaga kasyna nad graczem w BJ to jest niecałe 1% (wacha to się też w zależności od ilości talii ale to są małe różnice). W Internecie jest bardzo dużo tabel tego jak przy jakim układzie kart grać, kiedy dobierać kiedy nie (np. nigdy nie dobieraj do 6 u krupiera, nie dziel dwóch 10-tek ani 5-tek). Stosując te strategię można grę sprowadzić do losowości gdzie szanse są wyrównane, ale wiedząc ile jakich kart zostało w grze (mówimy tu o stosunku kart niskich poniżej 7 do wysokich powyżej 7) gracz liczący wie jak i za ile grać, ponieważ stosunek tych kart powoduje ze przewaga gracza lub kasyna potrafi wzrosnąć
20
do 2,5% wg niektórych teorii nawet do 3%. Gracze liczący karty grają na początku za stawki minimalne, i pod koniec jak mają przewagę po swojej stronie podnoszą je bardzo mocno bo rachunek prawdopodobieństwa jest po ich stronie. Takich graczy też poznaje się po tym że grają bez emocji, czasami podejmują niezrozumiałe decyzję bazując tylko na rachunku prawdopodobieństwa i strategii. Mając wiedzę że na 100 kart 60 jest niskich strategia nakazuje dobierać przy wyniku 15-16, gdyby było na odwrót już przy 14 w wielu przypadkach gracz spasuje. O ile w Polsce gracze stosują tylko tabele strategii (przez to że nie mają pewności jakie 20% kart zostało wyłączone z gry, a przy lepszych graczach potrafi się „odciąć” nawet i 35 do 40 % kart) to w USA liczenie kart jest na porządku dziennym i do czasu aż kasyno zablokuje takiego gracza mogą oni sobie bardzo dobrze na tym zarabiać. Najtrudniej złapać tych którzy liczą w głowie, tych ze wspomagaczami dużo łatwiej ponieważ przeważnie jedną rękę trzymają na spodniach lub w kieszeniach. Do liczenia używa się np. urządzeń które wyglądają jak pilot do auta najczęściej z 3 przyciskami (jeden dla kart wysokich, jeden dla niskich i jeden dla neutralnych) , lub urządzeń przyklejanych (podobne jak na filmach) takie urządzenia przekazują informacje do wspólnika który informuje nas jaki jest stosunek kart na stole, bądź też same potrafią wibrować w określony sposób sygnalizując wartości na stoły.
Czy kasyno może zakazać liczenia kart? Teoretycznie nie, ale to kasyno decyduje kogo wpuści do środka a kogo nie. Jeśli potwierdzi się podejrzenie że klient liczy karty to jest wypraszany z kasyna lub zostaje mu zakazana gra w BJ i trafia na listę graczy z zakazem wstępu lub na graczy na których trzeba zwrócić baczną uwagę. Kasyna wymieniają się takimi listami i informują o nowych wpisach. Wchodząc do innego kasyna pokazując dokument tożsamości od razu pojawia się w systemie adnotacja że w takim i takim kasynie klient ma zakaz gry, lub że liczy karty. Na taką listę trafiają zarówno gracze którzy na dużych limitach chcą się wzbogacić w jedną noc, jak i tacy którzy wyrabiają sobie miesięczną pensję np. 4000 dolarów w kilka dni, i następny raz pojawiają się dopiero jak to wydadzą. Istotne jest to żeby zakazać klientowi wejścia do kasyna nie da się tego zrobić na zapas, najpierw klient musi coś złego zrobić żeby go nie wpuścić. Kasyna mają takich graczy z adnotacjami śledzonych przez kamery od momentu wejścia do kasyna, a często też chodzi za nim w oddali jeden z menadżerów. Warto tu wspomnieć że kasyno doskonale wie kto i ile pieniędzy do kasyna przyniósł. Jak ktoś był w kasynie to inspektorzy przy stołach maja podkładkę z kartką i klikera którym liczą i zapisują kwoty jakie zostały włożone do gry z podziałem na graczy. 1 klik to 100 złotych (lub 500 na stołach o wy-
Czy ten sposób jest skuteczny? Owszem, to nie są czary tylko matematyka i rachunek prawdopodobieństwa na trochę ponad podstawowym poziomie.
www.e-play.pl
sokich limitach). Kwoty są też przypisane do konkretnych graczy tych co przychodzą regularnie bez względu na to czy grają grubo czy nie.
, tacy klienci nic od tych dziewczyn nie chcą, poza tym że mogą się przed innymi graczami przy stole pokazać. Gracze jakich spotkamy w kasynie Większość graczy w kasynie to stali bywalcy, pracując tam się ich po jakimś czasie rozpoznaje, gracze nowi przychodzą głównie w weekendy, są to grupy znajomych często turyści.
KLIKER
Czym grozi oszukiwanie w kasynie? Tym że zostaniecie wyproszeni, ew. dostaniecie zakaz wejścia i to koniec konsekwencji. Nikt was nie zaprowadzi do podziemi, nie połamie palców młotkiem ani nie pobije i wyrzuci w bocznej ulicy. Wchodząc do kasyna się rejestrujecie, kasyno wie że weszliście i do czasu waszego wyjścia odpowiada za wasze bezpieczeństwo w obiekcie. Kolejnym powodem dla którego ludzie próbują oszukiwać w kasynach jest to że przyłapani na tym zostajecie wyproszeni ale wszystko co do tej pory wygraliście zabieracie ze sobą. Tak było z tymi którzy oszukiwali ruletę w Londynie i Polsce, anulowano ostatnie rzuty, ale nikt nie udowodni ze używali tej techniki przy wcześniejszych rzutach, w kasyno zatrzymało pieniądze ale sąd stwierdził że nie było podstaw i nakazał oddać wygraną graczom. Kasyno to tak naprawdę bezpieczne miejsce o ile nie wpada się w hazard i nie pożycza u lichwiarzy na duży procent, spokojnie można iść dla relaksu zabrać 100 złotych i przez 2-3 godziny bawić się w ruletkę po 1 złotych (w Hit są chyba takie stawki nawet) pijąc przy tym drinka , w żadnym momencie nie będziecie się czuli zagrożeni. Ładne dziewczyny to często dostają żetony żeby sobie pograły bo w ten sposób starsi panowie pozują na kasynowych biznesmenów
Neutralni – to grupa graczy którzy przychodzą mają ok 200-500 złoty na grę, grają za minimalne stawki, często obstawiają na rulecie kolory gdzie szansa na wygraną jest prawie 50% przychodzą żeby spędzić czas pogadać z innym graczami, krupierami, oderwać od rzeczywistości (wspomniany na wstępie przepych jaki jest w kasynie sprawia, że czujemy się trochę jak w dobrym hotelu). Tacy gracze nie są problemowi, można z nimi pożartować, pogadać, spokojnie się z nimi gra, nie wywierają presji, przy większych wygranych dają napiwki. Chyba najbardziej lubiana grupa graczy. Turyści, gracze incydentalni – przychodzą raz na jakiś czas lub jednorazowo. Idą do kasyna się rozerwać. Problemów nie sprawiają często natomiast nie mają pojęcia o zasadach i wtedy krupier w międzyczasie jak prowadzi grę musi jeszcze objaśniać zasady gry (często gracze „neutralni” widząc takich graczy spieszą z pomocą) przez to są bardziej wymagający w „obsłudze” niż wspomniani powyżej. Potrafią być często pijani co także nie ułatwia gry i komunikacji z nimi. Przy stołach głośni robią dużo bałaganu i zamieszania, rozrzucają żetony trochę jak dzieci na wakacjach trzeba ciągle mieć na nich oko. „Kobiety lekkich obyczajów” – to od razu odpowiem na pytanie które się pojawiło „czy kasyno zatrudnia takie dziewczyny aby mamiły i rozpraszały klientów?” Nie, nie ma takich etatów oficjalnych ani nieoficjalnych. Wpływ takich dziewczyn na gracza jest znikomy jak ktoś przychodzi do kasyna to po to żeby grać, nie wiem czy
któryś klient pod wpływem namowy kobiety którą właśnie poznał przegra więcej. Jestem prawie pewny że nie. Do picia też go nie będzie namawiać, ponieważ dla graczy w moim kasynie alkohol był darmowy (no może nie dla każdego ale jak grasz z 300-500 złotych to nikt Cię za wódkę itp. nie będzie liczył) soki, napoje, kawy są darmowe dla wszystkich. Takie dziewczyny w kasynach są ale albo przychodzą one aby pograć (nie przychodzą wtedy w strojach służbowych) albo żeby znaleźć klienta, ale dla siebie. Ubierają się wtedy bardzo elegancko, i zagadują klientów przy stołach (w 90% zagranicznych turystów), do kasyna przychodzą tylko te ładne, szczupłe i zgrabne, w żaden sposób też nie nagabują klientów, robią to wszystko bardzo subtelnie tak że kasyno nie ma potrzeby ich z kasyna wypraszać. Jak ktoś nie tam nie pracuje lub nie jest częstym gościem to nawet nie pomyśli że taka dziewczyna jest „w pracy”. Jak grają to bardziej rekreacyjnie, za niskie stawki, dosiadają się do stołu do klienta który wpadł im w oko i w ten też sposób nawiązują z nim kontakt. Nie ma też ich zbyt dużo, kojarzę ok 5 które się tam przewijały, to bardzo specyficzne środowisko, zgaduję że zarobki wcale nie są lepsze niż gdzie indziej, a wymaga to więcej zachodu niż ogłoszenie w portalu. „Ludzie z miasta” – mówiąc o tej grupie mam na myśli ludzi z czasów świetności mafii, jak ja zaczynałem pracę to sami zadaliśmy takie pytanie na szkoleniu, dostaliśmy odpowiedź ze Ci co przychodzili to albo są w więzieniu lub nie żyją. Przychodził jeden jegomość o którym się mówiło ze był z mafii (dla mnie był zupełnie anonimowy) , jakiś czas temu na swoim profilu zdjęcie z nim umieścił Jarosław czyli „Masa” podpis odpowiadał temu co o tym człowieku słyszeliśmy. Jaki był ten klient ? w sumie normlany, nie wyglądał na kogoś kto ma związki ze światem przestępczym, grał na duże stawki (po kilka tysięcy na zakręcenie kołem od rulety). Raz miał więcej szczęścia raz mniej, przy-
21
Październik 2018
chodził często co kilka dni, nie wiem ile z tego co stawiał zostawiał w kasynie bo jak mu szło to z wygraną wychodził, ale tak na oko to mógł 700900 tysięcy do kasyna miesięcznie przynosić. Jak wygrywał to był bardzo normalny, jak przegrywał to już mniej „ku..y” i „w d..ę je..ny frajer” były na porządku dziennym. Był proszony o bycie mniej nieuprzejmym, ale jak ktoś chce zostawić w godzinę 100 tysięcy złotych to za to, że poprzeklina, nikt go nie wyrzuci. Czy byli też inni ludzi z miasta ? tak, wspomniany wyżej nie przychodził sam, zawsze było z nim 4-7 osób, ale nie była to ochrona co ludzie którzy w razie ew. porażki mieli ze sobą pieniądze aby mu pożyczyć na grę. Nie mam pojęcia jak się między sobą rozliczali tym bardziej że to była grupa która do kasyna chodzi po to żeby pożyczać innym pieniądze wywodząca się w dużej części z lat 80 (taksówkarze, cinkciarze) i o nich chciałbym teraz powiedzieć. Cinkciarze – tak byli przez nas określani, wywodzili się z tego środowiska grali raczej rzadko ale jak ich naszło to potrafili przegrać dużo i równie dużo wygrać. Byli po to żeby pożyczyć tym co zabrakło pieniędzy. Oczywiście jak przegrasz 500 złotych to nikt Ci tam nie pożyczy, ale przychodzisz regularnie i przegrałeś 10000 to oni Ci pożyczą drugie tyle na 10% tygodniowo, miesięcznie itp. (zależy jakie stawki i jak wiarygodny jesteś). Dla tych ludzi nie było problemem załatwienie o 3 w nocy 50 – 100 tysięcy w gotówce w ciągu 30 – 60 minut. W końcu była to elita która wśród tysięcy dorabiających w latach 80 osiągnęła najwięcej. Nie wiem jakie były naliczenia za opóźnienia, ale to były normalne transakcje jak oddało się w terminie to żadnych dodatkowych opłat nie było. Coś jak granie u buka na wyścigach. Jak się w terminie rozliczacie to nikt nikomu problemów nie robi, w końcu to biznes dla obu stron. Ci goście mieli swoje miejsce w kasynie, zawsze siadali przy jednym stole do rulety ( tym o największych limitach ponieważ rzadko kiedy był otwierany , to nikomu nie przeszkadzali ani nikt im nie przeszkadzał. Nie byli zbyt
22
mili, szczególnie jak przegrywali, krupierów postrzegali tak jak większość graczy grających na duże stawki czyli coś pomiędzy dziwką a złodziejem, Nie lubiliśmy się z nimi ale w jakiś sposób szanowaliśmy, o ile w kasynie mieli nas za najgorsze zło, to jak się czasem ich spotkało na mieście to relacje były zupełnie inne. Zawsze podeszli powiedzieli dzień dobry, zapytali co słychać itp. Hazardziści – Poza nielicznymi wyjątkami ludzie którzy cała złość po przegranych skupiają na krupierach, potrafią oblać krupiera woda, rzucić w niego żetonami, w ekstremalnych przypadkach oplują, przekleństwa w ich przypadku są cały czas. Zamiast dzień dobry jest „Gramy Kur.o, i to jest to najbardziej łagodnie, jak przegrywają to poziom agresji i stek wyzwisk jest gigantyczny, jak wygrywają to przeklinają w konwencji „wydymałem was .. i tu zestaw epitetów” Grupa której wbrew temu co się może wydawać jest krupierom najbardziej żal. To są naprawdę chorzy ludzie, a to jest straszna choroba, może przy 1, 5 czy 10 grze tak obrażany krupier ( obrażani również są przy okazji inspektor i kelnerka i każdy pracownik kasyna który się akurat nawinie ) ma wewnętrzną satysfakcję że „dobrze mu tak” , to po czasie przychodzi refleksja bo zaczyna się zauważać rzeczy których nie widziało się wcześniej. Płacz jak tylko odejdą od stołu bez złotówki i są już blisko wyjścia z kasyna (zarówno u mężczyzn jak i kobiet w różnym wieku, tacy gracze to bardzo szeroki przekrój społeczeństwa), bezradność załamanie, rozmowy przez telefon przy stole w których zapewniają osoby z drugiej strony że nie są w kasynie, historie o przegranych samochodach i domach, to wszystko niestety prawda. Grają i bogaci i biedni, a widok osoby która 25-29 przychodzi i w 30 minut traci swoją pensję, lub 80 dziadka przegrywającego (rentę/emeryturę) jest przykry i trudno się na niego przez pierwsze 2-3 lata uodpornić, potem wyłączają się wszystkie emocje bo masz się świadomość ze nie ma jak tym ludziom pomóc, nie przegra u Ciebie to w innym kasynie.
Cyganie – w moim własnym odczuciu (nie ze względu na przynależność etniczną) najgorsza grupa graczy. Do kasyna przychodzą tylko Ci bogaci (a nawet bardzo bogaci) zachowują się jak królowie życia, wymagają aby wszystko kręciło się w około nich, do nas przyjeżdżało ok 10 czasem sami czasem z żonami i rodzicami. Bywali raz na 1-2 tygodnie. Bardzo „rubaszni” przy porażkach zachowywali się podobnie jak hazardziści, tylko że dużo częściej pluli, żony rzucały jakieś klątwy na krupierów. Potrafili wymagać aby im zamówić jedzenie z restauracji (normalnie w kasynie przy stołach się nie je), i całe to ich zachowanie nie wynikało z tego że byli hazardzistami a po prostu z chamstwa, tak samo się zachowywali ich rodzice i cała rodzina, nigdy nie zostawiali napiwków, tego typu klientów nigdy mi nie było żal. Zaliczył bym do nich jeszcze ze 2-3 osoby z polskich graczy którzy zachowywali się tak samo, ale użyłem takiej nazwy bo 99% z wyżej opisanych to byli właśnie oni. Z grubsza to tyle jeśli chodzi o klientów, można by ich podzielić jeszcze na Azjatów, czy Rosjan ale tam zaliczył bym większość do grupy Normalnych i Sporadycznych z małym odsetkiem chamów . Byli też gracze grający tylko na automatach, o nich nie mogę nic powiedzieć, jako krupierzy nie mieliśmy z nimi kontaktu. Pamiętne sytuację. Praca mimo iż codziennie są w niej inne sytuację (wypłaty, gracze itp.) to jest bardzo powtarzalna, po pewnym czasie przechodzi się na taki automatyzm, że nie pamięta się graczy którzy grali z nami godzinę wcześniej. Są jednak sytuacje które były tak nietypowe że pamięta się je do dziś i to ze wszystkimi szczegółami. Był taki jeden dziadek na emeryturze który całymi dniami siedział i grał pokera karaibskiego za stawkę 50100 złotych. Poker w kasynie polega na tym że obstawia się tzw. ANTE i po dostaniu swoich kart dopiero podejmuje decyzję czy gra się dalej
www.e-play.pl
czy nie (trzeba wtedy dołożyć żetony aby wymienić karty). Do tego można postawić od 2,5 złotego na tzw. bonus, jeśli wypadnie jeden z wyższych układów (kolor i wyżej) to kasyno wypłaca wielokrotność postawionego zakładu niezależnie od tego czy ręka wygrywa czy nie. Aby kasyno wypłaciło wygraną za zakład podstawowy to krupier musi mieć „otwarcie” czyli przynajmniej Asa i Króla w kartach lub inny wyższy układ. Jeśli nie ma otwarcia to gracz zabiera swoje żetony. Jak otwarcia nie ma a mam dobry układ to można po dołożeniu żetonów o wartości stawki i wtedy krupier dobiera sobie jeszcze jedną kartę i patrzy czy ta karta daje mu „otwarcie”. Ów starszy Pan, nigdy nie obstawiał bonusu bo twierdził że to strata pieniędzy. Pewnego dnia trafił pokera, poker jest płatny 100:1 czyli grając za 100 ma się 10 tysięcy. Pech chciał że tego otwarcia nie miałem, oczywiście zostało dokupione otwarcie które też nie weszło. Bonusu nie było i tym samym gracz przeszedł do naszej wewnętrznej „galerii sław” historii które się opowiadało przy różnych okazjach w pracy albo nowym krupierom, jako gracz który miał pokera i był na tym stratny.
mniej więcej 2 miesiącach jak Anglik siadał do stołu, to pojawiał się przy nim wianuszek graczy chętnych się dokładać do jego żetonów. Na stole do gry jest 6 boxów na kótrych można obstawiać, jeden gracz może zagrać na wszystkich 6 boxach wtedy cały stół jest jego. Nasz bohater grał na 1-2 boxach, ale ludzie którzy do niego się dokładali tak wisieli nad nim i nad stołem żeby nikt się nie dosiadł i głupim zagraniem nie zepsuł jego strategii. Pewnego dnia przyszedł do stołu przy którym stałem (limit 50 – 500) rozmienił ok 2000 i zaczął grać na wszystkich boxach, po 30 minutach wszystkie jego boxy były przez innych graczy obstawione do maximum, on 50 inni gracze w sumie po 450 na box. Tego dnia po chwilowym sukcesie przegrał wszystko w kilkanaście minut , on te 2000 ale pozostali w sumie ok 20.000 albo i lepiej. Ja mu tej gry do końca nie prowadziłem bo poszedłem na przerwę, ale krupierowi który grał z nim do końca dał napiwek 500 złotych w gotówce, powiedział ze jutro wraca do siebie i że dziś przegrał specjalnie żeby zrobić na złość tym, którzy się do niego dosiadali, pożegnał się i wyszedł. Taki troll kasynowy.
Przychodził do nas jeden Anglik który radził sobie bardzo dobrze w BlacJacka, grał po 10 złotych, dla relaksu niż wygranych, po ubierze widać było że jakby chciał to i 500 mógłby postawić na rozdanie. Wpłacał po 200300 złotych i potrafił po 2 godzinach mieć ok 500-600. Bardzo rzadko wychodził na minusie, stosował pewnie którąś z tabel, bardzo dużo wygranej oddawał w napiwkach więc nikomu nie przeszkadzało że wygrywał, po pierwsze nie były to duże kwoty, po drugie prawie połowa z nich szła do puli na napiwki. Po pewnym czasie klienci zauważyli że gość „umie w blackjacka i zaczęli się do niego dokładać. Dokładanie polega na tym że jak gracz postawi 10 złotych na box a limit jest np. 100 to inni gracze mogą postawić tam swoje żetony tak aby łączna ich suma nie przekraczała limitu. Nie mają oni jednak wpływu na decyzję którą podejmuje gracz. Po
Historia bynajmniej nie zabawna, bardziej ukazująca problem hazardu, przychodził człowiek który zawsze był bardzo kulturalny i miły, widać ze na poziomie, siada do rulety i przegrywa ok 5.000-10.000 grając po 50 -100 zl. Przychodzi tak raz na 2 tyg. Jak mnie przyjmowano do pracy to już przychodził i tak grał. Wcześniej przegrał wszystko czego się dorobił, podobno kilka milionów, ogarnął się na tyle że w najgorszym momencie przepisał dom na córkę. Z tego co było mówione w kuluarach to te pieniądze które przegrywał teraz to było to co udawało mu się zarobić i mu zostawało po odjęciu kosztów itp. Był uzależniony od gry choć wiedział już że się nie odkuje, grając z 10.000 nie da się dojść do milionów. Wyglądał na cholernie przygnębionego od początku pogodzonego z porażką , tak jakby gra nawet nie sprawiała mu przyjemności. Myślę że takie widoki
skutecznie mogą odstraszyć innych od chęci spróbowania hazardu. W kasynie można wygrać i to dużo, ale najlepiej wtedy iść u już nie wracać. W automatach są Jackpoty progresywne, wszystkie (lub część) automatów ułamek procenta od tego co zostanie wrzucone odkładają na Jackpot, wygraną losową która może wypaść w dowolnym momencie na którymś z automatów. Raz trafiła do naszego kasyna miła dziewczyna, która przyszła chyba z koleżankami przed imprezą (może mieszkały w hotelu i zabijały czas), nikt jej nie kojarzył by była naszym gościem. Wrzuciła wg. tego co mówiła ekipa techniczna od maszyn max 300 złotych a trafiła wygrała Jackpot o wysokości ponad 170.000 zł. Następnego dnia rano przyszła po kasę (w kasynie wygrane odbiera się w gotówce), dostała torbę z pieniędzmi, kierowcę i ochroniarza którzy zawieźli ją do banku (przy dużych wygranych kasyno proponuje takie rozwiązanie, większość ludzi z tego korzysta ale byli i tacy którzy potrafili 70 tysięcy schować do reklamówki w nocy wracać do domu). Przed meczem reprezentacji (dawnej, nikt nie jest nawet w szerokiej kadrze tej obecnej) wpadło do nas 6 piłkarzy, wszyscy wtedy na topie, jedni u schyłku kariery inni na początku ale już z sukcesami. Grało 2 z czego 1 grubo, drugi po 50 złotych na kolor popijając drinki. Nie upili się specjalnie mocno, ale trochę szklanek Chivasa w siebie wlali. Skończyli wizytę równo o 6:00 , następnego dnia był mecz. 4 w nim zagrało, to był bardzo nieudany występ ;). Jak ktoś się zastanawia czemu to nie wyszło, wtedy nie było takich możliwości jak teraz by błyskawicznie zrobić zdjęcie osobie znanej, kasyna bardzo dbają o prywatność. Krupierzy informacji nie wynoszą, czują się zobowiązani w tej formy dyskrecji, wpajało się to nam na każdym kroku. Nam wystarczyło wtedy, że dostaliśmy autografy. n „Spowiedź krupiera” ukazała się w Joe Monsterze, autor wyraził jednak zgodę na przedruk całości swojego tekstu w Magazynie E-PLAY)
23
www.e-play.pl
Marek Magierski – redaktor pionu technicznego, specjalista od IT”
– kompleksowe podejście do gier W późnych latach sześćdziesiątych, grupa studentów opracowała strategiczną grę planszową o nazwie CONSENSUS. Była oparta na systemie wyborczym w ich college'u. Swoją Firmę nazwali Scientific Games Development Corporation. Lata później na jej podwalinach powstała kolejna, dużo większa. A to wszystko dzięki jednemu człowiekowi. Współzałożyciel Scientific Games Corporation – John Koza, to jeden twórców CONSENSUS.
J
ak widać firma przeszła dość długą drogę od grupy entuzjastów planszówek do światowego lidera rynku gier i loterii. Scientific Games w swojej obecnej postaci ma bardzo obszerne portfolio, w którym znajduje się pełen wachlarz gier i kompleksowych rozwiązań dla każdego podmiotu w branży. Główna siedziba firmy mieści się w Las Vegas i zatrudnia obecnie prawie 9 tysięcy pracowników w ponad 183 lokacjach rozsianych po całym świecie – łącznie w 27 krajach. Od niedawna także w Polsce. Krakowska placówka otwarta w tym roku pod szyldem SC Digital docelowo ma zatrudniać ponad 100 osób, które mają tworzyć oprogramowanie gier dla kasyn internetowych. Początki Scientific Games w świecie elektronicznej rozrywki datuje się na rok 1973. Firma stawiała wtedy pierwsze kroki na rynku totalizatorów, czyli firm produkujących urządzenia i akcesoria do organizowania loterii. Już w rok po założeniu firma wprowadziła pierwszy, w pełni bezpieczny system loteryjny „The Instant Game”, w którym do wygrania było 10 tysięcy
dolarów, co na tamte czasy było małą fortuną. Rok 1996 to kolejny przełom – firma opracowała otwarty system loteryjny Aegis, który przez swoje kolejne wersje i ewolucje jest obsługiwany do dziś. W roku 2000 firma została zakupiona za 308 milionów dolarów przez Autotote Systems, korporację produkująca początkowo systemy i urządzenia do obstawiania wyścigów. Po fuzji postanowiono pozostawić nazwę tej pierwszej, i tak od 2001 roku firma działa pod szyldem Scientific Games Corporation. W 2002 roku dwie trzecie zakładów opiewających na 20 miliardów dolarów rocznie postawionych na wyścigi w USA było wprowadzane i śledzone przez komputery Autotote. Firma dostarczała systemy zakładów wzajemnych na całym świecie. Były to zautomatyzowane, skomputeryzowane systemy off-track i on-track do zakładów na wyścigi konne i wyścigi chartów. Zintegrowany system dla zakładów poza torami, śledzący wyniki wyścigów i wygrywające bilety oraz symulujący wyścig. W 2007 r. New York Times pochwalił Scientific
25
Październik 2018
Games za przekształcenie tego, co było znane jako "historycznie podziemną operację prowadzoną przez gangsterów", w "lukratywne, finansowane przez państwo przedsięwzięcie korporacyjne." Firma urosła w końcu do tego stopnia, że zaczęła być kojarzona jako główny przedstawiciel branży. Ostatecznie dział zakładów wyścigów Autotote został sprzedany do Sportech w 2010 r. Kolejnym posunięciem, które umocniło firmę na pozycji giganta rynku gamingowego było przejęcie w roku 2014 za ponad
3 miliardy dolarów Bally Technologies wraz ze spółkami zależnymi, takimi jak WMS/Willams (znanym na całym świecie ze swoich flipperów) czy SHFL Entertainment (dawniej Shuffle Master).
osiemdziesiątych postanowił on zaryzykować biorąc pożyczkę na 30 tysięcy dolarów w celu opracowania pierwszego prototypu turządzenia do tasowania kart z podajnikiem w celu uniemożliwienia bardzo popularnego w tamtym czasie procederu liczenia kart. W roku 2013 sprzedał swoją firmę za 1,3 miliarda dolarów.
cji. Kompleksowa obsługo kasyn i innych ośrodków gier naziemnych.
Innowacyjne podejście do rynku gier oraz strategiczne operacje finansowe to czynniki, dzięki którym Scientific Games wypracowało potężne zaplecze technologiczne oraz licencyjne do tworzenia gier najwyższej jakości. Obecnie projektuje i tworzy kompleksowe rozwiązania, które swoją funkcjonalnością i nowoczesnością wyprzedają inne firmy o całe lata. Trzy główne gałęzie korporacji to SG Gaming, SG Lottery i SG Interactive.
SG Lottery – rozbudowane systemy rynku loteryjnego. Zautomatyzowane oprogramowanie o budowie modułowej wyróżniające się takimi cechami jak:
SG Gaming – rozwiązania technologiczne dla gier i stołów stacjonarnych. Dzięki wsparciu Bally, WMS, Barcrest i Shuffle Master, korporacja przygotowuje gotowe rozwiązania gier i urządzeń z bogatą paletą licenDzięki Shuffle Master firma mogła wkroczyć na nieobsługiwany przez nią do tej pory rynek urządzeń do obsługi stołów gier stacjonarnych i działalności krupierskiej. Jest to innowacyjna na tym rynku marka, którą założył John Breeding, kierowca ciężarówki z Minneapolis. W latach
26
• błyskawiczne gry losowe i hybrydowe • Marki licencjonowane • Interaktywne gry i promocje • Programy lojalnościowe + sklep z nagrodami online • iLottery (eDraw i eInstants) • Zakłady sportowe • Technologia systemów gier • Technologia punktu sprzedaży detalicznej • Aplikacje mobilne • Platforma internetowa + CRM • Programy rozwoju handlu detalicznego • Natychmiastowe zarządzanie produktem • Usługi zarządzania SG Interactive – kompleksowe rozwiązania branży iGaming. Gry mo-
www.e-play.pl
firma oferuje ogromną różnorodność gier załączonych w SG Universe, zawierającego usługi takie jak Mobile Concierge czy Play4Fun Network.
bilne, interaktywne, obsługa kasyn internetowych oraz gier online. Dzięki licencjom Bally, Barcrest oraz WMS
Firma przynosi obecnie około 2,9 miliarda dolarów dochodu rocznie (dane za rok 2016). W swoim portfolio posiada takie marki jak Bally, Shuffle Master czy Williams. Operuje licencja-
mi na niemal wszystkie rozpoznawalne filmy, seriale i animacje tworząc tym samym urządzenia i aplikacje do gier o kultowym wymiarze. To prawdziwy gamingowy kolos, działający na rynku softwareowym, jak i maszynowym, operując w branżach kasynowej, loteryjnej i online, od prawie półwiecza wyznaczając trendy i przecierając szlaki. n
27
Październik 2018
Esportowa Liga Mistrzów
Krzysztof Kubicki – dziennikarz sportowy, specjalista od marketingu, pełnij funkcje marketing manager w STS, obecnie komentator i ekspert rynkowy.
23 września odbył się finał FACEiT Majora. Najważniejsze wydarzenie półrocza, jeśli chodzi o grę CS:GO, oglądało ponad milion widzów na całym świecie. Prestiżowy turniej wzbudził również duże zainteresowanie polskich firm bukmacherskich, które przygotowały szereg nowości i promocji.
G
ra Counter-Strike: Global Offensive jest zdecydowanie najbardziej popularnym tytułem esportowym w Polsce. Aż 56% respondentów wskazało CS:GO jako najchętniej oglądaną grę esportową. Na drugie w kolejności League of Legends wskazało 27% pytanych (badanie „Odbiorcy esportu w Polsce”, wykonane w lutym 2018 roku na zlecenie agencji eMine.pro). To w naturalny sposób przekłada się na udział poszczególnych gier w esportowych obrotach firm bukmacherskich. Jeśli CS:GO jest na sportowym gruncie odpowiednikiem piłki nożnej, to turniej rangi Major można porównać do Ligi Mistrzów. W tym różnica, że Ma-
28
jor odbywa się w tym roku dwukrotnie. Pierwszy miał miejsce styczniu w USA, a drugi we wrześniu w Anglii. W tym w Londynie wzięły udział 24 zespoły, a pula nagród wyniosła milion dolarów (zwycięzca zgarnął połowę stawki). Za prawa TV trzeba płacić Mecze esportowe na ogół można oglądać za darmo w kanałach serwisu Twitch. Jeszcze kilka lat temu organizatorzy rozgrywek przekazywali bezpłatnie prawa do transmisji każdemu chętnemu, którzy zechciał skomentować w swoim języku dany turniej. Od dwóch lat sytuacja się
dynamicznie zmienia. Organizatorzy turniejów sprzedają prawa i tworzą własne transmisje. Zatrudniają najlepszych komentatorów anglojęzycznych i sprzedają za duże pieniądze pakiety reklamowe. Oficjalnym sponsorem FACEiT Majora w Londynie był na przykład Betway. Brytyjski bukmacher skopiował pomysły znane w piłce nożnej. Otóż zaprezentował na przykład… żywą kurę, która wybierając miskę z karmą, wskazywała przed ważnymi meczami rzekomego zwycięzcę danego meczu. Przekaz telewizyjny był oczywiście za każdym razem stosownie obrandowany marką Betway. Również przed finałem pomiędzy zespołami Astralis i NaVi (2-0),
Październik 2018
który oglądało ponad milion osób na całym świecie. Wynik dobry, niemniej dużo słabszy niż podczas poprzedniego Majora, kiedy kluczowy mecz był znacznie bardziej emocjonujący (Cloud9 – FaZE 2-1) i przyciągnął uwagę blisko 2 milionów kibiców sportów elektronicznych. Serca polskich kibiców od lat rozgrzewały przede wszystkim mecze z udziałem Virtus.pro. Co prawda, to rosyjski podmiot, ale drużynę w całości tworzą Polacy. Niestety, VP w ostatnim Majorze udział zakończyło na pierwszej fazie ze wstydliwym bilansem trzech porażek. Polscy kibice mogli wybrać: transmisję na jednym z zagranicznych kanałów czy tez w jedynym polskim – Izakooo, który należy do najbardziej popularnego
w naszym kraju komentatora esportowego – Piotra „Izaka” Skowyrskiego. Pierwsze spotkanie Virtus.pro na polskim streamie oglądało w jednym momencie ponad 30 tysięcy ludzi. To bardzo przyzwoita liczba. Podobna liczba osób oglądała wspomniany finał. Dla porównania, najciekawsze mecze ESL Mistrzostw Polski czy Polskiej Ligi Esportowej ogląda kilkanaście tysięcy osób, a średnio jest to kilka tysięcy widzów. Być sponsorem transmisji Nieco ponad rok temu sponsorem polskiej transmisji Majora, który odbywał się w Krakowie, był LV Bet. To zapewniło ekspozycję marce podczas każdego meczu oraz możliwość komunikowania kursów podczas
samej rozgrywki. To największy atut przemawiający za tym, aby bukmacher sponsorował lub organizował własne rozgrywki esportowe. Za granicą tacy bukmacherzy jak Loot.bet czy GG.bet tworzą własne rozgrywki. Pule nagród są na tyle interesujące, że biorą w nich udział na przykład czołowe polskie zespoły. Każda transmisja zawiera lokowanie kursów na żywo danego bukmachera i informacje o specjalnych promocjach dla fanów sportów elektronicznych. - STS jest zaangażowany we wspieranie polskiego esportu (…), dlatego zdecydowaliśmy się na podpisanie umowy, na mocy której zostaliśmy oficjalnym sponsorem transmisji FACEIT Major London 2018 – powiedział Mateusz Juroszek, prezes STS. Zadowolony z podpisania umowy był członek zarządu Fantasy Expo. Agencja ta wykupiła prawa do pokazywania Majora. – Mamy pięciu silnych partnerów polskiej transmisji, którzy na dodatek przygotowali coś specjalnego dla widzów. Od strony technologicznej, dedykowanych materiałów i specjalnych promocji – podkreślił Krzysztof Stypułkowski. STS prezentował swoje kursy oraz rozdawał freebet o wartości 25 PLN, wszystkim którzy postanowili założyć swoje konto i wpisali kod promocyjny związany z Majorem. 30 PLN za to samo zaoferował później forBET. Swoim dotychczasowym klientom zapro-
30
www.e-play.pl
ponował zakład bez ryzyka. Z kolei LV Bet nagradzał dodatkową kwotą 40 PLN, wszystkich którzy trafili kupon ze stawką minimalna 40 PLN i co najmniej trzema meczami Majora. Uaktywniła się również Fortuna, która uruchomiła zasięgowe konta zawodników AGO Esports. Czołowa polska drużyna na Majorze nie wystąpiła, ale jej zawodnicy podzielili się swoimi predykcjami przed poszczególnymi fazami turnieju. Wykorzystano konta nie tylko samej organizacji (54 tysiące fanów na FB), ale też graczy, takich jak Mateusz „Toao” Zawistowski (14 tysięcy fanów) czy Grzegorz „Szpero” Dziamałek (64 tysiące fanów). Nowy gracz na rynku Podczas FACEiT Majora błysnął najmłodszy spośród wymienionych bukmacherów – TOTALbet. Po pierwsze, uruchomił dedykowaną sekcję na stronie internetowej. Dotychczas esportową zakładkę na naszym rynku posiadał tylko STS. Po drugie, TOTALbet zaprezentował esportowe kanały social media w serwisach Facebook, Twitter i YouTube. Po trzecie, podpisał umowę sponsoringową z popularnym portalem EpicPlayz, który skupia przede wszystkim kibiców CS:GO. A to nie koniec, bo bukmacher już po Majorze ogłosił współpracę z najbardziej znaną grupą sportów elektronicznych na Facebooku oraz dwoma ambasadorami, którzy są znanymi komentatorami.
Portale żyją z bukmacherów To pierwsza taka sytuacja. Otóż wszystkie kluczowe esportowe serwisy informacyjne w Polsce mają jako sponsora bukmachera. STS współpracuje z Cybersportem, IzakTV, EsportNow, a ostatnio poinformował o umowie z budującym popularność eWeszło. Z kolei TOTALbet został partnerem serwisu EpicPlayz. Porównanie oferty pre-match na finał Majora (na kwadrans przed meczem) NaVi
Astralis
TOTALbet
2,5
1,55
Liczba zakładów 116
LV Bet
2,45
1,54
26
STS
2,45
1,42
23
Forbet
2,25
1,55
23
Milenium
2,2
1,55
15
Fortuna
2,5
1,38
11
Totolotek
2,3
1,45
6
Porównanie oferty live na finał Majora (przed II mapą) NaVi
Astralis
TOTALbet
4,35
1,25
LV Bet
4,55
1,15
STS
3,6
1,2
Fortuna
4,4
1,16
eTOTO
4,35
1,2
czas spotkań Virtus.pro, czy podczas finału, miała znacznie szerszy wachlarz opcji od kilku konkurentów. LV Bet czy TOTALbet miały uboższą ofertę, za to najwyższe kursy na po-
szczególne rozstrzygnięcia. Co ciekawe, ETOTO nie miało na finał Majora oferty pre-match, za to szybko się poprawiło i zaprezentowało propozycje zakładów na żywo. n
Warto również spojrzeć na wszystkie działania z perspektywy klienta. Gdzie najbardziej opłaciło się zawierać zakłady podczas ostatniego Majora? LV Bet czy STS miały solidne oferty, ale najwyższe kursy i najwięcej rynków do wybory oferował na ogół TOTALbet, który na finałowy mecz zaprezentował 116 zakładów! Drugi w kolejności LV Bet był daleko w tyle. Milenium czy Totolotek do esportu podchodzą ostrożnie, ale na to wydarzenie też przygotowały oferty. Fortuna nie błyszczała, jeśli chodzi o liczbę zakładów przedmeczowych. Natomiast mogła imponować, jeśli chodzi o ofertę na żywo. Czy to pod-
31
www.e-play.pl
Historia powstania firmy Playtech – dwie dekady sukcesów.
Iwo Bulski
Playtech jest uważany przez większość branży gier online za jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszych, dostawców gier kasynowych online. Teraz, gdy zbliża się trzecia dekada jego istnienia, firma odnotowała spory udział wzlotów i upadków (co nie jest przecież wcale szokująca dla tej branży) i wyszła z tego jako siła z którą należy się liczyć, zwłaszcza wtedy gdy świat zmienia się w grach online po raz kolejny. To historia tego, jak firma zbudowana w Estonii stała się przodownikiem w bardzo zatłoczonym krajobrazie kasyn online.
Wczesne lata Pomysłodawcą powstania Playtech był Izraelczyk o imieniu Teddy Sagi. Sagi chciał zebrać najlepsze umysły z gier, technologii i multimediów, aby
stworzyć firmę rywalizującą z najlepszymi w tej branży. Planował zbudować oprogramowanie kasynowe tak solidne, że zapewniałoby o wiele bardziej wszechstronne raporty, niż jakikolwiek operator mógłby sobie
wyobrazić, jakie kiedykolwiek byłyby potrzebne, zapewniając jednocześnie graczom niezapomniane wrażenia płynące z grania w przeciwieństwie do wszystkiego, co kiedykolwiek dotychczas widzieli.
33
Październik 2018
Ten gorączkowy ruch operatorów wchodzących na rynek wydawał się być zbyt piękny, aby mógł być prawdziwy, a Sagi uważał, że bycie bardziej selektywnym z listą klientów utrzymywałoby Playtech w najbezpieczniejszym miejscu, jeśli chodzi o zaangażowanie w jakiekolwiek podejrzane zachowania.
Studio Playtech live game w Rydze
Sagi zbudował swój zespół w Estonii w 1999 roku i w ciągu następnych dwóch lat gorączkowo pracował nad osiągnięciem swojego celu. W międzyczasie świat kasyn online zaczął zyskiwać na popularności, a coraz więcej dostawców wprowadzało operatorom swoje produkty do ich powstających jak grzyby po deszczu kasyn. Nikt się dotychczas z czymkolwiek nie spieszył, dlatego Sagi nie czuł presji, by wydawać coś na szybko aby konkurować w krótkim czasie z kilkoma nowymi dostawcami. Na dłuższą metę uznał, że lepiej dla jego firmy będzie długofalowe i spokojne działanie aby osiągnąć zamierzony sukces. Na początku 2001 roku zaczęły pojawiać się w branży pierwsze publiczne sygnały o tym, co Sagi i jego zespół zbudowali. Stoiska Playtech były prezentowane na różnych targach branżowych, a to co zobaczyli na nich operatorzy i konkurencyjne firmy było czymś znacznie lepszym niż to, co inni developerzy mogli zaoferować. Tak, chociaż istniały gigantyczne firmy informatyczne, takie jak np. Microgaming, oferujące bardzo ciekawe i interesujące gry, to jednak to, co Playtech oferował na swoich stoiskach, było dokładnie tym, co chcieli zobaczyć operatorzy – sposobem na bycie bardziej opłacalnym dzięki wiedzy o graczach na zupełnie nowym poziomie szczegółowości i ciekawości w oferowanych przez nich grach.
34
Wzrost firmy. Jednym z niecodziennych ruchów, które kierownictwo Playtech zdecydowało się zrobić już na wczesnym etapie, nie było dyskontowanie oprogramowania dla nikogo. W rzeczywistości firma wymagała dużej opłaty z góry za oprogramowanie, wraz ze szczegółami, ile pieniędzy zostanie wydane na marketing przez potencjalnego licencjobiorcę. Ten styl prowadzenia działalności był sprzeczny ze wszystkim, co do tej pory widział przemysł hazardowy. W większości przypadków firmy produkujące oprogramowanie niemal rozdawały swoje platformy, aby przyciągnąć jak największą liczbę klientów.
Takie działania związane z obliczonym ryzykiem długofalowo opłaciło się dla Playtech. W ciągu najbliższych kilku lat wielu oszustów wkroczyło (i wyszło) w świat kasyn online, często uciekając z pieniędzmi należnymi graczom i operatorom. Playtech wydawał się uniknąć takich kłopotów bez szwanku, a lista klientów firmy rosła skokowo. Zaczęto przyciągać istniejących dużych operatorów, a także zupełnie nowych licencjobiorców. Udało im się również wylicytować umowę, aby w 2002 roku w Internecie powstało pierwsze kasyno internetowe. Przez cały jednak czas Sagi miał znacznie bardziej ambitny plan dla Playtecha. Nie tylko stworzono oprogramowanie, które poradziło sobie z olbrzymim wolumenem generowanym przez jego licencjobiorców, ale było także gotowe do włączenia nowych gier do platformy. W mia-
www.e-play.pl
Studio Playtech live game w Rydze
rę rozwoju biznesu kasynowego i dalszego generowania ogromnych przychodów dla firmy, Sagi był już na kolejnym etapie ewolucji Playtech. Wprowadzenie nowego pionu Początkowe wyniki od rozpoczęcia działalności okazały się dość udane – głownie dzięki temu, że operatorzy wprowadzili wzajemne promowanie gier w bazie danych kasyna, był to znacznie łatwiejszy sposób na rozwój sieci niż w przypadku nowych licencjobiorców. Ponadto posiadanie narzędzi do raportowania wbudowanych w platformę BackTown firmy Playtech oznaczało, że operatorzy mogą być bardzo specyficzni w swoich ofertach, co zapewnia o wiele lepszy zwrot z inwestycji w kampanie marketingowe. Podczas gdy wzrost ten miał miejsce, nastąpił kolejny ważny punkt zwrotny w rozwoju całej branży gier online, miał on miejsce w Las Vegas. W maju 2003 roku pewien nikomu nieznany księgowy Chris Moneymaker wygrał Main Event World Series
of Poker. Podczas gdy sama nazwa była wystarczającą nowością, na nagłówkach gazet pojawiły się tytuły o tym, że „amator wygrał wpisowe w wysokości 10.000 $ za pośrednictwem satelity internetowego od nieznanej wówczas firmy PokerStars”. Wystarczy powiedzieć, że efekt Moneymaker miał wpływ na cały świat gier. Poker online został nagle wciągnięty w światło reflektorów i wszyscy chcieli wziąć udział w akcji. Sagi to zauważył i natychmiast zaprzągł swoich programistów do pracy. Biorąc pod uwagę liczbę graczy w bazie danych licencjobiorców Playtech, miało to sens, aby wykorzystać je do boomu pokerowego, oferując im możliwość łączenia graczy w jedną centralną sieć. Poker, w przeciwieństwie do innych gier, wymaga masy krytycznej graczy, aby zwiększyć pulę nagród ale Sagi wiedział, że siedzi na innej kopalni złota. W 2004 roku uruchomiono sieć iPoker, łączącą wielu obecnych operatorów kasyn Playtech, a także nowe witryny przeznaczone wyłącznie do
pokera, które chciały skorzystać z puli graczy. Sieć iPoker spadła, podobnie jak cała branża pokerowa. W 2005 r. sieć posiadała tysiące równoczesnych odtwarzaczy, dzięki czemu znalazła się w pierwszej piątce z punktu widzenia ruchu, co powodowało, że operatorzy i programiści mieli dzięki temu jeszcze więcej pieniędzy. Playtech staje się firmą publiczną Wraz z rosnącymi przychodami i zyskami i coraz bardziej konkurencyjnym krajobrazem, który zaczął się rozwijać, Sagi i jego partnerzy musieli podjąć ważne decyzję. Mogli nadal walczyć na wysoce konkurencyjnym rynku, aby przyciągnąć zarówno operatorów, jak i licencjobiorców, lub mogli rozpocząć proces konsolidacji poprzez przejmowanie mniejszych firm. Grupa skłaniała się ku drodze przejęć, ale aby to zrobić, potrzeba było bardzo dużo kapitału. Po wielu naradach w Playtech, który śledził z wielkim zainteresowaniem wiele innych firm zajmujących się grami, ogłoszono
35
Październik 2018
zaufanie w oczach społeczności inwestycyjnej, próbując zastąpić znaczący dochód, który musiał zostać ze względu na nowe przepisy porzucony. Podwojenie w obliczu kryzysu że firma będzie wkrótce dostępna publicznie. Biorąc jednak pod uwagę niepewny charakter działalności (branża hazardowa nigdy nie była uważana w świecie finansjery), najlepsze miejsce do tego miało miejsce na AIM, rynku wtórnym londyńskiej giełdy. W marcu 2006 r. wszystkie dokumenty zostały wypełnione i złożone a firma Playtech stała się spółką publiczną z wyceną otwarcia na prawie 1 mld USD. Teraz firma była przygotowana i w pełni zaopatrzona finansowo, aby rozpocząć plan przejmowania konkurencyjnych firm ... przynajmniej przez kilka miesięcy. Wszystko się rozpada Pierwsze osiem miesięcy 2006 roku sprawiło, że Playtech wydawał się być niepokonany. Kontynuowano stopniowo wzrost, następowały nieprzerwane wzrosty kursu akcji i nie było żadnych oznak spowolnienia. Jednak ze Stanów Zjednoczonych zaczęły dochodzić wieści, że na rynku gier hazardowych online mogą pojawić się nowe niekorzystne przepisy. To nie było szokujące – rozwój pokera doprowadził do ogromnej ilości reklam hazardu internetowego w tradycyjnych mediach. Nie mogło zabraknąć reklam głównych witryn
pokerowych a wiele kasyn i bukmacherów zaczęło działać również bardziej agresywnie. 1 października 2006 r. Rząd USA wysłał pierwszy miażdżący cios dla branży. Niedopuszczalna ustawa o egzekwowaniu prawa w stosunku do gier internetowych została uchwalona i chociaż nie wpłynęło to na to, co robił Playtech, spowodowało to jednak, że cała bankowość, która była prowadzona na stronach ich operatorów, po uchwaleniu nowych przepisów była niezgodna z prawem. Linie zostały narysowane i wydawało się całkiem jasne, co się wkrótce stanie. Spółki giełdowe, w tym Playtech, musiałyby opuścić rynek ze względu na swoje obowiązki powiernicze wobec swojego udziałowca. Jednak firmy prywatne, w przeważającej części zamierzały pozostać na swoim kursie i próbować uprzątnąć bałagan zostawiony przez operatorów uciekających przed załamaniem rynku w USA. Inwestorom nie zajęło dużo czasu, aby poznać ich uczucia. Carnage trafił na giełdę, a Playtech przejął 40% wartości akcji w ciągu jednego dnia. W tym momencie firma podjęła kolejną ważną decyzję: jak odbudować
Zarząd Playtech nie miał zamiaru wycofywać się ze swojego udziału jako lidera branży, więc ich marsz na drodze sukcesu trwał dalej. Wydano wówczas najnowszą, 90-kulową wersję bingo, a zanim ich cena akcji spadła, byli w trakcie rozmów z wieloma firmami w sprawie nabycia ich aktywów. Podczas gdy inne firmy lizały swoje rany, Playtech uznał, że to najlepszy czas, aby zacząć kupować firmy, które teraz zastanawiają się nad swoim miejscem w świecie gier hazardowych online. Firma weszła do świata zakładów bukmacherskich, dodając tę technologię do swojej obecnej platformy, aby spróbować stworzyć kompleksowe rozwiązanie dla swoich obecnych i przyszłych operatorów. Postępowano zgodnie z teorią – jeśli można by pobrać część wszystkich przychodów z gier od jednego z ich obecnych klientów, to znacznie przyczyniłoby się do zastąpienia utraconych przychodów ze Stanów Zjednoczonych. W ciągu następnych kilku lat Playtech napinał swoje biznesowe mięśnie serią przejęć, które zwiększały zyski, dodając cennych operatorów i graczy do potoku przychodów firmy. Nie brakowało również firm, które chciałyby się sprzedać, więc kiedy firma Playtech zaczęła dzwonić do potencjalnych klientów na sprzedaż, odpowiedź zwykle była na "tak". W 2010 roku kupili dostawcę white lebel – Virtue Fusion, zwiększając swoją ofertę bingo na znacznie wyższy nowy poziom. Czas na zabawę z dużymi chłopcami. Wszystkie te akwizycje, wraz z podpisaniem umów z kilkoma naprawdę
36
www.e-play.pl
dużymi klientami, pchnęły wycenę firmy coraz wyżej i została ona nagrodzona w 2012 r. przeniesieniem z AIM do LSE 250, która była giełdą zamieszczającą przedsiębiorstwa na rynku – Playtech był wymieniany w pozycji pomiędzy 101-350.
OUR GLOBAL NETWORK LIFE AT PLAYTECH
Playtech people work hard, invest their time and expertise in us and in our technology, in innovation and in our philosophy. In return, we invest our passion in them, and offer a fun, creative, rewarding and inspiring environment giving them the freedom to express themselves. Our source of success is our people, and so our success is shared with our people.
9
To była ogromna wygrana dla Playtech, nagroda za całą ciężką pracę i pozycję jaką udało się odzyskać po klęsce w 2006 roku. Wraz z przeprowadzką na nową giełdę, ponownie zwrócono uwagę na Playtech, a firma to zainteresowanie swoją pozycją w pełni wykorzystała. Było jasne, że sposobem na dalszy rozwój jest strategiczne przejęcie, więc w ciągu następnych kilku lat Playtech wybrał się na duże niż dotychczas zakupy.
08 PLAYTECH PLC ANNUAL REPORT AND ACCOUNTS 2017 STRATEGIC REPORT
MAIN OFFICES
OTHER OFFICES
NO. OF EMPLOYEES
ESTONIA DENMARK TradeTech
SWEDEN
c.600
Sports
UK
Casino IMS Videobet
LATVIA Live
Bingo Casual Content development Sports
c.700
RUSSIA Casual
Każdy zakup ma swój cel, który powinien nadal uzupełniać najlepszą ogólną platformę na rynku. Firmy takie jak platforma zakładów sportowych BGT, PokerStrategy i Ash Gaming były najważniejszymi punktami pierwszej fali. Firma ogłosiła następnie, że kupiła loterie Arystokrat od Aristocrat Gaming. To dało Playtechowi kolejny przyczółek na rynku loterii lądowych, zwiększając po raz kolejny zasięg swojej platformy. Po drodze firma Playtech nabyła także kilka spółek należących do Teddy'ego Sagiego, które nadal zajmowały jego kieszenie, jednocześnie usuwając go jako głównego udziałowca. Wyprowadzenie Playtech z tradycyjnego hazardu? W tym momencie wydawało by się, że Playtech z przyjemnością spocznie na laurach konsumując swoje zyski. Firma była już wtedy zdecydowanie jednym z największych dostawców gier hazardowych online, a po połknięciu wielu pomniejszych firm osiągnięto to, czego żadna inna firma nie miała do tej pory: początek konsolidacji branży. Jednak historia wyznaczała Playtech jeszcze wyższe cele, był to bardzo
ISLE OF MAN Head Office Internal Audit
UKRAINE Casino and mobile
c.700
GIBRALTAR B2C Casino Marketing services
ROMANIA Live
ITALY Videobet
PHILIPPINES Live Player support Risk Management
AUSTRIA
c.600
Sports
AUSTRALIA Eyecon Geko GenerationWeb
BULGARIA Player support Poker Sports
c.500
ISRAEL CYPRUS
Support services
Finance Marketing Success Sports TradeTech
źródło: http://playtech.com
szybko rozwijający się rynek walutowy. Rynek zakładów FOREX rozwijał się bardzo progresywnie, a Playtech zdał sobie sprawę, że jest to kolejny strumień przychodów, który mogliby zastosować do rosnącej grupy swoich licencjobiorców. Ogłoszenie w 2015 r., że zamierzają kupić inwestora na rynku forex, Plus 500 za ponad 660 milionów USD, potwierdziło, że Playtech poważnie traktuje rynek finansowy. Niestety okazało się, że ta transakcja została anulowana, ale to nie powstrzymało Playtech przed dodaniem innych firm z rynku finansów do ich portfela. Przejęcie Alpha w 2017 roku za 150 milionów USD umocniło pozycję firmy na rynku. Zmienili również swoją finansową rękę B2B na Trade Tech wkrótce po tym przejęciu.
Wnioski Trudno byłoby znaleźć firmę tak różnorodną lub potężną w świecie gier hazardowych online, jak Playtech. Grupa założona przez Teddy'ego Sagiego w 1999 roku, znalazła drogę do niemal wszystkich pionów w świecie gier, a kolejna ekspansja w biznesie terminalowym na lądzie, jak i w świecie finansów, stanowi ich wciąż doskonałą ofertę. To będzie bardzo interesujące zobaczyć, co Playtech ma w swoim zanadrzu w przyszłości. Zwłaszcza w sytuacji gdy jest podpisana umowa z Totalizatorem Sportowym na obsługę kasyna online, które już wkrótce zrealizowane pozwoli na legalne korzystanie z hazardu online. n
37
www.e-play.pl
Teddy Sagi
– historia kariery założyciela Playtech
Iwo Bulski
Wiele z osób obracajacych się w branży gier będzie znało nazwisko Teddy Sagi. W tym świecie Sagi jest znany z założenia Playtech, jednej z największych i najbardziej dochodowych firm programistycznych. Być może nie wiecie, w jaki sposób Sagi zaangażował się w tę branżę i jak w przeciwieństwie do wielu swoich odpowiedników, sfera gier jest tylko niewielką częścią jego całego portfolio.
T
eddy Sagi urodził się w 1972 roku w izraelskim Tel Awiwie. Jego ojciec był właścicielem biura podróży, a jego matka pracowała jako licencjonowana kosmetyczka. Posiadanie dwóch pracujących rodziców to prawdopodobnie powód, dla którego chęć zrobienia dla siebie czegoś więcej kierowała Sagim, chociaż droga, którą wybrał, by zgromadzić swoją fortunę, miała wiele zwrotów akcji. Aby zbudować swoją fortunę, wykorzystał wiedzę robienia transakcji na rynku nieruchomości i inwestowania na giełdzie, którą obdarzył go ojciec. Te transakcje przyczyniły się do zarobienia dobrych pieniędzy, ale Sagi wiedział, że to nie jest sposób, by stać się niezwykle bogatym. Jego badania skłoniły go do zainwestowania w firmy internetowe. Dziś może wydawać się to dość oczywiste, ale w połowie lat 90-tych była to ryzykowna gra, chociaż wtedy można było założyć firmy produkujące oprogramowanie internetowe o stosunkowo niewielkim kapitale. Sagi zrozumiał, że świat zaczyna przesuwać się w kierunku Internetu i oprogramowania online, a główne przychody będzie można wygenerować ze świata online i technologii
39
Październik 2018
internetowej. Sagi obracał swoimi pieniędzmi aby uruchomić internetową firmę zajmującą się głównie grami hazardowymi. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych podobnych firm z branży, które łączyły gry i ich funkcje dopiero gdy się pojawił przychód, Sagi chciał stworzyć najwyższej jakości oprogramowanie od razu. To było drogie przedsięwzięcie; zatrudniał tylko najlepszych inżynierów i programistów, podkupując i przejmując ich od innych, bardziej konserwatywnie prowadzonych tradycyjnych firm. Rezultatem było stworzenie jednej z najbardziej niezawodnych platform, jakie kiedykolwiek widziano. Oprogramowanie tam zastosowane było nie tylko potężne, ale także innowacyjne. Istniały funkcje, zwłaszcza na zapleczu platformy, z którymi nie mogło konkurować żadne inne oprogramowanie; rezultatem tego był napływ dużych transakcji dla Playtech, wystrzeliwując firmę tym samym na szczyt rynku. Przedstawiciele jego firmy byli do-
40
brze znani ze swoich szczególnych umiejętności negocjacyjnych; wiedzieli, że mają produkt, dokładnie jaki chcą operatorzy, więc byli w stanie za niego naliczać znaczną premię. Nie chcąc na tym poprzestać, Playtech kontynuował rozwój strony biznesowej, dodając oprogramowanie do gry w bingo oraz pokera do swojej oferty kasynowej. Firma zaczęła też tworzyć gry na urządzenia mobilne na długo przed przyjęciem ich do użytku na rynku gier. W 2006 r. Sagi zdecydował, że nadszedł czas, aby zebrać pieniądze na dalsze inwestycje i zakupy, przekazując spółkę na rynek akcji publicznych. Kiedy akcje Playtech trafiły na londyńską giełdę, ich pierwsza wycena wyniosła około 900 milionów dolarów. Okazało się że w krótkim czasie Sagi zbudował imperium. Nigdy nie spoczywając na laurach, Sagi nadal podnosił poprzeczkę w Playtech, dodając coraz więcej treści do swojej platformy, a także uzyskując kilka licencji od najlepszych studiów filmowych. Jako największy udziałowiec Sagi był w stanie kontrolować, jakie będą ko-
lejne ruchy spółki. Jeden z nich miał sprawić, że wkrótce stanie się jeszcze bogatszy. Podczas gdy Playtech rozwijał się skokowo, Sagi wykorzystał część swojego nowo zdobytego bogactwa, aby założyć kolejną firmę, TradeFX. Była to firma handlowa, która pozwalała inwestorom na obrót akcjami w spółce bez konieczności ich kupowania. Sagi posiadał 86,5% tej firmy, gdy Playtech zdecydował się, że kupi TradeFX dodając go do swojego portfolio dla swoich klientów. Kupno TradeFX uczyniło firmę Playtech bardziej wartościową, jednocześnie doprowadziło to, że do kieszeni Sagi’ego wpłynęło około 500 milionów dolarów. Podczas gdy ta transakcja wymiany handlowej miała miejsce, Sagi zdecydował się powrócić do swoich początkowych źródeł biznesowych, zdobywając bardzo lukratywną ofertę dotyczącą nieruchomości. W 2014 roku kupił Camden Stables Market za ponad 500 milionów dolarów. Dla tych, którzy nie rozpoznają tej nazwy wystarczy informacja, że Camden
www.e-play.pl
Market i jej okolica jest jedną z pięciu najczęściej odwiedzanych atrakcji Londynu. Uznając wartość tego obszaru miasta, Sagi powoli przeznaczył swoje aktywa na kolejne inwestycje w Camden, w tym na zakup Camden Lock i rynku Buck Street. Kontynuując wykorzystanie swojej dotychczasowej wiedzy, aby ulepszyć swoje nowo posiadane aktywa, Sagi przekształcił Camden Market w rynek internetowy, umożliwiając klientom którzy nie mogli dostać się do sklepów tam położonych możliwość zakupu produktów online. W czerwcu 2017 r. Sagi ogłosił, że sprzedaje kolejne 11% udziałów w Playtech, aby zebrać pieniądze na zakup jeszcze bardziej charakterystycznych obiektów centralnego Londynu. Od tego czasu, po raz pierwszy Sagi nie będzie już najwięk-
szym akcjonariuszem Playtech; jego pozostała część to niespełna 7% firmy. Czy to oznacza, że Sagi żegna się ze światem hazardu internetowego? Trudno powiedzieć, ale można śmiało stwierdzić, że jego pragnienie bycia właścicielem gruntów i nieruchomości w samym Londynie pochłania większość jego zdobytego osobistego bogactwa. Ponadto, nie zapominajmy, że Sagi jest największym udziałowcem w SafeCharge, dostawcy rozwiązań płatniczych na liście AIM, która jest bardzo aktywna w europejskiej przestrzeni usług płatniczych. Jest także głównym udziałowcem kolejnej firmy internetowej wpisanej do AIM o nazwie Kape Technologies PLC, internetowej firmy zajmującej się papierami wartościowymi
i dystrybucją cyfrową. Dzięki tym aktywom Sagi nadal ma dostęp do oprogramowania technologicznego i branży fin-tech, niezależnie od tego, co planuje zrobić ze swoimi pozostałymi udziałami Playtech. Jedną rzeczą, w którą Sagi nie zainwestował długoterminowo, jest partnerski związek. Uważany za jednego z najbardziej pożądanych kawalerów na świecie, Sagi był dotychczas związany z kilkoma pięknymi i sławnymi kobietami. Obecnie wydaje się, że jego życie jest ustabilizowane, związany jest bowiem na dłużej z Yael Nizri, z którą ma czworo dzieci. Jedno jest pewne – Teddy Sagi to mądry biznesmen, który nie pozwoli nikomu stanąć mu na drodze do osiągnięcia sukcesu. n
41
www.e-play.pl
Jak zarobić na wyborach? Krzysztof Kubicki – dziennikarz sportowy, specjalista od marketingu, pełni funkcje marketing manager w STS, obecnie komentator i ekspert rynkowy.
Zakłady bukmacherskie rozszerzają swoją ofertę o rozrywkowe pozycje, takie jak gala rozdania Oscarów czy papieskie konklawe. Najchętniej obstawianymi pozycjami mogą być również zakłady polityczne, o czym przekonały ostatnie lata. Dlatego tegoroczna jesień to również dla polskich bukmacherów bardzo ciekawy okres.
21
października odbędzie się I tura wyborów samorządowych w Polsce. Media żyją rywalizacją o fotele prezydentów w kilku miastach. Przede wszystkim dotyczy to Warszawy, gdzie o poparcie mieszkańców zabiegają Patryk Jaki (PiS) i Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska). Ciekawie powinno być
również w Gdańsku czy w Krakowie. „Niepewna wygrana poszczególnych kandydatów sprawiła, że w wybory samorządowe na prezydenta Gdańska postanowili zainwestować też bukmacherzy. Na razie zdecydowały się na to firmy: Etoto, LV Bet czy Forbet. Swoich propozycji nie przedstawił dotąd Totolotek czy STS” – infor-
mował 18 września portal Trójmiasto. pl. Na początku października już każda firma działająca na rynku polskim miała takowy zakład w swojej ofercie. Emocje związane z wyborami panują nie tylko w największych aglomeracjach. Dwóch mieszkańców Kielc założyło się z Dominikiem Tarczyńskim,
43
Październik 2018
posłem Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedzieli oni na wyzwanie, które rzucił parlamentarzysta. – Wszystkich, którzy komentują negatywnie prezydenturę Wojciecha Lubawskiego, zachęcam do zakładu ze mną. Załóżcie się, wygra w pierwszej turze – rzucił Tarczyński. Stawką są dwa tysiące złotych. – Proponuję jeden tysiąc złotych przekazać na Caritas, a drugi tysiąc złotych na organizację, którą obaj panowie wskażą – dodał poseł na łamach Echo Dnia. Kto jest faworytem bukmacherów? Akurat w przypadku Kielc kursy przedstawiają się bardzo różnie w poszczególnych firmach. Mające najszersze oferty ETOTO i LV Bet (stan na 1 października) stawiają na Lubawskiego. Za to Fortuna i STS najniższy kurs wystawiły na Bogdana Wentę, byłego selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej. Błędne predykcje analityków O tym, że zakłady związane z wyborami społecznymi lub politycznymi to trudny kawałek chleba dla ekspertów z firm bukmacherskich, pokazało kilka wydarzeń w ostatnich latach. Zacznijmy od 2013 roku i konklawe, które na nowego papieża wybrało Jose Mario Bergoglio. Tymczasem
44
to włoski kardynał Angelo Scola był najczęściej typowany przez takich bukmacherów jak William Hill czy Paddy Power. Następni w kolejności wymieniani byli kardynałowie Turkson czy Scherer. Pudło, pudło, pudło! Globalni bukmacherzy mylili się nawet, jeśli chodzi o imię przyszłego papieża. Najczęściej typowali imiona: Leon, Piotr i Grzegorz. Polskie firmy? Bergoglio był w lutym 2013 roku dopiero dziewiątym kandydatem we-
dług polskich firm bukmacherskich. Dlatego za każdą zainwestowaną wówczas złotówkę można było potem odebrać aż 20 zł! Chybione predykcje miały miejsce również w 2015 roku. Analitycy na starcie kampanii, która miała wyłonić nowego prezydenta Polski, podążyli śladem sondaży i widzieli zdecydowanego faworyta w osobie Bronisława Komorowskiego. Na finiszu kam-
www.e-play.pl
panii Andrzej Duda dogonił rywala. Wzrost jego poparcia bukmacherzy odnotowali zwłaszcza po debatach telewizyjnych. – Zaobserwowaliśmy dużo kuponów na Andrzeja Dudę. W ciągu ostatnich dwóch dni wybory prezydenckie obstawiło bardzo wiele osób. To w tym momencie najpopularniejszy zakład w sieci STS. Za zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w naszej sieci jeden z graczy zgarnie ponad 40 tys. zł. To rekordowy zakład – powiedział Dziennikowi Bałtyckiemu na krótko przed drugą turą wyborów Paweł Rabantek z STS. Rok później analitycy firm bukmacherskich nie zauważyli trendów społecznych i uznali, że Brytyjczycy nie zagłosują za opuszczeniem przez Wielką Brytanię struktur Unii Europejskiej. Sytuacja powtórzyła się również przed zwycięstwem Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. – Każdego dnia odbywają się na całym świecie wyścigi konne i mecze piłki nożnej. Wielkie wydarzenia polityczne tak naprawdę mają miejsce tylko pięć lub sześć razy w roku – ocenił
Graham Sharpe, rzecznik biura Williama Hilla. Przyznał zarazem, że zainteresowanie przewidywaniem wyników wydarzeń politycznych rośnie w szybkim tempie. – Ludzie chcą je obstawiać, więc im to oferujemy – dodał w rozmowie z portalem DW. Potwierdzenie tych słów? Leighton Vaughan Williams z Uniwersytetu Nottingham, ekspert ds. rynku bukmacherskiego, przed referendum ws. Brexitu wskazał na zakłady w jednej
tylko firmie Betfair. – Obstawiono tam już referendum ws. UE na 35 mln funtów – zdradził. Według jego prognoz Betfair przyjął ostatecznie 75 mln funtów na to jedno wydarzenie. Darmowa reklama Wybory samorządowe? W niektórych miejscowościach są tylko formalnością. Faworyt jest jeden i zdecydowany, jak Krzysztof Żuk w Lublinie (kurs
Liczba zakładów na wybory samorządowe Każdy bukmacher ma w swojej ofercie zakłady dotyczące największych miast. Niektórzy poszli bardzo szeroko. Kilku pozwala również obstawić próg frekwencji (under/over). stan na 02.10.2018
Zakładów
ETOTO
48
LV Bet
30
STS
27
Superbet
25
Fortuna
24
forBET
19
TOTALbet
15
Totolotek
8
45
Październik 2018
Superbet
ETOTO
TOTALbet
Totolotek
LV Bet
forBET
Fortuna
stan na 02.10.2018
STS
Porównanie kursów Wybraliśmy trzy duże miasta, w których toczy się zacięta walka o wyborców i wzięliśmy pod lupę oferty bukmacherów z polską licencją. Analitycy typują na ogół bardzo podobnie. Wyjątkiem jest fakt, że LV Bet za faworyta wyborów w Warszawie upatruje Patryka Jakiego. Cała konkurencja większe szanse daje Rafałowi Trzaskowskiemu.
Gdańsk Wałęsa
1.55
1.55
1.55
1.55
1.55
1.65
1.50
1.60
Adamowicz
2.50
2.70
2.75
2.50
2.60
2.50
3.85
2.55
Płażyński
5.00
5.50
5.25
5.00
5.30
5.55
4.50
5.50
Majchrowski
1.55
1.50
1.50
1.7
1.60
1.42
1.60
1.67
Wassermann
2.30
2.50
2.35
2.1
2.20
2.60
2.20
2.15
Kraków
Warszawa Trzaskowski
1.60
1.45
1.55
1.91
1.60
1.60
1.64
1.72
Jaki
2.10
2.40
2.25
1.81
2.10
2.15
2.10
2.00
1.07 w LV Bet). Niektórzy bukmacherzy skupili się zatem na największych miastach. ETOTO postanowiło za to określić kursy dotyczące kandydatów w Łomży czy w Sochaczewie. Jaki jest cel? Często chodzi o zaistnienie w lokalnych mediach i co za tym idzie darmowy ekwiwalent reklamowy. Dla dziennikarzy w małych miej-
scowościach zainteresowanie bukmachera przebiegiem miejscowych wyborów jest tematem na pierwszą stronę gazety. Od wejścia w życie Ustawy o Grach Hazardowych, która zakazała reklamę zagranicznym podmiotom, minęło dziewięć lat. Dlatego na
ogół media w kontekście zakładów politycznych powołują się na firmy bukmacherskie operujące z polską licencją. Wyjątkiem w tym roku jest na przykład Nowa Trybuna Opolska. „Arkadiusz Wiśniewski nie wygra w pierwszej turze wyborów na prezydenta miasta i w Opolu konieczna będzie druga tura; typują analitycy z firmy bukmacherskiej Unibet” – oznajmiła opolska gazeta. Dziennikarz NTO poprosił nawet o wypowiedzieć przedstawiciela biura prasowego polskiego oddziału Unibet. – Nasi analitycy od kilku miesięcy śledzą sytuację wyborczą w największych polskich miastach. Przy wyliczaniu wyników poszczególnych kandydatów korzystano ze specjalnych algorytmów i brano pod uwagę takie czynniki, jak wyniki innych sondaży, doniesienia mediów na ich temat, moment rozpoczęcia kampanii oraz aktywność, nastroje względem poszczególnych ugrupowań w skali kraju i regionu, a także wyniki wcześniejszych wyborów – wyliczył Mateusz Grzeszczuk. Jak zatem widać, na wyborach samorządowych w Polsce zyskać chcą wszyscy bukmacherzy. n
Trzaskowski versus Jaki
46
www.e-play.pl
Inwestycje bukmacherskie w nowo rozwijające się rynki
Mateusz Kocioł – Junior Marketing Manager w LV BET zakłady bukmacherskie. Odpowiedzialny za działania kreatywne oraz rozwój esportu w ramach działań firmy.
16 marca 2014 roku, w katowickim Spodku puchar za zwycięstwo w turnieju Intel Extreme Masters podnosi w górę polski zespół grający dla rosyjskiej organizacji Virtus.Pro. Ci gracze, nazywani również złotą piątką tego dnia zostają ojcami polskiego Counter Strike’a. Dzięki ogromnemu sukcesowi i wynikowi sportowemu esport zaczyna zyskiwać rzeszę fanów.
11
października 2018 liczba entuzjastów esportu w porównaniu z przytoczonym 16 marca wzrosła 3 krotnie i obecnie wynosi około miliona konsumentów. Jak donoszą badania, większość z nich znajduje się w grupie wiekowej 18-36 – czyli stanowi trzon siły nabywczej naszego społeczeństwa.
Oczywiście wiadomo, że świat internetu nie stoi jedynie esportem, który większość udziałów oddaje tak zwanym influencerom. Gwiazdy serwisów takich jak YouTube, Instagram czy Facebook zbierają wśród swojej widowni cały przekrój wiekowy społeczeństwa. Praktycznie każda osoba mająca styczność ze światem Inter-
netu potrafi wymienić któregoś ze wspomnianych celebrytów. W esport inwestują już największe marki od motoryzacji, przez FMCG na bukmacherach kończąc. Globalnie, działania te można podzielić na sponsoring rozgrywek, drużyn oraz organizacje turniejów pod
49
Październik 2018
Na podstawie wielu branż można wnioskować, że globalny rynek, oczywiście w mniejszej skali przekłada się na Polskę. Tak samo jest w przypadku inwestycji bukmacherów działających na naszym podwórku.
własną nazwą. Najlepszym przykładem bukmachera, który wykorzystał potencjał rozgrywek sportów elektronicznych, jest Betway. Brytyjska grupa zajmująca się hazardem online wykupiła prawa sponsoringowe rozgrywek Intel Extreme Masters na cały świat. Oznacza to nic innego jak branding na praktycznie wszystkich kontynentach, gdzie rozgrywane są turnieje rangi Masters. Na organizacji własnych rozgrywek skupił się gg.bet – internetowy bukmacher, dedykowany wyłącznie esportowi. Dzięki takiemu rozwiązaniu większość największych drużyn Counter Strike’a pojawia się w ich komunikacji.
Kolejnym fenomenem są walki influencerów organizowane w boksie lub formule MMA. Ciężko wyobrazić sobie coś bardziej elektryzującego niż pojedynek dwóch twórców internetowych o globalnym zasięgu. 25 sierpnia 2018 roku na Manchester Arena doszło do walki pomiędzy Loganem Paulem (Amerykański YouTuber posiadający 18 milionów subskrypcji) a KSI (Olajide William Olatunji, Brytyjczyk, który posiada 19 milionów subskrypcji). Na walkę sprzedano ponad milion transmisji PPV, nie wliczając w to zasięgu nielegalnego. Bukmacherem, który zainwestował w tę galę, jest brytyjski Mansionbet.
Damian „Nervarien” Ziaja
50
Zaczynając od sponsoringu rozgrywek, STS pozyskał prawa do Polskiej Ligi Esportowej, która to od roku dominuje w organizacji ligi Counter Strike’a. Zostając jeszcze przy STS-ie – firma zainwestowała również w jednego influencera związanego z grą League of Legends (Damian „Nervarien” Ziaja) oraz gracza CS:GO (Paweł „Innocent” Mocek). Kolejnym krokiem jest brandowanie polskich transmisji rozgrywek turniejów rangi MAJOR, czyli mistrzostw świata Counter Strike: Global Offensive. Tutaj szlaki przecierał LV BET, który jako pierwszy w roku 2017 zainwestował w relacje z turnieju rozgrywanego w Krakowie. Ponieważ wcześniej wspomniałem o walkach zagranicznych influencerów, nie mógłbym pominąć tego fenomenu, który ma miejsce również na polskim rynku. Mowa tutaj o FAME MMA. Gali, której nikt nie wróżył sukcesu, poza specjalistami, którzy potrafią zrozumieć rynek twórców internetowych. Pierwsza edycja tego wydarzenia sprzedała szokujące 70 tysięcy transmisji PPV. Od samego początku, jednym ze sponsorów jest LV BET Zakłady Bukmacherskie. Ciężko ukryć, że wraz ze zmianami zachodzącymi w społeczeństwie i wzrostem znaczenia mediów społecznościowych, trzeba zmieniać sposoby dotarcia to potencjalnych klientów. Bardzo możliwe, że w przyszłości Internet będzie jedynym kanałem, dzięki któremu można skutecznie promować swoje produkty, ponieważ obecnie jest to jedyny sposób dotarcia do niektórych grup społecznych. Świat się zmienia, więc również bukmacherzy muszą przystosowywać swoje działania do świata millenialsów albo tak jak telewizja czy prasa – w przyszłości skazani będą na upadek. n
Październik 2018
Uzależnienia od gier
– jak się przed tym chronić? Józef Hebliński – specjalizujący się w tematyce społecznej i gospodarczej
W otaczającej nas dynamicznej rzeczywistości mamy prawdziwy, przebogaty katalog możliwości czerpania przyjemności i atrakcyjnego zagospodarowania naszego wolnego (i nie tylko) czasu. Podkreślam: ...i nie tylko…ponieważ czas na przyjemności i życiowe atrakcje nader często poświęcamy kosztem zajęć znacznie efektywniejszych, racjonalniejszych – obiektywnie korzystniejszych dla nas samych, bądź naszej rodziny.
P
rzyjemności można śmiało przyrównać do słodyczy – trudno się bez nich obyć. Te drugie prowadzą zwykle do otyłości i innych dolegliwości chorobowych. Te pierwsze zaś - nader często - do marnowania czasu a… niekiedy i sporych pieniędzy. Przyjemnościowe „przynęty”... Jedną z powszechnie występujących przyjemnościowych „przynęt”
52
są gry, quizy, konkursy oraz „niegroźne” zgadywanki. Kilka przykładów z brzegu? Proszę bardzo. Oto jedna ze stacji radiowych z okazji ukończenia pierwszego roku nadawania, kusi atrakcyjnym – co tam - luksusowym weekendem w SPA, w sercu Puszczy Białowieskiej. Wystarczy tylko wysłać sms-a za kilka złotych z życzeniami zaczynającymi się od umówionego słowa, zdobyć uznanie nadawcy i wygrana w kieszeni – albo i nie, gdy szczęście nie dopisze. Ale cóż tam,
można spróbować jeszcze raz, jeszcze raz i… jeszcze raz. Bo stacja tę radiową „gierkę” ze słuchaczami ciągnie przez wiele tygodni. Inny przykład – sieć stacji benzynowych za określoną wartość tankowania paliwa kusi udziałem w grze o samochód terenowy BMW 1, wart ok. 100 tyś zł. Znana sieć handlowa natomiast kusi tak: płać kartą w określony sposób a może wygrasz „samochód marzeń” - w normalnym trybie poza Twoim zasięgiem! A wszystko to opatrzone
www.e-play.pl
przez organizatorów niewinnym słowem: ZABAWA. Skoro tak, to możemy ją ciągnąć w nieskończoność… Do czasu, aż zaczyna nas ta niby zabawa wciągać na dobre. Z upływem czasu nie możemy się już powstrzymać, aby nie spróbować zagrać jeszcze raz i jeszcze raz...a nawet sami rozglądamy się za kolejną taką „zabawą”. Bo przecież lubimy wygrywać, poczuć się zwycięzcą. To nas pociąga, trzyma w napięciu, ekscytuje. W imię tego potrafimy wiele poświęcić. Na początku są to tylko dziesiątki godzin spędzonych w sieci internetowej. Potem koszt znacznie wzrasta – zaniedbania w nauce lub pracy zawodowej, wreszcie podupada jakość naszego życia rodzinnego. Dlaczego tak się dzieje? Po prostu taką mamy psychikę. Nie zawsze potrafimy nad nią zapanować, ponieważ jest to nader chwiejna, nieuchwytna i … nieprzewidywalna do końca „materia”. Przede wszystkim – równowaga emocjonalna W świecie przyrody kluczową kwestią w jej prawidłowym funkcjonowaniu jest równowaga. To słowo – wytrych warunkuje również inne sfery życia, w tym zwłaszcza życie społeczne i gospodarcze. Wszelkie zachwiania względnej równowagi - obojętnie krótkotrwałe czy długotrwałe - wprowadzają zaburzenia o różnej skali skutków, zwykle negatywnych. Czasami są one nieodwracalne. Nie inaczej jest z naszą psychiką. - W swojej wieloletniej praktyce terapeutycznej nie raz, nie dwa spotykałam się z przypadkami, gdy psychiczna, emocjonalna równowaga człowieka została wystawiona na ogromną próbę – mówi Dr n. hum. Lidia Godzwon, certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień, psychoterapeuta, trener profilaktyki i terapii uzależnień behawioralnych, doradca naukowy w Asia Pacific Association for Gambling Studies. - Dwa miesiące temu trafił do mnie młody mężczyzna, który, powiedział, że chce podjąć terapię, z uwagi na ujaw-
nienie jego zadłużenia - powstałego na skutek gry na automatach. Żona kazała mu się wyprowadzić z domu. Zamieszkał u rodziców i zobowiązał się do podjęcia leczenia. Podjął terapię indywidualną i grupową, ale cały czas podkreślał, że robi to tylko po to, aby odzyskać żonę, dziecko i powrócić do domu. Nie miały znaczenia dla niego zaciągnięte pokaźne zobowiązania finansowe i niemożność ich realnego spłacenia Dalej towarzyszyło mu myślenie, że się odegra. Na automatach zarobi tyle pieniędzy, że nie tylko spłaci wszystkie zobowiązania, ale jeszcze pokaże żonie, że na automatach da się wygrać duże pieniądze. Był przekonany, że tylko poprzez dalsze granie jest w stanie spłacić zadłużenie. Wierzył, że kiedyś „przyjdzie ta wielka wygrana”. I dalej grał. Gdy żona wniosła pozew o rozwód i pozbawienie go praw rodzicielskich, przerwał terapię. Niestety, u pacjenta nie udało się zmienić „magicznego” myślenia na realne. Pamiętał tylko, że czasami wygrywa, ale nie pamiętał, ile razy i ile pieniędzy przegrał. Czekał na WIELKĄ WYGRANĄ. Zdarzają się też osoby, które zaczęły grać nie tyle z chęci zarobienia szybkich pieniędzy, ale z potrzeby przyjemności płynącej ze specyficznych emocji w kontakcie z „maszyną” i oczywiście „niewątpliwych” wygranych. Tak było w przypadku Olafa - na początku bardzo dobrze prosperującego przedsiębiorcy. Niestety, w chwili przyjścia na terapię, jego sytuacja życiowa była już bardzo trudna. Stracił cały majątek, żona wniosła pozew rozwodowy i wniosek o pozbawienie praw rodzicielskich. On i jego rodzina stracili mieszkanie, które w czasie grania mężczyzna zastawił. Oczekiwał na rozprawę sądową dotyczącą przyjęcia łapówki. Były też próby samobójcze. Została tylko samotność - bez przyjaciół i znajomych, których stracił pod wpływem pochłonięcia hazardem. Bez względu jednak na tak ogromne straty, dla Olafa wciąż była ważna euforia. Podekscytowanie i napięcie związane z grą były najważniejsze - bez względu na to czy wygrywał, czy przegrywał. Dla niego ta dawka specyficznych emocji, adrenaliny była bezcenna. Gra jest najważ-
niejsza. Jego życie zdominował hazard i nie miał czasu na inne rzeczy. Ludzie dla niego przestali być ważni, potrzebni. Osoby z którymi się spotykał, to też głównie gracze - hazardziści. Większość spraw, którymi się zajmują tzw. normalni ludzie były dla niego nudne, nieciekawe. Potrzebował „kopa”, jakiego daje gra, ryzyko i adrenalina. Wtedy czuł, że żyje. Nierzadko do gabinetu przychodzą osoby uzależnione nie tylko od hazardu, ale także od środków psychoaktywnych. W przypadku Pawła, lat 37 na początku pojawił się alkohol. Przygodę z alkoholem zaczął bardzo wcześnie - w wieku 14 lat. Pił duże ilości. Pierwszy poważny kryzys przeżył na trzecim roku studiów - przez alkohol został z nich wyrzucony. Wrócił wtedy do rodzinnego miasta. Z uwagi na awantury i perswazje ze strony rodziny zmobilizował się - wrócił na studia i ukończył je. Założył rodzinę, podjął pracę jednak nie przestał pić. Stracił prawo jazdy, za jaz-
53
Październik 2018
dę pod wpływem alkoholu. Przełożeni zdecydowali, że przeniosą go do drugiego zakładu pracy, w innej miejscowości. Wtedy został sam, zarabiał duże pieniądze i zaczął pić jeszcze więcej. W końcu nie wytrzymał organizm i Paweł trafił do szpitala. Diagnoza: albo abstynencja albo kilka miesięcy życia. Przestraszył się i przestał pić. Podjął terapię i po kilku miesiącach stwierdził, że sam da sobie radę. Przestał pić ale pewnego dnia jeden z kolegów namówił go, żeby poszli na „maszyny” - automaty do gry. I od razu za pierwszym razem trafiła się wygrana. I myślenie w tej sytuacji nie opłaca się pracować, bo na „maszynach” zarobię więcej. Odtąd większość czasu spędzał właśnie tam. Wszystkie pieniądze wrzucał do „maszyny”. Kiedy zwątpił w ich „przychylność” i dalsze wygrane, zaczął obstawiać w zakładach bukmacherskich - od rana do nocy. Rano piłka Azja - Japonia, Chiny. Później Europa. Wieczorem Ameryka Południowa. W pewnym momencie grał już tylko w Internecie. Zdarzało się, że wygrywał nawet większe sumy pieniędzy, które pokrywały część zobowiązań finansowych. Mógł wtedy spłacić wierzycieli i skończyć – zejść ze ślepego toru prowadzącego donikąd. Ale nie - grał dalej... W chwilach dobrej passy – były kluby nocne, kobiety i wycieczki zagraniczne. A później znów pustka - brak pieniędzy, znajomych, samotność, beznadzieja. I wtedy zadzwonił po pomoc.... Gdy gra przeradza się w hazard W wypowiedzi dr n. hum. Lidii Godzwon pojawiło się magiczne słowo, które wcześniej jeszcze nie padło – hazard. Nie każda bowiem gra jest od razu hazardem, ale każdy hazard jest grą. Groźną grą – co pokazuje zarówno przytoczone tu konkretne historie jak i historia gatunku ludzkiego w ogóle. Szczególnie groźne jest to, że rozwój tej choroby jest niemal nie dostrzegalny – przechodzi od jednej fazy do drugiej – od przyzwyczajenia i systematycznego nawyku aż do nałogu i natręctwa - bez specjalnej refleksji ze strony jej ofiary. Gdy się ona zreflektuje, przeważnie pozostaje ze swoją „namiętnością” sam na sam.
54
Łudzi się, że da sobie z tym radę bez pomocy z zewnątrz np. znajomych, przyjaciół i najbliższej rodziny. Bo przecież z jakiej racji mamy się przed kimś otwierać, ujawniać swoją słabość, ba – bezsilność. Na zewnątrz gramy wszak inną rolę – kogoś o silnej osobowości i zdecydowanej woli. Takie słowa jak: uzależniony, nałogowiec, hazardzista mają jednoznacznie negatywny wydźwięk. Jednym słowem nikt nie chce się przyznać, że okazał się człowiekiem słabym. Chyba, że oznajmi to w … zaciszu gabinetu terapeutycznego sięgając po profesjonalną pomoc. Taki krok jest momentem przełomowym dla kogoś, kto ma już dość… Zwykle towarzyszy temu swoisty bilans strat i zysków. Tych pierwszych jest zazwyczaj sporo a tych drugich nie ma wcale. Na szczęście w ciągu minionych kilkunastu lat w naszym kraju powstało kilkadziesiąt organizacji i specjalistycznych placówek medycznych zajmujących się terapią uzależnień od gier i hazardu. Jedną z nich jest Krakowskie Towarzystwo Medyczne. Między innymi prowadzi ono Poradnię Uzależnień Behawioralnych. Poradnia ta realizuje projekty terapeutyczne dla osób uzależnionych od czynności oraz ich rodzin i bliskich, które już doświadczają różnego rodzaju negatywnych konsekwencji uzależnienia od hazardu, pornografii, Internetu, zakupów, jedzenia czy innych czynności, bądź w przeszłości konsekwencji takich doświadczyły. Na stronie internetowej ww. Towarzystwa są także testy uzależnienia od hazardu, Internetu i zakupów.
Pozwalają one osobom podejrzewającymi, że są uzależnieni, wstępnie określić jak ich „choroba” daleko zaszła. Ciekawą funkcją edukacyjną dla wszystkich jest cykl kilkunastu artykułów dotyczących różnych uzależnień – począwszy od uzależnień od alkoholu, hazardu, dopalaczy, poprzez uzależnienia od telefonów komórkowych i gier komputerowych, aż po seksoholizm, cyberseks i pracoholizm. Powszechność zagrożenia uzależnieniami różnego rodzaju oraz ich negatywnymi skutkami dostrzegło także nasze państwo. Kilka lat temu ustanowiono Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Czy te i inne działania oraz mnogość ośrodków zajmujących się walką z uzależnieniami zahamowały rozprzestrzenianie się tego zjawiska socjologicznego. Należy w tym względzie mieć duże wątpliwości. Dlaczego? Ponieważ współczesny świat technologii i przepływu informacji a także wzrost ilości wolnego czasu i ogólny dobrobyt podsuwa nam coraz to nowsze pokusy. Na owe pokusy nasza psychika – osobowość okazuje się mało odporna, by nie powiedzieć bezradna. By więc nie popaść w destrukcyjne uzależnienia, sami musimy być tymi „wielkimi hamulcowymi” dawkując sobie roztropnie przyjemności jakie oferuje nam toczące się wokół życie. Wszak stara mądrość podpowiada nam – jesteśmy kowalami własnego losu. n Konsultacja redakcyjna: Dr n. hum. Lidia Godzwon
Październik 2018
Druga dekada istnienia – kończy jej działalność
Iwo Bulski
Izba Gospodarcza Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych powstała w październiku 1998 roku z siedzibą w Warszawie. Izba zrzeszała firmy z całej Polski działające w szeroko rozumianej branży rozrywkowej. Wśród początkowo 100 członków założycieli Izby byli producenci, importerzy oraz operatorzy automatów rozrywkowych, stołów bilardowych, urządzeń dart i szaf grających, operatorzy karuzel oraz innych podmiotów związanych bezpośrednio z rozrywką masową.
tomatów – Euromat, reprezentując Polskę i jej branżowe problemy na tym międzynarodowym forum.
P
ierwszym prezesem zarządu Izby został obrany Pan Stanisław Matuszewski i tą funkcję sprawuje do dziś dzień. Pierwotne miejsce siedziby Izby ulokowanej w Józefowie zmieniło się, jej siedziba ostatecznie od piętnastu lat adresem jest Warszawa przy ulicy Wilczej. Głównymi zadaniami postawionymi przed Izbą było reprezentowanie i ochrona interesów gospodarczych firm w niej zrzeszonych, występowa-
56
Spotkanie członków Izby 2007 r.
nie do władz z postulatami ważnymi dla członków oraz wyrażanie opinii o aktach prawnych związanych z całą branżą rozrywkową. Od 2001 roku IGPiOUR zrzeszona została w Krajowej Izbie Gospodarczej. Izba brała zawsze czynny udział w pracach organów administracji państwowej w sprawach dotyczących obszarów działalności członków. Od 2006 w została także członkiem Europejskiej Federacji Au-
Założenie Izby w końcówce lat 90tych wiązało się z niekontrolowanym rozwojem automatów do gry, nazwanych początkowo barowymi. Po wysypie automatów pusher które stopniowo eliminowały urządzenia rozrywkowe, czyli dotychczas eksploatowane automaty typu flipper czy gry telewizyjne, nastąpiła era automatów nisko hazardowych. Wprowadzenie ich do eksploatacji początkowo przez firmy Allround czy Erudyta a następnie Nowapol, spowodowało masowe zainteresowanie tą formą eksploatacji przez dotychczasowych operatorów sprzętu. Brak odpowiedniej legislacji normującej funkcjonowanie automatów był od początku bolączką ludzi trudniących się ta działalnością. Mimo, że zorganizowana została w 1995 wystawa WOAM reprezentując tą grupę przedsiębiorców oraz wydane było pierwsze czasopismo pod nazwą Automaty i Urządzenia Rozrywkowe poruszające i opisujące te problemy, nie było żadnej organizacji, która reprezentowała by interesy tej grupy.
www.e-play.pl
Izbę stworzyli początkowo przedsiębiorcy działający w poszczególnych sektorach branży rozrywkowej: Iwo Bulski, Stanisław Legierski, Eugeniusz Wiecha, Jerzy Stańko i Piotr Kowalówka. To z ich inicjatywy doszło do ukonstytuowania się tej organizacji wybiegając tym samym naprzeciw wyraźnym potrzebom jej przyszłych członków. Działalność Izby przez jej pierwsze dziesięciolecie była nacechowana reprezentowaniem interesów jej członków w szeroko rozumianym świecie polityki i gospodarki. Reprezentanci i przedstawiciele Izby byli często jedynymi liczącymi się w dyskusjach o zmianach prawa lub konsultacjach nad obowiązującymi ówcześnie przepisami. Znajomość terminów i doświadczenie empiryczne jej członków dawało przewagę nad urzędnikami z brakiem wiedzy o funkcjonowaniu podstawowych zasad tego biznesu oraz wśród osób dotychczas mało zainteresowanych tą branżą. Z polecenia członków i zarządu Izby dochodziło do tworzenia raportów branżowych, przygotowania opracowań i opinii oraz przedstawiania rad ekspertów w celu należytego zrozumienia tej trudnej materii, jaką był biznes rozrywkowy prowadzony przez prywatnych przedsiębiorców. W trakcie tworzenia nowego prawa w roku 2002, nowelizującego dotychczasową dziesięcioletnią hegemonię kasyn, Izba i jej reprezentanci oraz eksperci powoływani przez tą organizację walnie przyczynili się do zauważenia przez legislatora istnienia tego sektora. Zostały wówczas utworzone przepisy, których głównym celem było powstrzymanie rozwoju szarej strefy i ujednolicenie zasad prawnych dla niskiego hazardu, wprowadzając pojęcie automatów o niskich wygranych (AONW). Dziś należy się przedstawicielom Izby wielki pokłon od setek operatorów i eksploatatorów tych urządzeń, którzy nareszcie zostali zauważeni i poproszeni do współpracy z Państwem. Nowe prawo zakładało bowiem koncesjonowanie firm zajmujących się obsługą
Prezes IGOiPUR Stanisław Matuszewski
tych maszyn. Dając czas na rozwinięcie struktur i rozwój w sposób ewolucyjny, prawo nakładało progresywny wzrost opodatkowania oraz prowadzenie konsultacji branżowych podczas kolejnych nowelizacji. Swoje dziesięciolecie istnienia Izba połączyła z odbyciem kolejnego Walnego Zgromadzenia członków międzynarodowej organizacji EUROMAT, którego była już od czterech lat członkiem. Walne Zgromadzenie odbyło się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Delegaci oraz zaproszeni goście, wśród których w większości byli przedstawiciele firm-członków Izby Gospodarczej, poproszeni zostali do Sali Konferencyjnej, w której odbyła się część oficjalna uroczystości. Prezes Izby Gospodarczej, Stanisław Matuszewski w krótkich słowach wspomniał o historii Izby, jej założycielach oraz planach na przyszłość. Kilka słów do zgromadzonych powiedział również obecny na sali Eduardo Antoja – ustępujący wówczas prezydent EUROMAT. Niestety dziś wydaje się, że to był okres apogeum możliwości funkcjonowania Izby i pełnienia jej zaszczytnej roli w zakresie reprezentacji poważnego sektora działu gospodarki polegającego się na świadczeniu masowej rozrywki. Historia niestety miała inne plany na ten sektor gospodarki i na dalsze funkcjonowanie branżowej orga-
nizacji. W listopadzie 2009 roku, po nieistniejącej aferze hazardowej, jak wykazała później sejmowa Komisja do spraw afery hazardowej, została przeprowadzona nowelizacja dotychczas obowiązujących przepisów. Prawo, które wprowadzono bez żadnej konsultacji społecznych lub branżowych, z naruszeniem wszelkich standardów, z kardynalnymi błędami i brakiem notyfikacji; doprowadziło do chaosu na rynku i rozwoju szarej strefy. W zasadzie to nawet nie było to nielegalne, błędy w legislacji poprzez zaniechanie notyfikacji doprowadziły do sytuacji, gdzie nie obowiązywało aktualne zmienione prawo a poprzednie przepisy też straciły ważność. Zapanował chaos i pełna dowolność w działaniach. To, że odpowiedzialny za tą sytuację ówczesny minister Jacek Kapica jest obecnie oskarżony o malwersację 21 miliardów złotych tytułem uszczupleń przychodów do skarbu państwa nie jest dla nikogo żadnym pocieszeniem. Nawet jeżeli zapadnie wyrok skazujący w tej sprawie, nie przywróci to do funkcjonowania dobrze rozwijającego się prywatnego sektora gospodarki, generującego określone wymierne podatki i zatrudniającego ponad 150.000 pracowników. Chaos jaki wówczas zapanował trwał do zmian, które nastąpiły po wyborze innej opcji politycznej na krajowej scenie. Nowa władza szybko zainteresowała się tą bulwersującą sytuacją hazardu w kraju, przeprowadzając kolejną nowelizację pra-
57
Październik 2018
wa. Tym razem wszystko odbyło się zgodnie z procedurą i zasadami wynikającymi z konstytucyjnego tworzenia przepisów prawa. Niestety, dla większości przedsiębiorców sektora prywatnego nowe prawo oznaczało koniec ich działalności. Zakaz eksploatacji automatów nisko-hazardowych, zmonopolizowanie salonów gier na automatach i wprowadzenie monopolu na kasyno online odebrało szansę przedsiębiorcom na kontynuację działalności rozpoczętej w latach 90-tych. Izba GPiOUR również wówczas bardzo intensywnie uczestniczyła w opiniowaniu podczas tworzenia nowego prawa, udzielając wielu konsultacji i przedstawiając opinie na temat działalności, z którą była związana od tylu lat. Prezentowane były rozwiązania stosowane w innych krajach, informujące o delikatności tej materii i zależnościach wynikających z monopolizowania tego sektora gospodarki. Niestety bezskutecznie, jej zdanie i opinie nie miały specjalnego dużego znaczenia podczas konstytuowania nowego prawa w tym okresie. Po wprowadzeniu nowego prawa w życie, od Izby zaczęli odchodzić jej długoletni członkowie. Wiązało się to z zakończeniem przez nich prowadzonej przez lata działalności i odejściem przedsiębiorców do innych sektorów gospodarki. Brak dotychczasowych członków wiązał się także ze spadkiem zainteresowania działaniami Izby wśród instytucji lub urzędów. Izba straciła największy walor jaki miała podczas zakładania i długoletniego działania – nie reprezentowała już branży rozrywkowej, która w zasadzie po takich zmianach prawa się skończyła w dotychczasowym zakresie. Nie taki mieli przepis na funkcjonowanie tej organizacji i nie tego chcieli, tworząc Izbę dwadzieścia lat temu jej członkowie założyciele. Uważano, że Izba będzie istniała i reprezentowała jej członków przez lata, pomimo kłopotów i braku zrozumie-
58
nia problemów branżowych przez kolejne ekipy rządzące. Okazało się, że ostatnia zmiana prawa stała się gwoździem do trumny, tej pierwszej
organizacji skupiającej większość przedstawicieli branży rozrywkowej. Żal.
n
Zarząd Izby Eugeniusz Wiecha, Stanisław Matuszewski, Zenon Przybylski – Surexpo 2017 r.
Rychlica, Legierski, Matuszewski, Bulski, Michael
Spotkanie członków Izby 2007 rok
Październik 2018
czyli sponsoringowy hegemon na niemieckim rynku piłki nożnej? Khan, Bundesliga, Bayern, te trzy rzeczowniki bez wątpienia poza wielką wartością historyczną dla niemieckiej piłki nożnej mają jeszcze jeden wspólny mianownik, jest Tipico. Od dłuższego czasu, z uwagi na sposnoring dwóch głównych lig, ten niemiecki bukmacher był znany nie tylko fanom Bundesligi w Niemczech.
C
zy jednak po cichu, za plecami nie pojawił się nowy, a tak naprawdę stary rywal, który zdywersyfikował ryzyko i zajmie większą część rynku sponsoringowego, bez pakietów Bundesligi?
kach kibiców – piłka nożna ma być przede wszystkim wspólnotą, a dopiero następnie dobrze zarządzany, dochodowym przedsiębiorstwem, gdzie praktycznie zawsze znajdzie się miejsce dla bukmachera.
Bundesliga przyciąga bukmacherów?
Praktycznie większość klubów na poziomie 1. i 2. Bundesligi może liczyć na wsparcie branży zakładów sportowych. Do najbardziej popularnych zalicza się tipico, bwin, bet-at-home, czy x-tip. Ten pierwszy dotychczas zajmował dosyć silną pozycję na niemieckim
Pomimo napływu coraz większych pieniędzy, Niemcy pomimo krytyki nadal chwalą model klubów (50%+1). W nim własność jest w rę-
60
źródło www.bvb.de
rynku. Ten ostatni stara się o koncesję na organizowanie zakładów w Polsce. Tipico jest teraz partnerem niemieckiej ligi piłkarskiej (DFL). W związku z tym dostawca zakładów sportowych może wykorzystywać logotypy Bundesligi i 2. Bundesligi. Umowa pomiędzy Tipico i DFL trwa trzy i pół roku do końca sezonu 2020/21. Pomimo indywidualnych kontraktów klubów, to właśnie ten bukmacher „zgarnia najwięcej” w bezpośredniej komunikacji.
www.e-play.pl
Bukmacher ma prawo do prezentacji swojej marki podczas transmisji telewizyjnych, jego pozycja podczas transmisji jest priorytetem. Tipico widoczne jest w mediach społecznościowych klubu, na stronie internetowej oraz w aplikacji mobilnej, Nie ma jednak zgody na komercyjne wykorzystanie klubów z wyłączeniem tych, z którymi podpisano oddzielne umowy sponsoringowe. Dodatkowo ambasadorem Tipioco jest Olivier Kahn, o czym pisał w poprzedni wydaniu Krzysiek Kubicki, to postać obdarzona wielkim zaufaniem społecznym w Niemczech. Dodatkowo Kahn jest legendą Bundesligi i Bayernu Monachium, to naturalny ambasador marki. bwin przejmuje 3.ligę niemiecką Sytuacja w Niemczech zaczęła się dynamicznie zmieniać po podpisaniu umowy z Niemieckim Związkiem Piłki Nożnej (DFB) przez bwin. Austriacki bukmacher od sezonu 2017/2017 jest oficjalnym partnerem 3. Ligi niemiecki, umowa obejmuje dwa kolejne sezony. Logo sponsora widniało na rękawie, a także na stadionach oraz w mediach klubowych. Nie można ukrywać, że zaczęłam się zastanawiać, czy 3. Liga, jest aż tak łakomym kąskiem dla sponsora. Szybko naprzeciw wyszedł Gabriel Wagner z sponsors.de, który z jednym ze swoich materiałów przedstawia, że łączne przychody reklamowe z trzeciej ligi, w tym od głównych sponsorów były w okresie roku 2016/17 średnio na poziomie 3,2 mln euro za klub.
Pomimo, iż jest to zaledwie trzeci poziom rozgrywkowy, kontakt kosztował 2,2 mln euro rocznie, co wynika z liczby zespołów występujących w lidze. Umowa została stworzona dwutorowo, z uwagi na jej szybkie wdrożenie w sezonie 2017/18, pełen pakiet obowiązuje dopiero od aktualnego sezonu. Partnerstwo obejmuje wszystkie obszary i będzie bardziej restrykcyjne szczególnie pod względem promocji, marketingu i PR, przy czym kluby nadal będą miały dowolność zawierania umów sponsorskich i tytularnych. Jednak po raz pierwszy wszystkie trzecioligowe zespoły skorzystają z tak globalnej i szeroko sięgającej promocji, jest to jedna z niewielu sytuacji, kiedy bukmacher bezpośrednio przyczynia się do tak gwałtownych przemian i profesjonalizacji niższych lig na terenie Niemiec. Ekspansja na 2. Bundesligę Bwin co prawda zaznaczał swoją obecność na boiskach Bundesligi, także od sezonu 2017/18 jest partnerem Borussia Dortmund. Umowa
Tipico - partner Bundesligi źródło tipico.de
z BVB obowiązuje do końca sezonu 2021/22 i przyniesie rocznie klubowi około 3 mln euro. Czy możemy uznać sezon 2017/18 za jakiś przełom w strategii marketingowej bwin? W jakimś stopniu zdecydowanie tak, jednak wydaje się, że przełomowy będzie rok 2018. W sierpniu, tuż przed startem sezonu 2. Bundesligi, aż 4 kluby podpisały umowy na trzy kolejne sezony. Bukmacher łącznie na zespoły z Kolonii, Drezna, Hamburga i Berlina według danych sponsors.de będzie płacił około 1,75 mln euro. Warto zauważyć, że dobór klubów w żadnym wypadku nie jest przypadkowy, wszystkie mają bardzo wierne i zorganizowane grono kibiców i należą do klubów dosyć wyraźnie odznaczających się na piłkarskiej mapie Niemiec. Nowy sponsoringowy hegemon na niemieckim rynku? bwin już podczas podpisania umowy dotyczącej 3. Ligi starał się o szerszy kontrakt z DFB, niedawno zaangażował się w międzynarodowe mecze reprezentacji Niemiec z telewizyjnymi reklamami w paśmie LED. Wielokrotnie był wymieniany, jako potencjalny zwycięzca przetargu. Dziś wiadomo, że jednym z kontrkandydatów dla bwin był bet-at-home, który w tym sezonie przestał być bukmacherem Herthy Berlin na rzecz supermarketu Tedi, a następnie zaangażował się w rozgrywki esportowe – 99damage. Od stycznia 2019 wreszcie bwin ma zostać partnerem Niemieckiego
61
Październik 2018
Związku Piłki Nożnej, umowa według analityków finansowych ma opiewać rocznie na kwotę pomiędzy 12, a 13 milionów euro. W wyniku kontraktu bukmacher obejmie dwa pakiety. Jeden dotyczy samego związku i reprezentacji ( do grudnia 2022), drugi Bundesligi Kobiet, 3. Ligi oraz Pucharu Niemiec (do końce czerwca 2022, zgodnie z prawami medialnymi do Pucharu DFB). Warto dodać, że bwin całkiem po cichu, zapewnił sobie wyłączność na najważniejsze rozgrywki z wyłączeniem Bundesligi. Dziś wiadomo, że będzie pierwszym dostawcą zakładów sportowych spośród partnerów Pucharu Niemiec i pierwszym bukmacherem w kobiecej Bundeslidze. Wcześniej, rozpoczynając współpra-
cę w 3. Ligą wyznaczał trendy i ścieżki rozwoju na tym poziomie. Przedstawiciele bwinu na kraje niemieckojęzyczne nie ukrywają, że nawiązana współpraca ma na celu również kontynuację prac nad regulacją zakładów sportowych w Niemczech, co przyczynia się do ochrony konsumentów i ogranicza działania na czarnym rynku. Bukmacher również w ramach umowy będzie prowadził warsztaty dla klubów, podczas których przestawi odpowiedzialne i racjonalne podejście do zakładów, a także będzie uświadamiał na temat uzależnienia oraz najczęściej występujących oszustw. Takie działania były prowadzone po podpisaniu umowy z Borussia, zakontraktowaniu 3.ligi, a teraz przy
tak bliskiej współpracy z DEB mają zostać jeszcze bardziej uwypuklone działania CSRowe. Po podpisaniu umowy z DEB zakłady bukmacherskie bwin będą rocznie wydawać około 19 milionów Euro rocznie na piłką nożną w Niemczech. Z podziwem można spoglądać na strategię marketingową marki oraz dywersyfikację nie tylko obszarów współpracy, ale i ryzyka. Czy powstał nowy hegemon w branży sponsoringu sportowego? Wydaje się, że złożenie podpisów pod umową z DFB znacznie przybliży bwin do takiej pozycji. n Monika Płaczkowska – Sports Marketing Specialist w LV BET Zakłady Bukmacherskie
Kibice Dynama Drezno w Samperoper żródło: https://www.facebook.com/worldofultras/
62
www.e-play.pl
Chcesz wiedzieć kto wygra wybory? Zapytaj bukmachera
Zakłady bukmacherskie głównie kojarzą się z obstawianiem wyników sportowych, jednak coraz częściej w ofercie każdego legalnego bukmachera znaleźć można zakłady dotyczące polityki. Kursy bukmacherskie są dla wielu wyborców bardziej wiarygodne niż sondaże.
Zakłady polityczne popularniejsze niż sportowe? Fani piłki nożnej godzinami mogą dyskutować o taktyce, kontrowersjach sędziowski, ulubionych i znienawidzonych piłkarzach. Podobnie jest w przypadku polityki. Kiedy ten temat pojawi się wśród znajomych czy przy rodzinnym stole dyskusje
mogą przeciągać się w nieskończoność. Polityka wzbudza w ludziach ogromne emocje. Wybory, afery, referenda. Bukmacherzy dostrzegli potencjał i postanowili wprowadzić zakłady polityczne do swojej oferty, co okazało się być strzałem w dziesiątkę. Wkrótce Polacy pójdą do urn, by wybrać wójtów gmin, burmistrzów,
prezydentów miast i radnych w wyborach samorządowych. Kampanie wyborcze trwają w najlepsze, a u bukmacherów pojawia się coraz więcej zakładów poświęconych polityce. Największą popularnością cieszą się oczywiście zakłady na prezydentów największych miast w Polsce. W Totolotku najchętniej obstawiane są wybory na prezydenta Warsza-
65
Październik 2018
pod uwagę kampanię kandydatów, jakim zainteresowaniem się cieszy. Również na bieżąco śledzimy informacje polityczne oraz nastroje panujące w społeczeństwie. W tym celu należy śledzić komentarze pod artykułami lub na Twitterze. Wpadki czy afery kandydatów również mają przełożenie na oferowany przez nas kurs- komentuje jeden z bukmacherów Totolotka.
wy. W tej chwili faworytem jest Rafał Trzaskowski. Kurs na jego zwycięstwo wynosi 1,60. Stawiając na jego kontrkandydata, Patryka Jakiego, kurs wynosi 2,10. Polacy chętnie stawiają też na wybory prezydenckie w Krakowie, Wrocławiu czy Gdańsku. - Im bliżej do terminu wyborów, tym zakłady polityczne stają się bardziej popularne, prześcigając krótkoterminowo wiele dyscyplin sportowych. Według naszej oceny ogromne znaczenie w typowaniu wyborów mają osobiste preferencje polityczne mówi Mariusz Rzeczkowski, dyrektor marketingu w Totolotku. W Totolotku można głosować na 23 kandydatów na prezydenta w największych miastach w Polsce. Bukmacher oferuje też zakład na frekwencję wyborczą dając klientom do wyboru trzy opcje. Bukmacher pewniejszy niż sondaże? Jeśli chcesz wiedzieć kto wygra wybory, zapytaj o to bukmachera. To zdanie nie jest przesadzone. Jeszcze do niedawna chcąc poznać nastroje panujące wśród wyborców trzeba było zajrzeć do sondaży. Dziś poważną alternatywą są kursy bukmacherskie. Dla wielu są one nawet bardziej wiarygodne niż sondaże wyborcze. W grę wchodzą tutaj przecież pieniądze, a więc margines błędu musi być
66
jak najmniejszy. Nie ma miejsca na naciąganie i kalkulacje. Przy ustalaniu kursów na zdarzenia polityczne opinia publiczna jest oczywiście także brana pod uwagę, ale jest jednym z elementów składających się na całość. -Ustalenie kursu na zdarzenie takie jak wybory jest inne niż w przypadku wydarzeń sportowych. Nie możemy posilić się statystykami czy ostatnimi wynikami. Pomocne dla bukmacherów są na przykład sondaże wyborcze. Ważne jest, żeby korzystać z kilku takich sondaży publikowanych przez różne źródła. Bierzemy także
Oddsmakerzy muszą poświęcić sporo czasu na analizę danego zdarzenia politycznego i na bieżąco monitorować trendy w społeczeństwie. Po raz pierwszy kurs na prezydenta Warszawy pojawił się w maju, a więc na kilka miesięcy przed datą wyborów. Do tego czasu kilkukrotnie uległ zmianie. Podobnie było w przypadku wyborów w Krakowie. Faworyt zmienił się na przestrzeni kilku miesięcy. Zakłady polityczne nie są u nas jeszcze tak popularne jak w USA czy Wielkiej Brytanii. Warto jednak wprowadzać je do swojej oferty i przyciągać do siebie graczy o innym profilu, którzy być może zostaną przy obstawianiu na dłużej. n Agnieszka Antończak – specjalista ds. Marketingu w TOTOLOTKU
Ciesz się
W YG O DNYMI P ŁAT NO Ś C I AMI O NL I NE
www.e-play.pl
Gdy królował brydż Andrzej Klewczyński – dziennikarz, entuzjasta historii i zagadnień z nią związanych. Kopalnia wiedzy jak to drzewiej w hazardzie bywało.
Brydż to stosunkowo młoda gra; jego kariera zaczęła się w początkach XX wieku. A potem już bardzo prędko ten następca wista stał się jedną z najbardziej kultowych gier karcianych. Także i w Polsce, którą w dwudziestoleciu międzywojennym ogarnął istny szał rozgrywek brydżowych.
N
ie znać brydża po prostu nie wypadało. Wszak zmagania przy zielonym stoliku stały się najpopularniejszą formą spędzania czasu w towarzystwie, ulubioną rozrywką inteligentów oraz osób zaliczanych do ówczesnej elity. Grali panowie i grały panie, grali arystokraci, dyplomaci, generałowie i rekiny finansjery, grali ministrowie, senatorowie i wojewodowie. Grali literaci, artyści i sportowcy. Grano w prywatnych domach na fajfach, czyli popołudniowych herbatkach, na które nastała moda w latach dwudziestych. Grano w kasynach oficerskich, pensjonatach i resursach.
W luksusowych hotelach i restauracjach przeznaczano specjalne sale do gry w karty i prawie zawsze był tu komplet graczy. Kogoż to nie widywano przy zielonym stoliku! Zapalonymi brydżystami byli prezydenci Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki. (Piłsudski wolał stawiać pasjanse). Namiętnie grał w brydża minister spraw zagranicznych, Józef Beck, a przy sąsiednim stoliku toczyła boje jego żona, Jadwiga. Regularnie zasiadało do kart wielu wojskowych wysokiej rangi, m.in. późniejsi bohaterowie II wojny światowej: gen. Sta-
nisław Grzmot-Skotnicki i gen. Mikołaj Bołtuć (obaj polegli w 1939 r.) oraz ówcześni pułkownicy a potem znani generałowie: Władysław Anders i Stefan Grot-Rowecki. Brydż modny stał się także w sferach artystycznych. Wśród literatów przy stoliku prym wiedli Kornel Makuszyński i Antoni Słonimski, a nie stronili od gry także Kazimierz Wierzyński, Władysław Broniewski i poetka Kazimiera Iłłakowiczówna. Miłośnikami brydża byli Karol Szymanowski, Grzegorz Fitelberg i Kazimierz Junosza Stępowski. Niejedną noc przy kartach spędziła modna
69
Październik 2018
Ignacy Moscicki
Kornel Makuszyński
Stefan Ossowiecki
pisarka-humorystka Magdalena Samozwaniec, córka Wojciecha Kossaka, który też lubił zagrać roberka. Spośród pań, których zdjęcia często figurowały na pierwszych stronach gazet, zapalonymi brydżystkami były Zofia Batycka, nasza pierwsza Miss Polonia oraz Jadwiga Jędrzejowska, najlepsza przedwojenna polska tenisistka, wicemistrzyni Wimbledonu.
drewnianym domku na tarasie widziało się czwórki brydżystów z pasją oddających się licytowaniu szlemików czy szlemów. Stałą uczestniczką tych rozgrywek była Magdalena Samozwaniec, która właśnie w Juracie napisała swoje dwie arcyśmieszne książeczki: „Maleńkie karo karmiła mi żona” oraz „Wielki szlem”.
Zwłaszcza młodzi ludzie nie fatygują się, by poznać podstawowe zasady tej gry. Kiedyś studenci rżnęli w karty w akademikach lub w czasie przerwy w wykładach na uczelni – a dziś? Szkoda gadać…
W ekskluzywnym Klubie Myśliwskim grywał słynny w Warszawie jasnowidz, inżynier Stefan Ossowiecki. Miał on zwyczaj zaglądać bezczelnie w karty przeciwników, co partnerów nie tyle oburzało, co śmieszyło. – Mój Stefanku – pytali – po co zapuszczasz żurawia? Ty, który masz dar jasnowidzenia, powinieneś wiedzieć, co mam w kartach… – O nie – odpowiadał Ossowiecki. Ja na takie rzeczy nie marnuję swoich zdolności. W dużych miastach istniały kasyna i kluby, ale w miejscowościach wczasowych też nie zapominano o brydżu. Np. w Zakopanem brydżyści zasiadali do gry albo w hotelu „Morskie Oko”, gdzie była wydzielona specjalna sala, albo w znanej restauracji Franciszka Trzaski, gdzie graczom oddano całe pierwsze piętro. Z kolei w Juracie w ciepłe popołudnia i wieczory niemal w każdej willi lub
70
Jak w tamtych latach grano w brydża? Zwykle w systemie „kółkowym”, czyli każdy z każdym, zaś rzadziej parami, czyli dwóch na dwóch. Oczywiście obowiązywał zapis tzw. polski, bo zapisu międzynarodowego jeszcze wówczas nie znano. Pierwszy w Polsce turniej brydżowy odbył się w 1932 r. w warszawskim Automobilklubie. Dziś brydż już nie jest nawet w części tak popularny, jak przed wojną. Owszem, jest spora grupa entuzjastów, którzy uprawiają brydża sportowego, czyli grają w turniejach, ale brydż towarzyski już dawno wyszedł z mody.
Jednakże istnieje pewna tradycja wywodząca się sprzed wojny, która jest i dziś kontynuowana, choć w nieco innej postaci, a mianowicie łączenie brydża z działalnością charytatywną. Otóż w Dwudziestoleciu organizowano tzw. bale brydżowe, z których dochód przeznaczany był na wspieranie sierocińców, domów starców itp. (Pierwszy taki bal odbył się w 1934 r. w Poznaniu). Teraz takich balów już nie ma, natomiast warszawska fundacja „Prometeusz dla Seniorów” urządza co roku turniej brydżowy w hotelu „Regent” (dawny Hyatt”), a dochód z tej imprezy idzie na wsparcie starych, chorych i samotnych podopiecznych fundacji. Najbliższa edycja turnieju – 28 października br. n
It’s time. 24 – 25 OCTOBER 2018 Exhibition 1 Sandton Convention Centre, Sandton, Gauteng, South Africa
ICE africa-A4.indd 1
EXHIBITOR AND SPONSOR MANUAL
20/06/2018 10:52