■ English with Little Ant
English with Little Ant
Katarzyna Janiszewska-Gold
Weather Lekcje uzupełniające Tydzień 8 Lekcja pierwsza 1. Słownictwo: weather, sunny, cloudy, rainy, snowy, pytanie: What's the weather like? oraz wyrażenia: Let's go out i Let's stay in. 2. Środki dydaktyczne: ilustracje przedstawiające cztery zjawiska pogodowe, ilustracja prezentująca misia w różnych ubrankach, karta pracy z chmurką.
3. Materiały: niebieska farba. 4. Wyrażenia i słownictwo: Etap I Rozpoczęcie zajęć - We are in Poland. - Let's go from Poland to England. - Where are your buses? - We are in England! Nauczyciel pokazuje ilustracje przedstawiające cztery zjawiska pogodowe.
Pomoce oznaczone tą ikonką możesz znaleźć w podręczniku "English with Little Ant" Katarzyny Janiszewskiej-Gold www.blizejprzedszkola.pl/wydawnictwo
- Look at the pictures. - What's the weather like? - It is sunny. Let's go out! (na słowa: Let's go out – nauczyciel wraz z dziećmi wychodzi za drzwi sali przedszkolnej; na słowa: Let's stay in – nikt nie rusza się z miejsc). - It is cloudy. Let's stay in! - It is snowy. Let's go out! - It is rainy. Let's stay in!
16
BLIŻEJ PRZEDSZKOLA 12.171/2015
■ bliżej dziecka
Agnieszka Borowiecka
IGIEŁKA I KROKODYLE ŁZY (bajka psychoedukacyjna dla dzieci, które boją się pobierania krwi)
Pobieranie krwi może wywoływać u dzieci duży stres. Sam widok igły i strach przed odczuwanym bólem niejednokrotnie są przyczyną płaczu i przykrych wspomnień trwale zapadających w pamięci. Nie należy okłamywać dzieci, że zabieg będzie zupełnie bezbolesny. Lepiej przygotować je na tę sytuację i wytłumaczyć, że badania są konieczne, a odczuwany ból będzie niewielki i potrwa tylko chwilkę. Pomocna do rozpoczęcia rozmowy może się okazać bajka psychoedukacyjna o Igiełce, przedstawiająca cały zabieg z nieco innej perspektywy i pozwalająca dzieciom oswoić się z trudną dla nich sytuacją.
W
niewielkiej białej szafce za szybką, w gabinecie pani pielęgniarki, znajdowało się mnóstwo leków i przedmiotów niezbędnych do opieki nad małymi pacjentami. Były plasterki i bandaże, pastylki od bólu głowy, patyczki do badania gardła, syrop przeciwbólowy i woda utleniona, waciki, strzykawka oraz chudziutka, skryta w kąciku Igiełka. Wszyscy mieszkańcy szafki czuli się ważni i potrzebni, gdyż bez ich pomocy panie pielęgniarki z pewnością by sobie nie poradziły. Lecz pewnego dnia na górnej półce zrobiło się straszne zamieszanie. – To my jesteśmy najważniejsze! – krzyczały plasterki. – W dodatku mamy śliczne kolorowe wzorki i dzieci bardzo nas lubią – przechwalały się jeden przez drugiego. Rzeczywiście były urocze – niebieskie, zielone, w paski i w kropki, w kwiatuszki dla dziewczynek i z piłką dla chłopaków. Każdy był wyjątkowy i każdy idealnie nadawał się do opatrzenia skaleczonych paluszków i odrapanych kolan. Lecz żeby zaraz twierdzić, że są najważniejsze? – To skandal! – zabulgotał syrop. – Przecież wy nawet nie macie leczniczego działania – dodał z przekąsem. – Co innego ja! Nie dość, że w momencie potrafię uporać się z każdym bólem, to jeszcze mam malinowy smak i dzieci w ogóle się nie krzywią, gdy mnie piją – dodał tubalnym głosem. I zaczął się konkurs, kto jest lepszy i bardziej potrzebny od innych. Bandaże nie chciały być gorsze, więc zaręczały, że żaden plasterek nie potrafi tak dobrze owinąć rany jak one.
22
BLIŻEJ PRZEDSZKOLA 12.171/2015
Z kolei pastylki od bólu głowy upierały się, że są szybsze i bardziej skuteczne od syropu i nikt nie może się z nimi równać. Przechwałkom nie było końca. Nawet strzykawka, mimo iż sama niewiele może zdziałać, zarzekała się, że jest od wszystkich ważniejsza. Tylko Igiełka, wciśnięta między waciki, nie odezwała się ani słówkiem. Wiedziała doskonale, że w takim konkursie nie ma najmniejszych szans. Wszystkie dzieci na widok igieł zaraz uderzają w płacz i nie pomagają żadne ciepłe słowa pielęgniarki ani czułe pocieszanie mamy. Maluchy nawet nie chcą patrzeć na cienkie igiełki. Ze strachu odwracają głowy, a pobieranie krwi uważają za najgorszą rzecz na świecie. Co prawda igła musi się przebić przez skórę, by odnaleźć odpowiednią żyłkę, i może to troszkę zaboleć, lecz ból nie jest aż taki duży, jak to podpowiada strach. Prawdę powiedziawszy, to tylko lekkie szczypanie, gdyż każda igiełka bardzo się stara, by jak najdelikatniej wsunąć się pod skórę. A przy tym już z jednej kropli pobranej krwi można sprawdzić, czy dzieciom nic nie dolega, więc takie badania są niesłychanie ważne i potrzebne. Lecz nie każdy o tym wie, a strach, jak to strach – ma wielkie oczy i podszeptuje na ucho różne kłamstewka, byle tylko kogoś nastraszyć. Nic więc dziwnego, że na widok małych igiełek pojawiają się krokodyle łzy płynące gęstym strumieniem po małych buźkach. Tymczasem uparte plasterki dalej próbowały udowadniać, że nie są takie najgorsze, i w końcu któryś wykrzyknął: – Przynajmniej nikogo nie kłujemy jak Igiełka!
bliżej dziecka ■
Syrop aż zabulgotał ze śmiechu, a biedna Igiełka w jednej chwili poczuła się kompletnie niepotrzebna i zrobiło jej się tak przykro, że gdyby tylko mogła, z chęcią schowałaby się w najciemniejszy kąt i już nigdy, przenigdy stamtąd nie wychodziła. Jej chuda bródka zaczęła się leciutko trząść, a maleńkie oczka wypełniły się po brzegi gęstymi łzami. – Och, nie płacz – próbowała ją pocieszyć strzykawka. – Wszyscy wiedzą, że tak naprawdę ty jedna jesteś z nas wszystkich najważniejsza. Gdyby nie ty, nie można byłoby zbadać, czy dzieci są zdrowe – szeptała czule, głaszcząc Igiełkę po cieniutkich pleckach. Lecz na nic zdały się pocieszenia, gdyż fontanna krokodylich łez trysnęła niepowstrzymanym strumieniem i potoczyła się po chudziutkiej szyjce Igiełki. Przez całą noc z białej szafki dochodziły cichutkie pochlipywania. Następnego dnia z samego rana w gabinecie pielęgniarki zjawił się pierwszy mały pacjent. Mocno ściskał tatę za rękę, lecz minę miał dzielną. Wszyscy mieszkańcy białej szafki wyczekiwali z nosami przyklejonymi do szybki i zastanawiali się, kto tym razem okaże się potrzebny. – Skaleczony palec, to pewne – szeptały plasterki między sobą i ucieszone szykowały się do oklejania maleńkiej ranki. Syrop przepchnął się nieco do przodu i zabulgotał pękatym brzuchem. – Ależ skąd, to tylko ból głowy – rzekł z przekonaniem. – Zaraz temu zaradzę – dodał dumnie. Lecz pielęgniarka podeszła do szafki i spośród wacików wyciągnęła cieniutką Igiełkę. – Och! A więc znów pobieranie krwi – westchnęli pozostali mieszkańcy białej szafki i odprowadzili Igiełkę wzrokiem. Byli nieco zawiedzeni, że to nie oni okazali się przydatni. Blada Igiełka bała się, że na jej widok mały pacjent zaraz wybuchnie płaczem i mocno się wtuli w rękaw taty, by tylko na nią nie patrzeć. W jej oczach już zakręciły się łzy, lecz nic
R
E
K
takiego się nie stało. Chłopiec siedział spokojnie z podwiniętym rękawem i z ciekawością przyglądał się małej Igiełce, która przetarła ze zdziwienia swoje mokre oczka. – Teraz troszeczkę cię zaboli – ostrzegła pani pielęgniarka, lecz dzielny pacjent nie cofnął rączki. Igiełka wciągnęła swój i tak chudziutki brzuszek, przycisnęła rączki wzdłuż wysmukłego ciałka i wyprężyła się cała na baczność, wstrzymując oddech. Robiła wszystko, by być najcieńszą igiełką na świecie. Tak cieniutką jak niteczka. Dzielny pacjent nie uronił ani jednej łzy. Wiedział doskonale, że badania są bardzo ważne, gdyż tylko w ten sposób można sprawdzić, czy dzieci są zdrowe i mogą biegać, bawić się i chodzić na spacery. Poza tym Igiełka tak delikatnie wsunęła się pod skórę, że mały chłopiec poczuł jedynie leciutkie szczypanie i po chwili było już po wszystkim. – Nie do wiary! – szepnął bandaż, przyciskając nos do szybki, by lepiej się przyjrzeć małemu chłopcu. – Nawet nie pisnął – dodał zdziwiony. – Zuch chłopak! – pochwalił go syrop. Pani pielęgniarka wręczyła chłopcu odznakę dzielnego pacjenta, a na maleńką rankę nakleiła niebieski plasterek. – To prawdziwy bohater – szepnęła z podziwem Igiełka. Była bardzo dumna, że chłopiec nie popłakał się na jej widok. Znów poczuła się ważna i potrzebna tak samo jak bandaże, plasterki i inni mieszkańcy białej szafki. Od tej pory już nikt nie wyśmiewał się z małej Igiełki. A syrop nawet ustąpił jej miejsca bliżej szybki, by nie zasłaniać jej swoim pękatym brzuchem, skoro pani pielęgniarka i tak po nią sięga najczęściej.
Agnieszka Borowiecka – z wykształcenia polonistka, z zawodu korektorka i tłumaczka, a z zamiłowania autorka wierszy i bajek dla dzieci. Jej utwory można przeczytać na autorskiej stronie „Z głową w chmurach” (www.zglowawchmurach.com). W 2012 roku ukończyła kurs biblioterapii na UP w Krakowie.
L
A
M
A
BLIŻEJ PRZEDSZKOLA 12.171/2015
23
■ przewodnik nauczyciela przedszkola – materiały na styczeń
Dzień Babci i Dzień Dziadka chce świętować maluchów gromadka! Propozycje aktywności pomocne w trakcie planowania pracy wychowawczo-dydaktycznej dla dzieci młodszych na styczeń
Cele ogólne: kształtowanie umiejętności społecznych – udział w uroczystości z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka: zaproszenie gości, wspólna zabawa, wręczenie upominków, okazywanie szacunku osobom starszym; rozwijanie zainteresowania życiem najbliższych członków rodziny – wymienianie imion, opisywanie wyglądu bliskich osób, nazywanie stopni pokrewieństwa; doskonalenie umiejętności wypowiadania się na temat utworów literackich oraz własnych przeżyć; stymulowanie rozwoju mowy – ćwiczenia gramatyczne, poszerzanie zasobu słownictwa; kształtowanie kompetencji matematycznych – klasyfikowanie, łączenie w pary, orientacja w schemacie ciała, rysowanie postaci; stwarzanie okazji do ilustrowania ruchem treści piosenki.
Propozycje aktywności Wprowadzenie do tematu zajęć Spotkanie z babcią, dziadkiem. Jeśli nauczyciel ma taką możliwość, może zaprosić babcię lub dziadka któregoś z przedszkolaków. Gość może opowiedzieć dzieciom, jak wyglądało jego dzieciństwo, w jakie zabawy się wtedy bawiono, jakie obowiązki miały dzieci. Może przygotować niespodziankę dla przedszkolaków – przeczytać lub opowiedzieć wybraną bajkę lub z pomocą nauczyciela pobawić się z przedszkolakami w swoją ulubioną zabawę z dzieciństwa. Labada (zabawa popularna)
32
BLIŻEJ PRZEDSZKOLA 12.171/2015
Zabawy inicjowane przez nauczyciela Przygotowania do wizyty babć i dziadków w przedszkolu. Nauczyciel zachęca dzieci do wykonania zaproszeń dla gości – maluchy naklejają na karnecik wycięte z papieru kolorowego elementy ozdobne, wklejają tekst zaproszenia przygotowany przez nauczyciela. Biorą udział w przygotowaniu dekoracji na uroczystość, a w dniu imprezy pomagają porządkować i dekorować salę.
Zabawy integracyjne „Labada”* – zabawa w kole ze śpiewem. Dzieci są ustawione twarzą do środka koła. Poruszają się, dostawiając nogę do nogi. Prowadzący wymienia części ciała, np. dłonie, głowa, ramiona, brzuch, plecy. Dzieci łapią sąsiadów za wymienioną część ciała i tańczą, krążąc po okręgu. Jednocześnie śpiewają piosenkę. Tekst zabawy na potrzeby niniejszego opracowania został zmodyfikowany. *
(na postawie: Marta Bogdanowicz, „Ruch i piosenka dla najmłodszych”, Wydawnictwo Fokus, Gdańsk 2011, s. 53)
Zabawę można wykorzystać podczas wizyty babć i dziadków w przedszkolu. W czasie spotkania prowadzący może także sięgnąć po inne popularne zabawy ze śpiewem, np. „Jawor, jawor...”, „Mam chusteczkę haftowaną”, „Nie chcę cię znać”.
przewodnik nauczyciela przedszkola – materiały na styczeń ■
Zabawy i rozmowy inspirowane wierszem „Słodki dziadek” – wysłuchanie fragmentów wiersza połączone z prezentacją ilustracji i rozmową kierowaną.
Słodki dziadek (Urszula Kozłowska) Kocham ciastka z kremem Oraz czekoladę, Lecz najsłodszy w świecie Jest dla mnie mój dziadek. Dzięki niemu uśmiech Zawsze mam na twarzy I pewność, że złego Nic się nie przydarzy. On pod swoim płaszczem Schowa mnie przed pluchą. Nawet gdy coś spsocę, Ujdzie mi na sucho! (…) Kocham go, bo dla mnie Moc ma cierpliwości, Z psikusów wyrosnę! Lecz nigdy z miłości… (Źródło: „Wiersze na długie wieczory”, red. Marta Lenartowicz, Joanna Liszewska, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2014, s. 97)
Pytania do rozmowy: Jacy są wasi dziadkowie: jak mają na imię, jak wyglądają? Jak spędzacie z nimi czas? Jaka jest babcia? Jaki jest dziadek? – bogacenie słownika. Dzieci wyszukują jak najwięcej przymiotników opisujących babcię i dziadka, np. babcia – dobra, serdeczna, pomocna, dowcipna; dziadek – pracowity, mądry, kochany.
Zabawy i rozmowy inspirowane opowiadaniem „Babcia na hulajnodze” – wysłuchanie fragmentu opowiadania autorstwa Ewy Skarżyńskiej połączone z prezentacją ilustracji i rozmową kierowaną. Pytania do rozmowy: Jak Krzyś nazywał swoją babcię? Dlaczego mówił o niej bajkowa babcia, tęczowa babcia i babcia na hulajnodze? Jak na imię mają wasze babcię? Jakie są? W czym babcie wam pomagają, w czym wy im pomagacie?
Plakat do wykorzystania podczas zajęć został dołączony do bieżącego numeru
Zabawy i rozmowy inspirowane piosenką „Święto Babci i Dzień Dziadka” – nauka piosenki połączona z wykonaniem dowolnego akompaniamentu na instrumentach perkusyjnych i z rozmową kierowaną.
Święto Babci i Dzień Dziadka (sł. i muz. Monika Majewska) Święto Babci i Dzień Dziadka to dla wnuków niezła gratka. Już od dawna się szykują, Dziadkom prezent podarują. Ref. Babcia śmieje się: hi-hi, hi-hi! Dziadziuś głośniej: ha, ha, hi-hi-hi-hi-hi! Wnuki im całusy ślą, wszyscy dziś szczęśliwi są!/2x Broszka z filcu jest dla Babci, a dla Dziadka nowe kapcie. Dwa serduszka piernikowe wręczą Dziadkom dziś wnukowie. Przykładowe pytania inspirowane tekstem piosenki: Jakie prezenty otrzymali babcia i dziadek w piosence? Co lubią wasi dziadkowie? Jaką niespodziankę chcielibyście dla nich przygotować z okazji ich święta? Nauczyciel podkreśla, że prezent nie musi mieć wymiaru materialnego. Radość może sprawić np. miłe słowo, pomoc w wykonywaniu domowych czynności czy wspólna zabawa.
www.blizejprzedszkola.pl/wydawnictwo
Plakat do wykorzystania podczas zajęć został dołączony do bieżącego numeru
Piernikowe serca dla dziadków – czynności gospodarcze. Nauczyciel zagniata ciasto na pierniki. Dzieci w małych grupach wałkują ciasto i wykrawają duże serca. Kiedy upieczone pierniki wystygną, maluchy z pomocą nauczyciela ozdabiają je kolorowym lukrem. Pakują w folię i z pomocą dorosłego przewiązują wstążką.
BLIŻEJ PRZEDSZKOLA 12.171/2015
33
edukacja plastyczna ■
Jak zrobić
pingwina?
9 Materiały:
Wykonanie:
glinka samoutwardzalna (biała); patyczek do rozwałkowania glinki; wykałaczka lub igła; pędzel i farby.
Z bloczka glinki samoutwardzalnej odcinamy pięć kawałków różnej wielkości i z czterech wykonujemy kulki (fot. 1). Z największej kulki formujemy tułów (fot. 2), a z mniejszej głowę z zarysem dzioba (fot. 3). Pasek gliny rozwałkowujemy (fot. 4) i igłą lub wykałaczką wycinamy skrzydła (fot. 5). Wszystkie elementy przyklejamy do tułowia: skrzydła (fot. 6), głowę (fot. 7) i łapy, a następnie igłą lub wykałaczką wykonujemy detale (fot. 8). Gotowego pingwina suszymy i malujemy farbami (fot. 9).
1
2
3
4
5
6
7
8
fot. Dominika Karolczyk
BLIŻEJ PRZEDSZKOLA 12.171/2015
79