Sześciolatki w szkole

Page 1

Jak przygotowaæ dziecko do szko³y  W jaki sposób przedszkole przygotowuje do podjęcia nauki w szkole?  Na czym polega ocena gotowości szkolnej dokonywana przez psychologa?  Jak można ćwiczyć z dzieckiem motorykę małą? O tym, jak przedszkole przygotowuje do podjęcia nauki w szkole opowiada Danuta Wójcik, nauczycielka z 32-letnim stażem, która pracuje w Przedszkolu Samorządowym nr 145 w Krakowie, gdzie prowadzi grupę starszaków, pięcio- i sześciolatków. Dorota Smoleń: Co jest ważne w przygotowaniu dzieci do podjęcia nauki w szkole? Danuta Wójcik: W przygotowaniu do podjęcia nauki w szkole ważny jest rozwój dyspozycji psychofizycznych dziecka. Prawidłowo rozwinięte funkcje słuchowe, wzrokowe, poznawcze i językowe, dobra sprawność manualna i ruchowa gwarantują powodzenie w realizacji edukacji szkolnej. Niezmiernie ważna jest dojrzałość emocjonalnospołeczna. Rodzice często o tym zapominają, skupiając się głównie na tym, że dziecko czyta i liczy. Dziecko jest gotowe do nauki w szkole, jeżeli w miarę możliwości radzi sobie w sytuacjach stresowych, pokonuje trudności, współdziała w grupie, jest samodzielne, koncentruje się na zadaniu, pracuje w odpowiednim tempie, doprowadza pracę do końca. Pracując z dziećmi pięcioletnimi, widzę, że większość z nich potrzebuje działań wspierających, takich jak częste stosowanie pochwał i zachęt, wzmacnianie pewności siebie, uodparnianie w sytuacjach nowych w szerszej społeczności, uaktywnianie podczas zajęć organizowanych, właściwe reagowanie na przegraną. Większość dzieci w tym wieku czuje jeszcze potrzebę zabaw swobodnych i czasu na realizację własnych zainteresowań. D.S.: Aby dziecko było gotowe do nauki czytania i pisania, musi osiągnąć dobry poziom spostrzegawczości słuchowej, wzrokowej, koordynacji wzrokowo-ruchowej i (przy pisaniu) sprawności manualnej. W jaki sposób przedszkole rozwija poszczególne funkcje u dzieci? 15


pozwolić dziecku poczuć się bezpiecznie w konkretnej sytuacji, a więc dać mu czas na to, by samo wyszło z inicjatywą. Oswajanie „na siłę” może przynieść taki efekt jak złapanie dzikiego kotka – a przecież kot po jakimś czasie sam by do nas przyszedł, gdybyśmy pozwolili mu zdecydować, kiedy będzie na to gotowy...

Æwiczenia motoryki du¿ej i ma³ej Sprawność w obrębie dużej i małej motoryki ma ogromne znaczenie w rozwoju dziecka i osiąganiu przez nie sukcesów w szkole. Przykłady ćwiczeń motoryki dużej:  rzucanie do celu piłką;  rzucanie woreczkiem wypełnionym grochem;  podawanie sobie piłki, stojąc w rzędzie;  skakanie przez skakankę;  gra w klasy;  ćwiczenia na równoważni;  chodzenie po desce imitującej kładkę, położonej na płaskiej powierzchni;  trafianie kijem lub drewnianym kołkiem w przedmiot wiszący na wysokości ramion;  przeciąganie liny;  skoki;  chodzenie z podwiniętymi palcami stóp;  zabawy i ćwiczenia na orientację w schemacie ciała (gdzie masz oczy, gdzie masz uszy...);  zabawy na czworaka;  tory przeszkód;  zabawy z piłką: toczenie piłki, strzelanie do bramki, podrzucanie piłki do góry, itd. 29


Ju¿ w szkole – konkretne problemy i zagadnienia Adaptacja i relacje W szkole na pewno łatwiej jest odnaleźć się dziecku towarzyskiemu, wygadanemu, które nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów. Dzieci nieśmiałe mogą czuć się nieco zagubione w nowym miejscu, ale to na szczęście szybko mija. Poza szczególnymi jednostkowymi przypadkami adaptacja zawsze jest trudniejsza dla rodziców niż dla dzieci, o ile oczywiście rodzice nie zaszczepią sześciolatkowi swoich lęków i obaw. Aby dziecko dobrze zaadaptowało się w szkole, trzeba zacząć u podstaw, czyli od samych siebie: rodzice muszą sobie uświadomić, że to nie jest ta szkoła, którą oni być może pamiętają z własnego dzieciństwa. Praktyki, które czasem wspominamy ze zgrozą, w świetle prawa są niedopuszczalne, więc nikt nie będzie bił dzieci linijką po rękach. Mamy różne wspomnienia i niejednokrotnie przykre doświadczenia szkolne, ale nie ma podstaw, by zakładać, że staną się one udziałem naszych dzieci. Co więcej, takie założenie jest szkodliwe, bo z jednej strony nastawiamy negatywnie dziecko, a z drugiej – sami uprzedzamy się do nauczyciela zamiast postawić na owocną i życzliwą współpracę. Nie wolno straszyć szkołą, odradzam także niemądre żarty i przestrogi typu: pójdziesz do szkoły, to zobaczysz! czy: no, w szkole ci pokażą! Dobrze byłoby także nie rozmawiać na temat swoich obaw przy dziecku – nic tak nie pozbawia pewności siebie jak zatroskany wzrok matki, wzdychającej: ja naprawdę nie wiem, czy on sobie w tej szkole poradzi... U nas w domu sporo zamieszania w temacie szkolnym zrobiła klasyczna pozycja literacka, mianowicie „O Janku co psom szył buty” Juliusza Słowackiego. Janek, który nie był przesadnie pilnym uczniem, regularnie doświadczał kar cielesnych, co wieszcz opisał tymi słowami: „Co dzień stary bakalarus łamał wierzby na biedaku”. Tekst uzupełniały równie klasyczne ilustracje Jana Marcina Szancera i niespełna sześcioletni Piotruś, mający już w perspektywie pójście do szkoły, cały aż dygotał ze strachu na samą myśl o tym miejscu. Ale ja nie będę mieć pana nauczyciela? – upewniał się rozedrganym głosikiem, nie mogąc oderwać oczu od Janka okładanego pękiem wierzbowych gałązek. 31


się w jakiś sposób przyjemne i atrakcyjne. Kiedy zaczynamy poganiać dziecko, atmosfera robi się nieprzyjemna, ponieważ nie do końca wie ono, czego oczekujemy.To, że w jakiejś abstrakcyjnej przyszłości dostanie równie abstrakcyjną uwagę od pani nauczycielki o tym, że nie ma odrobionego zadania, jest dla niego czymś trudnym do zrozumienia. Poganiając dziecko, przekładamy na jego barki odpowiedzialność za to, by zdążyło na czas – a tymczasem jest to zadanie dla rodzica! Rodzic ma dużo bogatsze doświadczenie i większą wiedzę o świecie. Rodzic zna dziecko i wie, ile czasu będzie potrzebowało na to, by wykonać jakąś pracę – i właśnie dlatego jego zadaniem jest zadbanie o to, by bez napięcia i stresu towarzyszącego myśli „O Boże, nie zdążymy!” zaplanować odrabianie zadania domowego. Nasze dzieci dopiero uczą się przewidywania własnych działań, dopiero teraz wchodzą w świat konsekwencji własnego działania. Żyjąc w rzeczywistości „tu i teraz”, cieszą się zabawą, ruchem, tym, co w danym momencie jest dla nich przyjemne. W takiej chwili myśl o odrabianiu lekcji jest dla nich zbyt odległa, by skłonić do podjęcia konkretnej pracy. Poganianie nigdy nie jest przyjemne i sprawia, że dziecko przestaje czuć się komfortowo i bezpiecznie – a więc niweczy nasze wysiłki, by wspomóc koncentrację i motywację do nauki małego ucznia.

Œwietlica szkolna Świetlica szkolna, w której dzieci mogą przebywać pod opieką nauczyciela od rana do późnych godzin popołudniowych, to błogosławieństwo dla pracujących rodziców. Na ogół dzieci dobrze tam się bawią (w końcu można się pobawić!), niekiedy także odrabiają lekcje. Podstawową wadą świetlic jest tłok i hałas w nich panujący: telewizor gra na cały regulator, dzieci, które nie oglądają filmu, chcą go zagłuszyć, a wszystkie źródła hałasu próbuje przekrzyczeć wychowawca świetlicy. Dla sześciolatka, zmęczonego po całym dniu nauki, przebywanie w takim hałasie to nic dobrego. Zdarzało mi się odbierać dziecko tak wymęczone, że prawie półprzytomne. Hałas przeciąża układ nerwowy. Tak naprawdę hałas towarzyszy dziecku przez wyjątkowo długi czas podczas jego codziennego pobytu w szkole – każda przerwa między lekcjami jest potężną dawką krzyków, wrzasków i nieznośnego brzęczenia dzwonka. Z jednej strony jest to szansa na to, by po czterdziestu pięciu minutach skupienia odreagować, porozmawiać, pośmiać się z kolegami i koleżankami, z drugiej strony przerwa powinna być czasem 45


kontrolę ciała, daje satysfakcję i uczy pracy w grupie oraz wytrwałości i wcale nie musi oznaczać od razu treningów wyczynowych. Najważniejsze jest pielęgnowanie dziecięcej motywacji. Lubisz śpiewać? Pośpiewajmy razem. Śpiewaj nawet w domu, to bardzo przyjemne. Lubisz taniec? Proszę, oto muzyka. Najważniejsze, by w tym, co dziecko robi, ono samo odczuwało wielką radość i czerpało ze swojego działania jak najwięcej przyjemności. Sześciolatek może się szybko zniechęcać, a taki słomiany zapał nie jest niczym groźnym – dziecko w swoim pędzie do poznawania świata często musi spróbować wielu różnych działań, zanim odnajdzie to, co sprawia mu największą przyjemność. Pamiętajmy, że umiejętność ćwiczenia czegoś tak długo, aż po pewnym czasie zacznie przynosić jakieś efekty, pojawia się u dzieci najczęściej po siódmym roku życia. Stąd u młodszych dzieci kiepski zapał do żmudnych ćwiczeń – one są spragnione sukcesu, i chcą tego sukcesu TERAZ. Nie jestem za zajęciami dla sześciolatków, które miałyby oznaczać unieruchomienie dziecka w ławce na kolejną godzinę. Dziecko sześcioletnie na pewno przeżyje bez komputera! Za to my możemy nie przeżyć z sześciolatkiem rozsadzanym energią, która nie znalazła ujścia.

Dzieci z dysfunkcjami Kiedy sześciolatek trafia do szkoły, mając za sobą co najmniej roczne przygotowanie przedszkolne, można zakładać, że ewentualne zaburzenia rozwojowe zostały już zauważone i podjęto odpowiednią terapię. Może się jednak zdarzyć i tak, że przeoczono pewne sygnały i do szkoły trafia niezdiagnozowane dziecko, z którym do tej pory nikt odpowiednio nie pracował. W tym rozdziale możemy jedynie wymienić objawy typowe dla najczęściej spotykanych zaburzeń, sygnalizujące nieprawidłowości, aby wyczulić na nie rodziców i nauczycieli. Nie należy jednak od razu zakładać, że pojedyncze objawy wymienione poniżej oznaczają, że dziecku coś dolega. Jeśli w zachowaniu dziecka zauważamy coś niepokojącego, należy skonsultować się z psychologiem dziecięcym, który potwierdzi lub rozwieje nasze obawy. Psycholog może poddać dziecko obserwacji w szkole, w domu lub w swoim gabinecie i na jej podstawie wyda orzeczenie oraz zalecenia dotyczące terapii, gdy ta okaże się konieczna. 48


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.