6 minute read
Akademia Ładnego Kominka cz. 1
from KominkiPRO nr 48
Dlaczego ciągle powstają brzydkie kominki? Dlaczego mimo użycia cennych materiałów i dużych pieniędzy inwestorów, często nie ma dobrych efektów estetycznych? Jak zrobić piękny kominek? Dlaczego projektowanie nie jest takie łatwe? Z pewnością nie można się tego nauczyć w 5 minut, stąd pomysł na dłuższy cykl wykładów Akademia Ładnego Kominka. Skoncentrujemy się się na tych typach urządzeń, których formę najłatwiej jest popsuć złym projektem: kominkach „z wkładem” oraz piecach kaflowych. Najpierw nakreślimy ogólnie zagadnienie, zaś w kolejnych wykładach cyklu przyjrzymy się z bliska poszczególnym problemom. Naszym przewodnikiem będzie profesor Politechniki Lubelskiej, dr hab. inż. architekt Natalia Przesmycka.
Partnerami Akademii Ładnego Kominka są: Promat – producent płyt kominkowych oraz Damaro – dystrybutor programu do projektowania PaletteCAD.
Zanim zaczniemy… kontekst
Zasady projektowania kominka nie odbiegają od zasad projektowania czegokolwiek. Kluczowy jest kontekst, czyli wszystko co otacza element projektowany. Możemy się w niego wpisać, tworząc harmonijny układ lub go świadomie zignorować i zaprojektować element wyróżniający się. Piękne kominki to zawsze kominki świadomie zakomponowane w kontekście całego wnętrza: pasujące do niego lub stanowiące oryginalny akcent. To drugie rozwiązanie jest zdecydowanie trudniejsze i wymaga dużego wyczucia.
Dlatego na początek – na co zwracać uwagę, żeby dobrze wpisać się w kontekst? Projekt kominka należy rozpatrzyć w odniesieniu do architektury całego budynku i oczywiście samego wnętrza, w którym się pojawi. Kluczowe są jego umiejscowienie i proporcje.
Lokalizacja kominka czy pieca to oczywiście zagadnienie daleko idące poza kwestie estetyczne, jednak w tym miejscu skupiamy się tylko na nich. To samo urządzenie będzie różnie wyglądać w zależności od tła: usytuowanie na środku pomieszczenia, którego ściany są przeszklone i otwierają widok na piękny ogród, jest już samo w sobie dekoracyjne i składnia do minimalistycznych rozwiązań. Z kolei kominek wbudowany w ścianę lub wciśnięty w róg pomieszczenia pod schodami będzie wydawał się mniejszy i tym samym może zdominować ten fragment przestrzeni. Szczególnie widoczna relacja wymiarów wnętrza do urządzenia jest w przypadku pieców kaflowych. Często można zaobserwować piece kaflowe, które zdają się rozpierać górnym gzymsem zbyt niskie wnętrze lub piękne, symetryczne formy wciśnięte w narożniki pomieszczeń tak, że odbiór bryły jest zaburzony. Zatem proporcje należy rozpatrywać zarówno w skali wnętrza, jak i samego urządzenia.
Czy są jakieś zasady mówiące, kiedy kształt czy forma jest piękna? Tym zagadnieniem zainteresowano się już w starożytności, a następnie w renesansie. Próbowano ideał piękna ująć w ramy geometryczne, opisując je za pomocą wzorów. I coś w tym jest. Tak zwany złoty podział to proporcja, w której część mniejsza do większej ma się tak, jak większa do całości. Prostokąt o tych proporcjach ma wymiary około 1:1,6. Niezależnie od wielkości wygląda on na zrównoważony, harmonijny i kompletny – po prostu lepszy od innych prostokątów. Znajomość tej zasady przyda się w tworzeniu obudów dla klasycznych kominków portalowych. Warto pamiętać, że niektóre formy do siebie nie pasują, na przykład skosy „nie lubią się” z liniami obłymi i organicznymi.
Na odbiór proporcji wpływają też efekty optyczne: jasne bryły wydają się lżejsze, a ciemne są monumentalne i cięższe. Przy dużej bryle kominka efekt spotęguje faktura: im jest bardziej rozrzeźbiona (np. okładzina z łupanych kamieni), tym wydaje się on cięższy.
Największe niebezpieczeństwo popełnienia estetycznego błędu niosą pozornie najbardziej znane obudowy „stylowe”. Istnieje ogromna różnica pomiędzy inspiracją a imitacją. Oczywiście nie dotyczy to wykonywanych wiernie kopii, ale swobodnych wariacji na temat stylu… no właśnie – jakiego? Kominek lub piec nawiązujący do form historycznych… Cóż, żyjemy w XXI wieku i wszelkie próby projektowania w stylach epok minionych będą raczej chybione.
Każdy materiał może być dobrze lub źle użyty. Najwspanialszy kamień naturalny może całkowicie stracić swoje walory, jeżeli użyjemy go w nieodpowiedni sposób. Przykładowo kamień o bogatej kolorystyce i żywym rysunku, użyty do stworzenia portalu o bardzo dużym rozrzeźbieniu, spowoduje, że kominek straci swoją zamierzoną formę – bogate kolory będą konkurować ze światłocieniem. Materiał powinien być oczywiście adekwatny do formy obudowy. Szlachetny, polerowany kamień nie jest odpowiednim kamieniem do wykonania obudowy formy rodem z chaty myśliwskiej.
Materiał, z którego wykonana jest obudowa kominka, będzie najbardziej korespondować z podłogą i ścianami. Jeżeli podłoga ma wyraźny rysunek (np. deska drewniana lub wzorzysta płytka), to pasować do niej będzie gładka, jednolita kolorystycznie obudowa. I na odwrót – przy gładkiej podłodze obudowa kominka może być płaszczyzną, na której więcej się dzieje, pojawiają się kolory i faktura.
Aby zachować bezpieczny rygor, warto zapamiętać zasadę, aby nie łączyć więcej niż trzech materiałów. W przypadku wkładu kominowego o widocznej, szerokiej formie ramy wkładu, pojawia się już pierwszy materiał – ciemny metal, który wraz z wnętrzem paleniska tworzy dominujący element. Podobnie ciemne, zaakcentowane spoiny w obudowach z rustykalnego kamienia czy cegły – to już kolejny materiał, który w przeciwieństwie do spoin jasnych czy w kolorze neutralnym może zdominować całość.
Niektóre materiały po prostu do siebie nie pasują. Wynika to z ich właściwości, rodzaju powierzchni i koloru. Dekoracyjne, szlachetne kamienie – zwłaszcza polerowane i błyszczące – nie lubią się z prostymi i rustykalnymi rozwiązaniami: cegłą, tynkiem o wyraźnej fakturze, czy postarzanym drewnem z widocznymi słojami. Płytki ceramiczne czy gresowe, które mogą być świetne same w sobie, nie pasują do naturalnego kamienia, jeżeli znajdą się tuż obok niego.
Betonowa czy gipsowa okładzina, imitująca kamień naturalny lub cegłę, to bardzo ryzykowne rozwiązania. Zrezygnujmy z imitacji. Problematyczna jest zauważalna powtarzalność wzoru i łączenie na krawędziach. Beton może być piękny, gdy jest po prostu betonem, zaś gips i zaprawy na jego bazie dają nieograniczone możliwości tworzenia unikalnych tekstur i do tego można go wykorzystać.
Efekt pięknego kominka może zrujnować z pozoru nieistotny detal: gniazdo wtykowe na jego ścianie czy włącznik elektryczny w bezpośrednim sąsiedztwie.
Ogromny wpływ na odbiór kominka ma jego oświetlenie. Popularne ostatnio listwy ledowe bardzo istotnie ingerują w bryłę. Kolorowe podświetlenie kominka nie jest dobrym pomysłem.
Żeby sprawnie zaprojektować jakikolwiek element, trzeba być kreatywnym. Kreatywność dokarmia się latami przez oglądanie dobrych wzorców, próbowanie ich zrozumienia i analizy. Wszystkie reguły oczywiście można łamać – tak powstają dzieła sztuki. Jednak by je łamać, trzeba umieć postępować zgodnie z regułami.
Kominek pasujący do domu i wnętrza – to niby oczywiste, jednak czasem trudno jest zachować rygor. W końcu najczęściej kominek jest jeden i pozostanie niezmieniony przez długie lata. Aż chciałoby się użyć najbardziej dekoracyjnych i wymarzonych materiałów, dlatego czasem decyzja jest trudna.
Żyjemy w czasach, kiedy otacza nas wiele przedmiotów, informacji i bodźców. Chwila spędzona przed kominkiem powinna przynieść uspokojenie i relaks. Prostota jest najlepszym rozwiązaniem, a skromne obudowy kominków, pozbawione gzymsów i półek, mają jeszcze jedną zaletę. Nie generują przestrzeni do dekoracji. Nie prowokują do ustawiania bibelotów i pozwalają, by pierwsze miejsce we wnętrzu zajął ogień.
profesor Politechniki Lubelskiej, dr hab. inż. architekt Natalia Przesmycka