4 minute read
Stary kominek, nowe wyzwania
Od 1 stycznia 2022 roku na terenie całej Unii Europejskiej sprzedawać i instalować można wyłącznie wkłady kominkowe i piecyki spełniające dyrektywę UE 1185/2015, popularnie zwaną Ekoprojektem. Urządzeniom już wcześniej zainstalowanym lokalne uchwały o jakości powietrza dają zwykle jakiś czas na wymianę. Wyjątkowo (Kraków) palić drewnem i pelletami nie można całkowicie i nie ma znaczenia, czy to 25-letni kominek zbudowany amatorsko, czy spełniający aktualne europejskie wymagania piecyk. Nie… bo nie, i już!
Początek roku zaskoczył wszystkich wielkim wzrostem kosztów energii. Dotyczy to nie tylko paliw płynnych, gazu i prądu, ale nawet „polskiego złota”, węgla, który – jak się okazuje – był głównie… rosyjski.
Ceny drewna też wrosły, ale cykl zakupów tego paliwa jest nieco inny i jest ono pozyskiwane głównie lokalnie. To wielka zaleta.
24 lutego rozpoczęła się bezprzykładna wojskowa interwencja rosyjska na Ukrainę, co dodatkowo wzbudziło wątpliwości co do dostępności gazu i jego cen.
Razem więc mamy na początku roku nieciekawą układankę, która wielu ludziom sygnalizuje wzmocnienie „flanki grzewczej” o dostępne lokalnie paliwo – drewno. Wzrosło więc zainteresowanie wszelkiego rodzaju komikami, piecykami i piecami. Ci, którzy już kominki lub piecyki mają, myślą, jak zwiększyć ich możliwości grzewcze, lepiej wykorzystać cenne drewno.
Piecyk, sprawa jest prosta
Posiadacze starych piecyków, które mają już „swoje lata” i duże przebiegi, a z pewnością Ekoprojektu nie spełniają (mimo wszystko warto sprawdzić!), mogą po prostu szybko starą „kozę” zdemontować, nawet zezłomować. Na miejsce po starym piecyku równie szybko może być zainstalowany piecyk nowoczesny. Niekiedy może to się wiązać z koniecznością zorganizowania dopływu powietrza z zewnątrz, bo większość współczesnych modeli takie przyłącze ma.
Wybór piecyków jest wielki, zarówno żeliwnych, jak i stalowych, produkcji krajowej, jak również z importu. Nie spieszmy się za bardzo. Zanim zdemontujemy stary, warto zaczekać aż nowy do nas dotrze, bo są możliwe różne opóźnienia w produkcji i dostawach. Warto też skorzystać z usług kominiarza, tak aby nowy piecyk mógł korzystać „pełnym paleniskiem” z oczyszczonego i przejrzanego komina. Tylko tyle.
Kominek, łatwo nie będzie
Stary, nie spełniający obecnych wymogów ekologicznych wkład, to tylko początek. Przecież większość budowanych wiele lat temu kominków to mieszanka wełny mineralnej i karton-gipsu. Ich przyłącza też bywały przypadkowymi produktami, nawet kratki wentylacyjne!
Może trochę akumulacji?
Po rozebraniu okapu i „wyłuskaniu” wkładu może się okazać, że cała reszta nie nadaje się do niczego, a to oznacza dodatkowe koszty. Zanim więc uderzymy młotem, warto skorzystać z ekspertyzy zaprzyjaźnionej firmy kominkowej i zobaczyć, ile nasz „gorący skarb” jest faktycznie warty i co z niego można wykorzystać.
Z pewnością większość budowanych obecnie kominków to kominki „ciepłe”, czyli zbudowane w całości lub w części z materiałów akumulujących ciepło. Robiąc kominkową rewolucję, warto również w taki sposób nową bryłę zbudować. Niekiedy można stosować nasady lub specjalne zawieszki ceramiczne na wkład, stwarzające masę akumulacyjną. Te 100−300 kg pozwoli na bardziej równomierne nagrzewanie pomieszczenia i zatrzymanie ciepła na dłużej. Warto dokonać kalkulacji takiej formy usprawnienia kominka, bo ta inwestycja z pewnością się zwróci.
A może „woda”?
Niekiedy, szczególnie na forach kominkowych, padają pytania o możliwość przerobienia kominka „powietrznego” na kominek „wodny”. Skąd takie pytania? Ktoś kiedyś gdzieś usłyszał i wrzuca to do sieć i czeka na „cud”. Jednak cudu nie będzie, chociaż teoretycznie wszystko jest możliwe. Jednak adaptacja starego, liczącego co najmniej „naście” lat wkładu, zwykle nie jest opłacalna. Również z powodu niespełniania Ekoprojektu. Zamiast nad techniką, warto zastanowić się nad sposobem korzystania z kominka. Kominek powietrzny, również ten z akumulacją, daje nam pełną swobodę korzystania, również tzw. rekreacyjnego. Wkład z wymiennikiem wodnym to już urządzenie nastawione na ogrzewanie. Jeśli ciepła jest za dużo, to samo przymknięcie szyberka nic nie załatwi, co najwyżej spowoduje zaczernienie szyby i inne problemy. Zapomnijmy o kilkugodzinnym popalaniu w chłodne wieczory sierpniowe, bo i tak cała woda w obiegu będzie grzana. Ba, palenisko na paliwo stałe powinno współpracować z zasobnikiem buforowym, który zwykle ma pojemność kilkaset litrów. Zapewnia to optymalne parametry pracy. Czy jesteśmy na to wszystko gotowi, jeśli chodzi o miejsce, instalacje i koszty? Nie pisali o tym w internecie?
Nie wszystko dobre co grzeje
Zanim podejmiemy jakąś poważną decyzję modernizacyjną, zanim uderzymy młotem, zanim zdemontujemy, warto skonsultować się ze specjalistą. Może „rewolucji kominkowej” dokonamy, ale trochę inaczej. A może miejsce starego kominka zajmie piecyk, bo na tyle pozwolą nam środki finansowe. W każdej sytuacji kominek na drewno w domu warto mieć i nie należy z niego rezygnować!
Witold Hawajski
witek.h@ihz.pl
Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziecie na naszym portalu www.kominki.org