![](https://assets.isu.pub/document-structure/230110124826-7ad48f57051c16e9106c35fc20fcecb7/v1/888f03e64ea3c453f385aa945ce65c88.jpeg?crop=752%2C564%2Cx0%2Cy429&originalHeight=1026&originalWidth=752&zoom=1&width=720&quality=85%2C50)
5 minute read
Mały piec - duże możliwości
Piece kaflowe od wieków towarzyszyły Europejczykom. Ogrzewały pałace, dwory oraz mniejsze i większe domy. Do dzisiaj podziwiać można w gdańskim Dworze Artusa NAJWIĘKSZY NA ŚWIECIE piec kaflowy. Piec składający się z 525 kafli, ważący 13 ton, liczący 10,64 metra wysokości stworzył Georg Stelzener w latach 1545−1546.
Mamy rok 2023, dużych obiektów użyteczności publicznej nikt już dzisiaj piecami kaflowymi nie ogrzewa. Mieszkania apartamentowe oraz nieduże domy jednorodzinne, często bliźniacze lub szeregowe, mają zwykle nie więcej niż 120−150 metrów powierzchni. Po co komu teraz wielki piec kaflowy?
Domy się zmieniają, ale ludzie nadal chcą mieć piece
Wciąż jest w ludziach potrzeba przyjaznego ciepła i to niekoniecznie w bezdusznej i technicznej formie, jaką oferują gazowe kondensacyjne pudła, pompy ciepła czy fotowoltaika.
Najpopularniejsze rozwiązania, przeszklony kominek czy piecyk wolno stojący zapewniają widok ognia i szybko reagują na każdą wrzuconą szczapkę drewna lub ruch dźwigienką sterowania. Są jednak również wielbiciele spokojnego, wyważonego i trwającego wiele godzin ciepła. Do tego najlepiej nadaje się piec kaflowy, który ciepło utrzymuje przez kilkanaście godzin i gdzie pali się 1−2 razy na dobę. Jednak dzisiaj, w XXI wieku, to już nie musi być piec taki, jak w Gdańsku i nie taki, jak Stubenofen w austriackich wiejskich domach, który dominował we wnętrzu. Również nie taki, jak w przedwojennej kamienicy w Krakowie, bo i on byłby za duży i za ciężki. Kilka ton masy szamotowej i ceramiki są obecnie zbędne tak z powodów grzewczych, jak i… finansowych. Jakiś czas temu, w okresie, gdy ropa, gaz oraz prąd były tanie i lekko przygasło zainteresowanie piecową ceramiką, zduni z Austrii wymyślili der Kleinkacheolofen, czyli mały piec kaflowy. Jednym słowem urządzenie, które – zachowując walory typowego pieca – pasowało do mniejszych, niskoenergetycznych budynków, jak również do mniej zasobnych portfeli młodego pokolenia. W popularyzacji „maluchów” pomogły bardzo materiały i techniki tzw. nowoczesnego zduństwa. Małe, zgrabne bryły pieców, prostopadłościenne lub cylindryczne, posiadały zwykle typowo zduńskie paleniska szamotowe i elementowane były albo w manufakturze ceramicznej, albo w warsztacie zduna. Były łatwe w transporcie i przenoszeniu nawet na wyższe kondygnacje. Można było piec w domu inwestora złożyć i zainstalować w miarę czysto i w ciągu kilku godzin.
Do dzisiaj powstały w europejskich manufakturach ceramicznych setki powtarzalnych wzorów takich pieców. Wybiera się jedynie kolor glazury i jakieś detale. Wbrew pozorom, w przypadku małych pieców kaflowych o monotonii i nudzie mowy nie ma. Małe gabaryty okazały się być inspiracją dla wielu ciekawych pomysłów.
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230110124826-7ad48f57051c16e9106c35fc20fcecb7/v1/6df6aef673e2a17a62a59b3dd6933ba6.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
Tulikivi, model Kelo Classic
Wyjątkowy steatyt, dostępny również w wersji light
W ten sam segment mieszkań, apartamentów i niewielkich domów celują też firmy, które wykorzystują steatyt, kamień naturalny o doskonałych własnościach termicznych. Steatyt wspaniale akumuluje ciepło i długo je oddaje. Skandynawscy producenci, dla których rynek na wielkie, niezwykle ciężkie i drogie piece się kurczył, również zauważyli potrzebę zaoferowania niewielkiego pieca. Steatyt to doskonały materiał akumulacyjny, więc małe piece steatytowe stanowić mogą alternatywę dla małych pieców kaflowych. Oczywiście pod warunkiem, że zaakceptuje się szarą bryłę w swoim wnętrzu.
Tak się składa, że „betonowa” szarość jest we wnętrzach modna, ba, ulubiona przez projektantów!
Wprawdzie z szeroką gamą glazur dostępnych w piecach kaflowych nie ma konkurencji, ale producenci urządzeń grzewczych ze słoninowca (tak się ten kamień czasem nazywa) proponują już nie tylko szarobure i polerowane na gładko, ale zróżnicowane faktury zewnętrznego wykończenia swoich pieców. Jeśli chodzi zaś o wnętrze, to paleniska małych pieców steatytowych wykonywane są zwykle również ze steatytu, który tam się też doskonale sprawdza. Mimo licznych zalet i oryginalności, steatytowe maluchy stanowić będą jedynie ciekawe uzupełnienie. I nie chodzi tylko o wysokie ceny, ale steatyt to materiał dostępny w Europie tylko w Skandynawii, a producentów (również skandynawskich) można na palcach jednej ręki policzyć.
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230110124826-7ad48f57051c16e9106c35fc20fcecb7/v1/297cc88ab4fbf650de1b7f72901773f4.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
Seyffarth Keramik, model Vertico
Brak kafli i steatytu to jeszcze nie koniec!
Czy brak manufaktury ceramicznej, jak również dostępu do złóż steatytu oznacza, że inni producenci z kominkowej branży nie mają wejścia na rynek małych pieców akumulacyjnych? Ten segment rynku, skierowany głównie do młodszej generacji, jest zbyt kuszący, aby o nim zapomnieć. Otóż pojawiły się dość liczne propozycje modularnych małych kominków. Z zewnątrz są one obudowane stalą malowaną proszkowo lub uszlachetnionymi płytami akumulacyjnymi. Pozornie są to zwykłe gotowe zestawy kominków, o jakich pisaliśmy przy innej okazji, ale jeśli posiadają w swoim wnętrzu dodatkowe elementy akumulacyjne, ważące nawet kilkaset kilogramów, które umożliwiają zatrzymanie ciepła na dłużej, to można je zaliczyć do małych pieców akumulacyjnych… No, może nie tyle pieców, ile kominków, bo nadal zawierają paleniska typowo kominkowe i chociaż dzięki masie akumulacyjnej ciepło zatrzymują dłużej, to powinny być opalane w sposób typowy dla kominków. Coś za coś.
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230110124826-7ad48f57051c16e9106c35fc20fcecb7/v1/937fc6a4bad29c07c9990ac53eb0bf0a.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
Spartherm, model Sim 2/3/ t/arte u-50h-4 s
Może nie są to tak szlachetne produkty, jak piece z ceramiki. Może nie są tak wyjątkowe, jak piece ze steatytu, ale zwykle są od nich… tańsze. A to w obecnych czasach jest często decydującym argumentem.
Każda z „małych” form akumulacyjnych jest godna polecenia, bo pozwala nie tylko na wprowadzenie ognia z drewna, ale też na niezwykle korzystne zatrzymanie ciepła na dłużej niemal w każdym apartamencie czy domu. Szczególnie dobrze małe piece akumulacyjne sprawdzają się w budynkach niskoenergetycznych, gdzie w przypadku łagodnych zim mogą pozwolić na poważne ograniczenie ogrzewania opartego na paliwach kopalnych.
Wielkie marzenia o kaflowym, wielogodzinnym cieple nie muszą pozostać tylko marzeniami, gdy brak nam miejsca czy pieniędzy. Możemy je zrealizować dzięki małym piecom akumulacyjnym.
wh
witek.h@ihz.pl