5 minute read

Czym palić w kominku? Rady na trudny sezon

Sezon grzewczy 2022/2023 nie zapowiada się optymistycznie. Braki i wysokie ceny praktycznie wszystkich paliw stały się codziennością, a relacje ze składów węgla czy kolejek do kopalń wypełniają programy telewizyjne, konkurując popularnością z serialami! Bo na dobrą sprawę ogrzewanie NASZEGO domu jest nam bliższe, niż los jakiejś brazylijskiej senhora. Wiele wskazuje na to, że w tym sezonie trudno będzie palić „idealnym”, a więc liściastym i dobrze wysezonowanym drewnem, za to pogodzić się trzeba z różnymi gatunkami drewna i większą jego wilgotnością.

Wprawdzie „oponom” i „tym podobnym rzeczom”, podobnie jak Jarosław Kaczyński, mówimy zdecydowane NIE, ale trudno w tej sytuacji penalizować tych, którzy nie mieli szczęścia wcześniej zaopatrzyć się w dobry opał. Tym razem zawiniły „czynniki wyższe”, a przecież – tu znowu Jarosław Kaczyński – „Polska musi być ogrzana”.

Poniżej więc kilka praktycznych rad dla palaczy, które prosimy traktować jako porady awaryjne, w związku z trudną sytuacją. W normalnych warunkach palimy drewnem sezonowanym i korzystamy z regularnych wizyt serwisantów i kominiarzy.

Eco-Pal

Czy można palić w kominku papierem lub tekturą?

ZDECYDOWANIE NIE! Ani tektura z kartonowych opakowań, ani papier –nawet ten z kart wyborczych – nie jest paliwem do kominka. Papier w niewielkiej ilości może służyć co najwyżej do rozpalania. Ewentualnie można spalić zdezaktualizowany list od byłej narzeczonej. :)

Czy mogę palić w kominku drewnem iglastym, bo innego nie mam?

WARUNKOWO TAK. Drewno iglaste, ze względu na wysoką zawartość żywicy, generuje znaczne ilości dymu i sadzy, a przebieg spalania jest szybszy. Otrzymujemy więc mniej energii, a sadza znacznie szybciej zanieczyszcza komin. Jeśli jednak nie mamy innego drewna niż iglaste, a jest ono suche, możemy nim palić, zwracając uwagę na większy dopływ powietrza i otwarty szyber, co da wyższą temperaturę spalania i ograniczy produkcję sadzy oraz szkodliwą emisję. Palenie drewnem iglastym wymaga też częstszych wizyt kominiarza, aby zapobiec niebezpiecznemu pożarowi sadzy w kominie.

Mam sezonowane drewno iglaste i wilgotne liściaste, czym lepiej palić?

WARUNKOWO można jednym i drugim, starając się mieszać te rodzaje drewna w rozsądnych proporcjach. Rozpalać suchym iglastym, a potem dokładać liściaste, obserwując efekty. Pamiętać trzeba, że ani jedno, ani drugie nie jest idealnym opałem, więc warto część drewna liściastego ułożyć w drewutni, tak aby jak najszybciej uzyskać obniżenie poziomu wilgotności.

Czy warto stosować dostępne w handlu preparaty „usuwające sadzę”? Czy są one bezpieczne?

WARUNKOWO TAK. Dostępne w handlu preparaty „na sadzę” są jedynie półśrodkiem i w żadnym wypadku nie zastąpią kominiarza, chociaż niektóre z nich takie nazwy mają. Gdy palimy gorszej jakości drewnem (patrz wyżej), można wspomagać się nimi, bo w pewnym stopniu mogą one ograniczyć niekorzystne procesy. Nie zachęcamy do palenia gorszej jakości drewnem i do regularnego stosowania „zastępczej” chemii w normalnej sytuacji – to są rady awaryjne! Preparaty dostępne w handlu muszą spełniać wymagania higieniczne, więc stosowane prawidłowo, zgodnie z instrukcją, powinny być bezpieczne.

Barlinek

Nie mam zapasu drewna, a w handlu jest dostępny brykiet drzewny. Nigdy nie korzystałem z niego, więc chcę wiedzieć, ile kilogramów brykietu zastępuje 1 m³ drewna i czy jest to dobre paliwo do kominka?

TAK, brykiet dobrej jakości jest świetnym paliwem do kominka w sytuacji, gdy nie dysponujemy sezonowanym drewnem. Jest to paliwo czyste, ekologiczne, powstające przez sprasowanie odpadów drzewnych. Jedna tona brykietu odpowiada 3−4 metrom przestrzennym drewna. Uwaga! Metr przestrzenny (mp) to z kolei odpowiednik około 0,7 metra sześciennego (m³).

Na portalach ogłoszeniowych pojawiają się oferty sprzedaży brykietu z węgla brunatnego, torfu, słomy itp. Opał ten jest znacznie tańszy od brykietu drzewnego. Czy można go kupić do kominka?

ZDECYDOWANIE NIE! Wbrew pozorom do kominka nie można wrzucać „wszystkiego”. Pewne paliwa, jak brykiet z węgla brunatnego, są w Polsce od kilku lat prawnie zabronione. Inne – z wielkim prawdopodobieństwem – nie tylko nie dadzą spodziewanych efektów cieplnych, ale też charakteryzują się znaczną emisją spalin. Nie róbmy ze swojego kominka „kopciucha”, poszukajmy lepszego paliwa.

Eco-pal

W internecie obejrzałem film o produkcji domowym sposobem brykietu z liści, znalazłem też liczne oferty sprzedaży ręcznych brykieciarek. Liści na posesji mam dużo, a brykieciarki nie są drogie. Czy warto kupić sprzęt, robić brykiety i palić nimi w kominku?

NIE WIEM. Jak słowo daję: nie wiem! Obejrzałem ten film i widziałem, że nawet lider Alarmu Smogowego ma problem z oceną… Przecież palić można wszystkim, takie były sugestie, więc czemu nie sprasowanymi liśćmi? W końcu liście to biomasa, a nie opony, i jeśli będzie to paliwo o niskiej wilgotności, nic złego się nie stanie. Jak „wysezonować”, czyli wysuszyć liście, by miały poniżej 20% wilgotności? Nie mam pomysłu. Nie wiem, czy „producent” wyrobi się i wyciśnie ręczną praską wystarczającą ilość brykietu, jeśli będzie to robił „na bieżąco”, więc chyba należy brykiet wykonywać „na skład” i wtedy ma szansę na podsuszenie. Jak ktoś ma chęć, czas i siły, niech próbuje, ale na własne potrzeby, bo przecież certyfikatu na to „paliwo” mieć nie będzie.

W związku z brakiem pelletu EN PLUS u producenta, którego znałem, zaoferowano mi zastępczo pellet nieznanego producenta, w workach bez oznakowania i gwarancji jakości. Czy warto zaryzykować taki zakup?

ZDECYDOWANIE NIE! Nowoczesne kotły na pellet oraz piecyki na pellet to dość skomplikowane urządzenia i, co tu dużo mówić, kosztowne. Z powodu słabej jakości paliwa nie tylko mogą one źle funkcjonować, być niewydajne i emitować toksyczne spaliny, ale też mogą ulec kosztownej awarii i to w samym środku sezonu grzewczego. Zamiast „karmić” kocioł wątpliwej jakości paliwem, warto poszukać paliwa o jakości gwarantowanej.

wh

witek.h@ihz.pl

This article is from: