GAZETA NIE TYLKO DLA TYCH KTÓRZY DEKLARUJĄ NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ
CZASOPISMO GÓRNOŚLĄSKIE
Tragedia stara, tragedia świeża
K
iedy szykowaliśmy ten numer do druku, trzeba było przerwać prace redakcyjne. Aby udać się na pogrzeb Michała Smolorza. Nie do pomyślenia jest bowiem dla mnie, żeby kogoś, kto mianuje się śląskim dziennikarzem, zabrakło nad tą trumną. Wspominamy zacnego człowieka, błyskotliwego dziennikarza i wielkiej klasy humanistę na stronie 3. A na pierwszej, tuż obok, zmieniliśmy nieco tytuł. Z Jego inspiracji i trochę na Jego cześć. Kiedy szykowaliśmy ten numer do druku śląski pisarz Szczepan Twardoch dostał jedną z najbardziej prestiżowych nagród literackich w Polsce – „Paszport Polityki”. Gratulujemy całym sercem, ale i cieszymy się, bo powieść „Morfina” za którą ją dostał, jest bardzo, bardzo śląska. O „Morfinie” i Twarochu jednak napiszemy obszerniej za tydzień, bo teraz już czasu brakło. Nie mogło go jednak w numerze braknąć dla Tragedii Górnośląskiej. I mamy nadzieję z licznymi naszymi czytelnikami spotkać się 26 stycznia, podczas Marszu na Zgodę. Jakież to dramatyczne śląskie przeżycia będziemy tego dnia czcić? Przeczytacie o tym na stronie 5, ale tym razem nie w dziennikarskiej relacji. Na dniach bowiem ukaże się bardzo oczekiwana książka Dariusza Jerczyńskiego, trzecie, poszerzone wydanie Historii Narodu Śląskiego. To stamtąd zaczerpnęliśmy fragmenty tekstu, które zamieszczamy na stronie 5. Tak więc w tym numerze mamy śląską tragedię (świeżą) na stronie 3 a tragedię historyczną dwie strony dalej. Dalej – na naszej rozkładówce piszemy o najgłośniejszym śląskim wydarzeniu ostatniego roku, czyli wpadce Kolei Śląskich. My jednak rozpatrujemy je jako mocny cios w ideę autonomii. Bo jakby się nie tłumaczyć, wyszło na to, że to, co śląskie i autonomiczne sprawdziło się znacznie gorzej niż to, co centralne, niż warszawska firma Koleje Regionalne. Ale wierzymy, że to tylko falstart, a z czasem będzie coraz lepiej. A tak genau, to bydzie inoś lepij a lepij – skirz tego, co ten tekst je napisany po ślůnsku. Na stronach 10 a 11 spominomy, jak we powojenněj Polsce rozbiěrano Wiěrchni Ślůnsk, tajlujonc go coroz to inaczěj. Tak, coby inoś nasze grenice zamazać. Piszěmy o tym skirz tego, co 15 lot temu premierem ôstoł Jerzy Buzek a to jego rzond ta „reforma” zrychtowoł. Na zajtach 8-9 mocie jak zawżdy nasze felietony a zaś na 12 historio Ślůnska we tajlach. Proszěmy do lektury. SZEf-REDACHTůR
NR 13
STYCZEŃ 2013
NR INDEKSU 280305
Ślůnsko bana na politycznych glajzach
To miał być drugi – po śląskiej czipowej karcie do lekarza – dowód, że autonomia śląska będzie sobie radzić znacznie lepiej, niż centralne zarządzanie. Niestety, aparatczycy PO skompromitowali Koleje Śląskie. Przy okazji oberwało się też idei autonomii. Czytaj str 6-7.
Zmiana w hołdzie Smolorzowi
Uważni czytelnicy zauważyli zapewne, że nasz tytuł uległ niewielkiej zmianie. Zniknęło jedno „ů”. Zamiast „Ślůnski Cajtůng” jest „Ślůnski Cajtung”. Zmianę tę zasugerował nam niedawno Michał Smolorz, pisząc w internetowej korespondencji do naszego redaktora naczelnego: Kwestia brzmienia tego "u" jest anegdotyczna. W naszej godce jest wiele niemieckich słów ze zgłoską "u", które nasi ziomkowie wymawiali jak "o" ("bonclok", zamiast "bunclok", "sztelong" zamiast "sztelung", "cajtong", zamiast "cajtung" itp.). A robili tak dlatego, że chcieli... być bardzo polscy. Myśleli, że jak powiedzą "sztelong", to będzie mniej sorońsko niż "sztelung". Tymczasem to drugie brzmienie nie jest sorońskie, lecz prawidłowe.
Z
amierzaliśmy poddać tę propozycję pod dyskusję czytelników a przede wszystkim nasz szef chciał jeszcze o tym porozmawiać ze Smolorzem. Niestety, ta rozmowa nigdy się już nie odbędzie. Dlatego po części przyznając Mu rację, a po części w hołdzie temu wybitnemu Ślůnzokowi, od dziś jesteśmy „Ślůnskim Cajtungiem”. Dokonując tej zmiany, postanowiliśmy pójść dalej, i zmodyfikować nieco nasz śląski alfabet, tak, aby był on bardziej zbliżony do tzw. ślabikorzowego. Jesteśmy bowiem za ujednoliceniem śląskiej pisowni i gotowi pójść na ustępstwa wszędzie tam, gdzie transkrypcja konkurencyjna jest sensowna. Dlatego – za namową Dariusza Jerczyńskiego, autora „Historii Narodu Śląskiego”- zastąpiliśmy nasz dotychczasowy znak o’ (czytany jako „ło”, na przykład w
słowach o’bocz, o’brozek) na „ô”, a więc literę transkrypcji ślabikorzowej. Również dotychczasowe „ý” ( czyli dźwięk pośredni między „i” a „:y” -na przykład w słowie „rýchtig”) w jednych tekstach piszemy po staremu, w innych zastępujemy literą „ī” („i” z kreseczką zamiast kropki”). Nie zgadzamy się, żeby ten charakterystyczny dla mowy śląskiej dźwięk zapisywać, jak chcą „ślabikorzowcy” literą „i”, jednak możemy użyć znaku będącego pochodną „i” a nie „y”. Będziemy obu tych pisowni używali zamiennie i za kilka tygodni zapytamy Was, którą uważacie za lepszą. W naszym bowiem przekonaniu dobra transkrypcja polega na tym, że jest intuicyjna, czyli dobrze się ją czyta. Dlatego najważniejsza dla nas jest opinia Was, Czytelników. Będziemy pisali po śląsku tak, aby jak najlepiej Wam się czytało. REDACJA
CENA 1,50 ZŁ (8% VAT)
V Marsz na Zgodę już 26 stycznia Wyruszamy w samo południe, w sobotę 26 stycznia. Z Placu Wolności w Katowicach. I pójdziemy tą samą trasą, którą przez swoich „wyzwolicieli” w styczniu 1945 roku byli pędzeni Górnoślązacy. W mrozie szli 10 kilometrów, do świętochłowickiego obozu koncentracyjnego, który przygotowała dla nich Polska ludowa. Cześć nie doszła nawet tam, rozprawiono się z nimi na terenie dawnej hali targowej. Reszta trafiła do obozu, gdzie w ciągu kilku miesięcy mieli aż nadto dobrze przekonać się, czym jest obóz koncentracyjny. Komendant tego obozu umarł już w XXI wieku, pobierając wysoką pułkownikowską polską emeryturę. Nieliczni więźniowie, którzy jeszcze żyją, do dziś wzdrygają się przypominając go. My też nie zapominamy. Dlatego przemierzymy tę samą trasę, a jest to już V Marsz na Zgodę. Pójdziemy ulicą Gliwicką w Katowicach, Armii Krajowej w Hajdukach Wielkich (Chorzów Batory) a następnie w Świętochłowicach, najpierw pod Tesco (dawna hala targowa, ul. Katowicka 31) a potem pod bramę obozu Zgoda. Tam będą miały miejsce główne uroczystości. Nasza redakcja zaprasza do udziału w tym marszu. Pokażmy, że nie zapomnieliśmy losu naszych bliskich.