Ślunski Cajtung 03/2015

Page 1

To tylko słynna śląska „dupowatość” każe nam się asymilować w polskości, zamiast asymilować ludność napływową. Nie potrzebujemy jałowej partii regionalnej, która powieli wynik RAŚ, a później stanie się folklorem politycznym jak Partia Andaluzyjska, czy Ruch Regionu Sabaudii – str. 6-7

Tak więc spełnia się czarny scenariusz. Pod kuratelą ex-marszałka Sekuły, który utrącił naprawdę neutralną wizję muzeum po prostu śląskiego, będziemy mieć muzeum polskie na Śląsku. Może nie tak nachalne, jak byśmy sobie to umieli wyobrazić, ale jednak słychać to w słowach dyrektor Knast wyraźnie – str. 12-13

GAZETA NIE TYLKO DLA TYCH KTÓRZY DEKLARUJĄ NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ

CZASOPISMO GÓRNOŚLĄSKIE

Bez entuzjazmu

Za

daleko do Wielkiej Nocy, żeby o niej robić numer gazety – ale za blisko, żeby nie wspomnieć. Więc wesołych świąt, zabranego hazoka, kopy jajec na śniodani, a czego se tam fto winszuje. Moja oma Wichta, kiero boła fest katoliczka padała, co ino ipta winszuje, coby Chrystus zmartwywstoł – skirz tego, co rzeczy pewnych siy niy winszuje. A zaś ino tych, kiere nos mogom trefić, a niŷ muszom. Ale kiej my już som przī Wielgij Nocy, spomnymy nasz apel ze łońskigo roku. Niŷ dejcie sie robić za bozna, co ślůnskim zwyczajŷm je jaki świŷncone. Ślůnzoki tego przůdzij niŷ znali – tŷn zwyk przīszeł ku nom kole 1950 roku, ze piýrszom srogom welom goroli, kierzy sie skludzili na Ślůnsk. Biskupy, farorze, kapelonki ůwdy zaczyny u nos lansować týn polski zwyk. A omy, rodzone jeszcze we XIX storoczu sie dziwały, że przeca niŷ idzie śwŷncić jodła – bo jodło je ôd Ponbůczka, bez to zawdy je świŷnte! Tuż niŷ je po ślůnsku lecieć ze waszkorbŷm połnym wusztu, chleba, jajec do kościoła. Chocia czytom na Interneczajcie www.kuchnia-slaska.pl: „W Wielką Sobotę udawano się również do kościoła ze święconką. W skład koszyka (który zazwyczaj do kościoła niosły dzieci) obowiązkowo wchodziły: chleb, baranek - symbol Chrystusa, jajka - symbol narodzenia, chrzan - symbol męki Chrystusa, szynka na znak kończącego się postu i masło - symbol dobrobytu”. Inoś na tŷj samyj zajcie czytomy, co po ślůnsku kalafior to … łoberiba. Eli we tŷj „kuchnia-slaska.pl” niŷ rozrůżniajom blumkoula ôd ołberiby – to wierza, co im ta zajta zrychtowoł Ślůnzok z Będzina. Prowda pedzieć, dzisio je to wołani na puszczy, bo nawet Lyjo Swaczyna, kiery na 15 zajcie prosi, iżby dać mu pokůj ze nawracanim bez biskupůw na polskoś, bo ôn je katolik rzymski a niŷ polski – tyż mi wyznał, co ze ôbłonczkiŷm leci świýncić. Nale styknie ô Wieljginocy – skirz tego, co numer niŷ ma świonteczny. Piszymy o poru rzeczach rýchtig ważnych. Piszymy ô kongresie RAŚ a Partie Regionalnŷj. Po prowdzie entuzjazmu we tym ni ma, ô czym poczytacie na zajtach 4-5, a zaś na 6-7 Darek Jerczyński tuplikuje, czamu to je zło cesta, a pokazuje sztreka, kiero ôkozała się skuteczno, to je katalońsko. Na zajcie 3 piszŷmy ô ôgryzku, kiery chce nom ciepnonć prezydent Komorowski. Kiej my zebrali 140 tauzŷnůw podpisůw pod językiem śląskim – ôn chce uznać, co momy włosno „gwara”. A Pańczyczka tŷmu ale rada! Na stronach 8-9 przypominamy, jak dekretem z 28 lutego 1945 roku wszyscy Ślązacy zostali zadekretowani wrogami narodu, i jak ich w związku z tym dekretem represjonowano. Oraz o tym, że 28 lutego 2015 roku każdej ofierze tych represji z obozu koncentracyjnego w Mysłowicach zapaliliśmy znicz. I to za prywatne pieniądze, a nie za publiczne, jak mają w zwyczaju miłośnicy żołnierzy wyklętych i innych polskich „bohaterów”. Zaś na stronach 12-13 piszemy o naszych obawach, czy coś śląskiego zostanie w Muzeum Śląskim. Czy też będzie to muzeum polskie na Śląsku. Na koniec – na stronie 15 – jak zawsze porcja felietonów. Szef-redachtůr

NR 3 (39) MARZEC 2015r.

ISSN 2084-2384 NR INDEKSU 280305 CENA 2,00 ZŁ (8% VAT)

Wykluczeni ze społeczeństwa

Rok 2015 to rok Tragedii Górnośląskiej. Oficjalnie, uchwalony takim przez sejmiki województw śląskiego i opolskiego. Sęk w tym, że ci oficjalni próbują Tragedię zarazem czcić i zafałszować. Ograniczyć do sowieckich zbrodni, do wywózek Ślązaków w głąb Rosji. Udawać, że Tragedia innego wymiaru nie miała, że Polacy nie represjonowali Ślązaków.

T

ym ważniejsze było więc przypomnienie dekretu z 28 lutego 1945 roku. Dekretu, z którym sowieci nie mieli nic wspólnego, a który ze wszystkich Ślązaków robił osoby winne, które ze swo-

ich win muszą się tłumaczyć. I albo im zostanie odpuszczone, albo nie. Tym przypomnieniem były tysiące zniczy, zapalone ofiarom tego dekretu. W Mysłowicach i w Rudzie Śląskiej. Odczytywanie nazwisk tysięcy zmar-

łych już po wojnie w obozach koncentracyjnych. W polskich, a nawet śląskich mediach te wydarzenia przeszły jednak niemal bez echa – cała pamięć historyczna w tamtym tygodniu nakierowana była na żołnierzy wyklętych, których uroczyście i państwowo czczono 1 marca. Choć niejeden z nich miał na rękach krew niewinnych ludzi, często zabitych tylko za to, że nie byli Polakami. Dlatego my obszernie przypominamy tych, których 28 lutego objęto dekretem o wyłączenia ze społeczeństwa wrogich elementów. Dekret obejmował w zasadzie ogół Ślązaków.

Czytaj „Zadekretowani jako wrogowie” str. 8-9

R E K L A M A

Ślůnski gadżety na Kiermaszu Wielkanocnym w Rybniku. Půdzie sam kupić tresiki „Niŷ nerwuj Hanysa”, „Gorol o’swojony” a inaksze. Książki po śląsku i o Śląsku w bardzo atrakcyjnych cenach i wiele, wiele innych. Tuż dej pozůr! Nojlepsze ślůnski gyszynki na Hazoka! Rybnicki rynek, ôd 21 marca do 3 kwietnia. Od 10 rano do 6 po połedniu!

Kancelaria Prawna w kieryj z klientem godajom po ślůnsku już chned w Katowicach. Iurisco – specjaliści w prawie spadkowym (polskm, niemieckim a niý ino), medycznym a inakszych. Szczegóły na str. 10


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.