GAZETA NIE TYLKO DLA TYCH KTÓRZY DEKLARUJĄ NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ
CZASOPISMO GÓRNOŚLĄSKIE
Zauważani!
M
usimy się pochwalić. Nasz miesięcznik, przez lata niedostrzegany przez polskie elity – nie licząc sytuacji, kiedy dla prawicowców bywamy szwarccharakterami – ostatnio zaczyna być znany w całej Polsce. A to za sprawą najpopularniejszego tygodnika, „Angora”, która w ostatnim okresie regularnie przedrukowuje nasze teksty. Dzięki temu śląski punkt widzenia na historię, ale i na dzień dzisiejszy, zaczyna być znany w całej Polsce. A „Cajtung” staje się czasopismem opiniotwórczym także poza naszym regionem. Natomiast ci, którzy w tym numerze będą szukali informacji o wynikach wyborów w Niemczech, katalońskiej awanturze czy rocznicy polskiej napaści na Śląsk Cieszyński (tzw. Zaolzie) – rozczarują się. Wybory w Rajchu niewiele nas interesują; Katalończykom kibicujemy, ale sprawa zamordystycznej polityki Madrytu, w stylu dyktatora Franco jest nagłośniona wystarczająco; a Zaolzie… Pisaliśmy o nim obszernie rok temu, od tego czasu nic się specjalnie w ocenie polskiej polityki 1938 roku nie zmieniło. Polska wraz z III Rzeszą dokonała rozbioru Czechosłowacji, przy czym Niemcom przypadło jabłko a Polsce ogryzek. Piszemy za to o ogromnym translatorskim dziele, bo burmistrz Radzionkowa przełożył na śląski Nowy Testament (str. 6-7). Niestety, owemu ambitnemu dziełu nie podołał, nawet jeśli on sam uważa inaczej. Piszemy o odszkodowaniach, które od Niemiec chciałaby dostać Polska – i czym się to dla Polski może skończyć (str. 8-11). Piszemy i o tym (str. 4-5), że miasta śląskie się wyludniają, co oznacza, że niby-metropolia się nie rozwija, lecz zwija. A jej szef ma na to receptę – wspólny bilet. Najwyraźniej wierzy, że raka można uleczyć plastrem. Żeby jednak nie było tylko pesymistycznie, mamy nareszcie Stadion Śląski! Lekkoatletyczny, więc dobrze mu znaleźć patrona. My stawiamy na Janusza Sidło albo Jerzego Chromika. No i przybywa imprez promujących śląskość. Piszemy o nich na stronie 2. Tuż czytejcie! Szef-redachůr
NR 6/7 9 (66) 2017r. 2015r. ISSN 2084-2384 NR INDEKSU 280305 CENA 3,00 ZŁ (8% VAT) (42)wrzesień CZERWIEC/LIPIEC
Tobor, ty mie niy przekłodej po klynczonczku, ty mie przekłodej dobrze!
Krakowska legenda mówi, że gdy pobożny Jan Styka współpracownik Matejki - malował Chrystusa, ten nagle z obrazu przemówił do Styki. Powiedział: Ty mnie Styka nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze! Szkoda, że w Radzionkowie nie doszło do podobnego objawienia. Czytaj str 6-7.