GAzetA NIe tyLKO DLA tyCh KtÓRzy DeKLARuJĄ NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ
CzSOPISMO GÓRNOŚLĄSKIe
NR 12 GRuDzIeŃ 2012
NR INDeKSu 280305
Mało Jak starzýki nom padały świątecznie
C
hociaż idą święta, ten numer wcale nie jest taki radosny. Bo trudno się cieszyć, kiedy polskiemu rządowi nawet nie chce się zająć sprawą języka śląskiego, po prostu uznaje, że to duperela nie warta dyskutowania o niej. I jak dla mnie sprawa języka regionalnego umarła do co najmniej 2015 roku. Starając się o godka musimy zapomnieć o pomocy państwa polskiego, musimy dawać sobie rady sami. A nie ma się co oszukiwać, wcale nie wychodzi nam to tak dobrze. O sprawach godki piszemy na stronach 3, 4 i 5. I są to gorzkie, wcale nie świąteczne teksty. Nie jest świątecznie temu, kto jeździł niedawno na Śląsku kolejami. Można by wzruszyć ramionami i powiedzieć „polnisch Wirtschaft”, „polski bajzel” – ale za ten bajzel współodpowiedzialność ponosi RAŚ, bo chociaż Jerzemu Gorzelikowi w urzędzie marszałkowskim podlegają kultura i muzea a nie cugi a bana – to jednak koalicja jest koalicją i współodpowiedzialność polityczna jest. Arcybiskup Wiktor Skworc zakpił też sobie z RAS-u i ostatecznie, na propozycję iż autonomiści powieszą w katedrze tablicę upamiętniającą Tragedię Górnośląską, abp do spółki z wojewodą powiesi swoją, w której tę Tragedię 1945 roku ograniczył do wywózek na Sybir. O tym, że państwo polskie zamykało Ślązaków w obozach koncentracyjnych – na tablicy ani słowa. A bardzo wątpliwe, by biskup zgodził się niebawem powiesić drugą, podobną ale prawdziwszą , tablicę. Abp Wiktor Skworc nie ustaje w wysiłkach, aby Śązaków spolonizować. Czyżby uważał, że to Dzieciątko, które 24 grudnia przyjdzie na świat, było Polakiem? I godoł mały Jezus po polsku, a kiej usłyszał godka ślůnsko tuż padoł: oooo, jaka piękna staropolszczyzna… We grudniu tyż prokurator we Opolu napisoł kasacja do Nojwyższego Gerichtu, coby ten zdelegalizował Stowarzyszenie Osób Narodowości Ślůnskij. Niě udo mu sie, ale żol, co we polskim prokuratorze je tela zajadłości naprzeciw Ślůnzokůw. Czamu niě chce uznać, iże naszo nacyjo je juże poraset lot. O tym, jak powstawała ślůnsko nacyjo piszěmy na stronach 6-7 a na 3 je relacja ze zjazdu SONŚ. Zjazdu fest ważnego, skirz tego, co pomieniano statut, i terozki idzie zakłodać powiatowe a miejski koła stowarzyszenio. Na zajcie 10 pokazujemy, jak rychtig po ślůnsku festuje sie Świěnta a zaś na 8 poszli my do Kryształowěj we Katowicach, pofilować jak to Magda Gessler zrychtowała ślůnsko restauracjo. Ślůnsko to ôna może niě je, ale chocia tera we Katowicach je tako restauracjo, jaki we Polsce bywały inoś we Warszawie, Krakowie, Poznanie. Pytomy do lektury DARIuSz DyRDA Szef-ReDAChtůR
A farorze przýkwolały Kiej Dzieciontko nom nastanie Skłodomy powinszowanie A zaś betlejemsko szterna Co nom bliko po cimoku Niech cěluje wos ku szczęściu We tym, co sie kludzi, roku
CeNA 1,50 zŁ (8% VAt)
Okazało się, że Platforma Obywatelska powierzyła kierowanie Kolejami Śląskimi ludziom bez wiedzy, bez doświadczenia, za to z podejrzaną przeszłością. W efekcie marszałek województwa Adam Matusiewicz podał się do dymisji. A to oznacza dymisję całego zarządu województwa. Więc i wicemarszałka Jerzego Gorzelika, lidera Ruchu Autonomii Śląska. Czytaj str. 2. Jeśli prezes PLŚ uważa , że mówił po śląsku, to najwi-
winszuje wom Redakcjo
doczniej sądzi on, że język polski od mowy Ślązaków
A ponadto bardzo udanego roku 2013, aby ta „trzynastka” na końcu okazała się szczęśliwa a nie pechowa.
różni się tym – i tylko tym – że po polsku jest „który” a po śląsku jest „kery”. Więcej różnic nie zna! Czytaj str . 5 O ile w XIX wieku, czy na początku XX nasi przodkowie nie zgłaszali aspiracji do posiadania odrębnego języka – to wyraźnie i jednoznacznie deklarowali odrębną narodowość śląską. Symboliczny może być tu przypadek z końca XIX wieku, gdy w Piekarach Ślą-
Mieniomy trocha transkrypcjo
Majom recht ci, kierzy padajom, iże trza mieć storani, coby po ślůnsku pisać jednako, a niě kożdy wele swojij transkrypcje.
My, skuli Bożych Godůw a Nowego Roku uznali, iże piěrsi půdymy ku zgodzie
i trocha posiniali my naszo transkrypcjo coby była barżyj podano na ślabikorzowo. Tuż pomieniali my o’ – kiere u nos czytało sie po polsku „ło” na „ô”, tako, jak piszom to ślabikorzowce. Terozki czekomy na gest ze jejch strony. Eli rychtycznie idzie im ô godka, a niě o „swojo racja” tuż cosik tyż
zaproponują. Pofilujěmy! A my nowo transkrypcjo bydymy stosować we wszyjstkich wydawnictwach Instýtutu Ślůnskij Godki. Tuż „Historia Narodu Śląskiego”, kiero pokoże sie we styczniu, bydzie tajla we godce miała napisano tom transkrypcjom.
skich nowy ksiądz powiedział z ambony „My, Polacy”. Po nabożeństwie udała się do niego deklaracja miejscowych, żeby ich nie obrażał. Czytaj str. 6-7