Ślunski Cajtung 12/2017

Page 1

GAZETA NIE TYLKO DLA TYCH KTÓRZY DEKLARUJĄ NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ

CZASOPISMO GÓRNOŚLĄSKIE

I po świętach...

N

asz miesięcznik nie ukazał się na święta. Uznaliśmy, że wszystkie inne gazety drukują wydania bożonarodzeniowe, więc nie weźmiemy udziału w tym wyścigu – i ukażemy się po świętach. Każdy, kto lubi czytać, miał bez wątpienia pod dostatkiem innej lektury. No i jest po świętach. Godni Świŷnta są normalnie wspaniałe i radosne. Tym razem jednak trudno patrzeć z optymizmem na nadchodzący rok. Śląsk częściowo po I wojnie światowej a w całości po II wyleciał z Europy, trafił na jej wschodnie peryferie. Te peryferie stały się kilkanaście lat temu częścią Europy, a my – wraz z nimi – po kilkudziesięciu latach do niej wróciliśmy. Okazuje się jednak, że wróciliśmy w towarzystwie, które do Europy nie pasuje. Więc z czego się tu pod koniec grudnia 2017 roku cieszyć, jeśli najpewniej znów, jak w 1922 i 1945 przyjdzie nam Europę opuścić. Do tego, o czym piszemy na stronach 4-6, warszawscy politycy znów, brutalnie, pokazali nam, że traktują Śląsk jak podbitą kolonię. Że nasze aspiracje, plany się nie liczą, to oni będą decydować już nie tylko, jakiej narodowości jesteśmy, ale nawet gdzie nasz dom możemy wybudować. A – jak satyrycznie pisze na str. 11 Marcin Melon, może znów, jak po wojnie, każą Ślązakom zmieniać imiona i nazwiska. I na przykład wszyscy będziemy musieli nazywać się Lech Kaczyński… Przypominamy też o tej Europie, której częścią byliśmy. Ba, częścią centralną, bo jedna z największych wojen w historii Europy toczyła się o Śląsk. Polska wówczas kulturowo Europą nie była, była dziwacznym wschodnim naszym (i Europy) sąsiadem. Jak w słynnym Królu Ubu pisał o niej Alfred Jarry: „W Polsce, czyli nigdzie”. Tymczasem my znamy historię tego dziwacznego sąsiada, jakieś Kircholmy, jakieś Chocimie, a większość z nas nigdy nie słyszała o Bitwach pod Małujowicami czy Dobromierzem, chociaż działy się na Śląsku, dotyczyły Śląska i na stulecia zdecydowały o losach Śląska a może i Europy. O tym na stronach 8-10. A poza tym mamy taki zwyczaj, że w ostatnim numerze roku przypominamy teksty, które spośród naszych publikacji w ciągu ostatnich 12 miesięcy wywołały największy odzew czytelniczy – i nie straciły na swojej aktualności. W tym roku czynimy zadość tej tradycji, i kilka takich publikacji znajdziecie. Ci, którzy są z nami od niedawna pewnie przeczytają je z zaciekawieniem, a reszta też – jak wierzymy – chętnie sobie przypomni. Miłej lektury. Szef-Redachtůr PS. I mimo wszystko, szczęśliwego Nowego Roku.

NR 6/7 12 (42) (69)CZERWIEC/LIPIEC grudzień 2017r. 2015r. ISSN 2084-2384 NR INDEKSU 280305 CENA 3,00 ZŁ (8% VAT)

Kijem Ebro nie zawrócisz

Rozpisane przez hiszpańskie władze wybory w Katalonii – po próbie secesji tego kraju z Hiszpanii – rozwiały nadzieje Madrytu. Przedterminowe wybory znów dały zdecydowane zwycięstwo partiom separatystycznym – które teraz mandat ten sprawują jakby z woli Madrytu. I bez wątpienia powtórzą „Katalonia is not Spain”. Katalonia nie jest Hiszpanią!

M

imo, iż wybory odbyły się w dzień roboczy, frekwencja wyniosła 82 procent. A Katalończycy nawet nie będący za secesją, dali premierowi Rajoyowi czerwoną kartkę za to, jak załatwił sprawę trzy miesiące temu – i niemal wcale na jego partię zagłosowali. Teraz – z za-

ledwie trzema posłami - nie ma on już praktycznie żadnego wpływu na parlament Katalonii. Za to naturalnym kandydatem na katalońskiego premiera jest dotychczasowy przewodniczący parlamentu Carles Pulgdemont, ukrywający się w Belgii przed listem gończym Rajoya. I co, więcej, dziś nastroje w Katalonii są o wie-

le bardziej niepodległościowe niż latem, Pulgdemont (ani nikt inny) nie będzie mógł już negocjować po prostu rozszerzenia autonomii. Katalończycy po jesiennych wydarzeniach poczuli, że są traktowani jak naród nie z Hiszpanami sfederowany, lecz przez Hiszpanów podbity – i chcą to jarzmo z siebie zrzucić.

Hiszpański premier Mariano Rajoy popełnił ten sam błąd, jaki setki polityków przed nim i pewnie jeszcze wielu po nim. Uznał, że oczekiwania jakiegoś ludu, narodu, można po prostu zlekceważyć, przeczekać – i zamiast dogadać się z Katalończykami w kwestii poszerzenia autonomii o finansową, potraktował ich z buta. Katalończycy odpowiedzieli żądaniem niepodległości, ale i wtedy mógł negocjować tę autonomię, jak Brytyjczycy ze Szkotami, na skutek czego referendum niepodległościowe Szkotów przegrało. Dokończenie na str. 2


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.