Wiadomości PKM Katowice 03/2009

Page 1

NR 3 (31) marzec 2009

www.pkm.katowice.pl

Nr. rej.: Pr. 1862

Nie przegap! U2 na Stadionie Śląskim STRONA • 8

Katowice

Kogo wybierzemy do Galerii Artystycznej

Pierwszy śląski maraton STRONA • 11

Gadające autobusy

• str. 6 Siemianowice Śląskie

Marzy mi się kurs po Drodze Mlecznej...

Takiej hali pozazdroszczą inne śląskie miasta

Na pierwszej, lepszej czarnej dziurze wysiądzie ci resor...

• str. 7

PKM Katowice Trwają uruchamia kolejne przygotowania linie z zapowiedziado Święta mi głosowymi Rodziny Zabrze

• str. 12

System zapowiedzi głosowej w komunikacji miejskiej PKM Katowice zaczynał wdrażać od sześciu autobusów linii nr 37 relacji Katowice – Mikołów. Od stycznia pasażerowie tej linii są informowani o kolejnych przystankach i trasie przejazdu autobusu. Teraz przyszedł czas na kolejne trasy. • str. 5


2 | Aktualności

Linia „Lotnisko” zapewnia komfort, bezpieczeństwo i dobre ceny

Najtaniej z nami! S

Eugeniusz Pypłacz, Prezes Zarządu PKM Katowice Ostatni, lutowy atak zimy pokazał, że intensywne opady śniegu w mieście mocno komplikują życie nie tylko drogowcom. Kłopoty z ilością śniegu, błota pośniegowego na ulicach i przystankach oraz jego zwałami na chodnikach miały nie tylko służby powołane do jego uprzątania, ale także i komunikacja miejska. Tak było nie tylko u nas, ale także w wielu miastach Europy Zachodniej, które doświadczyły zmasowanego ataku zimy. Opady sparaliżowały nie tylko ruch na drogach, ale także spowodowały spore kłopoty na lotniskach, a w Londynie zawieszono nawet kursowanie autobusów komunikacji miejskiej. W Katowicach nie było aż tak źle, ale wielu z kierowców pozostawiało swoje samochody na zasypanych parkingach i przesiadało się do autobusów, licząc, że tak sprawniej dojadą do pracy, ale i te miały problemy z poruszaniem się po miastach naszej aglomeracji. Największe problemy, jak zwykle sprawiały samochody osobowe zaparkowane na poboczach, w taki sposób, że zabierały część pasa drogowego, co znacznie utrudniało poruszanie się autobusom. Niestety, w wielu wypadkach kierowcom nie udawało się realizować kursów zgodnie z rozkładami jazdy. Autobusy stały w korkach, które były spowodowane błotem pośniegowym, zwolnionym ruchem ulicznym oraz licznymi kolizjami. Zmieniające się warunki atmosferyczne powodowały także awarie starego typu autobusów. Nasze służby techniczne robiły co mogły, by zrealizować zadania, ale nie zawsze się nam to udawało. Wielu zdenerwowanych pasażerów skarżyło się na opóźnienia i wypadnięcia kursów. Ponowiły się także skargi na niedogrzane autobusy, ale często wybieraliśmy mniejsze zło. Woleliśmy zrealizować kurs autobusem z awarią ogrzewania niż narażać pasażerów na jeszcze dłuższe oczekiwanie na przystankach. Za wszelkie utrudnienia i kłopoty przepraszamy. Zaplanowaliśmy w tym roku zakup kolejnych autobusów, które zastąpią te najbardziej wysłużone Jelcze i Ikarusy. Mamy nadzieję, że z nowszym taborem lepiej poradzimy sobie z kolejnymi atakami zim. Uwagi i spostrzeżenia dotyczące komunikacji miejskiej prosimy kierować na adres: firma@pkm.katowice.pl

zanowni Państwo, rozumiemy, że cenicie sobie państwo wygodę i komfort podróżowania, dlatego wybieracie samolot. Chcecie dotrzeć na miejsce szybko i bez większych kłopotów, ale w związku z kryzysem wszyscy liczymy pieniądze. Tym bardziej powinniście Państwo zacząć podróż z PKM Katowice, bowiem nasza linia „Lotnisko” zapewni państwu komfort podróżowania, bezpieczeństwo, a bilet dwukrotnego przejazdu za 35 zł pozwoli trochę zaoszczędzić. Wybierając autobus zapewniacie sobie państwo pewność w dotarciu na czas na lotnisko oraz nie musicie ponosić kosztów parkingu, ani martwić się o samochód. Zapewniamy, że autobusy linii „Lotnisko” zawsze kursują regularnie. Zawsze odjeżdżamy punktualnie z przystanku przy dworca PKP na pl. Szewczyka, a z Lotniska w Pyrzowicach dostosujemy odjazdy do przylotów samolotów oraz potrzeb podróżnych. Tę linię obsługuje 5 autobusów. Podróż tymi nowymi, niskopodłogowymi autobusami marki Mercedes- Benz Citaro jest komfortowa i pewna. Jest to niezawodne połączenie Katowic z portem lotniczym w Pyrzowicach i co najważniejsze

regularne. U nas obowiązują rozkłady jazdy, które są wywieszone na słupach przystankowych. Każda zmiana rozkładu jest sygnalizowana zarówno na stronie internetowej, jak i wywieszana na przystankach. Oto ceny biletów: jednorazowy za 20 zł, dla dzieci w wieku od 4 do 10 lat za 10 zł oraz jednodniowy za 28 zł, który jest ważny przez 24 godziny od momentu jego zakupu i wykorzystania pierwszy raz. Ponadto oferujemy bilet 30-dniowy, dwukrotnego przejazdu za 35 zł. Maluchy do lat 4 podróżują za darmo, a przewóz bagażu jest w cenie biletu. Podróż na lotnisko trwa około 50 minut, ale prosimy o zało-

żenie zapasu czasowego, bowiem na trasie przejazdu autobusu, która biegnie przez drogę krajową mogą się zdarzyć różne zdarzenia drogowe, m.in. korki czy kolizje. Wówczas czas przejazdu może się wydłużyć. Pasażerowie mogą także kupować bilety u kierowcy oraz w Internetowym Systemie Sprzedaży Biletów (https://bilety.pkm.katowice.pl/), który umożliwia zarówno biurom podróży, jak i klientom indywidualnym zakup biletu przez Internet. Weryfikacja zakupu odbywa się u kierowcy autobusu, który posiada bezprzewodowy terminal. Zapraszamy do korzystania z naszych usług!

Foto: M. Pytlarz

Z naturą trudno wygrać!

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

Pasek też ważna rzecz

Porady Andrzeja Klyszcza, kierownika Stacji Kontroli Pojazdów PKM Katowice

Marzec to taki miesiąc, w którym warto przyjrzeć się niektórym układom w naszych samochodach i stanom zamontowanych w nich materiałów eksploatacyjnych. Do jednych z nich należy układ rozrządu. Tu trzeba pamiętać, że układy rozrządu naszych samochodów są w większości napędzane parcianymi paskami zę-

batymi . Zmieniające się warunki atmosferyczne, niskie temperatury oraz odwilże na pewno nadwyrężyły ich wytrzymałość. Paski takie podlegają wymianie zgodnie z instrukcją producenta. Warto sprawdzić w instrukcji przebieg, po którym należy wymienić ów pasek i jeżeli jest on przekroczony nie ufać zbytnio jego wyglądowi tylko zamienić na nowy, bo choć to rzecz niedroga może spowodować spore kłopoty na drodze. Podczas wymiany pasków należy pa-

miętać o jeszcze jednej rzeczy. Producenci niektórych marek pojazdów zalecają przy wymianie paska, wymianę także pompy płynu chłodzącego, ponieważ napę-

dzane są one tym samym paskiem co rozrząd. W tym przypadku radzę także nie oszczędzać, jeżeli chcemy uniknąć niespodziewanych awarii samochodu.


Aktualności |

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

Polityczny testament Profesora

3

Nazwijmy się wreszcie!!!

Górnośląski Związek Metropolitalny ma spory problem ze znalezieniem wspólnej nazwy dla 14 miast, które tworzą tę organizację. Szyld „Katowice” nie pasuje innym większym miejscowościom. Z kolei na „Metropolię Górnośląską” kręcą nosem mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego.

M

W wieku 71 lat odszedł prof. Zbigniew Religa, legenda polskiej kardiochirurgii. Jako pierwszy przeprowadził w naszym kraju operację transplantacji serca, w szpitalu w swoim ukochanym Zabrzu. Profesor umarł na raka płuc. Otwarcie mówił o swojej chorobie. Postanowił walczyć z nią do końca. Walczył i przegrał po męsku. Pasją Profesora była medycyna i polityka. Był m.in. ministrem zdrowia, a ostatnio posłem na Sejm. Bardzo mocno występował przeciwko planom prywatyzacji służby zdrowia. Jedno z Jego ostatnich publicznych wystąpień w Sejmie było poświęcone reformie szpitali. Oto fragmenty pamiętnego przemówienia Profesora z dnia 14 października 2008 roku. Proszę Państwa, kilka lat temu w Wielkiej Brytanii zadano pytanie: co uważasz za najważniejsze w XX wieku? Odpowiedź była dla mnie zaskakująca, bo polegała na tym, że obywatele brytyjscy powiedzieli: najważniejszą rzeczą było dla nas stworzenie publicznej służby zdrowia. Nie wygrane wojny, nie upadki systemów. Dla obywatela brytyjskiego najważniejsze było to, że wreszcie odszedł od medycyny prywatnej, że państwo zagwarantowało mu pełna opiekę medyczną.(…) Proszę Państwa! Jeżeli weźmiecie pod uwagę całą Europę, a zwłaszcza Europę tę starą, piętnastkę, wszędzie dominuje medycyna publiczna. Oczywiście, że jest medycyna prywatna i w Anglii, tylko zasięg tej medycyny wynosi do 10-20 proc. A więc wszędzie w Europie - podkreślam to - medycyna, pomoc medyczna oparta jest o medycynę publiczną, nie o skomercjalizowaną.(…) Chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię. Chodzi o prawdę, o której wszyscy wiecie, bo o tym nieraz się mówiło. Finansowanie opieki zdrowotnej w Polsce jest na najniższym stopniu w Europie. Jest to fakt. Nie mówię nieprawdy. Jeżeli chodzi o PKB, to kiedy odchodziłem z urzędu ministra zdrowia było to 4,2% lub 4,4%. W każdym razie chodzi o rząd 4% z kawałkiem, a minimalne nakłady na zdrowie w Europie wynoszą 6% PKB. O czym mówimy?! Jaki dystans dzieli nas od każdego innego kraju. Od Czechów, gdzie jest to 6%, od Słowaków. Wymieniam te kraje nie wspominając o Anglii i Francji, gdzie wynosi to ponad 8%, czyli dwa razy więcej niż w naszym kraju. Proszę przy tym nie zapominać, ze PKB tam, we Francji, Niemczech, Anglii, jest wielokrotnie wyższy, niż u nas. Tak więc mamy do czynienia - niech to dotrze do waszych umysłów - ze stanem głębokiego niedofinansowania opieki zdrowotnej w Polsce. To jest zasadniczy błąd.(…) Nie wierzcie w to, że spółka prawa handlowego nagle stanie się w każdym przypadku bogatym miejscem. Skąd weźmie pieniądze na technologię, na zmianę sprzętu, na remonty? Skąd? Nic nie zostało zrobione, żeby poprawić finansowanie opieki zdrowotnej. W moim przekonaniu, na podstawie tego co powiedziałem, jest to przeciwko pacjentowi. Dlatego też - wybaczcie, że to powiem - nie widzę tu reformy. Widzę tu antyreformę.(..) Kiedy przyglądam się niektórym szpitalom, które przynoszą już zyski, które nie muszą być przekształcane w spółki prawa handlowego, to naprawdę nie rozumiem, po co każdy z tych szpitali, które już przynoszą zyski, mają nadwyżkę finansową, ma być przekształcony w spółkę prawa handlowego. Pytam o to w imieniu wszystkich szpitali publicznych. Co jest z tymi milionami wyleczonych ludzi. Skąd się wzięli ci zoperowani ludzie? Wzięli się z publicznych szpitali.

ieszkańców naszego regionu zaczyna powoli denerwować tempo, w jakim rozkręca się GZM. A miało być tak dobrze. Samorządowcy obiecywali wspólny budżet na ponadlokalne inwestycje (powrót do idei przedwojennego Skarbu Śląskiego). Projekty unijne miasta miały pisać razem, bo zwiększa to szansę na pozyskanie funduszy. Mówiono, że powstaje organizm gospodarczo-polityczno-kulturalny, który swoim ciężarem gatunkowym może zagrozić Warszawie. Minął rok snucia takich planów, a konkretów żadnych nie widać. Działacze GZM nie potrafią nawet zdecydować się na nazwę, która będzie firmować związek w kraju i na świecie. To bardzo niepokojący sygnał. Jeżeli samorządowcy nie potrafią dogadać się w tak prostej – wydawałoby się – kwestii, to strach pomyśleć o sporach, jakie wybuchną, kiedy przyjdzie im rozmawiać np. o pieniądzach Propozycji było wiele, ale żadna z dotychczasowych nie spełniła oczekiwań wszystkich zainteresowanych. Stolica województwa lansowała początkowo pomysł, aby całą „czternastkę” firmować po prostu Katowicami. Nawet, jeżeli idea wydaje się słuszna, nie mogła się

Jak zwał, tak zwał: Katowice? Metropolia Górnośląska? Silesia? A może „Ślą-Zag”

ona spotkać z przychylnym odzewem w innych miastach. Nie jest żadną tajemnicą, że Gliwice, związku z usytuowaniem tam największego węzła komunikacyjnego w Polsce (Sośnica), mają własne, bardzo ambitne i indywidualne plany rozwojowe. Podobny los spotkał propozycję nazwania GZM Metropolią Górnośląską. Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca, daje w wywiadach jasno do zrozumienia, że jedna trzecia mieszkańców metropolii nie czuje żadnej więzi kulturowej z obszarem Górnego Śląska. Z kolei rdzenni ślązacy nie zgodzą się nigdy na twór o nazwie Metropolia Śląsko-Dą-

browska. Najmniej kontrowersji budzi propozycja „Silesia”. Tym bardziej, że jest to nazwa, do której chętnie nawiązują przedsięwzięcia komercyjne. Mamy „Silesię City Center” albo telewizję „Silesia”. Klientom i widzom w niczym to nie przeszkadza. Podobno dyskusja nad nazwą dla górnośląskiej metropolii wkracza w decydującą fazę. Oby tak było, bo życie nie znosi próżni. Samorządowcy nie potrafią wymyślić czegoś godnego uwagi, za to krytyczno-prześmiewcze propozycje oferują fora internetowe. Ostatnio natknęliśmy się na hasło „Hanysowo”. W sumie mogło być gorzej.

Na 1 Maja i Warszawskiej znowu wykopki

Najpierw kanalizacja teraz tory

Roboty drogowe na 1 Maja. Katowiczanie, a w szczególności Ci, którzy mieszkają lub prowadzą sklepy przy ul. Warszawskiej i 1 Maja znowu muszą uzbroić się w cierpliwość. Po chwili oddechu i normalności przyszedł czas na kolejny remont – tym razem torowisk tramwajowych. Nasuwa się pytanie, czy kiedy remontowano kanalizacje nie można było zmodernizować także torów? Okazuje się, że nie, bo wówczas miasto nie było

udziałowcem Spółki Tramwaje Śląskie, a teraz już jest. - Wiemy, że może to być denerwujące dla mieszkańców, ale prosimy o wyrozumiałość – powiedział Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy UM w Katowicach. W trakcie trwającej modernizacji na odcinku od Rynku do ul. Bogucickiej ruch tramwajowy zostanie zachowany, ale w rejonie ul. 1 Maja odbywał się będzie tylko jednym

torem, podobnie jak ruch samochodowy, który od ul. Bogucickiej w kierunku zajezdni na Zawodziu będzie zwężony do jednego pasa ruchu. Taka organizacja pozwoli na prowadzenie prac i jednoczesne zachowanie ruchu samochodów w tym rejonie. KZK GOP zapowiada, że w związku z pracami na torowisku będą przesuwane lub częściowo wyłączane niektóre przystanki, a stosowne informacje ma-

ją być przekazywane na bieżąco, by pasażerowie nie byli zaskoczeni zmianami. Środki finansowe przeznaczone na modernizację pochodzą z rezerwy celowej budżetu państwa, z ubiegłorocznego kontraktu wojewódzkiego i pozwalają kontynuować inwestycje, na wykonanie których zawarte zostały już umowy. Zgodnie z zapowiedziami władz remont nie powinien potrwać dłużej niż do połowy października W minioną sobotę został przesunięty przystanek: Zawodzie Akademia Ekonomiczna (w obu kierunkach). Nowe stanowisko umiejscowione zostało za ul. Bogucicką. Ponadto zlikwidowano przystanek Zawodzie Łączna (w obu kierunkach), natomiast stanowisko Zawodzie Ośrodek Sportowy (w kierunku Katowic) został przesunięty o 20 metrów w kierunku centrum Katowic.


4 | Rozmaitości Skrzynka

„Wiadomości”

Uwagi, pytania, sugestie, skargi ze skrzynki: fir-

ma@pkm.katowice.pl

Czytałem ostatni numer państwa gazety i nie zdenerwowała mnie odpowiedź, że w autobusów przegubowych Ikarus nie da się ogrzać, to nieprawda! Są Ikarusy czyste, zadbane i ogrzane, np. na linii nr 931. Ale i są takie sytuacje, gdzie w autobusach niskopodłogowych, np. na linii nr 66 kierowcy notorycznie nie załączają ogrzewania. Uważam, że to się nie zmieni dopóki nie zaczniecie doceniać i szanować pasażera. Rozumiemy pana oburzenie i trudno nam nie przyznać panu racji. Faktem jest, że awarie ogrzewania zdarzają się także w autobusach niskopodłogowych, choć najgorzej jest w Ikarusach. Zdajemy sobie sprawę, że pasażer płaci za bilet i nie powinno go obchodzić z jakimi kłopotami boryka się przewoźnik. On chce jechać w czystym, ogrzanym autobusie. Zatrudniamy ponad 500 kierowców, którzy różnie podchodzą do swoich obowiązków, a nasze służby techniczne robią wszystko, by autobusy miały sprawne systemy grzewcze w zimie. Jechałem po godz. 20 autobusem linii nr 30 . Wsiadłem ostatnimi drzwiami i musiałem iść aż pod drzwi kierowcy, by skasować bilet. Z tyłu nie było w ogóle kasownika, a kolejny nie działał. Przecież kasowniki powinny być w każdej części autobusu przy drzwiach, to dlaczego w tym nie było? Niestety, w autobusach przegubowych z czterema drzwiami często się zdarzają kradzieże kasowników, zwłaszcza wieczorem. Wówczas kolejny kasownik może zostać również uszkodzony. Przepraszamy za utrudnienia, ale kierowca, kiedy zorientował się, że mu ukradziono kasownik wykonywał już ostatni kurs i nie chciał wysadzać pasażerów i zjeżdżać do bazy. W autobusie było tylko kilka osób, a więc każdy mógł dojść do kasownika. Ostatnio jechałam autobusem, którym kierowała kobieta. Dobrze jej wychodziło prowadzenie tego autobusu, czy więcej pań pracuje u was jako kierowcy? W PKM Katowice pracują trzy kobiety na stanowisku kierowca autobusu. Zarząd Spółki jest zadowolony z ich pracy, ale na razie nie ma więcej chętnych pań do wykonywania tego zawodu, który jest dość trudny i odpowiedzialny.

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

Wojskowe Komendy Uzupełnień w naszym regionie przeżywają prawdziwe oblężenie. Kiedyś młodzi mężczyźni robili wszystko, aby od armii się wymigać. Teraz marzą o pracy w mundurze.

Za mundurem bezrobotni sznurem W

kwietniu i maju młodzież przejdzie przez tzw. kwalifikację wojskową. Kiedyś używało się słowa „stawka”. Kilka lat temu – nie wspominając już czasów bardziej odległych – była to jedna z bardziej stresujących sytuacji w życiu młodych mężczyzn. Do wojska większość nie chciała iść, ale komisje poborowe raczej nie pytały delikwentów o zdanie. Teraz sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Podczas kwalifikacji wojskowej następuje automatyczne przeniesienie poborowego do rezerwy i...w tym największy kłopot. Zamiast oddechu ulgi cichy jęk zawodu, bo wojsko stało się w ostatnich, kryzysowych czasach, jednym z najbardziej pożądanych pracodawców. Tygodniowo o możliwość pracy w wojsku pyta około 20 zainteresowanych – wyjaśnia oficer WKU w średniej wielkości śląskim mieście. Problem w tym, że jeżeli chodzi o zatrudnienie w armii chcieć nie oznacza jesz-

Wojska nikt już nie traktuje jako miejsca „zsyłki”. To obecnie jedno z najbardziej pożądanych miejsc pracy. cze móc. Według nieoficjalnych danych do służby nadaje się około 10 proc. kandydatów. Większość odpada na testach sprawnościowych. Nie świadczy to dobrze o kondycji fizycznej młodego pokolenia. Testy nie wymagają tężyzny komandosa GROM. Aktywny fizycznie mężczyzna, preferujący

sportowy, a nie telewizyjnokomputerowy styl życia, powinien zaliczyć sprawdzian bez problemu. Sporo młodych ludzi ma z tym jednak problem. Oficerowie zasiadający w WKU pytają kandydatów, co ich skłoniło do zawodowego zainteresowania się mundurem. Zdarzają się oczywiście

zapaleńcy, którzy oczami wyobraźni widzą siebie na pustyniach Afganistanu w pogoni za Talibami. Ale to są wyjątki.

Większość straciła pracę albo grozi im wymówienie. Wojsko gwarantuje finansową stabilizację i pewność, że pieniądze wpłyną określonego dnia na konto. Można też liczyć na dodatki funkcyjne. Jedyny kłopot to wielkie prawdopodobieństwo otrzymania angażu w jednostce daleko położonej od domu. Wojsko kieruje swojego pracownika nie tam, gdzie mu wygodniej, lecz gdzie go potrzebuje. Decydują przede wszystkim kwalifikacje zawodowe. Kandydat może oczywiście zasugerować, że chciałby służyć np. w Bytomiu, Tarnowskich Górach albo Gliwicach. Jeżeli taka możliwość istnieje, dostanie etat, ale gwarancji nie ma żadnej i trzeba być przygotowanym na zmianę śląskiego klimatu na nadmorski albo górski. Wojsko przyjmuje chętnych do 35 roku życia.

Na początek żołnierz zarabia 2,5 tys. złotych brutto. Z czasem dochodzą do tego różne dodatki: za wysługę lat, wykonane skoki spadochronowe, nurkowania, ewentualne misje zagraniczne itp. Wielogwiazdkowy generał może zarobić ponad 10 tys. złotych.

Śląskie tropy Justyny Kowalczyk

Zero pobłażliwości dla siebie i uczniów „Biegnij Justysiu, biegnij” - na długo pozostanie nam w uszach zawodzenie polskiego komentatora podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Libercu. Faktem jest, że po niesamowitym sukcesie polskiej biegaczki (dwa złote medale i brąz) , cały kraj oszalał na jej punkcie. Trudno się dziwić. Justyna Kowalczyk jest skromna, bardzo sympatyczna i bije z niej wielki głód sportowych sukcesów. Zawsze to nowa jakość w polskim sporcie. Niebywale wzrosło zainteresowanie życiem prywatnym medalistki. Każda miejscowości, z którą Kowalczyk miała do czynienia, chce pochwalić się swoim wątkiem w życiorysie sportowo-medialnej gwiazdy. Niesieni ta falą chcemy przypomnieć, że Justyna Kowalczyk, jako studentka katowickiej AWF odbywała w tym mieście obowiązkowe praktyki nauczycielskie w Szkole Podstawowej nr. 12 na Osiedlu Paderewskiego w Katowicach. Jak wspominają ten czas uczniowie.

Agnieszka Grymowicz Z panią Kowalczyk mieliśmy zajęcia kilka lat temu. Nie była oczywiście tak znana, jak obecnie, choć wiedzieliśmy, że jest bardzo dobrze zapowiadającą się narciarką biegową. W tym środowisku uchodziła już za kogoś, komu sukcesy są pisane. Liczyliśmy, że zajęcia z nią będą proste, łatwe i przyjemne. W końcu miała na głowie ważniejsze sprawy, niż zajmowanie się grupą trochę rozleniwionej młodzieży. I tutaj niestety – albo na nasze szczęście – się pomyliśmy. Pani Kowalczyk dała nam solidnie popalić. Dała nam namiastkę prawdziwego treningu sportowego i było to dosyć męczące przeżycie. Nie powiem też, że była przesadnie uprzejma wobec osób, które ociągały się z wykonywaniem jej poleceń. Wtedy nas to złościło, ale teraz, z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że taka lekcja w-f przydałaby się każdemu.


Region |

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

5

W cieniu fabularnej superprodukcji o księdzu Jerzym Popie- PKM Katowice uruchamia łuszce powstał dokument o kardynale Auguście Hlondzie. kolejne linie z zapowiedziami głosowymi

Prymas, który kochał Śląsk wopowstałej diecezji katowickiej. W rok później został prymasem Polski, a w 1927 kardynałem. August Hlond nadawał ton życiu kościelnemu w Polsce międzywojennej. Interesował się, m.in. losem emigrantów. Utworzył Centralę Duszpasterstwa Zagranicznego, organizował polskie misje katolickie. Po wybuchu wojny ewakuował się do Rumunii, a stamtąd do Watykanu. Kiedy Włochy przystąpiły do wojny musiał uciekać do Francji. W 1944 roku został aresztowany przez gestapo. Polskie władze emigracyjne proponowały kardynałowi objęcie teki prezydenta albo premiera na

F

ilm „Prymas z Mysłowic” został sfinansowany przez miasto, a jego realizacji podjął się znany dokumentalista Paweł Woldan. Ścieżkę narracyjną prowadzi aktor Krzysztof Kolberger. Film powstał z okazji 140 rocznicy powstania dekanatu mysłowickiego. Reżyser dotarł przy jego realizacji do mało znanych dokumentów o historycznym znaczeniu. Na temat postaci mysłowickiego kardynała wypowiadają znawcy dziejów Kościoła. W powodzi narzekań na postawy i zachowanie się współczesnej młodzieży warto szukać przykładów na to, że nie wszyscy są tacy. W Katowicach nie trzeba szukać daleko. Młodzież z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Mikołaja Kopernika postanowiła pomóc 11-letniemu Radkowi, cierpiącemu na poważne schorzenie serca. Uczniowie z „Kopernika” zorganizowali na początku marca koncert charytatywny, z którego dochód zostanie przeznaczony na leczenie chłopaka. Koncerty charytatywne stały się w ostatnich latach znakiem firmowym „Kopernika”. Tegoroczny, siódmy z kolei, przebiegał pod hasłem: „Miłość to dar”.

Z dokumentu wyłania się obraz wybitnego kapłana, który swoją energię, talent i powołanie poświęcił nie tylko sprawom wiary, ale także Górnemu Śląskowi. August Hlond urodził się w 1881 roku w Brzęczkowicach (dziś dzielnica Mysłowic) w wielodzietniej, bardzo pobożnej rodzinie. Wstąpił do wspólnoty Salezjanów. W wieku 41 lat z nominacji papieża Piusa XI został administratorem Apostolskim Górnego Śląska. W 1925 roku awansował na biskupa no-

uchodzctwie. August Hlond odmówił. Po powrocie do kraju z wojennej tułaczki kardynał dokonał w 1946 roku aktu poświęcenia narodu polskiego Niepokolanemu Sercu Maryi. Zmarł w dwa lata później w szpitalu sióstr elżbietanek w Warszawie. W Mysłowicach, na cmentarzu przy ul. Mikołowskiej znajduje się grób rodziców kardynała. Można przeczytać na nim inskrypcję: Małżonkowie religijni i cnotliwi. Wychowali swe dzieci dla Boga i Polski. Zgromadzeniu Salezjańskiemu dali czterech synów. Śląskowi pierwszego biskupa, Polsce prymasa, kościołowi kardynała.

W Mysłowicach mieszka do dziś sporo osób, których przodkowie byli spokrewnieni bądź skoligaceni z rodziną Hlondów. Danuta Sowa, dziennikarka, współpracująca, m.in. z redakcjami katolickimi jest jedną z nich: - Kiedy byłam mała mój ojciec opowiadał, jak zanosił „ciotce Hlondce” chleb, masło, sery. Myśmy pochodzili z gospodarskiej rodziny, a u Hlondów ton nadawały życiu sprawy duchowe, zdominowane przez powołania synów. Od początku swojej kariery kapłańskiej August Hlond otaczany był wielkim szacunkiem. Swoją duchową wielkością wybijał się ponad otoczenie. Kiedy przyjeżdżał do domu od razu po Brzęczkowicach rozchodziła się informacja, że przyjechał ten „wielki ksiądz”. Szkoda, że do naszych czasów dotrwało tak niewiele materialnych pamiątek po tym wybitnym mysłowiczaninie i ślązaku. Jeszcze 30 lat temu w okolicy Słupnej stał dom Hlondów. Został zburzony, kiedy budowano nową drogę. Gdyby budynek się zachował, mógłby stanowić największą atrakcję miejskiego muzeum - wspomina.

Gadające autobusy

System zapowiedzi głosowej w komunikacji miejskiej PKM Katowice zaczynał wdrażać od sześciu autobusów linii nr 37 relacji Katowice – Mikołów. Od stycznia pasażerowie tej linii są informowani o kolejnych przystankach i trasie przejazdu autobusu. Teraz przyszedł czas na kolejne trasy. System będzie funkcjonował na liniach: 13, 72, 109, 190, 196 i 673. Do ich obsługi Spółka wystawił najnowocześniejszy tabor, czyli ponad 30 autobusów krótkich i przegubowych niskopodłogowych marki: Jelczy M 125 M Vecto, Tantus oraz MAN A- 23 Lion´s City. Przypominamy, że system informacji głosowej włącza się w momencie zbliżania autobusu do przystanku, po jego obsłużeniu i między przystankami. Pasażerowie są infor-

mowani jaką linią podróżują i dokąd, jaki przystanek jest obsługiwany i jaki będzie następny na trasie przejazdu. Mamy nadzieję, że pasażerom spodobał się miły, męski głos lektora, a zapowiedzi przestaną być nowinką, a staną się standardem w komunikacji miejskiej. PKM Katowice kupując autobusy niskopodłogowe zarówno krótkie jak i przegubowe zamierza wyposażać je nie tylko w tablice świetlne, system monitoringu, ale także w systemy zapowiedzi głosowej. Tak wyposażone autobusy zapewniają bezpieczeństwo podróżnym, podnoszą jakość świadczonych usług przez naszą Spółkę i zdecydowanie ułatwią poruszanie się komunikacją miejską osobom niedowidzącym lub niewidomym oraz pasażerom nie znającym trasy przejazdu danej linii.

Objazdówka w Mysłowicach

Młodzież zorganizowała koncert charytatywny na rzecz chorego 11-latka

Kopernik z sercem

Fragment ulotki reklamującej koncert.

W związku z kompleksowym remontem ul. Pukowca w Mysłowicach od kilku dni do odwołania, czyli zakończenia prac przez drogowców, linie autobusowe nr 76 i 219 skierowane zostaną trasami objazdowymi. Przystanki autobusowe Morgi Skrzyżowanie oraz Morgi Pukowca nie będą w tym czasie obsługiwane. Natomiast autobusy obsługujące linię nr 76 pojadą następującymi ulicami: Brzezińską, Reja, Leśną, Wybickiego, linię nr 29 ulicami: Brzezińską, Laryską (obsługa osiedla przy ul.

Orzeszkowej). Na odcinku Larysz - Brzezinka KZK GOP uruchomił linię minibusowa oznaczona numerem 976, która powinna zapewnić przesiadki na linię nr 76 (obsługa przystanków: Larysz, Brzezinka Orzeszkowej, Brzezinka Laryska, Brzezinka Centrum, Brzezinka Reja). Remont potrwa przynajmniej pół roku. Jego koszt wyniesie ponad pół miliona złotych, a większą część tej kwoty zapłaci Katowicki Holding Węglowy, ponieważ fatalny stan ulicy Pukowca jest efektem eksploatacji górniczej.


6 | Miasto

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

Do 20 marca muzycy mają czas, aby zgłosić swój udział w konkursie.

Łowimy Talenty Ruszył pierwszy ogólnopolski przegląd zespołów amatorskich: „Łowimy Talenty”, w ramach Maj Music Festival, na którym wystąpią, m.in.: Coma, Hey, Indios Bravos, Lira Vega (Serbia), Radikal Dub Kolektiv (Chorwacja), Dubxanne (Niemcy/Wielka Brytania). Przegląd jest skierowany do amatorskich zespołów muzycznych i został podzielony na trzy etapy.

J

ury Przeglądu w składzie: Adam Złotorowicz – Antyradio, TVS Silesia, Andrzej Kłodnicki – Ultramaryna, Bartek Wnuk – Echo Miasta, Marcin Babko – Gazeta Wyborcza, Muariolanza, Mietall Waluś – Negatyw, Penny Lanne, Leny Valentino, Przemek Myszor – Myslovitz, No! No! No!; Sławek Pakos – wytwórnia muzyczna „W Moich Oczach”, Tomek Korgul – dyrektor artystyczny festiwalu, Impresariat Klubu Muzycznego Cogitatur, spośród nadesłanych zgłoszeń wyłoni 40 zespołów, które na scenie Klubu Muzycznego Cogitatur, zaprezentują cztery autorskie utwory. Zgłoszenie należy wysyłać do 20 marca 2009, na adres: Klub Muzyczny Cogitatur,ul. Gliwicka 9 a, 40-079 Katowice. Koniecznie z dopiskiem – „Łowimy Talenty”. 26 kwietnia 2009 Jury ogłosi listę dziewięciu zespołów, które zaprezentują się w dniach 7 - 9 maja 2009 podczas Maj Music Festival. Jednocześnie od 25 marca do 25 kwietnia na stronie www.majmusic.pl

zostanie uruchomiona możliwość elektronicznego głosowania dla słuchaczy/fanów/odbiorców - plebiscytu „Wskaż nam talent”. Trzy zespoły, które otrzymają największą liczbę głosów również wystąpią na Maj Music. Spośród osób biorących udział w Plebiscycie „Wskaż nam talent” zostaną rozlosowane nagrody – pięć pakietów płyt z wytwórni „W Moich Oczach” i tyle samo karnetów na koncerty w Klubie Muzycznym Cogitatur w okresie od 1 września do 31 grudnia 2009. Nagrodą główną w przeglądzie jest produkcja, nagranie, wydanie materiału muzycznego w formie debiutanckiego krążka, jego promocja, projekt okładki wraz z materiałami promo oraz przygotowanie trasy koncertowej obejmującej siedem klubów muzycznych na terenie Polski. Laureat wystąpi dziewiątego maja przed zespołem Hey, podczas Maj Music. Wydawcą płyty będzie Wytwórnia Muzyczna „W Moich Oczach”: www.wmoichoczach.com.pl

W jury zasiądzie m.in. Mietall Waluś artysta znany z występów solowych oraz z zespołami Negatyw, Penny Lanne i Lenny Valentino. Swoją pomoc, jako producent artystyczny, zadeklarował Przemek Myszor – muzyk zespołów takich jak Myslovitz i No! No! No!.

Patronat nad Maj Music Festiwalem objęli Wojewoda Śląski, Marszałek Województwa Śląskiego oraz Prezydent Miasta Katowice.

Wybierz i zagłosuj!

Po raz szósty katowiczanie mają okazję upamiętnić wybitną postać z dziedziny kultury i sztuki poprzez umieszczenie jej popiersia w Galerii Artystycznej na Placu Grunwaldzkim w Katowicach. Do tej pory zostało już uhonorowanych siedem postaci, w tym między innymi: Zbyszek Cybulski, Aleksandra Śląska, Jerzy DudaGracz i Paweł Steller. Jest to inicjatywa samorządu Miasta Katowice. Lista tegorocznych kandydatów została sporządzona po konsultacjach z kilkudziesięcioma wiodącymi instytucjami oraz stowarzyszeniami kultury

działającymi w Katowicach. Teraz do Ślązaków należy decyzja o tym, który z wybitnych twórców związanych z naszym miastem i regionem uhonorowany zostanie na cokole w Galerii. Przez miesiąc, od 2 do 31 marca w „Gazecie Wyborczej”, a także w marcowym numerze „Wiadomości PKM” oraz samorządowym miesięczniku „Nasze Katowice” zostaną opublikowane kupony ankietowe, na których będzie można zaznaczać wybraną kandydaturę. Głos można oddać do 13 kwietnia, korzystając z jednej z możliwości: - dostarczając wypełniony kupon do Centrum Informacji Turystycznej przy Rynku 13, - listownie - przez wysłanie kuponu na adres Urzędu Miasta Katowice (40-098 Katowice ul. Młyńska 4) z dopiskiem: „Galeria Artystyczna”, - za pośrednictwem internetu do 31 marca, na stronie www.katowice.eu. Oficjalne ogłoszenie wyników nastąpi pod koniec kwietnia. Uroczyste odsło-

nięcie rzeźby na Placu Grunwaldzkim z wizerunkiem postaci wybranej przez mieszkańców nastąpi we wrześniu. Wśród uczestników plebiscytu rozlosowane zostaną atrakcyjne upominki.

URZĄD MIASTA KATOWICE 40-098 Katowice, ul. Młyńska 4; Tel. 032 259 39 09; Fax 032 253 79 84; E-mail: urzad_miasta@um.katowice.pl; www.um.katowice.pl Godziny otwarcia: pn. 7:30 - 17:00, wt. 7:30 - 15:30, śr. 7:30 - 13:00, cz. 7:30 - 17:00, pt. 7:30 - 15:30


Miasto |

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

7

„Michał” na miarę XXI wieku

Jeszcze przed zakończeniem modernizacji hali Kompleksu Sportowego „Michał”, można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że tego obiektu Siemianowicom Śląskim będą zazdrościły miasta ościenne i nie tylko. Na jego otwarcie przygotowano niespodziankę: w kwietniu odbędzie się tutaj międzynarodowy turniej taneczny.

C

zy ktoś jeszcze pamięta michałkowicką Halę Zborną? Obiekt, który po latach świetności został zapomniany i tylko niszczał? Teraz ta hala doczekała się godnego następcy: Kompleksu Sportowego „Michał”. - Od początku wiedziałem, że po upadku huty i kopalni naszemu miastu potrzebny jest drugi oddech – mówi Jacek Guzy, prezydent miasta. – Lata temu przekonywałem, że trzeba postawić na sport i rekreację. Teraz okazuje się, że

dnie) to bez dwóch zdań kompleks na miarę XXI wieku. Z jednej strony basen, z zapleczem rekreacyjnym (sauna, jacuzzi, zjeżdżalnia), a z drugiej profesjonalna sala widowiskowa, gdzie z powodzeniem mogą być organizowane tak mecze piłki halowej, jak i pokazy taneczne, czy inne imprezy, niekoniecznie stricte sportowe. Widownia liczy 570 miejsc siedzących. Na tym nie koniec. W obiekcie znajdować się będzie w pełni skomputeryzowana wentylatornia, szatnie i pomiesz-

miałem racje. Spójrzmy na Kompleks Sportowy „Siemion”, gdzie już dwa razy były organizowane mistrzostwa Starego Kontynentu, na strzelnice myśliwską docenioną w całej Europie, czy na 18-dołkowe pole golfowe. Teraz do tej listy dołączy Kompleks Sportowy „Michał”, prawdziwa perełka. W tym ostatnim stwierdzeniu nie ma krzty przesady. Cały „Michał” – w tym modernizowana i przebudowywana hala (zakończenie remontu zaplanowano na najbliższe tygo-

czenia dla zawodników, sędziów i trenerów, pokój lekarski, sale konferencyjne, klimatyzowana sala fitness z odrębnymi szatniami, sala treningowa. Projektanci nie zapomnieli też o osobach niepełnosprawnych, dla których zamontowano specjalne wejście i podest. - Nowością jest to, że teraz ktoś chcąc przejść z hali na część basenową nie będzie musiał wychodzić na zewnątrz. Łącznik załatwia sprawę – wyjaśnia Jacek Guzy. Inwestycja kosztować będzie ok. 10 mln zł. Bardzo możliwe, że część tych pieniędzy pokryje Bruksela. Prezydent Siemianowic Śląskich podpisał już bowiem stosowny wniosek o refundację z funduszy europejskich. Teraz trzeba czekać na ocenę wniosku przez odpowiednie komórki Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Nic dziwnego, że już teraz wiele organizacji, stowarzyszeń, czy klubów jest zainteresowanych swoją obecnością w przyszłym kalendarzu imprez „Michała”. Wiadomo, że zorganizowany tutaj zostanie między innym wspomniany międzynarodowy turniej tańca, jak i międzynarodowa gala karate. (mit)

Od kilku lat w największych miastach w Polsce wycofuje się papierowe bilety na rzecz biletów elektronicznych, które pomagają w lepszym zarządzaniu komunikacją publiczną. Bilet elektroniczny, czasem wzbogacony o inne usługi i nazywany kartą miejską, stanowiąc ważny element spajający różne działania strategiczne miasta. Takie rozwiązanie, sprawdzone i doceniane na świecie, w Polsce też staje się coraz popularniejsze. Obecnie karty funkcjonują, m.in. w Warszawie, Krakowie, Rybniku i Wrocławiu.

miastach, w których karty miejskie już funkcjonują, spełniają rolę w głównej mierze biletu elektronicznego. Są karty miejskie, są bilety elektroniczne, ale karty, która łączyłaby w sobie wszystkie te zadania jeszcze nikt nie wyprodukował. Śląska Karta Usług Publicznych może być pierwszym takim produktem, ponieważ ŚKUP to nie tylko wspólny bilet, ale przede wszystkim cały szereg innych usług miejskich, takich jak np. identyfikacja osoby, pieniądz elektroniczny, e-portmonetka, podpis elektroniczny kwalifikowany i niekwalifikowany, a dopiero potem bilet elektroniczny i bilet parkingowy. Dlatego śląskie miasta liczą, że takie połączenie biletu elektronicznego z kartą miejską zachęci mieszkańców do częstszego korzystania z usług miejskich, a tym samym także z transportu zbiorowego.

Wspólny bilet już jest Tak naprawdę wspólny bilet już istnieje. I wprowadził go właśnie Komunikacyjny Związek Komunalny GOP, któremu udało się tak zintegrować komunikację publiczną – autobus i tramwaj, że z jednym i tym samym biletem pasażer może podróżować po terenie 40 gmin! To KZK GOP od lat proponuje podpisanie porozumienia z PKP Przewozy Regionalne i Urzędem Marszałkowskim, tak aby wspólnym biletem objąć też lokalne połą-

fot. A. Ostroch

Karta miejska czy wspólny bilet? W czenia kolejowe. - Nasze postulaty były wciąż odrzucane, wierzymy jednak, że uda nam się przekonać naszych partnerów do tego, żeby pasażerom znów dać wspólny bilet ATP – na autobus, tramwaj i pociąg. Chcemy, aby taki bilet był w sprzedaży jeszcze zanim pojawi się bilet elektroniczny, niestety, nie zależy to tylko od nas – tłumaczy Alodia Ostroch – rzecznik prasowy KZK GOP.

Śląska Karta Usług Publicznych Obecnie wykonywana jest dokumentacja Śląskiej Karty Usług Publicznych, zgodnie z wcześniej założonym harmonogramem. Zawiera ona projekt techniczny systemu, studium wykonalności, wstępny kosz-

torys. Na tym etapie – pierwszym czynione są niezbędne uzgodnienia z urzędami miast. - Śląska Karta Usług Publicznych jest projektem nowatorskim i skomplikowanym, dlatego na jej wdrożenie potrzeba czasu, natomiast wprowadzenie wspólnego biletu na autobus, tramwaj i pociąg wymaga jedynie dobrej woli i współpracy, dlatego zależy nam na tym, aby udało się go wprowadzić jeszcze przed pojawieniem się karty – wyjaśnia A. Ostroch. Zgodnie z umową zawartą z wykonawcą dokumentacji, zakończenie prac przewiduje się za około 4 miesiące. Na ten czas składają się jeszcze dwa etapy – etap II – przygotowanie szczegółowego projektu funkcjonalno-technicznego, szczegółowego kosztorysu oraz harmonogramu z opisem koncepcji wdro-

żenia danych - trwa 6 tygodni. Etap III – wykonanie studium wykonalności i sporządzenie wniosku koniecznego do wystąpienia o środki unijne z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego, a także przygotowanie specyfikacji istotnych warunków zamówienia na realizację i wdrażanie projektu z drugiego etapu – trwa 6 tygodni. Po każdym etapie KZK GOP ma 3 tygodnie na wskazanie braków, pomyłek lub innych niedociągnięć, zaś wykonawca przez następne 2 tygodnie musi dokonać poprawek zgodnie z tymi wskazaniami. Po wykonaniu dokumentacji kompletny wniosek zostanie złożony do Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, który ma przyznać środki unijne na ten cel. (kmr)


8 | Wydarzenia Wielkie święto fanów rocka

U2 wystąpi na Stadionie Śląskim

6 sierpnia wystąpi na Stadionie Śląskim zespół U2 – ogłosił na specjalnej konferencji prasowej Bogusław Śmigielski, marszałek województwa. To muzycy zabiegali, aby ich koncert odbył się na Stadionie Śląskim – dodaje Marta Wnuczyńska z firmy Live Nation, organizatora trasy. Światowa trasa promująca 12 krążek U2 „No line on The Horizon” rozpocznie się 30 czerwca w Barcelonie. Przebiegać będzie m.in. przez Paryż, Berlin, Amsterdam, Dublin, Londyn i Chorzów. Stadion Śląski zapadł w sercach muzyków głośnym happeningiem, jaki przygotowali dla Bono i spółki fani podczas pamiętnego koncertu w Chorzowie, przed czterema laty. W trakcie wykonywania utworu „New years day”, piosenki zainspirowanej internowaniem Lecha Wałęsy, kilkadziesiąt tysięcy widzów podziękowało tworząc z białych i czerwonych koszulek polską flagę. Perkusista grupy, Lawrence Joseph Mullen, uznał to za najbardziej wzruszające wydarzenie w historii występów grupy. Nie trzeba dodawać, że jeżeli Stadionowi Śląskiemu zostanie przyznana organizacja meczów podczas Euro 2012, trudno wyobrazić sobie lepszą promocję obiektu.

Wolontariusze pod koszem Organizatorzy Mistrzostw Europy w koszykówce mężczyzn poszukują wolontariuszy, którzy zechcieliby pomóc przy przeprowadzeniu tej imprezy. Przypomnijmy, że turniej „Eurobasket 2009” odbędzie się w siedmiu miastach Polski. Jeżeli chcesz mieć swój udział w kontynentalnym święcie koszykówki – zgłoś się. Musisz mieć ukończone 18, dobrze znać język angielski i zadeklarować gotowość do poświęcenia wolnego czasu „Eurobasketowi 2009”. Bliższe informacji znajdują się na stronie internetowej Urzędu Miasta w Katowicach.

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

Kto się czuje bezpiecznie? Na początku roku opublikowano wyniki badań, z których wynika, że przestępczość w Polsce spada – jak to ujęła jedna z gazet – na łeb na szyję. Trzeba mieć łeb nie od parady, aby w takie bajki uwierzyć.

O

to kilka przykładów z życia bliższej i dalszej rodziny autora tego tekstu. 18-letni chłopak jechał pociągiem z Katowic do Krakowa. Powiesił kurtkę na wieszaku nad siedzeniem. W kieszeni miał portfel, a w nim 100 euro. Po wyjściu z pociągu nie miał już tych pieniędzy. To fakt, że chłopak przesadził z lekkomyślnością. Ale gdzie tu potwierdzenie tezy, że bandyci sporządnieli? Inny przykład. 15-letnia dziewczyna w mikołowskim supermarkecie przewiesiła plecak przez ramię. Wystarczyła chwila, aby ktoś wyjął z bocznej kieszeni telefon komórkowy. Kolejna historia. Mężczyzna około czterdziestki po godz. 22 zaparkował samochód na osiedlowym parkingu w Bytomiu. Podeszło trzech wyrostków. Zażądali papierosa. Nie dostali nic i „za karę” wybili kamieniami szyby w samochodzie. Charakterystyczne dla tych historii jest to, że żadna z nich nie została zgłoszona policji. Jednym z powodów jest, m.in. opisywana przez gazety beznadziejna sytuacja materialna organów ścigania. Artykuły alarmują na pierwszych stronach, że z powodu budżeto-

„Atlasu” najwyraźniej się z tego cieszą, chociaż statystyczni obywatele maja raczej inne odczucia. Z dwojga złego lepiej, aby nasze mieszkanie obrabował klasyczny złodziej, niż mielibyśmy paść ofiarą brutalnego ataku naćpanego, albo pijanego nastolatka. Poprawne politycznie gazety komentujące wyniki PBP nie kryją rozczarowa-

nia, że Polska - choć przestępcy podobno tutaj potulnieją - nadal przoduje w Europie pod względem czasu odbywania kary więzienia. A co w tym złego? Rudolf Guliani, legendarny burmistrz Nowego Jorku, zrobił w tym mieście porządek dzięki konsekwentnemu przestrzeganiu zasady: zero tolerancji nawet dla drobnej przestępczości.

Zmiany w strukturze polskiej przestępczości według badań PBP Nie ma co narzekać, że jesteśmy w czołówce Europy pod względem długości odbywania kary. Jest wina - muszą być i konsekwencje. wych cięć policjanci nie mają pieniędzy na benzynę, a przełożeni namawiają ich nawet do oszczędzania na służbowym papierze toaletowym. Takie informacje na pewno nie wzmacniają zaufania do stróżów prawa. Ta sama gazeta, na dwa dni przed podaniem radosnej informacji o spadku przestępczości, postraszyła mieszkańców naszego regionu wewnętrznym raportem Centralnego Biura Śledczego, z którego wynika, że na Śląsku działa aż 39 zorganizowanych gangów.

Policja wespół ze specjalną komórką przy Ministerstwie Sprawiedliwości od dwóch lat prowadzi Polskie Badania Przestępczości (PBP). Właśnie na podstawie PBP opracowano specjalny „Atlas przestępczości w Polsce”, z którego wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat aż o 40 proc. spadła liczba ofiar przestępstw. Zmieniła się także struktura bandyckiej aktywności. Spadła np. liczba włamań, wzrosła za to statystyka bójek i pobić w wykonaniu nieletnich napastników (13-16 lat). Autorzy

Ogólny spadek – 40 proc. Podstawowa przyczyna – maleje liczba mężczyzn w wieku 16-24 lata, a to oni najczęściej wchodzą w konflikt z prawem. Wzrost: • kradzieże programów komputerowych • przestępczość skarbowa • fałszerstwa dokumentów • oszustwa przez Internet • korupcja • bójki i pobicia • przestępstwa seksualne wobec dzieci do 15 roku życia Spadek: • włamania do mieszkań • rozboje • kradzieże samochodów • przestępstwa przeciwko mieniu • zabójstwa • gwałty

Redakcja Dziennika Zachodniego przeprowadziła się do swojej drukarni, na głębokich przedmieściach Sosnowca. To koniec legendy słynnego budynku „Pod prasą” w centrum Katowic.

„Dziennik Zachodni” wyemigrował za Przemszę

Przez lata życie polityczno-towarzyskie Katowic toczyło się w budynku przy ulicy Młyńskiej 2. Mieściły się tutaj redakcje „Dziennika Zachodniego” i „Trybuny Śląskiej”, najbardziej opiniotwórczych gazet w regionie i jednych z największych w Polsce. Dziennikarze, choć rywalizowali ze sobą, potrafili dojść do porozumienia podczas integracyjnych dyskusji w legendarnej restauracji „Pod prasą”, mieszczącej się na pierwszym piętrze budynku. Tutaj można było usłyszeć najświeższe plotki ze świata śląskich salonów politycznych, biznesowych, kulturalnych. Tamte czasy minęły bezpowrotnie. Kultowej knajpy już nie ma. Oba

tytuły kupił w połowie lat 90 niemiecki wydawca i od tej pory wszystkie decyzje dotyczące rozwoju „DZ” i „TŚ” zapadały w Passau, a nie w Katowicach. Podejmowali je ludzie, dla których nie miały znaczenia rola i ranga tych tytułów w naszym regionie. Liczył się finansowy, globalny wynik grupy wydawniczej. Najpierw, pod winietą „Dziennika” połączono obie gazety, choć miały wielkie rzesze wiernych Czytelników. Później „DZ” został wtłoczony w ramy ogólnokrajowego projektu pod szyldem „Polska – The Times”. Ostatnio, niemiecki wydawca zlikwidował kilka regionalnych tytułów z tej grupy. „Dziennik” nie zatonął,

Kultowy niegdyś budynek śląskiej prasy dziś straszy pustkami. choć został zmuszony do przeprowadzki. Siedziba redakcji została przeniesiona z prestiżowego centrum Katowic do drukarni „Polska-

presse” w Sosnowcu-Milowicach. Trudno tam trafić bez odbiornika GPS. Dziennikarze boją się o miejsca pracy, a Czytelnikom żal, że

obecna gazeta coraz mniej przypomina dawny „Dziennik Zachodni” kupowany w wielu śląskich rodzinach od pokoleń.


Kultura |

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

9

Hans Kloss - wszystkich szpiegów to jest boss

Kultowe muzeum w Katowicach Ślązacy mają dobre charaktery Rozmowa z Tomkiem Makowieckim, piosenkarzem

J-23 znów nadaje. Stanisław Mikulski, odtwórca roli Hansa Klossa, podczas uroczystości otwarcia muzeum.

M

skim Olsztynie, gdzie filmowcy kręcili przynajmniej kilka serialowych scen. Piotr Owcarz zgromadził w muzeum mnóstwo rzeczy z czasów, w których toczy się akcja filmu. Jest tu patefon, zabytkowa kasa, butelki, radio czy np. młynek do kawy a nawet... pojemnik na sól oraz polskie i niemieckie reklamy. Przy budce wartownika i na barze wzrok przyciągają czarne telefony – identyczne jak te, znane z serialu. Okazuje się, że to nie atrapy – z obu aparatów można prowadzić rozmo-

filmowe, atrapy broni, mundury, a także nagrody jakie film zdobył oraz płyty, kasety, książki, komiksy – zarówno w języku polskim, jak i szwedzkim czy węgierskim. Łączy je bohater – Hans Kloss, którego silikonowa figura stoi tu w towarzystwie figury Brunera. Po wejściu do bunkra wzrok przyciągają dziesiątki czarno-białych zdjęć z kolejnych odcinków serialu, a także pokazujące np. odsłonięcie tablicy w „Zaułku Stawki większej niż życie”. Wydarzenie to miało miejsce kilka lat temu, w warmiń-

wy. W pomieszczeniach znajduje się jeszcze figura najsławniejszego polskiego agenta na motorze, a w składzie broni partyzant przygotowuje się do akcji z twarzą… Piotra Owcarza. Z głośników umieszczonych w poszczególnych pomieszczeniach płynie muzyka z lat 30. i 40. minionego wieku. Można jej posłuchać delektując się np. kawą lub oglądając pamiątki kupione w sklepiku. Muzeum można zwiedzać od wtorku do czwartku, w godzinach 10.00 – 20.00, a od piątku do niedzieli w godzinach 10.00 – 22.00.

Aleksandra Zawieruszanka, Piotr Owcarz, Barbara Brylska i Stanisław Mikulski

- Liczysz na komercyjny sukces? - Nie patrzę na to w ten sposób. - To nie pierwszy raz, gdy zabierasz się do pracy wspólnie z Przemkiem Myszorem. Pomagał ci przy nagrywaniu ostatniego albumu. - I nie ukrywam, że bardzo mi w tym pomógł. Ciężko szło mi z warstwą tekstową. Prawie rwałem włosy z głowy (śmiech). W końcu większość wylądowała w koszu. Po namysłach chwyciłem za telefon i wykręciłem numer do Przemka. Długo rozmawialiśmy o kształcie tego albumu. Przyznam, że gdy Przemek wziął się za to, wszystko od razu zrobiło się prostsze. Nie sposób też nie wspomnieć o Marku Jałowieckim. On również odegrał ogromną rolę w tworzeniu tej płyty. - Bardzo melancholijnej. Odmiennej stylistycznie od twoich wcześniejszych dokonań. - Za to w pełni oddającej mój charakter. Trochę taki właśnie jestem. Nie ukrywam, że jestem z tego albumu bardzo zadowolony.

fot. Marta Ferens

uzeum Hansa Klossa mieszczące się w Katowicach, przy ulicy Gliwickiej 6 to efekt uznania jego twórcy, Piotra Owcarza, dla kultowego serialu „Stawka większa niż życie” . Muzeum serialu przeniesie zwiedzających w klimaty lat 40. minionego stulecia. Bramę do świata filmu stanowi budka wartownicza ustawiona na stylizowanej ulicy. Za szlabanem świat celuloidowej klatki łączy się z historią. Obejrzeć tu można oryginalne rekwizyty

- Kończysz nagrywanie płyty z No!No!No!, wspólnym projektem, jaki tworzysz z Wojtkiem Powagą i Przemkiem Myszorem z Myslovitz. Jaka będzie to płyta? - Wierzę, że dobrze przyjętą i zapamiętaną (śmiech). Tak poważnie, będzie to dobre rockowe granie. Nie chcę odkrywać jeszcze wszystkich kart. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Na pewno jest to jedna z tych rzeczy, którą zawsze chciałem zrobić.

Demoniczny Bruner (Emil Karewicz) nie taki straszny, jak go malują.

- Jak fani zareagowali na zmianę stylu? Dostali prze-

cież zupełnie innego Tomka Makowieckiego. Sporo ryzykowałeś. - Cóż, na pewno była jakaś obawa. Po kilku koncertach byłem już jednak spokojny. Ludzie podchodzili, gratulowali pomysłu. Czy odetchnąłem z ulgą? Pewnie tak. Wiesz, o to chyba chodzi, by ludzie akceptowali mnie prawdziwego. „Ostatnie wspólne zdjęcie” to album prawdziwy. Nic bym w nim nie zmieniał, choć od jego wydania upłyną niedługo dwa lata. - Na Śląsku bywasz bardzo często, współpracujesz z muzykami stąd pochodzącymi. Skąd ten sentyment do nas? - Macie dobre charaktery, jesteście bardzo otwarci. W dzisiejszym świecie, ciągłej gonitwie, ma to wartość szczególną. Dobrze czuję się na Śląsku, dlatego tak często, jako to jest możliwe do was wracam. Pamiętam, że zawsze mówiło się o „czarnym Śląsku”, na którym prócz hut i kopalń nic nie ma. Kompletna bzdura! W tej niby siermiężnej, śląskiej architekturze tkwi nieopisane piękno… - Nie przesadzasz? - Skądże! Uwielbiam chodzić ulicami wśród familoków. Dla mnie, rewelacja! Może bierze się to stąd, że jestem spoza Śląska? Nie wiem. W każdym razie przez pewien czas zastanawiałem się nad kupnem mieszkania w Mysłowicach lub okolicy. W końcu go nie kupiłem, ale nie wykluczam, że jeszcze kiedyś do tego pomysłu wrócę. I jeszcze jedno, pokaż mi drugie takie miasto, jak Mysłowice, z którego pochodzi tyle znakomitych zespołów. Rozmawiał: Marcin Król


10 | Rozrywka Horoskop Wodnik (20 I – 19 II) Wbrew światowym nastrojom rozpiera Cię pozytywna energia. Wykorzystaj ten moment i postaraj się zarazić optymizmem innych. Wszystkich się nie uda, ale warto skupić się na osobach najbliższych. Przebywanie w Twoim towarzystwie to – przynajmniej teraz – prawdziwa przyjemność.

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

Krzyżówka

Ryby (20 II – 19 III)

Możesz się trochę przestraszyć propozycji, jaką niebawem otrzymasz. Ale nie bój się. Potraktuj nowe wyzwanie, jako skok przez poprzeczkę na wysokości, którą jesteś w stanie pokonać. Pod warunkiem, że jesteś w dobrej formie. Na wszelki wypadek zacznij trenować.

Baran (20 III – 20 IV)

Miałeś ciekawy pomysł i dobry plan, jak go zrealizować. Niestety, wydarzyło się coś, co odłoży w czasie wykonanie zadanie. Ale nic straconego. Za jakiś czas spróbuj jeszcze raz. Będziesz bogatszy o nowe doświadczenia i wszystko pójdzie lepiej, niż teraz to sobie wyobrażasz.

Byk (21 IV – 20 V)

Musisz być ostrożny. Jesteś niestety, skazany na współpracę z innymi, a wśród nich czai się autor błędu, który może doprowadzić Twój ambitny plan do ruiny. Musisz bardziej polegać na sobie. Jeszcze raz dokładnie przyjrzyj się współpracownikom. Oceń ich pod kątem predyspozycji psychicznych do odpowiedzialnej roboty.

Fundatorem nagrody jest:

Bliźnięta (21 V – 20 VI)

Miesiąc pełen niespodzianek. Nie oznacza to wcale, że czekają Cię same miłe rzeczy. Zdarzają się też tzw. przykre niespodzianki i na takie się przygotuj. Na szczęście, nie chodzi o jakieś wielkie sprawy, ale wydarzenia, które nadają trochę pieprzu monotonnej rzeczywistości.

Rak (21 VI – 21 VII)

Skoncentruj się bardziej na pracy. W życiu osobistym nie masz ostatnio większych problemów, więc wykorzystaj ten moment, aby skup się na zarabianiu pieniędzy. Pamiętaj, że na zapowiadanym, powszechnym zubożeniu z powodu kryzysu, ktoś musi zarobić. Dlaczego nie ty?

Lew (22 VII – 21 VIII)

Jesteś aktywny i to Ci się chwali. Uważaj jednak, abyś nie puszczał za dużo pary w gwizdek, bo rozsadzisz cały czajnik. Lwy miewają dobre pomysły, ale warto przed przystąpieniem do ich realizacji zrobić selekcję. Bierz się za sprawy, które na pewno uda Ci się załatwić. Na inne szkoda czasu.

Panna (22 VIII – 22 IX)

Zapowiada się spokojny miesiąc. Bez większych pozytywnych niespodzianek, ale i bez rozczarowań. Stabilizacja w tych czasach jest towarem deficytowym. Wykorzystaj moment i zbieraj energię na trudniejsze chwile, które mogą nadejść.

Waga (23 IX – 22 X)

Dosyć nerwowo reagujesz na wszystkie sygnały dotyczące Twojej sytuacji finansowej. Nie panikuj. Nie stwarzaj wrażenia, że jesteś w finansowym dołku, bo padniesz ofiarą zawodowych manipulatorów. Nie dawaj wiary żadnym „cennym” radom na kryzysowe inwestycje.

Skorpion (23 X – 21 XI)

Masz głowę pełną ciekawych pomysłów, ale nie dasz rady ich sam zrealizować. Musisz poprosić o pomoc i tu pojawi się problem podziału ewentualnych zysków. Sam podejmiesz decyzję, ale warto pamiętać, że lepiej dzielić się z mądrym, niż zarabiać z głupim.

Poziomo: A9 – Dawniej uczeń gimnazjum lub szkoły średniej, B1 – Festyn z dorobkiem twórczym artystów ludowych, D7 – Przesiedlenie się do innego kraju, E1 – Aplauz, uznanie, F8 – Ważna część samochodu, H1 – „Klikające” zapięcie kurtki, K1 – Bylina o dzwonkowatych, białych lub różowych, silnie pachnących kwiatach zebranych w szczytowe luźne grono, pochodząca z Meksyku – z łac. pokryty guzami, Ł1 – Według dawnych wierzeń ludowych: człowiek

Rozwiązania Za poprawne rozwiązanie krzyżówki z poprzedniego numeru nagrodę: bilet namiesięczny KZK GOP wylosowała Stefan Jaracz z Bytomia. Nagrodę wyślemy pocztą.

Strzelec (22 XI – 20 XII)

Panuj nad emocjami. Czeka Cię miesiąc ważnych decyzji i do wszystkiego musisz podchodzić z maksymalnie wychłodzoną głową. Zawsze wskazywałeś na swój temperament, jako na zaletę. Pomyśl, czy gorąca krew nie przeszkadza Ci niekiedy w sztuce zachowywania obiektywizmu i dystansu do otoczenia.

Koziorożec (21 XII – 19 I)

Wygląda na to, że wyprostowałeś zaległe sprawy uczuciowe. Po części zawdzięczasz to sobie, a do pewnego stopnia miałeś po prostu szczęście. W sumie co w tym złego? Nie zapominaj jednak, że szczęściu trzeba pomagać. Na przyszłość pamiętaj, że oprócz serca masz także głowę.

Wydawca: Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej Katowice sp. z o.o. Adres redakcji: ul. Mickiewicza 59, 40-085 Katowice, tel.: 032 258 80 71 w. 337; Redaktor naczelny: Beata Leśniewska; Skład: PRB Fenix, tel.: 032 223 73 05; Druk: Agora Poligrafia S.A.; Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada.

mogący się przemieniać w wilka, istota okrutna i mściwy, N1 – Licytacja, przetarg, N8 – Znawca religii i kultury żydowskiej. Pionowo: 1A – Złącze dwóch desek lub bali pod kątem, będące odmianą czopa, 1H – Część serca, 2E – Na niej obraca się kółko, 3A – Sklep z okularami, 3H – Potrawa mięsna w galaretce, 4E – Wawrzyn, 5A – Oblegana w sezonie letnim nad morzem, 5H – Nasionko, 6E – Część Koranu, 6Ł – Spływa z oka, 7A – Patentowy w

Sudoku

drzwiach, 7H – Przedstawiciel temidy, 8F – Owad lub wirująca zabawka, 8Ł – Każdy ma dwa końce, 9A – Suknia Hinduski, 10D – Chwyt komediowy, 11A – Istota, stworzenie – bardziej ogólnie, 13A – Bardzo tanio, za pół darmo, 15A – Kształt globu lub piłki, 15F – Ważna część komputera. Wśród osób, które nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki rozlosujemy nagrodę: bilet miesięczny na maj 2009.

Zasady gry w sudoku są banalnie proste, ale sama gra już może taka nie być. Szcze gól nie, jeśli spróbuje się szczęścia na trud niej szych planszach. Gra polega na wypełnieniu planszy cyframi od 1 do 9 w ten sposób, aby w tym samym wierszu, w tej samej kolumnie, oraz w każdym sektorze 3x3 oznaczonym pogrubiona linią, znajdowała się tylko jedna taka sama cyfra. Innymi słowy w żadnej kolumnie, wierszu, lub oznaczonym sektorze nie może powtórzyć się dwa razy ta sama cyfra.


Sport |

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

11

Śląski maraton

Takiej imprezy sportowej jeszcze w naszym regionie nie było. Trzeciego maja ulicami Siemianowic, Chorzowa i Katowic po raz pierwszy pobiegną maratończycy. Czy nasz region dołączy do światowych metropolii, których wyróżnikiem jest organizacja najbardziej morderczego i prestiżowego biegu świata?

Przed rokiem - półmaraton mija Spodek. W tej okolicy zostanie zlokalizowana meta Silesia Marathon ‘2009.

M

aratony są wizytówkami największych metropolii świata. Z dystansem 42 kilometrów można się zmierzyć na ulicach m.in. Nowego Jorku, Bostonu, Londynu, Berlina. W Polsce takich tradycji nie ma, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy dołączyli do tego elitarnego grona. Pierwszy półmaraton w

Katowicach zorganizowała w 2005 roku firma „4energy”. Dystans 21 kilometrów przebiegło wówczas 400 osób. Impreza, z założenia jednorazowa, cieszyła się tak dużym powodzeniem, że w kolejnych latach nie było innego wyjścia, jak tylko kontynuacja półmaratonu. W ubiegłym roku na listy startowe wpisało się 1300 osób. Do Katowic przyjechali biegacze z

Białorusi, Czech, Słowacji, USA, Włoch, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, a nawet Kenii. - Dotychczasowe zainteresowanie imprezą było tak duże, że aby sprostać oczekiwaniom biegaczy, musieliśmy zorganizować pełny maraton.. Liczę, że Silesia Marathon na stałe wpisze się w kalendarz światowych biegów ulicznych, stając jedną z najbardziej rozpoznawalnych wizytówek na-

szego regionu – mówi Bohdan Witwicki, pomysłodawca i organizator biegu. Trasa półmaratonów wiodła tylko przez Katowice. W tym roku, na pełnym dystansie, zawodnicy pobiegną ulicami trzech miast: stolicy województwa, Chorzowa i Siemianowic. Rozpoczną ze Stadionu Śląskiego, a linię mety przetną w okolicy Spodka.

Gościem specjalnym Silesian Marathonu ma być Paula Racliff, legendarna brytyjska maratonka, do której należy rekord świata kobiet na tym dystansie – 2 godz. 15 min. 25 s. Sama Racliff nie pobiegnie, ponieważ zawodnicy tej klasy bardzo rygorystycznie muszą przestrzegać planów startowych. Można za to liczyć na bezpłatny trening i rozgrzewkę z udziałem mistrzyni. Impreza zostanie sygnowana przez Stowarzyszenie Międzynarodowych Maratonów i Biegów Ulicznych. Jeżeli organizacja przebiegnie bez zarzutu jest szansa, że z roku na rok będzie rosła liczba zawodników z całego świata, którzy właśnie na Śląsku zechcą zmierzyć się z legendarnym dystansem. Bieganie maratonów już dawno przestało być modą, a stało się sposobem na zdrowe i pełne pasji życie. Startujący 3 maja zostaną podzieleni na kategorie: według płci oraz wiekowe: do 29 lat, 39, 49, 59, 69 i powyżej 70. Pobiec może każdy kto skończył 18 lat, wpłacił wpisowe i złożył specjalne oświadczenie, że startuje na własną odpowiedzialność. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.silesiamarathon.pl.

- Biegam, bo kocham to robić. Jestem świadomym i ceniącym niezależność człowiekiem, który przez całe życie pragnie pozostać zdrowy, pogodny i pełen sukcesów! Przygodę z bieganiem zacząłem mając 16 lat. Mając 18 lat wystartowałem w biegu maratońskim. Ukończyłem kilkadziesiąt maratonów i biegów na krótszych dystansach. Przebiegłem łącznie ponad 50.000 km. Również i dzięki temu jestem zdrowy, a bieganie nadal sprawia mi wielką frajdę. Bohdan Witwicki jest organizatorem półmaratonów 4energy oraz pierwszego Silesia Marathonu, który wystartuje 3 maja 2009 roku ze stadionu w Chorzowie, a zakończy się pod halą Spodka.

Trzy reklamy w jednej umowie

Wiadomości PKM Skrzynki na prasę – docieramy do 100 tys. pasażerów podróżujących każdego dnia autobusami PKM Katowice.

– sieć 200 skrzynek, gdzie możesz wyeksponować swoje materiały reklamowe.

Telebim – w samym centrum Katowic, na wprost wejścia głównego na dworzec PKP – trudno nie zauważyć.

Zadzwoń i zapytaj o warunki reklamy 032 258 80 71 w. 401


12 | Miasto

Wiadomości PKM Katowice, marzec 2009

Zabrze - Zapowiedzi Trwają przygotowania do drugiej edycji Metropolitalnego Święta Rodziny

Być z bliskimi prac poświęconych rodzinie, ze zbiorów Stowarzyszenia Barwy Śląska Stanisława Gerarda Trefonia. W Koszęcinie odbędzie się Piknik Rodzinny z zespołem „Śląsk”. Planowany jest, połączony z dyktandem dla rodzin, Kiermasz Wydawców Katolickich. W Święto wpisze się także tradycyjna pielgrzymka męska do Piekar Śląskich. Odbywać się będę występy artystyczne i festyny.

Na to, jak wyjątkową osobą jest matka, chcą zwrócić uwagę organizatorzy tegorocznej edycji Metropolitalnego Święta Rodziny. Planowany na przełom maja i czerwca cykl imprez ma być jeszcze bogatszy, niż przed rokiem.

To

święto wpisuje się już w tradycję. W ubiegłym roku, rodziny, które są filarem wielu działań na Śląsku, w Polsce czy w Europie, potrafiły się zorganizować i pokazały, że rodzina jest wartością najcenniejszą. Chcemy rodzinę kolejny raz pokazać. A na Śląsku potrafimy przecież nie tylko intensywnie pracować, ale też doskonale się bawić - podkreśla prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, która zajmuje się koordynacją przedsięwzięcia.

Koncert na początek Tegoroczne Metropolitalne Święto Rodziny ma zostać zainaugurowane w sobotę, 23 maja w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. Wystąpi zespół Arka No-

W ramach Święta ogłoszony zostanie również konkurs „Portret matki”. Najlepsze prace, w dowolnej technice i formie, będzie można później oglądać w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. - To święto jest potrzebne, aby pokazać, ile w swoich miastach robimy i ile jeszcze możemy zrobić dla rodzin - podsumowuje prezydent Małgorzata MańkaSzulik. (such)

Moje zdanie na temat rodziny

Podczas konferencji zapowiadającej Metropolitalne Święto Rodziny. Od lewej: Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza, arcybiskup Damian Zimoń, metropolita katowicki, senator Krystyna Bochenek oraz Piotr Koj, prezydent Bytomia ego. Następnego dnia planowane są uroczyste sumy w katedrach Katowic, Opola, Gliwic i Sosnowca. - Jest rzeczą niezwykle dramatyczną, że największa wartość chrześcijanina, jaką jest rodzina, doznaje dziś uszczerbku i przeżywa kryzys. Jest to związane z przemianami kulturowymi i cywilizacyjnymi. Musimy robić wszystko, aby wzmocnić głębsze pokłady duchowości rodziny. Na szczęście, młodzież powoli na nowo przekonuje się, że rodzina to wielka wartość mówi metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń, który objął honorowy patronat nad przedsięwzięciem. - Jeden z najwspanialszych pomysłów Pana Boga to małżeństwo i rodzina. Dlatego, Metropolitalne Święto Rodziny jest

Pomysł zorganizowania Metropolitalnego Święta Rodziny zrodził się podczas pielgrzymki Ślązaków do Rzymu w 2007 roku. Inicjatorem przedsięwzięcia była prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. W przygotowanie projektu włączyli się prezydenci miast województwa śląskiego i opolskiego, a także władze Górnośląskiego Związku Metropolitalnego.

niezwykle istotne - dodaje arcybiskup.

Najważniejsza matka - W tym roku chcemy eksponować wizerunek matki tłumaczy wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, która włączyła się w organizację projektu. - Nigdy dość mówienia o tym, jakim skarbem jest rodzina. Bardzo często w pogoni za codziennością, osiągnięciem sukcesu, zapominamy o tym, czym jest dla nas rodzina. Zróbmy mały rachunek sumienia, ile czasu poświęcamy na rozmowy z bliskimi. Zawsze się mówi „za chwilę”, „teraz jestem zajęty”. Zapominamy o rodzinie, bo goni nas tempo życia. Pracujemy na kilku etatach. Jesteśmy zmęczeni, porozu-

W ubiegłym roku Święto zorganizowane zostało po raz pierwszy. Zainaugurował je koncert, obchodzącego 55-lecie istnienia Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. W programie znalazły się, m.in. koncerty i pikniki rodzinne, sympozja czy specjalne sesje rad miejskich poświęcone problematyce rodziny. Przeprowadzony został również konkurs plastyczny pod hasłem „Moja wyjątkowa rodzina”.

miewamy się skrótowo. Potem nagle stajemy oniemiali, bo ktoś zachorował, ktoś z bliskich odszedł. Chcemy zwrócić uwagę na to, czym jest rodzina w życiu człowieka. Żebyśmy mieli chwilę refleksji nad tym, kim są dla nas bliscy. Nie ma nic cenniejszego, niż być blisko z matką, ojcem, mężem, dziećmi czy dziadkami. Tego nikt i nic nie jest w stanie zastąpić - podkreśla Krystyna Bochenek.

Katarzyna i Mirosław Stafa z bliźniakami Stanisławem i Karolem Panuje powszechna opinia, że obecne, trudne czasy, nie sprzyjają zakładaniu albo powiększaniu rodziny. Nie podzielamy tego poglądu. Dzięki rodzinie jesteśmy silniejsi i bardziej odpowiedzialni. Niedawno przyszły na świat nasze cudowne bliźniaki. Zapewnienie im dobrego startu stało się naszym celem. Dla takich wartości warto żyć.

Ogrom pomysłów Program tegorocznego Metropolitalnego Święta Rodziny był tematem spotkania, jakie pod koniec lutego odbyło się w gmachu Biblioteki Śląskiej w Katowicach. Wzięli w nim udział przedstawiciele miast i instytucji, które zamierzają się włączyć w organizację przedsięwzięcia. - Pomysłów na tegoroczne święto jest wiele, wszystkie są bardzo cenne - zaznacza prezydent Małgorzata Mańka-Szulik. Wiadomo już, że w holu Domu Muzyki i Tańca otwarta zostanie wystawa-

Justyna i Krzysztof Molenda z synami Patrykiem i Oliwierem. Metropolitalny Rok Rodziny to bardzo cenna idea. W natłoku codziennych wydarzeń i problemów umykają nam sprawy podstawowe, takie jak miłość, troska oraz szacunek wobec najbliższych. A to przecież dzięki silnej rodzinie jesteśmy w stanie przetrwać nawet największe życiowe zawirowania. Z taką świadomością łatwiej się żyje.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.