Wiadomości PKM Katowice 04/2009

Page 1

NR 4 (32) kwiecień 2009

www.pkm.katowice.pl

Nr. rej.: Pr. 1862

Górnośląski Związek Metropolitalny

Wspólny system naboru do szkół

Czego oczekujemy od GZM STRONA • 7

Katowice

Wracać, ale dokąd? Do Katowic!

• str. 9 Zabrze

Wysoki rating miasta. Dobre wieści dla inwestorów

Spokojnych i radosnych Świąt pasażerom i pracownikom PKM Katowice • str. 16

życzy Zarząd firmy i redakcja „Wiadomości”

W numerze: świąteczny rozkład jazdy


2 | Aktualności

Eugeniusz Pypłacz, Prezes Zarządu PKM Katowice Święta Wielkanocne to dobry czas na chwilę zadumy i refleksji nad naszych życiem oraz postępowaniem. W obliczu śmierci i tak dużego poświęcenia na jakie był gotów Jezus Chrystus, by zbawić ludzkość powinniśmy zwolnić i zastanowić się nad priorytetami w życiu. Co tak naprawdę jest dla nas ważne? Rodzina, wiara czy też sprawy zawodowe. Wielkanoc to dobry moment, by każdy z nas odpowiedział sobie na to pytanie. Może warto zastanowić się jakimi jesteśmy ludźmi i jak nasze postępowanie, decyzje wpływają na naszych współpracowników i rodzinę. Kwiecień to także miesiąc, w którym żegnamy się z zimą. Robimy wiosenne porządki i z nową energią przystępujemy do działania. Tak też jest w PKM Katowice. Przymierzamy się do nowy zadań i przedsięwzięć. Na siedmiu liniach komunikacji miejskiej nr: 13, 37, 72, 109, 190, 196, 673 podnieśliśmy jakość świadczonych usług poprzez wprowadzenie do ich obsługi autobusy niskopodłogowe z systemem zapowiedzi głosowej. Część z autobusów obsługujących te linie ma zamontowany także system monitoringu, który zapewnia bezpieczeństwo podróżowania. Zamierzamy także startować w przetargach na obsługę kolejnych połączeń. Wiosna to także moment, w którym podziwiamy budzącą się do życia przyrodę i zastanawiamy się co jeszcze możemy zrobić, by ochronić ją przez zanieczyszczeniami. Przede wszystkim chcemy zmniejszać emisję spalin do atmosfery, a możemy to robić tylko poprzez zakup najnowocześniejszego taboru z silnikami Euro 5, które emitują minimalne ilości zanieczyszczeń do atmosfery. Takich zakupów planujemy dokonać w tym roku. Dzięki temu powietrze w centrach miast naszej aglomeracji będzie czystsze i lepiej będzie się nam w nich żyło. Na zakończenie chciałbym życzyć wszystkich pasażerom oraz pracownikom PKM Katowice zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych, a najmłodszym mokrego Śmigusa- dyngusa w lany poniedziałek! Uwagi i spostrzeżenia dotyczące komunikacji miejskiej prosimy kierować na adres: firma@pkm.katowice.pl

Linia „Lotnisko” w Wielkanoc kursuje zgodnie z rozkładem jazdy

Wiosenne zmiany!

S

zanowni Państwo, linia „Lotnisko” w okresie świąt Wielkanocnych i same święta kursuje zgodnie rozkładem jazdy. Nie przewiduje ograniczeń kursów ani zmian. Jednakże wiosna wprowadziła ożywienie wśród przewoźników lotniczych i w związku z tym PKM Katowice będzie zmieniał rozkład jazdy linii „Lotnisko”. Od 20 kwietnia wprowadzimy dodatkowe kursy oraz zmieniamy rozkład jazdy. Wszyscy pasażerowie planujący podróż w drugiej połowie kwietnia, powinni śledzić zmiany na naszej stronie: www.pkm.katowice.pl/pyrzowice.php . Zapraszamy do wybierania naszego promocyjnego, trzydziestodniowego biletu dwukrotnego przejazdu za 35 zł. Wybierając autobus zapewniacie sobie państwo pewność w dotarciu na czas na lotnisko oraz nie musicie ponosić kosztów parkingu, ani martwić się o samochód. Autobusy odjeżdżają punktualnie z przystanku przy dworca PKP na pl. Szewczyka, a z Lotniska w Pyrzowicach dostosujemy odjazdy do przylotów samolotów oraz potrzeb podróżnych. Tę linię obsługuje 5 autobusów marki MercedesBenz Citaro, a podróż nimi jest komfortowa i pewna. Jest to niezawodne połączenie Katowic z portem lotniczym w Pyrzowicach i co najważniejsze regularne. U nas obowiązują rozkłady jazdy, które są wywieszone na słupach przystankowych. Każda zmiana rozkładu jest sygnalizowana zarówno na stronie internetowej, jak i wywieszana na przystankach. Oto ceny biletów: jednorazowy za 20 zł, dla dzieci w wieku od 4 do 10 lat za 10 zł oraz jednodniowy za 28 zł, który jest ważny przez 24 godziny od momentu jego zakupu i wykorzystania pierwszy raz. Ponadto oferujemy bilet 30-dniowy, dwukrotnego przejazdu za 35 zł. Maluchy do lat 4 podróżują za darmo, a przewóz ba-

gażu jest w cenie biletu. Podróż na lotnisko trwa około 50 minut, ale prosimy o założenie zapasu czasowego, bowiem na trasie przejazdu autobusu, która biegnie przez drogę krajową mogą się zdarzyć róż-

i klientom indywidualnym zakup biletu przez Internet. Weryfikacja zakupu odbywa się u kierowcy autobusu, który posiada bezprzewodowy terminal. Zapraszamy do korzystania z naszych usług!

Foto: M. Pytlarz

Czas refleksji i zadumy

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

ne zdarzenia drogowe, m.in. korki czy kolizje. Wówczas czas przejazdu może się wydłużyć. Pasażerowie mogą także kupować bilety u kierowcy oraz w Internetowym Systemie Sprzedaży Biletów (https://bilety.pkm.katowice.pl/), który umożliwia zarówno biurom podróży, jak

Porady Andrzeja Klyszcza, kierownika Stacji Kontroli Pojazdów PKM Katowice

Zakładamy letnie opony Po okresie zimowym nadszedł czas wymiany kół lub opon na letnie. Najlepiej dokonać takiej wymiany w specjalistycznym warsztacie, bowiem koła powinny być poddane wyważaniu. Mechanik podczas wykonywania tej czynności sprawdzi, czy podczas składowania nie doszło do nieprawidłowości w kształcie opon, które mogą być wynikiem niewłaściwego składowania bądź uszkodzenia mechanicznego. Uszkodzone opony należy wymienić . Niestety, należy to zrobić parami na jednej osi, gdyż tzw. „bicie” koła może powodować nadmierne zużycie elementów zawieszenia, m.in. łożyska, sworzni, czy też drążków.


Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

Męka Pańska |

3

To nie jest przedstawienie to modlitwa

Droga Krzyżowa na Kalwarii Zebrzydowskiej Każdy modli się tak , jak każe mu serce, temperament i religijna wrażliwość. Jedni muszą dotknąć szaty aktora odtwarzającego postać Jezusa. Innym wystarczy udział na szarym końcu procesji. Wielu boso pokonuje zimny nurt potoku o nazwie Cedron. Mniej odporni naciągają na uszy kaptury i czapki, bo misterium zaczyna się o chłodnym poranku. Choć Kalwaria Zebrzydowska jest urokliwą miejscowością, a kościelno-klasztorny kompleks ojców Benedyktynów należy do najpiękniejszych obiektów sakralnych w Polsce, w Wielki Piątek trudno tutaj spotkać zwyczajnych turystów. Chyba podświadomie czują, że akurat tego dnia są tutaj zbędni. Bo inscenizacja, odtwarzająca ostatnie godziny życia Chrystusa wcale nie jest plenerowym teatrem. To modlitwa. O tak wielkiej intensywności, że ludziom obojętnym na sprawy wiary trudno pojąć, co dzieje się tego dnia na stokach Kalwarii.

Na szlakach Matki Boskiej i Jezusa Chrystusa (nazywanymi dróżkami) znajdują się 44 kaplice, w tym sześć kościołów. Kompleks powstał w XVI wieku. Wojewoda małopolski Michał Zebrzydowski słynął z pobożności i marzeń o pielgrzymce do Jerozolimy. Czasy były jednak bardzo niespokojne i wyprawa do Ziemi Świętej oznaczała ogromne ryzyko. Zebrzydowski postanowił więc zbudować Jerozolimę na swoich włościach. Misteria Wielkiego Piątku odbywają się tutaj od początku XVII wieku. Kalwaria Zebrzydowska należy do najbardziej niezwykłych miejsc kultu religijnego w Europie.


4 | Region Skrzynka

„Wiadomości”

Uwagi, pytania, sugestie, skargi ze skrzynki:

firma@pkm.katowice.pl

Jechałam z dzieckiem autobusem linii nr 110, na skrzyżowaniu z ul. Złotą do autobusu podeszła grupa kibiców, którzy krzyczeli i grozili kierowcy. Wasz pracownik zamiast szybko odjechać otworzył drzwi i wpuścił kibiców do środka. Przeżyłam chwile grozy, oni byli agresywni, pijani, krzyczeli i wulgarnie się odnosili do innych pasażerów. Dlaczego kierowca tak postąpił, przecież powinien chronić pasażerów? Kierowca widząc grupę kibiców, którzy stali przed maską autobusu i domagali się wpuszczenia, wybrał mniejsze zło. Otworzył drzwi i podwiózł ich do stadionu. Nasz pracownik obawiał się, że jak tego nie zrobi to kibice powybijają szyby i wówczas ucierpią pasażerowie w autobusie. Jego decyzja choć ryzykowna, okazała się właściwa. Kibice wysiedli z autobusu, nikomu nic się nie stało. Rozumiemy, że zachowanie kibiców mogło spowodować obawy o bezpieczeństwo wśród pasażerów, ale kierowca wolał nie zaogniać sytuacji i nie zwracać im uwagi. Proszę o wyznaczenie innych autobusów do obsługi linii nr 662, bo obecnie tu kursujące, chyba mają uszkodzone sprężarki i kiedy przejeżdżają rano koło mojego domu to robią tyle hałasu, że budzą wszystkich domowników. To jest męczące, bo nikt z nas nie musi wstawać o 5 rano do pracy. Nasze służby techniczne dokonały sprawdzenie autobusów, awaria została usunięta. PKM Katowice ma nadzieję, że teraz nasze autobusy w godzinach porannych nie będą już zakłócały spokoju pani oraz innym mieszkańcom. Znowu na autobusach są reklamy, przez które wieczorem mało co widać. Zaklejone są całe boki wraz z szybami. Chciałam zauważyć, że autobusy wyglądają, jak pszczoły w paski, czy nie można ograniczyć reklam i nie nakładać ich na szyby? PKM Katowice wynajmuje agencjom reklamowym całą zewnętrzną powierzchnię autobusu, w tym i szyby. Prawo polskie zezwala na taką formę reklamy. Folie reklamowe naklejane na szyby mają wymaganą prawem przepuszczalność światła. Wiemy, że szczególnie nocą, kiedy światło z wnętrza się odbija widoczność na zewnątrz może być ograniczona, ale w słoneczne dni chroni pasażerów przed oślepiającym światłem. Natomiast co do walorów estetycznych tej reklamy, no to cóż o gustach się nie dyskutuje, a klient nasz pan.

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

Śląskiem rządzą mężczyźni, a nimi… 50 najbardziej wpływowych kobiet naszego regionu

P

Ponieważ kobiety, a zwłaszcza te wpływowe bywają nie tylko mądre, ale też pamiętliwe, na wszelki wypadek nie komentujemy rankingu tylko publikujemy bez uwag pierwszą dziesiątkę. Państwo sami ocenią, czy wymieniona panie spełniają kryteriów kobiet wpływowych. Krystyna Bochenek, wicemarszałek Senatu, znana dziennikarka radiowa. Elżbieta Bieńkowska – minister Rozwoju Regionalnego Joanna Strzelec – wiceminister gospodarki, odpowiedzialna za górnictwo

lebiscyt zorganizowały redakcje „Dziennika Zachodniego” i telewizji „Silesia”. Zabawa cieszyła się ogromnym powodzeniem wśród czytelników i widzów, co najlepiej świadczy o tym, że temat udziału i roli pań w życiu publicznym, nigdy nie straci na aktualności. Uczestnicy plebiscytu odpowiadali też na pytanie: kim jest kobieta wpływowa? Najczęściej padały odpowiedzi, że chodzi o osobę wykształconą, zadbaną, inteligentną, która ma na uwadze lokalne sprawy i potrafi wpłynąć na włodarzy kraju, aby załatwić coś dla Śląska.

Joanna Szmid – wiceminister skarbu państwa Małgorzata Mańka-Szulik – prezydent Zabrza Teresa Mokrzysz – właścicielka firmy Mokate Jolanta Markowska – prezes Społecznego Towarzystwa Hospicjum Kordis Magdalena Piekorz – reżyserka, autorka m.in. głośnego filmu „Pręgi” Ewa Małek-Piotrowska – wiceprezes zarządu Kompanii Węglowej Elżbieta Fornalczyk – przewodnicząca Komisji Zakładowej WZZ „Sierpień 80” w Tesco Polska.

Słabo wykorzystujemy euro Świąteczna Śląskie nie znajdzie się w piątce województw nagrodzonych za najlepsze wykorzystanie unijnych dotacji. Ale to nie koniec złych informacji. Jesteśmy na szarym końcu listy. Gorzej jest tylko w lubelskim i mazowieckim. Rozpoczęła się batalia, które województwa dostaną euro z krajowej rezerwy, pozostałej do rozdziału w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Stawka jest wysoka. Chodzi o ponad pół miliarda euro. Nagrodzone zostaną samorządy najlepiej radzące sobie z wydawaniem unijnej kasy w latach 2009 i 2010. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego postawiło bardzo ostre kryteria. Nagrodzonych zostanie tylko pierwszych pięć województw. Nawet, jeżeli różnica między ostatnim premiowanym a pierwszym niepremiowanym wyniesie jedną tysięczną kwoty. Zgodnie z zasadą, że ważna jest każda złotówka. Aby dostać pieniądze trzeba spełnić dwa warunki: znaleźć się w pierwszej piątce województw naj-

komunikacja

szybciej wydających środki unijne oraz druga sprawa, poziom wykorzystania funduszy w 2009 roku nie może być niższy niż 8 procent. Niestety, do takiej poprzeczki nie jesteśmy w stanie podskoczyć. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego dysponuje, choć ostatnio rzadko aktualizuje, danymi o realnym wykorzystaniu euro w stosunku do sum zakontraktowanych. Śląskie

znajduje się na szarym końcu. Zdołaliśmy wydać tylko 2,64 proc. z sumy, jaką mamy do dyspozycji w 2009 roku. Dla przykładu w województwie wielkopolskim idzie to prawie osiem razy szybciej. Najlepsze województwo dostanie w nagrodę 170 milionów euro. Kolejne 136 mln, a piąte 34 mln. Na całe szczęście nie zostaną ukarani najsłabsi.

Planowany poziom wykorzystania środków unijnych w ramach RPO na koniec 2009 r.

0

5

10

15

20

Okres przed świętami zawsze jest trochę zwariowany. Tym bardziej powinniśmy pamiętać, że już od 9 kwietnia, a więc czwartku komunikacja miejska będzie kursować inaczej. W czwartek i piątek oraz we wtorek po świętach (14 kwietnia) będą obowiązywać rozkłady jazdy, jak w dni robocze, ale w okresie ferii i wakacji. Natomiast w sobotę wszystkie autobusy obsługujące centra handlowe, a więc linie nr S-6, S-7, S-8, S-9, S-10, S-15, 250 i 750 zakończą kursowanie wraz z zamknięciem sklepów. Ponadto należy pamiętać, że w niedzielę i poniedziałek linie te nie będą kursowały w związku z zamknięciem sklepów. Natomiast linie nr 39, 146, 155, 255, 850 w sobotę od godz. 18:30 oraz w niedzielę i poniedziałek nie będą obsługiwać przystanku przy Centrum Handlowym TESCO w Rudzie Śląskiej (obsługa Centrum Handlowego „Wirek Plaza” bez ograniczeń). 12 kwietnia (Niedziela Wielkanocna) komunikacja kursować będzie według rozkładów jazdy obowiązujących w niedziele i święta z zawieszeniem funkcjonowania linii tramwajowych nr: O, 10, 16, 18, 31 i 38 oraz autobusowych nr 2, 26, 42, 44, 46, 61, 71, 88, 90, 91, 100, 104, 106, 116, 154, 162, 188, 200, 296, 600, 657 (nie dot. kursów nocnych), 662, 673, 676, 678, 690, 719, 721, 722, 805, 807, 811, 830 (nie dot. kursów nocnych), 954. Ponadto w niedzielę tramwaje linii nr 1, 5, 9 oraz autobusy nr : 59, 126, 186, 616, 692, 699, 912 będą kursowały według specjalnym rozkładów jazdy na Wielkanoc. 13 kwietnia w poniedziałek komunikacja kursować będzie według rozkładów jazdy obowiązujących w niedziele i święta z zawieszeniem funkcjonowania linii tramwajowych nr: O, 10, 16 , 18, 31 i 38. Ponadto linia 719 rozpocznie kursowanie od godz. 11:55, a linia nr 32 będzie jeździć według specjalnego rozkładu jazdy.


Region |

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

5

W prima aprilis wolno kłamać, ale w pamięci zachowujemy tylko żarty najwyższej próby. Oto w jaki sposób próbowały swoich odbiorców „wkręcić” media i nie tylko one.

Parada blagierów

P

rzykład, że wolno nabierać do woli, przyszedł z samej góry. Biuro prasowe śląskiego Urzędu Marszałkowskiego przysłało dziennikarzom informację, że do Katowic przyjechał…Bono, lider U2, aby omówić z marszałkiem Bogusławem Śmigielskim sierpniowy koncert na Stadionie Śląskim. Żart fajny, ale prosty do rozszyfrowania, ponieważ wizycie gwiazdy tego formatu towarzyszy zawsze medialnopromocyjny cyrk, a tutaj pojawiła się tylko krótka notatka. Ciekawą taktykę, siejącą w sercach lekki niepokój (a nuż to prawda!) przyjęły portale internetowe. Zdaniem onet.pl rozpoczął się proces rozmagnesowywania biegunów ziemi. Ponieważ mało kto się zna na takich sprawach, apokaliptyczna wizja brzmiała dosyć prawdopodobnie aż do momentu, w którym znany autorytet obwieścił, że nawet woda w klozetach zacznie wirować w drugą stronę. Z kolei interia.pl zadrwiła gorzko z emigrantów wybierających się do pracy na Wyspy Brytyjskie. Podobno Anglicy wprowadzają limity na obcokrajowców. Polsce miało przypaść w udziale tylko 1025 miejsc. Gdyby podali wyższą cyfrę, wielu rodaków na pewno dałoby się nabrać. Na wiadomościach24.pl można było za to przeczytać, że Lufthansa zapłaci 200 tys.

euro odszkodowania Janowi Rokicie za jego sławny „ostry spór z państwem niemieckim”. Mąż Nelly miał zapewne nadzieję, że ludzie zapomnieli już o jego wybrykach na pokładzie samolotu, ale prima aprilis ma swoje prawa. Na zupełnie abstrakcyjny dowcip zdecydował się portal wp.pl. Pojawiła się tam informacja, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, po medialnej krytyce decyzji o wysokich premiach dla swoich urzędników, wycofała się z tego pomysłu i pieniądze przeznaczyła na budowę metra. W takie cuda – szanowni redaktorzy - to my nigdy nie uwierzymy. Tabloidy postanowiły zakpić z czytelników na sportowo. Superekspress „ujawnił”, że siostry Radwańskie przenoszą się na stałe do Kazachstanu. Niby żart, ale aż ciarki przechodzą po plecach. Dziewczyny z nich przecież urodziwe, a dżentelmenów w Kazachstanie chyba nie ma zbyt wielu. „Fakt” z kolei „zgolił” wąsy Adamowi Mały-

Wśród wszystkich mniej lub bardziej śmiesznych dowcipów prima-aprilisowych szkoda, że te dwa nie mogą stać się prawdą

szowi. Szkoda, że to tylko kawał. Orzeł z Wisły bez wąsów prezentuje się zdecydowanie lepiej. W sportowym stylu nabrała Czytelników także „Gazeta Wyborcza” informując, że prezydent Lech Kaczyński uhonorował medalem za „honor i odwagę” Artura Boruca. Chyba niewielu czytających zdobyło się na uśmiech mając świeżo w pamięci wyczyny naszego bramkarza na boisku w Belfaście. W katowickim dodatku tej gazety nominację na stanowisko dyrektora katowickiej telewizji otrzymał znany publicysta Michał Smolorz. Niektórych to rozbawiło, innych zaniepokoiło, bo „mogli tym żartem coś wykrakać”. „Dziennik Zachodni” uraczył nas opowieścią o kolejnej hucznej imprezie w osławionym pokoju 1019 w sejmowym hotelu, należącym do posła PiS z Bielska-Białej. Rzekoma interwencja posła Janusza Palikota popsuła dramaturgię tej ciekawie rozpoczętej historyjki. Znany snob Palikot w tak podłych hotelach, jak sejmowy, raczej nie bywa. Na koniec zostawiliśmy uroczy żart, który nabiera prawdziwego smaku dopiero wtedy, kiedy wyobrazimy sobie, że stanie się tak naprawdę. Otóż program III polskiego radia zakomunikował słuchaczom, że maskotką Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku będzie… Czesio z „włatców móch”.

Dbanie o środowisko to nie tylko segregacja odpadów, ale także ograniczenie ruchu samochodowego

Postawiliśmy na ekologię! Każdego roku firmy transportowe i organizatorzy komunikacji miejskiej poprzez akcje promocyjną „zamień wóz na bus” starają się nakłonić nas do zmiany podejścia do komunikacji miejskiej i nawołują do przesiadania się do autobusów i tramwajów. PKM Katowice zawsze popiera takie akcje i uczestniczy w ich realizacji. Społeczeństwa Zachodniej Europy dostrzegły już zalety takich postępowań, szczególnie w centrach miast. Niestety, centrum Katowic nadal jest wielkim parkingiem, a mieszkańcy zamiast poruszać się rowerami czy autobusami wolą własne cztery kółka. Kierowcy narzekają na autobusy, które ich zadaniem blokują ruch, są powolne i kopcą… To stereotypy, które stara się łamać PKM Katowice kupując nowe autobusy z ekologicznymi silnikami. Oczywiście, komfort podró-

żowania autobusem i własnym samochodem jest nieporównywalny, ale trzeba pamiętać, że „długim żółty” przegubowcem może jednocześnie przemieszczać się blisko 200 osób, a osobówką tylko cztery. PKM Katowice

postawił na ekologię, wdrożył normę środowiskowa PN – EN ISO 14001:2005 robi wszystko, by być firmą przyjazną środowisku. Przede wszystkim kupuje nowe autobusy wyposażone w ekologiczne silniki Euro-5 oraz

wymienia najstarsze Jelcze i Ikarusy na nowszej generacji autobusy używane, ale posiadające silniki Euro-2, których nie ma w wielu samochodach osobo-

wych. Także dba, by działalność dwóch baz przy ul. 1 Maja 152 i przy ul. Mickiewicza 59 była jak najmniej odczuwalna przez środowisko. Siedziby Spółki są wyposażone w separatory ścieków, a

każdy wyciek paliwa czy oleju natychmiast jest usuwamy specjalnymi środkami. Standardem stała się segregacja odpadów czy utylizacja części i sprzętu, a także przepracowanych olejów. PKM Katowice stanął przed kolejnym problemem: zużywania tysięcy metrów sześciennych wody do codziennego mycia autobusów i wpływu jaki ten proces ma na środowisko. Ceny wody i odprowadzania ścieków są coraz wyższe, bo ekolodzy alarmują, że za niedługo stanie się ona produktem deficytowym. Dlatego Spółka postanowiła wybudować na bazie przy ul. Mickiewicza nowoczesną myjnię z zamkniętym obiegiem wody. Jest to kosztowne przedsięwzięcie, ale warte zachodu, bowiem nie tylko będziemy oszczędzać, ale także przyczynimy się do ochrony zasobów wody na ziemi.


6 | Sytuacje

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

Kto tu się zakręcił?

Trwa w najlepsze ogólnopolska, medialna kampania promocyjna województwa śląskiego: „Pozytywnie zakręceni polecają śląską energię”. O całej akcji sporo się mówi, ale nie w formie pochlebnych recenzji, ale uwag, że za takie pieniądze na pewno można wymyślić i zrealizować coś lepszego.

J

eżeli coś promować, to w jakimś konkretnym celu. Kraków lansował się w mediach wizerunkiem zmęczonej syrenki warszawskiej i gdańskiego neptuna, jak siedzą na rynku zmęczeni, bladym świtem, czyli po całonocnej imprezie. I takie też było przesłanie akcji - „Miasto, które nigdy nie zasypia”. Trudno o bardziej czytelny przekaz. Ani w stolicy, ani w Trójmieście, nie spędzisz tak pełnej

wrażeń nocy, jak w Krakowie. Kilka lat temu, kiedy Polacy masowo zaczęli wyjeżdżać za granicę, a w kraju ubywało fachowców, Wrocław zaczął lansować pomysł, aby ściągać emigrantów z powrotem. Nie ważne, czy faktycznie Wrocław oferował lepsze warunki pracy, niż Londyn. Liczył się efekt promocyjny. Oto mamy w Polsce miasto, które czeka na ludzi zdolnych, ambitnych, nie bojących się wyzwań.

Prawie w każdym wesołym miasteczku jest rollercoaster, ale tylko w naszym regionie stał się on motorem kampanii promocyjnej Można też wymienić sporo przykładów kampanii nieudanych. Na przykład Kielce lansowały się kiedyś hasłem „7 kilometrów do Raju”. Może i jest to dowcipne, ale nie można w ciemno założyć, że większość odbiorców reklamy wie coś na temat lokalizacji jaskini Raj. Jeżeli osoba patrząca na bilbord zaczyna się zastanawiać nad tym „co autor chciał powiedzieć?”, kampanię należy uznać za nietrafioną. Z klasyfikacją trwającej obecnie promocji Śląska jest problem. Trudno jednoznacznie powiedzieć, że jest to akcja nieudana, ale do kanonu sztuki reklamowej „pozytywnie nakręceni” na pewno nie wejdą. Autorem kampanii jest firma Eskadra, która podzieliła całość na dwa etapy. Rok temu pojawiły się plakaty – w

przekonaniu autorów dowcipne – nawiązujące do miast naszego regionu: „Będzin dobrze”, „Grube Rybnik”, „Śląskie Zabrze zawsze wygrywa”, „Śląskie wice”. Wśród mieszkańców zapanowała lekka konsternacja, bo mieli kłopot z rozszyfrowaniem intencji autorów. Nie wiedzieli, co z tym fantem zrobić także pracownicy wydziałów promocji w urzędach miast. Nikt nie mówił tego wprost, ale pomysły Eskadry raczej psuły, niż pomagały w polityce wizerunkowej poszczególnych miast. Na przykład Zabrze nie promuje się legendą Górnika Zabrze, ale zabytkami techniki. W jeszcze większe tarapaty trafiły Katowice, które wolą być miastem „wielkich wydarzeń”, a nie „śląskimi wicami”. Podobnie

rzecz się miała z Rybnikiem. Na plakacie widać młodych, elegancko ubranych ludzi. Faktycznie „grube ryby”, ale jakby trochę z półświatka. Autorzy tłumaczyli później, że mieszkańcy miasta nie mają poczucia humoru, bo osoby na plakacie to przecież znani kabareciarze. Problem, w tym, że nie wszyscy jesteśmy tak obyci towarzysko, jak fachowcy z „Eskadry” i zwyczajnie możemy nie rozpoznać twarzy z bilbordów. Druga część „pozytywnej energii” została zaplanowana z większym rozmachem. Odbiorcą jest widz ogólnopolski, a w spotach reklamowych nie ma już odniesień do poszczególnych miast, ale całego regionu. Dowiadujemy się, że na Śląsku są góry, skałki, zabytkowe kopalnie, rollercoaster i

ludzie pełni energii. Nie ma jedynie odpowiedzi, co z tego wynika? Nie wiadomo, czy jest to zachęta do spędzenia na Śląsku urlopu, rozkręcenia tutaj biznesu albo odbycia wycieczki z kamerą wśród ludzi „pozytywnie zakręconych”. Najbardziej emocjonującym momentem filmiku reklamowego jest sekwencja jazdy na rollercoasterze. To nic, że tego typu kolejki stanowią standardowe wyposażenie większości wesołych miasteczek. Jedni lubią takie przejażdżki, innych mdli, w każdym razie nie jest to już urządzenie wywołujące ogromne emocje. Z wyjątkiem rollercoastera postawionego na Śląsku, w krainie ludzie „pozytywnie zakręconych”, którzy zdaniem Eskadry uwielbiają patrzeć na świat wisząc do góry nogami.

Trzy reklamy w jednej umowie

Wiadomości PKM Skrzynki na prasę – docieramy do 100 tys. pasażerów podróżujących każdego dnia autobusami PKM Katowice.

– sieć 200 skrzynek, gdzie możesz wyeksponować swoje materiały reklamowe.

Telebim – w samym centrum Katowic, na wprost wejścia głównego na dworzec PKP – trudno nie zauważyć.

Zadzwoń i zapytaj o warunki reklamy 032 258 80 71 w. 401


Metropolia |

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

7

Zacznijmy od kultury Sporo już napisano i powiedziano na temat wielkiego potencjału drzemiącego w Górnośląskim Związku Metropolitalnym. Teraz musimy się zastanowić, w jaki sposób tego kolosa obudzić, aby mieszkańcy odnieśli maksymalną korzyść z faktu, że żyją, uczą się, pracują i wypoczywają w miastach GZM. Moim zdaniem klucz do sukcesu tkwi w dobrze zorganizowanej współpracy samorządów całej „czternastki”. Nadarza się właśnie znakomita okazja, aby przetestować naszą zdolność i chęć do wspólnego działania. W 2016 roku jedno z polskich miast otrzyma tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Nie o sam prestiż - rzecz jasna - tutaj chodzi, ale także o pieniądze. Wyróżnione miasto otrzyma ze środków unijnych spore wsparcie na organizację imprez promujących regionalną kulturę. W niektórych mediach pojawiły się od razu pytania, a raczej pretensje, że na liście ubiegających się o tytuł nie ma jeszcze Katowic. Odpowiedź jest prosta. Jeżeli chcemy dla naszego regionu wywalczyć miano Europejskiej Stolicy Kultury, musimy maksymalnie uatrakcyjnić ofertę. Powinniśmy zaprezentować dorobek i potencjał całej metropolii, a nie jedynie jej stolicy. Proszę mi wierzyć, że w takim układzie jesteśmy bezkonkurencyjni dla większości polskich ośrodków budujących swój wizerunek w oparciu o dorobek kulturalny. Liczę, że w naszym, „metropolitalnym” gronie uda się wypracować ofertę, która przekonano europejskich decydentów. Musimy wydobyć i podkreślić specyficzny klimat regionu, nie psując przy tym niepowtarzalnego wizerunku każdego z 14 miast. Trudne zadanie, ale wykonalne. W różnorodności tkwi nasza siła. Katowice nie boją się wielkich wyzwań i mam nadzieję, że pozostałe miasta GZM nie zlękną się skali tego przedsięwzięcia. Już teraz mogę zadeklarować, że Katowice są gotowe poprowadzić ten temat, koordynować wszystkie związane z nim zadania i wystąpić w roli lidera. PIOTR USZOK PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU GÓRNOŚLĄSKIEGO ZWIĄZKU METROPOLITALNEGO

Czego oczekujemy od metropolii? „Czy idea metropolii może być zaraźliwa?” - to tytuł konferencji z udziałem francuskich gości z Saint-Etienne.

W

Nasza Metropolia Górnośląska skończyła niedawno rok więc trudno mówić o jakichkolwiek doświadczeniach w zarządzaniu tak wielkim organizmem administracyjnym. Dlatego trzeba podpatrywać wzorce u najlepszych. W ostatni dzień marca w auli Uniwersytetu Śląskiego swoją praktyczną wiedzą na temat funkcjonowania metropolii podzielili się Francuzi z Saint-Etienne Metropole.

ybór gości nie był przypadkowy. Saint Etienne jest miastem partnerskim Katowic, a także stolicą dużego obszaru metropolitalnego. I na tym kończą się podobieństwa. We Francji funkcjonowanie metropolii jest wpisane w tamtejszy system administracyjny. Gmin nikt nie pyta o zdanie. Po prostu przynależność niektórych z nich do metropolii jest obowiązkowa. - Wspólnie można o wiele więcej zdziałać. Łatwiejszy jest wtedy udział w większych projektach. Chodzi głównie o transport publiczny i gospodarkę odpadami. Ostatnio udało nam się na przykład zbudować nową linię

tramwajową dla mieszkańców metropolii – tłumaczył Raymond Joassard, wiceprzewodniczący Metropolii Saint Etienne. W naszych realiach droga do realizacji wspólnych, tak dużych przedsięwzięć jest jeszcze daleka, a już na pewno kręta. - Prezydenci miast, którzy tworzą Zgromadzenie GZM tak naprawdę niewiele mogą zdziałać samodzielnie. Ich decyzje są uzależnione od woli radnych w poszczególnych miastach. A na tym poziomie interes lokalny bierze górę nad najbardziej słusznymi pomysłami dotyczącymi całej metropolii. Dla wzmocnienia organizacyjnego GZM niezbędne są przepisy,

które usprawnią system decyzyjny i pozwolą na utworzenie realnego, funkcjonalnego budżetu metropolii – wyjaśniał Piotr Uszok, przewodniczący zarządu GZM, dlaczego w Polsce duże obszary aglomeracyjne nie mogą funkcjonować tak sprawnie, jak we Francji. Studenci, którzy z dużym zainteresowaniem przysłuchiwali się dyskusji, też mieli praktyczne dowody na to, że miastom Metropolii Górnośląskiej daleko jeszcze do funkcjonowania w ramach jednego organizmu administracyjnego. - Granice najczęściej widoczne są w zimie, kiedy jedno miasto jest odśnieżone, a drugie nie. Wówczas widać

gdzie kończy się jedna miejscowość, a zaczyna druga. Miejmy nadzieję, że metropolia pozwoli uporać się z takimi problemami – przekonywała Małgorzata Kłoskowicz, studentka UŚ, współautorka badań socjologicznych, jakie studenci prowadzili wśród mieszkańców miast należących do GZM. Ankieterzy pytali o najważniejsze powinności metropolii względem jej mieszkańców. Ponad 60 proc. pytanych wskazało na sprawy dróg. Połowa szczególną uwagę zwróciła na kwestie transportu publicznego. Jedna czwarta za najważniejsze zadania Metropolii Górnośląskiej uznało rozwój kultury i współpracę w dziedzinie edukacji.

Wspólny system naboru do szkół W najbliższym czasie uczniowie gimnazjów podejmą jedną z pierwszych poważnych decyzji w życiu. Muszą wybrać szkołę, która przygotuje ich do wymarzonego kierunku studiów, albo wybranego zawodu. W miastach Metropolii Górnośląskiej to zadanie nie będzie takie trudne. Od tego roku zacznie obowiązywać wspólny dla całej „czternastki” system elektronicznego naboru do szkół. Specjalny zespół GZM, pod przewodnictwem Haliny Biedy, wiceprezydent Bytomia, pracował nad tym rozwiązaniem kilka miesięcy. Dotychczas w szkołach funkcjonowały dwa systemy, opracowane przez dwie różne firmy. Uczeń, czy rodzic chcąc mieć pełny dostęp do oferty edukacyjnej musiał logować się w Internecie dwukrotnie. Od tego roku

będzie inaczej. Firmy doszły do porozumienia i dla potrzeb GZM stworzyły jeden system. Dzięki temu uczniowie otrzymają dostęp do informacji o pełnej ofercie edukacyjnej oraz możliwość stałej kontroli wyników naboru. Takie rozwiązanie ułatwi także pracę zarządcą szkół, którzy na bieżącą mogą śledzić poziom zainteresowania kandydatów ich placówką oświatową. Dzięki nowemu systemowi wydziały edukacji w poszczególnych miastach Metropolii Górnośląskiej będą dysponować całością danych o liczbie uczniów kształcących się poza granicami ich miejscowości. System cieszy się dużym uznaniem władz edukacyjnych naszego regionu. Teraz zobaczymy, jak spisze się w praktyce i czy uczniowie będą zadowoleni z tych udo-

Gimnazjaliści muszą podjąć jedną z pierwszych, ważnych decyzji w życiu. Wspólny dla GZM system naboru do szkół na pewno im to ułatwi. godnień. Pionierskiemu projektowi realizowanemu na terenie Metropolii Górnośląskiej z uwagą przyglądają

się samorządy pozostałych miast i gmin naszego regionu. Jeżeli nowy system naboru do szkół okaże się suk-

cesem, niewykluczone, że swoim działaniem obejmie on wkrótce obszar całego województwa śląskiego.


8 | Finanse

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

Brylanty są wieczne

W czasach nieustannego narzekania na spadek zysków ze wszelkich możliwych lokat kapitału, są rzeczy, które nie straciły na wartości od 100 lat.

Do najbardziej stabilnych i pewnych lokat wszechczasów należy złoto. Na światowych rynkach finansowych niewiele dobrego działo się w

ciągu ostatnich miesięcy, ale żółty kruszec od października ubiegłego roku podrożał aż o ponad 40 proc. Cały problem ze złotem polega na

tym, ze sporo osób wie o zaletach inwestowania w ten kruszec i stosunkowo łatwo można się w niego zaopatrzyć. Inaczej ma się sprawa

z brylantami. W Polsce na razie nie należą one do najbardziej popularnych form lokowania kapitału, choć w krajach z wysokorozwiniętą gospodarką stanowią one 510 proc. portfela przeciętnego inwestora. Większość z nich wie, że kamienie szlachetne od 100 lat, z roku na rok, drożeją! I to jest, jak najbardziej pewna i sprawdzona wiadomość. Brylanty cechują stabilne, regularne wzrosty

wartości, choć zdarzają się 70 proc. przebicia w ciągu jednego roku. Inwestycji w brylanty nie należy jednak kojarzyć z kupnem od jubilera kamieni zawiniętych w skrawek delikatnego materiału. Ważne jest, aby autentyczność i oraz wszystkie parametry brylantu potwierdzał certyfikat wystawiony przez renomowany instytut gemologiczny. Może warto pomyśleć o zakupie brylantów.


Miasto |

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

9

Wracać, ale dokąd?

… do Katowic

Kilka dni temu, w Londynie odbyło się spotkanie przedstawicieli Katowic z brytyjską Polonią. Zorganizowano je w ramach kampanii „12 miast - Wracać ale dokąd? – Porozmawiajmy o konkretach” prowadzonej przez polskie miasta, a zainicjowanej przez działające w Londynie stowarzyszenie Poland Street.

Jacek Winnicki, prezes Poland Street i Piotr Uszok, prezydent Katowic

P

odczas spotkania, Piotr Uszok, prezydent Katowic opowiedział o mieście, o kierunkach jego rozwoju, warunkach i kosztach życia oraz możliwościach spędzenia czasu wolnego. Natomiast,

przedsiębiorcy zaproszeni przez miasto do udziału w projekcie przedstawili możliwości znalezienia pracy czy też rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej przez powracających z emigracji. Reprezentowali ich, m.in., Piotr

Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Rafał Paszkiewicz z firmy deweloperskiej TriGranit, Dawid Szarański z Grupy EuroCentrum, Robert Błażyca z agencji rekrutacyjnej Hays, Andrzej Górak z Inkubatora Gospodarki Społecznej oraz ppłk Zbigniew Sieradzy z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Katowicach. 220 uczestników spotkania było szczególnie zainteresowanych ofertami pracy oraz możliwością otwarcia własnej działalności gospodarczej. Rozmowy indywidualne z przedstawicielami firm i miasta cieszyły się dużym zainteresowaniem i pozwoliły na dokładne zapoznanie się z treścią oferty. Katowice były trzecim miastem promującym się w

Miejska Dżungla

Harcerze z katowickiego Hufca wspólnie z Wydziałem Polityki Społecznej UM Katowice, Wydziałem Edukacji UM Katowice oraz stowarzyszeniami: „Aktywne Życie” i „Chorych na SM” rozpoczęli realizację projektu zatytułowanego „Miejska Dżungla”. Harcerze wybrali taką nazwę dla swojej akcji, bowiem wiedzą, że miasto dla osób niepełnosprawnych jest swoistą dżunglą, gdzie zamiast gąszczu drzew i lian spotykają bariery architektoniczne i mentalne. Niepełnosprawni napotykają na bariery, o których reszta społeczeństwa na co dzień nawet nie myśli: kilka schodków, których nie da się pokonać na wózku, zbyt wąskie drzwi w windzie, zbyt wysoko usytuowany klawisz czy przycisk, do którego nie można dosięgnąć albo telefon, z którego nie można skorzystać, bo się nie słyszy dzwonka. - Mamy nadzieję, że „dżun-

gla” samotności będzie kiedyś pokonana. Trzeba zrobić pierwszy krok. I jednymi z tych, którzy te pierwsze kroki powinni zrobić jesteśmy my, harcerze – stwierdził hm. Jacek Nazimek. W ramach projektu harcerze zorganizują, m.in., happeningi w szkołach, w trakcie których część uczniów będzie się poruszać na wózkach, o kulach lub z zawiązanymi oczami, co ma uzmysłowić młodzieży problemy osób niepełnosprawnych. Zaplanowano także integracyjne spartakiady sportowe, w których zawody będą dostoso-

wane do osób niepełnosprawnych, m.in. wyścigi, koszykówka i tor przeszkód na wózkach. Harcerze zrobią także zwiad po mieście i sfotografują bariery architektoniczne, a opracowane materiały trafią do spółdzielni mieszkaniowych i urzędu mia-

sta, by bariery zostały zlikwidowane. Kolejny element akcji to zwracanie uwagi kierowcom i wkładanie za wycieraczki samochodów ulotek informujących, by nie parkowali na miejscach dla inwalidów. Akcja ma trwać do końca czerwca.

Co siódma osoba w Polsce jest niepełnosprawna. To społeczność licząca 5,5 mln osób. Żyją wśród nas, choć jakby obok nas. Chętnie im pomagamy, jeśli trzeba, lecz ciągle jeszcze uważamy za innych niż my – zdrowi – i nie potrafimy traktować zwyczajnie: jak ludzi, którzy niczym się od nas nie różnią prócz tego, że mają trudniej, że muszą zmagać się z większymi niż sprawni problemami.

Konferencja, podczas której omawiano szczegóły „Miejskiej Dżungli”

tej kampanii. Jako pierwsze stworzyło uczestnikom spotkania możliwość przeprowadzenia indywidualnych rozmów na tematy dotyczące konkretnych ofert pracy, prowadzenia działalności gospodarczej, zakupu bądź wynajmu mieszkania tak na rynku wtórnym, jak i pier-

wotnym oraz w Katowickim Towarzystwie Budownictwa Społecznego, opieki żłobkowej i przedszkolnej, edukacji. Emigranci mogli się też szczegółowo dowiedzieć o planowanych w Katowicach imprezach, działających klubach, kinach, teatrach.

Spotkanie cieszyło się wielkim zainteresowaniem wśród Polaków

Weź udział w konkursie fotograficznym

Historie katowiczan utrwalone na kliszach Sejmik Województwa Śląskiego ogłosił rok 2009 „Rokiem Wojciecha Korfantego”. Decyzja ta zainspirowała Wydział Informacji i Promocji Urzędu Miasta w Katowicach do ogłoszenia konkursu fotograficznego, w ramach którego poznalibyśmy losy katowiczan utrwalone na kliszach w okresie działalności Wojciecha Korfantego na Górnym Śląsku. - Przeglądnijcie, drodzy Czytelnicy, zakurzone pudła czy najwyższe półki w szafach, odszukajcie fotografie z tamtego okresu aż kipiące od nadmiaru wspomnień. Wybierzcie tę najciekawszą, opatrzcie imieniem, nazwiskiem i adresem, nadajcie zdjęciu tytuł i dodajcie jego krótką historię – zachęcają pracownicy urzędu. Następnie należy wypełnić załączone do regulaminu konkursu oświadczenie i razem ze zdjęciem wysłać

na adres: Urząd Miasta Katowice, Wydział Informacji i Promocji, ul. Młyńska 4, 40098 Katowice, koniecznie z dopiskiem „Konkurs fotograficzny”. Zdjęcia można również dostarczać osobiście pod adres: Rynek 13, I piętro, pokój 108 w godzinach pracy Urzędu do 8 maja 2009 roku. Dziesięć najciekawszych fotografii zostanie nagrodzonych pięknymi albumami o Katowicach. Wyniki konkursu zostaną przedstawione na stronie internetowej www.katowice.eu oraz w czerwcowym wydaniu miejskiego informatora „Nasze Katowice”. Regulamin konkursu dostępny jest na stronie internetowej www.katowice.eu w zakładce „Nasze Katowice” lub w Centrum Informacji Turystycznej przy Rynku 13. Oryginały nadesłanych zdjęć, po rozstrzygnięciu konkursu zostaną zwrócone właścicielom.

URZĄD MIASTA KATOWICE 40-098 Katowice, ul. Młyńska 4; Tel. 032 259 39 09; Fax 032 253 79 84; E-mail: urzad_miasta@um.katowice.pl; www.um.katowice.pl Godziny otwarcia: pn. 7:30 - 17:00, wt. 7:30 - 15:30, śr. 7:30 - 13:00, cz. 7:30 - 17:00, pt. 7:30 - 15:30


10 | Reklama

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009


Obyczaje |

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

11

Nie ma głupich psów

Są tylko nieodpowiedzialni właściciele Rozmowa z Katarzyną Sadurą, rzecznikiem prasowym międzynarodowych wystaw psów rasowych organizowanych w Spodku przez katowicki oddział Związku Kynologicznego w Polsce, właścicielką owczarka niemieckiego. - To stereotypy. Nie ma głupich psów. Są tylko nieodpowiedzialni właściciele, którzy nie znają albo lekceważą pochodzenie i przeznaczenie psów. Przecież nie powiemy, że mały york jest złośliwy i głupi, bo nie potrafi pilnować owiec. Owczarek podhalański też nie będzie się dobrze czuł w roli ozdoby salonu modnej panienki. - To aluzja do yorków? - Nie, tylko apel do kupujących psa, aby dobrze zastanowili się czego oczekują od swojego pupila i pod tym kątem dokonali wyboru. Psy w odróżnieniu od ludzi są „do bólu” konsekwentne i krok po kroku zdobywają sobie „pole” czyli pozycję w stadzie, za które uważają rodzinę, jeśli nie będziemy potrafili uporządkować hierarchii to konflikt, a w konsekwencji nawet nieszczęście jest bardzo możliwe – bo pies po prostu musi znać swoje miejsce. Bo potem pozostaje już tylko pomoc specjalistów z programów typu „ja albo mój pies” itp.

- Podczas ostatniej wystawy psów rasowych w katowickim „Spodku” twój Nazir nie zdobył żadnej nagrody. Chyba nie z tego powodu, że jego pani współorganizowała imprezę? - Oczywiście, że nie. Nazir jest długowłosy, a Niemcy, którzy ustalają wszelkie reguły dotyczące tej rasy, uznają – przynajmniej na razie długi włos za wadę. Chociaż te właśnie psy są coraz popularniejsze wśród hodowców, więc istnieje szansa, że kryteria w ocenie owczarków niemieckich ulegną zmianie. - A gdyby tak ostrzyc Nazira? - Nic to nie da. Sędziowie na pewno to dostrzegą i odpowiednio niżej ocenią albo nawet podziękują za „występ”. - Przecież niektóre psy można strzyc. - Niektóre nawet trzeba. Wszystko zależy od rasy.

Najbardziej spektakularny przykład to pudle - wzorzec przewiduje stosowną fryzurę na przykład na tzw. „federała”. A z kolei sznaucery poddaje się tzw. trymowaniu czyli usuwaniu martwych włosów. - Taka psia depilacja? - Coś w tym jest! (śmiech). - Zastanawiałaś się kiedyś, czy psy lubią takie zabiegi kosmetyczne? - Jeżeli są do tego przyzwyczajane od małego, to poddają się zabiegom „upiększającym” mniej więcej tak, jak modnisia u fryzjera. To zresztą cały biznes – odżywki, lakiery do włosów, pudry, szczotki, grzebienie, kokardki, ubranka, itp. Swoją drogą czasem na wystawach można podejrzeć jak, na przykład wielki nowofundland znudzony stoi na specjalnym podeście, a właściciele „traktują” go szczotkami czy specjalną suszarką...

- Idą święta. To dobry pomysł, aby sprezentować komuś pieska? - Na pewno dobry, ale pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim obdarowany musi tego pieska chcieć i musi wiedzieć, ile może poświęcić mu czasu. To nie ma znaczenia, czy mieszkamy w domu, czy w bloku. Liczy się przede wszystkim nasz czas poświęcony psu. - Ile razy dziennie wyprowadzasz Nazira na spacer? - Przynajmniej trzy. Raz na mniej więcej godzinny spacer i dwa razy na krótsze przebieżki. A w weekendy wybieramy się na długie spacery do lasu, albo nad wodę. - Jakiego psa kupić, aby nie rozczarować się, co do jego charakteru? - A konkretnie? - Niektóre rasy uchodzą za agresywne, a inne złośliwe albo wręcz głupie.

- Wielu, jak nie większość kupujących kieruje się modą. - To fakt. Trendy lansują, m.in. filmy, seriale z udziałem psów albo reklamy. Często ulegamy urokowi psa nie zdając sobie zupełnie sprawy z jego potrzeb, a to pociąga za sobą kłopoty. Inna sprawa, to to, że bardzo często potencjalni nabywcy psów ulegają magii i czarowi psów występujących na ekranie – serialowy komisarz Rex nie jest mądry tak sam z siebie tylko jest psem specjalnie szkolonym – i owszem nasz pies też może być taki mądry, ale pod warunkiem, że to my będziemy z nim trenować. Po filmie 101 dalmatyńczyków gwałtownie wzrosła liczba chcących mieć takie właśnie psy, które potem, niejednokrotnie trafiały do schronisk, bo okazywało się, że z malutkich kropkowanych szczeniaczków wyrastają całkiem spore psy, które na dodatek wymagają dużej dawki ruchu. Aktualnie modne są yorki, jack russell terriery, czy berneńskie psy pasterskie – czyli i małe i duże psy. Poza tym nieustannie popularne są labradory. To bardzo sympatyczne pieski. Szybko się uczą, nie są agresywne, idealnie nadają się na towarzysza dziecięcych zabaw.

Psie piękności z wystawy, która odbyła się w ub. miesiącu w katowickim Spodku - Spadło zainteresowanie psami obronnymi? - Może nie spadło, ale nieco zmieniły się upodobania. Jest wprawdzie mniej rottweilerów, ale za to sporo amstafów, choć trzeba się z nimi umie-

jętnie obchodzić. Zwłaszcza nie wolno eksperymentować przy krzyżowaniu. Niekontrolowane - ma niewiele wspólnego z rozsądkiem. Niestety, właściciele bywają nieodpowiedzialni.


12 | Kultura

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

Piętnastoletnia Natalia Filar była najmłodszą uczestniczką finałowego pokazu międzynarodowego konkursu choreograficznego, który odbył się na scenie Opery Śląskiej

Uczniowie bytomskiej „baletówki” zdobyli podczas konkursu w Gdańsku wszystkie liczące się nagrody. Dwa miesiące wcześniej, na swoim terenie, kilkoro z nich znalazło się w gronie wyróżnionych prestiżowego, międzynarodowego konkursu choreograficznego.

Jak oni tańczą!

Konkurs w Gdańsku, w którym biorą udział uczniowie wszystkich polskich szkół baletowych, budzi w tym środowisku masę emocji. W poprzednich latach bywało i tak, że zwyciężali tancerze wyłącznie z Warszawy albo reprezentujący gospodarza imprezy. Nie zawsze miało to związek z poziomem

samych wykonawców. W tym roku było inaczej. Prawie we wszystkich kategoriach wiekowych i tanecznych zwyciężyli reprezentanci bytomskiej „baletówki”. Dwa miesiące wcześniej, podczas międzynarodowego konkursu choreograficznego, którego finał odbył się na deskach Opery Śląskiej, zwy-

ciężyli wprawdzie Węgrzy, ale bytomianie znaleźli się w ścisłej czołówce. Między innymi 15-letnia Natalia Filar zdobyła wyróżnienie dla najmłodszego uczestnika imprezy. Bytomska szkoła bierze także udział w międzynarodowym projekcie baletowym razem z podobnymi placówkami we Francji i

Niemczech. Co jakiś czas młodzi artyści z tych krajów spotykają się i pod okiem światowej sławy choreografów przygotowują przedstawienie, którego premiera odbędzie się za dwa lata. Jeszcze nie wiadomo gdzie, ale będzie to jedna z najbardziej prestiżowych sal koncertowych w Europie. (lit)

Gitarzysta z Imielina nominowany do „Fryderyka” Tegoroczny konkurs „Fryderyki 2009” to już XV edycja nagród polskiego środowiska muzycznego. Wyróżnione zostaną najciekawsze wydarzeni za ubiegły rok. Laureatów tegorocznych „Fryderyków” poznamy już niebawem, 20 kwietnia. Znamy nazwiska, kilkudziesięciu muzyków nominowanych do tej nagrody. Wśród nich jest Grzegorz Kapołka, muzyk jazzowy z Imielina i jego najnowsza płyta – „Blue Blues 3”. Płyta, za którą muzyk dostał nominację, wydana została w październiku ubiegłego roku i już zyskała uznanie znawców muzyki. Grzegorz Kapołka mieszka w Imielinie, ale rzadko można go spotkać w rodzinnych stronach. Jest w ciągłych rozjazdach, w trasach koncertowych. Ci, którzy nie mogą go spotkać osobiście w Imielinie, mogli niedawno zobaczyć go i usłyszeć w Teleexpresie. Ten utalentowany muzyk jest absolwentem Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Już jako student brał udział w takich festiwalach

jak: „Jazz nad Odrą” oraz „Jazz Juniors”. Od roku 1985 współpracuje z różnymi formacjami Irka Dudka: „lrek Dudek Blues Session”, „Big Boggie Band” oraz „Shakin' Dudi”. W 1988 roku nagrał pierwszą płytę z Irkiem Dudkiem „Irek Dudek No 1”. Wraz ze swoim zespołem „Grzegorz Kapołka Band” koncertował w Estonii oraz Niemczech. Z Irkiem Dudkiem grał koncerty w Niemczech, Holandii, Luksemburgu. W 1987 roku zrealizował płytę „Brzydcy” z Grażyną Łobaszewską. Współpracował również z Krystyną Prońko w zespole „Super Session”. Nagrał CD „Mr DJ” z dwoma gwiazdami jazzu światowego: amerykańskim gitarzystą Frankiem Gambale w kategorii fusion, od 10 lat numerem jeden w swojej klasie oraz Robinem Eubanks'em puzonistą z USA. Współpracował z takimi formacjami jak: „Ewa Uryga The Soul of Music”, The Things Bronka Dużego”, „Mr DJ Jarka Janusa”, Skolias Blues Orchestra” oraz z grupą „Wojtek Staroniewicz Elektric Quintet”. W 1996 roku Kapołka wydał swoją pierwszą autor-

ską płytę „I'm Believing” z udziałem gwiazd polskiego jazzu. W 1999 roku wydał kolejny krążek ze swoją nową formacją Grzegorz Kapołka Trio. Płyta nosiła tytuł „Blue Blues” i od razu zyskała, według czasopisma „Muzyk”, najwyższą ocenę spośród wszystkich polskich wydań bluesowych. W roku 1999 wziął udział w nagraniu pierwszej płyty „Golec uOrkiestra”. Od tamtej pory aż do teraz współpracuje ze sławnymi braćmi i ich zespołem. Nagrał też płytę z zespołem Shakin Dudi zatytułowaną „Platynowa Płyta”. Jesienią tego samego roku wydał kolejną płytę z festiwalu Rawa Blues razem z „Shakin' Dudi Orchestra”. W roku 2000 zakończył realizację płyty Ewy Urygi „Running for my Iife” i nagrał kolejną z zespołem „Golec uOrkiestra”. Po odnoszącej sukces płycie „Blue Blues” Kapołka nagrał jej dalszą cześć – czyli „Blue Blues 2”, a teraz – „Blue Blues 3”, którą świat muzyczny od razu zauważył i docenił. Czy muzyk z Imielina wywalczy dzięki niej nagrodę Fryderyka? Zobaczymy!

Specjalnie dla „Wiadomości PKM” Jestem dość zapracowanym muzykiem. W tym roku mam w planie aż 50 koncertów, nie wspominając już o nagraniach w studio i różnych innych przedsięwzięciach artystycznych. Wspominam o tym, ponieważ chciałbym się jakoś usprawiedliwić, że nie zagram w najbliższym czasie w rodzinnym Imielinie. Na pewno chciałbym zagrać u siebie na jesień, przy okazji promując swoją płytę. Nie zgadzam się, natomiast z zarzutem, że wcale nie bywam w Imielinie. Co

roku przecież znajduję trochę czasu, by poprowadzić – podczas ferii zimowych i wakacji letnich – warsztaty gitarowe w naszym Domu Kultury „Sokolnia”. Na te warsztaty przychodzi już stała grupa młodych ludzi, ale też co roku dochodzą nowi, których zauroczyła gitara. Mam nadzieję, że nominacja mojej płyty do „Fryderyka” pomoże promocji bluesa nie tylko w Imielinie, ale na całym Śląsku. (EDYTA)


Sport |

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

13

Gladiatorzy ringu

Oświadczyny Marcie kosztowały Piotra więcej nerwów, niż walka z Niemcem Danielem Zennerem.

Bez specjalnej reklamy turnieje K-1 przyciągają tłumy widzów. Co ich fascynuje? Przede wszystkim legenda sportu walki, w którym „wszystko wolno”. A poza tym, podczas K-1 wszystko może się zdarzyć. Ostra walka dwóch dobrych przyjaciół, a nawet oświadczyny między linami ringu.

K

to jeszcze nie widział zawodów K-1 i zapyta starego bywalca, jak tam jest, może usłyszeć w odpowiedzi radę, aby nie siadać blisko ringu, bo można zostać obryzganym krwią. To oczywiście, przesada, chociaż krew leje się częściej, niż podczas starć bokserów, karateków, czy kick-bokserów. W K-1 lista technik zakazanych jest znacznie krótsza, niż w innych sportach walki. Generalnie trudno sobie wyobrazić zawody, gdzie można by jeszcze bardziej poluzować zasady. Kim są mężczyźni, którzy stają naprzeciwko siebie? Czasami nic o sobie nie wiedzą. Nie potrafią ocenić sił, kondycji, ani umiejętności rywala. To nie jest zawodowy boks, gdzie o przeciwniku można dowiedzieć się wszystkiego i „rozłożyć” każdy jego ruch na czynniki pierwsze. W ubiegłym miesiącu w hali sportowej w Mysłowicach rozgrywano w K-1 mecz Polska-Niemcy. Naprzeciwko „Niedźwiedzia polarnego”, zwanego tak z powodu nadludzkiej siły Niemca, Torstena Rauma stanął Dawid Trólka, właściciel firmy budowlanej i pubu w Chorzowie. „Niedźwiedź” wytrzymał niecałe dwie rundy. Obrywał pięścią w szczękę, a zaraz potem kopniakiem pod kolano z drugiej strony. Kilka takich serii i po zawodach.

- To był raczej „miś”. Chłopaki u mnie w klubie biją silniej na treningach – ironizował Dawid Trólka, budowlaniec, restaurator, a także mistrz w walkach Muay Thai, K-1 i MMA. Polacy pokonali Niemców 5 do 0. Pozostali zawodnicy z naszej kadry to, m.in. Damian Matusek, na co dzień pracujący w oddziale wentylacyjnym kopalni „Wieczorek”, Igor Ditrich, rehabilitant w ośrodku dla dzieci w Tychach oraz stolarz Piotr Lepich z Piekar Śląskich. Takie informacje raczej nie mają dla kibiców znaczenia. Do ich wyobraźni bardziej przemawiają tytuły. Na przykład Lepich zdobył złoty medal w „Turnieju Króla” w boksie tajskim rozgrywanym w Bangkoku. Ma na swoim 30 wygranych walk, ale największe zwycięstwo odniósł ostatnio w Mysłowicach. I wcale nie chodzi o to, że zlał niemiłosiernie Niemca, Daniela Zennera. Po zwycięskiej walce Lepich zaprosił na ring Magdę, swoją dziewczynę. Padł przed nią na kolana i oświadczył się wręczając zaręczynowy pierścionek. Pokażcie dziewczynę, która powiedziałaby „nie” w takiej sytuacji. Piotr przyznał, że jeszcze nigdy w życiu nie był tak stremowany. Po meczu Polska-Niemcy przyszedł czas na walkę wieczoru.

Po raz pierwszy w historii K-1 rozegrano walkę o tytuł Zawodowego Młodzieżowego Mistrza Polski. W dwóch narożnikach ringu stanęli Mateusz Rajewski (16 l.) i Mateusz Królik (19 l.). Najciekawsze w tym wszystkim było to, że obaj chłopcy są dobrymi przyjaciółmi. Przed zakontraktowaniem pojedynku prawie codziennie do siebie dzwonili, wysyłali informacje, omawiali techniki walki. Kiedy wyjeżdżali na zgrupowania kadry, zawsze dzielili pokój. Mimo tego dążyli do sytuacji, kiedy staną naprzeciw siebie. Kontraktując pojedynek powiedzieli sobie, że na czas przygotowań i samego pojedynku ich przyjaźń zostaje zawieszona, a wszystko wróci do normy do-

piero po walce. Bez względu na wynik. Wygrał Michał 2:1. Jego życiorys to osobny, ciekawy temat. Nie miał łatwego dzieciństwa. Wychowywał się na jednym z najniebezpieczniejszych osiedli w Katowicach. Mógł przystąpić do lokalnego gangu albo zapisać do klubu walki Paco Katowice. Wybrał to drugie. Trenuje sześć razy w tygodniu. W ciągu pięciu lat osiągnął bardzo wiele. Na swoim koncie ma m.in. tytuł Mistrza Świata K-1 w kategorii do 51 kg juniorów. - Jakiś respekt wśród kolegów mam, ale nikomu nie dokuczam i unikam lokalnych bójek – odpowiada na pytanie, czy użył kiedyś w życiu swoich umiejętności.

Michał i Mateusz na co dzień są przyjaciółmi, ale w ringu nie mieli dla siebie litości

Katowice miastem sportu i wielkich wydarzeń

Piłka w grze!

Wrzesień zapowiada się w Katowicach bardzo obiecującą. Kibice sportowi mogą liczyć na co najmniej dwie wielkie imprezy sportowe, które odbędą się w Spodku. Będzie to Euro-Basket, czyli runda finałowa Mistrzostw Europy w Koszykówce Mężczyzn (17-20.09) i faza półfinałowa Mistrzostw Europy siatkarek (25.09-02.10). Jeżeli trwający obecnie w Spodku re-

mont zostanie zakończony na początku sierpnia, to Katowice mają szanse także na turniej eliminacyjny do mistrzostw świata siatkarzy. Kilka dni temu gościł w Katowicach i oglądał postęp prac w Spodku, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Mirosław Przedpełski - Jestem przekonany, że wszystkie prace zostaną ukończone w terminie. Zakres prac w Spodku jest duży, ale pre-

zydent Katowic zapewnił mnie, że wszystko będzie zrobione na czas. Chcemy, by w trakcie mistrzostw odbywały się także imprezy towarzyszące, prezentujące kulturę i kuchnię krajów, z których pochodzą zawodniczki. Ale to nie wszystkie atrakcje, bowiem w okolicy Spodka oraz w rejonie Rynku władze Katowic zamierzają zorganizować strefy dla kibiców.

- Na Spodku zawiśnie telebim, na którym będzie można oglądać spotkania, ale liczymy także na restauratorów, którzy będą gościć w swoich ogródkach letnich i lokalach kibiców. Chcemy ich zachęcić do ustawiania telewizorów, organizacji imprez, m.in. poprzez obniżenie stawek za ogródki letnie – zapowiada Piotr Uszok, prezydent Katowic. Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego Urzędu Miasta zapewnia, że stolica naszego województwa stanie się w tym roku stolicą polskiego sportu i to właśnie, dzięki organizacji dwóch imprez rangi

mistrzostw Starego Kontynentu. - Musieliśmy zapłacić w sumie 8,5 miliona złotych „wpisowego” - mówi Waldemar Bojarun. - Doszlusowaliśmy już do Zachodu. Tam też miasta muszą płacić za przyznanie im dużych imprez sportowych. Za finał ME koszykarzy zapłaciliśmy 6 milionów, a za fazę półfinałową ME siatkarek - 2,5 mln zł . Mistrzostwa Europy siatkarek rozegrane będą od 25 września do 4 października w Łodzi, Wrocławiu, Bydgoszczy i Katowicach. W Spodku zagrają w swojej grupie D - Słowacja, Azerbejdżan, Serbia i Czechy,

potem nasza hala będzie gościła drużyny grające w drugiej fazie mistrzostw. Każdy kibic zastanawia się, czy taka impreza jest dochodowa dla miasta i Związku? Prezes Przedpełski twierdzi, że powinna wyjść na zero - Przewidywany budżet to 16-17 mln zł. Brakuje nam kilku milionów. Czekamy jeszcze na odpowiedź ministerstwa sportu. W takiej samej sytuacji jest EuroBasket. Jest też konkurs dla kibiców, czyli na projekt maskotki ME siatkarek. Swoje propozycje można zgłaszać do 9 kwietnia na stronie www.pzps.pl.


14 | Rozrywka Horoskop Wodnik – (20 I – 19 II) Brak Ci ostatnio zdecydowania. Musisz nauczyć się sztuki asertywności. W życiu często zdarzają się sytuacje, kiedy trzeba powiedzieć komuś w twarz „nie”. Musisz zachować przy tym dyplomatyczne standardy, abyś nie naraził się na niepotrzebne kłopoty.

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

Krzyżówka

Ryby (20 II – 19 III)

Pewne komplikacje mogą się pojawić w planach zawodowych. Raczej wstrzymaj się na razie z podejmowaniem ważnych decyzji. Broń Boże nie mówi szefowi, że nie chcesz już dla niego pracować. Przeczekaj miesiąc albo dwa.

Baran (20 III – 20 IV)

Sporo ostatnio pracujesz. Starasz się, nie boisz się podejmować samodzielnych decyzji. Ludzie to dostrzegają i zaczynają doceniać. Pamiętaj jednak o granicach aktywności zawodowej. Od pracusia do pracoholika dystans jest krótki. A pracoholików trzeba leczyć.

Byk (21 IV – 20 V)

Jesteś ewidentnym, naocznym i namacalnym dowodem na istnienie tzw. zmęczenia wiosennego. Słabo Ci idzie zwalczanie tego stanu, więc się najlepiej pogódź z sytuacją i nie udawaj, że jesteś rześki i tryskasz humorem. Unikaj (na razie) wysiłku, także intelektualnego. Z nikim się nie kłóć.

Fundatorem nagrody jest:

Bliźnięta (21 V – 20 VI)

Służbowe delegacje, wypady w teren i wszelkie czynności, które wymagają wyjazdu poza miejsce zamieszkania, odłóż na później. Jakoś nie możesz się ostatnio skoncentrować i lepiej abyś w najbliższym czasie nie zasiadał na dłuższy czas za kółkiem. Spaceruj, oddychaj, relaksuj się.

Rak (21 VI – 21 VII)

Kroją się zmiany i to na lepsze. Jest tylko jeden warunek - nie możesz przegapić szansy, bo ktoś Cię uprzedzi, podpatrzy pomysł i zgarnie wszystkie profity. Są ludzie, a uwierz, że jest ich całkiem sporo, którzy zazdroszczą Ci polotu i pomysłowości. Musisz ich ubiec i przechytrzyć.

Lew (22 VII – 21 VIII)

Najbliższy miesiąc nie przyniesie istotnych zmian. I to nie jest dobra informacja, bo strasznie się irytujesz, kiedy wokół wieje nudą. Na wszelki wypadek zajmij się czymś pożytecznym. Spójrz w lustro i zastanów się, czy nie warto odwiedzić siłowni. Idzie lato, a na plaży wypada zaimponować „klatą”, a nie mięśniem piwnym.

Panna (22 VIII – 22 IX)

Wiosenne słoneczko pobudziło Twoje zdolności twórcze i organizacyjne. Odbije się to pozytywnie w pracy i życiu osobistym, bo wzrośnie Twoja kreatywność. Automatycznie otoczenie zacznie od Ciebie więcej oczekiwać. Nie zawiedź pokładanych nadziei.

Waga (23 IX – 22 X)

Z nową porą roku ciągnie Cię do nowych znajomości. Rób, jak uważasz, ale nigdy nie wolno zapominać o starych, wypróbowanych przyjaciołach. Przeprowadź szybki bilans zysków i strat. Nie angażuj się zbyt mocno w nową sytuację, ale uważnie się jej przyjrzyj.

Skorpion (23 X – 21 XI)

Wbrew wiosennym huśtawkom nastroju nie opuszcza Cię pozytywna energia. Wykorzystaj ten moment we właściwy sposób. Możesz sobie pozwolić na odrobinę kreatywności także w sprawach finansowych. Pamiętaj, że w kryzysie większość traci, ale niektórzy zarabiają.

Strzelec (22 XI – 20 XII)

Musisz dokończyć sprawy, które rozpocząłeś z tak wielkim hukiem i animuszem. Sprawia Ci to wyraźną trudność, bo ostatnio przyhamowałeś tempo życia. Ale weź się w garść. Pamiętaj, że nie liczy się, w jakim stylu ktoś zaczyna, ale w jakim kończy.

Koziorożec (21 XII – 19 I)

Spotkasz kogoś, kogo widok na pewno nie sprawi Ci radości. Awantura wisi w powietrzu. Wrócą stare wspomnienia i dawne żale. Można wyjść z tej sytuacji zachowując umiar i oszczędność w okazywaniu emocji.

Poziomo: A9 – Malutkie stworzenie, żywy mały organizm, B1 – Narzędzie w kosmetyczce, D7 – Przeróbka, przystosowanie, E1 – Gangrena, proces gnilny, F8 – Młode w chlewie, H1 – Urządzenie do wyciągania pyłów lub gazów, K1 – Muzyczny wstęp do opery, Ł1 – Najprostszy filtr, sączek, cedzak, N1 – Wewnętrzny dziedziniec otoczony ze wszystkich stron ścianami budynku, N8 – Burak wykorzystywany na botwinkę.

Rozwiązania Za poprawne rozwiązanie krzyżówki z poprzedniego numeru nagrodę: bilet miesięczny KZK GOP wylosowała Jolanta Marondel z Katowic. Nagrodę wyślemy pocztą.

Wydawca: Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej Katowice sp. z o.o. Adres redakcji: ul. Mickiewicza 59, 40-085 Katowice, tel.: 032 258 80 71 w. 337; Redaktor naczelny: Beata Leśniewska; Skład: PRB Fenix, tel.: 032 223 73 05; Druk: Agora Poligrafia S.A.; Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada.

Pionowo: 1A – Rozległy, łagodnie nachylony, trawiasty stok górski, 1H – Oględziny uszkodzeń ciała dla potrzeb dochodzeniowo-śledczych, 2E – Dawniej osada, później podniośle o mieście, 3A – Pokarm ssaków, 3H – Przepych, świetność, wspaniałość, blask, 4E – Charakteryzują twarz lub szczyt w Tarach, 5A – Płyn, 5H – We flocie powietrznej lub morskiej, 6E – Uprzywilejowana w ruchu, 6Ł – Potocznie lotny produkt spalania, 7A – Forsa, 7H – Uroczysty śpiew kościel-

Sudoku

ny, 8F – Lilak, 8Ł – Pozostałość po rybie, 9A – Z niej kawior, 10D – Szybki ruch naprzód lub skłonność bądź zamiłowanie do wiedzy, 11A – Rodzaj egzaminu, 13A – Zespół trzech śpiewaków, 15A – Pieśń wyśpiewywana przez J.Kiepurę, 15F – Sąd nad Sądami, Sąd Niebiański. Wśród osób, które nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki rozlosujemy nagrodę: bilet miesięczny na czerwiec 2009.

Zasady gry w sudoku są banalnie proste, ale sama gra już może taka nie być. Szczególnie, jeśli spróbuje się szczęścia na trudniejszych planszach. Gra polega na wypełnieniu planszy cyframi od 1 do 9 w ten sposób, aby w tym samym wierszu, w tej samej kolumnie, oraz w każdym sektorze 3x3 oznaczonym pogrubiona linią, znajdowała się tylko jedna taka sama cyfra. Innymi słowy w żadnej kolumnie, wierszu, lub oznaczonym sektorze nie może powtórzyć się dwa razy ta sama cyfra.


Sport |

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

15

Integracja w autobusach Jak wsiąść do autobusu, nic nie widząc? Jak skasować bilet, gdy nie da się dosięgnąć kasownika? Jak wjechać na wózku inwalidzkim do autobusu? Z takimi problemami mogli zapoznać się zagłębiowscy kierowcy autobusów miejskich podczas warsztatów integracyjnych, zorganizowanych przez Komunikacyjny Związek Komunalny GOP.

26 marca br. podczas Targów Rehabilitacji RehMedika w Sosnowcu przeszkolono szesnastu kierowców. Zajęcia, które poprowadzili specjaliści ze Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, miały uwrażliwić kierowców autobusów na potrzeby osób z niepełnosprawnością, korzystających z komunikacji miejskiej. Szkolenie podzielone zostało na dwie części – teo-

retyczną, która odbyła się w zajezdni PKM Sosnowiec, oraz warsztaty na terenie Expo Silesia. Podczas wykładów szkolący mówili o wizerunku osób niepełnosprawnych, ich odbiorze społecznym, a także różnorakich mitach na ich temat, popularnych wśród zdrowej części społeczeństwa. – W naszym społeczeństwie pokutuje stereotyp osoby nie-

pełnosprawnej na wózku inwalidzkim, tymczasem problemy z poruszaniem się to nie jedyny rodzaj niepełnosprawności – podkreśla Justyna Cuże ze Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, która prowadziła warsztaty. – Musimy je dostrzegać i odpowiednio reagować, aby umieć pomóc także ludziom z innymi rodzajami niepełnosprawności – niewidomym, głuchym, chorym na epilepsję. Kierowcy chętnie dzielili się z niepełnosprawnymi swoimi odczuciami, tłumaczyli, dlaczego czasem nie mogą im pomóc. To w wielu przypadkach wina źle zbudowanych zatok, na które nie da się wjechać bezpiecznie, tak aby jednocześnie stanąć blisko krawężnika i umożliwić wyłożenie rampy do podjazdu wózka. Autobus musiałby się przełamać – tłumaczyli obrazowo kierowcy. Prosili także, żeby osoby mniej sprawne, starsze

wchodziły pierwszymi drzwiami. Wtedy wiadomo, że komuś trzeba pomóc czy nieco dłużej poczekać. Część warsztatowa poświęcona była zajęciom praktycznym. – Mało kto wie na przykład, jak poprowadzić osobę niewidomą czy niedowidzącą – mówił Michał Dębiec, tłumacząc te zasady zagłębiowskim kierowcom, którzy, aby lepiej wczuć się w rolę niewidomych, mieli zasłonięte oczy

i poruszali się przy pomocy białej laski. Ich zadaniem było m.in. przespacerowanie się w okolicy autobusu, wejście do niego i zajęcie miejsca, natomiast „przewodnicy” mieli kolegów asekurować, ucząc się jednocześnie, jak najlepiej takiej pomocy udzielić. Niemałe poruszenie wśród obserwujących wywołał Piotr Czarnota, również członek Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, który pokazywał, jak samo-

dzielnie wjechać na wózku do autobusu niskopodłogowego. Poruszania się na wózku mieli okazję spróbować również i sami kierowcy. Prowadzący warsztaty zaproponowali im, żeby na nie usiedli i dostali się do wnętrza pojazdu. Podczas tych ćwiczeń także uczono prawidłowej asekuracji. Na koniec omówiono wady i zalety wykorzystywanego podczas warsztatów autobusu. ANNA KOTERAS

Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wiarą w sens życia. Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego oraz smacznego Święconego w gronie najbliższych osób Życzy Komunikacyjny Związek Komunalny GOP


16 | Miasto

Wiadomości PKM Katowice, kwiecień 2009

Zabrze - Ocena

Laikom te oznaczenia literowe nic nie mówią. Finansiści rzucą tylko okiem i wszystko już wiedzą. Znana, międzynarodowa agencja Fitch Ratings zaopiniowała zdolności inwestycyjne Zabrza. Ocena wypadła bardzo korzystnie.

„BBB-” i „A-” znaczy, że jest OK W

Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza: Dobra ocena ratingowa ułatwi nam prowadzenie miejskiej polityki inwestycyjnej i rozwojowej. Wysoki rating świadczy przede wszystkim o wiarygodności finansowej. Mając taki argument łatwiej prowadzi się negocjacje z instytucjami finansowymi na temat długości i zasad spłat kredytów.

największym uproszczeniu rating oznacza ocenę ryzyka kredytowego, dokonaną przez wyspecjalizowane do tego celu agencje. Bierze się pod uwagę nie tylko wiarygodność finansową badanego, ale także warunki panujące aktualnie na krajowych i globalnych rynkach. Aby ocenić obecną koniunkturę na świecie nie trzeba być ekspertem finansowym. We wszystkich mediach, dzień po dniu, najczęściej wymienianym hasłem jest kryzys gospodarczy. Poddanie się w takim momencie ocenie ratingowej oznacza duże prawdopodobieństwo złych notowań, wywołanych fatalnym stanem tzw. otoczenia finansowego. Mimo wszystko Zabrze nie przestraszyło się wyzwania i w lutym renomowana agencja Fitch Ratings ujawniła swoją ocenę miasta. - Ratingi miasta Zabrza odzwierciedlają zadowalające wyniki operacyjne, aktualnie niskie zadłużenie, dobre wyniki pokrycia za-

dłużenia oraz ostrożne zarządzanie finansowe. Długoterminowa perspektywa ratingów jest stabilna i znajduje się na poziomie inwestycyjnym(...) Korzystne położenie Zabrza w aglomeracji śląskiej, realizowane projekty w zakresie transportu oraz duże tereny inwestycyjne powinny sprzyjać rozwojowi miasta – piszą analitycy FR. W opinii jest mowa o dwóch ratingach: międzynarodowym i krajowym. W tym pierwszym Zabrze otrzymało kategorię „BBB-”. Oznacza ona, że badane miasto cechuje dobra wiarygodność kredytowa. Jednocześnie zdolność do obsługi zobowiązań finansowych uznaje się za wystarczającą. Taką kategorię mają także Gliwice, Bielsko-Biała, Częstochowa, Białystok, Bydgoszcz i Rzeszów. W ratingu krajowym Zabrze otrzymało kategorię „A-”. Oznacza ona wysoką wiarygodność kredytową. Zdolność do obsługi zobowiązań finansowych ocenia się, jako silną. Taką samą ocenę mają Gliwice, Białystok, Rybnik i Rzeszów.

Dzięki dobremu ratingowi rosną finansowe gwarancje zabrzańskich inwestycji Lepszych wieści w czasach kryzysu Zabrze nie mogło usłyszeć. Otrzymanie ratingów na poziomie „BBB-”

i „A-” oznacza, że przyjęty w mieście wieloletni plan inwestycyjny nie jest zagrożony. Co więcej, bez obaw moż-

Głównym zadaniem ratingu jest poinformowanie obecnych i przyszłych inwestorów, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, o wiarygodności i wypłacalności miasta. Nadany rating odzwierciedla dotychczasowe wyniki zarządzania budżetem miasta, elastyczność finansową, lokalną sytuację gospodarczą oraz perspektywy jej rozwoju.

na sięgać po środki zewnętrzne na ich realizację, takie jak pożyczki, kredyty, czy obligacje.

Rating określa się w specjalnej skali składającej się z kombinacji liter od A do D oraz znaków „+” i „-”, podwyższających, bądź obniżających wartość oceny. Uzupełnieniem oceny jest prognoza określająca możliwość jej zmiany w najbliższym czasie.: stabilna – nie zmieni się, pozytywna – może wzrosnąć, negatywna – może spaść.

Co sądzę o ratingu dla Zabrza Halina Kwasek – Nie jestem finansistą i trudno mi samemu ocenić wartość ratingów, ale skoro eksperci mówią, że z Zabrzem wszystko jest OK. To i ja się cieszę. Inwestycje to miejsca pracy, a zewsząd słyszymy opinie, że kryzys będzie się pogłębiać i całkiem realne stanie się widmo dwucyfrowego bezrobocia. Może w Zabrzu kryzys będzie mniej bolesny?

Michał Radocki – W czasach gospodarki rynkowej miasta muszą z sobą rywalizować o inwestorów. Sama kampania promocyjna, to nie wszystko. W końcu każda miejscowość może napisać w folderze, że jest najlepsza, najbogatsza, najbardziej rozwojowa itp. Pozytywna opinia ekspertów na temat Zabrza to bardzo mocny atut, a co najważniejsze bardzo wiarygodny. Ocenę firmy ratingowej mogą przecież sprawdzić i zweryfikować inni eksperci.

Sabina Schoning – Trochę się na tym znam. Poważni biznesmeni zanim zaczną rozmawiać z władzami upatrzonego miasta o dużych inwestycjach, wolą sami wybadać wcześniej grunt. Jednym z takich działań jest właśnie analiza raportów ratingowych. Tam nie ma żadnego „lukru” albo celowej złośliwości. Tylko sucha, ekonomiczna analiza. Jeżeli jest tam napisane, że Zabrze cechuje stabilność finansowa, to znaczy, że tak jest na prawdę.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.