Prawda o Rudzie Śląskiej 01/2013

Page 1

ISSN: 229-2901 INDEX: 285900 PKWiK: 58.14.11.0

Nr 01 (11) styczeń 2013r. Cena: 2 zł (w tym 8% VAT)

Śmierdz¹ca sprawa Szyb Walenty - kto pozwoli³ na wysypisko?

str. 6-10 Bieżące informacje z miasta na portalu: www.naszagazeta.info


Jestem wielkim fanem transmisji sesji Rady Miasta w telewizji Sfera. Kiedy nasi dzielni rajcy obradowali do samej północy, odpuściłem sobie nawet mój ulubiony horror, „Noc żywych trupów”, emitowany na innym kanale. Bo obiektywnie trzeba przyznać, że rudzkie sesje, przynajmniej ostatnio, też potrafią trzymać w napięciu. Niestety, są też słabe punkty tego widowiska. Dramaturgię i tempo akcji zwalniają zwłaszcza przedstawiciele urzędu miasta. Przyznam szczerze, że podczas grudniowej sesji, nie wytrzymałem do końca wystąpienia wiceprezydent Anny Krzysteczko. Być może zjadła ją trema albo niewyraźnie sobie zapisała na karteczce tezy wystąpienia. W każdym razie jestem człowiekiem o wielkich pokładach empatii i razem z bohaterami moich filmów przeżywam ich męki i katusze. Nie chcąc być świadkiem jakiegoś dramatycznego finału, przełączyłem kanał. Wróciłem do Rudy po kilku minutach. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Z kolei dreszcze przechodzą mi grzbiecie, kiedy na mównicę wchodzi sama Pani prezydent. Ma ona dosyć emocjonalny stosunek do rozmówców, a ponieważ ostatnio w Radzie Miasta, nie ma zbyt wielu przyjaciół, jej niektóre wystąpienia wyglądają tak, jakby odczytywała dekret o stanie wojennym. Nie chciałbym tutaj wypaść, jako akwizytor oferty programowej Sfery, ale spragnionym emocji widzom gorąco polecam telenowelę pod tytułem „R - jak Rada”.

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

W NUMERZE Spis treści 4-5 Górnicze związki zawodowe przypuściły atak na radnych. 6-10 Na hałdach przy ulicy Szyb Walenty odkryto wysypisko niebezpiecznych odpadów. 11 Aquadrom został otwarty, ale pierwszy miesiąc działalności przyniósł sporo rozczarowań. 12 Sfera zaprasza. 13 Interwencje. 14 Zielona Ruda. 15 Świat Łukasza zawalił się, ale chłopak nie poddaje się i walczy. 16-17 Budżet przetrwania. 18-19 Zwężenie na 1 Maja utrudnia życie kierowcom. 20-21 Strefa wywiadów: Mikołaj Grabowski i Marcin Wyrostek. 22-23 Rozmaitości. 24 krzyżówka i sudoku 25 Kolejny odcinek powieści “Sekret Haliny". 26-27 Lepsi i gorsi. Miasto podzieliło dotacje na sport. 28-31 Sport: Rekordowy rok Slavii. Diablice na podium

Redakcja: tel. 509-797-881, 32 209 18 18, redakcja@naszagazeta.info Dział reklamy: tel. 606 221 496, 790 887 729, reklama@naszagazeta.info

Foto: TV SFERA

pod

2 www.naszagazeta.info


AKTUALNOŚCI

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

3

Ruch Palikota chce zlikwidować Straż Miejską w Rudzie Śląskiej, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć, m.in. na policję.

S

traż Miejska, jako instytucja, nie ma ostatnio w Polsce najlepszych notowań. W wielu miejscowościach zlikwidowano tę służbę, a inne się do tego przymierzają. Straży nie pomógł raport NIK z 2011 roku. Okazało się, że ponad 65 proc. interwencji strażników miejskich dotyczy wykroczeń komunikacyjnych. Tymczasem obywatele oczekują od tej służby większego zaangażowania w

Foto: Galeria Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej.

Nie chcą Straży R

sprawy dotyczące przestrzegania porządku publicznego. Strażnicy miejscy, zamiast gonić łobuzów, bawią się w chłopców radarowców. Nie jest tajemnicą, że chuligani bardziej od strażników, boją się policjantów. Akcja Ruchu Palikota, choć na pewno jest kontrowersyjna, może okazać się dobrym sondażem opinii publicznej na temat dalszego funkcjonowania Straży Miejskiej. (bz)

uch Palikota chce złożyć w Radzie Miejskiej obywatelski projekt likwidujący Straż Miejską. Członkowie Ruchu zbierają podpisy mieszkańców pod projektem uchwały w kilku punktach naszego miasta. Swój podpis można też złożyć w czwartki 17.01, 24.01 i 31.01 od godziny 18.00 w Bielszowicach w Restauracji Parkowa. Dyżur będzie tu pełnił Mariusz Przybyła, asystent posła na Sejm Andrzeja Rozenka. Na miejscu można też zapoznać się z dokumentacją zebraną przez Ruch Palikota na temat działalności Straży Miejskiej w okresie ostatnich trzech lat. Kontakt: Mariusz Przybyła; tel. 607358550 e-mail: mariusz.przybyla@interia.pl

Koszt utrzymania rudzkiej Straży Miejskiej

2009 4 850 731,64 2010 4 301 958,13 2011 4 231 624,19

REKLAMA

DOM POGRZEBOWY " HOFMAN" USŁUGI POGRZEBOWE I KREMACYJNE

www.hofman-dompogrzebowy.pl

Ruda Śląska-Wirek, ul. Nowary 27 tel. 32 24-00-388, 32 24-22-627


POLITYKA

Część górniczych związków zawodowych zabrała się za dyscyplinowanie radnych. Dlaczego organizacje pracownicze mieszają się do lokalnej polityki i atakują tylko jedną stronę konfliktu, który poróżnił rudzkich samorządowców? Dwa miesiące temu napisaliśmy, że po mieście krąży plotka, jakoby jedna z organizacji związkowych szykowała się do referendum w sprawie odwołania Rady Miasta. Ktoś zadzwonił później do redakcji i zasugerował, aby autor postukał się najpierw po głowie, zanim zacznie pisać takie głupoty. A może zamiast postukać, trzeba się podrapać z namysłem i zastanowić, czy w tej plotce nie tkwiło ziarenko prawdy?

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

kolaż (sa)

4

Sala sesyjna Rady Miasta w Rudzie śląskiej, w lewym górnym rogu Marceli Morawski, lider Sierpnia 80 w kopalni Halemba-Wirek.

D

o naszej redakcji, podobnie jak do wszystkich mediów, zajmujących się Rudą Śląską, trafiło pismo skierowane przez kilka górniczych organizacji związkowych, wśród których dominuje Sierpień 80, do Jarosława Wieszołka, przewodniczącego Rady Miasta. Związkowcy mają do niego pretensje, że nie dyscyplinuje radnych i nie karze ich za nieobecności podczas sesji i posiedzeń komisji. Autorzy apelu powołują się na publikację w miejskim biuletynie, który szczegółowo omówił ubiegłoroczną aktywność radnych. Czarnym bohaterem tego zestawienia jest Jarosław Kania z PO, któremu wytknięto słabe zaangażowanie. Dostało się więc dwóm radnym Jarkom, ale są to strzały celne, jak kulą w płot. Przede wszystkim obowiązuje regulamin i przewodniczący nie ma zbyt wielkiego pola do popisu jeżeli chodzi o zmuszanie radnych do większej aktywności. A po drugie

radni są dorosłymi, odpowiedzialnymi za siebie ludźmi. Jeżeli migają się od obowiązków, to mają jak w banku, że w przyszłym roku, w czasie wyborów samorządowych, wyborcy pokażą im czerwone kartki. I wreszcie ostatnia sprawa, Jarosława Wieszołka można różnie oceniać, ale nie sposób mu zarzucić, że nie radzi sobie na swoim stanowisku. Sesje prowadzi sprawnie, szybko i konsekwentnie. Najbardziej można go docenić w momentach, kiedy w zastępstwie obrady prowadzi np. Józef Osmenda, wiceprzewodniczący Rady Miasta. Z kolei, aby ocenić Jarosława Kanię najlepiej samemu obejrzeć w telewizji Sfera transmisję z sesji. Przewodniczący klubu PO zabiera głos często, mówi ciekawie i na temat. Cenią go wyborcy. Podczas wyborów w 2010 roku Jarosław Kania zdobył 1217 głosów i był to rekord Rudy Śląskiej.


5

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Związki chcą rady? Z jakiś jednak powodów Jarkowie dwaj nie należą do związkowych ulubieńców. Dziwnym zbiegiem okoliczności w ich fanklubie nie ma także prezydent Grażyny Dziedzic. Można się zastanawiać, dlaczego górnicze związki zawodowe wchodzą do politycznej gry w Rudzie Śląskiej? Takie akcje nie zawsze wychodzą na dobre. „Solidarność” obrywa w ostatnich latach za romansowanie z PiS, bo prowadzi to zdaniem wielu komentatorów - do upolitycznienia związku. Coś w tym jest. Były szef „Solidarności” zasiada obecnie w ławach poselskich PiS. Czy liderzy związkowi w Rudzie Śląskiej chcą pójść tą drogą i wejść do Rady Miasta? Wszystko możliwe, tym bardziej, że Marceli Murawski, szef Sierpnia 80, bywa na sesjach i często spontanicznie daje wyraz swoim negatywnym emocjom, jakie wyzwalają w nim radni, a przynajmniej ich część.

Po to jest demokracja, aby każdy mógł wyrażać swoje poglądy. Sytuacja, kiedy kopalnianie organizacje związkowe biorą się za uprawianie lokalnej polityki, musi jednak budzić niepokój. Zwłaszcza w takim mieście, jak Ruda Śląska. Prezydent Grażyna Dziedzic faworyzuje górnictwo i wcale się z tym nie kryje. Najlepszym tego dowodem było udzielenie zgody kopalni „Pokój” na wydobywanie węgla pod centrum miasta metodą na zawał. W naszym mieście otwarto także klasy górnicze. Można przyklasnąć temu pomysłowi, ale z drugiej strony jeszcze bardziej utrwala on wizerunek miasta skazanego na ścisłą symbiozę z przemysłem węglowym. Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes Kompanii Węglowej, często podkreśla idealną współpracę jej spółki z Rudą Śląską.

W ustach osoby na takim stanowisku brzmi to trochę niepokojąco, ponieważ może oznaczać, że nasze miasto idzie górnictwu na większe ustępstwa, niż inne samorządy. Trudno tutaj posądzać kogoś o jakieś próby inspiracji, ale nieoczekiwane, uaktywnienie się górniczych związków na pewno służy prezydent Dziedzic. W ciągu ostatnich miesięcy poniosła ona całą serię porażek, począwszy od utrwalenia złych relacji z PO, przez rozpad koalicji z PiS i RAŚ, a kończąc na utracie zaufania ze strony własnego, bezpośredniego zaplecza politycznego, czyli Porozumienia Dla Rudy Śląskiej. Wśród radnych, zwolennicy prezydent miasta znaleźli się w mniejszości. Taki układ nie zapewnia komfortu rządzenia. Nic więc dziwnego, że prezydent Dziedzic szuka swojego zaplecza w ugrupowaniach znajdujących się poza samorządem. Tym, m.in. można REKLAMA tłumaczyć próby zbliżenia do Ruchu Palikota, podczas wizyty w naszym mieście Andrzeja Rozenka, posła tej partii.

Ale teraz, kiedy część górniczych liderów związkowych pogroziła Jarosławowi Wieszołkowi palcem, wiemy już jakie środowisko stanowi strategiczny odwód Grażyny Dziedzic, w ewentualnym starciu z radnymi. Taką próbą sił może się stać głosowanie nad uchwałą abso-

lutoryjną. Jeżeli prezydent nie dostanie „skwitowania” ze strony Rady Miasta, nie można wykluczyć, że dojdzie w Rudzie Śląskiej do kolejnego referendum w sprawie odwołania Grażyny Dziedzic. A wtedy nie można wykluczyć scenariusza, który na pewno wypchnie nasze miasto na pierwsze strony ogólnopolskich gazet. Bo kto wie, czy górniczy związkowcy oburzeni „warcholstwem” radnych i przeciwników prezydent, nie zaczną zbierać podpisów pod konkurencyjnym referendum odwołującym Radę Miasta? Tylko proszę po tym artykule nie dzwonić do autora z sugestią stukania się po głowie. Poczekajmy kilka miesięcy i zobaczmy, kto ma się stuknąć. Jerzy Filar

Z okazji Nowego Roku 2013 wszystkim Mieszkańcom Rudy Śląskiej dużo dobrego zdrowia, wiele radości oraz spełnienia marzeń życzą Jarosław Wieszołek Przewodniczący Rady Miasta Ruda Śląska wraz z Radnymi


6

WYDARZENIA

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Śmierdz¹ca sprawa Szyb Walenty - kto pozwoli³ na wysypisko?

Na terenach należących do miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie Śląskiego Parku Przemysłowo Technologicznego ktoś, w masowych ilościach wysypuje niebezpieczne odpady, w tym pyły z elektrowni. O sprawie wie komenda wojewódzka policji i CBA, a prokuratura wszczęła śledztwo. Władze miasta udzielają oszczędnych informacji, ale prawdy ukryć się już nie da. Jeszcze nie wiemy, kto zrzuca odpady i kto na to pozwolił? Nie wiemy, ale się dowiemy.


7

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

W poprzednim wydaniu „Prawdy” sygnalizowaliśmy, że jest duży problem śmieciowy w pobliżu ulicy Szyb Walenty.

Z

naszą redakcją skontaktowali się ludzie, którzy zrobili zdjęcia ciężarówkom wjeżdżającym na tutejsze nieużytki. Z tirów wyr zucano bezpośrednio na glebę tony przemysłowych odpadów i śmieci komunalnych. Wysłaliśmy do rzecznika

prasowego magistratu fotografie i podając numery działek zapytaliśmy, co się tam dzieje? Otrzymaliśmy suchą odpowiedź, że te tereny nie należą do ŚPPT. Działki, na których zlokalizowano wysypisko leżą tuż obok, są oznaczone numerami 659/453 i 657/456 i bez wątpienia należą do miasta. Ale zostawmy politykę informacyjną magistratu. Rzecznik nie ukręcił tej sprawie łba. Sprawa dopiero zaczęła się rozkręcać. Kilka dni temu prokuratura potwierdziła, że wszczęła śledztwo dotyczące „zanie-

czyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach przy ulicy Szyb Walenty w Rudzie Śląskiej”. Wśród osób, które namierzyły tajemnicze śmieciowe konwoje jest Mariusz Przybyła, asystent posła Andrzeja Rozenka. Na początku grudnia poprosił on o wyjaśnienia Jacka Morka,

wiceprezydenta Rudy Śląskiej oraz zarząd Śląskiego Parku Przemysłowo Technologicznego. Do zamknięcia tego numeru „Prawdy” (13 stycznia) ŚPPT nie skomentował sytuacji. Natomiast wiceprezydent odpowiedział i przyznał, że na terenach należących do miasta znaleziono „znaczne ilości odpadów niewiadomego pochodzenia”. Ich próbki zostały przekazane do zbadania Wojewódz-

kiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Katowicach. Ta sprawa zaczęła się latem ubiegłego roku. Mieszkańcy domów znajdujących w pobliżu ul. Szyb Walenty zaczęli się skarżyć się na smród i pyły unoszące się znad poprzemysłowych terenów.

Rudzianom nie trzeba tłumaczyć, co to jest za okolica. Kiedyś te tereny należały do kopalni i koksowni. Wspomnieniem tamtych czasów jest księżycowy krajobraz pełen toksycznych hałd, osuwisk i wielkich


8

WYDARZENIA

lejów, które pozostały po surowcach wybieranych pod budowę dróg i autostrad.

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

- W naszej placówce staramy się oddać klimat tamtych czasów, ale takich „atra-

spokój. Ale po dwóch latach problem wrócił i to na niespotykaną wcześniej skalę. - Niekiedy podjeżdżało po kilkadziesiąt ciężarówek w ciągu dnia. Przyjrzeliśmy się temu, co przywożą. Były tam chemikalia, odpady z elektrowni, śmieci komunalne. Aby zamaskować ten proceder, przykrywano wierzchnią warstwę podejrzanym mułem. Przypuszczam, że mogły to być osady z oczyszczalni ścieków - mówi Mariusz Przybyła. Świadkowie twierdzą, że podczas opróżniania ciężarówek przez kłęby pyłu nie było widać pobliskich osiedli. O procederze poinformowano najpierw wojewódzkie instytucje zajmujące się ochroną środowiska. Żadna z nich nie odpowiedziała jednak na prośbę pobrania próbek i analizy gleby. Takie badania kosztują około 10 tys. złotych. Na miejsce przyjechał za to prezes prywatnego Ośrodka Kontroli i Badań Środowiska w Katowicach. Do podpisania umowy na wykonanie analizy nie doszło, ale szef firmy potwierdził, że materiały na składowisku to pyły lotne zawierające metale ciężkie i inne, szkodliwe substancje chemiczne. W grudniu udało się złapać na gorącym uczynku kierowców dwóch cystern z pyłem. Nie wiedzieli na czyje konkretnie zlecenie

Takie miejsca mogą kusić scenarzystów filmowych albo spryciarzy, którzy kombinują, jak do tej góry poprzemysłowych odpadów dorzucić „świeże” śmieci. Dwa lata temu, praktycznie w tym samym miejscu, doszło już do podobnej sytuacji. Teren dzierżawiła wówczas pewna firma z Ka-

towic. Nad hałdami zaczął unosić się pył i nieznośny odór. Wszystko to działo się tuż pod nosem Muzeum PRL-u, które znajduje się kilkaset metrów dalej, przy ulicy Zajęczej.

kcji” nie zamawialiśmy - wspomina jeden z pracowników placówki. Po interwencji Muzeum PRL-u, katowicka firma zwinęła swoje śmierdzące interesy w Rudzie Śląskiej. Przez jakiś czas był

działają. Znali jedynie numer telefonu do człowieka, który ich wynajął. Przyznali, że wiozą ładunek z Elektrowni Łaziska. W ciągu najbliższych dni mieli wykonać jeszcze kilka takich kursów. Poprosiliśmy elektrownię o wyjaśnienie. Oto odpowiedź jaką otrzymaliśmy od rzeczniczki spółki Tauron Wytwarzanie: Tauron Wytwarzanie S.A., do którego należy Oddział Elektrownia Łaziska prowadzi gospodarowanie odpadami paleniskowymi, tj. ubocznymi produktami


9

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

spalania (UPS), zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa. Spółka zawarła umowy handlowe na odbiór i gospodarowanie UPS-ami wytwarzanymi na terenie Elektrowni, w tym m.in. o kodzie odpadu 10 01 02. Kontrahentów wyłoniono w przetargach, w których bardzo ściśle określono kryteria, jakie musi spełniać odbiorca w zakresie wymogów wynikających z obowiązujących przepisów, w tym Ustawy o odpadach oraz Ustawy Prawo ochrony środowiska. Każdy odbiorca UPSów posiada decyzję administracyjną pozwalającą na zbieranie, odzysk lub unieszkodliwianie właściwych UPS. Po załadowaniu UPS-ów na podstawione przez odbiorcę na teren Elektrowni Łaziska środki transportu, odbiorca staje się ich jedynym posiadaczem i dysponentem. Potwierdzeniem odebrania UPS-ów, a tym samym przejęcia odpowiedzialności za odpad, jest dokument „Karta przekazania odpadu”. W związku z tym odbiorca odpadów w pełni odpowiada za dalszy sposób postępowania z nimi.

pyłów jest firma z Ożarowa, a transportem zajmuje się spółka z Warszawy. Powiadomiono o wszystkim rudzką policję. Na miejsce przyjechał jeden z funkcjonariuszy. Policjant rozejrzał się po okolicy i przyznał, że ze względu na skalę

biegnie ciek wodny, dający początek rzezce Czerniawce, która wpada do Kłodnicy, a ta z kolei zasila Odrę. Na razie trudno mówić o skali procederu. Skoro jednak wiceprezydent Morek w swojej odpowiedzi mówi o „znacznych iloś-

procederu, tą sprawą powinna zająć się komenda wojewódzka. Sporo w tym racji, ponieważ oddziaływanie składowiska może sięgać daleko poza Rudę Śląską. Tuż obok

ciach”, a tego samego zwrotu używa prokuratura, to znaczy, że odpadów musi być naprawdę dużo. Świadkowie mówią o tysiącach ton. Swoje obliczenia opierają na liczbie ciężarówek, które w ciągu ostatnich miesięcy najechały okolice ul. Szyb Walenty. Od razu rodzi się pytanie, jaka kasa stoi za tym procederem? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że za wyładowanie jednej ciężarówki trzeba zapłacić około 500 zł. Jeżeli to była akcja na masową skalę, a wszystko na to wskazuje, to ktoś powinien zarobić fortunę na udostępnieniu zaimprowizowanego wysypiska. Problem w tym, że działki oznaczone numerami 659/453 i 657/456 należą do miasta. Kluczowe są w tej chwili odpowiedzi na dwa pytania: w jakim stopniu składowane substancje były szkodliwe dla człowieka i środowiska oraz kto zorganizował i przyzwolił na ten procederem? Na pewno się tego dowiemy.

Streszczając to do jednego zdania: elektrownia płaci za utylizację odpadów firmom zewnętrznym, a te biorą za taki ładunek odpowiedzialność.

O wyjaśnienia tej sprawy poprosił także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Tej instytucji udało dowiedzieć się więcej. Okazało się, że odbiorcą łaziskich


10 WYDARZENIA

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Sprawą zajmuje się już prokuratura, informacje dotarły też do Sejmu, a do podjęcia tematu szykują się ogólnopolskie media. Jedno jest pewne. Nikt tej sprawie nie ukręci już łba. Jerzy Filar

Informacje o popiołach lotnych: Środowiskowe skutki składowania popiołów lotnych. Popioły lotne stanowią zagrożenie dla środowiska naturalnego, ponieważ na cząstkach popiołu kondensują metale ciężkie, które podczas spalania węgla przechodzą w stan gazowy, a ponadto na powierzchni cząstek absorbowane są WWA. Opady atmosferyczne wymywają z powierzchni cząstek te związki, które przenikają do gleby i wód gruntowych. W kontakcie z konstrukcjami betonowymi lub metalowymi rozpuszczalne w wodzie związki pochodzące ze składu popiołów mogą powodować korozję chemiczną lub elektrochemiczną. Lokowanie składowisk popiołów lotnych na powierzchni jest kłopotliwe ze względu na pylenie wtórne i niebezpieczeństwo obsunięć zdeponowanych opadów. Z tych powodów lokalizacja składowiska popiołów lotnych musi być starannie wybrana, a składowisko musi być zabezpieczone przed pyleniem wtórnym i izolowane przed skażeniem wód gruntowych. Składowanie Popiół lotny luzem należy składować w szczelnych silosach uniemożliwiających pylenie i chroniących przed niekorzystnym wpływem warunków atmosferycznych (wilgoć). Silosy i/lub punkty rozładunku należy jednoznacznie oznakować symbolem składowanego materiału w pomieszczeniach, w temperaturze otoczenia. Transport Popiół lotny w opakowaniach jednostkowych można przewozić dowolnymi krytymi środkami transportu zabezpieczając opakowania przed wilgocią i uszkodzeniem. Popiół lotny luzem należy przewozić transportem zamkniętym w hermetycznych cysternach samochodowych lub kolejowych. Radioaktywność popiołu (np. pochodzącego ze spalenia węgla kamiennego) jest większa od średniej radioaktywności naturalnej, ze względu na to, że związki ciężkich izotopów promieniotwórczych, występujących w przyrodzie w rozproszeniu, nie są lotne. Fakt ten stanowi pewne ograniczenie dla zastosowanie popiołu w produkcji materiałów budowlanych.


WYDARZENIA 11

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Mokra rura

nie jest jedynym problemem Po miesiącu funkcjonowania Aquadromu w Halembie już wiemy, że korzystający z tego obiektu będą mieli sporo uciechy (jeżeli nie stanie im się krzywda), ale miasto może mieć spory, finansowy kłopot.

P

ark wodny w Halembie robi duże wrażenie. Jest w nim wszystko, co powinno być w takim obiekcie. Sztuczne palmy, wodotryski, jaccuzi, sauny, baseny itp. Ale, jak to w życiu bywa, nawet największe przedsięwzięcie ocenia się po szczegółach.

Uwagę mediów skupiły mniejsze i większe wpadki, jakie zaliczył na starcie rudzki Aquadrom. A było ich sporo. Przede wszystkim wypadki, do jakich doszło na największej zjeżdżalni. W konsekwencji zamknięto na jakiś czas tak zwaną „mokrą rurę” i podniesiono granicę wieku zezwalającą na korzystanie z niej z 9 do 15 lat. Inną dolegliwością są dopłaty za przekroczenie czasowego limitu. Problem w tym, że klienci nie płacą za dodatkowe minuty spędzone w basenie, ale za czas odstany w kolejce, przy wychodzeniu z obiektu. Jak wiadomo Aquadrom boryka się z ogro-

mnymi problemami finansowymi i raczej nie planuje zwiększenia zatrudnienia przy kasach. Rudzki park wodny jest chyba jedynym tego typu obiektem w Polsce, gdzie nie ma zaplecza gastronomicznego. Taka informacja na pewno zniechęci część potencjalnych klientów, bo po godzinach spędzonych na zabawie w wodzie, zwyczajnie chce się jeść. Nie zadbano także o oznakowanie dojazdu do Aquadromu. Klienci spoza Rudy Śląskiej mają problem, aby tutaj trafić.

Szwankuje także promocja.

ny szum i ludzka ciekawość. Z szacunkowych symulacji, przygotowanych jeszcze w latach 2007 - 2009, wynikało, że rentowność temu obiektowi może zapewnić mniej więcej pół miliona klientów skali roku, czyli ponad 40 tys. miesięcznie. Przy 20 tys. gości istnieje zagrożenie, że Aquadrom nie zarobi na swoje utrzymanie i spłatę kredytu zaciągniętego na jego budowę. Gwarantem pożyczki jest miasto i jeżeli pojawi się problem ze spłacaniem rat i odsetek, bank sięgnie po nasze pieniądze. Trochę to smutna świadomość, że ludzie spoza Rudy Śląskiej, którzy pławią się w atrakcjach Aquadromu, bawią się na nasz koszt. Jan Ostoja

Media zainteresowały się Aquadromem tylko z okazji jego otwarcia. Dalej trzeba radzić sobie samemu. Poleganie jedynie na facebooku jest błędem, ponieważ wielu ludzi, których stać REKLAMA na korzystanie z atrakcji parku wodnego, nie bawi Pływalnia, zjeżdżalnia, się w portale społewanny z solanką, sauna, cznościowe. Z mysiłowania z 31 nowoczesnymi ślą o nich wypastanowiskami do ćwiczeń. dałoby przygotować tradycyjną szczegóły na www.wodnik-paniowki.pl. kampanię reklamową. Na koniec pozostawiamy najgorszą informację.W ciągu miesiąca halembski park wodny odwiedziło

jedynie 20 tys. osób. A trzeba pamiętać, że pierwszym dniom funkcjonwania zawsze towarzyszy medial-


12 ZAPOWIEDZI

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ


WYDARZENIA 13

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Huśtawki pod kluczem? F

undusze na ten cel zostały zebrane wśród ludzi dobrej woli w Szwajcarii. Młodzi ludzie zdobywali pieniądze w nietypowy sposób, bo po prostu biegając. Za każdy kilometr otrzymywali pieniądze od ludzi, którym ta idea bardzo się podobała. W ten sposób młodzi Szwajcarzy zebrali od 2011 roku ponad 20 tysięcy złotych, które w całości zostały przeznaczone na wyposażenie placu zabaw w Orzegowie. Dzięki temu można było zakupić huśtawki, karuzele i zjeżdżalnie. Projekt obiektu był natomiast inicjatywą grupy wolontariuszy działających w King's Kids. Plac zabaw otwarto 12 października. Pora roku może nie najodpowiedniejsza, ale

przez wiele słonecznych dni dzieci mogły z niego korzystać. Niestety, już pierwsze tygodnie użytkowania pokazały, że miejsce wybrane przez miasto na zamontowanie urządzeń do zabawy nie jest najodpowiedniejsze. - Plac zabaw znajduje się na terenie nieczynnego orzegowskiego szpitala. Chyba w związku z tym jest bardzo często zamykany. Teraz wprawdzie jest zima, ale przez wiele jesiennych tygodni furtka była zamknięta na kłódkę. Moje dzieci niejednokrotnie kolorowe huśtawki i zjeżdżalnie oglądały przez siatkę - mówi matka dwójki maluchów. Opinie rodziców potwierdza jedyny radny

Zdewastowali

Orzegowianie mają jeszcze w pamięci odbywające się w połowie lipca ubiegłego roku przedsięwzięcie pod hasłem „After Euro”, zorganizowane przez Fundację Młodzież z Misją Polska Klub King's Kids. Do miasta zawitało wówczas 70 osób pochodzących, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii, Szwecji, Niemiec, Francji, Argentyny, Brazylii i Korei. Pamiątką po pobycie młodych ludzi jest plac zabaw zbudowany nieopodal orzegowskiej świątyni, a konkretnie na terenie byłego szpitala chorób płucnych. dzielnicy Orzegów, Marek Kobierski. On również uważa, że lokalizacja placu zabaw nie jest najszczęśliwsza. - Miejsce jest dalece niewłaściwe, chociażby z tego powodu, że znajduje się w pobliżu kostnicy. Na dodatek jest problem z dostępem do niego i nic nie wskazuje na to, aby coś miało się zmienić. Rodzice nie kryją niezadowolenia - mówi radny Kobierski. Skoro lokalizacji i tak nie da się już zmienić, warto zrobić wszystko, aby obiekt był bardziej dostępny. Rodzice mają nadzieję, że na wiosnę ich pociechy nie będą musiały urządzeń do zabawy oglądać przez siatkę ogrodzeniową. (wt) Foto. Maciej Geyer

Mauzoleum

latarnie się sypie N

ieznani sprawcy zdewastowali przy ulicy Zajęczej dziewięć przydrożnych latarni, wyłamując z nich siłą metalowe osłony i kradnąc kable z wnętrza słupa. Ulica Zajęcza leży w okolicy dosyć często nawiedzanej przez wandali, meneli, złomiarzy, złodziei i osobników wyrzucających do przydroż-

nych zarośli sterty śmieci. Niestety, jest to też teren, który niezmiernie rzadko odwiedza Straż Miejska. A szkoda… Informacja o zdewastowanych latarniach ukazała się na naszej stronie internetowej: www.naszagazeta.info. Szkody natychmiast naprawiono. (wt)

D

ość długo mieszkańcy czekali na naprawę Pomnika Powstańców Śląskich na wireckich plantach. Przez kolejne miesiące monument straszył odklejoną płytą z cokołu. W tym czasie już dwa razy zdążyliśmy poruszyć ten problem na łamach naszej gazety i portalu. Mamy nadzieję, że tak długo na naprawę nie będzie czekało

mauzoleum ku czci ofiar powstań śląskich i ofiar II wojny światowej, mieszczące się na cmentarzu przy ulicy Porębskiej w Rudzie. Niestety, dzisiaj pomnik nie przedstawia ciekawego widoku. Odpada z niego tynk, ściany zewnętrzne są brudne, pojawiają się zacieki, które powoli zacierają nazwiska osób, które walczyły za naszą wolność. Fakt, że wnętrze mauzoleum zostało pomalowane, niewiele zmienia w tej sytuacji. Obiekt wymaga szybkiej renowacji. - Miejsca pamięci narodowej powinny być szczególnie szanowane. To symbole, dzięki którym młodzież powinna uczyć się patriotyzmu - mówi Cecylia Gładysz, radna rudzkiej Rady Miasta, która w tej sprawie złożyła interpelację. My żywimy nadzieję, że rudzkie mauzoleum nie podzieli losu wireckiego pomnika. (wt)


14

Kolumny dofinansowane przez: Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

ZIELONARUDA

Fundusz

w ogólnopolskiej czołówce Na zdjęciu: od lewej Adam Liwochowski, wiceprezes WFOŚiGW, Bernard Błaszczyk, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach zajął drugie miejsce w ogólnopolskim rankingu oceniającym instytucje wdrażające Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko.

P

rogram Operacyjny Infrastruktura i Środowisko jest największym projektem pomocowym, w historii Europy, dzięki któremu udało się przybliżyć warunki życia w Polsce do standardów obowiązujących w krajach zachodnich. Unia Europejska przeznaczyła na ten cel ponad 28 miliardów euro. W wydatkowaniu tych pieniędzy pośredniczy wiele instytucji, a wśród nich katowicki WFOŚiGW, który odpowiada za wdrażanie zadań z dziedziny gospodarki wodnościekowej i odpadowej oraz ochrony powierzchni ziemi, o wartościach nieprzekraczających 25 milionów euro. Wdrażanie POIiŚ rozpoczęło się pięć lat temu. Beneficjenci wszystkich najważniejszych programów

środowiskowych realizowanych i w dr aża Narodowy Fundusz w woj. śląskim, w ramach tego proOchrony Środowiska i Gospodarki gramu podsumowali efekty swoich Wodnej. Łącznie, na terenie wojeprojektów podczas specjalnej konwództwa śląskiego, w ramach POIiŚ ferencji zorganizowanej w ubiegłym zostaną zrealizowane 34 projekty miesiącu przez WFOŚiGW w Kaśrodowiskowe o wartości przekratowicach. czającej 5,2 - Po pięciu latach miliarda złowdrażania Protych. gramu, już widać W skali cajego namacalne wartość projektów realizowanych w naszym łego kraju woefekty. W ramach regionie w ramach POiŚ za pośrednictwem j e w ó d z t w o Wojewódzkiego Funduszu Ochrony 14 podpisanych śląskie należy Środowiska i Gospodarki w Katowicach. przez WFOŚiGW d o n a j s k u tumów, wydatkowaeczniej pozysnych zostało ponad 52 % środków, kujących fundusze z programu czyli 203 mln zł. Następne 200 mln Infrastruktura i Środowisko. Zagozłotych będzie wydane w kolejnych spodarowaliśmy blisko 20 % z ogóltrzech latach. Dziesięć projektów to nej puli środków. inwestycje wodnokanalizacyjne, a Natomiast WFOŚiGW w Katocztery dotyczą gospodarki odpawicach zajął drugie miejsce w dami i rewitalizacji. Bardzo możliogólnopolskim rankingu Miniwe, że wkrótce zostaną podpisane sterstwa Środowiska oceniającym umowy z kolejnymi beneficjentami Instytucje Wdrażające część środoze Śląska - powiedział Adam Liwowiskową PO IiŚ. chowski, zastępca prezesa WFOŚiGW. Katowicki „Oczyszczenie i zabeWFOŚiGW nie zpieczenie przed wtórną jest w naszym degradacją stawu Kalina regionie jedyną instytucją reaw Świętochłowicach oraz lizującą projerewitalizacja terenu kty w ramach przyległego” POIiŚ. Całkowita wartość projektu Dwadzieścia inwestycji Kwota dofinansowania o wartości przez Funduszu Spójności kraczającej 25 mln euro Jedna z inwestycji realizowanych monitoruje

737 mln zł

51 776 311,40 zł

44 009 864,69 zł

za pośrednictwem WFOŚiNG w Katowicach.


Z ŻYCIA WZIĘTE 15

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Łukasz szuka wolontariusza Łukasz Dworczyk jeszcze do niedawna jako pełna energii, pasji i zaradna życiowo osoba wyśmienicie radził sobie z codziennością, bo też i codzienność nie stanowiła dla niego żadnej przeszkody. Wszystko zmieniło się latem ubiegłego roku. Od tego też czasu zmuszony jest poruszać się na wózku inwalidzkim. W sierpniu zaczął odczuwać pierwsze symptomy. Od września było coraz gorzej. Najpierw poczuł się słabo, potem coraz większy problem sprawiało mu poruszanie się o własnych siłach. Trafił do lekarza, potem kolejnego. Do dziś nie został w pełni zdiagnozowany. Ma nadzieję, że stanie się to jeszcze w styczniu. Nie zmienia to faktu, że praktycznie z dnia na dzień stał się osobą niepełnosprawną. Ma problem z samodzielnym poruszaniem się, w tym nawet na wózku inwalidzkim.

- Jedną z ostatnich rzeczy jest dla mnie rozczulanie się nad sobą oraz zadawanie żałosnych pytań z cyklu: czemu i dlaczego mnie to spotkało? Jestem pragmatykiem, skupiam się na najpilniejszych sprawach i zorganizowaniu dnia codziennego - mówi 29 letni Łukasz. Jak sam przyznaje w czterech ścianach własnego mieszkania radzi sobie całkiem dobrze. Na niedużych przestrzeniach jego niepełnosprawność nie ogranicza go całkowicie. Z wyjściem na zewnątrz i zejściem ze schodów ma jednak niemały kłopot. Na dodatek mieszka na drugim piętrze, w bloku bez windy. Poza mieszkaniem porusza się na wózku inwalidzkim. - Poszukuję wolontariusza, osoby, która kilka razy w tygodniu lub jeśli zechce codziennie pomogłaby mi wyjść z domu pchając mój wózek. Nie ukrywam, że mam potrzebę zarówno pospacerować jak i pozałatwiać pilne sprawy. Pomagają mi wprawdzie rodzice, ale na co dzień późno wracają z pracy. Mogę też od czasu do czasu liczyć na kolegów. Gdybym jednak miał obok siebie jakąś bratnią duszę, która zechciałaby mi pomóc w załatwieniu spraw dnia codziennego, byłbym wdzięczny. Wiem,

że nie jest łatwo znaleźć wolontariusza, szukam takiej osoby, również przy pomocy Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Młodzieży Przystanek, od wielu tygodni. Niestety, na razie bez efektu Zgłaszające się osoby poddawane są weryfikacji. Jestem dobrej myśli. Gdy zostanie wreszcie zakończona diagnostyka i otrzymam orzeczenie o niepełnosprawności, spróbuję ubiegać się o tak zwanego asystenta osoby niepełnosprawnej. Na razie muszę jakoś funkcjonować podkreśla Łukasz. W tej chwili sam pracuje jako wolontariusz. Stworzył profil Rudzkiego Towarzystwa Przyjaciół Drzew na Facebooku i go obsługuje. W tej dziedzinie widzi też swoją przyszłość zawodową. - Z wykształcenia jestem historykiem, ukończyłem historię na Uniwersytecie Śląskim. Wprawdzie nie pracowałem jeszcze w wyuczonym zawodzie, ale żywo rozwijam swoje zainteresowania. Obecnie oczekuję na odpowiedź dwóch czasopism naukowych, w tym jednego renomowanego odnośnie publikacji artykułu poświęconego Wałowi Antonina Piusa (rzymski system graniczny w dzisiejszej Szkocji). Zajmowałem się doradztwem finansowym,

byłem przedstawicielem handlowym. Teraz muszę zmienić profesję i zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. W moim wypadku wchodzi w grę raczej praca zdalna. W ramach przyszłości zawodowej rozważam otwarcie własnej działalności gospodarczej dotyczącej marketingu w internecie i żywo poszukuję zleceniodawców zainteresowanych stworzeniem i prowadzeniem konta na Facebooku - firm, instytucji, osób publicznych, zespołów muzycznych, sklepów, salonów urody tłumaczy Łukasz Znalezienie pracy i przyjaznego wolontariusza to jego wstępne cele na 2013 rok. Liczy, że obydwa się spełnią. - Osoby, które chciałyby mnie wspomóc, mogą kontaktować się ze mną przez Facebooka. Założyłem specjalnie na tę okoliczność profil: w w w. f a c e b o o k . c o m / P o m o c L u k a s z . Znajdują się tu w dziale informacje” " wszelkie potrzebne dane. Osoby te mogą też zgłaszać się do Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Młodzieży Przystanek - podsumowuje Łukasz. Wioletta Tkocz Foto. Maciej Geyer


16 FINANSE

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Budżet 2 Mało pieniędzy na inwestycje, wzrost kosztów utrzymania administracji, wysoki udział wydatków na pomoc społeczną - tak w największym skrócie można scharakteryzować plan finansowy na bieżący rok, który zamierza realizować prezydent Grażyna Dziedzic.

- inwest

P

ierwszy rok prezydentury Grażyny Dziedzic przebiegał pod hasłem zaciskania pasa. Pod pretekstem ratowania finansów miasta ograniczono wydatki w każdej dziedzinie życia publicznego. O rozwoju, opartym na inwestycjach, nie było nawet mowy. Dla kolejnego roku ukuto zgrabny slogan inwestycyjnej ofensywy. Niestety, z tym hasłem nie szły w parze żadne konkrety. A przysłowiowy śmiech na sali rozległ się, kiedy w okresie przedreferendalnej gorączki magistrat wydał gazetkę z opisem „inwestycji”. Zamieszczono tam całą listę mniejszych i większych remontów budynków publicznych. W innych miastach takie drobiazgi traktowane są, jakie normalne zadania samorządu, bo urzędnicy za coś przecież biorą pieniądze.

Tylko w Rudzie Śląskiej, załatanie chodnika albo wymiana okien w przedszkolu urasta do rangi inwestycji. Tymczasem pod względem prawdziwych inwestycji ubiegły rok okazał się wręcz fatalny dla naszego miasta. Po trasie N-S wciąż hula wiatr choć mieliśmy tędy jeździć od sierpnia ubiegłego roku. Na budowę drugiego odcinka tej drogi Ruda Śląska nie dostała dotacji unijnej, co jest kolejnym dowodem na to, że obecne władze słabo sobie radzą ze środkami europejskimi.

defen

A za miedzą, czyli w Świętochłowicach, tamtejszemu prezydentowi udało się pozyskać ponad 50 milionów złotych na rekultywację zanieczyszczonego stawu Kalina. I to jest prawdziwa inwestycja. Pracę przy niej znajdą tamtejsze firmy, a Świętochłowice zyskają markę miasta, w którym udaje się realizować ciekawe, ważne i pożyteczne projekty. Wiele miast na Śląsku, znajdujących się w podobnym położeniu, jak nasze, próbuje zwrócić na siebie uwagę inwestorów i chce przełamać negatywny wizerunek „czarnej dziury” na Śląsku. Na przykład Radzionków za niewielkie pieniądze zrealizował dowcipny, inteligentny film promocyjny, który bije rekordy popularności. Nawet małe Orzesze za pieniądze unijne przygotowało kampanię: „Hektary możliwości”, która promuje tereny inwestycyjne. Tamtejszy burmistrz zapewnia, że dzwonią przedsiębiorcy i pytają o konkrety.

W Rudzie Śląskiej symbolem otwarcia się na zewnętrzne inwestycje stała się zgoda na wydobywanie węgla metodą na zawał pod kilkoma dzielnicami miasta. Media i środowiska biznesowe odczytują takie sygnały jednoznacznie, że absolutny

priorytet i zielona światło mają u nas kopalnie. Po dwóch latach rządzenia prezydent Grażyna Dziedzic nie może już uzasadniać wszystkich decyzji rzekomym naprawianiem miasta po swoim poprzedniku. Najlepszą sposobnością do „nowego otwarcia” było przygotowanie dobrego budżetu rozpoczynającego drugą połowę kadencji. Ale niestety, ta szansa została zaprzepaszczona. Plany finansowe na bieżący rok pozwolą miastu przetrwać, ale nie popchną Rudy Śląskiej ani o krok do przodu. Tymczasem uciekają nam inni. W budżecie Rudy Śląskiej na inwestycje przeznaczono zaledwie 9%. Nawet Bytom, który ma o wiele poważniejsze problemy, wydaje więcej na cele inwestycyjne. Za to na niezmiennie wysokim poziomie pozostają w Rudzie Śląskiej wydatki na pomoc społeczną. Szkoda, że planiści w magistracie nie dostrzegają pewnej groźnej zależności. Im mniej pieniędzy pójdzie na inwestycje, tym bardziej „przyduszone” zostanie miasto i ograniczony jego rozwój gospodarczy. To z kolei prowadzi do dalszego zubożenia mieszkańców, a w konsekwencji do wzrostu wydatków na pomoc społeczną. Tę zależność można odwrócić. Zwiększenie wydatków na inwestycje uruchomiłoby wewnętrzną koniunkturę i dałoby ludziom szansę do działania. Zmalałaby wtedy


17

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

2013

tycyjna

nsywa rosnąca armia klientów Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Magistrat nie ma jednak takich planów. Nawet w rozesłanym mediom uzasadnieniu do takiej konstrukcji budżetu, można przeczytać że wydatki zaplanowano zgodnie ze strategią miasta do roku 2015 roku, gdzie priorytetami są, m.in. wyrównanie poziomu intelektualnego dzieci i młodzieży oraz pomoc społeczna. Te zadania są oczywiście niezwykle ważne, ale najważniejsze i tak są inwestycje, bo w nich tkwi klucz do rozwiązania innych problemów. W dobrze rozwijającym się mieście spada zapotrzebowanie na pomoc społe-

czną. Ale katastrofalnie niski poziom wydatków inwestycyjnych nie jest jedyną słabością tegorocznego budżetu. W porównaniu z rokiem ubiegłym aż o 10 proc. wzrosły koszty utrzymania administracji publicznej. W czasie kampanii wyborczej sztab Grażyny Dziedzic punktował Andrzeja Stanię, poprzedniego prezydenta, za przerost zatrudnienia w Urzędzie Miasta i podległych jednostkach. Jak się jednak okazało ta tradycja nie zanikła w rudzkim magistracie. W ubiegłym roku miesięcznik samorządowy „Wspólnota” opublikował ranking najdroższych miast pod względem kosztów utrzymania administracji publicznej. Ruda Śląska znalazła się w samej czołówce tego zestawienia. Skoro w tym roku urzędnicy będą nas kosztować jeszcze więcej,

prezydent Grażyna Dziedzic nie przedstawiła jeszcze swojej wizji rozwoju miasta. Po radykalnym odcięciu się od poprzednich rządów, wyborcze hasło „Odnowy” stało się pustym sloganem, bo nowa ekipa w magistracie nie zbudowała dla Rudy Śląskiej marki, która pozytywnie kojarzyłaby się osobom z zewnątrz i napawała dumą samych mieszkańców. Sprawowanie władzy w państwie czy mieście powinno mieć jeszcze jakiś inny cel, niż tylko dotrwanie do końca kadencji. W Rudzie Śląskiej 2013 roku takiej wizji nie ma. Jerzy Filar REKLAMA

jest szansa, że w tym roku Ruda Śląska otworzy ten niechlubny ranking.

Podczas ostatniej, w ubiegłym roku sesji Rady Miasta, radny Jarosław Kania zapytał skąd się wziął ten zaskakujący wzrost kosztów administracji? Prezydent Grażyna Dziedzic wskazała na takie czynniki, jak wchodząca w życie ustawa śmieciowa i konieczność zatrudnienia nowych pracowników oraz wzrost składki emerytalnej. Trudno się odnieść do takich argumentów, ponieważ ustawa śmieciowa obowiązuje w całej Polsce, a większość samorządów, jak choćby Bytom i Chorzów, zaplanowała ograniczenie wydatków na swoje utrzymanie. Generalnie, tegoroczny budżet nie tchnie optymizmem. Jego słabość wynika między innymi z tego, że po dwóch latach rządzenia

Procentowy poziom wydatków budżetowych na cele inwestycyjne w wybranych miastach naszego regionu.

35% 30% Zabrze

20% 20% 20% 16% 10%

Dąbrowa Katowice Górnicza

Gliwice

Rybnik

Chorzów

Bytom

9% Ruda Śląska


18 AKTUALNOŚCI

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych chce zbudować kompostownię, ale ta inwestycja budzi sporo kontrowersji.

Mieszkańcy

boją się smrodu

W 2010 roku mieszkańcy dzielnicy Ruda protestowali przeciwko mającej powstać na terenach poprzemysłowych, w rejonie ulicy Szyb Walenty, spalarni. Obecnie nie milkną protesty w związku planowaną w rejonie ulicy Kokotek kompostownią.

N

a wniosek Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych prowadzone jest postępowanie o wydanie przez Urząd Miasta decyzji środowiskowej dla „Budowy instalacji do biologicznego przetwarzania odpadów w procesie stabilizacji wraz z infrastrukturą towarzyszącą”, bo tak brzmi pełna nazwa kompostowni. Przedsiębiorstwo chce po prostu poszerzyć swoją działalność o dodatkową instalację. Problem w tym, że w pobliżu stoją bloki mieszkalne. Jak nietrudno się domyślić, większość mieszkańców nie wyraża zgody na tę inwestycję, tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, iż jej uciążliwość mogą też odczuć zarówno mieszkańcy osiedla Kwiatów, jak i ci z rejonu ulic Mickiewicza i Norwida.

W połowie grudnia ubiegłego roku Stowarzyszenie Rudzianie Razem w imieniu niezadowolonych mieszkańców złożyło w magistracie petycję do Grażyny Dziedzic, prezydent miasta. Podpisało się pod nią ponad 700 osób, sprzeciwiających się budowie kompostowni przy ul. Kokotek. W tej sytuacji prezydent miasta zwołała rozprawę administracyjną w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego przedsięwzięcia. Odbędzie się ona 17 stycznia, o godz. 17.00 w auli Szkoły Podstawowej nr 30 im. Karola Miarki przy ul. Chryzantem 10. Rozprawa będzie miała charakter otwarty. Przedmiotem dyskusji będą aspekty oceny oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na środowisko. Z dokumentacją tej

oceny można zapoznać się w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Ruda Śląska, pl. Jana Pawła II 6, IV piętro (pokój 403), w godzinach pracy Urzędu Miasta, tj. poniedziałek, wtorek, środa, od godz. 8.00 o godz. 16.00, czwartek od godz. 8.00 do godz. 18.00, w piątek od godz. 8.00 do 14.00. Ponadto wspomniana dokumentacja zostanie wyłożona do wglądu na rozprawie administracyjnej, podczas której można będzie zgłaszać żądania, propozycje i zarzuty oraz przedstawiać dowody na ich poparcie. (wt) Foto. Maciej Geyer

W sprawie terminu uruchomienia drogi N-S miejscy urzędnicy nabrali wody w usta, a kierowcy klną i stoją w korkach.

Wąskie gardło na ul. 1Maja Ulica 1 Maja na odcinku od Czarnego Lasu do skrzyżowania z ulicami Zabrzańską i Wolności nieodłącznie kojarzy się z korkami.

S

tanie w kilkusetmetrowej kolejce samochodów jest zmorą kierowców. Tym większą, że tuż obok stoi zamknięty na cztery spusty pierwszy odcinek drogi N-S. Ukończony już w sierpniu ubiegłego roku, do stycznia roku bieżącego nie doczekał się otwarcia i nie wiadomo kiedy to nastąpi.

Za to w miejscu, gdzie ulica 1 Maja łączy się z nieczynną N-S-ką znajduje się zwężenie głównej drogi do jednego pasa. Ten fakt potęguje niezadowolenie kierowców. - Moim zdaniem zwężenie ul. 1 Maja w tym newralgicznym miejscu jest bezsensowne. Potęguje jedynie tworzenie się korków, tym bardziej, że nie możemy korzystać z nowowybudowanej drogi - mówi mieszkaniec dzielnicy Ruda, który codziennie w godzinach szczytu przemierza ten odcinek. Kierowcy nie mogąc się doczekać oddania do użytku N-S-ki, chcieliby, aby zostało usunięte zwężenie, komplikujące przejazd samochodom.

- Często jeżdżę na ulicę Szyb Walenty i zanim dojadę do skrętu w lewo muszę stać w niebotycznym korku. Wszystko przez zwężenie. „Wąskie gardło” powoduje, że nie mogę się przebić i muszę czekać tak jak kierowcy zmierzający na „Karmańskie” - dodaje kierowca z Halemby. Skoro w sprawie terminu uruchomienia drogi N-S urzędnicy z rudzkiego magistratu „nabrali wody w usta”, to może podejmą skuteczną decyzję dotyczącą „spędzającego sen z powiek” kierowcom feralnego zwężenia. (wt) Foto. Maciej Geyer


19

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Mieszkańcy ul. Grzegorzka mają problem

Jeden kierunek poprawi bezpieczeństwo

Wąskie uliczki i zwiększająca się liczba samochodów to zmora niemal wszystkich mieszkańców nie tylko rudzkich osiedli.

B

rak wystarczającej liczby miejsc parkingowych sprawia, że większość pojazdów parkuje wzdłuż ulic. Wyminięcie się dwóch samochodów jadących w przeciwnych kierunkach graniczy z cudem. W tej sytuacji coraz częściej na osiedlowych uliczkach wprowadzany jest ruch jednokierunkowy. Z takim właśnie postulatem do rudzkiego magistratu i do naszej redakcji zwrócili się mieszkańcy bloków przy ulicy Grzegorzka w Bykowinie. Droga przez większość dnia

i noc jest tak obstawiona samochodami, że trudno o bezpieczeństwo, zarówno ludzi jak i samochodów. - Mieszkańcy zwracają uwagę na notorycznie parkujące wzdłuż ulicy samochody. W znacznej mierze utrudniają one ruch samochodów w dwie strony. Istnieje znaczna obawa o możliwość spowodowania wypadku. Gwarantem bezpieczeństwa byłoby wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na ulicy Grzegorzka. Mieszkańcy proponują wjazd zorganizować od ulicy Górnośląskiej, a wyjazd na ulicę Gwarecką - tłumaczy radna dzielnicy Bykowina Joanna Kołada, którą mieszkańcy zainteresowali tym problemem. Radna złożyła w tej sprawie interpelację, która najpewniej trafi pod obrady Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Mieszkańcy ulicy Grzegorzka mają nadzieję, że jej członkowie pozytywnie ustosunkują się do ich propozycji. (Wt) Foto. Maciej Geyer

REKLAMA


20 STREFA WYWIADÓW

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Jeżeli ktoś znany, wartościowy i godny zainteresowania

Przeprowadzka do Warszawy?

Broń Boże! Marcin Wyrostek, wirtuoz akordeonu, zwycięzca programu „Mam talent” i laureat „Hanysa 2012”. - Ta statuetka jest chyba szczególnie ważna dla kogoś, kto mieszka i tworzy na Śląsku. - Tak, tym bardziej, że na Śląsk trafiłem dopiero na studiach, ale już 8 lat wcześniej przyjeżdżałem tutaj na zajęcia u profesora Pichury na Akademii Muzycznej w Katowicach. Od 20 lat wiążę się ze Śląskiem, a od 12 wrastam swoimi korzeniami. Śmieję się, że „Hanys” to może taki drugi akt urodzenia tutaj na Śląsku i teraz będę mógł powiedzieć, że naprawdę jestem Ślązakiem. Ale mówiąc serio: cieszę się, że dostałem tę nagrodę, ale jeszcze bardziej cieszy mnie to, że udało mi się zrobić tutaj coś fajnego, nie tylko dzięki mojej działalności, ale również otwartości, życzliwości i szczerości osób, które spotykałem na Śląsku przez te lata: przed, w trakcie i po studiach. Mam na myśli osoby, które spotykałem na różnych koncertach, audycjach szkolnych, profesor Joachim Pichura na uczelni, pan Janusz Kurek z Radia Katowice wiele osób, które czasem bardzo prozaicznymi, malutkimi rzeczami dawały mi energię do dalszego działania. Generalnie energia na Śląsku jest naprawdę bardzo pozytywna i jeżeli teraz ktoś mnie pyta, czy się wyprowadzę do Warszawy to mówię: Broń Boże! Zostaję na Śląsku. - A propozycji pewnie nie brakowało...

- Próbowano mnie przekonywać, że tam byłoby mi wygodniej. A przecież do stolicy zawsze można pojechać na chwilkę i wrócić. Tutaj się naprawdę bardzo fajnie żyje. - Jest Pan jednym z nielicznych zwycięzców telewizyjnego programu łowiącego talenty, którzy nie okazali się meteorami na polskiej scenie. - Jakoś to wszystko tak fajnie się potoczyło. Miałem też bardzo duże szczęście, że dzięki splotowi wielu różnych wydarzeń powstała płyta „Tango Corazon”. Ona została ukończona krótko przed programem, a przygotowywałem ją przez rok. Tak się akurat nam to rozwlekło, premiera była w październiku, czy w listopadzie, a w grudniu zupełnie niespodziewanie wygrałem program „Mam talent” i dzięki tej płycie udało się „pociągnąć” wiele kolejnych wydarzeń: festiwale, Fryderyki, Top Trendy... Płyta pokryła się złotem, potem platyną, podwójną, potrójną. Były kolejne zaproszenia na różne uroczystości. Poznałem też wielu muzyków, teraz współpracuję bardzo intensywnie z Kayah nota bene: jedziemy do Holandii na wspólny koncert dla polskiej ambasady, więc wiele rzeczy złożyło się na to, że mogłem wykorzystać tą szansę. Bo zwycięstwo w takim programie jest olbrzymią szansą,

jaką człowiek dostaje. Chciałem pokazać się szerzej i zobaczyć co się wydarzyło. A wydarzyło się... jak się wydarzyło. Czasem było też „pod górkę”, ale zawsze staram się patrzeć na pozytywne rzeczy. Z całym sił staram się wykorzystać daną mi szansę. - Pewnie nie ma Pan teraz zbyt wiele czasu na pracę pedagogiczną... - Nie, pracuję dalej w Akademii Muzycznej w Katowicach. Cały czas staram się to realnie i efektywnie godzić. Myślę, że udaje się to. Nie mam wielu godzin na uczelni, koncerty też są „falami”. Oprócz tego jest jeszcze praca u podstaw, czyli ćwiczenia. Troszeczkę czasu trzeba również spędzić w domu z rodziną. Staram się to wszystko równomiernie ważyć, chociaż jestem pracoholikiem i zdarza się, że „przeważam” na tą drugą stronę... - Jakie wartości próbuje Pan zaszczepić swoim studentom? - Chyba to, aby przede wszystkim byli sobą i aby mieli jakiś muzyczny pomysł na siebie. Nie ma się czego bać, stres jest niepotrzebny. No i żeby mieli zdrowe podejście do muzyki, jako do czegoś pięknego. To niekoniecznie wyścigi i sport. To jest MUZYKA. Rozmawiał: ROD


STREFA WYWIADÓW 21

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

pojawia się w Rudzie Śląskiej, " Prawda" jest na miejscu.

Cztery męskie pasje Mikołaj Grabowski, reżyser i odtwórca jednej z ról w spektaklu „Kwartet”, który został wystawiony podczas „Rudzkiej Jesieni Kulturalnej”. - Jak w skrócie opisałby Pan „Kwartet” komuś, kto jeszcze nie miał okazji widzieć tej sztuki? - Opowiada on o pracy czwórki aktorów, a właściwie opowiadaniem są oni sami. Tu nie ma żadnej fabuły: przychodzi na scenę czterech facetów, usiłuje stworzyć jakieś dzieło sztuki, może zagrać jakiś kwartet... Oczywiście aktorzy grają swoimi własnymi „instrumentami”: ciałami, sercami, duszami... My jesteśmy instrumentami tego kwartetu. Jak wiadomo, „Kwartet” napisany został przez kompozytora Bogusława Schaeffera, w związku z tym on ma dużo elementów muzyki w sobie, zbudowany jest wedle konwencji muzycznej. Dlatego też trudno opowiedzieć akcję, bo tam się bardzo dużo dzieje. - Ile zostawiacie sobie miejsca na improwizację? - Improwizacji jest tyle, ile napisał autor. Na pewno są dwie duże improwizacje, zaznaczone... Pierwsza z nich to chór, po prostu czwórka facetów usiłuje zaśpiewać pewną piosenkę. A druga to „Karty, dziwki, mecz i wódka”, znaczy cztery męskie pasje. - Zdarza Wam się „ugotować” któregoś z kolegów na scenie? - No pewnie! Często jakaś sytuacja,

szczególnie przy improwizacjach powoduje, że wszyscy „rozlatujemy się”, wszyscy łącznie z publicznością. Ale nie ukrywamy tego, ponieważ fakt, który się zdarzył... jakaś riposta, jakieś słowo, coś co bardzo mocno „zajarzyło” to i nam się udziela, przecież nie jesteśmy nikim innym tylko ludźmi. - Gdzie tkwi klucz Waszej owocnej współpracy na scenie? No i jak się Wam pracuje w wyłącznie męskim gronie? - Czteroosobowa grupa musi być zgrana, musi to lubić. My tworzymy fabułę, przechodzimy z jednej sceny do drugiej, przechodzimy cały cykl zdarzeń, które napisał autor, po drodze gdzieś zatrzymując się i improwizując. Po pierwsze więc trzeba chcieć, po drugie trochę znać na tego rodzaju pracy, po trzecie trzeba to lubić robić i trzeba się wzajemnie akceptować. A ponieważ znamy się od wielu, wielu lat więc akceptujemy się, lubimy to robić, w związku z czym ten kwartet zawsze ma jakąś temperaturę. A że nie ma między nami kobiet? To żałujemy... - Przyjąłby Pan rolę w filmie o katastrofie smoleńskiej? Niedawna odmowa Mariana Opanii wywołała prawdziwą burzę... - Jeśli miałby to być film polityczny,

stwierdzający, że tam był wybuch, albo że Rosjanie wypuścili mgłę, to oczywiście bym nie grał, ponieważ byłby to film propagandowy i prawdopodobnie taki będzie. Nie sądzę, aby jego wartość artystyczna była jakaś wyjątkowa. Trochę żyję już na tym świecie i znam kinematografię lat pięćdziesiątych, czy sześćdziesiątych. Pewne filmy były robione na zamówienie. Tak samo działo się w czasie stanu wojennego, kiedy pewni aktorzy szli tylko do tych „dzieł”, które szły do produkcji tylko dlatego, że były propagandowe i prorządowe. No i oczywiście robili to reżyserzy z czwartego, piątego rzędu. I takie to były filmy, o których nikt już dzisiaj nie pamięta. Propagandowa sztuka jest zawsze nieopłacalna, jeżeli idzie o wartość artystyczną. - A wracając do „Kwartetu”. Aktorzy to przesądni ludzie. Czego unikacie przed wyjściem na scenę. - Nie mamy przesądów... Czy ja wiem czego... Alkoholu (śmiech). Rozmawiał: ROD


22 ROZMAITOŚCI

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Witamy w Rudzie Śąskiej Kacper Ośliźniok

Mateusz Bonk

Jagoda Wasiewicz

Piotr Soołowski

ur. 08.01, 3900g, 57 cm rodzice Daria i Mariusz

ur. 09.01, 2950g, 57cm rodzice Anna i Damian

ur. 08.01, 3750g, 56cm rodzice Aleksandra i Wiktor

ur. 08.01, 3050g, 54cm rodzice Maja i Michał

Kewin Sobecki

Julia Janda

Marcel Sadurek

Piotr Cerak

ur. 09.01, 3680g, 57cm rodzice Małgorzata i Grzegorz

ur. 08.01, 2850g, 53cm rodzice Ewa i Piotr

ur. 09.01 3800g, 55cm rodzice Jolanta i Dominik

ur. 08.01, 3600g, 58cm rodzice Izabela i Piotr

REKLAMA

Dlaczego reklamy Twojej firmy nie ma jeszcze w “Prawdzie” Tel: 32 209 18 18, 509 797 881 mail: reklama@naszagazeta.info    

Studio Urody Galileo 41-706 Ruda Śląska - Halemba ul. Solidarnoci 5 tel. (32) 725 71 42 http://www.galileouroda.pl/

studio urody salon fryzjerski gabinet kosmetyczny solarium

Godziny otwarcia: poniedziałek - piątek: 8.00 - 20.00 sobota: 7.00 - 15.00


23

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Siedem życzeń Swego czasu dużą popularnością cieszył się telewizyjny serial „Siedem życzeń”, czasem przypominany na różnych kanałach typu „Kino Polska”. Wprawdzie nie znam żadnego gadającego kota, który w dodatku „od ręki” spełniałby każde życzenie, tym niemniej postaram się sformułować siedem (to wszak szczęśliwa liczba) życzeń/postulatów/apeli (niepotrzebne skreślić) dotyczących rudzkiej kultury na bieżący rok. Po pierwsze: aby w budżecie miasta i budżetach rudzkich placówek kulturalnych nie zabrakło kasy. Po drugie: aby do naszego miasta zawitało w najbliższych 12 miesiącach jak najwięcej artystów przez duże „A”. Po trzecie: aby widownie miejskich przybytków kultury nie zapełniały się do ostatniego miejsca tylko podczas lekkich sztuk teatralnych z udziałem serialowych gwiazdek oraz występów kabaretów, których największym atutem jest ubarwianie skeczy słowami na literki „k”, „ch” i „c”. Po czwarte: aby na Dni Rudy Śląskiej zaproszono wykonawców nie kierując się wyłącznie topowymi programami w ramówkach komercyjnych stacji telewizyjnych. Po piąte: aby nagrody w dziedzinie kultury otrzymywali w naszym mieście nie tylko zwolennicy obecnie panującego nam układu politycznego. Po szóste: aby przygotowywana strategia kultury nie okazała się tylko zbiorem pobożnych życzeń i stertą nikomu niepotrzebnego papieru.

Po siódme wreszcie: aby twórcom nie zabrakło weny, a urzędnicy odpowiedzialni za kulturę podejmowali wyłącznie mądre decyzje.

Czego sobie i wszystkim rudzkim twórcom oraz artystom życzę. Szczęśliwego Nowego Roku! Robert Dłucik

REKLAMA

3 8

3



Halina milcząco przyglądała się swojemu mężowi. Marek rozlewał wino do kieliszków. Czerwona strużka pociekła na obrus. Drżały mu ręce. - W naszym mieszkaniu znaleziono trupa kobiety. Wplątaliśmy się w jakąś gigantyczną aferę, ale nie wiemy o co chodzi. Ktoś chce mnie zabić, a mój mąż, alkoholik, którego już nie kocham, przestał być dla mnie oparciem. Co twoim zdaniem powinna zrobić? - zapytała spokojnie Halina. Już dawno umawiali się na zasadniczą rozmowę. Oboje mieli świadomość, że ich związek się rozpada i nie mieli specjalnej ochoty na akcję ratunkową. Wydarzenia ostatniego półrocza, były jedynym powodem, dla którego jeszcze się nie rozstali. Marek siedział w milczeniu. Haustem wypił swoje wino i z żalem patrzył na nietknięty kieliszek żony. - Wypij moje też - Halina przesunęła kieliszek w jego stronę. Nie patrząc jej w oczy Marek zrobił wielki łyk. Natychmiast sięgnął po butelkę i rozlał drugą kolejkę. - Chyba jest coś, o czym powinnaś wiedzieć przerwał milczenie Marek. Halina nie ułatwiała mu zadania. Czekała na jego słowa. Tyle razy obiecywał poprawę, że uodporniła się na już na kolejne deklaracje poprawy.

- Pamiętasz, jak dwa lata temu zwolnili mnie z „Halemby”? - Która żona by nie pamiętała. Napisali w gazecie, że w kopalni zrobili kontrolę trzeźwości, a rekordzista miał ponad dwa promile. To byłeś Ty. Mój bohater, który dobrze potrafi tylko pić - ironicznie roześmiała się Halina. - Potrafię coś jeszcze - cicho i poważnie dodał Marek. Halina z niepokojem spojrzała na swojego męża. - Potrafię też kraść. Wtedy, kiedy złapali mnie pijanego, schlałem się specjalnie, żeby mnie wywalili za bramę, ale nie kontrolowali. Kto by chciał zalanemu facetowi zaglądać do reklamówki… Halina trzasnęła pięścią w stół aż zadygotały kieliszki. - Zwariowałeś?! Straciłeś robotę, żeby coś wynieść z kopalni? Kto cię namówił? Coś ty tam ukradł? Diamenty? - Halinę powaliła głupota męża. Marek spokojnie ciągnął dalej. - Nie wiem, co to było. Miało wielkość niedużego laptopa. Było płaskie, lekkie, zamykane na szyfrowy zamek. Przechowywali to w pomieszczeniu z materiałami wybuchowymi, w specjalnym sejfie. Przez trzy miesiące kombinowałem, jak tam się dostać. Człowiek, który zlecił kradzież,

obiecał mi 100 tys. euro i robotę w kopalni w Australii… - Chciałeś pojechać beze mnie? - przerwała mu Halina. - Tak. Ale posyłałbym pieniądze tobie i Mateuszkowi - z rozbrajającą szczerością odparł Marek. - Dostałeś te pieniądze? - Nie. Ten facet znikł, ale wydaje mi się, że on mógł mieć coś wspólnego z tą kobietą, którą znalazła się w naszym domu. Halina z otwartymi ustami wpatrywała się w męża. - Poznałem go w knajpie. Teraz już wiem, że tamto spotkanie nie było przypadkowe. On stawiał i sam dużo pił. Lubił wtedy opowiadać o tym, co wyrabia z dziewczynami. O wszystkim mówił z detalami. Opis jednej z dziewczyn pasuje do tej, którą znaleziono u nas…

xxx Wagner obudził się z potwornym bólem głowy. Zapomniał, że picie z Konradem, jego kolegą i oficerem ABW, wymaga żelaznej kondycji i wątroby ze stali. Minęło parę chwil zanim się zorientował, dlaczego w ogóle się obudził. Dzwonił telefon. Spojrzał na wyświetlacz: Halina… c.d.n. Max Starski

REKLAMA

SCHODY 465

ul. Wojska Polskiego 43, 43-186 ORZESZE, tel. 888 273 896, www.schody-jurrex.pl


26 SPORT I FINANSE

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Miasto podzieliło dotacje na

Jak to w sporcie bywa

- są lepsi i gorsi

2,5 mln zł

-- tyle tyle otrzymają otrzymają w w tym tym roku roku kluby kluby

ii stowarzyszenia stowarzyszenia sportowe sportowe

N

a stronie internetowej rudzkiego Urzędu Miasta ukazał się dokument informujący o podziale środków na kluby sportowe w mieście. Tak jest od lat i nie zabieralibyśmy głosu w tej sprawie, gdyby następnego dnia Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta nie wydał komunikatu kwalifikującego to wydarzenie w kategorii sukcesu. Jest w nim informacja, że Ruda Śląska przekaże klubom oraz stowarzyszeniom sportowym ponad 2,5 mln. złotych i że te pieniądze w większości przeznaczone zostaną na szkolenia dzieci i młodzieży. W komunikacie zawarte są również wypowiedzi Prezydenta Miasta, Grażyny Dziedzic, naczelnika Wydziału Kultury i Kultury Fizycznej, Andrzeja Trzcińskiego, przewodniczącego

Komisji Sportu Rady Miasta, Krzysztofa Rodzocha, oraz prezesów dwóch rudzkich klubów. Krótko mówiąc sukces! Szkoda tylko, że zabrakło informacji o tym, że kilka lat temu pieniędzy na sport było więcej, że według obietnic „władzy wykonawczej” po kryzysowym roku 2011, rok 2013 miał być dużo lepszy i że są też takie kluby, które z tego podziału środków są mocno niezadowolone. Wiemy, że już po podziale środków delegacja prezesów kilku klubów odwiedziła Urząd Miasta z „petycją protestacyjną”, wiemy też, że część działaczy sportowych analizując podział środków, k o m e n t u j e g o s t w i e rdzeniem: „są równi i równiejsi”. Usłyszeliśmy też opinię, że „dopóki w mieście nie znajdzie się osoba, z którą na temat sportu będzie

można rzeczowo porozmawiać, to nasz sport będzie wyglądał tak, jak wygląda”. W tym miejscu komentarz nasuwa się sam. Ci sami działacze wiele uwag mają do punktu „Organizacja zawodów sportowych o zasięgu lokalnym, krajowym i międzynarodowym”. Jeden z prezesów dodał jeszcze krótki komentarz Nam przy p rezentacji środków na rudzki sport brakuje jeszcze jednej rubryki: jaki procent budżetów klubów lub organizacji w ich działalności stanowią środki przeznaczone przez miasto. Wtedy obraz kondycji finansowej klubów byłby pełny. Obok prezentujemy podział środków dla klubów i stowarzyszeń sportowych na rok 2013. Tadeusz Piątkowski

1. Sportowe szkolenie grup seniorskich:

1 2

Nazwa

kwota w zł.

Zapaśniczy Klub Sportowy Slavia

25 000

Klub Sportowy Slavia

35 000

5

Górniczy Klub Sportowy Grunwald Górniczy Klub Sportowy Wawel Wirek Górniczy Klub Sportowy Urania

6

Klub Sportowy Zgoda

50 000

7

Towarzystwo Piłkarskie Jastrząb

20 000

8

Klub Sportowy Pogoń

30 000

3 4

14

Miejski Klub Sportowy Pogoń Towarzystwo Lekkoatletyczne Pogoń Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Grunwald Stowarzyszenie Rekreacyjno Sportowe Gwiazda Uczniowski Klub Sportowy Wolej Katolicki Parafialny Klub Sportowy Halemba

15

Klub Sportowy Rugby

9 10 11 12 13

120 000 20 000 20 000

10 000 10 000 50 000 40 000 15 000 15 000 31 000


27

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

sport. W środowisku wrze! 2. Sportowe szkolenie dzieci i młodzieży:

Nazwa

kwota w zł.

Zapaśniczy Klub Sportowy Slavia

275 000

2

Klub Sportowy Slavia

117 000

3

Górniczy Klub Sportowy Grunwald Górniczy Klub Sportowy Wawel Wirek Górniczy Klub Sportowy Urania

112 000 124 000

6

Klub Sportowy Zgoda

7

Towarzystwo Piłkarskie Jastrząb

1

4 5

3. Organizacja zawodów sportowych o zasięgu lokalnym, krajowym i międzynarodowym:

Nazwa

kwota w zł.

1

Śląskie Centrum Kolarskie - XXXIX Ogólnopolski Wyścig Kolarski

2

Śląskie Centrum Kolarskie XVII Mistrzostwa Rudy Śl. w Kolarstwie Górskim

7 000

3

Miejski Klub Sportowy Pogoń - Turnieje Piłkarskie - W Pogoni Za Zdrowiem - W Pogoni Po Sukces

2 000

205 000

4

Zapaśniczy Klub Sportowy Slavia - XXIII Międzynarodowy Turniej Zapaśniczy im. Ryszarda Dworoka

9 000

290 000

5

Klub Sportowy Zgoda - Międzynarodowy Turniej Piłki Ręcznej Juniorek o Puchar Prezydenta Miasta

2 500

90 000

6

Klub Rekreacyjno Sportowy TKKF Jastrząb - IX Memoriał Radnego Jana Koniecznego

1 000 12 000

12 000

8

Klub Sportowy Pogoń

68 000

7

Klub Rekreacyjno Sportowy TKKF Jastrząb - IV Mistrzostwa Śląska w Biegu 12 godzinnym XV Międzynarodowy Bieg 12 godzinny

9

Miejski Klub Sportowy Pogoń Towarzystwo Lekkoatletyczne Pogoń Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Grunwald Stowarzyszenie Rekreacyjno Sportowe Gwiazda Uczniowski Klub Sportowy Wolej Katolicki Parafialny Klub Sportowy Halemba

54 000

8

Stowarzyszenie Rekreacyjno Sportowe Gwiazda - X Międzynarodowy Turniej Trampkarzy

10 000

9

Stowarzyszenie Rekreacyjno Sportowe Gwiazda - Cykl turniejów w piłce halowej

2 000

10

Uczniowski Klub Sportowy Grot - I Mistrzostwa Polski Field Wojewódzki Turniej Młodzików

1 500

11

Katolicki Parafialny Klub Sportowy Halemba - Międzynarodowy Festiwal Siatkówki

5 000

12

Katolicki Parafialny Klub Sportowy Halemba - Ogólnopolskie Zawody w Akrobatyce

4 500

13

Olimpiady Specjalne - XX Regionalny Turniej Bowlingowy

3 000

10 11 12 13 14

114 000 35 000 100 000 18 000 62 000

15 Klub Sportowy Rugby

17 000

16 Rudzkie Towarzystwo

31 500

14

Olimpiady Specjalne - XIII Regionalny Turniej Halowej Piłki

3 000

17

14 000

15

Olimpiady Specjalne - XI Regionalny Turniej Piłki Nożnej

3 000

14 000

16

Olimpiady Specjalne - XV Regionalny Tenisa Stołowego

2 000

19 Kyokushin Karate

25 000

17

Rudzki Klub Sportowy MAT - Turnieje szachowe

3 000

20 Uczniowski Klub

18 500

18

Caritas Ośrodek Dla Niepełnosprawnych - Spartakiada Niepełnosprawnych

5 000

21

19 000

19

Związek Harcerstwa Polskiego Hufiec Ruda Śląska - VI Harcerska Olimpiada Sportowa Turniej Tenisa Stołowego

4 000

20

Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Grunwald - Turniej Piłki Ręcznej Juniorów

2 000

21

Klub Sportowy Rugby Club - Turniej Finałowy Mistrzostw Polski Kobiet Turniej Półfinałowy Mistrzostw Polski Seniorów w Rugby 7 osobowym.

1 000

18

22 23 24

Hokejowe Zryw Uczniowski Klub Sportowy Halembianka 2001 Uczniowski Klub Sportowy Grot

Pływacki Ruda Śląska Uczniowski Klub Sportowy Manta Rudzki Klub Sportowy MAT Uczniowski Klub Sportowy Floret Szkółka Rekreacyjno Sportowa Orlik

16 000 16 000 22 000

25 Olimpiady Specjalne

10 000

26 Tenisowy Klub

30 000

22

Rudzki Klub Curlingowi Curlik - Turniej Curlingowy Silesian GP

2 500

27

18 000

23

Akademia Piłkarska Bielik - Międzynarodowe Turnieje Piłkarskie Bielik Cup

1 000

10 000

24

Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Grunwald - Sobota z Handballem

2 000

28

Sportowy Slavia Ciężarowy Klub Sportowy Slavia Uczniowski Klub Sportowy Śląsk


28 SPORT Zapasy

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Rekordowy rok zapaśników Z

apasy w rudzkiej Slavii, to kilkudziesięcioletni a tradycja z ogromnymi sukcesami na arenach regionu, kraju i świata. W ostatnich sześciu latach te dobre tradycje kontynuuje Zapaśniczy Klub Sportowy „Slavia”, który od początku funkcjonowania, osiąga znaczące sukcesy sportowe. Z roku na rok widoczny jest ogromny postęp. Tak organizacyjny, jak i sportowy. W światku zapaśniczym, hasło „Slavia” budzi szacunek, jako że tam, gdzie startuje klub z Rudy Śląskiej, znaczna część trofeów staje się „łupem” zawodniczek i zawodników tego klubu. Najwięcej tych zdobyczy przypadło na rok 2012 i stąd też działacze i trenerzy klubowi oceniają miniony rok jako rekordowy. Te rekordy najlepiej ilustrują prezentowane poniżej zestawienia.

brązowych.

Makroregion Międzywojewódzkie Mistrzostwa Młodzików (zawody te zaliczane są do Współzawodnictwa dzieci i młodzieży MSiT - 29 miejsc medalowych: siedem złotych, osiem srebrnych i 14 brązowych, łącznie 103 pkt. zaliczane do współzawodnictwa, zdecydowanie najlepiej w kraju. We współzawodnictwie dzieci i młodzieży prowadzonym przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, ZKS Slavia uplasował się na 42 miejscu w kraju, zdobywając łącznie 389 pkt. W kategorii klubów jednosekcyjnych, to jest to miejsce w pierwszej piątce w kraju, w województwie śląskim drugie miejsce za wielosekcyjnym AZS AWF Katowice.

Kraj Region W roku 2012 zawodnicy i zawodniczki ZKS Slavia zdobyli 108 medali Mistrzostw Śląska: 44 złote, 37 srebrnych i 27

Mistrzostwa Polski przyniosły Slavii 30 medali. Młodziczki i młodzicy wywalczyli cztery medale - dwa złote (Martyna Świerc i Patrycja Kuc), jeden srebrny (Karolina Stróżyk) i jeden brązowy (Dawid Strzałka). Zdobycze kadetów i kadetek, to 11 medali -

trzy złote (Daria Szymeczko, Arkadiusz Orłowski, Aleksander Wojtachnio), trzy srebrne (Bartosz Szałowski, Dominik Frąckowiak, Marcin Gacka) i pięć brązowych (Natalia Kubaty, Alicja Kubaty, Natalia Strzałka, Jakub Rumas i Tomasz Kitel). Juniorzy - dwa brązowe medale Grzegorz Łabus i Daniel Lubowicz. Młodzieżowcy postarali się o sześć medali trzy złote (Adrian Hajduk - dwa medale, w stylu wolnym i klasycznym oraz Andrzej Sokalski), jeden srebrny (Izabela Strzałka) i dwa brązowe (Tomasz Jonkisz i Kamil Wojciechowski). Seniorzy nie mogli pozostać w cieniu młodzieży i wywalczyli sześć medali - jeden złoty (Adrian Hajduk), dwa srebrne (Grzegorz Łabus i Kamil Wojciechowski) oraz trzy brązowe (Łukasz Lubowicz,


styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Zapasy

Slavii Tomasz Jonkisz i Andrzej Sokalski), co po raz pierwszy w historii klubu pozwoliło zając pierwsze miejsce w klasyfikacji klubowej. Do tego dorobku należy „dorzucić” tytuł Drużynowego Mistrza Polski, zdobyty po raz trzeci z rzędu przez drużynę kadetów.

SPORT 29

Osobowości

mają patrona

opisane sukcesy. Szkoleniowcami, odpowiadzialnymi za szkolenie tegorocznych medalistów Slavii są: Tomasz Garczyński, Elżbieta Garmulewicz, Władysław Dziura oraz Marek Garmulewicz - Prezes Klubu i trener Kadry Narodowej seniorów.

Jarosław Wieszołek

M

ilowymi krokami zbliża się czas wręczenia statuetek Sportowych Osobowości Roku 2012 w Rudzie Śląskiej. Nie przypuszczaliśmy, że nasz apel o nadesłanie propozycji odbije się takim echem. Środowiska sportowe przysłały całą listę kandydatów. Część z nich pokrywała się z naszymi typami, kilka było wskazówkami do rozpatrzenia. Kolegium redakcyjne Sportowe Osobowości wybrało, teraz nadchodzi czas na ich ogłoszenie i uhonorowanie laureatów statuetkami. Dziś tego jeszcze nie zrobimy, żeby nie uprzedzać faktów, ale chcemy naszych Czytelników poinformować, że impreza ma patrona. Jest nim Przewodniczący Rady Miasta, Jarosław Wieszołek. Szczegóły i relacja z uroczystości wręczenia tytułów w następnym wydaniu „Prawdy o Rudzie Śląskiej”.

Występy międzynarodowe Najbardziej spektakularny sukces odniosła Natalia Kubaty, zdobywając brązowy medal Mistrzostw Świata Kadetek, rozegranych w Baku. W kwalifikacjach do Turnieju Olimpijskiego w Londynie startował Adrian Hajduk. Tym razem jeszcze się nie powiodło, ale zdobyte doświadczenia powinny procentować w walce o Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro Natalia Kubaty, Aleksander Wojtachnio i Arkadiusz Orłowski reprezentowali Polskę podczas Mistrzostw Europy Kadetów w Katowicach. Natalia i Aleksander zajęli piąte miejsca, czyli tuż poza podium. W Akademickich Mistrzostwach Świata startował Kamil Wojciechowski, zajmując piąte miejsce.

Weterani też Choć kariery sportowe przez duże „S” już zakończyli, to nadal mają kontakt z zapaśniczą matą. Mowa o „weteranach”, którzy również rywalizują o medale. W roku 2012 medale Mistrzostw Polski Weteranów zdobyli: złote - Rafał Paprotny, Krzysztof Czerczak i Jarosław Czerczak, a brązowy - Mirosław Zięba. Kadra szkoleniowa Nawet największy talent sportowy nie odniesie sukcesów, jeśli nie będzie miał opieki trenerskiej. Ta w Slavii jest na najwyższym poziomie, dowodem czego są

(tapi) Tadeusz Piątkowski


30 SPORT Rugby

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Diablice na podium, Tradycje rugby w Rudzie Śląskiej sięgają lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to w Kochłowicach powstała sekcja tej dyscypliny sportu. W roku 1957 "Urania Górnik" rozegrała pierwszy mecz, w 1957 roku zdobyła brązowy medal, by w roku 1961 przekazać sekcję do katowickiego Rozwoju. Rugby do Rudy Śląskiej wróciło w roku 1986, do klubu Śląsk Kochłowice, by trzy lata później wywalczyć tytuł wicemistrza Polski. Sekcja szybko przestała istnieć i dopiero w roku 2007 jako Rugby Club" zaczęła " funkcjonować w konkurencji rugby siedmioosobowego i z roku na rok osiągać coraz lepsze wyniki. W minionym roku panie wywalczyły brązowy medal, a panowie na półmetku plasują się na czwartym miejscu.

Podium dla pań

M

istrzostwa Polski kobiet po raz ostatni rozgrywano systemem wiosna - jesień, i był to udany sezon dla rudzkich " Diablic". Rozpoczęły go od turnieju w Warszawie, gdzie zagrały bardzo dobrze przegrywając tylko dwukrotnie z mistrzyniami Polski, Ladies Lechia Gdańsk, zajmując drugie miejsce. W Rudzie Śląskiej przy deszczowej pogodzie zagrały kolejny bardzo dobry turniej, ponownie ulegając jedynie Ladies w finale 0:19. Pierwszy jesienny turniej odbył się w Częstochowie. Diablice pokonały gospodynie, następnie uległy coraz silniejszym Tygrysicom, a w ostatnim grupowym meczu wysoko pokonały Syrenki Warszawa. W półfinale trafiły na Lechię Gdańsk i po raz kolejny nie potrafiły pokonać rywalek z Trójmiasta. W meczu o trzecie miejsce pokonały Atomówki 12:5. Turniej finałowy odbył się w Gdańsku,

Diablice pokonały Syrenki Warszawa 10:0, w drugim meczu przegrały 0:29 z Ladies Lechia Gdańsk, które przed tym turniejem były pewne obronienia tytułu mistrzowskiego. W półfinale Diablice zagrały z Tygrysicami, ulegając im 10:31. Rudzianki po raz kolejny zajęły trzecie miejsce, a w całym turnieju zwyciężyły gospodynie. Ladies Lechia Gdańsk obroniły tytuł Mistrzyń Polski, drugie miejsce zajęły Tygrysice Sochaczew, a zawodniczki z Rudy Śląskiej zdobyły brązowe medale, co jest wielkim sukcesem tej drużyny. Drużyna

1 2 3 4 5 6 7 8 9

pkt.

58 46 IGLOO Diablice RC Ruda Śląska 40 Ladies Frogs Warszawa 23 Delia Atomówki Łódź 23 Arka Gdynia Girls 13 Czarne Pruszcz Gdański 10 Rugby Club Częstochowa 8 RC Haka Syrenki Warszawa 7 Ladies Lechia Gdańsk

Tygryscie Orkan Sochaczew

Brązowe medale dla „Diablic” wywalczyły: Patrycja Bober, Agata Kamińska, Sabrina Klinner, Stella Klinner, Urszula Kurcbach, Marta Łabądź, Sylwia Łuksik, Angelika Piekorz, Mariam


styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ

Rugby

SPORT 31

panowie trochę gorzej Sahakyan, Weronika Staniczek, Anna Szkudlarek, Agata Ładońska i Kaamila Stefek. Na początku lipca odbyły się Mistrzostwa Europy Kobiet w rugby 7, do kadry Polski zostały powołane trzy Diablice: Anna Szkudlarek, Patrycja Bober i Sylwia Łuksik. Niestety ta ostatnia doznała zerwania więzadeł w kolanie i to wykluczyło ją z udziału w ostatnich meczach ME i również z udziału w kolejnych turniejach MP. Po tym dobrym sezonie dosyć niespodziewanie przyszła zmiana na stanowisku trenera Diablic - Aleksandra Oleszczuka zastąpił Mariusz Świerczyński, dotychczasowy pierwszy trener zespołu męskiego.

Mężczyźni tuż za „pudłem”

W zespole męskim w sierpniu Mariusza Świerczyńskiego na stanowisku trenera zastąpił duet Wojciech Borys i Paweł Łętowski. Pierwszym sprawdzianem dla nich był finał Mistrzostw Polski w rugby 7, na który zespół się zakwalifikował w ostatnim momencie, po wycofaniu się AZS AWF-u Katowice. W październiku zespół rozegrał trzy turnieje w trzy tygodnie i dość mocno odbiło się to na zdrowiu niektórych zawodników. Okazało się, że ławka rezerwowych ciągle jest za krótka. Turniej w Lubinie zaczął się perfekcyjnie dwie wysokie wygrane do zera z gospodarzami i z Owalem Leszno, ale w spotkaniu o zwycięstwo w całym turnieju RCRŚL musiał uznać wyższość Husara Bolesławiec. Ostatni turniej Polskiej Ligi Rugby 7 w sezonie jesiennym odbył się we Wrocławiu. Niestety zespół zaczął od pechowej porażki z drużyną gospodarzy różnicą zaledwie dwóch punktów. Potem wygrał dwa mecze po 40:0 z Owalem Leszno i Miedziowymi Lubin. Mimo niestabilnej formy zespołu i problemów kadrowych, IGLOO RUGBY CLUB Ruda Śląska po rundzie jesiennej

zajmuje w tabeli rozgrywek wysoką czwartą pozycję. Tabela po rundzie jesiennej Drużyna

1 RC Orkan Sochaczew 2 Lechia Gdańsk 3 Budowlani S.A. Łódź 4 IGLOO RC Ruda Śląska 5 AZS AWFiS Gdańsk 6 Ferrano Włókniarz Zgierz 7 Husar Bolesławiec 8 Czarni Pruszcz Gdański 9 RK Unisław 10 AZS AWF Warszawa

pkt.

48 42 38 35 26 26 19 18 16 15

W rundzie jesiennej Polskiej Ligi Rugby 7 IGLOO RC Ruda Śląska rozegrał 20 spotkań, wygrał 12, przegrał 8. Bilans małych punktów to 474 punkty zdobyte, 304 stracone. Najwięcej punktów w tej rundzie zdobyli: Dominik Bryński 1 3 0 p u n k t ó w ( 2 6 przyłożeń), Patryk Kołodziej 57 (5 przyłożeń i 16 podwyższeń), Mateusz Magner 56 (4 przyłożenia i 18 podwyższeń), Paweł Siwula 45 (9 przyłożeń), Paweł Łętowski 40 punktów (8 przyłożeń). W rundzie jesiennej barwy IGLOO RC reprezentopwali: Dawid Blok, Dominik Bryński, Rafał Cyroń, Michał Dobrzyński, Marcel Gawron, Marek Golba, Marcin Greinert, Michał Jackowiec, Krzysztof Jopert, Patryk Kołodziej, Wojciech Krystek, Paweł Łętowski, Mateusz Magner, Patryk Maniecki, Dawid Mańkowski, Mateusz Nowak, Mateusz Powała, Jakub Przybylski, Paweł Siwula, Kamil Smaga,

Artur Stankiewicz, Rafał Szaciłowski,

Dawid Szywalski. Patryk Kołodziej i Dawid Mańkowski jako jedyni wystąpili we wszystkich turniejach. Rundy jesiennej w wykonaniu rudzkich rugbistów nie da się podsumować jednoznacznie. Były wielkie chwile, ale również wiele wpadek. Na wiele turniejów klub nie mógł wystawić pełnego składu, z różnych przyczyn ciągle wypadało wielu zawodników. To może być jedna z przyczyn poniesionych porażek. Mimo wszystko, zauważalna jest jednak różnica w grze zespołu - gra jest mądrzejsza i bardziej poukładana, widać, że zmiana trenera zmieniła również oblicze drużyny. Ciągle brakuje na boisku lidera, który w trudnych momentach pociągnąłby za sobą cały zespół. Miejmy nadzieję, że wszyscy zawodnicy dobrze przepracują zimę, zdrowie i chęci będą im na wiosnę dopisywały, i wtedy przyjdą jeszcze lepsze wyniki niż dotychczas.

IGLOO RC pod koniec rundy jesiennej rozegrał również dwa mecze w tradycyjnej odmianie rugby, piętnastoosobowej. Dzięki dużej mobilizacji zawodników udało się zebrać wystarczająco szeroki skład i w pierwszym meczu nasz zespół pokonał Reprezentację Śląska złożoną z zawodników z Bytomia, Sosnowca, Bielska Białej i Katowic 24:0. W drugim spotkaniu rywalem był zespół KS Rugby Wrocław, ale gra rudzian nie wyglądała już tak dobrze, było dużo chaosu spowodowanego dużą rotacją w składzie i koniecznością gry niektórych zawodników na pozycjach, na których do tej pory jeszcze nigdy nie grali. Mecz zakończył się porażką 5:12 (5:0), jedyne przyłożenie zdobył Kamil Smaga. Tadeusz Piątkowski


32 SPORT

styczeń 2013r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.