Rozmowy O ustawie „przedszkole za złotówkę”, z Danutą Pietraszewską, rudzką posłanką
str. 5 Nr 06 (16)
czerwiec 2013r.
Jak tu żyć? Maria Pyka przez 10 lat była gońcem w rudzkim magistracie, ale została zwolniona z pracy. Zachorowała, żyła w biedzie, a MOPS odmówił jej pomocy żywnościowej.
str. 8-9
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Spięcia
Atrakcyjna Ruda
sposobem na bruda? str. 4
O udzieleniu lub nie przez RM absolutorium prezydent Grażynie Dziedzic z Markiem
Wesołym
wiceprzewodniczącym Komisji Rewizyjnej
str. 2
O pasji do sztuki i szydełkowania artystycznego z agatą
„olek” Oleksiak
str. 13
O życiu osobistym i karierze sportowej z arturem
Sobiechem
str. 14
Społeczeństwo
A jednak Białoruś? Rudzcy policjanci, zamiast ścigać bandytów, zajmują się przesłuchiwaniem organizatorów ubiegłorocznego referendum. Z tych spraw i tak nic nie wynika, bo Sąd je umarza. Rudzki magistrat nie daje jednak za wygraną. Nieoficjalnie mówi się o naciskach na organy ścigania, aby dalej prowadziły te sprawy.
str. 4
2
Aktualności PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ maj 2013r.
Komisja Rewizyjna Rady Miasta zarekomendowała radnym nieudzielenie prezydent Grażynie Dziedzic absolutorium. Jest wielce prawdopodobne, że taki właśnie będzie scenariusz najbliższej sesji Rady Miasta. To będzie najważniejsza i najciekawsza sesja w tym roku.
C
oś się w nas buntuje, kiedy słyszymy takie historie, jak opisane przez nas życiowe zmagania Marii Pyki. Wiemy, że tak nie powinno być. Ale jesteśmy bezsilni, kiedy na naszych oczach takie rzeczy się dzieją. Kto potrafi logicznie wytłumaczyć sytuację, kiedy kobieta po 32 latach uczciwej pracy zostaje nagle bez środków do życia. ZUS przez wszystkie te lata ściągał z jej pensji składki ubezpieczeniowe i zdrowotne. Ale kiedy Pani Maria upomniała się o swoje, ZUS pokazał figę z makiem i ugiął się dopiero przed wyrokiem Sądu. Jak wyjaśnić postawę rudzkiego MOPS, który schorowanej, znerwicowanej i biednej kobiecie, żyjącej na łasce matki i brata, nie dał złotówki zapomogi, a nawet odmówił prawa do skorzystania z rządowego programu dożywiania najuboższych. I takie rzeczy dzieją się w Rudzie Śląskiej, gdzie pomoc społeczna jest podobno oczkiem w głowie najwyższych władz. Zresztą wystarczy popatrzeć na konstrukcję budżetu naszego miasta, aby zorientować się, że w wydatkach na instytucje pomocowe nie mamy sobie równych. Można jedynie zapytać, o sposób dystrybucji tych pieniądzy, skoro uczciwa i porządna kobieta, która znalazła się na życiowym zakręcie, a raczej nad przepaścią, nie ma prawa do pomocy. Historia Marii Pyki jest pouczająca z jeszcze jednego powodu. Była kiedyś pracownikiem Urzędu Miasta, ale straciła etat w wyniku zwolnień grupowych. Wszyscy pamiętamy zapewnienia, że redukcje etatów zostaną przeprowadzone tak, aby zwalnianym pracownikom nie działa się krzywda. Pani Marii nie stała się krzywda. Ona przeżyła koszmar.
„Żółta kartka” dla prezydent Grażyny Dziedzic Rozmowa z Markiem Wesołym, przewodniczącym Komisji Budżetu i Przedsiębiorczości oraz wiceprzewodniczącym Komisji Rewizyjnej Rady Miasta
- Dlaczego Komisja Rewizyjna chce radnym rekomendować nieudzielenie absolutorium Grażynie Dziedzic? - Komisja rewizyjna Rady Miasta składa się z przewodniczącego i sześciu członków komisji, a więc siedmiu osób. W trakcie dyskusji nad absolutorium dla Pani prezydent rozgorzała dyskusja. Różnimy się w swoich ocenach co do udzielenia bądź nieudzielenia absolutorium. Jak wszyscy wiedzą w takich sytuacjach, w demokracji rozstrzyga głosowanie. W głosowaniu okazało się, że jednak więcej głosów było za wnioskiem o nieudzielenie absolutorium. Jako ciekawostkę powiem tylko, że komisja obradowała na swym ostatnim posiedzeniu aż sześć godzin. - Jakie czynniki braliście pod uwagę? Nieracjonalność wydatków? Niejasność w dokumentowaniu wydatkowania? - Panie redaktorze, braliśmy pod uwagę wiele czynników. Nieprawdą jest, że komisja rewizyjna, a nawet cała Rada Miasta ocenia tylko matematyczne wykonanie budżetu,
bo przecież tu prawie zawsze wszystko się zgadza i dzieje się tak również za sprawą Rady Miasta, która głosuje zmiany w ciągu roku, jak i porządkuje budżet na swoim posiedzeniu pod koniec grudnia. A więc ocenialiśmy również wykonanie uchwał, zarządzanie jednostkami i spółkami miejskimi, rzetelność w zarządzaniu majątkiem JST, ocenialiśmy także celowość wydatkowanych środków i sprawozdawczość. Najwięcej zastrzeżeń komisja miała właśnie do celowości wydawania publicznych pieniędzy, rozumiem argumentację części radnych, że zarządzenia finansowe leżą w gestii Prezydenta, ale nie oznacza to, że może on wydawać na co chce i że nikt tego nie może kontrolować ani oceniać. Pamiętajmy, że prezydent jest tylko dysponentem środków publicznych, czyli wszystkich Rudzian. - Zakładając, że absolutorium nie zostanie udzielone, jak ta sytuacja wpłynie na rządzenie miastem? - Jeśli prezydent nie otrzyma absolutorium powinien uderzyć się
w pierś, i starać się poprawić w tych polach swojej władzy, w których nie uzyskał poparcia większości. Nie zapominajmy, że prezydent owszem odpowiada przed mieszkańcami, ale radni są ich przedstawicielami wybranymi tak, jak prezydent w demokratycznych wyborach. Retoryka, która sugeruje, że radny, który nie zgadza się z działaniami Prezydenta uprawia partyjniactwo czy politykierstwo, to próba wykrzywienia osądu opinii publicznej, a myślę, że przede wszystkim wyraz pogardy i braku szacunku dla demokracji.
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Fish Park Rybołówka w Mikołowie - Paniowy zatrudni mężczyznę w charakterze: „sprzedawca-pracownik fizyczny”. Poszukiwana osoba, w wieku 25-50 lat z samochodem osobowym (brak dojazdu komunikacją miejską). Chętnie z umiejętnościami typu majsterkowicz/konserwator/budowlaniec. Praca stała, tel. 608 731 731
18
- Nieudzielenie absolutorium należy traktować, jak żółtą kartkę pokazaną przez radnych Pani prezydent. Trzymając się sportowych reguł, co zrobicie jeżeli zechcecie pokazać czerwona kartkę? - Nie traktowałbym tej sprawy w kategoriach sportu. To nie jest wyścig, ani też gra o stołki. Prezydent musi się liczyć z faktem, że będzie oceniany, czasem chwalony, a czasem krytykowany. Tu nie ma miejsca na obrażanie się. Pamiętajmy, że w przypadku Rudy Śląskiej samo społeczeństwo dało już prezydentowi przysłowiową żółta kartkę i pojawia się pytanie: czy tego nie powinniśmy brać pod uwagę przy udzieleniu absolutorium? Jestem kibicem piłkarskim i wiem, że czerwona kartka to przymusowe opuszczenie pola gry, ale kibice wiedzą, że dzieje się tak z reguły z winy samego „wykartkowanego”. Decyzja w sprawie absolutorium należy do Rady Miasta. powiem żartobliwie, że żeby otrzymać absolutorium trzeba być absolutnie dobrym Prezydentem. A żeby udzielić absolutorium, Radni muszą być tego absolutnie pewni. Rozmawiał: Jerzy Filar
Spięcia czerwiec 2013r.
3
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
„Prawdzie” zarzuca się stronniczość w ocenie sytuacji panującej w Rudzie Śląskiej pod rządami Grażyny Dziedzic. Proszę nam jednak wierzyć, że to nie my zasypaliśmy śmietniki stertą odpadów. To nie nasze intrygi sprawiły, że miejskie służby pozwalają na to, aby Ruda śląska wyglądała, jak Neapol podczas strajku śmieciarzy. Zdjęcia zostały wykonane 17 czerwca, przed południem, w Rudzie Śląskiej Halembie.
Atrakcyjna Ruda sposobem na bruda? W
ładze miasta pompują sporo pieniędzy w kampanię informacyjną na temat ustawy śmieciowej i konieczności segregacji odpadów. Między innymi na ten cel miejski biuletyn dostał 175 tys. zł. Do segregacji śmieci nawołuje także Atrakcyjna Ruda, czyli ładna dziewczyna z szopą rdzawych włosów, która stała się ostatnio twarzą wszystkich działań propagandowych magistratu. Z ulotek, happeningów, wkładek do gazety, wiemy, jak segregować śmieci. Znamy kolorystykę i przeznaczenie kubłów. Jesteśmy zwarci i gotowi, aby sprostać wyśrubowanym normom czystościowym Unii Europejskiej. Ale kampania promocyjna nie odpowiada na tak prozaiczne pytanie: co zrobić, kiedy osiedlowy śmietnik w Rudzie Śląskiej tonie w odpadach, a jedynym miejscem, gdzie można odłożyć puste butelki jest pobliski trawnik? Jeżeli Atrakcyjna Ruda ma być sposobem na bruda, to w rudzkich warunkach nie pomoże jej nawet uroda miss świata. (fil)
„Złota tuba” dla Józefa Skudlika -Podczas tego spotkania chcemy wyrazić szacunek i uznanie dla Pani Prezydent za to, że w takiej formie i z dużą korzyścią dla miasta nie poddała się, tylko wypełnia swoje zadania, pomimo frontalnego i bezwzględnego ataku, jaką na nią przygotowała grupa inspiratorów referendalnych, ale również ci, którzy ich wspierali.
R
ozpoczynamy nieustający konkurs na najlepsze wykorzystanie prozy użytkowej. Wyróżniać będziemy wypowiedzi, publikacje
i publiczne wystąpienia. Aby trafić na nasze łamy trzeba uzyskać wysokie noty za styl i wykonanie. Z góry uprzedzamy, że redakcyjne jury jest nie-
obiektywne, bo premiuje teksty jedynie słuszne, ideowe i zaangażowane. Nie zamierzamy lansować treści wywrotowych, podnoszących rękę na
władzę ludową. Laureatem pierwsze edycji „Złotej tuby” został Józef Skudlik, radni i przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Związkowej NSZZ „Solidarność” Huty Pokój. Nagrodę przyznajemy za sentymentalny powrót do czasów, kiedy literatura przeżywała lata świetności, piętnując imperialistów i wspierając rewolucyjne dążenia klasy robotniczej. Swoją cenną myśl Józef Skudlik wygłosił podczas spotkania emerytów i rencistów Huty Pokój. Cytat pochodzi z wydania internetowego „Wiadomości Rudzkich” z dnia siódmego kwietnia. (fil)
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
4
Społeczeństwo
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
czerwiec 2013r.
Zagadki BiP
Trudno o bardziej pasjonującą i trzymającą w napięciu lekturę, niż Biuletyn Informacji Publicznej, zamieszczony na stronie internetowej rudzkiego Urzędu Miasta. Najwięcej emocji dostarcza – rzecz jasna - analiza oświadczeń majątkowych osób pełniących ważne funkcje w magistracie i podległych jednostkach. Najlepszy przykład idzie z samej góry. Jak wynika z deklaracji złożonych w 2013 roku prezydent Grażyna Dziedzic, przy rocznych zarobkach na poziomie
147 tys. zł, zaoszczędziła
350 tys. zł.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rok wcześniej prezydent zadeklarowała tylko
80
tys. zł oszczędności. Przez rok przybyło jej na koncie
270 tys. zł.
Rudzcy policjanci, zamiast ścigać bandytów, zajmują się przesłuchiwaniem organizatorów ubiegłorocznego referendum. z tych spraw i tak nic nie wynika, bo sąd je umarza. Rudzki magistrat nie daje jednak za wygraną. nieoficjalnie mówi się o naciskach na organy ścigania, aby dalej prowadziły te sprawy.
A jednak Białoruś? Od ubiegłorocznego referendum Marian Sławik i kilka innych osób są częstymi gośćmi rudzkiej komendy policji. Nie jest tajemnicą, że autorami doniesień o ich „przestępczej” działalności są osoby związane z Urzędem Miasta. Referendystom zarzucano łamanie ciszy wyborczej, nieprawidłowości przy sygnowaniu materiałów informacyjnych, plakatowanie w niedozwolonych miejscach itp.
P
óki co, nie padł jeszcze zarzut o przygotowanie zamachu na prezydenta miasta. Wiele z tych spraw umorzono, ale wtedy posypały się skargi na rudzką policję, że tak łatwo odpuszcza. W końcu jedna ze spraw trafiła na wokandę Sądu. Doszło wtedy do kuriozalnej sytuacji. - Pełnomocnik pani prezydent chciał zostać oskarżycielem posiłkowym. W sprawie o wykroczenie! W sprawie błahej, niewielkiego kalibru, zagrożonej niewielką sankcją karną, nie mającej w dodatku nic wspólnego z Miastem. Jak się dowiedziałem była to pierwszy taka sytuacja w Polsce. Sąd odrzucił ten wniosek – mówi Marian Sławik.
cał, że przyjrzy się spraSąd wydał wyrok uniewinniający. wie. Przyjrzał się także Jak się okazało, oskarżyciele poktoś inny. Nie minęło mylili wybory powszechne z refekilka dni, a pełnomocrendum i postawili zarzuty nie z nik prawny prezydent tego paragrafu. Marian Sławik na miast wezwała Wrórazie ma spokój. Na przesłuchania bla do przezaczyna być za to wzywany Toproszenia masz Wróbel, jeden z orStraży ganizatorów ubiegłoMiejrocznego referendum i bohater naszego artykułu „Welcome to Białoruś, czyli witamy w Rudzie Śląskiej”. Opisaliśmy, jak Wróbel poszedł na otwarte skiej spotkanie z prena łazydent Grażyną mach miejDziedzic. Skryskiego biutykował tam letynu. Ten działanie Strasię odwołał ży Miejskiej. od tej decyObecny tam koZa krytykowanie władzy w mieście Tomka Wróbla spotykają szykany i nieprzyjemności. zji, a w odmendant obie-
Komentarz Szkoda Mariana Sławika i Tomka Wróbla, że muszą marnować czas na przesiadywaniu w pokojach przesłuchań. Szkoda też policjantów. Zapewne chcieliby ścigać bandytów, których nie brakuje w naszym mieście, a zamiast tego muszą dorosłych facetów pytać o klejenie plakatów. Trochę to niepoważne. Jak taki policjant ma się pochwalić przy piwie
powiedzi dostał to samo pismo, ale z inna datą, z nakazem przeprosin. Ale to nie jest jedyny problem młodego rudzianina. Organy ścigania interesują się bowiem jego udziałem w ubiegłorocznym referendum i nie można wykluczyć, że skończy się to aktem oskarżenia. Marian Sławik jest człowiekiem o dużym bagażu doświadczeń politycznych. Był kiedyś radnym. Ssporo wie na temat funkcjonowania rudzkiego samorządu i niewiele jest go w stanie zdziwić. Ale Tomasz Wróbel jest człowiekiem młodym, stojącym u progu kariery politycznej albo samorządowej (o ile pójdzie tą drogą). Czego nauczyły go wydarzenia ostatniego roku? Że lepiej nie wychylać się i nie krytykować władzy, bo inaczej wejdzie na kark policja, prokuratura i sąd, a wtedy nie będzie łatwo. Czyżby takie były standardy społeczeństwa obywatelskiego? Jan Ostoja
sukcesami zawodowymi? Przesłuchujący i przesłuchiwani chyba zdają sobie sprawę z tego, że uczestniczą w farsie. No bo przecież nawet najbardziej skrupulatny sędzia czy prokurator nie dopatrzy się tutaj czynów o choćby minimalnej szkodliwości społecznej. Szkodliwe, bulwersujące i demoralizujące jest jedynie to, że tę zabawę finansujemy my, podatnicy.
REKLAMA
Coś dla samochodu i podniebienia kierowcy Samochodowa myjnia bezdotykowa - pierwsza w okolicy - działa od 2004 roku. n Posiadamy 4 stanowiska zadaszone (wys. 3,5 m) i 1 stanowisko bez zadaszenia dla pojazdów o wysokości do 4,5 m. n Używamy wyłącznie najlepszych środków chemicznych renomowanej firmy RUMLER. n Posiadamy automatyczną rozmieniarkę, która działa przez całą dobę. n Urządzenie rozmienia banknoty i monety na monety o nominale 2 zł i 5 zł, a także sprzedaje i doładowuje kluczyki UniKey. Klucze UniKey to bezgotówkowa forma płacenia za myjnię. Doładowujemy klucz wybraną przez nas kwotą, a następnie wykorzystujemy ją w dowolnym czasie. n Posiadamy stanowiska do odkurzania oraz czyszczenia samochodu.
Orawskie Ciacho z Jabłonki Sieć cukierni, w której możemy kupić domowe wypieki. Sami właściciele twierdzą, że są entuzjastami Dobrego Ciacha! Swoje słodkości wypiekają domowym sposobem, z naturalnych surowców, w pracowni znajdującej się na terenach ekologicznie czystej Orawy.
Uwaga Promocja!!! Przy doładowaniu klucza za kwotę minimum 50 zł, klient otrzymuje bonus: 20% dodatkowego doładowania, czyli do wykorzystania 60 zł.
Zapraszamy do cukierni w Rudzie Śląskiej na pyszne ciacho, świetną kawę i herbatę.
Ruda Śląska, ul. 1 Maja 303 (obok stacji paliw BP)
Wydarzenia czerwiec 2013r.
5
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Słowa w służbie
Co słychać w polityce… O ustawie „przedszkole za złotówkę”, z Danutą Pietraszewską, rudzką posłanką rozmawia Jerzy Filar.
nienAwiŚCi Ulga dla rodziców, korzyść dla samorządów - Zasiadała Pani w specjalnej podkomisji nadzwyczajnej, która przygotowała projekt ustawy o przedszkolach za złotówkę. Jak udało się przekonać do tego pomysłu ministra finansów? - Zadziałała siła perswazji premiera Donalda Tuska, a poza tym sam projekt ustawy był dobrze przedyskutowany, uzasadniony i bardzo ważny społecznie.
Redaktorzy: Jan Piekło, Jerzy Filar i Marek Ivo Wachowicz
Jerzy Filar, redaktor naczelny „Prawdy o Rudzie Śląskiej”, był jednym z prelegentów prestiżowej, ogólnopolskiej konferencji naukowej „Auschwitz i holokaust na tle zbrodni ludobójstwa w XX wieku. Słowa w służbie nienawiści”.
D
ebatę zorganizował Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu. Naczelny „Prawdy” podzielił się swoimi doświadczeniami i obserwacjami z czasów, kiedy jako korespondent wojenny był świadkiem wojen w krajach byłej Jugosławii, Somalii, Rwandzie, Kosowie i Iraku.
Uczestnikami konferencji byli, m.in., Halina Bortnowska, Klaus Bachman i prof. Andrzej Zoll. Gośćmi panelu poświęconego mediom byli Jan Piekło, dziennikarz, podróżnik i autor książek, Jerzy Filar oraz fotoreporter Marek Ivo Wachowicz. Obaj stworzyli dziennikarski duet, znany z wielu relacji wojennych, publikowanych, m.in., na łamach tygodników „Panorama” i „The Warsaw Voice”. Podczas konferencji rozmawiano o wpływie, jaki mają media na przebieg współczesnych wojen. Zwracano uwagę na manipulacje i nadużycia, jakich dopuszczają się czasami dziennikarze, aby wzmocnić dramatyzm przekazu. (BL)
PODCZAS KONFERENCJI ZOSTAłA OTWARTA WySTAWA WOJENNyCh ZDJęć MARKA IVO WAChOWICZA, KTóRE WyKONAł PODCZAS WyPRAW Z JERZyM FIlAREM.
- Przypomnijmy w skrócie, jakie korzyści dla rodziców niesie ta ustawa? - Przede wszystkim korzyści finansowe. Rodzice zapłacą mniej za pobyt dziecka w przedszkolu. Według uzasadnionych szacunków, oszczędności mogą wynieść kilkadziesiąt złotych miesięcznie na jedno dziecko. - Z czego wynika ta oszczędność? - Za normatyw czasu spędzonego przez dziecko w przedszkolu przyjęto ustawowo pięć godzin bezpłatnych. Dzięki ustawie, każda godzina ponadto, kosztuje rodziców tylko jedną złotówkę. Aby docenić społeczne przesłanie tego projektu, warto pamiętać, że w niektórych samorządach wysokość tej opłaty sięga nawet 4 złotych. - Ile kosztować będzie budżet państwa realizacja tej ustawy? - Od września do grudnia tego roku realizacja tego przedsięwzięcia, w skali kraju wyniesie około 504 miliony złotych. W przyszłym roku państwo dopłaci do pobytu dzieci w przedszkolach 1,6 miliarda złotych, czyli 1.242 zł na jedno dziecko. - Pieniądze dostaną samorządy? - Tak, ponieważ wychowanie przedszkolne i edukacja są zadaniem własnym samorządów, na które otrzymują środki z odpisów podatków PIT i CIT. Dotacja, wynikająca z nowej ustawy jest dodatkowym zastrzykiem finansowym i zostanie podzielona na trzy części. Jedna zostanie przeznaczona na bezpośrednią dopłatę
do godzin, z drugiej będzie można sfinansować administracyjne wydatki, związane z dłuższym pobytem dzieci w przedszkolach, na przykład pensje dla nauczycieli. O przeznaczeniu trzeciej części dotacji zadecydują same samorządy. Będą mogły podnieść standard przedszkoli albo zwiększyć w nich liczbę wolnych miejsc. - Co by Pani poradziła samorządowi w Rudzie Śląskiej? - Z tego, co wiem, w naszym mieście brakuje ponad 700 miejsc w przedszkolach. Wcześniej nigdy nie było takiej sytuacji, ale miejmy nadzieję, że nowa ustawa przynajmniej w jakimś stopniu pomoże rozwiązać ten problem. Śledzę w Internecie na bieżąco różne obywatelskie inicjatywy rodziców, którzy szukają dla swoich pociech miejsc w przedszkolu. Chociażby z ich wpisów i komentarzy wiem, że w Rudzie Śląskiej jest kłopot i to niemały. - Ustawa rozwiąże problem brakujących miejsc w przedszkolach? - Z założeń ustawy wynika, że już w 2017 roku na każde polskie dziecko będzie czekać miejsce w przedszkolu. Dotyczy to w pierwszej kolejności czterolatków, a następnie obejmie trzylatki. - Szkoda, że dotacja obejmuje tylko przedszkola publiczne. Wielu rodziców nie ma innego wyjścia i musi skorzystać z usług komercyjnych placówek, a tam nie obowiązuje ustawa „godzina za złotówkę”. - Mogę uspokoić wszystkich rodziców, bo przepisy ustawy obejmą także przedszkola niepubliczne. Nie da się tego wcześniej zrealizować, niż za dwa lata, a konkretnie z rozpoczęciem roku szkolnego w 2015 roku, ponieważ przedszkola niepubliczne muszą wcześniej startować w otwartych konkursach, co wymaga dłuższej perspektywy czasowej. - Dziękuję za rozmowę.
REKLAMA
Studio
MEBLI KUCHENNYCH Sklep firmowy
Ruda Śląska (Wirek), ul. 1-go Maja 244, tel. 797 616 502
www.kornackimeble.pl Projekt i wycena
GRATIS
meble kuchenne meble biurowe meble pokojowe szafy wnękowe komody do salonów fryzjerskich i kosmetycznych n grafika na szkle n sprzęt AGD do zabudowy n n n n n n
6
Interwencje
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
czerwiec 2013r.
n Kochłowice
Obawy mieszkańców niestety się sprawdziły O problemach mieszkańców ulicy Świętochłowickiej w Rudzie Śląskiej pisaliśmy na łamach „Prawdy”w październiku. Wówczas nie kryli oni niepokoju z powodu, najogólniej mówiąc, zmieniającego w niepokojący sposób najbliższego otoczenia. Ten cichy zakątek Kochłowic zaczął się zmieniać rok wcześniej, gdy kursowanie rozpoczęły ciężarówki zwożące zwały ziemi. Na oczach mieszkańców, na Świętochłowickiej zaczął powstawać coraz wyższy nasyp.
- Firma, która dzierżawi ten teren od Kompanii Węglowej, prowadzi jego niwelację w celu wykorzystania go w przyszłości na cele rekreacyjno-sportowe – dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta. Niepokój mieszkańców budziła jednak obawa o zmianę stosunków wodnych w tym miejscu. - Mieszkamy na terenie zalewowym i problem piwnic pełnych wody jest nam niestety doskonale znany - mówili z niepokojem mieszkańcy. Przypominali czasy, gdy teren należał do kopalni, wówczas dostawali pompy, dziś z wodą muszą sobie radzić sami. Już jesienią obawiali
się, że sprawa zalewania piwnic może powrócić z natężeniem. Został bowiem zasypany jeden zbiornik wodny, a drugi może nie zatrzymać spływającej wody. W związku z licznymi wątpliwościami, tematem Świętochłowickiej zainteresowali Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, który zlecił kontrolę. Swoim niepokojem podzielili się również z rudzkimi urzędnikami, niestety nic konkretnego nie wskórali.
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Na pisma skierowane do prezydent miasta nie otrzymali odpowiedzi. - Kontrole WIOŚ spowodowały przynajmniej to, że od dłuższego czasu na Świętochłowickiej zapanował spokój, nie jeżdżą ciężarówki. Niestety stało się to, czego obawialiśmy się najbardziej, a co było nieuchronne. Pogoda w ostatnich tygodniach jest deszczowa, a to napawa nas niepokojem. Widać gołym okiem
jak woda ze zwału wydostaje się na drogę. Na razie pompy dają sobie radę z wypompowywaniem jej z piwnic, jeśli jednak opady nie ustaną, to nas zwyczajnie zaleje – mówi jeden z mieszkańców. Nie czekając na niebezpieczny rozwój sytuacji pod koniec ubiegłego tygodnia powiadomili Wydział Zarządzania Kryzysowego. - Jego przedstawiciele, którzy przybyli na miejsce przyznali nam rację, widząc powagę sytuacji i powiedzieli, że skierują sprawę do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Dzwoniłem tam w piątek i kazano mi ponownie zadzwonić w poniedziałek. Dałem urzędnikom trochę czasu. Zadzwoniłem we wtorek. Niestety, okazało się, że nikt nic nie wie o naszej sprawie – dodaje kolejny mieszkaniec ul. Świętochłowickiej. Kochłowiczanie są rozżaleni, że tak jak się spodziewali, ze swoim problemem pozostali sami. Sytuacja natomiast staje się coraz trudniejsza. Czy rzeczywiście jedyną nadzieją ma być dla nich spoglądanie w niebo i wyczekiwanie na zmianę pogody? Wioletta Tkocz, Foto. Maciej Geyer
n Nowy Bytom
Znak nie dla kierowców
Mieszkańcy ulicy Mieszka I w Nowym Bytomiu obawiają się o swoje bezpieczeństwo na drodze. Jest to niewielka uliczka z jednorodzinnymi domami po obydwu stronach. Wydawałoby się, że ruch na takiej drodze powinien być niewielki. Niestety tak nie jest. Za domami, na końcu ulicy, znajdują się garaże. To sprawia, że w ciągu
dnia przez ulicę Mieszka I przejeżdża sporo aut. - Rozumiemy, że samochody muszą dojeżdżać do garaży, ale dlaczego muszą po niewielkiej i wąskiej uliczce jeździć tak szybko? To już dla nas jest niezrozumiałe. Najgorzej jest rano w okolicach godziny ósmej. Nie możemy się spokojnie poruszać,
a w szczególności dzieci, bo w każdej chwili może potrącić nas niezważający na sytuację i jadący z niedozwoloną prędkością samochód – tłumaczy mieszkaniec ulicy Mieszka I. Zarówno on jak i jego sąsiedzi nie pozostawili sprawy samej sobie. Wielokrotnie monitowali do rudzkiego magistratu i udało im się wyegzekwować ustawienie zna-
ku znacznie, bo do 30 km/h, ograniczającego prędkość. Sytuacji to jednak nie zmieniło, bo kierowcy zakazu w większości nie respektują. Mieszkańcy liczą w tym wypadku na strażników miejskich. Mają nadzieję, że będą oni częściej zaglądać na ulicę Mieszka I i mandatami przypominać kierowcom o widocznym ograniczeniu prędkości. (wt)
Chcesz podzielić się informacją dotyczącą Rudy Śląskiej?
pisz redakcja@naszagazeta.info dzwoń 509 797 881
czerwiec 2013r.
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
n Czarny Las
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Czy uda się działkę zamienić w parking?
ul. Piastowska 49, 41-700 Ruda Śląska (100m za stacją Bliska) Godziny otwarcia: poniedziałek-piątek 10-17, sobota 10-14. tureckie dywany
W wyjątkowej ofercie: l dywany 3D l fryzy l shaggy l poliestry l viskozy l wełny l dywany dziecięce l komplety łazienkowe l chodniczki.
Wyprzedaż ! Rabaty do 70% www.dywanyemen.pl oraz www.dywanyemen.na.allegro.pl, e-mail: dywanyemen@op.pl, telefon: 692 616 729
Ich zdaniem sytuacja nie jest beznadziejna. Właśnie u zbiegu ulic Tołstoja i Kazimierza jest niezagospodarowana działka. Uważają, że na parking nadawałaby się znakomicie. Sprawę skierowali do rudzkie-
go Urzędu Miasta i mają nadzieję, że ich propozycja zostanie rozpatrzona pozytywnie. Nie da się ukryć, że parking z prawdziwego zdarzenia znacznie poprawiłby komfort mieszkania w tym miejscu. (wt)
n Halemba
SCHODY nie do chodzenia
Ten temat poruszaliśmy na naszym portalu kilka miesięcy temu. Niestety jak donoszą nam nasi Czytelnicy, nic w tej sprawie nie
Zapraszamy do naszego sklepu Oryginalne
Parkujące samochody stały się zmorą mieszkańców ulic: Tołstoja i Kazimierza w Czarnym lesie. Jak mówią oni sami, problem narasta od ponad dwóch lat czyli od czasu otwarcia sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 4. Popołudniami obiekt jest dostępny dla mieszkańców, z czego ci dość chętnie korzystają. Najczęściej są jednak zmotoryzowani. - Jeszcze parę lat temu było tu spokojnie. Ulice Tołstoja i Kazimierza są kameralne, a ruch na nich był niewielki. Zmieniło się to po otwarciu sali gimnastycznej. Sala powstała, ale zapomniano o parkingu. Rozumiemy, że osoby korzystające z niej muszą gdzieś stawiać swoje samochody. Niestety na razie zastawiają nimi chodniki lub pozostawiają je pod naszymi oknami – skarżą się mieszkańcy obydwu ulic.
7
zmieniło się na lepsze. Ponawiamy ją z prostego powodu. Rozpoczął się okres wiosenno – letni, a to najlepszy czas na remonty.
- Od miesięcy walczymy o remont schodów prowadzących na piętro kompleksu handlowo – usługowego położonego w Halembie przy ul. Solidarności. Krótko mówiąc, schody się sypią. Pełno w nich dziur i wyrw. Chodzenie po nich jest niebezpieczne, szczególnie w czasie jesieni i zimy. Jestem starszą osobą i zwyczajnie, gdy jest ślisko boję się wchodzić, a tym bardziej schodzić. Jest tyle nierówności, że wystarczy chwila nieuwagi, aby się przewrócić. To nie tylko moja opinia, ale też moich sąsiadów, którzy często z tych schodów korzystają – mówi mieszkanka ul. Solidarności. Zarówno ona jak i jej sąsiedzi liczą, że schody tego lata zostaną naprawione. Firmy, które ulokowane są na piętrze kompleksu zarządzanego przez MPGM płacą czynsze za wynajem pomieszczeń. Zarówno im, jak i ich klientom zależy, aby wejście na piętro było bezpieczne. Przeciągająca się decyzja o remoncie schodów może mieć wpływ nie tylko na zdrowie mieszkańców, ale też na kondycję finansową działających w kompleksie firm. (wt), Foto. Maciej Geyer
M
am trzyletnie dziecko, mieszkam w Rudzie Śląskiej i po kilku miesiącach starań dostałam pracę w Katowicach, ale wówczas pojawił się jeszcze większy problem… co zrobić z trzyletnią córką. Dziadkowie wciąż pracują, a na opiekunkę mnie nie stać. Oczywiście, starałam się o miejsce dla mojego dziecka w miejskim przedszkolu w Rudzie, ale bezskutecznie. Zabrakło miejsca dla niej, bo nie jestem samotną matką, ale przecież na luksus wychowywania dziecka przez matkę niewiele rodzin może sobie dziś pozwolić. Później koleżanka mi powiedziała, że mogła napisać we wniosku, że jestem w separacji z mężem, to może bym miała jakieś szanse, a tak to nic z tego. Pytałam we wszystkich najbliższych przedszkolach, bezskutecznie. Sąsiadka, która też ma ten problem z dzieckiem wyjaśniła mi, że podobno jest o kilkaset więcej dzieci niż miejsc w placówkach. Tu u nas, w Rudzie, to nawet z dziećmi mają problem. Poszukałam prywatnego przedszkola w Katowicach i teraz muszę płacić dużo więcej niż gdyby udało się mi posłać dziecko do miejskiej placówki. To skandal, że są pieniądze na wszystko tylko nie na dzieci. Zastanawiamy się z mężem, czy nie przenieś się do Katowic, bo do pracy mielibyśmy bliżej, a dziecko miejsce w miejskiej placówce. Rozżalona matka REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
8
Sytuacje
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
po objęciu prezydentury, Grażyna Dziedzic zwolniła z urzędu Miasta około 100 osób. zap z wyrzuconych z pracy osób nie stała się większa krzywda. oto opowieść o Marii pyce, zw do Miejskiego ośrodka pomocy społecznej. ale Mops odmówił wsparcia. wydział zdrow
Jak t Internetowa dokumentacja tej sprawy obejmuje ponad 60 załączników. Maria Pyka skrupulatnie archiwizuje każdą korespondencję z sądami, ZUS, Urzędem Miasta w Rudzie Śląskiej, wojewodą, marszałkiem województwa, prezydentem Polski. Przechowuje także zdjęcie swojej stopy, wykonane po operacji. Ale takie fotografie nie nadają się do gazety. Maria Pyka, roznosząc przez 10 lat urzędowe pisma, nabawiła się wszelkich chorób zawodowych, przypisanych do zawodu gońca. Do szpitala trafiła z powodu zwyrodnienia stóp. Z czasem pojawiły się jeszcze uporczywe bóle kręgosłupa i stawów.
REKLAMA
M
aria Pyka pracowała w Kochłowicach. Czasami, w cią-gu jednego dnia, musiała dostarczyć mieszkańcom tej dzielnicy kilkaset pism z Urzędu Miasta. Najgorsze były zimy i początek wiosny z gwałtownymi ulewami. Ale nie narzekała. Szanowała pracę i nie chciała jej stracić. Do tego stopnia, że napisała do nowo wybranej prezydent list z informacją, że czuje się szykanowana przez bezpośrednią przełożoną i w związku z tym boi się, że zostanie zwolniona. - W nawiązaniu do Pani pisma z dnia 21 lutego 2011 dziękuję za zgłoszenie informacji o Pani problemach. Zleciłam wyjaśnienie tej sprawy i mogę Panią zapewnić, że nikt nie będzie zwalniany z Urzędu Miasta na podstawie nieprawdziwych oskarżeń, a tym bardziej plotek - odpisała prezydent Grażyna Dziedzic. W marcu Maria Pyka poszła na urlop. Kiedy wróciła do pracy wezwała ją naczelniczka nadzorująca pracę gońców. W ręku miała wypowiedzenie. Maria Pyka prosiła, aby jej nie zwalniać. Mieszkała z chorą matką. Wyrzucenie z pracy i pozbawienie dochodów, do reszty skomplikowałoby jej życie. Ale klamka zapadła. W tej sytuacji Maria Pyka poszła do lekarza, aby wyleczyć stopy i kręgosłup, zniszczone dekadą
biegania po mieście. Umowa o pracę kończyła się w lipcu. We wrześniu czekała ją operacja w szpitalu.
TyMCZASEM ZUS POD KONIEC SIERPNIA PRZERWAł l-4 MARII PyKI ARGUMENTUJąC, żE KOBIETA JEST… ZDROWA. Taka decyzja była wbrew przepisom. Świadczenia rehabilitacyjne ZUS może przerwać dopiero w rok po ustaniu zatrudnienia, a nie po miesiącu. Sprawa trafiła do sądu. Maria Pyka wygrała. ZUS musiał zapłacić zaległe składki, ale proces ciągnął się prawie rok, do połowy 2012 roku. We wrześniu 2011 roku Maria Pyka nie miała nic. Nie miała pieniędzy, pracy ani zasiłku, nie była ubezpieczona. Leżąc w szpitalu marzyła o tym, aby mieć przynajmniej dziesięć złotych i kupić sobie coś słodkiego w bufecie. Przetrwała dzięki rodzinie i księdzu z pobliskiej parafii. Ze szpitala przywiózł ją kuzyn, a brat pożyczył trochę pieniędzy. Maria Pyka zaczęła starania o przyznanie jej renty. Jednocześnie zwróciła się o wsparcie do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Do domu przyszedł pracownik MOPS, aby przeprowadzić standardowy w takich sytuacjach wywiad środowiskowy. Maria Pyka poruszała się wte-
9
czerwiec 2013r.
pewniano, że redukcje etatów przeprowadzone zostały w taki sposób, aby żadnej wolnionej z etatu gońca w magistracie. Kiedy nie miała z czego żyć, zwróciła się o pomoc wia w urzędzie Miasta nie zgodził się nawet na pomoc żywnościową dla Marii pyki.
tu żyć? ODMóWIł TAKżE WyDZIAł ZDROWIA I SPRAW SPOłECZNyCh RUDZKIEGO URZęDU MIASTA.
dził u Marii Pyki umiarkowany stopień niepełnosprawności. Mimo tego ZUS nadal nie godził się na przyznanie renty podtrzymując opinię o zdolności do pracy. W tej sytuacji Maria Pyka zarejestrowała Sytuacja stawała się coraz bardziej drasię w Powiatowym Urzędzie Pracy w Rumatyczna. Dzięki wygranej z ZUS, na dzie Śląskiej. Ale życiowy pech konto kobiety MIMO TEGO MOPS ODMóWIł nie przestał jej prześladować. PRZyZNANIA ŚWIADW maju tego roku otrzymaCZEŃ. ARII PyKI M TU IS l ła propozycję zatrudnienia T FRAGMEN leków, bez KIEGO S ez ą B l . Ś a k y D ów d O w firmie ochraniarskiej. Żeby Nie zgodził DO WOJEW ze szpitala była pusta lo brat. Mama ma 83 i e m ci ł a ro dostać tam etat, trzeba było się nawet na sięczpożycz Po pow wę trzymie cie i opłaty ra p ży d a O N . . la zy a ia wcześniej przejść badania dofinansowaolnien pienięd do szpit omencie zw m woził mnie n w zy u bo m K , ie . lekarskie. W przychodni, do nie zakupów lata wyrok o banku womocnym m oddać d ra ła P a . ł si ci ia u n ła m p że y której ją skierowano, lekarz ą jedzenia w ran zadłu ry w oło 8 tys. zł ę z ZUS, któ mnie nerw ra sp m miałam ok ła - specjalista kazał na wizymach ogólnoa kończyli wicach wygr ia 2 roku. Wy n 1 p 0 er 2 si Sądu w Gli ca d p O tę czekać tydzień. W tym li polskiego prodzinie. ze około 20 ężieniądze ro ci p ła e mi pieniąd by on a cz y cj a czasie minął termin regramu „Pomoc , sytu ciłam poż zo cierpiała am, po rd wowo. Zwró sł a io B n . a w m a iu krutacji w firmie, a pracę państwa w zami m kwietn zachorowała gowego w iekunką. W rę op k O ą n u y d d ą dostał ktoś inny. Jednoje kresie żywienia”. S jej ntę do ka. Byłam o zdolności , pozew o re li S k U ze Z or ie ci ow cześnie Maria Pyka wyreMarii Pyce zalejuż o raz trze kolejnej odm ja nie mam aż biegli p a w , ie ta on ię P . jestrowała się z rudzkiegn żało na tej formie trzyrozstrzy Gliwicach ego źródła u wa jest nie n y ra d zp je ro ie n cy go pośredniaka. Znów wsparcia, bo nie iono m 32 lata odo pra am za sobą ona. Pozbaw M cz . rę ą d w ci e em cz w st u znalazła się na przychciała być w doli ącą, sił. Je wied osobą wierz ewodo o spra oj em st W Je ą ie . it n a ia P n ow słowiowym lodzie. Bez słownym sensie na , ma Pana ski, rod cam się do watelem Pol y a ob ow n em a st k pracy. Zwra pracy, pieniędzy, zdagarnuszku mamy, Je a i szy cie sprawy. em poniżan st Je . a d rozstrzygnię a zi na na pomoc rodziny która ma dosyć swodziada prad Ślązaczką z i księdza. Jeszcze raz ich problemów fim za co. na. Nie wie zarejestrowała się w pośrednansowych i zdroniaku. Kilka dni temu, kiedy przygotowywotnych. Bazując wpłynęło trowaliśmy gazetę do druku, Maria Pyka wyna wywiadzie środochę pieniędzy, ale cała kwota szybko się słała nam sms: dostałam 149 zł zasiłku. wiskowym, przeprowadzonym przez rozeszła, bo musiała pospłacać raty i długi. MOPS, świadczeń W lipcu 2012r. zespół orzekający stwierJerzy Filar dy o kulach. Człowiek z MOPS pytał o dochody. Maria Pyka zgodnie z prawdą odpowiedziała, że znajduje się na łasce mamy, a czasami pieniądze pożycza jej brat. Ona sama nie ma ani złotówki.
REKLAMA
Decyzja Wydziału Zdrowia i Pomocy Społecznej Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej
Decyzja Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rudzie Śląskiej
10
Środowisko
KOLUMNA DOFINANSOWANA PRZEZ: WOJEWÓDZKI FUNDUSZ OCHRONY ŚRODOWISKA I GOSPODARKI WODNEJ W KATOWICACH
czerwiec 2013r.
Ponad 200 przedstawicieli gmin województwa śląskiego, instytucji ekologicznych, władz samorządowych i ekspertów uczestniczyło w konferencji zorganizowanej w Katowicach przez Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz TAURON Ciepło SA. Jej celem było określenie niezbędnych kompleksowych działań służących poprawie jakości powietrza w regionie. Patronat nad konferencją objął minister gospodarki, a udział w niej wzięli, m.in. Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, Aleksandra Gajewska, wicemarszałek województwa śląskiego, Małgorzata Skucha, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Joanna Szmid, wiceprezes TAURON Polska Energia SA.
Czyste powietrze
czas na działania
J
ak podkreślała na początku tej ekologicznej debaty Anna Wrześniak - śląski inspektor ochrony środowiska - emisja toksyn z domowych pieców i lokalnych kotłowni to jedno z największych i najbardziej wstydliwych wyzwań ekologicznych stojących dziś przed samorządami województwa śląskiego. Mimo wdrażania od lat obszarowych programów likwidacji niskiej emisji i wydania na ten cel setek milionów złotych, nadal 40 procent zanieczyszczeń powietrza w całym kraju koncentruje się w województwie śląskim. Także na tle innych państw Europy, Polska jawi się jako epicentrum zanieczyszczenia atmosfery. Tomasz Tomczykiewicz - sekretarz stanu w resorcie gospodarki, prezentując kierunki działania rządu w zakresie wdrażania gospodarki niskoemisyjnej podkreślił, że realne efekty związane z poprawą stanu powietrza wykorzystując np. odnawialne źródła energii, zależeć będą nie tylko od zmiany przepisów i coraz ostrzejszych norm europejskich, lecz przede wszystkim od naszej rodzimej inicjatywy i determinacji do życia w czystym i zdrowym środowisku. Właśnie dlatego wspólnie z resortami gospodarki, rozwoju regionalnego i środowiska Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, przygotowuje pilotażowy kompleksowy program likwidacji niskiej emisji na terenie konurbacji śląsko-dąbrowskiej, wart ponad 2 mld zł. Został on zgłoszony do tzw. Kontraktu Terytorialnego - w tej formule mają być realizowane ważne dla poszczególnych regionów przedsięwzięcia, przy wsparciu unijnych środków. - Chcemy zastąpić pojedyncze, oderwane od siebie działania kompleksowym programem, pole-gającym nie tylko na dofinansowaniu wymiany źródeł ciepła na nieemisyjne, ale także na poprawie efektyw-
ności energetycznej, ograniczeniu ilości zużywanego paliwa, pełnej termomodernizacji obiektów, przyłączeniach kolejnych budynków do sieci ciepłowniczej czy szerokiemu wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii - poinformowała podczas konferencji prezes WFOŚiGW w Katowicach Gabriela Lenartowicz. Jeżeli uda się pozyskać środki krajowe i zagraniczne na taki kompleksowy program, w perspektywie 2020 roku, problem niskiej emisji w aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej powinien zostać wydatnie zmniejszony. - Katowicki Fundusz gotowy jest do przejęcia roli koordynatora takiego pilotażowego regionalnego programu, dzięki któremu nie tylko będą wydawane pieniądze na likwidację skażenia powietrza spowodowanego niską emisją, ale przede wszystkim osiągnięty zostanie cel ekologiczny – dodała prezes Lenartowicz Specjalne programy, z których mogą korzystać osoby i instytucje w całej Polsce, uruchamia także Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Prezes Małgorzata Skucha poinformowała, że w ramach swoich programów w różnych obszarach dotyczących niskoemisyjnej gospodarki Fundusz udostępnił w sumie ok. 10 mld zł. Środki dostępne są m.in. w programie „Kawka,” dofinansowującym likwidację niskiej emisji, wspierającym wzrost efektywności energetycznej i rozwój rozproszonych odnawialnych źródeł energii. Jak powiedziała Małgorzata Skucha, w tym programie Narodowy Fundusz ma do dyspozycji beneficjentów 400 mln zł, a drugie tyle dołożą fundusze wojewódzkie. To środki na programy poprawiające jakość powietrza w tych aglomeracjach, gdzie notowane są przekroczenia norm zanieczyszczeń, głównie pyłowych. Prezentując możliwości wykorzystania środków WFOŚiGW w Katowicach Ewa Maniecka – kierownik zespołu Ochrony Atmosfery WFOŚiGW podkreślała, że faktyczna poprawa sta-
Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, przedstawił podczas konferencji rządową strategię w zakresie ochrony czystości powietrza.
nu powietrza w regionie uzależniona jest od podjęcia przez samorządy działań kompleksowych w walce o czyste powietrze w najbliższym otoczeniu. Wciąż jednak w wielu gminach, zwłaszcza w sezonie grzewczym, rośnie emisja z domowych palenisk toksycznych substancji do atmosfery. Dzieje się tak, mimo że w minionych sześciu latach katowicki WFOŚiGW wydał na zadania związane z ochroną atmosfery ponad 1 mld zł, wspierając przedsięwzięcia warte w sumie prawie 1,7 mld zł. Środki te przeznaczono m.in. na budowę i modernizację źródeł ciepła, likwidację lokalnych źródeł i podłączenie obiektów do sieci cieplnej, wspieranie odnawialnych źródeł energii (na ten cel Fundusz przeznaczył blisko 90 mln zł w formie pożyczek i dotacji) oraz na realizację programów ograniczania niskiej emisji i termomodernizację budynków. Zdaniem uczestników katowickiej konferencji to właśnie teraz, na przełomie sezonów i przed konstruowaniem regionalnych oraz krajowych programów operacyjnych, jest najlepszy czas na podjęcie radykalnych, systemowych działań, aby poprawa jakości powietrza kojarzyła się z poprawą jakości życia mieszkańców regionu. Jak stwierdzili eksperci z ekologicznych funduszy, środków finansowych na ten cel na pewno nie zabraknie. Aby jednak naprawdę trwale poprawiła się jakość powietrza, niezbędne będą systemowe działania prawne, organizacyjne i edukacyjne podejmowane zarówno na szczeblach całego regionu i w każdej gminie.
Reklama czerwiec 2013r.
11
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
44-178 Przyszowice, ul. Gliwicka 32 e-mail: grblaszczyk@wp.pl tel: 665-931-123, (32) 235 77 66
tanie wyremontowane powierzchnie biurowe do wynajęcia
îîî Zabrze, ul. Wolności 345 tel. 667 003 016
îîî Katowice, ul. Jesionowa 9 a
tel. 605 852 824, (32) 258 30 11 http://www.budrol-projekt.pl/
îîî Mikołów Paniowy, ul. Przelotowa 7 tel. 665-931-123, (32) 235 77 66
oferujemy:
î miejsca parkingowe î dogodny dojazd i lokalizację (w bliskim sąsiedztwie î możliwość łączenia w zespoły na jednym piętrze î magazyny î dogodne połączenia autobusowe i tramwajowe
A4 i DTŚ)
12
Kultura
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
czerwiec 2013r.
Do Centrum kultury Śląskiej w Nakle trafi unikatowa kolekcja sztuki intuicyjnej, którą Gerard Trefoń zbierał od blisko 60 lat
Godne
Sudoku
miejsce
dla rudzkiego kolekcjonera Minister Elżbieta Bieńkowska i wiceminister Tomasz Tomczykiewicz oficjalnie otwarli w Nakle Śląskim Centrum Kultury Śląskiej. Mieści się ono w wyremontowanym ze środków unijnych pałacu rodu hencel von Donnersmarck, pochodzącym z XIX wieku.
K
oszt remontu pałacu wyniósł około 7,7 mln zł, w tym 4,4 mln zł pochodziło z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007 - 2013. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dofinansowało natomiast inwestycję kwotą około 400 tys. zł. W ramach tych środków udało się wyremontować parter i pierwsze piętro pałacu. Dzięki temu również w nowopowstałym Centrum Kultury Śląskiej znajdzie swoje godne miejsce unikatowa kolekcja sztuki intuicyjnej, którą pochodzący z Rudy Śląskiej kolekcjoner Stanisław Gerard Trefoń zbierał od blisko 60 lat. Dziś w jego kolekcji znajduje się prawie 3 tysiące obrazów i 300 rzeźb, w tym 200 wykutych w węglu. Zgromadził prace 270 śląskich twórców i 50 pochodzących spoza naszego regionu. Część przebogatych zbiorów pana Stanisława
była już wystawiana w Nakle Śląskim pod szyldem „Barw Śląska”. Po dwóch latach spowodowanych remontem pałacu, kolekcja wróciła w jego wnętrza i jest ozdobą Centrum Kultury Śląskiej. Będąc w powiecie tarnogórskim, bez wątpienia warto zajrzeć do pałacu w Nakle Śląskim i poznać fragment tej wyjątkowej kolekcji. Powrót kolekcji do pałacu to dla rudzkiego kolekcjonera ważne wydarzenie. Niestety w Rudzie Śląskiej nie mógł się doczekać pomocy władz miasta oraz znaleźć godnego miejsca na swoje zbiory. Ostatecznie na galerię
przerobił swój własny dom przy ulicy Młyńskiej w Halembie. Działa ona od 2011 roku, zaglądają do niej uczniowie z okolicznych szkół i przedszkolaki z miejscowych przedszkoli. Swoją kolekcję prezentuje im za darmo i wprowadza ich tajniki sztuk plastycznych. Miasto zamiast wsparcia wystawiło mu rachunek. W ubiegłym roku musiał zapłacić 5 300 zł podatku od nieruchomości, o czym, pisaliśmy w jednym z tegorocznych wydań „Prawdy”. Rozgoryczenia kolekcjonera nie umniejszył fakt, że przyznano mu tytuł „Zasłużony dla Miasta Ruda Śląska”. (wt)
Na kolejny odcinek powieści kryminalnej zapraszamy za miesiąc.
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Rybołówka
- najlepszy fish park w regionie!
W
tajemniczonym nie trzeba wyjaśniać, co znaczy fish park, czyli jedyne w swoim rodzaju połączenie łowiska z restauracją rybną. Sporo takich miejsc można znaleźć w górach albo na Mazurach. Ale, nie trzeba je-
chać aż tak daleko, by w komfortowych warunkach złowić i usmażyć rybę. O „Rybołówce” w Mikołowie - Paniowach już zaczynają krążyć legendy. Kiedy byliśmy tam ostatnio, przy stoliku obok siedziało liczne towarzystwo wśród
którego prym wiodła para zachwyconych Anglików. W kółko powtarzali, że muszą taki interes rozkręcić pod Londynem. Pełnię szczęścia przeżyli, kiedy do ich stolika podeszła malutka koza, z nadzieją że dostanie frytkę albo kawałek chleba. Trzeba bowiem podkreślić, że łowisko, smażalnia i wędzarnia nie są jedynymi atrakcjami „Rybołówki”. Wielką frajdę dla młodszych klientów stanowi mini zoo i plac zabaw. Wędkarze też mają tutaj do dyspozycji swoje zabawki. Ze stanowisk, rozlokowanych na brzegu sporego stawu można łowić, m.in. karpie, jesiotry, pstrągi. Miej-
sca do grillowania i palenia ognisk pozwalają na miejscu cieszyć się zdobyczą. Własnoręcznie przyrządzona ryba nie przebije jednak smakiem specjałów przygotowanych przez mistrza kuchni „Rybołówki”. Nie wiadomo, jak oni to robią, czego dodają, jak długo smażą i wędzą. To jest tajemnica kuchni, której nie zdradzi właściciel, ani jego kucharz. W każdym razie smak jest wyborny. Niestety, takich wrażeń opisać się nie da. Trzeba po prostu przyjechać do „Rybołówki” i spróbować. Wspomniani wcześniej Anglicy mieli średnie pojęcie o naszej geografii, ale dobrze
kojarzyli, że Śląsk jest przemysłowym sercem Polski, a stolicą regionu są Katowice. Ktoś ich zapytał, czy wiedzą, że do Katowic dojadą stąd w kilkanaście minut? Mina zdumionych była bezcenna.
Czynne 7 dni w tygodniu Fisch Park „RyBOłóWKA” Smażalnia, restauracja, sprzedaż ryb, wędzarnia, łowisko specjalne. Kąty 13, Mikołów - Paniowy www. rybolowka.pl
info@rybolowka.pl
od 7.00 do 20.00.
W Rudzie Śląskiej znalazłoby się też parę miejsc do „obszycia”... Może kiedyś mnie zaproszą...
O nich się mówi
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Marzę o „zaheklowaniu” katowickiego Spodka
- Wkrótce będziesz miała pokaz w Łodzi i to jak najbardziej legalny. - Tak, to największe z moich dotychczasowych przedsięwzięć. Otwarcie planowane jest na 13 lipca. Obchodzimy „Rok Tuwima”, z tej okazji ozdabiamy lokomotywę i wagony. W sumie 60 ton żelaza!. Pomaga mi grupa osób, sama bym to szydełkowała chyba przez rok, albo jeszcze dłużej. Przygotowałam wzory, które te panie muszą teraz dokładnie kopiować, parę osób na Śląsku również przy tym pracuje. Musimy zdążyć na czas! Potrzeba nam około 500 metrów kwadratowych szydełkowej pracy. A to ręczna praca: słupek po słupku...
Rozmowa z aGaTĄ „oLek” oLeksiak
- Inspiracją była szalenie popularna wówczas Sinead O’Connor? - Pewnie tak (śmiech). Spaliłam biustonosz, nosiłam wtedy proste ubrania, uszyte z juty. Pamiętam, że w listopadzie się rozchorowałam, zaczęłam szydełkować takie czapeczki i w ten sposób zaczęła się moja praca. Potem włosy odrosły, a po wyjeździe do Nowego Jorku przygoda z szydełkowaniem zaczęła się na nowo. - W Nowym Jorku lubią oryginalnych artystów. - (śmiech) To się rodziło powoli. Zajmowałam się różnymi pracami w Nowym Jorku, byłam między innymi opiekunką do dzieci. Chciałam projektować kostiumy, ale nie miałam maszyny do szycia. Stwierdziłam więc, że mogę połączyć projektowanie z szydełkiem. I potem od kostiumów przeszłam do rzeźb, a od scenografii do instalacji przestrzennych. To był 2002 rok. Ale tak naprawdę moja sztuka dzieREKLAMA li się na dwa etapy: przed pojawieniem się mediów społecznościowych i po. Teraz każdy ma telefon, którym może zrobić zdjęcie i natychmiast wrzucić je na Facebooka, Twittera, czy Instagram. Początkowo jako artystka nie zdawałam so-
bie z tego sprawy, ale kiedy w 2009 roku robiłam jeden z ulicznych performance, aktorzy ubrani w moje szydełkowane powłoki powiedzieli mi, jak wiele osób z iPhone’ami, robiących zdjęcia na pokazie, zauważyli wśród widzów. - Ile materiału średnio zużywasz na jeden projekt? - Nie wiem. Nigdy niczego nie mierzę. Boję się to robić, bo potem można załamać się ilością potrzebnego materiału. - A ile czasu zabiera Ci przygotowanie pokazu? - Przede wszystkim najpierw jest takie przygotowanie psychiczne: to są nieraz rzeczy nielegalne, trzeba się dobrze przygotować, by je zrealizować. Kiedyś stwierdziłam nawet, że gdybym nie była artystką, to pewnie obrabiałabym banki. Tutaj też trzeba wszystko „wyczaić”: kiedy policja jedzie, skąd, o której godzinie. To trochę trwa. Pierwszą moją rzecz, rzeźbę Szarżującego Byka w Nowym Jorku robiłam przez cztery godziny w nocy. A teraz właściwie wszystko do pół godziny musi
zestaw ie
dzienn Co
- Twoja przygoda z szydełkowaniem zaczęła się, gdy byłaś nastolatką. - Tak. Ogoliłam sobie głowę na łyso...
iadow y ob
- Uwielbiam podróżować, chcę przede wszystkim jeździć w miejsca, w których jeszcze nie byłam. A świat jest piękny, jest jak płótno malarskie, a może być jeszcze piękniejszy, kiedy go „zahekluję”- mówi Agata „Olek” Oleksiak. Rudzianka z pochodzenia, a dziś śmiało można określić ją mianem „Obywatelki Świata”. Na stałe mieszka w Nowym Jorku, ale jej niezwykłe pokazy można było oglądać w różnych zakątkach globu. Zajmuje się niekonwencjonalną dziedziną sztuki, mianowicie połączeniem szydełkowania artystycznego z widowiskiem, bądź happeningiem. Wkrótce z pewnością będzie o niej głośno w Polsce, w związku z ogromnym przedsięwzięciem, nad którym intensywnie pracuje. Między innymi o tym można przeczytać w rozmowie z Agatą.
czerwiec 2013r.
13
12,50 zł
„zejść”, bo w tym czasie jesteś w stanie coś nielegalnego zrobić. - Czyli działasz trochę niczym Człowiek – Pająk, bądź kontrowersyjny fotograf Spencer Tunick... - Tak, dokładnie. Stróże prawa często mi te prace tną i wyrzucają, albo zabierają. Parę razy podeszli i chcieli mi przerwać, ale za bardzo nie wiedzieli jak się do tego zabrać, ponieważ ja niczego nie niszczę. A na przykład kiedyś w Barcelonie „ubierałam” rzeźbę kota w ciągu dnia, ponieważ miejsce, gdzie ten kot stoi jest bardzo niebezpieczne w nocy i mnóstwo policji przez cały czas krąży w okolicy. Stwierdziłam więc, że nocą pewnie od razu by mnie zamknęli, natomiast w ciągu dnia pojawia się tam mnóstwo turystów i jest szansa na fajny pokaz. Policja i tak przyjechała, ale było tyle ludzi wokół rzeźby, wytłumaczyłam moim hiszpańskim, że jestem artystką, że dziś są moje urodziny, że niczego nie niszczę, że to nie jest farba i pozwolili mi dokończyć. Policjanci to przede wszystkim ludzie i trzeba im wytłumaczyć, że to jest sztuka i wierzyć, że pozwolą dokończyć pracę. Najważniejsze właśnie jest dokończenie danej pracy.
- Planujesz coś spektakularnego na Śląsku? - Na razie nie, chociaż kiedyś chciałabym zrobić „Spodek”, ale do realizacji tego pomysłu, trzeba byłoby chyba zaangażować całą Polskę. Nie dość, że obiekt jest interesujący wizualnie, to również symboliczny. No i wychowując się na Śląsku, przeżywałam wszystkie koncerty, które się tam odbywały. - Na lipiec zapowiada Ci się również prestiżowy pokaz na balu z udziałem angielskiej rodziny królewskiej... - Znajomi, których spotkałam w Londynie wspierają i ratują słonie azjatyckie. Zaprosili mnie do szydełkowania słoni, co zrobiłam. One znajdą się w komnacie w Lancaster House właśnie w dniu balu i będę jeszcze robiła tam instalację przestrzenną. To naprawdę miłe, że takie osoby dostrzegają moją sztukę i chcą żebym była częścią ich życia. - Szydełkujesz czasem, ot tak, dla przyjemności? - Nie, może poza obszywaniem ubrań, po prostu nie mam na to czasu. - W Rudzie Śląskiej znalazłoby się parę miejsc do „obszycia”... - Bardzo chętnie coś takiego zrobię. Może kiedyś mnie zaproszą... Rozmawiał: Robert Dłucik Ps. Serdeczne podziękowania dla Lucjana Szajbla, za pomoc w przygotowaniu wywiadu.
14
Sport
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
czerwiec 2013r.
Reprezentant Polski specjalnie dla „Prawdy o Rudzie Śląskiej”
Dopóki piłka w grze... Z Arturem Sobiechem rozmawia Tadeusz Piątkowski
Artur Sobiech (po prawej) i Tadeusz Piątkowski, autor tekstu.
P
iłkarze z najwyższych klas rozgrywkowych Europy, włącznie z reprezentantami Polski, wreszcie mają zasłużone urlopy. Do
tych ostatnich zalicza się także wychowanek halembskiego Grunwaldu, obecnie zawodnik Hanoveru 96 – Artur Sobiech. Po zakończeniu zgrupowania naszej reprezentacji, odwiedził rodzinny dom, znajdując przy okazji kilka chwil, aby udzielić krótkiego wywiadu „Prawdzie o Rudzie Śląskiej”. - Ciągnie „wilka do lasu”? - Zawsze, gdy mam wolną chwilę, odwiedzam Halembę, by choć trochę
Dwa miesiące temu zakończyły się rozgrywki drugiej ligi piłkarek i piłkarzy ręcznych z rudzkimi teamami Zgody i Grunwaldu. Sympatykom tej dyscypliny sportu przyszło się pasjonować rywalizacją w trzeciej klasie rozgrywkowej, choć ponad dwa lata temu szczypiornistki Zgody grały w najwyższej klasie rozgrywkowej, piłkarze ręczni SPR-u Grunwald – w pierwszej lidze.
Z
godę rozwiązano, Grunwald został zdegradowany, ale miało być lepiej. W ubiegłym sezonie nie było, ale ten niedawno zakończony miał być przełomem. Wprawdzie nikt tego głośno nie powiedział, niemniej jednak w kręgach zbliżonych do tych klubów mówiło się o awansach. A jeśli już nie o awansie, to na pewno o ścisłej czołówce rozgrywek. W Bielszowicach „powołano pod broń” trzy zawodniczki z przeszłością ekstraklasową, w Grunwaldzie wprawdzie wzmocnień nie było, ale solidna praca przed ligą miała być gwarantem dobrych wyników i miejsca w czołówce rozgrywek. Miała być,
bo rzeczywistość parkietowa okazała się brutalna. Zarówno Zgoda, jak i Grunwald przegrały mecze inauguracyjne, a w pozostałych, choć odnosiły zwycięstwa, to gry na miarę oczekiwań nie poka-
pobyć z rodziną, przyjaciółmi, odwiedzić znajomych. Skończyło się zgrupowanie kadry, więc jeszcze przed wyjazdem na urlop, „wpadłem” do Rudy Śląskiej. - Na całe wakacje? - Skąd. Już jutro wyjeżdżam na urlop do Dubaju. Mam nadzieję oderwać się od codziennych problemów i skutecznie wypocząć. - Sam?
- Nie, z wybranką serca, Bogną Dybul. Jesteśmy sportowcami (Bogna jest szczypiornistką SVG Celle, przyp. autora) i po męczącym sezonie oboje powinniśmy odpocząć. Ale nie od siebie (śmiech). - Czy to będą długie wakacje? - Niezbyt. 25 czerwca muszę zameldować się w Hanoverze. Przede mną kolejny sezon w Bundeslidze. Przedłużyłem kontrakt na cztery
lata, więc trochę gry w Hanover 96 przede mną. - Wróćmy na chwilę do ostatniego meczu z Macedonią... - Proza piłkarskiego życia. Gdybyśmy w pierwszych trzydziestu minutach meczu strzelili jeszcze jedną bramkę, pozostawalibyśmy w grze o Mistrzostwa Świata. Piłka jest przewrotna... - Do tego stopnia, że Arturowi Sobiechowi ucieknie Mundial w Brazylii Wygląda na to, że tak, choć teoretyczne szanse jeszcze mamy. Dopóki piłka w grze, trzeba walczyć i wierzyć... - Póki co, życzymy beztroskiego wypoczynku. Dziękuję!
scu i zakwalifikowaniu się do spotkań barażowych, potem o miejscu „na pudle”, by zakończyć sezon na czwartym miejscu z dorobkiem 27 punktów, na który złożyło się 13 zwycięstw, jeden remis i aż osiem porażek. Jak na ten zespół, dorobek jest stanowczo za mały. Dlaczego? Trudno powiedzieć, nie będąc w środku drużyny.
Handball w stylu dell’arte zały. Pierwsze rozczarowania przyszły po pierwszej rundzie. Ani jeden, ani drugi zespół nie zajmował miejsca pozwalającego spokojnie mówić o awansie. Początek drugiej rundy przyniósł kolejne rozczarowania, w postaci porażek z drużynami z dolnych rejonów tabeli. W Zgodzie doszło do tego, że podopieczne trenerki Flizikowskiej przegrały pięć spotkań z rzędu i nastąpiło „trzęsienie” ziemi, a raczej zespołu. Podziękowano weterankom, wprowadzono do drużyny sporą gromadę młodzieży, w tym cztery zawodniczki z UKS 31 Rokitnica i zespół zmienił oblicze. Może nie grał jeszcze na miarę czołówki tabeli, ale walczył i pokazał, że ma spore możliwości, o czym
świadczą zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach ligowych.
Ale to wystarczyło tylko na piąte miejsce w tabeli. Jeśli jednak przegrywa się aż siedem z 18 meczów, to innego miejsca być nie mogło. „Sny o potędze” trzeba będzie przełożyć na kolejny sezon. Pod warunkiem, że nie nastąpi kolejny „odpływ” utalentowanej młodzieży. Z kolei w Grunwaldzie, po niespodziewanych stratach punktów ze słabeuszami, zaczęto redukować zadania. Najpierw mówiło się o drugim miej-
PIŁKA RĘCZNA l Popularny „Pujo” należał do najlepszych zawodników mistrzostw
„Zieloni” w kolorze srebra W Krakowie rozegrano Mistrzostwa Polski Weteranów w piłce ręcznej, w których w kategorii +45 lat startowała reprezentacja Śląska, pod nazwą Śląsk – Łaziska. Ślązacy spisali się na medal, po raz drugi srebrny, jako że, podobnie jak w roku ubiegłym, wywalczyli tytuł wicemistrzów Polski. Duży wkład w ten sukces miało dwóch zawodników związanych na co dzień z SPR-em Grunwald: kierownik drużyny – Franciszek Świtalik oraz najstarszy czynny zawodnik w kraju – Krzysztof Płonka. Popularny „Pujo” należał do najlepszych zawodników mistrzostw. Tradycyjnie na koniec imprezy wybierano „siódemkę turnieju” oraz najlepszych zawodników na poszczególnych pozycjach. Najlepszym kołowym turnieju został właśnie Krzysztof Płonka. Teraz obaj wicemistrzowie Polski jadą na Mistrzostwa Europy do Brixen we Włoszech. Tapi
Patrząc na grę halembian z trybun, nie sposób dojść do wniosku, że drużyna za mało trenuje i w związku z tym ma problemy z kondycją, szybkością i generalnie mówiąc, ze zgraniem. A potencjał zespołu jest spory, choć gdy się widzi, że 60 minut na parkiecie gra ponad pięćdziesięcioletni weteran, a młodzież prosi trenera o zmianę, można się zastanawiać nad tym, jakie możliwości mają grający zawodnicy. Ale to już sprawa pionu szkoleniowego. Jedno jest pewne: w porównaniu z przedligowymi założeniami, Grunwald znalazł się „pod kreską”. Na koniec jeszcze wyjaśnienie tytułu. Skąd w stylu „dell’arte”? „Radość” z tego, że ten sezon już się skończył, a łzy, że tak daleko od oczekiwań. Oby dla rudzkiego handballu był to ostatni taki sezon, a trybuny hal, w których ligowe spotkania rozgrywają szypiornistki i szczypiorniści, nie świeciły pustkami. Tekst i foto: Ta Piątkowski
Tabele końcowe rozgrywek II liga kobiet 1. Dwójka Nowy Sącz 18 33 2. Ruch II Chorzów 18 26 3. Sośnica Gliwice 18 26 4. SMS Gliwice 18 21 5. Zgoda Ruda Śląska 18 19 6. MTS Żory 18 14 7. Otmęt Krapkowice 18 14 8. Start Michałkowice 18 11 9. Olimp Grodków 18 9 10. Gloria Katowice 18 5
1. Zagłębie Sosnowiec 2. SPR Wisła Sandomierz 3. MTS Chrzanów 4. SPR Grunwald 5. MOSM HIT Bytom 6. KSZO Ostrowiec Św. 7. MOSiR Bochnia 8. Vive II Kielce 9. AZS Politechnika Św. 10. KS Wanda Kraków 11. UKS Juvenia Rzeszów 12. SPR Orzeł Przeworsk
523-403 522-399 455-393 469-437 473-404 394-447 361-421 378-487 389-464 370-479
II liga mężczyzn 22 36 681-546 22 31 728-675 22 28 724-653 22 27 682-676 22 23 604-600 22 23 672-643 22 21 630-640 22 20 683-676 22 18 614-629 22 18 574-619 22 14 641-743 22 5 636-769
16 1 1 13 0 5 13 0 5 10 1 7 10 1 7 7 0 11 7 0 11 5 1 12 4 13 1 2 15 1
18 15 13 13 10 11 9 9 8 8 6 2
0 4 1 6 2 7 1 8 3 9 1 10 3 10 2 11 2 12 2 12 2 14 1 19
W poszczególnych rubrykach: ilość gier, zdobyte punkty, bramki zdobyte, bramki stracone, ilość zwycięstw, ilość remisów, ilość porażek.
M w
Sport czerwiec 2013r.
15
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Mastersi i młodzież w ROli GłówneJ 26 maja dla kolarstwa światowego był dniem zakończenia 96 edycji Giro d’Italia, dla kolarstwa w Rudzie Śląskiej – dniem rozgrywania XXXIX Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego o Puchar Prezydenta Miasta Ruda Śląska. Przez wiele lat kryterium to rozgrywane było w Rudzie, dwa lata temu gościł je Wirek, by w tym roku zmienić termin sierpniowy na majowy i lokalizację, którą przeniesiono do Nowego Bytomia.
O
graniczone środki finansowe oraz czas, w którym grupy zawodowe startują w innych wyścigach sprawiły, że organizatorzy zrezygnowali z zaproszenia czołowych polskich zawodowców, organizując wyścigi w kategoriach „masters” i młodzieżowych. W sumie we wszystkich kategoriach wystartowało prawie 150 zawodników. Główne role w tegorocznym wyścigu odegrali ci, którzy kolarstwo przez duże „K” mają już za sobą, ale jeszcze mają na tyle sił i umiejętności, by pokazać, na czym polega kolarstwo szosowe i jak się jeździ w kryteriach, jak również ci, na których trasy wielkich klasyków i tourów dopiero czekają. I pokazali. Weterani wyruszyli na prawie 16-kilometrową trasę jako pierwsi. Choć tę kategorię podzielono na cztery grupy, to wystartowali razem. Pierwszą pętlę pokonali wspólnie, ale potem szybko zaczęły się „odskoki”, jako że na co drugim okrążeniu, zgodnie z zasadami rozgrywania kryterium, zdobywano punkty, zgodnie z kluczem 5-3-2-1. Okazało się, że ten wyścig miał swojego bohatera. Był nim Krzysztof Piechaczek. Od startu jechał na czele stawki, by od niej odskoczyć i punktować na kolejnych okrążeniach. Wprawdzie ruszyła za nim dwójka kolarzy Krupińskiego Suszec, ale mądrze jadący Krzysztof zachowywał bezpieczny dystans i samotnie minął linię mety. Po zakończeniu rywalizacji „mastersów”, swoje umiejętności poka-
zali adepci kolarstwa i trenująca już w klubach młodzież. Okazuje się, że w naszych (niestety, nie rudzkich) klubach sportowych jest wiele utalentowanych zawodniczek i zawodników. Mają już świetnie opanowaną technikę jazdy, którą demonstrowali na trudnej trasie, a i arkana taktyki nie są im obce. Szczególnie pokazali to juniorzy. Cieszy też spora ilość startujących dziewcząt. Trzydziestka zawodniczek w wyścigu, to jak na nasze warunki pokaźna liczba. Imprezie towarzyszył organizowany przez Rudzką Rowerową Masę Krytyczną „piknik bezpieczeństwa”, na którym chętni mogli sprawdzić swoje rowerowe umiejętności techniczne oraz poznać zasady bezpiecznego poruszania się na drogach. Na najmłodszych kibiców czekały dmuchane atrakcje, tory przeszkód i prelekcje nt. bezpieczeństwa. Starsi kibice w przerwach pomiędzy wyścigami mogli sprawdzić działanie symulatora zderzeń oraz alkogogle. Rafał Makowski - dyrektor XXXIX Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego o Puchar Prezydenta Miasta Ruda Śląska: Po dwóch kolejnych edycjach rozegranych na terenach centrum handlowego w Wirku uznaliśmy, że pora na wykorzystanie potencjału placu Jana Pawła II. Mimo początkowych sceptycznych opinii postanowiliśmy promować pomysł i zaprosić kolarską Polskę na reprezentatywny centralny plac w mieście. Sceptycyzm wynikał z obaw o bezpieczeństwo zawodników i uczestników. Z całą pewnością możemy uznać, że bezpieczeństwo zostało za-
pewnione - trasa była chroniona przez ponad 50 osób, w tym funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej, za co im bardzo serdecznie dziękujemy. Bliskość kościoła rodziła pytania o możliwość rozegrania festynu kilkadziesiąt metrów od kościoła, ale i z tym sobie poradziliśmy czasy startu zostały dopasowane do godzin rozpoczęcia i zakończenia mszy świętych, tak, aby wierni mogli w spokoju do kościoła przyjść i z niego wyjść, a muzyka na czas trwania mszy była wyciszana. Tekst i foto: Tadeusz Piątkowski
Wyniki: Masters M30 Krupiński Suszec PRO-KAN Krupiński Suszec PRO-KAN Piotr SKF Bikeholicy Masters M40 1. Piechaczek Krzysztof Dobre Sklepy Rowerowe Author 2. Ostrowski Dariusz ALVA-1 Ruda Śląska 3. Radzki Tomasz Dobre Sklepy Rowerowe Masters M50 1. Czachura Zbigniew Twoja Merida Imielin 2. Wawrzynkiewicz Edward niestowarzyszony 3. Zdanowicz Marek Grupa Kolarska Merida Masters M60 1. Gryziecki Andrzej Dobre Sklepy Rowerowe 2. Jurzyca Edward niestowarzyszony żak + młodziczka 1. Rzepka Robert UKS Sokół Kęty 2. Janicki Szymon LKS Ziemia Opolska DSR Author 3. Łuków Antoni UKS Toszecka Grupa Kolarska 4. Marciniak Agnieszka MLKS Wieluń 5. Dziambor Karol Grupa Kolarska Gliwice Merida 6. Bralińska Sandra MLKS Wieluń Młodzik + juniorka młodsza 1. Manowski Mateusz DSR Author LKUKS Pszczyna 2. Florkiewicz Bartosz Gr. Kol. Zagłębie Sosnowiec 3. Kuś Adam MLKS Wieluń 4. Garczyński Rafał Społem Ulisse Central Łódź 1. Sekta Rafał 2. Wrożyna Rafał 3. Młynarski
5. Ryłko Sebastian 6. Nowak Mateusz
UKS Feniks Rydułtowy UKS Twoja Merida Imielin
Kobiety Elita 1. Kubica Aleksandra Grupa Kolarska Gliwice Merida 2. Kaczmarek Klaudia LSKK Lityński Bełchatów 3. Kozik Karolina TKK Pacific Toruń Juniorki 1. Wilkos Katarzyna TKK Pacific Toruń 2. Brzeźna-Bentkowska Paulina TKK Pacific Toruń 3. Niewiadoma Katarzyna TKK PACIFIC Toruń Junior młodszy 1. Kuklewicz Karol MLKS Wieluń 2. Osowski Bartosz Wibatech LMGK Ziemia Brzeska 3. Świerblewski Bartosz Kolejarz Jura Częstochowa 4. Piechaczek Kacper DSR AUTHOR LKUKS Pszczyna 5. Grzegorzyca Dominik Grupa Kolarska Gliwice Merida 6. Grabis Sebastian Grupa Kolarska Zagłębie S-c Junior 1. Kazimierczak Mateusz GKK Opty Grodzisk Mazowiecki 2. Lis Tobiasz LKS Ziemia Opolska DSR Author 3. Bębenek Adam Grupa Kolarska Zagłębie S-c 4. Trudziński Adam Grupa Kolarska Gliwice Merida 5. Zawistowski Kamil GKK Opty Grodzisk Mazowiecki 6. Soliński Patryk GKK Opty Grodzisk Mazowiecki
Witamy w Rudzie Śląskiej
Namir Szpyrka, rodzice Alina i Piotr, ur.07.06, waga 3650, 57cm
Dominik Cholewiński, rodzice Jowita i Marek, ur.06.06, waga 2300, 51cm
Cezary Szostak, rodzice Katarzyna i Łukasz, ur.05.06, waga 4086, 58cm
Milena Abramowicz, rodzice Agnieszka i Adrian, ur.05.06, waga 2500, 50cm
HASŁO: REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Hania Kryśka, rodzice Bożena i Grzegorz, ur.07.06, waga 3145, 55cm
Poziomo: 6) Najlepszy czas dla dziatwy szkolnej. 10) Zestawienie wyrazów o wykluczającym się znaczeniu, np. ciepłe lody, zimne ognie itp. 13) Instytut badający ciemne karty naszego państwa. 14) To dobrze jak jest w samolocie. 15) Mieszkanki krainy na głębokiej północy Europy. 16) Inaczej człowiek bardzo wyrazisty i konsekwentny w poglądach i działaniu. 21) Śpiewanie w pojedynkę. 22) Staromodne określenie na wierzchnią odzież. 24) Skrót organizacji ukraińskich narodowców, siejących postrach wśród Polaków na wschodzie. 26) Jeden ze sztandarowych pomysłów na biznes w początkach polskiego kapitalizmu. 30) Bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia. 33) Dobre, angielskie piwo. 34) Prezydent Kwaśniewski tak mówi do swojej żony. 36) Klej z mąki i wody. 37) Wodna bywa groźną zabawką w rękach policji. 38) Irlandzka Armia Republikańska. 40) Zwinięty własnoręcznie papieros. 41) Może być na oku albo rzece. 42) Ulubiona trucizna królobójców. Pionowo 1) Okryta złą sławą obozowa policja. 2) Bramka!!! 3) Jednostka rezystencji w układzie SI. 4) Uwalniali tę „rybkę” w znanym filmie. 5) Niewielkie miasto w kujawsko-pomorskim o bogatej i ciekawej historii. 6) Instrument dęty o kształcie rogu. 7) Zawodowo ocenia smak napojów alkoholowych. 8) Największa, telewizyjna stacja informacyjna na świecie. 9) Inaczej padaczka. 11) Najbardziej znany obraz Jana Vermeera. 12) Ależ się ona hartowała w radzieckiej powieści socrealistycznej. 17) Blond ikona polskiej popkultury. 18) Podobno nie wykole oka swojemu ziomkowi. 19) Król z szekspirowskiego dramatu. 20) Podobno mieszka w Himalajach. 23) Legendarny polski motocykl. 25) Karciana zabawa dla samotnych. 27) Zasłania okno przed wścibskimi spojrzeniami. 28) …śniegiem uszy. 29) Słowo powstałe w wyniku skrócenia wyrażenia składającego się przynajmniej z dwóch wyrazów. 31) Zawodowo karmi piersią cudze dzieci. 32) Elżbieta dla przyjaciół. 35) W epoce przedinternetowej był podstawowym środkiem pisanej komunikacji międzyludzkiej.
Wśród czytelników, którzy do 15 lipca nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki, wylosujemy płytę z muzyką z przedstawienia „Zorba The Greek”. Książkę Ewy Chodakowskiej „Zmień swoje życie” wylosowała Monika Lubojańska z Rudy Śląskiej. REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII