Nr 9 (9) listopad 2012r. Cena: 2 zł (w tym 8% VAT)
ISSN: 2299-2901 INDEX: 285900 PKWiK: 58.14.11.0
o Rudzie Śląskiej
wydziedziczony Czy w Rudzie Śląskiej wybuchnie wojna „na górze”? str. 4-6 REKLAMA
ul. Teatralna 6B, Ruda Śląska - Wirek www.esencja-smaku.pl
Nowoczesna myjnia Ruda Śląska-Halemba II, ul. Solidarności 23
Bieżące informacje z miasta na portalu: www.naszagazeta.info
2 l www.naszagazeta.info
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
pod
Coś Cię w naszym mieście cieszy, martwi, denerwuje? filarem
T
elewizja „Sfera” poprosiła mnie o komentarz do najważniejszego wydarzenia polityczno–towarzyskiego ostatnich dni, czyli zwolnienia Zbigniewa Domżalskiego z funkcji prezesa PWiK. Nie chodzi o to, że jestem jakimś ważnym autorytetem. Po prostu też przeszedłem drogę Domżalskiego, czyli przyłożyłem rękę do zwycięstwa wyborczego Grażyny Dziedzic, później zostałem prezesem miejskiej spółki, by w końcu odejść w tak zwaną odstawkę. Przyznam szczerze, że nie narzekałem specjalnie na taki rozwój wypadków, ponieważ zaczynałem się źle czuć w dusznej atmosferze magistrackiego dworu. Myślę, że Zbyszkowi też ta sytuacja wyjdzie na dobre, bo skoro zdrowy jak byk, wysportowany facet zaczyna narzekać na różne bóle, to najwyższy czas, aby zmienić otoczenie, bo może się to źle skończyć. Dziennikarka zapytała mnie, dlaczego – moim zdaniem – pani prezydent wykonuje takie ruchy? Przyszło mi do głowy najprostsze i chyba słuszne wyjaśnienie. Prawdopodobnie Grażyna Dziedzic nie potrafi zaakceptować podstawowej i najbardziej skutecznej zasady sprawnego zarządzania. Głosi ona, że ten kto rządzi, powinien otaczać się ludźmi mądrzejszymi od siebie. Siła dobrego szefa nie polega na tym, że on wie więcej i lepiej od podwładnych. Szef dlatego jest szefem, bo tylko on potrafi zorganizować i zapanować nad całością struktury. Natomiast współpracując z Pa–nią prezydent można odnieść wrażenie, że ona zna się najlepiej na wszystkim. A kto zna się na wszystkim, ten… filar
pisz redakcja@naszagazeta.info dzwoń 509 797 881
W numerze Wydziedziczony. Czy zwolnienie Zbigniewa Domżalskiego oznacza początek politycznej wojny w Rudzie Śląskiej? 4–6 Referendyści wracają do gry.
7
Basen bez dna. Brakuje pieniędzy na dokończenie Aqudromu.
8
Interwencje.
9
Spięcia. Jak dojechać z Zajęczej na Zajęczą?
10 –11
Historia pewnego upadku. Czy pamiętają Państwo firmę Wirex?
14–15
Nie ma rady na aporty. Kolejna uchwała, która może poróżnić radnych z prezydent miasta. 16–17 Motoryzacja
18
Kulinaria
19
Zdrowie i uroda Maciek ciężko choruje. Możemy mu pomóc. Telewizja Sfera zaprasza Hanysy rozdane Kolejny odcinek „Sekretu Haliny” Sport. Szukamy sportowej osobowości roku 2012 Wydawca: F-press Beata Leśniewska 43-190 Mikołów, Rynek 7, II p. Gazeta wpisana do rejestru dzienników i czasopism pod nr: PR 2308 ISSN: 2299-2901 Portal: www.naszagazeta.info
Ciekawe rozmowy
Rozmowa miesiąca. 12–13 Środowisko nie jest pojęciem oderwanym od rzeczywistości – mówi Bernard Błaszczyk, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Katowicach.
20 –21 24 25 26 27 28–31
Kultura. 22–23 „Nie spinam się specjalnie” – mówi Olaf Lubaszenko w rozmowie z „Prawdą’.
Redaktor naczelny: Jerzy Filar. Dział promocji i reklamy: Sebastian Sroślak. Foto: Maciej Geyer. Współpraca: Wioletta Tkocz, Tadeusz Piątkowski, Robert Dłucik Druk: AGORA POLIGRAFIA, Tychy, ul. Towarowa 4 Redakcja nie zwraca niezamówionych materiałów. Za treść ogłoszeń odpowiada reklamodawca.
Redakcja: tel. 509-797-881, 32 209 18 18, redakcja@naszagazeta.info, Dział reklamy: reklama@naszagazeta.info, tel. 790-887-729
TRZEBA ROZMAWIAĆ l 3
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Zadyszka na półmetku
W grudniu mijają dwa lata od momentu, kiedy Grażyna Dziedzic została prezydentem Rudy Śląskiej. Jakie wydarzenia odmierzały poszczególne etapy jej kadencji? Niestety nie byliśmy świadkami spektakularnych, pozytywnych zdarzeń na miarę „odnowy”, czyli hasła, które firmowało zwycięską kampanię wyborczą.
Szkoda, że w oficjalnym obiegu informacji trudno doczytać się prawdy o faktycznej polityce inwestycyjnej realizowanej obecnie w Rudzie Śląskiej.
To jest ofensywa czy defensywa?
Miasto pod rządami Grażyny Dziedzic nie potrafi oddać do użytku pierwszego odcinka ampania wyborcza Grażyny Nie da się przetrwać całej kadencji na drogi N–S i nie pozyskało unijnych środków Dziedzic dosyć wysoko podniosła haśle zaciskania pasa i straszeniu poprzed- na jej drugi etap. Nie wiadomo, co dzieje się poprzeczkę ludzkich oczekiwań. nikiem. W strategii „odnowy” pojawił się z parkiem wodnym w Halembie. Obiekt nie Hasło „odnowa” zapowiadało głębo- więc nowy motyw przewodni – inwestycyjna zarabia na siebie, a trzeba już spłacać olbrzymi kie zmiany, a z wypowiedzi samej kandydatki ofensywa. O co konkretnie chodzi możemy kredyt, którego miasto jest żyrantem. Jedną wynikało, że po jej zwycięstwie czeka nas się przekonać z bezpłatnych, propagando- z niewielu dużych inwestycji, które udało się cywilizacyjny skok do przodu, uruchomić w tej kadencji jest a życie publiczne osiągnie krematorium w Wirku. Dzięki nowe, wyższe standardy. temu zbudowaliśmy wizerunMieszkańcy – na dobry pokową markę Rudy Śląskiej, czątek – dosyć gładko przyjęli jako jedynego miasta w Polsce, obowiązujące w pierwszym które może się pochwalić roku kadencji zbiorowe dwiema spalarniami zwłok. zaciskanie pasa. Zdaniem Ważnym momentem tej kanowej prezydent nie było dencji była śmierć skarbniczki innego sposobu na wyjście miasta. Ta tragedia wywołała z wysokiego poziomu zadłutrwającą do dziś dyskusję na żenia miasta. Koniecznością temat relacji międzyludzkich, oszczędzania uzasadniano jakie panują obecnie w Urzękompletny zastój w inwestydzie Miasta i podległych mu cjach oraz cięcia wydatków, jednostkach. O tym wszystkim które skutkowały upadkami nie przeczytamy w „Wiadoklubów sportowych (Zgoda) mościach Rudzkich”, które i zamykaniem ośrodków wyzgodnie z przedwyborczymi Polityczny bilans Grażyny Dziedzic na półmetku kadencji nie wygląda imponująco. Prezydent zapowiedziami Grażyny Dziepoczynkowych (Zdebel). Rudy Śląskiej nie nawiązała dobrych stosunków z PO, stygną też jej stosunki z PiS, dzięki dzic miały być zlikwidowane, poparciu którego wygrała wybory. Niedawno odwiedził nasze miasto Andrzej Rozenek, poseł ale nieoczekiwanie, dzięki Czy dzięki tym Ruchu Palikota. Na zdjęciu: poseł, a obok niego prezydent Grażyna Dziedzic. miejskiemu wsparciu, nabiewyrzeczeniom rają coraz większego rozpędu. miasto wyszło wych gazetek, które co jakiś czas pojawiają Kluczowym momentem tej kadencji było z długów? się w naszym mieście. Za inwestycje uznaje oczywiście czerwcowe referendum. Ta sponNiestety, nie. się tam docieplenia szkół, remonty chodni- taniczna, nieco chaotyczna akcja, przeproZapłacono wprawdzie 50 mln zł bieżących ków, wymianę stolarki okiennej w budyn- wadzona bez politycznego i organizacyjnego faktur po poprzednim prezydencie, ale uregu- kach publicznych i wiele innych, równie wsparcia ze strony partii, ściągnęła do urn lowanie tego wydatku nie wynikało z genialno- spektakularnych przedsięwzięć. W każdym, 17 tys. rudzian. Trudno o głośniejszy dzwości nowej ekipy, lecz z samej logiki finansów normalnie zarządzanym mieście nikt się nek alarmowy, bo kolejnym sygnałem może publicznych i możliwości budżetu miasta, czymś takim nie chwali, bo prezydent być gong oznaczający koniec rundy. nie robi łaski, że wykonuje taką drobnicę. który wynosi prawie pół miliarda złotych. Jerzy Filar
K
4 l POLITYKA Nikt, kto śledzi wydarzenia w Rudzie Śląskiej, nie ma chyba wątpliwości, że u podłoża zwolnienia Zbigniewa Domżalskiego z funkcji prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji leżą decyzje polityczne. Pytanie brzmi: dlaczego Grażyna Dziedzic pozbyła się człowieka, któremu zawdzięcza prezydenturę? Hipotez na ten temat jest wiele. Jedna głosi, że szum medialny wokół dymisji Domżalskiego ma za zadanie odwrócenie uwagi opinii publicznej od poważnych problemów, z którymi nie radzi sobie obecna władza. Jednego możemy być pewni. Zbigniew Domżalski na pewno nie wycofa się z życia publicznego w Rudzie Śląskiej. Na półmetku kadencji samorządu sprawy nabrały tempa.
Jerzy Filar redakcja@naszagazeta.info
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Wojna O
godzinie 16 rozpoczęło się posiedzenie Rady Nadzorczej, podczas którego odwoływano Zbigniewa Domżalskiego. Prawie w tym samym czasie na stronie internetowej miasta ukazało się specjalne oświadczenie. Mowa jest w nim o utracie zaufania, złej współpracy, niezrealizowanych obietnicach itp. Ani razu nie pada nazwisko prezesa PWiK. A były prezes nazwisko ma i to dosyć głośne w Rudzie Śląskiej. Zbigniew Domżalski jest przewodniczącym Porozumienia dla Rudy Śląskiej. W barwach tego ugrupowania Grażyna Dziedzic wystartowała w wyborach prezydenckich i wygrała. Ale autorem albo – jak wolą niektórzy – ojcem chrzestnym tego sukcesu był Zbigniew Domżalski. W przededniu kampanii samorządowej w 2010 roku, na nieformalnej liście pretendentów do rudzkiej prezydentury pojawiło się kilka nazwisk.
Zbigniew Domżalski był wówczas radnym i jednym z najostrzejszych krytyków prezydenta Andrzeja Stani.
Wielu obserwatorów życia politycznego w mieście ostrzyło sobie zęby na ich starcie w kampanii prezydenckiej. Domżalski zdawał sobie jednak sprawę, że jego aktywność polityczna jest jednocześnie siłą, ale i słabością. Obawiając się porażki z Andrzejem Stanią wymyślił prosty, ale skuteczny plan, aby do boju wystawić osobę nieskażoną polityką, a jednocześnie poszkodowaną decyzjami ówczesnego prezydenta. Grażyna Dziedzic, była dyrektorka MOPS, nadawała się do tego idealnie. Andrzej Stania wyrzucił ją z pracy w atmosferze medialnego skandalu. Domżalski słusznie przewidział, że z kilkorga kandydatów, Grażyna Dziedzic ma największe szanse, aby w drugiej turze zmierzyć się z urzędującym prezydentem i wygrać z nim. To on zbudował zręby samorządowej koalicji, która później w Radzie Miasta skutecznie neutralizowała silny, opozycyjny klub Platformy Obywatelskiej. Po wyborach spodziewano się, że Zbigniew Domżalski zostanie jednym z wiceprezydentów. Ale dosyć nieoczekiwanie na te stanowiska mianowano ludzi z dalszych szeregów sceny politycznej. Lider rządzącego Porozumienia dla Rudy Śląskiej objął prezesurę w PWiK. Nie
POLITYKA l 5
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
na górze? ucięło to komentarzy, że Zbigniew Domżalski i tak kieruje polityką w mieście.
W ubiegłym roku prezes PWiK zrobił prezent Grażynie Dziedzic biorąc na siebie odpowiedzialność za niepopularną wśród mieszkańców podwyżkę taryfy wodno–ściekowej, choć nie jest tajemnicą, że w żadnym mieście takie decyzje nie zapadają na poziomie szefa spółki wodociągowej, lecz na znacznie wyższych szczeblach. Ten pozornie dobrze współpracujący tandem po raz pierwszy zaczął zgrzytać pod koniec ubiegłego roku. Prezes PWiK nie chciał się dorzucić do świątecznej iluminacji w mieście stwierdzając, że jego spółka ma ważniejsze wydatki. Kolejnym spięciem mógł się okazać brak entuzjazmu do pomysłu zwiększenia nakładu
i bezpłatnej dystrybucji „Wiadomości Rudzkich”. Prezes PWiK słusznie przewidywał, że część związanych z tym kosztów spadnie na miejskie spółki, a on nie zamierzał przystać na nowy, wyższy cennik reklam. Duet Dziedzic–Domżalski na dobre zaczął się rozpadać w lipcu tego roku. Poszło o pieniądze, jakie PWiK jest rzekomo winne miastu. Chodziło o kwoty z podatku za ubiegłe lata. W tej sprawie toczy się proces sądowy, ponieważ nie ma jasnej interpretacji, jaka stawka powinna obowiązywać. Zbigniew Domżalski chciał zaczekać aż zakończy się procedura odwoławcza, a ostateczne stanowisko w tej sprawie zajmie Naczelny Sąd Administracyjny. Gdyby dobrowolnie zapłacił te pieniądze, mógłby zostać oskarżony o działanie na szkodę spółki, bo nie wiadomo, jaka będzie decyzja NSA. Prezydent Dziedzic nie chciała jednak czekać.
Komornik zajął ponad trzy miliony złotych z konta PWiK. Wrzesień i październik upłynął w spółce pod znakiem kontroli i audytów organizowa-
nych przez miasto. Ich wynikami prezydent podzieliła się podczas październikowej sesji Rady Miasta. Spodziewano się krytyki, ale padły słowa uznania za dobrą kondycję PWiK. W dwa tygodnie później Zbigniew Domżalski został odwołany. Wykonanie wyroku zostało odroczone o jeden dzień, ponieważ Wiesław Honorowicz, przewodniczący Rady Nadzorczej PWiK, kiedy dowiedział się o decyzji właściciela spółki, zrezygnował ze stanowiska. Skład rady został jednak szybko uzupełniony o niezawodnego w takich sytuacjach Krzysztofa Mejera, doradcę medialnego Grażyny Dziedzic, a także rzecznika Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Rada Nadzorcza w pełnym składzie mogła pożegnać Zbigniewa Domżalskiego, a w godzinę później w Internecie pojawiła się informacja o anonimowym prezesie, który stracił zaufanie. A tak na marginesie – sposób, w jaki przygotowano i uzasadniono dymisję prezesa PWiK przypomina medialną akcję z lutego tego roku, kiedy odwołano ze stanowiska skarbniczkę miasta, śp. Lucynę Mróz.
6 l POLITYKA Jakie konsekwencje może mieć dymisja Zbigniewa Domżalskiego dla rozwoju sytuacji politycznej w mieście? Z całą pewnością Porozumienie dla Rudy Śląskiej wycofa swoje poparcie dla Grażyny Dziedzic, ponieważ we władzach tego ugrupowania zasiadają Domżalski i wspomniany już Wiesław Honorowicz. Radni Porozumienia, którzy pozostaną wierni prezydent, założą zapewne nowe ugrupowanie, a pozostali mogą szukać schronienia w innych klubach. Nowa sytuacja zmusi do działania pozostałe ugrupowania polityczne
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
w Radzie Miasta. Ciekawe, jaki kurs obierze Prawo i Sprawiedliwość? Warto pamiętać, że wszystkie przedwyborcze ustalenia z 2010 roku, liderzy PiS zawierali z Domżalskim, a nie z kandydatką na prezydenta. Nie jest też tajemnicą, że radni tej partii, a przynajmniej ich część, stracili zapał do firmowania działań Grażyny Dziedzic. Najbliższe głosowania podczas sesji Rady Miasta okażą się w tej materii kluczowe, bo na ich podstawie dowiemy się, jaki jest faktyczny rozkład sił politycznych w mieście. Nie ustają natomiast spekulacje na temat przyczyn dymisji Zbigniewa Domżalskiego. Hipotez jest wiele. Niektórzy nie wyklu-
czają, że chodziło o medialne „przykrycie” faktycznych problemów, przed jakimi stoją władze miasta. Nie wiadomo, co się dzieje z Aquadromem. Droga N–S wciąż czeka na oddanie do użytku, a nad miastem wisi groźba zwrotu 36 mln zł, jeżeli nie zostanie w terminie rozliczona unijna dotacja. Nie można też wykluczyć, że odwołanie Zbigniewa Domżalskiego jest demonstracją siły prezydent Grażyny Dziedzic. Skoro może pozbawić stanowiska swojego politycznego promotora, to potrafi tak zrobić z każdym. Oczywiście są też inne, mniej lub bardziej prawdopodobne hipotezy, ale nie będziemy się nimi zajmować. Przynajmniej na razie.
Wydziedziczony Rozmowa ze Zbigniewem Domżalskim, byłym prezesem Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji
– W jakiej kondycji zostawia Pan spółkę ? – Ja jej nie zostawiłem… – OK. Zmieniam kontekst pytania. W jakiej kondycji znajduje się PWiK? – Bardzo dobrej. Zresztą mówiła o tym sama Pani prezydent, podczas sesji Rady Miasta. W ciągu ostatnich miesięcy miałem kilka kontroli i audytów oraz nadzwyczajnych zebrań Rady Nadzorczej. Nie znaleziono żadnych uchybień. – A zarzut, że obiecał Pan darmową kogenerację, a teraz okazuje się, że trzeba będzie za nią zapłacić? – Jest to zarzut śmieszny i kompletnie bezzasadny. Nadal zewnętrzny inwestor ma ją wybudować, a Przedsiębiorstwo wykupić po sześciu miesiącach, gdy inwestycja spełni warunki, jakich oczekujemy. Jest to bardzo bezpieczny projekt dla PWiK. O wszystkich sprawach dotyczących budowy kogeneracji informowałem Radę Nadzorczą oraz na bieżaco samą Panią prezydent. Wszyscy wiązaliśmy duże nadzieje z tym
projektem, bo jest on ciekawy, nowatorski, ekologiczny i może przynieść duże oszczędności dla Spółki. – To dlaczego został Pan zwolniony? – Nie wiem. – Na decyzji o odwołaniu nie była podana przyczyna? – Nie, żadnych zarzutów nie było. – Czy to w ogóle chodzi o Pana? Na stronie internetowej miasta jest komunikat, w którym bezosobowo mówi się o prezesie, który stracił zaufanie… – To bardzo przykre, że decyzji o dymisji towarzyszą takie upokarzające szykany, jak pomijanie nazwiska. Nie wiem, dlaczego niektórzy ludzie chcą mnie wymazać z pamięci. – Wszyscy wiemy, że to Pan stoi za sukcesem wyborczym Grażyny Dziedzic. Nie żałuje Pan swoich decyzji z 2010 roku? – Angażując się w kampanię wyborczą, liczyłem, że po naszym zwycięstwie będzie w Rudzie Śląskiej lepiej. Byłem przekonany, że nowy prezydent nie tylko usprawni sposób rządzenia miastem, ale także pozytywnie wpłynie na jakość relacji międzyludzkich. Chciałem, abyśmy, pomimo różnic politycznych, zaczęli się szanować i wspólnie działać na rzecz Rudy Śląskiej, która potrzebuje dobrej strategii rozwoju i sprawnej ekipy potrafiącej ją zrealizować. – Zawiódł się Pan na Grażynie Dziedzic? – Nie chcę o tym rozmawiać, przynajmniej nie teraz. – Dziękuję za rozmowę.
Jerzy Filar
POLITYKA l 7
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Referendyści wracają do gry i apelują do Rady Miasta Około 150 organizatorów i sympatyków czerwcowego referendum spotkało się w restauracji „Adria”. Referendyści zadeklarowali, że poprą każde działanie, które pozwoli na skrócenie kadencji prezydent Grażyny Dziedzic. Spotkanie dowiodło, że przegrane referendum wcale nie osłabiło w jego organizatorach ducha walki. – Na razie nie zamierzamy nadać naszemu ruchowi bardziej sformalizowanych form, choć były sugestie, aby inicjatywę referendalną przekształcić w stowarzyszenie. Moim zdaniem brak sformalizowanych struktur jest naszym największym atutem. Zainteresowanie dzisiejszym spotkaniem jest tego najlepszym dowodem – powiedziała Barbara Kołodziej, przewodnicząca grupy inicjatywnej referendum. – Czerwcowe referendum niczego nie nauczyło prezydent Grażyny Dziedzic. Nie potraktowała poważnie tego ostrzeżenia od mieszkańców, mimo że w trakcie kampanii referendalnej padały z jej strony deklaracje, że rozwiąże pro-
Szanowni Radni!
blemy na które wskazywaliśmy – dodał Marian Sławik, jeden z inicjatorów czerwcowej akcji. Przypomnijmy, że w czerwcu poszło do urn ponad 17 tys. osób. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że jedynym środkiem masowego przekazu, który
Od referendum minęło kilka miesięcy. Wydarzenia, jakie miały miejsce w tym czasie, jedynie pogłębiły nasze przekonanie o słuszności sprzeciwu wobec stylu zarządzania Miastem przez panią Prezydent. Na jaw wyszły kolejne dowody niegospodarności i lekceważenia prawa jak np. problem z ukończoną, ale nieużytkowaną częścią trasy N–S oraz z ukończeniem budowy Aquadromu. Ponadto w trakcie kampanii referendalnej złożonych zostało szereg kolejnych obietnic, które miały duże znaczenie dla mieszkańców, ale w ujęciu władzy były jedynie pustymi, cynicznie użytymi hasłami propagandowymi. Do takich spraw zaliczamy uruchomienie spalarni zwłok w Wirku i szereg pomniejszych kwestii. Nadal lekceważony jest obowiązek rzetelnego informowania mieszkańców o sprawach Miasta. W sumie świadczy to wszystko o braku pożądanych kompetencji pani prezydent, jak również wybranych przez nią osób, sprawujących ważne funkcje w zarządzaniu Miastem. Dlatego zwracamy się do Radnych z apelem o podjęcie następujących działań: – powołanie specjalnej komisji kontrolnej, która wyjaśniłaby ww. fakty dotyczące części trasy N–S, jak również budowy Aquadromu; – natychmiastowe uzupełnienia strony BIP umożliwiające mieszkańcom zapoznanie się z pełną informacją na temat zarządzania
rzetelnie informował o całej akcji, była „Prawda”. Tak duża frekwencja okazała się dużym zaskoczeniem dla partii politycznych, które dotychczas były przekonane, że bez ich udziału nie da się w mieście przeprowadzić niczego konstruktywnego. (fil)
miastem (w tym sprawdzenie dostępności każdego załącznika na tej stronie); – powołanie komisji, która zebrałaby informacje na temat prześladowań mieszkańców zaangażowanych w akcję referendalną, w tym na wymiar zaangażowania służb porządkowych w realizację „polityki odwetu”, jak również informacje dotyczące bezprawnie wydatkowanych środków miejskich na kampanię referendalną pani Prezydent; – zajęcie się marnotrawieniem środków poprzez nakłady na propagandę (w tym na wydawanie „Wiadomości Rudzkich”); – ograniczenie rozdawnictwa środków budżetowych na działania nieefektywne, w tym zażądanie od dyrekcji MOPS raportów ewaluacyjnych realizowanych działań; – wyjaśnienie podstaw „doskonałej kondycji spółki PWiK” i przyjęcia stanowiska wobec jej wysokiej dochodowości (co naszym zdaniem jest wynikiem dodatkowych rabunkowych podatków nałożonych na mieszkańców miasta); – podjęcie szybkich i konkretnych działań na rzecz rudzkiej przedsiębiorczości, podjęcie analiz trudności przedsiębiorców rudzkich w celu udzielenie im koniecznej pomocy oraz zwiększenie środków na inwestycje w roku 2013. Ruda Śląska 8 listopada 2012 Komitet Referendalny
8 l FINANSE Brakuje pieniędzy na dokończenie budowy krytego basenu w Halembie. Spółka Park Wodny zwróciła się do banku o podwyższenie kwoty kredytu. BRE Bank może to zrobić, ale potrzebna jest zgoda poręczyciela, czyli miasta. Ale miasto nabrało w tej sprawie wody w usta.
Z
apytaliśmy rzecznika magistratu, czy to prawda, że są problemy ze sfinansowaniem budowy tzw. części suchej Aquadromu w Halembie. Zawsze otrzymujemy odpowiedzi z biura prasowego na czas, ale tym razem jego szef, Adam Nowak, poprosił o chwilę cierpliwości. Do chwili zamknięcia tego numeru gazety nie otrzymaliśmy wyjaśnień magistratu. Można z tego domniemywać, że prawdą są pogłoski o problemach finansowych krytej pływalni w Halembie. Dotarliśmy do korespondencji między spółką Park Wodny, a BRE Bankiem, który kredytuje tę inwestycję. Przypomnijmy, że kredyt wynosi 119 mln zł, a gwarancją jego spłaty
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Basen tonie? jest poręczenie w wysokości 230 mln zł udzielone przez miasto. Teraz okazuje się, że pieniędzy jest za mało. Spółka wnosi o pod-
7 mln złotych – tyle prawdopodobnie brakuje do ukończenia budowy Aquadromu (o taką kwotę wystąpiła spółka Park Wodny do BRE Banku). wyższenie kredytu do 126 mln zł, brakuje więc siedmiu milionów złotych. Szefowie BRE Banku zapewne z wielkim zainteresowaniem
REKLAMA
P
ływalnia Wodnik w Paniówkach, to nowoczesny obiekt z basenem pływackim, rekreacyjnym z masażem i armatkami, 4 wannami z hydromasażem, w tym 2 z solanką, tunelem wodnym
śledzili w telewizji „Sfera” transmisję z październikowej sesji Rady Miasta. Być może liczyli, że prezydent wystąpi do
i zjeżdżalnią o długości 63 m z pomiarem czasu zjazdu oraz siłownią otwartą kilkanaście dni temu, a wyposażoną w 31 nowoczesnych stanowisk do ćwiczenia zarówno dla pań jak i panów. Dodatkowo skorzystać można z sauny suchej, wilgotnej aromatycznej, czy łaźni parowej oraz z zabiegów wykonywanych przez wykwalifikowaną kosmetyczkę, różnego rodzaju masażu czy też kapsuły spa. Szczegóły na stronie internetowej: www.wodnik-paniowki.pl.
Rady Miasta o zgodę na zmianę warunków kredytowania budowy Aquadromu. Bez akceptacji poręczyciela, bank nie wykona w tej sprawie żadnego ruchu. Podczas sesji nie poruszono jednak tego tematu. A czas nie działa na korzyść inwestycji w Halembie. Przesuwane są kolejne terminy otwarcia basenu. Obiekt nie zarabia na siebie, a kredyt trzeba płacić. Spółka Park Wodny radziła sobie ze spłatami rat dzięki zwrotom z nadpłaconego podatku VAT oraz wykorzystując pół miliona złotych, jakie otrzymała w ramach wzajemnych rozliczeń od wykonawcy, firmy Polimex. Taki stan nie będzie jednak trwał wiecznie. Tym bardziej, że problemem nie są jedynie raty kredytu, ale także niedokoń-
czona inwestycja. Prezydent Grażyna Dziedzic decydując się na kontynuację budowy „Oti”, zmieniła nie tylko nazwę, ale także jej ogólną koncepcję. Ważnym elementem stała się tzw. część sucha basenu, czyli siłownia, pomieszczenia do uprawiania fitness, boiska do squash itp. Dla podkreślenia znaczenia tej innowacji, całości nadano nazwę Aquadrom, choć zwyczajowo mówi się na takie obiekty Aquapark. I właśnie z „dromem” podobno pojawiły się problemy. Sytuacja jest skomplikowana. Na początku kadencji prezydent Dziedzic deklarowała, że budowany przez nią obiekt będzie atrakcyjniejszy i na pewno nie droższy, od projektu przyjętego przez poprzednika. Co do atrakcyjności, to jeszcze musimy poczekać z oceną, ponieważ na wszelki wypadek nikt już nie informuje o planowanych datach otwarcia, gdyż kilka z nich już przesuwano. Natomiast zgoda na podniesienie kwoty kredytu i przekroczenie o siedem milionów złotych przyjętego kosztorysu oznaczałaby przyznanie się do błędu. Problem w tym, że prawdopodobnie bez dodatkowego zastrzyku pieniędzy nie da się skończyć budowy Aquadromu. A na taką kroplówkę muszą zgodzić się radni. (fil)
INTERWENCJE l 9
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Rozlewisko na Kłodnickiej i…nie tylko Mieszkańcy Halemby narzekają na rozlewiska tworzące się notorycznie na ulicy Kłodnickiej po większych opadach deszczu. Występują one w dwóch miejscach oddalonych od siebie o kilkaset metrów.
Foto. Aleksandra Tkocz
– Rozlewisko systematycznie tworzy się na przejściu dla pieszych na wysokości marketu Intermarche. Notorycznie zalewane jest nie tylko przejście, ale też obie części ulicy Kłodnickiej oddzielone w tym miejscu wysepką. Podobnie jest w rejonie wjazdu do budowanego Aqadromu. Jadące tam samochody mają nie tylko problem z wjazdem, ale co gorsza ochlapują pieszych. Podobnie jest
Komentarz ze strony www.naszagazeta.info
przed Intermarche – mówi starszy halembianin, który niejednokrotnie jako pieszy poczuł na swoim ubraniu skutki nadmiaru wody na drodze. Mieszkańcy nie mają złudzeń, że temu, co dzieje się na
Kłodnickiej winne są studzienki kanalizacyjne, które ich zdaniem najpewniej są zatkane. Halembianie wskazują również na jeszcze jedną przyczynę tego stanu rzeczy. Może nią być również źle wyprofilowana droga. (wt)
Listy do redakcji
C
zy redakcja „Prawdy” może się dowiedzieć, dlaczego miasto przestało dopłacać do pieców ekologicznych? Tyle się słyszy, że niska emisja jest jednym z większych problemów ekologicznych w Rudzie Śląskiej i w ogóle całego regionu. Mój szwagier, który mieszka w Katowicach dostał z tamtejszego Urzędu Miasta dofinansowanie do pieca gazowego, który zainstalował w miejsce kopcącej „węglówki”. Myślałem, że tak jest wszędzie. Też zmieniłem piec węglowy na gazowy, poszedłem z fakturami do rudzkiego Urzędu Miasta i zostałem odprawiony z kwitkiem. Pytam się, dlaczego, skoro jest to normą w innych śląskich miastach. Imię i nazwisko do wiadomości redakcji
Poprosiliśmy o wyjaśnienie Adama Nowaka, rzecznika prasowego Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej. Oto odpowiedź. Miasto od 1994 roku udzielało dofinansowania do zmiany systemu ogrzewania z węglowego (starego typu) na nowe, ekologiczne. Każdy mieszkaniec miasta, który spełnił warunki Regulaminu mógł ubiegać się o zwrot części kosztów. W związku ze zmianą obowiązujących przepisów tj.: ustawy „Prawo ochrony środowiska”, od 01.01.2010 r. wstrzymana została realizacja złożo-
nych wniosków, bowiem nie można było dotować osób fizycznych. Od 30.04.2010 r. wstrzymano przyjmowanie wniosków na dofinansowanie zmiany systemu ogrzewania do czasu wprowadzenia odpowiednich uregulowań ustawowych przywracających możliwość wspierania przedsięwzięć proekologicznych realizowanych przez osoby fizyczne. Pomimo tego, że od grudnia 2010 ustawowo przywrócono taką możliwość, Miasto w 2011 i 2012 roku nie wznowiło już programu likwidacji niskiej emisji polegającego na dofinansowaniu modernizacji systemów grzewczych, z uwagi na brak środków w budżecie Miasta, który ograniczał drastycznie możliwość realizacji zadań o charakterze fakultatywnym. W obecnym stanie prawnym finansowanie ochrony środowiska polega na udzielaniu dotacji celowej w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych. Udzielenie dotacji celowej, następuje na podstawie umowy zawartej przez gminę z zainteresowanymi podmiotami. Umowa o przyznanie dotacji celowej winna być spisana przed wykonaniem dotowanej inwestycji. W związku z powyższym nie istnieje możliwość dofinansowania inwestycji już zrealizowanych. Wznowienie programu likwidacji niskiej emisji wiąże się również z koniecznością podjęcia stosownej Uchwały Rady Miasta. Adam Nowak Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ruda Śląska
Zapraszam jeszcze na wjazd na DTŚ przy rondzie od Chebzia, zapraszam pod most na Chebziu, na ulicę Cichą w Chebziu, zjazd z DTŚ na "karmańskim" pod wiadukt na Piastowskiej, na ul Orzechowską (łącznik z Piastowską) rozlewisko na Kuźnicy przy przystanku tramwajowym, torowisko na Piastowskiej na wysokości Parku Kozioła i zapewne w dziesiątki innych miejsc, gdzie służby miejskie nie mają czasu zrobić tego, do czego są powołane.
P
roszę o zainteresowanie się, kto był głównym inicjatorem zlikwidowania przed laty przedszkola, które mieściło się w budynku przy ul. Poniatowskiego i przeniesienia go do i tak ciasnej szkoły? Pozbawiono dzieci przestrzeni, pięknego ogrodu, sporej ilości toalet itp. W zamian otrzymały dwie ciasne sale, małą toaletę i niezbyt duży plac zabaw przy głównej drodze wśród spalin. A wszystko to dlatego, że jeden ze znanych radnych stwierdził, że „Kłodnica nie jest rozwojowa” i należy zamknąć obecne przedszkole przenosząc dzieciaki. W obecnym budynku szkoły powstało przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum. Szkoła pęka w szwach. Salki dla dzieci zrobiono o zgrozo w piwnicy w dawnej szatni, kotłowni, pomieszczeniu gospodarczym. Małe dzieciaki z przedszkola muszą pokonać strome schody, aby udać się do jadalni wśród biegającej starszej młodzieży(…) Adres, nazwisko tylko do wiadomości Redakcji. Zajmiemy się tą sprawą w najbliższym, grudniowym wydaniu „Prawdy”.
10 l SPIĘCIA
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
(Nie)bezpieczny plac zabaw Plac zabaw usytuowany między dwoma szeregami kamienic i dwie drogi dojazdowe do parkingów, położone z jednej i drugiej strony miejsca do zabawy. Tak najkrócej można opisać topografię terenu położonego między ulicami: Goduli i Nowaka.
W
ydawałoby się, że miejsce jest spokojne, a dzieci bawiące się na placu zabaw bezpieczne. Oddalenie od głównych arterii komunikacyjnych dzielnicy i okna mieszkań wychodzących na plac to gwarancje bezpieczeństwa. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego. – Obawiamy się o bezpieczeństwo naszych dzieci bawiących się na placu zabaw. Choć
to ustronne miejsce, to na nieszczęście nasze i naszych pociech, znajdują się tutaj parkingi. Nie byłoby w tym niczego złego, gdyby kierowcy przestrzegali ustawionego w tym miejscu ograniczenia prędkości. Niestety nie wszyscy respektują znak. Wielu kierowców dojeżdża do parkingu z dużą prędkością.
Nietrudno w takiej sytuacji o wypadek, gdy droga dojazdowa z jednej i drugiej strony łączy się bezpośrednio z palcem zabaw – mówi młoda mieszkanka ul. Nowaka. Rodzice obawiający się o bezpieczeństwo swoich pociech wpadli na pomysł wykonania progów spowalniających na obydwu drogach prowadzących do parkingów. Swoją prośbę skierowali do magistratu. Czy wykonanie progów spowalniających ruch na nieutwardzonej drodze jest możliwe? Na to pytanie odpowiedzą urzędnicy. Tak czy inaczej powinni znaleźć skuteczny sposób na kierowców przekraczających dozwoloną w tym miejscu prędkość. (wt)
Skansen PRL? Nie ma przetargu - nie ma zabawy
S
kontaktowali się z nami mieszkańcy osiedla Halemba II, prosząc o interwencję w sprawie stanu chodnika i schodów przy ul Solidarności 5. Chodnik biegnie wzdłuż pasażu sklepów, poczty i dawnej biblioteki. Jest on dość nietypowy jak na dzisiejsze czasy, bo wylany cementem. Jak mówi nasz Czytelnik, chodnik pamięta czasy PRL–u. Upływający czas i padający przez lata deszcz też zrobiły swoje. Chodnik jest dziurawy, a na dodatek nie brakuje w nim ostrych występów i kamieni.
– Od bodaj 40 lat nie zrobiono tutaj żadnej dodatkowej wylewki, czy innych poprawek. Stan chodnika jest fatalny. O wypadek nietrudno. Jestem ofiarą tej fuszerki. Przewróciłem się przy wejściu do sklepu. Cud, że doznałem tylko potłuczenia – mówi halembianin. Kolejny mieszkaniec osiedla Halemba II zwrócił uwagę na fatalny stan schodów, zwłaszcza tych, usytuowanych od strony przychodni rejonowej, prowadzących do sklepów i punktów usługowych mieszczących na pierwszym piętrze galerii. (wt)
Na
początku października informowaliśmy, że jeszcze w tym roku w Parku Dworskim przy ul. Parkowej Nowym Bytomiu przybędzie nowoczesny i spełniający normy bezpieczeństwa plac zabaw. W rudzkim magistracie powiedziano nam, że wyposażony zostanie w nowe urządzenia, które będą zamontowane na nowoczesnej, kolorowej powierzchni poliuretanowej. Dodatkowo obiekt wzbogaci się o ławki dla rodziców. Jak pokazało życie, a raczej dwa przeprowadzone przetargi, taka wizja będzie możliwa do urzeczywistnienia dopiero w 2013 roku.
– Pierwszy przetarg unieważniono. Zgłosił się tylko jeden oferent z kwotą przekraczającą środki przeznaczone na ten cel w budżecie. Z oszczędności na innych inwestycjach udało nam się zwiększyć budżet dla tego zadania i ogłosiliśmy drugi przetarg – mówił nam kilkanaście dni temu Adam Nowak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. W tym czasie trwała kolejna procedura przetargowa. Dziś już wiadomo, że drugi przetarg nie przyniósł rezultatu. Powodem unieważnienia go, była niezgodność treści złożonych ofert ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia. (wt)
SPIĘCIA l 11
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
z Zajęczej na Zajęczą
nie da się przejechać Ulica Zajęcza jest ewenementem nie tylko na skalę Rudy Śląskiej, ale być może całego województwa. To droga, która łączy dwie oddalone od siebie dzielnice: Rudę i Bielszowice. To też jedyna ulica, która ma dwa końce, lub jak ktoś chce dwa początki, ale nie sposób jej przejechać z jednego krańca na drugi. Powód jest prosty, droga w swojej środkowej części jest nieprzejezdna, a właściwie jej nie ma.
W
dzielnicy Ruda, Zajęcza biegnie od Śląskiego Parku Przemysłowo – Technologicznego, usytuowanego przy ulicy Szyb Wawel, poprzez tereny poprzemysłowe, w kierunku Bielszowic. Kilka lat temu była drogą tylko na mapie. Urealnił ją, a właściwie wybudował były już prezes Śląskiego Parku Przemysłowo – Technologicznego Paweł Błażyca. Inwestycja miała zresztą zasięg większy bo wraz z drogą na Zajęczej powstała ogromna hala produkcyjna.
Natomiast droga ta od strony Bielszowic stanowi odgałęzienie ulicy ks. Niedzieli i biegnie w kierunku terenów poprzemysłowych w Rudzie. Na tym bielszowickim odcinku kończy się, jak niektórym się wydaje i na co wskazuje adres, przy istniejącym od kilku lat Muzeum PRL–u. Nic bardziej mylnego. Ulica Zajęcza 400 metrów przed muzeum skręca w lewo i kończy się przy byłych zakładach kolejowych. Muzeum PRL–u według map kartograficznych jest położone przy ul. Dwór Nowa Ruda. W sumie nie byłoby problemu z nazewnictwem, gdyby nie pewna uciążliwość. Jak się okazuje fakt, że ulicy nie da się przejechać i że na obydwu jej krańcach znajdują się ważne obiekty, rodzi wiele problemów dla osób dojeżdżających zarówno do Muzeum PRL–u jak i do hali produkcyjnej. Mniej mają ich osoby chcące powspominać historię minionej epoki. Jeśli GPS lub intuicja poprowadzi ich na odcinek ulicy Zajęczej przy hali produkcyjnej, muszą po prostu nadłożyć kilka kilometrów jadąc do Bielszowic. W znacznie
gorszej sytuacji są kierowcy ogromnych tirów wożących stal do hali produkcyjnej, a trafiający w okolice Muzeum PRL–u. W tym miejscu ulica Zajęcza to właściwie wąska, polna, nieoświetlona droga z rowami po obydwu stronach. Wycofanie ogromnego samochodu z naczepą w takich warunkach to prawdziwy majstersztyk. Oczywiście takie pomyłki nie zdarzają się nagminnie, ale bywają bardzo uciążliwe. Najprościej byłoby oczywiście połączyć obydwa fragmenty ulicy Zajęczej, co usprawniłoby na dodatek przejazd z Bielszowic do Rudy i odwrotnie. Chociaż do ich połączenia brakuje około 150 metrów, dziś wybudowanie w tym miejscu drogi jest niemożliwe. Po prostu działka została sprzedana, a właściciel postawił na niej halę. Szkoda, że miasto nie pomyślało o tym sprzedając działkę, która mogła ułatwić przejazd między dwiema dzielnicami. Teraz kierowcom jadącym na Zajęczą postaje tylko nadzieja, że GPS i intuicja ich nie zawiodą. Wioletta Tkocz
12 l ROZMOWA MIESIĄCA
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Z Bernardem Błaszczykiem, Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Katowicach, byłym wiceministrem środowiska i dyplomatą, rozmawia Jerzy Filar
Środowisko nie jest pojęciem oderwanym od rzeczywistości
– Podczas niedawnej, międzynarodowej konferencji poświęconej rewitalizacji terenów zdegradowanych, powiedział Pan, że jest to jedno z największych wyzwań współczesnego świata. Jako rodowitemu Ślązakowi nie muszę Panu tłumaczyć na czym polega specyfika Rudy Śląskiej. A znając temat przewodni konferencji, podejrzewam, że nasze miasto było cichym, nienazwanym bohaterem tego sympozjum… – Ruda Śląska jest specyficznym miastem, które w obecnym kształcie funkcjonuje od 1959 r. Jego geneza, powstało przecież z połączenia dziesięciu odrębnych dzielnic, a także położenie na złożach węgla kamiennego i rud metali, które zdeterminowały jego wygląd i charakter jako miasta przemysłowego, skutkują oczywiście zarówno pozytywnie jak i negatywne. Przez lata miasto było ośrodkiem hutnictwa i górnictwa. Zachodzące w okresie ostatnich kilkunastu lat procesy makroekonomiczne, które wymusiły podjęcie niekiedy radykalnych działań zmieniających oblicze całego Śląska dotknęły i Rudę Śląską. Zmiany te doprowadziły do likwidacji wielu podmiotów gospodarczych, a w konsekwencji do powstania znacznej ilości terenów poprzemysłowych, najczęściej zdegradowanych. – To akurat jest jednak nie tylko specyfiką Rudy Śląskiej. – Oczywiście. W krajobrazie naszego województwa takich miejsc, którymi po zakończeniu prowadzenia na nich działalności przemysłowej trzeba się zająć jest wiele. Rewitalizacja, po łacinie re vita, to tak naprawdę nic innego jak przywrócenie do życia, ożywienie. Nie sądzę, żebym musiał kogokolwiek przekonywać do tego, że jeżeli tylko jest to możliwe to należy próbować ożywiać zdegradowane obszary miast, znajdować dla nich nowe zadania i zmieniać ich funkcję. Rewitalizacja powinna więc łączyć działania z zakresu budownictwa, planowania przestrzennego, przedsiębiorczości, ale także i polityki społecznej.
ROZMOWA MIESIĄCA l 13
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Dla dużych obszarów, takich jak całe miasta, zamieszkiwanych przez dużą liczbę ludności, działania takie muszą być oczywiście planowane w dłuższej perspektywie. Często zapisywane w planach i strategiach wymagają dużych nakładów finansowych, wymuszają więc na samorządach szukania wsparcia w funduszach unijnych. Także w Rudzie Śląskiej macie taki plan działań. Uchwalony we wrześniu 2007 roku, przewidziany do realizacji do roku 2015 . Lokalny Program Rewitalizacji Miasta Ruda Śląska, jak wynika z jego zapisów, to dokument niezbędny władzom miasta przy ubieganiu się o dofinansowanie projektów z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Projektów, których celem ma być właśnie wielofunkcyjne wykorzystanie zdegradowanych obszarów zlokalizowanych na terenach miejskich. – Podczas konferencji często pojawiały się słowa: recycling przestrzeni. O co chodzi w tym haśle? – Recykling i rewitalizacja przestrzeni to właśnie takie działania w architekturze
ju, to problem zarówno ważny jak i trudny ponieważ wymaga jednoczesnego uwzględnienia różnych celów – środowiskowych, społecznych ale i gospodarczych. Komisja Europejska wspólnie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym oraz Bankiem Rozwoju Rady Europy uruchomiła inicjatywę JESSICA, które ma być wsparciem właśnie dla zrównoważonego rozwoju obszarów miejskich, pomocą na rzecz trwałych inwestycji w tych obszarach. JESSICA to narzędzie dla państw członkowskich UE, obejmujące finansowanie projektów dotyczących odnowy i rozwoju obszarów miejskich. W tym projekcie wykorzystuje się kombinacje dotacji i kredytów lub dotacji połączonych z innymi instrumentami finansowymi. – RDOŚ zainicjował kampanię społeczną „Natura nie boli”, promującą sieć Natura 2000. Nie przekonuje mnie to hasło, bo wielu przedsiębiorców i samorządowców skarży się na restrykcyjne zapisy Natury 2000, które hamują rozwój lokalnej przedsiębiorczości.
Zachodzące w okresie ostatnich kilkunastu lat procesy makroekonomiczne, które wymusiły podjęcie niekiedy radykalnych działań zmieniających oblicze całego Śląska dotknęły i Rudę Śląską. Zmiany te doprowadziły do likwidacji wielu podmiotów gospodarczych, a w konsekwencji do powstania znacznej ilości terenów poprzemysłowych, najczęściej zdegradowanych. krajobrazu, które redefiniują, włączają na nowo w życie miasta takie jego fragmenty jak opuszczone fabryki, tereny poprzemysłowe, wysypiska śmieci, czy też inne zanieczyszczone i zaniedbane przez człowieka miejsca. Czasami są to działania typowo artystyczne – bardzo ciekawym przykładem jest pomysł francuskiego artysty Jeana Paula Ganema, który na obszarze stu hektarowego wysypiska śmieci w centrum Montrealu w Kanadzie, stworzył ogród. Jednak recykling przestrzeni, jako sposób na tworzenie kreatywnych miejsc i przyjaznych przestrzeni to także pole do działania dla samorządów. Tym bardziej, że konieczność zadbania o odpowiednie wykorzystywanie terenów „zielonych”, traktowanie przestrzeni w miastach jako jednego z zasobów nieodnawialnych naszej planety i jej wykorzystywanie zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwo-
Czyli kogoś jednak natura zabolała. Jak Pan to skomentuje? – Natura 2000 to system obszarów chronionych wyznaczanych w całej Unii Europejskiej dla zachowania siedlisk i gatunków rzadkich i zagrożonych w skali całej Europie. Obowiązek wprowadzenia tej, bądź co bądź zdecydowanie nowocześniejszej od dotychczas stosowanych form ochrony przyrody, przyjęliśmy w momencie wstąpienia w struktury Unii Europejskiej, razem z wieloma przywilejami i pieniędzmi, które mogliśmy przeznaczyć na rozwój naszego państwa. O tym jak wiele gmin w Polsce mogło sobie pozwolić na inwestycje w kanalizację, budowę czy remonty dróg nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Istotą Sieci Natura 2000 nie są katalogi zakazów i ograniczeń, które z założenia uniemożliwiają prawie każdą aktywność człowieka na terenach parków narodowych i rezerwatów, a także ograniczają ją
na terenach chronionych jako zespoły parków przyrodniczo – krajobrazowych. Jej istotą jest zasada niepodejmowania takich działań, które mogą znacząco negatywnie wpłynąć na te konkretne siedliska i gatunki, które w ramach danego obszaru chronimy. Można bez większej przesady powiedzieć, że to swego rodzaju kompromis pomiędzy ochroną interesów przyrody i ochroną interesów społecznych. Natura 2000 w praktyce daje możliwość realizacji planów, działań i zamierzeń inwestycyjnych w sposób umożliwiający osiągnięcie określonych celów gospodarczych i ekonomicznych, przy równoczesnym zachowaniu środowiska przyrodniczego. Przy czym, proszę pamiętać, że to środowisko nie jest pojęciem oderwanym od rzeczywistości, tylko cennym elementem życia człowieka. Uważam, że absolutnie nie wolno zapominać, że inwestycja szkodząca przyrodzie będzie najprawdopodobniej również negatywnie wpływała na zapewnienie odpowiedniego komfortu i jakości życia człowieka. Natura „nie boli” więc tych inwestorów, którzy dokonali rzetelnej analizy i przy realizacji swoich zamierzeń uwzględnili rozwiązania chroniące przyrodę. Natomiast z pewnością kontakt z „naturą” będzie bolesny dla tych, którzy nie wzięli pod uwagę uwarunkowań przyrodniczych. – Dziękuję za rozmowę.
Bernard Błaszczyk
Od 1991 do 1993 pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. 4 lipca 1993 został kierownikiem tego resortu w rządzie Hanny Suchockiej. Po powołaniu nowego gabinetu Waldemara Pawlaka wrócił na stanowisko wiceministra. W latach 1996–1997 był konsulem generalnym RP w Ostrawie. W rządzie Jerzego Buzka pełnił funkcję podsekretarza stanu, a od 2000 do 2001 sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki. Następnie został radcą handlowym w Pradze. Po powrocie do Polski był dyrektorem generalnym w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W grudniu 2007 został powołany na takie samo stanowisko w Ministerstwie Środowiska. Przestał pełnić tę funkcję 4 sierpnia 2008. Tego samego dnia objął stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska, które zajmował do 19 grudnia 2011. W 2012 został regionalnym dyrektorem ochrony środowiska w Katowicach.
14 l GOSPODARKA Firma Wirex mogła doskonale prosperować dając pracę mieszkańcom naszego miasta, ale upadła. Oszuści okazali się cwani, wymiar sprawiedliwości bezsilny, a spółki węglowe średnio interesowały się losem kontrahenta. O sprawie dyskutowano nawet w Sejmie, ale nic to nie dało. Ile jeszcze musi się wydarzyć takich historii, aby nasze państwo zaczęło wreszcie funkcjonować normalnie?
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Historia pe
Na
ulicy Pokoju w Nowym Bytomiu, na wysokości siedziby PWiK, tuż za salą zabaw dla dzieci, straszą ruiny budynków przemysłowych. Szyb już nie ma. Złomiarze wynieśli wszystko, co dało się wynieść i wymontować. Osmolone ściany świadczą, że był tu kiedyś duży pożar. To ruiny po firmie Wirex. Jeszcze kilka lat temu wyglądało tutaj zupełnie inaczej. Pracownicy uwijali się przy produkcji urządzeń potrzebnych w górnictwie. Wirex był jednym z głównych kontrahentów ówczesnej Rudzkiej Spółki Węglowej. Problemy zaczęły się
pod koniec 2003 roku. Polska branża wydobywcza przeżywała wtedy trudne lata. Górnictwo nie płaciło kontrahentom, a handel kopalnianymi długami stał się źródłem zysku dla wszelkiej maści oszustów i naciągaczy. Ich ofiarą padł także Wirex. Pod koniec 2003 roku wierzytelności tej firmy wobec Rudzkiej Spółki Węglowej wynosiły prawie pół miliona złotych. Prośby o uregulowanie tych należności nie odnosiły skutku. Właścicielom Wirexu zaproponował swoje REKLAMA usługi przedstawiciel firmy z Olsztyna zajmującej się windykacją długów. Zadeklarował, że odzyska pieniądze z RSW. n kotłownie gazowe i olejowe Podpisano z nim n pompy ciepła, kolektor y słoneczne umowę. n automatyka systemów grzewczych n sprzedaż, montaż, uruchomienie, serwis n serwis Viessmann, De Dietrich, Buderus, Brötje n serwis palników gazowych i olejowych
Wodzisław Śl. – Racibórz – Rybnik – Żory – Jastrzębie Zdrój – Ruda Śl. tel. serwisowy: 601 – 290 – 902 serwis@a-test-serwis.pl www.a-test-serwis.pl
Problem w tym, że w obiegu pojawiła się jeszcze jedna umowa, ale sfałszowana.
Szefowie Wirexu dowiedzieli się o tym przypadkowo. Na początku 2004 roku, w dziale księgowości RSW powiedziano im, że należności wobec ich spółki chce odzyskać pewna firma… z Sosnowca. Okazało się, że sprytni oszuści na podstawie sfałszowanego dokumentu scedowali prawo do wierzytelności na kolejną firmą, która w Sądzie Okręgowym w Gliwicach złożyła pozew o wystawienie nakazu płatniczego na 436 tys. zł. Szefowie Wirexu natychmiast zawiadomili policję i prokuraturę, że w obiegu krąży fałszywy dokument, na podstawie którego ktoś usiłuje wyłudzić z kopalń należne im pieniądze. Był to okres, w którym spółki węglowej łączono w większe struktury organizacyjne. RSW trafiła pod skrzydła Kompanii Węglowej, która przejęła cały majątek kopalń łącznie z długami. Oszuści wystąpili więc do sądu o nakaz zapłaty także wobec KW. Sąd wystawił nakaz, a Kompania zapłaciła naciągaczom pieniądze należne rudzkiej firmie. Można się teraz zastanawiać, czy to było niedbalstwo czy też świadoma decyzja? Brak pół miliona złotych rozkręcił spiralę
GOSPODARKA l 15
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
wnego upadku Niewiele to jednak dało, a wręcz zaszkodziło. Jeden z szefów Wirexu znalazł się wśród oskarżonych w głośnej kiedyś, dużej sprawie, dotyczącej uchybień w dozorze technicznym. Traf (?) chciał, że przesłuchiwała go ta sama pani prokurator, na którą poskarżył się za umorzenie śledztwa. Sprawa zakończyła się uniewinnieniem, ale związany z nią stres współwłaściciel Wirexu przepłacił zawałem serca. W tej historii nie ma optymistycznego zakończenia. Wirex upadł, a 150 osób trafiło na bruk. Pani prokurator pracuje teraz w innym mieście i piastuje ważne stanowisko w wymiarze sprawiedliwości. Z pieniędzy REKLAMA
problemów Wirexu. Na firmie „usiadł” Urząd Skarbowy domagając się zaległych podatków. Pracowników skarbówki nie wzruszyła informacja, że źródłem problemów firmy jest sam aparat państwa, który pozwolił oszustom na wyłudzenie ich pół miliona złotych z państwowej spółki. Rudzka prokuratura wszczęła śledztwo, aby umorzyć je pod koniec 2004 roku, choć dowody winy były ewidentne. Grafolog potwierdził sfałszowanie podpisów. Prokuratura nie pociągnęła wielu wątków, które mogły okazać się ważne nie tylko dla sprawy Wirexu, ale pomogłyby wyjaśnić mechanizm nielegalnego handlu kopalnianymi długami. Nie wiadomo, jakim cudem fałszywy dokument mógł uruchomić półmilionową płatność? Szefowie oszukanej spółki poskarżyli się na działania rudzkiej prokuratury.
Dyskusja na temat Wirex, jako przykładu patologii, które dzieją się wokół górnictwa, trafiła nawet pod obrady Sejmu.
podatnika państwowa Kompania Węglowa zapłaciła oszustom pół miliona złotych, ale w tak wielkim przedsiębiorstwie ubytek takiej kwoty nie stanowi jakiegoś problemu. Sam organizator tego procederu też nie powinien narzekać. Śledztwo w sprawie umorzono, a pół miliona złotych piechotą nie chodzi. Współwłaściciel Wirexu próbował zainteresować sprawą jeszcze jednego, ważnego kiedyś polityka. Ten obiecał pomóc, ale w zamian za jakieś obciążające informacje na temat jednego z byłych szefów Kompanii Węglowej. Współwłaściciel Wirexu dal już sobie spokój w tej sprawie. Jerzy Filar
16 l SAMORZĄD
Podczas najbliższej sesji Rady Miasta może dojść do spięcia między prezydent Grażyną Dziedzic a radnymi. Chodzi o projekt uchwały w sprawie zasad wnoszenia lub wycofania udziałów miasta w gminnych spółkach. Prezydent chce sama decydować o transakcjach do pięciu milionów złotych. Część radnych, a może nawet ich większość, zagłosuje przeciw tej uchwale. Szykuje się kolejna gorąca sesja. Przypomnijmy, że ostatnie, październikowe starcie wygrali radni, którzy głosami 14 do 11 przeforsowali uchwałę obniżającą wysokość podatku od budowli wodociągowych (pisaliśmy o tym przed miesiącem w artykule „Nie ma zgody na wodny haracz”).
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Nie ma ra O
co chodzi w uchwale, najlepiej ilustruje przykład hali widowiskowej w Halembie. W ubiegłym roku prezydent Grażyna Dziedzic chciała przekazać ten obiekt, w formie niepieniężnego udziału (aportu), miejskiej spółce Park Wodny, odpowiedzialnej za budowę krytego basenu w tej dzielnicy. Nie wiadomo, jaki byłby los hali pod nowym zarządem. W najgorszym wypadku mogłaby zostać zburzona. Budynek pochodzi z lat 80 i nie pasuje do blaszano–szklanej, zielono–pomarańczowej stylizacji Aquadromu. Poza tym w hali całkiem dobrze prosperują m.in. siłownia i restauracja, a tego rodzaju usługi ma świadczyć sucha strefa krytego basenu. Mieszkańcy dzielnicy są przywiązani do hali. Na wiadomość o planowanym przekazaniu jej do miejskiej spółki, zebrano tysiące podpisów pod listem protestacyjnym. Ostatecznie prezydent Dziedzic nie wniosła halowego aportu do Parku Wodnego. W Rudzie Śląskiej na każdą tego typu transakcję muszą wyrazić zgodę radni. A trudno ich podejrzewać o to, aby popierali tak niepopularne społecznie decyzje. Gdyby jednak obowiązywała uchwała, której projekt wkrótce trafi pod obrady Rady Miasta, prezydent nie musiałaby nikogo pytać o zdanie, tylko podjęłaby decyzję. Inne miasta różnie regulują zasady wnoszenia i zbywania udziałów w zależnych od siebie spółkach. Część samorządów zostawia w tej sprawie wolną rękę prezydentom. Pozostałe wymagają dla takich decyzji akceptacji radnych. Tak jest między innymi w Świętochłowicach. Dawid Kostempski, tamtejszy prezydent, nie
W ubiegłym roku pojawił się pomysł wniesienia - w formie bezpłatnego
widzi problemu w tym, że musi się dzielić kompetencjami z Radą Miasta. Z jego punktu widzenia tak jest nawet bezpieczniej, bo na wypadek podjęcia błędnej decyzji odpowiedzialność rozłoży się na cały samorząd. W Rudzie Śląskiej – póki co – też obowiązują takie zasady. Chce je zmienić prezydent Dziedzic i przyznać sobie prawo do wyłącznego
Szykuje się kolejne starcie między częścią radnych a Grażyną Dziedzic. Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak przy podatku wodnym, prezydent nie wyjdzie z tej batalii zwycięsko. Źle się dzieje, kiedy dwa fundamenty władzy samorządowej nie potrafią się dogadać. Paraliż decyzyjny nie zwiastuje niczego dobrego dla miasta i mieszkańców. Ruda Śląska nie jest pierwszym i ostatnim miastem, w którym prezydent i radni idą na tak zwane „zwarcie”. Problem w tym, że u nas te przepychanki nie są zwykłą, przedwyborczą demonstracją siły, ale walką o zasady, według których powinno funkcjonować miasto. Na szczęście w naszym wypadku sprawdza się przysłowie mówiące, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Tym trzecim są rudzianie. Skorzystają na obniżeniu „wodnego haraczu”, bo mają gwarancję, że nie wzrośnie cena usług wodno-kanalizacyjnych. Skorzystają także na odrzuceniu uchwały „aportowej”, ponieważ nie stracą kontroli nad majątkiem, którego są współwłaścicielami. Redakcja
SAMORZĄD l 17
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
ady na aporty Jarosław Wieszołek,
o aportu - hali w Halembie do spółki Park Wodny
decydowania o wnoszeniu i wycofaniu pieniężnych wkładów oraz aportów do miejskich spółek. W rudzkich realiach ten pomysł wydaje się wyjątkowo kontrowersyjny. Prezydent dostałaby do ręki narzędzie, pozwalające na ratowanie miejskich spółek nie radzących sobie na wolnym rynku, ale których utrzymanie leży w interesie obecnej władzy. Sztandarowym przykładem są Śląskie Media, wydające w nakładzie 20 tys. egzemplarzy bezpłatny tygodnik „Wiadomości Rudzkie”. Nie trzeba być medioznawcą, aby zorientować się, że śladowa liczba komercyjnych reklam nie jest w stanie utrzymać tej gazety i spółki. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że grupa radnych przygotowuje nawet projekt uchwały likwidującej Śląskie Media. Gdyby obowiązywała uchwała w kształcie
Z naszej publikacji Jarosław Wieszołek dowiedział się o niestandardowym zagospodarowaniu nieruchomości przy ul. Nowary
proponowanym przez Grażynę Dziedzic, nierentowna spółka mogłaby zapewne liczyć na koło ratunkowe rzucone ze strony miasta. Oczywiście, nikt nie posądza obecnej prezydent o niecne zamiary, ale dla samej higieny życia publicznego warto zachować kontrolne uprawnienia Rady Miasta nad majątkiem, który jest naszą wspólną własnością. Jerzy Filar
przewodniczący Rady Miasta: Kwestie gospodarowania wspólnym majątkiem są niezwykle istotne dla miasta i powinny być transparentne, pozbawione wszelkich niedomówień. W związku z tym w procedowaniu spraw majątkowych powinna uczestniczyć Rada Miasta, jako organ nadzorczy. Rada ma do tego mandat, ponieważ reprezentuje mieszkańców Rudy Śląskiej. Oczywiście, niepodważalne jest, że za miejską gospodarkę odpowiada prezydent, który ma za sobą cały aparat urzędniczy o wysokich kwalifikacjach i kompetencjach. Biorąc to wszystko pod uwagę obrót nieruchomościami i sposób ich zagospodarowania powinien odbywać się według najwyższych standardów. Jednak w obecnej kadencji obserwujemy próby odstąpienia od tych dobrych praktyk. Przykładem może być przekazanie nieruchomości do Śląskiego Parku Przemysłowo Technologicznego, w celu jej szybszego i efektywniejszego zbycia. W podobny sposób usiłowano wnieść, w formie aportu, halę widowisko–sportową w Halembie do spółki Park Wodny. Można tutaj wspomnieć także o niestandardowym zadysponowaniu nieruchomością przy ulicy Nowary, o czym zresztą dowiedziałem się z publikacji w „Prawdzie”. W świetle takich wydarzeń, przedłożony Radzie Miasta projekt uchwały prezydent Grażyny Dziedzic, będzie próbą wyeliminowania radnych ze współudziału w decydowaniu o wnoszeniu nieruchomości do spółek prawa handlowego. Stawia to pod znakiem zapytania możliwość poparcia tego projektu.
18 l MOTORYZACJA
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
fidelis car To nie iluzja, to rzeczywistość
W
gliwickim salonie samochodowym City Car Sp. z o.o. odbył się przedpremierowy pokaz zapowiadanego od pewnego czasu Forda B-Max. Choć imprezę prowadził iluzjonista, to oglądany samochód okazał się w pewnym sensie futurystyczną rzeczywistością, a nie iluzją. Nowoczesna linia i innowacyjne rozwiązania wskazujące na pomysły rodem
REKLAMA
z magii, w praktyce okazują się elementami ułatwiającymi życie kierowcy i pasażerom. Niby niemożliwe, a możliwe! To kompaktowe w założeniach auto, łączy w sobie cechy samochodów innych segmentów. Od segmentu D, poprzez cechy Vana, aż po elementy małego samochodu dostawczego. A to wszystko przez rewolucyjne jak dotąd rozwiązania konstrukcyjne.
Części Serwis l Oryginalne części Ford i Motorcraft l Wysokiej jakości zamienniki l Części nowe i używane l Auto serwis – specjalizacja ford l Diagnostyka komputerowa l Naprawy bieżące
auto center
l Remonty kapitalne l Obsluga klimatyzacji l Doradztwo techniczne l Akumulatory l Akcesoria l Chemia motoryzacyjna l Samochody używane
Samochód zastępczy na czas naprawy
FC
ul. Broniewskiego 17 41-711 Ruda Śląska Tel. 602-442-972, 32 725-01-17 www.fidelis-group.pl
KUPON RABATOWY
30%
na dowolną usługę
FC
20% rabatu na wszystkie usługi
KULINARIA l 19
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Smacznego!
Organizujemy: chrzciny, komunie, wesela, imprezy okolicznościowe, stypy oraz catering.
Zapraszamy Czarny na zabawę sylwestrową!!!
Restauracja
Kot
41-711 Ruda Śląska-Bielszowice, ul. Kingi 30, tel.: 032 240 13 16, www.czarnykot.go3.pl
Ruda Śląska jest miastem, gdzie można dobrze i smacznie zjeść. Okazuje się, że są tu restauracje i knajpki, które zatrudniają dobrych kucharzy. Na łamach „Prawdy” będziemy prezentować lokale, które wzbudziły nasze uznanie, a serwowane tu dania i trunki skłaniają do powrotu.
20 l ZDROWIE I URODA
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Zadbajmy o skórę i włosy
N
Radzi Maria Grygorowicz, właścicielka salonu Maria Models.
astał czas ciepłych ubrań i ogrzewania. Jest miło, przytulnie… i bardzo sucho! Nasza skóra i włosy domagają się szczególnej pielęgnacji, więc pamiętajmy o nawilżaniu. Warto zafundować sobie zabieg hialuronowy na twarz, który nie tylko silnie nawilży, ale też w znacznym stopniu poprawi kondycję naszej skóry. Spraw-
na ręka fryzjera pomoże zregenerować włosy, aby nabrały witalności oraz blasku. Na chandrę lub stres doskonały jest masaż, który zapewni ciału porządną dawkę relaksu, ale także kompleksową pielęgnację. Masaż z wykorzystaniem gorących kamieni sprawi, że skóra stanie się jędrna i elastyczna, a układ krwionośny
zostanie pobudzony do pracy. Masaż czekoladowy zadziała silnie antycelulitowo i rozluźni napięte mięśnie. W naszym Centrum… dbamy tak-
że o zdrowie, które poprawi nam seans w saunie infrared (wyreguluje ciśnienie, udrożni zatkany nos i zatoki,, silnie oczyści organizm z toksyn). Główną zaletą tej sauny (promienie podczerwieni) jest to, że podczas 30 minutowego seansu spalamy od 900–2400 kcal, likwidujemy celulit oraz popękane naczynka.
REKLAMA
n studio urody n salon fryzjerski n gabinet kosmetyczny n solarium
Studio Urody Galileo 41-706 Ruda Śląska - Halemba ul. Solidarności 5 Godziny otwarcia: tel. (32) 725 71 42 poniedziałek - piątek: 8.00 - 20.00 http://www.galileouroda.pl/ sobota: 7.00 - 15.00
REKLAMA
Firma Samuel jest dystrybutorem kosmetyków marki „CHOISEE NATURAL COSMETICS”. Oferujemy produkty naturalne, zdrowe i hipoalergiczne.
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego
www.sklepsamuel.pl Samuel
ul. E. Kokota 126, Ruda Śląska tel. 605 054 085 http://www.sklepsamuel.pl
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
ZDROWIE I URODA l 21
22 l KULTURA
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Zaprosili nas –Rysowanie jest dla mnie bardzo miłą zabawą. W szkole z plastyki mam piątki i szóstki. To był mój pierwszy konkurs i pierwsza taka praca, którą zrobiłem. Nagroda na pewno stanie się motywacją do startu w kolejnych konkursach – mówi Mateusz Steyer. Uczeń szóstej klasy Szkoły Podstawowej nr 30 był jedynym chłopakiem wśród laureatów I Pleneru Malarskiego i Konkursu Plastycznego Dla Dzieci i Młodzieży „Rudzka Jesień”. Autorów najlepszych prac nagrodzono 5 listopada w Muzeum Miejskim im. Maksymiliana Chroboka w Rudzie. Konkurs o tej nazwie ma swoją długą i bogatą tradycję. Dopiero po raz pierwszy doczekał się jednak swojego „dziecięcego” odpowiednika”.
„Rudzka Jesień” młodych artystów –Pomysł dojrzewał od wielu lat, pierwszy raz pojawił się bodaj 20 lat temu, odnaleźliśmy w dokumentacji taką informację. Ale udało się dopiero teraz. „Rudzka Jesień” obchodzi w tym roku
REKLAMA
jubileusz – mamy 45 edycję. To dobra okazja, żeby zrobić pierwszą edycję konkursu dla dzieci i młodzieży – opowiada Ewelina Pieczka, etnolog Muzeum Miejskiego oraz jedna z jurorek konkursu. ROD
Laureaci I Pleneru Malarskiego i Konkursu Plastycznego „Rudzka Jesień” Dzieci do lat 6 Nagrody: Alicja Maj, Klaudia Pelc Wyróżnienia: Simona Wawryn, Julia Lewicka, Wiktoria Gołąb, Karolina Gołąb, Agata Madejska. Wyróżnienie specjalne: Jagoda Cieślik Dzieci 7 – 9 lat Nagrody: Marta Blachucik, Patrycja Marchewka, Weronika Miś Wyróżnienia: Wiktoria Friede, Paulina Ślęzok Dzieci 10 – 12 lat Nagrody: Mateusz Steyer, Maja Kulawik, Ilona Kopiec, Weronika Nowakowska Wyróżnienia: Wiktoria Matysiak, Alicja Sikorska, Paulina Marchewka Młodzież 14 – 16 lat Nagrody: Sandra Konopka, Anastazja Skalska, Marzena Piekarska, Dagmara Rzadkowska, Klaudia Guzy Wyróżnienia: Aleksandra Czech, Iwona Strawczyńska
Obraz to mój dialog z odbiorcą
Y NAJWIĘKSZ BNY SALON ŚLU ! NA ŚLĄSKU Suknie na każdą kieszeń Projektujemy i szyjemy na zamówienie Oferujemy również oryginale modele z Anglii, Holandii i Stanów Zjednoczonych Paniówki, ul. Skotnicka 4 (trasa Gliwice–Mikołów) www.fasson.pl tel. 608 181 457
Do pałacyku Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu zaprosił redakcję „Prawdy” na swój wernisaż znany bytomski malarz Andrzej Styrna.
T
ego wieczoru zaproszenie artysty przyjęło kilkaset osób, trzeba przyznać, że wszystkie wernisaże Styrny cieszą się ogromnym zainteresowaniem sympatyków jego twórczości. W tym gronie nie zabrakło prezydenta Bytomia Damiana Bartyli i burmistrza Radzionkowa Gabriela Tobora. Z obydwoma miastami Styrna jest związany osobiście. W Bytomiu urodził się, wychował i tworzy w swojej pracowni na Dworcowej, a w Radzionkowie mieszka. –Bardzo mi zależało, aby ten wernisaż był wydarzeniem na Śląsku. Jestem bardzo
związany z tym regionem i jest mi on bardzo bliski. Region śląski jest na tyle ciekawy, że z powodzeniem można robić tu duże imprezy. Miejsce też jest szczególne, bo Muzeum Górnośląskie to największe muzeum na Śląsku. Myślę, że pałacyk który jest częścią muzeum, jest doskonały na takiego typu imprezy – mówi Andrzej Styrna. (wt)
KULTURA l 23
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Nie „napinam się”
na kręcenie filmów
Rzadko się zdarza, by rudzianie mieli możliwość zobaczenia spektaklu ze stołecznego teatru, w gwiazdorskiej obsadzie, przed jego oficjalną premierą. Taka okazja nadarzyła się podczas tegorocznej Rudzkiej Jesieni Kulturalnej. Na scenie MCK-u zaprezentowana została komedia „Single i remiksy”. Zaproszenie warszawskich artystów okazało się strzałem w dziesiątkę, bilety na obydwa spektakle sprzedały się znakomicie. Do Rudy Śląskiej przyjechał również reżyser spektaklu Olaf Lubaszenko, z którym porozmawialiśmy tuż po zakończeniu drugiego przedstawienia. – Nieczęsto reżyser osobiście dogląda występu swoich aktorów na „wyjazdowych” występach. – To prawda, ale to jest taki szczególny etap, właściwie są to pokazy przedpremierowe, do premiery chcę być na każdym spektaklu. Ale abstrahując od premiery: tak bardzo lubię tę grupę ludzi i ten tekst, że pewnie dalej też będę od czasu do czasu jeździł z przyjemnością. – Postawiliście na model zachodni: najpierw spektakle poza stolicą, by sprawdzić reakcje widzów, a dopiero jeśli wszystko „gra” – premiera w stolicy. – Rzeczywiście, tak się zwykle robi. Ale wchodzimy na taki niebezpieczny grunt rozważań: gdzie jest jaka publiczność... Wolałbym tego nie wartościować. Dla nas publiczność zawsze jest ważna, niezależnie od tego, czy jest to nieduże, średnie, czy bardzo duże miasto. Tego typu spektakl ma to do siebie, że dojrzewa w kontakcie z publicznością, to jest jego natura. Dzisiejsze reakcje kolejny raz utwierdziły nas w przekonaniu, że warto było to robić. Komediowy teatr charakteryzuje się tym, że z czasem obrasta w dodatkowe znaczenia, w dodatkowe puenty, w których tworzeniu pomaga publiczność. – W ostatnich latach rzadko oglądamy Pana w roli aktora, coraz częściej po tej drugiej stronie barykady, zazwyczaj w lekkim repertuarze. Nie
chciałby Pan spróbować zmierzyć się z jakimś poważniejszym tekstem lub scenariuszem? – Na pewno bym chciał, ale trzeba powiedzieć brutalną prawdę: że ten poważny repertuar teatralny jest dość ściśle... „zaludniony” i od dawna są tam specjaliści, którzy się tym zajmują. Myślę, że nie potrzeba im nowych konkurentów. A to oczywiście żarty. Prawda jest taka, że trudno jest przebić się z własną propozycją poważnej sztuki, bo one zazwyczaj powstają w państwowych, etatowych teatrach, a prywatne teatry żyją z komercji. Tak jest skonstruowany ten świat. – Ostatnio widzowie zwykle traktują teatr, trochę jak kino: idą na spektakl, by się odstresować, dobrze pobawić przez 2 godziny... – Tak. Być może to właśnie jest przyszłość, że duże państwowe, czy miejskie teatry będą zajmować się produkcją rzeczy poważniejszych, dużych widowisk, wielkiej literatury, a teatry prywatne, impresaryjne będą robić sztuki lżejsze, rozrywkowe. Ale myślę, że w tym przedziale rozrywkowym można umieścić również dobry, współczesny dramat, na przykład amerykański tekst dramatyczny, niekoniecznie śmieszny, mógłby znaleźć swoich odbiorców. – Przejdźmy może od spektakli teatralnych do tych piłkarskich. Wierzy Pan w awans reprezentacji do MŚ?
– Myślę, że drugie miejsce w grupie jest w naszym zasięgu... – A kto Pana zdaniem, kibica i pasjonata futbolu, powinien zostać prezesem PZPN-u? – Ważne, żeby był to ktoś z odwagą przeprowadzania pewnych zmian, właśnie w strukturze Polskiego Związku Piłki Nożnej, bo ta reforma właśnie tego powinna dotyczyć. Ale nie wskażę konkretnego kandydata, ponieważ uważam, że jest kilku bardzo wartościowych, a ideałem byłoby gdyby kilku najlepszych kandydatów stworzyło wspólnie silną władzę w Związku. Silną, gotową do odważnych reform, do mądrego gospodarowania finansami, do fajnych, ciekawych projektów szkoleniowych, dotyczących na przykład szkolenia młodzieży. No i po czwarte: potrafiących godnie reprezentować polską piłkę na świecie. – Od słynnego filmu „Piłkarski poker” minęło już parę ładnych lat, w polskiej piłce sporo się wydarzyło. Materiał na kolejny film praktycznie gotowy... – Oczywiście jest to dobry i pasjonujący temat, ale ja w tej chwili w ogóle nie myślę o filmie. Jestem na zupełnie innym etapie i nie napinam się szczególnie. Film to jest bardzo duży wydatek emocjonalny. Sześć filmów, które zrobiłem kosztowało mnie naprawdę dużo, muszę trochę odpocząć. Rozmawiał: ROD
24 l REPORTAŻ
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Maciek walczy o powrót do zdrowia, możemy mu pomóc Maciek Kowalik z Bykowiny ma 13 lat i od blisko trzech lat choruje na guza mózgu. Jest uczniem pierwszej klasy bykowińskiego Gimnazjum nr 6, ale w tym roku nie dane mu było pójść do szkoły. Uczy się w domu, a o szkole opowiadają mu koledzy. Wciąż jednak ma pasje i marzenia, które chciałby zrealizować. Najważniejszym jest powrót do zdrowia.
J
eszcze trzy lata temu był pełnym życia czwartoklasistą. Razem z kolegami w każdej wolnej chwili kopał piłkę. Był stałym bywalcem kochłowickiej pływalni. Zaczynał też zgłębiać tajniki gry na gitarze. A na dodatek, jak wspomina mama, nigdy na nic nie chorował.
Był wyjątkowym okazem zdrowia. Choroba zaatakowała znienacka w lutym 2010 roku, ale aż pół roku lekarzom zajęło postawienie trafnej diagnozy. Zaczęło się niewinnie, od wymiotów. – Kilka razy Maćka zabolała głowa. Najpierw podejrzewano zatoki, a potem, ze
nego dnia Maćka zaczęła boleć głowa i zataczał się. Zdiagnozowano migrenę. Prawdziwy dramat nastąpił we wtorek. Syn nie tylko wył z bólu, ale zaczął tracić czucie w nogach, rękach i mowę. Szybkie badanie tomograficzne i diagnoza brzmiały jak wyrok: guz mózgu i wodogłowie – mówi Krzysztof Kowalik. Maćka przewieziono do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach – Ligocie i natychmiast znalazł się na stole operacyjnym. Najpierw usunięto wodogłowie, a za kilka dni guza. Lekarze nie ukrywali, że
od śmierci dzieliły go minuty.
względu na wymioty, chorobę żołądka. Zauważyłam też, że powoli zaczynał rezygnować z basenu, piłki i gitary. Pomyślałam wtedy, że to słomiany zapał, dziś wiem, że stawał się coraz słabszy – wspomina Romualda Kowalik. Nadeszło lato 2010 roku. Państwo Kowalikowie z Maćkiem i jego młodszą siostrą Martynką wyjechali nad morze. Czuł się bardzo dobrze, dopiero ostatniego dnia zaczął wymiotować. W sierpniu rodzina ponownie znalazła się nad morzem i zaczął się dramat. Maciek unikał słońca, nic nie robił i nic nie jadł. Wrócili wcześniej i pojechali prosto do zabrzańskiego szpitala. – Zostawiliśmy syna w niedzielę, choć nie obyło się bez problemów z przyjęciem. Następ-
Fundacja „Iskierka” na rzecz dzieci z chorobą nowotworową Warszawa 00 -838, ul. Prosta 51 ING Bank Śląski nr konta: 30 1050 1588 1000 0023 0342 1412 Na hasło „Maciej Kowalik”
– Syn szybko jednak wrócił do siebie i do szkoły, zresztą kontakt z rówieśnikami był dla niego najskuteczniejszą terapią. Systematyczna rehabilitacja sprawiła, że był coraz bardziej sprawny. Do wakacji mieliśmy spokój. Kolejny rezonans wykazał dwa nowe ogniska choroby – opowiada pani Romualda. Maciek przeszedł dwie kolejne operacje. Ostatnią 30 sierpnia tego roku. Pomimo chwil zwątpienia nie traci nadziei na wyzdrowienie i powrót do swoich pasji. Nie może wprawdzie grać w piłkę, ale pozostaje mu kibicowanie swoim ulubionym drużynom piłkarskim: Realowi Madryt i przede wszystkim Manchesterowi City. – Kibicuję też Górnikowi Zabrze. Ostatnio z tatą i wujkiem byłem na meczu Górnika. To był prezent od Fundacji Iskierka. Z Fundacją „Mam marzenie” miałem we wrześniu pojechać do Anglii, ale niestety znowu musiałem być operowany. Wierzę jednak, że kiedyś pojadę – mówi z nadzieją w głosie Maciek. Aby chłopiec miał szansę realizować swoje marzenia musi wrócić do zdrowia i sprawności. To może zapewnić mu systematyczna, ale też długotrwała rehabilitacja. Ta w ramach NFZ nie wystarcza, prywatna jest bardzo droga. Koszt 45 – minutowych ćwiczeń to kwota 100 zł. Wszystkim, którzy chcieliby wspomóc rodziców Maćka w walce z chorobą syna, na przykład przekazując 1% swojego podatku, podajemy numer konta chłopca. Wioletta Tkocz
POWIEŚĆ l 25
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Dziewiąty odcinek powieści kryminalnej, której akcja dzieje się w Rudzie Śląskiej.
Poprzednie odcinki znajdziesz na stronie: www.naszagazeta.info
Sekret Haliny Przyjechała karetka pogotowia. Lekarz fachowo obejrzał rany na twarzy Haliny i jej złamany nos. – Nic Pani nie będzie, choć nie gwarantuję, że przegroda prosto się zrośnie. Pojedziemy teraz do szpitala założyć opatrunki. – Nawet ze złamanym nosem jest Pani wciąż atrakcyjną kobietą – już w trakcie mówienia Wagner poczuł kretynizm swojego żartu, ale – o dziwo – Halina roześmiała się. Zanim wsiadła do ambulansu podeszła do właściciela zakładu fotograficznego „Jadzia”. – Uratował mi Pan życie. Nie wiem, jak podziękować. – Proszę wpaść kiedyś do mnie na kawę i mówić mi Maciek – powiedział fotograf zamykając za Haliną drzwi karetki. *** Marko nie przestał biec nawet wtedy, kiedy z pościgu za nim zrezygnował jeden z trójki mężczyzn, którzy przerwali mu akcję. Wyrównał oddech i spokojnym truchtem dotarł do parkingu obok Plazy. Przysiadł na kamiennym murku i wyjął z wewnętrznej kieszeni dresu telefon komórkowy. Wystukał numer i spokojnie czekał. Po dziewiątym sygnale jego rozmówca odebrał telefon. – Nie dokończyłem rozmowy.
Do dyskusji włączyło się trzech, przypadkowych facetów i przełożyłem pogawędkę na jutro. – Gdzieś jest rozmówczyni? – po chwili milczenia odezwał się głos w słuchawce. – Coś jej się stało w nos. Chyba pojechała do szpitala w Goduli. – W czym? – Godula. To jest dzielnica Rudy Śląskiej, mają tutaj szpital. – Szkoda, że nie kostnicę. A mówiłeś, że jesteś zawodowcem – nie bez satysfakcji powiedział mężczyzna po drugiej stronie słuchawki. Marko nie dał się sprowokować. Doskonale zdawał sobie sprawę ze stawki tej gry i jej zasad. – Jeżeli nie opanuję sytuacji, pozwolę żyć kobiecie, ale ciebie zabiję. Ona nie widziała mojej twarzy. Ty wiesz, kim jestem – odparł Marko. Rozmówca przełknął ślinę, aż w słuchawce rozległo się głośne mlaśnięcie. – Nie znasz się na żartach? Każdy zna swoje miejsce w tej układance i wie, co robić. Zostań na Śląsku, dopóki nie wykonasz zadania. Zadzwoń jutro wieczorem. Kup sobie kilka telefonów i wykorzystuj je tylko do jednej rozmowy. Cześć.
*** Wagner wrócił na komendę. Dochodziła północ. Po raz kolejny zaczął czytać zeznania mężczyzny, którego zatrzymał wieczorem. Próbował łączyć jakoś elementy tej układanki, ale wszystko się rozsypywało, jak niedopasowane puzzle. Nie miał wątpliwości, że jest na tropie dużej, kryminalnej gry. Nie wiedział tylko, w jaki sposób i po co zostali w nią włączeni zwyczajni ludzie, za jakich uważał Halinę i jej walczącego z nałogami męża. W zeznaniach mężczyzny nie dawał mu spokoju zwłaszcza jeden wątek. Sięgnął do dolnej szuflady biurka i wyjął wyniki analizy próbek powietrza, które pobrał z mieszkania Haliny i Marka, w dniu, w którym znaleziono tam zwłoki kobiety.
Wciąż miał w pamięci ten dziwny zapach. Wagner zaczął nerwowo drapać się po podgolonej głowie. Wreszcie sięgnął po telefon. W zestawieniu kontaktów znalazł numer do Konrada Wachowskiego. – Żyjesz? – zapytał uprzejmie. – Ja tak, ale ty chyba nie. Wszyłeś sobie esperal, złożyłeś śluby abstyneckie, albo poznałeś jakąś pannę, która wzięła się za ciebie? Chyba, że jest jakiś inny powód, dla którego nie odzywałeś się od pół roku. – Konrad! Musisz mi pomóc. – Jako kolega, czy jako oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego? – Jedno i drugie… cdn Max Starski
REKLAMA
Schody
ul. Wojska Polskiego 43, 43-186 ORZESZE, tel. 888 273 896, www.schody-jurrex.pl
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Znamy tegorocznych „W Ameryce są Oskary, w Polsce sieją Wiktorami, a my chłopcy są ze Śląska, więc dzielimy Hanysami” – refren tej piosenki już po raz siedemnasty zabrzmiał na otwarcie gali wręczenia Hanysów – nagród rudzkiego kabaretu RAK, przyznawanych osobom oraz instytucjom szczególnie zasłużonym dla Śląska.
11
listopada w Miejskim Centrum Kultury im. Henryka Bisty do zacnego grona Hanysantów dołączyli między innymi Marcin Wyrostek i prof. Krystyna Doktorowicz. Mieliśmy również dwa rudzkie akcenty: statuetki przyznano Bractwu Kurkowemu i lokalnej telewizji „Sfera”. Po raz drugi z rzędu galę zorganizowano w dniu Święta Niepodległości. „Za mistrzostwo
i wirtuozerię w odkrywaniu tajemnic akordeonu” – tak Kapituła uzasadniła laur dla Marcina Wyrostka, znanego szerokiej publiczności z programu „Mam talent”. Wśród „Hanysantów” znaleźli się również inni przedstawiciele showbusinessu: producent, kompozytor i aranżer Marcin Kindla oraz zespół VOX. Dla Radia Katowice oraz rudzkiego Bractwa Kurkowego statuetka „Hanysa” jest pięknym ukoronowaniem obchodów ju-
Potęga tele P
Felieton (nie)Qlturalny
26 l WYDARZENIA
rzy najbliższej okazji muszę podziękować i pogratulować Michalinie Kaliszewskiej. Kto zacz? Młoda, zdolna wokalistka z Rudy Śląskiej. Niedawno została zaproszona przez lokalną telewizję do dyskusji o rudzkiej kulturze i w tejże rozmowie padło stwierdzenie, że młode kapele w Rudzie Śląskiej potrzebują promocji... Dobrze, że ten dyskurs oglądał również Jerzy Szczerbiński. Inaczej pewnie nie doczekalibyśmy się w naszym pięknym mieście profesjonalnie zrobionych koncertów dla zespołów „na dorobku”. A tak szansa jest... Od wiosny 2013 na rynku. Pełnomocnik ds organizacji pozarządowych przyznał ostatnio przed kamerami TV – w programie „Qltura”– (na tej samej antenie zresztą), że – cytuję z pamięci, więc nie dosłownie – „Dobrze, że dyskutuje się o kulturze w naszym mieście, bo gdyby nie udział Michaliny w programie, to nie wiedziałbym, że w Rudzie Śląskiej jest taka potrzeba”. Dobrze, że chwilę wcześniej odstawiłem herbatę na stół, bo ani chybi, a zakrztusiłbym się i nie wiem, czy ten felieton w ogóle by powstał. Znam się z Jurkiem od lat, lubię gościa i szanuję za parę rzeczy, które w tym mieście zrobił, ale ostatnio chyba lekko „odleciał”. Najpierw zafundował rudzianom kilkugodzinny festiwal ględzenia pod
WYDARZENIA l 27
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Hanysantów! bileuszy – odpowiednio 85 i 20 lat działalności. Profesor Krystyna Doktorowicz została doceniona „Za wieloletnią działalność na rzecz kształtowania i edukowania ludzi mediów”, natomiast Filharmonia Śląska – „Za kształtowanie i propagowanie kultury muzycznej”. W programie artystycznym gali znalazły się piosenki oraz monologi gospodarzy imprezy, czyli kabaretu RAK oraz przeboje jednego z laureatów tegorocznego „Hanysa” – zespołu VOX. (ROD) Fotoreportaż z gali na stronie internetowej: www.naszagazeta.info.
ewizji szumnym hasłem „Forum Kultury” (drugi raz jednak nad tym „iwentem” znęcał się nie będę), a teraz takie coś... Kurcze, jeżeli doświadczony animator kultury dopiero z telewizji dowiaduje się, że młode rudzkie zespoły nie mają się gdzie pokazać, to chyba coś jest nie tak... W dodatku mówi to człowiek, który maczał palce w zacnym przeglądzie „Garażówka”, gdzie do udziału co roku zgłaszały się kapele z całej Polski. Właśnie... „Garażówka”, „Rock bez igły” – gdzie się podziały tamte imprezy, chciałoby się sparafrazować hit szansonisty Gąssowskiego. Ale może to jest sposób? Niech inni też skorzystają z „casusu Szczerbińskiego”. Zamknięta N–S? Kierowcy do TV... Aquadrom wciąż nie działa? Halembianie przed kamery! Obok bloku straszy dziurawy chodnik – patrz wyżej! Telewizja potęgą jest i basta. Ostatnio wszak jedna z ogólnopolskich stacji komercyjnych nawet z tak przeciętnej kapeli jak Oberschlesien potrafiła zrobić gwiazdę... Robert Dłucik
Twoja minuta – szukamy talentów
Od
9 listopada rusza kolejna edycja programu Twoja Minuta. Przypominamy, że wszystkie dzieci, które zgłosiły się do udziału w programie prezentują swoje umiejętności. Ponad 200 uczestników wystąpiło przed naszymi kamerami. Dzieci oglądać będzie można zarówno w Telewizji Sfera w sieci Telewizji Kablowej „Elsat” jak również na kanale 360 w sieci UPC. Dodatkowo wszystkie odcinki są zamieszczone na portalu internetowym www.sferatv.pl Prosimy oglądać i glosować bo właśnie to widzowie wysyłając sms wybierają najbardziej utalentowanego młodego rudzianina. W I etapie każdemu uczestnikowi występującemu na antenie został przypisany specjalny numer. Aby oddać głos należy wysłać SMS o treści SFERA TM (oraz numer przypisany uczestnikowi). Koszt jednego SMS to 1,23 zł wraz z podatkiem VAT. Każdy może oddać dowolną ilość głosów zwiększając w ten sposób szansę na wejście do finału swojego faworyta. Głosowanie w tej części konkursu trwa do 24 listopada 2012. W pierwszej części widzowie wybiorą dziesiątkę finalistów. Następnie w II części odbędzie się ponowne głosowanie, tym razem z udziałem dziesiątki dzieci. W głosowaniu nie będą zaliczane smsy z pierwszej części konkursu. W tej fazie wszystkie dzieci otrzymają już nagrody rzeczowe (głosowanie będzie trwało od 26 listopada do 4 grudnia 2012).
Harmonogram emisji programu Twoja Minuta Programy emitowane na kanale Sfera TV w sieci TVK ELSAT od poniedziałku do piątku w godzinach: 14:45, 16:00, 16:45, 20:00 sobota, niedziela w godzinach: 14:45, 16:00, 16:45, 19:30 oraz na kanale 360 w sieci UPC od poniedziałku do piątku w godzinach: 14.50 i 21.50 sobota, niedziela w godzinach: 14.50 i 21.50 SP nr 14 SP nr 41 SP nr 4 SP nr 36 SP nr 18 SP nr 13 SP nr 15 ZSP nr 2 SP nr 8
Daty emisji:
12, 13, 14 listopada 14, 15 listopada 15, 16, 17 listopada 17, 18 listopada 18, 19, 20 listopada 0, 21 listopada 22, 23, 24 listopada 24 listopada 24 listopada
Wszystkie odcinki programu można będzie oglądać również ,,na żywo’’ w internecie na portalu www.sferatv.pl w w/w terminach. Ponadto w zakładce TWOJA MINUTA na portalu www.sferatv.pl od 9 listopada będzie można również zobaczyć wszystkie odcinki – w ten sposób czas na głosowanie dla wszystkich uczestników będzie taki sam.
28 l SPORT Bieżące informacje z rudzkich aren sportowych znajdziesz na portalu: www.naszagazeta.info
PLEBISCYT
Szukamy sportowych osobowości roku 2012
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Niepodleg
Za niespełna siedem tygodni zamkniemy rok 2012 i przyjdzie czas na podsumowania. Będziemy oceniać miniony rok, dokonania oraz ludzi. W tych podsumowaniach nie zabraknie ocen sportowców w postaci różnego rodzaju rankingów i plebiscytów. My, jako redakcja rankingi i plebiscyty sportowcy pozostawimy innym, ale z ocenami nie pozostaniemy obok. Zrobimy to w trochę inny sposób.
S
portowy rok 2012 w Rudzie Śląskiej jeszcze trwa, ale od sukcesów głowa na pewno nie boli. Owszem, zapisaliśmy kilka spektakularnych sukcesów, zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej, z tytułami mistrzowskimi i medalami włącznie, ale apetyty na pewno były większe. Doceniając te sukcesy, chcemy wprowadzić pewne novum. Na przełomie roku „ludziom sportu” z Rudy Śląskiej, którzy w ostatnich 12 miesiącach dla naszego (polskiego, śląskiego czy rudzkiego) sportu, zrobili coś znaczącego, chcemy przyznać tytuły „Sportowej Osobowości Rudy Śląskiej Roku 2012”. Tymi „Osobowościami” mogą być nie tylko zawodnicy, ale również trenerzy, sędziowie czy działacze. Kolegium redakcyjne ma już swoje typy, ale lista kandydatów nie jest zamknięta. Zwracamy się z prośbą do działaczy sportowych rudzkich klubów o przysłanie swoich propozycji, gdyż mogliśmy kogoś pominąć. Każda propozycja zostanie przez nas wnikliwie rozpatrzona. Propozycje do tytułu „Sportowa Osobowość Rudy Śląskiej Roku 2012” wraz z uzasadnieniem (krótki opis dokonań w bieżącym roku) prosimy przesłać na adres redakcji: „Prawda o Rudzie Śląskiej”, 43-190 Mikołów, Rynek 7, lub pocztą elektroniczną na adresy: redakcja@naszagazeta.info lub tedpress@go2.pl Czekamy na propozycje! Tadeusz Piątkowski
W niedzielne przedpołudnie rudzianie po raz XIX uczcili Rocznicę Odzyskania Niepodległości na trasach biegowych. W biegu głównym, młodzieżowym oraz rekreacyjnym, na trasy dla własnego zdrowia, rywalizacji z innymi oraz złożenia hołdu tym, którzy walczyli o
naszą niepodległość wyruszyło 550 amatorów biegania. Najstarszy liczył sobie 77 lat, najmłodszy – dwa.
P
ierwsi na trasę wyruszyli uczestnicy „biegu głównego”, czyli ci, dla których bieganie jest chlebem powszednim. Słoneczna pogoda i dziesięć stopni ciepła zapowiadały
SPORT l 29
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
łościowe bieganie Po biegu powiedzieli: August Jakubik, współorganizator biegów: Dzisiejszy bieg pokazał, że bieganie w Rudzie Śląskiej jest bardzo popularne. Najbardziej cieszy fakt, że przy ogromnej ilości podobnych imprez w miastach ościennych, tak wiele osób zdecydowało się na start w naszym biegu.
Rafał Snochowski, zwycięzca biegu głównego: Świetna impreza, dobrze dobrana trasa, wspaniała atmosfera. W lesie było trochę błota, ale mnie to nie zaskoczyło. Od początku narzuciłem swoje tempo i utrzymałem je do mety. Rywale o kolejne miejsca walczyli daleko za moimi plecami.
Marta Pachota, zwycięzczyni biegu głównego: Cieszę się, że pokonałam wiele znakomitych rywalek. Jestem bardzo zmęczona, ale jeszcze bardziej zadowolona. Tak z zajętego miejsca, jak i uzyskanego czasu.
Wyniki: Bieg główny mężczyzn – open 1. Rafał Snochowski – Golgota Wielka, 2. Marcin Ciepłak – Rybnik, 3. Michał Kwieciński - Siemianowice ciekawą walkę. Trzeba było pokonać 11 kilometrów, czyli cztery pętle prowadzące w większości przez las. Rekord biegu otwartego padł już na starcie, gdyż do biegu zgłosiło się 210 zawodników i zawodniczek z Rudy Śląskiej i miast ościennych. Od początku mocne tempo narzucił Rafał Snochowski z Golgoty Wielkiej, który szybko uzyskał ponad 100 metrów przewagi i prowadzenia nie oddał aż do mety. Za jego plecami toczyła się walka o pozostałe miejsca na podium. Stawka rozciągnęła się na dystansie kilku kilometrów, a ostatni przybiegli na metę w czasie, gdy wystartowały już inne biegi. W kategorii pań, najszybciej dystans pokonała Marta Pachota z Chorzowa. Jako drudzy na trasę o długości trzech kilometrów wyruszyli młodzieżowcy, czyli uczniowie klas drugich gimnazjum i młodsi. 140 dziewcząt i chłopców pokazało
Najlepsi z Rudy Śląskiej 1. Arkadiusz Połeć, 2. Jarosław Prokop, 3. Mirosław Połeć. dobre przygotowanie i trasę przemierzyli bardzo szybko. Ostatnią konkurencją rudzkich biegów niepodległościowych był „bieg rekreacyjny”. Dwustu ama-torów wystartowało na trasę o długości sześciu kilometrów tylko po to, by tę trasę pokonać. Tutaj nikt nie narzucał tempa, niektórzy pokonywali trasę truchtem, inni z czworonożnymi przyjaciółmi, wykorzystując czas biegu na rozmowy z tymi, którzy biegli obok. Po raz drugi w historii biegów rozegrano konkurencję Nordic Walking na dystansie 6000 metrów. Amatorów chodzenia z kijkami było 25. Po zakończeniu „biegu rekreacyjnego” pozostało już tylko
udekorowanie zwycięzców z biegu głównego i młodzieżowego oraz losowanie nagród, jako że każdy kto przebiegł określony dystans i miał szczęście w losowaniu, mógł stać się posiadaczem atrakcyjnej nagrody. Tekst i foto: Tadeusz Piątkowski
Bieg główny kobiet – open 1. Marta Pachota, 2. Dominika Wiśniewska, 3. Katarzyna Czyż Najlepsze z Rudy Śląskiej 1. Katarzyna Czyż, 2. Agata Kołodziej, 3. Katarzyna Szudy
REKLAMA
www.2b3sport.pl l rowery l serwis rowerowy l serwis narciarski ul. Ks.Lexa 14, 41-706 Ruda Śląska, tel. 665 892 121
30 l SPORT
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ, listopad 2012r.
Uczniowskie bieganie w Halembie Październikowa słoneczna aura stwarzała wymarzone warunki do biegania, stąd też w drugiej połowie miesiąca w Halembie rozegrano finały Wojewódzkich Sztafetowych Biegów Przełajowych.
Na
trasy przełajowe SPS nr 15 w Rudzie Śląskiej zjechały 94 reprezentacje szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Przyjechali najlepsi, którzy wcześniej wygrali mistrzostwa miast, a potem rejonów, by w sześcioosobowych składach, rywalizować o mistrzostwo województwa. Jako pierwsze wystartowały dziewczęta szkół podstawo-
wych. Poza konkurencją były ubiegłoroczne mistrzynie, dziewczęta z halembskiej SPS nr 15, które o 18 sekund wyprzedziły
rywalki z Ligoty. Na szóstym miejscu przybiegła ekipa ze Szkoły Podstawowej nr 1 z Łazisk Górnych. W kategorii chłopców dominowała ekipa SP nr 15 z Raciborza. Tuż poza podium uplasowali się gospodarze imprezy, czyli SPS nr 15. W kategoriach szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych zwycięstwa przypadły zespołom Szkół Mistrzostwa Sportowego (poza kategorią szkół ponadgimnazjalnych chłopców). Warto odnotować wyniki uzyskanie przez uczennice i uczniów Gimnazjum nr 9 z Rudy Śląskiej oraz dziewcząt z Zespołu Szkól Ogólnokształcących nr 2 z Rudy Śląskiej. Tekst i foto: Tadeusz Piątkowski
Wyniki: SZKOŁY PODSTAWOWE – DZIEWCZĘTA 1. SZKOŁA PODSTAWOWA SPORTOWA nr 15 RUDA ŚLASKA 2. SZKOŁA PODSTAWOWA nr 1 LIGOTA 3. SZKOŁA PODSTAWOWA nr 1 ISTEBNA SZKOŁY PODSTAWOWE – CHŁOPCY 1. SZKOŁA PODSTAWOWA nr 15 RACIBÓRZ 2. SZKOŁA PODSTAWOWA nr 1 LUBLINIEC 3. SZKOŁA PODSTAWOWA nr 16 JASTRZĘBIE ZDRÓJ 4. SZKOŁA PODSTAWOWA SPORTOWA nr 15 RUDA ŚLĄSKA SZKOŁY GIMNAZJALNE – DZIEWCZĘTA 1. GIMNAZJUM MISTRZOSTWA SPORTOWEGO RACIBÓRZ 2. GIMNAZJUM nr 4 BYTOM 3. ZSS im. POLSKICH OLIMPIJCZYKÓW DĄBROWA GÓRNICZA 4. GIMNAZJUM SMS SZCZYRK BIELSKO – BIAŁA 5. GIMNAZJUM nr 9 RUDA ŚLĄSKA
SZKOŁY GIMNAZJALNE – CHŁOPCY 1. ZSS im. POLSKICH OLIMPIJCZYKÓW DĄBROWA GÓRNICZA 2. GIMNAZJUM nr 4 BYTOM 3. GIMNAZJUM ISTEBNA 4. GIMNAZJUM nr 9 RUDA ŚLĄSKA SZKOŁY PONADGIMNAZJALNE – DZIEWCZĘTA 1. SZKOŁA MISTRZOSTWA SPORTOWEGO SZCZYRK 2. ZSO MISTRZOSTWA SPORTOWEGO RACIBÓR 3. ZSS im. POLSKICH OLIMPIJCZYKÓW LICEUM SPORTOWE DĄBROWA GÓRNICZA 6. ZESPÓŁ SZKÓŁ OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH nr 2 RUDA ŚLĄSKA SZKOŁY PONADGIMNAZJALNE – CHŁOPCY 1. V LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE BYTOM 2. ZSO MISTRZOSTWA SPORTOWEGO RACIBÓRZ 3. SZKOŁA MISTRZOSTWA SPORTOWEGO SZCZYRK
SPORT l 31
listopad 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Multimedalista Hajduk W Piotrkowie Trybunalskim odbyły się Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w stylu klasycznym. Jednym z zawodników walczących o tytuł był najlepszy polski zapaśnik w stylu wolnym – Adrian Hajduk ze Slavii.
O
kazuje się, że Adrianowi styl nie przeszkadza, co udowodnił zdobywając tytuł mistrzowski w wadze 55 kilogramów. W pierwszym pojedynku w trzech rundach
Adrian pokonał Dawida Dykiera z Olimpijczyka Radom, w drugim również w trzech rundach zawodnika gospodarzy - Krzysztofa Jończyka, a w finale nie dał szans Jerzemu Szulcowi z Orląt Trzciel, zwyciężając przez położenie na łopatki. W tych samych zawodach srebrny medal wywalczył Mateusz Kasprzak (60 kg), a brązowy Dawid Kareciński (66 kg). Obaj zawodnicy są wychowankami rudzkiej Pogoni. Nadal zamieszkują w Rudzie Śląskiej, ale walczą
w innych barwach. Mateusz Kasprzak reprezentuje Olimpijczyka Radom, a Dawid Kareciński - Śląsk Wrocław. Adrian Hajduk w ciągu miesiąca wywalczył trzy tytuły Mistrza Polski. Jest Mistrzem Polski Seniorów w zapasach w stylu wolnym, Młodzieżowym Mistrzem Polski w zapasach w stylu wolnym i Młodzieżowym Mistrzem Polski w zapasach w stylu klasycznym. Dziś jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem w kraju. (Tapi)
Rudzkie talenty nadal błyszczą Gwiazdę Polskiego Związku Zapaśniczego otrzymały Elżbieta Garmulewicz - trenerka ZKS Slavia oraz Prezydent Rudy Śląskiej, Grażyna Dziedzic. Tekst i foto: Tadeusz Piątkowski
Wyniki: Medale dla rudzkich klubów zdobywali: W stylu klasycznym zawodnicy KS Pogoń Ruda Śląska: Złote: Filip Chrząszcz - 100 kg, Marek Noga - 76 kg Srebrny: Sebastian Matuszewski - 50 kg Brązowy: Patryk Małek - 76 kg
Okazją do pokazania zapaśniczych talentów był XXII Międzynarodowy Turniej Zapaśniczy im. Ryszarda Dworoka, w którym rywalizowali kadeci (15-17 lat) w stylu wolnym i klasycznym.
W
zawodach wystartowało 96 zawodników z dwudziestu klubów, w tym trzy ekipy zagraniczne: Lokomotiv Krnov (Czechy) oraz ZK 1904 Koszyce i TJ AC Nitra ze Słowacji. W stylu klasycznym wystartowało 32 zawodników, w stylu wolnym - 64. Poziom zawodów był wysoki, a w stylu wolnym - bardzo wysoki, ponieważ uczestniczące kluby, takie jak ZKS Stal Rzeszów, LMKS Krasnystaw, Mazowsze Teresin czy gospodarz ZKS Slavia Ruda Śląska zaliczane są do ścisłej czołówki krajowej. W memoriałowych zmaganiach, zapaśnicze talenty
z Rudy Śląskiej jaszcze raz pokazały, że świecą pełnym blaskiem. Memoriał Ryszarda Dworoka był okazją do wręczenia odznaczeń resortowych przyznanych przez Zarząd Polskiego Związku Zapaśniczego. Zarząd postanowił wyróżnić ludzi, którzy swoją działalnością wspierają rudzkie i krajowe zapasy. Brązowe odznaki PZZ odznaczeni zostali: Dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 6 w Rudzie Śląskiej - Bożena Stefaniak, Dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 41 w Rudzie Śląskiej - Anna Skurczyńska, Dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Ponadgimnazjalnych im. C.H. Hoovera w Rudzie Śląskiej - Józef Sarek Z kolei srebrne odznaki otrzymali: Małgorzata i Czesław Kusiowie oraz Tadeusz Bujoczek Złotą odznakę PZZ przyznał Januszowi Pamule, Prezesowi firmy Inter-Logistic Polska, Złotą
W stylu wolnym zawodnicy ZKS Slavia Ruda Śląska: Złoty: Bartosz Szałowski - 50 kg Srebrne: Dawid Strzałka - 46 kg, Tomasz Kitel - 54 kg, Adrian Drobina - 76 kg, Dariusz Góźdź - 85 kg Brązowe: Dominik Maczan - 42 kg, Rafał Danisz - 54 kg, Grygiel Dawid - 100 kg Klasyfikacja klubowa styl klasyczny: 1. Lokomotiv Krnov 2. ZKS Radomsko 3. GKS Katowice Klasyfikacja klubowa styl wolny: 1. ZKS SLAVIA Ruda Śląska 2. ZK 1904 Koszyce 3. ZKS Stal Rzeszów
2 grudnia o godzinie 18.00 w Ośrodku Kultury w Rudzie Śląskiej - Bielszowicach odbędzie się koncert zespołu Voo Voo, promujący „Nową płytę”. Rozwiąż krzyżówkę i weź udział w losowaniu zaproszenia.
z hasłem
Krzyżówka
zwisająca z dachu. 22) Utwór żałobny. 25) Afrykański kraj, w którym REKLAMA
Jesienna obniżka cen...
Pionowo: 1) Imię lidera zespołu Voo Voo. 2) Król z powieści Szekspira. 3) Umożliwia dopływ wody. 4) Kiedyś był panem kontynentu amerykańskiego. 5) Numer dwa w zespole Voo Voo. 6) Historyczne miasto, kojarzone z mierzeniem żyta. 8) Jedni ją lubią na mleku, dla innych jest kulinarnym koszmarem. 9) Faux pas. 10) Imię Pospieszalskiego, członka zespołu Voo Voo. 12) …Leto, przystojny aktor, model i muzyk. 13) 21 punktów w kartach. 14) Lodowa, ostra lanca,
Artykuły wędkarskie od A do Z
(Shimano, Konger, Mitchell, Abu Garcia, Shakespeare, Penn, Quantum, Dragon, Mann's, Mistrall, Stil, Traper, Salmo, Dynamite Baits, Stonfo, Sensas, Mepps i wiele innych)
REKLAMA
SPA DLA PSA Oferujemy: l strzyżenie psów l indywidualny dobór fryzur l trymowanie l kąpiele pielęgnacyjne i lecznicze l rozczesywanie l profesjonalne kosmetyki l konsultacje, badania dermatologiczne
Ruda Śląska Halemba, Ul. Leśna 38, Tel. 698 275 635
RABATU 1 5 %
ły r. u 2 k 1 y r t ie 0 a k .2 a rs 2 n a .1 o dk 31 lk ę o ty w d y żn
a w
„Matrix”. 37) Warcaby przy nich to pikuś. 38) Kiedy małżonkowie nie chcą już z sobą być. 39) „Skrzynka” z danymi w komputerze. 40) Muhammad… legendarny pięściarz. 41) Upiór, fantom, straszydło.
-
Poziomo: 1) Nazwisko lidera zespołu Voo Voo. 7) Też romantyzm, ale nowy. 11) Znany telewizyjny podróżnik, który boso wędruje przez świat. 15) Może być cnoty albo bezpieczeństwa. 16) Lubią tam zaglądać panowie. 17) …Agca, chciał zastrzelić Papieża. 18)…, a później jest dwa, trzy, cztery itd. 19) Numer dostępu do karty płatniczej albo telefonu. 20) Wielki kawał czasu. 21) Indiański bóg. 22) Antonimem tego pojęcia jest wszystko. 23) Grecka litera określająca niewiadomą. 24) Może lądować na wodzie. 28) Lepiej nie wchodzić w niego na pełnym gazie. 30) Inaczej uderzenie np. batem. 31) Domena internetowa Australii. 32) Tatrzańskie szczyty. 34) Królewski klub z Madrytu. 36) Imię bohatera filmu
w latach 90 doszło do wojny między plemionami Tutsi i Hutu. 26) Prześmieszne wykonanie jakiegoś dzieła. 27) Duma Ateńczyków. 29) Brodaty bohater czeskich bajek. 33) Faza księżyca. 35) Afrykańskie naczynie. Wśród Czytelników, którzy do 26 listopada na adres wydawcy lub drogą mailową nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki, rozlosujemy podwójne zaproszenie na koncert zespołu Voo Voo. Nagrodę z poprzedniego numeru, książkę Barbary WystyrkBenigier i Krzysztofa Mecnera „Euro 1960-2008” wylosowała Irena Karpińska z Bykowiny. Nagrodę wyślemy pocztą. Gratulujemy.
l l l l
Du Atrakży wybór cyj Nowone ceny Promo ści cje…
fachowa obsługa klienta profesjonalna pomoc w wyborze sprzętu wędkarskiego bogaty asortyment profesjonalna pomoc przy zakupie art. zoologicznych
43-190 Mikołów Rynek 18 Tel. zoolog. (32) 738 09 12 Tel. wędkarstwo: 798 491 922
43-170 Łaziska Górne Pl. Ratuszowy 4 Tel. 509 419 570 (sklep przeniesiony z ul. Wiejskiej)
43-180 Orzesze ul. Mikołowska 2 Tel. 513 308 302
Godziny otwarcia sklepów: pon. - pt. 9:00-17:00, sob. 9:00-13:00
http://sklep.zoologiczno-wedkarski.pl/ e-mail: sklep@zoologiczno-wedkarski.pl