Carl Schmitt. Wyzwanie polityczności pod redakcją Chantal Mouffe
Wydawnictwo Krytyki Politycznej WARSZAWA 2011
Carl Schmitt. Wyzwanie polityczności, red. Chantal Mouffe Warszawa 2011 Tytuł oryginału: The Challenge of Carl Schmitt Copyright © in the collection by Verso, 1999 Copyright © in individual contributors by the contributors, 1999 Copyright © for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2011 Wydanie pierwsze ISBN 978-83-62467-32-7 Wydawnictwo Krytyki Politycznej Seria Idee 27
WSTĘP
Chantal Mouffe Wyzwanie Schmitta
Dlaczego powinniśmy dziś czytać Carla Schmitta? Czy jego koncepcja polityki, oparta na rozróżnieniu przyjaciel-wróg, zachowuje swoją siłę w naszych „postpolitycznych” czasach? Czy liberalni demokraci mogą się czegoś nauczyć, odwołując się do jego krytyki liberalizmu? Czy jego teoria suwerenności jest aktualna w warunkach globalizacji? To tylko niektóre z kwestii, jakie podjęła w tej pracy międzynarodowa grupa teoretyków identyfikowanych z lewicą i związanych z rozmaitymi dyscyplinami naukowymi. Wprawdzie autorzy nie oceniają dokonań Schmitta jednakowo, ale wszyscy zgadzają się, że trzeba go traktować bardzo poważnie. Pomimo moralnych skaz, jest on ważnym myślicielem politycznym i poważnym błędem byłoby przekreślenie jego dorobku tylko ze względu na poparcie udzielone Hitlerowi w 1933 roku. Bez wątpienia Schmitt jest naszym przeciwnikiem, ale przeciwnikiem, z którym warto się zmierzyć, cechującym się nadzwyczajnym poziomem intelektualnym. Zignorowanie jego obserwacji pozbawiłoby nas wielu intuicji, które można wykorzystać podczas wymyślania liberalnej demokracji na nowo, w celu wzmocnienia jej instytucji. Schmitt jest dziś powszechnie uznawany za jednego z najważniejszych teoretyków polityki i prawa XX wieku. Świadczy o tym, dynamiczny ostatnio, wzrost liczby tłumaczeń jego prac i badań poświęconych jego myśli. Niezwykła erudycja i głębia refleksji – od dawna fascynująca tych, którzy mieli z nim styczność – pomagają wyjaśnić wpływ Schmitta na różne dziedziny nauki. Kilka rozdziałów tej książki poświęconych jest analizie znaczenia jego dorobku dla rozmaitych dyscyplin – wszystkie
6
chantal mouffe świadczą o szerokim zakresie jego zainteresowań i głębi wiedzy o kulturze. Od teorii polityki, przedmiotu wielu dyskusji, po geopolitykę (analizowanych przez Jeana-Françoisa Kervégana) i teorię prawa (badaną przez Agostino Carrino), nie da się zakwestionować wkładu Schmitta w zrozumienie naszej współczesnej sytuacji politycznej. Pytania, jakie nam zadaje, z istoty niepokojące, ciągle nawiedzają nasz rzekomo ustabilizowany, świat. Jednym z celów tej pracy jest potwierdzenie wartości Schmitta jako teoretyka i przywrócenie należnego mu miejsca w centrum życia intelektualnego XX wieku. Poprzez analizę złożonych powiązań z autorami, takimi jak Karol Marks (Jorge Dotti), Max Weber (Catherine Colliot-Thélène), Hermann Heller (David Dyzenhaus) i Max Adler (Grigoris Ananiadis), opisujemy różnorodność zainteresowań Schmitta i funkcjonowanie jego twórczości jako ważnego punktu odniesienia licznych debat. Przykładem może być wpływ jego stanowiska na prawo konstytucyjne: nie osłabł on, jak pokazuje Ulrich Preuss, w powojennych Niemczech, mimo że po 1945 roku Schmitt był wykluczony z życia akademickiego. Widać wyraźnie, że ci, którzy kwestionują dorobek Schmitta, odmawiając jego pracom wartości akademickiej, faktycznie kierują się innymi motywami. Rzeczywiście, Schmitt mówi rzeczy bardzo nieprzyjemne dla liberalnych uszu. Według Preussa, niechęć wywoływana przez pisma Schmitta przypuszczalnie wynika z ich trafności. Nie będziemy w stanie zmierzyć się z problemami, przed którymi staje dziś demokracja, lekceważąc zakłócające nasze dogmatyczne przekonania niewygodne obserwacje Schmitta... Tylko mierząc się ze słabymi punktami liberalnej doktryny, będziemy w stanie zrozumieć nasze obecne położenie. Stąd główny cel tego zbioru: udowodnić, że myśl Schmitta stanowi dziś ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem samozadowolenia, które niesie za sobą triumfujący liberalizm. Schmittowska koncepcja polityczności uwidacznia kluczowe niedoskonałości dominującej liberalnej perspektywy. Niszczy złudzenia wszystkich przekonanych, że zanikanie granic pomiędzy lewicą a prawicą i postępująca moralizacja dyskursu politycznego stanowią postęp w oświeconym marszu ludzkości w kierunku nowego porządku światowego i demokracji kosmopolitycznej. Humanitarna retoryka wyparła dziś prawdziwie polityczne stawki, a – po upadku komunizmu – zachodni liberałowie doszli do wniosku, że
wyzwanie schmitta 7
antagonizmy zaniknęły. Wraz z nadejściem „refleksyjnej nowoczesności” etyka ma zastąpić politykę. Twierdzi się, że wraz z rozwojem „tożsamości post-konwencjonalnych” zanikają archaiczne formy polityki opartej na rozróżnieniu przyjaciel-wróg. Uznaje się również, że ukształtowały się warunki sprzyjające wprowadzeniu na poziomie międzynarodowym „deliberatywnych”, „dialogicznych” form demokracji. Teza Schmitta o konflikcie jako niemożliwym do wykorzenienia wymiarze „polityczności” i politycznej „zewnętrzności” prawa wskazuje jednak, że jest to wyłącznie myślenie życzeniowe. Poza tym, jak dowodzi Paul Hirst, „decyzjonizm” Schmitta jest wyzwaniem dla liberalno-demokratycznej teorii suwerenności – ponieważ pokazuje, że większość sformalizowanych doktryn konstytucyjnych można wyrzucić do kosza. Nic dziwnego, że wzbudza on tak głęboką niechęć wśród liberałów! Patrząc na współczesną politykę demokratyczną przez pryzmat myśli Schmitta, uświadamiamy sobie, jak daleko postępują procesy neutralizacji i odpolitycznienia, zaobserwowane już przez samego Schmitta. Czy jeden z najmodniejszych dziś dyskursów nie obwieszcza „końca polityki”? Zgodnie z tym punktem widzenia, skończył się już okres konfrontacyjnej polityki dominującej na Zachodzie od rewolucji francuskiej. Podział lewica-prawica stał się nieistotny, bo przestała istnieć społeczna dwubiegunowość, w której podział ten był zakorzeniony. Dziś większość ludzi w zaawansowanych społeczeństwach przemysłowych należy do klas średnich. Zanik tożsamości klasowych i koniec dwubiegunowego podziału sprawiły, że tradycyjny sposób uprawiania polityki stał się przeżytkiem. Panuje powszechny konsensus co do kształtu podstawowych instytucji społecznych, a brak jakiejkolwiek posiadającej legitymację alternatywy oznacza, że nie zostanie on zakwestionowany. Liberalno-demokratyczny kapitalizm skutecznie zdefiniował się jako jedyne racjonalne rozwiązanie problemu organizacji nowoczesnych społeczeństw; jego legitymizacja może być kwestionowana wyłącznie przez „nierozumnych”. Jedyną drogą rozwoju jest „trzecia droga” poza lewicą i prawicą, gdzie konsensualna polityka w centrum zastąpuje anachroniczne konflikty. Model ten zakłada, że polityczność – w schmittowskim rozumieniu relacji przyjaciel-wróg – zaniknęła i możliwa jest konstrukcja „ludu” oparta na inkluzywnym konsensusie. Taki rodzaj polityki konsensualnej współgra z tym, co liberalno-demokratyczna teoria polityki określa
8
chantal mouffe mianem „demokracji deliberatywnej”. Odrzucając „agregacyjny” model demokracji jako negocjacji interesów, który – wraz ukształtowaniem się demokracji masowej – stał się powszechnie akceptowanym modelem, współcześni liberałowie bronią innego rozumienia konsensusu liberalno-demokratycznego. Utrzymują oni, że proste modus vivendi nie wystarczy, a demokratyczne społeczeństwo wymaga silniejszej formy konsensusu – moralnego, opartego na zasadzie bezstronności, będącego efektem racjonalnej deliberacji. Ponownie usuwa się tutaj z pola widzenia wymiar antagonistyczny, który wyklucza jakąkolwiek formę racjonalnego rozwiązania w drodze deliberacji. Zakwestionowanie antagonizmów w teorii nie prowadzi jednak do ich zaniku. Ciągle są one obecne, z tym, że teraz ci sami liberałowie, którzy ogłosili ich zniknięcie, postrzegają je jako wybuchy „irracjonalności”. Stąd ich bezsilność wobec różnorodnych przejawów polityczności. Właśnie dlatego, jak twierdzi Slavoj Žižek, odwołanie do Schmitta jest niezbędne, jeśli chcemy wyjść z impasu, w jakim znajduje się „postpolityczna” liberalna tolerancja. Uchwycenie natury tego, co nazywa on schmittowską „ultrapolityką”, może pomóc nam przeciwdziałać ponownemu pojawieniu się podobnego rodzaju polityki w postaci zróżnicowanych współczesnych form fundamentalizmu. Kolejnym pojęciem, w odniesieniu do którego warto przedyskutować tezy Schmitta, jest państwo. Według Davida Dyzenhausa, refleksje Schmitta na temat etyki państwowej – najbardziej przekonująco wyrażone w znakomitym eseju Etyka państwowa i państwo pluralistyczne – mogą wnieść istotny wkład w niezwykle potrzebną dyskusję o obronie państwa w sytuacji, gdy powszechnie uznaje się jego kompromitację. Poszczególni autorzy tej książki zgadzają się, że wskazane przez Schmitta problemy wymagają starannego namysłu, a jego podstawowej tezy konieczności uznania konfliktu za kluczową kategorię polityki nie można zignorować. Pomimo to, uważają oni, że – ogólnie rzecz biorąc – rozwiązania Schmitta nie mogą być zaakceptowane, a liberalizmu nie powinno się odrzucać in toto. Liberalizm wymaga krytyki w zakresie, w jakim – w swoim racjonalistycznym i indywidualistycznym ujęciu – nie jest w stanie uznać nieusuwalności antagonizmu i niemożliwości osiągnięcia pełnego, racjonalnego konsensusu. Co więcej, niezdolność liberalizmu do uchwycenia wspólnotowego wymiaru życia społecznego i zbiorowego charakteru podmiotów politycznych przynosi niezwykle szkodliwe kon-
wyzwanie schmitta 9
sekwencje dla polityki demokratycznej. Problemy te – gdy zostaną już zidentyfikowane – można rozwiązać. Konieczne jest jednak wypracowanie prawdziwie „politycznego liberalizmu”. W przeciwieństwie do rawlsowskiej wersji liberalizmu politycznego, byłby to liberalizm akceptujący antagonistyczny wymiar „polityczności” i polityczny (będący efektem instytucjonalizacji hegemonicznych konfiguracji) charakter tego, co społeczne [social]. Rozpoznanie konstytutywnej roli relacji władzy pociąga za sobą porzucenie fałszywego ideału bezkonfliktowego, demokratycznego społeczeństwa. Demokratyczny konsensus można zaprojektować wyłącznie jako k o n s e n s u s k o n f l i k t o w y. Demokratyczna debata nie jest deliberacją, której celem jest osiągnięcie j e d n e g o racjonalnego rozwiązania akceptowanego przez wszystkich, lecz sporem pomiędzy przeciwnikami [adversaries]. Kategoria przeciwnika jest rzeczywiście kluczowa dla redefinicji liberalnej demokracji, która nie negowałaby antagonistycznego wymiaru polityczności. Przeciwnik jest w pewnym sensie wrogiem, ale wrogiem posiadającym legitymację, z którym dzieli się pewne fundamentalne założenia. Przeciwnicy są ze sobą w sporze, lecz nie kwestionują legitymacji swoich pozycji. Łączy ich przywiązanie do etyczno-politycznych podstaw liberalnej demokracji, ale przedmiotem sporu są ich znaczenia i formy implementacji. Tego rodzaju spór nie może być rozwiązany w drodze racjonalnej dyskusji. Stąd element antagonistyczny. Zgodnie z tą perspektywą, polityka liberalno-demokratyczna jest niedoskonałą próbą instytucjonalizacji antagonistycznego potencjału obecnego w relacjach pomiędzy ludźmi. Tworząc warunki dla konfrontacyjnej ekspresji konfliktów (a g o n i z m), próbuje ona ograniczyć możliwość starcia wrogów (a n t a g o n i z m). Trzeba zaznaczyć, że polityczna koncepcja przeciwnika, którą tu nakreślam, jest nieobecna zarówno we współczesnej myśli liberalnej, jak i u samego Schmitta. Główne ograniczenie rozróżnienia przyjaciel-wróg polega na tym, że opiera się ono na założeniu o konfliktowej naturze polityczności, ale wyklucza zróżnicowane ujęcie konfliktowości. Konflikt może wyrazić się wyłącznie w trybie antagonistycznym, w którym obie strony stanowią swoje całkowite przeciwieństwo i nie dzielą żadnych fundamentalnych założeń. Według Schmitta, pluralizm – rozumiany jako legitymowany spór pomiędzy przyjaciółmi – nie jest możliwy, a konfliktowość musi być relegowana poza demokratyczną wspólnotę.
10
chantal mouffe Liberalizm także, choć w inny sposób, wyklucza figurę przeciwnika. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać zaskakujące. Czy liberalna perspektywa nie stwarza przestrzeni dla sporu? Przecież wyróżnikiem nowoczesnej, pluralistycznej demokracji jest zerwanie z symboliczną reprezentacją społeczeństwa jako organicznej całości i legitymacja konfliktu. Problem w tym, że liberalizm redukuje konflikt do konfliktu interesów, regulowanego poprzez negocjacje (model pluralizmu grup interesu) albo widzi możliwość jego przezwyciężenia w drodze racjonalnej deliberacji, dzięki przyjęciu ponadpartykularnego rozwiązania (model deliberatywny). W obu przypadkach wykluczony jest wymiar antagonistyczny, uniemożliwiający osiągnięcie racjonalnego rozwiązania. W liberalizmie oponent nie jest przeciwnikiem w sensie politycznym. Raczej, jak wskazuje Schmitt, jest konkurentem albo partnerem w dyskusji. Właśnie dlatego stwierdził on, że liberalizm może co najwyżej oscylować między etyką a ekonomią i jest skazany na niezrozumienie specyfiki polityczności. Kłopot z koncepcją Schmitta polega jednak na tym, że w ostateczności prowadzi ona do innej formy negacji polityczności, lokując ją poza demokratyczną wspólnotą. Wyzwaniem w tym kontekście jest wymyślenie metod przekształcania a n t a g o n i z m u w a g o n i z m. Musimy rozpoznać napięcie pomiędzy demokratyczną logiką suwerenności ludowej a liberalną logiką praw indywidualnych, tak, by mogło stać się przedmiotem negocjacji, niestanowiących zagrożenia dla podstaw politycznej wspólnoty. Jak można wyobrazić sobie demokratyczną formę wspólnotowości, która zachowuje miejsce dla k o n f l i k t o w e g o pluralizmu? To niewątpliwie jeden z najważniejszych problemów, z którym muszą sobie dziś – w czasach gwałtownej fragmentaryzacji tożsamości i mnożenia się nowych form konfliktowości – poradzić liberalno-demokratyczne społeczeństwa. Na koniec, by uniknąć zbędnych nieporozumień: powinno być już chyba jasne, że nie bronimy w tej książce niczego w rodzaju „lewicowego schmittyzmu”, który uznawałby, za Schmittem, sprzeczność pomiędzy liberalizmem a demokracją i w konsekwencji odrzucałby liberalizm. Niektórzy faktycznie przyjmują takie stanowisko, ale jest ono bardzo odległe od naszej perspektywy. Wszyscy autorzy tej książki są swego rodzaju „lewicowymi liberałami” i nikt z nich nie kwestionuje wielkiego wkładu
wyzwanie schmitta 11
wniesionego przez tradycję liberalną w nowoczesną koncepcję demokracji. Wierzymy jednak również, że tradycja ta wymaga przedefiniowania. Nasze zainteresowanie Schmittem bierze się z przekonania, że odwołując się do jego prac, możemy lepiej zrozumieć niedoskonałości dominującego modelu liberalnego. Taka świadomość jest kluczowa, jeśli chcemy znaleźć odpowiedzi na problemy liberalnej demokracji. Nie czytamy Schmitta, żeby zakwestionować demokrację, lecz by wypracować sposoby jej doskonalenia. Myśleć jednocześnie z e Schmittem i p r z e c i w Schmittowi – na tym polega istota naszego wspólnego przedsięwzięcia. przeł. Tomasz Leśniak, Piotr Płucienniczak
SPIS RZECZY
wstęp Chantal Mouffe Wyzwanie Schmitta
5
Paul Hirst Decyzjonizm Carla Schmitta
13
Slavoj Žižek Carl Schmitt w czasach postpolityki
27
Chantal Mouffe Carl Schmitt i paradoks demokracji liberalnej
51
Jean-François Kervégan Carl Schmitt i „jedność świata”
69
David Dyzenhaus Przywrócić wiarę w państwo
97
Jorge E. Dotti Karl kontra Carl. Schmitt czyta Marksa
119
Grigoris Ananiadis Carl Schmitt i Max Adler: przepaść między polityką a demokracją
151
Catherine Colliot-Thélène Carl Schmitt kontra Max Weber. Racjonalność prawna i racjonalność ekonomiczna
177
Ulrich K. Preuss Ład polityczny i demokracja: Carl Schmitt i jego wpływ
197
Agostino Corrino Carl Schmitt i europejskie prawoznawstwo
227
Carl Schmitt Etyka państwowa i państwo pluralistyczne
245
słownik pojęć źródła tekstów noty o autorach indeks nazwisk indeks rzeczowy
261 272 273 276 279
Tłumaczenie: Tomasz Leśniak (r. 1, 3, 5), Piotr Płucienniczak (r. 2, 4, 6, 8, 10), Maciej Kropiwnicki (r. 7), Jan Smoleński (r. 9), Michał Sutowski (r. 11) Redakcja, indeksy: Jakub Majmurek Korekta: Elżbieta Szelest Projekt okładki: Hanna Gill-Piątek, Tomasz Piątek na podstawie koncepcji graficznej grupy Twożywo Układ typograficzny, skład: manufaktura Druk i oprawa:
www.opolgraf.com.pl
Wydawnictwo Krytyki Politycznej ul. Nowy Świat 63 00-042 Warszawa redakcja@krytykapolityczna.pl www.krytykapolityczna.pl Książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostępne są w promocyjnej cenie w CK Nowy Wspaniały Świat (Nowy Świat 63, Warszawa), Świetlicy KP w Łodzi (ul. Piotrkowska 101, Łódź), Świetlicy KP w Trójmieście (Nowe Ogrody 35, Gdańsk) oraz księgarni internetowej KP (www.sklep.krytykapolityczna.pl), a także w sieci Empik i dobrych księgarniach na terenie całej Polski.