Europäisches Magazin SOWA
17. September 2017 Radio: https://gloria.tv/audio/ryKSbSd98Z133anGqGEpnYoQE Wyświetlenia 950 Sep 14
Igor Stachowiak na torturach Policji Polskiej we Wrocławiu umęczony i zakatowany. Pamięci jego ten kamień toruje drogę do wieczystego pokoju. Znaczący cień na planszy, wyraźnie rzucający się w oczy z lewej strony fotografii, za osobą Kiszczaka, jest fragmentem scenografii Teatru Władzy KGB, misterium ludycznego dla osób kumających na tyle, żeby samemu się połapać, że z karmazynowymi lampasami na spodniach munduru galowego, w czarnych butach lakierkach (tzw. czulenkach, od słowa: czulent w żargonie jidysz, będących wyrazem demokratycznego ducha panującego w Legionach[11]., patrz wikipedia), nikt poważny nie pokazałby się bez wyższej potrzeby publicznie na specjalnych obcasach 2,5 cm wysoko ponad poziom bruku (dla samej tylko rekompensaty kompleksu zbyt małego wzrostu faceta), żaden mężczyzna przy zdrowych zmysłach nie wyszedłby przecież na
stanowisko, ambonę strzelecką pod zawistne, czujne spojrzenia wroga w PRL-u na śnieg i mróz jedynie po to, aby służbowemu fotografowi zapozować do fotomontażu (ew. fotki generała MO w płaszczu wyjściowym z orzełkiem bez korony na czapce), jeżeli każdą uroczystość resortową, jak miesięcznicę z udziałem szefów resortów siłowych można spokojnie celebrować w zaciszu domowym prywatnej kaplicy służbowego gabinetu dając przy tym na urzędzie pełne zatrudnieniu społeczeństwu, pracownikom technicznym lekką pracę w montażowni fotograficznej, z dopłatą do pensji za szkodliwe, warunki pracy, odczynniki chemiczne, kwasy, wywoływacze, utrwalacze, filtry na śnieg i pod słońce, itd. Fotkę z podpisem: "Oddanie nowego szpitala MSW w Głuchołazach" gen. MO Czesław Kiszczak dał nie trefnisiom purimowym, lecz panom: Witoldowi Beresiowi i Jerzemu Skoczylasowi, robiącym za współautorów technicznych zajmującej książki beletrystycznej "Generał Kiszczak mówi... prawie wszystko" BGW Warszawa 1991 ISBN 83-7076-107-6 zatytułowanej celowo z przerwą... wykropkowaną w druku, ażeby prawdziwą radość z kontemplacji estetycznej przekazu ikonograficznego mieli w końcu i ci wreszcie, którzy oczy mają ku wnikliwej obserwacji szczegółowej, tj. ku bystremu patrzeniu na zarejestrowaną dla potomności na fotkach
https://issuu.com/kulturzentrum