Kurier nr 1

Page 1

SŁOWEM WSTĘPU: Witamy Was w pierwszym numerze Kuriera Syndykalistycznego. Z założenia ma być on darmowym pismem poświęconym sprawom pracowniczym. W świecie, w którym pracodawca jest panem i władcą życia wielu z nas, zarówno pracowników fizycznych jak i umysłowych, naturalną koleją rzeczy jest, że nastąpić musi reakcja obronna. Syndykalizm oznacza dla nas bezkompromisowe stanowisko w podejściu do tego konfliktu. Oznacza on opozycję dla kapitalistycznego systemu ekonomicznego i proponuje zastąpienie go systemem samorządności pracowniczej opartym na federalizmie i demokracji bezpośredniej. Na łamach Kuriera chcielibyśmy przybliżyć społeczności emigrantów metody walki pracowniczej, oraz informować o konfliktach i wydarzeniach ważnych z punktu widzenia polskiego pracownika w Wielkiej Brytanii. Jako pismo otwarte na współpracę, zachęcamy czytelników do współtworzenia go i dzielenia się własnymi doświadczeniami. Kontakt : czolgosz@riseup.net

CZARNE LISTY PRACOWNIKÓW Związki zawodowe na czele ze związkiem budowlanym UCATT domagają się konsekwentnego dochodzenia i ukarania nie tylko agencji, ale również firm korzystających z jej usług. Według brytyjskiego prawa tworzenie czarnych list pracowników stało się nielegalne dopiero w 1999 roku (na podstawie Employment Relations Act) ale nigdy nie było stosowane w praktyce i nigdy nie karano takowych przypadków. ICO uruchomiło specjalna linie telefoniczną pod którą można sprawdzić, czy własne nazwisko figuruje na liście Kerra.

Po wielu miesiącach podejrzeń i niepewnych informacji (choć niektóre związki podejrzewały to od dłuższego czasu) wyszedł na jaw skandal związany z branżą budowlaną. Okazało się, że największe "giganty" przemysłu budowlanego korzystały z baz danych zawierających informacje o ich pracownikach lub podwykonawcach. Chodziło głównie o robotników zrzeszonych w związkach, biorących udział w strajkach, lub mających kontakt z szeroko rozumianym ruchem lewicowym. Firma, która zajmowała się gromadzeniem informacji o robotnikach budowlanych, to Consulting Association, zarządzana przez Iana Kerra - byłego członka Economic League - skrajnie prawicowej i imperialistycznej organizacji, która np. w latach 70 - 80 dwudziestego wieku prowadziła wspólnie z brytyjskimi służbami wywiadu M15 podobną działalność.

15 lipca zapadł wyrok w sprawie nielegalnego procederu „czarnych list” prowadzonych przez Iana Kerna. Kerr został skazany na karę 5000 funtów grzywny plus koszta rozprawy. Wyrok ten wzbudził wielkie oburzenie wśród poszkodowanych robotników, jak i wśród związkowców, gdzie człowiek odpowiedzialny za krzywdę wielu pracowników i ich rodzin poniósł tak śmiesznie niskie konsekwencje. Daje to dużo do myślenia na temat sytuacji, gdzie korporacyjne giganty bezkarnie łamią prawo, wykorzystują płatnych szpicli do szpiegowania pracowników, nie spotykają ich żadne konsekwencje, a szpicel płaci symboliczną kwotę jako „karę” za prowadzony proceder.

Na wiosnę tego roku pod naciskami związków zawodowych, Komisja ds. Informacji (Information Commissioner's Office - ICO) dokonała rewizji biura Iana Kerra w Droitwich, ujawniając bazy danych prowadzone przez ponad 15 lat. Ujawnione dowody pokazują, że każda firma musiała płacić agencji 3000 funtów rocznie za dostęp do bazy danych, a 2.20 funta kosztował dostęp do danych indywidualnych danego robotnika. Na liście znajdywało się w chwili przechwycenia (co nie jest podobno pełnym spisem) 3213 robotników o aktywnym statusie, gdzie były tak szczegółowe informacje jak historia zatrudnienia, kontakty osobiste, przynależność związkowa, dookreślana komentarzami typu: "członek partii komunistycznej nie zatrudniać", "organizator strajków", "leniwy i kłopotliwy nie zatrudniać". Z usług Consulting Association korzystało ponad 40 firm, w tym, co zaszokowało wielu robotników takie giganty budowlane jak SKANSKA, SIR ROBERT MCALPINE, MORRISON CONSTRUCTION GROUP, KIER, MORGAN EST i wiele innych.

Warto również przyjrzeć się korporacji SKANSKA, która na swojej stronie internetowej sama nazywa się światowym liderem branży budowlanej. Korporacja ta również od jakiegoś czasu posiada ogromny wpływ na polskie budownictwo, której przychody za 2008 rok wyniosły 2,8 mld zł, a zysk operacyjny 150,1 mln zł. SKANSKA piszę o swoich strategiach i wartościach jakie reprezentuje, pokazuje się jako firma stawiająca sobie za cel etyczność, poszanowanie środowiska, bezpieczeństwo pracy i oczywiście zysk; „zero wypadków, które wyraża się w trosce o bezpieczeństwo pracowników naszej firmy, podwykonawców i osób trzecich zarówno na placu budowy, jak i w pobliżu niego”, lub „zero naruszeń etyki, czyli zero akceptacji dla jakichkolwiek form korupcji”, to są przykłady ze strony internetowej firmy. Jakże daleka jest rzeczywistość od szczytnych haseł firmy. SKANSKA zatrudnia bardzo niewielką ilość pracowników, olbrzymia większość to

ICO zapowiedziało szczegółowe dochodzenie w tej sprawie; dotychczas zamknięto działalność Kerra i zamknięto listę. Stwierdzono masowe naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych (Data Protection Act).

1


szpiegowaniem pracowników i opłacaniem firmy, która to dla niej robiła. Jedynym wyjaśnieniem zarządu spółki było, że zostanie przeprowadzone dochodzenie wewnątrz firmy i osoby odpowiedzialne za autoryzację tego procederu poniosą konsekwencje. Obiecano również całkowite zaprzestanie procederu.

podwykonawcy i pracownicy agencyjni. Większość z firm i agencji pracy wykonujących prace dla SKANSKI płaci minimalne lub niskie wynagrodzenia dla swoich pracowników, często zmusza do pracy po 12 godzin dziennie, a w wielu przypadkach narusza podstawowe zasady bezpieczeństwa pracy. Przypadek tej korporacji odegrał znaczącą rolę w aferze „czarnych list” pracowników. Dotąd faworyzowana przez biznes, administrację rządową i niektóre związki zawodowe firma, była czołowym klientem firmy Kerna. Jak wynika z ujawnionych dokumentów w samym 2008 roku SKANSKA wydała dokładnie 28 122,60 funtów na szpiegowanie robotników budowlanych plus 3000 składki rocznej za dostęp do list. Przy koszcie 2,20 funtów dla jednego sprawdzenia pracownika dało 12 783 sprawdzeń w ubiegłym roku, co wychodzi około 35 sprawdzeń dziennie. To tyle odnośnie zasad etycznych SKANSKI. Dodać należy, że wykonuje ona wiele prac dla rządu brytyjskiego, między innymi modernizacja budynków Ministerstwa Obrony, czy prace przy infrastrukturze wioski olimpijskiej. SKANSKA nie poniosła żadnych konsekwencji związanych ze

Powyższy przykład świadczy tylko o jednym; rząd i korporacje są ze sobą ściśle związane i nawet kiedy afery tego typu wychodzą na jaw, jeden drugiemu nie da zrobić krzywdy. Jest to również nauczka dla zbiurokratyzowanych związków zawodowych pokroju UCATT, który szczycił się bliską współpracą na rzecz bezpieczeństwa pracy z firmą SKANSKA a którego członkowie byli regularnie przez nią inwigilowani. Jest to również kolejny argument dla tych co zawsze twierdzili, że pomiędzy pracownikiem a pracodawcą istnieje ciągły konflikt na wielu płaszczyznach i każda „etyczna” korporacja nie wacha się użyć wszelkich metod w tej walce.

PIKIETA W SPRAWIE CZARNYCH LIST

KARY ZA SMIERC ROBOTNIKA!

We wtorek 18 lutego kilkudziesięciu robotników zebrało się pod elektrownią Fiddlers Ferry – niedaleko miasteczka Widnes – aby wspomóc elektryka Steva Achesona. Acheson – lat 56, aktywista związkowy został nielegalnie zwolniony w grudniu 2008 roku przez zarząd elektrowni, której właścicielem jest Scottish and Southern Energy, ponieważ jego nazwisko znajdowało się na czarnych listach pracowniczych Iana Kerra. Został również pozwany przez zarząd do sądu jako osoba sprawiająca zagrożenie dla bezpieczeństwa elektrowni – sąd odrzucił te oskarżenia jako „niedorzeczne” i „paranoiczne”. Od tamtej pory Acheson rozpoczął batalię o przywrócenie go do pracy. Organizował jednoosobowe pikiety pod bramą zakładu, rozdawał ulotki i informował pracowników o swojej sytuacji. Jako wyraz solidarności – organizacja Manchester Campaign Against Blacklisting walcząca z czarnymi listami i skutkami, jakie z nich wynikają wezwała do pikiety solidarnościowej ze Stevem Achesonem. Zebrani robotnicy wywiesili na bramach zakładu transparenty i zaczęli przemawiać do kończących zmianę pracowników. Rozdawano ulotki i zapowiedziano walkę zarówno ze Scottish and Southern Energy, jak i ze wszystkimi pracodawcami represjonującymi pracowników za działalność związkową.

Po prawie pięciu latach śledztwa, zapadł wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym zginął pracownik firmy rozbiórkowej. Do nieszczęśliwego wypadku doszło 25 lipca 2005 roku. w londyńskiej dzielnicy Paddington, gdzie pracował 29 letni Rafał Przestrzelski. W trakcie prac rozbiórkowych nakazano pracownikowi usuniecie podpórki podtrzymującej betonową płytę w wyniku, czego konstrukcja zawaliła się powodując u niego śmiertelne obrażenia. Wkrótce po przewiezieniu do szpitala R. Przestrzelski zmarł. Podczas długiego śledztwa ustalono: brak przestrzegania zasad BHP w miejscu rozbiórki (do czego przyznały się obie firmy prowadzące kontrakt), oraz brak dokładnej oceny tej części budynku, na której prowadzano rozbiórkę. Zawalenie się płyty było nieuniknione, ponieważ nie była ona fizycznie przymocowana do budynku, jak wcześniej zakładało kierownictwo. Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci postawiono trzem dyrektorom zarządzającym firmami będącymi wykonawcami i podwykonawcami projektu. W wyniku decyzji sądu dyrektorzy zostali uniewinnieni. Sad uznał jednak, że dwie firmy: wykonawca John F. Hunt Demolition Ltd oraz firma podwykonawcza Bayoak Demo Ltd odpowiedzialne są za nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa pracy. Firmy musza zapłacić w sumie 115 tyś. Funtów; pierwsza ze spółek 85 tys. funtów kary oraz 25 tys. funtów kosztów sądowych. Bayoak Demo Ltd ukarano 30 tys. funtów oraz 8 tyś. kosztów. Po ogłoszeniu wyroku inspektor BHP prowadzący śledztwo w tej sprawie - Giles Meredith powiedział

"Rafał Przestrzelski był niewinną ofiarą błędnej decyzji innych osób i zapłacił za to swoim życiem”.

IWW – RADYKALNY ZWIĄZEK NA CIĘŻKIE CZASY Industrial Workers of the World jest międzynarodowym związkiem pracowników najróżniejszych branż i zawodów, założonym w Stanach Zjednoczonych w 1905 roku. Idea przyświecającą IWW i do dzisiaj uznawaną za jak najbardziej aktualną jest to, że pomiędzy klasa robotnicza a klasa pracodawców istnieje ciągły konflikt. Te dwie klasy nie maja ze sobą żadnych wspólnych interesów. Pracodawcy w systemie kapitalistycznym zawsze będą eksploatować i kontrolować pracowników, a kiedy przestaną być potrzebni – wyeliminować. IWW od samego momentu powstania stoi na niezmiennym i bezkompromisowym stanowisku wobec klasy właścicieli i pracodawców. Jedynie poprzez organizacje oparta na zasadach demokracji bezpośredniej, która cechuje niehierarchiczność i międzynarodowa solidarność pomiędzy pracownikami różnych branż i zawodów, jest możliwe zbudowanie prawdziwego, ponadnarodowego związku pracowników. Związek ten wykorzystując jako narzędzia walki strajk i akcje bezpośrednie ma na celu zwrócić pracownikom to, co im się należy- kontrole nad miejscem i owocami ich własnej pracy. Z technicznej strony IWW jest oparty na zdecentralizowanej strukturze, gdzie kandydaci na pewne funkcje wybierani są droga demokracji bezpośredniej i mogą być odwoływani w każdej chwili droga glosowania. Jako związek międzynarodowy IWW jest podzielony na Regionalne Komitety Organizacyjne, które jako ciała organizacyjne oparte są na granicach geograficznych a nie państwowych. IWW w Wielkiej Brytanii tworzy Regionalny Komitet Organizacyjny Wysp Brytyjskich (British Isles Regional Organizing Committee – BIROC), który jak każdy komitet jest pół - autonomicznym ciałem publikującym własne materiały, ustalającym własne składki członkowskie, czy tworzącym własne wewnętrzne zasady. Historia IWW na Wyspach Brytyjskich sięga czasów II wojny światowej, gdzie zaraz po jej zakończeniu zaistniały sekcje związku w kilku gałęziach przemysłu. W lata 50 i 60 IWW miało swoje komórki wśród pracowników kolei i robotników portowych. Od tamtej pory związek przestał istnieć, choć istnieli indywidualni członkowie płacący składki. Odrodzenie związku nastąpiło dopiero w latach 90, gdzie w 1993 roku w Londynie spotkała się grupa z postanowieniem odbudowy IWW na Wyspach. W 1997 zarejestrowano Regionalny Komitet Organizacyjny Wysp Brytyjskich (BIROC) i zaczęto wydawać związkowe pismo Bread and Roses. Od tamtej pory związek rozwijał się bardzo powoli. Dopiero w roku 2004 nastąpił niespodziewany wzrost grup działających w miastach na terenach Anglii i Szkocji. IWW zaczęło rozwijać się zarówno pod względem ilości członków, jak i pod względem profesjonalnych działań propracowniczych. W 2006 BIROC pomógł utworzyć GLAMROC IWW (Niemcy, Austria,

2


Luxemburg) a także małą sekcję IWW w Grecji. Był to tez rok rozpoczęcia kampanii przeciwko korporacji Starbucks, jak i silnego rozwoju struktur IWW w Szkocji. Ilość członków BIROC pod koniec 2006 roku wynosiła około 170 osób, a pod koniec 2009 około 800. Świadczy to o dynamiczności rozwoju, jaką przybrał związek w ciągu ostatnich paru lat. IWW działa najprężniej w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, aczkolwiek BIROC jest najbardziej rozwijającym się w ciągu ostatnich lat Komitetem Regionalnym. Radykalizm, solidarność i pomoc wzajemna, jakie cechują IWW pomimo jego liczebności są niewątpliwie najsilniejszą bronią, jaką może mieć pracownik narażony na ciągłe konflikty z pracodawcą Historia i pewna osobliwa kultura, która ten związek stworzył dodaje wiele pozytywnej energii w tak trudnych dla klasy pracującej czasach, jakimi są czasy obecne. Więcej informacji na temat związku: www.iww.org www.iww.org.uk

PODZIĘKOWANIA:

FOTORELACJA:

Chcieliśmy serdecznie podziękować wszystkim za wsparcie i przybycie na imprezę benefitową, która miała miejsce we Freedom Bookshop 25 marca. Bawiliśmy się świetnie w Waszym uroczym towarzystwie przy rytmach zespołu Torn Out. Uzbieraliśmy niesamowitą kwotę 578 funtów dla polskiego anarchisty i działacza społecznego Rafała Górskiego, który od wielu lat walczy z rakiem. W momencie ukazania się tego biuletynu, będzie miała miejsce kolejna impreza benefitowa, z której zyski będą przeznaczone dla Rafała. Wszystkie uzbierane pieniądze trafią do Rafała i zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów badań i konsultacji specjalistycznych, specjalnego transportu i części leków. Wszystkie te usługi nie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jeżeli potrzebujesz więcej informacji, znajdziesz nas tutaj: http://www.facebook.com/home.php?#!/group.php?gid=131156807219 lub pisz na maila: help4rafal@riseup.net Możesz również wpłacać datki bezpośrednio na konto: Sort Code:400500 Account Nr:91800760 Account holder: Peter Sokolowski Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za wsparcie.

Solidarność na zawsze!

Koniec XIX i początek XX wieku przyniósł renesans akcji sabotażowych wśród radykalnych robotników jako formę walki o swoje prawa i reakcję na wyzysk przez pracodawców. Sabotaż jako jedną z głównych, obok strajku i akcji bezpośredniej form walki pracowników, przyjął ruch anarchosyndykalistyczny. Syndykaliści w sabotażu widzą samoobronę pracowników przed niesprawiedliwością i wyzyskiem w miejscu pracy. Sabotaż jako forma samoobrony został rozpowszechniony przez syndykalistów z IWW jak i anarchosyndykalistów zrzeszonych w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Robotników. Poprawa warunków pracy, sprzeciw wobec wyzyskowi i poniżaniu pracowników, czy walka z tyranią pracodawcy, to cele, które usprawiedliwiają użycie sabotażu w oczach samych pracowników. Sabotaż nie ma na celu zagrożenia zdrowia, czy życia pracodawcy, a jedynie poniesienie przez niego materialnych strat. Przybiera on najróżniejsze formy i stosowany jest przez pracowników we wszystkich gałęziach gospodarki. Poniżej przedstawimy kilka przykładów (kolejne w następnych numerach pisma) sabotażu stosowanego przez amerykańskich pracowników pod koniec XX wieku, na podstawie książki Sabotage In The American Workplace. Anecdotes of dissatisfaction, Mischief and Revenge. Te proste, czasem banalne przykłady pokazują, że sabotaż stosowany na różnych płaszczyznach, może przynieść oczekiwany cel.

„Trzeba być naprawdę ślepcem, by nie dostrzegać w sabotażu klasycznej broni wyzyskiwanych. Trzeba mieć też dość krótką pamięć, by nie zdawać sobie sprawy, że w każdej wojnie społecznej, wielu zbuntowanych, którzy chcą wyrazić swój gniew nie będzie czekać na pozostałych” Z definicji słowo „sabotaż” oznacza dezorganizowanie pracy przez umyślne jej niewykonywanie lub wykonywanie złe, uszkadzanie maszyn, przyrządów. Również sabotaż oznacza utajnione, zakamuflowane działania mające przeszkodzić w urzeczywistnieniu czegoś. Pochodzi od francuskiego słowa sabot – oznaczającego drewniany but, którego XV wieczni robotnicy holenderscy i francuscy używali do blokowania i niszczenia pierwszych maszyn w obawie przed utratą pracy. Taktykę tą przyjął później brytyjski ruch luddystów działający na początku XIX wieku, który niszcząc maszyny zwracał uwagę na niesprawiedliwy podział dóbr i wykorzystywanie nowoczesnych środków technicznych do maksymalizacji zysków elity posiadaczy.

Hydraulik – Pedro Tak jak mój ojciec, całe swoje życie zajmowałem się hydrauliką. Nasza rodzina była dosyć biedna, tak że, zaraz po szkole średniej poszedłem do pracy. Byłem kucharzem przez dwa lata, ale wiedziałem, że pieniądze, które zarabiam są o wiele gorsze od tych, które mogę zarabiać jako hydraulik. Byłem raczej samoukiem, ale mając smykałkę mechanika można nauczyć się dość szybko hydrauliki. Jest wielu mądrych ludzi, którzy tej smykałki nie

3


mają, jak np. mój sąsiad – prawnik, który wezwał mnie do zmiany żarówki nie wiedząc samemu, w którą stronę się ją wykręca. Wraz z moim przyjacielem dostaliśmy zlecenie założenia systemu rur w domu w trakcie budowy. Była to praca bezpośrednio dla właściciela budynku. Założyliśmy wszystkie miedziane rury, które znajdowały się pod fundamentami domu, następnie zalane zostały one betonem i podłączone do głównego systemu. I w tym momencie właściciel zaczął zmieniać umowę zawartą na początku. Twierdził, że nie zapłaci nam całej kwoty i straszył; „nie jesteście nawet licencjonowanymi hydraulikami, więc mogę wam wcale nie zapłacić”. Stwierdził, że zaoszczędzi pieniądze i resztę roboty wykona sam, a nas spławi częścią zapłaty. W tym momencie napakowaliśmy do kilku rur parę garści gwoździ, nie do wszystkich, ale wystarczająco, żeby narobić mu problemu. Wiedzieliśmy, w których rurach są i że możemy użyć węża z ciśnieniem do wydmuchania ich stamtąd, jeśli tylko właściciel będzie skory do dogadania się. Niestety nie chciał rozmawiać, więc zostawiliśmy je w środku. Przyszedł do nas za jakiś czas ze skargą, że za każdym razem, kiedy odkręcał kurek w swoim nowym domu słyszał okropny hałas. Czego nie wiedział to, że hałas nie jest jedynym jego problemem. Gwoździe za jakiś czas zaczną rdzewieć i uszkodzą wszystkie uszczelki w kranach. Zdecydowanie mieliśmy więcej satysfakcji niż poczucia winy. Nie mieliśmy nic do stracenia. Zostaliśmy wysterowani, bo nam nie zapłacił, ale i on dostał za swoje. Musisz zawsze chronić swój tyłek, jak oni chcą cię wystukać, ty musisz zawsze oddać im z nawiązką.

Kurier rowerowy – Kenny Być kurierem rowerowym w Seattle to piekło, ale mamy swoje pozytywy. Odpadają nam pośladki, ale przynajmniej mamy płacone za godzinę. Firma zawsze pozwalała nam nosić krótkie szorty, a kiedy kazano nam nosić firmowe koszulki – obcinaliśmy rękawy. Po pewnym czasie właściciel zdecydował się naprawić image swoich kurierów, ze względu na swoją współpracę z Wielkim Biznesem. Regulaminowym strojem stały się długie spodnie i koszule z niewiarygodnie grubego materiału, co było kompletną głupotą dla każdego kuriera. Spróbuj przejechać 10 mil po wielkich wzgórzach z torbą wyładowaną paczkami, z pełną prędkością w długich spodniach. Wszyscy kurierzy zdecydowali, że tak dalej być nie może. Plan był taki: nosić te same ciuchy, codziennie bez prania. Dodatkowo odkryliśmy, że mieszanka ciepła wydzielanego z długotrwałej jazdy na rowerze z odpowiednim jedzeniem, daje niezłą mieszankę wybuchową umożliwiającą nam puszczanie dużej ilości gazów za każdym razem jak wchodziliśmy do biur dużych firm. Wyobraź sobie jak to jest, kiedy wchodzisz do windy, w której jedzie dziesięciu garniaków - twoje ciuchy śmierdzą, twoje ciało śmierdzi – ogólne zniesmaczenie. W ciągu miesiąca nasza firma dostała tyle skarg, że pozwolili nam ubierać się w to, co sami uznamy za odpowiednie.

STRAJK NA KOLEI! Pracownicy kolei brytyjskich zrzeszonych w związku RMT, zagłosowali za zorganizowaniem strajku od 6 do 9 kwietnia 2010 roku. Przyczyną protestu są plany zwolnienia 1500 pracowników technicznych, w celu zmniejszenia budżetu o 21%. Kolejarze nie zgadzają się na redukcję personelu wśród i tak już przepracowanej kadry technicznej, ponieważ oprócz utraty pracy przez wiele osób oznaczać to będzie spadek bezpieczeństwa na kolejach brytyjskich, co może spowodować coraz więcej wypadków podobnych do tego, który miał miejsce niedawno w Belgii. Strajk odbywa się niecałe kilka tygodni po strajku personelu pokładowego British Airways. Obecnie bezrobocie w Wielkiej Brytanii sięga oficjalnie około 8%. Źródło : www.cia.bzzz.net

4


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.