2 minute read

ŻYCIE ŻELAZNYCH ŻAB W NASZYCH RĘKACH

Andrzej Kruszewicz

Mamy w naszych leśnych stawach, rzekach i jeziorach przedziwne zwierzę zwane… żelazną żabą. Nie ma uszu ani błony bębenkowej, ale doskonale słyszy. Ma na dodatek dobry węch, którym się posługuje nawet pod wodą. Niewielu ją widziało, gdyż przez pół roku śpi ukryta na dnie jeziora, a oddycha poprzez wynicowaną kloakę, która działa jak skrzela. A że podczas hibernacji nie potrzeba wiele tlenu, to ta „kloakalna” metoda oddychania wystarcza.

Advertisement

Żółwie błotne (Emys orbicularis), gdyż to one w niektórych regionach Polski są nazywane żelaznymi żabami, podczas swej krótkotrwałej aktywności pokazują się na lądzie tylko w słoneczne poranki i popołudnia. Resztę dnia i noc spędzają w wodzie. Mało jest więc okazji, by je obserwować. Nieszczęśliwie stały się bardzo rzadkie.

Na Polesiu mają się jednak zupełnie nieźle. To za sprawą leśników, którzy odkryli je w śródleśnych jeziorach i stawach. A ja byłem przy tym! W latach 80. ubiegłego wieku, gdy razem ze studentami z Koła Naukowego Leśników pod okiem nieodżałowanego dr. Marka Kellera badaliśmy ptaki szponiaste w Lasach Sobiborskich, zwrócono nam uwagę na żółwie. Obecność żółwi błotnych była dodatkowym argumentem za powrotem do idei utworzenia Poleskiego Parku Narodowego, co stało się w 1990 roku. Co prawda symbolem parku jest żuraw, ale w jego siedzibie w Urszulinie królują żółwie błotne, które są hodowane i wypuszczane.

We współpracy z Poleskim PN warszawskie zoo zaczęło hodowlę i reintrodukcję żółwi błotnych w Bajkale. Nie chodzi jednak o największy zbiornik słodkiej wody na Syberii, ale o śródleśne jeziorko na Mazowszu. Miejscowi leśnicy dobrze znają to miejsce. Prócz nich mało kto tam dociera, więc żółwie są bezpieczne. Poza Bajkałem programem reintrodukcji objęto także inne mazowieckie zbiorniki. Co więcej, Nadleśnictwo Siewierz z siedzibą w Łysej Górze także przyłączyło się do warszawskiego zoo i stworzyło oczko wodne z żółwiami. Idea ochrony żółwi błotnych z wielkim entuzjazmem została podchwycona przez leśników w wielu regionach kraju.

Jednak nie wszystkie miejsca nadają się dla tego gatunku. Przeznaczone dla niego wody powinny być czyste, bez rzek w sąsiedztwie, nieobjęte hodowlą ryb i odłowami sieciowymi, a nawet nieeksploatowane przez wędkarzy. Jeżeli w jakimś nadleśnictwie takie zbiorniki są, to warto rozpatrzyć je pod kątem wprowadzania żelaznych żab. Trzeba jednak najpierw sprawdzić, czy nie ma w nich innych żółwi. W tym celu w osadach dennych bada się DNA, gdyż obserwowanie tego płochliwego gada jest trudne.

Trzeba też pamiętać, że żółwie błotne są drapieżnikami! Ich pokarmem są wodne owady i ich larwy, kijanki, żaby i traszki, a także małe ryby. A więc staw lub jezioro musi tętnić życiem. Reintrodukcja tego gatunku to też nie jest kaszka z mlekiem, jaja żółwi są zjadane przez ptaki krukowate, lisy, szopy i jenoty, a świeżo wyklute żółwiki są połykane przez czaple, kormorany i duże ryby. Próbować jednak trzeba, tym bardziej że w Lasach nie brak ku temu entuzjazmu. I na koniec mała prośba, by obserwacje żółwi wodnych zgłaszać towarzystwom przyrodniczym. Warto też wiedzieć, że zagrażają im żółwie ozdobne, czasem wypuszczane przez niefrasobliwych ludzi. Ich obserwacje też należy zgłaszać, by zoolodzy mogli je odłowić i umieścić w specjalistycznym ośrodku.

This article is from: