5 minute read

W rękach artystów i rzemieślników

Next Article
W powietrzu

W powietrzu

Eremin Sergey/ Shutterstock.com

Z uniwersalnego tworzywa, czyli drewna, powstawały i nadal rodzą się dzieła sztuki. Mówiliśmy już o zabytkach drewnianej architektury, sakralnej i świeckiej, oraz o wspaniałych wnętrzach. Na drewnianym podłożu wieki temu pisano bizantyjskie i ruskie ikony (i po dziś dzień jest to praktykowane), również w historii malarstwa kultury łacińskiej znajdziemy długi okres tworzenia na deskach, a w średniowieczu było to podłoże podstawowe. To z tym materiałem związane jest drzeworytnictwo, sztuka najczęściej o użytkowym charakterze (aż do upowszechnienia się fotografii służyła ilustrowaniu książek, a później prasy), z drewnem miały też ścisły związek wczesne metody druku.

Advertisement

Powszechnie znane są niedościgłe pod względem barwy dźwięku (a dziś także bajecznie drogie) instrumenty smyczkowe, dzieła włoskich lutników z Cremony: rodziny Amatich, później Guarnerich, wreszcie genialnego Antonio Stradivariego.

Długo trwały badania, dlaczego skrzypce mistrza Stradivariego wydają tak doskonały dźwięk. Początkowo dowodzono, że to sprawa nadzwyczajnej zwartości używanego przez niego drewna. Na przełomie XVII i XVIII w. Europę objęła tzw. mała epoka lodowcowa – zimy były ostre, drzewa rosły wolniej, a więc usłojenie drewna stało się ściślejsze. Z najnowszych badań wynikałoby jednak, że ów wspaniały dźwięk słynnych stradivariusów to raczej zasługa użytych pokostów i werniksów. Jedno jest pewne – gdyby włoscy mistrzowie nie sięgnęli po najwyższej jakości surowiec rezonansowy, nie przeszliby do historii.

Pozyskane i pocięte na tarcicę, starannie wyselekcjonowane, świeże drewno rezonansowe, poddane oddziaływaniu powietrza i światła, powoli zmienia swe właściwości. Przechodzi naturalny proces starzenia, w trakcie którego żółknie,

a zawarta w nim żywica zestala się na włóknach. Ważne dla jego jakości jest odpowiednio długie sezonowanie na wolnym powietrzu i naprawdę nieśpieszne suszenie. W dawnych rodach budowniczych instrumentów dziadek gromadził drewno dla wnuka.

Na płytę spodnią, boczki i główkę skrzypiec, wiolonczel i gitar używa się drewna jaworowego, na płytę wierzchnią – świerkowego. Do budowy gitar stosuje się również drewno palisandru i cedru. W warsztacie wytwarzającym instrumenty muzyczne znajdziemy też drewno jodły, a z gatunków liściastych – buka, brzozy, jesionu, klonu, lipy, grabu i olchy. Japońscy lutnicy wykorzystują do budowy gitar drewno miejscowego świerka sachalińskiego, jeden z renomowanych wytwórców hiszpańskich – kanadyjskiego żywotnika

Skrzypce wykonane przez A. Amatiego, N. Amatiego, A. Stradivariego i G. Guarneriego w Muzeum Muzyki w Paryżu

Denis Kuvaev/ Shutterstock.com Bork/ Shutterstock.com

Nie wszystkie piszczałki organów są metalowe – drewniane wykonuje się z surowca sosnowego, jodłowego i z dębiny

olbrzymiego, lutnicy amerykańscy – sekwoi wieczniezielonej o charakterystycznym, czerwonawym drewnie.

Płyta rezonansowa fortepianu, spełniająca rolę membrany wzmacniającej dźwięk, tradycyjnie budowana jest z drewna świerkowego o włóknach biegnących równolegle do strun. Ma grubość ok. 16 mm, a jej długość przekracza niekiedy 2 m. Również w konstrukcji klasycznych organów kościelnych znajdziemy drewno, i to nie tylko w postaci bogatych zdobień i figur. Nie wszystkie piszczałki organów są bowiem metalowe – drewniane wykonuje się z surowca sosnowego i jodłowego, a tzw. wargi, wklejane w korpus piszczałki – z dębiny.

Podstawowa lista dostępnych na świecie gatunków drewna rezonansowego liczy blisko trzydzieści pozycji, ale zawsze obowiązuje ta sama zasada – surowiec musi być jednorodny, równosłoisty, o odpowiedniej szerokości słojów, bez wad.

Od najdawniejszych czasów drewno służyło za surowiec dla różnego rodzaju rzemiosł (stolarstwa, ciesielstwa, bednarstwa, kołodziejstwa itp.). Dziś, w czasach powszechnego

użytkowania przedmiotów z tworzyw sztucznych i metali, nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele przedmiotów na co dzień użytkowanych przez człowieka zrobionych było właśnie z drewna: beczki i beczułki, cebry i cebrzyki, kufry, skrzynie i skrzyneczki, najróżniejsze naczynia, łyżki, talerze, miski, pojemniki, dzieże do wyrabiania ciasta, balie, tary i kijanki do prania, chodaki oraz łapcie z łyka. Wyrabiano z drewna zabawki dla dzieci, koryta do karmienia i pojenia zwierząt gospodarskich, koromysła (nosidła do noszenia ciężarów, np. wiader z wodą), taczki itp.

Strugano z drewna narty, budowano konne sanie, pańskie powozy i królewskie karety. Zadziwi to być może niejednego, ale wytwarzano z niego nie tylko koła prostych, chłopskich wozów drabiniastych i szykownych dworskich bryczek – także pierwsze prymitywne rowery miały drewnianą konstrukcję, a nawet wtedy, gdy do ich budowy zaczęto już stosować stal, przez jakiś czas obręcze kół wciąż były z drewna.

Z drewna budowano niegdyś zadziwiająco skomplikowane i precyzyjne maszyny (choćby krosna). W dobie XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej drewno stało się podstawą rozwoju różnych gałęzi gospodarki, w tym transportu. Wprawdzie wraz z rozwojem techniki i technologii z wielu z branż zostało potem wypchnięte przez nowe surowce, materiały i tworzywa, w niektórych jednak obroniło swą pozycję – taką branżą jest meblarstwo, choć i tu surowiec naturalny w dużej mierze został zastąpiony przez drewnopochodne półprodukty głęboko przetworzone, z płytą wiórową na czele.

Będące kiedyś w codziennym użytku przedmioty, sprzęty i proste urządzenia z drewna (Muzeum Ustrońskie)

Przez wieki w meblarstwie – będącym zarazem rzemiosłem i sztuką – rodziły się, a potem szły w zapomnienie różne style. Poczesne miejsce w historii mają niezwykle solidne i bogato zdobione meble gdańskie, sławiące kunszt znakomitych stolarzy i snycerzy, swój czas miały style ludwikowskie, klasyczny, empire itd. Nieodmiennie jednak o efekcie końcowym decydowały: talent, zmysł praktyczny i oko doświadczonego mistrza oraz piła, strug, dłuto i świder w jego pewnych rękach. W XIX w. zaczęło się to zmieniać, znalazły się w użytku meble nowego typu, produkowane zgodnie z „filozofią”, przyniesioną przez rewolucję przemysłową.

W 1851 r. w Londynie, na pierwszej wystawie światowej, Michael Thonet, jeden pionierów seryjnej produkcji mebli, otrzymał medal za meble gięte wykonane z klejonych ze sobą i giętych listew z palisandru. Kiedy ów pochodzący z Niemiec stolarz zrezygnował z drewna klejonego warstwowo, drogi zaś palisander zastąpił znacznie tańszymi litymi listwami bukowymi, wpisał się na karty historii jako wynalazca mebli thonetowskich. Jego pomysł był prosty – poddawane oddziaływaniu pary wodnej (względnie kąpane we wrzątku) drewno staje się miękkie i podatne na wyginanie. Wygięte, wkłada się do uprzednio przygotowanych, metalowych form, w których schnie, nie mogąc już wrócić do pierwotnego kształtu. To był kolejny technologiczny etap, krok milowy w meblarstwie, wydatnie poszerzający skalę produkcji (a zatem i koszty wytwarzania) oraz krąg nabywców (dzięki spadkowi cen) wyrobów wytwarzanych przez tę branżę. Następnym było pojawienie się płyt drewnopochodnych.

Pojemniki na zboże, używane w XIX w. w gospodarstwach chłopskich (Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku)

K.F.

Dawne narty wykonane z drewna (Rezydencja Prezydenta RP Zamek w wiśle)

K.F.

Bogato zdobione meble z XIX w. na wyposażeniu dworu szlacheckiego (Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego w Suchej)

This article is from: