Nr 3 | czerwiec 2014
M agaz yn Fundacji Ar t of Living Polsk a
Joga oczu poprawia wzrok O dk wa sz a nie organizmu p r z y wró ć ciału równowagę R ozświetl innym dom i ż yc ie Astrologia i duchowość
Świętuj życie!
.
Spis treści
Rozświetl innym dom i życie
2
Czy wiesz, kim jesteś? - Sri Sri Ravi Shankar
5
Astrologia i duchowość
7
Odkwaszanie organizmu przywraca ciału równowagę
10
Czym są zmartwienia? - Sri Sri Ravi Shankar
12
Oczyszczanie organizmu przez oddech – też coś .... czyli doświadczenia z kursu Art of Living
13
Piękne i zdrowe - Ajurweda dla twoich oczu
15
Pytania i odpowiedzi - Sri Sri Ravi Shankar
17
Detoks ajurwedyjski, czyli trzydniowy program oczyszczania organizmu
21
Joga oczu poprawia wzrok
22
Podaruj wakacje dzieciom na Targach Mothers&Baby
24
W wegetariańskiej kuchni
26
Nasza twórczość - Anioły w Tarasce
27
Rozświetl innym dom i życie
Bardzo często nawet nie zdajemy sobie sprawy, w jak trudnych warunkach egzystują ludzie obok nas. I jak niewiele potrzeba z naszej strony, żeby to zmienić. A pomagając, czerpiemy z tego ogromną frajdę. Mówię to z przekonaniem, bo sama tego doświadczyłam. 2
Rozświetl innym dom i zycie
B
ędąc młodą lekarką… tak zaczyna się kultowe słuchowisko radiowe „Z pamiętnika młodej lekarki”. Będąc młodą, wiejską nauczycielką angielskiego miałam wiele przeżyć związanych z wykonywaniem zawodu. Pamiętam wstrząs, jakiego doznałam, kiedy dowiedziałam się, w jakich warunkach żyje część moich uczniów dojeżdżających do szkoły gminnej w Siemyślu z popegeerowskiej wioski Trzynik. Trzynik leży w okolicach Kołobrzegu. Jest tu pałac i zabudowa pałacowa. Przed przemianą społeczno-polityczną z roku 1989 było tam Państwowe Gospodarstwo Rolne. Po przemianie gospodarstwo zniknęło, ale zostali pracownicy PGR-u i ich rodziny. Nie mieli pracy. Ich bieda wynikała z braku umiejętności i bezradności wobec wyzwań konkurencyjnego kapitalizmu. Wśród moich uczniów znalazło się kilkoro dzieci z Trzynika. Były brudne, nigdy nie miały odrobionych lekcji, sprawiały kłopoty wychowawcze, nie integrowały się z dziećmi bogatszych rodzin z Siemyśla. Kiedyś jedna uczennica z tej grupy, Angelika, powiedziała, że nie odrabia pracy domowej, bo nie mają w domu elektryczności. Prąd został im odcięty, gdyż nie mieli czym zapłacić za rachunki. Pamiętam, że bardzo mnie to poruszyło. Zastanawiałam się, jak się czuje to dziecko. Zaczęłam szukać dla nich pomocy, jednak trafiłam na mur obojętności.
do dzieci z bogatszych domów. Pamiętałam jej bezsilność, nieporadność, świadomość marnowanych szans na rozwój. Echem powróciła także moja bezsilność w szukaniu pomocy dla Angeliki i jej rodziny. W czasie pobytu w Indiach wypadały moje urodziny. Przyszło mi do głowy, że nie tylko sama zasilę finansowo ten projekt, ale także namówię do zebrania funduszy osoby, które zechcą uświetnić moje przyjęcie urodzinowe. Przygotowałam zaproszenia, zrobiłam pudełko na pieniądze oraz zorganizowałam małe spotkanie towarzyskie. Kilka dni wcześniej rozdałam zaproszenia polskiej grupie. W dniu urodzin kilka osób (m. in. Dorota Niedźwiecki, Ilona Pawluk) przygotowało mi niespodziankę. W czasie jednej z Vedic Wisdomowych sesji otrzymałam ogromne, piękne pudełko do zbiórki pieniędzy. Dziewczyny poinformowały też prowadzącego, że mam urodziny i że wedle mojego życzenia, zamiast prezentów proszę o skromny datek na rzecz projektu Light a Home. Podczas gdy cała sala, (150 uczestników programu) śpiewała mi urodzinowe Happy Birthday, pudełko krążyło między ludźmi i było hojnie zasilane datkami. Szczęśliwie miałam cukierki, które mogłam rozsypać wśród uczestników tego niezwykłego przyjęcia. Na wieczór przygotowałam poczęstunek dla polskiej grupy i wówczas odbyło się liczenie pieniędzy. Okazało się, że zebraliśmy 97975 Rs czyli blisko 5000 PLN. Kwota pozwalała nam ku-
pić trzy panele solarne, z których każdy zasili około 30 wiejskich domów. Byłam niebywale szczęśliwa, że w tym niezwykłym miejscu, jakim jest aszram w Bangalore, dzięki wsparciu wielu ludzi, udało się zapewnić elektryczność solarną wielu dzieciom takim jak Angelika. To były wyjątkowe urodziny. Najlepsze w moim życiu.
Będąc w ubiegłym roku w Centrum AOL w Indiach, w czasie Navaratri i na programie Vedic Wisdom, na jednym ze stoisk znalazłam ulotki informujące o tym, że Fundacja Art of Living w ramach Programu Rozwoju Terenów Wiejskich (Sri Sri Rural Development Program), w 2001 roku zainicjowała projekt Oświetl Dom (Light a Home). Z ulotki dowiedziałam się, że ponad 300 mln ludzi w Indiach żyje bez dostępu do elektryczności, co oznacza, że w co 6. domu nie ma światła. Gdy czytałam te informacje, przed oczami stanęła mi Angelika i odżyły emocje związane z sytuacją sprzed lat. Dokładnie pamiętałam, jak ciężko było wywiązywać się tej dziewczynce z obowiązków szkolnych, jakie uczucia malowały się na jej twarzy, gdy porównywała się
Rozświetl innym dom i zycie
3
To wydarzenie jest tylko malutką cegiełką w pomyślanym na szeroką skalę programie wsparcia dla wiejskich terenów w Indiach (SSRDP) prowadzonym od 2001 roku przez Art of Living. Podstawowym zamysłem programu jest edukacja i wzmocnienie społeczności, zaś celem nadrzędnym uczynienie silniejszą wiejskiej ekonomii, a poprzez to, w dalszej perspektywie, wzmocnienie gospodarki narodowej. Działania w ramach programu prowadzone są przez wybieranych w danej społeczności liderów, którzy przechodzą specjalne szkolenie (Youth Leadership Training Program). Uczą się jak umiejętnie motywować do inicjowania i prowadzenia działań na rzecz wspólnot lokalnych, w oparciu o rozpoznane potrzeby. Oprócz wyżej opisanego projektu Oświetl Dom (Light a Home) w ramach programu prowadzone są także działania na rzecz edukacji i zdobywania umiejętności zawodowych, dokształcania kobiet, uświadamiania dorastającej młodzieży odnośnie AIDS-HIV, a także mające na celu oczyszczanie wody pitnej i przetwarzanie odpadów. Ten prowadzony od 13 lat program przyniósł niezwykłe efekty w obszarach swojego oddziaływania.
4
Rozświetl innym dom i zycie
Wzorem centrali z egzotycznych Indii, na naszym ojczystym gruncie Fundacja Art of Living Polska podjęła ostatnio akcję PODARUJ WAKACJE DZIECIOM. Program ten umożliwia nam wszystkim udział w ponoszeniu kosztów pobytu dzieci z biednych rodzin i domów dziecka na wakacyjnych kursach i koloniach ART EXCEL i YES. Wpłacając pieniądze na specjale konto lub ustalając stałe polecenie przelewu, możecie Państwo dać radość dzieciom, które w czasie takich wakacji
odpoczywają, bawią się, a także zdobywają cenne umiejętności radzenia sobie ze stresem, którego w ich życiu niestety jest wiele. Wspierając program finansowo, oprócz zapewnienia niezapomnianych przeżyć maluchom, stajecie się Państwo kreatorami lepszego społeczeństwa w przyszłości. Zachęcam wszystkich do przyłączenia się do akcji Podaruj Wakacje Dzieciom. Alicja Krusenstern
Czy wiesz, KIM JESTEŚ? Sri Sri Ravi Shankar
J
ak się przedstawiasz? Czy wiesz, kim jesteś?
Kiedy ktoś zapyta: „kim jesteś?”, czy często nie kończy się na tym, że mówisz mu, co robisz i kim jesteś w stosunku do kogoś innego? „Jestem synem tego a tego” albo „jestem lekarzem”, albo „pracuję tam a tam, robię to a to”. Robić możesz cokolwiek, ale kim jesteś ty sam? Czy jesteś tym, co robisz? Czy to wszystko? Dzisiaj mógłbyś być krawcem, jutro kucharzem, pojutrze nauczycielem. Jesteś rodzicem. Byłeś i jesteś dzieckiem. Jesteś uczniem. Pacjentem, kiedy chorujesz. Odgrywasz w życiu wiele ról, ale suma tych wszystkich ról nie jest równa tobie. Jesteś czymś więcej niż te wszystkie role, które grasz w swoim życiu. Kiedy ktoś utożsamia się z rolą przez siebie odgrywaną, nie wszystkie strony jego osobowości są scalone. Istnieje w wielu fragmentach, zupełnie jakby żył w osobnych przegródkach, nie uprzytamniając sobie pełni swoich możliwości. W istocie dociekanie tego kim jesteśmy, co jest naszą naturą, stanowi początek duchowej podróży. Ludzki
system nerwowy ma zdolność badania samego siebie, badania natury życia i natury bytu. Właśnie to poszukiwanie jest początkiem człowieczeństwa. Proces utożsamiania - jestem „kimś”, jestem Amerykaninem, jestem Meksykańczykiem, jestem Kanadyjczykiem, jestem Anglikiem, jestem Niemcem - spełnia pewne zadanie, nie jest to jednak prawda ostateczna, absolutna. Podróż duchowa to poszukiwanie źródła. Skąd pochodzę? Co jest źródłem życia? Wszystkie wielkie religie świata zmierzają w tym kierunku, ku poszukiwaniu źródeł. Ale w trakcie tych poszukiwań ludzie ślepo przywiązują się do swoich poglądów. W imię religii toczy się w dzisiejszym świecie wojny i walki. Zajmuje się stanowisko „jestem muzułmaninem” lub „jestem chrześcijaninem”, „jestem hindusem” albo „jestem sikhą”, „jestem buddystą”, a ci, którzy nimi nie są, nie są swoi. Nie przynależą. I tak w trakcie procesu utożsamiania samego siebie z danym poglądem, z tym, że jestem chrześcijaninem lub muzułmaninem, czy hinduistą, nie waham się nawet oddać życia. A niechbym zginął, i co z tego, skoro jestem muzułmaninem, hindusem czy
też chrześcijaninem. To muszę być „ja”. I tak to właśnie bywa, prawda? Czy to nie istne szaleństwo? Gdy w grę wchodzi narodowość, nazywamy to patrioty zmem. Jestem Kanadyjczykiem lub jestem Amerykaninem. Kanada i Stany Zjednoczone nie są odrębne - to tylko kreska na mapie. Nie ma granicy, nic nie jest wyryte na ziemi. Kraina nie mówi. Nie twierdzi „jestem Kanadą”, „jestem Ameryką”. Cały stworzony przez Boga świat to jedność, Ziemia to całość. To jedność. Cała ludzka rasa stanowi jedność. Poszukiwanie jedności, tego czynnika, który łączy, jest prawdziwą podróżą duchową. Na nieszczęście ta tak zwana podróż duchowa rozdzieliła ludzkie istoty, uczyniła rozłamy w ich społeczności. Najpierw powinniśmy jasno pojąć różnicę między religią a duchowością. Zazwyczaj daję przykład banana i skórki banana - religia jest jak skórka, duchowość jak miąższ. Ludzie odrzucili miąższ i kurczowo trzymają się skórki. Religia to zewnętrzne rytuały i obyczaje, to sposób życia. Duchowość jest poszukiwaniem źródła życia, powrotem do tego źródła, głębokim wewnętrznym rozpoznawaniem siebie jako cząstki boskości.
Czy wiesz, kim jesteś?
5
Wtedy właśnie, gdy umysł jasno pojmuje tę różnicę, zaczyna się podróż ku źródłu. To wtedy stajemy się ludźmi. Wtedy właśnie jednoczymy się z tą zasadą, która stanowi podstawę wszechrzeczy, podłoże wszelkich zdarzeń, która przejawia niezmierną inteligencję i uporządkowanie. Tą ścieżką każdy musi iść sam. Nikt cię w tym nie wyręczy. Nie może ktoś pójść za ciebie, a ty potem powiesz - „Tak, przebyłem tę drogę”. Nikt się za ciebie nie naje ani nie napije. „Odpręż się, ja już się napiłem za ciebie herbaty”. Tak nie bywa. To dążenie to potrzeba duszy, każdej duszy, która wzrasta. Kiedy przychodzi nam do głowy jakaś myśl, nie wiemy skąd przyszła. Myśl pojawia się z jakiegoś nieznanego zakątka, nieznanego wewnętrznego obszaru. Jeśli napięcia i zmartwienia obciążają nasz system nerwowy, to myśl, która się wyłania, nazywamy negatywną. Taka myśl jest zniekształcona. Jeśli system nerwowy jest czysty, bez skazy, zdrowy, to myśli, które przychodzą, nazywamy pozytywnymi, twórczymi, podtrzymującymi życie. Myśl to spontaniczne zjawisko, które rodzi się w tej wewnętrznej przestrzeni. Przychodzi komuś do głowy intuicyjna myśl: zrób to, zrób to, zrób to. Wszystkie naukowe odkrycia wyłoniły się z tej przestrzeni. Każde dzieło sztu-
ki, każdy wiersz z niej się wyłonił. A ten szczególny obszar czy też wewnętrzny zakątek istnieje w każdym z nas. I tym właśnie jesteśmy. Oto prawdziwy sposób przedstawiania siebie. Wszystko co istnieje, zmienia się. Iluż zmianom ulegało już nasze ciało! Oglądając zdjęcia z dzieciństwa wielokrot nie musisz stwierdzić: „To ja”. Przyjaciele nie rozpoznaliby cię jako tej samej osoby. Kiedy byłeś mały, wyglądałeś zupełnie inaczej. Twój wygląd zmienił się, ciało nabrało innych kształtów, innych rozmiarów. Twój sposób myślenia zmieniał się już tak wiele, wiele razy. I sposób odczuwania też się zmieniał, prawda? Parę dni temu byłeś dobrze do czegoś nastawiony, potem już nie tak dobrze, a za jakiś czas znowu dobrze. Twoje opinie, pojęcia, uczucia i emocje ulegały zmianom. Utożsamiasz się z czymś, co jest zmienne. Wnikając nieco głębiej widzimy, że mówiąc: „Jestem osobą bardzo porywczą” zazwyczaj usprawiedliwiamy w ten sposób swoje nastawienie, swoje rozgniewanie. Czyniąc tak, trzymamy się przeszłości. A to tylko chwila - ulotna, przemijająca. Jakiś nastrój pojawia się i znika, myśli przychodzą i odchodzą. Zmieniają się także opinie, zajęcia, związki i przyjaźnie między ludźmi. Zmienia się wszystko, co nas otacza. Chcemy tego czy nie chcemy, podoba
nam się to czy nie podoba, wszystko zmienia się bezustannie. A jednak znajdziesz ostoję w tym jedynym, które się w tobie nie zmienia. Trwaj przy tym. Tym właśnie jesteś. Ciało się zmieniło, ale ty sam się nie zmieniłeś. To, co jest rdzeniem ciebie, pozostaje niezmienione. To ta sama zasada, która stanowi podłoże, ład wszelkiego istnienia, która kieruje rozwojem kwiatu. Zgodnie z tą samą zasadą kwiat nabiera barwy, a jego liście kształtu. Ta sama inteligencja przenika cały świat przejawiony. Kiedy uprzytamniamy to sobie, dokonuje się w nas wielkie scalenie świadomości. Zmienia się nasze postrze ganie. Na cokolwiek patrzymy, widzimy jasno. Cokolwiek słyszymy, słyszymy wyraźnie. Stapiamy się z tym, co widzimy i słyszymy. Jest bardzo wielka różnica między tym, jak ogląda telewizję dziecko, a jak dorosły. Zauważyliście? Idzie jakaś opowieść, czyjeś łzy w niej płyną, a i dziecko też zaraz się popłacze. To samo można zaobserwować w krajach Trzeciego Świata, którego mieszkańcy nie mają wielkiego wykształcenia. Kiedy rozzłości ich jakiś bohater czy bohaterka telewizyjnych opowieści, rzucają się i grzmocą w telewizor. Są tak przejęci, że utożsamiają się z obrazem na ekranie. Pakistańczycy rozgrywali pewnego razu mecz krykieta z drużyną innego kraju. Gazety doniosły, że po transmisji meczu spółka handlująca tam telewizorami zrobiła kokosy, ponieważ rodacy pokonanych Pakistańczyków pogruchotali swoje odbiorniki. Postrzeganie, w którym się stapiasz z postrzeganym przedmiotem, to postrzeganie zasadniczo odmienne. Z tej to właśnie przyczyny święci wszystkich czasów mówili o zjednoczeniu z najwyższym, zjednoczeniu ze źródłem, zjednoczeniu z rytmem. Są dwa rodzaje powodzenia może się komuś powieść w życiu i może się powieść w świecie. Może się komuś wieść w świecie, lecz w życiu niekoniecznie. Powodzenie życia ozna cza skierowanie się ku temu źródłu, badanie źródła oraz życie w radości i bezwarunkowej miłości. Fragment książki Sri Sri Raviego Shankara „Dobijaj się do drzwi” patrz: www.artoflivingshop.pl
6
Czy wiesz, kim jesteś?
Astrologia i duchowość
Astrologia, to starożytny system wiedzy pochodzący z Wed, który opisuje zależności i wzajemne oddziaływania pomiędzy kosmosem a człowiekiem i jego życiem. Wiedza astrologiczna mówi o jedności wszechświata.
C
ały wszechświat stanowi jedno, jeden organizm i to jest prawda ostateczna. Jednakże na innym poziomie istnieje różnorodność.
na poziomie materii istnieje wielość, lecz kiedy wejdziemy głębiej, okazuje się, że jest tylko jedna egzystencja, jedna Boskość.**
Zadaniem astrologii jest ukazanie tej najwyższej prawdy, że wszechświat to jedna istota, jedna świadomość, Jaźń przejawiająca się w postaci wielu odmiennych wszechświatów.(...)
Planety, gwiazdy i inne ciała niebieskie promieniują charakterystycznymi dla siebie energiami, które przenikają kosmos, tworząc dynamiczne, zmieniające się promieniowanie kosmiczne. Astrologia dokładnie opisuje, jak te wibracje się odzwierciedlają w życiu człowieka, a także w materii ożywionej i nieożywionej. Na przykład wibracje poszczególnych planet odpowiadają wibracjom określonych kamieni szlachetnych. I tak kamień księżycowy koresponduje z energią Księżyca. Także rodzaje pożywienia, zboża, kolory,
Stworzenie się przejawia jako szereg różnych zjawisk i życie także przejawia się w najrozmaitszej postaci: żywiołów, pierwiastków, substancji lub energii* (...) Każdy człowiek jest połączony z całym stworzeniem i z każdym, ponieważ na bardzo subtelnym poziomie jest tylko jedno życie. Wydaje się, że
a nawet zwierzęta mają w sobie określone wibracje planetarne. Mottem astrologii jest stwierdzenie: „Jak na niebie, tak i na Ziemi. To, co widać na zewnątrz, można dostrzec wewnątrz”. Horoskop, czyli obraz nieba w momencie narodzin człowieka, widziany z danego miejsca, pozwala odczytać wiele informacji o nim i jego programie życia: jaką ma osobowość, jaki potencjał, co w życiu mu przyjdzie łatwo, a co z trudem, co jest przewidziane w sferze zawodowej, co w partnerstwie, rodzinie, finansach itp. Wszystko, co można zaobserwować na niebie w chwili narodzin, można potraktować jako obraz darów na obecne ży-
Astrologia i duchowość
7
nym mieście przyszło na świat dwoje, troje lub kilkoro dzieci. Oznacza to, że wszystkie otrzymały identyczny horoskop. Pojawia się zatem pytanie, czy dzieci te będą również identyczne, a ich życie jednakowe? Odpowiedź brzmi: nie! Kluczem do zrozumienia jest wiedza o nieśmiertelnej duszy, o reinkarnacji i duchowym poziomie istnienia.
cie, wynikających z uczynków z przeszłości. Innym elementem analizy horoskopu jest prognozowanie w czasie, czyli wskazanie dat i okresów, kiedy to człowiek będzie doświadczał szczególnych energii wywołujących na ogół zmiany w określonych obszarach życia – na poziomie fizycznym i psychicznym. Wiedząc o takich specyficznych okresach, możemy bardziej świadomie i umiejętnie przez nie przejść, bez oporów przyjąć dary przeznaczenia oraz spokojnie i z pokorą przetrwać trudniejszy czas. Astrologia jest więc znakomitym narzędziem samopoznania i zrozumienia rzeczywistości. Pomaga określić siebie i swoje cele, sugeruje rozwiązania, zapowiada zmiany. Jaki jest związek astrologii z duchowością? Przeciwnicy astrologii mówią: skoro na świecie co minutę rodzi się 180 osób, to dlaczego był tylko jeden Albert Einstein czy Leonardo da Vinci. Znana jest wśród astrologów opowieść o pewnym nadwornym astrologu, który był świadkiem narodzin o tej samej godzinie dwojga dzieci: królewskiego i chłopskiego. Nieszczęśnik trudził się i męczył nad rozwiązaniem tej zagadki, aż zakończył życie przedwcześnie. Załóżmy, że w ciągu 2-4 minut w da-
8
Astrologia i duchowość
Sri Sri Ravi Shankar mówi, że nie ma dwóch jednakowych dusz, że każda jest absolutnie wyjątkowa. Dusza – w zależności od karmy, czyli nabytych w przeszłych wcieleniach umiejętności, tendencji, doznań będzie po swojemu realizowała program życia. Jedna wykorzysta wszystkie dane jej możliwości działania i doświadczania, a druga być może nie podejmie pewnych zadań lub wykona je połowicznie – wszak obok przeznaczenia istnieje także wolna wola. Ponadto znaczący wpływ na kreowanie życia wywrze środowisko: rodzice, tradycja rodu, rodzeństwo, a nawet sąsiedzi. Ludzie z identycznym horoskopem będą się więc różnili, a ich życie będzie odmienne, jednakże astrolog dopatrzy się wielu ścisłych podobieństw. W tym samym lub bardzo zbliżonym czasie wystąpią u tych osób szczególne wydarzenia i zmiany wywołane bieżącymi tranzytami odpowiednich planet, choć wymiar zmian może być różny. Kolejnym czynnikiem wyjaśniającym naszą zagadkę jest sam język astrologii – wielopoziomowy, operujący ideami i ogólnymi zasadami, nie zaś szczegółami. Jak konkretnie zamanifestuje się określona idea planetarna w przypadku danej osoby, zależy od jej indywidualnej karmy, od środowiska w którym żyje, odziedziczonych genów i zapewne od wielu jeszcze innych, nieznanych nam czynników. Posłużę się tu przykładem energii neptunicznej, która na Ziemi przejawia się między innymi jako odmienne stany świadomości. Na biegunie dodatnim jest to medytacja, zainteresowanie duchowością, wzniosłe doznania religijne lub mistyczne. Na biegunie ujemnym, czyli niszczącym życie, są to używki i uzależnienia. Od karmy duszy zależy, ku czemu się skłoni, co wybierze. Możliwości jest co najmniej kilka: 1 - wyłącznie medytacja i rozwój duchowy, 2 - wyłącznie używki, 3 - jedno i drugie (na przykład najpierw
używki, potem transformacja ku duchowości), 4 - ten przejaw Neptuna (odmienne stany świadomości) w ogóle nie zaistnieje w sposób znaczący. Umiejętne posługiwanie się językiem astrologii jest więc sztuką. Wymagana jest tu nie tylko gruntowna wiedza z zakresu astrologii, ale także głębokie rozumienie natury życia, samodoskonalenie, właściwa postawa etyczna. Moje pojmowanie astrologii znacząco się pogłębiło, gdy weszłam na ścieżkę rozwoju duchowego. Sri Sri Ravi Shankar niewiele mówi o astrologii, lecz to, co powiedział, miało dla mnie ogromne znaczenie. Wiedza duchowa oraz praktyka jogi i medytacji poszerzyły moją świadomość, wzmocniły intuicję i samowiedzę, odmieniły moje życie na lepsze. Uważam, że aby być dobrym astrologiem, niezbędna jest praktyka duchowa. Natomiast w rozwoju duchowym nie jest konieczna znajomość astrologii. Astrologia ma jedno bardzo praktyczne zastosowanie: przerzuca odpowiedzialność za to, co ci się przytrafia, na planety. Jak możesz się złościć na Saturna w retrogradacji? Wierzysz, czy nie wierzysz w astrologię, wynosisz z niej praktyczną pomoc. (...) Cały świat przejawiony to seria skutków, bez przyczyny. Ten punkt widzenia daje ogromną siłę, która pozwala wykroczyć poza łańcuch sprzężonych działań i przeciwdziałań. Właściwie to nie powinienem używać słowa działanie, bo wszystko jest łańcuchem reakcji. Więc pierwsza rzecz to przenieść odpowiedzialność za to, co się przytrafia, do szerszej perspektywy, wtedy umysł dojrzewa, poszerza się jego horyzont, a życie się stabilizuje - oto i dobrodziejstwa, pierwszoplanowe dobrodziejstwa astrologii.*** Jagoda Rogowska * Wykład Sri Sri Raviego Shankara Kosmiczna więź (a także Karma i reinkarnacja ) znajdziesz w: „Związek ostateczny” Warszawa 2010 - http://www. artoflivingshop.pl/ **Fragmenty wykładu Sri Sri Raviego Shankara Astrologia i wszystkie możliwości wygłoszonego w 1993r. w Montrealu w Kanadzie. *** Kosmiczna więź op.cit.
Warsztaty Astrologia i duchowość 25 – 27 lipca 2014 w Tarasce prowadzi: Jagoda Rogowska
A
strologia i duchowość to warsztat przeznaczony zarówno dla miłośników i sympatyków astrologii, jak i dla osób, które jeszcze nie znają tej starej, królewskiej wiedzy, a chcą zajrzeć w jej arkana, aby:
• zrozumieć, na czym polega kosmiczna więź i wpływ kosmosu na nasze życie; • lepiej poznać siebie i swój program życia (karmę) na obecne wcielenie w oparciu o analizę mapy nieba w momencie pierwszego wdechu; • zrozumieć związek pomiędzy rozwojem duchowym a wpływem kosmosu – na podstawie wykładów Sri Sri Raviego Shankara. W programie warsztatów: • w oparciu o wykłady każdy uczestnik będzie krok po kroku poznawał treść swojego horoskopu, uświadamiając sobie przejawianie się energii kosmicznych w życiu; • omówienie horoskopów wybranych postaci; • tranzyty planet, czyli o przyczynach wydarzeń ; • wykłady Sri Sri Raviego Shankara; • dyskusje, ćwiczenia, gry i zabawy. Jagoda Rogowska, nauczycielka kursów Art of Living: Sztuki Oddechu i Sri Sri Yogi, autorka podręczników szkolnych, wydawca. Mówi o sobie: Astrologią interesuję się od wczesnej młodości. Ukończyłam wiele kursów i szkoleń astrologicznych, w latach dziewięćdziesiątych słuchałam wykładów znanych astrologów polskich i rosyjskich. Odkąd spotkałam mistrza Sri Sri Raviego Shankara, moje pojmowanie astrologii znacznie się pogłębiło i usystematyzowało. Od 13 lat jestem na ścieżce Art of Living. Kontakt: email: jagoda.rogowska@artofliving.pl ; tel. 509 861 596 Zgłoszenia: Centrum Promocji Zdrowia w Tarasce tel. 44 756 90 18 , 509 861 666 , email: center.poland@artofliving.pl Adres: Taraska 19A, 26-337 Aleksandrów Warunkiem rejestracji jest zgłoszenie się telefoniczne lub e-mailowe oraz dokonanie wpłaty na konto: 58 1140 2017 0000 4202 1305 0956 Fundacja Art of Living Polska z dopiskiem: Astrologia i duchowość + swoje imię i nazwisko. Cena: od 400 zł w zależności od kategorii zakwaterowania. Więcej informacji na: www.centrumtaraska.pl
Astrologia i duchowość
9
Odkwaszanie organizmu przywraca ciału równowagę Warunkiem zachowania zdrowia jest równowaga kwasowo-zasadowa. Środkiem do jej utrzymania jest odpowiednia dieta, ruch, a także ćwiczenia oddechowe. To pierwszy krok w stronę poprawy jakości życia.
H
omeostaza to stan równowagi wewnętrznej organizmu, w której prawidłowo mogą zachodzić wszystkie procesy biochemiczne utrzymujące życie. Jej zachowanie jest podstawowym warunkiem zdrowia, a wszelkie zakłócenia można uznać za podłoże powstawania chorób. Parametry takie jak między innymi ciśnienie tętnicze, temperatura ciała, równowaga kwasowo-zasadowa, stężenie substancji chemicznych, objętość płynów ustrojowych są składowymi tego dynamicznie zmieniającego się pod wpływem warunków zewnętrznych i wewnętrznych systemu.
Czym jest równowaga kwasowo-zasadowa? Wskaźnik pH określa, czy dana substancja jest kwasowa czy zasadowa. Czysta woda ma pH 7.0, czyli odczyn obojętny. Wartości pH poniżej 7.0 mają substancje o charakterze kwasowym, powyżej – zasadowym. Właściwe pH naszej krwi to 7.35-7.45, jest więc lekko zasadowe. Takie środowisko gwarantuje prawidłowy przebieg procesów chemicznych i fizycznych w organizmie.
10
Sri Sri Ayurveda
Do większości reakcji chemicznych niezbędne są substancje zwane enzymami, aktywne jedynie w określonym przedziale pH. Przykładowo enzymy trawienne aktywne są tylko i wyłącznie w kwaśnym środowisku kwasu żołądkowego o pH 2.0. Różne organy naszego ciała mają różne pH i ma to swoje uzasadnienie. Kwaśny odczyn skóry czy moczu jest na przykład naturalną barierą antybakteryjną. Na straży optymalnego dla krwi pH stoją tak zwane układy buforowe, na bieżąco przywracające równowagę kwasowo-zasadową, oczywiście w ograniczonym stopniu. Gdy ich pojemność się wyczerpie, mamy do czynienia z kwasicą lub zasadowicą, które wymagają pomocy lekarskiej. U człowieka nie cierpiącego na choroby mogące zaburzać równowagę, wahania są nieznaczne. Jeśli jednak nie dbamy o prawidłową dietę i zdrowy styl życia, generujemy odczyn kwasowy i nasz organizm musi zużyć dużo energii, żeby tę równowagę przywrócić. Dlatego uczucie przewlekłego zmęczenia może być podstawowym obja-
wem sugerującym zakwaszenie organizmu. Niskie pH to wysoki potencjał wodorowy (wysokie stężenie jonów wodorowych), więc aby go „rozpuścić”, organizm zaczyna gromadzić wodę, stąd obrzęki i ociężałość. Oczywiście wszystko w naszym organizmie wpływa na siebie, zakwaszenie powoduje zatem przesunięcia elektrolitowe dające objawy takie jak bóle mięśni i stawów, a nawet zaburzenia rytmu serca, odwapnienie kości prowadzące w dłuższej perspektywie do osteoporozy i próchnicy. Rośnie poziom cukru we krwi, co ma negatywny wpływ między innymi na ściany naczyń krwionośnych – niszczy błonę wewnętrzną, powodując między innymi miażdżycę, która jest podłożem większości chorób sercowo-naczyniowych. Nawet prawidłowy transport tlenu do komórek zależny jest od właściwego pH.
Co wpływa na równowagę kwasowo-zasadową? Przede wszystkim DIETA. Wszystkie produkty spożywcze możemy po-
dzielić na mocno i słabo zakwaszające oraz alkalizujące.
Do produktów silnie zakwaszających zaliczamy: mięso, cukry proste, czarną herbatę i kawę, żywność przetworzoną, napoje gazowane, białą mąkę i produkty, które z niej powstały oraz czekoladę.
Produkty słabo zakwaszające to: ryby, jajka, produkty pełnoziarniste, mleko, orzechy, brązowy ryż
Produkty alkalizujące, czyli takie, których powinniśmy spożywać jak najwięcej: prawie wszystkie warzywa i owoce, migdały, zielona herbata, siemię lniane, nasiona słonecznika, nasiona dyni, sól morska, twaróg, kasza jaglana (!) Mało kto zdaje sobie sprawę, że również ODDECH ma wpływ na pH naszej krwi. Zależy ono bezpośrednio od stężenia tlenu i dwutlenku węgla. Wzrost stężenia tlenu powoduje przesunięcie równowagi w stronę zasadową, dwutlenku węgla - kwasową. Łatwo więc się domyślić, że ruch na świeżym powietrzu, ćwiczenia fizyczne czy choćby regularne sesje ćwiczeń oddechowych mają bardzo dobry wpływ na utrzymanie równowagi.
STRES może być czynnikiem „zakwaszającym” Hormony stresu, między innymi kortyzol, powodują wyrzut glukozy do krwi po to, aby mięśnie miały surowiec niezbędny do wykonania wysiłku, jakim miałaby być ewentualna ucieczka lub walka. Ponieważ zwykle nie jest w ten sposób „zużywana”, wielokrotne skoki poziomu cukru we krwi generują odczyn kwasowy. Pod wpływem stresu (również wpływ kortyzolu), wzrasta apetyt na produkty zawierające cukry proste i tłuszcze, czyli te najbardziej zakwaszające. Równowaga kwasowo-zasadowa jest często pomijanym aspektem zdrowia, jednak troska o jej prawidłowe wartości może być kluczowa w zapobieganiu wielu chorobom przewlekłym
m.in. cukrzycy, miażdżycy, nadciśnieniu tętniczemu, osteoporozie. Dieta alkaliczna, aktywność fizyczna, regularne ćwiczenia oddechowe są przede wszystkim podstawą dobrego samopoczucia na co dzień. lek. med. M.S.
Buraczka kroimy w plastry i zalewamy paroma łyżkami soku z grejpfruta.
Kasza jaglana z dynią, cukinią i burakiem
Gdy wszystkie składniki są gotowe, tworzymy na talerzu naszą śniadaniową ucztę. Danie możemy posypać kiełkami lub pietruszką.
(przepis na 1 porcję) 5 łyżek kaszy jaglanej szklanka startej dyni łyżeczka ghee (klarowanego masła) kurkuma sól himalajska Kaszę jaglaną prażymy kilka minut na niewielkim ogniu, dodajemy łyżeczkę ghee, kurkumę, sól i zalewamy gorącą wodą. Dodajemy startą dynię i gotujemy, aż kasza i dynia będą miękkie (w razie potrzeby dolewamy wody).
sok z grejpfruta 1 ugotowany lub upieczony burak
Aleksandra Panak
6 - 8 plastrów cukinii (posolone, by zmiękły) siemię lniane (mielone) ghee do obsmażenia Plastry cukinii obtaczamy w siemieniu lnianym i obsmażamy na ghee.
Sri Sri Ayurveda
11
Czym są zmartwienia Zmartwienie jest jak dym Sri Sri Ravi Shankar
Zapewne wiesz, że nie możesz przez cały czas żywić tych samych uczuć. Twoje uczucia się zmieniają. Istnieje osobliwy związek pomiędzy myślami a uczuciami. Odczuwanie jest subtelniejsze niż myślenie. Myśli wywołują uczucia, a uczucia mogą doprowadzić do pewnych myśli.
C
zy wiesz, czym są zmartwienia? To tylko myśli, myśli, myśli, myśli, myśli i myśli! Zmartwienia odsuwają uczucia na dalszy plan, a silne uczucia powodują zanik zmartwień. Czy zauważyłeś, że tak jest? Intensywne uczucia wzbudzają chęć do działania, lecz gdy ogarnia cię smutek, przestajesz działać. Nic nie czujesz i nic nie robisz, utknąłeś gdzieś pomiędzy ni to piekłem, ni niebem. Zmartwienie to półwypiek! - ani surowy, ani upieczony. Podobnie jest z dymem i ogniem, które są ze sobą powiązane. Mocny, buchający ogień nie wydziela dymu, natomiast ledwo się tlący wydziela. Zmartwienie jest jak ten dym, w którym uczucia ani nie gasną, ani nie płoną. Smutek to wróg miłości. Nie możesz kochać i jednocześnie się martwić. W każdej sytuacji bądź świadom swojego uczucia, jakiekolwiek ono jest. Bądź z nim całkowicie - o nic się nie martw i nie troszcz. Zmartwienie to przejęcie się czymś, trzymanie się czegoś: „Och, chciałbym to. Jak ja tego dopilnuję, jak to zrobię?”. Wiedz, że organ sprawczy jest tam. Zmartwienie to cień sprawcy. Oddanie i poczucie sprawstwa to przeciwne bieguny. Jeśli jesteś na biegunie oddania, gdzież jest sprawca?
12
Czym są zmartwienia?
Dzieci się nie martwią, bo nie ma w nich ani sprawcy, ani zmartwienia. Całkowicie się zatracają w doznawanych emocjach - są po prostu radosne, sfrustrowane lub rozgniewane. Okazują swoje emocje na sto procent, by za chwilę je uwolnić. Czynią to bez ociągania i nie przywiązują się do nich. Zmartwienie czyni cię uzależnionym od przeszłości, ponieważ zawiera w sobie sprawcę, natomiast ścieżka oddania odrzuca sprawcę. Więc cokolwiek czujesz w danym momencie, jakiekolwiek odczucia przynosi ci życie, bądź z tym na sto procent i dziel się tym z Boskością. Jeśli się zawierzasz, zawierz wszystko, wszystko co robisz. Ludzie myślą, że osoba, która się zawierzyła, przestaje pracować i wykonywać codzienne czynności, że jedynie siedzi i przez cały czas medytuje. Nie! Bądź tylko stale świadom wszystkiego, co czynisz. Jeśli zajmujesz się biznesem, powinieneś wiedzieć, że to biznes dla Boskości, nie dla ciebie. Jeśli prowadzisz samochód, to dla Boskości. Twoje wszelkie działania, całe twoje życie – dzieci, rodzice, brat, siostra, przyjaciele, wszystko co jest wokół ciebie, co postrzegasz jako twój świat, istnieje z powodu Boskości. Wszystko należy
do Boskości, więc to nie twoja sprawa. Czy rozumiecie, o czym mówię? Tylko wtedy świadomość zdoła przeniknąć wszystkie aspekty twego życia. W przeciwnym razie zabraknie w nim stabilności - przez pewien czas będziesz czuł się świetnie, a po chwili - kiedy musisz wykonać coś innego – będziesz całkowicie zniechęcony. Są cztery sposoby radzenia sobie ze zmartwieniem: 1. Postrzegaj swój problem jako mały w porównaniu do tych, które spotykają innych ludzi. Kiedy problem uznasz za mały, jakże łatwo przyjdzie ci poradzić sobie z nim. Gdy wydaje się bardzo poważny, nawet nie podejmiesz próby rozwiązania. Służenie pomocą tym, którzy borykają się z większymi problemami, sprawi, że łatwiej nam przyjdzie uporać się z naszymi. 2. Przywołaj w pamięci podobne sytuacje z przeszłości. Świadomość tego, że sobie wówczas z nimi poradziłeś, sprawi, że poczujesz się mocniejszy, pewniejszy siebie i raźniej się weźmiesz do roboty - rozbudzi w tobie męstwo. 3. Pamiętaj, i bądź głęboko przekonany, że ilekroć znajdziesz się w kłopotach, napotkasz pomocną dłoń. 4. Pamiętaj też, że natura cię kocha, Boskość cię kocha. Przezwyciężysz trudności. Kiedykolwiek napotkasz jakiś problem, wszystko czego potrzebujesz to modlitwa i czyste serce. Pomyśl sobie „dam radę” - przywołaj drzemiące w tobie lwie męstwo, a resztę oddaj Boskści.
Oczyszczanie organizmu przez oddychanie - też coś…. czyli doświadczenia z kursu Art of Living
M
oja przygoda z jogą rozpoczęła się kilka lat temu podczas pierwszego kursu AOL. Wcześniej joga kojarzyła mi się z niemal cyrkowymi umiejętnościami gimnastycznymi, nie wiązałem jej zupełnie ze stylem życia czy dbaniem o zdrowie. Na kurs namówiła mnie żona. Właściwie to nie namówiła, ale tak długo zrzędziła mi nad głową, że dobrze nam obojgu to zrobi, aż się zgodziłem dla „świętego spokoju”... Oczyszczanie organizmu przez oddychanie - też coś! No od razu widać, że to duby smalone jakieś... a przede wszystkim ja NIE MAM CZASU! Ale żeby się bez sensu nie kłócić, postanowiłem pójść i udowodnić mojej kochanej Wiewiórze, że to nie działa. Oczywiście nie chciałem oszukiwać samego siebie, więc robiłem wszystko dokładnie tak jak kazali i na moje 100%, odstawiłem alkohol i mięso, oddychałem i ćwiczyłem w domu. Oj, jak podziałało... Trzecią noc kursu spędziłem w toalecie. Miałem go nawet przerwać, bo doszedłem do wniosku, że to pewnie jakieś zatrucie i może zarażam, jestem niebezpieczny dla otoczenia itd. (argumentów na przerwanie kursu rodziło mi się cała masa), ale Wiewióra znów mnie zmobilizowała wykazując, że to mój organizm się odtruwa, więc było mi to potrzebne i będzie coraz lepiej. Po czterech dniach kursu uruchomiła mi się szyja. Dwa lata wcześniej miałem wypadek samochodowy, uszkodziłem kręgosłup szyjny i od tego czasu zmagałem się z bolesną sztywnością szyi. Kilka asan, trochę oddychania i proszę - szyja jak nowa.
Jakoś tak wówczas zacząłem się przyznawać znajomym, że uczestniczę w takim kursie, a potem nawet zachęcać ludzi do wzięcia w nim udziału. Kończyłem kurs w zdecydowanie lepszej formie fizycznej, w radosnym stanie psychicznym i przede wszystkim WYPOCZĘTY (to mnie chyba zdziwiło najbardziej).To się działo w bardzo trudnym dla mnie czasie - problemy z pracą, kredytem, gonitwa od rana do nocy, kiepskie perspektywy, studia, stres, stres, stres. Logika podpowiadała, że najgorsze, co można zrobić to dołożyć sobie kolejne jarzmo - jakiś 5 dniowy kurs. Ale logika bardzo się pomyliła. Na ostatni kurs też mnie żona wygoniła. Właściwie to jakoś od roku namawiała mnie - jest kurs, chcesz zrobić powtórkę? Ja - oczywiście, tylko teraz nie, bo.... ciągle coś przeszkadzało. Aż zakomunikowała mi, że zapisała mnie i zaczynam w tym i tym dniu. Chwilę później szarpałem się jak dziecko z ciężarem i strzelił mi dysk w lędźwiach - 1,5 tygodnia przed kursem! Przez kilka dni samo myślenie o skłonie sprawiało mi ból. Nic tylko rezygnować, ale moja fizjoterapeutka stwierdziła: „idź, przecież niektóre asany możesz opuszczać”. No to codziennie, ze łzami w oczach intensywnie ćwiczyłem zaleconą jogę, aż ból w większości ustąpił i mogłem iść na zajęcia, a po kursie było już tylko lepiej. Najtrudniejsze dla mnie jest obserwowanie swojego ciała. Myślę, że na pierwszym kursie zaledwie uchy-
liłem drzwi, przez kilka lat doświadczałem siebie w większym stopniu na różne sposoby i teraz na kursie korzystałem zdecydowanie pełniej. Na początku wyglądało to mniej więcej tak: ”wdech, 2, 3, 4, wstrzymaj, 2, 3, 4, wydech, 2,3,4,5,6...” zaraz się uduszę... „2,3,4...” ale się kobitki wyperfumowały, normalnie od feromonów aż gęste powietrze... „wdech, 2,3,4...” ta laska z lewej nawet fajna... „3,4,5,6...” kurczę ten towar miał być wczoraj, a jeszcze nie dotarł, klient mnie zabije... 2,3,4... oferty nie wysłałem... może jeszcze dziś zrobię jak wrócę...„5,6...” o której to się dziś kończy? „2,3,4...” to wdech miał być czy wydech... „obserwuj przepływ energii w ciele..” no faktury za energię nie płącone, a już grubo po terminie! I już serducho wali, a ja zęby zaciskam i spokojnie mogę ogłosić światu, że na mnie te techniki nie działają. A potem pomógł mi ból. Boli mnie biodro... no jak mam się rozluźniać skoro mnie boli... dobra, powolutku, z wydechem... ostry, kłujący... wydech i puszczam napięcie... w sumie taki bardziej tępy... jeszcze raz... rozluźniać, rozluźniać... nawet tak nie boli, jak mi się wydawało... ramionka też... oooo ramionka to mam spięte.... i kostka mnie coś ciągnie... a przecież biodro mnie bolało. I przestało. Uuuffff jak dobrze... Tym sposobem udawało mi się zaglądać w siebie i na chwilę tam pozostać. Potem obserwowałem, co się we mnie dzieje, gdy się boję, gdy się denerwuję, gdy zrzędzę... Co spra-
Doświadczenia z kursu Art of Living
13
wia, że tak się zachowuję i jak tego unikać. Zacząłem nad tym pracować i zobaczyłem efekty. Na drugim kursie było już znacznie łatwiej się skupić. Ja się wolno rozpędzam. Na kursie AOL otwarłem się na świat, a właściwie się rozszczelniłem i otwieram się powolutku. To jest otwarcie na nowe doświadczenia, ludzi, myślenie, nawet smaki. Od dziecka nie cierpiałem kaszy gryczanej. O matko... koszmar. Na pierwszym kursie ktoś przyniósł kaszę gryczaną i zmusiłem się, żeby spróbować. Przełamałem się, bo była smacznie przyrządzona z warzywami i jakoś przeżyłem. Potem jeszcze kilka
razy korzystałem z okazji do oswajania się z tym smakiem i teraz jem tę kaszę bez problemu, a nawet dziwię się, że mogła mi nie smakować. Zrozumiałem, że to moja głowa mnie blokowała a nie język. Parę dni temu pokonałem demona pierogów ruskich. Już po trzecim były niezłe. Gdzieś na horyzoncie czai się mizeria, ale dam jej jeszcze chwilę. Drobne zdarzenie z ostatniego kursu: Wpadam do marketu, staję przed klateczkami do przechowywania bagażu i ... nie mam 2 zł do uruchomienia zamka. Same 10, 20 groszówki. Co robi facet w takim przypadku? No standardowo wkurza się i jedzie zły do
WIĘCEJ NIŻ JOGA
Kurs Sztuki Oddechu
W ciągu kilku sesji pod kierunkiem wykwalifikowanych trenerów nauczysz się jak: • podnieść poziom energii, dynamizm i entuzjazm • poprawić pamięć i koncentrację • radzić sobie z emocjami • poprawić komunikację w relacjach osobistych i zawodowych • oczyścić organizm z toksyn i skutków stresu
Rozstań się ze stresem. Warsztaty podnoszące jakość życia.
www.artofliving.pl 10 12
Doświadczenia z kursu Art of Living
domu. Przecież nie poprosi o pomoc, no weź... A tu obok paniusia... Wypachniona, wymalowana, zgrabniutka, obcasiki, biust wypchnięty pod brodę, usteczka w ciup. Ja w dresach, w klapkach, zarośnięty - przynależność aż bije po oczach. Ale co tam, otwieram się na wszystko i zagaduję, czy może się wymienić, bo mam samą drobnicę. A babeczka - uśmiech od ucha do ucha i szczęśliwa, bo takie drobniaki są jej właśnie potrzebne. Przez moment myślałem, że mnie wkręca, tak trudno było mi to przyjąć. Ot skostniałe schematy myślowe. W innym zakresie. Opowiadałem znajomemu o kursie AOL. Znajomy zaganiany jak ja - własna działalność ( 3 firmy), pogoń za pieniędzmi, praca 25 godzin na dobę, siedem dni w tygodniu, do tego dom, dzieciaki. Po prostu nie ma szans, żeby ktoś taki zainteresował się rozwojem osobistym. A zacząłem od naszych wspólnych kłopotów z kręgosłupem (też miał niedawno kontuzję). Na drugi dzień dzwonił do mnie, żebym mu więcej szczegółów powiedział o tym dziwnym kursie, a następnego dnia, żebym mu podał jakieś namiary, bo on chce iść na taki kurs. Ponadto opowiadał co nieco żonie i ona też chce iść koniecznie. Rok temu wymyśliłem sobie projekt pewnych działań edukacyjnych związanych z ochroną środowiska (z wykształcenia jestem między innymi mgr ochrony środowiska). Teraz chcę do tego wrócić i opracować prezentację dla dzieci z poziomu gimnazjum i liceum na temat szkodliwości produktów ropopochodnych i właściwego obchodzenia się z takimi produktami. Chodzi mniej więcej o to, że duża ilość drobnych wycieków skaża ogromne ilości wody i gleby. Trzeba uczulać już dzieciaki w szkole na to, że np. zużytego oleju z kosiarki nie wolno wylać do dziury w ziemi (niestety tak się często dzieje), bo zatruwa się w ten sposób siebie i całe otoczenie, a można problem rozwiązać inaczej, z pożytkiem dla siebie i środowiska i to za darmo. Problem jest bardzo szeroki, a niestety mało uświadomiony. A w końcu chodzi o naszą Ziemię. Wojtek
Piękne i zdrowe Ajurweda dla twoich oczu
S
tyl życia w obecnym zurbanizowanym świecie zniekształca nasze ciała. Pracując z wysiłkiem, usztywniamy postawę. Czytając, pracując przy komputerze, wpatrując się w zadania znajdujące się kilkanaście centymetrów od naszego nosa, „zamrażamy” spojrzenie – zmniejszamy pole widzenia. Przebywanie cały dzień w zamkniętych pomieszczeniach sprawia, że oślepia nas dzienne światło, a co dopiero słoneczne! Nie korzystamy z większości naturalnych zdolności wizualnych, więc one zanikają, a mózg wzmacnia ten stan i tym samym utrwala ograniczone możliwości oka.
czuwamy dysfunkcję. Jeśli czujemy się odpowiedzialni za stan zdrowia, nasza świadomość wprowadza równowagę energetyczną i następuje samoistna korekta. Samouzdrawianie jest naturalną właściwością każdego żywego organizmu. Korekta szkodliwych nawyków będzie łatwiejsza, gdy wzrośnie nasza świadomość ciała.
firmy Young Living). Ćwiczenie wykonujemy w pozycji leżącej. Poduszeczkę kładziemy na oczy i utrzymujemy przez 15-30 min.
Nad poprawą kondycji oczu możemy pracować na wiele sposobów, wśród których wyróżniamy trzy podstawowe kategorie: relaksacja, dostosowanie do zmiennej intensywności oświetlenia, „równoważenie” oczu.
Reasumując: nasze niezdrowe nawyki wzrokowe prowadzą do zaburzeń widzenia i przyczyniają się do starzenia się organizmu. Warto wiedzieć, że niezdrowe nawyki mogą być przenoszone nawet na następne wcielenie. Można temu zapobiec poprzez obserwację doznań w ciele i odczuwanie jego potrzeb.
Relaksacja
Aby dostosować się do zmiennego oświetlenia, mrużymy oczy lub zakładamy okulary przeciwsłoneczne, lecz tego typu pomoc jest krótkotrwała. Po dłuższym czasie powstają szkodliwe skutki, takie jak trwały skurcz i osłabienie zdolności oczu do radzenia sobie ze światłem.
Nieodzowne są przerwy w pracy na wykonywanie prostych ćwiczeń oczu lub na krótką medytację z uwagą na oczach. Dlaczego medytacja? Aby utrzymać organizm w dobrym zdrowiu, istotny jest odpowiedni stan naszego umysłu. Joga znaczy zjednoczenie ciała, umysłu i ducha. Kierując uwagę na oczy, łączymy je ze świadomością, zwracamy uwagę na ich kondycję i od-
Ćwiczenia rozluźniające napięcia w ciele: Joganidra: wraz z wdechem napinamy poszczególne części ciała zaczynając od stóp, a kończąc na głowie, wstrzymujemy oddech napinając całe ciało, następnie robimy wydech wydając głośno dźwięk „HA” i rozluźniamy ciało. Ćwiczenie powtarzamy kilka razy. Krótki automasaż stóp oraz górnych partii ciała: barków, szyi, głowy, twarzy ma również dobroczynny wpływ na wzrok. Relaks oczu z użyciem poduszeczki o wymiarach ok. 20 x10 cm, wypełnionej ziołami nasyconymi naturalnym olejkiem eterycznym (polecamy olejki
Dostosowanie do zmiennej intensywności oświetlenia
Pomocne są tu następujące ćwiczenia: • Patrzenie w płomień świecy znajdujący się na wysokości oczu,w odległości około 1 metra. Wpatrujemy się w płomień bez mrugania, nie zwracając uwagi na łzawienie oczu, które jest pożądanym objawem. Pierwsze ćwiczenie wykonujemy przez 30 sekund. Czas końcowy trwania ćwiczenia wyznaczamy indywidualnie, zachowując zdrowy rozsądek. • Patrzenie w słońce najlepiej o wschodzie lub później, do godz. 10.00, lub/i o zachodzie. W tym przypadku patrzymy nie dłużej niż 10 sekund, po czym robimy przerwę, aby wzrok wrócił do normy. Powtarzamy
Sri Sri Ayurveda
15
ćwiczenie wielokrotnie, dopóki jest to dla nas przyjemne. Nie należy patrzeć w słońce przez szybę.
„Równoważenie” oczu „Równoważymy” oczy wykonując: • gimnastykę gałek ocznych, poruszając nimi w różnych kierunkach: góra-dół, prawo-lewo, krążenie w prawo i lewo na przemian • mruganie, a następnie naprzemienne mocne zaciskanie powiek i wytrzeszczanie oczu • przesuwanie wzroku z jednego obiektu na inny: patrzymy na otoczenie „łagodnym spojrzeniem”, tzn. bez napinania mięśni wokół oczu i wysilania oczu, by lepiej widzieć. Akceptujemy niedoskonałość naszego wzroku. Przesuwamy wzrok z oglądu całości na detale i odwrotnie, i/lub patrzymy w dal i zaraz potem na jakiś bliski przedmiot. Po dłuższej pracy przy komputerze oczy są przemęczone, zaczerwienione i piekące. Dobrze jest wtedy zaaplikować 3 krople klarowanego masła (ghee) lub wody różanej albo położyć kompres z tkaniny bawełnianej (na przykład z tetry) nasyconej wodą różaną na 15-30 min. Na zakończenie polecamy proste, lecz istotne ćwiczenie, które wzmacnia efekty opisanych wyżej ćwiczeń. Powoduje ono:
Kładziemy obie dłonie na oczach, opierając łokcie o podłoże (np. stół), nie napinając żadnej części ciała i nie naciskając na oczy i twarz. Oczy mamy zamknięte i zasłonięte dłońmi. Wizualizujemy, że wszystko zamienia się w czerń. Najpierw całe ciało: głowa, szyja, ręce i tułów oraz nogi, potem stopniowo cały pokój, budynek i w końcu cały świat. Jest tylko czerń. Uświadamiamy sobie oddech. Oddychamy wolno, głęboko, w równym rytmie. Kierujemy uwagę na poszczególne części swojego czarnego ciała, w kolejności j.w. i wyobrażamy sobie, że się rozszerzają i zwężają w rytmie oddechu, i relaksują. Możemy zauważyć, że niektóre części ciała reagują lepiej od innych, jedne są bardziej napięte, a drugie mniej. Po pewnym czasie wizualizacja i odczucia stają się tym samym. Teraz, utrzymując dalej uwagę na oddechu, powoli zdejmujemy zaczernienie ze świata, z budynku, z pokoju i z ciała, zaczynając od stóp. Całe ciało nadal pulsuje wraz z oddechem. Zdejmujemy delikatnie dłonie z oczu i zaczynamy mrugać. Jeżeli oczy łzawią, to dobry znak, bo suchość oczu oznacza napięcie. W trakcie tego ćwiczenia lub po jego wykonaniu mogą pojawić się negatywne emocje. Obserwujemy je, nie przerywając ćwiczenia i nie utożsamiając się z nimi. Będąc ich świadkiem, przekształcamy je i doświadczamy spokoju.
– relaksację układu nerwowego, – rozkurcz nerwu wzrokowego, – poprawę krążenia w oczach.
16
Sri Sri Ayurveda
Opracowanie: Eliza Kunz na podstawie publikacji:
David Frawley, Subhash Ranada: Ajurweda medycyną natury Vasant Lad: Ayurveda Meir Schneider: Joga dla twoich oczu Materiały szkoleniowe Sri Sri Ayurvedy, Kanada
Informacje i zapisy na zabiegi szkolenia: Katarzyna Gwiazdowska, tel.: 506299187 email: ayurveda@artofliving.pl
N
a prezentację opisanych technik zapraszamy do Centrum Promocji Zdrowia w Tarasce k.Sulejowa, gdzie prowadzimy również jednodniową naukę masażu „Marma twarzy”, który działa intensywnie także na wzrok. Zabieg ajurwedyjski Netra Tarpana, wykonywany w Centrum Promocji Zdrowia w Tarasce, doskonale relaksuje ciało, oczyszcza oczy, wzmacnia nerwy oczne. Usuwa również rozgorączkowanie umysłu i nadmiar gorąca w wątrobie, czyli między innymi agresję, co wycisza cały organizm. Zabieg Netra Tarpana polega na kąpieli oka w klarowanym maśle z równoczesną gimnastyką gałek ocznych, przy czym każde oko traktuje się oddzielnie.
Pytania i odpowiedzi
P: Jak poradzić sobie ze świadomością braku wsparcia ze strony rodziny? Moja matka nie lubiła swoich dzieci. Od ponad 20 lat staram się z tym pogodzić, ale nie wydaje mi się to możliwe. Sri Sri: Twoi rodzice byli bramą, dzięki której dostałeś się na tę planetę. A więc bądź za to wdzięczny, szanuj te wrota, nie potępiaj i nie przypisuj im wszelkich win. Nie wiń rodziców. Mieli określony zasób wiedzy i miłości. I dali ci tyle, ile mieli. Jeżeli dysponujesz większą wiedzą i mocniej kochasz – podziel się tym z innymi. Po co ciągle rozmyślać: „dlaczego matka mnie nie kochała?” Ona miała swoje problemy, a zmartwienia i związane z nimi napięcia mogły stanowić dla niej mur nie do przebycia. Nie była tak uprzywilejowana jak ty. Masz o wiele więcej szczęścia, ponieważ dysponujesz wiedzą. Miałeś też okazję się dowiedzieć, co oznacza prawdziwa miłość. Nie każdy ma tę możliwość, prawda? A więc miej dla niej współczucie. P: Jak radzić sobie z życzeniami, pragnieniami? Pragnę mieć dziecko i mimo wielu prób, to życzenie jest ciągle niespełnione. Sri Sri: Czy pragnienie zostanie spełnione czy nie, po prostu bądź szczęśliwa. Nie trzymaj się go tak kurczowo, ponieważ kiedy pragnienie się spełnia, jesteś w tym samym miejscu, w którym byłaś zanim się ono pojawiło. Nie wszystkie pragnienia mogą być spełnione. Niektóre się spełniają, a niektóre nie. Ale powinnaś przyjąć pewną postawę. Wiecie, jaka to postawa? „Niech się dzieje, co chce, a ja będę szczęśliwy. Czy w związku małżeńskim, czy jako singiel, będę szczęśliwy”. (…) Czy masz dziecko czy nie, po prostu bądź szczęśliwa. Jedyna decyzja, którą musisz w życiu podjąć, powinna brzmieć: „nie pozwolę żadnej sytuacji zniszczyć mojego szczęścia”. Rozumiecie? Musicie podjąć tę decyzję, nikt inny nie może tego zrobić za was.
Pytania i odpowiedzi
17
P.: Różni ludzie mają różne wyobrażenia o duchowości. Jedni uważają ją za ucieczkę, oderwanie od rzeczywistości, inni myślą o niej jako o samodręczeniu. Czym według Ciebie, mistrzu jest duchowość? Sri Sri: Wszystko, co nas krzepi, napawa optymizmem – jest duchowością. Wszystko, co daje spokój, radość, miłość, wewnętrzną harmonię i motywuje cię do służby na rzecz społeczeństwa – to duchowość. Składamy się zarówno z materii jak i ducha. Nasze ciało zbudowane jest z aminokwasów, węglowodanów, protein i innych takich rzeczy. Miłość, współodczuwanie, hojność, inteligencja - wszelkie te wartości tworzą w nas ducha. Tak więc duchowość nie polega na siedzeniu sobie i robieniu czegoś tam. To coś, co wyzwala, co buduje twój charakter. P.: Jak zapanować nad gniewem? Sri Sri: Zwróć uwagę przede wszystkim na doznania w ciele. Gdzie przejawiają się wrażenia, kiedy się złościsz? W skroniach, w głowie, gardle, szczęce. Od gardła wzwyż. Oto obszar, w którym dotkliwie doznajesz gniewu. Gdy znajdziesz się w sytuacji, kiedy coś się dzieje, choćby jakieś głupstwo, zaciskasz pięści, szczęki. Przede wszystkim, zanim zareagujesz, obserwuj oddech i cielesne doznania, a przekonasz się – gniew się uśmierzy albo nad nim zapanujesz. A wtedy kiedy
18
Pytania i odpowiedzi
zechcesz, okażesz gniew, a kiedy nie zechcesz, nie okażesz, nie zareagujesz. To ci da możliwość wyboru. Po prostu obserwuj i odpuść. Wszystkie ujemne emocje to nieprawe potomstwo miłości. Kochasz doskonałość, więc złości cię niedoskonałość. Czujesz zazdrość, kiedy ten kogo kochasz oddala się od ciebie albo upodoba sobie kogoś innego. Nadmierna miłość do przedmiotów przyprawia o pazerność, łączy się z chciwością. To naturalne zjawiska. Od dzieciństwa gniew i złość stanowią część życia. Nie myśl sobie, że można je zupełnie wykluczyć. A kiedy się im opierasz, tym bardziej będą napierać. Najlepiej sprostasz tym emocjom, obserwując je, starając się o pełniejszą samoświadomość. Obserwuj wrażenia w ciele i bądź bardziej ześrodkowany wewnętrznie. Jeśli prawdziwie chcesz, aby powiodło ci się w życiu, musisz się zdobyć na odrobinę wewnętrznego ześrodkowania, na oderwanie od emocji. Bez tego oderwania, bez beznamiętności szczęście jest niemożliwe. Każda okoliczność życia przypomina ci o potrzebie beznamiętności. Sądzimy, że stan oderwania od namiętności to stan otępienia i apatii, że ludzie beznamiętni snują się w życiu ospale, apatycznie, smętnie. Tak nie jest. W każdym razie tak być nie powinno. Takie oderwanie od emocji to wolność, to radość, to miłość. Oderwanie od pasji, to pasjonujące życie, prawda?
Tak jak szczypta soli w potrawie, odrobina lęku jest konieczna lęk skłania ku właściwemu postępowaniu. Lęk przed zranieniem czyichś uczuć potęguje świadomość. Lęk przed porażką dodaje bystrości i dynamizmu. Lęk przemienia niedbałość w pieczołowitość. Lęk przeistacza niewrażliwość w uwrażliwienie. Lęk zmienia ospałość w aktywność. Sri Sri Ravi Shankar
Festiwal Ajurwedy i jogi
19
Wizyta lekarza ajurwedyjskiego z Indii 10 – 13 lipca w Tarasce
U
przejmie informujemy o wizycie lekarza ajurwedyjskiego z Indii Saurabh Pardeshi (Ayurvedacharya) - eksperta w diagnozowaniu stanu zdrowia z pulsu. Saurabh Pardeshi - Absolwent Sri Sri Ayurveda College w Bangalore z tytułem Ayurvedacharya - metodą badania pulsu uzyskuje wgląd w aktualny stan pacjenta na poziomie fizycznym i mentalnym i określa m.in.:
• konstytucję ciała - Prakriti, • aktualny stan dosh - Vikriti, • poziom energetyczny poszczególnych czakr, • aktualny przepływ Prany (energii witalnej),
Koszt wizyty 130 zł, cena suplementów ajurwedyjskich 50 zł//szt. (do kupienia na miejscu). Miejsce: Centrum Promocji Zdrowia
• indywidualne zalecenia dietetyczne (co jeść, czego unikać),
Taraska 19A
• indywidualne zalecenia odnośnie aktywności zgodnych z konstytucją ciała,
Wszystkich zainteresowanych prosimy o zgłoszenia drogą e-mailową na adres: ayurveda@artofliving.pl lub telefonicznie do biura w Tarasce pod nr tel.
• zalecane rodzaje zabiegów / masaży zgodnych z konstytucją ciała.
26-337 Aleksandrów woj. łódzkie
(+44) 756 90 18, tel. kom. (+48) 509 861 666.
20
Sri Sri Ayurveda
Detoks ajurwedyjski czyli trzydniowy program oczyszczania organizmu
S
pośród wielu rodzajów medycyny naturalnej oraz nauk o zdrowiu Ajurweda dostarcza najbardziej całościowej wiedzy o oczyszczaniu organizmu. Zawiera bogaty zestaw technik wspomagających proces usuwania toksyn, i to nie tylko z ciała fizycznego. Pomaga również oczyścić umysł i ducha z toksycznych myśli i emocji. „Narzędziami” w tym procesie są między innymi: zabiegi i masaże olejowe, parówki, lewatywy ziołowe i olejowe, kontrolowane przeczyszczenie, wywoływanie wymiotów, zalecenia dietetyczne w zależności od stanu organizmu. Według Ajurwedy zdrowie jest naturalnym stanem człowieka, a wszelkie choroby są spowodowane nierównowagą dosz i nagromadzeniem toksyn w organizmie. Toksyny tworzą się na trzech poziomach: fizycznym, umysłowym i duchowym. W ciele fizycznym powstają z Ama, czyli niestrawionych resztek pokarmów, które odkładają się w tkankach, fermentują i przyczyniają się do rozwoju wielu chorób. Negatywne stany emocjonalne i stres tworzą toksyny w umyśle. Na poziomie duchowym toksyny wynikają głównie z lęku, fałszywych wyobrażeń na temat siebie, innych ludzi i zdarzeń. Negatywny wpływ na nasze zdrowie wywiera również zanieczyszczone środowisko.
Detoks ajurwedyjski wykonywany w Centrum Promocji Zdrowia w Tarasce to trzydniowy program oczyszczający, opracowany w zgodzie z zasadami Ajurwedy. Celem programu jest przywrócenie równowagi dosz, co jest podstawą do zainicjowania spontanicznego procesu samouzdrawiania. Program detoksu zawiera: zabiegi i masaże ajurwedyjskie, sesje łagodnej jogi, ćwiczenia oddechowe wspomagające oczyszczenie i pobudzenie systemu trawiennego, relaksacje i medytacje, lewatywy olejowe, podstawową wiedzę o Ajurwedzie, indywidualne konsultacje na temat zdrowego stylu życia. Ważnym elementem jest też kontakt z przyrodą. W czasie całego programu obowiązuje monodieta. Detoks oczyszcza układ trawienny z wszelkich zanieczyszczeń i reguluje poziomy dosz, w szczególności doszę Vata. Efektem jest uczucie lekkości w ciele i w umyśle, wzrost dobrego sa-
mopoczucia i zadowolenia z życia, poprawa kondycji psychofizycznej, głęboki relaks i wyciszenie umysłu. Terminy detoksów ajurwedyjskich: 17-20 lipca 28-31 sierpnia Program prowadzą terapeuci Sri Sri Ayurvedy pod kierunkiem Elizy Kunz. Miejsce: Centrum Promocji Zdrowia, Taraska 19A, 26-337 Aleksandrów Cena: 950 zł (obejmuje program, wyżywienie, zakwaterowanie w pokojach 1-osobowych). Opłata przelewem na konto: 58 1140 2017 0000 4202 1305 0956, Fundacja Art of Living Polska. Zgłoszenia przyjmujemy najpóźniej do 5 dni przed rozpoczęciem każdej edycji. Informacje i zgłoszenia: Katarzyna Gwiazdowska, tel. 506 299 187, e-mail: ayurveda@artofliving.pl
Ciało w naturalny sposób dąży do pozbycia się zbędnych substancji przemiany materii. Nadmiar doszy Kapha jest wydalany pod postacią śluzu głównie z górnych dróg oddechowych. Nadmiar doszy Pitta wydala się jako pot, a doszy Vata - jako gazy z jelita grubego. Zabiegi oczyszczające mają na celu przede wszystkim usunięcie nadmiaru dosz z tkanek i przywrócenie naturalnej równowagi organizmu.
Sri Sri Ayurveda
21
Jogini na start !!!
Joga oczu poprawia wzrok Mówi się, że oczy są oknami duszy. Naukowcy twierdzą, że przez nie dociera do nas aż 90% informacji ze świata zewnętrznego. Jednocześnie jest to najbardziej wrażliwa i „inteligentna” część ciała. Oczy mają swoje mięśnie, które jak wszystkie inne potrzebują ćwiczeń. Jeśli są słabe, nasze oczy szybko się męczą, widzenie traci ostrość, blask znika. Systematyczne wzmacnianie mięśni oczu doskonali wzrok, pomaga w korekcie wad. Daje również efekt kosmetyczny: zmniejsza worki pod oczami i spłyca tzw. „kurze łapki”.
C
zęsto myślimy, że z wiekiem wzrok się pogarsza i jedynie noszenie okularów może go skorygować. A tymczasem to stres, napięcie oraz przyczyny psychosomatyczne prowadzą do wad wzroku już w wieku szkolnym. Nowoczesna medycyna zaleca używanie okularów tylko wtedy, gdy są niezbędne oraz trenowanie wzroku specjalnymi ćwiczeniami (np. jogą oczu) raz lub dwa razy dziennie. Zwłaszcza podczas długiego czytania czy pracy przy komputerze warto zadbać o to, by co dwie godziny zrobić krótką przerwę na relaks dla oczu. Możemy przez chwilę choćby popatrzeć przez okno w dal. Albo poćwiczyć.
22
Sri Sri Yoga
Terapeutyczne techniki jogi oczu – zestaw ćwiczeń Przed przystąpieniem do wykonania zestawu ćwiczeń przemyj oczy chłodną wodą, osusz je i usiądź wygodnie. Wyprostuj kręgosłup. Zamknij na kilka chwil oczy, odpręż się. Wykonaj z pełną świadomością kilka głębokich oddechów lub oddech Ujaji, co pomoże wyciszyć umysł. Po chwili delikatnie pomasuj opuszkami palców górną i dolną część oczodołów oraz kąciki oczu po wewnętrznej i zewnętrznej stronie. To poprawi przepływ energii w gałkach ocznych i w całej głowie.
Palming Energicznie pocieraj dłonie, aż staną się ciepłe i połóż je na powiekach. Poczuj przyjemne ciepło przenikające w głąb. Pozostaw dłonie przez dłuższą chwilę, aż oczy „wchłoną” ciepło. Ćwiczenie powtórz 3 razy. Taka energetyczna „kąpiel” relaksuje mięśnie oczu.
Mruganie Mrugaj szybko 10 razy, odpocznij przez 20 sekund i powtórz ćwiczenie 3 razy. Mruganie oczyszcza z drobinek kurzu, nawilża spojówkę i daje oczom pasywny odpoczynek.
Połóż prawą rękę na prawym kolanie, łokieć prosty, dłoń zaciśnij w piąstkę, kciuk ustaw do góry. Utrzymując głowę prosto, skieruj wzrok na prawy kciuk. Zataczaj kciukiem powoli koła zgodnie z ruchem wskazówek zegara i odwrotnie. Bierz wdech, kiedy podnosisz wzrok, a wydech, kiedy wzrokiem schodzisz w dół. Powtórz 5 razy. To samo ćwiczenie wykonaj, wodząc wzrokiem za kółkami lewego kciuka zataczanymi zgodnie z ruchem wskazówek zegara i odwrotnie. Powtórz 5 razy. Następnie zamknij oczy i odpręż się, oddychając w sposób naturalny.
przybliżasz do czubka nosa. Zatrzymaj oddech, kiedy kciuk jest przy czubku nosa. Zrób wydech podczas oddalania kciuka od czubka nosa. Powtórz 5 razy.
Wzrok do góry i na dół Zumi - blisko i daleko Stojąc lub siedząc, patrz przez otwarte okno na daleki horyzont 15 -20 sekund. Przenieś wzrok na czubek nosa. Wytrzymaj 15-20 sekund. Weź wdech, kiedy patrzysz blisko, a wydech, kiedy patrzysz daleko. Powtórz ćwiczenie 10 razy. Odpręż się z zamkniętymi oczami, obserwuj swój oddech.
Patrzenie na lewy kciuk, na punkt między brwiami i na prawy kciuk Ręce proste w łokciach unieść przed sobą, dłonie zaciśnij w pięści, kciuki skieruj do góry na wysokości oczu. Nie poruszając głową, przenoś powoli wzrok na prawy kciuk, na punkt między brwiami i na lewy kciuk. Zrób głęboki wdech, kiedy patrzysz na punkt między brwiami, a wydech podczas patrzenia na kciuki. Powtórz ćwiczenie 10 – 20 razy. Potem odpocznij z zamkniętymi oczami ok. 20 sekund.
Krążenia
Obie ręce proste w łokciach oprzyj na kolanach. Dłonie zaciśnij w piąstki, kciuki skieruj do góry. Siedząc z prostym kręgosłupem i nieruchomą głową, powoli podnoś prawą rękę i podążaj wzrokiem za prawym kciukiem maksymalnie do góry i maksymalnie w dół. Zrób to 5 razy. Powtórz ćwiczenie z lewym kciukiem 5 razy. Rób wdech, kiedy wznosisz wzrok, a wydech kiedy opuszczasz. Po zakończeniu ćwiczeń zamknij oczy, obserwuj przepływ oddechu, odpocznij ok. 20 sekund.
Zumi – czubek nosa i oddalający się kciuk Podnieś prawą rękę z dłonią lekko zaciśniętą w pięść i kciukiem skierowanym do góry na wysokość wzroku. Teraz, zginając łokieć, powoli przybliż kciuk do czubka nosa. Skup wzrok na kciuku. Utrzymaj pozycję przez chwilę, po czym, powoli prostując łokieć, oddalaj kciuk. Wzrok niech towarzyszy ruchowi. Rób wdech, kiedy kciuk
Po zakończeniu sekwencji ćwiczeń możesz położyć się w pozycji shavasan (pozycja trupa) i pozostań w niej z zamkniętymi oczami przez kilka minut. Przyjemny przepływ relaksującej energii pozwoli ci się wyciszyć. Obserwuj doznania w ciele. Całkowicie się odpręż. Regularne powtarzanie tego zestawu ćwiczeń przez kilka miesięcy poprawi twój wzrok. Ewa Wrzos
Sri Sri Yoga
21
Podaruj Wakacje Dzieciom na Targach Mothers&Baby W czasie Targów Mothers&Baby, dzięki gościnności magazynu ESTILO, ośmiu wspaniałych ludzi o wielkim sercu z Fundacji Art of Living oraz dwoje znanych aktorów serialu „Pierwsza miłość”: Michał Koterski i Agnieszka Wielgosz miało okazję kwestować na rzecz programu Podaruj Wakacje Dzieciom. Zmienna pogoda nie odstraszyła Warszawiaków, którzy tłumnie przybyli na to wydarzenie. Radość i entuzjazm zbierających sprawiły, że posypały się hojne datki na rzecz dzieci z Domu Aniołów Stróżów w Katowicach. Alicja Krusenstern
24
Podaruj Wakacje Dzieciom
Podar�j Wakacje Dzieciom
Podaruj wakacje dzieciom
25
W wegetariańskiej Kuchni
Zakwas Dzień 1, wieczór: ¼ szklanki mąki żytniej i ¼ letniej wody wlewamy do litrowego słoika i mieszamy. Przykrywamy pokrywką i zostawiamy w ciepłym miejscu na noc. Dzień 2, rano: mieszamy i nadal zostawiamy tak jak jest. wieczór: dodajemy ¼ szklanki mąki i ¼ szklanki wody, mieszamy i zostawiamy na noc. Dzień 3, rano: mieszamy i zostawiamy. wieczór: kolejna dawka mąki i wody (w tym czasie zakwas już zaczyna pracować – fermentować). Dzień 4: tak jak poprzednio - rano mieszamy, wieczorem dokarmiamy. Dzień 5: mieszamy i wstawiamy do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie wyjmujemy zakwas z lodówki, zostawiamy na parę godzin w ciepłym miejscu i już możemy piec chleb. Pamiętajmy, aby zawsze zostawić kilka łyżek zakwasu na następny chleb. Z czasem zakwas nabiera mocy i dodajemy go coraz mniej.
Chleb Na pierwszy wypiek chleba używamy całego zakwasu, jaki mamy, odkładamy tylko kilka łyżek na następny raz i umieszczamy go w lodówce. Przed każdym następnym wypiekiem wyjmujemy zakwas z lodówki, dokarmiamy, odstawiamy na kilka godzin i pieczemy chleb. ½ szklanki zakwasu 1,5 kg maki pół na pół biała i razowa (pszenna i żytnia) 1 łyżka soli ziarna słonecznika, siemienia lnianego, dyni itp. Ok. 1-1,5 l letniej wody. Wszystko umieszczamy w misce i wyrabiamy, aż do uzyskania jednolitej masy o konsystencji ciasta drożdżowego. Przekładamy do foremek, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 12 godz. Pieczemy w temp. 180-200 st. około 1,2 godz.
Humus 2 szklanki ugotowanej cieciorki 2 ząbki czosnku lub asafetida 1 szklanka podprażonego i rozdrobnionego sezamu natka pietruszki ½ szklanki wody mała cytryna lub ½ dużej ¼ łyżeczki kurkumy sól, pieprz do smaku Miksujemy cieciorkę z czosnkiem i wodą, dodajemy sezam, przyprawy i dalej miksujemy na gładką masę. Delikatnie mieszamy z pokrojoną natką pietruszki i … gotowe. Kamilla Więsyk
26
W wegetariańskiej kuchni
Anioły
w Tarasce M
ój samochodzik podążał raźno na północ. Jechałam do Taraski. Był zimowy sobotni poranek. Śnieg przysypał tu i ówdzie drzewa i pola, a wszystko to iskrzyło się w słońcu. Lekki mrozik nie mroził, a niebieskie niebo skłaniało do optymizmu. Obok mnie rozsiadł się wygodnie Anioł Mój Ostatni, a z tyłu spoglądali przez okna Anielka Stróżynka, Drugi Anioł oraz Młody, najbardziej zaciekawiony miejscem, do którego zmierzałam. - To co to takiego, ta Taraska? – spytał właśnie on. - Taraska to takie magiczne miejsce, zagubione wśród lasów sulejowskich, gdzie można odpocząć, nabrać sił, porozmawiać albo pomilczeć. A dodatkowo koniecznie trzeba spróbować pysznego jedzenia – dodałam z uśmiechem, bo na samą myśl zachciało mi się kaszy na słodko. - To po co tam jedziesz, tak konkretnie? – drążył Młody. - Tym razem jadę na sevę – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Na co??? – aureolka Młodego też zdawała się zadawać pytanie. - Na służbę. Oj, no, żeby pomagać za darmo, mówiąc najkrócej – poprawiłam siebie samą, bo dziwnie zabrzmiała ta służba. Jak wojskowa czy coś podobnego. - Komu pomagać? Jakaś terapeutka się zrobiłaś nagle? Eee, nie nagle, bo ty zawsze radzisz innym, a jedne-
mu takiemu to wyprostowałaś… życie - skonstatował Drugi. Ten mój Anioł rzadko się odzywał, ale jak coś powiedział, to zawsze trafiał w sedno. Teraz też trafił. - Pomagać tym razem innym ludziom, którzy też przyjadą do Taraski. Ktoś musi ugotować, posprzątać, żeby wszystkim było tam fajnie – wyjaśniłam spokojnie. Moje odpowiedzi zadowoliły chyba Anioły i zaległa cisza. Tymczasem dojechaliśmy do Taraski. Na widok wieży i znajomego budynku aż mi serce z radości podskoczyło. Wysiedliśmy wszyscy i weszliśmy do środka. Zaraz otulił mnie zapach przypraw i ta specjalna atmosfera spokoju, którą zawsze tu spotykałam, jak przyjaciela. Oczywiście musiałam przywitać się też ze znajomymi – zawsze ktoś znajomy tu był, a jeśli nawet nie znałam imienia, to i tak było to bez znaczenia. Wszyscy należeliśmy do jednej rodziny artoflivingowej. Za chwilę miałam w ręce kubek z napojem imbirowo-miodowym, a moje Anioły z ciekawością patrzyły, czym się tak zachwycam, pociągając łyk gorącego naparu. - Mogę spróbować? – Anielka Stróżynka, jak to kobieta, była ciekawa jak smakuje firmowy napój taraszczański. - Jasne – nalałam jej kubek. Ostrożnie wypiła łyk i oczy się jej zaświeciły.
Młody sam wziął szklankę i nalał sobie porządną porcję. Kilka łyków i – z trudem łapał oddech. - Co to takiego? Potrzebuję natychmiast przepis – rzucił jednym tchem. - A, to specjalność zakładu. Musisz zapytać w kuchni. Każdemu smakuje – uśmiechnęłam się. – Zresztą zaraz będę wszystko wiedziała. Mam sevę w kuchni właśnie. Anioły pokiwały ze zrozumieniem głowami. Z ich min wywnioskowałam, że podoba im się w Tarasce. Jakoś wcale nie byłam tym zdziwiona. - I co tu jeszcze będziesz robiła? Oprócz tej, sevy… oczywiście – spytał milczący dotąd Anioł Mój Ostatni. - Będzie medytacja, satsangi, zabawa, rozmowy, trochę jogi pewnie też. A jak ktoś chce, to będzie miał spokój, ciszę i spacery po zimowym lesie – odpowiedziałam. - To dobrze brzmi. Odpoczniesz wreszcie, mimo sevy, a może właśnie dzięki niej – stwierdził poważnie AMO. – Potrzebujesz tego. Każdy tego potrzebuje. I jeszcze zrobisz coś dobrego dla innych. Fajnie. Uśmiechnęłam się. Nawet Aniołom podobała się energia Taraski. Grażyna Adydan
– Jakie to dobre! Dlaczego u nas w niebie tego nie ma? – zadała retoryczne pytanie.
Nasza twórczość
27
Redagują:
Skład, łamanie oraz projekt graficzny:
Hanna Osiadła i Jakub Majda
Krzysztof Kruszewski Agnieszka Kowalska
Zespół redakcyjny:
Projekt graficzny okładki:
Agnieszka Serafin
Jakub Majda, Agnieszka Kowalska
Jagoda Rogowska Sylwia Monostori
Współpraca: Alicja Krusenstern
Zdjęcia: Alicja Krusenstern Ewa Wrzos Archiwum Fundacji Art of Living
Edyta Urbaniak Ewa Wrzos Monika Dąbrowska Marzena Przybylska
Wszystkie wykorzystane zdjęcia są własnością osób wymienionych w tym dziale. Wykorzystywanie, rozpowszechnianie i kopiowanie bez zgody autora zabronione.
Korekta: Magdalena Bodych
Copyright 2014 © Fundacja Art of Living Polska Wszelkie prawa zastrzeżone.
Tłumaczenia: Agnieszka Kozik Anna Żurowska Ewa Sidor Jagoda Rogowska
Żaden fragment ani całość niniejszej publikacji nie mogą być wykorzystane lub powielane i przekazywane w jakiejkolwiek postaci ani za pomocą jakichkolwiek środków elektronicznych czy mechanicznych, włącznie z fotokopiowaniem i nagrywaniem lub za pomocą innego systemu pozyskiwania i odtwarzania bez pisemnej zgody wydawcy.
Zapraszamy do współpracy. Osoby, które chciałyby współtworzyć magazyn „Teraz”, proszone są o kontakt: magazyn.teraz@gmail.com
Zapraszamy do sklepu internetowego